Ta broń zaprojektowana była głównie dla załóg wszelkich pojazdów. W założeniu był uraz jednej kończyny górnej. Broń miała być obsługiwana jedną ręką - stąd przełącznik rodzaju ognia był w języku spustowym (lekko - strzał pojedynczy, mocniej - ogień ciągły). Przeładowanie było robione tak jak Pan pokazał, ale można było to zrobić poprzez gwałtowny wyrzut ręki z bronią - zamek siłą bezwładności odciągał się . Przez ten element dochodziło do tragedii - tak jak Pan powiedział - przez głupotę. Jeden żołnierz strasząc drugiego - typu ręce do góry - gwałtownie się odwracając oddawał strzał w kolegę (znam osobiście taki przypadek, który zdarzył się na posterunku wartowniczym w Brygadzie Inżynieryjnej w Brzegu). Ta przypadłość wyeliminowała tą broń z jednostek Czerwonych Beretów. Po prostu broń nie chciała strzelać w dół, kiedy spadochroniarz chciał się "odszczekać" tym z dołu. Poza tym świetnie zrobiony odcinek. Pozdrawiam.
Służyłem w 6 PBPD w latach 1987/89. Standardowym wyposażeniem był AKMS (nawet wśród obsługi armat plot), a PM 63 używane były służbach tyłowych tj. pluton medyczny. Tak że, słusznie prawisz, że nazwa RAK nie wzięła się ze skrótu ''ręczny automat komandosa". Co do samego PM 63, to wbrew obiegowym opiniom, była to bardzo ciekawa i dobra konstrukcja. Niewielka masa i gabaryty, przyzwoita celność jak na PM i dobra jakość wykonania, bardzo mały odrzut i podrzut. Jak na 1963 rok i PRL naprawdę nie ma się czego wstydzić. Postrzelałem z niego trochę i bardzo miło go wspominam 🙂
no i trzeba dodać, ze w WP do 89 roku nie było żadnej oficjalnej jednostki komandosów, a już na pewno nie promowano zachodnich wzorców w latach 50/60 😉
Też mile wspominam ćwiczenia z tą bronią.Pamiętam jak był objęty tajemnicą.Oficer szkolący nas powiedział że do produkcji dopiero wchodzi.Jest tak dobry że w USA gangi go mają.
No Kwiatku piękny odcinek odkłamujący naprawdę fajną broń, którą opluwały całe rzesze nieudaczników i ludzi nie umiejących posługiwać się bronią. Ja osobiście zawsze lubiłem tego peemka i muszę stwierdzić, że sporo niedoszkolonych żołnierzy postrzeliło się z tej broni usiłując kozaczyć. Dla mnie jest to jeden z najbezpieczniejszych rodzajów broni. Mam zamiar kupić dla siebie egzemplarz tylko szukam naprawdę fajnego. Pozdrawiam i dziękuję za odcinek z lekka sentymentalny dla starego żołnierza.
Przez kilkanaście miesięcy wojska, w latach 90-tych, uganiałem się z tym maleństwem. Sporo strzelałem i krzywdy sobie nie zrobiłem. A strzelanie seriami z jednej ręki na poligonie podczas nocnych zajęć pozostanie w mojej pamięci na dłużej:)
Strzelnica w kopalni w Zapadach pod Skierniewicami? To moje ulubione lasy! Zwą je "Dodotki" bo były one jeszcze z początkiem XX w. własnością carów. Ten las w tle nakazał posadzić sam car Mikołaj II kiedy raz tam bawił. A co do zwierzyny, to w okolicy znalazłem wilczy trop. Znaczy wiele tropów. Działa tam cała wilcza wataha. Basior (65 kilo mięśni) zginął niestety rok temu pod kołami samochodu. Tropię je od paru lat. A sama kopalnia? Lepiej tam nie przebywać po zmroku, bo tam straszy. W ogóle to miejsce jest "nawiedzone" i lepiej po zmroku nie jechać drogą z Zapad do Miłochniewic. A jeśli już ktoś jedzie to zalecam dać sobie spokój z polowaniem na zająca jaki się tam pojawia w nocy. Taka ciekawostka - wedle relacji miejscowych pojawia się tam od ponad stu lat. No i trzy czarne, bezpańskie psy siedzą na skraju "olszyn" (łęgowego lasu nad rzeczką). Te się pojawiają także za dnia, Pojawia się tam także biały, widmowy koń galopujący po łąkach i wędrujący nocą po tym dukcie chłop z krową. Miejsce jak najbardziej interesujące! I z dreszczykiem. Jak ktoś lubi survival to niech się przespaceruje nocą po tej drodze. I to opisze....
jak zwykle materiał z humorem który świetnie się ogląda niemniej chciałbym zwrócić uwagę że lufa pm63 to jeden kawałek metalu...jest chromowana i dlatego z przodu widoczna jest warstwa chromu jako jasniejszy odcień a co do komory nabojowej po prostu oksyda nie jest w tym egzemplarzu wytarta.jako wieloletni uzytkownik tej broni mogę stwierdzić że strzelanie ogniem pojedynczym nie jest trudne to tylko kwestia wyczucia.broń świetna do zabawy ale i do bardzo lelnego strzelania.ulubiona broń terrorysty Carlosa...z ciekawostek dodam że skonstruowano też pm63 na naboje 9x19 parabelum jednak produkcja seryjna dotyczyła jedynie broni na naboj9x18.nieszczęsna samoskładająca się stopka kolby była utrapieniem i radzono sobie z nią owijając tasmą izolacyjną,moja była zablokowana w stanie rozłożonym poprzez nawinięty na nią przewód z izolacją...oczywiście takie rozwiązania były możliwe jedynie w AT bo wojsko musiało męczyć się dalej.w latach 90-tych w kompaniach at były tylko pm63 jako broń podstawowa i cz75 i glocki jako dodatkowa poza Warszawa bo oni mieli mp5.pm 63 da się przeładować gwałtownym ruchem reki do przodu.. sprawdzone.żeby zamek uderzył strzelca w oko to ten strzelec musiałby na prawdę tego chcieć i być po prostu niedorajdą.Pozdrawiam
Jeden z lepszych (najlepszy?) odcinków! Prezentowanie starej, dobrej broni to naprawdę kozacki pomysł! Jedna rzecz jednak nie daje mi spokoju... Jak Boro kręcił naszego Pana Kwiatka gdy dość żwawo jechał sobie "kaśką"? Naprawdę biegł równolegle?! Pozdrawiam serdecznie.
@@Strzelnicatv A czy będzie kiedyś test "taktycznego RAK-a" takiego jak prezentowali Omnis Arma i Irytujacy Historyk? Może wtedy jakieś różnice w użytkowaniu by Pan opisał?
*KOZACKI ODCINEK* (oczywiście obejrzany do samego końca - konwersja fajna - przecież jest demontowalna (nie niszczy oryginału). P.S. przeładowanie jedną ręką - zaznaczam że "słabo znam się na broni" - ale w różnych źródłach czytałem / słyszałem, że to miało być dla kierowców konwojów i motocyklistów - jedną ręką słabo się prowadzi, ale lepiej niż "bez rąk" ;-)
Kwiatku latarki do sprawdzenia otwarcia czaszy nadal się używa. Kolorowych światełek jednak nie używa się w powietrzu a już na ziemi. Zielone oznacza, że wylądowałeś bezpiecznie, czerwone - potrzebna pomoc. W powietrzu nikt nie bawi się w taką sygnalizacje i nikt tego nie uczy. Poczas ratowania nie ma na to czasu. Masz wtedy jedno zadanie - najszybciej jak się da uruchomić zapas! A tak w ogóle to fajnie, że pokazałeś ten sprzęt. A strzelanie z motocyklowego wózka w ruchu - czad!
miałem Raka,super broń ma tamte czasy, jedynie na strzelaniu ogniem pojedyńczym poszły dwa ale celność 100% do walk ulicznych Klasa. Pozdrawiam pobór 1985.
Film bardzo rzeczowy! Nawet podczas strzelania na motocyklu oczu i zębów nie wybija xD A co do PM63, to strzela się z niego jak z zabawki. Ta broń praktycznie nie ma odrzutu. Z mitów na jej temat się wyleczyłem kiedy wszedłem w posiadanie egzemplarza :) A jak założy się konwersje i kolimator to paaniee, budżetowe "mp7" :D
Od wielu miesięcy czekałem na taki odcinek: o broni historycznej, merytoryczny, ciekawy, z rekwizytami z tamtych czasów. Mnóstwo informacji podanych w tradycyjnie przystępny, okraszony humorem sposób. Materiał przypomina najlepsze odcinki Strzelnica TV: o P-64 (z milicjantem ;) oraz PpSZ (z traktorzystą :) Czekam na więcej, subskrybuję i patronuję :)
Uwielbiam tego PM, u nas w ekipie ma go każdy. Mały zgrabny, lekki i dobrze przemyślany, łatwy do ukrycia. Praktycznie zerowy odrzut i podrzut, trzeba tylko pamiętać o mocnym przytuleniu się do kolby bo to jednak strzał z zamka otwartego i przy lekkim przytuleniu ciężar zamka potrafi wstrząsnąć lekko bronią. Nooo i nie trzeba zrzucać zamka po zmianie magazynka :)
Szanuję wykonaną pracę, czapki z głów!!! Co do konwersji i ortodoksow. Jeden rak clasic a drugi z konwersja i po temacie. Swoją drogą konstrukcja ciekawa i wyprzedzająca czasy w których powstała. Wskazcie współczesne w których da się strzelać bez przeladowania lub zrzutu zamka po podpięciu magazynka.
Taką broń na stanie mieli chłopacy z kompani łączności. Broń w 1997 była już delikatnie mówiąc zajeżdżona ostro mimo że strzelana tylko raz w miesiącu i używana na wartach.Nasza jednostka obsługiwała wartowniczo kilka jednostek na terenie Warszawy.Nie było samopostrzałów ani wypadków ale obchodzili się z nimi jak z jajkiem.Na naszej kompani były akms i takich problemów nie mieliśmy
Jest to bardzo fajny, pozbawiony niemal odrzutu "dziurkacz do papieru" o niezłej celności. Lubię z niego strzelać, choć traktuję jako broń typowo kolekcjonerską i nie przerabiam na uwspółczesnioną wersję, co jest ostatnio modne i niegłupie, ale ja pozostaję przy klasyce. Nabój Makarowa jest bardzo fajny dla tego typu broni, czyli PDW (personal defence weapon). Alternatywa tamtych czasów czyli Skorpion, strzelał słabszym nabojem. Zewnętrzny otwarty zamek z łyżką jest dość unikalnym rozwiązaniem, a sama łyżka w swojej prostocie genialna. Wykonanie przez frezowanie jest bardzo dobre. Przeładowanie jedną ręką było raczej dla kierowców, czyli osób dla których ta broń była przeznaczona. Gdy np. prowadzisz stara i musisz sięgnąć po broń i przeładować np. o coś w kabinie. To o to chodziło z twardymi powierzchniami. Własne ciało to zły pomysł ;) Mity związane z RAKiem są typowe dla ZSW, ale coś w nich musi być. Problemem był słaby bezpiecznik, wyrabiający się i rzeczywiście bywały przypadki przeładowania broni bezwładonościowo przy zeskoczeniu z czegoś, albo raczej zaczepienia łyżką w czasie chowania do kabury. Pewnie były wypadki przy cofnięciu zamka łyżką o własne udo, ale to już bezmyślność. Podbijanie oczu? Pewnie tylko wtedy, gdy ktoś nie zablokował kolby i w trakcie strzału skróciła się. Inaczej to naprawdę trzeba się postarać. Chyba że dotyczyło to strzelania w masce przeciwgazowej, wtedy rzeczywiście można poczuć uderzenie w maskę czy szybkę któregoś z "oczu". Ja słyszałem legendę związaną z nazwą, którą rzekomo wygłaszał sam Wilniewczyc. Wiedząc że jest chory na raka, mówił podobno że "albo on wykończy RAKa, albo rak wykończy jego". Czy to prawda czy anegdota? Nie wiem. Są chińskie wersje RAKa (type 82), poprawione nieco, z przekonstruowaną łyżką, bezpiecznikiem i wydłużoną kolbą
strzelałem z raka, słyszałem że to była broń czołgistów i innych wozów bojowych, ze względu na to, że broń zajmuje mało miejsca, na strzelnicy fajnie się strzelało ale jeśli miałbym sobie wyobrazić żołnierza wojsk ludowych prowadzących ogień z tej broni np w nocy w warunkach walki to szczerze mówiąc celowanie z raka było by bardzo wymagające, dzięki za film, jak zawsze na plus :)
Witam.Będąc w wojsku miałem na wyposażeniu Raka.Bardzo lekki zgrabny.Niestety na poligonie po czołganiu w piachu i błocie jego zdolność do strzelania niwelowana była przez zabrudzone łoże o połowę.Ale ogólnie była to broń która wtedy cieszyła oko.Pozdrawiam Panie Michale.
Witam. Takie cudo było na moim wyposażeniu w armii. I muszę obalić mit jakoby nie można podbić sobie oka zamkiem. Otóż po pierwszym strzelaniu sporo ludzi miało podbite oko więc się da. Faktem jest to, że strzelanie było z pozycji leżącej i nikt nie pilnował jak przyłożył policzek do pistoletu. Jeżeli chodzi o oddanie pojedynczego strzału, to się da. Tylko trzeba spokojnie i z wyczuciem naciskać spust. Na strzelaniu jak ktoś nie wyczuł spustu to był opierdziel od oficera prowadzącego strzelanie bo marnuje amunicję. A świadkiem niekontrolowanego strzału byłem raz na punkcie załadowania/rozładowania broni przed wartownią. Strzał padł przy wkładaniu broni do kabury. I oczywiście nie była zabezpieczona być może z winu żołnierza lub zbyt zużytego bezpiecznika i z podpiętym magazynkiem. Ogólnie mile wspominam swoją sztukę i nawet udało mi się wystrzelać Brązową Odznakę Strzelecką🙂. Pozdrawiam.
Pochwalę się jaki wynik ze strzelania w wojsku jako czołgista uzyskałem ze strzelania z PM 63 Rak.Pozycja leżonca.Dawano 10 szt.naboi.Tarcza sylwetka na odległość tylko nie pamiętam czy 40 czy 50 m.Trzeba było krótkimi seriami nie pojedynczym.Chyba że ostatni się trafił pojedynczy.Uzyskałem 9 trafień .Akurat była kontrola strzelania z dowódctwa dewizji .Wychwalanie mojej osoby nie było końca po takim wyniku.Odrazu dostałem 5 dni urlopu.Większość takich strzelań to jak komu się trafiło 3 czy 4 to już był sukces.Było to w roku 1973 w Słupsku.Przy okazji pozdrawiam byłych czołgistów.
To już było w liniówce.Sukcesy miałem na szkółce z KBKA .Tam był taki zwyczaj że kto najlepiej wystrzelał to powrót ze strzelnicy był w nagrodę sanitarką która zawsze tam była.Kilka razy te 8 km jakie były na strzelnice to była wielka nagroda.Ja już przed służbą miałem przygotowanie bo ojciec był myśliwym i mnie wtajemniczał w strzelanie.
Kwiatkosiu , jak mam czas ogladam twoje filmiki jestes normalnie debesciak , ale jak obejzalem ta pokazuwe z P63 i jazda motocyklem to normalnie mialem taka beke . jeszcze te Moro jak bym siebie widzial . Dla mnie jestes jak,, Kazimierz Wielki ,, w nagrywaniu tych filmow .
Mam pm63 z konwersja i to jest dopiero bajeczka, jak ze standardowych nie mogłem na 25 metrów w tarcze trafić, bo mój pm63 strzelał w bok, tak z konwersja z czarnego na 25 nie wychodzę. Odcinek zacny i oby wiecej takich
Nie interesuje się bronią. Na film trafiłem przypadkiem, i z ciekawości bo o "raku" i jego legendzie juz słyszałem. W życiu bym nie pomyślał że będę oglądał ponad godzinę film o pistolecie. Ale prowadzisz/opowiadasz tak ciekawie że nie mogłem się od filmu. oderwać. Wszystko okraszone szczyptą chumoru, luzu i pozytywną osobowością. No mistrzostwo 👏👏👏👍👍👍
Nie wiem co napisać... ten film to... cudeńko. Michał, super robota👍👍👍 Co do konwersji, to z wyglądu i proporcji przypomina mi żubra lub bizona, takie ni pies, ni wydra, a człowiek respekt czuje Noż jestem oczarowany👍👍👍
O mój słodki Boże, Kwiatek na motorze Na wroga szarżuje, z raka serią pluje Choć dzielny nasz wojak, na front nie dojechał Bo mu się rak zaciął, a motocykl zj..bał 😂
@@Strzelnicatv Straż przemysłowa je miała na wyposażaniu jeszcze w latach 80tych. A do straży przemysłowej szły osoby ze stopniu niepełnosprawności co chcieli uniknąć powołania do wojska. Dzisiaj idą pracować od ochrony 🤣🤣 Dość ciężkie są i solidnie wyglądają te karabinki, za dzieciaka bawiłem sie takim.
Pan Michał jest lepszym stand uperem, niż większość ,,zawodowców ''. U nas na strzelnicy, w czasie zawodów też jest grochówka lub fasolka po bretońsku, czyli dania też wystrzałowe...
Miałem go w wojsku a potem w pracy w ochronie, pm potrafił sam się odbespieczyć gdy uderzyło się przypadkowo w bezpiecznik, miałem egzemplarz który można było przeładować jedną ręką wykonując energiczny ruch do tyłu.
też go miałem i zgadzam się z tą opinią a przeładować można było w ten sposób praktycznie każdego bo sprężyna powrotna nie była za mocna, zresztą kałacha też można było łapiąc za lufę i robiąc młynka
HISTORIA...jest zawsze ciekawa...a zwłaszcza w takim wykonaniu..już jak wspomniałem wcześniej przy PPS 43...warto raz na jakiś czas wspomnieć "starsze konstrukcje"..szacun za odcinek..Pozdrawiam ...i do spotkania na EURO Target show!!! (ps. mam nadzieje że redaktor Kwiatek...będzie miał naklejki z logo...😅)
Kwiatek - wyje... ało mnie z kaloszy. Odcinek cudny. Wstęp hmmmm powinni uczyć w szkole jako obowiązkowa lektura :). Trzymaj sie i pozdro dla Ciebie i całek Ekipy :)
Panie Michale długo szukałem filmiku o tym karabinku i dzięki Panu jest.Taką broń mieliśmy na stanie w strażnicach WOP.Używali jego patrole w strefie nadgranicznej na motorach .Były bardzo celne na tarczy można było złotówką przykryć skupienie.Dzięki za filmik i pozdrawiam.
Dawno temu, przygotowując pracę magisterską przerobiłem całkiem sporo starych numerów "Problemów Kryminalistyki". Z tego co pamiętam, to zdarzały się przypadki zaczepienia zamkiem o pas i klamrę pasa wojskowego. Strzelanie z zamka otwartego powodowało, że dochodziło do cofania zamka tak, że pobrany został nabój i pif paf - stopa albo podbrzusze. A propos jeszcze brawury - czytałem sprawozdania z oględzin wypadków postrzeleń wartowników z PPSz (jeszcze z lat 50-tych). Podobno spotykali się na warcie i kozacko szarpali za zamki mierząc w siebie. Od czasu do czasu poszła seria w kolegę (ta sama zasada, otwarty zamek, odrzut swobodny). Tak mi się przypomniało. Super materiał swoją drogą. Potwierdza tylko, że broń trzeba rozumieć.
Byłem kierowcą BWP-a w roku 90-tym (pozdrawiam Kożuchów:) i bardzo mile wspominam posiadanie i strzelanie z PM wz. 63, bo tak należało go u nas w jednostce nazywać.
Co do mitów o samoczynnym wystrzale RAKa podczas zeskakiwania z np. bewupa to wzięło się z tłumaczeń żołnierzy przed dowódcami po popisówkach z tą bronią. Czyli przeładowywania jedną ręką itd :P
Będąc w WOPie w 1985r , ładowaliśmy tego Raka setkami do skrzyń, które potem trafiały do głębokiego ZN, była opinia, że to niebezpieczna broń dla operatora. Dla mnie jako zwiadowcy motocyklisty na pewno wygodniejszy niż kałach. Dzięki Kwiatek
Z początku lat 90-tych pamiętam zużyte sprężyny, klekocące blachy i łapanie pocisków do hełmu z 25m na nocnych strzelaniach z PM-63, parę złapałem, kilka zrobiło mi siniaki. Wyskakując z wozu bojowego np. BWP , broń odbezpieczało się już w wozie ... biorąc pod uwagę co napisałem wyżej, czasem wskakując do okopu broń strzelała, dlatego w kaburze pod lufę wkładało się coś (każdy wedle uznania) aby odchylić ją od stopy. Ah najważniejsze każde strzelanie z tej broni (stan tech j.w.) to minimum jedno zacięcie.
@Kurt Rolson czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o zasadniczej służbie woskowej? bo jeśli nie to na mnie nie licz nie mam tyle dobrej woli żeby tłumaczyć ci wcale nie czarno biały świat, "sztukę" lub "ambę" w ZSW
@Kurt Rolson zakładasz że mi coś nawciskali a sam nic nie rozumiesz tym samym udowadniając mi że młody jesteś synku .... nie mam wiedzy... w ZSW na stanie miałem PM-63, RPG-7, AK-GN, Tantal, AK-47 z bagnetem, w ramach poligonu przypisano mi tymczasowo SWD z małym dodatkiem historycznym celownikiem optycznym PSO-1, a ponieważ nic nie wiesz na temat tamtego wojska to nie rozumiesz o czym piszę i dlaczego mogłem ze "sprawnej broni" łapać kule 9mm do hełmu
@Kurt Rolson dyletanci nie musieli dbać o broń którą "mieli" i utrzymać jej sprawność na poziomie pozwalającym zaliczyć strzelania, mimo zużycia i trudności w dostępie do rusznikarza i jego niechęci do jakiejkolwiek pracy, dzidziuś wyluzuj daty urodzenia nie zmienisz
Wojskowa lekcja, jak strzelać pojedynczo z raka wyglądała tak: - strzelasz, lecą 3 pociski. Czołgasz się do tarczy 3 razy (strzelalismy max na 75m), Lecą 2 pociski. Czołgasz się do tarczy 2 razy. Jak wyleci jeden pocisk, czołgasz się raz, by zobaczyć co trafiłeś. Fajnie było 😁
Jak dla mnie PM63 był po prostu niewystarczająco "idioto odporny" co w połączeniu ze służbą "przymusową" czyli ludźmi, którzy bronią palną się nie interesowali, ale takową w przydziale dostawali, to wychodziły takie kwiatki, jak odstrzelenie sobie paznokcia na przykład. Ale co ciekawe, nigdy nie słyszałem o faktycznym takowym udokumentowanym przypadku, tylko same anegdoty i "urban legends". Bardzo fajny materiał!
Pierwszy raz w życiu oglądam tego typu materiał i choć nie jestem entuzjastą militariów to bardzo mi się spodobało jak Pan omówił działanie i budowę tego PM (już teraz wiem co oznacza skrót PM...bo w wojsku nie byłem). Przyczepiam się jedynie sformułowania (obudził się we mnie technik mechanik) metoda wiórowa czy ubytkowa-chyba w tym kontekście bardziej pasowało by określenie ogólne: obróbka skrawaniem. Dziękuję i pozdrawiam... oglądnąłem cały!!!
PM-ek marzenie. Broszurkę "Typy broni i uzbrojenia" znałem prawie na pamięć a wiedza o tym pistolecie sprowadziła na mnie kłopoty w studium wojskowym na uczelni. Major, który prowadził zajęcia z uzbrojenia, twierdził, że PMka była egzemplarzem ćwiczebnym i nierozbieralne a ja, mając go po raz pierwszy w rękach rozebrałem go na podstawowe elementy. No i przejeb..ne miałem do egzaminu. Ech, tak opróżnić gdzieś na strzelnicy cały magazynek. 😁😊
Broń sprzedana w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy przez PRL, do krajów bliskiego Wschodu. Palestyna, Libia, Syria, z tym pistoletem nigdy nie rozstawał się przywódca Palestyny Yasir Arafat. Ten pistolet to jeden z lepszych produktów eksportowych PRL.
Miałem okazję ostatnio z tego malucha postrzelać nawet moja żona była zaskoczona jak fajnie się z niego strzela. Trzeba przywyknąć do obsługi otwartego zamka ale naprawdę sympatyczna i co najważniejsze tania broń. Te dodatki z drukarki sztos ❤
Raz w życiu widziałem tę broń na żywo - w 1982 zimą na blokadzie przy wyjeździe ze Zgierza w kierunku północnym (w stronę wsi, w której mieszkał mój dziadek) stał bewup i nysa, szef zomowców miał taki przytroczony do paska, w parcianej kaburze.
Zdarzały się przypadki niedokładnego rozłożenia kolby.Nie wysunięta do końca nie blokowała się na zatrzasku i podczas strzelania wsuwała się powodując uderzenie zamka w twarz strzelca.Osobiście dokładnie to sprawdzałem podczas szkolenia.
W czasie zasadniczej służby wojskowej ,w latach 76-78 ,broń PM-63 ,nazywaliśmy powszechnie "RAK"-iem.👍😃Osobiście byłem zadowolony z tej broni jak i moi koledzy.😃👍
Strzelanie z "RAKa" ogniem ciągłym genialne przeżycie, szkoda że przepisy odzierają nas z tej przyjemności. Wielokrotnie przymierzałem się do zakupu, lecz właśnie przepisy i strzelanie pojedynczym mnie zniechęcają.
Byłem w wojsku w latach 90 i strzelanie ogniem pojedyńczym jest jak najbardziej możliwe i wskazane.Dużo się z tego maleństwa ostrzelałem.Na strzelnicy dostawaliśmy 5 pestek i za strzał serią była maska i 100 czołgania.Pozdrawiam
Jak byłem w wojsku, chłopaki którzy mieli do czynienia z tym pistoletem twierdzili, że szło go przeładować (zamek w tyle) szarpnięciem ręki najpierw do tyłu a potem do przodu. Wyeksploatowane sztuki miały zbitą sprężynę, która była już "miękka" i pozwalała na taki sposób przeładowania. Sprężyna w oglądanym na szkoleniu egzemplarzu taka właśnie była, bo pamiętam swoje zdziwienie że zamek tak lekko idzie w tył, więc wydaje się całkiem możliwy taki sposób przeładowania.
Ogólnie ten PM miał taką możliwość do tego było to tak wrażliwe że mogłeś przy wyskakiwaniu ze Stara spowodować wystrzał, najciekawsze wg mnie było to że nie było blokady zamka więc mogłeś go przeładować i to dosłownie o wszystko, ale dopiero po czasie jak sobie co niektórzy jaja odstrzelili czy inne wrażliwe punkty jak tętnice to coś z tym zaczęli wojować.
W latach 1978-80 służyłem w WOP. Była to nasza broń służbowa i niestety zdarzały się przypadki samo przeładowania i strzału podczas biegu lub skoku. Z tego powodu dostaliśmy kabury skórzane kryte i z zapięciem. Spełniały one swoje zadanie do póki były nowe a skóra była twarda. Z czasem skóra robiła się miękka i zaczynała się rozciągać. W efekcie wprowadzono nakaz umieszczania pustego krótkiego magazynka w broni a załadowany długi magazynek miał być umieszczony w kaburze.
Miałem na wyposażeniu 2S1 Goździk. Jedną ręką tak się nie przeładowywało. Wystarczy w poziomie, a lepiej w pionie szybko pchnąć broń do przodu a zamek siłą bezwładnościową się cofnie. Tak robili najlepsi (Lato'99) Taka ciekawostka.
Ta broń zaprojektowana była głównie dla załóg wszelkich pojazdów. W założeniu był uraz jednej kończyny górnej. Broń miała być obsługiwana jedną ręką - stąd przełącznik rodzaju ognia był w języku spustowym (lekko - strzał pojedynczy, mocniej - ogień ciągły). Przeładowanie było robione tak jak Pan pokazał, ale można było to zrobić poprzez gwałtowny wyrzut ręki z bronią - zamek siłą bezwładności odciągał się . Przez ten element dochodziło do tragedii - tak jak Pan powiedział - przez głupotę. Jeden żołnierz strasząc drugiego - typu ręce do góry - gwałtownie się odwracając oddawał strzał w kolegę (znam osobiście taki przypadek, który zdarzył się na posterunku wartowniczym w Brygadzie Inżynieryjnej w Brzegu). Ta przypadłość wyeliminowała tą broń z jednostek Czerwonych Beretów. Po prostu broń nie chciała strzelać w dół, kiedy spadochroniarz chciał się "odszczekać" tym z dołu. Poza tym świetnie zrobiony odcinek. Pozdrawiam.
Służyłem w 6 PBPD w latach 1987/89. Standardowym wyposażeniem był AKMS (nawet wśród obsługi armat plot), a PM 63 używane były służbach tyłowych tj. pluton medyczny. Tak że, słusznie prawisz, że nazwa RAK nie wzięła się ze skrótu ''ręczny automat komandosa". Co do samego PM 63, to wbrew obiegowym opiniom, była to bardzo ciekawa i dobra konstrukcja. Niewielka masa i gabaryty, przyzwoita celność jak na PM i dobra jakość wykonania, bardzo mały odrzut i podrzut. Jak na 1963 rok i PRL naprawdę nie ma się czego wstydzić. Postrzelałem z niego trochę i bardzo miło go wspominam 🙂
no i trzeba dodać, ze w WP do 89 roku nie było żadnej oficjalnej jednostki komandosów, a już na pewno nie promowano zachodnich wzorców w latach 50/60 😉
Też mile wspominam ćwiczenia z tą bronią.Pamiętam jak był objęty tajemnicą.Oficer szkolący nas powiedział że do produkcji dopiero wchodzi.Jest tak dobry że w USA gangi go mają.
W 6PDPD na stanie miał raka ten Który Miał na swoim stanie ''rurę'' czyli RPG7d . Słuzyłem w 16 Batalionie 3 Ksz 83-84r.
Mam takiego PM-ka ale panie z motóra w trakcie jazdy nie strzelałem z niego😂. Dobry odcinek, taki jak lubię👍. Pozdro dla wszystkich fanów RACZKA
To żeś się wjebał
Haha PM 63 - Księga IV Tytusa Romka i A'tomka. Pamiętam. Legenda.
No Kwiatku piękny odcinek odkłamujący naprawdę fajną broń, którą opluwały całe rzesze nieudaczników i ludzi nie umiejących posługiwać się bronią. Ja osobiście zawsze lubiłem tego peemka i muszę stwierdzić, że sporo niedoszkolonych żołnierzy postrzeliło się z tej broni usiłując kozaczyć. Dla mnie jest to jeden z najbezpieczniejszych rodzajów broni. Mam zamiar kupić dla siebie egzemplarz tylko szukam naprawdę fajnego. Pozdrawiam i dziękuję za odcinek z lekka sentymentalny dla starego żołnierza.
Przez kilkanaście miesięcy wojska, w latach 90-tych, uganiałem się z tym maleństwem. Sporo strzelałem i krzywdy sobie nie zrobiłem. A strzelanie seriami z jednej ręki na poligonie podczas nocnych zajęć pozostanie w mojej pamięci na dłużej:)
Dobra dobra
@@h.ch.24 twoja stara czochra bobra2xd
Mialem na stanie .Nawet za celnosc dostalem 3 dni urlopu
@@januszmusolf4975 za celność?
A w co nim rzuciłeś i na jaką odległość?:)))
To w jakiej jednostce byłeś ? Ja byłem na początku lat osiemdziesiątych i przez dwa lata strzelałem 5 razy, a serią to tylko ze ślepaków.
Strzelnica w kopalni w Zapadach pod Skierniewicami? To moje ulubione lasy! Zwą je "Dodotki" bo były one jeszcze z początkiem XX w. własnością carów. Ten las w tle nakazał posadzić sam car Mikołaj II kiedy raz tam bawił. A co do zwierzyny, to w okolicy znalazłem wilczy trop. Znaczy wiele tropów. Działa tam cała wilcza wataha. Basior (65 kilo mięśni) zginął niestety rok temu pod kołami samochodu. Tropię je od paru lat. A sama kopalnia? Lepiej tam nie przebywać po zmroku, bo tam straszy. W ogóle to miejsce jest "nawiedzone" i lepiej po zmroku nie jechać drogą z Zapad do Miłochniewic. A jeśli już ktoś jedzie to zalecam dać sobie spokój z polowaniem na zająca jaki się tam pojawia w nocy. Taka ciekawostka - wedle relacji miejscowych pojawia się tam od ponad stu lat. No i trzy czarne, bezpańskie psy siedzą na skraju "olszyn" (łęgowego lasu nad rzeczką). Te się pojawiają także za dnia, Pojawia się tam także biały, widmowy koń galopujący po łąkach i wędrujący nocą po tym dukcie chłop z krową. Miejsce jak najbardziej interesujące! I z dreszczykiem. Jak ktoś lubi survival to niech się przespaceruje nocą po tej drodze. I to opisze....
Dzięki Kwiatek! Ja bardzo lubię PM63. Super broń.
jak zwykle materiał z humorem który świetnie się ogląda niemniej chciałbym zwrócić uwagę że lufa pm63 to jeden kawałek metalu...jest chromowana i dlatego z przodu widoczna jest warstwa chromu jako jasniejszy odcień a co do komory nabojowej po prostu oksyda nie jest w tym egzemplarzu wytarta.jako wieloletni uzytkownik tej broni mogę stwierdzić że strzelanie ogniem pojedynczym nie jest trudne to tylko kwestia wyczucia.broń świetna do zabawy ale i do bardzo lelnego strzelania.ulubiona broń terrorysty Carlosa...z ciekawostek dodam że skonstruowano też pm63 na naboje 9x19 parabelum jednak produkcja seryjna dotyczyła jedynie broni na naboj9x18.nieszczęsna samoskładająca się stopka kolby była utrapieniem i radzono sobie z nią owijając tasmą izolacyjną,moja była zablokowana w stanie rozłożonym poprzez nawinięty na nią przewód z izolacją...oczywiście takie rozwiązania były możliwe jedynie w AT bo wojsko musiało męczyć się dalej.w latach 90-tych w kompaniach at były tylko pm63 jako broń podstawowa i cz75 i glocki jako dodatkowa poza Warszawa bo oni mieli mp5.pm 63 da się przeładować gwałtownym ruchem reki do przodu.. sprawdzone.żeby zamek uderzył strzelca w oko to ten strzelec musiałby na prawdę tego chcieć i być po prostu niedorajdą.Pozdrawiam
Jeden z lepszych (najlepszy?) odcinków! Prezentowanie starej, dobrej broni to naprawdę kozacki pomysł! Jedna rzecz jednak nie daje mi spokoju... Jak Boro kręcił naszego Pana Kwiatka gdy dość żwawo jechał sobie "kaśką"? Naprawdę biegł równolegle?! Pozdrawiam serdecznie.
Biegł. Kilka razy biegł bo robiliśmy duble 🤣
@@Strzelnicatv Powinien być jeszcze jeden operator, który uwiecznił by pełnego poświęcenia Bora 😄 W każdym razie szacun!
@@Strzelnicatv A czy będzie kiedyś test "taktycznego RAK-a" takiego jak prezentowali Omnis Arma i Irytujacy Historyk?
Może wtedy jakieś różnice w użytkowaniu by Pan opisał?
Kwiatku zrobiłeś chyba najbardziej profesjonalny i przemyslany odcinek w swojej historii 😉
Ale materiał...Brawo! Byłem żołnierzem, do dziś jestem motocyklistą. PM-a miałem w łapach (nie strzelałem, miałem kałacha na stanie), piękna broń.
*KOZACKI ODCINEK* (oczywiście obejrzany do samego końca - konwersja fajna - przecież jest demontowalna (nie niszczy oryginału).
P.S. przeładowanie jedną ręką - zaznaczam że "słabo znam się na broni" - ale w różnych źródłach czytałem / słyszałem, że to miało być dla kierowców konwojów i motocyklistów - jedną ręką słabo się prowadzi, ale lepiej niż "bez rąk" ;-)
Przefajny odcinek. Bardzo konkretny. Dużo informacji, podanych ciekawie i z humorem. Obejrzałem z wielką przyjemnościa, dziękuję.
Panie Michale jeden z najlepszych odcinków do tej pory. I człowiek posłucha o kulinariach i o broni. Genialna oprawa. Pozdrawiam serdecznie 😉
O CZYM TY PIERD.....
Kwiatku latarki do sprawdzenia otwarcia czaszy nadal się używa. Kolorowych światełek jednak nie używa się w powietrzu a już na ziemi. Zielone oznacza, że wylądowałeś bezpiecznie, czerwone - potrzebna pomoc. W powietrzu nikt nie bawi się w taką sygnalizacje i nikt tego nie uczy. Poczas ratowania nie ma na to czasu. Masz wtedy jedno zadanie - najszybciej jak się da uruchomić zapas! A tak w ogóle to fajnie, że pokazałeś ten sprzęt. A strzelanie z motocyklowego wózka w ruchu - czad!
Za moich czasów w powietrzu odpalało sie kolorowe światełko
miałem Raka,super broń ma tamte czasy, jedynie na strzelaniu ogniem pojedyńczym poszły dwa ale celność 100% do walk ulicznych Klasa. Pozdrawiam pobór 1985.
Film bardzo rzeczowy! Nawet podczas strzelania na motocyklu oczu i zębów nie wybija xD A co do PM63, to strzela się z niego jak z zabawki. Ta broń praktycznie nie ma odrzutu. Z mitów na jej temat się wyleczyłem kiedy wszedłem w posiadanie egzemplarza :) A jak założy się konwersje i kolimator to paaniee, budżetowe "mp7" :D
W 2001 miałem okazję strzelać z tego cudeńka ale tylko 5 strzałów.
Powtórzę się. Uwielbiam pana słuchać i oglądać.👍 Pozdrawiam.
Od wielu miesięcy czekałem na taki odcinek: o broni historycznej, merytoryczny, ciekawy, z rekwizytami z tamtych czasów. Mnóstwo informacji podanych w tradycyjnie przystępny, okraszony humorem sposób. Materiał przypomina najlepsze odcinki Strzelnica TV: o P-64 (z milicjantem ;) oraz PpSZ (z traktorzystą :) Czekam na więcej, subskrybuję i patronuję :)
Z traktorzystą było o pps-ie.
Uwielbiam tego PM, u nas w ekipie ma go każdy. Mały zgrabny, lekki i dobrze przemyślany, łatwy do ukrycia. Praktycznie zerowy odrzut i podrzut, trzeba tylko pamiętać o mocnym przytuleniu się do kolby bo to jednak strzał z zamka otwartego i przy lekkim przytuleniu ciężar zamka potrafi wstrząsnąć lekko bronią. Nooo i nie trzeba zrzucać zamka po zmianie magazynka :)
43 minuta filmu jest pierwsze trafienie:D kwiatek w formie:D
Szanuję wykonaną pracę, czapki z głów!!! Co do konwersji i ortodoksow. Jeden rak clasic a drugi z konwersja i po temacie. Swoją drogą konstrukcja ciekawa i wyprzedzająca czasy w których powstała. Wskazcie współczesne w których da się strzelać bez przeladowania lub zrzutu zamka po podpięciu magazynka.
Genialny odcinek! Klimat, nastrój nawet pogoda idealne do prezentacji. Aż dziwne że telewizja tego nie wykupiła!
Broń przydziałowa Pm63 nr. ST01101. 14 dywizjon artyleri samobieżnej 2S1 "Goździk" Jesień 95-Zima 97.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Taką broń na stanie mieli chłopacy z kompani łączności. Broń w 1997 była już delikatnie mówiąc zajeżdżona ostro mimo że strzelana tylko raz w miesiącu i używana na wartach.Nasza jednostka obsługiwała wartowniczo kilka jednostek na terenie Warszawy.Nie było samopostrzałów ani wypadków ale obchodzili się z nimi jak z jajkiem.Na naszej kompani były akms i takich problemów nie mieliśmy
Jest to bardzo fajny, pozbawiony niemal odrzutu "dziurkacz do papieru" o niezłej celności. Lubię z niego strzelać, choć traktuję jako broń typowo kolekcjonerską i nie przerabiam na uwspółczesnioną wersję, co jest ostatnio modne i niegłupie, ale ja pozostaję przy klasyce. Nabój Makarowa jest bardzo fajny dla tego typu broni, czyli PDW (personal defence weapon). Alternatywa tamtych czasów czyli Skorpion, strzelał słabszym nabojem. Zewnętrzny otwarty zamek z łyżką jest dość unikalnym rozwiązaniem, a sama łyżka w swojej prostocie genialna. Wykonanie przez frezowanie jest bardzo dobre.
Przeładowanie jedną ręką było raczej dla kierowców, czyli osób dla których ta broń była przeznaczona. Gdy np. prowadzisz stara i musisz sięgnąć po broń i przeładować np. o coś w kabinie. To o to chodziło z twardymi powierzchniami. Własne ciało to zły pomysł ;)
Mity związane z RAKiem są typowe dla ZSW, ale coś w nich musi być. Problemem był słaby bezpiecznik, wyrabiający się i rzeczywiście bywały przypadki przeładowania broni bezwładonościowo przy zeskoczeniu z czegoś, albo raczej zaczepienia łyżką w czasie chowania do kabury. Pewnie były wypadki przy cofnięciu zamka łyżką o własne udo, ale to już bezmyślność. Podbijanie oczu? Pewnie tylko wtedy, gdy ktoś nie zablokował kolby i w trakcie strzału skróciła się. Inaczej to naprawdę trzeba się postarać. Chyba że dotyczyło to strzelania w masce przeciwgazowej, wtedy rzeczywiście można poczuć uderzenie w maskę czy szybkę któregoś z "oczu".
Ja słyszałem legendę związaną z nazwą, którą rzekomo wygłaszał sam Wilniewczyc. Wiedząc że jest chory na raka, mówił podobno że "albo on wykończy RAKa, albo rak wykończy jego". Czy to prawda czy anegdota? Nie wiem.
Są chińskie wersje RAKa (type 82), poprawione nieco, z przekonstruowaną łyżką, bezpiecznikiem i wydłużoną kolbą
No wreszcie czekałem na taki filmik z PM
Super robota
Super wiedza dla lubiących militaria i świetnie, radośnie i dowcipnie przekazana . Super!
Już prawie jak film pełnometrażowy ;) Będzie Oskar w przyszłości ;) Super film
strzelałem z raka, słyszałem że to była broń czołgistów i innych wozów bojowych, ze względu na to, że broń zajmuje mało miejsca, na strzelnicy fajnie się strzelało ale jeśli miałbym sobie wyobrazić żołnierza wojsk ludowych prowadzących ogień z tej broni np w nocy w warunkach walki to szczerze mówiąc celowanie z raka było by bardzo wymagające, dzięki za film, jak zawsze na plus :)
Tak to prawda służyłem w wojskach pancernych 😅
Witam.Będąc w wojsku miałem na wyposażeniu Raka.Bardzo lekki zgrabny.Niestety na poligonie po czołganiu w piachu i błocie jego zdolność do strzelania niwelowana była przez zabrudzone łoże o połowę.Ale ogólnie była to broń która wtedy cieszyła oko.Pozdrawiam Panie Michale.
Kwiatek jesteś super z Twoim humorem i całą resztą pozytywów. Dużo zdrowia ( podobno ,chyba itd, NAJWAŻNIEJSZE )
Mój ulubiony PM, dzięki Kwiatek!
Witam. Takie cudo było na moim wyposażeniu w armii. I muszę obalić mit jakoby nie można podbić sobie oka zamkiem. Otóż po pierwszym strzelaniu sporo ludzi miało podbite oko więc się da. Faktem jest to, że strzelanie było z pozycji leżącej i nikt nie pilnował jak przyłożył policzek do pistoletu. Jeżeli chodzi o oddanie pojedynczego strzału, to się da. Tylko trzeba spokojnie i z wyczuciem naciskać spust. Na strzelaniu jak ktoś nie wyczuł spustu to był opierdziel od oficera prowadzącego strzelanie bo marnuje amunicję. A świadkiem niekontrolowanego strzału byłem raz na punkcie załadowania/rozładowania broni przed wartownią. Strzał padł przy wkładaniu broni do kabury. I oczywiście nie była zabezpieczona być może z winu żołnierza lub zbyt zużytego bezpiecznika i z podpiętym magazynkiem. Ogólnie mile wspominam swoją sztukę i nawet udało mi się wystrzelać Brązową Odznakę Strzelecką🙂. Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie!!!
Bbglądnołem jeszcze raz, bo bardzo lubię ten film. Opowieść o konwersji jest bardzo dyplomatyczna ale i rozsądna. :)
Pochwalę się jaki wynik ze strzelania w wojsku jako czołgista uzyskałem ze strzelania z PM 63 Rak.Pozycja leżonca.Dawano 10 szt.naboi.Tarcza sylwetka na odległość tylko nie pamiętam czy 40 czy 50 m.Trzeba było krótkimi seriami nie pojedynczym.Chyba że ostatni się trafił pojedynczy.Uzyskałem 9 trafień .Akurat była kontrola strzelania z dowódctwa dewizji .Wychwalanie mojej osoby nie było końca po takim wyniku.Odrazu dostałem 5 dni urlopu.Większość takich strzelań to jak komu się trafiło 3 czy 4 to już był sukces.Było to w roku 1973 w Słupsku.Przy okazji pozdrawiam byłych czołgistów.
dziekuje za pozdr i odwzajemniam to gówno to potrafiło rozpaść się w dłoni bądz wywalić cały magazynek po samym podpięciu
9/10 z Raka? Cud prawdziwy
To już było w liniówce.Sukcesy miałem na szkółce z KBKA .Tam był taki zwyczaj że kto najlepiej wystrzelał to powrót ze strzelnicy był w nagrodę sanitarką która zawsze tam była.Kilka razy te 8 km jakie były na strzelnice to była wielka nagroda.Ja już przed służbą miałem przygotowanie bo ojciec był myśliwym i mnie wtajemniczał w strzelanie.
@@janzet874 A ja strzelałem w pozycji leżącej...
Pozdrawiam d ca czołgu JW 3706 Slupsk 79_81
fajnie , że Pan tak pozytywnie opowiada o polskim , ta lufa to mistrzostwo , o tym to już nikt nie wie .
Kwiatkosiu , jak mam czas ogladam twoje filmiki jestes normalnie debesciak , ale jak obejzalem ta pokazuwe z P63 i jazda motocyklem to normalnie mialem taka beke . jeszcze te Moro jak bym siebie widzial . Dla mnie jestes jak,, Kazimierz Wielki ,, w nagrywaniu tych filmow .
Mam pm63 z konwersja i to jest dopiero bajeczka, jak ze standardowych nie mogłem na 25 metrów w tarcze trafić, bo mój pm63 strzelał w bok, tak z konwersja z czarnego na 25 nie wychodzę. Odcinek zacny i oby wiecej takich
PM63 to prawdziwa gwiazda filmowa :) zagrał w Rambo 3 (scena przesłuchania pułkownika 29:16 )
Zagrał na serio w porwaniu Aldo Moro
Bardzo fajna recenzja było wszystko jak zawsze super i jedzonko i trochę historii brawo
Nie interesuje się bronią. Na film trafiłem przypadkiem, i z ciekawości bo o "raku" i jego legendzie juz słyszałem. W życiu bym nie pomyślał że będę oglądał ponad godzinę film o pistolecie. Ale prowadzisz/opowiadasz tak ciekawie że nie mogłem się od filmu. oderwać. Wszystko okraszone szczyptą chumoru, luzu i pozytywną osobowością. No mistrzostwo 👏👏👏👍👍👍
Material jak zawsze na wysokim poziomie.
To najbardziej rzetelny materiał o PM63 jaki widziałem. Daję suba i zostawiam łapkę licząc na więcej. 😊👍
Nie wiem co napisać... ten film to... cudeńko. Michał, super robota👍👍👍
Co do konwersji, to z wyglądu i proporcji przypomina mi żubra lub bizona, takie ni pies, ni wydra, a człowiek respekt czuje Noż jestem oczarowany👍👍👍
O mój słodki Boże, Kwiatek na motorze
Na wroga szarżuje, z raka serią pluje
Choć dzielny nasz wojak, na front nie dojechał
Bo mu się rak zaciął, a motocykl zj..bał 😂
Kradnę na FB 🤣
@@Strzelnicatv Straż przemysłowa je miała na wyposażaniu jeszcze w latach 80tych. A do straży przemysłowej szły osoby ze stopniu niepełnosprawności co chcieli uniknąć powołania do wojska. Dzisiaj idą pracować od ochrony 🤣🤣 Dość ciężkie są i solidnie wyglądają te karabinki, za dzieciaka bawiłem sie takim.
Doooobre ,leci sub😮
Pan Michał jest lepszym stand uperem, niż większość ,,zawodowców ''. U nas na strzelnicy, w czasie zawodów też jest grochówka lub fasolka po bretońsku, czyli dania też wystrzałowe...
Miałem go w wojsku a potem w pracy w ochronie, pm potrafił sam się odbespieczyć gdy uderzyło się przypadkowo w bezpiecznik, miałem egzemplarz który można było przeładować jedną ręką wykonując energiczny ruch do tyłu.
też go miałem i zgadzam się z tą opinią a przeładować można było w ten sposób praktycznie każdego bo sprężyna powrotna nie była za mocna, zresztą kałacha też można było łapiąc za lufę i robiąc młynka
ale tylko wtedy ,gdy jak mówiły trepy zostałeś ranny w ręke
HISTORIA...jest zawsze ciekawa...a zwłaszcza w takim wykonaniu..już jak wspomniałem wcześniej przy PPS 43...warto raz na jakiś czas wspomnieć "starsze konstrukcje"..szacun za odcinek..Pozdrawiam ...i do spotkania na EURO Target show!!! (ps. mam nadzieje że redaktor Kwiatek...będzie miał naklejki z logo...😅)
Kurcze....Kwiatek,to kolejny odcinek......w którym pasują Ci idealnie te uniformy..... wcześniej Makarow...😉😁
Kwiatek - wyje... ało mnie z kaloszy. Odcinek cudny. Wstęp hmmmm powinni uczyć w szkole jako obowiązkowa lektura :). Trzymaj sie i pozdro dla Ciebie i całek Ekipy :)
Panie Michale długo szukałem filmiku o tym karabinku i dzięki Panu jest.Taką broń mieliśmy na stanie w strażnicach WOP.Używali jego patrole w strefie nadgranicznej na motorach .Były bardzo celne na tarczy można było złotówką przykryć skupienie.Dzięki za filmik i pozdrawiam.
Bardzo dobry program więcej takich programów gratuluję pomysłu
Dawno temu, przygotowując pracę magisterską przerobiłem całkiem sporo starych numerów "Problemów Kryminalistyki". Z tego co pamiętam, to zdarzały się przypadki zaczepienia zamkiem o pas i klamrę pasa wojskowego. Strzelanie z zamka otwartego powodowało, że dochodziło do cofania zamka tak, że pobrany został nabój i pif paf - stopa albo podbrzusze. A propos jeszcze brawury - czytałem sprawozdania z oględzin wypadków postrzeleń wartowników z PPSz (jeszcze z lat 50-tych). Podobno spotykali się na warcie i kozacko szarpali za zamki mierząc w siebie. Od czasu do czasu poszła seria w kolegę (ta sama zasada, otwarty zamek, odrzut swobodny). Tak mi się przypomniało. Super materiał swoją drogą. Potwierdza tylko, że broń trzeba rozumieć.
super program.....a konwersję widziałem już wcześniej i jestem na TAK ;-) pozdro!
Byłem kierowcą BWP-a w roku 90-tym (pozdrawiam Kożuchów:) i bardzo mile wspominam posiadanie i strzelanie z PM wz. 63, bo tak należało go u nas w jednostce nazywać.
Super odcinek👍 Miałem takiego PM w wojsku aż mi się łezka w oku kręci 🥹
73 -75 Kłodzko - Wędrzyn 😮
Co do mitów o samoczynnym wystrzale RAKa podczas zeskakiwania z np. bewupa to wzięło się z tłumaczeń żołnierzy przed dowódcami po popisówkach z tą bronią. Czyli przeładowywania jedną ręką itd :P
O ile dobrze pamiętam, Gustlik miał w termosie krupnik a nie grochówkę. Mój PM 63 też jest z 68 roku i ma oznakowanie "11".
Będąc w WOPie w 1985r , ładowaliśmy tego Raka setkami do skrzyń, które potem trafiały do głębokiego ZN, była opinia, że to niebezpieczna broń dla operatora. Dla mnie jako zwiadowcy motocyklisty na pewno wygodniejszy niż kałach. Dzięki Kwiatek
No i to mi się podoba Kwiatek ;-) Czad. Takiego filmu o RAKU brakowało. Pełna profeska, dobre dziennikarstwo.
Z początku lat 90-tych pamiętam zużyte sprężyny, klekocące blachy i łapanie pocisków do hełmu z 25m na nocnych strzelaniach z PM-63, parę złapałem, kilka zrobiło mi siniaki.
Wyskakując z wozu bojowego np. BWP , broń odbezpieczało się już w wozie ... biorąc pod uwagę co napisałem wyżej, czasem wskakując do okopu broń strzelała, dlatego w kaburze pod lufę wkładało się coś (każdy wedle uznania) aby odchylić ją od stopy.
Ah najważniejsze każde strzelanie z tej broni (stan tech j.w.) to minimum jedno zacięcie.
@Kurt Rolson nie widziałeś PM-63 z rozkalibrowaną lufą? to nic nie widziałeś
@Kurt Rolson opisane były że sprawne ;)
@Kurt Rolson czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o zasadniczej służbie woskowej? bo jeśli nie to na mnie nie licz nie mam tyle dobrej woli żeby tłumaczyć ci wcale nie czarno biały świat, "sztukę" lub "ambę" w ZSW
@Kurt Rolson zakładasz że mi coś nawciskali a sam nic nie rozumiesz tym samym udowadniając mi że młody jesteś
synku .... nie mam wiedzy... w ZSW na stanie miałem PM-63, RPG-7, AK-GN, Tantal, AK-47 z bagnetem, w ramach poligonu przypisano mi tymczasowo SWD z małym dodatkiem historycznym celownikiem optycznym PSO-1, a ponieważ nic nie wiesz na temat tamtego wojska to nie rozumiesz o czym piszę i dlaczego mogłem ze "sprawnej broni" łapać kule 9mm do hełmu
@Kurt Rolson dyletanci nie musieli dbać o broń którą "mieli" i utrzymać jej sprawność na poziomie pozwalającym zaliczyć strzelania, mimo zużycia i trudności w dostępie do rusznikarza i jego niechęci do jakiejkolwiek pracy, dzidziuś wyluzuj daty urodzenia nie zmienisz
Wojskowa lekcja, jak strzelać pojedynczo z raka wyglądała tak: - strzelasz, lecą 3 pociski. Czołgasz się do tarczy 3 razy (strzelalismy max na 75m), Lecą 2 pociski. Czołgasz się do tarczy 2 razy. Jak wyleci jeden pocisk, czołgasz się raz, by zobaczyć co trafiłeś. Fajnie było 😁
Jak dla mnie PM63 był po prostu niewystarczająco "idioto odporny" co w połączeniu ze służbą "przymusową" czyli ludźmi, którzy bronią palną się nie interesowali, ale takową w przydziale dostawali, to wychodziły takie kwiatki, jak odstrzelenie sobie paznokcia na przykład. Ale co ciekawe, nigdy nie słyszałem o faktycznym takowym udokumentowanym przypadku, tylko same anegdoty i "urban legends". Bardzo fajny materiał!
Najlepszy film :) uwielbiam tą konstrukcję. Pozdrawiam.
Świetny odcinek. Jestem zaskoczony, że RAK ma praktycznie znikomy podrzut ! Konwersja ciekawa, natomiast myślałem, że to dostosowanie do parabellum.
Super odcinek, dzięki Kwiatku!
Pierwszy raz w życiu oglądam tego typu materiał i choć nie jestem entuzjastą militariów to bardzo mi się spodobało jak Pan omówił działanie i budowę tego PM (już teraz wiem co oznacza skrót PM...bo w wojsku nie byłem). Przyczepiam się jedynie sformułowania (obudził się we mnie technik mechanik) metoda wiórowa czy ubytkowa-chyba w tym kontekście bardziej pasowało by określenie ogólne: obróbka skrawaniem. Dziękuję i pozdrawiam... oglądnąłem cały!!!
Fantastyczny, bardzo ciekawy odcinek! Dzięki!
PM-ek marzenie. Broszurkę "Typy broni i uzbrojenia" znałem prawie na pamięć a wiedza o tym pistolecie sprowadziła na mnie kłopoty w studium wojskowym na uczelni. Major, który prowadził zajęcia z uzbrojenia, twierdził, że PMka była egzemplarzem ćwiczebnym i nierozbieralne a ja, mając go po raz pierwszy w rękach rozebrałem go na podstawowe elementy. No i przejeb..ne miałem do egzaminu. Ech, tak opróżnić gdzieś na strzelnicy cały magazynek. 😁😊
Broń sprzedana w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy przez PRL, do krajów bliskiego Wschodu. Palestyna, Libia, Syria, z tym pistoletem nigdy nie rozstawał się przywódca Palestyny Yasir Arafat. Ten pistolet to jeden z lepszych produktów eksportowych PRL.
Wydaje mi sie , że Arafat używał czeskiego skorpiona...
Skąd te legenda o Yasirze Arafacie że używał polskiego Raka? 😂
Aż łezka się zakręciła w oku😁. Najlepszy film jaki widziałem👍👍👍👍👍
Piękny "orzeszek" Oskar za rolę główną, kostiumy i charakteryzację.
Miałem okazję ostatnio z tego malucha postrzelać nawet moja żona była zaskoczona jak fajnie się z niego strzela. Trzeba przywyknąć do obsługi otwartego zamka ale naprawdę sympatyczna i co najważniejsze tania broń. Te dodatki z drukarki sztos ❤
Pm 64 był przewidziany między innymi dla kierowców i dla nich głównie była ta instrukcja przeładowania i strzelania jedną rękę podczas prowadzenia
Super film, najbardziej jara mnie Kaśka, pokazałem dziadkowi ten filmik, niestety zjechał go po całości co nie zmienia faktu, że mi się podoba.
Panie! Więcej takich wartościowych filmów! 😃 Mój ulubiony kanał o broni! 😃
Super kanał, jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam.
Raz w życiu widziałem tę broń na żywo - w 1982 zimą na blokadzie przy wyjeździe ze Zgierza w kierunku północnym (w stronę wsi, w której mieszkał mój dziadek) stał bewup i nysa, szef zomowców miał taki przytroczony do paska, w parcianej kaburze.
Zdarzały się przypadki niedokładnego rozłożenia kolby.Nie wysunięta do końca nie blokowała się na zatrzasku i podczas strzelania wsuwała się powodując uderzenie zamka w twarz strzelca.Osobiście dokładnie to sprawdzałem podczas szkolenia.
Początek śmieszny. Aż się prosi aby nagrać jakiś dłuższy film o przygodach w LWP nawet krótkometrażowy.
ciężko będzie bo… nigdy nie było czegoś takiego jak LWP 🤔
tylko WP
W czasie zasadniczej służby wojskowej ,w latach 76-78 ,broń PM-63 ,nazywaliśmy powszechnie "RAK"-iem.👍😃Osobiście byłem zadowolony z tej broni jak i moi koledzy.😃👍
Elegancki odcinek „Kwiatuszku mój kochane” 😉
Matko Jedyna z motora pm em… gratuluję pomysłów. Brawo Pan
Strzelanie z "RAKa" ogniem ciągłym genialne przeżycie, szkoda że przepisy odzierają nas z tej przyjemności. Wielokrotnie przymierzałem się do zakupu, lecz właśnie przepisy i strzelanie pojedynczym mnie zniechęcają.
naprawdę świetny odcinek obalający legendę urywacza nie tylko palców
Dzięki za ciekawy materiał.
😁
Byłem w wojsku w latach 90 i strzelanie ogniem pojedyńczym jest jak najbardziej możliwe i wskazane.Dużo się z tego maleństwa ostrzelałem.Na strzelnicy dostawaliśmy 5 pestek i za strzał serią była maska i 100 czołgania.Pozdrawiam
Kwiatek , lubię Twoje poczucie humoru!👽🖖
Jak byłem w wojsku, chłopaki którzy mieli do czynienia z tym pistoletem twierdzili, że szło go przeładować (zamek w tyle) szarpnięciem ręki najpierw do tyłu a potem do przodu. Wyeksploatowane sztuki miały zbitą sprężynę, która była już "miękka" i pozwalała na taki sposób przeładowania. Sprężyna w oglądanym na szkoleniu egzemplarzu taka właśnie była, bo pamiętam swoje zdziwienie że zamek tak lekko idzie w tył, więc wydaje się całkiem możliwy taki sposób przeładowania.
Ogólnie ten PM miał taką możliwość do tego było to tak wrażliwe że mogłeś przy wyskakiwaniu ze Stara spowodować wystrzał, najciekawsze wg mnie było to że nie było blokady zamka więc mogłeś go przeładować i to dosłownie o wszystko, ale dopiero po czasie jak sobie co niektórzy jaja odstrzelili czy inne wrażliwe punkty jak tętnice to coś z tym zaczęli wojować.
Jak zwykle z humorem i ciekawie. Łapka.
W latach 1978-80 służyłem w WOP. Była to nasza broń służbowa i niestety zdarzały się przypadki samo przeładowania i strzału podczas biegu lub skoku. Z tego powodu dostaliśmy kabury skórzane kryte i z zapięciem. Spełniały one swoje zadanie do póki były nowe a skóra była twarda. Z czasem skóra robiła się miękka i zaczynała się rozciągać. W efekcie wprowadzono nakaz umieszczania pustego krótkiego magazynka w broni a załadowany długi magazynek miał być umieszczony w kaburze.
Super odcinek, a najlepszy jest motocykl. Full automatic, na początku filmu kosz i lusterko same podczas jazdy przeskakują z jednej strony na drugą.
Miałem na wyposażeniu 2S1 Goździk. Jedną ręką tak się nie przeładowywało. Wystarczy w poziomie, a lepiej w pionie szybko pchnąć broń do przodu a zamek siłą bezwładnościową się cofnie. Tak robili najlepsi (Lato'99) Taka ciekawostka.
Strzelałem w wojsku 1155 Kraków Balice. A początek odcinka zajebisty panie Kwiatkowski!
Za Drewniaka, czy później?
Sierżant,,Nookółko" był najlepszy👍
Hej kolego, na której eskadrze byłeś i w jakich latach, ja byłem na Iesk .95-96
Kwiatek...umiesz się bawić 😃😃😃...pozdrawiam.
JW1902-rok 1988,miałem okazję z tym sprzętem. Bardzo dobry odcinek dziękuję pozdrawiam !