Przez ten filmik mam znów chęć obejrzeć tą kreskówkę po raz 3 w tym roku . A praca przepiękna kocham ten klimat zawary na nim i ciekawy filmik jak zawsze
przepiękna praca!! mam nadzieję że będzie więcej odcinków, w których dzielisz się swoimi wrażeniami na temat seriali/filmów które lubisz :) według mnie jest to fajna odskocznia i można poznać cię trochę lepiej
Ładnie rysujesz, mnie najbardziej przeraża z perspektywy dorosłej osoby te wszystkie postaci i ich choroby, gdzie się nie patrzy ktoś na coś choruje, to jest istnie przerażające...
No namówiłeś, jutro na pewno obejżę. A sam obraz naprawdę świetny; przypomina mi rok 2020, który przez wirusa spędziłem na wsi u rodziców i miałem czas by opiekować się dynią największej odmiany "Atlantic Giant", która ostatecznie urosła do 200 kilogramów, to bardzo miłe wspomnienie. Pamiętam, że zrobiłem sobie wtedy postanowienie, że na emeryturze wrócę do gigantycznych dyni by kiedyś pobić jakiś rekord, ale niekoniecznie, bo po prostu uwielbiam to co rośnie, zwłaszcza jeśli rośnie tak okazale, bo o ile Polska to Polska i za wiele egzotyki w niej nie ma, to może być nią fakt, że można w niej wyhodować roślinę o najcięższych owocach z całego królestwa roślin, to też miła świadomość.
Miłego seansu:D Cieszę się, że obrazek mimo że nie jest związany bezpośrednio to przywołał jakieś wspomnienia^^ A z ciekawości to jak tak ciężką dynię się gdzieś przenosi? Po prostu się ją turla czy są na to jakieś sposoby?
@@Imperius_art Z maszyn na gospodarstwie mieliśmy ładowarkę teleskopową na którą zmieściliśmy warzywo. Na szczęście dynia była dość duża by zmieścić się między jej dwoma widlicami. Gdyby nie to, to od razu zrobiłbym to, co zrobiłem by ją zważyć, czyli przy pomocy pociął na kawałki (bo nie mieliśmy wagi na której zmieściłaby się w całości). Pamiętam też, że robiąc zdjęcia umieściłem dla skali na dyniach książki "Hrabia Monte Christo" i "Cofnięcie Czasu", bo te konkretnie tytuły pożyczyłem (tą drugą dałem na święta) mojemu przyjacielowi ze studiów, któremu rok wcześniej sprzedałem ważącą "zaledwie" 73 kilogramy dynię w zamian za 4 butelki nalewek ze śliwek i pigwy. A jeśli Cię interesuje jak to robią profesjonaliści hodujący co rok okazy powyżej tony, to po prostu zamawiają dźwig, co oczywiście nieco kosztuje. Jeśli spotkałeś się kiedyś z takim wynalazkiem jakim jest waga bagażowa, to właśnie takim czymś waży się giganty, oczywiście w znacznie powiększonej skali.
@@mariuszgaaj2814 Dzięki za wyczerpującą odpowiedź! Bo nie byłem pewien jak to wygląda w kwestii czegoś tak wielkiego (zwłaszcza jak teraz wspomniałeś o takich co ważą tonę, jezu) Mogłem się domyśleć, ale z jakiegoś powodu nie domyśliłem, że są jakieś mniejsze niż dźwig maszyny do tego ^^
Totalnie nie kojarzę serialu, natomiast jest coś w tym okresie że wraca się do pewnych rzeczy. Zawsze kusi mnie maraton LotRa oraz Gnijącej Panny Młodej. A w kwestii muzyki - nie ma jesieni bez molestowania przeze mnie płyty "Village Lanterne" od Blackmore's Night oraz Lo-Fi for ghosts olny xD Mocno sentymentalne, też mocno kojarzą mi się z tym jak po powrocie na studia po wakacjach się powili już krzepło i oswajało z tym, że do wakacji jeszcze sporo czasu, a do tego dni się kurczą. Pozwalało fajnie bronić się przed wszechobecną depresją xd Fajnie, że muzyczkę i tło dostosowałeś, bardzo spoko klimacik :) Świetny jest, też te świecące dynie, Ty jako leszy, dobór barw - no kapitalne. Podobnie jak Twój projekt z Lovecraftem. Ja na połowę z tych bajek byłem za stary już jak wyszły xd Ale jak widziałem - jakieś urywki - to nie żałuję, że tamte przegapiłem bo już chyba przekroczono tam granice absurdu i bezsensu, których nie było w Samuraju Jacku czy nawet Chojraku xD Ale co do tej Twojej jest coś takiego, że każdy z nas ma swoich takich ulubieńców, o których uważa że zasłużyli na więcej. Moim chyba numerem 1 w kwestii kinematografii jest kreskówka "Planeta Skarbów", która z totalnie nieznanych dla mnie przyczyn okazała się finansową klapą bo jest cudowna i to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona bajka... No a w kwestii gier to niezmiennie powielę swój żal o to, jak bardzo anonimowe jest Divinity II DKS, które uważam za kapitalne. Zresztą Lariani później dostali możliwość rozwinięcia skrzydeł przy Baldurze i z tego co wiem wykorzystali tę okazję fenomenalnie. Zaś Divinity było projektem, przy którym się rodzili. Spoko, motyw o którym mówisz jest bardzo trudny w poprowadzeniu i można go łatwo zrypać (trochę jak w jokerze 2, jestem niż zażenowany i to mimo, że spodziewałem się już wcześniej, że będzie źle...) lub przegiąć z nieznanością zbyt mocno męcząc. Ale dobre wyważenie może dać rzeczywiście fajny efekt. Może spróbuję obejrzeć jak trochę czasowo się ogarnę bardziej. Wydaje mi się, ze trochę za dużo tych dyń, mimo wszystko trochę brakuje mi jakiejś trawy i poletka - takie wrażenie nadmiernego zagospodarowania przestrzeni... Może to wydźwięk klimatu serialowego i tu ciężko mi się w takim razie wypowiedzieć (jak grzyby w Alicji w Krainie Czarów), ale tu nie znając kontekstu - ciężko mi się odnieść przez pryzmat inny niż zewnętrzny :P Bardzo ładnie za to komponują się drzewa, zwłaszcza to w prawym narożniku. Jego dodanie mocno zmienia perspektywę obrazu i nadaję takiego wrażenia, że rzeczywiście patrzymy z pierwszej osoby i wręcz wychodzimy z lasu okalającego wioskę. Natomiast bardzo fajnie rzeczywiście wyszło Ci to a la akrylowanie, w dodatku taki styl mocno kojarzy się z jesienią, wiec tym bardziej fajnie że rzeczywiście po niego sięgnąłeś. A to masz rację z tym czasem malowania - absurd, że kazali Wam zamykać się w jednej lekcji. Mogliby zrobić już prędzej coś w tym stylu, że np. (nw jak mieliście grafik) w tygodnie parzyste robicie szybkie rysunki na jedną lekcję, a w nieparzyste - przez kwartał, semestr czy nawet rok dopieszczacie ten sam obraz. Natomiast w kwestii Halloween - ja akurat bardzo lubię taki kontemplacyjny klimat, chwila zatrzymania w codzienności, zastanawiania się nad celem swojej egzystencji, wspomnienia o bliskich którzy nas już opuścili. A co do słodyczy to nw jak u Was, ale u nas są przy cmentarzach sprzedawane pierniki i zawsze stówę na nie przepierdzielam (właśnie sobie wcinam jednego xd) więc ze słodyczami też mi się to zgadza xD No i w kwestii halloween - jak np. moja była dziewczyna kiedyś odmówiła cukierków przebierańcom,. to obrzucili jej auto jajami. A oni spieszyli się wtedy do chorej babci... Mojej babci też dom jajami obrzucili kiedyś (mieszkała już wtedy sama). Żenada, wkurza mnie takie przyzwalanie na chuligaństwo. Natomiast ja osobiście mam co do samej w sobie adaptacji ambiwealentne podejście - osobiście bardziej pasuje mi wydźwięk chrześcijański i takie poważniejsze traktowanie kwestii egzystencjalnych, ale lubię larpowanie i klimacenie, w tym przebieranki - z kumplami często w tym okresie robimy swoją "imprezę halloweenową", w stylu piwo dyniowe, tematyczne przekąski itp. Do tego jako fan nekro mam niezdrową fascynację wszystkim co kojarzy się ze szkieletami, wampirami, liszami itp., więc też lubię tego typu dekoracje i motywy. No i jakkolwiek to trochę opóźnia sezon świąteczny, który moim zdaniem powinien zaczynać się w adwencie, a nie we wrześniu... Natomiast swojego dziecka na pewno bym nie puścił żeby biegało po obcych ludziach / sąsiadach i żebrało o cukierki, zwłaszcza samego. No i nie podobają mi się pewne inne zakusy tego typu, np. "diabełki" etc.
Oj maraton LotRa zawsze kusi ale niestety/stety trwa trochę dłużej niż 1,5h aby go wcisnąć gdzieś na luzie XD Muszę obczaić tą muzyczkę co wymieniłeś zwłaszcza, że pasuje nam do pory roku:D. Cieszę się, że dekoracje zostały docenione:V (Ale nie jestem leszym, obejrzyj serial to zobaczysz za kogo się przebrałem hehe). Niektóre z tych kreskówek były absurdalne zgadzam się ale myślę, że to jest tak, że w każdej generacji są i takie i takie, sam np nie znosiłem krowy i kurczaka czy Ed Edd i Eddy bo wydawały mi się zbyt durne. A Chojrak to był schizowy po prostu jak Flapjack XD. Zgadzam się, że Planeta Skarbów to diament i zasługuje na wiekszą uwagę. Nie wiem czemu niewypaliła, może marketing albo czas premiery był nie ten, takie rzeczy potrafią namieszać niestety:/ Chyba się cieszę, że nie widziałem Jokera 2 po tym co słyszałem tbh. Chwila sprzedają pierniki przy cmentarzach?! Gdzie? W życiu nie widziałem tam nic poza zniczami i kwiatami (chociaż raz był u nas typ z watą cukrową). Samo zbieranie jest spoko, psikusów fanem też nie jestem bo po co utrudniać życie ludziom. Yea jakbym miał dziecko samego też bym nie puścił, ale często w filmach i serialach się widzi, że ktoś z tymi dzieciakami łazi albo starszy albo dorosły co jest legitną opcją jak na moje^^
Po poświęceniu 105 minut na obejrzenie serialu poświęciłem jeszcze 38 na oglądanie filmiku o licznych podobieństwach między serialem a Piekłem z Boskiej Komedii Dantego, którą chętnie sobie przypomniałem. A później jeszcze 61 minut na analizę każdego z odcinków na podstawie 10 greckich znaczeń słowa "Miłość", których znajomość pewnie jeszcze kiedyś w życiu wykorzystam. Nie żałuję i może teraz i ja mam nową tradycję na 1 listopada.
Przez ten filmik mam znów chęć obejrzeć tą kreskówkę po raz 3 w tym roku . A praca przepiękna kocham ten klimat zawary na nim i ciekawy filmik jak zawsze
Dziękuję Ross
przepiękna praca!! mam nadzieję że będzie więcej odcinków, w których dzielisz się swoimi wrażeniami na temat seriali/filmów które lubisz :) według mnie jest to fajna odskocznia i można poznać cię trochę lepiej
Dzięki! Mam nadzieję, że będzie więcej okazji aby pogadać na różne tematy:D
Ładnie rysujesz, mnie najbardziej przeraża z perspektywy dorosłej osoby te wszystkie postaci i ich choroby, gdzie się nie patrzy ktoś na coś choruje, to jest istnie przerażające...
Hm, ciekawa perspektywa bo mnie jakoś nigdy to nie przerażało, w znaczeniu że budziło uczucie strachu raczej to smutek i jakąś litość
Pieeekne... Super piękne...
Dzięki!:D
no i czadowe dyńki 😎
No namówiłeś, jutro na pewno obejżę.
A sam obraz naprawdę świetny; przypomina mi rok 2020, który przez wirusa spędziłem na wsi u rodziców i miałem czas by opiekować się dynią największej odmiany "Atlantic Giant", która ostatecznie urosła do 200 kilogramów, to bardzo miłe wspomnienie. Pamiętam, że zrobiłem sobie wtedy postanowienie, że na emeryturze wrócę do gigantycznych dyni by kiedyś pobić jakiś rekord, ale niekoniecznie, bo po prostu uwielbiam to co rośnie, zwłaszcza jeśli rośnie tak okazale, bo o ile Polska to Polska i za wiele egzotyki w niej nie ma, to może być nią fakt, że można w niej wyhodować roślinę o najcięższych owocach z całego królestwa roślin, to też miła świadomość.
Miłego seansu:D Cieszę się, że obrazek mimo że nie jest związany bezpośrednio to przywołał jakieś wspomnienia^^ A z ciekawości to jak tak ciężką dynię się gdzieś przenosi? Po prostu się ją turla czy są na to jakieś sposoby?
@@Imperius_art Z maszyn na gospodarstwie mieliśmy ładowarkę teleskopową na którą zmieściliśmy warzywo. Na szczęście dynia była dość duża by zmieścić się między jej dwoma widlicami. Gdyby nie to, to od razu zrobiłbym to, co zrobiłem by ją zważyć, czyli przy pomocy pociął na kawałki (bo nie mieliśmy wagi na której zmieściłaby się w całości).
Pamiętam też, że robiąc zdjęcia umieściłem dla skali na dyniach książki "Hrabia Monte Christo" i "Cofnięcie Czasu", bo te konkretnie tytuły pożyczyłem (tą drugą dałem na święta) mojemu przyjacielowi ze studiów, któremu rok wcześniej sprzedałem ważącą "zaledwie" 73 kilogramy dynię w zamian za 4 butelki nalewek ze śliwek i pigwy.
A jeśli Cię interesuje jak to robią profesjonaliści hodujący co rok okazy powyżej tony, to po prostu zamawiają dźwig, co oczywiście nieco kosztuje. Jeśli spotkałeś się kiedyś z takim wynalazkiem jakim jest waga bagażowa, to właśnie takim czymś waży się giganty, oczywiście w znacznie powiększonej skali.
@@mariuszgaaj2814 Dzięki za wyczerpującą odpowiedź! Bo nie byłem pewien jak to wygląda w kwestii czegoś tak wielkiego (zwłaszcza jak teraz wspomniałeś o takich co ważą tonę, jezu) Mogłem się domyśleć, ale z jakiegoś powodu nie domyśliłem, że są jakieś mniejsze niż dźwig maszyny do tego ^^
Ja to raczej wspominam, że za dużo był tych bajek, ale wtedy to ciągnione. :)
Ano było ich sporo w pewnym momencie:V Ale chyba lepiej jak jest za dużo dobrych kreskówek niż jak ich prawie nie ma - RIP Cartoon Network
Totalnie nie kojarzę serialu, natomiast jest coś w tym okresie że wraca się do pewnych rzeczy. Zawsze kusi mnie maraton LotRa oraz Gnijącej Panny Młodej. A w kwestii muzyki - nie ma jesieni bez molestowania przeze mnie płyty "Village Lanterne" od Blackmore's Night oraz Lo-Fi for ghosts olny xD Mocno sentymentalne, też mocno kojarzą mi się z tym jak po powrocie na studia po wakacjach się powili już krzepło i oswajało z tym, że do wakacji jeszcze sporo czasu, a do tego dni się kurczą. Pozwalało fajnie bronić się przed wszechobecną depresją xd
Fajnie, że muzyczkę i tło dostosowałeś, bardzo spoko klimacik :) Świetny jest, też te świecące dynie, Ty jako leszy, dobór barw - no kapitalne. Podobnie jak Twój projekt z Lovecraftem.
Ja na połowę z tych bajek byłem za stary już jak wyszły xd Ale jak widziałem - jakieś urywki - to nie żałuję, że tamte przegapiłem bo już chyba przekroczono tam granice absurdu i bezsensu, których nie było w Samuraju Jacku czy nawet Chojraku xD Ale co do tej Twojej jest coś takiego, że każdy z nas ma swoich takich ulubieńców, o których uważa że zasłużyli na więcej. Moim chyba numerem 1 w kwestii kinematografii jest kreskówka "Planeta Skarbów", która z totalnie nieznanych dla mnie przyczyn okazała się finansową klapą bo jest cudowna i to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona bajka... No a w kwestii gier to niezmiennie powielę swój żal o to, jak bardzo anonimowe jest Divinity II DKS, które uważam za kapitalne. Zresztą Lariani później dostali możliwość rozwinięcia skrzydeł przy Baldurze i z tego co wiem wykorzystali tę okazję fenomenalnie. Zaś Divinity było projektem, przy którym się rodzili.
Spoko, motyw o którym mówisz jest bardzo trudny w poprowadzeniu i można go łatwo zrypać (trochę jak w jokerze 2, jestem niż zażenowany i to mimo, że spodziewałem się już wcześniej, że będzie źle...) lub przegiąć z nieznanością zbyt mocno męcząc. Ale dobre wyważenie może dać rzeczywiście fajny efekt. Może spróbuję obejrzeć jak trochę czasowo się ogarnę bardziej.
Wydaje mi się, ze trochę za dużo tych dyń, mimo wszystko trochę brakuje mi jakiejś trawy i poletka - takie wrażenie nadmiernego zagospodarowania przestrzeni... Może to wydźwięk klimatu serialowego i tu ciężko mi się w takim razie wypowiedzieć (jak grzyby w Alicji w Krainie Czarów), ale tu nie znając kontekstu - ciężko mi się odnieść przez pryzmat inny niż zewnętrzny :P Bardzo ładnie za to komponują się drzewa, zwłaszcza to w prawym narożniku. Jego dodanie mocno zmienia perspektywę obrazu i nadaję takiego wrażenia, że rzeczywiście patrzymy z pierwszej osoby i wręcz wychodzimy z lasu okalającego wioskę. Natomiast bardzo fajnie rzeczywiście wyszło Ci to a la akrylowanie, w dodatku taki styl mocno kojarzy się z jesienią, wiec tym bardziej fajnie że rzeczywiście po niego sięgnąłeś.
A to masz rację z tym czasem malowania - absurd, że kazali Wam zamykać się w jednej lekcji. Mogliby zrobić już prędzej coś w tym stylu, że np. (nw jak mieliście grafik) w tygodnie parzyste robicie szybkie rysunki na jedną lekcję, a w nieparzyste - przez kwartał, semestr czy nawet rok dopieszczacie ten sam obraz.
Natomiast w kwestii Halloween - ja akurat bardzo lubię taki kontemplacyjny klimat, chwila zatrzymania w codzienności, zastanawiania się nad celem swojej egzystencji, wspomnienia o bliskich którzy nas już opuścili. A co do słodyczy to nw jak u Was, ale u nas są przy cmentarzach sprzedawane pierniki i zawsze stówę na nie przepierdzielam (właśnie sobie wcinam jednego xd) więc ze słodyczami też mi się to zgadza xD
No i w kwestii halloween - jak np. moja była dziewczyna kiedyś odmówiła cukierków przebierańcom,. to obrzucili jej auto jajami. A oni spieszyli się wtedy do chorej babci... Mojej babci też dom jajami obrzucili kiedyś (mieszkała już wtedy sama). Żenada, wkurza mnie takie przyzwalanie na chuligaństwo. Natomiast ja osobiście mam co do samej w sobie adaptacji ambiwealentne podejście - osobiście bardziej pasuje mi wydźwięk chrześcijański i takie poważniejsze traktowanie kwestii egzystencjalnych, ale lubię larpowanie i klimacenie, w tym przebieranki - z kumplami często w tym okresie robimy swoją "imprezę halloweenową", w stylu piwo dyniowe, tematyczne przekąski itp. Do tego jako fan nekro mam niezdrową fascynację wszystkim co kojarzy się ze szkieletami, wampirami, liszami itp., więc też lubię tego typu dekoracje i motywy. No i jakkolwiek to trochę opóźnia sezon świąteczny, który moim zdaniem powinien zaczynać się w adwencie, a nie we wrześniu... Natomiast swojego dziecka na pewno bym nie puścił żeby biegało po obcych ludziach / sąsiadach i żebrało o cukierki, zwłaszcza samego. No i nie podobają mi się pewne inne zakusy tego typu, np. "diabełki" etc.
Oj maraton LotRa zawsze kusi ale niestety/stety trwa trochę dłużej niż 1,5h aby go wcisnąć gdzieś na luzie XD Muszę obczaić tą muzyczkę co wymieniłeś zwłaszcza, że pasuje nam do pory roku:D. Cieszę się, że dekoracje zostały docenione:V (Ale nie jestem leszym, obejrzyj serial to zobaczysz za kogo się przebrałem hehe).
Niektóre z tych kreskówek były absurdalne zgadzam się ale myślę, że to jest tak, że w każdej generacji są i takie i takie, sam np nie znosiłem krowy i kurczaka czy Ed Edd i Eddy bo wydawały mi się zbyt durne. A Chojrak to był schizowy po prostu jak Flapjack XD. Zgadzam się, że Planeta Skarbów to diament i zasługuje na wiekszą uwagę. Nie wiem czemu niewypaliła, może marketing albo czas premiery był nie ten, takie rzeczy potrafią namieszać niestety:/
Chyba się cieszę, że nie widziałem Jokera 2 po tym co słyszałem tbh.
Chwila sprzedają pierniki przy cmentarzach?! Gdzie? W życiu nie widziałem tam nic poza zniczami i kwiatami (chociaż raz był u nas typ z watą cukrową). Samo zbieranie jest spoko, psikusów fanem też nie jestem bo po co utrudniać życie ludziom. Yea jakbym miał dziecko samego też bym nie puścił, ale często w filmach i serialach się widzi, że ktoś z tymi dzieciakami łazi albo starszy albo dorosły co jest legitną opcją jak na moje^^
Po poświęceniu 105 minut na obejrzenie serialu poświęciłem jeszcze 38 na oglądanie filmiku o licznych podobieństwach między serialem a Piekłem z Boskiej Komedii Dantego, którą chętnie sobie przypomniałem. A później jeszcze 61 minut na analizę każdego z odcinków na podstawie 10 greckich znaczeń słowa "Miłość", których znajomość pewnie jeszcze kiedyś w życiu wykorzystam. Nie żałuję i może teraz i ja mam nową tradycję na 1 listopada.
I to jest najlepsze co mogłem usłyszeć!:D Cieszę się, że udało mi się coś z sukcesem polecić^^
Lubie jesień, Haollewen mam raczej neutralny stosunek. Niby fajne,tylko nie lubię domokrążców, tak mam, ale te świecące, wycięte dynie są fajne.
Haha w sumie prawda, na szczęście jeden dzień w roku da się przeżyć, światkowie Jehowy nawiedzili mnie częściej póki co niż dzieci chcące cukierków:V
@@Imperius_art :)
Coś Cię osmoliło na ten odcinek...
Dzięki za film, ale... Gdzie wiwerna z HoMMIII?! :P
Robi się :V