Czy pisanie jest nudne ? Nie, czasem siedzę w nocy ( bo wtedy nic mnie nie rozprasza ) wyłączam telefon i siedzę i piszę ... z muzyką na uszach i gapiąc się w ekran pisząc kolejne znaki "wchodząc" w ten świat. Nagle się okazuje że jest 4 w nocy a jeszcze 15 minut temu była północ
To była jedna z najbardziej motywujących rzeczy, jakie w życiu usłyszałam. Mówię tu zupełnie poważnie. Wszystko się na to składa: ton, sposób przedstawienia, ale przede wszystkim przekaz. Dziękuję. Teraz siądę do pisania. Nie oderwę myśli, ani wzroku. Po prostu zacznę czynić większe kroki do spełnienia marzeń. Niech staną się rzeczywistością.
Ja na e-lekcjach nie umiem pisać bo muszę się wczuć w to co piszę i nagle "Paulina, przeczytaj proszę swoje zadanie, które zadałam" i nie dość że wybija mnie to z fabuły to jeszcze dostaje palę z braku zadnia 😂
Dlatego ucząc się pisze opowiadania. Nie ma nic lepszego od uczucia jakie mam gdy skończe tekst. Powieści wymagają pożądnego warsztatu i samozaparcia. Coś co dopiero sobie wyrabiam jako poczatkujacy pisarz. Myśle, ze najlepiej robic to na zamkniętych, zaplanowanych, nie za dlugich utworach posiadających nie więcej niż 10 rozdziałów po 3000 słów. Super motywacja, dziekuje.
Jak dla mnie nie ma nic przyjemniejszego niż pisanie, nie traktuje tego jak walki, a jak naprawdę przyjemny spacer. Czasem idę spać niezadowolona, że nie mogę już pracować, ale oczy mi się zamykają i mózg przestaje pracować... Po pierwszej, skończonej książce wpadłam w lekki dołek, sądziłam, że jedna książka to mój maks, bo nie mogę napisać niczego sensownego, na szczęście kryzys przeszedł, a ja zaczęłam nowy projekt i idzie mi naprawdę dobrze! W pięć dni udało mi się już napisać 55 k znaków i nie zamierzam zwalniać tempa! A to wszystko, bo taki jeden rudy pisarz motywuje mnie do pracy i mówi mi pisz, nikt tego za ciebie nie zrobi. ❤️
Moja książka pisze się całe życie, jest ze mną od wielu lat, a fizycznie minęły 3 lata odkąd zaczęłam. Ciągle jest nieidealna, ciągle jej wiele brakuje, ciągle bym coś zmieniała, ale skończyłam i powiedziałam sobie dość. Żeby napisać książkę muszę ją skończyć, tak jak Ty powiedziałeś. Najwyżej nie będzie idealna. Jestem w połowie pierwszej korekty i samo przechodzenie przez ten proces zmienia człowieka. Trzeba znaleźć sobie w dużo siły i determinacji, żeby iść. Wątpliwości czają się na każdym rogu, że nudno piszę, że słaba fabuła, że nie trafi do nikogo, że zły język itd. Mam nadzieję, że po tej mitycznej pierwszej książce pójdzie już z górki:)
Rozkaz Mistrzu! (a tak na marginesie uważajcie, z rudymi, szczególnie mającymi dziwne, tajemnicze zwiazki z bobrami... Się nie dyskutuję, jak każą pisać to piszcie)...
1. Podziwiam, ze dajesz rade pisać na takiej klawiaturze. 2. Zgadzam się, pisanie jest trudniejsze, niż to się wydaje, ale ostatecznie ta trudność sprawia wielką przyjemność. 3. 6:10 Dużo nie napisałam, ale już widzę to samo u siebie.
Jak byłam młodsza zafascynowało mnie pisanie. Tworzyłam scenariusze, nowe części ulubionej książki, nawet jedno opowiadanie (było kiepskie...dobra to była tragedia, ale mimo wszystko byłam dumna,sama stworzyłam 100stron). Jednak odpuściłam. Kilka lat temu narodził się mini pomysł fabuły, trzymam się jej tak kurczowo, a teraz zdałam sobie sprawę, że nie robię nic w tym kierunku, nie rozwijam niczego, nie ćwiczę. Po tym filmie jest mi głupio, ale i czuję nową motywację. Dziękuję i pozdrawiam.
Właśnie wróciłem z pracy. Teraz czas na drugą pracę. Odkąd zacząłem postrzegać pisanie jako pracę to zniknęły problemy z "brakiem weny", skończyły się wymówki "brak czasu". Po prostu siadam i piszę. Są dni gorsze kiedy napiszę mniej, ale są też lepsze, gdzie podwoje dzienną normę. Tylko trzeba chcieć. Dzięki za dawkę motywacji, idę do mojej drugiej pracy - pisania. 💪
Jak ja się cieszę, że Cię subskrybuje! Ten film był mi potrzebny. Na początku chciałem prosić i więcej takich filmów, ale prawda jest taka, że Pisz, to wszystko co jest tu najważniejsze, tyle, kropka.
Słuchanie tych podcastów to prawdziwa przyjemność, a jeszcze większą jest móc odpowiedzieć "Ścigamy się!". Olbrzymie podziękowania za motywację i do zobaczenia na targach!
Dziękuję Krzysiu za ten odcinek, akurat obejrzałam go do śniadania i miałeś rację, bardzo nastroił mnie do pisania. Miesiąc przygotowywania, planowania za mną. Od 1 listopada piszę codziennie, zwykle około 2000 słów, raz zdążyło się ponad 3000 a raz tylko 600. Jednak jestem wytrwała i wierzę, że do końca miesiąca uda mi się napisać pierwszy draft. Nie mogę się doczekać, kiedy spotkamy się twarzą w twarz, pokażę Ci skończoną książkę i podziękuję za dawkę motywacji, jaką dajesz mi w swoich filmikach.
Po raz kolejny czuję ogromną potrzebę powiedzieć "dziękuję". Właśnie tego filmiku potrzebowałam, żeby uświadomić sobie, że pomysły same się nie napiszą. Tak uwielbiam stukać w klawiaturę, a tak rzadko to robię! Wzbudził pan we mnie chęć do rozwinięcia się, na wyścig z nutką rywalizacji o ilość znaków. Kilka łez się zakręciło w oku i w końcu w pełni sobie uświadomiłam, że nie ma innego wyjścia. Muszę odpalić tego worda, muszę się postarać! Więc... dziękuję. I przyjmuję wyzwanie - ścigajmy się! :D
Rany Krzysiek Ty to potrafisz zmotywować 🙂 jakbym pisała to bym się pościgała, ale aktualnie robię przegląd fabuły i "doprawiam" smaczki przygotowując się na wiosenny debiut 😃😃😃
Idealnie pan z tym filmem trafił, akurat potrzebowałam takiego solidnego kopniaka motywacji. Moją książkę "Otchłań Pandory" skończyłam już bardzo dawno temu i poprawiłam ją chyba z dziesięć razy, po czym postanowiłam od niej odpocząć. Chciałam by trochę przeleżała, następnie miałam znowu do niej spojrzeć, a po tem zabrać się za drugą cześć. Ta przerwa zaczęła się przed wakacjami i trwa do dzisiaj. Mówiąc całkowicie szczerze, przez te ostatnie miesiące opierdzielałam się po całości. Pana filmy jak zawsze potrafią człowieka zmotywować do pracy. 🙂💕
@@krzysiekpiersa6227 Kiedyś ją do pana wysłałam na meila. Jeśli dobrze pamiętam, to jeszcze przed tym wirusem. Chyba koniec, końców pan do niej nie zajrzał. XD
Tu bym się niestety nie zgodziła. W tym zawodzie/ tej pasji nie liczy się ilość a jakość i wkład wyobraźni i pomysł. To czy zrobimy 15000 znaków nie zmieni nic jesli książka jest kiepska.
Panie Krzysztofie. Codziennie piszę po kilka tysięcy znaków i jestem coraz bliżej końca swojej debiutanckiej książki. To jest moja pasja. Mam zamiar wydania po skończeniu pisania, po tych wszystkich etapach pisania książki.
A według mnie forma tego filmu wcale nie była nudna. Inna, ale nie nudna. Wrzuciłeś go akurat w momencie, w którym robiłam śniadanie, więc miałam czego słuchać podczas gotowania i przy jedzeniu (znowu xD). Niemniej, słuchało mi się bardzo dobrze i właśnie po włączeniu komputera odpaliłam go drugi raz. No i też trafiłeś, bo mam dzisiaj dzień wolny - najpierw zastanawiałam się nad tym, za który plik się dzisiaj zabiorę, skoro mam dwa rozgrzebane projekty na wykończeniu. Po skończeniu nagrania już wiem, więc dziękuję. Pomogłeś w podjęciu decyzji ;) Chciałabym się odnieść trochę do tego, co mówisz, więc pozwolę sobie na wystukanie kolejnej liczby znaków, która ni jak ma się do mojego pisania. Albo może i ma - tym razem będzie stanowić dobrą rozgrzewkę, zanim spędzę pół dnia nad tekstem tak, jak zaplanowałam wczoraj. Myślę, że rozmowy na Facebookowych grupach bywają niekiedy czymś dobrym. Można poznać punkt widzenia innych autorów, dowiedzieć się czegoś wartościowego. Fajnie też spotkać kogoś o podobnych zainteresowaniach, jeśli w życiu codziennym nie otacza się takimi osobami (przynajmniej ja tak mam - innych autorów spotkałam tylko w internecie, a szkoda). Trzeba jednak znać umiar, zamiast właśnie się rozwodzić nad tym, że "znowu nie idzie, nie mogę skończyć", itp. Zgodzę się z tym, że pomysł, który powstał kilka lat wcześniej może być słaby. Ludzie się zmieniają. Autorzy się zmieniają, zmienia się ich styl. Uczyli się na danym tekście, a na przestrzeni lat powinni zrobić progres. To normalne. Nic dziwnego, że taka "stara" książka będzie na swój sposób gorsza. Nawet jeśli ukończyli pierwszy draft, najpewniej jest tam mnóstwo kwiatków do zmiany i chociażby sam pomysł na fabułę nie był zły, to wymaga napisania od nowa. Sentyment do tekstu nic nie da, bo nikt nie wyda czegoś, co jest słabe (no, chyba że vanity, ale to już inna kwestia :D). Też mam taki tekst, który napisałam dość szybko. Ale pierwotny pomysł i to, co zostało z niego po czterech latach łączy tak naprawdę tylko główny zarys fabularny. Za pierwszą wersję najzwyczajniej na świecie mi wstyd i nie umiem zrozumieć, jak ludziom mogła się podobać. :D Okej, to by było na tyle. Poważnie dobrze mi się słuchało, więc jeszcze raz dzięki ;)
Cudowny komentarz. Cieszę się, że chciało ci się napisać tak na konkrecie zawsze cenię takie teksty :D Jeśli forma jest ok... będę kminił nad większą ilością takich materiałów :D
@@krzysiekpiersa6227 Chętnie "przygarnę" większą ilość tego typu materiałów - póki jest merytorycznie, nie pogardzę żadnym nagraniem ;) I swoją drogą, ten materiał też zrobił trochę roboty, bo jednak zmotywowałam się do pisania, dzięki czemu wyskrobałam nieco ponad 40k znaków. Więc działa. :D
W środę mija rok od kiedy zaczęłam pisać moją książkę i... nadal jestem na pierwszym drafcie. Ale mimo to wiem, że jestem w stanie ją skończyć i skończę. A kolejne książki postaram się pisać szybciej.
Ja bym mimo wszystko dodał: "CZYTAJ" Ale tak ze zrozumieniem, z analizą tego, jak z przedstawieniem wizji wyklutej w głowie poradził sobie bardziej doświadczony autor. Jeśli potrafi się podpatrywać pewne schematy, można warsztat czerpać dosłownie wiadrami.
Dzięki Krzyśku. To wideo odpowiedziało na wątpliwości czy moje wylewanie siódmych potów ma w ogóle sens, skoro po napisaniu kilku stron i wróceniu do tekstu po jakimś czasie i tak wyrzucam wszystko to kosza. Tak więc wracam do pracy, bo wychodzi na to, że nie osiągnęłam jeszcze odpowiedniego lvlu :) Pozdrawiam gorąco
Dzięki piękne Krzysiu za kolejną dawkę motywacji! Czy można Ci jeszcze poprzeszkadzać, bo widzę, że masz mnóstwo pracy i podsyłać jakieś opowiadanka na maila od czasu do czasu? 😉
Mnie to chyba już nic nie pokona. To któryś dzień... Tydzień z rzędu, gdy kończę pisanie rozdziałów w pierwszym drafcie o tak późnej godzinie jaką jest 1/2/3 w nocy. I udaję mi się to nie tylko dlatego, że oglądam ciebie (i nie tylko), ale też moim zdaniem warto jest zastanowić się nad sobą i nad swoim sposobem myślenia. Do tego, w jaki sposób podchodzimy do różnych spraw. Mnie w pisaniu np. nie wspiera mój tata. Ale choć go kocham i czuję czasami, że on może mieć rację, wiem że dopóki nie spróbuję, nie będę wiedziała kto ma rację. Poza tym ja mam w sobie coś takiego, że gdy ktoś (ktokolwiek) mówi mi, że nie dam rady, zaciskam zęby i mówię: no to patrz! Ach! I propo, to, że piszę do tak później godziny nie wynika z tego, że wcześniej nie mam czasu bo mam go i potrafię nad tekstem siedzieć (z zapałem bez zmuszania się) od rana do nocy. Potrafię nie spać tylko dlatego, że mnie zabija myśl: ja muszę pisać. Piszę ogóle od 8 roku życia i zaczynałam od krótkich opowiadań, przez fanficki na książce kończąc. Uwielbiam bawić się słowem, więc dlatego też mam ten zapał w sobie od rana do nocy. Czasami na wykładach potrafię wyłączyć słuchanie, aby tylko wykreować nową scenę czy coś. To jest tak ekscytujące jak jazda na rolerkosterze (nie wiem jak to się piszę). Także pozdrawiam z całego serca. Trzymaj się!
"Halo... Ja tu jestem i nadal piszę! I kiedyś Wy wszyscy zobaczycie" - Ja do swojego promotora, kiedy pyta jak długo jeszcze będzie czekał, żeby zobaczyć moją pracę licencjacką 😂
No właśnie - człowiek sobie pisze, potem w trakcie pisania widzi swój postęp warsztatowy, zmienia tekst, raz, drugi, trzeci, dziesiąty, aż zmiany zaczynają być coraz mniejsze, bardziej kosmetyczne zamiast przypominać karczowanie lasu. I wtedy sobie człowiek zadaje pytanie - jaki jest ten minimalny, odpowiedni level warsztatowy, w którym w końcu wewnętrznie nie czuje się potrzeby usprawnień? Ale chyba wiem - gdy tekst jest skończony. Jak się samemu nie widzi już takiej potrzeby, to chyba dopiero wtedy tekst można dać betom itd.
Ze mną. Daję sobie siedem lat. Biorę margines na to, że pierwsza książka może zostać odrzucona, druga może też, ale ,,...to nie jest porażka. To część planu. Dopuszczalne straty w drodze do zwycięstwa" ( Cytat z rodzącej się książki.)
Cieszę się, że zdecydowałeś się na napisanie erotyku. Przeczytałam kilka takich książek, ale tylko jedna naprawdę mi się spodobała. Brakuje mi historii w których główni bohaterzy są ludźmi, a nie wyidealizowanymi postaciami z krain fantazji. Już po opisie postaci, bez żadnych dodatkowych informacji można ocenić, czy opisana postać jest bohaterem erotyku, czy innego gatunku. Chciałbym jeszcze raz wejść do świata, który jest prawdziwy, a fabuła toczy się zgodnie z prawami logiki. Wierzę, że twoja książka będzie świeżym spojrzeniem, dziełem które pokocham. Pisz, pisz... czekam.
Otrzepuję się właśnie z pisarskiego zastania i otępienia, ze zmarnowanych lat. Słuchanie Ciebie pomaga. Zamelduję się w komentarzu, gdy skończę pierwszy draft :)
Usnąłem... przebudziłem się po chwili i kontynuowałem, lecz po chwili znów odleciałem na jakieś 3h i teraz ponownie próbuję. Materiał ciekawy i na pewno potrzebny, ale usypiający.
No cóż, znam to z autopsji bardzo dobrze. Uwielbiam pisać z innymi znajomymi o naszej twórczości, oceniac nawzajem zlepki swoich tekstów, rozpisywać się o tym wszystkich... Ale samo pisanie jakoś schodzi na inny plan. Samemu trudno mi powiedzieć czemu, może faktycznie jest to lenistwo, a jednak przecież pragnę napisać, wydać książke jak niczego innego. A z drugiej strony, po napisaniu pierwszeog opowiadania, po czytaniu go kilka razy, nie wyobrażam sobie, żebym był w stanie napisać coś lepszego, mimo iż usilnie próbuje. Jakby ten jeden tekst był moim 1shotem, po którym nie będzie już nic, co byłoby od tego lepsze. I nie przemawia przeze mnie samouwielbienie czy coś; szczerze przeraża mnie to - siadam przed klawiaturą, kartką, piszę, 5k znaków, 10k znaków... Po czym znowu wracam do pierwszego tekstu napisanego przeze mnie i mam ochotę się popłakać, co za gówno stworzyłem w porównaniu do tego. Też tak miałeś? Że rozpaczliwie próbujesz przebić jakiś swój wcześniejszy tekst, a ten cię prześladuje i nie daje spać po nocach? xd Co do pisarzy jako takich jeszcze - siedząc na Marzycielach czy innych discordach pisarzy zauwazyłem podobnie, o ile uwielbiają rozmawiać o swoich dziełach, opisywać heraldyke, histoire świata i inne bzdety to często temu poświęcają większość czasu zamiast po prostu... Pisać.
To już pisałam, że ten akurat problem mnie nie dotyczy. Brak wsparcia też mnie nie dotyczy na szczęście. A jeden kolega, to mówi mi nawet, żebym wydrukowała jeden egzemplarz w drukarni i mu dała, bo jak kiedyś będę sławna, to on na tym egzemplarzu grubą kasę zarobi. Kurcze, dobry pomysł, tylko taki o 30 lat spóźniony :) Padło pytanie w filmie - czy chcę zobaczyć swoją książkę na półce w księgarni. No ok, jeśli bym zobaczyła, to fajnie, ale najbardziej to ja chcę, żeby mój tekst tak sposobał się czytelnikowi, że miałby ochotę przeczytać kolejny. A tego książka na półce w księgarni mi nie gwarantuje i nawet wiedzy o tym, jeśli by tak się stało - też niekoniecznie. Chyba mam po prostu trochę inne marzenia niż większość piszących. (O etos pracy chodziło? Bo jeśli o etykę, to nie wiem, o co chodzi w przypadku pisania).
Ja zawsze zatrzymuje się na pomyślę, lub na około dziesiątym rozdziale. Przestaje widzieć sens pomysłu, nudzi mnie i tak to od jakiegoś czasu wygląda 😅
@@mattreggie4481 cóż, w punkcie 4 chodziło mi wyłącznie o uzyskanie opinii innej osoby. tak właściwie równie dobrze mógłby zamienić miejsce z punktem trzecim.
@@MarekMango Jeśli dajesz swoje opowiadanie/książkę do oceny komuś, kto sam również pisze (na przykład na Wattpadzie), to musisz niestety liczyć się z tym, że ten ktoś może (choć nie musi) podebrać Ci jakiś dobry pomysł, a następnie umieścić go w swojej książce i ją wydać. W wyniku czego Ty stałbyś się plagiatorem. Naprawdę, lepiej jest chyba zaryzykować i dać swoją twórczość do oceny ludziom z wydawnictwa. Najwyżej odrzucą, ale to, co napisałeś, pozostanie Twoje.
@@mattreggie4481 oceny ludziom z wydawnictwa? Ha, jeśli nie zdecydują się wydawać to nawet do ciebie nie napiszą! Przede wszystkim, czytałeś kiedyś wattpada? Jest tam taki znaczek, " Wszystkie prawa zastrzeżone". Dotyczy to nawet OC w fanficach! Już lepiej opublikować oficjalnie, niż, jak mówisz, podsyłać nie wiadomo komu.
dzień doberek! tak się składa że właśnie tydzień temu zacząłem pisać coś co roboczo nazwałem ''Czarownice'' tylko że musiałem sobie wziąć kilka lektur do inspiracji: Hokus Pokus, Harry potter 1 i 2, Papierowy mag, Akademia pana kleksa, Lustro merlina. i czuje się przytłoczony... pytanko....kiedy by pan planował premierę liceum???
Czy można dać do wydania tekst, które wcześniej się opublikowało, np. na facebooku? Czy ogółem uprzednia publikacja jest przeciwskazaniem do wydania czegoś?
Czy kiedy jestem na 25 rozdziale swojej książki i mam pomysł jak będą wyglądały kolejne rozdziały to muszę ją porzucić najpierw napisać opowiadanie potem dopiero dokończyć książkę?
1. 8 sekund przed końcem reklama xD 2.fajny filmik🙂 3. Ja akurat na razie nie stukam w klawiaturę tylko raczej gryzmolę w zeszycie, bo gdy zaczynałem pisać nie miałem własnego laptopa, a teraz kończę w zeszycie i przerzucę się na laptopa przy okazji pisania drugiej wersji "ulepszonej" 😉
@@krzysiekpiersa6227 mi się wyświetla, że w tym filmie jest 5 reklam w tym jedna w ostatnich sekundach 🙃. Na całe szczęście tylko ona mi weszła w trakcie oglądania 😉.
Tracer Gamezone Mecano, ale rozglądam się za jakąś mechaniczną. Ostatnio wyhaczyłem fajną za 200 w Media Expercie. Wbrew pozorom cena nie jest ekwiwalentem jakości w tej kwestii :/
Ja też tak mam. 😊 A najlepsze jest to, że wcale nie wierzę w swój sukces ale piszę sobie powoli tw swoje opowiadania i jedną powieść. Dla siebie. Pewnie nikt mi tego nie wyda, bo skoro ja nie wierzę w siebie, to trudno, żeby we mnie ktoś inny uwierzył ale mam już pełną szufladę swoich tworów - od wierszy, rysunki, po książkę i wciąż mi się wydaję, że to za mało, żeby wysłać to gdzieś. Nawet wygrany konkurs literacki nie pomógł mi uwierzyć w siebie. A potem przychodzi Krzysztof z takim filmem i mnie zbiera do kupy. Eh, dylematy wiecznej szuflady. 😥
Czy pisanie jest nudne ? Nie, czasem siedzę w nocy ( bo wtedy nic mnie nie rozprasza ) wyłączam telefon i siedzę i piszę ... z muzyką na uszach i gapiąc się w ekran pisząc kolejne znaki "wchodząc" w ten świat. Nagle się okazuje że jest 4 w nocy a jeszcze 15 minut temu była północ
To była jedna z najbardziej motywujących rzeczy, jakie w życiu usłyszałam. Mówię tu zupełnie poważnie. Wszystko się na to składa: ton, sposób przedstawienia, ale przede wszystkim przekaz. Dziękuję. Teraz siądę do pisania. Nie oderwę myśli, ani wzroku. Po prostu zacznę czynić większe kroki do spełnienia marzeń. Niech staną się rzeczywistością.
I jak? Książka ujrzała światło dnia?
Ale tak na e-lekcji? Cóż... Rozkaz to rozkaz
👍🏻👍🏻
Myślałam że tylko ja
Ja na e-lekcjach nie umiem pisać bo muszę się wczuć w to co piszę i nagle "Paulina, przeczytaj proszę swoje zadanie, które zadałam" i nie dość że wybija mnie to z fabuły to jeszcze dostaje palę z braku zadnia 😂
Dlatego ucząc się pisze opowiadania. Nie ma nic lepszego od uczucia jakie mam gdy skończe tekst. Powieści wymagają pożądnego warsztatu i samozaparcia. Coś co dopiero sobie wyrabiam jako poczatkujacy pisarz. Myśle, ze najlepiej robic to na zamkniętych, zaplanowanych, nie za dlugich utworach posiadających nie więcej niż 10 rozdziałów po 3000 słów.
Super motywacja, dziekuje.
Tak bardzo potrzebowałam tego jednego słowa "Pisz", chciałam się dziś poddać. Nie zrobię tego!!! Dzięki.
Jak dla mnie nie ma nic przyjemniejszego niż pisanie, nie traktuje tego jak walki, a jak naprawdę przyjemny spacer. Czasem idę spać niezadowolona, że nie mogę już pracować, ale oczy mi się zamykają i mózg przestaje pracować... Po pierwszej, skończonej książce wpadłam w lekki dołek, sądziłam, że jedna książka to mój maks, bo nie mogę napisać niczego sensownego, na szczęście kryzys przeszedł, a ja zaczęłam nowy projekt i idzie mi naprawdę dobrze! W pięć dni udało mi się już napisać 55 k znaków i nie zamierzam zwalniać tempa! A to wszystko, bo taki jeden rudy pisarz motywuje mnie do pracy i mówi mi pisz, nikt tego za ciebie nie zrobi. ❤️
Moja książka pisze się całe życie, jest ze mną od wielu lat, a fizycznie minęły 3 lata odkąd zaczęłam. Ciągle jest nieidealna, ciągle jej wiele brakuje, ciągle bym coś zmieniała, ale skończyłam i powiedziałam sobie dość. Żeby napisać książkę muszę ją skończyć, tak jak Ty powiedziałeś. Najwyżej nie będzie idealna. Jestem w połowie pierwszej korekty i samo przechodzenie przez ten proces zmienia człowieka. Trzeba znaleźć sobie w dużo siły i determinacji, żeby iść. Wątpliwości czają się na każdym rogu, że nudno piszę, że słaba fabuła, że nie trafi do nikogo, że zły język itd. Mam nadzieję, że po tej mitycznej pierwszej książce pójdzie już z górki:)
Rozkaz Mistrzu!
(a tak na marginesie uważajcie, z rudymi, szczególnie mającymi dziwne, tajemnicze zwiazki z bobrami... Się nie dyskutuję, jak każą pisać to piszcie)...
Gościu będziesz miał podziękowania w mojej książce za motywacje jaką we mnie wprowadzasz
W takim razie czekam :D
Napisałeś już te książkę?
@@t0stersky379 lol kończę xd 900 tys znaków na obecną chwilę, w grudniu zacznę poprawkę pierwszego draftu. Fantasy to nie zabawa :)
@@pauliegod7269 daj znać jak będzie wydana. Podaj tytuł czy coś
@@t0stersky379 spok z debiutami ciężko zwłaszcza obszerne i fantasy, ale będę próbować od nowego roku jak zakończę poprawki :)
Został mi jeden rozdział do skończenia mojej pracy, którą pisałam przez dwa miesiące. Dziękuję.
Panie Krzysztofie, tak zbiorczo, nie tylko za ten film, po prostu: dziękuję
Ta "nudna" forma, cholernie mi się podoba, bo jest cholernie prawdziwa jeśli chodzi o pisanie
Dziękuję, jak zawsze Panie Krzysztofie robi pan świetną robotę
1. Podziwiam, ze dajesz rade pisać na takiej klawiaturze.
2. Zgadzam się, pisanie jest trudniejsze, niż to się wydaje, ale ostatecznie ta trudność sprawia wielką przyjemność.
3. 6:10 Dużo nie napisałam, ale już widzę to samo u siebie.
Jak byłam młodsza zafascynowało mnie pisanie. Tworzyłam scenariusze, nowe części ulubionej książki, nawet jedno opowiadanie (było kiepskie...dobra to była tragedia, ale mimo wszystko byłam dumna,sama stworzyłam 100stron). Jednak odpuściłam. Kilka lat temu narodził się mini pomysł fabuły, trzymam się jej tak kurczowo, a teraz zdałam sobie sprawę, że nie robię nic w tym kierunku, nie rozwijam niczego, nie ćwiczę. Po tym filmie jest mi głupio, ale i czuję nową motywację. Dziękuję i pozdrawiam.
To jest to uczucie jak po wykładzie z dobrym profesorem. To poczucie winy, że jest się ignorantem i leniem. Dzięki i powodzenia wszystkim .
Właśnie wróciłem z pracy. Teraz czas na drugą pracę. Odkąd zacząłem postrzegać pisanie jako pracę to zniknęły problemy z "brakiem weny", skończyły się wymówki "brak czasu". Po prostu siadam i piszę. Są dni gorsze kiedy napiszę mniej, ale są też lepsze, gdzie podwoje dzienną normę. Tylko trzeba chcieć.
Dzięki za dawkę motywacji, idę do mojej drugiej pracy - pisania. 💪
Siema, Krzysiu! Pozdrowienia z gleby (bo tu akurat jestem z moim pisaniem). Ok, ok, już się zamykam i piszę. ;p
Pozdrawiam! Wracamy do pisania :D
Podziwiam cię. Piszesz i masz czas oraz chęci pomagać innym osobą, ktore chcą i piszą.
to jest najlepsze co mogłeś powiedzieć "ścigajmy się"
Kapitalny monolog! Dzięki Ci za to!
Jak ja się cieszę, że Cię subskrybuje! Ten film był mi potrzebny. Na początku chciałem prosić i więcej takich filmów, ale prawda jest taka, że Pisz, to wszystko co jest tu najważniejsze, tyle, kropka.
Słuchanie tych podcastów to prawdziwa przyjemność, a jeszcze większą jest móc odpowiedzieć "Ścigamy się!". Olbrzymie podziękowania za motywację i do zobaczenia na targach!
cieszę się, że mogłem pomóc :)
Według mnie to najlepszy i najbardziej motywujący z pana filmów
Dziękuję
Podbijamy!
Dziękuję Krzysiu za ten odcinek, akurat obejrzałam go do śniadania i miałeś rację, bardzo nastroił mnie do pisania. Miesiąc przygotowywania, planowania za mną. Od 1 listopada piszę codziennie, zwykle około 2000 słów, raz zdążyło się ponad 3000 a raz tylko 600. Jednak jestem wytrwała i wierzę, że do końca miesiąca uda mi się napisać pierwszy draft. Nie mogę się doczekać, kiedy spotkamy się twarzą w twarz, pokażę Ci skończoną książkę i podziękuję za dawkę motywacji, jaką dajesz mi w swoich filmikach.
Trzymam kciuki :)
Zawsze po twoich filmach dostaję taką dawkę motywacji, dziękuje❤️
Po raz kolejny czuję ogromną potrzebę powiedzieć "dziękuję". Właśnie tego filmiku potrzebowałam, żeby uświadomić sobie, że pomysły same się nie napiszą. Tak uwielbiam stukać w klawiaturę, a tak rzadko to robię! Wzbudził pan we mnie chęć do rozwinięcia się, na wyścig z nutką rywalizacji o ilość znaków. Kilka łez się zakręciło w oku i w końcu w pełni sobie uświadomiłam, że nie ma innego wyjścia. Muszę odpalić tego worda, muszę się postarać! Więc... dziękuję. I przyjmuję wyzwanie - ścigajmy się! :D
Rany Krzysiek Ty to potrafisz zmotywować 🙂 jakbym pisała to bym się pościgała, ale aktualnie robię przegląd fabuły i "doprawiam" smaczki przygotowując się na wiosenny debiut 😃😃😃
Właśnie znalazłem ten kanał i chyba zostanę tu na dłużej!
Witam serdecznie :D
Bardzo głębokie i motywujące. Chyba czas wracać do zamrożonych postaci...
Jak zwykle wielki kop motywacyjny. 💪
Dzięki za to, ze tworzysz te filmiki!
Na miejsca gotowi START !!!
🏃♂️🏃♀️🏃♂️🏃♀️🏃♂️🏃♀️🏃♂️🏃♀️🏃♂️🏁
Piszę, piszę :) Jako nocny marek zaczynam swój rytuał po godzinie 17, tak więc już przygotowuję się do pracy.
Dziękuję za motywację! ❤
Dzięki Tobie mam motywację, energię i wiarę że rzeczywiście jestem w stanie osiągnąć to do czego dąże. Dziękuję Ci za to
Idealnie pan z tym filmem trafił, akurat potrzebowałam takiego solidnego kopniaka motywacji. Moją książkę "Otchłań Pandory" skończyłam już bardzo dawno temu i poprawiłam ją chyba z dziesięć razy, po czym postanowiłam od niej odpocząć. Chciałam by trochę przeleżała, następnie miałam znowu do niej spojrzeć, a po tem zabrać się za drugą cześć. Ta przerwa zaczęła się przed wakacjami i trwa do dzisiaj. Mówiąc całkowicie szczerze, przez te ostatnie miesiące opierdzielałam się po całości. Pana filmy jak zawsze potrafią człowieka zmotywować do pracy. 🙂💕
Otchłań Pandory? Zarąbisty tytuł!
@@krzysiekpiersa6227 Kiedyś ją do pana wysłałam na meila. Jeśli dobrze pamiętam, to jeszcze przed tym wirusem. Chyba koniec, końców pan do niej nie zajrzał. XD
Po prostu dziękuję
Uwielbiam Cię chłopie. ❣️
Ścigać się nie będę (bo nie lubię rywalizacji), ale piszę cały czas. Taki jeden rudy gość w okularach i z wąsem mnie zmotywował jakiś czas temu. 😊
Niezwykłe słowa,
brać udział w tym wyścigu to dla mnie zaszczyt!
Chyba potrzebuję gifa z Bobiersą piszącym na klawiaturze. Mógłbym sobie zapętlić do snu ;-)
Wyzwanie przyjęte!
Ścigamy się! 💓
Jak zawsze mądrego warto posłuchać 😉
Tak jest Panie Generale.
Jak zwykle w punkt. Dziękuję i pozdrawiam z pozycji 20.000 znaków (na dziś). Jutro idę po więcej 😉👍
Przeczytałam tytuł a w mojej głowie: o matko, rozdział na Wattpad dalej nieskończony!
Taktyczny komentarz w oczekiwaniu na odpowiedź "rozdział na wattpadzie już ukończony" :P
@@krzysiekpiersa6227 Od razu usiadłam i go skończyłam :D
Stałem u podnóża szczytu i patrzyłem tylko w górę. Dzisiaj dostałem kopa po tym filmie. Chyba faktycznie wezmę buty i już pójdę na szlak. Dzięki !
Ale ujęcie kamery takie dobre, żeby łapa siedziała lepiej. Znane i lubiane. Filmik oczywiście super.
Pozdrawiam
Super materiał, Krzysiek!
Dziękuję!
Tu bym się niestety nie zgodziła. W tym zawodzie/ tej pasji nie liczy się ilość a jakość i wkład wyobraźni i pomysł. To czy zrobimy 15000 znaków nie zmieni nic jesli książka jest kiepska.
Święta prawda. Dobry film. Jest motywacja :-)
Tak... ścigamy się! (Tworzy nowy plik w google docs i idzie zapalić)
Nowy film 👍
Pisanie nie jest nudne, jest świetne.
Panie Krzysztofie. Codziennie piszę po kilka tysięcy znaków i jestem coraz bliżej końca swojej debiutanckiej książki. To jest moja pasja. Mam zamiar wydania po skończeniu pisania, po tych wszystkich etapach pisania książki.
Co myślisz o pisaniu książki piórem. Potem przepisuje na komputer i traktuje jako pierwszy draft. Co myślisz?
Czy kiedy podaje Pan liczbę znaków, uwzględnia Pan spacje?
A według mnie forma tego filmu wcale nie była nudna. Inna, ale nie nudna. Wrzuciłeś go akurat w momencie, w którym robiłam śniadanie, więc miałam czego słuchać podczas gotowania i przy jedzeniu (znowu xD). Niemniej, słuchało mi się bardzo dobrze i właśnie po włączeniu komputera odpaliłam go drugi raz. No i też trafiłeś, bo mam dzisiaj dzień wolny - najpierw zastanawiałam się nad tym, za który plik się dzisiaj zabiorę, skoro mam dwa rozgrzebane projekty na wykończeniu. Po skończeniu nagrania już wiem, więc dziękuję. Pomogłeś w podjęciu decyzji ;)
Chciałabym się odnieść trochę do tego, co mówisz, więc pozwolę sobie na wystukanie kolejnej liczby znaków, która ni jak ma się do mojego pisania. Albo może i ma - tym razem będzie stanowić dobrą rozgrzewkę, zanim spędzę pół dnia nad tekstem tak, jak zaplanowałam wczoraj.
Myślę, że rozmowy na Facebookowych grupach bywają niekiedy czymś dobrym. Można poznać punkt widzenia innych autorów, dowiedzieć się czegoś wartościowego. Fajnie też spotkać kogoś o podobnych zainteresowaniach, jeśli w życiu codziennym nie otacza się takimi osobami (przynajmniej ja tak mam - innych autorów spotkałam tylko w internecie, a szkoda). Trzeba jednak znać umiar, zamiast właśnie się rozwodzić nad tym, że "znowu nie idzie, nie mogę skończyć", itp.
Zgodzę się z tym, że pomysł, który powstał kilka lat wcześniej może być słaby. Ludzie się zmieniają. Autorzy się zmieniają, zmienia się ich styl. Uczyli się na danym tekście, a na przestrzeni lat powinni zrobić progres. To normalne. Nic dziwnego, że taka "stara" książka będzie na swój sposób gorsza. Nawet jeśli ukończyli pierwszy draft, najpewniej jest tam mnóstwo kwiatków do zmiany i chociażby sam pomysł na fabułę nie był zły, to wymaga napisania od nowa. Sentyment do tekstu nic nie da, bo nikt nie wyda czegoś, co jest słabe (no, chyba że vanity, ale to już inna kwestia :D). Też mam taki tekst, który napisałam dość szybko. Ale pierwotny pomysł i to, co zostało z niego po czterech latach łączy tak naprawdę tylko główny zarys fabularny. Za pierwszą wersję najzwyczajniej na świecie mi wstyd i nie umiem zrozumieć, jak ludziom mogła się podobać. :D
Okej, to by było na tyle. Poważnie dobrze mi się słuchało, więc jeszcze raz dzięki ;)
Cudowny komentarz. Cieszę się, że chciało ci się napisać tak na konkrecie zawsze cenię takie teksty :D
Jeśli forma jest ok... będę kminił nad większą ilością takich materiałów :D
@@krzysiekpiersa6227 Chętnie "przygarnę" większą ilość tego typu materiałów - póki jest merytorycznie, nie pogardzę żadnym nagraniem ;)
I swoją drogą, ten materiał też zrobił trochę roboty, bo jednak zmotywowałam się do pisania, dzięki czemu wyskrobałam nieco ponad 40k znaków. Więc działa. :D
07:13 - "ale mi ładnie to wyszło" :)
Tak było xD
W środę mija rok od kiedy zaczęłam pisać moją książkę i... nadal jestem na pierwszym drafcie. Ale mimo to wiem, że jestem w stanie ją skończyć i skończę. A kolejne książki postaram się pisać szybciej.
Ja uczę się pisać na fanficach i już pisze swój czwarty to nadal nie jest poziom do napisanie książki która zostanie wydana ale jest progres i to duży
Udało mi się. Jestem z siebie dumny : Skończyłem pierwszy tom mojej książki!!! Od 23 kwietnia 2021 roku piszę to książkę.
No i w końcu to skończyłem.
@Federacja Morska Fantasy, jest o bobrze Atazenie i Boberku którzy mają różne przygody. Obecnie piszę drugi tom :)
Ja bym mimo wszystko dodał: "CZYTAJ"
Ale tak ze zrozumieniem, z analizą tego, jak z przedstawieniem wizji wyklutej w głowie poradził sobie bardziej doświadczony autor. Jeśli potrafi się podpatrywać pewne schematy, można warsztat czerpać dosłownie wiadrami.
Dzięki Krzyśku. To wideo odpowiedziało na wątpliwości czy moje wylewanie siódmych potów ma w ogóle sens, skoro po napisaniu kilku stron i wróceniu do tekstu po jakimś czasie i tak wyrzucam wszystko to kosza. Tak więc wracam do pracy, bo wychodzi na to, że nie osiągnęłam jeszcze odpowiedniego lvlu :) Pozdrawiam gorąco
Dzięki piękne Krzysiu za kolejną dawkę motywacji! Czy można Ci jeszcze poprzeszkadzać, bo widzę, że masz mnóstwo pracy i podsyłać jakieś opowiadanka na maila od czasu do czasu? 😉
Rzadko zostawiam komentarze, ale poruszyłeś mnie i zagrzałeś do boju, za co chciałem podziękować - ścigam się!
@@szymonekancymonek3187 bardzo dobrze!
Ja : piszemy
Mój wena : powodzenia
Mój mózg : Co ja ku*wa robię tu ?
Pełny Pęcherz: UUUU Co ty tutaj robisz ?
Ciągle mam pod sceną tłum moje życie jak ze snu
@@LIEBER_DRACO Co ja robię tu ?
Mnie to chyba już nic nie pokona. To któryś dzień... Tydzień z rzędu, gdy kończę pisanie rozdziałów w pierwszym drafcie o tak późnej godzinie jaką jest 1/2/3 w nocy. I udaję mi się to nie tylko dlatego, że oglądam ciebie (i nie tylko), ale też moim zdaniem warto jest zastanowić się nad sobą i nad swoim sposobem myślenia. Do tego, w jaki sposób podchodzimy do różnych spraw. Mnie w pisaniu np. nie wspiera mój tata. Ale choć go kocham i czuję czasami, że on może mieć rację, wiem że dopóki nie spróbuję, nie będę wiedziała kto ma rację. Poza tym ja mam w sobie coś takiego, że gdy ktoś (ktokolwiek) mówi mi, że nie dam rady, zaciskam zęby i mówię: no to patrz!
Ach! I propo, to, że piszę do tak później godziny nie wynika z tego, że wcześniej nie mam czasu bo mam go i potrafię nad tekstem siedzieć (z zapałem bez zmuszania się) od rana do nocy. Potrafię nie spać tylko dlatego, że mnie zabija myśl: ja muszę pisać.
Piszę ogóle od 8 roku życia i zaczynałam od krótkich opowiadań, przez fanficki na książce kończąc.
Uwielbiam bawić się słowem, więc dlatego też mam ten zapał w sobie od rana do nocy. Czasami na wykładach potrafię wyłączyć słuchanie, aby tylko wykreować nową scenę czy coś. To jest tak ekscytujące jak jazda na rolerkosterze (nie wiem jak to się piszę). Także pozdrawiam z całego serca. Trzymaj się!
"Halo... Ja tu jestem i nadal piszę! I kiedyś Wy wszyscy zobaczycie"
- Ja do swojego promotora, kiedy pyta jak długo jeszcze będzie czekał, żeby zobaczyć moją pracę licencjacką 😂
No właśnie - człowiek sobie pisze, potem w trakcie pisania widzi swój postęp warsztatowy, zmienia tekst, raz, drugi, trzeci, dziesiąty, aż zmiany zaczynają być coraz mniejsze, bardziej kosmetyczne zamiast przypominać karczowanie lasu. I wtedy sobie człowiek zadaje pytanie - jaki jest ten minimalny, odpowiedni level warsztatowy, w którym w końcu wewnętrznie nie czuje się potrzeby usprawnień? Ale chyba wiem - gdy tekst jest skończony. Jak się samemu nie widzi już takiej potrzeby, to chyba dopiero wtedy tekst można dać betom itd.
super
świetny kontent
Piszę, piszę, ale w trybie nocnym ;)
Tato! Nie krzycz! Już piszę... :(
To z kim się ścigam?
Ze mną! Tylko bez skrótów, ultów czy innych broken i op rzeczy :D
Tak za pięć lat
Jestem na etapie "konkursy" i się rozkręcam. Także już niedługo... :D
Ze mną. Daję sobie siedem lat. Biorę margines na to, że pierwsza książka może zostać odrzucona, druga może też, ale ,,...to nie jest porażka. To część planu. Dopuszczalne straty w drodze do zwycięstwa" ( Cytat z rodzącej się książki.)
Siedziałem 5 godzin, ale 20k znaków wpadło. Może jeszcze dziś nawet rozdział skończę...
Witam serdecznie, swoją drogą bardzo fajny film
13:30
challenge accepted
yeah!
Cieszę się, że zdecydowałeś się na napisanie erotyku. Przeczytałam kilka takich książek, ale tylko jedna naprawdę mi się spodobała. Brakuje mi historii w których główni bohaterzy są ludźmi, a nie wyidealizowanymi postaciami z krain fantazji. Już po opisie postaci, bez żadnych dodatkowych informacji można ocenić, czy opisana postać jest bohaterem erotyku, czy innego gatunku. Chciałbym jeszcze raz wejść do świata, który jest prawdziwy, a fabuła toczy się zgodnie z prawami logiki. Wierzę, że twoja książka będzie świeżym spojrzeniem, dziełem które pokocham. Pisz, pisz... czekam.
Im dłużej siedzę w temacie erotyków, tym bardziej chcę to pisać przyznaję :)
Dobra odpaliłem się, znacie jakieś grupy na fb gdzie organizują konkursy opowiadań?
Niekoniecznie grupy ale polecam Aktualne Konkursy. Masz tam zakładkę literackie.
tak z ciekawości jakiej klawiatury używasz
Ja nie umiem pisać na klawiaturze i patrzeć na monitor jednocześnie , jak on to robi ?
Wklep 2 mln znaków i ogarniesz :P
Otrzepuję się właśnie z pisarskiego zastania i otępienia, ze zmarnowanych lat. Słuchanie Ciebie pomaga. Zamelduję się w komentarzu, gdy skończę pierwszy draft :)
Usnąłem... przebudziłem się po chwili i kontynuowałem, lecz po chwili znów odleciałem na jakieś 3h i teraz ponownie próbuję. Materiał ciekawy i na pewno potrzebny, ale usypiający.
Chyba jesteś bardzo przemęczony, skoro 14 minut filmu Cię pokonało i nie jesteś w stanie skupić uwagi na treści na tak krótki czas.
No cóż, znam to z autopsji bardzo dobrze. Uwielbiam pisać z innymi znajomymi o naszej twórczości, oceniac nawzajem zlepki swoich tekstów, rozpisywać się o tym wszystkich... Ale samo pisanie jakoś schodzi na inny plan. Samemu trudno mi powiedzieć czemu, może faktycznie jest to lenistwo, a jednak przecież pragnę napisać, wydać książke jak niczego innego. A z drugiej strony, po napisaniu pierwszeog opowiadania, po czytaniu go kilka razy, nie wyobrażam sobie, żebym był w stanie napisać coś lepszego, mimo iż usilnie próbuje. Jakby ten jeden tekst był moim 1shotem, po którym nie będzie już nic, co byłoby od tego lepsze. I nie przemawia przeze mnie samouwielbienie czy coś; szczerze przeraża mnie to - siadam przed klawiaturą, kartką, piszę, 5k znaków, 10k znaków... Po czym znowu wracam do pierwszego tekstu napisanego przeze mnie i mam ochotę się popłakać, co za gówno stworzyłem w porównaniu do tego. Też tak miałeś? Że rozpaczliwie próbujesz przebić jakiś swój wcześniejszy tekst, a ten cię prześladuje i nie daje spać po nocach? xd Co do pisarzy jako takich jeszcze - siedząc na Marzycielach czy innych discordach pisarzy zauwazyłem podobnie, o ile uwielbiają rozmawiać o swoich dziełach, opisywać heraldyke, histoire świata i inne bzdety to często temu poświęcają większość czasu zamiast po prostu... Pisać.
To już pisałam, że ten akurat problem mnie nie dotyczy. Brak wsparcia też mnie nie dotyczy na szczęście. A jeden kolega, to mówi mi nawet, żebym wydrukowała jeden egzemplarz w drukarni i mu dała, bo jak kiedyś będę sławna, to on na tym egzemplarzu grubą kasę zarobi. Kurcze, dobry pomysł, tylko taki o 30 lat spóźniony :) Padło pytanie w filmie - czy chcę zobaczyć swoją książkę na półce w księgarni. No ok, jeśli bym zobaczyła, to fajnie, ale najbardziej to ja chcę, żeby mój tekst tak sposobał się czytelnikowi, że miałby ochotę przeczytać kolejny. A tego książka na półce w księgarni mi nie gwarantuje i nawet wiedzy o tym, jeśli by tak się stało - też niekoniecznie. Chyba mam po prostu trochę inne marzenia niż większość piszących. (O etos pracy chodziło? Bo jeśli o etykę, to nie wiem, o co chodzi w przypadku pisania).
Ja zawsze zatrzymuje się na pomyślę, lub na około dziesiątym rozdziale. Przestaje widzieć sens pomysłu, nudzi mnie i tak to od jakiegoś czasu wygląda 😅
1. pisz codziennie
2. Czytaj codziennie
3. Dokończ
4. Opublikuj na wattpadzie.
Polecam
A gdzie punkt 4a, "zamiast publikować w internecie, spróbuj to wydać"?
@@mattreggie4481 cóż, w punkcie 4 chodziło mi wyłącznie o uzyskanie opinii innej osoby. tak właściwie równie dobrze mógłby zamienić miejsce z punktem trzecim.
@@MarekMango Jeśli dajesz swoje opowiadanie/książkę do oceny komuś, kto sam również pisze (na przykład na Wattpadzie), to musisz niestety liczyć się z tym, że ten ktoś może (choć nie musi) podebrać Ci jakiś dobry pomysł, a następnie umieścić go w swojej książce i ją wydać. W wyniku czego Ty stałbyś się plagiatorem. Naprawdę, lepiej jest chyba zaryzykować i dać swoją twórczość do oceny ludziom z wydawnictwa. Najwyżej odrzucą, ale to, co napisałeś, pozostanie Twoje.
@@mattreggie4481 oceny ludziom z wydawnictwa? Ha, jeśli nie zdecydują się wydawać to nawet do ciebie nie napiszą! Przede wszystkim, czytałeś kiedyś wattpada? Jest tam taki znaczek, " Wszystkie prawa zastrzeżone". Dotyczy to nawet OC w fanficach! Już lepiej opublikować oficjalnie, niż, jak mówisz, podsyłać nie wiadomo komu.
dzień doberek! tak się składa że właśnie tydzień temu zacząłem pisać coś co roboczo nazwałem ''Czarownice'' tylko że musiałem sobie wziąć kilka lektur do inspiracji: Hokus Pokus, Harry potter 1 i 2, Papierowy mag, Akademia pana kleksa, Lustro merlina. i czuje się przytłoczony...
pytanko....kiedy by pan planował premierę liceum???
Na pewno koniec 2021. Wcześniej żaden wydawca się nie wyrobi
Krzysiu, ty masz podświetlaną klawiaturę czy nie? Bo tak słabo to widać
Wiem że tak cały czas się
o coś dopytuje, ale teraz mnie
zaciekawiłeś. Jakiż to erotyk panie
piszesz?
Czy można dać do wydania tekst, które wcześniej się opublikowało, np. na facebooku? Czy ogółem uprzednia publikacja jest przeciwskazaniem do wydania czegoś?
Czy kiedy jestem na 25 rozdziale swojej książki i mam pomysł jak będą wyglądały kolejne rozdziały to muszę ją porzucić najpierw napisać opowiadanie potem dopiero dokończyć książkę?
mój dzień będzie świecił około tak według mnie...chyba z dwa tysiące znaków.
No dobra....
Zaczynam 39 pod rozdział około godziny 15....to jak ścigamy się?
Jestem świeżakiem ale to chyba nic...
ścigamy ;)
PISZ!! PISZ-MIASTO NA MAZURACH :))) POZDRO HEHEHE
1. 8 sekund przed końcem reklama xD
2.fajny filmik🙂
3. Ja akurat na razie nie stukam w klawiaturę tylko raczej gryzmolę w zeszycie, bo gdy zaczynałem pisać nie miałem własnego laptopa, a teraz kończę w zeszycie i przerzucę się na laptopa przy okazji pisania drugiej wersji "ulepszonej" 😉
Jak ta reklama tam się znalazła? Nie mam ustawionych reklam pomiędzy filmem :O
@@krzysiekpiersa6227 mi się wyświetla, że w tym filmie jest 5 reklam w tym jedna w ostatnich sekundach 🙃. Na całe szczęście tylko ona mi weszła w trakcie oglądania 😉.
Na jakiej klawiaturze piszesz
Tracer Gamezone Mecano, ale rozglądam się za jakąś mechaniczną. Ostatnio wyhaczyłem fajną za 200 w Media Expercie. Wbrew pozorom cena nie jest ekwiwalentem jakości w tej kwestii :/
Tytuł: Pisz
Ja: OK! Już się robi
Z jakiegoś powodu nic mnie tak nie motywuje jak te tytuły...
Jezu mnie też haha
Wgl Szacun za crowley'a na prof ❤️
Ja też tak mam. 😊 A najlepsze jest to, że wcale nie wierzę w swój sukces ale piszę sobie powoli tw swoje opowiadania i jedną powieść. Dla siebie. Pewnie nikt mi tego nie wyda, bo skoro ja nie wierzę w siebie, to trudno, żeby we mnie ktoś inny uwierzył ale mam już pełną szufladę swoich tworów - od wierszy, rysunki, po książkę i wciąż mi się wydaję, że to za mało, żeby wysłać to gdzieś. Nawet wygrany konkurs literacki nie pomógł mi uwierzyć w siebie. A potem przychodzi Krzysztof z takim filmem i mnie zbiera do kupy. Eh, dylematy wiecznej szuflady. 😥
Ścigamy sie.
Pomyśl nad nagrywaniem filmików motywujących na poważnie z odpowiednim podkładem muzycznym
Zaczynam się nad tym zastanawiać :)
Rozumiem, że video to nawiązanie do teledysku Project Pitchfork... ale brakuje mi tych owadów. Nie mogłeś jakiegoś wypożyczyć? ;)
kurde, nie pomyślałem o tym, a na pewno jakoś bym to ogarnął :/
Ad astra per aspera