dzięki, dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na prowadzenie okablowania i wszelakie łączenie przewdoów DC, czy to przy panelach, rozdzielnicach itd.
Wyczytałem ostatnio, że nie powinno zakopywać się przewodów z prądem stałym, bo to bardzo niebezpieczne. Co o tym powiedziesz? Ktoś tam tłumaczył, że falownik powinien być zawsze pod panelami.
Może chodziło o zakopywanie gołych przewodów solarnych? Wtedy są one słabiej chronione i może dojść do mechanicznego uszkodzenia. Należy je ułożyć w peszlu i nie ma w tym nic złego, nawet na dużych farmach w ten sposób wykonywane są połączenia
dokładnie jak pisze Sławek, u mnie falownik jest w garażu, w tej instalacji naziemnej. Trzeba zadbać o przejścia przez ściany aby były w peszlach/arocie itd. i ogólnie o szczegóły aby nie dostawała się woda do w/w osłon. Umieszczenie falownika przy konstrukcji takiej jak moja też nie jest takie bezpieczne tzn. najczęsciej kabel prowadzący od rozdzielni do falownika jest zabezieczony RCD ale o upływie100- 300mA, wiec nie chroni człowieka przez porażeniem, wiec zawsze należy robić wszystko zgodnie ze sztuką, dbać o jakość itd.
Mam niskonapięciową małą instalację off gridową. Wystarcza na moje potrzeby i mam zmniejszone ryzyko pożaru/porażenia jeśli chodzi o wpływ pv. Natomiast zwiększone w przypadku ogniw li-ion. Trzeba chociaż mieć świadomość z istniejących zagrożeń.
Pytanie: Czy zabezpieczenie przepięciowe DC powinno być podłączone przed czy za bezpiecznikami topikowymi? Chodzi o to się stanie w trakcie i po przecięciu dla obu wymienionych układów połączeń?
Hej, rozłącznik bezpieczbikowy powinien być podłączony za ogranicznikiem, kilka lat temu zastanawiałem się dlaczego. Domniemam że ogranicznik ma zadziałać bez przeszkód i odprowadzić energię udaru / impulsu EMP. Jeśli bezpiecznik byłby przed ogranicznikiem, mógłby zadziałać i wtedy zakłucić pracę ogranicznika przepięć. To moja teoria. P.S. Z drugiej strony dobezpiecza się niektóre ograniczniki w przypadku prądu przemiennego, więc to się kłuci z tym co napisałem :)
@@pvguy2879 Poproszę jeszce kogoś o wypowiedź, jak widać było na filmie przerwa w obwodzie nawet na 10cm nie stanowi przeszkody do odprowadzenia ładunku, przepalony bezpiecznik nie powinien zakłócić tego przepływu a po przepieciu mamy instalacje rozłaczoną i dalej prąd nie płynie w być może uszkodzonych kablach. Z drugiej strony czy ktoś jest wstanie to przetestować?
Dlatego funkcja wykrywania łuku w falowniku zapobiegnie takim sytuacjom, dodatkowo można zainstalować rozłącznik DC i on ma specjalną dużą komorę gaszącą łuk z odpowiednią dużą przerwą. W tym przypadku tylko ręczne rozłączenie wchodzi w grę.
Albo robisz zwarcie plus do minusa, albo na pracującym falowniku rozłączasz któryś z kabli, obojętnie który, powstanie przerwa i łuk. Pod warunkiem że falownik nie ma zabezpieczenia AFCI / AFDD itd. i nie jest to solar edge czy inne mikroinwertery. Co do falownika to trzeba uważać bo powstaje wtedy masę zakłuceń i miernik cęgowy potrafi ubić, to pewnie i którymś razie może z falownikkiem coś się stać - ale to tylko domysły.
Przy prądzie stałym dotknięcie jednego przewodu niczym nie grozi, ale.... :D zmierzyłem upływ do ziemi i pojawia się na sekundę coś koło 110V i powoli znika, nie wiem czym to jest sposowodowane, ale chyba panele mają jakieś przebicie na ramę. Raz miałem mokre buty bo padało i złapałem się jednego przewodu i ten upływ czuć, jako lekkie kopnięcie. Nie powinno to występować normalnie, ale jak widać ttzeba uważać bo moduły moga być uszkodzone lub zajdzie zbieg kilku sytuacji jaku mnie.
@@PROinstal no to raptem 10-12 paneli i już jest 500 V jałowych. Oczywwiście że nic nie grozi bo wielokrotnie dotykałem jednego przewodu i pod warunkiem że nie ma upływu jakiegoś a TY nie trzymasz się np. do konstukcji mealowej albo jak sytuacja wyżej, bo "coś "może popłynąnąć przez Ciebie. Reasumująć, ostrożności nigdy za wiele...
Nic im nie jest i raczej jeśli to zwarcie krótkotrwałe nic im nie grozi, ale nie wiem czy jakby je tak zostawić na kilka dni to nie doszło by do uszkodzenia ich.
Dlatego założyłem instalacje PV na mikroinwerterach w których maksymalne napięcie DC jest równe napięciu pojedynczego panela, czyli około 30V. Przy tak niskim napięciu zjawisko łuku DC jest pomijalne ;-)
Mikroinwertery rzeczywiście pozytywnie wpłyną na poziom bezpieczeństwa, ale znowu powstaje problem przy awarii takiego urządzenia. Jeśli awaria wystąpi w środku instalacji do zdjęcia jest spora ilość paneli. Ja jednak wolałbym falownik z AFCI i problem też rozwiązany. Oczywiście mówię o dachu, nie instalacji wolnostojącej itd.
@@pvguy2879Zazwyczaj instalacja PV jest w 2 rzędach więc w przypadku awarii zdejmujesz ten panel pod którym jest uszkodzony micro, raczej niema potrzeby rozbierania połowy instalacji. Poza tym w razie awarii jednego micro niema pospiechu z naprawą bo reszta instalacji pracuje ;-) Ilość plusów instalacji PV na microinverterach lub z optymalizatorami znacznie przewyższa tę jedyny minus w postaci konieczności wizyty na dachu w razie awarii.
@@technik87 no są różne instalacje, ja mam w 3 rzędach, wtedy jest spory problem. Jeśli przewody są ładnie poupinane to rozbiórkę należy zacząć od któregoś boku i nawet w 2 rzędach stwrza to problemy. Systemy typu solaredga też nie są pozbawione wad, np. Mnogość złacz. Ile Cie wyniosła instalacja na milroinwerterach ?
@@pvguy2879 Mniej niż solaredge z optymalizatorami ale drożej niż układ stringowy, niestety mam dużo zacienień i wybór był tylko pomiędzy optymalizatorami a microinverterami. Mam micro firmy DEYE po jednym na każde 4 panele, panele mam w 2 rzędach a micro są zainstalowane pod górnym rzędem. W razie awarii będę musiał odkręcić jeden z górnych paneli. Cześć instalacji zakładałem sam i micro instalowałem dopiero przed założeniem ostatniego panelu.
już Ci tłumaczę :) jeśli moduły - panele są obciążone czyli falownik pracuje i np. przepali Ci się złącze mc4 lub inne, lub np. kuna pogryzie prewody, to łuk elektryczny będzie wyglądał własnie tak. Stąd należy włożyć jak najwięcej energii w to aby okablowanie + złacza były prawidłowo położone, były dobrej jakości i kompatybilne ze sobą ( mc4 to nie standard... to nazwa handlowa itd.) kumasz ?
@@Kenny88 tak ogólnie to AC już od 50 V zaczyna być niebezpieczny, DC znacznie wyżej, ale w AC są zwykle jakiekolwiek zabezpieczenia, w DC.... jesteśmy zdani na silny organizm ;) przy PV to szans jest niewiele...
@@Kenny88 Takie same napiecia prądu przemiennego i stalego podczas kontaktu z człowiekiem którego średnia wartośc rezystancji jaką sie przyjmuje w normalnych warunkach tj 1kOHM jest średnio 2 razy bardziej niebezpieczna na niekorzyść prądu przemiennego dla którego bezpieczną wartość przyjmuje sie ok 50V AC a dla prądu stałego nawet do 120V DC. Narzedzie na prąd AC nie są przewidziane do pracy w warunkach wilgotnych a elektonarzedzie na DC już tak z batteriami przekraczającymi 40V , dla AC musiało by to być juz mniej niż 25V
Robi wrażenie.
Także uważajmy.
Dziękuję za podzielenie się eksperymentem.
Przydatny film, pozdrawiam
dzięki również, pozdrawiam
Dobry film
dzięki, dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na prowadzenie okablowania i wszelakie łączenie przewdoów DC, czy to przy panelach, rozdzielnicach itd.
Wyczytałem ostatnio, że nie powinno zakopywać się przewodów z prądem stałym, bo to bardzo niebezpieczne. Co o tym powiedziesz? Ktoś tam tłumaczył, że falownik powinien być zawsze pod panelami.
Może chodziło o zakopywanie gołych przewodów solarnych? Wtedy są one słabiej chronione i może dojść do mechanicznego uszkodzenia. Należy je ułożyć w peszlu i nie ma w tym nic złego, nawet na dużych farmach w ten sposób wykonywane są połączenia
dokładnie jak pisze Sławek, u mnie falownik jest w garażu, w tej instalacji naziemnej. Trzeba zadbać o przejścia przez ściany aby były w peszlach/arocie itd. i ogólnie o szczegóły aby nie dostawała się woda do w/w osłon.
Umieszczenie falownika przy konstrukcji takiej jak moja też nie jest takie bezpieczne tzn. najczęsciej kabel prowadzący od rozdzielni do falownika jest zabezieczony RCD ale o upływie100- 300mA, wiec nie chroni człowieka przez porażeniem, wiec zawsze należy robić wszystko zgodnie ze sztuką, dbać o jakość itd.
Brednie. Na terenach kolejowych w ziemi układa się kable o potencjale 3kV DC - zasilające sieć trakcyjną.
Mam niskonapięciową małą instalację off gridową. Wystarcza na moje potrzeby i mam zmniejszone ryzyko pożaru/porażenia jeśli chodzi o wpływ pv. Natomiast zwiększone w przypadku ogniw li-ion. Trzeba chociaż mieć świadomość z istniejących zagrożeń.
Widziałem twój magazyn, chciałem też sobie zrobić ale czasu braknie, ale też trzeba mieć wiedzę aby jak piszesz nie narobić bajzlu.
Bardzo cenny materiał a to "tylko" 3kwp
Pytanie: Czy zabezpieczenie przepięciowe DC powinno być podłączone przed czy za bezpiecznikami topikowymi? Chodzi o to się stanie w trakcie i po przecięciu dla obu wymienionych układów połączeń?
Hej, rozłącznik bezpieczbikowy powinien być podłączony za ogranicznikiem, kilka lat temu zastanawiałem się dlaczego. Domniemam że ogranicznik ma zadziałać bez przeszkód i odprowadzić energię udaru / impulsu EMP. Jeśli bezpiecznik byłby przed ogranicznikiem, mógłby zadziałać i wtedy zakłucić pracę ogranicznika przepięć. To moja teoria.
P.S. Z drugiej strony dobezpiecza się niektóre ograniczniki w przypadku prądu przemiennego, więc to się kłuci z tym co napisałem :)
@@pvguy2879 Poproszę jeszce kogoś o wypowiedź, jak widać było na filmie przerwa w obwodzie nawet na 10cm nie stanowi przeszkody do odprowadzenia ładunku, przepalony bezpiecznik nie powinien zakłócić tego przepływu a po przepieciu mamy instalacje rozłaczoną i dalej prąd nie płynie w być może uszkodzonych kablach. Z drugiej strony czy ktoś jest wstanie to przetestować?
Dlatego funkcja wykrywania łuku w falowniku zapobiegnie takim sytuacjom, dodatkowo można zainstalować rozłącznik DC i on ma specjalną dużą komorę gaszącą łuk z odpowiednią dużą przerwą. W tym przypadku tylko ręczne rozłączenie wchodzi w grę.
Jak zrobiłeś tem luk? Przed inwerterem łącząc + i - na końcach stringu?
Albo robisz zwarcie plus do minusa, albo na pracującym falowniku rozłączasz któryś z kabli, obojętnie który, powstanie przerwa i łuk. Pod warunkiem że falownik nie ma zabezpieczenia AFCI / AFDD itd. i nie jest to solar edge czy inne mikroinwertery. Co do falownika to trzeba uważać bo powstaje wtedy masę zakłuceń i miernik cęgowy potrafi ubić, to pewnie i którymś razie może z falownikkiem coś się stać - ale to tylko domysły.
Czy dotknięcie jednego z tych przewodów gola ręka jest bezpieczne ? Zawsze mnie to zastanawiało nie rozumiem tej kwestii
Przy prądzie stałym dotknięcie jednego przewodu niczym nie grozi, ale.... :D zmierzyłem upływ do ziemi i pojawia się na sekundę coś koło 110V i powoli znika, nie wiem czym to jest sposowodowane, ale chyba panele mają jakieś przebicie na ramę. Raz miałem mokre buty bo padało i złapałem się jednego przewodu i ten upływ czuć, jako lekkie kopnięcie. Nie powinno to występować normalnie, ale jak widać ttzeba uważać bo moduły moga być uszkodzone lub zajdzie zbieg kilku sytuacji jaku mnie.
@@pvguy2879 nawet jak ma 530 V? ☠️☠️☠️
@@PROinstal no to raptem 10-12 paneli i już jest 500 V jałowych. Oczywwiście że nic nie grozi bo wielokrotnie dotykałem jednego przewodu i pod warunkiem że nie ma upływu jakiegoś a TY nie trzymasz się np. do konstukcji mealowej albo jak sytuacja wyżej, bo "coś "może popłynąnąć przez Ciebie. Reasumująć, ostrożności nigdy za wiele...
A czy w tym momencie moduły się nie uszkodzą ?
Nic im nie jest i raczej jeśli to zwarcie krótkotrwałe nic im nie grozi, ale nie wiem czy jakby je tak zostawić na kilka dni to nie doszło by do uszkodzenia ich.
Dlatego założyłem instalacje PV na mikroinwerterach w których maksymalne napięcie DC jest równe napięciu pojedynczego panela, czyli około 30V. Przy tak niskim napięciu zjawisko łuku DC jest pomijalne ;-)
Mikroinwertery rzeczywiście pozytywnie wpłyną na poziom bezpieczeństwa, ale znowu powstaje problem przy awarii takiego urządzenia. Jeśli awaria wystąpi w środku instalacji do zdjęcia jest spora ilość paneli. Ja jednak wolałbym falownik z AFCI i problem też rozwiązany. Oczywiście mówię o dachu, nie instalacji wolnostojącej itd.
@@pvguy2879Zazwyczaj instalacja PV jest w 2 rzędach więc w przypadku awarii zdejmujesz ten panel pod którym jest uszkodzony micro, raczej niema potrzeby rozbierania połowy instalacji. Poza tym w razie awarii jednego micro niema pospiechu z naprawą bo reszta instalacji pracuje ;-)
Ilość plusów instalacji PV na microinverterach lub z optymalizatorami znacznie przewyższa tę jedyny minus w postaci konieczności wizyty na dachu w razie awarii.
@@technik87 no są różne instalacje, ja mam w 3 rzędach, wtedy jest spory problem. Jeśli przewody są ładnie poupinane to rozbiórkę należy zacząć od któregoś boku i nawet w 2 rzędach stwrza to problemy. Systemy typu solaredga też nie są pozbawione wad, np. Mnogość złacz. Ile Cie wyniosła instalacja na milroinwerterach ?
@@pvguy2879 Mniej niż solaredge z optymalizatorami ale drożej niż układ stringowy, niestety mam dużo zacienień i wybór był tylko pomiędzy optymalizatorami a microinverterami. Mam micro firmy DEYE po jednym na każde 4 panele, panele mam w 2 rzędach a micro są zainstalowane pod górnym rzędem. W razie awarii będę musiał odkręcić jeden z górnych paneli. Cześć instalacji zakładałem sam i micro instalowałem dopiero przed założeniem ostatniego panelu.
@@technik87 W twoim przypadku to rzeczywiście słuszny wybór, dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam
Szkoda że niewpiołeś miernika cenowego sprawdzającego natężenie prądu.
Ponoć sie psują przy takich "akcjach", więc sobie darowałem.
Ile to ma Wolt?
Około 480 V
Poczekam kiedy z was zostanie taka czarna zapałka.
nie bardzo rozumiem sens tego filmiku nie baw się kabelkami czy co
już Ci tłumaczę :) jeśli moduły - panele są obciążone czyli falownik pracuje i np. przepali Ci się złącze mc4 lub inne, lub np. kuna pogryzie prewody, to łuk elektryczny będzie wyglądał własnie tak. Stąd należy włożyć jak najwięcej energii w to aby okablowanie + złacza były prawidłowo położone, były dobrej jakości i kompatybilne ze sobą ( mc4 to nie standard... to nazwa handlowa itd.) kumasz ?
tak wygląda łuk przy AC 400v ruclips.net/video/lRt5xeMMEDQ/видео.html
mmm co prawda widziałem już to, ale i tak robi wrażenie :)
Dla człowieka dużo bardziej niebezpieczny jest prąd przemienny
Rzeczywiście, masz racje
Z przemiennego jest szansa się uwolnić, a jak stały chwyci to skurcz następuje i nic sami nie zrobimy.
@@Kenny88 tak ogólnie to AC już od 50 V zaczyna być niebezpieczny, DC znacznie wyżej, ale w AC są zwykle jakiekolwiek zabezpieczenia, w DC.... jesteśmy zdani na silny organizm ;) przy PV to szans jest niewiele...
@@Kenny88 Takie same napiecia prądu przemiennego i stalego podczas kontaktu z człowiekiem którego średnia wartośc rezystancji jaką sie przyjmuje w normalnych warunkach tj 1kOHM jest średnio 2 razy bardziej niebezpieczna na niekorzyść prądu przemiennego dla którego bezpieczną wartość przyjmuje sie ok 50V AC a dla prądu stałego nawet do 120V DC. Narzedzie na prąd AC nie są przewidziane do pracy w warunkach wilgotnych a elektonarzedzie na DC już tak z batteriami przekraczającymi 40V , dla AC musiało by to być juz mniej niż 25V
Prąd stały DC powoduje elektrolizę wewnątrz twojego organizmu i jego zatrucie