Bardzo dobry temat. Można powiedzieć, że przeszedłem przez wiecej niż jeden z opisanych przypadków. Na szczęście już kilka lat temu uświadomiłem sobie, że posiadanie przedmiotów nie sprawia mi radości. Od tego czasu moja świadomość finansowa rośnie i teraz: 1. Kredyt hipoteczny spłaciłem w zeszłym roku (kamień z serca) 2. Zrezygnowaliśmy z abonamentu TV bo nikt z domowników i tak nie oglądał telewizji (został nam jeden tani pakiet streamingowy na potrzeby rodzinnych seansów) 3. Pracuję w pełni zdalnie więc oszczędzam czas i pieniądze na dojazdy 4. Pracuję w Telco więc miesięczny abonament telefoniczny dla 3 osób plus internet mam w cenie obiadu na mieście 5. Część jedzenia uprawiam sam w ogrodzie bo to lubię a dodatkowo odstresowuje mnie to po pracy 6. Jedzenie na mieście ograniczamy też dlatego, że dobrze gotujemy :) oczywiście lubimy czasem zjeść coś nowego i inspirującego 7. Nie ograniczamy wydatków na podróże, bo to nasza wspólna pasja ale też motywacja do oszczędzania na nasz wymarzony "podróżniczy plan emerytalny" 8. Podobnie jak Mateusz odkładam ok 60% zarobków od razu po wypłacie (automatyczny przelew na subkonto w banku i potem kupuję za to akcje, obligacje, ETF'y) 9. Zaoszczędzony na dojazdach czas poświęcam na edukację finansową i dodatkowe zajęcie, które nieregularnie przynosi mi dodatkowy zastrzyk gotówki Czuję, że jestem szczęśliwym człowiekiem :)
ha!!! jakbym czytał o sobie :) Też kilka lat temu doszedłem do podobnych wniosków i punkt po punkcie robię dokładnie tak samo. tylko zamiast odkładania na podruże odkładam na dom. Mieszkam w bloku w mieszkaniu własnosciowym, kredyt spłaciłem rok temu (pomogli teściowie ale gdyby nie pomogli spłaciłbym go w tym roku w lipcu - tak mielismy rozplanowane oszczędzanie) w tym roku zacząłem uprawiać ogródek. śmieszne? bo w bloku?... no smieszne ale coś tam rośnie i może nie ograniczę za bardzo w tym wydatków na jedzenie ale gdy kupie dom to będę posiadał umiejętność produkowania sobie dużej części pozywienia, a to dużo to rodzaj inwestycji. Moją pasją i tym co trochę szkodzi budżetowi domowemu sa samochody. posiadam dość drogi w utrzymaniu samochód z duzym silnikiem ale na szczęście nie psuje sie za bardzo więc koszty to są głównie sezonowe wymiany i ubezpieczenie, poza tym trzeba mieć jakieś pasje bo mozna zwariowac inaczej. Także pracuję głównie w domu, gotuję w domu (moja dieta tez nie jest najtańsza ale bez przesady, dużo tańsza niż jedzenie na mieście), oszczędzanie od razu po wypłacie, lokata na nowe środki i nie widać kasy, abonamemty mamy bo kosztują nas 130pln miesięcznie więc nie są to jakieś ogromne pieniądze a jest to pakiet internetu telefonów 2 i telewizji. My odkładamy około 40-50% wydatków a około 12-15% staramy sie inwestować (giełda, metale szlachetne). Wszystko zależy od miesiąca. Wolny czas również poświęcam na edukacje finansową i na naukę "tematów" które dadzą mi jakiś passive income. i już powoli idę w tym kierunku. Nigdy nie chciałbym wrócić do trybu życia sprzed lat gdzie wydawałem wszystko co zarobiłem i nigdy nie miałem grosza przy duszy.
@@Janusz84 jeśli chcesz w przyszlosci uprawiac warzywa na skalę pozwalającą zaspokoić potrzeby rodziny, to dobrze robisz, że "ćwiczysz" już teraz, mi kilka lat zajęło dojście do tego co na ziemi jaką mam u siebie rośnie a co nie chce rosnąć za nic w świecie, do tego różne są też odmiany tego samego warzywa więc też trzeba sobie dobrać itd
Mam tez takie spostrzeżenie wśród znajomych i rodziny że najwiecej wydaja najmniej zarabiajacy. Uważają, że i tak nie mają z czego oszczędzać wiec wydaja wszystko a nawet sie zadłużają pożyczkami.
Najtrudniejsze jest znalezienie złotego środka. Gdy zacząłem dużo więcej zarabiać zmieniło się moje podejście do wielu rzeczy. Odkładanie 70% wypłaty jest dla mnie skrajnością. Pewnie można tak żyć, ale czy w wieku 50 lat mając już konkretny portfel akcji z taką samą pasją i przyjemnością będziemy np. podróżować? Czy z taką samą przyjemnością jak w wieku 30 lat przejdziemy się 20 kilometrowa levadą na Maderze? Śmiem wątpić. Czasu za nic się nie kupi. Ciężko pracujesz? Dużo zarabiasz? Nagradzaj też siebie, żebyś miał o czym opowiadać dzieciom(+ odkładaj np 20-30% a nie 70%)
No i nie musisz tego robić. Nie ma przykazu, by oszczędzać 70% wypłaty, ale miej świadomość, że oszczedzając 30% osiągniesz FIRE w wieku 50+ lat, a nie w wieku 35-40 lat. Coś za coś. Jeśli nie dążysz do FIRE to spokojnie możesz 5% oszczędzać, bo i tak wyjdziesz na tym lepiej od "siebie, który by niczego nie oszczędzał".
@@Pawel_Agro Ale to nie jest powód, by głupio zarządzac finansami. Większość osób dożywa 70-tki, więc zakładanie zgonu w wieku 50 lat to nierealistyczne założenie.
Tytuł podcastu to moja „prawda życiowa”, czyli wydatki adaptują się do dochodów. Uwaga! Mam 50+ a raczej 60- 😉 i po raz pierwszy w życiu mam oszczędności 🫣 nie licząc IKE i IKZE. Jestem więc początkującą inwestorką 💪
@@Inwestomat Czyli życzysz mi 100 lat? 😂 Dziękuję :) Żarty na bok - pochłaniam Twój blog, a wczoraj zainwestowałam w pierwszy portfel. Może jakiś artykuł dla starszych odbiorców? Niedużo czasu do emerytury - jaki portfel dla nas? Czy zostaje dla nas tylo EDO? 🤔 Dziękuję za Twoją pracę, jesteś fantastyczny. Lecę postawić ci kawę 💃🏼
@@proximacentauri3567 No 86-106 lat, bo nie podałaś dokładnie wieku :). 60- czyli 56-59. 100 lat i więcej, oczywiście :). A taki wpis planuję, mam nawet wybrane zdjęcie do niego, więc pewnie i w tym roku go wydam :).
@@Inwestomat Świetnie! Mam nadzieję, że na zdjęciu nie będzie staruchów 🤩 Btw dziękuję i doceniam, że zawsze zwracasz się do słuchaczów i słuchaczek. Nie zapominasz o kobietach, to unikalne wśród męskiej inwesto-blogosfery 👍
@@proximacentauri3567 Dziękuję, próbuję pamiętać o zwracaniu się do obydwu płci, choć pewnie czasem o tym zapominam (sorry). W tekście muszę przyjąć jedną formę, bo "Was" jakoś mi nie pasowało. Dzięki za kawę!
Ten odcinek to czyste ZŁOTO tego kanału. Dziękuję! Powinien to obejrzeć każdy kto wchodzi na rynek pracy. Obejrzałem z ciekawości żeby zobaczyć ile wiem i widzę, że inflację stylu życia trzymam na niskim poziomie od wielu podwyżek. 70 procent oszczędności miesięcznie to imponujący wynik Mateuszu. Gratulacje! U mnie jest to 63% i niestety póki wykańczamy powoli dom ograniczonym budżetem (świadomie przyciąłem go by móc szybciej inwestować a jednocześnie z miesiąca na miesiąc robić coś w domu), to ciężko mi wskoczyć powyżej 70%, ale jest to możliwe w dłuższym terminie, gdy uporamy się z tematem domu. Pewnie pod koniec przyszłego roku.
Dzięki, Programisto na Budowie :). Ogólnie ten odcinek przydałby się wielu ludziom z IT, którzy np. biorą w leasing mega drogie auta (ponad stan) i tym samym negują sobie przez lata możliwość oszczędzania pieniędzy.
@@Inwestomat już dziś w pracy z samego rana przesłuchane. Od kilku miesięcy Twoje podcasty umilają mi pracę(kierowca ciężarówki). Dzieki Twojej robocie jestem już po drugich zakupach etf-ów 😀😀😀. Oczywiście, ze łapka zachowana ubolewam, że nie mogę dwóch pod jednym filmem zostawić 😀.
Bardzo ciekawy podcast, cieszé sié, ze na niego trafilem. Mam dwójke dzieci i bardzo sie frustrowuje, ze na koniec miesiaca malo zostaje oszczednosci. Troche mnie to uspokoilo, ze to jest normalne przy dzieciach. Poczytam tez o Twoich sposobach na oszczedzanie, bo byc moze budzetowanie ktore stosuje jednak nie jest najlepsza opcja dla mojej rodziny. Pozdrawiam serdecznie i szacunek za dzielenie sie takimi tresciami.
Wiem, że to co powiem może zabrzmieć dziwnie, ale na dzieciach należy oszczędzać. Kupować tylko mądre, dobrej jakości zabawki. I trzeba mieć to pod kontrolą. Inaczej miejsce gdzie mieszkamy zamienia się w plac zabaw srogo drenujacy kieszeń 😂. Pozdrawiam
Większość komentujących by Cię skrytykowała, ale zgadzam się, że także na dzieciach można znaleźć oszczędności. Byle by na nich za bardzo nie oszczędzać, bo szczęśliwe dzieciństwo to dobra rzecz. Na pewno warto im dawać dużo uwagi, co docenią bardziej od rzeczy materialnych.
@@Inwestomat bez dwóch zdań uwaga i czas jest najważniejsza. Tylko żeby to zrozumieć to dziecko musi swoje przejść. Na początku rzeczy materialne są najważniejsze.
Niektóre wydatki są niedoszacowane. Przykładowo: "Przedszkole publiczne (2 dzieci) = 600 zł". Moje dziecko od niedawna chodzi do szkoły, wcześniej chodziło do publicznego przedszkola i kosztowało ono ZAWSZE powyżej 300 zł miesięcznie. Obecnie drugie dziecko chodzi do publicznego żłobka i kosztuje on ok. 800 zł miesięcznie, więc w przypadku dwójki byłoby to 1600 zł miesięcznie na sam żłobek. Czynsz, jeśli w dużym mieście, też wydaje się zaniżony (zwłaszcza jeśli czynsz ma uwzględniać ochronę, która niekiedy jest obowiązkowa z powodu przepisów przeciwpożarowych). Brakuje w ogóle opieki medycznej i stomatologicznej, którą w przypadku opieki prywatnej trzeba liczyć w tysiącach zł. rocznie. Multisport czy karta na siłownię/basen, to kolejne 200-500 zł miesięcznie (w zależności od liczby członków rodziny). Nie to, żebym narzekał. Sam trzymam swoje wydatki mocno w ryzach, ale np. dzieci kosztują jednak znacznie więcej niż w tych przykładach.
Oczywiście. Wydatki są przykładowe, więc siłą rzeczy nie będą one idealne. Nie jest to wpis o statystyce GUS, ani o poziomie wydatków, a o zjawisku inflacji stylu życia, które skomentowałeś tylko w ostatnim zdaniu swojego komentarza. Dzieci kosztują też więcej od 3000+ na przedszkole? ;) Zauważ, że dałem 2 przykłady do każdego budżetu, by każdy mógł odnaleźć się gdzieś pomiędzy. Jeden skrajnie zaniżony, drugi skrajnie zawyżony.
@@Inwestomat Reszty nie było sensu komentować, bo jest w punkt i na temat. Jak zwykle zresztą :) Odniosłem się do tego, co moim zdaniem było niebyt dokładnym założeniem, lub czego zabrakło (opieka medyczna generalnie pochłania więcej środków w przeciętnym budżecie rodziny o ponadprzeciętnych przychodach niż abonamenty RTV, a pierwszą pozycję pominąłeś, drugą uwzględniłeś), przez co mogło rzutować na wyniki. Komentarz nie miał na celu złośliwości, lecz konstruktywną krytykę. EZ.
@@muniekfistaszek6997 No spoko, rozumiem. Po prostu wiele rodzin nie posiada prywatnej opieki zdrowotnej wcale, a na leki wcale nie wydaje setek złotych co miesiąc, więc gdybym napisał "opieka medyczna 400 zł" to jeszcze więcej osób by przyszło i to skrytykowało.
Przedszkole prywatne w krakowie to 670 pln mc + wpisowe raz w roku, plus jedzonko srednio 320 Publiczne przedszkole nie koniecznie zapewnia rownorzedny standard Poza oszczedzeniem trzeba tez z głową zainwestowac zeby nie przepieprzyc oszczednosci.. Ps z drugiej strony pewne rzeczy warto miec w odpowiednim wieku, marzenia sie z czasem deaktualizuja..
Mi oszczędzanie poprzez "oszukiwanie samego siebie" nie pasuje Raczej też nie budzetuję wydatków (no może za wyjątkiem tych naprawdę dużych) Według mnie istnieje bardzo prosty sposób na oszczędzanie: kupuj tylko to co ci jest potrzebne To że dostanę podwyżkę nie oznacza że moje wydatki powinny wzrosnąć Mam sprawny funkcjonalny samochód to po co mi nowy? Sprzęt kupuję używany na OLX jak stary się zepsuje Natomiast dziecko chce jechać na kolonie to nie ma problemu, wybieramy i jedzie. Najważniejsze to samokontrola i rozsądek
Witaj Mateusz-fajnie by było jakbyś mógł zrobić taką symulację;kupno auta(jest to narzędzie pracy dojazdy do firmy a nie żaden obiekt kultu)nowe auto wartość ok.150tyś,co się bardziej opłaca kupno za gotówkę,leasing,czy lepiej kupić używane np.o wartości 80tyś,a zaoszczędzone 70tyś wrzucić na rachunek maklerski?????chodzi mi o koszty alternatywne.Pozdrawiam Sławek.
Mam jednego znajomego, zarabia poniżej średniej krajowej(pracujemy w tej samej firmie), marudzi że nie ma kasy za mało zarabia... zgadzam się że podwyżka powinna być ale jego wydatki są absurdalne, kredyt na samochód uzywany(i to dobry drogi w utrzymaniu) 1000 rata co miesiąc, gry, abonamenty, ekstrawagancja aby sie flexowac swoimi rzeczami, nawet nie wchodze z nim w dyskusje że powinien wydatki ogarnąć zamiast marudzić na swoje zarobki(co nie zmienia faktu że nie są duże) :D Sam taki tryb życia prowadziłem od daaaawna ale cieszę się że się ogarnąłem, jak sobie policzyłem ile mogłem zaoszczędzić/zainwestować i nie przejmować się wszelkiej maści 'czarnymi godzinami' to pluje sobie w brode, robisz świetną robotę tak samo jak Marcin Iwuć, wszystkiego dobrego życzę
@@Inwestomat No fakt pod tym kątem ma racje :D A wystarczyłoby zmniejszyć wydatki na głupoty i jakość życia by się poprawiła, kiedyś do niego dotrę i przekonam że wydawanie ciągłe całej wypłaty nie ma sensu w długim termine :)
Podstawa to nie przepalać kasy na wynajmy, dobrze też wystartować z własnym M (pomoc rodziny lub oszczędzać) bez kredytu. Jakbym miał w PL wynajmować to bym chyba zmenił kraj. Mam znajomych co wynajmują i to im w praktyce uniemożliwia zakup własnego M bo nic nie mogą odłożyć i na emeryturze pójdą chyba pod most. Nam się udaje odłożyć jakieś ±70% Zaś co do zarobków - mediana w 2023 to 4159 zł netto, wole osób zarabia poniżej tej kwoty.
Ja przez lata przepalałem kasę na wynajmy i lepiej wyszedłem na inwestowaniu niż wyszedłbym na inwestycji w (dużo tańsze niż są teraz) mieszkanie. Taka dygresja, ale ważna, bo pokazuje, że nie zawsze "przepala się" na wynajmy.
U mnie inflacja kosztow życia raczej nie grozi. Zbyt dobrze pamietam biede lat 90 (nigdy nie zapomne Balcerowiczowi jego austerity na zywym organizmie). U mnie pieniadze są zawsze na inwestycje. Pracuje w korpo, mam mieszkania plus inne aktywa. Z drobnych rzeczy, to co tydzień idzie obowiazkowy przelew na IKZE - 100zl. W roku to 5200 i nie musze jakos specjalnie oszczedzac żeby wypelnic limit. To samo z IKE, z tym że tam tygodniowo idzie 200zl. Przy zarobkach kilkunastu tys. zl miesiecznie netto + czynsze z najmu (czesciowo na hipotekach, ale ponizej cen najmu), te 300 zl tygodniowo nie czuje, za to po 5 latach takiego oszczedzania zrobil się naprawde ladny wynik, a nawet nie musze myslec o pieniadzach na ten cel 😊 Duzy komfort. No i moge lokowac nadwyzki na inne cele.
@@Inwestomat dzięki :) inflacja kosztów życia to duża pokusa. Człowiek chciałby już korzystać z owoców pracy, szczególnie jak ludzie dookoła wydają się mieć pieniądze (często na kredyt). Pamięć o biednym dzieciństwie jednak to powstrzymuje. Teraz jest łatwiej, bo wyniki pozwalają mi już częściowo odcinać kupony, a pieniądze dalej pracują.
Troszkę mi podpadłeś tym przedszkolem prywatnym. Nie wiem w jakiej miejscowości mieszkasz, ale jak będziesz miał dziecko to życzę Ci żeby dostało się do publicznego przedszkola (a wcześniej żłobka jeśli będzie musiało). Niestety w Krakowie jest to prawie niewykonalne. Zwłaszcza teraz jak najechało się tyle Saszek.
Ireneusz, ja tylko mówię o tym, że nawet wśród przedszkoli prywatnych masz takie za 1500, 2000, jak i 3500 i że nie musisz wybierać tego trzeciego. Nie wymądrzam się i nie narzucam wszystkim, aby wysyłali do publicznych. Nie da się, to się nie da. Jeśli jednak prywatne jest drogie i ciąży na budżecie to nie jest to najlepsza inwestycja w dziecko (wbrew temu, co wiele rodziców sądzi).
Mieszkam w Hiszpanii i tutaj mało kto myśli o oszczędzaniu. To też jest kwestia kultury. Mam 20€ ? To idę do knajpy albo na drinka. Tu, gdzie mieszkam to większość ludzi żyje z miesiąca na miesiąc chociaż zarobki są wyższe niż w Polsce.
@@Inwestomat Ale prawdopodobnie z innych powodów. Moja koleżanka z pracy mówiła "Hay que gastar" czyli trzeba wydawać. Cała kasa na wakacje, imprezy, spotkania, ciuchy. Tutaj się celebruje życie, żyje się chwilą. Może też dlatego, że państwo jest socjalne i jakoś tam pomoże.
@@tomaszcz7928 "Dylemat czy być "umarłymi" za życia jak my czy żyć jak oni." Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że to paralogizm w postaci fałszywej alternatywy xD
Hej, mam problem z arkuszem do monitorowania inwestycji. Założyłem go prawie rok temu i do tej pory wszystko działało sprawnie. Gdy weszła aktualizacja, wykonałem ją zgodnie z instrukcją na blogu. Dziś chciałem dodać nową wpłatę gotówki do arkusza, niestety nie wyświetlają mi się żadne "konta" do wyboru. Próba dodania nowego "konta" też nie przynosi rezultatów. Bardzo proszę o pomoc :D. Pozdrawiam.
Niestety nie udostępniam takich szablonów, ale robią to inni blogerzy, bardziej skupieni na oszczędzaniu. Sprawdź Michała Szafrańskiego i Marcina Iwucia, którzy mają takie arkusze do ściągnięcia :).
Wszystko fajnie, ale do tanga trzeba dwojga. Jak druga osoba w związku ma odmienne zdanie to frustracja jest za darmo, a za wszystko inne zapłacisz kartą…
Z jednej strony ten podcast wydaje mi się taki banalny... z drugiej jednak strony patrzę przez swój pryzmat a dookoła obserwuję to wszystko o czym mówisz dziwiąc się codziennie. Z czasem moje wynagrodzenie znacznie wzrosło i przekraczam przychody większości moich znajomych, jednocześnie wydaje mi się, że wydaję znacznie mniej niż oni 😲 - obserwuję, że tym, którzy zaczęli więcej zarabiać od razu przełączyła się wajcha wakacji All Incrlusive oraz super auta na raty. U mnie owszem, częściej sobie zrobimy wypad na weekend, możemy sobie pozwolić na ciekawsze wakacje, pozwiedzać kraje, ale nadal zwracamy tam uwagę na wydatki oraz nadal potrafimy zapakować auto i pojechać pod namioty... - mam wielu znajomych z średnim wynagrodzeniem i najnowszym iPhone na raty - WTF??? - odniosę się też pośrednio do jednej rzeczy o której mówisz - mam wielu znajomych, którzy kupili mieszkanie/dom poza miastem i spłacają teraz kredyt 500zł tańszy a jednocześnie wydają 1000zł miesięcznie na paliwo, jadą do pracy 1/1,5h i wożą ciągle dzieci na zajęcia dodatkowe
No właśnie - on jest banalny i oczywisty dla tych, którzy są bardziej świadomi finansowo. U tych mniej świadomych rodzi on negatywną reakcję, bo podświadomie czują, że źle czynią, ale próbują udowodnić za wszelką cenę, że inaczej żyć się nie da, myląc zachcianki z potrzebami. A ten iPhone....
Dobry materiał. Niestety osoby mające problem, będący tematem odcinka, nie zmienią nic w swoim sposobie funkcjonowania, po tej "lekturze". Odcinek szczegułowo opisuje zagadnienie, jednak nie poświęca wystarczającej uwagi temu, dlaczego w zasadzi należy oszczędzać pieniądze. Wysoka inflacja stulu życia bierze się nie tyle z niezrozumienia problemu, co z niedostrzegania wartości budowania majątku. Problem ten ma podłoże psychologiczne - dotyczy głównie ludzi dysfunkcyjnych, cierpiących na brak poczucia sprawczości, mających problemy z tzw. odroczoną gratyfikacją, a także poczuciem własnej wartości, doraźnie poprawianej kupowaniem drogich rzeczy. Moim zdaniem odcinek powinien rozpocząć się obszernym rozdziałem wyjaśniającym dlaczego oszczedzanie jest ważne, jakie zagrożenia niesie ze sobą życie od wypłaty do wypłaty, a także pokazującym, jak oszczedni i pracowuci ludzie z czasem stają się bogaci, a pozornie bogaci (rozrzutni) finalnie, po latach, nie mają nic i muszą nagle drastycznie obniżyć poziom życia, aby przetrwać na głodowej emeryturz. Pozdrawiam
Odcinków mam na blogu tak dużo, że inne wspominają o tym, dlaczego warto oszczędzać. Przyjmuję feedback, bo masz rację i książkę rozpocznę właśnie w ten sposób :).
@@Inwestomat zdaję sobie sprawę, że kanał, jak i blog, to morze informacji na ten temat. Chodziło mi bardziej o to, że osoby z opisywanym problemem pewnie nie śledzą kanału. Wypierają problem. Mogą po prostu dostać ten link od kogoś i mieć jedyną szansę zmienić coś w swoim życiu 😉 Stąd mój feadback. Cały kanał to super robota 💪 Pozdrawiam
@@marcins4540 Oczywiście masz rację. Domyślam się, że osoby z tym problemem tego (dobrowolnie) nie przesłuchają. Jednak liczę na to, że ktoś im to podejśle, namówi i coś się w nich zmieni. Dzięki za docenienie kanału!
Myślę Mateusz, że troche jednak patrzysz na to ze swojej perspektywy. Mówisz, ze nowy ciuch nie daje radości już 2 dni po zakupie, ale z tego co pamiętam to mówiłeś, że nie przywiązujesz dużej uwagi do ubioru. Ja lubię sie ładnie ubrać i mam dużo ubrań, które długo po zakupie dają mi radość z noszenia ich. Pewnie jest to bardziej uniwersalne i każdy ma swój "konik", który zamieni kupiony przedmiot w satysfakcję. Jeszcze jeśli idzie o kupowanie rzeczy to staram się wykorzystywać czasem to, że mózg cieszy się z posiadania i używania nowych rzeczy, ale właściwie nie ma aż tak dużego znaczenia jak bardzo droga to rzecz. Kupuję sobie jakieś małe drobiazgi, które dają satysfakcję, a nie nadużywają budżetu. W przypadku ubrań to może być jakiś mały dodatek lub tanie ubrania z vinted, ale jest oczywiście wiele takich rzeczy.
Oczywiście, że patrze ze swojej perspektywy. Jak mógłbym patrzeć z perspektywy każdego człowieka? Ja po prostu radzę znaleźć ludziom takie "koniki" i nie przesadzać z wydatkami w innych sferach, bo po co?
To nie klip o wydatkach Polaków, a o inflacji stylu życia. Nie mogę wręcz uwierzyć, ile osób skupia się na dokładnych liczbach (mimo że wprost mówię, że to przykłady), a nie na meritum przekazu.
@@Pittbullterrier1 Nie ma dokładnych danych na przestrzeni lat, ale statystyka PIT-38 za 2021 rok jest optymistyczna: ze strony MF: rozliczyło 446 800 osób, przeciętny dochód wykazany w PIT-38 wyniósł 42 431 zł.
Super materiał. Ja nie żyłem rozrzutnie nigdy, jednak świadomie oszczędzam od 7 lat. Moja zasada jest prosta oszczędzać 30% zarobków i mądrze je inwestować. Monitoruje jak wygląda stosunek oszczędności vs wydatki zawsze ostatniego dnia miesiąca. Np. mamy 31.01 łączne zarobki 1000zl, wydatki 8500zl więc reaguję i ograniczam wydatki na przyjemności, mija kolejny miesiąc 28.02 łączne zarobki 20000zl wydatki np.14000zl osiągnąłem zakładany poziom 30% oszczędności więc mogę sobie pozwolić na więcej przyjemności, jeśli jednak było by odwrotnie jeszcze bardziej ograniczam wydatki na przyjemności, jeśli sytuacja nadal by się powtarzała oprócz ograniczania wydatków na przyjemności, zaczynam pracować więcej. Gdyby doszło do sytuacji, że w danym miesiącu wydam więcej niż zarobię (nigdy się tak nie stało) automatycznie wydatki na przyjemności schodzą do zera i pracuje więcej. Stosując tą zasadę od 7 lat mojego świadomego oszczędzania mój najniższy poziom łącznych rocznych oszczędności wynosił 32% wszystkich zarobionych pieniędzy, a najwyższy 48%.
Pytanie do wszystkich oszczędzających, w tym roku wydamy (łącznie z partnerką) 50000zl na szkolenia, które w perspektywie kolejnych 24 miesięcy powinny znacząco podnieść nasze dochody, aby utrzymać zakładany poziom 30% oszczędności zarobków musieliśmy zrezygnować z wielu przyjemności. Jakie jest Wasze zdanie warto czy nie warto? Bo ja popadłem w pewne wątpliwości oprócz pracy mamy dużo nauki i mało przyjemności
@@Inwestomat Branża IT tutaj zarobki miesięczne zazwyczaj z czterema zerami na końcu, ale jak się człowiek chce rozwijać i podnosić kwalifikacje w tej branży wydatki na wiedzę też się wiążą z kwotami z czterema zerami na końcu 😜
Bardzo dobry temat. Można powiedzieć, że przeszedłem przez wiecej niż jeden z opisanych przypadków.
Na szczęście już kilka lat temu uświadomiłem sobie, że posiadanie przedmiotów nie sprawia mi radości.
Od tego czasu moja świadomość finansowa rośnie i teraz:
1. Kredyt hipoteczny spłaciłem w zeszłym roku (kamień z serca)
2. Zrezygnowaliśmy z abonamentu TV bo nikt z domowników i tak nie oglądał telewizji (został nam jeden tani pakiet streamingowy na potrzeby rodzinnych seansów)
3. Pracuję w pełni zdalnie więc oszczędzam czas i pieniądze na dojazdy
4. Pracuję w Telco więc miesięczny abonament telefoniczny dla 3 osób plus internet mam w cenie obiadu na mieście
5. Część jedzenia uprawiam sam w ogrodzie bo to lubię a dodatkowo odstresowuje mnie to po pracy
6. Jedzenie na mieście ograniczamy też dlatego, że dobrze gotujemy :) oczywiście lubimy czasem zjeść coś nowego i inspirującego
7. Nie ograniczamy wydatków na podróże, bo to nasza wspólna pasja ale też motywacja do oszczędzania na nasz wymarzony "podróżniczy plan emerytalny"
8. Podobnie jak Mateusz odkładam ok 60% zarobków od razu po wypłacie (automatyczny przelew na subkonto w banku i potem kupuję za to akcje, obligacje, ETF'y)
9. Zaoszczędzony na dojazdach czas poświęcam na edukację finansową i dodatkowe zajęcie, które nieregularnie przynosi mi dodatkowy zastrzyk gotówki
Czuję, że jestem szczęśliwym człowiekiem :)
Gratuluję wszystkich decyzji. Dojrzałe podejście do wydawania.
ha!!! jakbym czytał o sobie :)
Też kilka lat temu doszedłem do podobnych wniosków i punkt po punkcie robię dokładnie tak samo. tylko zamiast odkładania na podruże odkładam na dom. Mieszkam w bloku w mieszkaniu własnosciowym, kredyt spłaciłem rok temu (pomogli teściowie ale gdyby nie pomogli spłaciłbym go w tym roku w lipcu - tak mielismy rozplanowane oszczędzanie)
w tym roku zacząłem uprawiać ogródek. śmieszne? bo w bloku?... no smieszne ale coś tam rośnie i może nie ograniczę za bardzo w tym wydatków na jedzenie ale gdy kupie dom to będę posiadał umiejętność produkowania sobie dużej części pozywienia, a to dużo to rodzaj inwestycji.
Moją pasją i tym co trochę szkodzi budżetowi domowemu sa samochody. posiadam dość drogi w utrzymaniu samochód z duzym silnikiem ale na szczęście nie psuje sie za bardzo więc koszty to są głównie sezonowe wymiany i ubezpieczenie, poza tym trzeba mieć jakieś pasje bo mozna zwariowac inaczej.
Także pracuję głównie w domu, gotuję w domu (moja dieta tez nie jest najtańsza ale bez przesady, dużo tańsza niż jedzenie na mieście), oszczędzanie od razu po wypłacie, lokata na nowe środki i nie widać kasy, abonamemty mamy bo kosztują nas 130pln miesięcznie więc nie są to jakieś ogromne pieniądze a jest to pakiet internetu telefonów 2 i telewizji.
My odkładamy około 40-50% wydatków a około 12-15% staramy sie inwestować (giełda, metale szlachetne). Wszystko zależy od miesiąca.
Wolny czas również poświęcam na edukacje finansową i na naukę "tematów" które dadzą mi jakiś passive income. i już powoli idę w tym kierunku.
Nigdy nie chciałbym wrócić do trybu życia sprzed lat gdzie wydawałem wszystko co zarobiłem i nigdy nie miałem grosza przy duszy.
@@Janusz84 jeśli chcesz w przyszlosci uprawiac warzywa na skalę pozwalającą zaspokoić potrzeby rodziny, to dobrze robisz, że "ćwiczysz" już teraz, mi kilka lat zajęło dojście do tego co na ziemi jaką mam u siebie rośnie a co nie chce rosnąć za nic w świecie, do tego różne są też odmiany tego samego warzywa więc też trzeba sobie dobrać itd
Mam tez takie spostrzeżenie wśród znajomych i rodziny że najwiecej wydaja najmniej zarabiajacy. Uważają, że i tak nie mają z czego oszczędzać wiec wydaja wszystko a nawet sie zadłużają pożyczkami.
No procentowo to chyba masz rację. Oni najsilniej czują, że muszą się pokazać.
"W niektorych rodzinach oszczedzanie uważa się za skąpstwo". Skad ja to znam 😢
Niestety to bardzo powszechne. Plus, że niektórym da się wyjaśnić i zmieniają zdanie.
Pewna dziewczyna przez to zakonczyla że mna relacje😊, mimo, że jej ode mnie niczego nie brakowalo. Znam temat.
@@deflandre8286 Oj, bolesne dość, ale z czymś takim też się już spotkałem.
W niektórych rodzinach największym problemem jest to za co zapłacić rachunek za prąd, a inwestować mogą tylko ,,bogaci".
@@Inwestomat stare dzieje. Wtedy dowiedzialem się czym jest kobieca hipergamia. No ale to temat na inny kanal.
Najtrudniejsze jest znalezienie złotego środka. Gdy zacząłem dużo więcej zarabiać zmieniło się moje podejście do wielu rzeczy. Odkładanie 70% wypłaty jest dla mnie skrajnością. Pewnie można tak żyć, ale czy w wieku 50 lat mając już konkretny portfel akcji z taką samą pasją i przyjemnością będziemy np. podróżować? Czy z taką samą przyjemnością jak w wieku 30 lat przejdziemy się 20 kilometrowa levadą na Maderze? Śmiem wątpić. Czasu za nic się nie kupi. Ciężko pracujesz? Dużo zarabiasz? Nagradzaj też siebie, żebyś miał o czym opowiadać dzieciom(+ odkładaj np 20-30% a nie 70%)
Dokładnie takie mam myślenie po kilku latach oszczędzania. Nawet nie wiesz czy dożyjesz tej 50tki, taka prawda 😮
No i nie musisz tego robić. Nie ma przykazu, by oszczędzać 70% wypłaty, ale miej świadomość, że oszczedzając 30% osiągniesz FIRE w wieku 50+ lat, a nie w wieku 35-40 lat. Coś za coś. Jeśli nie dążysz do FIRE to spokojnie możesz 5% oszczędzać, bo i tak wyjdziesz na tym lepiej od "siebie, który by niczego nie oszczędzał".
@@Pawel_Agro Ale to nie jest powód, by głupio zarządzac finansami. Większość osób dożywa 70-tki, więc zakładanie zgonu w wieku 50 lat to nierealistyczne założenie.
Życie to sztuka wyboru
@@ppp.1334 Głębokie, ale prawdziwe.
Uwielbiam temat inflacji stylu życia. Nieustanna walka, potem nagroda i znowu walka. Jedynym wrogiem jestem sam dla siebie...❤
Trochę tak jest, ale moim zdaniem, gdy się ją przezwycięży raz, to później jest już prościej.
Tytuł podcastu to moja „prawda życiowa”, czyli wydatki adaptują się do dochodów. Uwaga! Mam 50+ a raczej 60- 😉 i po raz pierwszy w życiu mam oszczędności 🫣 nie licząc IKE i IKZE. Jestem więc początkującą inwestorką 💪
No i fajnie, bo masz przed sobą jeszcze 30-40 lat inwestowania, czyli sporo :).
@@Inwestomat Czyli życzysz mi 100 lat? 😂 Dziękuję :) Żarty na bok - pochłaniam Twój blog, a wczoraj zainwestowałam w pierwszy portfel. Może jakiś artykuł dla starszych odbiorców? Niedużo czasu do emerytury - jaki portfel dla nas? Czy zostaje dla nas tylo EDO? 🤔 Dziękuję za Twoją pracę, jesteś fantastyczny. Lecę postawić ci kawę 💃🏼
@@proximacentauri3567 No 86-106 lat, bo nie podałaś dokładnie wieku :). 60- czyli 56-59.
100 lat i więcej, oczywiście :).
A taki wpis planuję, mam nawet wybrane zdjęcie do niego, więc pewnie i w tym roku go wydam :).
@@Inwestomat Świetnie! Mam nadzieję, że na zdjęciu nie będzie staruchów 🤩 Btw dziękuję i doceniam, że zawsze zwracasz się do słuchaczów i słuchaczek. Nie zapominasz o kobietach, to unikalne wśród męskiej inwesto-blogosfery 👍
@@proximacentauri3567 Dziękuję, próbuję pamiętać o zwracaniu się do obydwu płci, choć pewnie czasem o tym zapominam (sorry). W tekście muszę przyjąć jedną formę, bo "Was" jakoś mi nie pasowało. Dzięki za kawę!
Odsetki kredytu, leasingu i kart kredytowych robią największe spustoszenie...🤔 Dzięki za materiał, ale czekam z niecierpliwością na Twoja książkę 👍🏼
Tak, to właśnie te (duże) wydatki sieją spustoszenie w budżetach domowych.
Ten odcinek to czyste ZŁOTO tego kanału. Dziękuję! Powinien to obejrzeć każdy kto wchodzi na rynek pracy. Obejrzałem z ciekawości żeby zobaczyć ile wiem i widzę, że inflację stylu życia trzymam na niskim poziomie od wielu podwyżek. 70 procent oszczędności miesięcznie to imponujący wynik Mateuszu. Gratulacje! U mnie jest to 63% i niestety póki wykańczamy powoli dom ograniczonym budżetem (świadomie przyciąłem go by móc szybciej inwestować a jednocześnie z miesiąca na miesiąc robić coś w domu), to ciężko mi wskoczyć powyżej 70%, ale jest to możliwe w dłuższym terminie, gdy uporamy się z tematem domu. Pewnie pod koniec przyszłego roku.
Dzięki, Programisto na Budowie :).
Ogólnie ten odcinek przydałby się wielu ludziom z IT, którzy np. biorą w leasing mega drogie auta (ponad stan) i tym samym negują sobie przez lata możliwość oszczędzania pieniędzy.
Łapka w górę jeszcze przed przesłuchaniem.
Pozdrawiam 😀
Dzięki. Mam nadzieję, że po przesłuchaniu byś ją dalej zachował :P.
@@Inwestomat już dziś w pracy z samego rana przesłuchane. Od kilku miesięcy Twoje podcasty umilają mi pracę(kierowca ciężarówki). Dzieki Twojej robocie jestem już po drugich zakupach etf-ów 😀😀😀. Oczywiście, ze łapka zachowana ubolewam, że nie mogę dwóch pod jednym filmem zostawić 😀.
@@pawel8547 Haha, wielkie dzięki. Miłej pracy (moja dużo bardziej statyczna - za biurkiem), a czasem też bym tak sobie pojeździł :).
@@Inwestomat jeśli lubisz prowadzić, to polecam :D
Praca daje mi możliwość zarobkowania i poszerzania wiedzy na wielu horyzontach. To jest mega spoko!
@@pawel8547 Czasami lubię, odpręża mnie to. Codziennie długich dystansów bym nie robił, ale sporadycznie bym po Europie pojeździł :). Może na FIRE.
Bardzo ciekawy podcast, cieszé sié, ze na niego trafilem. Mam dwójke dzieci i bardzo sie frustrowuje, ze na koniec miesiaca malo zostaje oszczednosci. Troche mnie to uspokoilo, ze to jest normalne przy dzieciach. Poczytam tez o Twoich sposobach na oszczedzanie, bo byc moze budzetowanie ktore stosuje jednak nie jest najlepsza opcja dla mojej rodziny.
Pozdrawiam serdecznie i szacunek za dzielenie sie takimi tresciami.
Hej, bardzo dziękuję za miłe słowa i polecam całą resztę moich materiałów :).
Wiem, że to co powiem może zabrzmieć dziwnie, ale na dzieciach należy oszczędzać. Kupować tylko mądre, dobrej jakości zabawki. I trzeba mieć to pod kontrolą. Inaczej miejsce gdzie mieszkamy zamienia się w plac zabaw srogo drenujacy kieszeń 😂. Pozdrawiam
Większość komentujących by Cię skrytykowała, ale zgadzam się, że także na dzieciach można znaleźć oszczędności. Byle by na nich za bardzo nie oszczędzać, bo szczęśliwe dzieciństwo to dobra rzecz. Na pewno warto im dawać dużo uwagi, co docenią bardziej od rzeczy materialnych.
@@Inwestomat bez dwóch zdań uwaga i czas jest najważniejsza. Tylko żeby to zrozumieć to dziecko musi swoje przejść. Na początku rzeczy materialne są najważniejsze.
@@rafalg8575 Tak, ale dziecko (małe) raczej nie umie oceniać ceny zabawek :P. Żartobliwie, ale mimo wszystko.
Nie ma to jak poranek z podcastem Mateusza :)
Dzięki, miło mi!
Niektóre wydatki są niedoszacowane. Przykładowo: "Przedszkole publiczne (2 dzieci) = 600 zł". Moje dziecko od niedawna chodzi do szkoły, wcześniej chodziło do publicznego przedszkola i kosztowało ono ZAWSZE powyżej 300 zł miesięcznie. Obecnie drugie dziecko chodzi do publicznego żłobka i kosztuje on ok. 800 zł miesięcznie, więc w przypadku dwójki byłoby to 1600 zł miesięcznie na sam żłobek. Czynsz, jeśli w dużym mieście, też wydaje się zaniżony (zwłaszcza jeśli czynsz ma uwzględniać ochronę, która niekiedy jest obowiązkowa z powodu przepisów przeciwpożarowych). Brakuje w ogóle opieki medycznej i stomatologicznej, którą w przypadku opieki prywatnej trzeba liczyć w tysiącach zł. rocznie. Multisport czy karta na siłownię/basen, to kolejne 200-500 zł miesięcznie (w zależności od liczby członków rodziny). Nie to, żebym narzekał. Sam trzymam swoje wydatki mocno w ryzach, ale np. dzieci kosztują jednak znacznie więcej niż w tych przykładach.
Oczywiście. Wydatki są przykładowe, więc siłą rzeczy nie będą one idealne. Nie jest to wpis o statystyce GUS, ani o poziomie wydatków, a o zjawisku inflacji stylu życia, które skomentowałeś tylko w ostatnim zdaniu swojego komentarza.
Dzieci kosztują też więcej od 3000+ na przedszkole? ;) Zauważ, że dałem 2 przykłady do każdego budżetu, by każdy mógł odnaleźć się gdzieś pomiędzy. Jeden skrajnie zaniżony, drugi skrajnie zawyżony.
@@Inwestomat Reszty nie było sensu komentować, bo jest w punkt i na temat. Jak zwykle zresztą :) Odniosłem się do tego, co moim zdaniem było niebyt dokładnym założeniem, lub czego zabrakło (opieka medyczna generalnie pochłania więcej środków w przeciętnym budżecie rodziny o ponadprzeciętnych przychodach niż abonamenty RTV, a pierwszą pozycję pominąłeś, drugą uwzględniłeś), przez co mogło rzutować na wyniki. Komentarz nie miał na celu złośliwości, lecz konstruktywną krytykę. EZ.
@@muniekfistaszek6997 No spoko, rozumiem. Po prostu wiele rodzin nie posiada prywatnej opieki zdrowotnej wcale, a na leki wcale nie wydaje setek złotych co miesiąc, więc gdybym napisał "opieka medyczna 400 zł" to jeszcze więcej osób by przyszło i to skrytykowało.
Dobry materiał. Ja również staram się ustaloną kwotę poprzez przelew stały przesłać na inne konta, aby nie mieć do nich łatwego dostępu
I jak to dla Ciebie działa? Udaje się zrobić regularny przelew o stałej wysokości (na inwestowanie)?
Tak daje radę. Jest to mały procent mojego obecnego budżetu, ale od czegoś trzeba zacząć
@@zenonsztacheta217 Dokładnie.
Świetny materiał!!!
Bardzo dziękuję! I gratuluję ogródka w bloku (muszę się zainspirować) :)
Przedszkole prywatne w krakowie to 670 pln mc + wpisowe raz w roku, plus jedzonko srednio 320
Publiczne przedszkole nie koniecznie zapewnia rownorzedny standard
Poza oszczedzeniem trzeba tez z głową zainwestowac zeby nie przepieprzyc oszczednosci..
Ps z drugiej strony pewne rzeczy warto miec w odpowiednim wieku, marzenia sie z czasem deaktualizuja..
Bardzo się cieszę, że przedszkola prywatne są w Krakowie tak tanie.
Mi oszczędzanie poprzez "oszukiwanie samego siebie" nie pasuje Raczej też nie budzetuję wydatków (no może za wyjątkiem tych naprawdę dużych) Według mnie istnieje bardzo prosty sposób na oszczędzanie: kupuj tylko to co ci jest potrzebne To że dostanę podwyżkę nie oznacza że moje wydatki powinny wzrosnąć Mam sprawny funkcjonalny samochód to po co mi nowy? Sprzęt kupuję używany na OLX jak stary się zepsuje Natomiast dziecko chce jechać na kolonie to nie ma problemu, wybieramy i jedzie. Najważniejsze to samokontrola i rozsądek
Każdemu będzie pasować inna metoda. Dla mnie "oszukiwanie samego siebie" prowadziło właśnie dla nauki wydawania na to, czego potrzebuję.
Dzięki za materiał jak zwykle dobry. Kiedy planujesz QA?
Hej! Q&A się trochę opóźni ze względu na prace nad książką. Na pewno poinformuję o zbieraniu pytań w moim newsletterze.
Witaj Mateusz-fajnie by było jakbyś mógł zrobić taką symulację;kupno auta(jest to narzędzie pracy dojazdy do firmy a nie żaden obiekt kultu)nowe auto wartość ok.150tyś,co się bardziej opłaca kupno za gotówkę,leasing,czy lepiej kupić używane np.o wartości 80tyś,a zaoszczędzone 70tyś wrzucić na rachunek maklerski?????chodzi mi o koszty alternatywne.Pozdrawiam Sławek.
Właśnie się sam nad tym zastanawiam, dzięki za pomysł!
Mam jednego znajomego, zarabia poniżej średniej krajowej(pracujemy w tej samej firmie), marudzi że nie ma kasy za mało zarabia... zgadzam się że podwyżka powinna być ale jego wydatki są absurdalne, kredyt na samochód uzywany(i to dobry drogi w utrzymaniu) 1000 rata co miesiąc, gry, abonamenty, ekstrawagancja aby sie flexowac swoimi rzeczami, nawet nie wchodze z nim w dyskusje że powinien wydatki ogarnąć zamiast marudzić na swoje zarobki(co nie zmienia faktu że nie są duże) :D
Sam taki tryb życia prowadziłem od daaaawna ale cieszę się że się ogarnąłem, jak sobie policzyłem ile mogłem zaoszczędzić/zainwestować i nie przejmować się wszelkiej maści 'czarnymi godzinami' to pluje sobie w brode, robisz świetną robotę tak samo jak Marcin Iwuć, wszystkiego dobrego życzę
Wiesz - on ma rację! Za mało zarabia, by utrzymać swój styl życia :).
Dzięki za docenienie mojej roboty :).
@@Inwestomat No fakt pod tym kątem ma racje :D
A wystarczyłoby zmniejszyć wydatki na głupoty i jakość życia by się poprawiła, kiedyś do niego dotrę i przekonam że wydawanie ciągłe całej wypłaty nie ma sensu w długim termine :)
@@Aron94PL Powodzenia, bo często jest to trudne.
Podobało się. Pozdrawiam 👍
Dzięki! Pozdrowienia!
Świetnie! Treściwie, samo mięso! :)
Dzięki!
qrde ja zarabiam 4 tyś a oszczędzam i inwestuje
No i chwała Ci za to, bo wiele osób twierdzi, że się nie da nawet przy wyższych zarobkach.
Podstawa to nie przepalać kasy na wynajmy, dobrze też wystartować z własnym M (pomoc rodziny lub oszczędzać) bez kredytu.
Jakbym miał w PL wynajmować to bym chyba zmenił kraj.
Mam znajomych co wynajmują i to im w praktyce uniemożliwia zakup własnego M bo nic nie mogą odłożyć i na emeryturze pójdą chyba pod most.
Nam się udaje odłożyć jakieś ±70%
Zaś co do zarobków - mediana w 2023 to 4159 zł netto, wole osób zarabia poniżej tej kwoty.
Ja przez lata przepalałem kasę na wynajmy i lepiej wyszedłem na inwestowaniu niż wyszedłbym na inwestycji w (dużo tańsze niż są teraz) mieszkanie. Taka dygresja, ale ważna, bo pokazuje, że nie zawsze "przepala się" na wynajmy.
Gdzieś mieszkać trzeba, ja nim ogarnę mieszkanie, to mieszkam na pokoju za 500 zł.. zamiast wynajmować sam całe mieszkanie za 2k
@@konradminko5057 Masz bardzo dobre podejście!
@@Inwestomat Tak, w takim przypadku to oczywiście lepsza opcja. Ale Ty się na tym po prostu znasz :)
@@tomaszcz.6949 Właśnie o to chodzi, by robić to, na czym się zna najlepiej :)
U mnie inflacja kosztow życia raczej nie grozi. Zbyt dobrze pamietam biede lat 90 (nigdy nie zapomne Balcerowiczowi jego austerity na zywym organizmie).
U mnie pieniadze są zawsze na inwestycje. Pracuje w korpo, mam mieszkania plus inne aktywa. Z drobnych rzeczy, to co tydzień idzie obowiazkowy przelew na IKZE - 100zl. W roku to 5200 i nie musze jakos specjalnie oszczedzac żeby wypelnic limit. To samo z IKE, z tym że tam tygodniowo idzie 200zl.
Przy zarobkach kilkunastu tys. zl miesiecznie netto + czynsze z najmu (czesciowo na hipotekach, ale ponizej cen najmu), te 300 zl tygodniowo nie czuje, za to po 5 latach takiego oszczedzania zrobil się naprawde ladny wynik, a nawet nie musze myslec o pieniadzach na ten cel 😊 Duzy komfort. No i moge lokowac nadwyzki na inne cele.
Gratuluję bycia jedną z osób, które znalazły sposób na to niezauważalne, ale problematyczne zjawisko!
@@Inwestomat dzięki :) inflacja kosztów życia to duża pokusa. Człowiek chciałby już korzystać z owoców pracy, szczególnie jak ludzie dookoła wydają się mieć pieniądze (często na kredyt). Pamięć o biednym dzieciństwie jednak to powstrzymuje. Teraz jest łatwiej, bo wyniki pozwalają mi już częściowo odcinać kupony, a pieniądze dalej pracują.
@@deflandre8286 No i prezentujesz bardzo zdrowe podejście.
Troszkę mi podpadłeś tym przedszkolem prywatnym. Nie wiem w jakiej miejscowości mieszkasz, ale jak będziesz miał dziecko to życzę Ci żeby dostało się do publicznego przedszkola (a wcześniej żłobka jeśli będzie musiało). Niestety w Krakowie jest to prawie niewykonalne. Zwłaszcza teraz jak najechało się tyle Saszek.
Ireneusz, ja tylko mówię o tym, że nawet wśród przedszkoli prywatnych masz takie za 1500, 2000, jak i 3500 i że nie musisz wybierać tego trzeciego.
Nie wymądrzam się i nie narzucam wszystkim, aby wysyłali do publicznych. Nie da się, to się nie da. Jeśli jednak prywatne jest drogie i ciąży na budżecie to nie jest to najlepsza inwestycja w dziecko (wbrew temu, co wiele rodziców sądzi).
Mieszkam w Hiszpanii i tutaj mało kto myśli o oszczędzaniu. To też jest kwestia kultury. Mam 20€ ? To idę do knajpy albo na drinka. Tu, gdzie mieszkam to większość ludzi żyje z miesiąca na miesiąc chociaż zarobki są wyższe niż w Polsce.
To w sumie nie ma dużej różnicy z Polską ;). I to piszę to bez żartów, bo większość ludzi, których znam praktycznie nie oszczędza.
@@Inwestomat Ale prawdopodobnie z innych powodów. Moja koleżanka z pracy mówiła "Hay que gastar" czyli trzeba wydawać. Cała kasa na wakacje, imprezy, spotkania, ciuchy. Tutaj się celebruje życie, żyje się chwilą. Może też dlatego, że państwo jest socjalne i jakoś tam pomoże.
@@tomaszcz7928 Akurat fajnie, że umieją celebrować życie. Nie mam z tym problemu, ale państwo może kiedyś nie pomóc i będzie "bida" :)
@@Inwestomat Dylemat czy być "umarłymi" za życia jak my czy żyć jak oni.
@@tomaszcz7928
"Dylemat czy być "umarłymi" za życia jak my czy żyć jak oni."
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że to paralogizm w postaci fałszywej alternatywy xD
Treść świetna mam te same wnioski
Dzięki!
Hej, mam problem z arkuszem do monitorowania inwestycji. Założyłem go prawie rok temu i do tej pory wszystko działało sprawnie. Gdy weszła aktualizacja, wykonałem ją zgodnie z instrukcją na blogu. Dziś chciałem dodać nową wpłatę gotówki do arkusza, niestety nie wyświetlają mi się żadne "konta" do wyboru. Próba dodania nowego "konta" też nie przynosi rezultatów. Bardzo proszę o pomoc :D. Pozdrawiam.
Hej Baja,
Skomentuj pod wpisem akcje 10/10.
@Inwestomateu czy można poprosic taki arkusz , szablon budzetu do sciagniecia ? Z gory dziekuje
Niestety nie udostępniam takich szablonów, ale robią to inni blogerzy, bardziej skupieni na oszczędzaniu. Sprawdź Michała Szafrańskiego i Marcina Iwucia, którzy mają takie arkusze do ściągnięcia :).
Wszystko fajnie, ale do tanga trzeba dwojga. Jak druga osoba w związku ma odmienne zdanie to frustracja jest za darmo, a za wszystko inne zapłacisz kartą…
Dlatego warto pogadać o finansach przed założeniem rodziny. Chyba nawet o tym wspominałem w tym klipie ;).
Tutaj raczej dochody Męża to 4500 a Żony 3200 bardziej realne
Dlaczego? To nie wpis statystyczny, a tylko przykłady rodzin.
Z jednej strony ten podcast wydaje mi się taki banalny... z drugiej jednak strony patrzę przez swój pryzmat a dookoła obserwuję to wszystko o czym mówisz dziwiąc się codziennie.
Z czasem moje wynagrodzenie znacznie wzrosło i przekraczam przychody większości moich znajomych, jednocześnie wydaje mi się, że wydaję znacznie mniej niż oni 😲
- obserwuję, że tym, którzy zaczęli więcej zarabiać od razu przełączyła się wajcha wakacji All Incrlusive oraz super auta na raty. U mnie owszem, częściej sobie zrobimy wypad na weekend, możemy sobie pozwolić na ciekawsze wakacje, pozwiedzać kraje, ale nadal zwracamy tam uwagę na wydatki oraz nadal potrafimy zapakować auto i pojechać pod namioty...
- mam wielu znajomych z średnim wynagrodzeniem i najnowszym iPhone na raty - WTF???
- odniosę się też pośrednio do jednej rzeczy o której mówisz - mam wielu znajomych, którzy kupili mieszkanie/dom poza miastem i spłacają teraz kredyt 500zł tańszy a jednocześnie wydają 1000zł miesięcznie na paliwo, jadą do pracy 1/1,5h i wożą ciągle dzieci na zajęcia dodatkowe
No właśnie - on jest banalny i oczywisty dla tych, którzy są bardziej świadomi finansowo. U tych mniej świadomych rodzi on negatywną reakcję, bo podświadomie czują, że źle czynią, ale próbują udowodnić za wszelką cenę, że inaczej żyć się nie da, myląc zachcianki z potrzebami. A ten iPhone....
Dobry materiał. Niestety osoby mające problem, będący tematem odcinka, nie zmienią nic w swoim sposobie funkcjonowania, po tej "lekturze".
Odcinek szczegułowo opisuje zagadnienie, jednak nie poświęca wystarczającej uwagi temu, dlaczego w zasadzi należy oszczędzać pieniądze. Wysoka inflacja stulu życia bierze się nie tyle z niezrozumienia problemu, co z niedostrzegania wartości budowania majątku. Problem ten ma podłoże psychologiczne - dotyczy głównie ludzi dysfunkcyjnych, cierpiących na brak poczucia sprawczości, mających problemy z tzw. odroczoną gratyfikacją, a także poczuciem własnej wartości, doraźnie poprawianej kupowaniem drogich rzeczy.
Moim zdaniem odcinek powinien rozpocząć się obszernym rozdziałem wyjaśniającym dlaczego oszczedzanie jest ważne, jakie zagrożenia niesie ze sobą życie od wypłaty do wypłaty, a także pokazującym, jak oszczedni i pracowuci ludzie z czasem stają się bogaci, a pozornie bogaci (rozrzutni) finalnie, po latach, nie mają nic i muszą nagle drastycznie obniżyć poziom życia, aby przetrwać na głodowej emeryturz.
Pozdrawiam
Odcinków mam na blogu tak dużo, że inne wspominają o tym, dlaczego warto oszczędzać. Przyjmuję feedback, bo masz rację i książkę rozpocznę właśnie w ten sposób :).
@@Inwestomat zdaję sobie sprawę, że kanał, jak i blog, to morze informacji na ten temat. Chodziło mi bardziej o to, że osoby z opisywanym problemem pewnie nie śledzą kanału. Wypierają problem. Mogą po prostu dostać ten link od kogoś i mieć jedyną szansę zmienić coś w swoim życiu 😉 Stąd mój feadback. Cały kanał to super robota 💪
Pozdrawiam
@@marcins4540 Oczywiście masz rację. Domyślam się, że osoby z tym problemem tego (dobrowolnie) nie przesłuchają. Jednak liczę na to, że ktoś im to podejśle, namówi i coś się w nich zmieni.
Dzięki za docenienie kanału!
Myślę Mateusz, że troche jednak patrzysz na to ze swojej perspektywy. Mówisz, ze nowy ciuch nie daje radości już 2 dni po zakupie, ale z tego co pamiętam to mówiłeś, że nie przywiązujesz dużej uwagi do ubioru. Ja lubię sie ładnie ubrać i mam dużo ubrań, które długo po zakupie dają mi radość z noszenia ich. Pewnie jest to bardziej uniwersalne i każdy ma swój "konik", który zamieni kupiony przedmiot w satysfakcję.
Jeszcze jeśli idzie o kupowanie rzeczy to staram się wykorzystywać czasem to, że mózg cieszy się z posiadania i używania nowych rzeczy, ale właściwie nie ma aż tak dużego znaczenia jak bardzo droga to rzecz. Kupuję sobie jakieś małe drobiazgi, które dają satysfakcję, a nie nadużywają budżetu. W przypadku ubrań to może być jakiś mały dodatek lub tanie ubrania z vinted, ale jest oczywiście wiele takich rzeczy.
Oczywiście, że patrze ze swojej perspektywy. Jak mógłbym patrzeć z perspektywy każdego człowieka? Ja po prostu radzę znaleźć ludziom takie "koniki" i nie przesadzać z wydatkami w innych sferach, bo po co?
tylko no szczerze paliwo to chyba 500 zł zbyt mało chyba ze sie myle choćv wiem ze to hipotetyczna rodzina
To nie klip o wydatkach Polaków, a o inflacji stylu życia. Nie mogę wręcz uwierzyć, ile osób skupia się na dokładnych liczbach (mimo że wprost mówię, że to przykłady), a nie na meritum przekazu.
na papierze to fajnie to wszystko wyglada ,zycie jednak dziala inaczej
A jak wygląda życie, bo nie napisałeś niestety niczego konkretnego, więc ciężko się odnieść.
Oj nie wiem czy z dwojgiem dzieci z roku na rok bedziesz mial tylko o tysiac wiecej wydatkow r/r chyba mateusz jeszcze nie ma dzieci 😅😅
Nie mam dzieci, ale nigdy nie powiedziałem, że zwiększają one wydatki tylko o 1000 zł r/r, więc Twój komentarz chyba nie dotyczy mojego klipu.
90% ludzi straciło swoje oszczędności na inwestowaniu , lepiej im było żyć za te pieniądze
Nie 90% a 82%. Nie na inwestowaniu, a na grze na forexie z dźwignią. Radzę sprawdzać swoje źródła informacji, by nie powielać dalej takich opinii.
@@Inwestomat a jaki % inwestorów straciło na rynkach akcji?
@@Pittbullterrier1 Nie ma dokładnych danych na przestrzeni lat, ale statystyka PIT-38 za 2021 rok jest optymistyczna: ze strony MF: rozliczyło 446 800 osób, przeciętny dochód wykazany w PIT-38 wyniósł 42 431 zł.
Super materiał. Ja nie żyłem rozrzutnie nigdy, jednak świadomie oszczędzam od 7 lat. Moja zasada jest prosta oszczędzać 30% zarobków i mądrze je inwestować. Monitoruje jak wygląda stosunek oszczędności vs wydatki zawsze ostatniego dnia miesiąca. Np. mamy 31.01 łączne zarobki 1000zl, wydatki 8500zl więc reaguję i ograniczam wydatki na przyjemności, mija kolejny miesiąc 28.02 łączne zarobki 20000zl wydatki np.14000zl osiągnąłem zakładany poziom 30% oszczędności więc mogę sobie pozwolić na więcej przyjemności, jeśli jednak było by odwrotnie jeszcze bardziej ograniczam wydatki na przyjemności, jeśli sytuacja nadal by się powtarzała oprócz ograniczania wydatków na przyjemności, zaczynam pracować więcej. Gdyby doszło do sytuacji, że w danym miesiącu wydam więcej niż zarobię (nigdy się tak nie stało) automatycznie wydatki na przyjemności schodzą do zera i pracuje więcej. Stosując tą zasadę od 7 lat mojego świadomego oszczędzania mój najniższy poziom łącznych rocznych oszczędności wynosił 32% wszystkich zarobionych pieniędzy, a najwyższy 48%.
Pytanie do wszystkich oszczędzających, w tym roku wydamy (łącznie z partnerką) 50000zl na szkolenia, które w perspektywie kolejnych 24 miesięcy powinny znacząco podnieść nasze dochody, aby utrzymać zakładany poziom 30% oszczędności zarobków musieliśmy zrezygnować z wielu przyjemności. Jakie jest Wasze zdanie warto czy nie warto? Bo ja popadłem w pewne wątpliwości oprócz pracy mamy dużo nauki i mało przyjemności
@@bartekrydz4359 50 000 zł? Jakie to szkolenia? Wow!
Gratuluję ambitnego planu i dyscypliny w jego realizacji.
@@Inwestomat Branża IT tutaj zarobki miesięczne zazwyczaj z czterema zerami na końcu, ale jak się człowiek chce rozwijać i podnosić kwalifikacje w tej branży wydatki na wiedzę też się wiążą z kwotami z czterema zerami na końcu 😜
@@bartekrydz4359 Ale z ciekawości: jakie to szkolenie? Pracuję w IT, ale z tak drogimi się nie spotkałem.