Dziękuję za miły i pouczający film, grzyby mają mnóstwo uroku w sobie i do tego świetnie smakują. No i trudno o lepszy pretekst do poruszania się po lesie i zebrania dobrej energii. Nawet gdy świat i ludzie zwariowali las jest taki sam.
"cieszmy się, ze nas wpuszczają do tego lasu jeszcze" - to tak naprawdę straszne słowa - świadczy o tym, ze się zgadzamy z tym, ze można nam reglamentować dostęp do lasu - co jest bezprawne, nie mówiąc o tym, że antyzdrowe i nielogiczne.
Każdy najezdca zakazywał nam wstępu do lasu , ostatnio tzw. lasy państwowe udzielny pan , który widząc nas w lesie zgrzyta zębami ,bo to ich folwark ! nie wolno im patrzeć na ręce . hej.
Podłoże też chyba ma wpływ na wygląd - ubarwienie grzyba?...W moim rejonie,jeszcze parę lat temu, było pewnie jedyne miejsce, gdzie rosły rydze. Niestety, jakaś świnia wycięła drzewa i teraz rosną półtorametrowe trawy, a po rydzach ani śladu. Mądrość ludowa zawsze jest w cenie - jak dawno temu ludzie wiedzieli czym się leczyć i jak, co jest dobre np. dla kobiet w ciąży, w czym kąpać niemowlę aby je wzmocnić itp. Pomijam gusła i baby niedouczone w tej materii.
Czy przeprowadzał Pan kiedyś badania porównawcze na grzybach z upraw masowych? Piszę pracę magisterską (scoping review) na tamat: "Fraud traceability across food supply chains" i zastanawiam się czy w "branży grzybowej" też dochodzi do oszustw co do jakości i pochodzenia (authenticity) grzybów tak jak na przykład przy produkcji miodu lub mięs. Głównie chodzi mi tu o podmiane gatunków grzybów, głownie tych droższych jak shittake innymi gatunkami (tańszymi). I czy sztuczne uprawy grzybów mają wpływ na jakość tego produktu w porównianiu do naturalnych eglemplarzy. Dziękuję za odpowiedź.
Panie Łukaszu, co to za stukania? Czyżby dyndała zaślepka na aparacie? Niefajnie się ogląda, ale temat bardzo ciekawy. Jak najbardziej proszę o więcej, uwielbiam te tematy.
1:33 - w Pana porównaniu z sosnami analogią byłoby nazywanie mleczajów niebędących mleczajem rydzem nazwą "mleczaj", a nie drugim członem nazwy gatunkowej jednego z gatunków mleczaja (w Pana porównaniu, na wszystkie sosny mówilibyśmy np. "kosodrzewina"). :) Nazywanie całej grupy mleczajów "rydzami" to trochę tak, jakbyśmy na borowika usiatkowanego czy na borowika sosnowego mówili "szlachetny" ;) Pozdrawiam serdecznie.
@@wiesawgauszka2664 Temat filmu jest dość precyzyjny, więc i odpowiedź na tytułowe pytanie warto doprecyzować - zwłaszcza że, o ile może i nie jest to "sympozjum naukowe", to jest to jak najbardziej kanał naukowy (prowadzony przez naukowca). :) Hej!
Wiele osób sądzi, że przysłowiowy rydz to grzyb o nazwie mleczaj rydz (Lactarius deliciosus). Jednak bohaterką tego porzekadła jest lnianka siewna (lnicznik siewny Camelina sativa).
Dodam tylko, że w Rosji mleczaj rydz nazywany jest carskim grzybem, co świadczy o jego nieprzeciętnych walorach smakowych, choć gdyby posługiwać się taką klasyfikacją to wg mnie maślak winien być grzybem cesarskim (podobnie jak niewystępujący u nas muchomor amanita caesarea). Również w Rosji niebywałym powodzeniem cieszy się tzw. biełyj gruzd - mleczaj omszony. Zaryzykowałem ostatnio i postanowiłem przygotować ten gatunek na wschodni sposób, a mianowicie zasolić. Jutro miną 3 tygodnie, ale już mogę powiedzieć, że eksperyment kuchenny udał się i mogę polecić ten sposób przygotowania mleczajów. Wystarczyło przez 3 doby kilkukrotnie odlewać wodę, by pozbyć się charakterystycznego pieczenia. Grzyby przetrzymuję w lodówce i nie zauważyłem żadnego niepożądanego zjawiska. Pozdrawiam.
A druga sprawa, że ponoć rydze są lepsze smakowo od tych mleczajów świerkowych czy też jodłowych. Ale czy tak jest faktycznie to muszę się kiedyś przekonać :)
@@aurelius8376 Zdecydowanie tak jest! :) Dlatego mleczajów świerkowych ani jodłowych nie zbieram i między innymi dlatego jestem tak zdeterminowany, by walczyć z myleniem tych gatunków. :) Pozdrawiam!
@@Grzybofil Właśnie zauważyłem, że jesteś guru od grzybów, obejrzałem Twój film z porównaniem tych mleczajów. Super masz filmy, dzięki za to co robisz, sub poleciał :) P.S. Wczoraj zebrałem coś czego nigdy nie zbierałem, mianowicie gąsówki fioletowawe, cała rodzina patrzyła się na mnie jak na wariata ;)
@@aurelius8376 Z tym góru nie ma co przesadzać, nikt nie jest nieomylny ;) ale dziękuję za miłe słowa. :) Mam nadzieję, że gąsówki smakowały i były bez wkładki białkowej (dość często są robaczywe). :) Pozdrawiam!
Miałabym pytanie , czy grzyby na działce , gdzie uprawiam warzywa , to dobrze , czy zle ? Dodam , że nie znam się absolutnie na grzybach , niektóre są ciemnorude i maja blaszki jak rydze ale bardzo ciemne .dziękuję z góry
Gąski lub żółte, jak mówią u nas, to grzyby właśnie koloru żółtego, czy też podchodzącego pod pomarańczowy, gołąbki są zupełnie inne. Ich kapelusz ma kolor, ale nóżka zawsze jest biała.
@@katarzynajusk2714 Żółte lub pomarańczowe gąski? Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd. Mówi pani o pieprznikach, czyli o popularnych ,,kurkach". Gąsek jest sporo o różnym zabarwieniu, zielonym, szarym, ziemistym. Część jest jadalna, część ich jest trująca. Od gołąbków różnią się głównie budową blaszek i strukturą wewnetrzną. Trzony u gąsek mają budowę zwartą, u gołąbków struktura jest ziarnista, z biegiem czasu gąbczasta, co powoduje ich charakterystyczną kruchość. A co do ,,kurek", to pieprzników jest też kilka innych niż jadalny. Żadne nie posiadają blaszek tylko tzw. listewki. Charakterystyczne, nierozwidlone blaszki posiadają podobne nieco do nich lisówki pomarańczowe.
Różnią się walorami smakowymi? Ja osobiście bym powiedział, że późnojesienne smakują mi bardziej niż jodłowe, ale może podyktowane jest to względami estetycznymi, gdyż są one według mnie ładniejsze :D
W tym roku słabo z rydzami przynajmniej w okolicach Olkusza. Kiszone są super. A teraz jest cudnie w lesie liściastym gdy słoneczko świeci. Może Pan zrobi teraz nagranie o roślinach na wirusy.
Mieszkam w Szwecji, dziś widziałem bardzo dużo grzybow, które wyglądają jak "rydze" ... Pytanie , czy można pomylić "rydza" z jakimś trującym grzybem ?
Wełnianki i inne mleczaje o palącym mleczku polecam kiszone. By pozbyć się piekącego i drażniącego układ pokarmowy u mniej odpornych mleczka z mleczai wystarczy je wymoczyć kilka godzin w lekko osolonej wodzie lub obgotować 10-15 minut. Po tym można dowolne potrawy zeń przyżądzać, najlepsze są jednak kiszone i marynowane. Dotyczy to nie tylko welnianek, ale też innych piekących mleczai o białym mleczku: Paskudników, omszonych, rudych, kamforowych, bieli, chrząstek i wielu, wielu innych. Zbieram je absolutnie wszystkie, jakie wpadną mi w ręce i bardzo je sobie cenię. W Skandynawii, krajach bałtyckich i na wschodzie Europy oraz w Azji są zbierane i przerabiane w ogromnych ilościach i kiszone w beczkach. Na zagryche idealne.
Co do rydzów jakoś nie jestem przekonany, zresztą mało tego w okolicy jest a o ile rosną to zawsze nie do końca jak z atlasu, kurki bywają zazwyczaj niewielkie, ojciec zbierał grzyby na łąkach nazywali oliwiarki nie widziałem na oczy
98% tzw. wytrawnych grzybiarzy w Polsce posiada mniej niż wiedzę podstawową. Widać to co roku na wszystkich grupach grzybowych na ,,fejsie". Pojawiają się sezonowo i ich komentarze o tym świadczą.
Dziwne pytanie trujaki mają cały wachlarz związków trujących nie ma jednej cechy odróżniającej grzyby jadalne od trujących na grzybach trzeba się po prostu znać ewentualnie są jeszcze pieczarki w sklepie co dla niektórych jest to bardzo dobre rozwiązanie pozdro 👍
Najgroźniejsze są grzyby zawierające alfaamanitynę i falloidynę. Te związki występują u muchomorów zielonawych i jadowitych oraz nadrzewnej hełmówki obrzeżonej. Kilka lub kilkanaście śmiertelnie trujących jest też zasłonaków. Te zawierają orellaninę. Wszelkie piestrzenice, koronice i piestrzyce zawierają mniej lub więcej śmiertelnie trującej giromitryny. Jest to jednak substancja lotna i dobrze rozpuszczalna w wodzie, więc w miarę łatwo się jej pozbyć. Co do involutyny zawartej w krowiakach nie jestem przekonany do jej poważnych następstw po spożywaniu, nawet przez dziesięciolecia. Śmiertelnie zatruć można się także muchomorem plamistym i przy spożyciu większej ilości, czerwonym. Bardzo niebezpieczne są też niektóre lejkówki, dzwonkówki i czubajeczki. Generalnie, reszta grzybów uznawanych u nas za trujące jest tak naprawdę dość bezpieczna. Powodują tylko co najwyżej zatrucia gastryczne, mniej, bardziej upierdliwe, lub w ogóle u niektórych nie powodują żadnych objawów. Za całkowicie bezpieczne w spożyciu uważam wszelkie gołąbki i mleczaje, twardziaki, łuskwiaki. Nieprzyjemne i upierdliwe są natomiast maślanki wiązkowe. Pożygać się można po pieczarkach karbolowych. Niektórzy mają problemy gastryczne przy spożywaniu chloropyllum. Po i przed spożyciem czernidłaka pospolitego nie należy natomiast 48 h pić alkoholu. Kopryna w nim zawarta wchodzi z nim w interakcję, blokując jego rozpad na etapie aldehydu octowego. Wiele jadalnych grzybów jest trujących na surowo lub wymagają dokładnej obróbki cieplnej. Z ciekawostek, jadalny i ceniony siedzuń sosnowy, zwany dawniej szmaciakiem gałęziastym a potocznie ,,kozią brodą" zawiera śladowe ilości arszeniku. Czasem bywa mylony z koralówkami i gałęziakami. Pomyłkę można przypłacić sraczką.
Witam. Interesujące i przemyślane "spoty". Wypowiedzi na szczęście oparte literaturowo, chociaż niektóre nazwy mogą być poprzekręcane. Dla kogoś, kto ma znikomą wiedzę na poruszane tematy, bardzo wciągające źródło informacji. Nie opieram się wyłącznie na selektywnym informacyjnym źródle poznawczym, ponieważ zwykle wiedza bywa rozproszona, lub ma charakter względny i trzeba jej doszukiwać w niezliczonych materiałach. Internet dzisiaj znacznie to ułatwia, niż jak to było 2 dekady wstecz. Jeśli ktoś nie próbował jeszcze przetrawić "muchomora czerwieniejącego", ma szansę dowiedzieć się w jaki sposób odpowiednio go przygotować. Wprowadzanie do swojej stałej diety ziół, grzybów itd. uznanych powszechnie za "niejadalne", lub wstępnie toksyczne, również ma wpływ na nasze zdrowie. Objawy mogą ukazać się dopiero po wielu latach zażywania "nieszkodliwych", lub dopuszczalnych dawek toksyn. Większość spożywanych przez nas produktów, zawiera przecież szkodliwe dla naszego zdrowia substancje. Ich nadmierne spożycie, co najwyżej wywoła u nas rozwolnienie, bóle brzucha, bóle głowy, wymioty itd. Częste przyjmowanie nadmiaru niektórych toksyn, może doprowadzić jednak do szybszego wyeksploatowania naszych narządów wewnętrznych - w przypadku nerek, są to np. worki pod oczami. W ten sposób pośrednio, przez pogorszenie stanu naszego zdrowia, są również przyczyną naszej krótszej egzystencji w świecie doczesnym. Dbajmy więc o nasze zdrowie w sposób otwarcie zapobiegliwy. Pozdrawiam.
Jest jeden gatunek o tej nazwie - mleczaj rydz. Co nie znaczy, że każdy dowolnie nie może sobie nazywać innych mleczajów, jak mu się tylko podoba. ;) Tak w skrócie. :)
Dziękuję za miły i pouczający film, grzyby mają mnóstwo uroku w sobie i do tego świetnie smakują. No i trudno o lepszy pretekst do poruszania się po lesie i zebrania dobrej energii. Nawet gdy świat i ludzie zwariowali las jest taki sam.
W stronach mojej babci rozróżniało się podgrzybki na zwykle i "czarne łebki" które uważane byly za dużo lepsze.
Uwielbiam zbierać, czyścić i jeść, chciałabym tam być z panem, pozdrawiam
Piękne grzybki.
Pozdrawiam serdecznie.
"cieszmy się, ze nas wpuszczają do tego lasu jeszcze" - to tak naprawdę straszne słowa - świadczy o tym, ze się zgadzamy z tym, ze można nam reglamentować dostęp do lasu - co jest bezprawne, nie mówiąc o tym, że antyzdrowe i nielogiczne.
Każdy najezdca zakazywał nam wstępu do lasu , ostatnio tzw. lasy państwowe udzielny pan , który widząc nas w lesie zgrzyta zębami ,bo to ich folwark ! nie wolno im patrzeć na ręce . hej.
grzybki sa super... zycia mi braknie zeby je wszystkie ogarnac ale mimo wszystko grzybki rules 👍
Bardzo ciekawy materiał - szczególnie dla mnie bo ostatni raz miałem biologię w szkole podstawowej w roku 88, a są to tematy interesujące 👍
Gdy mówi Pan o kurkach, to pierwszy owocnik to pieprznik Friesa, a drugi -pieprznik jadalny.
No piekny spacer, przyjemne z pozytecznym, u nas pada, pozdrowienia z Saarbrücken
Podłoże też chyba ma wpływ na wygląd - ubarwienie grzyba?...W moim rejonie,jeszcze parę lat temu, było pewnie jedyne miejsce, gdzie rosły rydze. Niestety, jakaś świnia wycięła drzewa i teraz rosną półtorametrowe trawy, a po rydzach ani śladu.
Mądrość ludowa zawsze jest w cenie - jak dawno temu ludzie wiedzieli czym się leczyć i jak, co jest dobre np. dla kobiet w ciąży, w czym kąpać niemowlę aby je wzmocnić itp. Pomijam gusła i baby niedouczone w tej materii.
Czy przeprowadzał Pan kiedyś badania porównawcze na grzybach z upraw masowych? Piszę pracę magisterską (scoping review) na tamat: "Fraud traceability across food supply chains" i zastanawiam się czy w "branży grzybowej" też dochodzi do oszustw co do jakości i pochodzenia (authenticity) grzybów tak jak na przykład przy produkcji miodu lub mięs. Głównie chodzi mi tu o podmiane gatunków grzybów, głownie tych droższych jak shittake innymi gatunkami (tańszymi). I czy sztuczne uprawy grzybów mają wpływ na jakość tego produktu w porównianiu do naturalnych eglemplarzy. Dziękuję za odpowiedź.
Panie Łukaszu, co to za stukania? Czyżby dyndała zaślepka na aparacie? Niefajnie się ogląda, ale temat bardzo ciekawy. Jak najbardziej proszę o więcej, uwielbiam te tematy.
A ja myślałam że ten zielony na wierzchu to już stracił przydatność do spożycia.
1:33 - w Pana porównaniu z sosnami analogią byłoby nazywanie mleczajów niebędących mleczajem rydzem nazwą "mleczaj", a nie drugim członem nazwy gatunkowej jednego z gatunków mleczaja (w Pana porównaniu, na wszystkie sosny mówilibyśmy np. "kosodrzewina"). :) Nazywanie całej grupy mleczajów "rydzami" to trochę tak, jakbyśmy na borowika usiatkowanego czy na borowika sosnowego mówili "szlachetny" ;) Pozdrawiam serdecznie.
Ty to masz jakieś zboczenie z tym puryzmem językowym. :P
Ale się tym od Ciebie zaraziłem, więc nie oceniam. XD
@@Dante_Lynx Zawsze się znajdzie jakiś upierdliwiec , to jest dla zwyczajnych przerabiaczy chleba na .....o a nie sympozium naukowe hej.
@@wiesawgauszka2664 Temat filmu jest dość precyzyjny, więc i odpowiedź na tytułowe pytanie warto doprecyzować - zwłaszcza że, o ile może i nie jest to "sympozjum naukowe", to jest to jak najbardziej kanał naukowy (prowadzony przez naukowca). :) Hej!
@@Grzybofil A upierdliwiec swoje hehe hej.
@@wiesawgauszka2664 Właśnie widzę, ale Twoje prawo. ;)
Jak to się mówi lepszy rydz niż nic 😃👋
Wiele osób sądzi, że przysłowiowy rydz to grzyb o nazwie mleczaj rydz (Lactarius deliciosus). Jednak bohaterką tego porzekadła jest lnianka siewna (lnicznik siewny Camelina sativa).
maślaki są dobre smażone na maśle
🤝 Pozdrawiam
👍👍👍
Ostatniej jesieni robiłem porównanie rydza i wełnianki z patelni, tylko z solą.
I o dziwo, bardziej podeszła mi wełnianka.
Bardzo przyjemny odcinek, dzięki!
Dodam tylko, że w Rosji mleczaj rydz nazywany jest carskim grzybem, co świadczy o jego nieprzeciętnych walorach smakowych, choć gdyby posługiwać się taką klasyfikacją to wg mnie maślak winien być grzybem cesarskim (podobnie jak niewystępujący u nas muchomor amanita caesarea).
Również w Rosji niebywałym powodzeniem cieszy się tzw. biełyj gruzd - mleczaj omszony. Zaryzykowałem ostatnio i postanowiłem przygotować ten gatunek na wschodni sposób, a mianowicie zasolić.
Jutro miną 3 tygodnie, ale już mogę powiedzieć, że eksperyment kuchenny udał się i mogę polecić ten sposób przygotowania mleczajów.
Wystarczyło przez 3 doby kilkukrotnie odlewać wodę, by pozbyć się charakterystycznego pieczenia. Grzyby przetrzymuję w lodówce i nie zauważyłem żadnego niepożądanego zjawiska.
Pozdrawiam.
Możemy wszystkie, kto zabroni :P choć chcąc posługiwać się nazwami gatunkowymi, to rydz jest jeden: mleczaj rydz.
A druga sprawa, że ponoć rydze są lepsze smakowo od tych mleczajów świerkowych czy też jodłowych. Ale czy tak jest faktycznie to muszę się kiedyś przekonać :)
@@aurelius8376 Zdecydowanie tak jest! :) Dlatego mleczajów świerkowych ani jodłowych nie zbieram i między innymi dlatego jestem tak zdeterminowany, by walczyć z myleniem tych gatunków. :) Pozdrawiam!
@@Grzybofil Właśnie zauważyłem, że jesteś guru od grzybów, obejrzałem Twój film z porównaniem tych mleczajów. Super masz filmy, dzięki za to co robisz, sub poleciał :) P.S. Wczoraj zebrałem coś czego nigdy nie zbierałem, mianowicie gąsówki fioletowawe, cała rodzina patrzyła się na mnie jak na wariata ;)
@@aurelius8376 Z tym góru nie ma co przesadzać, nikt nie jest nieomylny ;) ale dziękuję za miłe słowa. :) Mam nadzieję, że gąsówki smakowały i były bez wkładki białkowej (dość często są robaczywe). :) Pozdrawiam!
Dziękuję, szukałam wczoraj informacji o rydzach :)
A ja nie beda pewien tydzien temu wyrzucilem do smieci tego Rydza ktorega ten pan pokazal jako pierwszego. Nie wiedzialem ze jest ich kilka rodzajow
@@mareksobkiewicz5512 tylko te mają więcej goryczki :)
Witam znalazłem ostatnio mleczaj rydza z białym spodem, nie miał blaszek. Czy ten grzyb jest jadalny ? Co to jest to białe od spodu?
zrobiłem o tym osobny filmik
@@luczaj100 a mógłbym prosić nazwę link?
Pan to od zawsze mega ciekawe filmiki wrzuca, ja ostatnio byłem okolice Szczawy na grzybach było ciekawie aczkolwiek ciągle pod góre trzeba iść
Miałabym pytanie , czy grzyby na działce , gdzie uprawiam warzywa , to dobrze , czy zle ? Dodam , że nie znam się absolutnie na grzybach , niektóre są ciemnorude i maja blaszki jak rydze ale bardzo ciemne .dziękuję z góry
Pewnie krowiak podwinięty, jeśli grzyby rosną to znaczy że dobrze jest.
Moja rodzina ogółem nazywa modrym rydzem gąsówkę fioletowawą
Raczej skromny zbiór Ale nie o to chodziło 💕💕❤
Bardzo pouczające są Pana filmy ,pozdrawiam z Przemyśla
Ja mam jeszcze pytanie - jak rozróżniać gołąbki od gąsek? Nigdy nie zbierałem jednych ani drugich i się zastanawiam.
Gąski lub żółte, jak mówią u nas, to grzyby właśnie koloru żółtego, czy też podchodzącego pod pomarańczowy, gołąbki są zupełnie inne. Ich kapelusz ma kolor, ale nóżka zawsze jest biała.
@@katarzynajusk2714 Żółte lub pomarańczowe gąski?
Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd.
Mówi pani o pieprznikach, czyli o popularnych ,,kurkach".
Gąsek jest sporo o różnym zabarwieniu, zielonym, szarym, ziemistym.
Część jest jadalna, część ich jest trująca.
Od gołąbków różnią się głównie budową blaszek i strukturą wewnetrzną.
Trzony u gąsek mają budowę zwartą, u gołąbków struktura jest ziarnista, z biegiem czasu gąbczasta, co powoduje ich charakterystyczną kruchość.
A co do ,,kurek", to pieprzników jest też kilka innych niż jadalny.
Żadne nie posiadają blaszek tylko tzw. listewki.
Charakterystyczne, nierozwidlone blaszki posiadają podobne nieco do nich lisówki pomarańczowe.
Różnią się walorami smakowymi? Ja osobiście bym powiedział, że późnojesienne smakują mi bardziej niż jodłowe, ale może podyktowane jest to względami estetycznymi, gdyż są one według mnie ładniejsze :D
Rydze smażone na maśle ... pychota.
Bardzo dobry film!
bliżej prosimy kamerę do twarzy :D
Bliżej się nie da, ślepyś?😉
😉
🤸
🖐️
Grzyb zaatakowany przez grzyby to dopiero coś! Grzyb do kwadratu! A nawiasem mówiąc, to ten rydz nie był zdrowy jak rydz.
W tym roku słabo z rydzami przynajmniej w okolicach Olkusza. Kiszone są super.
A teraz jest cudnie w lesie liściastym gdy słoneczko świeci.
Może Pan zrobi teraz nagranie o roślinach na wirusy.
Na dobranoc...grzybka na noc. .
Mieszkam w Szwecji, dziś widziałem bardzo dużo grzybow, które wyglądają jak "rydze" ... Pytanie , czy można pomylić "rydza" z jakimś trującym grzybem ?
Witaj
Ja również mieszkam w Szwecji, pozdrawiam. Jezeli chodzi o mleczaje jest podobny mleczaj wełnianka na niego należy uważać.
@@skronio dzięki.... Takiego jeszcze nie widziałem ...
Wełnianki i inne mleczaje o palącym mleczku polecam kiszone.
By pozbyć się piekącego i drażniącego układ pokarmowy u mniej odpornych mleczka z mleczai wystarczy je wymoczyć kilka godzin w lekko osolonej wodzie lub obgotować 10-15 minut.
Po tym można dowolne potrawy zeń przyżądzać, najlepsze są jednak kiszone i marynowane.
Dotyczy to nie tylko welnianek, ale też innych piekących mleczai o białym mleczku:
Paskudników, omszonych, rudych, kamforowych, bieli, chrząstek i wielu, wielu innych.
Zbieram je absolutnie wszystkie, jakie wpadną mi w ręce i bardzo je sobie cenię.
W Skandynawii, krajach bałtyckich i na wschodzie Europy oraz w Azji są zbierane i przerabiane w ogromnych ilościach i kiszone w beczkach.
Na zagryche idealne.
Wszystkie rydze mają mleczko pomarańczowe,są jadalne,mleczaj wełnianka-mleczko białe,piekące-niejadalne!
@@henrykdeskiewicz1139 dzięki ...
Lajk, Przyjacielu, cudnego dnia :)
🍄
Znalazłem ostatnio pod sosnami takie ciemno-zielone, smakowały gorzej niż takie zwykłe.
Co do rydzów jakoś nie jestem przekonany, zresztą mało tego w okolicy jest a o ile rosną to zawsze nie do końca jak z atlasu, kurki bywają zazwyczaj niewielkie, ojciec zbierał grzyby na łąkach nazywali oliwiarki nie widziałem na oczy
A ja zapytam ile km lub godzin trzeba przejść?
Ja odpowiem, wystarczającą odległość trzeba przejść.
Nie którzy grzybiarze tylko borowiki uważają za jadalne ale to tylko ze względu na braku wiedzy , pozdrawiam
98% tzw. wytrawnych grzybiarzy w Polsce posiada mniej niż wiedzę podstawową.
Widać to co roku na wszystkich grupach grzybowych na ,,fejsie".
Pojawiają się sezonowo i ich komentarze o tym świadczą.
Dzień dobry....
Jaki składnik w sobie musi zawierac grzyb by spowodował ze jest czy NIE jest jadalny....
Dziwne pytanie trujaki mają cały wachlarz związków trujących nie ma jednej cechy odróżniającej grzyby jadalne od trujących na grzybach trzeba się po prostu znać ewentualnie są jeszcze pieczarki w sklepie co dla niektórych jest to bardzo dobre rozwiązanie pozdro 👍
Najgroźniejsze są grzyby zawierające alfaamanitynę i falloidynę. Te związki występują u muchomorów zielonawych i jadowitych oraz nadrzewnej hełmówki obrzeżonej.
Kilka lub kilkanaście śmiertelnie trujących jest też zasłonaków.
Te zawierają orellaninę.
Wszelkie piestrzenice, koronice i piestrzyce zawierają mniej lub więcej śmiertelnie trującej giromitryny.
Jest to jednak substancja lotna i dobrze rozpuszczalna w wodzie, więc w miarę łatwo się jej pozbyć.
Co do involutyny zawartej w krowiakach nie jestem przekonany do jej poważnych następstw po spożywaniu, nawet przez dziesięciolecia.
Śmiertelnie zatruć można się także muchomorem plamistym i przy spożyciu większej ilości, czerwonym.
Bardzo niebezpieczne są też niektóre lejkówki, dzwonkówki i czubajeczki.
Generalnie, reszta grzybów uznawanych u nas za trujące jest tak naprawdę dość bezpieczna.
Powodują tylko co najwyżej zatrucia gastryczne, mniej, bardziej upierdliwe, lub w ogóle u niektórych nie powodują żadnych objawów.
Za całkowicie bezpieczne w spożyciu uważam wszelkie gołąbki i mleczaje, twardziaki, łuskwiaki.
Nieprzyjemne i upierdliwe są natomiast maślanki wiązkowe.
Pożygać się można po pieczarkach karbolowych.
Niektórzy mają problemy gastryczne przy spożywaniu chloropyllum.
Po i przed spożyciem czernidłaka pospolitego nie należy natomiast 48 h pić alkoholu.
Kopryna w nim zawarta wchodzi z nim w interakcję, blokując jego rozpad na etapie aldehydu octowego.
Wiele jadalnych grzybów jest trujących na surowo lub wymagają dokładnej obróbki cieplnej.
Z ciekawostek, jadalny i ceniony siedzuń sosnowy, zwany dawniej szmaciakiem gałęziastym a potocznie ,,kozią brodą" zawiera śladowe ilości arszeniku.
Czasem bywa mylony z koralówkami i gałęziakami.
Pomyłkę można przypłacić sraczką.
Witam. Interesujące i przemyślane "spoty". Wypowiedzi na szczęście oparte literaturowo, chociaż niektóre nazwy mogą być poprzekręcane. Dla kogoś, kto ma znikomą wiedzę na poruszane tematy, bardzo wciągające źródło informacji. Nie opieram się wyłącznie na selektywnym informacyjnym źródle poznawczym, ponieważ zwykle wiedza bywa rozproszona, lub ma charakter względny i trzeba jej doszukiwać w niezliczonych materiałach. Internet dzisiaj znacznie to ułatwia, niż jak to było 2 dekady wstecz. Jeśli ktoś nie próbował jeszcze przetrawić "muchomora czerwieniejącego", ma szansę dowiedzieć się w jaki sposób odpowiednio go przygotować. Wprowadzanie do swojej stałej diety ziół, grzybów itd. uznanych powszechnie za "niejadalne", lub wstępnie toksyczne, również ma wpływ na nasze zdrowie. Objawy mogą ukazać się dopiero po wielu latach zażywania "nieszkodliwych", lub dopuszczalnych dawek toksyn. Większość spożywanych przez nas produktów, zawiera przecież szkodliwe dla naszego zdrowia substancje. Ich nadmierne spożycie, co najwyżej wywoła u nas rozwolnienie, bóle brzucha, bóle głowy, wymioty itd. Częste przyjmowanie nadmiaru niektórych toksyn, może doprowadzić jednak do szybszego wyeksploatowania naszych narządów wewnętrznych - w przypadku nerek, są to np. worki pod oczami. W ten sposób pośrednio, przez pogorszenie stanu naszego zdrowia, są również przyczyną naszej krótszej egzystencji w świecie doczesnym. Dbajmy więc o nasze zdrowie w sposób otwarcie zapobiegliwy. Pozdrawiam.
Myślałem że rydze nazywamy rydzami. Czyli jednak rydz to nie rydz?
Jest jeden gatunek o tej nazwie - mleczaj rydz. Co nie znaczy, że każdy dowolnie nie może sobie nazywać innych mleczajów, jak mu się tylko podoba. ;) Tak w skrócie. :)
a co u twojego chłopaka?