Nie dalej niż 2 dni temu zastanawiałem się kiedy Pan Adam wypuści coś nowego w temacie retro pecetów. 486 do było jeszcze za wcześnie na komputer w moim domu, ja zacząłem już od Pentium 2 i trzymam kciuki za to, żeby i takie zestawy i win98 pojawiły się kiedyś u Pana. Do tego czasu świetnie jest sie zanurzyć w fascynujących czasach wcześniejszych, dziękuję za materiał.
Pamiętam jak koleżance kończyło się miejsce na dysku a jak odkryłem Jej caaały dodatkowy 1GB. Okazało się, że kupiła PCta z dyskiem o popularnej wówczas pojemności 3GB i jedyna partycja była sformatowana w FAT16 z ograniczeniem właśnie do 2GB a pozostały prawie 1GB leżał odłogiem.
Ja tak mam właśnie. Mam kilkanaście kompów, w tym serwery, laptopy, wszystko z rotacji sprzętu. Czyszczę, upgrade robię, grafikę lepszą dołożę i sprzedaję. Dobry biznes.
No, z tym Ś.P. faxem to bym nie przesadzał, to nadal obowiązkowy element każdej firmy u naszego zachodniego, bogatego ale wciąż analogowego sąsiada w cyfrowym świecie - bo jedynie faxem można wysyłać informacje o pracownikach do ichniejszego odpowiednika ZUSu :)
Z Windowsem 95 (OSR2) był tylko jeden problem (bo po tych poprawkach system sam w sobie był niesamowicie stabilny). To była nakładka na DOS-a, która nie wyłączała całkowicie "trybu rzeczywistego" peceta, nie wiem jak to możliwe, ale w 95 była taka opcja, że jedna apka mogła kompletnie wysadzić system. Tzn to jest nawet dziś w nowoczesnych systemach możliwe, ale dużo trudniejsze do uzyskania. W 95 potrafiło się zdarzać jako zwykły błąd. Dodatkowo brakowało właściwej ochrony systemu, każdy głupi instalator dopisywał coś do systemu i po czasie to powodowało problemy. System MSI (Windows Installer) dopiero raczkował, o ile w ogóle istniał. W późnym XP i wczesnym 7 był praktycznie standardem i skończyły się idiotyczne pytania typu "Plik xyz123.dll może być używany przez inne programy, czy napewno chcesz go usunąć?". A to był tylko jeden z wielu podobnych problemów, przez które Windows przy dłuższym używaniu po prostu się psuł i przestawał działać poprawnie. Ale lubiłem 95. Fajnie wyglądał, jak na swoją epokę. Przy czym nie miał wygrowanych wymagań sprzętowych, jak Vista, która była śliczna, ale w dniu premiery nawet "te lepsze" komputery nie spełniały wymagań. Przy czym jako minimalne podali nierealistyczne minimum, przy którym system praktycznie tylko mielił dyskiem i prawie w ogóle nie działał.
День назад
Miało to wady i zalety. Wada - jeśli używało się niestabilnych apek, zaleta - można było wszystko, w tym np. programować procesory albo sterować obrabiarką.
Warto wspomnieć o programie WinPlay3, który był jedyną opcją odtworzenia piosenki mp3 na windows. Zanim pojawił się winamp. U mnie na Winamp, nie dał rady odtworzyć piosenek mp3. Prawdopodobnie nie umiałem wtedy pogrzebać w konfiguracji i wiem, że na WinPlay3 wszystko działało. Jakość pewnie była ograniczona, ale odtwarzał płynnie. Pamiętam też, że wtedy Yamaha próbowała wprowadzić na rynek swój standard plików muzycznych z kompresją ale mp3 już się za szybko przyjęło i nie zdołali tego wyprzeć.
2 дня назад+1
A szkoda, bo to wówczas była lepsza opcja. Zgubiła ich zazdrość o kod i upieranie się przy maksymalnym bitate 48 kbps na kanał, co brzmiało lepiej niż takie mp3, ale nie było przezroczyste.
@@tobayashisan Dzięki za przypomnienie. Używałem JetAudio cały czas. Jednak WinPlay3 odtwarzał najlepiej mp3 na starym sprzęcie, gdzie procesor nie wyrabiał. JetAudio miał dużo bajerów i na ten czas było to coś niezwykłego.
Łeska mi się zakręciła. mój pierwszy komp na III roku studiów. Pentium 75mhz 8MB RAM 630MB SEagate i windows 95. Mam do dzisiaj choć po drodze wymianiłem cpu na Pentium 133MHZ. 75mhz leży w pudełku chyba żywy. Naprawde jkao stary zgred lubie ten kanał
Na moim super szybkim pierwszym kompie, który kosztował pół nowego malucha dumnie (w trybie turbo) było 25 MHz. A i pamiętam, że monitor miałem kolorowy 800 x 600 - wszyscy zazdrościli, a rodzice byli dumni, że kupili komputer "na lata"...
Fajny ten cykl o komputerach. Nie może zabraknąć historii programowania pod Windows, w tym Delphi / Borland. I później porównanie jak to współczesna przeglądarki stały się de facto systemami operacyjnymi.
OSR2 był już całkiem spoko. Największą zaletą to było wprowadzenie FAT32. USB niby było, ale nawet w MS się specjalnie jakimś większym wsparciem dla USB nie przejmowali. To wygładzili w 98, ale wykorzystanie w tym czasie tej technologii i tak było kiepskie. Peryferia zewnętrzne, to albo port LPT, albo karty SCSI. Jeśli chodzi o karty wavetable, to w tym czasie miałem z założony moduł sprzętowy na zwykłą dźwiękówkę na ISA. To grało całkiem fajnie w porównaniu z syntezą, SB Live! grał całkiem całkiem w porównaniu do karty z mułem, ale całość przebijały klawisze Rolanda podpięte na GM. Mp3 można było odtwarzać od P100 i to na lekko działających odtwarzaczach. Były takie aplikacje, że P100 było mało. Z OSR2 przychodził lepszy IE3.0 w porównaniu np do NT3.51. Sieciowo można było go doprowadzić do możliwości W98. W95 musieli wydać, bo w tym czasie rozpychał się na rynku OS/2 Warp. Gdyby zwlekali, rynek mógłby wyglądać już inaczej.
Ja pamiętam Windows Millenium a to był największy szit :) Blue screen pojawiał się co kilka godzin więc Microsoft odpuścił tą linię i przeszedł na kernela NT.
ME i mityczne BSODy... Miałem ME przez 4 lata, ja i 4 kumpli każdy ME i mieliśmy zrobiony LAN w bloku. Ja nie miałem nigdy BSODA.. koledzy raczej też nie, a po lanie cielismy ostro, gry z witaminkami etc.
Super filmik i małe streszczenie nt. Win95. Szkoda ze nie moge zainstalowac u siebie. Ale za to win98 smiga u mnie jak talala z kartą CT4750. Panie Adamie jak zwykle super odcinek. A tak z innej beczki. Nie myślał Pan o dabbingu. Pana głos wymiata. Pozdrawiam i życze wielu Ciekawych jeszcze nieemitowanych filmików na Pana kanale.
День назад+1
Wszystkie W9x jak i inne DOS-y można instalować na DOSBoxie, tylko już nieco nieformalnie (w trybie pełnej emulacji, a nie wspieranej aplikacją). Plusem jest to, że mamy tam wirtualne Sound Blastety, Gravisa, Herculesy i w ogóle całą śmietankę z epoki, która całkiem dobrze udaje prawdziwe smakołyki. Dziękuję za uznanie z dubbingiem, mówię niepoprawnie, ale charakterystycznie i może kiedyś, coś, gdzieś. Na razie od czasu do czasu pojawiają się bajeczki w Towarach, choć już dawno nie było nowej :)
Mój pierwszy pecet był z windows 95 i pentium 75, podkręconym do 90 Mhz, 486 rzeczywiście były powszechne, ale zanim kupiłem ten mój pierwszy komputer peceto podobny, było już wcześniej pentium 60 Mhz i to za czasów jeszcze windows 3.1
Do OSR2.1 był dostępny update bez potrzeby instalacji całego systemu. No i nazywanie go 97 to lekkie nadużycie. A co do wersji 2.5 to największą zmianą był DX5.0 - też dostępny jako update.
2 дня назад+1
Tak potocznie wówczas nazywano to wydanie Windows 95
W starych systemach i sprzęcie było dużo archaicznych rozwiązań i topornej elektroniki, ale tylko z obecnej perspektywy. W tamtych czasach to wszystko było obłędne a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że wręcz rewolucyjne.
Na 486 100 mhz to można spróbować MP# w DOSie. Pożerał mniej zasobów, to mogło dać troszkę lepsze efekty. Czytałem, że DivX w DOSie już był oglądalny przy Pentium 166-200, a na Win nie było szans.
Ach te czasy...instalowałem 3.11PL z 11 dyskietek pożyczanych od znajomego który to "pożyczał" je z biblioteki UMCS. Na 3.11 utknąłem prawie do 98'ki bo moja karta graficzna MXGUIcośtam odmawiała współpracy z 95. Ale i tak z komunikatów instalatora, oglądanych często póki nie odkryłem backup Ghost'a, zapamiętałem jeden: "Nowy Windows - cokolwiek robisz będzie przyjemniejsze. " Zwykle było.
10:50 - czy tak w pełni? Poradzi sobie z zabezpieczonymi AudioCD? Wiele napędów z tamtej epoki polegało z Key2Audio (zewnętrzna BD LG również ma ten problem, ale wewnętrzna BD LG już czyta takie krążki)
2 дня назад
Może, ale ja się nie spotkałem, a poza tym praca z dziwnie zabezpieczonymi audio to jakby dalszy priorytet zadań napędów w komputerze. Zresztą chyba komputerowe czytniki CD też miewały z tym problemy. Te metody zabezpieczeń wychodziły poza specyfikację ksiąg CD.
Key2Audio to zabezpieczenie, które polegało na dodaniu do płyty drugiej fejkowej sesji. Jeśli napęd czytał taką płytę, to w TOC pojawiała się informacja o dwóch sesjach DATA, z których pierwsza miała rozmiar... płyty DVD (ponad 4GB). To miało być doskonałe zabezpieczenie przed kopiowaniem, ale okazało się, że niektóre napędy czytają te płyty w opisany wyżej sposób. A niekiedy wystarczyło zrobić na takiej płycie kreskę czarnym flamastrem i płyta normalnie czytała się. O tym wychodzeniu poza specyfikację płyt CD były nawet artykuły. Z tego zabezpieczenia szybko zrezygnowano, gdyż okazało się, że wiele normalnych CD Playerów nie radzi sobie z nimi. Na tak zabezpieczonych płytach widniał napis (zwykle na okładce) "Will NOT play on PC/MAC". To zabezpieczenie przez jakiś czas powszechnie było stosowane przez Sony Music. Drugim częściej stosowanym zabezpieczeniem było Cactus Data Shield. Tam płyta też dwusesyjna, niekiedy na sesji audio zmodyfikowany TOC, a sesja DATA zawierała Player pod Windows + pliki skompresowane stratnie jakimś egzotycznym kodekiem i dodatkowo zabezpieczone przed kopiowaniem. Ale jakość dźwięku z tych plików bida. Czasem też dodatkowo były modyfikowane dane audio, lecz ja bez większego problemu potrafiłem te zabezpieczenia obejść. Ktoś na pewnym forum pisał o perypetiach z próbą skopiowania zabezpieczonej Cactus Data Shield 3.0 płyty Radiohead : "Hail To The Thief".
Kojarzę, że swego czasu jakaś sieć handlowa pogroziła jakiejś wytwórni wuzycznej, że nie będzie jej płyt umieszczać wśród CD-Audio i dodatkowo będzie podkreślać, że nie są to płyty CD-Audio.
@@leszektczew było coś takiego z tego co pamiętam. Mało tego - potem się jeszcze okazało, że jedna z późniejszych wersji Cactus Data Shield wgrywa do komputera szkodliwe oprogramowanie (rootkit). Ale tego dało się łatwo uniknąć - wystarczyło wyłączyć autostart płyt CD albo przytrzymać SHIFT podczas wkładania płyty CD do napędu. Pamiętam, że były też głosy, iż audiofile (raczej wyznawcy AudioVooDoo) słyszą zabezpieczenia płyt CD i zabezpieczone CD źle im grają. Ale fanatykami AudioVooDoo nie ma co się przejmować, skoro oni słyszą dźwięki, które nie zostały zagrane albo to, czy na wzmacniaczu została położona ścierka od kurzu.
@@pawelswirek8914 Mam taką jedną płytę. Nie wspomniałeś, że one nie mogły nosić znaku CDDA bo nie były zgodne z formatem i zapisem o nim w Red Book. W komputerze uruchamiał mi się player, ten z płyty, a jakość dźwięku była fatalna. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w Nero5, normalnie mogłem zripować nagrania do plików WAVE i nagrać kopię. Zwyczajnie, to zabezpieczenie nie ruszało mojej nagrywarki AOpen CRW - 5224. Za to solidnie dawało popalić, w stacjonarnych odtwarzaczach CD.
w tamtych czasach, wiekszosc optimusow, vobisow i escomow o adaxach nie wspominam, miała biosy na defaultach , najtanszy ram, a cache notorycznie nie byl montowany na plytach (przede wszystkim vobis) wiec, wiele tych komputerow nie działało tak dobrze jak mogło.... jesli chodzilo o mp3, pamietam, ze w dosie bylo lepiej.... ale 22kHz to byl max.
Ciekawostką jest też, że wersja OSR 2.5 nie była nawet nigdy przetłumaczona na polski - z tego co wiem. Co najmniej tak twierdził internet, jak szukałam o nim informacji. A co do faksów - niestety nie są jeszcze „świętej pamięci”, wiele młodszych osób, które ma do czynienia w pracy z Niemcami niestety jeszcze wie co to takiego (w tym ja).
moj pierwszy blaszak to było 486 DX4/133MHz, 4MB RAM, S3Trio 1MB - kupiony z dosem i win 3.11, ale po jakims czasie doinstalowalem win 95. z tego co pamietam to dzialal bez zarzutów na tej konfiguracji
Kiedyś dla zabawy zainstalowałem windowsa 95 na komputerze 386 z 8Mb pamięci...z dyskietek. Instalacja trwała wieczność, parę razy zaczynałem od nowa bo jakieś błędy sie pojawiały na dyskietkach. Ostatecznie system okazał się nieużywalny. Podobnie instalowałem linuxa z dyskietek, slackware w wersji trzeciej.
@wojtekwojtek2030 dlaczego? Bardzo dobra dystrybucja, do tej pory używam. Oczywiście pierwsza instalacja, wtedy wersji slackware 8.1, to była masakra a chciałem ta dystrybucję bo jako pierwsza wprowadziła kde3. Późniejsze zabawy z dyskietkami to już tylko zabawa. Chyba do wersji 7.0 można było podstawowa instalacje zrobić z dyskietek. Dzięki slackowi dużo się nauczyłem jeśli chodzi o działanie systemu.
Myślę że głównym problemem w odtwarzaniu pliku mp3 był jego bardzo wysoki jak na tamte czasy bitrate 320kbps, 128kbps było wtedy ogólnie przyjętym standardem a próbkowania powyżej 192kbps były niszowe. Obstawiam że komputer poradził by sobie z plikiem 128kbps bez problemu, w stereo i z pełnym próbkowaniem. Przy 320kbps procesor zwyczajnie nie wyrabia z dekodowaniem mp3.
486 100Mhz uciągnie MP3 320Kbit 44Khz, ale pod dosem. Pod Win możliwe, że też, ale nie w Winampie. Jest nawet filmik na YT z testem na kanale CPU Galaxy "Can a 486 Play MP3 Music In Good Quality?". Także problemem nie jest wydajność samego 486, ale Win95/Winamp.
2 дня назад+1
Takiego VBR-a, jeszcze w joint stereo nie uciągnie (a także bardzo złożonych kompilacji). Nota bene, ten przykład zawiesza mi jeden z odtwarzaczy typu "gwizdek". Jest wyjątkowy pod względem zapotrzebowania na moc.
Podkręcone Pentium 100 na 133mhz, 32mb ram, 2mb grafika, 2GB HDD ciągnął win98 i mp3 320kb/s otwierane Winampem, lecz zwalniał interface do prędkości "poczekaj kliknąłeś już tam 😂"
Możliwe, ale pod Dosem i w prostym odtwarzaczu powinno być lepiej. Sam Windows zjada trochę zasobów CPU, a Winamp nawet gdy nic nie odtwarza też zabiera zasoby. W każdym razie pospolite MP3 w 128Kbit 44Khz w stereo działały bez zacięć na 486 100MHz. Przynajmniej pod Dosem. Kolega tak nagrywał składanki na kasety🤣
@@Zbik420 Pentium był już dużo wydajniejszy i powinien takie mp3 łykać w całości :D. Mój 486 i wczesne Pentiumy leżą w częściach więc nie sprawdzę, ale jak to kiedyś poskładam, to potestuję.
Pamiętam tamte czasy bardzo dobrze i MP3 śmigało jak złe bez żadnego problemu pod Pentium 75. Pierwsze wersje WinAMPa posiadały słaby dekoder MP3 który dopiero w późniejszych wersjach został zmieniony na napisany przez NullSoft. W efekcie mocno spadało zużycie CPU. MPXPLAY pod DOSem zdecydowanie najmniej żżerał CPU.
Jestem ciekaw, kto kojarzy taką funkcjonalność wprowadzoną do systemu Windows 95 (usuniętą dopiero w Windowsie Vista), jak Wycinek. Pamiętam, jak byłem mały i sam ją przypadkowo odkryłem testując wklejanie do pulpitu po skopiowaniu jakiegoś fragmentu z Painta albo WordPada. Tworzyło to dosłownie plik Wycinka o rozszerzeniu SHS, który otwierał skopiowany fragment programem, w którym było to dokonane. Ale miało to też dziurę w zabezpieczeniach, bo można było łatwo tam zaimplementować wpis uruchamiający zupełnie inną aplikację.
kamerą przy zgaszonym świetle i bardzo specyficznych ustawieniach chyba. Ja osobiście korzystam z grabbera z aktywnym konwerterem z vga na hdmi. Jakość? Nie istnieje, ale odczytać się jeszcze można.
2 дня назад
Można i tak, ale kamerą jest od razu i przy okazji :)
@piotr6488 Szkoda, że pod kątem stabilności nie była opus magnum. Na tych szkolnych komputerkach z Pentiumem i 1,8 GB RAMu rzadko kiedy działała dobrze.
Pamiętam jak kiedyś za dziecka brałem ze sklepu komputerowego wydrukowane kartki z cennikami i wirtualnie składałem sobie komputer. Marzyłem wtedy o pc. Posiadając wtedy wspaniałą Amigę 500
A MSN Messenger był, zdaje się, całkiem popularny w innych krajach. W czasach popularności Gadu-Gadu u nas. Co ciekawe, jego serwery zostały przez Microsoft parę lat temu wyłączone, ale zastępcze, w ramach projektu zwanego Escargot, utrzymuje społeczność retrofanów.
Hmm, to były czasy, kiedy napisałem własny komunikator i był bardzo popularny... u mnie w firmie ;) To nawet przed internetem było... Pamiętam, że miał fajną opcję, że okienko było przeźroczyste - wystarczyło otworzyć jakikolwiek program do edycji, dostosować czcionkę i wyglądało jakby się pisało coś w tym programie. Problem był wtedy, gdy się nie klepało w klawiaturę, a pojawiał się tekst po literce - bo to co pisali inni pojawiało się od razu ;)
Miałem identyczną kartę dźwiękową. Nie wiem do dzisiaj co to jest za model. Za to pamiętam jakie było moje zdziwienie kiedy podpiąłem małe bazarowe głośniki od kompletu z walkamana i grały dużo dużo głośniej. Później znajomy tłumaczył mi , że ta karta ma wbudowany wzmacniacz.
Ach, to były dobre systemy, aczkolwiek u mnie sprawdza się do dziś WinME. Jeżeli się go samemu wygłaszcze to chodzi idealnie. Co ciekawe, defragmentacja dysku zaczęła działać szybko dopiero na WinME, jest znaczna różnica, na 95 i 98 ten proces trwa znacznie dłużej. Co do dzwięku, no to ja jednak zostaję przy moim ES1868f na slot ISA, dołożyłem do niej moduł ES692 i MIDI miażdzy system.
Milenium? Toż to najgorszy z najgorszych systemów był. Tym bardziej, że 98 jeszcze chodził, 2000 nie był tragiczny, a nadciągał XP. Mam jeszcze Milenium chyba na płycie, ale żeby to instalować???
@lemuelguliwer Zależy na jakim kompie, jakie stery, praktycznie od 20 lat z WinME trzymam sztame, ale jest wybredny. No i tylko ME mi dobrze gada na chipsecie i440BX, a znowu na i430FX win98 lepiej chodzi, gdzie na i440BX co chwila się wykładał bluescreenami, mimo że był tam oryginalnie zainstalowany w 99 roku. U niektórych chodzi dobrze, u innych znowu nie.
Windows zarżnie każdy komputer. Używam Linuxa i kupuję byle jakie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł, wszystko działa OK. Ale też instaluję Windowsa "na wszelki wypadek" żeby mieć możliwość uruchomienia "w razie czego" programu działającego tylko w Windowsie. Jak uruchamiam ten Windows co kilka miesięcy, żeby upewnić się, że "w razie W" będzie gotowy, to przez kilka godzin mieli coś na dysku, co jakiś czas żądając restartu, czasem mnie jeszcze straszy, że jakieś "krytyczne błędy" są na komputerze, przecież to bez sensu.. Chyba każdy inny system możemy uruchomić po dowolnym czasie, zresztą dawniej Windows również, i jeżeli sprzęt nie nawali to zgłosi się nam jak przed laty, najwyżej gdy zechcemy to zaktualizujemy jakieś oprogramowanie, a obecnie Windows już chyba pracuje tylko sam na siebie, nie wiem do czego jeszcze używają jego fani komputera poza aktualizacjami aktualizacji zabezpieczeń aktualizacji... itp, itd :) Gdy mój samochód stoi miesiąc nieużywany na parkingu i gdy chcę go po tym czasie użyć nie zabiera mnie on w kilkugodzinną karną wycieczkę, dlaczego Windows to robi? :))) Podsumowując - dla mnie jest to jakiś absurd, karykatura oprogramowania.
День назад+3
Używam okienek od wersji 3.1 i jeszcze żadne nie zarżnęły mi żadnego komputera. Wszystkie dotąd filmy, a jest ich ponad pięćset, powstały na tym systemie i nigdy jeszcze nie zawiódł.
Chyba gościu przesadzasz bo wszystkie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł to komputery na Windowsach i sprzedają się jak "ciepłe bułeczki". Może nie umiesz tego "ogarnąć"?
Z tym mp3 akurat sie nie zgadzam. Przy bitrate ponizej 128kbit mp3 dawalo sie pod W95 (dowolnym) odtwarzac bez wiekszego problemu. Jesli bitrate przekraczał 128kbit trzeba dopiero bylo pokusic sie albo o downmixing do mono albo dekodowanie w 22kHz (pozostawiajac stereo). Ustawianie jednego i drugiego nie bylo konieczne. Dopiero pod Windows98 musialem sie meczyc z jednym i drugim... a ostatecznie zmienilem platforme na Pentium 166MMX.
19 часов назад+1
O tym właśnie mówię: mp3 o wysokim bitrate jest niedostępne dla takiego procesora.
Przez jakiś czas jeszcze bawiłem się próbując swojego 486 DX4/100 podkręcić i na 120Mhz było znacznie lepiej z MP3 (byłem w stanie słuchać muzyki i np. pisać jakiś tekst ;) ale wciąż jak "kolega wariat" zakodował coś w 320kbit to chrupalo ;) Alternatywa (niestety bardzo czasochlonna i wprowadzająca dalsze pogorszenie sygnału) było zdekodowanie MP3 l3dec do WAV potem zakodowanie z bitrate np. 96 z którym sobie 486 lepiej radził ale po kilkudziesięciu utworach dałem sobie z tym spokój. A tak w ogóle to jak zwykle świetny materiał :) Może się czepiam raz na czas ale to tylko dlatego że oglądam niemal każdy Pana materiał i czasem może miałem więcej cierpliwości (lub czasu na zabawę) jak zdaje się w przypadku MP3 na 486 a czasem są drobne nieścisłości (jak w przypadku filmów o Atari 8bit i C64).
Ja pie****e, ale wsppmnienia wrocily 👍👍😁😁 do dzis uwazam ze XP byl najlepszy 🙂 moze to dziwne ale milo sie wspomina BlueSreeny 😁😁 dzieki za swietny film 🙂👍
Mam złomka z prockiem 300MHz , Ramu 192 MB , dysk 10GB ATA plus czytnik dvd oraz dwie stacje A i B - co pewien czas instaluję Win95 czy inny system aby testować archiwalne oprogramowanie z gazet , mimo wieku złomka jeszcze jakoś daje radę
Panie mamy je wszystkie, ale chyba Nashville był najlepszy (jeśli mnie pamięć nie myli to ten z plusem!? ale zmienionymi ikonami i animacjami na start i otwieranie/zamykanie okien) strasznie współczuje wszystkim z czipsetami SIS, to było 1/4 wydajności w dół w porówniu do czipsetów ViA; S3 trudno było kupic, za to pojawiły się Tsengi ET6000?? jeśli mnie pamięc nie myli i dysk Quantum :D i wtedy wyszła też pierwsza TNT, pamiętam bo sąsiad miał, a ja leciałem na Voodoo2 (tą rive to mam do dziś od Creativa bo kumpel mi ją dął w prezenicie, strasznie chiał żebym polubił nVidię)
Panie Adamie, do tej pory używan SB0220. Nigdy mnie nie zawiodła, wersja Gold, choć nie wiem co to znaczyło ale kupe kasy za to dałem. PCB się różni tą "miedzią" ale reszta wygląda tak samo :) Warto było? dobre20 lat... Z tej karty Pana słucham :) Nie wiem ile jeszcze kondziołki wytrzymają...
Nawet najlepszy Sound blaster do 2010 roku jest groszy od zintegrowanych wspolczesnych kart muzycznych z roku 2024 ... a potem to i tak juz nie widac roznicy A ten twoj Sound Blaster Live ...to taki antyk ze szkoda gadac.... ;)
Dziś gracze narzekają na niedorobione gry. WIN od 3.11 zawsze był niedorobiony, setki poprawek, jeszcze więcej niebieskich ekranów. Dopiero XP pozbył się w większej mierze blue screenów ale poprawki w tysiącach do dziś zostały.
Clickbait mizerny, choć nie każdy da się nabrać. Oczywiście że nie było Windows 97 (choć może był u ruskich na targu). To że jakaś grupka serwisantów tak sobie to nazywała, no to se nazywała. Ja się z tym nie spotkałem w żadnym serwisie. Mówiło się OSR 2. Widzę że "klikbajty" nawet już tu zawitały.
Popieram, za wysoki poziom kanału na tak kiepskie zagrania.
2 дня назад+4
To pewnie zależy od wsi. We wsi Kraków akurat tak mówiliśmy (my, to znaczy środowisko informatyków).
2 дня назад+2
Cóż, nawet wiki w opisie W95 podaje, iż "ówcześnie Windows 95 OSR2.x był też potocznie nazywany systemem Windows 97". Może słowo-klucz to "ówcześnie"? Po latach pamięć robi figle :)
Albo kości pamięci, to już bardzo dawno temu było, ale pamiętam że samą pamięć gdzieś udało się wylutować z jakiejś płyty, minęło od tamtego czasu ponad 20 lat ale wspominam bardzo pozytywnie tamte czasy.
@@wojteks-w724Robię w tej branzy od czasów 486 i przyznaję że o Windows97 nie słyszałem nigdy. Dopiero 15 lat temu w serialu Kapitan Bomba pojawił się ten system na komputerach, oczywiście piracki i zawieszający się w każdym możliwym momencie a przy pasjansie to już bankowo. Ale to przecież inne czasy, inne uniwersum i nawet galaktyka inna🤣
Działając już na 'dojrzałym' Windowsie 95 mocno się zdziwiłem dowiedziawszy, że ten pierwotny - reklamowany przez M$ jako rewolucyjny, przełomowy i parę jeszcze marketingowych sloganów znam - Windows 95 nie miał nawet obsługi FAT32. USB faktycznie miał prawa nie mieć skoro w momencie premiery jeszcze nie wyszedł. Swoją drogą przez jakiś czas żonglowałem między Windowsem 95 a 98 nie dostrzegając jakichś istotnych różnic, zwłaszcza że przeglądarka IExplorer szybko poszła w kąt.
Dużo ciekawszym systemem na tamte czasy był RISC OS. Dostępny obecnie na raspberry Pi. A o okienkach to szkoda robić filmów bo to się nie nadawało do niczego oprócz klepania tekstów. Był taki zawód klepacz w komputer w tamtych czasach który sam uprawiałem
День назад+2
Oczywiście, że do niczego się to nie nadawało. Nie wydałem na tym płyty, nie obrobiłem tysięcy zdjęć, nie zrobiłem swoich pierwszych filmów, nie zaprojektowałem wielu urządzeń, nic się nie dało :)
Na dysku są dwa teledyski, nie pamiętam z nazwy co to było to drugie, ale niedawno widziałem go w jakiejś telewizji muzycznej. O, przypomniałem sobie: Weezer - "Budy Holly".
To były czasy. Co prawda dołączyłem na etapie 98 second edition i przełomu wieków, ale było mi jeszcze dane zasmakować tamtych klimatów. Pozdro kumaci ✌️
Phoenix sięgał do źródeł Netscape (ale nie była to alternatywna czy rozwojowa jego wersja), potem już jako Firefox chyba przebudowano jądro od zera (ale musiałbym to sprawdzić).
Tak jak czytam na Wikipedii, to Firefoxa z grubsza można za następcę Netscape uznać. Historia wyglądała tak, że Netscape uwolnił kod źródłowy zakładając, że zrzuci proces jego rozwoju na społeczność, a oni będą tylko sprzedawać produkt. Po czym sami zostali przejęci przez AOL, który jednak ostatecznie za bardzo nie chciał się na tym projekcie skupiać, i oddał go kompletnie w ręce społeczności. Została utworzona Mozilla Foundation, w ramach której powstała nowa wizja, tworzenia nie kombajnu do wszystkiego, lecz niezależnych aplikacji - takich, jak przeglądarka (Phoenix, późniejszy Firefox) czy klient pocztowy (Minotaur, późniejszy Thunderbird). Co do przebudowania aplikacji od zera, to owszem, ten proces nastąpił, ale został zapoczątkowany jeszcze w Netscape'ie, przed uwolnieniem kodu źródłowego. Niemniej z tego co rozumiem, lwia część pracy odbyła się już w ramach Mozilli, na zasadach open source.
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku 🎉🎉🎉🎉Panie Adamie
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla prowadzącego kanał i oglądających.😊
Nie dalej niż 2 dni temu zastanawiałem się kiedy Pan Adam wypuści coś nowego w temacie retro pecetów. 486 do było jeszcze za wcześnie na komputer w moim domu, ja zacząłem już od Pentium 2 i trzymam kciuki za to, żeby i takie zestawy i win98 pojawiły się kiedyś u Pana. Do tego czasu świetnie jest sie zanurzyć w fascynujących czasach wcześniejszych, dziękuję za materiał.
Pamiętam jak koleżance kończyło się miejsce na dysku a jak odkryłem Jej caaały dodatkowy 1GB.
Okazało się, że kupiła PCta z dyskiem o popularnej wówczas pojemności 3GB i jedyna partycja była sformatowana w FAT16 z ograniczeniem właśnie do 2GB a pozostały prawie 1GB leżał odłogiem.
Materiał pierwsza klasa. Dziękuję za przypomnienietych czasów :)
Ja tak mam właśnie. Mam kilkanaście kompów, w tym serwery, laptopy, wszystko z rotacji sprzętu. Czyszczę, upgrade robię, grafikę lepszą dołożę i sprzedaję. Dobry biznes.
najlepsze są rackowe serwery, które kosztują jako nowe dziesiątki tysięcy złotych a po kilku latach można je wyrwać za darmo
Dokładnie, serwery to najbardziej tracący na wartości sprzęt/złom.
Jak chcesz wtopić kasę to kup serwery 😂
Taki ich los
Protokół zniszczenia kojarzy mi się nierozłącznie z misiem.Więc im ten miś jest droższy,tym ...
U nas na warsztatach w liceum robiło się "kartę zużycia" nawet jak się zgubiło jakieś narzędzie.
No, z tym Ś.P. faxem to bym nie przesadzał, to nadal obowiązkowy element każdej firmy u naszego zachodniego, bogatego ale wciąż analogowego sąsiada w cyfrowym świecie - bo jedynie faxem można wysyłać informacje o pracownikach do ichniejszego odpowiednika ZUSu :)
Podoba mi się to powściągliwe poczucie humoru. Szczególnie na łopatki rozkłada tekst z "generatora przemówień" (16:53)
Dziękuję za podróż w czasie wszystko się zgadza .
Z Windowsem 95 (OSR2) był tylko jeden problem (bo po tych poprawkach system sam w sobie był niesamowicie stabilny). To była nakładka na DOS-a, która nie wyłączała całkowicie "trybu rzeczywistego" peceta, nie wiem jak to możliwe, ale w 95 była taka opcja, że jedna apka mogła kompletnie wysadzić system. Tzn to jest nawet dziś w nowoczesnych systemach możliwe, ale dużo trudniejsze do uzyskania. W 95 potrafiło się zdarzać jako zwykły błąd. Dodatkowo brakowało właściwej ochrony systemu, każdy głupi instalator dopisywał coś do systemu i po czasie to powodowało problemy. System MSI (Windows Installer) dopiero raczkował, o ile w ogóle istniał. W późnym XP i wczesnym 7 był praktycznie standardem i skończyły się idiotyczne pytania typu "Plik xyz123.dll może być używany przez inne programy, czy napewno chcesz go usunąć?". A to był tylko jeden z wielu podobnych problemów, przez które Windows przy dłuższym używaniu po prostu się psuł i przestawał działać poprawnie. Ale lubiłem 95. Fajnie wyglądał, jak na swoją epokę. Przy czym nie miał wygrowanych wymagań sprzętowych, jak Vista, która była śliczna, ale w dniu premiery nawet "te lepsze" komputery nie spełniały wymagań. Przy czym jako minimalne podali nierealistyczne minimum, przy którym system praktycznie tylko mielił dyskiem i prawie w ogóle nie działał.
Miało to wady i zalety. Wada - jeśli używało się niestabilnych apek, zaleta - można było wszystko, w tym np. programować procesory albo sterować obrabiarką.
Warto wspomnieć o programie WinPlay3, który był jedyną opcją odtworzenia piosenki mp3 na windows. Zanim pojawił się winamp. U mnie na Winamp, nie dał rady odtworzyć piosenek mp3. Prawdopodobnie nie umiałem wtedy pogrzebać w konfiguracji i wiem, że na WinPlay3 wszystko działało. Jakość pewnie była ograniczona, ale odtwarzał płynnie. Pamiętam też, że wtedy Yamaha próbowała wprowadzić na rynek swój standard plików muzycznych z kompresją ale mp3 już się za szybko przyjęło i nie zdołali tego wyprzeć.
A szkoda, bo to wówczas była lepsza opcja. Zgubiła ich zazdrość o kod i upieranie się przy maksymalnym bitate 48 kbps na kanał, co brzmiało lepiej niż takie mp3, ale nie było przezroczyste.
Mówisz o Yamaha VQF lub inaczej TwinVQ.
Zapomniałeś o JetAudio. Nie był tak popularny jak Winamp.
@@tobayashisan Dzięki za przypomnienie. Używałem JetAudio cały czas. Jednak WinPlay3 odtwarzał najlepiej mp3 na starym sprzęcie, gdzie procesor nie wyrabiał. JetAudio miał dużo bajerów i na ten czas było to coś niezwykłego.
Łeska mi się zakręciła. mój pierwszy komp na III roku studiów. Pentium 75mhz 8MB RAM 630MB SEagate i windows 95. Mam do dzisiaj choć po drodze wymianiłem cpu na Pentium 133MHZ. 75mhz leży w pudełku chyba żywy. Naprawde jkao stary zgred lubie ten kanał
8MB ram. Windows 95 nie obsługuje 8Gb ram. Nawet sporo nowszy co czy 7 32bit to max 4gb ( niepełne nawet)
Na moim super szybkim pierwszym kompie, który kosztował pół nowego malucha dumnie (w trybie turbo) było 25 MHz. A i pamiętam, że monitor miałem kolorowy 800 x 600 - wszyscy zazdrościli, a rodzice byli dumni, że kupili komputer "na lata"...
Komuś się tu chyba zapomniało o przeglądarce Netscape Navigator, która wg wielu była lepsza od IE i była na długo przed FF.
O NN będzie kiedyś osobny film.
Była, tyło jedyny problem to brak polskiego
Fajny ten cykl o komputerach. Nie może zabraknąć historii programowania pod Windows, w tym Delphi / Borland. I później porównanie jak to współczesna przeglądarki stały się de facto systemami operacyjnymi.
Zaczynałem właśnie od 95 OSR 2. Piękne czasy
OSR2 był już całkiem spoko. Największą zaletą to było wprowadzenie FAT32. USB niby było, ale nawet w MS się specjalnie jakimś większym wsparciem dla USB nie przejmowali. To wygładzili w 98, ale wykorzystanie w tym czasie tej technologii i tak było kiepskie. Peryferia zewnętrzne, to albo port LPT, albo karty SCSI. Jeśli chodzi o karty wavetable, to w tym czasie miałem z założony moduł sprzętowy na zwykłą dźwiękówkę na ISA. To grało całkiem fajnie w porównaniu z syntezą, SB Live! grał całkiem całkiem w porównaniu do karty z mułem, ale całość przebijały klawisze Rolanda podpięte na GM.
Mp3 można było odtwarzać od P100 i to na lekko działających odtwarzaczach. Były takie aplikacje, że P100 było mało.
Z OSR2 przychodził lepszy IE3.0 w porównaniu np do NT3.51. Sieciowo można było go doprowadzić do możliwości W98.
W95 musieli wydać, bo w tym czasie rozpychał się na rynku OS/2 Warp. Gdyby zwlekali, rynek mógłby wyglądać już inaczej.
Fajny powrót do lat pierwszego PCta.
Dzięki takim przedsiębiorczym ludziom ile to egzemplarzy ciekawej elektroniki z dawnych lat się uchowało.
Z tym MP3 to przypomniało mi się, jak kolega w końcu ubiegłego wieku mówił, że na 'starym' Pentiumie musi przełączyć na mono żeby płynnie odtwarzało.
Ja pamiętam Windows Millenium a to był największy szit :) Blue screen pojawiał się co kilka godzin więc Microsoft odpuścił tą linię i przeszedł na kernela NT.
ME i mityczne BSODy... Miałem ME przez 4 lata, ja i 4 kumpli każdy ME i mieliśmy zrobiony LAN w bloku. Ja nie miałem nigdy BSODA.. koledzy raczej też nie, a po lanie cielismy ostro, gry z witaminkami etc.
Super filmik i małe streszczenie nt. Win95. Szkoda ze nie moge zainstalowac u siebie. Ale za to win98 smiga u mnie jak talala z kartą CT4750. Panie Adamie jak zwykle super odcinek. A tak z innej beczki. Nie myślał Pan o dabbingu. Pana głos wymiata. Pozdrawiam i życze wielu Ciekawych jeszcze nieemitowanych filmików na Pana kanale.
Wszystkie W9x jak i inne DOS-y można instalować na DOSBoxie, tylko już nieco nieformalnie (w trybie pełnej emulacji, a nie wspieranej aplikacją). Plusem jest to, że mamy tam wirtualne Sound Blastety, Gravisa, Herculesy i w ogóle całą śmietankę z epoki, która całkiem dobrze udaje prawdziwe smakołyki. Dziękuję za uznanie z dubbingiem, mówię niepoprawnie, ale charakterystycznie i może kiedyś, coś, gdzieś. Na razie od czasu do czasu pojawiają się bajeczki w Towarach, choć już dawno nie było nowej :)
Mój pierwszy pecet był z windows 95 i pentium 75, podkręconym do 90 Mhz, 486 rzeczywiście były powszechne, ale zanim kupiłem ten mój pierwszy komputer peceto podobny, było już wcześniej pentium 60 Mhz i to za czasów jeszcze windows 3.1
Na Pentium 66 po grałeś w Diablo 1.
Na 486 DX100 już nie 🤬🙄
I zawrotna pojemność pamięci RAM 16MB
Do OSR2.1 był dostępny update bez potrzeby instalacji całego systemu. No i nazywanie go 97 to lekkie nadużycie. A co do wersji 2.5 to największą zmianą był DX5.0 - też dostępny jako update.
Tak potocznie wówczas nazywano to wydanie Windows 95
W starych systemach i sprzęcie było dużo archaicznych rozwiązań i topornej elektroniki, ale tylko z obecnej perspektywy. W tamtych czasach to wszystko było obłędne a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że wręcz rewolucyjne.
Posłucham bo od Windowsa 95 zaczynałem zaraz po Amidze 500. Pierwszym z którego byłem zadowolony był Windows XP.
Na 486 100 mhz to można spróbować MP# w DOSie. Pożerał mniej zasobów, to mogło dać troszkę lepsze efekty. Czytałem, że DivX w DOSie już był oglądalny przy Pentium 166-200, a na Win nie było szans.
Pod warunkiem nieprzekraczania 128 kbps
No to lecimy z tematem i karmimy algorytmy
Był Windows 7, 8, 10, 11 - ale widzę że coś przyspieszyło i już 97 zrobili ... 🙂
Nawet 2000 zrobili :D
Ach te czasy...instalowałem 3.11PL z 11 dyskietek pożyczanych od znajomego który to "pożyczał" je z biblioteki UMCS. Na 3.11 utknąłem prawie do 98'ki bo moja karta graficzna MXGUIcośtam odmawiała współpracy z 95. Ale i tak z komunikatów instalatora, oglądanych często póki nie odkryłem backup Ghost'a, zapamiętałem jeden: "Nowy Windows - cokolwiek robisz będzie przyjemniejsze. "
Zwykle było.
10:50 - czy tak w pełni? Poradzi sobie z zabezpieczonymi AudioCD? Wiele napędów z tamtej epoki polegało z Key2Audio (zewnętrzna BD LG również ma ten problem, ale wewnętrzna BD LG już czyta takie krążki)
Może, ale ja się nie spotkałem, a poza tym praca z dziwnie zabezpieczonymi audio to jakby dalszy priorytet zadań napędów w komputerze. Zresztą chyba komputerowe czytniki CD też miewały z tym problemy. Te metody zabezpieczeń wychodziły poza specyfikację ksiąg CD.
Key2Audio to zabezpieczenie, które polegało na dodaniu do płyty drugiej fejkowej sesji. Jeśli napęd czytał taką płytę, to w TOC pojawiała się informacja o dwóch sesjach DATA, z których pierwsza miała rozmiar... płyty DVD (ponad 4GB). To miało być doskonałe zabezpieczenie przed kopiowaniem, ale okazało się, że niektóre napędy czytają te płyty w opisany wyżej sposób. A niekiedy wystarczyło zrobić na takiej płycie kreskę czarnym flamastrem i płyta normalnie czytała się. O tym wychodzeniu poza specyfikację płyt CD były nawet artykuły. Z tego zabezpieczenia szybko zrezygnowano, gdyż okazało się, że wiele normalnych CD Playerów nie radzi sobie z nimi. Na tak zabezpieczonych płytach widniał napis (zwykle na okładce) "Will NOT play on PC/MAC". To zabezpieczenie przez jakiś czas powszechnie było stosowane przez Sony Music.
Drugim częściej stosowanym zabezpieczeniem było Cactus Data Shield. Tam płyta też dwusesyjna, niekiedy na sesji audio zmodyfikowany TOC, a sesja DATA zawierała Player pod Windows + pliki skompresowane stratnie jakimś egzotycznym kodekiem i dodatkowo zabezpieczone przed kopiowaniem. Ale jakość dźwięku z tych plików bida. Czasem też dodatkowo były modyfikowane dane audio, lecz ja bez większego problemu potrafiłem te zabezpieczenia obejść.
Ktoś na pewnym forum pisał o perypetiach z próbą skopiowania zabezpieczonej Cactus Data Shield 3.0 płyty Radiohead : "Hail To The Thief".
Kojarzę, że swego czasu jakaś sieć handlowa pogroziła jakiejś wytwórni wuzycznej, że nie będzie jej płyt umieszczać wśród CD-Audio i dodatkowo będzie podkreślać, że nie są to płyty CD-Audio.
@@leszektczew było coś takiego z tego co pamiętam. Mało tego - potem się jeszcze okazało, że jedna z późniejszych wersji Cactus Data Shield wgrywa do komputera szkodliwe oprogramowanie (rootkit). Ale tego dało się łatwo uniknąć - wystarczyło wyłączyć autostart płyt CD albo przytrzymać SHIFT podczas wkładania płyty CD do napędu. Pamiętam, że były też głosy, iż audiofile (raczej wyznawcy AudioVooDoo) słyszą zabezpieczenia płyt CD i zabezpieczone CD źle im grają. Ale fanatykami AudioVooDoo nie ma co się przejmować, skoro oni słyszą dźwięki, które nie zostały zagrane albo to, czy na wzmacniaczu została położona ścierka od kurzu.
@@pawelswirek8914 Mam taką jedną płytę. Nie wspomniałeś, że one nie mogły nosić znaku CDDA bo nie były zgodne z formatem i zapisem o nim w Red Book.
W komputerze uruchamiał mi się player, ten z płyty, a jakość dźwięku była fatalna. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w Nero5, normalnie mogłem zripować nagrania do plików WAVE i nagrać kopię. Zwyczajnie, to zabezpieczenie nie ruszało mojej nagrywarki AOpen CRW - 5224. Za to solidnie dawało popalić, w stacjonarnych odtwarzaczach CD.
Dłuuugo go używałem, chyba aż do 2001.
Dobrze to działało, nieźle wyglądało. A Win98 wydawało się mocno zbugowane.
super :)
Ale nostalgicznie, a ja dzisiaj zrobiłem zegar na 8051 OTP, założyłem zewnętrzny eprom (z okienkiem) 😅
w tamtych czasach, wiekszosc optimusow, vobisow i escomow o adaxach nie wspominam, miała biosy na defaultach , najtanszy ram, a cache notorycznie nie byl montowany na plytach (przede wszystkim vobis) wiec, wiele tych komputerow nie działało tak dobrze jak mogło.... jesli chodzilo o mp3, pamietam, ze w dosie bylo lepiej.... ale 22kHz to byl max.
Systemy Microsoft się zmieniają ale okno konfiguracji ODBC cały czas pochodzi z 3.11 albo i wcześniejszego
Bo wygląd jest dla nich najważniejszy.
Ciekawostką jest też, że wersja OSR 2.5 nie była nawet nigdy przetłumaczona na polski - z tego co wiem. Co najmniej tak twierdził internet, jak szukałam o nim informacji.
A co do faksów - niestety nie są jeszcze „świętej pamięci”, wiele młodszych osób, które ma do czynienia w pracy z Niemcami niestety jeszcze wie co to takiego (w tym ja).
moj pierwszy blaszak to było 486 DX4/133MHz, 4MB RAM, S3Trio 1MB - kupiony z dosem i win 3.11, ale po jakims czasie doinstalowalem win 95. z tego co pamietam to dzialal bez zarzutów na tej konfiguracji
Win95, to był system pamiętam jak dzisiaj ponad 50 dyskietek z pakietami rar 1.2 MB żeby dało się dyskietetkę fdiskiem naprawić... To były czasy 🙂
Kiedyś dla zabawy zainstalowałem windowsa 95 na komputerze 386 z 8Mb pamięci...z dyskietek. Instalacja trwała wieczność, parę razy zaczynałem od nowa bo jakieś błędy sie pojawiały na dyskietkach. Ostatecznie system okazał się nieużywalny. Podobnie instalowałem linuxa z dyskietek, slackware w wersji trzeciej.
Slackware to dopiero był nie używalny
@wojtekwojtek2030 dlaczego? Bardzo dobra dystrybucja, do tej pory używam. Oczywiście pierwsza instalacja, wtedy wersji slackware 8.1, to była masakra a chciałem ta dystrybucję bo jako pierwsza wprowadziła kde3. Późniejsze zabawy z dyskietkami to już tylko zabawa. Chyba do wersji 7.0 można było podstawowa instalacje zrobić z dyskietek. Dzięki slackowi dużo się nauczyłem jeśli chodzi o działanie systemu.
Ale nędza z tym mp3 i mpg. Jak to wtedy wyglądało u Apple'a?
Brak mocy to brak mocy. Nie ma na to rady, chyba żeby obejść ograniczenia np. słabszym kodekiem.
No ale oni chyba wtedy na innych procesorach budowali? Na Motorolach?
Ale to była podobna klasa możliwości obliczeniowych.
Myślę że głównym problemem w odtwarzaniu pliku mp3 był jego bardzo wysoki jak na tamte czasy bitrate 320kbps, 128kbps było wtedy ogólnie przyjętym standardem a próbkowania powyżej 192kbps były niszowe. Obstawiam że komputer poradził by sobie z plikiem 128kbps bez problemu, w stereo i z pełnym próbkowaniem. Przy 320kbps procesor zwyczajnie nie wyrabia z dekodowaniem mp3.
Dokładnie tak.
486 100Mhz uciągnie MP3 320Kbit 44Khz, ale pod dosem. Pod Win możliwe, że też, ale nie w Winampie. Jest nawet filmik na YT z testem na kanale CPU Galaxy "Can a 486 Play MP3 Music In Good Quality?". Także problemem nie jest wydajność samego 486, ale Win95/Winamp.
Takiego VBR-a, jeszcze w joint stereo nie uciągnie (a także bardzo złożonych kompilacji). Nota bene, ten przykład zawiesza mi jeden z odtwarzaczy typu "gwizdek". Jest wyjątkowy pod względem zapotrzebowania na moc.
Podkręcone Pentium 100 na 133mhz, 32mb ram, 2mb grafika, 2GB HDD ciągnął win98 i mp3 320kb/s otwierane Winampem, lecz zwalniał interface do prędkości "poczekaj kliknąłeś już tam 😂"
Możliwe, ale pod Dosem i w prostym odtwarzaczu powinno być lepiej. Sam Windows zjada trochę zasobów CPU, a Winamp nawet gdy nic nie odtwarza też zabiera zasoby. W każdym razie pospolite MP3 w 128Kbit 44Khz w stereo działały bez zacięć na 486 100MHz. Przynajmniej pod Dosem. Kolega tak nagrywał składanki na kasety🤣
@@Zbik420 Pentium był już dużo wydajniejszy i powinien takie mp3 łykać w całości :D. Mój 486 i wczesne Pentiumy leżą w częściach więc nie sprawdzę, ale jak to kiedyś poskładam, to potestuję.
Pamiętam tamte czasy bardzo dobrze i MP3 śmigało jak złe bez żadnego problemu pod Pentium 75. Pierwsze wersje WinAMPa posiadały słaby dekoder MP3 który dopiero w późniejszych wersjach został zmieniony na napisany przez NullSoft. W efekcie mocno spadało zużycie CPU. MPXPLAY pod DOSem zdecydowanie najmniej żżerał CPU.
Jestem ciekaw, kto kojarzy taką funkcjonalność wprowadzoną do systemu Windows 95 (usuniętą dopiero w Windowsie Vista), jak Wycinek. Pamiętam, jak byłem mały i sam ją przypadkowo odkryłem testując wklejanie do pulpitu po skopiowaniu jakiegoś fragmentu z Painta albo WordPada. Tworzyło to dosłownie plik Wycinka o rozszerzeniu SHS, który otwierał skopiowany fragment programem, w którym było to dokonane. Ale miało to też dziurę w zabezpieczeniach, bo można było łatwo tam zaimplementować wpis uruchamiający zupełnie inną aplikację.
Pytanie techniczne - jak Pan zrobił zrzut z wideo w czasie pracy tego 486?
Kamerą.
kamerą przy zgaszonym świetle i bardzo specyficznych ustawieniach chyba. Ja osobiście korzystam z grabbera z aktywnym konwerterem z vga na hdmi. Jakość? Nie istnieje, ale odczytać się jeszcze można.
Można i tak, ale kamerą jest od razu i przy okazji :)
Ja używałem aktówek w Windowsie Vista - tylko dlatego, bo miały ładną ikonkę, która mi się podobała.
Vista to artystyczne opus magnum Microsoftu.
@piotr6488 Szkoda, że pod kątem stabilności nie była opus magnum. Na tych szkolnych komputerkach z Pentiumem i 1,8 GB RAMu rzadko kiedy działała dobrze.
Aktówka? Dobry program. Używałem. Spoko.
Teraz to się nazywa chmura :).
Pamiętam jak kiedyś za dziecka brałem ze sklepu komputerowego wydrukowane kartki z cennikami i wirtualnie składałem sobie komputer. Marzyłem wtedy o pc. Posiadając wtedy wspaniałą Amigę 500
Ja miałem A600. Fajne czasu :D
Przed "gadugadu" powszechnie używany był komunikator ICQ.
A MSN Messenger był, zdaje się, całkiem popularny w innych krajach. W czasach popularności Gadu-Gadu u nas.
Co ciekawe, jego serwery zostały przez Microsoft parę lat temu wyłączone, ale zastępcze, w ramach projektu zwanego Escargot, utrzymuje społeczność retrofanów.
Hmm, to były czasy, kiedy napisałem własny komunikator i był bardzo popularny... u mnie w firmie ;) To nawet przed internetem było...
Pamiętam, że miał fajną opcję, że okienko było przeźroczyste - wystarczyło otworzyć jakikolwiek program do edycji, dostosować czcionkę i wyglądało jakby się pisało coś w tym programie. Problem był wtedy, gdy się nie klepało w klawiaturę, a pojawiał się tekst po literce - bo to co pisali inni pojawiało się od razu ;)
@@user-re7cq3wy6r chyba sucha, ale już powinieneś na nocniczek...
Czemu waitstate ustawione na 1? To moglo miec wplyw na ogolna wydajnosc
Ten BIOS nie daje zero.
Miałem identyczną kartę dźwiękową. Nie wiem do dzisiaj co to jest za model. Za to pamiętam jakie było moje zdziwienie kiedy podpiąłem małe bazarowe głośniki od kompletu z walkamana i grały dużo dużo głośniej. Później znajomy tłumaczył mi , że ta karta ma wbudowany wzmacniacz.
Ach, to były dobre systemy, aczkolwiek u mnie sprawdza się do dziś WinME. Jeżeli się go samemu wygłaszcze to chodzi idealnie. Co ciekawe, defragmentacja dysku zaczęła działać szybko dopiero na WinME, jest znaczna różnica, na 95 i 98 ten proces trwa znacznie dłużej.
Co do dzwięku, no to ja jednak zostaję przy moim ES1868f na slot ISA, dołożyłem do niej moduł ES692 i MIDI miażdzy system.
Milenium? Toż to najgorszy z najgorszych systemów był. Tym bardziej, że 98 jeszcze chodził, 2000 nie był tragiczny, a nadciągał XP. Mam jeszcze Milenium chyba na płycie, ale żeby to instalować???
@lemuelguliwer Zależy na jakim kompie, jakie stery, praktycznie od 20 lat z WinME trzymam sztame, ale jest wybredny. No i tylko ME mi dobrze gada na chipsecie i440BX, a znowu na i430FX win98 lepiej chodzi, gdzie na i440BX co chwila się wykładał bluescreenami, mimo że był tam oryginalnie zainstalowany w 99 roku.
U niektórych chodzi dobrze, u innych znowu nie.
Windows zarżnie każdy komputer. Używam Linuxa i kupuję byle jakie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł, wszystko działa OK. Ale też instaluję Windowsa "na wszelki wypadek" żeby mieć możliwość uruchomienia "w razie czego" programu działającego tylko w Windowsie. Jak uruchamiam ten Windows co kilka miesięcy, żeby upewnić się, że "w razie W" będzie gotowy, to przez kilka godzin mieli coś na dysku, co jakiś czas żądając restartu, czasem mnie jeszcze straszy, że jakieś "krytyczne błędy" są na komputerze, przecież to bez sensu.. Chyba każdy inny system możemy uruchomić po dowolnym czasie, zresztą dawniej Windows również, i jeżeli sprzęt nie nawali to zgłosi się nam jak przed laty, najwyżej gdy zechcemy to zaktualizujemy jakieś oprogramowanie, a obecnie Windows już chyba pracuje tylko sam na siebie, nie wiem do czego jeszcze używają jego fani komputera poza aktualizacjami aktualizacji zabezpieczeń aktualizacji... itp, itd :) Gdy mój samochód stoi miesiąc nieużywany na parkingu i gdy chcę go po tym czasie użyć nie zabiera mnie on w kilkugodzinną karną wycieczkę, dlaczego Windows to robi? :))) Podsumowując - dla mnie jest to jakiś absurd, karykatura oprogramowania.
Używam okienek od wersji 3.1 i jeszcze żadne nie zarżnęły mi żadnego komputera. Wszystkie dotąd filmy, a jest ich ponad pięćset, powstały na tym systemie i nigdy jeszcze nie zawiódł.
Chyba gościu przesadzasz bo wszystkie "polizingowe" komputery z Allegro za 200 zł to komputery na Windowsach i sprzedają się jak "ciepłe bułeczki". Może nie umiesz tego "ogarnąć"?
Jak by pan je robił na Linux to by pan ich zrobił 1500 a nie tylko 500
A w trybie tekstowym 3000
Owszem jedna instrukcja i połączone wszystkie ujęcia w jeden klip
Chyba, pogrzebię zaraz na dnie szafy i wyciągnę staruszka ThinkPada i spróbuje z dyskietki startowej uruchomić procedurę instalacji :)
Używało się aktówki :D
0:33 od wielu lat mam dźwięk uruchamiania ustawiony na dzwonek SMS ☺️ Pozdrowienia dla czytających komentarze ✌️
Z tym mp3 akurat sie nie zgadzam. Przy bitrate ponizej 128kbit mp3 dawalo sie pod W95 (dowolnym) odtwarzac bez wiekszego problemu. Jesli bitrate przekraczał 128kbit trzeba dopiero bylo pokusic sie albo o downmixing do mono albo dekodowanie w 22kHz (pozostawiajac stereo). Ustawianie jednego i drugiego nie bylo konieczne. Dopiero pod Windows98 musialem sie meczyc z jednym i drugim... a ostatecznie zmienilem platforme na Pentium 166MMX.
O tym właśnie mówię: mp3 o wysokim bitrate jest niedostępne dla takiego procesora.
Przez jakiś czas jeszcze bawiłem się próbując swojego 486 DX4/100 podkręcić i na 120Mhz było znacznie lepiej z MP3 (byłem w stanie słuchać muzyki i np. pisać jakiś tekst ;) ale wciąż jak "kolega wariat" zakodował coś w 320kbit to chrupalo ;) Alternatywa (niestety bardzo czasochlonna i wprowadzająca dalsze pogorszenie sygnału) było zdekodowanie MP3 l3dec do WAV potem zakodowanie z bitrate np. 96 z którym sobie 486 lepiej radził ale po kilkudziesięciu utworach dałem sobie z tym spokój. A tak w ogóle to jak zwykle świetny materiał :) Może się czepiam raz na czas ale to tylko dlatego że oglądam niemal każdy Pana materiał i czasem może miałem więcej cierpliwości (lub czasu na zabawę) jak zdaje się w przypadku MP3 na 486 a czasem są drobne nieścisłości (jak w przypadku filmów o Atari 8bit i C64).
Fajny klimat,ale ciesze sie teraz ze nie było mnie wtedy stac na to co dzis,no cóz...
Ja pie****e, ale wsppmnienia wrocily 👍👍😁😁 do dzis uwazam ze XP byl najlepszy 🙂 moze to dziwne ale milo sie wspomina BlueSreeny 😁😁 dzieki za swietny film 🙂👍
Mam złomka z prockiem 300MHz , Ramu 192 MB , dysk 10GB ATA plus czytnik dvd oraz dwie stacje A i B - co pewien czas instaluję Win95 czy inny system aby testować archiwalne oprogramowanie z gazet , mimo wieku złomka jeszcze jakoś daje radę
Panie mamy je wszystkie, ale chyba Nashville był najlepszy (jeśli mnie pamięć nie myli to ten z plusem!? ale zmienionymi ikonami i animacjami na start i otwieranie/zamykanie okien) strasznie współczuje wszystkim z czipsetami SIS, to było 1/4 wydajności w dół w porówniu do czipsetów ViA; S3 trudno było kupic, za to pojawiły się Tsengi ET6000?? jeśli mnie pamięc nie myli i dysk Quantum :D i wtedy wyszła też pierwsza TNT, pamiętam bo sąsiad miał, a ja leciałem na Voodoo2 (tą rive to mam do dziś od Creativa bo kumpel mi ją dął w prezenicie, strasznie chiał żebym polubił nVidię)
Panie Adamie, do tej pory używan SB0220. Nigdy mnie nie zawiodła, wersja Gold, choć nie wiem co to znaczyło ale kupe kasy za to dałem. PCB się różni tą "miedzią" ale reszta wygląda tak samo :) Warto było? dobre20 lat... Z tej karty Pana słucham :) Nie wiem ile jeszcze kondziołki wytrzymają...
Nawet najlepszy Sound blaster do 2010 roku jest groszy od zintegrowanych wspolczesnych kart muzycznych z roku 2024 ... a potem to i tak juz nie widac roznicy
A ten twoj Sound Blaster Live ...to taki antyk ze szkoda gadac.... ;)
Ciężko powiedzieć by Microsoft Exchange nie zrobiło kariery. Zdecydowanie jednak to czym jest dzisiaj mocno odbiega od tego czym było wtedy.
Miałem na myśli tamte czasy. Potem się to zmieniło
Dziś gracze narzekają na niedorobione gry. WIN od 3.11 zawsze był niedorobiony, setki poprawek, jeszcze więcej niebieskich ekranów. Dopiero XP pozbył się w większej mierze blue screenów ale poprawki w tysiącach do dziś zostały.
Choć na poczatku windows xp też sporo sypal "niebieskimi ekranami" po pierwszym service paku był to juz system "dopracowany".
@14:19 - to chyba managier urządzeń? :P
Urządzeń :)
@Adam Śmiałek a słyszałeś o windows neptune
A były takie podchody Microsoftu, nie pierwsze i nie ostatnie.
Widzę ze Pan jest z tego samego pokolenoa co przed sterownikami instaluje obowiązkowo Total Commandera.
To chyba pozostałość po obowiązku zainstalowania NC albo jakiegoś Dos Navigatora.
To po prostu niesamowity przyspieszacz pracy.
W sumie racja. Ciągle mam płytkę z oryginalnym Windows Commanderem.
Ten program był kiedykolwiek wydany na płytce? O ile wiem, od zawsze można było kupić tylko licencję.
Z licencją przychodziła płytka CD z programem. Wysłać do Krakowa?
Clickbait mizerny, choć nie każdy da się nabrać. Oczywiście że nie było Windows 97 (choć może był u ruskich na targu).
To że jakaś grupka serwisantów tak sobie to nazywała, no to se nazywała. Ja się z tym nie spotkałem w żadnym serwisie. Mówiło się OSR 2. Widzę że "klikbajty" nawet już tu zawitały.
Masz rację, tytuł filmu dla zasięgów, wyświetleń. Nie było takiej nazwy systemu, nawet w wersji roboczej.
Popieram, za wysoki poziom kanału na tak kiepskie zagrania.
To pewnie zależy od wsi. We wsi Kraków akurat tak mówiliśmy (my, to znaczy środowisko informatyków).
Cóż, nawet wiki w opisie W95 podaje, iż "ówcześnie Windows 95 OSR2.x był też potocznie nazywany systemem Windows 97". Może słowo-klucz to "ówcześnie"? Po latach pamięć robi figle :)
Nie wiem czy czasami sam M$ nie chciał tego wypuścić jako Windows 97, bo jednak bliżej (nie tylko rocznikowo) było mu do 98 niż do 95.
Zna ktos tytul tej piosenki ???
Tej z teledysku? Good Times - Edie Brickell. Oczywiście jest na yt.
1:30 aż mi serce zabiło mocniej. MÓJ LAPTOP. Ktory w sumie mam do dziś… ❤
Windows 8.1 był też nazywany windowsem 9 ( z nakładką Shell )
Pamiętam, że dla MP3 zmieniłem procesor/komputer z 486 na Pentium 200MMX.
Ja też 😅😂😂😂
Cos się zacina dzwiek
No właśnie ma się zacinać, bo procesor, który wystąpił w filmie nie daje rady :)
Z tym S3trio było tak że po dołożeniu kostek pamięci system się wieszał 🙃. Lub trzeba było podstawić inne sterowniki.
Jakaś pechowa była ta karta.
Albo kości pamięci, to już bardzo dawno temu było, ale pamiętam że samą pamięć gdzieś udało się wylutować z jakiejś płyty, minęło od tamtego czasu ponad 20 lat ale wspominam bardzo pozytywnie tamte czasy.
Próbowałem nagrywać audio na Pentiumie 100 w stereo i w jakości CD i też system często się wywalał.
Nie wiem gdzie ten system nazywali 97, ale nie u mnie.
U mnie. I na wikipedi.
Dokładnie tak. W tamtych czasach sprzedawałem, montowałem i serwisowałem takie maszyny i żadnych w97 nie było. Były w95 plus osr'y. I kropka. !
@@wojteks-w724Robię w tej branzy od czasów 486 i przyznaję że o Windows97 nie słyszałem nigdy. Dopiero 15 lat temu w serialu Kapitan Bomba pojawił się ten system na komputerach, oczywiście piracki i zawieszający się w każdym możliwym momencie a przy pasjansie to już bankowo. Ale to przecież inne czasy, inne uniwersum i nawet galaktyka inna🤣
Działając już na 'dojrzałym' Windowsie 95 mocno się zdziwiłem dowiedziawszy, że ten pierwotny - reklamowany przez M$ jako rewolucyjny, przełomowy i parę jeszcze marketingowych sloganów znam - Windows 95 nie miał nawet obsługi FAT32. USB faktycznie miał prawa nie mieć skoro w momencie premiery jeszcze nie wyszedł.
Swoją drogą przez jakiś czas żonglowałem między Windowsem 95 a 98 nie dostrzegając jakichś istotnych różnic, zwłaszcza że przeglądarka IExplorer szybko poszła w kąt.
A to ciekawe. MP3 na DX4/100 już powinien działać w każdej jakości. Za to na DX2/66 rwał pięknie ;)
Może dać radę ze strumieniem 128 kbps i podciętym jeszcze częstotliwościowo. Na VBR sięgającym 320 kb wysiadał.
Dużo ciekawszym systemem na tamte czasy był RISC OS. Dostępny obecnie na raspberry Pi. A o okienkach to szkoda robić filmów bo to się nie nadawało do niczego oprócz klepania tekstów. Był taki zawód klepacz w komputer w tamtych czasach który sam uprawiałem
Oczywiście, że do niczego się to nie nadawało. Nie wydałem na tym płyty, nie obrobiłem tysięcy zdjęć, nie zrobiłem swoich pierwszych filmów, nie zaprojektowałem wielu urządzeń, nic się nie dało :)
Do w miarę sensownego odtwarzania mp3 porrzebny był pentium 133 lub 166 MMX. Bez tego zawsze byliśmy skazani na jakieś ograniczenia.
2:45 też myślałem że słyszę MP3 a to chodzi o system NT3 i NT3.5
Miałem p100 i jetaudio nie miał problemów z żadną mp3
Super super super ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
O ile się nie mylę, to Windows 95 jako pierwszy obsługiwał dłuższe nazwy plików niż 8 znaków?
Tak
Raczej NT. OS/2 także.
Co to za teledysk?
Edie Brickell "Good Times". Siedzi na każdej płycie w tą wersją Windows.
Warto dodać, że to świetny kawałek
Na dysku są dwa teledyski, nie pamiętam z nazwy co to było to drugie, ale niedawno widziałem go w jakiejś telewizji muzycznej. O, przypomniałem sobie: Weezer - "Budy Holly".
akurat dzisiaj przypomniała mi się ta artystka w ciągu dnia, a tu takie deja vu
Ten pasjans Solitaire 15:33 mam do dzisiaj skopiowanego dawno właśnie z win95 i działa mi na win10.
Piękne czasy miałem P150 / 32mb ram / S3Trio 4mb + Voodoo 1
To były czasy. Co prawda dołączyłem na etapie 98 second edition i przełomu wieków, ale było mi jeszcze dane zasmakować tamtych klimatów. Pozdro kumaci ✌️
Ja też zaczynałem z 98SE ale ciut później - gdzieś w 2003 czy 2004
4:40 - za 20 lat tak będziemy wspominać standard USB 3.x ;)
RAM 18 MB/s ... a dzisiaj DDR5 100 GB/s a niedlugo DDR6 200 GB/s
A tak nie dawno człowiek korzystał z Amigi 500.
na MP3 to min 100MHz
2:45 też myślałem że słyszę MP3 a to chodzi o system NT3 i NT3.5
Zależy od poziomu kompresji danych w pliku mp3.Wav nie ma kompresji dlatego 3 minuty muzyki zajmie w przypadku tego pliku jakieś 40 mb
Walaszek wiedział...
w końcu explainingcomputers po polsku
A Firefox to nie wcześniejsze Netscape?
Phoenix sięgał do źródeł Netscape (ale nie była to alternatywna czy rozwojowa jego wersja), potem już jako Firefox chyba przebudowano jądro od zera (ale musiałbym to sprawdzić).
A jakże ! To Netscape Navigator jest przodkiem Firefoxa!.
Nawiasem mówiąc (nie wiem jak teraz) wiele lat format plików był identyczny.
Tak jak czytam na Wikipedii, to Firefoxa z grubsza można za następcę Netscape uznać. Historia wyglądała tak, że Netscape uwolnił kod źródłowy zakładając, że zrzuci proces jego rozwoju na społeczność, a oni będą tylko sprzedawać produkt. Po czym sami zostali przejęci przez AOL, który jednak ostatecznie za bardzo nie chciał się na tym projekcie skupiać, i oddał go kompletnie w ręce społeczności. Została utworzona Mozilla Foundation, w ramach której powstała nowa wizja, tworzenia nie kombajnu do wszystkiego, lecz niezależnych aplikacji - takich, jak przeglądarka (Phoenix, późniejszy Firefox) czy klient pocztowy (Minotaur, późniejszy Thunderbird).
Co do przebudowania aplikacji od zera, to owszem, ten proces nastąpił, ale został zapoczątkowany jeszcze w Netscape'ie, przed uwolnieniem kodu źródłowego. Niemniej z tego co rozumiem, lwia część pracy odbyła się już w ramach Mozilli, na zasadach open source.
💚❤️🍀💯
złoto.....
🖖🖖👍
Z dzisiejszej perspektywy trochę słabe, ale wtedy w czasach podosowych powalało
I to jak👍🤣
Ten tekst z 16:51 pochodzi z "partyjnego generatora przemówień", prawda? 🤣
To chyba jakiś autentyk, znaleziony jeszcze w epoce Windows 9x, do testowania drukarek :)
i.sadistic.pl/pics/9375f95d4fd1.jpg
Eh Spinacz windowsowy zawsze ma miejsce w moim serduszku;p
Będzie windows 98