Łukasz Drywa: “ Ludzie uciekają, gdy mówisz o depresji”
HTML-код
- Опубликовано: 18 сен 2024
- Depresja to choroba samotności. Łukasz Drywa opowiedział mi jak wielkiej samotności. Kiedy zachorował i powiedział o tym w branży, w której pracował, ludzie się od niego odwrócili. Został bez pracy, bez zwolnienia, bez pieniędzy. Przeszedł ciężką i krętą drogę,by stanąć na nogi i teraz chce pomagać innym. Sam wie jak ważna w momencie kryzysu jest obecność kogoś, kto nas wysłucha.
Jeżeli moje rozmowy dają Ci wsparcie, wesprzyj mnie proszę finansowo na Patronite patronite.pl/g... i RUclips.
__________
Jeżeli chcesz podzielić się swoją historią w programie, napisz do mnie konakt@goskaserafin.pl
__________
Gdzie można mnie znaleźć:
Spotify: open.spotify.c...
Instagram: / goskaserafin
Facebook: / goskaserafin
TikTok: / goskaserafin
Wspaniała, niezwykle wartościowa rozmowa. Bardzo dziękuję za całą wartość jaką dajecie i za Waszą odwagę, autentyczność 🫶
dziękuję za obejrzenie!
W tym roku przyznałem się w pracodawcy, że walczę z depresją. Szef poprosił mnie o znalezienie nowej pracy argumentując to, że "zmiana otoczenia dobrze mi zrobi". Poczułem się jak zgniłe i zepsute jajo którego trzeba się pozbyć. 7 lat oddania organizacji, która kopnęła mnie w tyłek w jednym z najtrudniejszych momentów w życiu.
Szef chciał żebyś zniknął z firmy bo ludzie nie wiedzą jak udźwignąć taką wiadomość. Dlatego wielu znajomych i rodzina udają, że nie widzi bo nie wiedzą ja k pomoc.
Bo choroby psychiczne są negatywnie postrzegane przez społeczeństwo. W dodatku wielu ,,chorych'' nadużywa to chodząc na wieczne L4 czy matki załatwią dzieciom słabszą jakość nauki zamiast zająć się ich faktycznymi potrzebami (dotyczy to tych co zrobiły z dzieci autystyków, choć finalnie nimi nie są :/ )
Trzeba bylo wziac firme do sadu pracy, to czysta dyskryminacja.
Właśnie w takich chwilach jeszcze bardziej doceniam mojego wspierającego szefa, który na wiadomość, że dostałam skierowanie na oddział dzienny stwierdził, że zdrowie jest najważniejsze i mam chwytać się wszystkiego co pomoże mi ogarnąć psychikę. Obyś też kiedyś trafił na takich ludzi ❤️
❤
Dziękuję Łukaszu, że podzieliłeś się swoją historią, depresja to epidemia XXI wieku, życzę Ci wszystkiego dobrego 🍀🍀🙂
dzięki za obejrzenie, mam nadzieje, że ta rozmowa dodaje wsparcia
Dziękuję za kolejny super odcinek! Ludzie nie lubią prawdy wolą udawać..nie lubią też ludzi ze skazą typu depresja traktują odrazu jak dziwaka
Dziekuje Wam obu za ważny za glos w walce z depresją, dobra robota....❤rozumiem pana przeszłam przez to piekiełko,niezrozumienia,oceniania...itd, serdecznie pozdrawiam ,dużo wytrwałości .....❤❤
dzięki za komentarz! Mam nadzieje, że rozmowa dała Ci wsparcie
Pozdrawiam serdecznie panie Łukaszu. Wiem coś o tym , co znaczy być sama w swoich problemach, lękach w kryzysie depresji, bez wsparcia i zrozumienia...jeszcze z mobbingiem w pracy. Trzeba wiele siły i walki o swoje zdrowie psychiczne, co nie jest łatwe, bo wiąże się z pieniędzmi. Dobrze, że jesteście i mówicie o tym. Jest nas wiele osób i trudno nam żyć z depresją.
Uwielbiam. Kolejny swietny podkast. Święta, chociaż dosyc gorzka prawda o ludziach.
dzięki! Cieszę się, że podobał Ci się odcinek:)
Dziekuje bardzo za Waszą rozmowę Bardzo mi jak zawsze pomogło Czasami sobie myślę że słuchanie Pani bez i z farbowaniem to moja terapia grupowa ❤❤❤❤
dziękuje! Bardzo się cieszę, że moje rozmowy pomagają:)
Bardzo dziekuje Panu Lukaszowi, bardzo sie identyfikuje z Jego historia.Wszystkiego dobrego.
Najbardziej w życiu brakuje mi osób w moim wieku, z którymi można by było gdzieś wyjść na kawę czy tej wyjechać na wycieczkę. Brakuje mi takiej odskoczni od codziennego zamartwiania się o wszystko zwłaszcza o pracę. O założeniu rodziny już dawno straciłam nadzieję...
To prawda, pozdrawiam z UK 🙂
Najlepsze jest to, że takich jest wielu, wielu, tylko jakoś nie mogą się spotkać...
Pozdrawiam Cię serdecznie z De ❤ Tak, nie jest lekko ale nie dajmy się 😊
@KarolSliwinskiJ146 Bog Cie kocha!
A w jakim mieście jesteś i w jakim wieku? Może gdzieś blisko to możemy na babski spacer z psem czy kawę wyjść :)
Dzis mam kryzys. Nie ma nikogo, z kim moglabym porozmawiac. Nie chce nikogo obarczac soba.
Mam podobnie...
Nie mam doświadczenia ze szpitala psychiatrycznego ale mam wiele ze zwykłych szpitali i warunki są jakie są. Jednak za tą otoczką warunków jest personel, który robi co może w trudnych dla siebie warunkach. Mówienie w ten sposób o szpitalach może odstraszyć kogoś, dla kogo to jedyna deska ratunku - szczególnie w kryzysie psychicznym. świetnie, że Gosia powiedziała, że zna relacje, z których wynika, że pobyt w szpitalu uratował komuś życie.
Zgadzam się. Ja rzadko byłam pacjentką szpitala, więc nie m zbyt dużego w tym zakresie, pókico, doswiadczeni, ale na podstawie opinii ludzi - NIE MAM ZAUFANIA do lekarzy i szpitali.
Choć zdaję sobie sprawę , że generalizowanie jest BARDZO krzywdzące. Wszędzie można znaleźć bezdusznych partaczy, jak i ludzi/człowieka przez duże C.
Bo o takich lekarzach, opiece medycznej też się słyszy, czyta - o wspaniałych, oddanych, kompetentnych ludziach.
Tak, odsuwają się znajomi. Może nie wiedzą jak rozmawiać, jak się zachować, może tak jest lepiej. Gdyby mieli doradzać: ,,weź się w garść" , czy ,,dbaj o siebie"- to już lepiej niech spadają... Trudno potem odbudować relacje.
Ja mam inne doświadczenie. Że odsuwają się osoby z depresją. I człowiek stara się, puka, zabiega o kontakt, rok, dwa, trzy. A potem odpuszcza, bo sam też nie ma lekko a jednak jego nikt nie pyta, czy żyje i się jakoś trzyma i przez ile kryzysów przez te trzy lata przeszedł. I, że może samemu ledwo się trzymając na nogach, nie ma ochoty pukać czwarty rok do drzwi, gdzie czuje, że nikt tak naprawdę go nie chce.
@@medicre_eminent Może być. Dokładnie jak piszesz.
Potwierdzam - mnie w trudnych stanach nie da się pomóc. Odsuwam się od ludzi. I tym sposobem został mi mąż, który, choć czasem bezradny, zawsze JEST obok. A to już jednak bardzo dużo.
Prawda jest taka, że ktoś choćby nie wiem jak kochał, chciał pomóc, to nie da rady wszystkiego zrobić za osobę chorą. Musi być jakaś (jednak) wola z drugiej strony. Tym bardziej, że jak piszesz - osoba, która próbuje pomóc, sama nieraz zmaga się ze swoimi demonami.
@@medicre_eminentLuzowanie i zrywanie więzi i kontaktów społecznych to jeden z objawów depresji. Czy osobę z infekcją też obciążysz odpowiedzialnością za to, że ma gorączkę i gdy ty chcesz się z nią spotkać, to ona nie jest w stanie? Nie masz siły ani chęci, by mimo trudności utrzymać kontakt z kimś, z kim ten kontakt jest trudny? Ok, nie utrzymuj. Ale nie obwiniaj chorej osoby, gdy ty "nie dowozisz"
@KarolSliwinskiJ146Karolu, to znowu ty... 🤦 Gdzie się nie obrócę, trafiam na ten sam wpis pełen komunałów. To już duchowa tortura!
@KarolSliwinskiJ146Szczerze wątpię w skuteczność dawanej mi przez ciebie rady - a przede wszystkim w jej wykonalność. Nie wątpię natomiast, że wycofanie się przez ciebie z apostołowania na YT uchroni od duchowych tortur wiele osób
Dziękuję i zostawiam znak, że oglądam ❤
dzięki!
Dziękuję za odcinek ❤
25:09 Pani Małgosiu! Dziękuje, tego typu rzeczy ze strony kobiet się dziś właściwie nie słyszy. :)
❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję ❤
dzięki za obejrzenie:)
❤
Ja dobrze wspominam szpital. To pewnie kwestia, gdzie się trafi. Poza tym, może szpital nie jest dla każdego. Każdy jest inny.
słyszałam dużo dobrych opowieści ze szpitala, ale też dużo złych. Zgadzam się, ze to zalezy gdzie się trafi, w jakim momencie, czy się człowiek odnajdzie
Julia trzymam kciuki,dasz radę wywiad super 🥰trzeba walczyć o siebie
Radzę nie mówić..
Ja go rozumiem, ale nie współodczuwam. Zgadzam się, że fizyczna harówka nie odpręża umysłu. Też tak myślalam.
Pan bardzo pogubiony
Nie pogubiony, tylko wrazliwy.
Znam ten szpital jest całkiem ok pan byl dobe i chciał nie wiadomo czego
Pogubiony to jest ten świat i zimni ludzie tacy jak ty, którzy w jednym zdaniu ocenią innego, poczują się przez to lepiej i spieprzają.
Hmmm bardzo irytujące jest to, że ten Pan generalizuj i opiera się często na plotkach - np. "słyszałem, że ktoś tam leżał pół roku w szpital bez leczenia". Poza tym, firma to BIZNES, a nie rodzina. Miał Pan szczęście, że czekało na Pana tyle czasu miejsce na powrót. Okropnie naiwne jest spodziewanie się, że szef zadzwoni i zapyta: "Jak się czujesz? Chcesz o tym porozmawiać"? Strasznie nieprzyjemny vibe bije od tego człowieka.
Po pierwsze: nie byłeś w takiej sytuacji, więc nie pisz, jak byś się zachował, bo to idiotyczne. Tego nikt nie może wiedzieć zawczasu. Po drugie: jeśli pracujesz w firmie wiele lat, to nie jesteś już anonimowy, więc miłe by było zainteresowanie i empatia ze strony menedżera czy pracodawcy. Właśnie po to jest ta rozmowa, żeby takie osoby jak ty ( dodatkowo tak "odważne", że piszą anonimowo ), skumały, jak czuje się człowiek w depresji, czego potrzebuje i jak my jako społeczeństwo możemy pomóc lub zaszkodzić.
A mogłeś siedzieć cicho i udawać dobrego człowieka, lecz odezwałeś się i rozwiałeś wszelkie wątpliwości... Skoro już się odezwałeś, to i ja napiszę: życzę ci, by w czasie, gdy świat ci się zawali - ze względu na utratę zdrowia lub pracy, kradzież, pożar, niezawiniony zatarg z prawem lub z jakiejkolwiek innej przyczyny - twój pracodawca lub kontrahenci oraz znajomi i bliscy wypięli się na ciebie. Bo przecież "bilans zysków i strat musi się zgadzać" i to okropnie naiwne oczekiwać, że miałby się komuś nie zgadzać - czy chodzi o kasę, czy o wzajemne usługi, czy pompowanie ego. Życzę ci tego, bo taką lekcję od życia powinny otrzymać wszystkie bezduszne buce tego świata. Strasznie nieprzyjemny vibe od takich ludzi bije
Nie przyjemny vibe bije od ciebie, brak ci empatii, człowieku miałeś depresję??????? Jak masz dawać takie rady to lepiej nie pisz
❤