Hej Julka, i wszyscy . Dla mnie śmierć była przerażająca. Jak odszedł mój tatko , po roku mamcia 😢 było to straszne . Teraz te umieranie czy śmierć - zamieniłam na. Zminę wymiaru jest prościej i energetycznie jest porządek .
Moja babcia jest już trzeci miesiąc w szpitalu a rok temu pochowałam brata, więc wiem jak to jest. Nie da się z dnia na dzień po prostu „przestać martwić” i iść dalej. To że się martwimy o innych jest cechą ludzką i świadczy o tym, że kochamy. Dużo dobrego dla was ❤
Ja straciłam tatę, gdy miałam 19 lat. Przez 8 lat nie potrafiłam tego zaakceptować. Poszłam do psychoterapeuty i pomogła mi, nie przeżyłam żałoby przez tyle lat. Teraz jest łatwiej. Wierzę, że gdzieś tam jest tata i opiekuje się swoim nienarodzonym wnukiem 👼🏼🤍
Mam 36 lat, odkad skończyłam 30 postrzeganie upływu czasu, śmierć, starość, problemy zdrowotne- zupełnie inaczej na to wszystko patrzę. Ciężko mi sobie poradzić z wizją, że już tyle lat przeżyłam, że już nie wróci to co było (gdzies tam mam wrażenie podświadomie, że moja głowa sobie zalozyla, że przecież ja to wszystko jeszcze będę przezywac- szkole, pierwsze znajomości, pierwsza milosc), a logicznie kiedyś czlowiek pomyśli, to już przeciez tylko wspomnienia. Mój mąż jest po 40 i on miał taki sam etap po 30, obserwowałam go i nie rozumiałam. Teraz rozumiem aż za dobrze. To chyba taki etap w życiu, że świadomość nasza wchodzi na kolejny poziom. Trzymaj się Julia
sprzątanie w sytuacjach stresowych jest dość typowe - zajmujesz sie robieniem czegoś, nad czym masz kontrolę, której nie czujesz nad innym aspektem życia
Widziałam fajne rozwiązanie na segregację prania: każdy domownik ma swój koszyk i do niego wkładamy wszystko. Na koniec każdy zabiera swój kosz i sam odkłada do szuflad, szaf swoje rzeczy😊 wypróbowałam, zaczęliśmy od zabawek i powiem szczerze że zaskoczyło mnie to jak dobrze to działa! Starsza córka już też odkłada swoje ciuchy 😊🎉
Szafkę na buty daj na krótszej ścianie, na wprost, będzie ładniej, stojak na parasole, wieszak przyda się na peleryny i kurtki przeciwdeszczowe a na podłogę płytki tarasowe z Ikei
Pod koniec czerwca odesłała moja babcia. Miała 94 lata. Gasła powoli, z tygodnia na tydzień widzieliśmy, że jest z nią gorzej i zaczęliśmy otwarcie o tym mówić. Łatwiej było nam to wszytsko przeżyć, bo byliśmy tego wszyscy świadomi, że czas jest policzony. Ale to starsza osoba,więc to „latwiej” zaakceptować i przyjąć do wiadomości. Zdrówka! Trzymajcie się
Julcia, niestety mam tak samo jeśli chodzi o śmierć, samo to słowo mnie paraliżuje. Staram się nie czytać, nie oglądać nic z tym związanego żeby nie myśleć i tym. Moja teściowa, która była mi bliska, zmarła bardzo niespodziewanie. Był to ogromny szok dla nas wszystkich ale i to spowodowało dużo zmian w naszym życiu. Ta śmierć dała mi wiele do myślenia. Niestety każdego dnia bałam się że to tym razem „będzie mój ostatni dzień”. Teraz jestem w ciąży i na to skoncentrowałam całe swoje myśli. Życzę Tobie dużo siły i cierpliwości żebyś z tego wyszła. I świetnym pomysłem jest zahaczenie o ten temat na terapii. Sama bym się na terapię wybrała chętnie
Tutaj tylko napiszę - takie sytuacje budują nasze charaktery, śmierć choć okrutna jest naturalna. Jak sobie radzić z taką sytuacją ? Nie kontrolować tego, co na siłę byśmy chcieli kontrolować. Nie dopuszczać , żeby sytuacja kontorolowała nami na co dzień, tymczasem rozumiejąc, że te "ciche" dni, te smutne, są nam potrzebne na przetrawienie wszystkiego i zdystansowanie się a czasem głębsze refleksje na temat życia, podejścia, nawyków, dbania o siebie. Sama jestem w podobnej sytuacji rodzinnej i wiem, jak bardzo to skomplikowane. Świetnie Ci to wyszło a może nawet ten odkurzacz tam wejdzie jakoś postawiony? Taki chwytak na rurę można zrobić, ewentualnie właśnie pufa w której odkurzacz się mieści. Są takie dywaniki sztywne zewnętrzne - można je też prać, nie jest to inwazyjnie, zawsze można też dociąć na wymiar.
Im jestem starsza tym bardziej przytłacza mnie temat śmierci i zdrowia.. często o tym myślę. Jak umierał mój dziadek, w tym roku ciocia to strasznie uderza mnie temat przemijania. Jak umierają członkowie najbliżej rodziny to jakby umierała cząstka mnie, cząstka mojego dzieciństwa...
Dobrze to wygląda z tym mebelkiem :) możesz też dać wieszak jakiś na rurę od odkurzacza aby zawsze ładnie wisiał skoro tam jest wam go najwygodniej trzymać :) co do podłogi to jest coś takiego jak farba do betonu, można wybrać różne kolory, to daje całkiem dobry efekt. Ta farba jest gęsta i to tworzy taką powłokę jakby więc myślę że to by było najłatwiejsze rozwiązanie :)
Julka trzymajcie się wiem co czujesz 😊 jeśli chodzi o podłogę jakieś 2 fajne małe dywaniki bym dala i zdecydowanie bym pomalowała schody na biało a nawet tą podloge tez na biale dywaniki i od razu bedzie świeżej 😊😊
Mam 34 i 2 lata temu zmarł nagle mój tata. Na poczatku jakiś kompletny szok. W ogole nie umiałam plakać , wyparcie absolutne. Siedzialam obok niego i nic. Tak jakbym nie miała zadnych mysli. Dopiero z czasem pojawiły rozne stany emocjonalne. Prawda jest taka, że ból nie mija tylko po.prostu uczysz się z tym zyc. I jesli jeszcze ta osoba zyje to wlaśnie sie zastanawiasz tak jak Ty teraz "jak dam sobie rade, jak to będzie" przy czym jak juz się to stanie to wtedy wiesz,.ze nie masz wyjścia i musisz to przeżyc. Dużo zdrowia dla.tej osoby i wytrwałosci dla.Twojej rodziny. Pozdrawiam
Straciłam tatę mając 14 lat, babci i dziadkow nie pamiętam - zmarli gdy byłam malutka. Na dzień dzisiejszy zmagamy się z udarem mojej mamy. I po prostu sobie nie radzę, boje się strasznie, że mogę ją stracić. Dużo siły Julka ❤
Ja przeżyłam śmierci babci, która była dla mnie jak mama. Chorowała 5 lat i zmarła, jak miałam 19. Teraz mam 24 lata i dwa lata temu na tę samą chorobę zachorowała moja mama. W tym czasie odeszli jeszcze dwaj inni członkowie rodziny. Było bardzo, jest! bardzo trudno. Ale to czym różni się moje postrzeganie śmierci, gdy miałam te 17 lat, a gdy teraz mam 24 to fakt, że wiem, że będzie lepiej. Tak naprawdę dogłębnie jestem o tym przekonana. Że w końcu emocje ustaną. Że żal będzie zawsze, ale już nie tak wypalający jak wcześniej. Trzymam za waszą rodzinę kciuki ❤️
Julka, doskonale wiem jak się czujesz. Byłam początkiem tego roku i teraz jestem ponownie w podobnej sytuacji😢. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, przesyłam dużo pozytywnej energii i ściskam mocno ❤. Dużo zdrowia Dla Ciebie i całej rodzinki.
Też łapie często dołki. Jestem po 30tce ale przed 30 miałam sporo problemów zdrowotnych,które mocno mnie przeorały psychicznie. Wszyscy podziwiają że się podniosłam ale to tylko pozory. Czasem łapie mnie taki czas że jestem smutna „bez powodu” w głowie mam gonitwę myśli ,gorszy czas … ja radzę sobie tym że hamuje się domem i dziećmi jak codzień chociaż nie raz czuję się przemęczona. Od siebie powiem tyle że u mnie pomaga przeczekanie … o śmierci nie raz myślałam że jak ja zareaguje gdy przyjdzie czas na moich rodziców … nie dopisz czy ma do siebie tej myśli i wiem że będę okropnie cierpieć
Taak, zdrowie fizyczne i psychiczne jest najważniejsze, bez tego jest bedzo ciężko w życiu. A temat śmierci jest trudny i jak tylko nachodzą mnie myśli o tym, że to jest nieuniknione to dopadają mnie przykre myśli 😔
Ogłosiłam ciążę. Miesiąc później moja mama miała nawrót choroby. Pochowałam ja będąc w 38 tygodniu ciąży mając 23 lata... Najpierw myślałam że dobrze ze będzie zaraz dziecko. Że to mi nie pozwoli się załamać. Że będę miała zajęcie. Tak było. Było zajęcie. Ale po 6 latach okazało się że to co się ze mną dzieje to depresja, miedzy innymi wynikająca z nieprzepracowania śmierci bliskiej osoby, nie miałam czasu na żałobę, przepłaciłam to zdrowiem psychicznym.
Ja bym dała taka sztuczna trawę na podłogę ale nie ta twarda tylko ta bardziej miękka plus będzie taki, że wszystko z butów zostanie na tym a to będziesz odkurzać do jakiś czas ;)
Juleczko, myślę że w kontekście choroby/odejścia bliskiej osoby nie ma jakiegoś złotego środka na pogodzenie się. Nie da się wytłumaczyć swojej wiecznej nieobecności ani pustki jaką powodują takie sytuacje. Miałam 9 lat kiedy odeszła moja ciocia, 11 kiedy jej syn a mój brat odebrał sobie życie przez to, że jego mama umarła. Dopiero teraz mając 24 lata uświadomiłam sobie jak to na mnie wpłynęło. A dało mi to możliwość doceniania jak ważne jest zdrowie i życie. Jak bardzo jest kruche. Pojawiło się we mnie mnóstwo pokory… Wydaje mi się, że poza wspólnym wsparciem dla rodziny pozostaje nauczyć się akceptować pewne wydarzenia w życiu. Nikt nie mówi o pogodzeniu się, bo to jest chyba awykonalne, ale akceptacja, że taka musimy zmierzyć się z tym co życie postawiło na naszej drodze. I wyciągnięcie pewnej mądrości płynącej z takich wydarzeń. Oby osoba o której mówisz, wyzdrowiała albo aby miała się dobrze jak najdłużej mimo choroby. Pamiętaj też przy tym wszystkim o sobie. Nie można dać się zjeść stresowi, to kolejna lekcja płynąca z tego-nauczenie się kontroli nad sytuacją i znalezieniem balansu. Dajmy sobie czas na zajęcie się potrzebującą osobą ale nie zapominajmy w tym wszystkim o sobie. Trzymam za was kciuki. ❤
Znam to uczucie, kiedy całe twoje życie jest podporządkowane chorobie i nie zrozumie tego uczucia nikt, kto tego nie przeżył. Trzymaj się, po każdej burzy wychodzi słońce 🌞❤
W rodzinie na całe szczęście nie miałam jeszcze śmierci kogoś bardzo bliskiego, wiadomo, ludzie umierają z rodziny, ale nie jestem z nimi blisko, jednak niestety, straciłam z dnia na dzień przyjaciółkę w wypadku samochodowym i mimo, że minęły już 4lata, ja nadal sobie z tym nie poradziłam, boje się skończyć prawo jazdy, boje się jeździć autem
Ja się od zawsze boję śmierci , ludzi zmarłych i wogole całej tej otoczki .Mam 36lat , dwa lata temu mój tata zmarł niespodziewanie i to było dla mnie okropne do dziś mam traumę ,przyszły leki zaburzenia lękowe itd .I dziś nadal boję się tego samego …najgorsze było dla mnie wejść do taty do kaplicy i wogole go zobaczyć zmarłego o dotknięciu nie było mowy ….
Juleczko nie ma gotowych recept, ten bol trzeba przeżyć. Każdy inaczej sobie radzi. Mnie pomaga wiara. Wierze ze człowiek nie umiera. Zmienia wymiar idzie do innego świata. Tule mocno
Każdy w stresie reaguje inaczej. Ja sama jak mam bardzo nerwowy czas to albo uciekam w różnego rodzaju zajęcia gotowanie sprzątanie a drugi tryb to po prostu nie mam weny nic robić wiedzę i czytam książkę albo gapię się na seriale.
Ciesz się, że macie możliwość odwiedzać tę osobę... Gdy moja teściowa chorowała przed śmiercią w 2020 roku nie wpuszczali bliskich do szpitala 😢😢😢 Nikogo.
Przygotowujecie się trochę na śmierć a ona i tak was zaskoczy... 10 lat choroby to bardzo długi czas który wygrywa ta osoba . Wiem ze to trudne, każdy by chciał tego czasu jak najwięcej ale mam 2 szwagrów którzy nie mieli nawet pół roku czasu... Cieszcie sie z czasu który macie!
Ludzie w komentarzach pisza ze boja sie śmierci,przemijania. Uwierzcie w Jezusa Chrystusa i zaufajcie mu.Zycie na ziemi jest niczym,ja ciesze sie ze sie starzeje bo coraz bliżej mi do spotkanie ze stwórca. Nie jestem szczególnie pobożna.Jesli kosciol was odstrasza,polecam Pismo Święte,nowy testament.Tam jest zawarta nadzieja i ulga w zmaganiach w codziennym zyciu. Pozdrawiam
Gdybyś ty tak dziewczyno nie marudziła to nie miałabyś depresji, sama się w nią wprowadzasz, twoje vlogi ostatnio to nic tylko narzekanie, marudzenie, ja pierdziele...!
Przy chorobach ważne jest jeść cholernie zdrowo jeść. Poznałam dziewczynę która się z raka jajnika wyleczyła i piła jęczmień czysty i brała chlorelle. Mam przyjaciółke która ma bolerioze i co dziennie cierpi. Nie jest łatwo.
Meh, od pewnego czasu twoja depresja i inne zaburzenia stały się głównym kontentem tego kanału... Serio aż tak dobrze się klikają ? No ileż można jechać na tym wózku ... 😵
Dziewczynie prawdopodobnie umiera ktoś bliski z rodziny, nie wspomniała NIC o depresji tylko mówi o sytuacji życiowej, a ktoś pisze taki komentarz. Brawa za odwagę albo za głupotę
Dlaczego śmierć kogoś stresuje? Przecież to nieodłączna część naszej ziemskiej egzystencji. Ale po śmierci żyjemy dalej w świecie duchowym. Jest to potwierdzone przez niezliczoną liczbę mistyków. Najważniejsza jest jakość naszego życia po śmierci. A to uzależnione jest od naszego postępowania tu i teraz. Kluczowy jest nasz wysiłek w walce ze złymi skłonnościami. Stwórca przekazał ludziom zasady postępowania w formie 10-ciu przykazań. Musimy ich bezwzględnie przestrzegać. Powinniśmy jak najszybciej nawrócić się (powrócić do Jezusa i Jego kościoła), modlić się za nawrócenie grzeszników i pokutować, tzn. umartwiać się, rezygnować z luksusów i przyjemności. Wówczas strach odejdzie całkowicie. Poprzez uczucie strachu przed śmiercią Stwórca nas ostrzega przed nieprzyjemną destynacją piekielną, której przecież możemy uniknąć. Warto to zrobić dla nas samych i dla naszych dzieci. Zasady są proste i jasne. W tej sprawie rozmowa z psychologiem niczego nie zmieni. Pozdrawiam!🙏😇🙋♂
Dziękuję, że jesteś otwarta, mówisz o trudnych rzeczach, które dotyczą każdego z nas🫶🏻 to dla mnie bardzo cenne ❤
💜
Ja dla odmiany napiszę, że dziękuję za poruszanie ciężkich tematów, pokazywanie, jak sobie radzisz i rośniesz bardzo mi pomaga ❤
Normalnie przyziemne tematy a nie udawanie jak wiekszosc
dziekuje 💕
Hej Julka, i wszyscy . Dla mnie śmierć była przerażająca. Jak odszedł mój tatko , po roku mamcia 😢 było to straszne . Teraz te umieranie czy śmierć - zamieniłam na. Zminę wymiaru jest prościej i energetycznie jest porządek .
Moja babcia jest już trzeci miesiąc w szpitalu a rok temu pochowałam brata, więc wiem jak to jest. Nie da się z dnia na dzień po prostu „przestać martwić” i iść dalej. To że się martwimy o innych jest cechą ludzką i świadczy o tym, że kochamy. Dużo dobrego dla was ❤
Ja straciłam tatę, gdy miałam 19 lat. Przez 8 lat nie potrafiłam tego zaakceptować. Poszłam do psychoterapeuty i pomogła mi, nie przeżyłam żałoby przez tyle lat. Teraz jest łatwiej. Wierzę, że gdzieś tam jest tata i opiekuje się swoim nienarodzonym wnukiem 👼🏼🤍
Mam 36 lat, odkad skończyłam 30 postrzeganie upływu czasu, śmierć, starość, problemy zdrowotne- zupełnie inaczej na to wszystko patrzę. Ciężko mi sobie poradzić z wizją, że już tyle lat przeżyłam, że już nie wróci to co było (gdzies tam mam wrażenie podświadomie, że moja głowa sobie zalozyla, że przecież ja to wszystko jeszcze będę przezywac- szkole, pierwsze znajomości, pierwsza milosc), a logicznie kiedyś czlowiek pomyśli, to już przeciez tylko wspomnienia. Mój mąż jest po 40 i on miał taki sam etap po 30, obserwowałam go i nie rozumiałam. Teraz rozumiem aż za dobrze. To chyba taki etap w życiu, że świadomość nasza wchodzi na kolejny poziom. Trzymaj się Julia
😂😂😂😂
sprzątanie w sytuacjach stresowych jest dość typowe - zajmujesz sie robieniem czegoś, nad czym masz kontrolę, której nie czujesz nad innym aspektem życia
yes ❤
Julka nie funkcjonować ale żyć ❤ jesteśmy ludźmi nie maszynami ❤
Dobrego dnia Julka dla Ciebie i całej rodzinki
Widziałam fajne rozwiązanie na segregację prania: każdy domownik ma swój koszyk i do niego wkładamy wszystko. Na koniec każdy zabiera swój kosz i sam odkłada do szuflad, szaf swoje rzeczy😊 wypróbowałam, zaczęliśmy od zabawek i powiem szczerze że zaskoczyło mnie to jak dobrze to działa! Starsza córka już też odkłada swoje ciuchy 😊🎉
Nadrabiam sobie powoli....
Bardzo fajny vlog i bardzo podoba mi sie metamorfoza tego wejścia!
Ja też nadrabiam bo leżę chora w łóżku 😂
@@SodkaKarolina dużo zdrówka!
Szafkę na buty daj na krótszej ścianie, na wprost, będzie ładniej, stojak na parasole, wieszak przyda się na peleryny i kurtki przeciwdeszczowe a na podłogę płytki tarasowe z Ikei
Dziękujemy.
Ten mebel naprzeciwko jak najbardziej na tak ❤
❤ ❤ tak przytulniej jest teraz
Pod koniec czerwca odesłała moja babcia. Miała 94 lata. Gasła powoli, z tygodnia na tydzień widzieliśmy, że jest z nią gorzej i zaczęliśmy otwarcie o tym mówić. Łatwiej było nam to wszytsko przeżyć, bo byliśmy tego wszyscy świadomi, że czas jest policzony. Ale to starsza osoba,więc to „latwiej” zaakceptować i przyjąć do wiadomości.
Zdrówka! Trzymajcie się
Julcia, niestety mam tak samo jeśli chodzi o śmierć, samo to słowo mnie paraliżuje. Staram się nie czytać, nie oglądać nic z tym związanego żeby nie myśleć i tym. Moja teściowa, która była mi bliska, zmarła bardzo niespodziewanie. Był to ogromny szok dla nas wszystkich ale i to spowodowało dużo zmian w naszym życiu. Ta śmierć dała mi wiele do myślenia. Niestety każdego dnia bałam się że to tym razem „będzie mój ostatni dzień”. Teraz jestem w ciąży i na to skoncentrowałam całe swoje myśli. Życzę Tobie dużo siły i cierpliwości żebyś z tego wyszła. I świetnym pomysłem jest zahaczenie o ten temat na terapii. Sama bym się na terapię wybrała chętnie
Tutaj tylko napiszę - takie sytuacje budują nasze charaktery, śmierć choć okrutna jest naturalna. Jak sobie radzić z taką sytuacją ? Nie kontrolować tego, co na siłę byśmy chcieli kontrolować. Nie dopuszczać , żeby sytuacja kontorolowała nami na co dzień, tymczasem rozumiejąc, że te "ciche" dni, te smutne, są nam potrzebne na przetrawienie wszystkiego i zdystansowanie się a czasem głębsze refleksje na temat życia, podejścia, nawyków, dbania o siebie. Sama jestem w podobnej sytuacji rodzinnej i wiem, jak bardzo to skomplikowane.
Świetnie Ci to wyszło a może nawet ten odkurzacz tam wejdzie jakoś postawiony? Taki chwytak na rurę można zrobić, ewentualnie właśnie pufa w której odkurzacz się mieści.
Są takie dywaniki sztywne zewnętrzne - można je też prać, nie jest to inwazyjnie, zawsze można też dociąć na wymiar.
Przesyłam dużo wsparcia! ❤️
Im jestem starsza tym bardziej przytłacza mnie temat śmierci i zdrowia.. często o tym myślę. Jak umierał mój dziadek, w tym roku ciocia to strasznie uderza mnie temat przemijania. Jak umierają członkowie najbliżej rodziny to jakby umierała cząstka mnie, cząstka mojego dzieciństwa...
Dużo zdrówka dla teściowej
Przesylam Ci wsparcie ❤
Trzymaj się Julia ❤
Dobrze to wygląda z tym mebelkiem :) możesz też dać wieszak jakiś na rurę od odkurzacza aby zawsze ładnie wisiał skoro tam jest wam go najwygodniej trzymać :) co do podłogi to jest coś takiego jak farba do betonu, można wybrać różne kolory, to daje całkiem dobry efekt. Ta farba jest gęsta i to tworzy taką powłokę jakby więc myślę że to by było najłatwiejsze rozwiązanie :)
Julcia będzie film z 2 części metamorfozy salonu?
W życiu nie byłam tak szybko ❤
Julka trzymajcie się wiem co czujesz 😊 jeśli chodzi o podłogę jakieś 2 fajne małe dywaniki bym dala i zdecydowanie bym pomalowała schody na biało a nawet tą podloge tez na biale dywaniki i od razu bedzie świeżej 😊😊
Mam 34 i 2 lata temu zmarł nagle mój tata. Na poczatku jakiś kompletny szok. W ogole nie umiałam plakać , wyparcie absolutne. Siedzialam obok niego i nic. Tak jakbym nie miała zadnych mysli. Dopiero z czasem pojawiły rozne stany emocjonalne. Prawda jest taka, że ból nie mija tylko po.prostu uczysz się z tym zyc. I jesli jeszcze ta osoba zyje to wlaśnie sie zastanawiasz tak jak Ty teraz "jak dam sobie rade, jak to będzie" przy czym jak juz się to stanie to wtedy wiesz,.ze nie masz wyjścia i musisz to przeżyc.
Dużo zdrowia dla.tej osoby i wytrwałosci dla.Twojej rodziny. Pozdrawiam
Straciłam tatę mając 14 lat, babci i dziadkow nie pamiętam - zmarli gdy byłam malutka. Na dzień dzisiejszy zmagamy się z udarem mojej mamy. I po prostu sobie nie radzę, boje się strasznie, że mogę ją stracić. Dużo siły Julka ❤
Lepiej na wprost zdecydowanie z boku kufer dowiedzenia ❤❤❤ fajnie robisz podziwiam
Z kontekstu twojej wypowiedzi od razu wiadomo że chodzi o tatą lub mame Laurenta
a to takie ważne? julka przecież nie chciała mówić o kogo chodzi.
Daj siłę mężowi bo jeśli jest to któreś z jego rodziców on potrzebuje wsparcia. Będzie Ci wdzięczny.
Życzę dużo zdrowia dla Was i Waszej rodziny💜
dziekuje 💜
Ja przeżyłam śmierci babci, która była dla mnie jak mama. Chorowała 5 lat i zmarła, jak miałam 19. Teraz mam 24 lata i dwa lata temu na tę samą chorobę zachorowała moja mama. W tym czasie odeszli jeszcze dwaj inni członkowie rodziny. Było bardzo, jest! bardzo trudno. Ale to czym różni się moje postrzeganie śmierci, gdy miałam te 17 lat, a gdy teraz mam 24 to fakt, że wiem, że będzie lepiej. Tak naprawdę dogłębnie jestem o tym przekonana. Że w końcu emocje ustaną. Że żal będzie zawsze, ale już nie tak wypalający jak wcześniej. Trzymam za waszą rodzinę kciuki ❤️
Trzymajcie się ❤
dziekuje ❤
Julka, doskonale wiem jak się czujesz. Byłam początkiem tego roku i teraz jestem ponownie w podobnej sytuacji😢. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, przesyłam dużo pozytywnej energii i ściskam mocno ❤. Dużo zdrowia Dla Ciebie i całej rodzinki.
Też łapie często dołki. Jestem po 30tce ale przed 30 miałam sporo problemów zdrowotnych,które mocno mnie przeorały psychicznie. Wszyscy podziwiają że się podniosłam ale to tylko pozory. Czasem łapie mnie taki czas że jestem smutna „bez powodu” w głowie mam gonitwę myśli ,gorszy czas … ja radzę sobie tym że hamuje się domem i dziećmi jak codzień chociaż nie raz czuję się przemęczona. Od siebie powiem tyle że u mnie pomaga przeczekanie … o śmierci nie raz myślałam że jak ja zareaguje gdy przyjdzie czas na moich rodziców … nie dopisz czy ma do siebie tej myśli i wiem że będę okropnie cierpieć
Koło mebelka w tą dziurkę dała bym takie coś na parasol można kupić .fajnie by wyglądało w tym rogu 😉
Taak, zdrowie fizyczne i psychiczne jest najważniejsze, bez tego jest bedzo ciężko w życiu. A temat śmierci jest trudny i jak tylko nachodzą mnie myśli o tym, że to jest nieuniknione to dopadają mnie przykre myśli 😔
super vlog ❤
Julla masz rację życie z chorobą kogoś bliskiego i strachu o niego jest bardzo trudne 🫤
Ogłosiłam ciążę. Miesiąc później moja mama miała nawrót choroby. Pochowałam ja będąc w 38 tygodniu ciąży mając 23 lata... Najpierw myślałam że dobrze ze będzie zaraz dziecko. Że to mi nie pozwoli się załamać. Że będę miała zajęcie. Tak było. Było zajęcie. Ale po 6 latach okazało się że to co się ze mną dzieje to depresja, miedzy innymi wynikająca z nieprzepracowania śmierci bliskiej osoby, nie miałam czasu na żałobę, przepłaciłam to zdrowiem psychicznym.
Na podłogę były by fajne takie kafelki do układania, takie jakby drewniane, zazwyczaj ludzie dają to na balkony
Ooo nie pomyślałam o tym ale rzeczywiście fajny pomysł 💜💜
Moze te plytki ktore mozna przykleic? Albo jakis dywanik ogrodowy
Ja bym wyłożyła podłogę drewnianymi płytkami , takimi łączonymi jak na balkonach. Są np. w Ikea. Pozdrawiam.
super pomysl ❤
Na wieszaku można zostawiać nawet kurtkę po deszczu czy śniegu tak na chwilę żeby uciekła zamiast wkładać od razu do domu
Pozdrawiam serdecznie wszystkich całusy dla was i rori ♥️
Wiem co czujesz
Trzymaj sie to bardzo trudny czas ❤❤❤ duzo siły i pozytywnego myslenia wiem ze to nie jest łatwe .
Ja bym dała taka sztuczna trawę na podłogę ale nie ta twarda tylko ta bardziej miękka plus będzie taki, że wszystko z butów zostanie na tym a to będziesz odkurzać do jakiś czas ;)
myślałam właśnie tez o tym :)
Baaaaardzo polecam książkę "Fotograf utraconych wspomnień" ❤
Juleczko, myślę że w kontekście choroby/odejścia bliskiej osoby nie ma jakiegoś złotego środka na pogodzenie się. Nie da się wytłumaczyć swojej wiecznej nieobecności ani pustki jaką powodują takie sytuacje. Miałam 9 lat kiedy odeszła moja ciocia, 11 kiedy jej syn a mój brat odebrał sobie życie przez to, że jego mama umarła. Dopiero teraz mając 24 lata uświadomiłam sobie jak to na mnie wpłynęło.
A dało mi to możliwość doceniania jak ważne jest zdrowie i życie. Jak bardzo jest kruche. Pojawiło się we mnie mnóstwo pokory…
Wydaje mi się, że poza wspólnym wsparciem dla rodziny pozostaje nauczyć się akceptować pewne wydarzenia w życiu. Nikt nie mówi o pogodzeniu się, bo to jest chyba awykonalne, ale akceptacja, że taka musimy zmierzyć się z tym co życie postawiło na naszej drodze. I wyciągnięcie pewnej mądrości płynącej z takich wydarzeń. Oby osoba o której mówisz, wyzdrowiała albo aby miała się dobrze jak najdłużej mimo choroby. Pamiętaj też przy tym wszystkim o sobie. Nie można dać się zjeść stresowi, to kolejna lekcja płynąca z tego-nauczenie się kontroli nad sytuacją i znalezieniem balansu. Dajmy sobie czas na zajęcie się potrzebującą osobą ale nie zapominajmy w tym wszystkim o sobie. Trzymam za was kciuki. ❤
Nie gruntujesz ścian przed malowaniem ?
Znam to uczucie, kiedy całe twoje życie jest podporządkowane chorobie i nie zrozumie tego uczucia nikt, kto tego nie przeżył. Trzymaj się, po każdej burzy wychodzi słońce 🌞❤
dziekujemy 💜
Ja bym dała na tę podłogę wykładzinę PCV. 😍
whyyy not ❤
Dobrze ze jesteś ❤❤
❤ ❤ ❤
W rodzinie na całe szczęście nie miałam jeszcze śmierci kogoś bardzo bliskiego, wiadomo, ludzie umierają z rodziny, ale nie jestem z nimi blisko, jednak niestety, straciłam z dnia na dzień przyjaciółkę w wypadku samochodowym i mimo, że minęły już 4lata, ja nadal sobie z tym nie poradziłam, boje się skończyć prawo jazdy, boje się jeździć autem
Ja się od zawsze boję śmierci , ludzi zmarłych i wogole całej tej otoczki .Mam 36lat , dwa lata temu mój tata zmarł niespodziewanie i to było dla mnie okropne do dziś mam traumę ,przyszły leki zaburzenia lękowe itd .I dziś nadal boję się tego samego …najgorsze było dla mnie wejść do taty do kaplicy i wogole go zobaczyć zmarłego o dotknięciu nie było mowy ….
Może na tą podłogę taki podest tarasowy drewniany. To są takie kwadraty które się do siebie spina
Mam to samo im jestem starsza tym bardziej mnie przeraza nawet sama mysl o tym.. 🤷♀️
P.s uwielbiam te Twoje domove vlogi ❤
Moim zdaniem super wygladały by tam płytki w klimacie lastryko 🫠
Tak choroba bliskiej osoby i codzienne wizyty w szpitalu to bardzo trudny czas. Chyba po prostu trzeba być dla siebie wyrozumialym...
Juleczko nie ma gotowych recept, ten bol trzeba przeżyć. Każdy inaczej sobie radzi. Mnie pomaga wiara. Wierze ze człowiek nie umiera. Zmienia wymiar idzie do innego świata. Tule mocno
Każdy w stresie reaguje inaczej. Ja sama jak mam bardzo nerwowy czas to albo uciekam w różnego rodzaju zajęcia gotowanie sprzątanie a drugi tryb to po prostu nie mam weny nic robić wiedzę i czytam książkę albo gapię się na seriale.
Ja jestem przed 30 a nie mam już dziadków od bardzo dawna . Bardzo się boje śmierci najbliższych rodziców teściów męża 😢
Ciesz się, że macie możliwość odwiedzać tę osobę... Gdy moja teściowa chorowała przed śmiercią w 2020 roku nie wpuszczali bliskich do szpitala 😢😢😢 Nikogo.
Ooo nie :(
Choroby w rodzinie niestety zmieniły mnie całkiem i zniszczyły mi psychikę 😓
☺️☺️
Julka czy podczas brania antydepresantow przytyłas ?
❤❤❤
Przygotowujecie się trochę na śmierć a ona i tak was zaskoczy... 10 lat choroby to bardzo długi czas który wygrywa ta osoba . Wiem ze to trudne, każdy by chciał tego czasu jak najwięcej ale mam 2 szwagrów którzy nie mieli nawet pół roku czasu... Cieszcie sie z czasu który macie!
Oglądalaś mecz siatkówki Polska - Francja
Ludzie w komentarzach pisza ze boja sie śmierci,przemijania.
Uwierzcie w Jezusa Chrystusa i zaufajcie mu.Zycie na ziemi jest niczym,ja ciesze sie ze sie starzeje bo coraz bliżej mi do spotkanie ze stwórca.
Nie jestem szczególnie pobożna.Jesli kosciol was odstrasza,polecam Pismo Święte,nowy testament.Tam jest zawarta nadzieja i ulga w zmaganiach w codziennym zyciu.
Pozdrawiam
Ahoj) dobrou noc jak se máš moc se mi líbilo tohle video.))
Na pewno tego kwiatka tam nie zostawiaj bo z braku swiatla padnie.
Ja bym dała jakiś dywanik
😊
💕🤗💚🍀
Gdybyś ty tak dziewczyno nie marudziła to nie miałabyś depresji, sama się w nią wprowadzasz, twoje vlogi ostatnio to nic tylko narzekanie, marudzenie, ja pierdziele...!
Przy chorobach ważne jest jeść cholernie zdrowo jeść. Poznałam dziewczynę która się z raka jajnika wyleczyła i piła jęczmień czysty i brała chlorelle. Mam przyjaciółke która ma bolerioze i co dziennie cierpi. Nie jest łatwo.
Meh, od pewnego czasu twoja depresja i inne zaburzenia stały się głównym kontentem tego kanału... Serio aż tak dobrze się klikają ? No ileż można jechać na tym wózku ... 😵
Dlatego przestałam ją już oglądać .. są ciekawsze kanały
Dziewczynie prawdopodobnie umiera ktoś bliski z rodziny, nie wspomniała NIC o depresji tylko mówi o sytuacji życiowej, a ktoś pisze taki komentarz. Brawa za odwagę albo za głupotę
Kiedy ostatnio było cokolwiek o depresji? Ludziom Instagram mózgi sprał , zwykłe zycie to juz depresja i zaburzenia. Dalej śrubujcie standardy😮
@@shesei1536właśnie widać jak przestałaś oglądać 🤭
Najgorsze jest to że depresja nie ma timeline- nie życzę tego nikomu!! Notabene Milczenie jest złotem polecam
Dlaczego śmierć kogoś stresuje? Przecież to nieodłączna część naszej ziemskiej egzystencji. Ale po śmierci żyjemy dalej w świecie duchowym. Jest to potwierdzone przez niezliczoną liczbę mistyków. Najważniejsza jest jakość naszego życia po śmierci. A to uzależnione jest od naszego postępowania tu i teraz. Kluczowy jest nasz wysiłek w walce ze złymi skłonnościami. Stwórca przekazał ludziom zasady postępowania w formie 10-ciu przykazań. Musimy ich bezwzględnie przestrzegać. Powinniśmy jak najszybciej nawrócić się (powrócić do Jezusa i Jego kościoła), modlić się za nawrócenie grzeszników i pokutować, tzn. umartwiać się, rezygnować z luksusów i przyjemności. Wówczas strach odejdzie całkowicie. Poprzez uczucie strachu przed śmiercią Stwórca nas ostrzega przed nieprzyjemną destynacją piekielną, której przecież możemy uniknąć. Warto to zrobić dla nas samych i dla naszych dzieci. Zasady są proste i jasne. W tej sprawie rozmowa z psychologiem niczego nie zmieni. Pozdrawiam!🙏😇🙋♂
boże xd
Melka Potrepko, Panie Boże błogosław!!! Błogosławionej niedzieli!🌞
❤❤
❤