To już prawie czwarty miesiąc od adopcji.

Powoli do przodu. Oskar się buduje ma to dobre i złe strony. Pracuje bardziej wytrwale, robi postępy w przywołaniu, doskonale radzi sobie z podestem, niestety w niektórych sytuacjach odlatuje i wtedy jest ciężko. W jego oczach coraz częściej zapala się płomyczek i zaczyna się troszkę uśmiechać ale to dalej pies trudny i pełen skrajności. Niestety do wyciszenia tego co przeszedł, będzie potrzeba bardzo dużo czasu, o ile w ogóle to się uda, na szczęście dość ładnie się komunikuje. Obrona zasobów lepiej, obrona samochodu, działki to dla nas duże wyzwanie. Oskar przecież nie zasypuje gruszek w popiele. A Heidi przy nim dorośleje...