Lejesz po nogach i tyle w temacie. Wielka mi sensacja. Peleton nigdy nie zwolni lub się zatrzyma, bo to jest walka a nie jakieś siusiu majtek w toi-toju. Nie lejesz w biegu przegrywasz zawody, PROSTE!!👊💪
Jak mówiłeś o "dwójeczce" kolarza, to od razu przypomniał mi się etap którejś z edycji TDP, gdzie babcia klozetowa nie chciała wpuścić na tron Michała Kwiatkowskiego bez uiszczenia odpowiedniej opłaty. Jeśli chodzi o niepisane zasady to polecam brytyjskich kolegów "po korbie" z GCN, oni nakręcili kilka filmów z niepisanymi zasadami w kolarstwie m.in. o załatwianiu potrzeb fizjologicznych
Warto jednak sprecyzować, bo jak podają media "Mistrz świata skierował się do jednego z pensjonatów w Bukowinie Tatrzańskiej, ale nie miał przy sobie pieniędzy". To nie "babcia klozetowa", lecz obsługa pensjonatu go nie wpuściła.
A jeśli chodzi o robienie kupy (przepraszam, ale nie przechodzą mi przez usta tak wulgarne określenia, jak "dwójeczka" czy "numerek drugi"), to najlepiej jeść jedzenie z dużą zawartością błonnika, ogólnie produkty z tzw. diety ubogoresztkowej. Pomagają wyregulować metabolizm i nie trzeba biegać w środku dnia do "kwatery głównej".
Kobiety podczas najdłuższych wyścigów mają do przejechania 140 km. Etapówki to najwięcej około 100. W odniesieniu do męskich etapów często to 2 x mniej czasu w pracy. Z obserwacji i rozmów kobiety też potrafią lepiej sobie radzić z ciśnieniem niż my, faceci ;-)
widzę ze jeździsz bez amortyzatora z przodu ja mam u siebie ale zastanawiam się nad wymianom na sztywny widelec czy jest sens? mam dość prosty amor SR SUNTOUR NVX z blokadą skoku, jeżdżę głownie po asfalcie ale czasem trafiają się odcinki z dziurami wiec wtedy go odblokowuje ale w ogóle od jakiegoś czasu zrobił się dość twardy i słabo pracuje od czego mogło by to być.i mam pytanie czym różni się amortyzator SR SUNTOUR NVX od NEX w tym samym przedziale cenowym?
Amortyzator możesz spróbować przeczyścić i przesmarować. Na YT na pewno znajdziesz tutoriale. Ale pewnie jest tak, że już sprężyny się zużyły. Ja kiedyś jeździłem z jakimś lichym amorkiem i wymiana na sztywny chodziła mi po głowie. Ale w końcu wymieniłem rower :) Powiem tak - ja jestem zadowolony, choć oczywiście trzeba pamiętać o tym, że trzeba omijać więcej dziur i nie wjeżdżać z impetem na krawężniki. Ale dzięki temu, że spada waga roweru i nie marnuje się energii na uginanie widelca, to jeździ mi się o wiele lepiej :)
To prawda ze na sztywnym widelcu jeździ się lepiej sam mam blokadę skoku i mogę poczuć namiastkę tego :) czasem zapomnę odblokować ale jak wjadę w dziurę to od razu sobie przypominam o tym. niestety nasze drogi to nie niemieckie :)
Ja mam pytanie. W maju na urodziny dostałam rower. Jeździł bez zarzutu. Wszystko sprawne, doskonale spisywał się na wysokościach, nic nie pukało, nic nie stukało aż tu nagle w listopadzie była plucha a ludzie w moim wieku jeszcze nie odzwyczaili się od wieżdżania w kałuże, więc ja też jeździłam. Nagle (Objawiło się to po 3 dniach) Chciałam jechać rowerem na cmentarz znicza zapalić. Była górka a tu nagle mój rower stanął i wypadłam przez kierownice. Musialam 300m do domu wręcz ciągnąć go po asfalcie bo oby dwa koła były jakby zablokowane. Rower w zimę nie jest mi potrzebny bo poruszam się autokarem, ale w lato jeżdże rowerem do rodziców, więc proszę o pomoc ;)
Na moje kolaże nie sikają podczas jazdy. Po prostu więcej oddają z potem. Ile razy zdarzyło mi się wypić z 3-4 litry płynów w kilka godzin, a nie skorzystać z toalety ani razu. Im większy upał, tym zjawisko większe, podczas jazdy.
A jednak, skądś te nagrania i zdjęcia są :) A sami kolarze myślę, że piją trochę więcej niż zwykli rowerzyści. Lepiej stanąć na małe siku, niż się odwodnić.
w tym roku udało mi się góralem pojechać na raz 200Km . (góralem po szosie) 8 godzin z kawałkiem. temperatura około 20 stopni.. Druga setka w deszczu.. przerwę na "odcedzenie kartofelków" miałem jedną .gdzieś przy 150 km. w zależności od temperatury czasami tak jak pisał Mateusz Pączek nie ma takiej potrzeby. no chyba że się jedzie turystycznie. :)
Odpowiedź nie do końca na temat☺: ja tam wolę wozić ze sobą zapasowe dętki, a dziurawe łatać na spokojnie w domu. Argumenty za takim podejściem: - W warunkach polowych może być problem znaleźć dziurę. Albo może się okazać, że jedną załatałeś, a 5 cm dalej przegapiłeś drugą. - Jak złapiesz gumę przy gorszej pogodzie, wszystko będzie mokre i ubłocone. W takich warunkach ciężko będzie szczelnie przylepić łatkę. - Łatki samoprzylepne po pewnym czasie zaczynają przepuszczać powietrze, a te na klej są upierdliwe w użyciu, jak ich nie możesz na spokojnie z boku polożyć. Jedyny argument przeciw, jaki mi przychodzi do głowy - dętka więcej waży i zajmuje więcej miejsca niż zestaw do łatania.
Panie Łukaszu szajbajk wiedzą nie grzeszy i z wieloma podstawami ma problem. Kolarze w kombinezonie podwijają nogawkę od spodenek do góry, wystawiają sprzęt przez podwiniętą nogawkę i psikają nawet w czasie jazdy. Przepisy zabraniają siusiania na środek drogi, pod koło innych oraz przy kibicach.
Nie jeździłem nigdy w kombinezonie, więc się nie wypowiem :) Ale u niego chyba takiej potrzeby nie było, żeby się męczyć z ciasną nogawką. A co do kibiców, to jak widać na urywku, który wrzuciłem, kolarze się tym za bardzo nie przejmowali.
Filmik z Mistrzostw Świata w Richmond. To nie pustynia i kibice byli wszędzie więc robi się to tam gdzie ich najmniej:p A kombinezon dobrze dobrany jest mocno rozciągliwy;-) Brytyjczycy na GCN o siusianiu zrobili dobry filmik. Polecam ;-)
No ale niestety wielu ludzi go teraz traktuje jako wyrocznię. Większość co go ogląda by się z Tobą kłóciła na siłę. Ja natomiast z praktyki wiem, że czasem lepiej przez nogawkę.
Chyba za mało znasz Kanał Szajbajk, oraz sama grupę. Daniel nigdy nie uważał się za wyrocznię, ani nikt nigdy go tak nie traktował. Sam wiele razy podkreslał w swoich filmach, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO opinia i JEGO spostrzeżenia. Każdy ma swoje patenty na różne problemy związane z różnymi sytuacjami i jak zachodzi potrzeba wymieniamy się nimi. Łukasza również nie traktuję jako wyrocznię ( a daję głowę, że i tacy się znajdą ), ale w Rowerowych Poradach znalazłem kilka rzeczy, które pomijają inni blogerzy. Pojawiła się wczesniej prośba o filmik z centrowaniem kół. Sam "zakładam" własny warsztacik i przeglądnąłem chyba wszystkie filmiki o centrowaniu, a i tak, najlepiej wyjaśnił to Zinn w swojej książce :)Pozdrawiam Rowerowe Porady i tak trzymać :)
Serio 6 godzin bez sikania to tak długo? Jak pracuję 10 godzin + godzina dojazdu w obie strony, to korzystam przed wyjściem z domu i po powrocie... i zjedzeniu obiadu. Szkoda, WIELKA szkoda, że poruszony został tylko temat mężczyzn. Zapewniam, że kobiety też jeżdżą na rowerze.
Pracujesz na rowerze? Bo raczej mi się nie wydaje. Jeżeli chodzi o kobiety, to tu masz co nieco wyjaśnione: justadventures.org/2014/03/08/pee-like-a-pro/
Lejesz po nogach i tyle w temacie. Wielka mi sensacja. Peleton nigdy nie zwolni lub się zatrzyma, bo to jest walka a nie jakieś siusiu majtek w toi-toju. Nie lejesz w biegu przegrywasz zawody, PROSTE!!👊💪
Japakoniu Japakoniu Nie masz pojęcia jak działa kolarstwo, prawda?
Kacper Szumigaj na poziomie amatorszczyzny i przegrywania, to faktycznie nie wiem 😥
"może mnie ktoś zapiąć? Ooo jaka ulga" xDDDD
Jak mówiłeś o "dwójeczce" kolarza, to od razu przypomniał mi się etap którejś z edycji TDP, gdzie babcia klozetowa nie chciała wpuścić na tron Michała Kwiatkowskiego bez uiszczenia odpowiedniej opłaty. Jeśli chodzi o niepisane zasady to polecam brytyjskich kolegów "po korbie" z GCN, oni nakręcili kilka filmów z niepisanymi zasadami w kolarstwie m.in. o załatwianiu potrzeb fizjologicznych
A tak, tak, pamiętam. Słabe to było.
Warto jednak sprecyzować, bo jak podają media "Mistrz świata skierował się do jednego z pensjonatów w Bukowinie Tatrzańskiej, ale nie miał przy sobie pieniędzy". To nie "babcia klozetowa", lecz obsługa pensjonatu go nie wpuściła.
A jeśli chodzi o robienie kupy (przepraszam, ale nie przechodzą mi przez usta tak wulgarne określenia, jak "dwójeczka" czy "numerek drugi"), to najlepiej jeść jedzenie z dużą zawartością błonnika, ogólnie produkty z tzw. diety ubogoresztkowej. Pomagają wyregulować metabolizm i nie trzeba biegać w środku dnia do "kwatery głównej".
Dieta jak najbardziej, ale nasz organizm to nie zaprogramowany robot i nigdy nie wiadomo co się może przydarzyć :)
No dobra- a jak w takim razie, wygląda sytuacja na wyścigach kobiet? Ciężko im chyba wystawić "sprzęt".
w końcu po to mają "pampersa" haha :P
Kobiety podczas najdłuższych wyścigów mają do przejechania 140 km. Etapówki to najwięcej około 100. W odniesieniu do męskich etapów często to 2 x mniej czasu w pracy. Z obserwacji i rozmów kobiety też potrafią lepiej sobie radzić z ciśnieniem niż my, faceci ;-)
+Wolverine Haha. Not.
Ściągają pupę z siodełka ściągają spodnie i leją na rower
@@CinemaSans AHA.
Próbowałeś nagrać. coś z Szajbajkiem?
Jeżeli kiedyś pojawi się taka okazja, to może coś nagramy. Na razie nie mam w planach żadnych crossów.
Rowerowe Porady szkoda
Wręcz przeciwnie.
widzę ze jeździsz bez amortyzatora z przodu ja mam u siebie ale zastanawiam się nad wymianom na sztywny widelec czy jest sens? mam dość prosty amor SR SUNTOUR NVX z blokadą skoku, jeżdżę głownie po asfalcie ale czasem trafiają się odcinki z dziurami wiec wtedy go odblokowuje ale w ogóle od jakiegoś czasu zrobił się dość twardy i słabo pracuje od czego mogło by to być.i mam pytanie czym różni się amortyzator SR SUNTOUR NVX od NEX w tym samym przedziale cenowym?
Amortyzator możesz spróbować przeczyścić i przesmarować. Na YT na pewno znajdziesz tutoriale. Ale pewnie jest tak, że już sprężyny się zużyły.
Ja kiedyś jeździłem z jakimś lichym amorkiem i wymiana na sztywny chodziła mi po głowie. Ale w końcu wymieniłem rower :) Powiem tak - ja jestem zadowolony, choć oczywiście trzeba pamiętać o tym, że trzeba omijać więcej dziur i nie wjeżdżać z impetem na krawężniki. Ale dzięki temu, że spada waga roweru i nie marnuje się energii na uginanie widelca, to jeździ mi się o wiele lepiej :)
To prawda ze na sztywnym widelcu jeździ się lepiej sam mam blokadę skoku i mogę poczuć namiastkę tego :) czasem zapomnę odblokować ale jak wjadę w dziurę to od razu sobie przypominam o tym. niestety nasze drogi to nie niemieckie :)
Ja mam pytanie. W maju na urodziny dostałam rower. Jeździł bez zarzutu. Wszystko sprawne, doskonale spisywał się na wysokościach, nic nie pukało, nic nie stukało aż tu nagle w listopadzie była plucha a ludzie w moim wieku jeszcze nie odzwyczaili się od wieżdżania w kałuże, więc ja też jeździłam. Nagle (Objawiło się to po 3 dniach) Chciałam jechać rowerem na cmentarz znicza zapalić. Była górka a tu nagle mój rower stanął i wypadłam przez kierownice. Musialam 300m do domu wręcz ciągnąć go po asfalcie bo oby dwa koła były jakby zablokowane. Rower w zimę nie jest mi potrzebny bo poruszam się autokarem, ale w lato jeżdże rowerem do rodziców, więc proszę o pomoc ;)
+Natalia Mahalo Hej, oba koła zablokowały się jednocześnie? To dziwna sprawa. Hamulce nigdzie nie ocierają?
Nie spodziewałem się takiego tematu xD
Nic co ludzkie, nie jest mi obce :)
2:49 A jak zacznie zawiewać lub ktoś będzie jechał za fontanną ?
Jaka jest waga rowerów w kolarstwie szosowym jakie limity wagowe ile waży rower szosowy a ile do jazdy indywidualnej
Limit UCI to 6.8 kilograma. A tam gdzie ten limit nie obowiązuje, to już tylko techniczne możliwości ograniczają.
A co z 2?
Ja chciałbym odcinek jak zabezpieczyć rower w zime
Na moje kolaże nie sikają podczas jazdy. Po prostu więcej oddają z potem. Ile razy zdarzyło mi się wypić z 3-4 litry płynów w kilka godzin, a nie skorzystać z toalety ani razu. Im większy upał, tym zjawisko większe, podczas jazdy.
A jednak, skądś te nagrania i zdjęcia są :) A sami kolarze myślę, że piją trochę więcej niż zwykli rowerzyści. Lepiej stanąć na małe siku, niż się odwodnić.
Rowerowe Porady
wiadomo, że jednak przychodzi moment, w którym zachce się do wc :P
w tym roku udało mi się góralem pojechać na raz 200Km . (góralem po szosie) 8 godzin z kawałkiem. temperatura około 20 stopni.. Druga setka w deszczu.. przerwę na "odcedzenie kartofelków" miałem jedną .gdzieś przy 150 km. w zależności od temperatury czasami tak jak pisał Mateusz Pączek nie ma takiej potrzeby. no chyba że się jedzie turystycznie. :)
Rowerowe Porady O nerki też trzeba dbać, ewentualna kolka=katastrofa.
Ok ale jak jesienią w długich spodniach
Co jeść podczas zawodów
A będzie kiedyś odcinek o poradach jak awaryjnie załatać dętkę
To ciekawy temat, dopiszę go do listy tematów :)
Odpowiedź nie do końca na temat☺: ja tam wolę wozić ze sobą zapasowe dętki, a dziurawe łatać na spokojnie w domu. Argumenty za takim podejściem:
- W warunkach polowych może być problem znaleźć dziurę. Albo może się okazać, że jedną załatałeś, a 5 cm dalej przegapiłeś drugą.
- Jak złapiesz gumę przy gorszej pogodzie, wszystko będzie mokre i ubłocone. W takich warunkach ciężko będzie szczelnie przylepić łatkę.
- Łatki samoprzylepne po pewnym czasie zaczynają przepuszczać powietrze, a te na klej są upierdliwe w użyciu, jak ich nie możesz na spokojnie z boku polożyć.
Jedyny argument przeciw, jaki mi przychodzi do głowy - dętka więcej waży i zajmuje więcej miejsca niż zestaw do łatania.
Będą wykresy z ankiety na blogu? :)
Nie, a po co?
Nieraz też kolarze sikają do bidonów. ;-)
Haha. Not.
Poważnie. Huzar potwierdzi. Później zbierają je kibice. ;-)
tomeeek07
Aaaa w ten deseń. Myślałem, że potem myją do ponownego użytku :P Ale jak wyrzucają, to już inna sprawa ;)
A jak kobiety ????
a jak to robią panie
można zrobić odcinek o centrowaniu kół.
Na pewno taki odcinek też się pojawi :)
Panie Łukaszu szajbajk wiedzą nie grzeszy i z wieloma podstawami ma problem. Kolarze w kombinezonie podwijają nogawkę od spodenek do góry, wystawiają sprzęt przez podwiniętą nogawkę i psikają nawet w czasie jazdy. Przepisy zabraniają siusiania na środek drogi, pod koło innych oraz przy kibicach.
Nie jeździłem nigdy w kombinezonie, więc się nie wypowiem :) Ale u niego chyba takiej potrzeby nie było, żeby się męczyć z ciasną nogawką.
A co do kibiców, to jak widać na urywku, który wrzuciłem, kolarze się tym za bardzo nie przejmowali.
Filmik z Mistrzostw Świata w Richmond. To nie pustynia i kibice byli wszędzie więc robi się to tam gdzie ich najmniej:p A kombinezon dobrze dobrany jest mocno rozciągliwy;-) Brytyjczycy na GCN o siusianiu zrobili dobry filmik. Polecam ;-)
No ale niestety wielu ludzi go teraz traktuje jako wyrocznię. Większość co go ogląda by się z Tobą kłóciła na siłę. Ja natomiast z praktyki wiem, że czasem lepiej przez nogawkę.
Chyba za mało znasz Kanał Szajbajk, oraz sama grupę. Daniel nigdy nie uważał się za wyrocznię, ani nikt nigdy go tak nie traktował. Sam wiele razy podkreslał w swoich filmach, że to TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO opinia i JEGO spostrzeżenia. Każdy ma swoje patenty na różne problemy związane z różnymi sytuacjami i jak zachodzi potrzeba wymieniamy się nimi. Łukasza również nie traktuję jako wyrocznię ( a daję głowę, że i tacy się znajdą ), ale w Rowerowych Poradach znalazłem kilka rzeczy, które pomijają inni blogerzy. Pojawiła się wczesniej prośba o filmik z centrowaniem kół. Sam "zakładam" własny warsztacik i przeglądnąłem chyba wszystkie filmiki o centrowaniu, a i tak, najlepiej wyjaśnił to Zinn w swojej książce :)Pozdrawiam Rowerowe Porady i tak trzymać :)
Serio 6 godzin bez sikania to tak długo? Jak pracuję 10 godzin + godzina dojazdu w obie strony, to korzystam przed wyjściem z domu i po powrocie... i zjedzeniu obiadu. Szkoda, WIELKA szkoda, że poruszony został tylko temat mężczyzn. Zapewniam, że kobiety też jeżdżą na rowerze.
Pracujesz na rowerze? Bo raczej mi się nie wydaje.
Jeżeli chodzi o kobiety, to tu masz co nieco wyjaśnione: justadventures.org/2014/03/08/pee-like-a-pro/
Sisiajom
Obrzydliwe... =,= Już nie włączę tych wyścigów nawet w TV. :D
A jak się przytrzymują kobiety....? Czy po prostu nie jeżdżą??
A co z dziewczynami?:>
wtedy to pokazane siodełko służy właśnie do załatwiania potrzeby