Zapraszam też do odświeżenia sobie poprzednich odcinków o filozofii Jedi oraz Sithów: ruclips.net/video/1sjYtCAHDJc/видео.html ruclips.net/video/nCBNwylnSyE/видео.html
Jeśli chodzi Szarych Jedi, moim zdaniem najlepsza jest postawa Ahsoki. Pozostaje wierna Jasnej stronie, lecz działa po swojemu. Formalnie nie jest Jedi, lecz wykonuje zadania do nich należące.
Ashoka jest generalnie świetnie napisaną postacią. Widzimy jak zaczyna swoją drogę padawana, jak szkoli się na różnych frontach, jak doświadczenia kształtują jej charakter. Bardzo dobrze, że Disney nie potraktował jej jako epizodu tylko rozciąga jej historię od Wojen Klonów, przez Rebeliantów po Mandalorianina.
dobrze że ktoś Szymonowi to wyjaśnił ale jak zwykle racjonalny komentarz za mało lików by youtuber go dostrzegł i zareagował, natomiast komentarze zachwycające się nad odcinkiem już Szymon widział i polubił lub odpowiedział
nie ma jasne i ciemnej strony jest moc a jasna i ciemna strona to religie moc jest wszech strona i pewne jej techniki działają w pewne sposoby te które były niejako złe niszczycielskie uzależniające zostały uznane za ciemną stronę każda rasa nie majaca dostępu do sitów i jedi odbiera to na inny psosób moc ma pewne łatwe do wyuczenie i zrozuienia cechy przez co wiele religi o mocy ma podobieństwa ale co ciekawe te najczęściej widziane to nie ciemna i jasna strona to tylko cykl, życie, energia. jedi i sitowie są tak popolarni ok tylko jedi bo byli jednymi z pierwszych w obecnej erze galaktyki
Neutralność Szwajcarii to ich zdolności negocjacyjne z każdą wybraną stroną, czyli kolaboracja. To nie udowadnia, że Szwajcaria była neutralna. Jak już była neutralna relatywnie do państw, którym ani nie pomagała, ani nie przeszkadzała. Ale to państwo jako takie współpracowało z większymi od siebie sąsiadami po to, aby przetrwać.
Szwajcaria oficjalnie była neutralna, jednak np. w handlu zawierała umowy takie, jakie jej się najbardziej opłacały ;) Więc np. nie miala problemu z przyjmowaniem złota w zamian za usługi od Niemiec, wiedząc, że są to przetopione złote zęby więźniów z obozów koncentracyjnych.
Zupełnie się nie jestem w stanie zgodzić z opinią, że koniecznie trzeba się opowiedzieć po którejs że stron. To właśnie pozostawanie po środku daje najlepszy obraz całości, nie zaś polaryzowanie się.
Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa filozofia pozwalająca żyć pełnią życia, jednocześnie nie popadając w żadną ze skrajności samolubności czy bezgranicznego poddannictwa. Tworzyć wspólnotę, w której nikt nie jest ponad kogoś (wyjątkiem mogą być pewne autorytety, które jednak nie mają nad nami władzy a są jedynie dobrym przykładem dla innych) i jednocześnie realizować się oraz wyrażać swoje emocje to coś, do czego ludzkość (nie tylko w świecie gwiezdnej sagi) powinna dążyć z pełnym zacietrzewieniem.
I wielu szarych Jedi znajdywało spokój w życiu poza ciągłymi walkami. Ale nie byli bierni, tylko zawsze kiedy mieli okazje to byli aktywni. Joelle zresztą wcale nie przyłączył się bo musiał, ale dlatego że wiedział iż misja jest ważna.
Mam kilka uwag. Po pierwsze Revan stał się zagrożeniem bo dowiedział się że Mandalorianami kierowało imperium sithów, a gdy je odnalazł to imperator zrobił mu pranie mózgu. Ostatecznie już jako użytkownik obu stron ponownie zmierzył się z imperatorem jednocząc siły z użytkownikiem ciemnej strony i użytkowniczką jasnej strony jednak ze względu na potęgę imperatora i nagłą zdradę użytkownika ciemnej strony ponownie przegrał i stał więźniem. Po drugie Sithowie również posiadali legendę o wybrańcu mocy choć akurat ich wersja była nieco inna. Po trzecie Kreia w żadnym wypadku nie była szarym jedi. Krei było bliżej do aroganckiego jedi, a później stała się upadłym jedi i w końcu lady sith. Jej poglądy były po prostu zbyt podobne do poglądów sithów. Ona była pasywna nie dlatego żeby uniknąć konfliktu, ale dlatego że według niej każdy musi sobie radzić z problemami na własną rękę, a jeśli nie jest w stanie to może równie dobrze być martwy. A kiedy w coś się angażowała to było w sumie jeszcze gorzej bo nie uznawała kompromisów. Źródła: książki "Revan" i cała trylogia "Darth Bane" autor: Drew Karpyshyn (niestety nie jestem pewien czy Disney nie wywalił ich z kanonu) A tak po za tym to odcinek spoko i niestety muszę się zgodzić że większość szarych jedi nie było zbyt wybitnych bo nie potrafili balansować pomiędzy. No i zapomniałem dopisać w uwagach że sithowie w gruncie rzeczy potrzebowali jedynie silnych emocji żeby czerpać z mocy i choć nienawiść była najbardziej popularna to można było używać innych. W końcu taka miłość była równie silną emocją co nienawiść więc nic nie stało na przeszkodzie by ją wykorzystać w końcu to ona pogrążyła Anakina. Tak naprawdę problemem było to że imperator prał mu mózg od dłuższego czasu.
@@whiteeye3453 Otóż istnieje i było kilku którzy podążali tą drogą lub próbowali. Problem w tym że bycie po środku oznacza akceptacje wszystkiego i całkowitą pasywność. Dla przykładu uzdrowiciel Caleb był całkowicie po środku i używał pierwotnej formy mocy. Leczył każdego kogo sam chciał bez względu na to kim by ta osoba nie była i nie uznawał żadnej władzy nad sobą. Nigdy nie prosił też o żadne wynagrodzenie i nie zaakceptowałby niczego prócz jakiegoś jedzenia, paru drobnych lub czegoś w tym stylu. Żył jak pustelnik i wystarczało mu to co sam zebrał do życia. Jednocześnie był to najlepszy uzdrowiciel swoich czasów i jeden z potężniejszych użytkowników mocy choć nie używał jej do niczego po za leczeniem naprawdę ciężko chorych pacjentów i tylko w ostateczności. Nigdy w nic się nie angażował i pozwalał żeby wszystko szło swoim tempem. Jeśli wojna się zbliżała do niego to po prostu się przeprowadzał. Zawsze mieszkał z dala od ludzi i nie przejmował się nimi. Można powiedzieć że osiągnął jedność z mocą już za życia i to zarówno z jasną jak i ciemną stroną.
Chociaż Revan de facto szarym jedi nie był(może poza okresem z książki "Revan"), jego działania na wojnie, potem przy zniszczeniu Malachora V były ukierunkowane ku jasnej stronie, a potem po powrocie z Dromuund Kass jego działania podążały ciemną stroną, aż do zniszczenia Gwiezdnej Kuźni, po tym zaś była to z powrotem jasna strona, ale powoli obrastająca znieczulicą i prowadząca przez wojnę z Darth Trayą(wgle Meetra Surik, czyli "wygnana jedi", była by lepszym szarym jedi od Revana) do akcji książki "Revan", po czym po niej mamy znów jasną stronę i ducha Revana powstrzymującego plany Imperatora, w oczekiwaniu na widzianego w wizji Lorda Skurcza, tego cholernego zdrajcy, zabójcy Imperatora Vitrae, więc on także nie pasuje tu idealnie💁♂️
@@andrzejhinc6404 Revan działał w imię wyższej idei. Nawet wypowiadając wojnę republice nie chciał jej zniszczyć, a jedynie przejąć i umocnić by zniszczyć imperium Sithów. Wydaje mi się że można go nazwać szarym Jedi.
@@jerzychmiel848 Niestety ale nie, Revan za czasów Republiki walczył za większą ideę, ale był wtedy po jasnej stronie, po znalezieniu Imperium Sithów i wydarzeniach na Dromuund Kaas, gdzie Imperator po prostu narzucił im swoją wolę, Revan ruszył na poszukiwanie gwiezdnej kuźni aby przygotować grunt pod inwazję prawdziwych sithów, miał możliwie najmocniej osłabić republikę, ale niespodziewanie zawiódł przez zdradę Malaka i reset mózgu przez jedi, więc nie widzę tu tej jego szarości
@@andrzejhinc6404 wgłębiałem się kiedyś w tę postać i wydaje mi się, że było coś takiego, że po jakimś czasie dzięki swojej woli wyrwał się z kontroli vitiata, w przeciwieństwie do Malaka
Każdy jedi na początku czerpał z obu mocy lecz po pojawieniu się sithów zaczęli używać tylko jasnej strony . kiedyś jedi po prostu służyli mocy i jasnej i ciemnej
Myślę, że problemem tu jest realne potraktowanie stosowanego uproszczenia na dwie przeciwne postawy w konkretnym kontekście. Stosujemy ja na różnych płaszczyznach aby ułatwić nam rozmowę czy rozumienie pewnych zjawisk, ale realnie taki dualizm nie istnieje. Przy każdym takim uproszczeniu pomija się szereg innych płaszczyzn i poglądów na inne tematy, które również mają mniejszy lub większy wpływ na interpretację omawianego tematu. Zatem o ile porównanie do dwóch przeciwnych stron w Gwiezdnych Wojnach jest ciekawy i pewnie wart rozważenia to próba przełożenia tego na rzeczywistość skończy się raczej utwierdzeniem w już i tak przyjętych poglądach z przekonaniem, że to właśnie nasza interpretacja danego problemu to jest ta właściwa jasna strona. Nawet centryści mogą siebie widzieć jako jasną stronę na płaszczyźnie fanatyzmu. Lub po prostu odrzucając podział na prawicę i lewicę.
Nie do końca się z tobą w tej kwestii zgodzę. Według założyciela zakonu Jedi powinno się korzystać zarówno z jasnej i ciemnej strony mocy, niestety z biegiem lat zakon zapomniał o tym założeniu. Filozofia Sithów nie koniecznie jest tym samym co czerpanie i korzystanie z ciemnej strony mocy. Dlatego właśnie uważam Szarych Jedi w uniwersum Gwiezdnych Wojen za spadkobierców pierwotnych założeń zakonu Jedi.
Ja zupełnie inaczej rozumiem filozofię szarych jedi. Nie chodzi o to, aby wybierać stronę kiedy nam się podoba (no chyba, że podczas walki i poniesienie się ciemnej stronie jest moim zdaniem częścią szarej filozofii, ale ważne, aby to poniesienie się nie było całkowite, wchodzimy w nią, gdy chcemy i wychodzimy kiedy chcemy, używamy ciemną stronę w walce, ale poza walką nie w taki sposób). Moim zdaniem moja filozofia życiowa jest właśnie odpowiednikiem filozofii szarych jedi i ja to widzę tak, że: 1. Indywidualność dopóki nie odbiera indywidualności innym 2. Wspólnota dopóki nie traci się siebie I według mnie to jest kwintesencja filozofii szarej. Można ją też spisać w postaci faktycznego kodeksu, który mówiłby, kiedy korzystać z jasnej, a kiedy z ciemnej strony. Kolejna rzecz jest taka, że często szarość postrzegamy jako coś co korzysta raz z tego a raz z tego, a co jeśli istnieje trzecia droga, zupełnie inna i ją mogą poszukiwać szarzy Jedi w życiu, nie myśląc w systemie binarnym.
Gwoli ścisłości - mowa tu o pierwotnym zakonie użytkowników mocy -Je'daii z planety Tython, którzy rzeczywiście za główną naukę i filozofię obrali balansowanie na krawędzi między obiema stronami, niestety, zakon ten w tej formie nie przetrwał próby czasu, kiedy to część jego członków na dobre pogrążyło się w ciemnej stronie i doprowadziło to zakon do schizmy, wojny domowej i ostatecznie do separacji - użytkownicy ciemnej strony zostali siłą pokonani i wygnani w nieznane strony z nadzieją że odnajdą swoją wewnętrzną równowagę, co jednak doprowadziło do napotkania przez nich planety Korriban i Sithów - istot silnie związanych z ciemną stroną. Zakon Je'daii natomiast przeszedł transformację, przechodząc już na stałe na jasną stronę. Dodatkowo, balans pomiędzy obiema stronami mocy mógł być zachowany tylko i wyłącznie dlatego, że zakon był całkowicie odizolowany w swoim systemie i do jego upadku, wystarczyła interwencja zwiadowcy Imperium Rakatan, władającego ciemną stroną. Do tego czasu, zakon nie robił w galaktycznej perspektywie de facto nic, był całkowicie apatyczny; mógł równie dobrze nie istnieć, bądź być założonym naście/dziesiąt lat wcześniej.
No właśnie. Bo Nowy zakon Jedi odciął się od wielu problemów, które dręczyły ten z prequeli. Sithowie zresztą też sie przebudzili, ale też działali już inaczej.
@@bleyd__ doprowadził do zniszczenia całego zakonu jedi (z pominięciem mniej niz 100 osób) i zabił najpoteżniejszego sitha, i oba zakony nie mogły więcej prowadzić wojny przez wiele lat
Skoro główne filozofie tego uniwersum omówione, to teraz możemy się zająć prawdziwą zagadką gwiezdnych wojen Jak potężnym w skali od 1 do 1 sithem był Jar Jar?
@@RealWwin zgadzam się ALE problemem jest właśnie, że nie każdy problem jest czarnobiały. Często nie wybieranie żadnego zła i bierność jest gorsza niż wybranie. Nie zawsze szary jest tak samo biały jak czarny. Nie zawsze jedna strona konfliktu jest biała a druga czarna. Nieraz wystarczyłoby niewiele żeby powstrzymać cierpienie wielu ludzi, ale ludzie wolą zostać w swojej bańce ignorancji i udawania że problemu nie ma. Czy uważasz że na przykład w czasach segregacji rasowej obie strony były tak samo złe? W czasie niewolnictwa? W czasie sufrażystek? W czasie opresji żydów? To że obie strony się kłucą i łatwo jest powiedzieć, że jest się ponad konfliktem nie oznacza że jest to właściwe i czasami bierność oznacza tak na prawdę opowiedzenie się za jedną ze stron
@@RealWwin też uważam że aborcja jest tutaj dobrym porównaniem, ale do mojego argumentu. Osoby o których mówimy to w obecnej sytuacji aborcyjnej osoby które mówią o staniu po środku w sytuacji gdzie po jednej stronie konfliktu stoją osoby które chcą absolutnie skrajnie konserwatywnego rozwiązania które obecnie jest w prawie, które zgodnie z naszym porównaniem można określić jako czysto czarne albo czysto białe (żeby nie nadawać pozytywnego albo negatywnego nacechowania danej stronie, chodzi tylko o poziom skrajności) a druga strona to osoby które chcą wrócić do tzw. "kompromisu aborcyjnego" który sam w sobie był już bardzo konserwatywny, więc mamy konflikt między czarnym a bardzo ciemno szarym i dana osoba stając po środku tego konfliktu określa się w ten sposób i to dość radykalnie po jakiejś stronie przez samą radykalność i nie równość tej dyskusji. W ten sposób osoby które faktycznie stoją w tym temacie względnie po środku wydają się być z perspektywy tej osoby skrajnie po jednej stronie konfliktu i ten metaforyczny szary jedi patrzy może spojrzeć na tą osobę i powiedzieć "no ja jestem ponad tym bezsensownym konfliktem, obie strony są złe", kiedy obie strony wyraźnie nie są w żaden porównywalny sposób tak samo radykalne, a najbardziej radykalne osoby z drugiej strony są za aborcją na życzenie, która jest umiarkowanie progresywnym rozwiązaniem. A więc przypadek postawienia się po między "skrajnościami" czarnego, a jasnoszarego, lub białego i ciemnoszarego jest tym samym opowiedzeniem się za jedną ze stron i to nie w jakiś umiarkowany sposób tylko właściwie bardzo radykalny, bo już sama nazwa "kompromis aborcyjny" na bardzo mocno konserwatywne rozwiązanie pokazuje jak bardzo daleko od środka w tej sytuacji jesteśmy i jak bardzo ta postawa jest w tym przypadku szkodliwa jeśli mówimy o reprezentacji środka reprezentując jedną ze stron
@@makskauzny3794 problem jest taki że nie prawda jest ich założenia, mamy już walkę pomiędzy Czarnym a Białym , Wiesz teraz głównie Lewica chce Całkowitej Aborcji .
Filmik ciekawy, ale mam kilka uwag 1.Luke absolutnie nie jest przykładem Szarego Jedi (na pewno nie w częściach IV-VI). Luke podobnie jak jego ojciec przed upadkiem oraz Qui-Gon są jedi, którzy podążają własną ścieżką, ale aprobują filozofię jedi. W sensie nie akceptują tej struktury Zakonu, czy jego kodeksu, ale sam sens aprobują. Qui-Gon pozostaje całkowicie wierny jasnej stronie, ale nie pozostaje nieposłuszny wobec rady. Luke nie chce wykorzystywać swojej potęgi do zyskania władzy, ale nie zgadza się pozostawać biernym wobec cierpienia przyjaciół, Anakin pojmuje siebie jako sługę, ale jak mówi to Pame nie uznaje, aby miłość była czymś złym. 2. Właśnie słowa Anakina z II części ujmują moim zdaniem problem z jedi starego zakonu. Anakin zauważa, że współczucie, bezwarunkowa miłość są sensem życia jedi. I ma rację. W Wojnach Klonów wyraźnie widzimy, że to odcięcie się od współczucia czyni jedi gorszymi. Nie służą oni ludziom, a politykom. Pozostają do bólu pragmatyczni i bezwzględni. Nie podejmują próby ratowania innych jedi. Takie podejście sprawia, że zarówno część jedi jak i obywatele Republiki tracą wiarę w zakon. Postępując według zasad zakonu jedi walczą z własnym człowieczeństwem. Obi-Wan pokazuje jak bardzo destrukcyjne jest takie podejście. Za wszelką cenę chce on pozostać wierny zakonowi, wbrew sobie decyduje o podjęciu próby zabicia własnego brata. Nie udaje mu się to, bo nie potrafi do końca wyrzec się miłości do Anakina. Finalnie nie ulegając ciemnej stronie popełnia jeden z najbardziej okrutnych czynów, skazuje Anakina na powolną śmierć w cierpieniu, co absolutnie nie jest zgodne z zasadami zakonu. Obi--Wan swoimi czynami tylko pogorszył sytuację, a przy okazji zniszczył sam siebie. Skazał się na życie ze świadomością tego co zrobił najbliższej sobie osobie. 3.Problemem jest tu natura mocy. Użytkujący ją człowiek pozostaje podatny na użycie ciemnej strony, która jest związana z emocjami. Zakon odcina się od wszelkich emocji, aby za wszelką cenę jej unikać, ale tak jak to napisałam w poprzednim punkcie to nie ma dobrych efektów. Tylko tu niestety nie ma wyboru, bo pozostając człowiekiem dochodzi do chwili słabości. Anakin w czasie Wojen Klonów zdecydowanie był najlepszym z jedi. Nie pozostawał bierny wobec cierpienia ludzi, był lojalny wobec towarzyszy broni, ale to czasem skutkowało problemami z ciemną stroną. Mimo tych chwili słabości Anakin pozostawał jedi. Tak samo Luke w VI epizodzie, jego przywiązanie do przyjaciół i rodziny pozwala mu podejmować słuszne decyzje, ale powoduje też skłonność do użycia ciemnej strony. I w tej scenie doskonale widzimy, że bycie jedi to wybór, tak długa jak nie pozwalasz się zawładnąć swoim emocjom, dopóki decydujesz o zrobieniu kroku wstecz, wciąż jesteś jedi. To właśnie przywiązanie okazuje się być największą siłą zarówno Luke'a jak i Anakina, który odrzuca ciemność i wraca do światła kierując się miłością do syna. Z resztą podobnie Obi-Wan znajduje na nowo sens swojego życia w miłości do bliźniąt Skywalker i czyni go to lepszym jedi
Bendu z Rebels należy do " naturalnej części mocy" podobnie jak wilki z Lothal. Nie patrzy w kategoriach Jasna i ciemna strona a jedynie moc. ( no wsm jak w naturze, dobro i zło to jedynie wymysł ludzi, ale to już moja interpretacja)
To byłoby naprawdę ciekawe bo świat Ataku tytanów bardzo przypomina nasz (holokaust, getta, indoktrynacja, zakłamanie i propaganda wśród społeczeństwa)
Też nad tym myślałem, ale w SnK nie ma takiego dylematu moralnego, wg mnie przez fabułę płynie jedynie przesłanie, że nie wszystko jest takie czarno-białe i od postrzegania postaci wiele zależy id perspektywy (oczywiście nie do końca, są też po prostu źli).
Osobiście mam wrażenie, że coś w tym odcinku nie trzyma się kupy. Brakuje mi takiego jednoznacznego stwierdzenia, że ten brak możliwości bycia pomiędzy dotyczy tylko tego konkretnego uniwersum a nie prawdziwego życia. Jeśli byłoby tak naprawdę to wszystko sprowadzałoby się do "jesteś z nami albo przeciw nam", a to już jest skrajna patologia.
Jak zwykle arcyciekawy materiał! :) W Czerwonej Księdze C.G. Junga istnieje natomiast perspektywa postrzegania tego co boskie nie tyle w absolucie, a w tym co całkowite...
Bardzo podobają mi się twoje odcinki z tej serii. Z wielką chęcią zobaczyłabym na twoim kanale analizę bohatera jakim był Obi Wan Kenobi. Był on moim zdaniem jedną z ciekawszych postaci sagii. Był zarówno kimś kto był pewnego rodzaju wzorem rycerza zakonu jedi, ale także skrywał w sobie cechy które sprawiały że jego wizerunek nie był do końca taki jaki sie pozornie wydawał. Jako postać tragiczna też można go zaliczyć z racji że stracił wszystkich których kochał. Co świadczy o jego determinacji i sile woli, pozostał po jasnej stronie mocy do końca. Sory że tak sie rozpisałam ale mam nadzieje że zainteresowałam kogokolwiek tematem i taki film moż kiedyś sie pojawi. Niech moc będzie z wami ;))
Podpinam się pod komentarz poniżej. Bardzo chciałbym zobaczyć analizy bohaterów z wiedźmińskiej sagi. Nie z gier, a z książek. Propozycja: jak wyjdzie nowy sezon wiedźmina, to możesz zrobić serię poświęconą bohaterom. W pierwszym odcinku widziałbym nikogo innego, jak samego Geralta. Potem można polecieć, bo postaci w książkach jest dużo. Po Geralcie zobaczyłbym analizę najważniejszych królów, czyli Radowida, Foltesta oraz Emhyra. Potem chętnie zobaczyłbym analizę Dikstry, oraz analizę Letho. Problem jest taki, że Letho występuje tylko w grach, ale no trudno. Oczywiście musiała by wpaść analiza Ciri. Bardzo ciekawa byłaby analiza Auberona Muircetacha oraz samego Ludu Olch. Must havem był by konflikt pomiędzy Scoia'tael i ludźmi, pomiędzy Iorwethem i Rochem, to *musiało* by się pojawić. Ogólnie same uniwersum wiedźmina zapewnia ogrom tego typu materiału, ponieważ każda postać ma inny światopogląd i przekonania, oraz jest złożona. Czekam na drugi sezon wiedźmina, bo wtedy będzie najlepszy czas na zrobienie serii 😉
@@adenauer5454 jak doszedles do tego ze zyje w bańce? Jezeli on serio cierpi to takie pisanie moze mu nie pomóc. Uważacie sie za lepszych od niego bo się odnaleźliście w życiu sithowie? :)
@Wojna Idei Nie wiem czy było to omawiane na kanale ale chciałbym posłuchać o koncepcie balansu między dobrem a złem. Obsesje na jej punkcie miał Equinox przestępca z Batmana i o ile się nie mylę posługuje się nią także czempion z Ligi Legend Shen. Mam na myśli podejście że nie ma dobra bez zła i na odwrót, że dobro i zło są względne i powinno się je wyrównywać do "stanu zero" czyli jeśli "stanie się" wiele złego należy robić coś dobrego i na odwrót wiele dobrych czynów należy balansować odpowiednio złymi uczynkami. Jestem bardzo ciekawy analizy tego podejścia. Przykładem który zapamiętałem była scena gdzie Equinox zrzucił przestępce oraz "dobrego człowieka" z wysoka, a Batman uratował tylko jedno z nich, wtedy Equinox uratował tą drugą osobę żeby "zachować balans". Drugim przykładem był filmik z Ligi gdzie Shen podczas podróży z Akali chciał pozwolić zginąć chłopcu aby zachować "balans" dobra i zła. Nie wiem czemu przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z gry Wiedźmin gdzie szybko nauczyłem się jakie konsekwencje mają opowiadanie się za którąkolwiek ze stron. Kiedy pomogłem prześladowanemu przez ludzi elfowi okazało się dość szybko że jest "terrorystą" który potem wraz z towarzyszami robił rozboje w wiosce. Konsekwencja przechylenia szali w jedną bądź drugą stronę nawet jeśli wydawało się że jedna jej część ma wyraźną przewagę nad drugą.
7:17 Anakin przywrócił równowagę w mocy. Jedi tylko nie zdawali sobie sprawy, że to właśnie oni zaburzali równowagę. Bo czymże jest dwójka ukrywających się Sithów wobec potęgi Zakonu Jedi, którego członków liczono w tysiącach. Po zdradzie Anakina w mocy nastąpiła równowaga: pozostało dwóch Sithów i dwóch Jedi.
Uuu, postać Kyle'a Katarna nie jest modna w nowym kanonie, podobnie jak postaci z KOTOR-a. A według mnie to najlepsze co spotkało Star Wars poza 6 filmami (ep. I-VI).
Sithowie: moc musi być moim narzędziem Jedi: ja muszę być narzędziem mocy Szarzy Jedi: nie wiem czy moc ma być moim narzędziem, czy ja narzędziem mocy A więc pozostaje obrać trzecią drogę: unicestwić moc
Nie mogę do końca zgodzić z taką argumentacją, że nie można brać z różnych filozofii tego co nam pasuje i stworzyć czegoś pośrodku ponieważ podważa to istnienie kompromisu, a bez kompromisu istnieje jedynie radykalizm. Tak samo nie mogę zgodzić się z tym, że jedna strona jest absolutnie słuszna, a druga jest wynaturzeniem. Jasna strona wcale nie jest stanem domyślnym, a ciemna strona nie jest zaburzeniem równowagi. Zarówno jasna i ciemna strona mocy są po prostu dwoma stronami tej samej monety. Jedi są jak zaprogramowane roboty pozbawione własnej woli, zdalnie sterowane przez wolę mocy, jeśli takowa wola w ogóle istnieje, a nie jest jedynie wymysłem i racjonalizowaniem obranej ścieżki. Sithowie z kolei są dzikimi bestiami podążającymi jedynie za własnymi instynktami dla których liczy się tylko ich własne JA. Tak jak nie da się zobaczyć czegokolwiek w oślepiającym świetle tak nie da się w absolutnej ciemności. To właśnie światło i mrok tworzą świat i to czym jesteśmy. Szarzy Jedi w większości wypadków ponieśli porażkę ponieważ byli jednostkami, samotni w świecie wiecznego konfliktu. Każdy z nich był pionierem, każdy wytyczał ścieżkę na nowo i popełniał te same błędy oraz wiele nowych. Nie zdołali stworzyć czegoś większego, wspólnej drogi którą mogli by kroczyć.
Szarzy Jedi to raczej grupa pojedynczych jednostek i też nie wszyscy ponosili porażkę, bo w komiksach czy książkach było wielu któych działania miały sens. Np. Mistrz Thon działał na własną rękę nie na zawołanie rady jedi, ale wyszkolił jedną z najlepszych rycerzy Jedi. Były ugrupowania szarych Jedi tylko problem z nimi jest taki, że nie był to temat eksplorowany. Poza tym Imperialni rycerze to tak jednostka militarna ludzi z Mocą, a Jensaarai to osobny odłam który istniał od lat i żył w izolacji. Ogólnie to Nowa Era Jedi była najdalej pod względem szarości. Potem późniejsze ksiażki i komiksy trochę bardziej szły w podział dobro-zło.
Ale swietna bylaby analiza wiedzmina! Chcialbym uslyszec co myslisz na temat Geralta i jego probami pozostania neutralnym w swiecie, w ktorym nieustannie musi wybierac miedzy zlem lub mniejszym zlem. Bylby to swietny odcinek!
Ja tam sądzę, że się da. Tylko nikt nie umiał tego dobrze zrobić. Używać jasnej kiedy trzeba, ale kiedy nie da się inaczej, skorzystać z mroku. Używać raz jednej, raz drugiej ale nie dać się porwać żadnej z nich. Postrzegać obie strony jako logiczną całość, a nie patrzeć tylko na jeden jej odłam i kurczowo się go trzymać, tworząc nowe zasady, które podtrzymują równowagę, a nie zwalczają się wzajemnie. Bo nikt nie jest w stanie być całkiem zły albo całkiem dobry.
Jak się dłużej zastanowić nad kwestią przywrócenia przez Anakina równowagi mocy, zakładając odrzucenie wszystkich filozoficznych teorii i przyjmując, że po 3 części nie wiedzieliśmy, czy ktoś prócz Yody i Obi Wana przeżył Rozkaz 66, to Anakin DOSŁOWNIE przywrócił jej równowagę, zrównując ilość znanych użytkowników każdej ze stron
1 film nie jest dobry i nie wnosi nic ciekawego poza „jak nie wpychać poprawności politycznej do popkultury” 2 film Szymona zostałby zdislikowany tylko z racji na to ze mówi to tym „dziele”
8:36 Feel no shame about shape Weather changes their phrase Even mother will show you another way So put your glasses on Nothing will be wrong There's no blame, there's no fame It's up to you The first words should be finded Whatever hold you back I can, I can get it off Tell me what, Tell me what, Tell me what you want I don't know why, don't know why, don't know why you afraid Tell me what, Tell me what, Tell me what you say I don't know why, don't know why, Too late, it's too late Have no fear for real It's just a turning wheel Once you start up there's no other way Don't put your eyes on boots Step forward your roots There's no aid there's no trade It belongs to you Before you miss something given You should know what's the truth I can, I can make it out Tell me what, Tell me what, Tell me what you want I don't know why, don't know why, don't know why you afraid Tell me what, Tell me what, Tell me what you say I don't know why, don't know why, Too late, it's too late Tekst pochodzi z www.tekstowo.pl/piosenka,berserk,tell_me_why.html
Świetny film! Mega plus za odniesienie się do postaci z KOTOR,a. Ciekawa jest też interpretacja roli wybrańca, podobnie widział ja Darth Plagues w książce Jamesa Luceno. Uważał on że narodziny Anakina są karą wymierzonom w Sithów przez samą Moc za to w jaki sposób ją wykorzystywali.
Ten film jest słaby, bo w zasadzie nie omawia zagadnienia i nie odnosi się do większości postaw czy zakonów. No i podawane przykłady to tylko te co pasują do narracji, a zapomina o takiej Fay czy Vergerre
Ja bym powiedział, że to późniejsze książki, gry komputerowe dorobiły tą filozofię. Kodeks Sithów występuje dopiero w książkach. Gwiezdne wojny mają bardzo rozbudowany wątek politicalfiction (w filmach), natomiast postawy filozoficzne to już twór innych dzieł, które Disney uznał za niekanoniczne XD
Czy w takim razie postepowanie Geralta w Wiedźminie było niewłaściwie? W końcu nie zawsze czynił dobre rzeczy. Czasem wybierał gorszy moralnie wybór ze względu na własne szczęście. Starał się też nie wplątywać w politykę czy np. walki rasowe i wolał ich unikać.
Filozofia Kreii - bardzo niedoceniony i zarazem wielce intrygujący światopogląd byłej Mistrzyni Jedi oraz byłej Lady Sith. Warto się zapoznać bo to jedna z najbardziej skomplikowanych osobowości ze świata Gwiezdnowojennych Legend.
@@Splendd Revan: Mam kult swoich wyznawców, pokonałem śmierć, ożywiłem stację kosmiczną zwaną gwiezdną kuźnią, przeżyłem 3 różne życia, jako Jedi, Sith i jako szary Jedi, aby ostatecznie zjednoczyć się z mocą jako jedyny który nie balansował, tylko był po obu stronach mocy naraz... Wszystko to po to, by ostatecznie wykasowali mnie z Kanonu... Kreia: A ja narzekałam twojemu uczniowi i zniszczyłam sequel KOTOR w zakończeniu, które było do dupy, bo zamiast poważnie zakończyć grę, dałam wykład filozofii... Ja: No ja śmiem nie zgodzić się z panem Splend...
Quigon, kyle (po okresie kryzysu wieku średniego w końcu wrócił do mocy) czy sam zakon jidahl (czy jak to się pisało). Zresztą sposobów użytkowania mocy było sporo więcej niż sithowie i jedi, większość z nich zaliczała się do szarej strefy.
Jeszcze istnieje ścieżka Żywej Mocy QuiGona. W sumie dziwię się że nie wziąłeś jej pod lupę, zwłaszcza że jest to pewna alternatywa dla "szarości". Sam Lucas mówił że nie ma czegoś takiego jak szarzy Jedi, ale ścieżka Qui-Gona pozwalała na wrócenie z zaświatów, czyli jakby nie patrzyć, zaburzenie pewnego porządku świata. Jest to pewna opozycja do "tego co właściwe". Żywa moc to w dużym skrócie jest po prostu wiara w przeznaczenie i ogólnie nie ma znaczenia po jakiej stronie jesteś, tak długo jak dalej podążasz tą wyznaczoną drogą "życia". Ponadto w odcinku Clone Wars z tymi trzema postaciami, jest pewna dysocjacja Yody, w której jest dobitnie pokazane, że Jedi zatracili się w tym co uważają. Zapomnieli, że ścieżką Jedi jest nie zaprzeczanie że jest się żywą istotą (na zasadzie twierdzenia, że nie posiadają pragnień i pokus), tylko raczej świadome wyrzeczenie się, asceza na rzecz wyższych ideałów, ale też pewnego rodzaju akceptacja, że nie jest się nieomylnym, a ciemność dalej jest częścią życia samego w sobie. Dlatego też, sam osobiście uważam, że sam pomysł pozbycia się Ciemnej Strony mocy jest równie nieskuteczny co skrajnie głupi. Jeżeli Jedi zaczynają walczyć z samym istnieniem ciemności, to wtedy tak na dobrą sprawę zamieniają się w nihilistów, którzy wszędzie gdzie zobaczą ziarno jakiegoś "zła", są gotowi wywołać apokalipsę, nie bacząc na naturalne wpływy samej mocy (na przykład miejsca w których któraś ze stron manifestuje się bardziej od drugiej). Sama Idea Szarości właśnie na tym polega. Nie ingerować w naturę rzeczy i nie przywiązywać zbyt dużej wagi do ideałów, czy systemu wierzeń (słowa Krei). Uczyć się z tego co daje życie i pogłębiać zrozumienie samego funkcjonowania mocy, aniżeli oddawanie się w którąś ze stron i ślepe podążanie za dogmatami. Neutralność rzeczywiście nie jest możliwa do osiągnięcia, ale nie sądzę żeby w tym wszystkim właśnie o tą neutralność chodziło.
Powiem ze Jestem zdziwiony, material jest bardzo dobry i ja już wcześniej doszedłem to tych wniosków, i jestem zdziwiony, ze nie tylko ja zauważyłem że bycie Szarym Jedi ma zbyt duże ryzyko. A to ze Sithowie majom być Zniszczone, to jest tak, też doszedłem do tych wniosków dawną
Zależy jak się patrzy na filozofię szarych Jedi. Dla niektórych jest to bycie biernym, dla innych nie bycie ani Jedi ani sithem, ale używanie mocy a dla innych jest to wyznawanie samej mocy. Przykładem tego trzeciego może być Qui-Gon, kiedy to wierząc w przepowiednię i to, że moc połączyła jego losy z Anakinem robi wszystko, nawet działając przeciwko samej radzie Jedi, aby spełnić wolę samej mocy. Pomimo, że współpracuje z Jedi, jest jednym z nich to często się z nimi nie zgadzał i miał inne spojrzenie na świat, bo starał się podążać za mocą. Wg mnie jest on bardzo dobrym przykładem szarego Jedi, choć często nie jest uznawany za owego. Kreia też jest świetnym przykładem szarości, tylko z podstawami sitha aniżeli Jedi, ale tutaj polecam przesłuchać ten prawie 2 godzinny materiał polecony w filmie, zdecydowanie warto poświęcić na to czas, nie tylko pod względem zainteresowania uniwersum, ale zainteresowaniem filozofii ludzkiej.
No właśnie materiał bardzo potratkował to po macoszemu. A w uniwersum byli szarzy Jedi co byli aktywni, ale na mniejszą skalę. Taka Fay i inni Jedi z komiksu Pole rażenia unikali Coruscant i po prostu pomagali w terenie. Mistrz Thon też nie był stricte związany z ówczesną radą, a pomógł Nomi się pozbierać i wyszkolił ją na Jedi. Filozofie Vergerre albo ta Krei też są dość ciekawe. Przy czym Vergerre postępowała wg swojej filozofii i wpływała na świat na ile mogła, tak Kreia chciała rzucić rzeczywistość na kolana poprzez swój wielki plan. To co robiła Vergerre było ewolucją, a Kreia stawiała na rewolucje.
Nie mogę się doczekać filmu na temat odkupienia vedera. Jednak ze myślałem że filozofia szarych jedai ma wiekszksc elementów wspólnuch ze stoicyzmem niz wybieraniem jak najbardziej wygodnych rzeczy.(jak się mylę i się ktoś nie zgadza proszę o uprzjme sprostowanie. BTW zdrowia rzycze i szczescia:)
Czy Anakin nie w przywrócił równowagi niszcząc tak jedi jak sithow? Niszcac wszystkich użytkowników zaprowadził równowagę (tak wiem, że nie na długo ).
W pewnym sensie tak, chociaż to całe przewracanie równowagi to trochę dziwny temat. Niby równowaga jest ale z drugiej po jasnej stronie mocy jest Luke Skywalker a po śmierci vadera i sidiousa to właściwie nie było nikogo potężnego po ciemnej stronie i tym samym ciężko to nazwać równowagą. Paradoksalnie uważam że czasy revana i dalej (czasy the old republic) chyba są najbliższe równowadze nawet jeśli wojna była na ogromnym poziomie i wszyscy się tam mordowali
Fajny odcinek, chociaż na miniaturkę bardziej pasowała by Ahsoka Tano lub Qie-Gon Jinn, ponieważ Dart Revan oprucz swoich przebłysków na początku, zgłębiał tajniki ciemnej strony dla własnych pobudek.
Jedi to stoicy albo Zen. Nie pasują zbytnio do wizji Moralności niewolników bo jest w nich zdecydowanie zbyt dużo samorozwoju i dążenia do perfekcji. Co do Moralności Panów to jest juz lepsze porównanie. Chociaż warto zauważyć że moc prowadziła u "Niczego" do wyzwolenia się z ram społeczeństwa co miało skutkować afirmacją życia. Z kontekstu stricte z Geneaologii Moralności warto też zauważyć że według Nietzschego nadludzie (którzy są ostateczną formą wyznawania filozofii panów) mieliby przewodzić społeczeństwu. Ale ogólnie w miare trafne porównanie xd
W części kiedy mówiłeś o staniu w tym rozkroku zabrakło jednak przykładu mace windu który jednak korzystał z obu lecz tylko jemu udało się wytworzyć wystarczająca samodyscyplinę aby do końca czerpać z obu stron mocy walczyć z ciemna strona
Jeśli chodzi o jasna strone jako ta obiektywnie właściwą, w sensie niby tak, ale często w różnych tworach z uniwersum (głównie legend) często pojawiają się różni "filozofowie" którzy kwestionują jasna stronę jako jedyna słuszna drogę, ponieważ całkowite wytłumienie emocji u nie korzystanie z nich powoduje zatracanie siebie samego. W legendach niet zakon Jedi Luke'a próbowal przybliżyć zakon do takiego podejścia dając większą wolność rycrzom, np pozwalając na małżeństwa. Sama kwestia balansu mocy nie jest absolutnie jednoznaczna, bo to czy balansem jest jedynie jasna strona czy też równowaga obu stron nigdy nie zostało zupełnie wyjaśnione (choć George Lucas zdaje się być bliższy tej 1 wersji).
równowaga mocy oznacza używania jasnej i ciemnej strony w równowadze a nie zniszczenie ciemnej strony. tj własnie błędne myślenie jedi. w czasach starej republiki istniały własnie takie grupy użytkowników mocy które do tego dązyły, później pojęcie równowagi mocy zostało wypaczone przez jedi.
w filmach (nowa trylogia) jest widoczny obraz pierwszego jedi, który miał idealną równowagę między jasną i ciemną stroną mocy, a jedi odcieli się od ciemnej strony ponieważ, pojawili się sithowie i powstało błędne myślenie że ciemna strona jest zupełnie zła a korzystanie z niej doprowadza do zguby, to o co mi chodzi to, to że tak zwani szarzy jedi byli najbliżej poprawnej i starej ideologii jedi. A rey miała zamiar nauczać nowe pokolenie wg starej ideologii, a szarzy jedi jeśli nie pogrążyli by się w ciemności to byliby prawdziwymi mistrzami jedi. Możecie się ze mną spierać, bo po tym co wiem doszłem do takiego wniosku, ale chętnie zobaczę co inni o tym myślą.
Kyle katarn jest najlepszym przykładem że można być,on ma w dupie czy używa jasnej czy ciemnej strony mocy dla niego jedyne co się liczy to być po prostu dobrym ziomkiem.
Mogłeś wspomnieć że szarzy jedi, Keria i histaria Revana są nie kanoniczne. Znaczy to że nie istnieją w obecnym świecie Gwiezdnych Wojen. Revan został przywrócony ale póki co w kanonie jest tylko imię, a jego nową historię mogą napisać inaczej.
@@MistrzSeller Kodeksy owszem pochodzą z Legend ale są włączone w oficjalny kanon. Kodeks Jedi za pomocą jakiejś encyklopedii wydanej już po przejęciu Lucas Arts przez Disney'a a Kodeks Sith w jakimś odcinku Star Wars Clone Wars.
Zapraszam też do odświeżenia sobie poprzednich odcinków o filozofii Jedi oraz Sithów:
ruclips.net/video/1sjYtCAHDJc/видео.html
ruclips.net/video/nCBNwylnSyE/видео.html
Może teraz postawa życiowa Mandalorian? ;-)
Jeszcze Mroczni Jedi zostali, ale o nich trudno zrobić tak głęboki materiał.
Zrobisz może na temat pierwotnych jedi?
Mam takie pytanko skad jest ta scena walki z androidami z 3:39 minuty
CZEKAJ, CZYLI WEDŁUG TEGO CO POWIEDZIAŁEŚ NA KOŃCU KORZYSTAŁEŚ TYLKO Z JEDNEGO ŹRÓDŁA?
Jeśli chodzi Szarych Jedi, moim zdaniem najlepsza jest postawa Ahsoki. Pozostaje wierna Jasnej stronie, lecz działa po swojemu. Formalnie nie jest Jedi, lecz wykonuje zadania do nich należące.
I tak i nie. Kiedy akurat jest okazja nawalać się z Vaderem, to sama stwierdza, że robi to z chęci zemsty. I wcale nie wychodzi jej to na dobre.
@@WojnaIdeiPL Zrobiła to, co zrobiłby każdy Jedi, tyle że kierowana innymi pobudkami:)
W uniwersum jest mnóstwo przykładów tego typu Qui-Gon Jinn też jest uważany za szarego Jedi, pomimo tego, że był w radzie
Ashoka jest generalnie świetnie napisaną postacią. Widzimy jak zaczyna swoją drogę padawana, jak szkoli się na różnych frontach, jak doświadczenia kształtują jej charakter. Bardzo dobrze, że Disney nie potraktował jej jako epizodu tylko rozciąga jej historię od Wojen Klonów, przez Rebeliantów po Mandalorianina.
@@mateuszmasalski7722 On nie był w Radzie. Uznawanie go za Szarego Jedi jest mylne, choć często ignorował polecenia Rady. On po prostu służył Mocy.
Jest dla mnie tylko jedna ścieżka. Ścieżka *tozależyzmu*
💪🏾
To zależy.
moja: wyjebanizmu
Me Too :()
@@Pandalka miej wyjebane a będzie ci dane...
Nie chodzi o wybieranie neutralności, a o brak ślepego podążania za jedną lub drugą ideologią.
Racja
dobrze że ktoś Szymonowi to wyjaśnił ale jak zwykle racjonalny komentarz za mało lików by youtuber go dostrzegł i zareagował, natomiast komentarze zachwycające się nad odcinkiem już Szymon widział i polubił lub odpowiedział
nie ma jasne i ciemnej strony jest moc a jasna i ciemna strona to religie moc jest wszech strona i pewne jej techniki działają w pewne sposoby te które były niejako złe niszczycielskie uzależniające zostały uznane za ciemną stronę każda rasa nie majaca dostępu do sitów i jedi odbiera to na inny psosób moc ma pewne łatwe do wyuczenie i zrozuienia cechy przez co wiele religi o mocy ma podobieństwa ale co ciekawe te najczęściej widziane to nie ciemna i jasna strona to tylko cykl, życie, energia. jedi i sitowie są tak popolarni ok tylko jedi bo byli jednymi z pierwszych w obecnej erze galaktyki
Ale bym obejrzał analizę postaci Vilgefortza z sagi wiedzminskiej.
Na pewno będzie coś o nim jak serial wróci.
@@WojnaIdeiPL a może analizę geralta z książek
Jestem w połowie trzeciej części sagi
Zdecydowanie, jest to jedna z najlepszych(jak nie najlepsza) postaci w serii
@@WojnaIdeiPL chyba pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu
Szwajcaria: Let me introduce myself
Neutralność Szwajcarii to ich zdolności negocjacyjne z każdą wybraną stroną, czyli kolaboracja. To nie udowadnia, że Szwajcaria była neutralna. Jak już była neutralna relatywnie do państw, którym ani nie pomagała, ani nie przeszkadzała.
Ale to państwo jako takie współpracowało z większymi od siebie sąsiadami po to, aby przetrwać.
Szwajcaria oficjalnie była neutralna, jednak np. w handlu zawierała umowy takie, jakie jej się najbardziej opłacały ;) Więc np. nie miala problemu z przyjmowaniem złota w zamian za usługi od Niemiec, wiedząc, że są to przetopione złote zęby więźniów z obozów koncentracyjnych.
@@metal87power o właśnie :p
Wystarczy zaakceptować wewnętrzne "napięcie/sprzeczności" i "niemożność wyrażenia swojego poglądu innym", by móc się cieszyć pełnią obrazu życia.
Zupełnie się nie jestem w stanie zgodzić z opinią, że koniecznie trzeba się opowiedzieć po którejs że stron. To właśnie pozostawanie po środku daje najlepszy obraz całości, nie zaś polaryzowanie się.
Tyle to nie możliwe dla użytkowników mocy
Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa filozofia pozwalająca żyć pełnią życia, jednocześnie nie popadając w żadną ze skrajności samolubności czy bezgranicznego poddannictwa.
Tworzyć wspólnotę, w której nikt nie jest ponad kogoś (wyjątkiem mogą być pewne autorytety, które jednak nie mają nad nami władzy a są jedynie dobrym przykładem dla innych) i jednocześnie realizować się oraz wyrażać swoje emocje to coś, do czego ludzkość (nie tylko w świecie gwiezdnej sagi) powinna dążyć z pełnym zacietrzewieniem.
I wielu szarych Jedi znajdywało spokój w życiu poza ciągłymi walkami. Ale nie byli bierni, tylko zawsze kiedy mieli okazje to byli aktywni. Joelle zresztą wcale nie przyłączył się bo musiał, ale dlatego że wiedział iż misja jest ważna.
Fantastyzcny odcinek. Szarzy Jedi to tacy libertarianie, zgadzacie się?
To zależy.
@@WojnaIdeiPL to zależy od czego?
Nie
Nie wiem ale chciałbym być szarym Jedi a sam uważam się za libertarianina ;)
Nie .To oczywiście ścieżka Centryzmu ! Między Tyranią,Porządkiem(Prawica) VS Permisywizm ,oraz Anarchią !(Lewicą)
"The aesthetics and cannonations of traps" co rykłem na koniec xDDDDDDD
Mam kilka uwag. Po pierwsze Revan stał się zagrożeniem bo dowiedział się że Mandalorianami kierowało imperium sithów, a gdy je odnalazł to imperator zrobił mu pranie mózgu. Ostatecznie już jako użytkownik obu stron ponownie zmierzył się z imperatorem jednocząc siły z użytkownikiem ciemnej strony i użytkowniczką jasnej strony jednak ze względu na potęgę imperatora i nagłą zdradę użytkownika ciemnej strony ponownie przegrał i stał więźniem. Po drugie Sithowie również posiadali legendę o wybrańcu mocy choć akurat ich wersja była nieco inna. Po trzecie Kreia w żadnym wypadku nie była szarym jedi. Krei było bliżej do aroganckiego jedi, a później stała się upadłym jedi i w końcu lady sith. Jej poglądy były po prostu zbyt podobne do poglądów sithów. Ona była pasywna nie dlatego żeby uniknąć konfliktu, ale dlatego że według niej każdy musi sobie radzić z problemami na własną rękę, a jeśli nie jest w stanie to może równie dobrze być martwy. A kiedy w coś się angażowała to było w sumie jeszcze gorzej bo nie uznawała kompromisów. Źródła: książki "Revan" i cała trylogia "Darth Bane" autor: Drew Karpyshyn (niestety nie jestem pewien czy Disney nie wywalił ich z kanonu) A tak po za tym to odcinek spoko i niestety muszę się zgodzić że większość szarych jedi nie było zbyt wybitnych bo nie potrafili balansować pomiędzy. No i zapomniałem dopisać w uwagach że sithowie w gruncie rzeczy potrzebowali jedynie silnych emocji żeby czerpać z mocy i choć nienawiść była najbardziej popularna to można było używać innych. W końcu taka miłość była równie silną emocją co nienawiść więc nic nie stało na przeszkodzie by ją wykorzystać w końcu to ona pogrążyła Anakina. Tak naprawdę problemem było to że imperator prał mu mózg od dłuższego czasu.
Może dlatego że taki balans nie istnieje
A kreja miała racie co do mocy
@@whiteeye3453 Otóż istnieje i było kilku którzy podążali tą drogą lub próbowali. Problem w tym że bycie po środku oznacza akceptacje wszystkiego i całkowitą pasywność. Dla przykładu uzdrowiciel Caleb był całkowicie po środku i używał pierwotnej formy mocy. Leczył każdego kogo sam chciał bez względu na to kim by ta osoba nie była i nie uznawał żadnej władzy nad sobą. Nigdy nie prosił też o żadne wynagrodzenie i nie zaakceptowałby niczego prócz jakiegoś jedzenia, paru drobnych lub czegoś w tym stylu. Żył jak pustelnik i wystarczało mu to co sam zebrał do życia. Jednocześnie był to najlepszy uzdrowiciel swoich czasów i jeden z potężniejszych użytkowników mocy choć nie używał jej do niczego po za leczeniem naprawdę ciężko chorych pacjentów i tylko w ostateczności. Nigdy w nic się nie angażował i pozwalał żeby wszystko szło swoim tempem. Jeśli wojna się zbliżała do niego to po prostu się przeprowadzał. Zawsze mieszkał z dala od ludzi i nie przejmował się nimi. Można powiedzieć że osiągnął jedność z mocą już za życia i to zarówno z jasną jak i ciemną stroną.
Propozycja na odcinek: Reakcjonizm | Idea w 2 minuty
Nie mąć wody ,zapluty karzeł reakcji,trockista,zgniły Zachòd,Polak potrafi,kobiety na traktory,odchylenie prawicowo nacjonalistyczne,itp
Konsekwencjonalizm
Revan na miniaturce! Moja ulubiona postać! Leci 👍!
Moja również ;)
Zlot revanow
Jeszcze nie obejrzałem odcinka, ale już krzyczę, że jak mówimy o neutralności to na podstawie Geralta z Rivi byłby świetny materiał :)
Ale pierwszy Jedi był taki jak ci szarzy Jedi, ponieważ on też balansował pomiędzy jasną a ciemną stroną
Każdy czekał, każdy potrzebował
Szymon mówi o Revanie
Ja: *Dźwięki radości*
nooo, szacun za to
Chociaż Revan de facto szarym jedi nie był(może poza okresem z książki "Revan"), jego działania na wojnie, potem przy zniszczeniu Malachora V były ukierunkowane ku jasnej stronie, a potem po powrocie z Dromuund Kass jego działania podążały ciemną stroną, aż do zniszczenia Gwiezdnej Kuźni, po tym zaś była to z powrotem jasna strona, ale powoli obrastająca znieczulicą i prowadząca przez wojnę z Darth Trayą(wgle Meetra Surik, czyli "wygnana jedi", była by lepszym szarym jedi od Revana) do akcji książki "Revan", po czym po niej mamy znów jasną stronę i ducha Revana powstrzymującego plany Imperatora, w oczekiwaniu na widzianego w wizji Lorda Skurcza, tego cholernego zdrajcy, zabójcy Imperatora Vitrae, więc on także nie pasuje tu idealnie💁♂️
@@andrzejhinc6404 Revan działał w imię wyższej idei. Nawet wypowiadając wojnę republice nie chciał jej zniszczyć, a jedynie przejąć i umocnić by zniszczyć imperium Sithów. Wydaje mi się że można go nazwać szarym Jedi.
@@jerzychmiel848 Niestety ale nie, Revan za czasów Republiki walczył za większą ideę, ale był wtedy po jasnej stronie, po znalezieniu Imperium Sithów i wydarzeniach na Dromuund Kaas, gdzie Imperator po prostu narzucił im swoją wolę, Revan ruszył na poszukiwanie gwiezdnej kuźni aby przygotować grunt pod inwazję prawdziwych sithów, miał możliwie najmocniej osłabić republikę, ale niespodziewanie zawiódł przez zdradę Malaka i reset mózgu przez jedi, więc nie widzę tu tej jego szarości
@@andrzejhinc6404 wgłębiałem się kiedyś w tę postać i wydaje mi się, że było coś takiego, że po jakimś czasie dzięki swojej woli wyrwał się z kontroli vitiata, w przeciwieństwie do Malaka
8:32 Trapy to ostatnie co spodziewałam się zobaczyć w filmie Szymona xD
Dobry trap nie jest zły
Każdy jedi na początku czerpał z obu mocy lecz po pojawieniu się sithów zaczęli używać tylko jasnej strony . kiedyś jedi po prostu służyli mocy i jasnej i ciemnej
Myślę, że problemem tu jest realne potraktowanie stosowanego uproszczenia na dwie przeciwne postawy w konkretnym kontekście. Stosujemy ja na różnych płaszczyznach aby ułatwić nam rozmowę czy rozumienie pewnych zjawisk, ale realnie taki dualizm nie istnieje. Przy każdym takim uproszczeniu pomija się szereg innych płaszczyzn i poglądów na inne tematy, które również mają mniejszy lub większy wpływ na interpretację omawianego tematu.
Zatem o ile porównanie do dwóch przeciwnych stron w Gwiezdnych Wojnach jest ciekawy i pewnie wart rozważenia to próba przełożenia tego na rzeczywistość skończy się raczej utwierdzeniem w już i tak przyjętych poglądach z przekonaniem, że to właśnie nasza interpretacja danego problemu to jest ta właściwa jasna strona.
Nawet centryści mogą siebie widzieć jako jasną stronę na płaszczyźnie fanatyzmu. Lub po prostu odrzucając podział na prawicę i lewicę.
Nie do końca się z tobą w tej kwestii zgodzę. Według założyciela zakonu Jedi powinno się korzystać zarówno z jasnej i ciemnej strony mocy, niestety z biegiem lat zakon zapomniał o tym założeniu. Filozofia Sithów nie koniecznie jest tym samym co czerpanie i korzystanie z ciemnej strony mocy. Dlatego właśnie uważam Szarych Jedi w uniwersum Gwiezdnych Wojen za spadkobierców pierwotnych założeń zakonu Jedi.
I masz całkowitą rację
Otóż to
Ja zupełnie inaczej rozumiem filozofię szarych jedi. Nie chodzi o to, aby wybierać stronę kiedy nam się podoba (no chyba, że podczas walki i poniesienie się ciemnej stronie jest moim zdaniem częścią szarej filozofii, ale ważne, aby to poniesienie się nie było całkowite, wchodzimy w nią, gdy chcemy i wychodzimy kiedy chcemy, używamy ciemną stronę w walce, ale poza walką nie w taki sposób).
Moim zdaniem moja filozofia życiowa jest właśnie odpowiednikiem filozofii szarych jedi i ja to widzę tak, że:
1. Indywidualność dopóki nie odbiera indywidualności innym
2. Wspólnota dopóki nie traci się siebie
I według mnie to jest kwintesencja filozofii szarej.
Można ją też spisać w postaci faktycznego kodeksu, który mówiłby, kiedy korzystać z jasnej, a kiedy z ciemnej strony.
Kolejna rzecz jest taka, że często szarość postrzegamy jako coś co korzysta raz z tego a raz z tego, a co jeśli istnieje trzecia droga, zupełnie inna i ją mogą poszukiwać szarzy Jedi w życiu, nie myśląc w systemie binarnym.
@@PLAYERik
To zupełnie jak ja podczas bójki.
Normalnie w pełni kontroluje emocje, ale podczas walki ulicznej uwalniam zimną wściekłość.
Gwoli ścisłości - mowa tu o pierwotnym zakonie użytkowników mocy -Je'daii z planety Tython, którzy rzeczywiście za główną naukę i filozofię obrali balansowanie na krawędzi między obiema stronami, niestety, zakon ten w tej formie nie przetrwał próby czasu, kiedy to część jego członków na dobre pogrążyło się w ciemnej stronie i doprowadziło to zakon do schizmy, wojny domowej i ostatecznie do separacji - użytkownicy ciemnej strony zostali siłą pokonani i wygnani w nieznane strony z nadzieją że odnajdą swoją wewnętrzną równowagę, co jednak doprowadziło do napotkania przez nich planety Korriban i Sithów - istot silnie związanych z ciemną stroną. Zakon Je'daii natomiast przeszedł transformację, przechodząc już na stałe na jasną stronę.
Dodatkowo, balans pomiędzy obiema stronami mocy mógł być zachowany tylko i wyłącznie dlatego, że zakon był całkowicie odizolowany w swoim systemie i do jego upadku, wystarczyła interwencja zwiadowcy Imperium Rakatan, władającego ciemną stroną. Do tego czasu, zakon nie robił w galaktycznej perspektywie de facto nic, był całkowicie apatyczny; mógł równie dobrze nie istnieć, bądź być założonym naście/dziesiąt lat wcześniej.
1:02- Żołnierze Gwiezdnej Floty kiedy zobaczą stado kurwinoxów, starwars'owane.
xdd
Twu, tępe ch[PISK]je
Jeszcze jak
O kurwa diabeł
Zawsze to sobie tak wyobrażałem
7:30 Wedle najpopularniejszej mi znanej opinii na ten temat, to Anaking przywrócił równowagę poprzez zniczenie i Sithów i Jedi.
No właśnie. Bo Nowy zakon Jedi odciął się od wielu problemów, które dręczyły ten z prequeli. Sithowie zresztą też sie przebudzili, ale też działali już inaczej.
zniszczył ale nie o to chodziło, szczególnie że Luke'a nie zniszczył, tylko Imperatora co kłóci sie z tym co napisałeś
@@bleyd__ doprowadził do zniszczenia całego zakonu jedi (z pominięciem mniej niz 100 osób) i zabił najpoteżniejszego sitha, i oba zakony nie mogły więcej prowadzić wojny przez wiele lat
Skoro główne filozofie tego uniwersum omówione, to teraz możemy się zająć prawdziwą zagadką gwiezdnych wojen
Jak potężnym w skali od 1 do 1 sithem był Jar Jar?
A nie raczej czy Yoda był żydem?
Nie istnieją słowa żeby opisać potęgę jar jara
Pradziwe najważniejsze pytanie brzmi: "co z atakiem droidów na Wookich"
@@xyzak47-pl oj ten materiał chciałbym zobaczyć w współpracy z Grzegorzem Braunem
@@ihitex2215 cśii bo jeszcze się dowiedzą, lepiej trzymać sekret wielkiego J w tajemnicy aby zabić heretyków z zaskoczenia
8:36 Strasznie polecam film. Warto poświęcić te prawie 2 godziny na oglądniecie go.
Mi właśnie brakowało, że Szymon nie poruszył punktu widzenia Krei na Moc, na Jedi i Sithów, na toczone wojny, na Republikę.
@@Kamilos446 Może doczekamy się odcinku o Krei od Szymona.
@@Splendd Byłoby wspaniale
@@Splendd być może
Kruczę nie mam czasu teraz obejrzeć, ale napewno to zrobię!
Trzymam za słowo :P
Czyli uosobienie osoby typu: Dołącza do dyskusji: "obie strony są złe"
Nie rozwija swojej wypowiedzi
Nie proponuje rozwiązania
Wychodzi
"Obie strony są złe" to taka wymówka, żeby nie musieć się za dużo zastanawiać.
@@solidus2360 To takie typowe lanie tematu by było. Nawet nie przytoczył przykładów na to zbyt wielu.
@@RealWwin zgadzam się ALE problemem jest właśnie, że nie każdy problem jest czarnobiały. Często nie wybieranie żadnego zła i bierność jest gorsza niż wybranie. Nie zawsze szary jest tak samo biały jak czarny. Nie zawsze jedna strona konfliktu jest biała a druga czarna. Nieraz wystarczyłoby niewiele żeby powstrzymać cierpienie wielu ludzi, ale ludzie wolą zostać w swojej bańce ignorancji i udawania że problemu nie ma. Czy uważasz że na przykład w czasach segregacji rasowej obie strony były tak samo złe? W czasie niewolnictwa? W czasie sufrażystek? W czasie opresji żydów? To że obie strony się kłucą i łatwo jest powiedzieć, że jest się ponad konfliktem nie oznacza że jest to właściwe i czasami bierność oznacza tak na prawdę opowiedzenie się za jedną ze stron
@@RealWwin też uważam że aborcja jest tutaj dobrym porównaniem, ale do mojego argumentu. Osoby o których mówimy to w obecnej sytuacji aborcyjnej osoby które mówią o staniu po środku w sytuacji gdzie po jednej stronie konfliktu stoją osoby które chcą absolutnie skrajnie konserwatywnego rozwiązania które obecnie jest w prawie, które zgodnie z naszym porównaniem można określić jako czysto czarne albo czysto białe (żeby nie nadawać pozytywnego albo negatywnego nacechowania danej stronie, chodzi tylko o poziom skrajności) a druga strona to osoby które chcą wrócić do tzw. "kompromisu aborcyjnego" który sam w sobie był już bardzo konserwatywny, więc mamy konflikt między czarnym a bardzo ciemno szarym i dana osoba stając po środku tego konfliktu określa się w ten sposób i to dość radykalnie po jakiejś stronie przez samą radykalność i nie równość tej dyskusji. W ten sposób osoby które faktycznie stoją w tym temacie względnie po środku wydają się być z perspektywy tej osoby skrajnie po jednej stronie konfliktu i ten metaforyczny szary jedi patrzy może spojrzeć na tą osobę i powiedzieć "no ja jestem ponad tym bezsensownym konfliktem, obie strony są złe", kiedy obie strony wyraźnie nie są w żaden porównywalny sposób tak samo radykalne, a najbardziej radykalne osoby z drugiej strony są za aborcją na życzenie, która jest umiarkowanie progresywnym rozwiązaniem. A więc przypadek postawienia się po między "skrajnościami" czarnego, a jasnoszarego, lub białego i ciemnoszarego jest tym samym opowiedzeniem się za jedną ze stron i to nie w jakiś umiarkowany sposób tylko właściwie bardzo radykalny, bo już sama nazwa "kompromis aborcyjny" na bardzo mocno konserwatywne rozwiązanie pokazuje jak bardzo daleko od środka w tej sytuacji jesteśmy i jak bardzo ta postawa jest w tym przypadku szkodliwa jeśli mówimy o reprezentacji środka reprezentując jedną ze stron
@@makskauzny3794 problem jest taki że nie prawda jest ich założenia, mamy już walkę pomiędzy Czarnym a Białym , Wiesz teraz głównie Lewica chce Całkowitej Aborcji .
Bardzo lubię te Twoje wykłady. Fascynujące!
Filmik ciekawy, ale mam kilka uwag
1.Luke absolutnie nie jest przykładem Szarego Jedi (na pewno nie w częściach IV-VI). Luke podobnie jak jego ojciec przed upadkiem oraz Qui-Gon są jedi, którzy podążają własną ścieżką, ale aprobują filozofię jedi. W sensie nie akceptują tej struktury Zakonu, czy jego kodeksu, ale sam sens aprobują. Qui-Gon pozostaje całkowicie wierny jasnej stronie, ale nie pozostaje nieposłuszny wobec rady. Luke nie chce wykorzystywać swojej potęgi do zyskania władzy, ale nie zgadza się pozostawać biernym wobec cierpienia przyjaciół, Anakin pojmuje siebie jako sługę, ale jak mówi to Pame nie uznaje, aby miłość była czymś złym.
2. Właśnie słowa Anakina z II części ujmują moim zdaniem problem z jedi starego zakonu. Anakin zauważa, że współczucie, bezwarunkowa miłość są sensem życia jedi. I ma rację. W Wojnach Klonów wyraźnie widzimy, że to odcięcie się od współczucia czyni jedi gorszymi. Nie służą oni ludziom, a politykom. Pozostają do bólu pragmatyczni i bezwzględni. Nie podejmują próby ratowania innych jedi. Takie podejście sprawia, że zarówno część jedi jak i obywatele Republiki tracą wiarę w zakon. Postępując według zasad zakonu jedi walczą z własnym człowieczeństwem. Obi-Wan pokazuje jak bardzo destrukcyjne jest takie podejście. Za wszelką cenę chce on pozostać wierny zakonowi, wbrew sobie decyduje o podjęciu próby zabicia własnego brata. Nie udaje mu się to, bo nie potrafi do końca wyrzec się miłości do Anakina. Finalnie nie ulegając ciemnej stronie popełnia jeden z najbardziej okrutnych czynów, skazuje Anakina na powolną śmierć w cierpieniu, co absolutnie nie jest zgodne z zasadami zakonu. Obi--Wan swoimi czynami tylko pogorszył sytuację, a przy okazji zniszczył sam siebie. Skazał się na życie ze świadomością tego co zrobił najbliższej sobie osobie.
3.Problemem jest tu natura mocy. Użytkujący ją człowiek pozostaje podatny na użycie ciemnej strony, która jest związana z emocjami. Zakon odcina się od wszelkich emocji, aby za wszelką cenę jej unikać, ale tak jak to napisałam w poprzednim punkcie to nie ma dobrych efektów. Tylko tu niestety nie ma wyboru, bo pozostając człowiekiem dochodzi do chwili słabości. Anakin w czasie Wojen Klonów zdecydowanie był najlepszym z jedi. Nie pozostawał bierny wobec cierpienia ludzi, był lojalny wobec towarzyszy broni, ale to czasem skutkowało problemami z ciemną stroną. Mimo tych chwili słabości Anakin pozostawał jedi. Tak samo Luke w VI epizodzie, jego przywiązanie do przyjaciół i rodziny pozwala mu podejmować słuszne decyzje, ale powoduje też skłonność do użycia ciemnej strony. I w tej scenie doskonale widzimy, że bycie jedi to wybór, tak długa jak nie pozwalasz się zawładnąć swoim emocjom, dopóki decydujesz o zrobieniu kroku wstecz, wciąż jesteś jedi. To właśnie przywiązanie okazuje się być największą siłą zarówno Luke'a jak i Anakina, który odrzuca ciemność i wraca do światła kierując się miłością do syna. Z resztą podobnie Obi-Wan znajduje na nowo sens swojego życia w miłości do bliźniąt Skywalker i czyni go to lepszym jedi
Ten Revan na miniaturce to niezły wabik na fanów starego kanonu 😍
Bendu z Rebels należy do " naturalnej części mocy" podobnie jak wilki z Lothal. Nie patrzy w kategoriach Jasna i ciemna strona a jedynie moc. ( no wsm jak w naturze, dobro i zło to jedynie wymysł ludzi, ale to już moja interpretacja)
czyli de facto jest idealine szarym jedi
Fajnie byłoby zobaczyć analizę ataku tytanów, była analiza death nota to może na Snk też się skusisz pozdrawiam
To byłoby naprawdę ciekawe bo świat Ataku tytanów bardzo przypomina nasz (holokaust, getta, indoktrynacja, zakłamanie i propaganda wśród społeczeństwa)
Jestem za
Też nad tym myślałem, ale w SnK nie ma takiego dylematu moralnego, wg mnie przez fabułę płynie jedynie przesłanie, że nie wszystko jest takie czarno-białe i od postrzegania postaci wiele zależy id perspektywy (oczywiście nie do końca, są też po prostu źli).
No chyba żeby ktoś tu wymyślił temat ewentualnego odcinka, może o czymś nie pomyślałem
To niech chwilę poczeka, bo dopiero zacząłem oglądać xD
Zastanawiałem się czy Bindu się pojawi i bardzo się cieszę że go wybrałeś!
Nie zobaczę tego waszego filmiku dopóki sam nie znajdę jakiejś odpowiedzi na pytanie z tytułu...odpowiedź jest dosyć ciekawym wyzwaniem.
Osobiście mam wrażenie, że coś w tym odcinku nie trzyma się kupy. Brakuje mi takiego jednoznacznego stwierdzenia, że ten brak możliwości bycia pomiędzy dotyczy tylko tego konkretnego uniwersum a nie prawdziwego życia. Jeśli byłoby tak naprawdę to wszystko sprowadzałoby się do "jesteś z nami albo przeciw nam", a to już jest skrajna patologia.
Only sith deals in absolutes
Just like jedi
Actually it is only force users deal in absolute
Bo ta patologia jest problemem użytkowników mocy
Jak zwykle arcyciekawy materiał! :)
W Czerwonej Księdze C.G. Junga istnieje natomiast perspektywa postrzegania tego co boskie nie tyle w absolucie, a w tym co całkowite...
Ktoś kto był w stanie przeczytać Czerwoną Księgę? Respekt.
Da się być neutralnym tylko do momentu, gdy ktoś cię zmusza do wyboru, czego przykładem może być Belgia podczas obu wojen światowych.
Bardzo podobają mi się twoje odcinki z tej serii. Z wielką chęcią zobaczyłabym na twoim kanale analizę bohatera jakim był Obi Wan Kenobi. Był on moim zdaniem jedną z ciekawszych postaci sagii. Był zarówno kimś kto był pewnego rodzaju wzorem rycerza zakonu jedi, ale także skrywał w sobie cechy które sprawiały że jego wizerunek nie był do końca taki jaki sie pozornie wydawał.
Jako postać tragiczna też można go zaliczyć z racji że stracił wszystkich których kochał. Co świadczy o jego determinacji i sile woli, pozostał po jasnej stronie mocy do końca. Sory że tak sie rozpisałam ale mam nadzieje że zainteresowałam kogokolwiek tematem i taki film moż kiedyś sie pojawi.
Niech moc będzie z wami ;))
Podpinam się pod komentarz poniżej. Bardzo chciałbym zobaczyć analizy bohaterów z wiedźmińskiej sagi. Nie z gier, a z książek. Propozycja: jak wyjdzie nowy sezon wiedźmina, to możesz zrobić serię poświęconą bohaterom. W pierwszym odcinku widziałbym nikogo innego, jak samego Geralta. Potem można polecieć, bo postaci w książkach jest dużo. Po Geralcie zobaczyłbym analizę najważniejszych królów, czyli Radowida, Foltesta oraz Emhyra. Potem chętnie zobaczyłbym analizę Dikstry, oraz analizę Letho. Problem jest taki, że Letho występuje tylko w grach, ale no trudno. Oczywiście musiała by wpaść analiza Ciri. Bardzo ciekawa byłaby analiza Auberona Muircetacha oraz samego Ludu Olch. Must havem był by konflikt pomiędzy Scoia'tael i ludźmi, pomiędzy Iorwethem i Rochem, to *musiało* by się pojawić. Ogólnie same uniwersum wiedźmina zapewnia ogrom tego typu materiału, ponieważ każda postać ma inny światopogląd i przekonania, oraz jest złożona. Czekam na drugi sezon wiedźmina, bo wtedy będzie najlepszy czas na zrobienie serii 😉
Nadawałbym się na takiego Jedi, bo całe moje życie upływa w szarości.
Szybki jesteś, śmieszny padawanie
Nie bo jesteś lewakiem
Wszędzie widzę twoje komentarze więc twoja egzystencja istotnie musi być gówniana.
@@BaltazarGombka455 raczej na pewno nie ma życia
Dowodzi to jego wypaczone zdanie oraz życie w bańce
@@adenauer5454 jak doszedles do tego ze zyje w bańce? Jezeli on serio cierpi to takie pisanie moze mu nie pomóc. Uważacie sie za lepszych od niego bo się odnaleźliście w życiu sithowie? :)
@Wojna Idei Nie wiem czy było to omawiane na kanale ale chciałbym posłuchać o koncepcie balansu między dobrem a złem. Obsesje na jej punkcie miał Equinox przestępca z Batmana i o ile się nie mylę posługuje się nią także czempion z Ligi Legend Shen. Mam na myśli podejście że nie ma dobra bez zła i na odwrót, że dobro i zło są względne i powinno się je wyrównywać do "stanu zero" czyli jeśli "stanie się" wiele złego należy robić coś dobrego i na odwrót wiele dobrych czynów należy balansować odpowiednio złymi uczynkami. Jestem bardzo ciekawy analizy tego podejścia.
Przykładem który zapamiętałem była scena gdzie Equinox zrzucił przestępce oraz "dobrego człowieka" z wysoka, a Batman uratował tylko jedno z nich, wtedy Equinox uratował tą drugą osobę żeby "zachować balans".
Drugim przykładem był filmik z Ligi gdzie Shen podczas podróży z Akali chciał pozwolić zginąć chłopcu aby zachować "balans" dobra i zła.
Nie wiem czemu przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z gry Wiedźmin gdzie szybko nauczyłem się jakie konsekwencje mają opowiadanie się za którąkolwiek ze stron. Kiedy pomogłem prześladowanemu przez ludzi elfowi okazało się dość szybko że jest "terrorystą" który potem wraz z towarzyszami robił rozboje w wiosce. Konsekwencja przechylenia szali w jedną bądź drugą stronę nawet jeśli wydawało się że jedna jej część ma wyraźną przewagę nad drugą.
8:40 Komiks o Thrawnie w proponowanych filmach to przypadek?
7:17 Anakin przywrócił równowagę w mocy. Jedi tylko nie zdawali sobie sprawy, że to właśnie oni zaburzali równowagę. Bo czymże jest dwójka ukrywających się Sithów wobec potęgi Zakonu Jedi, którego członków liczono w tysiącach. Po zdradzie Anakina w mocy nastąpiła równowaga: pozostało dwóch Sithów i dwóch Jedi.
Uuu, postać Kyle'a Katarna nie jest modna w nowym kanonie, podobnie jak postaci z KOTOR-a. A według mnie to najlepsze co spotkało Star Wars poza 6 filmami (ep. I-VI).
Sithowie: moc musi być moim narzędziem
Jedi: ja muszę być narzędziem mocy
Szarzy Jedi: nie wiem czy moc ma być moim narzędziem, czy ja narzędziem mocy
A więc pozostaje obrać trzecią drogę: unicestwić moc
Była jedna Sith która próbowała, ale nie znam szczegółów.
@@baltofarlander2618 to właśnie wspomniana kreia, polecam obejrzeć the philosophy of Kreia, bo tak na prawde nie dokonca byla sithem
Nie mogę do końca zgodzić z taką argumentacją, że nie można brać z różnych filozofii tego co nam pasuje i stworzyć czegoś pośrodku ponieważ podważa to istnienie kompromisu, a bez kompromisu istnieje jedynie radykalizm. Tak samo nie mogę zgodzić się z tym, że jedna strona jest absolutnie słuszna, a druga jest wynaturzeniem. Jasna strona wcale nie jest stanem domyślnym, a ciemna strona nie jest zaburzeniem równowagi. Zarówno jasna i ciemna strona mocy są po prostu dwoma stronami tej samej monety.
Jedi są jak zaprogramowane roboty pozbawione własnej woli, zdalnie sterowane przez wolę mocy, jeśli takowa wola w ogóle istnieje, a nie jest jedynie wymysłem i racjonalizowaniem obranej ścieżki. Sithowie z kolei są dzikimi bestiami podążającymi jedynie za własnymi instynktami dla których liczy się tylko ich własne JA.
Tak jak nie da się zobaczyć czegokolwiek w oślepiającym świetle tak nie da się w absolutnej ciemności. To właśnie światło i mrok tworzą świat i to czym jesteśmy.
Szarzy Jedi w większości wypadków ponieśli porażkę ponieważ byli jednostkami, samotni w świecie wiecznego konfliktu. Każdy z nich był pionierem, każdy wytyczał ścieżkę na nowo i popełniał te same błędy oraz wiele nowych. Nie zdołali stworzyć czegoś większego, wspólnej drogi którą mogli by kroczyć.
Szarzy Jedi to raczej grupa pojedynczych jednostek i też nie wszyscy ponosili porażkę, bo w komiksach czy książkach było wielu któych działania miały sens. Np. Mistrz Thon działał na własną rękę nie na zawołanie rady jedi, ale wyszkolił jedną z najlepszych rycerzy Jedi.
Były ugrupowania szarych Jedi tylko problem z nimi jest taki, że nie był to temat eksplorowany. Poza tym Imperialni rycerze to tak jednostka militarna ludzi z Mocą, a Jensaarai to osobny odłam który istniał od lat i żył w izolacji.
Ogólnie to Nowa Era Jedi była najdalej pod względem szarości. Potem późniejsze ksiażki i komiksy trochę bardziej szły w podział dobro-zło.
Ale swietna bylaby analiza wiedzmina! Chcialbym uslyszec co myslisz na temat Geralta i jego probami pozostania neutralnym w swiecie, w ktorym nieustannie musi wybierac miedzy zlem lub mniejszym zlem. Bylby to swietny odcinek!
Ja tam sądzę, że się da. Tylko nikt nie umiał tego dobrze zrobić. Używać jasnej kiedy trzeba, ale kiedy nie da się inaczej, skorzystać z mroku. Używać raz jednej, raz drugiej ale nie dać się porwać żadnej z nich. Postrzegać obie strony jako logiczną całość, a nie patrzeć tylko na jeden jej odłam i kurczowo się go trzymać, tworząc nowe zasady, które podtrzymują równowagę, a nie zwalczają się wzajemnie. Bo nikt nie jest w stanie być całkiem zły albo całkiem dobry.
Będzie coś o analizie Wiedźmina?
Będzie.
Szukam wszystkie kometrarze do tyczące wiedźmina i popieram ale lepiej by było czerpaci analize z książek
Najważniejsza jest równowaga
Jak się dłużej zastanowić nad kwestią przywrócenia przez Anakina równowagi mocy, zakładając odrzucenie wszystkich filozoficznych teorii i przyjmując, że po 3 części nie wiedzieliśmy, czy ktoś prócz Yody i Obi Wana przeżył Rozkaz 66, to Anakin DOSŁOWNIE przywrócił jej równowagę, zrównując ilość znanych użytkowników każdej ze stron
Przeżyli tylko sięgał na własną rękę, a niektórych vader wyciął sam
Dzięki temu filmowi uświadomiłem sobie jak bogaty może być świat Gwiezdnych Wojen.
Warto zaznaczyć że pierwszy Jedi w czasach w których nie było wojny między Jedi a Sithami właściwie był szarym Jedi
Nie do końca
@@kirmarks02 pierwszy Jedi używał i jasnej i ciemnej strony mocy. Za jego czasów była równowaga
@@pankk8616 ale zakon upadł bo szarzy jedi nie dali rade balansować między ciemną a jasną stroną mocy
Będzie kiedyś odcinek analizy "Ostatniego Jedi"? Sądze że jest to film który powinien mieć swoją analize na kanale
Też chcialbym wiedzieć dlaczego Star Wars zrobiło Crossa z DC i z Leii zrobili Batmana
1 film nie jest dobry i nie wnosi nic ciekawego poza „jak nie wpychać poprawności politycznej do popkultury”
2 film Szymona zostałby zdislikowany tylko z racji na to ze mówi to tym „dziele”
Nie nie i jeszcze raz nie wszystkie kopie filmu spalić
Nowa Trylogia to sen Hana Solo w karbonicie. Prawdziwe wydarzenia to te z Trylogii Thrawna
@@masprintpl5043 dobre!
8:36
Feel no shame about shape Weather changes their phrase Even mother will show you another way So put your glasses on Nothing will be wrong There's no blame, there's no fame It's up to you The first words should be finded Whatever hold you back I can, I can get it off Tell me what, Tell me what, Tell me what you want I don't know why, don't know why, don't know why you afraid Tell me what, Tell me what, Tell me what you say I don't know why, don't know why, Too late, it's too late Have no fear for real It's just a turning wheel Once you start up there's no other way Don't put your eyes on boots Step forward your roots There's no aid there's no trade It belongs to you Before you miss something given You should know what's the truth I can, I can make it out Tell me what, Tell me what, Tell me what you want I don't know why, don't know why, don't know why you afraid Tell me what, Tell me what, Tell me what you say I don't know why, don't know why, Too late, it's too late
Tekst pochodzi z www.tekstowo.pl/piosenka,berserk,tell_me_why.html
Świetny film! Mega plus za odniesienie się do postaci z KOTOR,a. Ciekawa jest też interpretacja roli wybrańca, podobnie widział ja Darth Plagues w książce Jamesa Luceno. Uważał on że narodziny Anakina są karą wymierzonom w Sithów przez samą Moc za to w jaki sposób ją wykorzystywali.
Ten film jest słaby, bo w zasadzie nie omawia zagadnienia i nie odnosi się do większości postaw czy zakonów. No i podawane przykłady to tylko te co pasują do narracji, a zapomina o takiej Fay czy Vergerre
Star Wars: Ma bardzo ciekawe tło filozoficzne skłaniające do refleksji
Fani Star Wars z USA: wow, ale fajne laserki
Po 1 nie tylko z USA. Po 2 o to głównie chodzi w tych filmach.
Prawda jest taka że to filozoficzne podejście jest mocno na siłę oraz trzeba dużo sobie samemu dopowiedzieć
@@adenauer5454 Dokładnie
Ja bym powiedział, że to późniejsze książki, gry komputerowe dorobiły tą filozofię. Kodeks Sithów występuje dopiero w książkach. Gwiezdne wojny mają bardzo rozbudowany wątek politicalfiction (w filmach), natomiast postawy filozoficzne to już twór innych dzieł, które Disney uznał za niekanoniczne XD
@@Yeawin92 Z tego co pamietam to kodeks sithow pierwszy raz zostal ukazany w grze Kotor.
Może teraz postawa życiowa Mandalorian? ;-)
Czy w takim razie postepowanie Geralta w Wiedźminie było niewłaściwie? W końcu nie zawsze czynił dobre rzeczy. Czasem wybierał gorszy moralnie wybór ze względu na własne szczęście. Starał się też nie wplątywać w politykę czy np. walki rasowe i wolał ich unikać.
Jak zwykle super matetriał
Filozofia Kreii - bardzo niedoceniony i zarazem wielce intrygujący światopogląd byłej Mistrzyni Jedi oraz byłej Lady Sith. Warto się zapoznać bo to jedna z najbardziej skomplikowanych osobowości ze świata Gwiezdnowojennych Legend.
Vergerre ma bardziej skomplikowaną osobowość. I w sumie jest jeszcze bardziej zagadkowa.
Bardzo brakowało mi u Szymona, że właśnie nie wspomniał o poglądzie Krei na wiele spraw.
Może teraz cały odcinek poświęcony Krei.
Wolałbym Revanowi...
@@TheAtlarchy Revan jest ciekawą postacią, ale Kreia pod względem filozofi jest dużo bardziej rozwinięta.
@@Splendd Revan: Mam kult swoich wyznawców, pokonałem śmierć, ożywiłem stację kosmiczną zwaną gwiezdną kuźnią, przeżyłem 3 różne życia, jako Jedi, Sith i jako szary Jedi, aby ostatecznie zjednoczyć się z mocą jako jedyny który nie balansował, tylko był po obu stronach mocy naraz... Wszystko to po to, by ostatecznie wykasowali mnie z Kanonu...
Kreia: A ja narzekałam twojemu uczniowi i zniszczyłam sequel KOTOR w zakończeniu, które było do dupy, bo zamiast poważnie zakończyć grę, dałam wykład filozofii...
Ja: No ja śmiem nie zgodzić się z panem Splend...
@@TheAtlarchy Revan jest w kanonie. Jego historia już nie
@@wolnyczowiek8705 Dlatego nie uznaję kanonu...
Łapka w górę i oglądamy 😁
Większość szarych jedi nie korzystała z ciemnej strony mocy, i nie miotali się bezsilnie między jedną stroną a drugą. Przykład - Qui-Gonn Jinn.
Qui-Gonn Jinn nie byl szarym jedi
Holocron ma o nim fajny filmik, polecam
@@maciejkoskowski1462 To chyba zależy od tego jaką definicję się przyjmie, ale dzięki, zobaczę ;)
Quigon, kyle (po okresie kryzysu wieku średniego w końcu wrócił do mocy) czy sam zakon jidahl (czy jak to się pisało).
Zresztą sposobów użytkowania mocy było sporo więcej niż sithowie i jedi, większość z nich zaliczała się do szarej strefy.
Jeszcze istnieje ścieżka Żywej Mocy QuiGona. W sumie dziwię się że nie wziąłeś jej pod lupę, zwłaszcza że jest to pewna alternatywa dla "szarości". Sam Lucas mówił że nie ma czegoś takiego jak szarzy Jedi, ale ścieżka Qui-Gona pozwalała na wrócenie z zaświatów, czyli jakby nie patrzyć, zaburzenie pewnego porządku świata. Jest to pewna opozycja do "tego co właściwe". Żywa moc to w dużym skrócie jest po prostu wiara w przeznaczenie i ogólnie nie ma znaczenia po jakiej stronie jesteś, tak długo jak dalej podążasz tą wyznaczoną drogą "życia".
Ponadto w odcinku Clone Wars z tymi trzema postaciami, jest pewna dysocjacja Yody, w której jest dobitnie pokazane, że Jedi zatracili się w tym co uważają. Zapomnieli, że ścieżką Jedi jest nie zaprzeczanie że jest się żywą istotą (na zasadzie twierdzenia, że nie posiadają pragnień i pokus), tylko raczej świadome wyrzeczenie się, asceza na rzecz wyższych ideałów, ale też pewnego rodzaju akceptacja, że nie jest się nieomylnym, a ciemność dalej jest częścią życia samego w sobie.
Dlatego też, sam osobiście uważam, że sam pomysł pozbycia się Ciemnej Strony mocy jest równie nieskuteczny co skrajnie głupi. Jeżeli Jedi zaczynają walczyć z samym istnieniem ciemności, to wtedy tak na dobrą sprawę zamieniają się w nihilistów, którzy wszędzie gdzie zobaczą ziarno jakiegoś "zła", są gotowi wywołać apokalipsę, nie bacząc na naturalne wpływy samej mocy (na przykład miejsca w których któraś ze stron manifestuje się bardziej od drugiej).
Sama Idea Szarości właśnie na tym polega. Nie ingerować w naturę rzeczy i nie przywiązywać zbyt dużej wagi do ideałów, czy systemu wierzeń (słowa Krei). Uczyć się z tego co daje życie i pogłębiać zrozumienie samego funkcjonowania mocy, aniżeli oddawanie się w którąś ze stron i ślepe podążanie za dogmatami.
Neutralność rzeczywiście nie jest możliwa do osiągnięcia, ale nie sądzę żeby w tym wszystkim właśnie o tą neutralność chodziło.
Jasne że się da, szarzy jedi, są równowagą między tymi"dobrymi jedi" a sithami, a przez to najbardziej "ludzcy".
Mało o szarych Jedi, najwięcej o Sithach i Jedi. A jednak łączyć się da.
Bo autor nie zna SW więc leje wodę zamiast odnieść się konkretnie na temat
Mimo wszystko jestem dumny że mój kometarz został zauważony, dziękuję za tak genialny odcinek
Nareszcie ktoś wytłumaczył mi pojęcie równowagi mocy
Powiem ze Jestem zdziwiony, material jest bardzo dobry i ja już wcześniej doszedłem to tych wniosków, i jestem zdziwiony, ze nie tylko ja zauważyłem że bycie Szarym Jedi ma zbyt duże ryzyko. A to ze Sithowie majom być Zniszczone, to jest tak, też doszedłem do tych wniosków dawną
Materiał jest dobry? Ty chyba SW nie znasz. Materiał to takie lanie wody kogoś kto nie wie o co chodzi. Btak tu solidnej analizy zagadnienia.
@@MistrzSeller dowody czekam
Zależy jak się patrzy na filozofię szarych Jedi.
Dla niektórych jest to bycie biernym, dla innych nie bycie ani Jedi ani sithem, ale używanie mocy a dla innych jest to wyznawanie samej mocy.
Przykładem tego trzeciego może być Qui-Gon, kiedy to wierząc w przepowiednię i to, że moc połączyła jego losy z Anakinem robi wszystko, nawet działając przeciwko samej radzie Jedi, aby spełnić wolę samej mocy. Pomimo, że współpracuje z Jedi, jest jednym z nich to często się z nimi nie zgadzał i miał inne spojrzenie na świat, bo starał się podążać za mocą. Wg mnie jest on bardzo dobrym przykładem szarego Jedi, choć często nie jest uznawany za owego.
Kreia też jest świetnym przykładem szarości, tylko z podstawami sitha aniżeli Jedi, ale tutaj polecam przesłuchać ten prawie 2 godzinny materiał polecony w filmie, zdecydowanie warto poświęcić na to czas, nie tylko pod względem zainteresowania uniwersum, ale zainteresowaniem filozofii ludzkiej.
No właśnie materiał bardzo potratkował to po macoszemu. A w uniwersum byli szarzy Jedi co byli aktywni, ale na mniejszą skalę. Taka Fay i inni Jedi z komiksu Pole rażenia unikali Coruscant i po prostu pomagali w terenie. Mistrz Thon też nie był stricte związany z ówczesną radą, a pomógł Nomi się pozbierać i wyszkolił ją na Jedi.
Filozofie Vergerre albo ta Krei też są dość ciekawe. Przy czym Vergerre postępowała wg swojej filozofii i wpływała na świat na ile mogła, tak Kreia chciała rzucić rzeczywistość na kolana poprzez swój wielki plan. To co robiła Vergerre było ewolucją, a Kreia stawiała na rewolucje.
Nie mogę się doczekać filmu na temat odkupienia vedera. Jednak ze myślałem że filozofia szarych jedai ma wiekszksc elementów wspólnuch ze stoicyzmem niz wybieraniem jak najbardziej wygodnych rzeczy.(jak się mylę i się ktoś nie zgadza proszę o uprzjme sprostowanie. BTW zdrowia rzycze i szczescia:)
Czy Anakin nie w przywrócił równowagi niszcząc tak jedi jak sithow? Niszcac wszystkich użytkowników zaprowadził równowagę (tak wiem, że nie na długo ).
W pewnym sensie tak, chociaż to całe przewracanie równowagi to trochę dziwny temat. Niby równowaga jest ale z drugiej po jasnej stronie mocy jest Luke Skywalker a po śmierci vadera i sidiousa to właściwie nie było nikogo potężnego po ciemnej stronie i tym samym ciężko to nazwać równowagą. Paradoksalnie uważam że czasy revana i dalej (czasy the old republic) chyba są najbliższe równowadze nawet jeśli wojna była na ogromnym poziomie i wszyscy się tam mordowali
Czekałem na to... tak w ogóle to jak grałem w kotora to zawsze miałem w teamie tego szarego jesi kashyyku:)
Fajny odcinek, chociaż na miniaturkę bardziej pasowała by Ahsoka Tano lub Qie-Gon Jinn, ponieważ Dart Revan oprucz swoich przebłysków na początku, zgłębiał tajniki ciemnej strony dla własnych pobudek.
Oprócz
Dziękuję za mojego ulubionego Sitha na miniaturce (niech żyje kult revana)
Jedi to stoicy albo Zen. Nie pasują zbytnio do wizji Moralności niewolników bo jest w nich zdecydowanie zbyt dużo samorozwoju i dążenia do perfekcji. Co do Moralności Panów to jest juz lepsze porównanie. Chociaż warto zauważyć że moc prowadziła u "Niczego" do wyzwolenia się z ram społeczeństwa co miało skutkować afirmacją życia. Z kontekstu stricte z Geneaologii Moralności warto też zauważyć że według Nietzschego nadludzie (którzy są ostateczną formą wyznawania filozofii panów) mieliby przewodzić społeczeństwu. Ale ogólnie w miare trafne porównanie xd
Wow oglądam od jakiejś godziny twoje stare filmy i już chciałam kończyć i tu nagle bum nowy film. No to nie mogę nie obejrzeć.
W części kiedy mówiłeś o staniu w tym rozkroku zabrakło jednak przykładu mace windu który jednak korzystał z obu lecz tylko jemu udało się wytworzyć wystarczająca samodyscyplinę aby do końca czerpać z obu stron mocy walczyć z ciemna strona
świetny materiał, dziękuję za Twoją pracę.
3:38 mógłby mi ktoś powiedzieć, jaki to film z uniwersum Gwiezdnych Wojen?
To nie film a serial. The Mandalorian S02E08
8:33 ale ten film o trapach to chyba aż obejrzę xD
dzieki za polecenie przy okazji ciekawego kanału
Jeśli chodzi o jasna strone jako ta obiektywnie właściwą, w sensie niby tak, ale często w różnych tworach z uniwersum (głównie legend) często pojawiają się różni "filozofowie" którzy kwestionują jasna stronę jako jedyna słuszna drogę, ponieważ całkowite wytłumienie emocji u nie korzystanie z nich powoduje zatracanie siebie samego. W legendach niet zakon Jedi Luke'a próbowal przybliżyć zakon do takiego podejścia dając większą wolność rycrzom, np pozwalając na małżeństwa. Sama kwestia balansu mocy nie jest absolutnie jednoznaczna, bo to czy balansem jest jedynie jasna strona czy też równowaga obu stron nigdy nie zostało zupełnie wyjaśnione (choć George Lucas zdaje się być bliższy tej 1 wersji).
A co z Galenem Markiem (aka starkillerem)?
równowaga mocy oznacza używania jasnej i ciemnej strony w równowadze a nie zniszczenie ciemnej strony. tj własnie błędne myślenie jedi. w czasach starej republiki istniały własnie takie grupy użytkowników mocy które do tego dązyły, później pojęcie równowagi mocy zostało wypaczone przez jedi.
w filmach (nowa trylogia) jest widoczny obraz pierwszego jedi, który miał idealną równowagę między jasną i ciemną stroną mocy, a jedi odcieli się od ciemnej strony ponieważ, pojawili się sithowie i powstało błędne myślenie że ciemna strona jest zupełnie zła a korzystanie z niej doprowadza do zguby, to o co mi chodzi to, to że tak zwani szarzy jedi byli najbliżej poprawnej i starej ideologii jedi. A rey miała zamiar nauczać nowe pokolenie wg starej ideologii, a szarzy jedi jeśli nie pogrążyli by się w ciemności to byliby prawdziwymi mistrzami jedi.
Możecie się ze mną spierać, bo po tym co wiem doszłem do takiego wniosku, ale chętnie zobaczę co inni o tym myślą.
Kyle katarn jest najlepszym przykładem że można być,on ma w dupie czy używa jasnej czy ciemnej strony mocy dla niego jedyne co się liczy to być po prostu dobrym ziomkiem.
Zraz obranej drogi, nie zawracaj w tył, nie opuszczaj wiary, w wolność białej rasy
KOTOR I i II zajebiste gry. Ciekawe czy wypuszcza kiedys kontynuacje.
Mam nadzieję że będzie więcej odcinków o Gwiezdnych Wojnach.
Nie ma czegoś takiego jak jasna strona i ciemna strona jest po prostu moc
Ciekawiej by było gdybyś do takich analiz kogoś zapraszał, co do gwiezdnych wojen to chyba dakann z holocron ma dużą wiedzę no i fajne cyferki ;)
3:38 który to film?
"wybierania z różnych poglądów to co nam odpowiada"....o tak :)....to coś dla mnie
@Wojna Idei ile średnio zajmuje ci zrobienie jednego odcinka?
Ja tam wolę być radykalny niż trzymać się środka
Mogłeś wspomnieć że szarzy jedi, Keria i histaria Revana są nie kanoniczne. Znaczy to że nie istnieją w obecnym świecie Gwiezdnych Wojen. Revan został przywrócony ale póki co w kanonie jest tylko imię, a jego nową historię mogą napisać inaczej.
Są kanoniczne w uniwersum Legends. Poza tym kodeksy Jedi i Sithów to są też z Legends.
@@MistrzSeller Kodeksy owszem pochodzą z Legend ale są włączone w oficjalny kanon. Kodeks Jedi za pomocą jakiejś encyklopedii wydanej już po przejęciu Lucas Arts przez Disney'a a Kodeks Sith w jakimś odcinku Star Wars Clone Wars.