Czy nie właściwszym rozwiązaniem jest po położeniu się na podlodze włączenie najpierw sygnalizatora? Jeżeli chwilę później odkręcimy butlę i wszystko będzie już dobrze działało to możemy wyłączyć sygnalizator, ale gdy podczas odkręcania butli zostaniemy przycisnieci, to dość ze nie zdążymy odkręcić butli to nie będziemy mogli
Uruchomić sygnalizatora. Zostanie tylko czekanie aż sam się uruchomi. Literatura mówi o rozwiązaniu proponowanym przeze mnie. Pozdrawiam i czekam na Państwa zdanie w tej sprawie.
@@arturkomorowski1308 To nie jest jakiś krytyczny błąd, który decyduje o przeżyciu. Jednak naszym zdaniem uruchomić alarm sygnalizatora należy najszybciej, jak to możliwe. Zajmuje to ledwie sekundę. Po pierwsze, aby nasz partner zrozumiał, że mamy problem. Często może znajdować się on kilka metrów dalej, być do nas odwróconym, a musimy zwrócić jego uwagę, gdyż będziemy potrzebować jego pomocy. Idealnie jeśli zrozumie on co się dzieje i to on wezwie pomoc np. w czasie, gdy będziemy odpinać automat i wyciągać kominiarkę. Po drugie (ważniejsze) mamy tylko kilka sekund na zareagowanie zanim zabraknie nam powietrza i odruchowo większość osób zerwie maskę. Gdy to zrobią i zaczną oddychać dymem mogą zacząć się szamotać, myśleć irracjonalnie, biec do wyjścia, a wtedy alarm nie uruchomi się sam dopóki strażak nie straci przytomności. Znane są przypadki strażaków, którzy, gdy poczuli dym w płucach zachowywali się, jak to sami opisywali "jak na haju", szarpali się z kolegami, uciekali w głąb pożaru. Dlatego idea jest taka, żeby uruchomić alarm gdy jest się jeszcze w pełni świadomym. Zwracamy też uwagę na to, żeby pisać i mówić w sposób precyzyjny i używać określenia "uruchomić ALARAM sygnalizatora bezruchu ponieważ, to nie to samo co uruchomienie sygnalizatora bezruchu. Ten prosty błąd doprowadził już w akcji to pewnego nieporozumienia, które mogło mieć tragiczne skutki.
@@zarzadzaniepowietrzem1210 czyli dobrze napisałem, że uruchamiamy sygnalizator jak najszybciej jak tylko zorientujemy się że coś jest nie tak z naszym aodo a pozniej sprawdzamy czy nam sie butla np. nie zakrecila. W filmie macie inna kolejność ale tak jak mówicie nie jest to mega błąd. bardziej liczy się zachowanie spokoju i rozsądne myślenie bo jak tego zabraknie to mamy dopiero awarie. Proszę tez nie uznac moich komentarzy jako jakieś punktowanie, tylko jako doprecyzowanie. Spotkalem sie ze szkola ze sygnalizator wlaczamy dopiero po zaciagnieciu maski i zlozeniu melduku, ale to bardzo stara szkoła sprzed 2000r wiec uczmy sie pracowac poprawnie. Pozdrawiam i rzycze kolejnych sukcesów w 2023r
@@arturkomorowski1308 Otóż to. W przypadku awarii aparatu najważniejsze jest, by alarm uruchomić przed odłączeniem automatu. Pewne czynności jak np. uruchomienie alarmu sygnalizatora, sprawdzenie zaworu butli, automatu można wręcz wykonywać jednocześnie. Dzięki za głos w dyskusji.
Czy nie właściwszym rozwiązaniem jest po położeniu się na podlodze włączenie najpierw sygnalizatora? Jeżeli chwilę później odkręcimy butlę i wszystko będzie już dobrze działało to możemy wyłączyć sygnalizator, ale gdy podczas odkręcania butli zostaniemy przycisnieci, to dość ze nie zdążymy odkręcić butli to nie będziemy mogli
Uruchomić sygnalizatora. Zostanie tylko czekanie aż sam się uruchomi. Literatura mówi o rozwiązaniu proponowanym przeze mnie. Pozdrawiam i czekam na Państwa zdanie w tej sprawie.
@@arturkomorowski1308 To nie jest jakiś krytyczny błąd, który decyduje o przeżyciu. Jednak naszym zdaniem uruchomić alarm sygnalizatora należy najszybciej, jak to możliwe. Zajmuje to ledwie sekundę. Po pierwsze, aby nasz partner zrozumiał, że mamy problem. Często może znajdować się on kilka metrów dalej, być do nas odwróconym, a musimy zwrócić jego uwagę, gdyż będziemy potrzebować jego pomocy. Idealnie jeśli zrozumie on co się dzieje i to on wezwie pomoc np. w czasie, gdy będziemy odpinać automat i wyciągać kominiarkę. Po drugie (ważniejsze) mamy tylko kilka sekund na zareagowanie zanim zabraknie nam powietrza i odruchowo większość osób zerwie maskę. Gdy to zrobią i zaczną oddychać dymem mogą zacząć się szamotać, myśleć irracjonalnie, biec do wyjścia, a wtedy alarm nie uruchomi się sam dopóki strażak nie straci przytomności. Znane są przypadki strażaków, którzy, gdy poczuli dym w płucach zachowywali się, jak to sami opisywali "jak na haju", szarpali się z kolegami, uciekali w głąb pożaru. Dlatego idea jest taka, żeby uruchomić alarm gdy jest się jeszcze w pełni świadomym. Zwracamy też uwagę na to, żeby pisać i mówić w sposób precyzyjny i używać określenia "uruchomić ALARAM sygnalizatora bezruchu ponieważ, to nie to samo co uruchomienie sygnalizatora bezruchu. Ten prosty błąd doprowadził już w akcji to pewnego nieporozumienia, które mogło mieć tragiczne skutki.
@@zarzadzaniepowietrzem1210 czyli dobrze napisałem, że uruchamiamy sygnalizator jak najszybciej jak tylko zorientujemy się że coś jest nie tak z naszym aodo a pozniej sprawdzamy czy nam sie butla np. nie zakrecila. W filmie macie inna kolejność ale tak jak mówicie nie jest to mega błąd. bardziej liczy się zachowanie spokoju i rozsądne myślenie bo jak tego zabraknie to mamy dopiero awarie. Proszę tez nie uznac moich komentarzy jako jakieś punktowanie, tylko jako doprecyzowanie. Spotkalem sie ze szkola ze sygnalizator wlaczamy dopiero po zaciagnieciu maski i zlozeniu melduku, ale to bardzo stara szkoła sprzed 2000r wiec uczmy sie pracowac poprawnie. Pozdrawiam i rzycze kolejnych sukcesów w 2023r
@@arturkomorowski1308 Otóż to. W przypadku awarii aparatu najważniejsze jest, by alarm uruchomić przed odłączeniem automatu. Pewne czynności jak np. uruchomienie alarmu sygnalizatora, sprawdzenie zaworu butli, automatu można wręcz wykonywać jednocześnie. Dzięki za głos w dyskusji.
denx 🤌