@@adamtutaj1220 Na razie to nie mamy ani własnych ani już nawet aktywnych hut (np. do produkcji własnych płyt pancernych itp.), ani elektrowni jądrowych do produkcji taniego prądu. Ale za to mamy najdroższy prąd w Europie (dzięki Unii i jej ETSom na więgiel) i nadprzeciętnie wymądrzałą klasę polityczną - tak bardzo dbającą o interes narodowy... jakiś tam.
@@shuttze Owszem tak, to powinny być cele do których polska klasa polityczna powinna dążyć, jeśli nie byłaby kompletnie skundlona i sprzedajna. Tylko żeby na to była nawet jakaś najmniejsza szansa, to musieliby rządzić politycy pokroju Grzegorza Brauna, a na to się nie zanosi w najbliższym czasie niestety. Ah tak, teraz mi się przypomniało, że polska ma kupić balistyki od Koreańczyków (CTM-290) i Amerykanów (ATACAMS), chociaż tyle...
Polska obrona przeciwlotnicza jest za słaba, aby skutecznie obronić Warszawę, ale polskie mocarstwo chce mieć marynarkę wojenną ... -- to najlepsza diagnoza polskiego szkolnictwa. Niektórzy mówią, że lepszą diagnozą jest to, że w światowym Rankingu Shanghei-skim najlepszy polski uniwersytet jest w piątej setce, ale w demokracji lepszą diagnozą szkolnictwa jest zgoda zwykłych obywateli po szkole podstawowej na wydawanie pieniędzy na marynarkę wojenną w sytuacji praktycznego nieistnienia obrony powietrznej. _______ Najpierw powinniśmy kupić obronę przeciwlotniczą, bo to co mamy nie ma praktycznego znaczenia, a Rosja zaatakuje państwo NATO tysiącami rakiet i setkami tysięcy szybujących bomb lotniczych i dronów. Potem polskie wojska lądowe, artylerię i lotnictwo. Potem szkolnictwo i uniwersytety, służbę zdrowia i nowoczesność gospodarki, a dopiero potem, dopiero potem sensu nabiera wydawanie na marynarkę wojenną. Jakim kretynem trzeba być, aby zamiast rakiet przeciwlotniczych i artylerii kupować okręty marynarki wojennej? Przegraliśmy wojnę w 1939 r. tylko dlatego, że zamiast na czołgi i samoloty, na broń dla wojsk lądowych i dla lotnictwa, wydaliśmy gigantyczne sumy na marynarkę wojenną -- wojska lądowe miały szable zamiast czołgów, samolotów praktycznie nie mieliśmy. Natomiast marynarka wojenna, w tym okręty podwodne, odpłynęły w 1939 r. bez walki, bez jednego strzału, do Anglii !!!!!!! .
Jesteśmy potęgą !!! Niewiele potęg morskich na świecie ma więcej trałowców od nas . Po co i na co ?🤣🤣🤣 Czemu jakiekolwiek statki dla naszej floty buduje prywatna stocznia , a nie stocznia MW ? 😪😪😪
Może jakiś okręt podwodny zbudować?
i bombę atomową + pociski balistyczne i myśliwce
@@shuttze No może nic nie robić bo i po co to komu? W tym kraju tradycyjnie nic się nie da i nic nie opłaci!
@@adamtutaj1220 Na razie to nie mamy ani własnych ani już nawet aktywnych hut (np. do produkcji własnych płyt pancernych itp.), ani elektrowni jądrowych do produkcji taniego prądu. Ale za to mamy najdroższy prąd w Europie (dzięki Unii i jej ETSom na więgiel) i nadprzeciętnie wymądrzałą klasę polityczną - tak bardzo dbającą o interes narodowy... jakiś tam.
@@shuttze Owszem tak, to powinny być cele do których polska klasa polityczna powinna dążyć, jeśli nie byłaby kompletnie skundlona i sprzedajna. Tylko żeby na to była nawet jakaś najmniejsza szansa, to musieliby rządzić politycy pokroju Grzegorza Brauna, a na to się nie zanosi w najbliższym czasie niestety. Ah tak, teraz mi się przypomniało, że polska ma kupić balistyki od Koreańczyków (CTM-290) i Amerykanów (ATACAMS), chociaż tyle...
Polska obrona przeciwlotnicza jest za słaba, aby skutecznie obronić Warszawę, ale polskie mocarstwo chce mieć marynarkę wojenną ... -- to najlepsza diagnoza polskiego szkolnictwa. Niektórzy mówią, że lepszą diagnozą jest to, że w światowym Rankingu Shanghei-skim najlepszy polski uniwersytet jest w piątej setce, ale w demokracji lepszą diagnozą szkolnictwa jest zgoda zwykłych obywateli po szkole podstawowej na wydawanie pieniędzy na marynarkę wojenną w sytuacji praktycznego nieistnienia obrony powietrznej.
_______ Najpierw powinniśmy kupić obronę przeciwlotniczą, bo to co mamy nie ma praktycznego znaczenia, a Rosja zaatakuje państwo NATO tysiącami rakiet i setkami tysięcy szybujących bomb lotniczych i dronów. Potem polskie wojska lądowe, artylerię i lotnictwo. Potem szkolnictwo i uniwersytety, służbę zdrowia i nowoczesność gospodarki, a dopiero potem, dopiero potem sensu nabiera wydawanie na marynarkę wojenną. Jakim kretynem trzeba być, aby zamiast rakiet przeciwlotniczych i artylerii kupować okręty marynarki wojennej? Przegraliśmy wojnę w 1939 r. tylko dlatego, że zamiast na czołgi i samoloty, na broń dla wojsk lądowych i dla lotnictwa, wydaliśmy gigantyczne sumy na marynarkę wojenną -- wojska lądowe miały szable zamiast czołgów, samolotów praktycznie nie mieliśmy. Natomiast marynarka wojenna, w tym okręty podwodne, odpłynęły w 1939 r. bez walki, bez jednego strzału, do Anglii !!!!!!!
.
Jesteśmy potęgą !!! Niewiele potęg morskich na świecie ma więcej trałowców od nas . Po co i na co ?🤣🤣🤣 Czemu jakiekolwiek statki dla naszej floty buduje prywatna stocznia , a nie stocznia MW ? 😪😪😪
Żeby zachować odpowiednią jakość i nie rozkradać w tak dużym stopniu kapitału
Przydała by się trzecia seria budowy tych okrętów .
Zmieńcie nazwę to mi się wiąże z śmierdzącym partactwem władz Warszawy