Kama, bardzo fajny masz śmiech ! To nadaje Twoim podkastom takiej ... lekkości, choć poruszane tematy są 'nie-lekkie'. Oboje mówicie bardzo przystępnie - dziękuję !
Perełka. Pan Tomasz jest wyjatkowo elokwentny, bardzo przyjemnie sie słucha. Podoba mi sie jak Pani przyznaje sie do zatopienia w astrologii w przeszłości. Moja koleżanka pożegnała sie ze swoim psem. Wraz z rodziną czesto opiekowałam sie tym zwierzęciem i ryczeliśmy jak bobry kiedy dotarły do nas smutne wieści. Pan Miłosz Brzeziński prosto przedstawia sytuacje - biznes jest chciwy. Można to odnieść do każdej płaszczyzny życia. Nie rozpaczaj po śmierci bo musisz iść do roboty i konsumować. Byle dużo i często. Wyzwalająca jest myśl, że nie wszystko zależy od nas. Odnosze wrażenie, że szuka Pani odpowiedzi na fundamentalne pytanie: jak żyć? Szkoda, że nie ma prostej odpowiedzi.
Nie jestem astrologiem i generalnie słabawo interesuję się horoskopami, ale jakoś dziwnie nieprzyjemnie było słuchać tego śmieszkowania z astrologii, gdy się zna inne rozmowy T.Stawiszyńskiego na ten temat...
Powiem od siebie a propos odsuwanis się znajomych od osób przeżywajacych żałobę... Przykro odczułam brak reakcji, kontaktu czy zainteresowania od znajomych od których może nie tyle oczekiwałam tego, co w ogóle oczekiwałam kontaktu, a on się jakoś urwał. Potem okazało się, że urwał się też. Zimnych powodów. Nie miałam żalu, ale też z większością osób to ja sama się nie kontaktowałam, bo przeczuwałam, że kontakt z tymiboaobami nie byłby dla mnie komfortowy w sytuacji emocjonalnej w jakiej byłam. Natomiast. Co ciekawe.czulam potrzebę ko taktu z mało znanymi osobami, ale które odczuwałam jako empatyczne. Wspominam też bardzo dobrze rozmowę z pewną panią filozofka. Rozmawiałyśmy tylko raz i telefonicznie, ale długo i wspominam to jako bardzo ożywczy kontakt. Możliwość rozmowy nie tyljo o emocjach, ale o rozmaitych poziomach tego egzystencjalnego doświadczenia, jakim jest śmierć i w ogóle fakt, że nasze życie jest ograniczone czasem...
A co pozytywnego nastawienia są badania tzw. efektu placebo, które pokazują, że jednak może nie tyle nastawienie pozytywne, ale zaufanie do terapii, terapeuty/lekarza. Poza tym chodzi też o motywację... To opisał Franklbw swoich wspomnieniach z obozu. Według jego obserwacji osoby zmotywowne przeżywały dużo częściej niż te, które traciły sens, wiarę w wyzwolenie, nadzieję na spotkanie ukochanego, ukochanej itd. Można tu trochę polemizować - może to stan zdrowia chorego wpływał na ich psyche. Jak wiemy może być tak i tak... Wiec zgadzam się z krytyka takiego myślenia, które w każdym wypadku ostatecznie zawodzi. Inaczej połowa ludzkości mniej więcej nie umierałaby...
Astrologia to fajna zabawa dla naiwnych ludzi. Naiwnych ludzi jest bardzo dużo i ciągle ich przybywa. Ludzie lubią wierzyć w bajki, astrologię i w religie.
Wspaniała rozmowa , dziękuję
Kama, bardzo fajny masz śmiech ! To nadaje Twoim podkastom takiej ... lekkości, choć poruszane tematy są 'nie-lekkie'. Oboje mówicie bardzo przystępnie - dziękuję !
Super rozmowa, zadaje Pani dobre pytania, a to nieczęste w dzisiejszych rozmowach. Gratulacje.
Perełka.
Pan Tomasz jest wyjatkowo elokwentny, bardzo przyjemnie sie słucha. Podoba mi sie jak Pani przyznaje sie do zatopienia w astrologii w przeszłości.
Moja koleżanka pożegnała sie ze swoim psem. Wraz z rodziną czesto opiekowałam sie tym zwierzęciem i ryczeliśmy jak bobry kiedy dotarły do nas smutne wieści. Pan Miłosz Brzeziński prosto przedstawia sytuacje - biznes jest chciwy. Można to odnieść do każdej płaszczyzny życia. Nie rozpaczaj po śmierci bo musisz iść do roboty i konsumować. Byle dużo i często.
Wyzwalająca jest myśl, że nie wszystko zależy od nas.
Odnosze wrażenie, że szuka Pani odpowiedzi na fundamentalne pytanie: jak żyć?
Szkoda, że nie ma prostej odpowiedzi.
Mega dzięki
Wspaniała roznowa! Dziękuję bardzo i pozdrawiam🙏
Dziękujemy :)
Nie jestem astrologiem i generalnie słabawo interesuję się horoskopami, ale jakoś dziwnie nieprzyjemnie było słuchać tego śmieszkowania z astrologii, gdy się zna inne rozmowy T.Stawiszyńskiego na ten temat...
Powiem od siebie a propos odsuwanis się znajomych od osób przeżywajacych żałobę... Przykro odczułam brak reakcji, kontaktu czy zainteresowania od znajomych od których może nie tyle oczekiwałam tego, co w ogóle oczekiwałam kontaktu, a on się jakoś urwał. Potem okazało się, że urwał się też. Zimnych powodów. Nie miałam żalu, ale też z większością osób to ja sama się nie kontaktowałam, bo przeczuwałam, że kontakt z tymiboaobami nie byłby dla mnie komfortowy w sytuacji emocjonalnej w jakiej byłam. Natomiast. Co ciekawe.czulam potrzebę ko taktu z mało znanymi osobami, ale które odczuwałam jako empatyczne. Wspominam też bardzo dobrze rozmowę z pewną panią filozofka. Rozmawiałyśmy tylko raz i telefonicznie, ale długo i wspominam to jako bardzo ożywczy kontakt. Możliwość rozmowy nie tyljo o emocjach, ale o rozmaitych poziomach tego egzystencjalnego doświadczenia, jakim jest śmierć i w ogóle fakt, że nasze życie jest ograniczone czasem...
Pierwszy rozdział książki przywołał mi na myśl nieodżałowanego Zygmunta Baumana i jego "Śmierć i nieśmiertelność, o wielości strategii życia"
A co pozytywnego nastawienia są badania tzw. efektu placebo, które pokazują, że jednak może nie tyle nastawienie pozytywne, ale zaufanie do terapii, terapeuty/lekarza. Poza tym chodzi też o motywację... To opisał Franklbw swoich wspomnieniach z obozu. Według jego obserwacji osoby zmotywowne przeżywały dużo częściej niż te, które traciły sens, wiarę w wyzwolenie, nadzieję na spotkanie ukochanego, ukochanej itd. Można tu trochę polemizować - może to stan zdrowia chorego wpływał na ich psyche. Jak wiemy może być tak i tak... Wiec zgadzam się z krytyka takiego myślenia, które w każdym wypadku ostatecznie zawodzi. Inaczej połowa ludzkości mniej więcej nie umierałaby...
Astrologia to fajna zabawa dla naiwnych ludzi.
Naiwnych ludzi jest bardzo dużo i ciągle ich przybywa.
Ludzie lubią wierzyć w bajki, astrologię i w religie.