To, co powstało musi się rozpaść. Śmierć to trudny temat, ale prędzej czy później dotknie każdego człowieka. By żyć w pełni trzeba ją zrozumieć i zaakceptować. Zapraszam odważnych do wysłuchania tego vloga i na przekór tematowi życzę wszystkim Wesołych Świąt.
Wow, Kolego, to jest chyba to czego szukałem... Zostałem wychowany w rodzinie katolickiej, ale od dłuższego czasu szukam... Z tego co zdarzyłem zrozumieć Buddyzm jest bardzo blisko mechaniki kwantowej, czyli czegoś co odkryli naukowcy, ale jednak nikt nie jest w stanie tego ogarnąć... Wow!!!!
Wow! Kolego, długo czekałem na taki komentarz ;) Cecha wspólna, buddyzmu i mechaniki kwantowej - nikt nie jest w stanie ogarnąć tego rozumem do końca ;) Widzę, że masz poczucie humoru i coś jeszcze :) więc buddyzm jest dla ciebie Pozdrawiam
Jesli chcesz zrozumieć skąd wzięły się teorie spiskowe życie wieczne oraz to że jestem bogami proponuję odwiedzić dom wariatów bo to oni tworzą niektóre religie A to wszystko tworzy szatan którego oni słyszą ale myślą że to jest głos Boży i potem wychodzą te teorie
Buddyzm uważa że można podczas transmigracji zaliczać regres, czyli inkarnować do ciał zwierząt. Skoro żyjemy aby się rozwijać to taka koncepcja jest bezsensowna, można utknąć w trakcie rozwoju ale się nie cofać. Buddyzm o ile się nie mylę wierzy w demony, ale demony tak naprawdę nie istnieją. Są lepsze systemy filozoficzne od Buddyzmu np. spirytyzm kardecjański ;)
Dziękuję za pięknie spokojnie i rzeczowo ujety temat . Inne spojrzenie plus pogląd na stan zastany . Oczywiście czujemy wew siebe że poglądy i odpowiedzi religijne sa nie spójne w całosci ale miliczymy bo sie boimy ośmieszenia wytykania palcem odrzucenia . Mam swoje doświadczenia w tej kwestii jak i pogląd . Fajnie poznać inne alternatywne poglądy Miłego Dnia
I znów do tego wróciłam i tego słucham nie wierząc, że jest ktoś , kto potrafi oddzielać fikcję religijną od prawdy ...Wszechświat... to nasza prawda...i duch nasz , nasza Energia złączona ze Wszechświatem.Tworzymy Jedność, chociaż w bardzo zróżnicowanej formie.
gdy Cię słucham chłonę Ciebie. jak gąbka wodę. mówisz w taki sposób który mnie przekonuje. muszę Ci zaufać. że nie będziesz robił złych rzeczy. bo sie Ciebie posłucham. pozdrawiam.
1. Czy definicją reinkarnacji jest kontynuacją istnienia bytu po śmierci biologicznego ciała i zasiedlenie kolejnego organizmu? 2. Co w takim przypadku jest tym bytem: dane czy algorytm, a co jest jego nośnikiem? 3. Skąd się wziął ten byt? Czy jest nieśmiertelny? Czy powstają nowe? Czy mutuje? Czy miesza się z innymi lub dzieli na kilka? 4. Jaki jest jego zasięg, czy w obrębie planety? Czy całej galaktyki lub wszystkich wszechświatów? Czy zasiedla inne formy życia? 5. Czy przemieszcza się w czasie? Czy przenika różne wymiary? 6. Czy jest celowym bytem, czy przypadkowym elementem ewolucji? Czy potrafi kierować swoją przyszłością?
@leszekrynowiecki9222 Panie Leszku, pytań jest znacznie więcej np. co jest ostatecznym celem?, czy istnieje pułapka reinkarnacyjna? - czyli pójście w stronę światła wiąże się z powrotem na ziemię. Czy ktoś na te pytania Panu odpowiedział? 🤔
@@Justynamw celem jest właśnie nie powrót na ziemie ale osiągnięcie stanu doskonałego czyli oświecenia. Umysł jest przestrzenią w której wszystko się wydarza :)
Genialny kanał, trochę interesuje się tematem, jest to dopiero początek mojej drogi poznawczej w całym procesie. Jestem pod wielkim wrażeniami,pozdrawiam serdecznie
Dziękuję. Kręcę filmiki bardzo hobbistycznie, gdy mam trochę inspiracji. Nie wiem, kiedy będzie następny, ale jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i również przesyłam pozytywną energię :)
Mądre , bardzo mądre...najmądrzejsze .....tylko to co Pan mówi do mnie dociera...żadne ględzenie klechy na ambonie, a potem zbieranie pieniędzy. My sami kreujemy naszą przyszłość.Odeszłam od mitologii katolickiej na zawsze. Z wielu powodów. Szukam tego co do mnie przemówi swoją mądrością. Racjonalnym podejściem do życia i śmierci - do Energii.
Wspaniały wykład... od 1978 roku praktykuje sztuki walki łącząc je z drogą buddyzmu i zen.. Osiągnąłem poznanie.. sartori...styl w którym do śmierci mojego mistrza w1996 roku ćwiczylem ucząc się od niego drogi to Karate Do Doshinkanu.. To styl Drogi Serca.. Pozdrawiam Cię Azymucie.. Domo Arigatto. 💞💞💞
Skoro rodzimy się ponownie i nie usłyszałam ,że mamy wybór więc tak jak myślałam wolna wola to mit .To jakby wrzucić kogoś do jaskini i powiedzieć masz wolną wolę od ciebie zależy ile i jak będziesz żył.Mam nadzieję ,że zabiorę swoją świadomość i nie pójdę w stronę światła kończąc ten błędny kierat .Mam gdzieś kolejne ich doświadczenia i lekcje skoro jesteśmy od dziecka programowani no to nici z naszej wolnej woli , o której tyle się mówi.Zatem możemy powiedzieć ,że jesteśmy niewolnikami lub uzależnieni od wiecznych doświadczeń jak narkomani ech to nie moja bajka wybieram jednak piekło nawet gdybym miała tam być poddawana wiecznym torturom jak nam to się obrazuje niż wiecznie się rodzić i przechodzić to piekło tutaj mamy nauczyć się czegoś czego nie potrafimy nawet sobie przypomnieć. To jakby dziecko wróciło z szkoły i powiedziało dostałem 5 z matematyki a ja kazałabym wrócić i uczyć się dalej bo akurat dziś chciałam aby tę 5 dostał z fizyki tak to sobie tłumaczę niestety nie dostąpię oświecenia nigdy a i go nie potrzebuję dla siebie samej a jeśli to dla wszechświata ma wpływać no to odchodzę w nicość.
Mamy wolną wolę w trakcie życia i tu jest klucz do wyzwolenia. Programowanie jest tylko dla nieświadomych. Śmierć jest , jak sen. Nie potrafimy go kontrolować (chyba, że po treningu). W sumie, jeśli komuś tu dobrze, to nie ma potrzeby niczego robić. Wolna wola :) Piekło jest chwilowe. Tak, jesteśmy uzależnieni od doświadczeń, po to tu jesteśmy. Taki Matrix... Możemy się nim bawić, lub uciec. Wspomnienia są magazynowane, przebudzeni mają do nich dostęp. To, czego się uczymy staje się naszą karmą. Nie marnuje się. Pozdrawiam
Świetnie! Z filmu na film coraz lepiej. Widzę ogromny rozwój warsztatu filmowego. Czołówka powala :) Jedynie wg mnie muzyka za głośno w stosunku do mówionego. PS. 14:35 a może to jest jak we śnie, że w niedługim czasie potrafimy śnić o wielogodzinnych przygodach :) PS2. stąd już niedaleko do autohipnozy i regresji ;)
Dziękuję. Z tą muzyką faktycznie, przy następnym vlogu poprawię. Tak przy okazji zauważyłem, że wiele nauk buddyjskich przejęła psychologia. Z tym snem też mi się tak wydaje. Pozdrawiam
BTW. To i tak jedna, wielka prowizorka. Łudziłem się, że starym sprzętem i tanim programem można osiągnąc zadowalające efekty. Jednak nie. Nauka utyka przez brak odpowiednich funkcji. Mówienie też wydawało mi się proste, dopuki nie usiadłem przed obiektywem. Zapominam, co chciałem powiedzieć i improwizuję. Ponarzekałem sobie i jest mi lepiej 😁
Wspanialy kanal, Wspaniala wiedza.. Dziekuje za przekaz.. Stracilam syna I szukam gdzie Teraz jest.. Czy jest mu dobrze.. Trafilam tu przypadkiem I zostane❤️
Natomiast mój mąż odszedł w ubiegłym roku 5 kwietnia. Trafiłam tutaj przez przypadek. Jeszcze przed meza śmiercią ja słuchałam właśnie duuzo na temat odchodzenia sluchalismu razem. Przygotowywałam się do odejscia ze względu na moje zdrowie. Długo rozmawialiśmy o tym i ciągle powtarzalam, ze nie powinniśmy się tej chwili bać. Okazało się, ze odszedł pierwszy ten zdrowy kochany człowiek o którego teraz się martwię : gdzie jest, czy nie dzieje mu się krzywda czy jest szczęśliwy ? Umierał samiutenki w szpitalu w śpiączce farmakologiczne 💔😔
@@scarletskrzypek8193 Jest pani naprawdę dzielna i mądra. Myślę, że jeszcze się spotkacie, podświadomość ma dostęp do wspomnień i jakoś was do siebie doprowadzi.
Patrząc na bardzo szeroko pojęte "życie" i "śmierć moim zdaniem są to dwa bardzo podobne stany z tym, że podczas życia mamy możliwość doświadczenia poczucia czasu, świadomości, odczuwania bodźców i wiele innych. Zanim się urodzilismy nic nie czuliśmy, po śmierci też nic nie poczujemy ponieważ nie będziemy pamiętać kim byliśmy w poprzednim życiu. Z jednej strony jest to przerażające kiedy myśli się o tym za życia, zaś z drugiej strony jest to wybawieniem w nowym życiu. W życiu zawsze staram kierować się logiką natury. Największą przyjemność jaką daje mi świadomość przemijania doznaje na działce. Jest to moment kiedy klecze pośród roślin na moim kawałki ziemi i mam świadomość, że ten skrawek ziemi miał już wielu właścicieli przede mną. Te same bruzdy ziemi, które ja przewracam były kiedyś pod opieką naszych przodków. Często podróżuję i bywam w miejscach, w których czuję tak silną energię, poczucie spokoju i bezpieczeństwa, że jestem przekonany iż byłem tam w poprzednim życiu. Jest coś takiego jak czasoprzestrzeń ale nie chce się tu zagłębiać. Chodzi mi o to, że zdałem sobie sprawę, że po mojej śmierci fizycznej oraz śmierci np. mojego syna nasze dusze mają szansę reinkarnowac się w przyszłości w innym miejscu globu. Najbardziej przerażające jest to, że nie będziemy nawet o tym wiedzieć. Bo skąd mogę mieć pewność, że "mój syn już kiedyś nie był moim synem"?
Dziękuję za ciekawy komentarz. Mam podobne odczucia, ale czasem czuję, że wiele osób z tego życia musiałem już kiedyś spotkać. Obawa przed ostateczną stratą jest okropna i naturalna zarazem, ale mamy szansę naprawiać pewne rzeczy nie pamiętając tego, co złego zrobiliśmy innym. I dobrze, trudno byłoby żyć niektórym z pełną pamięcią. Reset jest potrzebny. Życie wieczne byłoby przekleństwem.
ale żyjesz wiecznie kolego, a pamięć można odzyskać mimo jej wykasowywania, i nic nie musisz naprawiać bo to tylko program w twoim umysle, nie ma też żadnej nauki ani postępu w ewolucji jeśli ciągle rodząc się zaczynasz od 1 klasy:(
Moja Mama zginęła w wypadku samochodowym i tak jak Pan mówi, jasnowidz K.J. powiedział mi, abym poczekał około 2 tygodni, aby zrobił wizję, bo trzeba trochę czasu od śmierci i od pogrzebu. Ta wizja była dnia mnie zaskakująco realna.
Powiem szczerze, że gdybym nie bał się wiecznych mąk w związku z apostazją, już dawno zostałbym buddystą. Sama ta kultura i religia jakoś od zawsze mnie pociągały z niewiadomego mi powodu, a teraz jestem na rozstaju
Witam Cię! Bardzo ciekawy temat wybrałeś i wspaniale zaprezentowałeś, tylko kto tak naprawdę wie co tak naprawdę dzieje się po śmierci , tego tak naprawdę nikt nie wie - bo i skąd skoro zmarli nie dają nam znać o tym :) Dodam to, jak ja podchodzę do różnych życiowych spraw i problemów zdrowotnych - mówię sobie i swoim Najbliższym - "Co ma być to będzie" Dziękuję za Twój ciekawy film - Pozdrawiam Najserdeczniej! Tobie i Najbliższym życzę Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Pewności mieć nie możemy, ale możemy zaufać naszej intuicji, czyli podświadomości. Ona (jest to udowodnione) gromadzi wszystkie doświadczenia bez wyjątku i kto wie, co jeszcze się w niej mieści... Duża częśc wielkich odkryć naukowych odbyła się dzięki podświadomości, po prostu, jako wielka EUREKA! Moja podpowiada mi, że juz kiedyś żyłem. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Wesołych Świąt 🎄♥️
KWIAT WIŚNI.. Różowy obłok kwiatów sakura spływa opadając..mój dom ,moja świątynia spowita obłokiem płatków.. symbol przemijania.. przypomnienie utraty czasu..życia kropla w strumieniu czasu zagubiona.. Gdzieś utraciłem swe serce jak odnaleźć jego bicie..szukam w Twoim wnętrzu mej utraconej młodości by wskrzesić ją miłością.. kochaj.. bo ja chcę jeszcze pieścić i chcę kochać...póki dechu w piersiach ..i serce bije..
Samotność.. Cóż to stan w którym człowiek tkwi gdy jego życie staje się zamkniętą księgą.. A wszystko co poznał staje się wspomnieniem.. Ból cóż ból można a nawet trzeba poznać.. On staje się w pewnym momencie sygnałem ze żyjemy.... I gdy go zaaprobujemy staje się kontaktem z rzeczywistością.. POTWIERDZENIEM.
Witam serdecznie, z przyjemnością obejrzałem wszystkie pańskie vlogi nt Buddyzmu, i powiem szczerze, rewelacja, od jakiegoś czasu interesuję się Buddyzmem i zauważyłem jedną rzecz to co mówił Budda lub Jezus to była prawda w najczystszym wydaniu ale to co stało się po ich śmierci te wszystkie nauki dodane potem zniekształciły ich przekaz, a więc podsumowując Budda i Jezus, tak jak najbardziej ale w czystym i pierwotnym wydaniu. Chciałbym jeszcze zapytać czy jest Pan buddystą, jeśli tak to jaką linię Panu reprezentuje? Dziękuję. Acha jeszcze coś, te vlogi nt Buddyzmu bardzo pomagają ludziom więc proszę je kontynuować.
Witam ponownie, chciałem się zapytać o pewną rzecz ponieważ ma Pan sporą wiedzę w temacie Buddyzmu a ja już próbowałem rozmawiać z różnymi ludźmi którzy są buddystami niestety nikt mi nie odpowiada na moje pytanie więc może Pan mi coś powie, a mianowicie czy można zaufać pismom buddyjskim skoro o ile wiem to pierwsze z tych pism tzw sutr zaczęto spisywać około 300 lat po śmierci buddy, na ile te pisma mogą być dokładne skoro o ewangeliach które spisano nawet 60 lat po śmierci Jezusa mówi się że jest to niemożliwe żeby były autentyczne bo nie jest możliwe żeby zapamiętać dokładnie słowo w słowo co mówił Jezus po takim czasie, a więc w jakim stopniu sutry buddyjskie mogą być wiarygodne skoro zaczęto je spisywać 300 lat po śmierci buddy, logiczne jest to że tym bardziej nie dało się zapamiętać wszystkiego dokładnie zwłaszcza że Buddyści twierdzą że tych sutr było 85 tyś, osobiście nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie o czym mówiłem miesiąc temu co dopiero kilkaset lat, ciekaw jestem pańskiego zdania w tym temacie, dziękuję i pozdrawiam.
Ciekawy wykład, z tym że mamy wybór odnośnie kolejnego wcielenia, ja miałem trzy możliwości, zostały mi również przedstawione doświadczenia wiążące się z każdym z nich. Można zarówno wrócić do poprzednich wcieleń i nie jest to aż takie trudne jak i przemieszczać się ciałem astralnym, czyli wyjść z ciała (za pierwszym razem(nie było to moje celowe działanie) myślałem że umarłem😆). Urodziłem się w rodzinie katolickiej, ale od dziecka czułem że to fikcja i teatr dla ubogich duchowo, poza tym księża oburzali się na religii gdy udowadniałem im że starotestamentowy "bóg" był zły, bezwzględny i sadystyczny a oni nie byli w stanie podważyć argumentów 8 letniego dziecka.
żaden wyjątkowy, bardzo dużo istot już tego doświadcza, gdybyś popracował nad tym też byś sobie przypomniał, a to są podstawy tzw rozwoju, ewolucji ciągłości innaczej nie ma wiedzy, wniosków czyli cofasz się i degradujesz jak większość na tej planecie
Poznałam Nyle kilkadziesiąt lat temu ,na spotkaniu w Szczecinie ,byłam świadkiem,jak uzdrawia na odległość, nie zostałam z nimi,ale do dzisiaj przestrzegam zasad,które poznałam.,
Istnieje tylko jedno coś, ktoś zwane czasem Bogiem. To on w nieskończonej ilości cząstek tworzy i wciela się w istoty. On jest świadomością i życiem, a materia jego myślami (w uproszczeniu). Nie ma starych i nowych "dusz". Tu nie możemy stosować naszego ziemskiego myślenia i określeń "przybywa, ubywa". Pozdrawiam
To trochę bardziej skomplikowane. Jeśli masz na myśli spotkanie z bliskimi tak, jak ich teraz widzisz lub pamiętasz, to niestety nie. To są tymczasowe role. Ludzie, którzy otaczają Cię teraz już kiedyś byli Twoją rodziną, znajomymi... Nie możemy tego pamiętać, bo po prostu było by, to czyste szaleństwo.
ja pamiętam i zapewniam, że nie jest to czyste szaleństwo a ogromna pomoc w pracy nad sobą, większość dysz czyli programatorów ciała wciela się tylko w obrębie własnej rodziny setki lat co jest bardzo nieewolucyjne i co widać w niskim poziomie świadomości tzw ludzi na ziemi
Nie czytałem jego książek, natomiast nauki buddyjskie mówią, że przez pewien okres po śmierci świadomość znajduje się w stanie pośrednim. Nie ma już oparcia w ciele, ale ma dostęp do wspomnień z poprzednich wcieleń i dostęp do wspomnień innych ludzi. U osoby, która nie trenowała swojego umysłu za życia, pojawia się wielkie pomieszanie. To, co pojawia się w umyśle jest niczym realistyczny sen, który z braku oparcia w logicznym myśleniu brany jest za rzeczywistość. Jest to podobne do naszych snów teraz. Po prostu je przeżywamy nie potrafiąc we śnie niczego uporządkować, ani poddać logicznemu osądowi. Dlatego nie jestem pewien, czy można analizować na poważnie wspomnienia wyciągnięte podczas hipnozy. Możliwe, że w pewien nieświadomy sposób wybieramy sobie wcielenie, ale raczej jest to proces przyciągania do tego, co znamy, co lubimy bez znajomości konsekwencji. Trudno mi sobie wyobrazić, by "dusza" wybierała cierpienie, którego przecież na świecie jest ogrom. Jeśli jednak tak jest, to nie ma się czym martwić :) Buddyzm mówi, że naszymi działaniami tu i teraz tworzymy sobie podstawy przyszłego wcielenia. Jest to prawo za którym nieświadomie podążamy. Osoby oświecone wychodzą ponad to prawo. Pozdrawiam
@@azymutnieznany cierpimy kiedy nie rozumiemy sensu cierpienia.Gdy mamy wgląd w nasze poprzednie życie po pytaniu np.dlaczego w tym życiu nie mamy związku.Okazalo się, że poprzednie życie było porzuceniem rodziny i życie na własny rachunek.Dusza musi doznać skutku swego działania, jak ma się rodzinę to trzeba o nią zadbać, a nie zostawić ja na pastwę losu.
dusza nic nie musi ale jest wkręcana manipulacja przez strażników matriksa w poczucie winy , prawo przyczyny I skutku nie działa jeśli w nie nie wierzymy:)
Hej fajny materiał naprawdę. Jak byś się odniósł do tego że w nowej erze Koziorożca karmy już niema. I poprostu każdy sobie rzepke skrobie. Jak zrobisz tak będziesz miał tu i teraz w tym wcieleniu.
Dziękuję :) Prawdę mówiąc nie słyszałem o tym, muszę poszukać informacji. Jednak z buddyjskiego punktu widzenia karma jest prawem naturalnym właściwym każdej żywej istocie od zawsze. Nie jest to coś, co może zniknąć. Karma jest częścią istot żywych. Pozdrawiam :)
@@azymutnieznany poszukaj o nowej erze Koziorożca która rozpoczęła się 21 grodnia 2020 roku. Jest mnóstwo materiałów mówiących o niej chodzi głównie o to że dla ludzi którzy nie będą chcieli przejść na inną wibracje i zostaną w tej trzeciej gęstości świata przyziemnego czyli kasa, wygląd, kariera itp... Nie będzie dla nich zbytnio miejsca w nowym świecie. Poprostu nie będą do niego pasować. Bo rozwój wewnętrzny nie oszukujmy się, wciąż fascynuje bardzo wąskie grono ludzi. Pomyłka z mojej strony przepraszam. Era Wodnika bo koziorożec to jest żona moja i tak mi jakoś utkwilo.
Niezwykle ciekawe treści, za które z serca dziękuję. Jednak te nazbyt głośne przerywniki muzyczne okropnie dla mnie brzmią, zniechęcając do wysłuchania całości...
To jest koszmar. Lepiej nigdy nie istnieć. To jest tak smutne jak pan ktory to mowi. To nie jest zycie to wieczne przeklenstwo. Tu nie ma żadnej nadziei. Kto cos mógł takiego stworzyć.
Tylko co komu po tej reinkarnacji, skoro i tak nie wiemy kim byliśmy wcześniej i co nabroiliśmy, ani osoba którą "będziemy" podobnie nic o mnie obecnej nie będzie wiedziała. Z punktu widzenia naszego ego to trzy różne osoby...
@@azymutnieznany Po pierwsze - proszę doprecyzować co Pan rozumie przez "uwolnić"?, bo paradoksalnie uwolnienie może oznaczać że przestajemy istnieć jako osobowość. Po drugie - CZYJA wola doświadczania ? Co chce doświadczać, no bo przecież nie ego, a jak nie ego to co, skoro buddyzm nie uznaje medium duszy ?
@@Monika-ft5bw Osobowość, to złudzenie. Gdy znika osobowość, nie znaczy, że znika życie. Tu docieramy do rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Podczas medytacji docieramy do stanów w których nie ma "ja" i to jest piękne.
@@azymutnieznany to prawda. Jednak jest to bardzo ważny temat. Czytałam już Tybetańską księgę umarłych, teraz chyba czas na książkę O śmierci i odrodzeniu 😊
Dokładnie reinkarnacja nie ma sensu żadnego ,tylko wiara w Pana Jezusa daje nam nadzieję że spotkamy swoich bliskich i że śmierć to nie koniec a reinkarnacja to narzędzie złego.
@@angelaangelus9354ale jezus o tym mówi, mówi że gehenna to reinkarny (dokł znaczy ponowne urodzenie w piekle ziemi) , z których przyszedł nas wyzwolić byśmy poszerzyli świadomość i wyzwolili się z tych zapetlen umysłu, on pokazał jak to zrobić, apokryfy mówią też o tym.
Samodzielnie? Są techniki medytacji w których koncentruje się i bada własne centra energetyczne. Naukowo - ustnieją poszlaki odkryte podczas badań nad mózgiem, układem nerwowym, czy ogólnie aktywnością elektryczną ludzkiego ciała. Nie pytaj o szczegóły. Nie interesowałem się tym zbytnio.
Miałbym ale... Mianowicie.Chciałbym się odnieść do zdania i .-żeby nie wierzyć w coś co ktoś kiedyś powiedział i żeby to samemu doświadczyć🙂 na własnej skórze...jakoś tak to brzmi mniej więcej. Wiem że to głupie ale np Dekalog i np przykaznie ..Nie kradnij... Zakładam że ktoś to kiedyś wymyślił. Dlaczego mam np w to nie wierzyć że to jest złe..? Wcale być nie musi... Czyli muszę ukraść coś żeby stwierdzić czy to jest moralne itd... Dalej cudzołóstwo... Czy muszę cudzołożyć żeby przekonać się na własnej skórze że to jest złe. ?Mogę założyć bez sprawdzania bo kiedyś ktoś mądrze wymyślił to jest złe
Tutaj Buddzie chodziło raczej, by nie podążać ślepo za tym, co nam osobiście wydaje się nierozsądne, ale trzymamy się tego, bo tak każe autorytet. Tutaj też chodziło o nauki samego Buddy. Nie chciał wierzących, ale ludzi przekonanych o słuszności nauk. Co do dekalogu, to sprawdza się od tysiącleci, zresztą buddyści też mają coś w tym rodzaju (podobne 5 i 10 wskazań). Moralność jest bardzo ważna. Pozdrawiam serdecznie
Ojciec Zdzisława Beksinskiego chciał aby na ich grobowcu rodzinnym napisano: "Tu leżą Bekaińscy, pocalujcie ich wszyscy w dupę". To dobre podejście do napisów na nagrobkach.
Ale czy w takim razie mamy nie pomagać ludziom w Afryce bo w poprzednim wcieleniu zasłużyli na ten los ???Pytam się tylko bo bardzo mnie to interesuje .
Tego nie powiedziałem. Oni rodząc się spłacili swoją karmę. Teraz tworzą nową i należy im pomóc, tylko mądrze. Dając "wędkę" i ucząc ich odpowiedzialności za swój los.
Z tą wędką to nie jest dobry pomysł, gdyż Afryka jest taka dzięki naszej działalności. Najpierw rabujemy ich, a potem dajemy im wędkę? Trochę bez sensu i trąci wręcz kpiną.
A jak ktos roszi sie upośledzony to jakie to ma odniesienie do reinkarnacji do poprzedniego wcielenia? I czym jest te wcielenie gdzie jest tkzw. Rośliną niesamodzielny. Czemu
To nieładnie zabrzmi, ale niebo i piekło, to stan umysłu więc może wydarzać się również w trakcie życia. Jeśli pomieszany umysł nie potrafi lub nie chce wyzwolić się w trakcie "barda" śmierci, to może się zdarzyć, że będzie cierpiał również w nowym wcieleniu. Na szczęście, to nie trwa wiecznie. Po śmierci umysł, który wiele wycierpiał osiąga spokój i następne wcielenie jest już normalne. Jest wielu ludzi, którzy mają tak wielkie poczucie winy za życia, myślą, że zasługują tylko na cierpienie, że znajdują go po śmierci w nowym wcieleniu. To oczywiście wielkie uproszczenie, ale wedle buddyzmu tak ogólnie działa ten mechanizm.
Nie ma czegoś takiego w buddyzmie jak reinkarnacja. To typowy hindustyczny termin opisujący duszę "jivę" przechodzącą przez kolejne wcielenia. W buddyzmie mówi się o "stawaniu się" bo któż miałby sie w buddyźmie odradzać? Chyba tylko pungalavadin :) Jak to jest tłumaczone ten który umiera i ten który się odradza są jak płomienie na dwóch świecach odpalonych od siebie, jedna gaśnie a druga się pali, czy to ten sam płomień, czy inny?
Ja tego nie wiem, nie jestem aż tak zaawansowany, ale byli i są jogini, którzy podczas medytacji cofają się do poprzednich wcieleń. Twierdzą, że na pewnym etapie każdy może tego doświadczyć. Zamierzam to sprawdzić
@@azymutnieznany i można im wierzyć na słowo? Skoro tak, to jak odróżnić prawdę od kłamstwa. Może to ich wyobraźnia? Po mojemu prawdopodobnie nie ma nic na logikę biorąc.
@@hiperenigmatic8261 jeśli ktoś swoimi czynami dowodzi, że można mu wierzyć, to przynajmniej warto zaufać i sprawdzić. Logika jest dobra, ale zdaje się, że można ją stosować w ograniczonym zakresie. Np. W fizyce kwantowej już się nie sprawdza. Nie twierdzę, że buddyzm przedstawia jakieś prawdy absolutne, można się z nim nie zgadzać, albo zastosować podejście badawcze.
Już chyba wolę posłuchać Ajahna Brahma, jest bardziej wyluzowany i podaje wiele humorystycznych opowieści opisujących dane zagadnienie.... Polecam też "Wędrówkę dusz" Michaela Newtona. Kompendium życia w świecie dusz
Dziękuję za tego linka. To, co piszę, to tylko moja skromna opinia oczywiście. Ta kobieta nie jest jedyną, która potrafi widzieć ciała energetyczne i sposób ich funkcjonowania w wielopoziomowym świecie. Na szczęście ona nie obawia się o tym mówić. Mówi, swoimi słowami opisując swoje doświadczenia i zrozumienie. O tym samym mówią mistycy, jogini buddyjscy, hinduscy, a nawet chrześcijańscy. Każdy przez pryzmat własnego zrozumienia i własnej karmy. W sumie chyba nie warto wchodzić w szczegóły. Wiemy, wyczuwamy, a jeśli ktoś medytuje i obserwuje, to wie, że świat nie jest taki, jaki wydaje się być na co dzień. Życie, to nie tylko materialne ciało, czyli inaczej mówiąc kawałek tej planety. Istnieje coś, pewien pierwiastek, który w sumie można nazwać Bogiem. Tym jesteśmy, jego cząstkami i jednością jednocześnie. Mnie to wystarczy :) Pozdrawiam serdecznie
@@azymutnieznany Dziękuję , dziękuję że nie przeszedłeś obojętnie i wyraziłeś swoje zdanie . Tak w kilku miejscach opowiada to co Ty ładnie opisałeś ,tylko swoimi słowami po prostu inaczej dobiera wyrazy ale sens jest zachowany( podobnie piszący tzw. biblie używali wyrazów tamtej epoki , a skąd takie piękne teksty w tłumaczeniu pozostawiam bez komentarza ) , dziękuję że jesteście i dziękuję że trafiłem na wasze" zdanie " Świadomego Stanu Istnienia 💁♂
Moim zdaniem po śmierci jest tak jak przed narodzinami. A teraz zamknij oczy i postaraj sie sobie wobrazic tamten okres "no właśnie! i tak bedzie po śmierci
Jak to zrobić, żeby już nigdy więcej nie odrodzić się na tej planecie i gdzie wtedy podziewa się nasza świadomość na wieki ? Czy istnieje coś takiego jak życie wieczne dla naszej świadomości?
Świadomość nie jest ograniczona tylko do materii. Po prostu nam się tak wydaje, bo nasze „kawałki” świadomości umieszczone są w ciałach. Całą świadomość można nazwać Bogiem. On jest wszystkim, bez początku i końca. Jeśli nie odradzamy się w materii, to wracamy do całości, do Boga.
@@azymutnieznany to jest dość zbieżne z chrześcijaństwem. Fajnie by było gdyby łącząc się z Bogiem, nasza jednostkowa świadomość nie znikała, to znaczy żeby nadal mieć poczucie bycia sobą.
@@krystynadzierzanowska8288 tu już możemy tylko gdybać. Na pewno nie pozostaje poczucie jednostkowej Krystyny, czy Krzysztofa... to tylko tymczasowe role. Skoro jednak świadomość istnieje, to musi być czegoś świadoma, więc również musi odczuwać siebie. Trudno nam to zrozumieć, ale dawni przebudzeni mistrzowie przekazywali informacje o poczuciu jedności i odrębności jednocześnie. Nie umiem sobie tego wyobrazić
Sieć przyczynowo skutkowa działa w pewnym sensie do jakiegoś stopnia jeśli chodzi o systemy bo tam energia o określonym ładunku jest kumulowana systemowo,jest silniejsza i wymaga silniejszego lub bardziej obszernego transformowania.Może nie tyle działa co z opóźnieniem jest tu zauważane że bezpośrednie skutki nie istnieją.Jeśli chodzi jednak o jednostkę to sieć przyczynowo skutkowa nie działa ponieważ zanim coś stanie się skutkiem zdąży zostać transformowane.Zdarzają się jedynie wyjątki gdzie energia rozładowuje się dłuźej.Śa to sytuacje zazwyczaj dotyczáce ludzi kreowanych przez system na jednostki publiczne np przywódców,liderów,specjalistów itp. Czyli wszyscy ci co są wykreowani przez system na rzecz bycia przedstawicielami danego systemu. Ale ogólnie przyczyna i skutek to fikcja.Zanim przyczyna dojdzie do skutku to zdąrzy zadziałać cała masa czynników
Dobry wieczór. Ja rozumiem to tak: Karma działa dwojako, po pierwsze wpływa natychmiast na osobę ją tworzącą poprzez zmianę wzorca zachowań (to mogą być drobne, niezauważalne zmiany). Po drugie wpływa na świat zewnętrzny, ale tutaj może być poddawana zmianom przez zewnętrzne czynniki. Zważywszy, że większość ludzi działa poprzez utarte wzorce, karma może ulec tylko zmianie ilościowej, ale jakościowej już w niewielkim stopniu. Nie rozróżniamy takich subtelności i nawet najczęściej nie mamy możliwości prześledzić sieci powiązań. Proszę jednak porozmawiać z jakimś psychologiem na te tematy. Oni wyraźnie widzą, jak zdarzenia z odległej przeszłości potrafią wpływać na działania w teraźniejszości. Pozdrawiam
teraz prawo przyczyny I skutku manifestuje się bardzo szybko, tylko bezrozumna większość będąca na poziomie zwierzęcym nie może tego połączyć i wyciągnąć wniosków
reinkarnacja to wymysl - nigdy jej nie bylo. niektorzy chca w nia wierzyc bo pomaga im to w strachu przed smiercia. Biblia mowi ze czlowiek rodzi sie raz i umiera a potem idzie na sąd ktory okresli gdzie spedzi wiecznosc. jesli przyjal Zbawiciela Pana Jezusa Chrystusa i Jego zbawienie to spedzi z Nim wiecznosc w niebie, jesli odrzucil Zbawiciela i Jego dar odkupienia to spedzi zycie w piekle.
Biblia mówi to, Biblia mówi tamto, jeszcze są pisma żydowskie, hinduistyczne, buddyjskie... Jedni mówią, że reinkarnacja, to wymysł, inni, że Biblia to zbiór mitologicznych historii służących do wychowywania prymitywnego ludu. Kto wie... Może zamiast tego warto się wyciszyć i wsłuchć w samego siebie. Jeśli wierzysz, że stworzył cię Bóg dając boską cząstkę, to pozwól tej cząstce przemówić. Może cię zaskoczy.
@@azymutnieznany Biblia to jedyny absolut, to jedyne zrodlo prawdy. jesli nei bedziesz mial fundamentu to bedziesz zdany na zwiedzenie i podazanie za oszustwami ludzkimi, zwiedzeniem diabelskim i ludzkimi opiniami i wymyslami. bo nie bedziesz mial tych informacji z czym porownac i sprawdzic czy cie ktos nie oszukuje i zwodzi. Biblai jest najbardziej udowodniono ksiega swiata - historycznie geograficznie i archeologicznie. nie ma takiej innej. kiedy wsluchujesz sie w samego siebie to mozesz sie niezle wkrecic bo najczesciej serce zwodzi nas w kierunku rzeczy ktore chcesz i pozadasz. mozesz sobie wmowic wszystko. kiedy sam jestes dla siebie miernikiem to wpadles jak sliwka w kompot... zaden czlowiek nie ma boskiej czastki w sobie. mamy grzeszna nature ktora prowadzi nas do zla do grzechu niemoralnosci i egoizmu. i swiat jest dowodem tego. zlo zlo zlo. wszedzie. jedynie dzieki temu ze Pan Jezus daje nam odkupienie od grzechu i nas samych - dopiero wtedy i tylko w Nim mamy wolnosc od grzechu i niemoralnosci i jestesmy w stanie sie odkleic od samych siebie i pozadliwosci ciala.
@@aikozoe6598 życzę ci, by twoja wiara dała ci szczęście w życiu i brak strachu w ostatecznej chwili. Większość ludzi na ziemi nie jest chrześcijanami, po prostu pozwól im wierzyć w co chcą.
@@azymutnieznany wiare poklada sie w OSOBIE a nie w czyms nieokreslonym nieznanym niezbadanym. bardzo latwo jest dac sie zwiesc swoim emocjom czy doswiadczeniom. Biblia mowi ze serce czlowieka jest niezwykle zwodnicze. czesto potrafimy sobie wmoic rzeczy ktorych pragniemy. kazdy czlowiek ma wolna wole i moze zdecydowac w co chce wierzyc ale za kazdym wyborem ida konsekwencje. zbawienie jest WYLACZNIE Panu Jezusie Chrystusie. jesli widze ze ktos wybiera droge na zatracenie to egoistyczne byloby nie starac sie danego czlowieka zatrzymac. Pan Jezus powiedzial "Ja jestem Droga Prawda i Zycie" dlatego nie ma zycia poza Panem Jezusem, tylko smierc. nie ma prawdy poza Nim - tylko klamstwo zwiedzenie i oszustwo. nie ma innej drogi jak tylko Pan Jezus. to nie prawda ze jest wiele dobrych drog do szczescia czy zbawienia. droga jest tylko Jedna. Pan Jezus Chrystus.
@@aikozoe6598 Jeśli istniałby tylko jeden sposób, jedna wiara, to cała reszta ludzi zostałaby skazana na wieczne potępienie. Ja nie wierzę w takie okrucieństwo, w taki brak współczucia i miłości.
Idąc tym tropem , wychodzi na to że życie tutaj na ziemi jest fajniejsze niż tam , byt ktory nie ma wplywu prawie na nic , i dzieje sie raz ciemnosc raz jasnosc , swiat snu , srednio mi odpowiada. Troche ponura wizja , oby to nie byla prawda.
@@azymutnieznany Adam z Ewą woleli posłuchać Szatana, a my odziedziczyliśmy ten grzech po nich. Ale ofiara okupu złożona przez Jezusa daje nam możliwość życia wiecznego na rajskiej ziemi. To nastąpi po objęciu władzy nad ziemią przez Boga. Jeśli chcesz wiedzieć dokładnie, i co o tym jest napisane w Piśmie Świętym, to polecam stroną świadków Jehowy.
Niech pan nie tworzy negatywnej opinii, działa ośmieszająco lub lekceważąco chrześcijan. Czemu? 1. Pan jest mniej ostrożny 2. Chrześcijanie robią wrrr efekt negatywny. Jeżeli chce pan "nawrócić" chrześcijan (jeżeli takie pojęcie istnieje w buddyzmie) to wydaje mi się, że nie zrobi tego pan efektywnie jeżeli taki ja, chrześcijanin odbieram pańskie wypowiedzi jako wrogo nastawione do mnie lub ofensywne. Tym bardziej, że umiem je nazwać i wytoczyć
Swoją drogą.. jak uzyskać odpowiedź na pytanie.. czy da się zatrzymać swoje wspomnienia i panować nad śmiercią? W jaki sposób? Mieć nowe życie w nowym ciele ale jednocześnie pamiętać to stare i starać się nie popełniać błędów z poprzedniego życia. Oraz.. czy jestem w stanie zmówić się z miłością życia i "poczekać na nią w zza światach" by razem, pamiętając dawne życie kontynuować nasz byt na świecie? Czemu mi na tym zależy? Chodzi mi o mocną potrzebę życia z jedną osobą i w trakcie umierania i ożywiania szlifować miłość tak, by była jeszcze mocniejsza, jeszcze bardziej potrzebna ale jednocześnie jeszcze skuteczniejsza w następnym życiu? Ćwicząc świadome śnienie często przechodzę w sen świadomy, gdy jestem świadomy śnienia.. jednak jestem częścią "opowieści".. "fabuły".. myślę o miejscach, osobach, rozwiązuje z nimi realne problemy, często te osoby znajdują rozwiązania na które samemu bym nie wpadł. I w wielu takich snach pamiętam osoby, ich twarze, swoją miłość z którą czuję mocną więź. Skąd to pytanie i te przemyślenia? Ostatnio śniłem jak umarłem.. Podczas wypadku moja połówka odeszła na miejscu. Ja walczyłem o życie w szpitalu jednak ostatecznie zmarłem. Spotkałem się z miłością po śmierci, w ciemnym miejscu z którego można było wyjść by pooglądać świat. Żona czekała na mnie ale nie była zadowolona, bo wytłumaczyła mi, że się rozdzielimy. Zwróciliśmy się do kogoś o pomoc.. kogoś z zaświatów. Powiedział nam, że możemy zachować wspomnienia jednak będzie to bardzo bolesne, poza tym.. nie wiadomo jak trafić na drugą osobę w wielkim świecie po tylu latach.. Nie wiem czy to zgodne z buddyzmem ale otrzymaliśmy jedno życzenie, które się spełni jednak wyboru musieliśmy dokonać podczas życia a samo życzenie musi być przemyślane i nie wykroczy ponad możliwości fizyczne świata. Żona mnie odnalazła.. w parku w Waszyngtonie przed uczelnią do której uczęszczałem w nowym życiem. Tak się spikneliśmy a sen się urwał. Chciałbym dodać, że nie mam żony ani dziewczyny a ta twarz śni mi się od czasu do czasu.. nie zawsze jako miłość życia ale czasami jako ktoś doradzający mi w różnych sytuacjach. Co powinienem zrobić? Może starać się dowiedzieć więcej podczas snu, czy może starać się dobrze go zinterpretować? A może ktoś poleca zagłębić się w tematy buddyzmu, który często występuje w moich "fabularnych" snach? Tyle, że osobiście nie umiem wierzyć w coś bez dowodów ;/ Wtedy nie jest to wiarą... ale buddyzm to raczej nie wiara czy religia ale styl bycia prawda? Mógłbym się zmusić do buddyzmu i oszukać umysł gdyby wiara skutkowała polepszenie warunków mojego życia i lepszy rozwój intelektualny ale.. wolę podchodzić do takich spraw z głową.
Co ciekawe w moich snach jest to.. że jestem świadomy śnienia, umiem się obudzić gdy zechcę, czasami odbieram bodźce zewnętrzne i umiem je analizować np głośna muzyka... "To pewnie sąsiad domówkę robi". Ale co najważniejsze.. snach umiem dokonywać wyboru oraz PYTAĆ czego nie wiem.. by następnie uzyskać odpowiedź. Dlatego przestałem śnić świadomie.. czasami mnie to przeraża. Często mam deja vi. Śni mi się coś.. budzę się.. myślę "to się kiedyś stanie"... po jakimś czasie dzieje się to idealnie tak samo jak to widziałem. Ostatnio byłem w lodziarni i poczułem, że zaraz spełni się scenka ze snu ale ciekawie zmieniłem tok wydarzeń. Te same pytania, te same osoby ale ja.. z innym nastawieniem. Wiedziałem co się święci i byłem w stanie ten raz zmienić tok wydarzeń. Gdyby nie to, że inaczej odezwałem się.. wszystko było identycznie. Czemu tak mówię o sobie? Niektórzy mi mówią, że jestem pod tym względem niesamowity, utalentowany.. Ja oczywiście cieszę się.. tylko,że nie wiem co o tym myśleć. Staram się to uporządkować ale sceptycznie podchodzę do sprawy, potrzebuję kogoś kto mi to wytłumaczy i mną pokieruje a przede wszystkim będzie źródłem wiedzy.. czy buddyzm, moje sny, przemyślenia itd mają sens czy są tylko wytworzone sztucznie przez mózg w wyniku jakiegoś procesu..
@@merovik1774 Dzień dobry, lub dobry wieczór. Do buddyzmu nie trzeba się zmuszać. Nie trzeba być buddystą, można być innego wyznania, ale... ważna jest medytacja. Ma pan predyspozycje, wnioskuję to z opisu świadomych snów. Istnieje możliwość pamiętania swoich poprzednich żywotów, ale wiąże się to z medytacją i takimi zmianami świadomości które nazywamy oświeceniem. Jednak jeśli np. Jest pan chrześcijaninem, to nie będzie pan dążył do oświecenia i wobec tego wszystkie techniki prowadzące do niego będą bez sensu. Dlatego wspomniałem o medytacji. To naturalne otwieranie mądrości, odkrycie, że Buddyzm, Chrześcijaństwo, czy Islam, to tylko etykiety i tak, jak etykieta na winie nie mówi nic o jego smaku, tak nazwy religii są tylko nazwami na potrzeby naszego mózgu. Nie musimy pamiętać o poprzednich żywotach wystarczy trzymać się ścieżki. Chce pan dobrego życia? Wystarczy trzymać się ścieżki moralności określonej we własnej religii. Do prawdh kiedyś każdy z nas dotrze. Mamy nieskończoną ilość czasu. Pozdrawiam i życzę postępów na ścieżce, jaka by ona nie była
@@merovik1774 Niestety nie umiem tego wytłumaczyć ze 100% pewnością. Przypuszczam, że był pan kimś niezwykłym w poprzednim życiu. Być może był pan bliski oświecenia niezależnie w jakiej religii. Ja miewam świadome sny. Wiem, że wielu ludzi miewa od czasu do czasu takie sny. Nie to jest istotne. Ważne jest to, jak się żyje, pozytywne myśli i pozytywne działanie oraz utrzymywanie świadomości. Jedno życie, to jest nic w porównaniu z wiecznością. Mamy dużo czasu, a pragnienia i tak przeminą. Wszystko się zmienia.
OK. Wiem, że nie powinienem i pewnie kiedyś obróci się to przeciwko mnie, ale nie zawsze można być miłym i potakiwać wszystkim naokoło. Do wrrrr już się przyzwyczaiłem. Każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania. Pozdrawiam
Heh! Jak zwykle, energia męska jest u góry, w głowie, Biała ( a jakże! ), kobieca poniżej pępka, czyli??? W brzuchu? Czerwona, brr. Człowieku, co za bzdury rzeczesz. To JA mam białą energię w głowie, i wszystko mam w głowie! A Ty, to nie wiem. Może masz zieloną energię w nodze? Tłumaczenie komuś, jak się umiera to wręcz fantasmagoria, wymysły. Ile razy umarłeś, że tak wszystko o tym wiesz???
Mówię na podstawie książki napisanej przez człowieka, który studiuje i praktykuje buddyzm dłużej niż ty, czy ja mamy lat. Książka napisana jest na podstawie przekazów i zebranych doświadczeń z 2500 lat. Nie namawiam cię, byś uwierzyła. Tylko sygnalizuję temat. Rozumiem, o co ci chodzi. Kobiety w buddyzmie, zwłaszcza uosobienia żeńskich energii traktowane są na równi z Buddą, a czasem są nawet ważniejsze. Masz mylne pojęcie o buddyzmie
Bardzo bym chciała aby tak było ale niestety jest coraz więcej ludzi którzy przezywają śmierci kliniczne jest tylko Niebo i Piekło a za grzechy będziemy cierpieć w piekle niestety ale nie ma innego wyjścia pogodzić się trzeba z tym ja jestem cała przerażona ale żyć trzeba :(
Ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną opisują zjawiska, których nie da się opisać pojęciami z kultury w której żyją. Jogini natomiast przez całe życie próbują wejrzeć głębiej, poza pojęcia. Według naszych pojęć zjawiska dziejące się po śmierci można nazwać niebem i piekłem, ale jest też głębsza rzeczywistość, niedostępna dla ludzi operujących tak prostymi pojęciami. Nasuwa się też pytanie, czy ktokolwiek, po krótkim życiu zasługuje na wieczne piekło, czy też niebo. Wieczność, to mocne słowo. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Nie da się tego słuchać . Stek teorii opartych na powierzchownych obserwacjach ludzi , obarczonych ciemnotą ludzkiego rozumu . Reinkarnacja nie istnieje bowiem zakłada ona drabinę wcieleń , niejako awans lub degradację w gałęziach podporządkowanej człowiekowi faunie Ziemi .Istnieje za to wędrówka dusz po tym i po innych światach .I dusze podlegają inkarnacjom .Człowiek był zawsze człowiekiem odkąd został ulepiony z prochu ziemi (zasób wiekuistych świadomości elementarnych )i tak posłany w lud gdzie otrzymuje powłokę cielesną , inaczej organizm ludzki (nie ciało !- to potoczna nazwa która się utrwaliła) . Ciało to cały człowiek w przekroju rzeczywistości Istnienia plus wszystkie jego relacje i sprawy . Tak wierzono w Izraelu . Buddyści to kupcy , którzy sprzedają wodę za cenę życia opodal rzeki do której spragnieni nie zdołali dotrzeć ! .
@@azymutnieznany Mam rozumieć że ton mojego komentarza jest niekulturalny?. I owszem, jest on ostry, bo gdy się słyszy fasmantagorie buddystów, to opadają ręce. Polemizować z nimi jest jak pogoń za wiatrem. Tam gdzie rozprzestrzeniła się ich religia, zagradzają ludziom drogę do światła, karmiąc ich erzacem a nie prawdą.
@@nik008ful Piszesz, jakbyś miał monopol na prawdę. Możliwe, że wszystko, w co wierzysz i ja wierzę jest stekiem bzdur. Nie obrażam się na ostry ton, choć uważam, że nie jest potrzebny.
@@azymutnieznany W pewnym sensie mam " monopol na prawdę ", bowiem ponad 30 lat jestem nauczany o wszechbycie i wszechrzeczy, oraz o Istnieniu w nim. Z pokazami rzeczy nadprzyrodzonych i komentarzy do tego. To jest ta "manna ukryta" z Apokalipsy św. Jana. A to szkolenie to realizacja obietnicy : "Oni wszyscy będą uczniami Boga". Nie uczniami ślepych przewodnikow. To ogrom wiedzy o której oko nie widziało i ucho nie słyszało.
@@nik008ful Brzmi intrygująco. Trochę jednak znam się na ludzkiej naturze i sposobach manipulacji, więc pozwól, że pozostanę umiarkowanym sceptykiem. Jeśli chodzi o Buddyzm, to jest on sposobem przyciągnięcia ludzi, zainteresowania ich duchowością w sposób, który są w stanie zrozumieć. Prawdy nie da się przekazać, czy pokazać, można tylko wskazać kierunek. Nie zaprzeczę, że są inne drogi.
To, co powstało musi się rozpaść.
Śmierć to trudny temat, ale prędzej czy później dotknie każdego człowieka.
By żyć w pełni trzeba ją zrozumieć i zaakceptować. Zapraszam odważnych do wysłuchania tego vloga i na przekór tematowi życzę wszystkim Wesołych Świąt.
Z zachwytem wysłuchałam Pana wykladu
@@teresamochocka5390 Dziękuję. Cała przyjemność po mojej stronie
Wow, Kolego, to jest chyba to czego szukałem... Zostałem wychowany w rodzinie katolickiej, ale od dłuższego czasu szukam... Z tego co zdarzyłem zrozumieć Buddyzm jest bardzo blisko mechaniki kwantowej, czyli czegoś co odkryli naukowcy, ale jednak nikt nie jest w stanie tego ogarnąć... Wow!!!!
Wow! Kolego, długo czekałem na taki komentarz ;)
Cecha wspólna, buddyzmu i mechaniki kwantowej - nikt nie jest w stanie ogarnąć tego rozumem do końca ;)
Widzę, że masz poczucie humoru i coś jeszcze :) więc buddyzm jest dla ciebie
Pozdrawiam
Ogarnąć? Tu chodzi o DOSWIADCZENIE oświecenia przez medytację poza mysleniem:)
Jesli chcesz zrozumieć skąd wzięły się teorie spiskowe życie wieczne oraz to że jestem bogami proponuję odwiedzić dom wariatów bo to oni tworzą niektóre religie A to wszystko tworzy szatan którego oni słyszą ale myślą że to jest głos Boży i potem wychodzą te teorie
Buddyzm uważa że można podczas transmigracji zaliczać regres, czyli inkarnować do ciał zwierząt. Skoro żyjemy aby się rozwijać to taka koncepcja jest bezsensowna, można utknąć w trakcie rozwoju ale się nie cofać. Buddyzm o ile się nie mylę wierzy w demony, ale demony tak naprawdę nie istnieją. Są lepsze systemy filozoficzne od Buddyzmu np. spirytyzm kardecjański ;)
Super mi wszystko przedstawiles wlasnie tego szukalem od dawna... Dzieki
Bardzo ciekawe informacje, dość zbieżne z doświadczeniami śmierci klinicznej. Dziękuję Panu za tą wiedzę 🙂👍
Dziękuję za pięknie spokojnie i rzeczowo ujety temat . Inne spojrzenie plus pogląd na stan zastany . Oczywiście czujemy wew siebe że poglądy i odpowiedzi religijne sa nie spójne w całosci ale miliczymy bo sie boimy ośmieszenia wytykania palcem odrzucenia . Mam swoje doświadczenia w tej kwestii jak i pogląd . Fajnie poznać inne alternatywne poglądy
Miłego Dnia
Oby kiedyś nasze poglądy zastąpiła wiedza. Choć może lepiej nie. Tak, jak jest, jest ciekawie :) Pozdrawiam i dziękuję
Ja się dziwie, ze ma Pan tak mało wyświetleń . Pański kanał jest intrygujący ! Dziękuje za film
Dziękuję za miłe słowa :)
@@azymutnieznany jesteś bardzo inteligentny
I znów do tego wróciłam i tego słucham nie wierząc, że jest ktoś , kto potrafi oddzielać fikcję religijną od prawdy ...Wszechświat... to nasza prawda...i duch nasz , nasza Energia złączona ze Wszechświatem.Tworzymy Jedność, chociaż w bardzo zróżnicowanej formie.
gdy Cię słucham chłonę Ciebie. jak gąbka wodę. mówisz w taki sposób który mnie przekonuje. muszę Ci zaufać. że nie będziesz robił złych rzeczy. bo sie Ciebie posłucham. pozdrawiam.
Bardzo ciekawie i spokojnie tłumaczysz 👍
1. Czy definicją reinkarnacji jest kontynuacją istnienia bytu po śmierci biologicznego ciała i zasiedlenie kolejnego organizmu?
2. Co w takim przypadku jest tym bytem: dane czy algorytm, a co jest jego nośnikiem?
3. Skąd się wziął ten byt? Czy jest nieśmiertelny? Czy powstają nowe? Czy mutuje? Czy miesza się z innymi lub dzieli na kilka?
4. Jaki jest jego zasięg, czy w obrębie planety? Czy całej galaktyki lub wszystkich wszechświatów? Czy zasiedla inne formy życia?
5. Czy przemieszcza się w czasie? Czy przenika różne wymiary?
6. Czy jest celowym bytem, czy przypadkowym elementem ewolucji? Czy potrafi kierować swoją przyszłością?
@leszekrynowiecki9222 Panie Leszku, pytań jest znacznie więcej np. co jest ostatecznym celem?, czy istnieje pułapka reinkarnacyjna? - czyli pójście w stronę światła wiąże się z powrotem na ziemię. Czy ktoś na te pytania Panu odpowiedział? 🤔
@@Justynamw celem jest właśnie nie powrót na ziemie ale osiągnięcie stanu doskonałego czyli oświecenia. Umysł jest przestrzenią w której wszystko się wydarza :)
Zgadzam sie
Genialny kanał, trochę interesuje się tematem, jest to dopiero początek mojej drogi poznawczej w całym procesie. Jestem pod wielkim wrażeniami,pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam
Właśnie znalazłem mój nowy ulubiony kanał
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie
Velmi zajímavý výklad .
Jesteś Bogiem uświadom to sobie! Świetny vlog! Piona!
Piękne streszczenie Tybetańskiej Księgi Umarłych.
Dziękuję. 🙏
Dziękuję, to miłe :) Pozdrawiam serdecznie
Z niecierpliwością czekam na kontynuację, przesyłam dużo pozytywnej energii
Dziękuję. Kręcę filmiki bardzo hobbistycznie, gdy mam trochę inspiracji. Nie wiem, kiedy będzie następny, ale jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i również przesyłam pozytywną energię :)
I to jest logiczne i wiarygodne
Cudowny wyklad 🙏dziękuję
To ja dziękuję za miłe słowa
Mądre , bardzo mądre...najmądrzejsze .....tylko to co Pan mówi do mnie dociera...żadne ględzenie klechy na ambonie, a potem zbieranie pieniędzy.
My sami kreujemy naszą przyszłość.Odeszłam od mitologii katolickiej na zawsze. Z wielu powodów. Szukam tego co do mnie przemówi swoją mądrością. Racjonalnym podejściem do życia i śmierci - do Energii.
Bardzo ładna prezentacja, niezwykle ciekawa całość wideo
- z przyjemnością obejrzałam:) Dziękuję i pozdrawiam:)
Brawo dziękuję za film!
Wspaniały wykład... od 1978 roku praktykuje sztuki walki łącząc je z drogą buddyzmu i zen.. Osiągnąłem poznanie.. sartori...styl w którym do śmierci mojego mistrza w1996 roku ćwiczylem ucząc się od niego drogi to Karate Do Doshinkanu.. To styl Drogi Serca.. Pozdrawiam Cię Azymucie.. Domo Arigatto. 💞💞💞
Dziękuję. To dla mnie zaszczyt
Bardzo.interesujace proszę o dalsze odcinki pozdrawiam
Dziękuję
Supe dzięki, dużo wiedzy w pigułce 👌🏻🙃
Dzięki za wsparcie :)
Bardzo fajnie opowiedzianie, osobiście jestem theravadystą i serdecznie pozdrawiam!
Dzięki za miły komentarz. Również serdecznie pozdrawiam :)
Rewelacja ,pozdrawiam serdecznie.
Również pozdrawiam serdecznie :)
wszystko bardzo ciekawe i interesujące.dzięki!!
Dzięki :)
Skoro rodzimy się ponownie i nie usłyszałam ,że mamy wybór więc tak jak myślałam wolna wola to mit .To jakby wrzucić kogoś do jaskini i powiedzieć masz wolną wolę od ciebie zależy ile i jak będziesz żył.Mam nadzieję ,że zabiorę swoją świadomość i nie pójdę w stronę światła kończąc ten błędny kierat .Mam gdzieś kolejne ich doświadczenia i lekcje skoro jesteśmy od dziecka programowani no to nici z naszej wolnej woli , o której tyle się mówi.Zatem możemy powiedzieć ,że jesteśmy niewolnikami lub uzależnieni od wiecznych doświadczeń jak narkomani ech to nie moja bajka wybieram jednak piekło nawet gdybym miała tam być poddawana wiecznym torturom jak nam to się obrazuje niż wiecznie się rodzić i przechodzić to piekło tutaj mamy nauczyć się czegoś czego nie potrafimy nawet sobie przypomnieć. To jakby dziecko wróciło z szkoły i powiedziało dostałem 5 z matematyki a ja kazałabym wrócić i uczyć się dalej bo akurat dziś chciałam aby tę 5 dostał z fizyki tak to sobie tłumaczę niestety nie dostąpię oświecenia nigdy a i go nie potrzebuję dla siebie samej a jeśli to dla wszechświata ma wpływać no to odchodzę w nicość.
Mamy wolną wolę w trakcie życia i tu jest klucz do wyzwolenia. Programowanie jest tylko dla nieświadomych. Śmierć jest , jak sen. Nie potrafimy go kontrolować (chyba, że po treningu). W sumie, jeśli komuś tu dobrze, to nie ma potrzeby niczego robić. Wolna wola :) Piekło jest chwilowe. Tak, jesteśmy uzależnieni od doświadczeń, po to tu jesteśmy. Taki Matrix... Możemy się nim bawić, lub uciec. Wspomnienia są magazynowane, przebudzeni mają do nich dostęp. To, czego się uczymy staje się naszą karmą. Nie marnuje się. Pozdrawiam
Witam ,Ja pamiętam swoje niektóre Reinkarnacje. We śnie i na Jawie
Niesamowite 😮
Cudowna wiedza , dziękuję ❤❤❤
Świetnie! Z filmu na film coraz lepiej. Widzę ogromny rozwój warsztatu filmowego. Czołówka powala :) Jedynie wg mnie muzyka za głośno w stosunku do mówionego.
PS. 14:35 a może to jest jak we śnie, że w niedługim czasie potrafimy śnić o wielogodzinnych przygodach :)
PS2. stąd już niedaleko do autohipnozy i regresji ;)
Dziękuję. Z tą muzyką faktycznie, przy następnym vlogu poprawię. Tak przy okazji zauważyłem, że wiele nauk buddyjskich przejęła psychologia. Z tym snem też mi się tak wydaje. Pozdrawiam
BTW. To i tak jedna, wielka prowizorka. Łudziłem się, że starym sprzętem i tanim programem można osiągnąc zadowalające efekty. Jednak nie. Nauka utyka przez brak odpowiednich funkcji. Mówienie też wydawało mi się proste, dopuki nie usiadłem przed obiektywem. Zapominam, co chciałem powiedzieć i improwizuję. Ponarzekałem sobie i jest mi lepiej 😁
@@azymutnieznany Dobra dobra... odwalasz kawał dobrej roboty i nawet stary sprzęt nie jest w stanie tego ukryć ;)
W czym skladasz filmy?
@@totapodroz7888 Movie Studio 16, a jeszcze wcześnie, to nawet się nie przyznam 😁
Łapeczkę zostawiamy i wspieramy.Wszystkiego dobrego;)
Wspanialy kanal, Wspaniala wiedza.. Dziekuje za przekaz.. Stracilam syna I szukam gdzie Teraz jest.. Czy jest mu dobrze..
Trafilam tu przypadkiem I zostane❤️
Moje wyrazy współczucia, a z drugiej strony dziękuję.
Natomiast mój mąż odszedł w ubiegłym roku 5 kwietnia. Trafiłam tutaj przez przypadek. Jeszcze przed meza śmiercią ja słuchałam właśnie duuzo na temat odchodzenia sluchalismu razem. Przygotowywałam się do odejscia ze względu na moje zdrowie. Długo rozmawialiśmy o tym i ciągle powtarzalam, ze nie powinniśmy się tej chwili bać. Okazało się, ze odszedł pierwszy ten zdrowy kochany człowiek o którego teraz się martwię : gdzie jest, czy nie dzieje mu się krzywda czy jest szczęśliwy ? Umierał samiutenki w szpitalu w śpiączce farmakologiczne 💔😔
@@scarletskrzypek8193 Jest pani naprawdę dzielna i mądra.
Myślę, że jeszcze się spotkacie, podświadomość ma dostęp do wspomnień i jakoś was do siebie doprowadzi.
Miło się Pana słucha .I chętnie będę słucha. Pozdrawiam
Dziękuję. Bardzo mi miło. Niestety ja nie publikuję zbyt często. Pozdrawiam
Patrząc na bardzo szeroko pojęte "życie" i "śmierć moim zdaniem są to dwa bardzo podobne stany z tym, że podczas życia mamy możliwość doświadczenia poczucia czasu, świadomości, odczuwania bodźców i wiele innych.
Zanim się urodzilismy nic nie czuliśmy, po śmierci też nic nie poczujemy ponieważ nie będziemy pamiętać kim byliśmy w poprzednim życiu. Z jednej strony jest to przerażające kiedy myśli się o tym za życia, zaś z drugiej strony jest to wybawieniem w nowym życiu.
W życiu zawsze staram kierować się logiką natury.
Największą przyjemność jaką daje mi świadomość przemijania doznaje na działce. Jest to moment kiedy klecze pośród roślin na moim kawałki ziemi i mam świadomość, że ten skrawek ziemi miał już wielu właścicieli przede mną. Te same bruzdy ziemi, które ja przewracam były kiedyś pod opieką naszych przodków. Często podróżuję i bywam w miejscach, w których czuję tak silną energię, poczucie spokoju i bezpieczeństwa, że jestem przekonany iż byłem tam w poprzednim życiu. Jest coś takiego jak czasoprzestrzeń ale nie chce się tu zagłębiać. Chodzi mi o to, że zdałem sobie sprawę, że po mojej śmierci fizycznej oraz śmierci np. mojego syna nasze dusze mają szansę reinkarnowac się w przyszłości w innym miejscu globu. Najbardziej przerażające jest to, że nie będziemy nawet o tym wiedzieć. Bo skąd mogę mieć pewność, że "mój syn już kiedyś nie był moim synem"?
Dziękuję za ciekawy komentarz.
Mam podobne odczucia, ale czasem czuję, że wiele osób z tego życia musiałem już kiedyś spotkać. Obawa przed ostateczną stratą jest okropna i naturalna zarazem, ale mamy szansę naprawiać pewne rzeczy nie pamiętając tego, co złego zrobiliśmy innym. I dobrze, trudno byłoby żyć niektórym z pełną pamięcią. Reset jest potrzebny. Życie wieczne byłoby przekleństwem.
ale żyjesz wiecznie kolego, a pamięć można odzyskać mimo jej wykasowywania, i nic nie musisz naprawiać bo to tylko program w twoim umysle, nie ma też żadnej nauki ani postępu w ewolucji jeśli ciągle rodząc się zaczynasz od 1 klasy:(
ŚMIERĆ TO PRZYJACIEL JESTESTWA od początku początków... 💪😁
Moja Mama zginęła w wypadku samochodowym i tak jak Pan mówi, jasnowidz K.J. powiedział mi, abym poczekał około 2 tygodni, aby zrobił wizję, bo trzeba trochę czasu od śmierci i od pogrzebu. Ta wizja była dnia mnie zaskakująco realna.
Dziękuję za ten wpis. Moje wyrazy współczucia dla Pana
@@azymutnieznany Dziękuję.
Powiem szczerze, że gdybym nie bał się wiecznych mąk w związku z apostazją, już dawno zostałbym buddystą. Sama ta kultura i religia jakoś od zawsze mnie pociągały z niewiadomego mi powodu, a teraz jestem na rozstaju
Myślę, że kiedyś będziesz wiedział, co zrobić. Zaufaj swojemu boskiemu (czy, jak go tam nazwać) pierwiastkowi.
Witam Cię! Bardzo ciekawy temat wybrałeś i wspaniale zaprezentowałeś,
tylko kto tak naprawdę wie co tak naprawdę dzieje się po śmierci ,
tego tak naprawdę nikt nie wie - bo i skąd skoro zmarli nie dają nam znać o tym :)
Dodam to, jak ja podchodzę do różnych życiowych spraw i problemów zdrowotnych
- mówię sobie i swoim Najbliższym - "Co ma być to będzie"
Dziękuję za Twój ciekawy film - Pozdrawiam Najserdeczniej!
Tobie i Najbliższym życzę Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Pewności mieć nie możemy, ale możemy zaufać naszej intuicji, czyli podświadomości. Ona (jest to udowodnione) gromadzi wszystkie doświadczenia bez wyjątku i kto wie, co jeszcze się w niej mieści... Duża częśc wielkich odkryć naukowych odbyła się dzięki podświadomości, po prostu, jako wielka EUREKA! Moja podpowiada mi, że juz kiedyś żyłem. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Wesołych Świąt 🎄♥️
Świetny filmik, szkoda że większość ludzi ma zamknięte oczy na rzeczywistość.
Dzięki :) Pozdrawiam serdecznie
Ciekawie i klarownie. Jest sub :)
Dziękuję i wzajemnie :)
SUPER KLAROWNE WIADOMOSCI DZIEKUJE
Hello my friend! That's a very interesting video!
Super
Dziękuję :)
KWIAT WIŚNI..
Różowy obłok kwiatów sakura spływa opadając..mój dom ,moja świątynia spowita obłokiem płatków.. symbol przemijania.. przypomnienie utraty czasu..życia kropla
w strumieniu czasu zagubiona..
Gdzieś utraciłem swe serce jak odnaleźć jego bicie..szukam w Twoim wnętrzu mej utraconej młodości by wskrzesić ją miłością.. kochaj.. bo ja chcę jeszcze pieścić i chcę kochać...póki dechu w piersiach ..i serce bije..
Pan Piotr Listkiewicz to pięknie równierz przedstawia na RUclips a jest on tłumaczem ksiąg mistycznych /Księga Mirdada
Dziękuję. Poszukam sobie
Oczywiście rozumiem ,życzę zatem wspaniałych wakacyjnych inspiracji i artystycznego natchnienia. Czekam cierpliwie, pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawy odcinek.Pozdrawiam serdecznie 👍
Dziękuję za wsparcie i również pozdrawiam :)
bardzo mądre uwagi na temat natury naszej cywilizacji... zgadzam się... ale ja chyba nie boję się śmierci... bardziej samotności i cierpienia...
Samotność.. Cóż to stan w którym człowiek tkwi gdy jego życie staje się zamkniętą księgą.. A wszystko co poznał staje się wspomnieniem.. Ból cóż ból można a nawet trzeba poznać.. On staje się w pewnym momencie sygnałem ze żyjemy.... I gdy go zaaprobujemy staje się kontaktem z rzeczywistością.. POTWIERDZENIEM.
Witam serdecznie, z przyjemnością obejrzałem wszystkie pańskie vlogi nt Buddyzmu, i powiem szczerze, rewelacja, od jakiegoś czasu interesuję się Buddyzmem i zauważyłem jedną rzecz to co mówił Budda lub Jezus to była prawda w najczystszym wydaniu ale to co stało się po ich śmierci te wszystkie nauki dodane potem zniekształciły ich przekaz, a więc podsumowując Budda i Jezus, tak jak najbardziej ale w czystym i pierwotnym wydaniu.
Chciałbym jeszcze zapytać czy jest Pan buddystą, jeśli tak to jaką linię Panu reprezentuje? Dziękuję.
Acha jeszcze coś, te vlogi nt Buddyzmu bardzo pomagają ludziom więc proszę je kontynuować.
Witam ponownie, chciałem się zapytać o pewną rzecz ponieważ ma Pan sporą wiedzę w temacie Buddyzmu a ja już próbowałem rozmawiać z różnymi ludźmi którzy są buddystami niestety nikt mi nie odpowiada na moje pytanie więc może Pan mi coś powie, a mianowicie czy można zaufać pismom buddyjskim skoro o ile wiem to pierwsze z tych pism tzw sutr zaczęto spisywać około 300 lat po śmierci buddy, na ile te pisma mogą być dokładne skoro o ewangeliach które spisano nawet 60 lat po śmierci Jezusa mówi się że jest to niemożliwe żeby były autentyczne bo nie jest możliwe żeby zapamiętać dokładnie słowo w słowo co mówił Jezus po takim czasie, a więc w jakim stopniu sutry buddyjskie mogą być wiarygodne skoro zaczęto je spisywać 300 lat po śmierci buddy, logiczne jest to że tym bardziej nie dało się zapamiętać wszystkiego dokładnie zwłaszcza że Buddyści twierdzą że tych sutr było 85 tyś, osobiście nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie o czym mówiłem miesiąc temu co dopiero kilkaset lat, ciekaw jestem pańskiego zdania w tym temacie, dziękuję i pozdrawiam.
autor tego kanału zignorował zapytanie? nieładnie:(
@@_.--__ samsara 😁
Ciekawy wykład, z tym że mamy wybór odnośnie kolejnego wcielenia, ja miałem trzy możliwości, zostały mi również przedstawione doświadczenia wiążące się z każdym z nich.
Można zarówno wrócić do poprzednich wcieleń i nie jest to aż takie trudne jak i przemieszczać się ciałem astralnym, czyli wyjść z ciała (za pierwszym razem(nie było to moje celowe działanie) myślałem że umarłem😆). Urodziłem się w rodzinie katolickiej, ale od dziecka czułem że to fikcja i teatr dla ubogich duchowo, poza tym księża oburzali się na religii gdy udowadniałem im że starotestamentowy "bóg" był zły, bezwzględny i sadystyczny a oni nie byli w stanie podważyć argumentów 8 letniego dziecka.
Jesteś wyjątkowy. To, że zachowałeś pamięć wydarzeń może mieć jakiś cel. Cieszę się, że nie boisz się o tym napisać.
żaden wyjątkowy, bardzo dużo istot już tego doświadcza, gdybyś popracował nad tym też byś sobie przypomniał, a to są podstawy tzw rozwoju, ewolucji ciągłości innaczej nie ma wiedzy, wniosków czyli cofasz się i degradujesz jak większość na tej planecie
Witam serdecznie, czy istnieje możliwość prywatnego kontaktu?
Dobry wieczór. W dziale "informacje" jest mail do mnie.
😲😲😲a wiec nie Tylko Ja... Mam bardzo podobne przemyślenia ,miło sie ogląda ... Zwiększa pogląd(horyzont) . Pozdrawiam z Holandii
Więc coś w tych naszych przemyśleniach musi być. Jakieś ziarno prawdy. Pozdrawiam serdecznie
Poznałam Nyle kilkadziesiąt lat temu ,na spotkaniu w Szczecinie ,byłam świadkiem,jak uzdrawia na odległość, nie zostałam z nimi,ale do dzisiaj przestrzegam zasad,które poznałam.,
Ja go lubię za zawsze pozytywne nastawienie choć widać, że jest już zmęczony.
Pozdrawiam
Dobrze, że trafiłam na ten kanał, świetny wykład 🍀💖🌹
@@ewakotowicz2023 Dziękuję :)
Ludzi mimo wszystko przybywa niż ubywa. Czy tu istnieje podział na zupełnie nowe i stare dusze ?
Istnieje tylko jedno coś, ktoś zwane czasem Bogiem. To on w nieskończonej ilości cząstek tworzy i wciela się w istoty. On jest świadomością i życiem, a materia jego myślami (w uproszczeniu). Nie ma starych i nowych "dusz". Tu nie możemy stosować naszego ziemskiego myślenia i określeń "przybywa, ubywa". Pozdrawiam
Tak nowe duszę są stwarzane ciągle chociaż na tej planecie większość to bezduszowi, zobacz jak Wielkie są różnice w poziomie świadomości tutaj
Nice video. I just regret not understanding what you say.
I wish you a *Merry christmas.*
Thank you for your support. This is a vlog about death and reincarnation. Maybe someday I'll make subtitles.
Jak dobrze rozumiem reinkarnacja wyklucza spotkanie się np. z bliskimi po śmierci?
To trochę bardziej skomplikowane. Jeśli masz na myśli spotkanie z bliskimi tak, jak ich teraz widzisz lub pamiętasz, to niestety nie. To są tymczasowe role.
Ludzie, którzy otaczają Cię teraz już kiedyś byli Twoją rodziną, znajomymi... Nie możemy tego pamiętać, bo po prostu było by, to czyste szaleństwo.
@@azymutnieznany Dzięki za odpowiedź
@@tojestto7419 Mocna medytacja, ale podobno po takiej głowa boli na drugi dzień XD
ja pamiętam i zapewniam, że nie jest to czyste szaleństwo a ogromna pomoc w pracy nad sobą, większość dysz czyli programatorów ciała wciela się tylko w obrębie własnej rodziny setki lat co jest bardzo nieewolucyjne i co widać w niskim poziomie świadomości tzw ludzi na ziemi
Co Pan sądzi o przekazie Michaela Newtona o reinkarnacji i duszach? Tam jest powiedziane, że to dusza sama wybiera sobie wcielenie.
Nie czytałem jego książek, natomiast nauki buddyjskie mówią, że przez pewien okres po śmierci świadomość znajduje się w stanie pośrednim. Nie ma już oparcia w ciele, ale ma dostęp do wspomnień z poprzednich wcieleń i dostęp do wspomnień innych ludzi. U osoby, która nie trenowała swojego umysłu za życia, pojawia się wielkie pomieszanie. To, co pojawia się w umyśle jest niczym realistyczny sen, który z braku oparcia w logicznym myśleniu brany jest za rzeczywistość. Jest to podobne do naszych snów teraz. Po prostu je przeżywamy nie potrafiąc we śnie niczego uporządkować, ani poddać logicznemu osądowi. Dlatego nie jestem pewien, czy można analizować na poważnie wspomnienia wyciągnięte podczas hipnozy. Możliwe, że w pewien nieświadomy sposób wybieramy sobie wcielenie, ale raczej jest to proces przyciągania do tego, co znamy, co lubimy bez znajomości konsekwencji. Trudno mi sobie wyobrazić, by "dusza" wybierała cierpienie, którego przecież na świecie jest ogrom.
Jeśli jednak tak jest, to nie ma się czym martwić :)
Buddyzm mówi, że naszymi działaniami tu i teraz tworzymy sobie podstawy przyszłego wcielenia. Jest to prawo za którym nieświadomie podążamy. Osoby oświecone wychodzą ponad to prawo.
Pozdrawiam
@@azymutnieznany cierpimy kiedy nie rozumiemy sensu cierpienia.Gdy mamy wgląd w nasze poprzednie życie po pytaniu np.dlaczego w tym życiu nie mamy związku.Okazalo się, że poprzednie życie było porzuceniem rodziny i życie na własny rachunek.Dusza musi doznać skutku swego działania, jak ma się rodzinę to trzeba o nią zadbać, a nie zostawić ja na pastwę losu.
dusza nic nie musi ale jest wkręcana manipulacja przez strażników matriksa w poczucie winy , prawo przyczyny I skutku nie działa jeśli w nie nie wierzymy:)
Hej fajny materiał naprawdę. Jak byś się odniósł do tego że w nowej erze Koziorożca karmy już niema. I poprostu każdy sobie rzepke skrobie. Jak zrobisz tak będziesz miał tu i teraz w tym wcieleniu.
Dziękuję :)
Prawdę mówiąc nie słyszałem o tym, muszę poszukać informacji. Jednak z buddyjskiego punktu widzenia karma jest prawem naturalnym właściwym każdej żywej istocie od zawsze. Nie jest to coś, co może zniknąć. Karma jest częścią istot żywych.
Pozdrawiam :)
@@azymutnieznany poszukaj o nowej erze Koziorożca która rozpoczęła się 21 grodnia 2020 roku. Jest mnóstwo materiałów mówiących o niej chodzi głównie o to że dla ludzi którzy nie będą chcieli przejść na inną wibracje i zostaną w tej trzeciej gęstości świata przyziemnego czyli kasa, wygląd, kariera itp... Nie będzie dla nich zbytnio miejsca w nowym świecie. Poprostu nie będą do niego pasować. Bo rozwój wewnętrzny nie oszukujmy się, wciąż fascynuje bardzo wąskie grono ludzi. Pomyłka z mojej strony przepraszam. Era Wodnika bo koziorożec to jest żona moja i tak mi jakoś utkwilo.
Niezwykle ciekawe treści, za które z serca dziękuję. Jednak te nazbyt głośne przerywniki muzyczne okropnie dla mnie brzmią, zniechęcając do wysłuchania całości...
@@Margosia-qb4uy Dziękuję. Poprawię się następnym razem
Czy to co Pan mówi o umieraniu nie przypomina OBEE? Wychodzenie z ciała podczas życia, bez etapu śmierci? A co to są świadome sny?
To jest koszmar. Lepiej nigdy nie istnieć. To jest tak smutne jak pan ktory to mowi. To nie jest zycie to wieczne przeklenstwo. Tu nie ma żadnej nadziei. Kto cos mógł takiego stworzyć.
A bogaci i zdrowi?
Ten temat ciągle za mną chodzi
To ważny temat, nieunikniony, a i tak zaskakuje.
Dziękuję za komentarz.
Tylko co komu po tej reinkarnacji, skoro i tak nie wiemy kim byliśmy wcześniej i co nabroiliśmy, ani osoba którą "będziemy" podobnie nic o mnie obecnej nie będzie wiedziała. Z punktu widzenia naszego ego to trzy różne osoby...
Nic po niej. Lepiej się od tego uwolnić. Choć z drugiej strony, gdyby nie nasza wola doświadczania, to reinkarnacji by nie było... więc sami chcemy
@@azymutnieznany Po pierwsze - proszę doprecyzować co Pan rozumie przez "uwolnić"?, bo paradoksalnie uwolnienie może oznaczać że przestajemy istnieć jako osobowość. Po drugie - CZYJA wola doświadczania ? Co chce doświadczać, no bo przecież nie ego, a jak nie ego to co, skoro buddyzm nie uznaje medium duszy ?
@@Monika-ft5bw Osobowość, to złudzenie. Gdy znika osobowość, nie znaczy, że znika życie. Tu docieramy do rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Podczas medytacji docieramy do stanów w których nie ma "ja" i to jest piękne.
Bardzo ciekawy temat 🙂
Dla wielu depresyjny :) Dziękuję za komentarz :)
@@azymutnieznany to prawda. Jednak jest to bardzo ważny temat. Czytałam już Tybetańską księgę umarłych, teraz chyba czas na książkę O śmierci i odrodzeniu 😊
@@judytaa ważny i nieunikniony. Zrozumienie i akceptacja tego faktu daje siłę i radość. Ja tak przynajmniej uważam na swoim przykładzie :)
@@azymutnieznany zdecydowanie się zgadzam 😊 ja mam jeszcze trochę do zrozumienia, przynajmniej tak czuję 😊
co to znaczy dokonać świadomy wybór? w między czym mam wynierać? PS. jestem tu przypadkiem. wpisałem tybetanska księga umrarłych w wyszykiwarce.
Wybór nie pod wpływem nawyków, zapisanych w pamięci wzorców, czy instynktów. Niestety nie wiem, o którym fragmencie piszesz
Bo życie ma dostarczać przyjemności!!!
Źródłem przyjemności jest cielesność i trochę psychika.
Bo po co żyć bez przyjemności?
Byłoby dobrze... ale większość nie dostaje tego, czego pragnie
To co z moim dzieckiem umierającym czyli mam je potraktować jako produkt było i se poszło że już się nie spodkam z nim pojebane to jest
Przykro mi.
Pewnie się spotkacie, może w innych wcieleniach, ale możliwe, że jeszcze w tym życiu.
Dokładnie reinkarnacja nie ma sensu żadnego ,tylko wiara w Pana Jezusa daje nam nadzieję że spotkamy swoich bliskich i że śmierć to nie koniec a reinkarnacja to narzędzie złego.
@@angelaangelus9354ale jezus o tym mówi, mówi że gehenna to reinkarny (dokł znaczy ponowne urodzenie w piekle ziemi) , z których przyszedł nas wyzwolić byśmy poszerzyli świadomość i wyzwolili się z tych zapetlen umysłu, on pokazał jak to zrobić, apokryfy mówią też o tym.
W koncu cos Co rezonuje ze mna wielkie dzieki
Miał postać nowy filmik o tej tematyce, czekam z niecierpliwością
Czy da się zbadać te centra energetyczne ?
Samodzielnie? Są techniki medytacji w których koncentruje się i bada własne centra energetyczne. Naukowo - ustnieją poszlaki odkryte podczas badań nad mózgiem, układem nerwowym, czy ogólnie aktywnością elektryczną ludzkiego ciała. Nie pytaj o szczegóły. Nie interesowałem się tym zbytnio.
Miałbym ale... Mianowicie.Chciałbym się odnieść do zdania i .-żeby nie wierzyć w coś co ktoś kiedyś powiedział i żeby to samemu doświadczyć🙂 na własnej skórze...jakoś tak to brzmi mniej więcej. Wiem że to głupie ale np Dekalog i np przykaznie ..Nie kradnij... Zakładam że ktoś to kiedyś wymyślił. Dlaczego mam np w to nie wierzyć że to jest złe..? Wcale być nie musi... Czyli muszę ukraść coś żeby stwierdzić czy to jest moralne itd... Dalej cudzołóstwo... Czy muszę cudzołożyć żeby przekonać się na własnej skórze że to jest złe. ?Mogę założyć bez sprawdzania bo kiedyś ktoś mądrze wymyślił to jest złe
Tutaj Buddzie chodziło raczej, by nie podążać ślepo za tym, co nam osobiście wydaje się nierozsądne, ale trzymamy się tego, bo tak każe autorytet. Tutaj też chodziło o nauki samego Buddy. Nie chciał wierzących, ale ludzi przekonanych o słuszności nauk. Co do dekalogu, to sprawdza się od tysiącleci, zresztą buddyści też mają coś w tym rodzaju (podobne 5 i 10 wskazań). Moralność jest bardzo ważna. Pozdrawiam serdecznie
Ojciec Zdzisława Beksinskiego chciał aby na ich grobowcu rodzinnym napisano: "Tu leżą Bekaińscy, pocalujcie ich wszyscy w dupę". To dobre podejście do napisów na nagrobkach.
Możemy podziwiać wolność ducha ;)
Wrażliwy i niewinny. Jak?
Ale czy w takim razie mamy nie pomagać ludziom w Afryce bo w poprzednim wcieleniu zasłużyli na ten los ???Pytam się tylko bo bardzo mnie to interesuje .
Tego nie powiedziałem. Oni rodząc się spłacili swoją karmę. Teraz tworzą nową i należy im pomóc, tylko mądrze. Dając "wędkę" i ucząc ich odpowiedzialności za swój los.
Dzięki za odpowiedź pozdrawiam serdecznie 😀😃
Z tą wędką to nie jest dobry pomysł, gdyż Afryka jest taka dzięki naszej działalności. Najpierw rabujemy ich, a potem dajemy im wędkę? Trochę bez sensu i trąci wręcz kpiną.
wow
A jak ktos roszi sie upośledzony to jakie to ma odniesienie do reinkarnacji do poprzedniego wcielenia? I czym jest te wcielenie gdzie jest tkzw. Rośliną niesamodzielny. Czemu
To nieładnie zabrzmi, ale niebo i piekło, to stan umysłu więc może wydarzać się również w trakcie życia. Jeśli pomieszany umysł nie potrafi lub nie chce wyzwolić się w trakcie "barda" śmierci, to może się zdarzyć, że będzie cierpiał również w nowym wcieleniu. Na szczęście, to nie trwa wiecznie. Po śmierci umysł, który wiele wycierpiał osiąga spokój i następne wcielenie jest już normalne. Jest wielu ludzi, którzy mają tak wielkie poczucie winy za życia, myślą, że zasługują tylko na cierpienie, że znajdują go po śmierci w nowym wcieleniu. To oczywiście wielkie uproszczenie, ale wedle buddyzmu tak ogólnie działa ten mechanizm.
Ehh nie da się posłuchać przed snem bo albo słowa są za cicho albo przerywniki z muzyką są za głośno..
Dzięki za feedback. Niestety nic już z tym nie zrobię.
@@azymutnieznanymożna coś z tym zrobić w następnych materiałach
Nie ma czegoś takiego w buddyzmie jak reinkarnacja. To typowy hindustyczny termin opisujący duszę "jivę" przechodzącą przez kolejne wcielenia. W buddyzmie mówi się o "stawaniu się" bo któż miałby sie w buddyźmie odradzać? Chyba tylko pungalavadin :) Jak to jest tłumaczone ten który umiera i ten który się odradza są jak płomienie na dwóch świecach odpalonych od siebie, jedna gaśnie a druga się pali, czy to ten sam płomień, czy inny?
Skoro nie brać niczego za pewnik, to skąd Pan wie, że istnieje reinkarnacja? Doświadczył Pan?
Ja tego nie wiem, nie jestem aż tak zaawansowany, ale byli i są jogini, którzy podczas medytacji cofają się do poprzednich wcieleń. Twierdzą, że na pewnym etapie każdy może tego doświadczyć. Zamierzam to sprawdzić
@@azymutnieznany i można im wierzyć na słowo? Skoro tak, to jak odróżnić prawdę od kłamstwa. Może to ich wyobraźnia? Po mojemu prawdopodobnie nie ma nic na logikę biorąc.
@@hiperenigmatic8261 jeśli ktoś swoimi czynami dowodzi, że można mu wierzyć, to przynajmniej warto zaufać i sprawdzić. Logika jest dobra, ale zdaje się, że można ją stosować w ograniczonym zakresie. Np. W fizyce kwantowej już się nie sprawdza. Nie twierdzę, że buddyzm przedstawia jakieś prawdy absolutne, można się z nim nie zgadzać, albo zastosować podejście badawcze.
Już chyba wolę posłuchać Ajahna Brahma, jest bardziej wyluzowany i podaje wiele humorystycznych opowieści opisujących dane zagadnienie.... Polecam też "Wędrówkę dusz" Michaela Newtona. Kompendium życia w świecie dusz
@@marekoller4458 Dobry wybór
Z tą siecią przyczynowo-skutkową to brzmi jak jakieś rozumowanie naukowe, a nie jak religia.
W swych podstawach buddyzm nie jest religią choć na zewnątrz tak wygląda i tak się go klasyfikuje.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam serdecznie proszę o Twoje zdanie na temat tego materiału . DZIEKUJĘ
ps. ruclips.net/video/EYjl1lSXSbU/видео.html
Miłego dnia
Obejrzę, ale nieco później. Również życzę Miłego dnia :)
Dziękuję za tego linka. To, co piszę, to tylko moja skromna opinia oczywiście. Ta kobieta nie jest jedyną, która potrafi widzieć ciała energetyczne i sposób ich funkcjonowania w wielopoziomowym świecie. Na szczęście ona nie obawia się o tym mówić. Mówi, swoimi słowami opisując swoje doświadczenia i zrozumienie. O tym samym mówią mistycy, jogini buddyjscy, hinduscy, a nawet chrześcijańscy. Każdy przez pryzmat własnego zrozumienia i własnej karmy. W sumie chyba nie warto wchodzić w szczegóły. Wiemy, wyczuwamy, a jeśli ktoś medytuje i obserwuje, to wie, że świat nie jest taki, jaki wydaje się być na co dzień. Życie, to nie tylko materialne ciało, czyli inaczej mówiąc kawałek tej planety. Istnieje coś, pewien pierwiastek, który w sumie można nazwać Bogiem. Tym jesteśmy, jego cząstkami i jednością jednocześnie. Mnie to wystarczy :)
Pozdrawiam serdecznie
@@azymutnieznany Dziękuję , dziękuję że nie przeszedłeś obojętnie i wyraziłeś swoje zdanie .
Tak w kilku miejscach opowiada to co Ty ładnie opisałeś ,tylko swoimi słowami po prostu inaczej dobiera wyrazy ale sens jest zachowany( podobnie piszący tzw. biblie używali wyrazów tamtej epoki , a skąd takie piękne teksty w tłumaczeniu pozostawiam bez komentarza ) , dziękuję że jesteście i dziękuję że trafiłem na wasze" zdanie "
Świadomego Stanu Istnienia
💁♂
Muzyka jest nieadekwatnie głośna w porównaniu do głosu autora, ciężko jest tego słuchać na słuchawkach.
Dziękuję za uwagę. Ciągle mam z tym problem, ale postaram się poprawić :)
@@azymutnieznany Zapomniałam dodać, że merytorycznie jest tak jak trzeba! :) Pozdrawiam
jakiego boga masz na myśli? Bądź konkretny... boga.. boga... Zeusa? Anu? Ozyrysa? Kogo masz na myśli?
@@Idalilit to tylko nazwy na potrzeby tego teatrzyku cieni
Moim zdaniem po śmierci jest tak jak przed narodzinami. A teraz zamknij oczy i postaraj sie sobie wobrazic tamten okres "no właśnie! i tak bedzie po śmierci
Zadziwiające. Takie coś zawsze chodziło mi po głowie. Szacun.
A pamiętasz coś z tych lat 0-4?
te wstawki muzyczne irytują .
Dzięki za feedback
Jak to zrobić, żeby już nigdy więcej nie odrodzić się na tej planecie i gdzie wtedy podziewa się nasza świadomość na wieki ? Czy istnieje coś takiego jak życie wieczne dla naszej świadomości?
Świadomość nie jest ograniczona tylko do materii. Po prostu nam się tak wydaje, bo nasze „kawałki” świadomości umieszczone są w ciałach. Całą świadomość można nazwać Bogiem. On jest wszystkim, bez początku i końca. Jeśli nie odradzamy się w materii, to wracamy do całości, do Boga.
@@azymutnieznany to jest dość zbieżne z chrześcijaństwem. Fajnie by było gdyby łącząc się z Bogiem, nasza jednostkowa świadomość nie znikała, to znaczy żeby nadal mieć poczucie bycia sobą.
@@krystynadzierzanowska8288 tu już możemy tylko gdybać. Na pewno nie pozostaje poczucie jednostkowej Krystyny, czy Krzysztofa... to tylko tymczasowe role. Skoro jednak świadomość istnieje, to musi być czegoś świadoma, więc również musi odczuwać siebie. Trudno nam to zrozumieć, ale dawni przebudzeni mistrzowie przekazywali informacje o poczuciu jedności i odrębności jednocześnie. Nie umiem sobie tego wyobrazić
@@azymutnieznany to po co o tym mówisz wogoloe skoro nic niewiesz
@@marekhasek2057 po to, żeby zainspirować widzów do samodzielnych poszukiwań.
Wiele mądrości, ale podkład muzyczny zbyt głośny, pozdrawiam serdecznie
Dziękuję i również pozdrawiam serdecznie
Sieć przyczynowo skutkowa działa w pewnym sensie do jakiegoś stopnia jeśli chodzi o systemy bo tam energia o określonym ładunku jest kumulowana systemowo,jest silniejsza i wymaga silniejszego lub bardziej obszernego transformowania.Może nie tyle działa co z opóźnieniem jest tu zauważane że bezpośrednie skutki nie istnieją.Jeśli chodzi jednak o jednostkę to sieć przyczynowo skutkowa nie działa ponieważ zanim coś stanie się skutkiem zdąży zostać transformowane.Zdarzają się jedynie wyjątki gdzie energia rozładowuje się dłuźej.Śa to sytuacje zazwyczaj dotyczáce ludzi kreowanych przez system na jednostki publiczne np przywódców,liderów,specjalistów itp.
Czyli wszyscy ci co są wykreowani przez system na rzecz bycia przedstawicielami danego systemu.
Ale ogólnie przyczyna i skutek to fikcja.Zanim przyczyna dojdzie do skutku to zdąrzy zadziałać cała masa czynników
Dobry wieczór. Ja rozumiem to tak: Karma działa dwojako, po pierwsze wpływa natychmiast na osobę ją tworzącą poprzez zmianę wzorca zachowań (to mogą być drobne, niezauważalne zmiany). Po drugie wpływa na świat zewnętrzny, ale tutaj może być poddawana zmianom przez zewnętrzne czynniki. Zważywszy, że większość ludzi działa poprzez utarte wzorce, karma może ulec tylko zmianie ilościowej, ale jakościowej już w niewielkim stopniu. Nie rozróżniamy takich subtelności i nawet najczęściej nie mamy możliwości prześledzić sieci powiązań. Proszę jednak porozmawiać z jakimś psychologiem na te tematy. Oni wyraźnie widzą, jak zdarzenia z odległej przeszłości potrafią wpływać na działania w teraźniejszości. Pozdrawiam
teraz prawo przyczyny I skutku manifestuje się bardzo szybko, tylko bezrozumna większość będąca na poziomie zwierzęcym nie może tego połączyć i wyciągnąć wniosków
reinkarnacja to wymysl - nigdy jej nie bylo. niektorzy chca w nia wierzyc bo pomaga im to w strachu przed smiercia.
Biblia mowi ze czlowiek rodzi sie raz i umiera a potem idzie na sąd ktory okresli gdzie spedzi wiecznosc. jesli przyjal Zbawiciela Pana Jezusa Chrystusa i Jego zbawienie to spedzi z Nim wiecznosc w niebie, jesli odrzucil Zbawiciela i Jego dar odkupienia to spedzi zycie w piekle.
Biblia mówi to, Biblia mówi tamto, jeszcze są pisma żydowskie, hinduistyczne, buddyjskie... Jedni mówią, że reinkarnacja, to wymysł, inni, że Biblia to zbiór mitologicznych historii służących do wychowywania prymitywnego ludu. Kto wie... Może zamiast tego warto się wyciszyć i wsłuchć w samego siebie. Jeśli wierzysz, że stworzył cię Bóg dając boską cząstkę, to pozwól tej cząstce przemówić. Może cię zaskoczy.
@@azymutnieznany Biblia to jedyny absolut, to jedyne zrodlo prawdy. jesli nei bedziesz mial fundamentu to bedziesz zdany na zwiedzenie i podazanie za oszustwami ludzkimi, zwiedzeniem diabelskim i ludzkimi opiniami i wymyslami. bo nie bedziesz mial tych informacji z czym porownac i sprawdzic czy cie ktos nie oszukuje i zwodzi.
Biblai jest najbardziej udowodniono ksiega swiata - historycznie geograficznie i archeologicznie. nie ma takiej innej. kiedy wsluchujesz sie w samego siebie to mozesz sie niezle wkrecic bo najczesciej serce zwodzi nas w kierunku rzeczy ktore chcesz i pozadasz. mozesz sobie wmowic wszystko. kiedy sam jestes dla siebie miernikiem to wpadles jak sliwka w kompot...
zaden czlowiek nie ma boskiej czastki w sobie. mamy grzeszna nature ktora prowadzi nas do zla do grzechu niemoralnosci i egoizmu. i swiat jest dowodem tego. zlo zlo zlo. wszedzie. jedynie dzieki temu ze Pan Jezus daje nam odkupienie od grzechu i nas samych - dopiero wtedy i tylko w Nim mamy wolnosc od grzechu i niemoralnosci i jestesmy w stanie sie odkleic od samych siebie i pozadliwosci ciala.
@@aikozoe6598 życzę ci, by twoja wiara dała ci szczęście w życiu i brak strachu w ostatecznej chwili.
Większość ludzi na ziemi nie jest chrześcijanami, po prostu pozwól im wierzyć w co chcą.
@@azymutnieznany wiare poklada sie w OSOBIE a nie w czyms nieokreslonym nieznanym niezbadanym. bardzo latwo jest dac sie zwiesc swoim emocjom czy doswiadczeniom. Biblia mowi ze serce czlowieka jest niezwykle zwodnicze. czesto potrafimy sobie wmoic rzeczy ktorych pragniemy.
kazdy czlowiek ma wolna wole i moze zdecydowac w co chce wierzyc ale za kazdym wyborem ida konsekwencje. zbawienie jest WYLACZNIE Panu Jezusie Chrystusie. jesli widze ze ktos wybiera droge na zatracenie to egoistyczne byloby nie starac sie danego czlowieka zatrzymac. Pan Jezus powiedzial "Ja jestem Droga Prawda i Zycie" dlatego nie ma zycia poza Panem Jezusem, tylko smierc. nie ma prawdy poza Nim - tylko klamstwo zwiedzenie i oszustwo. nie ma innej drogi jak tylko Pan Jezus. to nie prawda ze jest wiele dobrych drog do szczescia czy zbawienia. droga jest tylko Jedna. Pan Jezus Chrystus.
@@aikozoe6598 Jeśli istniałby tylko jeden sposób, jedna wiara, to cała reszta ludzi zostałaby skazana na wieczne potępienie. Ja nie wierzę w takie okrucieństwo, w taki brak współczucia i miłości.
Idąc tym tropem , wychodzi na to że życie tutaj na ziemi jest fajniejsze niż tam , byt ktory nie ma wplywu prawie na nic , i dzieje sie raz ciemnosc raz jasnosc , swiat snu , srednio mi odpowiada. Troche ponura wizja , oby to nie byla prawda.
To się odnosi do niewytrenowanego umysłu, który nie rozpoznał czym jest. Mnie też się nie podoba :)
Jest napisane, że śmierć jest wrogiem. Bóg nie chciał byśmy umierali!
Skoro nie chciał, to co poszło nie tak?
@@azymutnieznany Adam z Ewą woleli posłuchać Szatana, a my odziedziczyliśmy ten grzech po nich. Ale ofiara okupu złożona przez Jezusa daje nam możliwość życia wiecznego na rajskiej ziemi. To nastąpi po objęciu władzy nad ziemią przez Boga. Jeśli chcesz wiedzieć dokładnie, i co o tym jest napisane w Piśmie Świętym, to polecam stroną świadków Jehowy.
@@tojestto7419 nie wiesz nic o naukach Jezusa! Nie wiesz co jest napisane w Piśmie świętym! Pleciesz bzdury!
Niech pan nie tworzy negatywnej opinii, działa ośmieszająco lub lekceważąco chrześcijan. Czemu?
1. Pan jest mniej ostrożny
2. Chrześcijanie robią wrrr
efekt negatywny.
Jeżeli chce pan "nawrócić" chrześcijan (jeżeli takie pojęcie istnieje w buddyzmie) to wydaje mi się, że nie zrobi tego pan efektywnie jeżeli taki ja, chrześcijanin odbieram pańskie wypowiedzi jako wrogo nastawione do mnie lub ofensywne.
Tym bardziej, że umiem je nazwać i wytoczyć
Swoją drogą.. jak uzyskać odpowiedź na pytanie.. czy da się zatrzymać swoje wspomnienia i panować nad śmiercią?
W jaki sposób? Mieć nowe życie w nowym ciele ale jednocześnie pamiętać to stare i starać się nie popełniać błędów z poprzedniego życia.
Oraz.. czy jestem w stanie zmówić się z miłością życia i "poczekać na nią w zza światach" by razem, pamiętając dawne życie kontynuować nasz byt na świecie?
Czemu mi na tym zależy?
Chodzi mi o mocną potrzebę życia z jedną osobą i w trakcie umierania i ożywiania szlifować miłość tak, by była jeszcze mocniejsza, jeszcze bardziej potrzebna ale jednocześnie jeszcze skuteczniejsza w następnym życiu?
Ćwicząc świadome śnienie często przechodzę w sen świadomy, gdy jestem świadomy śnienia.. jednak jestem częścią "opowieści".. "fabuły".. myślę o miejscach, osobach, rozwiązuje z nimi realne problemy, często te osoby znajdują rozwiązania na które samemu bym nie wpadł.
I w wielu takich snach pamiętam osoby, ich twarze, swoją miłość z którą czuję mocną więź.
Skąd to pytanie i te przemyślenia?
Ostatnio śniłem jak umarłem..
Podczas wypadku moja połówka odeszła na miejscu. Ja walczyłem o życie w szpitalu jednak ostatecznie zmarłem.
Spotkałem się z miłością po śmierci, w ciemnym miejscu z którego można było wyjść by pooglądać świat.
Żona czekała na mnie ale nie była zadowolona, bo wytłumaczyła mi, że się rozdzielimy. Zwróciliśmy się do kogoś o pomoc.. kogoś z zaświatów.
Powiedział nam, że możemy zachować wspomnienia jednak będzie to bardzo bolesne, poza tym.. nie wiadomo jak trafić na drugą osobę w wielkim świecie po tylu latach..
Nie wiem czy to zgodne z buddyzmem ale otrzymaliśmy jedno życzenie, które się spełni jednak wyboru musieliśmy dokonać podczas życia a samo życzenie musi być przemyślane i nie wykroczy ponad możliwości fizyczne świata.
Żona mnie odnalazła.. w parku w Waszyngtonie przed uczelnią do której uczęszczałem w nowym życiem. Tak się spikneliśmy a sen się urwał.
Chciałbym dodać, że nie mam żony ani dziewczyny a ta twarz śni mi się od czasu do czasu.. nie zawsze jako miłość życia ale czasami jako ktoś doradzający mi w różnych sytuacjach.
Co powinienem zrobić?
Może starać się dowiedzieć więcej podczas snu, czy może starać się dobrze go zinterpretować?
A może ktoś poleca zagłębić się w tematy buddyzmu, który często występuje w moich "fabularnych" snach?
Tyle, że osobiście nie umiem wierzyć w coś bez dowodów ;/
Wtedy nie jest to wiarą... ale buddyzm to raczej nie wiara czy religia ale styl bycia prawda?
Mógłbym się zmusić do buddyzmu i oszukać umysł gdyby wiara skutkowała polepszenie warunków mojego życia i lepszy rozwój intelektualny ale.. wolę podchodzić do takich spraw z głową.
Co ciekawe w moich snach jest to.. że jestem świadomy śnienia, umiem się obudzić gdy zechcę, czasami odbieram bodźce zewnętrzne i umiem je analizować np głośna muzyka... "To pewnie sąsiad domówkę robi".
Ale co najważniejsze.. snach umiem dokonywać wyboru oraz PYTAĆ czego nie wiem.. by następnie uzyskać odpowiedź.
Dlatego przestałem śnić świadomie.. czasami mnie to przeraża.
Często mam deja vi.
Śni mi się coś.. budzę się.. myślę "to się kiedyś stanie"... po jakimś czasie dzieje się to idealnie tak samo jak to widziałem.
Ostatnio byłem w lodziarni i poczułem, że zaraz spełni się scenka ze snu ale ciekawie zmieniłem tok wydarzeń.
Te same pytania, te same osoby ale ja.. z innym nastawieniem. Wiedziałem co się święci i byłem w stanie ten raz zmienić tok wydarzeń.
Gdyby nie to, że inaczej odezwałem się.. wszystko było identycznie.
Czemu tak mówię o sobie?
Niektórzy mi mówią, że jestem pod tym względem niesamowity, utalentowany..
Ja oczywiście cieszę się.. tylko,że nie wiem co o tym myśleć. Staram się to uporządkować ale sceptycznie podchodzę do sprawy, potrzebuję kogoś kto mi to wytłumaczy i mną pokieruje a przede wszystkim będzie źródłem wiedzy.. czy buddyzm, moje sny, przemyślenia itd mają sens czy są tylko wytworzone sztucznie przez mózg w wyniku jakiegoś procesu..
@@merovik1774 Dzień dobry, lub dobry wieczór. Do buddyzmu nie trzeba się zmuszać. Nie trzeba być buddystą, można być innego wyznania, ale... ważna jest medytacja. Ma pan predyspozycje, wnioskuję to z opisu świadomych snów. Istnieje możliwość pamiętania swoich poprzednich żywotów, ale wiąże się to z medytacją i takimi zmianami świadomości które nazywamy oświeceniem. Jednak jeśli np. Jest pan chrześcijaninem, to nie będzie pan dążył do oświecenia i wobec tego wszystkie techniki prowadzące do niego będą bez sensu. Dlatego wspomniałem o medytacji. To naturalne otwieranie mądrości, odkrycie, że Buddyzm, Chrześcijaństwo, czy Islam, to tylko etykiety i tak, jak etykieta na winie nie mówi nic o jego smaku, tak nazwy religii są tylko nazwami na potrzeby naszego mózgu.
Nie musimy pamiętać o poprzednich żywotach wystarczy trzymać się ścieżki. Chce pan dobrego życia? Wystarczy trzymać się ścieżki moralności określonej we własnej religii. Do prawdh kiedyś każdy z nas dotrze. Mamy nieskończoną ilość czasu.
Pozdrawiam i życzę postępów na ścieżce, jaka by ona nie była
@@merovik1774 Niestety nie umiem tego wytłumaczyć ze 100% pewnością. Przypuszczam, że był pan kimś niezwykłym w poprzednim życiu. Być może był pan bliski oświecenia niezależnie w jakiej religii. Ja miewam świadome sny. Wiem, że wielu ludzi miewa od czasu do czasu takie sny. Nie to jest istotne. Ważne jest to, jak się żyje, pozytywne myśli i pozytywne działanie oraz utrzymywanie świadomości. Jedno życie, to jest nic w porównaniu z wiecznością. Mamy dużo czasu, a pragnienia i tak przeminą. Wszystko się zmienia.
OK. Wiem, że nie powinienem i pewnie kiedyś obróci się to przeciwko mnie, ale nie zawsze można być miłym i potakiwać wszystkim naokoło. Do wrrrr już się przyzwyczaiłem. Każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania. Pozdrawiam
Nie mieszaj poglądów rożnych wierzeń a idź swoja droga. AM
To jest zachęta do własnych przemyśleń
Heh! Jak zwykle, energia męska jest u góry, w głowie, Biała ( a jakże! ), kobieca poniżej pępka, czyli??? W brzuchu? Czerwona, brr. Człowieku, co za bzdury rzeczesz. To JA mam białą energię w głowie, i wszystko mam w głowie! A Ty, to nie wiem. Może masz zieloną energię w nodze? Tłumaczenie komuś, jak się umiera to wręcz fantasmagoria, wymysły. Ile razy umarłeś, że tak wszystko o tym wiesz???
Mówię na podstawie książki napisanej przez człowieka, który studiuje i praktykuje buddyzm dłużej niż ty, czy ja mamy lat. Książka napisana jest na podstawie przekazów i zebranych doświadczeń z 2500 lat. Nie namawiam cię, byś uwierzyła. Tylko sygnalizuję temat.
Rozumiem, o co ci chodzi. Kobiety w buddyzmie, zwłaszcza uosobienia żeńskich energii traktowane są na równi z Buddą, a czasem są nawet ważniejsze.
Masz mylne pojęcie o buddyzmie
Wszystko super ale muza za głośno
Zawsze mam z tym problem :) Dzięki i pozdrawiam
Bardzo bym chciała aby tak było ale niestety jest coraz więcej ludzi którzy przezywają śmierci kliniczne jest tylko Niebo i Piekło a za grzechy będziemy cierpieć w piekle niestety ale nie ma innego wyjścia pogodzić się trzeba z tym ja jestem cała przerażona ale żyć trzeba :(
Ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną opisują zjawiska, których nie da się opisać pojęciami z kultury w której żyją. Jogini natomiast przez całe życie próbują wejrzeć głębiej, poza pojęcia. Według naszych pojęć zjawiska dziejące się po śmierci można nazwać niebem i piekłem, ale jest też głębsza rzeczywistość, niedostępna dla ludzi operujących tak prostymi pojęciami. Nasuwa się też pytanie, czy ktokolwiek, po krótkim życiu zasługuje na wieczne piekło, czy też niebo. Wieczność, to mocne słowo.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Nie da się tego słuchać . Stek teorii opartych na powierzchownych obserwacjach ludzi , obarczonych ciemnotą ludzkiego rozumu . Reinkarnacja nie istnieje bowiem zakłada ona drabinę wcieleń , niejako awans lub degradację w gałęziach podporządkowanej człowiekowi faunie Ziemi .Istnieje za to wędrówka dusz po tym i po innych światach .I dusze podlegają inkarnacjom .Człowiek był zawsze człowiekiem odkąd został ulepiony z prochu ziemi (zasób wiekuistych świadomości elementarnych )i tak posłany w lud gdzie otrzymuje powłokę cielesną , inaczej organizm ludzki (nie ciało !- to potoczna nazwa która się utrwaliła) . Ciało to cały człowiek w przekroju rzeczywistości Istnienia plus wszystkie jego relacje i sprawy . Tak wierzono w Izraelu . Buddyści to kupcy , którzy sprzedają wodę za cenę życia opodal rzeki do której spragnieni nie zdołali dotrzeć ! .
Byłby to bardzo ciekawy, merytoryczny komentarz gdyby ś go napisał z odrobiną kultury...
@@azymutnieznany Mam rozumieć że ton mojego komentarza jest niekulturalny?. I owszem, jest on ostry, bo gdy się słyszy fasmantagorie buddystów, to opadają ręce. Polemizować z nimi jest jak pogoń za wiatrem. Tam gdzie rozprzestrzeniła się ich religia, zagradzają ludziom drogę do światła, karmiąc ich erzacem a nie prawdą.
@@nik008ful Piszesz, jakbyś miał monopol na prawdę. Możliwe, że wszystko, w co wierzysz i ja wierzę jest stekiem bzdur. Nie obrażam się na ostry ton, choć uważam, że nie jest potrzebny.
@@azymutnieznany W pewnym sensie mam " monopol na prawdę ", bowiem ponad 30 lat jestem nauczany o wszechbycie i wszechrzeczy, oraz o Istnieniu w nim. Z pokazami rzeczy nadprzyrodzonych i komentarzy do tego. To jest ta "manna ukryta" z Apokalipsy św. Jana. A to szkolenie to realizacja obietnicy : "Oni wszyscy będą uczniami Boga". Nie uczniami ślepych przewodnikow. To ogrom wiedzy o której oko nie widziało i ucho nie słyszało.
@@nik008ful Brzmi intrygująco. Trochę jednak znam się na ludzkiej naturze i sposobach manipulacji, więc pozwól, że pozostanę umiarkowanym sceptykiem.
Jeśli chodzi o Buddyzm, to jest on sposobem przyciągnięcia ludzi, zainteresowania ich duchowością w sposób, który są w stanie zrozumieć. Prawdy nie da się przekazać, czy pokazać, można tylko wskazać kierunek. Nie zaprzeczę, że są inne drogi.
Dzieci...? Psychologia umysłu mówi o rozwoju na poziomie czterolatka... Ewolucja???