Czego potrzebujemy na start w łucznictwie/ Archery: what you need.
HTML-код
- Опубликовано: 5 фев 2025
- Łucznictwo jest fascynującym i wciągającym hobby, mającym pozytywny wpływ zarówno na ludzki organizm jak i psychikę. I jak niemal każde hobby wymaga pewnego wyekwipowania. I o tych właśnie potrzebnych na start rzeczach traktuje poniższy materiał.
Przedstawiam rzeczy budżetowe, ponieważ nie każdy wyda fortunę na rozpoczęcie nowego hobby.
W razie pytań pisz, komentuj i koniecznie wyprowadź swój łuk na spacer!
Łapka w górę i sub mile widziane.
Poniżej lista przykładowego stuffu na początek.
Z racji wygody ograniczyłem się do jednego sklepu:
Mankiet: sklepluczniczy...
Skórka: sklepluczniczy...
Rękawiczka łucznicza: sklepluczniczy...
Kołczan: sklepluczniczy...
Bowstringer: sklepluczniczy...
Maty: sklepluczniczy...
sklepluczniczy...
Słomianki: www.facebook.c...
Gumy do wyciągania strzał: sklepluczniczy...
Plastrony: sklepluczniczy...
Wszystko powyższe to oczywiście jedynie opcja i tak naprawdę od Ciebie będzie zależeć co zakupisz i czego będziesz używać.
Fajny filmik. Oby więcej o łucznictwie, bo słabo na polskim yt;)
Ja bym dodał jeszcze dalmierz z takich mniej oczywistych i też nie potrzebnych na pierwsze strzelania, ale jeszcze przed Twoim level 2. Człowiek się przyzwyczaja to tej tarczy z konkretnych odległości 5/10/20. A i będąc na spacerze w lesie nawet bez łuku, można sobie pooceniać odległości do konkretnych drzew i uczuć się mierzenia na oko.
Dzięki za odzew.
Dalmierz może nie być złym pomysłem, chociaż osobiście nigdy go nie używałem. Natomiast regularnie mam przy sobie małą lornetkę.
Nie wspomniałem o niej ponieważ jest elementem z mojego "prawie EDC". ;)
Pozdrawiam.
Interesujący materiał mi youtube pokazał z racji tego, że dzisiaj sobie tak właśnie pomyślałem. Zwłaszcza, że łuk mam od 2 lat a używam go bardzo rzadko. Mam zamiar na poważnie wziąć się za to po skończonej sesji i tym razem nie odpuszczać. Zdecydowanie czekam na więcej odcinków i porad.
Dzięki za dobre słowo.
Łucznictwo pozwala uporządkować głowę i pomaga wyjść na prostą z naszą cielesną powłoką.
Pozdrawiam.
Odechciało mi się być łucznikiem. Dzięki Panu zaoszczędziłem sporo kasy.
Cóż. Wolna wola. ;)
❤❤❤
Ładne te serduszki. ;)
aż nabrałem ochotę mojego bloczka odkurzyć :)
Bloczki to już nie moja brosza. Mój cieszy kumpla. ;)
Ale każda forma aktywności poza domem jest dobra.
A łucznictwo w szczególności. :)
Także powodzenia !
Super, coś dla mnie takie materiały o łucznictwie. Czy można prości o jakiś film o samej konserwacji luków i strzał?
Myślę że jest to wykonalne, tym bardziej, że nie jest to jakaś kosmiczna technologia.
Pozdrawiam.
Jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z łucznictwem i nie jest do końca przekonany, że będzie go to "kręcić" w dłuższej perspektywie można pewne rzeczy zrobić samodzielnie i znacznie obniżyć koszty. I tak np. gumę do wyciągania strzał świetnie zastępuje gumowana rękawiczka robocza - koszt wielokrotnie niższy niż w przypadku gumy, a w razie zgubienia mniejsza strata i nową można kupić o wiele łatwiej niż profesjonalną gumę; osłonę przedramienia czyli karwasz łuczniczy można zrobić własnoręcznie z kawałka grubej skóry i rzemienia, paracordu lub odpowiednio długiego sznurowadła, wystarczy nóż tapeciak i dziurkacz do skóry oraz max. 30 minut poświęconego czasu; cele można samodzielnie wykonać z rzeczy, które w normalnych warunkach byłyby przeznaczonymi do wyrzucenia śmieciami - np. pudełko kartonowe odpowiednich rozmiarów można wypełnić "na wcisk" kawałkami styropianu pozostałymi np. po ocieplaniu budynku, a następnie kilka razy solidnie owinąć folią typu stretch i zakleić taśmą naprawczą (szarą). Taki cel wytrzymuje kilka miesięcy użytkowania i jest łatwy w transporcie. Innym rozwiązaniem jest worek na zboże lub gruz wypchany np. starymi torebkami PE. Torebki są za darmo, a koszt takich worków to ok. 150 zł za 50 szt. Po za znaczącym obniżeniem kosztów mamy też satysfakcję z samodzielnego wykonania potrzebnych akcesoriów.
AVE!
Stary, świetnie że poruszasz sprawę utensyliów wykonywanych samodzielnie. Jestem przedstawicielem trendu "DIY" i samodzielnie staram się wykonywać jak najwięcej stuffu. Ja nie dość że lubię podłubać w stali, drewnie i skórze, to jeszcze odczuwam niemałą satysfakcję z użytkowania stworzonych samodzielnie klamotów. W końcu od tego mam ręce żeby potrafiły coś stworzyć.
Współcześnie większość ludzi nie czuje potrzeby tworzenia czegoś własnoręcznie i w sumie nie ma się co dziwić. Ale nad tym nie będę się rozwodził bo nie jest to tematem niniejszego wpisu.
Myślisz że zrobienie kilku krótkich wrzutek z tematem "jak zrobić..." miałoby sens?
Mankiet, kołczan, skórka (razem z wykrojami), jakiś prosty do zrealizowania cel łuczniczy - to rzeczy które są w zasięgu każdego a ich wykonanie zajmuje dosłownie chwilę.
Pozdrawiam.
@@aktywniewterenie7851 Uważam, że jak najbardziej taki cykl "zrób to sam" by się przydał. Przy kołczanach bym się nie upierał, ale różne cele robione domowym sposobem (często lepsze od piankowych mat "pożerających" groty), skórki czy skórzane zekiery oraz strzałochwyty kosztujące kilka razy mniej niż siatka łucznicza mogą zainteresować wiele osób i to nie koniecznie tych, którzy dopiero zaczynają.
Coś się wymyśli.
Co to za łuk z którego Pan strzela na początku filmu ? Fajny dynamiczny i widać lekko strzela . Pozdrawiam
To chiński Tbow, czyli klon Hoyta Satori. Sprawia bardzo dobre wrażenie. Ramiona - i tak do wymiany pójdą, będą wstawione bambusowe.
Po 2-3 miesiącach strzelania, pojawi się wideło ze spostrzeżeniami z użytkowania.
Pozdrawiam.
@ dzięki za odpowiedź . Mam łuk Samick Polaris ale dla mnie za sztywno strzela . Szukam łuku który dynamicznie strzela i lekko się napina
@@danielos4694 "lekkość" napinania to kwestia doboru twardości ramion do siły strzelca. Spróbuj dokupić lżejsze ramiona. Rozpiętość dostępnych twardości ramion w polarisie jest naprawdę duża , a same ramiona nie są jakoś kosmicznie drogie.
@@danielos4694Polecam Beara ( szczególnie take down i kodiaka) lub wysokie modele Bodnika, bardzo dobry sprzęt. Ze sporo tańszych polecam Buck Trail'a - rewelacyjne luki jak na taką klasę cenową.
To tak jak komuś kto chce jeździć na rowerze radziłbyś aby kupił sobie na początek dobre rękawiczki ?! wtf - ja chce strzelać bo rano tego pragnąłem -uj z tymi ochraniaczami ja chcę chwycić łuk - nie chce nie znam nikogo z klubowiczów kto to - jacyś kapłani ... piszę to na początku filmu .. nie wiem czy nie wyłączę jak tak dalej będziesz studził zapał .. mało dopingujące ..
Cześć.
Tak, zdecydowanie radziłbym kupić rękawiczki, okulary i kask.
I do tego odpowiednie buty.
A jeśli miałbyś na tym bawić się np w dirtjumping, to do tego odpowiednie ogumienie, pedały i zestaw ochraniaczy. Żeby golenie nie bolały jak ci się noga zsunie z pedału.
Nie chcesz korzystać z czyichś rad pozyskanych razem z bagażem doświadczenia - nie korzystaj.
W materiale chyba ująłem że bez tego da się.
Bo pewnie że się da.
Mimo to, chciałbym zobaczyć niechronione przedramię po nauce strzelania, palce nieosłonięte skórką po pierwszym dniu zabaw z łukiem i tak dalej.
Jak napisałem wyżej: pewnie że się da. Ale można to sobie uprzyjemnić.
Pozdrawiam.
Uzywam o wielu lat typowych "hunterów"- znanych szeroko amerykańskich producentów (naciag 50-60) do tego strzaly karbonowe z lotkami z piór, spin w zależności od ciężaru grotu i jego rodzaju ( tarczowy, turniejowy, mysliwski czy bojowy-replika), strzał o promieniu drewnanym używam sporadycznie lub do historycznego luku w typie wschodnim, który też posiadam.
Witam w klubie hunterowców. ;)
Dla mnie również hunter jest szczytowym osiągnięciem łuczniczej ewolucji.
Nie bloczek a właśnie hunter.
Strzelałem z bloczka - już nie strzelam. Mój pse został pożyczony wiele lat temu i jakoś mi się nie pali do odzyskiwania go.
Grozera i Kassaia sprzedałem dawno temu, gdy przestałem po turniejach jeździć.
A huntery zostały.
Pozdrawiam.
@aktywniewterenie7851 Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę!