Elwa na początku lat 70' zakupiła licencje na te kondensatory elektrolityczne od Nichicona z Japonii i Chemicona z USA, kondensatory te były chwalone przez zagranicznych pomysłodawców. Powodem zakupu najlepszych kondensatorów cywilnych była bardzo niska jakość naszych Polskich ale nie dlatego że celowo były źle wykonywane jak dziś się to robi a nie potrafiliśmy wykonać lepszych samodzielnie, nasze rodzime kondensatory bardzo szybko wysychały, nie było też szczelności ich obudów. Ich wielkość jest typowa dla Japonii i USA z tego okresu dla wysokie jakości kondensatorów cywilnych, nieimpulsowych. Impulsowe dla rządu - komputerów przemysłowych ODRA itp. zamawialiśmy głównie z Włoch, w firmie Ducatti. Moc wzmacniacza była standardowa jak na swoje czasy dla całego świata a cena 10 razy niższa od wyrobów tej klasy ale zagranicznych, od oryginalnych wyrobów Amerykańskich 100 razy niższa. Amerykanie zalecali budować na tranzystorach 2N3055 wzmacniacze akustyczne o mocy maksymalnie 40 W przy 4 omach obciążenia (25 W dla 8 om), to jest około 50 V całości zasilania dla unikania zjawiska drugiego przebicia. Co do nowocześniejszych tranzystorów dla wyższych mocy były one 10-20 razy droższe niż 2N3055 zatem nikogo w Polsce nie było by stać na to, tym bardziej że same transformatory i kondensatory musiały by także być o wyższych parametrach aby zapewnić odpowiednie normy obciążenia, naukowiec komunista nie mógł oszukiwać społeczeństwa celowo przeciążając układ, to była sprawa o dużej ważności, potem po 1985 roku wartości komunistyczne ulegały odrzuceniu, społeczeństwo chciało kapitalizmu, byle-jakości, oszukiwania dla zysku i niszczenia Polskich firm gdyż były komunistyczne, nie kupowano towarów celowo by te zakłady upadły, ludzi zwalniano, nie było pieniędzy na rozwój a potem nawet na utrzymnie. Wzmacniacz nie mógł kosztować połowy ceny samochodu zatem Polscy naukowcy używali dłużej tranzystora 2N3055 i jego kopii niż bardzo zamożne USA czy Japonia sponsorowana przez USA gdyż produkty Japońskie były za drogie dla Japończyków i kupowało je głównie USA. Najwięcej pieniędzy Unitra miała w 1970 roku, złota era komunizmu, ludzie kochali swoje sprzęty i sprzedaż była najwyższa. Była to końcowa era lamp i krótki czas 10 lat Polskich tranzystorów germanowych (1965-1975). Potem zakupiono nowoczesne układy scalone i maszyny do ich produkcji od SANYO. Tranzystory krzemowe były Amerykańskie. Ale tu o więcej trzeba pytać naukowców z CEMI.
Pierwsza część tego komentarza jest prawdziwa, ale potem to już tylko bzdury i wielkie bzdury. Tranzystor 2N3055 był droższy od innych, nowocześniejszych, ze względu na koszt produkcji - duża droga obudowa i duza droga struktura półprzewodnikowa. Ale dla PRL u miał wielką zaletę, był stosunkowo wytrzymały, miał niską częstotliwość graniczną dzięki czemu można było niedbale projektować i montować wzmacniacze bez groźby wzbudzania, niezależnie od pajęczyny przewodów wewnątrz. No i najważniejsze - produkowano je w obozie socjalistycznym, robili je Węgrzy i Czesi (KD), potem nawet próbowało CEMI pod nazwą BDP620. Ale już w drugiej połowie lat '70 konstrukcje europejskie zaczęły wykorzystywać tranzystory komplementarne w obudowach TO-220. Były tańsze i znacznie lepsze, można było eliminować zniekształcenia TIM. Jednak dla nas ciągle zbyt drogie bo za dewizy. Dlatego uruchomiono produkcję BDP28x i BDP39x. Po wyselekcjonowaniu dawały dobre efekty, choć były gorsze od zachodnich np. pod względem Ft. A bzdur o naukowcach-komunistach, wartościach komunistycznych, "złotej erze komunizmu" w 1970 (powiedz to zastrzelonym w Gdańsku w grudniu '70 stoczniowcom), niszczeniu polskich firm nawet nie ma co komentować..
To nie społeczeństwo chciało niszczenia polskich firm bo "były komunistyczne" tylko Balcerowicz. Dlaczego sprzedał za bezcen dopiero co wyremontowaną najnowocześniejszą wtedy w Europie papiernię w Kluczach? Dlatego żeby pozbawić Polskę kapitału a z Polaków zrobić niewolników! Diora w Dzierżoniowie miała plany rozwoju i administracyjnie zostały dla niej wstrzymane kredyty. Siemens kupił we Wrocławiu Elwro, obiecywał modernizację a potem firmę zlikwidował, budynki sprzedał a rynek przejął!
@@jacenty9528 Gość na wielu kanałach tworzy jakieś fantasmagorie, choć i w komentarzach czasem są rzeczy prawdziwe i z sensem. Tu akurat wspomniana licencja o Nichiconie jest prawdziwa. Tak wychwalani polscy inżynierowie od po wojny nie potrafili przez ćwierć wieku opracować sensownego kondensatora elektrolitycznego. Na koniec tej walki próbowali coś zmodzić z czechosłowackimi, ale skutek był podobny, więc już pod koniec lat 60'tych kupili pierwsze licencje technologiczne, potem na początku lat 70'tych kupiono gotowy cykl produkcyjny za pieniądze z gierkowskiej pożyczki. Trzeba jednak wspomnieć to, że była to technologia niezbyt nowoczesna, tak jak wszystkie inne zakupione od Zachodu. Po prostu, do krajów bloku wschodniego nie mogły trafić żadne nowoczesne technologie, nawet cywilne. Tak naprawdę, że była to nienowoczesna technologia, to było nawet całkiem dobrze. Ta stara technologia umożliwiała produkcję kondensatorów, które w zasadzie długo nie wysychały. Za to odpowiadał elektrolit oparty na nienowoczesnych rozpuszczalnikach, co przy dość szczelnej obudowie, minimalizowało wysychanie. Kondensator długo trzymał parametry pojemnościowe, natomiast inne od nowości były dość słabe. W popularnym sprzęcie elektronicznym, w tym audio, taki nienowoczesny kondensator nawet jest lepszy niż jego nowoczesny odpowiednik, który z czasem wysychając traci pojemność, choć inne parametry zmieniają się niewiele. ELWA oparta na licencji Nichicona nie traciła pojemności, a nawet ją...zwiększała, nad czym dziś wielu domorosłych elektroników, a nawet ci zawodowi, pieje z zachwytu porównując ELWĘ do markowych mających już mniejszą pojemność od znamionowej. Niestety, tak różowo nie jest. Zwiększanie się pojemności w ELWACH świadczy o rozpoczętym procesie fizycznej i chemicznej destrukcji elektrolitu, taki kondensator w zasadzie do niczego się już nie nadaje. Tka naprawdę, to sam fakt trzymania znamionowej pojemności po 40 latach jest już podejrzany, a pomiary wielu parametrów profesjonalnym miernikiem jasno określają jego stan jako zły. Zaletą tej kupionej nienowoczesnej technologii od Nichicona było to, elektrolit nie wysychał aż tak bardzo jak w przypadku nowoczesnych technologii, zwłaszcza dziś, gdy rozpuszczalnikami są jakieś ekologiczne substancje. Niemniej jedyną zaletą tych kondensatorów była pojemność, reszta leżała całkiem, a w miarę upływu czasu nawet się mocno pogarszała. Co do złotej ery komunizmu. Po gomułkowskiej biedzie i stagnacji, gdy przemysł był oparty o technologie pozyskane od ZSRR, głównie z lat 30-40-50'tych, to faktycznie, zakupione technologie za gierkowską pożyczkę pozwoliły polski przemysł wprowadzić w zupełnie inny wymiar. Trzeba dodać, że za Gomułki była autentyczna bieda. Rozruchy robotnicze nie były dlatego, że robotnicy żądali demokracji i wolności, ale że po prostu głodowali. Pierwsza połowa dekady lat 70'tych to również zmiany społeczne. Gierek uwolnił płace, nowoczesny jak na warunki socjalistyczne przemysł zaczął produkcję wielu dóbr konsumpcyjnych. Na początku te dobra były bardzo drogie, zalegały półki sklepowe bo mało kogo było na to stać. Ekonomiści Gierka popełnili błąd uwalniając płace. Na rynku pojawiło się dużo wolnej gotówki, co przy ograniczonej produkcji musiało z czasem skutkować brakami towarów na rynku. Dlaczego nie można było więcej produkować? Zakupione nienowoczesne technologie były bardzo energochłonne i roboczochłonne. Na dodatek wymagały do produkcji wkładu dewizowego w postaci zagranicznych komponentów. W zasadzie polskie zakłady przemysłowe nie osiągnęły nawet połowy zakładanych mocy produkcyjnych, bo brakowało energii (gaz, prąd), brakowało rąk do pracy, no i brakowało dewiz na zakup komponentów do produkcji. Plan, że będziemy sprzedawać na Zachód produkty wyprodukowane w oparciu o zakupione technologie spalił na panewce. To były nienowoczesne produkty, Zachód je kupował gdy były oferowane przez nas w cenach dumpingowych, nawet po kosztach produkcji, a i czasem poniżej, byleby tylko pozyskać cenne dewizy. To Eldorado, zwane przez gościa "złotą erą komunizmu" to tak naprawdę fikcja ekonomiczna/gospodarcza oparta o pożyczone pieniądze, a nie wynikająca z naturalnego rozwoju gospodarczego. Już w połowie lat 70'tych było widać, że szykuje się kryzys. W zasadzie spłacaliśmy tylko odsetki od kapitału, by je płacić to zaczęto z kraju wywozić totalnie wszystko co za dewizy można było sprzedać. W 1976 roku wprowadzono talony na cukier by sztucznie ograniczyć na niego popyt. Cały cukier szedł na Zachód, bo akurat na giełdach towarowych był na niego boom. Te talony to symboliczny znak rozpoczętego kryzysu gospodarczego, który skutkował w 1980 roku bankructwem gospodarki i przestaniem regulowania odsetek od pożyczonego kapitału. Tak naprawdę to Gierek doprowadził do bankructwa gospodarki, a ten "złoty okres komunizmu" to było życie za pożyczone pieniądze. W sumie, 30% pożyczonych pieniędzy, jakieś 350 mln $, poszło na konsumpcję. Tak, 1/3 pożyczonej kasy po prostu przejedliśmy. Przez kilka pojedynczych lat w pierwszej połowie lat 70'tych mieliśmy Eldorado, od połowy tychże lat była już typowa socjalistyczna bieda.
Najważniejsze to całkiem wywalić zabezpieczenie anty zwarciowe, wymienić tranzystor wzmocnienia napięciowego na jakiś BF, potem pobawić się i obniżyć pojemność kondensatorów kompensujących wzbudzanie. Regulację barwy dźwięku przerobić na aplikację z PW8010 i już będzie lepiej.
Fajny 🤩miałem taki . On był nowy ja też byłem nowy. To było szczęście . Grały z kolumnami Fonici a później z Altusami. Dobrze że wtedy cokolwiek było do grania. I ten kontur 😂👍. Dzisiaj 7 wat lampa 300 B i kolumny 100 db . Fajny kanał👍
Trochę pracy i dobrze go sprzedasz👍 na forach roi się od miłośników sprzętu tego typu, którzy szukają sprawnych sprzętów z sentymentu. P.S. Mógłbyś podać nazwę nuty na której odpalałeś ten piecyk na filmiku? Dziekuje👍
@@adameq9038 jedyne eq. Naszej produkcji, które miałem to był Radmor 5471. Podłączony do Radmora 5102 i do czterech zg40c. Za źródła robiły deck Marantza I cd Harman/Kardon. Jak na mój tamtejszy budżet (ok 27 lat temu) grało to wręcz "nieziemsko".😁 potem przerobiłem cala masę naszych ampli i kolumn... przerabiałem też "kultowego" Technicsa, aż skończyłem na Yamasze, Sony i Sansui. Ale ciągle czegoś brakuje😉
Jeśli ktoś szuka jakości dźwięku to w polskich wzmacniaczach tego nie znajdzie. Chyba że kupisz coś i zaczniesz przerabiać to tamto owamto. A te wszystkie legendy cudowne wsh 205 pa428 i inne super kultowe w ogłoszeniach, to najlepiej od razu sprzedać za te miliony a owe miliony zainwestować w sprzęt jakości adekwatnej. Taki ws303 to jest dobry jako dawca obudowy do diy, sporo miejsca, można tam dużo zmieścić. Jakiś wzmacniacz mosfet albo coś.
@@zino7945 Akurat mam z czym porównać mam również Pioneera SA 9800 i wiem jak brzmi dobry wzmak ;). Chodzi o to, że dla mnie WSH 205 brzmi naprawdę poprawnie, oczywiście musi być po wymianie elektrolitów i ustawieniu wszystkich prądów.
@@Rambo841 Większość ludzi nie ma pojęcia tym temacie piszą głupoty wyczytane na forach. Sansui czy Rotel robił wzmacniacze według tej samej topologii co Unitra ale tamte są ok a Unitra bee, takie jest muślinie niektórych.
Mam ten model od dziecka. Niestety kilka lat temu spaliłem go - zamiast dorobić wtyczki jak człowiek to wtykałem przewody głośnikowe bezpośrednio w gniazda i blokowałem zapałkami. Zrobiłem to niuważnie i kilka drucików z przewodu linki się odgięło i zwarło. Może kiedyś będę miał dostateczną wiedzę, żeby go naprawić. A to co mnie w nim zawsze irytowało to nieustanne brzęczenie transformatora :(
No po prostu hi-end dla głuchych do słuchania oczyma. Jednakoż kiedy by tak pokombinować to obudowa jest w sumie do wykorzystania, bebechy z automatu na pszok. Teza, że końcówka mocy nie ma dużego wpływu na dźwięk w tym akurat wzmaku jest mocno dyskusyjna.
Daj sobie spokuj te słynne polskie wsy w większości to poligon doświadczalny amatorów naprawiaczy.Parametry kiepskie wysoka awaryjnosc.Lepiej dołożyć i kupić jakieś Sansui Denona czy Luxmana.Przepasc jeśli chodzi o jakość rozwiązanie techniczne brzmienie.Szkoda czasu na tę KULTOWE zabytki
Seria tych wzmacniacza brzmi szorstko i nie ciekawe, lepsze od fonici są modele PA. Stan wizualny jest ładny i wygląd może podobać. Trawiata WS 301s, to poprawnie brzmiący wzmacniacz, jak na unitrę.
Stopień mocy nie ma wpływu na brzmienie? Pierwszy raz taką głupotę słyszę. Taki wzmacniacz wymaga wymiany wszystkich kondensatorów, elektrolitów potencjometrów montażowych, porządnego wyczyszczenia i regulacji. Jeżeli ktoś potrafi zrobić to porządnie, będzie mile zaskoczony brzmieniem. Konstrukcja wzmacniacza klasyczna quasi komplementarny stopień mocy praktycznie to samo co Sansui czy Rotel z tamtych lat. Kondensatory Elwa były bardzo dobre, kiedyś produkowane na eksport także do USA, ale niestety po tylu latach nadają się do wymiany.
Elwa na początku lat 70' zakupiła licencje na te kondensatory elektrolityczne od Nichicona z Japonii i Chemicona z USA, kondensatory te były chwalone przez zagranicznych pomysłodawców. Powodem zakupu najlepszych kondensatorów cywilnych była bardzo niska jakość naszych Polskich ale nie dlatego że celowo były źle wykonywane jak dziś się to robi a nie potrafiliśmy wykonać lepszych samodzielnie, nasze rodzime kondensatory bardzo szybko wysychały, nie było też szczelności ich obudów. Ich wielkość jest typowa dla Japonii i USA z tego okresu dla wysokie jakości kondensatorów cywilnych, nieimpulsowych. Impulsowe dla rządu - komputerów przemysłowych ODRA itp. zamawialiśmy głównie z Włoch, w firmie Ducatti.
Moc wzmacniacza była standardowa jak na swoje czasy dla całego świata a cena 10 razy niższa od wyrobów tej klasy ale zagranicznych, od oryginalnych wyrobów Amerykańskich 100 razy niższa.
Amerykanie zalecali budować na tranzystorach 2N3055 wzmacniacze akustyczne o mocy maksymalnie 40 W przy 4 omach obciążenia (25 W dla 8 om), to jest około 50 V całości zasilania dla unikania zjawiska drugiego przebicia.
Co do nowocześniejszych tranzystorów dla wyższych mocy były one 10-20 razy droższe niż 2N3055 zatem nikogo w Polsce nie było by stać na to, tym bardziej że same transformatory i kondensatory musiały by także być o wyższych parametrach aby zapewnić odpowiednie normy obciążenia, naukowiec komunista nie mógł oszukiwać społeczeństwa celowo przeciążając układ, to była sprawa o dużej ważności, potem po 1985 roku wartości komunistyczne ulegały odrzuceniu, społeczeństwo chciało kapitalizmu, byle-jakości, oszukiwania dla zysku i niszczenia Polskich firm gdyż były komunistyczne, nie kupowano towarów celowo by te zakłady upadły, ludzi zwalniano, nie było pieniędzy na rozwój a potem nawet na utrzymnie.
Wzmacniacz nie mógł kosztować połowy ceny samochodu zatem Polscy naukowcy używali dłużej tranzystora 2N3055 i jego kopii niż bardzo zamożne USA czy Japonia sponsorowana przez USA gdyż produkty Japońskie były za drogie dla Japończyków i kupowało je głównie USA.
Najwięcej pieniędzy Unitra miała w 1970 roku, złota era komunizmu, ludzie kochali swoje sprzęty i sprzedaż była najwyższa. Była to końcowa era lamp i krótki czas 10 lat Polskich tranzystorów germanowych (1965-1975).
Potem zakupiono nowoczesne układy scalone i maszyny do ich produkcji od SANYO.
Tranzystory krzemowe były Amerykańskie. Ale tu o więcej trzeba pytać naukowców z CEMI.
Szanuje za taki komentarz, wspomnę o tym w filmie
Właśnie o to mi chodziło zakładając ten kanał - dużo wiedzy dla mnie i dla innych
Pierwsza część tego komentarza jest prawdziwa, ale potem to już tylko bzdury i wielkie bzdury. Tranzystor 2N3055 był droższy od innych, nowocześniejszych, ze względu na koszt produkcji - duża droga obudowa i duza droga struktura półprzewodnikowa. Ale dla PRL u miał wielką zaletę, był stosunkowo wytrzymały, miał niską częstotliwość graniczną dzięki czemu można było niedbale projektować i montować wzmacniacze bez groźby wzbudzania, niezależnie od pajęczyny przewodów wewnątrz. No i najważniejsze - produkowano je w obozie socjalistycznym, robili je Węgrzy i Czesi (KD), potem nawet próbowało CEMI pod nazwą BDP620. Ale już w drugiej połowie lat '70 konstrukcje europejskie zaczęły wykorzystywać tranzystory komplementarne w obudowach TO-220. Były tańsze i znacznie lepsze, można było eliminować zniekształcenia TIM. Jednak dla nas ciągle zbyt drogie bo za dewizy. Dlatego uruchomiono produkcję BDP28x i BDP39x. Po wyselekcjonowaniu dawały dobre efekty, choć były gorsze od zachodnich np. pod względem Ft.
A bzdur o naukowcach-komunistach, wartościach komunistycznych, "złotej erze komunizmu" w 1970 (powiedz to zastrzelonym w Gdańsku w grudniu '70 stoczniowcom), niszczeniu polskich firm nawet nie ma co komentować..
To nie społeczeństwo chciało niszczenia polskich firm bo "były komunistyczne" tylko Balcerowicz. Dlaczego sprzedał za bezcen dopiero co wyremontowaną najnowocześniejszą wtedy
w Europie papiernię w Kluczach? Dlatego żeby pozbawić Polskę kapitału
a z Polaków zrobić niewolników! Diora w Dzierżoniowie miała plany rozwoju i administracyjnie zostały dla niej wstrzymane kredyty. Siemens kupił we Wrocławiu Elwro, obiecywał modernizację a potem firmę zlikwidował, budynki sprzedał
a rynek przejął!
@@jacenty9528 Gość na wielu kanałach tworzy jakieś fantasmagorie, choć i w komentarzach czasem są rzeczy prawdziwe i z sensem. Tu akurat wspomniana licencja o Nichiconie jest prawdziwa. Tak wychwalani polscy inżynierowie od po wojny nie potrafili przez ćwierć wieku opracować sensownego kondensatora elektrolitycznego. Na koniec tej walki próbowali coś zmodzić z czechosłowackimi, ale skutek był podobny, więc już pod koniec lat 60'tych kupili pierwsze licencje technologiczne, potem na początku lat 70'tych kupiono gotowy cykl produkcyjny za pieniądze z gierkowskiej pożyczki. Trzeba jednak wspomnieć to, że była to technologia niezbyt nowoczesna, tak jak wszystkie inne zakupione od Zachodu. Po prostu, do krajów bloku wschodniego nie mogły trafić żadne nowoczesne technologie, nawet cywilne. Tak naprawdę, że była to nienowoczesna technologia, to było nawet całkiem dobrze. Ta stara technologia umożliwiała produkcję kondensatorów, które w zasadzie długo nie wysychały. Za to odpowiadał elektrolit oparty na nienowoczesnych rozpuszczalnikach, co przy dość szczelnej obudowie, minimalizowało wysychanie. Kondensator długo trzymał parametry pojemnościowe, natomiast inne od nowości były dość słabe. W popularnym sprzęcie elektronicznym, w tym audio, taki nienowoczesny kondensator nawet jest lepszy niż jego nowoczesny odpowiednik, który z czasem wysychając traci pojemność, choć inne parametry zmieniają się niewiele. ELWA oparta na licencji Nichicona nie traciła pojemności, a nawet ją...zwiększała, nad czym dziś wielu domorosłych elektroników, a nawet ci zawodowi, pieje z zachwytu porównując ELWĘ do markowych mających już mniejszą pojemność od znamionowej. Niestety, tak różowo nie jest. Zwiększanie się pojemności w ELWACH świadczy o rozpoczętym procesie fizycznej i chemicznej destrukcji elektrolitu, taki kondensator w zasadzie do niczego się już nie nadaje. Tka naprawdę, to sam fakt trzymania znamionowej pojemności po 40 latach jest już podejrzany, a pomiary wielu parametrów profesjonalnym miernikiem jasno określają jego stan jako zły. Zaletą tej kupionej nienowoczesnej technologii od Nichicona było to, elektrolit nie wysychał aż tak bardzo jak w przypadku nowoczesnych technologii, zwłaszcza dziś, gdy rozpuszczalnikami są jakieś ekologiczne substancje. Niemniej jedyną zaletą tych kondensatorów była pojemność, reszta leżała całkiem, a w miarę upływu czasu nawet się mocno pogarszała. Co do złotej ery komunizmu. Po gomułkowskiej biedzie i stagnacji, gdy przemysł był oparty o technologie pozyskane od ZSRR, głównie z lat 30-40-50'tych, to faktycznie, zakupione technologie za gierkowską pożyczkę pozwoliły polski przemysł wprowadzić w zupełnie inny wymiar. Trzeba dodać, że za Gomułki była autentyczna bieda. Rozruchy robotnicze nie były dlatego, że robotnicy żądali demokracji i wolności, ale że po prostu głodowali. Pierwsza połowa dekady lat 70'tych to również zmiany społeczne. Gierek uwolnił płace, nowoczesny jak na warunki socjalistyczne przemysł zaczął produkcję wielu dóbr konsumpcyjnych. Na początku te dobra były bardzo drogie, zalegały półki sklepowe bo mało kogo było na to stać. Ekonomiści Gierka popełnili błąd uwalniając płace. Na rynku pojawiło się dużo wolnej gotówki, co przy ograniczonej produkcji musiało z czasem skutkować brakami towarów na rynku. Dlaczego nie można było więcej produkować? Zakupione nienowoczesne technologie były bardzo energochłonne i roboczochłonne. Na dodatek wymagały do produkcji wkładu dewizowego w postaci zagranicznych komponentów. W zasadzie polskie zakłady przemysłowe nie osiągnęły nawet połowy zakładanych mocy produkcyjnych, bo brakowało energii (gaz, prąd), brakowało rąk do pracy, no i brakowało dewiz na zakup komponentów do produkcji. Plan, że będziemy sprzedawać na Zachód produkty wyprodukowane w oparciu o zakupione technologie spalił na panewce. To były nienowoczesne produkty, Zachód je kupował gdy były oferowane przez nas w cenach dumpingowych, nawet po kosztach produkcji, a i czasem poniżej, byleby tylko pozyskać cenne dewizy. To Eldorado, zwane przez gościa "złotą erą komunizmu" to tak naprawdę fikcja ekonomiczna/gospodarcza oparta o pożyczone pieniądze, a nie wynikająca z naturalnego rozwoju gospodarczego. Już w połowie lat 70'tych było widać, że szykuje się kryzys. W zasadzie spłacaliśmy tylko odsetki od kapitału, by je płacić to zaczęto z kraju wywozić totalnie wszystko co za dewizy można było sprzedać. W 1976 roku wprowadzono talony na cukier by sztucznie ograniczyć na niego popyt. Cały cukier szedł na Zachód, bo akurat na giełdach towarowych był na niego boom. Te talony to symboliczny znak rozpoczętego kryzysu gospodarczego, który skutkował w 1980 roku bankructwem gospodarki i przestaniem regulowania odsetek od pożyczonego kapitału. Tak naprawdę to Gierek doprowadził do bankructwa gospodarki, a ten "złoty okres komunizmu" to było życie za pożyczone pieniądze. W sumie, 30% pożyczonych pieniędzy, jakieś 350 mln $, poszło na konsumpcję. Tak, 1/3 pożyczonej kasy po prostu przejedliśmy. Przez kilka pojedynczych lat w pierwszej połowie lat 70'tych mieliśmy Eldorado, od połowy tychże lat była już typowa socjalistyczna bieda.
Kultowy.
I to wszystko.
Na resztę spuśćmy zasłonę milczenia.
Za te pieniadze warto kupic choćby po to, by uchronic zabytek przed zlomowaniem. Do sluchania sa inne, ciekawsze sprzety w tych samych pieniadzach.
Najważniejsze to całkiem wywalić zabezpieczenie anty zwarciowe, wymienić tranzystor wzmocnienia napięciowego na jakiś BF, potem pobawić się i obniżyć pojemność kondensatorów kompensujących wzbudzanie. Regulację barwy dźwięku przerobić na aplikację z PW8010 i już będzie lepiej.
Po co? Lepiej zostawić w oryginale jako zabytek. W podobnych pieniądzach kupić coś przyzwoitego z tamtych czasów.
Fajny 🤩miałem taki . On był nowy ja też byłem nowy. To było szczęście . Grały z kolumnami Fonici a później z Altusami. Dobrze że wtedy cokolwiek było do grania. I ten kontur 😂👍. Dzisiaj 7 wat lampa 300 B i kolumny 100 db . Fajny kanał👍
Mam identyczny wzmacniacz tylko nazywa się Emerson SA 25. Z tego co wiem jest to wersja eksportowa wzmacniacza Unitra WS 303 🙂.
Zgadza się
Ten wzmacniacz gra po japońsku,jako tako....Ale nie neguje tych,co wskrzeszają te urządzenia do życia,szacun!
Trzebalo by wywalic te przedwojenne bebechy i wstawic cos wspolczesnego nawet glupie tda lepiej zagra
A w moich latach młodości te wzmacniacze grały najlepiej na świecie.Miały szumy,ale to nie przeszkadzało w niczym.
Jak nie bylo nic lepszego wtedy
Aż dziw bierze że Pioneer czy Mcintosh nie wzięły go na warstat i nie uczyły się jak robić najlepsze wzmacniacze.
Ważne że dążysz do celu 👍
Trochę pracy i dobrze go sprzedasz👍 na forach roi się od miłośników sprzętu tego typu, którzy szukają sprawnych sprzętów z sentymentu.
P.S.
Mógłbyś podać nazwę nuty na której odpalałeś ten piecyk na filmiku? Dziekuje👍
Warriyo - Mortals, Pozdro :D jeszcze equ bedzie w zestawie
@@adameq9038 jedyne eq. Naszej produkcji, które miałem to był Radmor 5471. Podłączony do Radmora 5102 i do czterech zg40c. Za źródła robiły deck Marantza I cd Harman/Kardon. Jak na mój tamtejszy budżet (ok 27 lat temu) grało to wręcz "nieziemsko".😁 potem przerobiłem cala masę naszych ampli i kolumn... przerabiałem też "kultowego" Technicsa, aż skończyłem na Yamasze, Sony i Sansui. Ale ciągle czegoś brakuje😉
Super fachowiec pozdro 👍🏻👍🏻👍🏻
Mialem ten wzmacniacz bardzo dobry model widac kawał klocka
Jeśli ktoś szuka jakości dźwięku to w polskich wzmacniaczach tego nie znajdzie. Chyba że kupisz coś i zaczniesz przerabiać to tamto owamto. A te wszystkie legendy cudowne wsh 205 pa428 i inne super kultowe w ogłoszeniach, to najlepiej od razu sprzedać za te miliony a owe miliony zainwestować w sprzęt jakości adekwatnej. Taki ws303 to jest dobry jako dawca obudowy do diy, sporo miejsca, można tam dużo zmieścić. Jakiś wzmacniacz mosfet albo coś.
mialem ws 442 tylko bum bum cyk cyk uklady tda bija na glowe te prl rozwiazania
Absolutnie się nie zgodzę mam wsh 205 brzmi bardzo fajnie i dość naturalnie. Oczywiście po takim czasie trzba było wymienić wszystkie elektrolity
@@Rambo841 bo nie masz zapewne z czym porownac ja jak uslyszalek kenwooda ka5020 to diory i wszelkie unitry od razu poszly w zapomnienie
@@zino7945 Akurat mam z czym porównać mam również Pioneera SA 9800 i wiem jak brzmi dobry wzmak ;). Chodzi o to, że dla mnie WSH 205 brzmi naprawdę poprawnie, oczywiście musi być po wymianie elektrolitów i ustawieniu wszystkich prądów.
@@Rambo841 Większość ludzi nie ma pojęcia tym temacie piszą głupoty wyczytane na forach. Sansui czy Rotel robił wzmacniacze według tej samej topologii co Unitra ale tamte są ok a Unitra bee, takie jest muślinie niektórych.
Jak słyszę słowo "kultowy" to mnie odrzuca. Gra to kiepsko. Z sentymentu można mieć.
Do tego moc slabiutka jak na takiego kloca wielkiego
Kultowy? , to pozdrawiamy młodziana.
Dźwięk bardzo spokojny nie skrzeczący n8z inne
Miałem i sprzedałem...😢😢😢
W idealnym stanie,
od nowości w rodzinie.
Szkoda, fajna pamiątka
Cały czas mam wkurwa, bo jeszcze Kasprzaka 8040 zostawiłem w śmietniku.
Witam. Będę wymieniał kondensatory w wzmacniaczu i mam pytanie. Czy kondensator 33uf 10v, moge zastąpić 33uf 16v? Pozdrawiam
Można, napięcie ważne żeby nie było niższe. Wyższe może być lepiej dla kondenstatora większy zapas ma
@@adameq9038 Dziękuję za odpowiedź.
Wrzucić inne bebechy, jedynie obudowa fajna.
Mam ten model od dziecka. Niestety kilka lat temu spaliłem go - zamiast dorobić wtyczki jak człowiek to wtykałem przewody głośnikowe bezpośrednio w gniazda i blokowałem zapałkami. Zrobiłem to niuważnie i kilka drucików z przewodu linki się odgięło i zwarło. Może kiedyś będę miał dostateczną wiedzę, żeby go naprawić.
A to co mnie w nim zawsze irytowało to nieustanne brzęczenie transformatora :(
Dobry wzmacniacz posiada zabezpieczenia przed zwarciem wyjscia ten to jest prymitywna uproszczona do granic mozliwosci
No po prostu hi-end dla głuchych do słuchania oczyma.
Jednakoż kiedy by tak pokombinować to obudowa jest w sumie do wykorzystania, bebechy z automatu na pszok.
Teza, że końcówka mocy nie ma dużego wpływu na dźwięk w tym akurat wzmaku jest mocno dyskusyjna.
Na dniach się okaże czy teza się sprawdzi
Nie zgodzil bym sie z tym ze koncowka mocy nie ma wplywu na jakosc dzwieku kiepska uproszczona do granic mozliwoscu konstrukcja koncowki slabo gra
Wizualnie robi wrażenie ale gra słabo:) ale powodzenia młody człowieku do boju.
Super sprzęt.
A co z yamaha nie ogarniesz juz jej????🎉🎉🎉
Mówiłem w trakcie filmu co jest na rzeczy
Zainwestuj w osłonkę bezpieczników bo strach do tyłu rękę włożyć żeby za bezpieczniki nie złapać
Jest osłonka
@@adameq9038 I jeszcze taki drobiazg - bezpieczniki WTA-T to bezpieczniki zwłoczne, a ten w porcelanie jest raczej z tych szybkich..
Daj sobie spokuj te słynne polskie wsy w większości to poligon doświadczalny amatorów naprawiaczy.Parametry kiepskie wysoka awaryjnosc.Lepiej dołożyć i kupić jakieś Sansui Denona czy Luxmana.Przepasc jeśli chodzi o jakość rozwiązanie techniczne brzmienie.Szkoda czasu na tę KULTOWE zabytki
Dawaj Alpsa
mam taki od 20 lat lezy i sie kurzy
3 stowki za takiego grata ? to niezle przeplaciles
ale filmik fajny
Seria tych wzmacniacza brzmi szorstko i nie ciekawe, lepsze od fonici są modele PA. Stan wizualny jest ładny i wygląd może podobać. Trawiata WS 301s, to poprawnie brzmiący wzmacniacz, jak na unitrę.
301s nie słuchałem, ale 311d dla mnie lepszy póki co. Z tego co czytałem 301s i 303 mają taki sam preamp
@@adameq9038Ten sam preamp- tak 303 ale nie Ws tylko Wsh.
@@artur151077artur racja, mój błąd
Stopień mocy nie ma wpływu na brzmienie? Pierwszy raz taką głupotę słyszę. Taki wzmacniacz wymaga wymiany wszystkich kondensatorów, elektrolitów potencjometrów montażowych, porządnego wyczyszczenia i regulacji. Jeżeli ktoś potrafi zrobić to porządnie, będzie mile zaskoczony brzmieniem. Konstrukcja wzmacniacza klasyczna quasi komplementarny stopień mocy praktycznie to samo co Sansui czy Rotel z tamtych lat. Kondensatory Elwa były bardzo dobre, kiedyś produkowane na eksport także do USA, ale niestety po tylu latach nadają się do wymiany.
Unitry nieda sie naprawic, najwyzej mozna nalewic.
Ja bym za darmo nie chciał tego złomu 300zł wyrzucone w błoto
wyp...... go przez okno!
A czemu tak ?
Jak byś kupił kultową syrenę to też będziesz uważał za sukces ? to sprzęt dla głuchych
W sumie nie pogardził bym syrenką