Olga Tokarczuk who? Droga do Nobla, siła mitu i ambitny pop

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 28 дек 2024

Комментарии • 2

  • @jola_szymanska
    @jola_szymanska 3 месяца назад +3

    Bardzo ciekawy odcinek, dzięki za niego. Zaciekawiło mnie to, że mówisz, że „Empuzjon” nie do końca łączy się z „Czarodziejską górą”. Zaciekawiło, bo byłam na premierze „Empuzjonu” i zapamiętałam, że Olga Tokarczuk mówiła o nim jako kontrze do Manna właśnie. Albo jak o dialogu z nim? Aczkolwiek pamięć bywa zawodna, więc może i moja coś pomieszała 😉 Btw wspaniała jest ta seria o pisarkach!
    PS Poproszę o odcinek o „Czarodziejskiej górze”🤓

  • @bozenas.6830
    @bozenas.6830 3 месяца назад

    Za każdym razem, gdy pojawia się postać Olgi Tokarczuk w jakiejkolwiek dyskusji, idzie za tym tak koszmarny hejt często z groźbami przeciwko zdrowiu i życiu, że nie lekceważyłabym tego zjawiska. Bardzo podobają mi się dredy Olgi😀
    Nie przeczytałam wszystkich książek pisarki, ale siedem już za mną, więc już mam jakąś wyrobioną opinię. I chociaż jedne mnie zachwyciły (Bieguni, Prawiek, Prowadź swój pług), inne zmęczyły (Księgi Jakubowe - przetrwałam dzięki audiobookowi), a jeszcze inne tylko podobały, np. Empuzjon, to bardzo doceniam jej twórczość i mam zamiar kontynuować tę przygodę.
    Z opowiadań najbardziej lubię "Kalendarz ludzkich świąt". Trafny obraz manipulacji, jakiej władza dopuszcza się na całym społeczeństwie hołdując najniższym, wręcz sadystycznym instynktom, byle tylko skanalizować ewentualne niezadowolenie. Oczywiście wszystko pod hasłem utrzymywania tradycji. Są też opowiadania, takie jak chociażby "Wizyta" czy "Transfugium", gdzie chciałabym pobyć dłużej w tym świecie, dowiedzieć się więcej. I po nich pozostało mi uczucie niedosytu.
    Nie widzę nic nagannego w poruszaniu aktualnych tematów. I niech będzie więcej takiego "ambitnego popu". Nie rozumiem, co jest w tym złego? To znaczy, że literatura ma być albo tylko "pop", albo tylko "ambitna"? I to coś nagannego, że dociera do większego grona odbiorców? A można sobie wyobrazić, że czyta się Tokarczuk dla przyjemności, a nie z powodu aspirowania do jakiejś klasy??? No właśnie jakiej??? Uważam, że taki obraz czytelników Olgi Tokarczuk jest krzywdzący i oparty na stereotypach.
    Rozumiem frustrację pisarki po pytaniach typu "czy to prawda", bo nie dostrzegam w nim nic istotnego, raczej plotkarską ciekawość i zaglądanie do życia twórcy. O wiele ważniejsza jest dyskusja, o tym, co chciał autor nam przekazać w swoim dziele, a nie, czy pisze rano, czy wieczorem, a inspiracją do stworzenia danej postaci był sąsiad lub kuzynka matki (przerysowuję, ale na wielu spotkaniach autorskich to obserwuję).
    Bardzo chętnie posłucha o Czarodziejskiej Górze😀