Pisarz i krytyk: Andrzej Stasiuk i Jarosław Klejnocki
HTML-код
- Опубликовано: 16 ноя 2024
- Spotkanie z Andrzejem Stasiukiem to kolejne wydarzenie z cyklu „AS PiK: Pisarz i krytyk”, w którym z wybitnymi piszącymi literaturę spotykają się wybitni piszący o literaturze. Punktem wyjścia rozmowy, którą poprowadził Jarosław Klejnocki - poeta, krytyk i historyk literatury, dyrektor Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza - była najnowsza książka Stasiuka zatytułowana „Osiołkiem”. Książka będąca oczywiście owocem kolejnej podróży pisarza.
Spotkanie odbyło się 5 lutego o godzinie 18 w Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli.
Niedawno przeczytalem zbior krotkich opowiadan pana Andrzeja pt. 'Nie Ma Ekspresów Przy Żółtych Drogach', za który serdecznie dziękuję. Kolezanka, ktora mieszka w Berlinie polecila mi a ze jest fanka lewactwa i wrogiem Trumpa no to mialem obiekcje bo jestem wielbicielem Jordana Petersona. Dostalem od niej ta ksiazke, nie pamietam, czy jako prezent czy w ramach likwidowania nadmiarów w biblioteczce.
No i ksiazka zafascynowala mnie. Tak jakbym czytal siebie. Wiem, ze ludzie maja szacunek dla prostoty, ale raczej teoretycznie. Kilku 'prostych' pisarzy sie wybilo - chocby Hemingway. No ale moze to byc wyjatek potwierdzajacy regule. Prostota Stasiuka bardzo mnie bierze bo ja mam tak samo. Pojechac gdzies i ogladac, delektowac sie i przy tym rozmyslac. Trwac dluzej w jednym miejscu, na jednej lawce, dluzej niz ci, co ogladaja swiat w ramach wycieczki autobusowej - część wakacji all inclusive.
Kolejny krok - Stasiuk opisuje nasze marzenia. W swiecie, gdzie jestesmy bombardowani kolejnymi atrakcjami, ktore sa w zasiegu reki - kolejny wyklad Jordana Petersona, kolejny felieton tego, kolejna lekcja innego, piekno, brzydota, kolejna katastrofa, kolejny gambit polityczny - w tym swiecie potrzebujemy spokoju, za ktorym tesknimy. Kazdy marzy by usiąść na lawce w mikro-miasteczku w Beskidzie i obserwowac godzinami ryneczek. Mozna tez to robic w Damiel czy Georgetown. Ale nie mamy na to czasu. Nie mamy czasu na takie proste akty. Zostawiamy je obok jako marzenia i kiedy siedzimy z ksiazka Stasiuka zamiast na rynku w Kasincie Malej to wydaje sie nam, ze porwano nas na chwile do raju.
Kiedyś w metrze w Nowym Jorku widziałem taka reklamę - 'kup sobie marzenia z dolara'. Chodziło o loterie, lotto. Stasiuk jest sprzedawca naszych marzeń.
Nie wiem, czy pisać tak jak pan Andrzej jest trudno. Wydaje mi sie, ze nie. Ale on zdecydowanie potrafi zwięźle i ciekawie opowiadać. Zdania rodza sie przy stole, przy klawiaturze i sa staranne by mialy wrazenie lekkosci. Ale wciaz nie wyglada to na szalenie trudna robote. Moze dlatego, ze tak niewielu z nas dzisiaj siada na opuszczonym dworcu w Mikolajkach i gapi sie na przechodzace kobiety czy facetow z rowerem. Stad taki Stasiuk to skarb. Gdyby dali mu Nobla to bym sie ucieszył. Własnie dlatego, ze napisał pochwale gapienia sie na swiat zamiast rzucania krotkich spojrzen w przelocie. Sa różne rzeczy warte zaznaczania i spowolnienie jest jedna z nich. Dla mnie jest wartością i marzeniem jednocześnie.
Świetna rozmowa, rozmówca nie przytłacza autora, jest to sprawa wyczucia i kultury osobistej, ktorej niektorzy prowadzący rażąco są pozbawieni,....
Dziękuję!
książki Stasiuka to literatura drogi, książka drogi - przecież to oczywiste. podpowiadam to, bo obaj panowie przez chwilę zmagają się ze znalezieniem określenia typu literatury uprawianej przez Stasiuka, która rzeczywiście nie jest ani reportażem ani książką podróżniczą.
panowie wydają się być nie z tej epoki, jakieś aspiracje do pokazywania dzikusom (którzy wielokrotnie widzieli znacznie więcej) cudów; strata czasu na tłuste koty na naszym utrzymaniu, żeby chociaż ładnie mówili po polsku, ale skąd...... strata czasu
Panie Stasiuk może pan wyjechac z Polski i zmienić obywatelstwo jak panu z tym źle.