Bardzo dobry przekaz - bardzo dobrze się rozumiemy. Dziękuję! CYT.: "Znajdujemy więc to, co wydaje się nam Bogiem, a jednak Nim nie jest. Nie są więc Bogiem całe masy bożków różnego rodzaju - ludzkie quasi-autorytety, które w jednym przypadku w pewnym momencie zawodzą, w drugim - na które odnajdują się „różne papiery”, w trzecim - „święci”, którzy w pewnych okresach dziejowych są skreślani z „listy świętych” (i to dosłownie!). Nie są Bogiem różne ideologie i idee, które okazują się często nieludzkie i zbrodnicze (choć niejednokrotnie zakładają szczytne po-zornie cele, które mają być osiągane zgodnie z zasadą „cel uświęca środki”). Nie są również Bogiem zdobycze materialne, których posia-danie ma dać nam szczęście (co okazuje się ułudą). Bogiem nie jest także władza, która tak wywyższa władających, że w końcu powoduje najgłębsze poniżenie zarówno władców, jak i ich poddanych, którym nie służą, a jedynie rządzą nimi z myślą o własnych egoistycznych celach. Często bożkiem stajemy się dla siebie my sami - uwielbiając nasze EGO - pozorną mądrość, wszelkie zdolności i tym podobne cechy, którymi obdarzył nas przecież Bóg. Przywłaszczamy więc to, co tak naprawdę nie jest nasze - wszelkie talenty, zdolności wszelkie dobra duchowe i materialne. Uważamy, że to „nasze”, że sami to sobie zawdzięczamy. „(…) Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał? Tak więc już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas! Otóż tak! Nawet trzeba, żebyście królowali, byśmy mogli współkrólować z wami.” (I List do Koryntian, 4.7-8). Fragm. książki "Nie samym chlebem żyje człowiek", Janusz Dąbrowski
Język Jezusa jest językiem metafor - często niezrozumiałych dla większości z nas. W ujęciu "pieniądza", "bogactwa", wszelkiego dobrobytu, które zresztą SĄ DOBRE - chodzi o to, aby to nie stało się naszym bożkiem (bożkami), aby nie stało się najważniejsze, aby nie przysłoniło innych wartości. To szalenie skrótowe wytłumaczenie, co oczywiste.
Mateusz gdy czytam te komentarze nie wierze w to co piszesza. Dla mnie pięknie interpretujesz biblie i słucham twoich audycji z powołaniem. Też przeżyłem w zyciu rodzinnym to co ty dlatego mam do ciebie szacunek i wierze w to co mówisz bede wdzieczny za pozostawienie tu bezpośredniego kontaktu do ciebie mam wiele pomysłów wiem ze zrozumiesz
Nie zgodzę się żE talenty, to tylko pieniądze.To rozum mądrość, uzdolnienia . Można talety rozwijać pomnażać dla Boga aby innych nauczać i dzielić się z innymi pomagać rozwiązywać problemy społeczne swoją wiedzą pomnażać ludzi szczęśliwych którzy dziękują Bogu za takich aniołów . Kiedy połączymy, tlenty robienia mamony można rozwiązywać wiele problemów większe i wielkie wspólnie z innymi mondrze myślących ? Można talentami do chodzić do bogactwa i mamony nie uczciwie oszukiwać ,nawet mordować jak Bill Gates?. Ludzie zazwyczaj inwestują w siebie we własny dobrobyt rodzinny i luksus zamykają się na innych ,aby ich nie okradziono. Stawia się specialne osiedla dla milionerów pod nadzorem ochrony . Brak jest wiary w Boga, tylko w życie doczesne . Tak jak w przypowieści o bogacz i Łazarz!
WiFi Maestro fajnie że o tym piszesz. Uważam jednak że warto oddzielić chwasty od zboża. Skoro umówiliśmy się kiedyś że wymiana jest pieniężna to nie możemy demonizować pieniądza. Tak jak Mateuszu mówił że lęk przed kasa powoduje niebezpieczeństwo służenia mamonie. Ja się z tym identyfikuje. Kiedyś na lewo i prawo wygłaszałem tezy że kasa to samo zło a sam pracowałem za marne grosze nic nie robiąc by to zmienić i narzekałem. W dodatku byłem zależny od rodziców. Co za hipokryzja ze mnie wychodziła. . Dziś mam firmę i jestem niezależny ale teraz czasem wpadam w druga skrajność czyli lęk przed utratą kasy. Gdy mam zainwestować w coś długofalowego to przeżywam masakryczne stany emocjonalne. Widać że mam mega problem z podejściem do pieniędzy i jestem do nich przywiązany. Ja to nazywam niedojrzały stosunek emocjonalny do kasy. Modlę się jednak o spokój ducha i zaufanie Bogu gdy mam wydać pieniądze na coś co na dziś wydaje mi się bez sensu. Mega praca nad sobą. A co do Bill Gates to inna historia. Z Bogiem :)
Wg mnie,interpretacja wybitnie subiektywna.Słowo Boże jest pokarmem,chlebem przekazem wartości i praw od Stwórcy stworzeniu.Pieniądze to wartości trzeciorzędne.Zupełnym nieporozumieniem jest określanie ich wartością użytego w Biblii słowa "obfitość". ALLELUJA !!!
Kwestia pieniędzy wzbudza wiele kontrowersji. Biblia nie potępia posiadania pieniędzy. Mamy wiele przykładów mężów wiary, którzy byli bardzo bogaci: Abraham, Hiob, Salomon i wielu innych. W przypadku Salomona Bog pobłogosławił go bogactwem. Biblia potępia miłość do pieniędzy. Kiedy człowiek kocha pieniądze to jest gotowy wszystko poświęcić ( łącznię z Bogiem) żeby je zdobyć. Jest wiele przykładów ludzi, którzy z miłości do pieniędzy wkroczyli na drogę bezprawia i zaprzedali dusze diabłu. Myślę ze trafnie to podsumowuje wypowiedz Pawła 1 Tym 6:10 - " Bo korzeniem wszelkiego zła jest miłość do pieniędzy, której oddani, niektórzy zostali wyprowadzeni na manowce z dala od wiary i samych siebie poprzebijali licznymi cierpieniami." Z pewnością Bog chce żebyśmy mieli obfitość we wszystkim, i w pieniądzach tez, jednak każdy ma inne możliwości zdobywania pieniędzy -zwłaszcza w obecnych czasach i wydaje się najważniejsze aby pamiętać o tym ze Bog wymaga wyłącznego oddania: Chrystus podał dwa największe przykazania:Mat 22:37-39 " A Jezus mu powiedział: Będziesz miłował Pana ,Boga twojego , całym swoim sercem, i cala swoja dusza i cala swoja myślą; To jest wielkie i pierwsze przykazanie;...... " Z tego wynika ze należy zabiegać o pieniądze w taki sposób żeby nie spowodowało to że one zajmą w naszym sercu miejsce należne Bogu. Granica jest bardzo cienka. Myślę ze trzeba również uważać aby nie przekształcić ewangelii Chrystusa w ewangelie sukcesu. Również należałoby wziąć pod uwagę słowa Pana Jezusa z Mat 6:19-21 " Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi gdzie mol i rdza niszczą i gdzie złodzieje się włamują ( przekopują ściany) i kradną; Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mol, ani rdza nie niszczy i gdzie złodzieje nie przekopują ścian i nie kradną. Albowiem gdzie jest wasz skarb tam będzie i wasze serce." W związku z powyższym należy zachować rozwagę. Podążanie za Chrystusem i uznanie w oczach Bożych nie jest jednoznaczne z obfitością materialna. Przykładem może być Maria i Józef - wybrani przez Boga na ziemskich rodziców Jezusa. Dlaczego Bog wybrał biednych ludzi a nie bogatych?
Jezusowe "bogactwo" - to także wykształcenie, pozorna mądrość, władza, super auta, sprawność fizyczna, dzieła sztuki, wspaniałe budynki i wszelkie inne atrybuty, które uznajemy za nasze wartości i którymi często pysznimy się.
Nadinterpretujesz wiele tekstów naginając do pieniędzy. Np. przypowieść o talentach choć używa obrazu talentów (ówczesnych pieniędzy) mówi o duchowych darach dla służby w dziele Bożym. Emocjonujesz się dziwnie. Emocjonalne słownictwo - rozwalam, cholera, nie ma bata we wsi. Rap chrześcijański? Nie negując refleksji o słusznych wnioskach dotyczących stosunku do pieniędzy, podniecony styl mowy dziwnie się odbiera - dotyczy mojego odbioru wykładu
Ja bym dodal jeszcze inna interpretacje co do 10 minuty. Mianowicie moze ona dotyczyc roznych powołań, moim zdaniem ona dotyczy powolania kaplanskiego. Swieccy musza zarabiac, aby sie utrzymać, a jednoczesnie popieram jeszcze ze to pieniadze musza nam sluzyc, a nie my im. Dodatkowo nie mozemy sie do nich przywiazywac, Bóg na peirwszym miejscu.
Jak Ci sie chce gadac do kilku osób ? Słucham Cie od kilku tygodni i zgadzam się z tym co mówisz. Nie wiem jak , ale jak mówisz o tym swoim biznesiei i sposobach działania to zupełnie tego nie czuję. Dla mnie jest to coś na granicy oszustwa. Mów o biblii i to będzie chyba wiarygodne i zapomnij o tym portfelu , bo teraz o tym słucham. Gadaj dalej , choć Cię podziwiam , że z taką małą frekwencją Ci się chce. Może sobie schlebiam , ale myślę , że kilka set osób to minimum. Pozdrawiam i dobrego samopoczucia , bo nie chcę abys zaprzestał swojego dzieła.
Przywiązanie się do pieniędzy, ich kiszenie jest złe. Przywiązywanie się do ziemskiego życia jest złe. A nie będziemy się przywiązywać, jeżeli osobiście doświadczymy Yah Shua jako osobistego Zbawiciela.
Widac ze naprawde jestes sprzedawca, pieknie potrafisz sprzedac wlasna mysl... Ale Czy to sie zgadza? Osobiscie nie wieze w to Co mowisz, wyginasz wszystko tak aby pasowalo do twojej wlasnej koncepcj... 1Tymoteusz 6, 9-10
W tym zapisie jest milosc do pieniadza. Mowilem o tym ze to grzech. I jescze raz powtórze. To najwiekszy syf kochac i zawierzać i przywiązywać się do pieniędzy. I zapraszam jeszcze raz do wysluchania nauczania.
W jednej chwili mówisz o tym że Bóg sprawdza czy jest sie sługą pieniędzy czy wydaje im się rozkazy - kolego to jedno i to samo . A teraz na kolana i wolaj do Boga - współczuję Ci .
Interpretacja fragmentów Biblii dopasowana do wartości neoliberalnej ideologii. Pieniądze nie są ani dobre ani złe. Złe lub dobre mogą być czyny. Stosuję Pan uproszczenia słowne które są dalekie od prawdy. Zbyt wiele jest sprzeczności w tym co Pan wypowiada z punktu widzenia logiki formalnej. KK jest religią która ceni sobie logikę, ścisłość, a wszelkie próby przybliżenia człowiekowi tych prawd wykonuję bez emocji i roztropnie zważając na słowa i ich moc oddziaływania.
Ten pan jest strasznie nakręcony na pieniądz. Wszędzie to widzi. Nawet skarb w niebie dla tego pana to pieniądze . Nie można dwum panom służyć. Albo mamona albo Bóg
Bardzo dobry przekaz - bardzo dobrze się rozumiemy. Dziękuję!
CYT.: "Znajdujemy więc to, co wydaje się nam Bogiem, a jednak Nim nie jest. Nie są więc Bogiem całe masy bożków różnego rodzaju - ludzkie quasi-autorytety, które w jednym przypadku w pewnym momencie zawodzą, w drugim - na które odnajdują się „różne papiery”, w trzecim
- „święci”, którzy w pewnych okresach dziejowych są skreślani z „listy świętych” (i to dosłownie!).
Nie są Bogiem różne ideologie i idee, które okazują się często nieludzkie i zbrodnicze (choć niejednokrotnie zakładają szczytne po-zornie cele, które mają być osiągane zgodnie z zasadą „cel uświęca środki”). Nie są również Bogiem zdobycze materialne, których posia-danie ma dać nam szczęście (co okazuje się ułudą).
Bogiem nie jest także władza, która tak wywyższa władających, że w końcu powoduje najgłębsze poniżenie zarówno władców, jak i ich poddanych, którym nie służą, a jedynie rządzą nimi z myślą o własnych egoistycznych celach.
Często bożkiem stajemy się dla siebie my sami - uwielbiając nasze EGO - pozorną mądrość, wszelkie zdolności i tym podobne cechy, którymi obdarzył nas przecież Bóg. Przywłaszczamy więc to, co tak naprawdę nie jest nasze - wszelkie talenty, zdolności wszelkie dobra duchowe i materialne. Uważamy, że to „nasze”, że sami to sobie zawdzięczamy.
„(…) Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał? Tak więc już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas! Otóż tak! Nawet trzeba, żebyście królowali, byśmy mogli współkrólować z wami.” (I List do Koryntian, 4.7-8).
Fragm. książki "Nie samym chlebem żyje człowiek", Janusz Dąbrowski
Język Jezusa jest językiem metafor - często niezrozumiałych dla większości z nas. W ujęciu "pieniądza", "bogactwa", wszelkiego dobrobytu, które zresztą SĄ DOBRE - chodzi o to, aby to nie stało się naszym bożkiem (bożkami), aby nie stało się najważniejsze, aby nie przysłoniło innych wartości. To szalenie skrótowe wytłumaczenie, co oczywiste.
Mateusz gdy czytam te komentarze nie wierze w to co piszesza. Dla mnie pięknie interpretujesz biblie i słucham twoich audycji z powołaniem. Też przeżyłem w zyciu rodzinnym to co ty dlatego mam do ciebie szacunek i wierze w to co mówisz bede wdzieczny za pozostawienie tu bezpośredniego kontaktu do ciebie mam wiele pomysłów wiem ze zrozumiesz
Dziękuję:)
Bóg jest dobry.
@@SiewcaSower Tak jest, amen:)
Nie zgodzę się żE talenty, to tylko pieniądze.To rozum mądrość, uzdolnienia . Można talety rozwijać pomnażać dla Boga aby innych nauczać i dzielić się z innymi pomagać rozwiązywać problemy społeczne swoją wiedzą pomnażać ludzi szczęśliwych którzy dziękują Bogu za takich aniołów . Kiedy połączymy, tlenty robienia mamony można rozwiązywać wiele problemów większe i wielkie wspólnie z innymi mondrze myślących ?
Można talentami do chodzić do bogactwa i mamony nie uczciwie oszukiwać ,nawet mordować jak Bill Gates?. Ludzie zazwyczaj inwestują w siebie we własny dobrobyt rodzinny i luksus zamykają się na innych ,aby ich nie okradziono. Stawia się specialne osiedla dla milionerów pod nadzorem ochrony . Brak jest wiary w Boga, tylko w życie doczesne . Tak jak w przypowieści o bogacz i Łazarz!
WiFi Maestro fajnie że o tym piszesz. Uważam jednak że warto oddzielić chwasty od zboża. Skoro umówiliśmy się kiedyś że wymiana jest pieniężna to nie możemy demonizować pieniądza. Tak jak Mateuszu mówił że lęk przed kasa powoduje niebezpieczeństwo służenia mamonie. Ja się z tym identyfikuje. Kiedyś na lewo i prawo wygłaszałem tezy że kasa to samo zło a sam pracowałem za marne grosze nic nie robiąc by to zmienić i narzekałem. W dodatku byłem zależny od rodziców. Co za hipokryzja ze mnie wychodziła. . Dziś mam firmę i jestem niezależny ale teraz czasem wpadam w druga skrajność czyli lęk przed utratą kasy. Gdy mam zainwestować w coś długofalowego to przeżywam masakryczne stany emocjonalne. Widać że mam mega problem z podejściem do pieniędzy i jestem do nich przywiązany. Ja to nazywam niedojrzały stosunek emocjonalny do kasy. Modlę się jednak o spokój ducha i zaufanie Bogu gdy mam wydać pieniądze na coś co na dziś wydaje mi się bez sensu. Mega praca nad sobą. A co do Bill Gates to inna historia. Z Bogiem :)
@@SiewcaSower Tak - "GOD is so good!"
Wg mnie,interpretacja wybitnie subiektywna.Słowo Boże jest pokarmem,chlebem przekazem wartości i praw od Stwórcy stworzeniu.Pieniądze to wartości trzeciorzędne.Zupełnym nieporozumieniem jest określanie ich wartością użytego w Biblii słowa "obfitość".
ALLELUJA !!!
Hej Mateusz
Super wykład.
A co myślisz o" Ale mając żywność i odzienie, na tem przestawać mamy."
1 Tymoteusza 6:8 PBG
Odniose się do tego w kolejnych nagraniach :) to piekny fragment.
@@SiewcaSower dzięki bardzo 👌. Trzymaj się ciepło
@@Gregoire0 Bóg jest dobry!! :)
@@SiewcaSower zawsze, szczególnie dla mnie 😇😉
Dziękuję za słowa ja się z tym zgadzam.
Bóg jest dobry :)
Duży szacunek pozdrawiam
Krzysztof Syska Kielce 💪👍😁
Wow przykozaczył , moim zdaniem super :)
Bóg jest cudowny
Kwestia pieniędzy wzbudza wiele kontrowersji. Biblia nie potępia posiadania pieniędzy. Mamy wiele przykładów mężów wiary, którzy byli bardzo bogaci: Abraham, Hiob, Salomon i wielu innych. W przypadku Salomona Bog pobłogosławił go bogactwem. Biblia potępia miłość do pieniędzy. Kiedy człowiek kocha pieniądze to jest gotowy wszystko poświęcić ( łącznię z Bogiem) żeby je zdobyć. Jest wiele przykładów ludzi, którzy z miłości do pieniędzy wkroczyli na drogę bezprawia i zaprzedali dusze diabłu. Myślę ze trafnie to podsumowuje wypowiedz Pawła 1 Tym 6:10 - " Bo korzeniem wszelkiego zła jest miłość do pieniędzy, której oddani, niektórzy zostali wyprowadzeni na manowce z dala od wiary i samych siebie poprzebijali licznymi cierpieniami." Z pewnością Bog chce żebyśmy mieli obfitość we wszystkim, i w pieniądzach tez, jednak każdy ma inne możliwości zdobywania pieniędzy -zwłaszcza w obecnych czasach i wydaje się najważniejsze aby pamiętać o tym ze Bog wymaga wyłącznego oddania: Chrystus podał dwa największe przykazania:Mat 22:37-39 " A Jezus mu powiedział: Będziesz miłował Pana ,Boga twojego , całym swoim sercem, i cala swoja dusza i cala swoja myślą; To jest wielkie i pierwsze przykazanie;...... " Z tego wynika ze należy zabiegać o pieniądze w taki sposób żeby nie spowodowało to że one zajmą w naszym sercu miejsce należne Bogu. Granica jest bardzo cienka. Myślę ze trzeba również uważać aby nie przekształcić ewangelii Chrystusa w ewangelie sukcesu. Również należałoby wziąć pod uwagę słowa Pana Jezusa z Mat 6:19-21 " Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi gdzie mol i rdza niszczą i gdzie złodzieje się włamują ( przekopują ściany) i kradną; Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mol, ani rdza nie niszczy i gdzie złodzieje nie przekopują ścian i nie kradną. Albowiem gdzie jest wasz skarb tam będzie i wasze serce." W związku z powyższym należy zachować rozwagę. Podążanie za Chrystusem i uznanie w oczach Bożych nie jest jednoznaczne z obfitością materialna. Przykładem może być Maria i Józef - wybrani przez Boga na ziemskich rodziców Jezusa. Dlaczego Bog wybrał biednych ludzi a nie bogatych?
Super interpretacja!
Jezusowe "bogactwo" - to także wykształcenie, pozorna mądrość, władza, super auta, sprawność fizyczna, dzieła sztuki, wspaniałe budynki i wszelkie inne atrybuty, które uznajemy za nasze wartości i którymi często pysznimy się.
Nadinterpretujesz wiele tekstów naginając do pieniędzy. Np. przypowieść o talentach choć używa obrazu talentów (ówczesnych pieniędzy) mówi o duchowych darach dla służby w dziele Bożym. Emocjonujesz się dziwnie. Emocjonalne słownictwo - rozwalam, cholera, nie ma bata we wsi. Rap chrześcijański? Nie negując refleksji o słusznych wnioskach dotyczących stosunku do pieniędzy, podniecony styl mowy dziwnie się odbiera - dotyczy mojego odbioru wykładu
Masz do tego prawo. Bóg jest dobry. Wspaniałego mamy Pana :) dobrego dnia dnia ci życzę.
Cóż to? Słucham i nic nie słyszę. Pan zatkał mi uszy. Widocznie mam tego nie słyszeć żeby nie zejść na złà drogę. Błogosławię mówcę.
Ja bym dodal jeszcze inna interpretacje co do 10 minuty. Mianowicie moze ona dotyczyc roznych powołań, moim zdaniem ona dotyczy powolania kaplanskiego. Swieccy musza zarabiac, aby sie utrzymać, a jednoczesnie popieram jeszcze ze to pieniadze musza nam sluzyc, a nie my im. Dodatkowo nie mozemy sie do nich przywiazywac, Bóg na peirwszym miejscu.
Jak Ci sie chce gadac do kilku osób ? Słucham Cie od kilku tygodni i zgadzam się z tym co mówisz. Nie wiem jak , ale jak mówisz o tym swoim biznesiei i sposobach działania to zupełnie tego nie czuję. Dla mnie jest to coś na granicy oszustwa. Mów o biblii i to będzie chyba wiarygodne i zapomnij o tym portfelu , bo teraz o tym słucham. Gadaj dalej , choć Cię podziwiam , że z taką małą frekwencją Ci się chce. Może sobie schlebiam , ale myślę , że kilka set osób to minimum. Pozdrawiam i dobrego samopoczucia , bo nie chcę abys zaprzestał swojego dzieła.
Przywiązanie się do pieniędzy, ich kiszenie jest złe. Przywiązywanie się do ziemskiego życia jest złe. A nie będziemy się przywiązywać, jeżeli osobiście doświadczymy Yah Shua jako osobistego Zbawiciela.
Myślę że nie rozumiesz
7 przykazań boskich
Chłopie co Ty za brednie opowiadasz . Z kad ten tupet uuuu 😞???????
Widac ze naprawde jestes sprzedawca, pieknie potrafisz sprzedac wlasna mysl...
Ale Czy to sie zgadza?
Osobiscie nie wieze w to Co mowisz, wyginasz wszystko tak aby pasowalo do twojej wlasnej koncepcj...
1Tymoteusz 6, 9-10
W tym zapisie jest milosc do pieniadza. Mowilem o tym ze to grzech. I jescze raz powtórze. To najwiekszy syf kochac i zawierzać i przywiązywać się do pieniędzy. I zapraszam jeszcze raz do wysluchania nauczania.
@@SiewcaSower Nie mowi tylko o milosci do pieniedzy, przeczytaj dobrze Wers 9-ty
Dlatego nasz Kościół jest taki dobry i bierze grzech bogactwa na siebie, aby baranki weszły do królestwa niebieskiego w czystości.
tragedia człowieku... o czym ty pleciesz...?!?!
W jednej chwili mówisz o tym że Bóg sprawdza czy jest sie sługą pieniędzy czy wydaje im się rozkazy - kolego to jedno i to samo .
A teraz na kolana i wolaj do Boga - współczuję Ci .
Interpretacja fragmentów Biblii dopasowana do wartości neoliberalnej ideologii. Pieniądze nie są ani dobre ani złe. Złe lub dobre mogą być czyny. Stosuję Pan uproszczenia słowne które są dalekie od prawdy. Zbyt wiele jest sprzeczności w tym co Pan wypowiada z punktu widzenia logiki formalnej. KK jest religią która ceni sobie logikę, ścisłość, a wszelkie próby przybliżenia człowiekowi tych prawd wykonuję bez emocji i roztropnie zważając na słowa i ich moc oddziaływania.
Ten pan jest strasznie nakręcony na pieniądz. Wszędzie to widzi. Nawet skarb w niebie dla tego pana to pieniądze . Nie można dwum panom służyć. Albo mamona albo Bóg
Wiara to choroba umysłowa .
bajkaaaaaa, Tommuz, Horus, Jesu......Slonca.
no cóż \wal się