Gdy zatonął Heweliusz miałem 2.5 roku, obecnie jestem kierowcą 'dużego', w 2017 na promie Jan Śniadecki płynałem z Ystad gdzie Urzędował kucharz B. Zakrzewski który odratował się z tejże katastrofy, podziwiam gościa za upór i miłość do pracy na morzu nawet po takiej traumie ❤
A ja mam wrażenie, że Heweliusz nigdy nie powinien był pływać. Armator traktował prom, jak niektórzy kierowcy bez kasy, swoje samochody. Póki jeździ, to jeździ, jak się zepsuje, to zostawi w rowie, bo nie inwestował w niego, więc po co się martwić. Tyle, że od takiego podejścia nie zginie tyle ludzi. Może i kapitan podjął złe decyzje. Ale na chorej szkapie nikt nie wygra derby.
Taka ciekawostka: Mój dziadek był wśród przedstawicieli PLO nadzorujących budowę "Heweliusza" w Norwegii. W 1993 roku, będąc już od kilku lat na emeryturze, przeżywał tę katastrofę i rozmawiał ze znajomymi z branży i komentował to tak, że był to błąd załogi (dokładniej chyba kapitana), ponieważ między kapitanami tych promów była wtedy niepisana umowa, żeby powyżej pewnego stanu morza nie wypływać w morze. Właśnie dlatego, że wiedzieli, że ryzyko dostania zbyt dużego bocznego wiatru jest bardzo duże i że może być nieciekawie dla tego typu jednostki. Tym razem zapadła decyzja, żeby mimo tej "zasady" jednak wyjść w morze. Pamiętam, jak dziadek mówił: "Każdy statek można zatopić" (w domyśle przez błędną obsługę). Dodam, że sam miał za sobą ponad 40 lat na morzu w stopniu starszego mechanika (PLO i Chipolbrok), więc miał dosyć dobre pojęcie o tej materii.
Presja armatora na kpt. Ulasiewicza okazała się silniejsza od zdrowego rozsądku, o czym wspominały wdowy po marynarzach. Euroafrica nie została pociągnięta do pełnej odpowiedzialności, gdyż oznaczałoby to jej upadłość. Wynajęto dobra papugę, która stwierdziła, że ta pływająca trumna mimo że wyszła w morze z kilkunastoma awariami na sztorm jakiego na Bałtyku najstarsi marynarze nie pamiętali przetrwałaby sztorm....koszmar. rodziny ofiar walczyły latami o zmianę wyroku, ale skończyło się tylko na słabych odszkodowaniach. Podobnie sądy postapily z dyżurnymi że szczekocin. Pkp wynajęło prawników za miliony złotych, aby wymigać się od błędów systemowych, fikcyjnyvh szkoleń dla pracowników i innych zaniedbań. Na szczęście dzis znamy prawdę. Niestety pracownicy że szczekocin są wrakami psychicznymi i zniszczono im życie. W przypadku HEweliisza wdowy po marynarzach nie doczekały się sprawiedliwości. Katastrofa heweliusza jest bardzo podobna do katastrofy Kudowy ZDroj i seri Zdrojowcow przedstawionych również na ttm kanale. Potem słuchałem wyśmienitego słuchowiska polecanego przez autora i naprawdę bliźniaczo podona katastrofa. Statki wadliwe od produkcji w stoczni, które wogole nie powinny pływać, błędy systemowe etc. No ale kasa musi się zgadzać, niech pływają i giną ludzie. Dziękuję bardzo za poprawę odcinka o HEweliiszu, pierwotna wersja była zbyt mało szczegółowa, a traktuje o tak głośnej sprawie. Ale czułem że będzie udoskonalona wersja i tak się na szczęście stało 😊
Pamiętam jako dziecko kiedy oglądałem w TV całe wydanie wiadomości dotyczące tej katastrofy. Oczywiście jak zawsze Twój podcast jest rewelacyjny. Pozdrawiam.
Miałem tak samo.....Ale wciągnęło i przesłuchałem cały.... Bardzo dobrze przygotowany materiał. Choć teorie spiskowe dają do myślenia... Pozdrawiam 👍🇵🇱
@@katastrofymorskie Staram się jak mogę ale na moim fb nie mam tysięcy znajomych bo jestem "starej daty" i znajomych muszę po prostu znać. Wiem jednak, że część rodziny Pana kanał subskrybuje.
Ja mam FB, ale korzystam z niego bardzo sporadycznie. Szkoda mi czasu na oglądanie jakiego koloru kupki zrobił Brajanek albo Dżesika, gdzie-to ktoś nie był w sandałach, białych skarpetkach i reklamówką z Biedronki w garści, jakiego starego grata kupił - a Niemiec płakał jak sprzedawał, nawoływanie do dawania subów - bo jak dam, to ktoś (kto???) da 2 grosze na karmę dla biednych piesków/kotków w czy też oglądanie błędów ortograficznych w memach. Prawda jest taka, że niektóre kanały są dla innej publiczności. I one - siłą faktu - maja mniej polubień i subskrybentów. Co innego durne filmiki, na których dziewczę w kostiumie bikini rzępoli na gitarze, udaje że tańczy czy też filmiki o kotach, psach i facetach, którym spadły spodnie na weselu. Takie życie...
@@katastrofymorskiePrzede wszystkim to współcześni nie lubią a wręcz nie potrafią słuchać. Żyjemy w czasach, w których wszystko musi być pokazane, bo zrozumienie przekazu słownego a już szczególnie pisanego jest dostępne dla coraz mniejszej części populacji homo nienachalniesapiens...
No właśnie... Tam gdzie jest tajemnica, gdzie są wydarzenie niezrozumiałe (zwłaszcza dla tych, którzy "nie ogarniają" lub nadmiernie podejrzliwych, wszędzie wietrzących spisek) - tam zawsze pojawią się teorie spiskowe.
Mimo upływu tylu lat pamietam jak pojechaliśmy na pogrzeb do gdańska, pamietam to bo tato po pogrzebie zabrał nas do portu i tak samo wiał bardzo silny wiatr. Mój tato pochował w tedy brata. Zenon Wawrzak był w tedy drugim mechanikiem na pokładzie zostawił żone i dwójkę dzieci, jak wiele rodzin w tym czasie przeżywało własne tragedie. Cześć ich pamięci.
Panie Vito, ze swojej strony, Wielkie Dziękuję za ten odcinek podkastu o Janie Heweliuszu. Obejrzałem sporo filmów na YT o tej katastrofie, jednakże żaden z nich nie zawierał tylu informacji zebranych i po selekcjonowanych w jedną całość jak Pański podkast. Fajnie, że jest na polskim YT taki kanał jak właśnie Pański. Pozdro z śnieżnej i zimnej Polski :)
Pamiętam przez mgłę tą katastrofę. Pamiętam uszkodzoną furtę. Nie wiedziałem jednak, że nie była ona przyczyną tragedii. Dziękuję za... No cóż. Tkliwą opowieść. Jak zawsze miło się Pana słucha. Powala ilość konkretów. Pozdrawiam serdecznie.
❤❤❤ 😢😢😢 Koszmarny wypadek,nalozylo sie na siebie tyle nieszczesliwych zdarzen. Zla decyzja kapitana o wyjsciu w morze,broblemy techniczne,zle udzielona pomoc. Horror.
Super ciekawe , dużo detali , wypowiedzi pilotów i ratowników ... . Bardzo dobra narracja . Będę oglądał ten kanał . Do promu z przygodami i ze znanymi jego wadami i tendencjami .... dodatkowe 70 ton stałego balastu ? Naprawde ??? No nie trzeba być orłem w tej dziedzinie , żeby stwierdzić , że ktoś poszedł na łatwizne , a co gorsza ktoś ZATWIERDZIŁ podpisem taki sposób naprawy , a właściciel promu ZGODZIŁ sie na to wszystko . SZCZYT NIEODPOWIEDZIALNOŚCI obu stron , braku wyobraźni i kompetencji . A sama katastrofa to jak w lotnictwie - to najczęściej splot kilku nieszczęśliwych okoliczności ( rzadko jedna ) i najczęściej głównie winny jest tzw. czynnik ludzki ( rzadko tylko techniczny ) . A więc jeszcze mamy przerost ambicji kapitana i brak rozsądku pomimo świadomości różnych niesprzyjających okoliczności i dochodzących sygnałów .
Doskonale pamiętam tamtą noc. Mieszkałem wówczas w Świnoujściu. Sztorm na morzu był ogromny, w mieście wiało bardzo mocno. Wiatr wyrwał bramę w kamienicy, w której mieszkałem, a czteropalnikowa kuchenka gazowa z piekarnikiem "tańczyła" po tarasu. Kilka lat później pracowałem w Szczecin Radio i poznałem człowieka, który był kierownikiem zmiany, na której nie usłyszano pierwszego wołania o pomoc.
Podcasty bardzo fajne, ale jak mnie smutek ogarnia za każdym razem jak sobie wyobrażam co przeżywały ofiary tych katastrof. Radość jak ktoś został uratowany i szacunek do wszystkich ratujących. Wspaniali ludzie są jeszcze na tym świecie.
Bylem wtedy studentem praktykantem na Inowroclawiu. Plynelismy tej nocy z Londynu do Gdyni. Pamietam ze wialo cala noc i plynelismy z przechylem. Rano przyszedlem do pracy jak codziennie do maszynowni a moj oficer mowi ze byc moze bedziemy brac udzial w akcji ratowniczej, bo zatonal Heweliusz. Niewiem czy byl to jego wymysl czy cos tam bylo narzeczy. Wiem tylko ze przeplywalismy kolo katastrofy przed poludniem, chyba nie pamietam dokladnie ale cos tam jeszcze latalo na niebie. Wiem tylko ze tej nocy wialo jak diabli spac nie mozna bylo bo fala walila w burty jak w dzwon, ale to bylo jeszcze przed ciesninami.
Witam serdecznie, najprawdopodobniej bezposrednia przyczyna katastrofy bylo wlasnie wykorzystanie systemu antyprzechylowego. Dokonano przy jego pomocy kompensacji przechylu spowodowanego dzialaniem wiatru na boczna powierzchnie nawiewu, czyli w tym wypadku wysoka burte promu. Niestety takie wyrownanie przechylu powoduje przesyniecie srodka ciezkosci statku. Oficer nawigacyjny pelniacy wachte w momencie katastrofy nie byl swiadomy tej korekty stanu statecznosci. Dokonal zmiany kursu co doprowadzilo do zmiany kierunku z jakiego dzialal wiatr na statek. Statek o przesunietym na burte srodku ciezkosci cechuje sie nieregularnym katami przechylu. Tzn przechyla sie bardziej na burte w ktorej kierunku zostal przesuniety srodek ciezkosci. W tamtej sytuacji wiatr doprowadzil do jeszcze wiekszego przechylu na burte na ktora przesunieto srodek ciężkości. Doprowadzilo to do przekroczenia wytrzymalosci sily mocowania ladunku. W konsekwencji mocowania zostaly zerwane, co doprowadzilo do przesuniecia ladunku wewnatrz jednostki. W rezultacie przechyl powiekszal sie jeszcze bardziej, doprowadzilo to do efektu domina i zerwania kolejnych mocowan ladunku. Woda mogla wedrzec sie do jednostki przez nieszczelna furte rufowa. Swego czasu na egzaminie na stanowisko Chiefa Officera w Gdynskim UM z przedmiotu stateczność bylo tzw. zadanie z Heweliusza. Zadanie dotyczylo oceny kryteriow statecznosciowych jednostki z przesunietym srodkiem ciezkosci, przy zalozeniu przejscia lini dzialania wiatru. Rodzaj ladunku jaki byl przewożony przez prom ma marginalne znaczenie dla oceny stateczności. Na marginesie, wykorzystywanie systemow antyprzechylowych po wyjsciu statku w morze jest zabronione. Kapitan nie powinien wychodzic z portu w takich warunkach pogodowych, niestety ugiął sie pod presja biura. To wersja wydarzen jaka jest znana w spolecznosci marynarskiej z tamtych lat. Pozdrawiam
Miałem okazję poznać syna z jednego marynarzy który zginął w katastrofie. Byłem wtedy dzieckiem. Ojca pewnie też poznałem, ale gdyby ktoś mi pokazał zdjęcie w życiu bym nie rozpoznał. Miał on domek nad jeziorem, my biwakowaliśmy co rok w innym domku. Ten domek jak na tamte czasy był na poziomie. Miał też on swój pomost z którego łowiłem ryby. Byłem dzieckiem. Jego syna znałem, był starszy. W pamięci utkwiło mi. Kiedyś kąpaliśmy w wyznaczonym miejscu na ośrodku. Podczas pływania zgubił on złoty łańcuszek, szukaliśmy jego i się znalazł. Nie pamiętam kto go znalazł, albo jego kolega albo mój kuzyn. To była cenna pamiątka, którą dostał od ojca. Mówiliśmy na jego domek, dom marynarza. Pamiętam jak syn tego marynarza jeździł Fordem Escortem w cabrio. Po latach przez przypadek nawiązałem z jego kolegą kontakt. Teraz utrzymujemy znajomość.
Świetny materiał .Bardzo ciekawie opowiedziana historia oddająca tamte trudne chwile.Poznałem dużo nowych i ciekawych faktów na temat tej katastrofy.Dziekuję za mile spędzony czas na słuchaniu🙂
Przez 5 lat plywałem z Polski do Szwecji i spowrotem raz w tygodniu a nieraz 2 razy.Wjeżdżało sie na te łajby i zastanowiało czy ten trup wogole doplynie do portu.Jedynie Skania i Polonia dawaly bezpieczeństwo.Jak był bilet na Galileusza to byla lipa! Ale ile to się czlowiek na sluchał opowieści starych PEKAESIAKÓW ,że on miał bilet na ten prom ale sie spóznił! Bajkopisarze !
Ja dawno dawno temu przed erą internetu usłyszałem o starszego kolegi z pracy że jego znajomy z pekaesu przeżył katastrofę. Opowiadał że prom bardzo długo tonął a Niemcy go nie ratowali. Dopiero w dobie internetu w ktorąś rocznicę przeczytałem artykuł i dowiedziałem się że to bujda i że nikt z pasazerów nie przezył.
Moim zdaniem, tak wadliwie wykonany remont jest przyczyną tragedii. Ktoś kiepsko nadzorowal naprawy, zezwolil na wylanie tylu ton betonu...masakra... "remont byl bardzo kosztowny w dodatku nie do końca wykonany zgodnie ze sztuką. Nadbudowke powinno sie rozebrac i zbudować nową"...Dlaczego zatem tego nie zrobiono tylko zlekceważono wytyczne? Kto w Hamburgu to nadzorowal i pozwolil na takie zaniedbania? Dlaczego potem zlekceważono zawadzenie o nabrzeże podczas cumowania i nie zgloszono tego do instytucji klasyfikacyjnej? Kto zadecydowal, że usterka jest niewielka i nie zagraza bezpieczenstwu w najblizszych rejsach promu? Co znaczy doraźne zabezpieczenie furty? Kto już w polskim porcie zdecydowal i opiniował, że prom w takim stanie może wypłynąć w morze? Tak...zdecydowanie zawinili ludzie, a silny wiatr byl juz tylko gwozdziem do trumny. Gdyby nie ten wylany beton i uszkodzenie furty Heweliusz miałby wieksze szanse na stawienie dzioba złej aurze...Bardzo fajnie, że przez cały czas wyswietlone jest zdjęcie morza.... zerkając na nie w miedzy czasie, podczas słuchania podkastu, jest klimat i lepiej odbieram materiał. Pozdrawiam ciepło😊😊.
Mawia się, że trzy czynniki decydują o katastrofie: człowiek, pogoda i statek. Jeśli zawiedzie jeden z nich - z katastrofy da się wyjść. Jeśli dwa - to szanse spadają do 50%. Ale jeśli trzy, to...
Najważniejsze z tego jest wyciągnięcie wniosków - czy zostały w jakiś sposób wyciągnięte??? Nie wiem. Polska flota zniknęła. W Gdyni po firmie zostały budynki pozajmowane przez inne firmy, jeden z tej firmy do dziś dnia zasiada w PE.
To właśnie przymykanie oczów na różne szczegóły wpływa z czasem na tragedię po wielu latach "małych" zaniedbań. W tym przypadku od uszkodzenia w porcie w Szwecji, przez rozmaite incydenty, aż po wylanie setek litrów betonu na pokład. Każdorazowa ingerencja nic nie znaczy, ale jak się juz je zsumuje, to jest za późno. Identycznie jesy z naszą Ojczyzną, Polską...
Ogladałam pierwszą wersję. Teraz zabieram się za aktualną. Tata na "Heweliuszu" stracił jednego ze swoich przyjaciół, z czasów kiedy jeszcze pracowali razem w PLO jako stewardzi. Z tego co pamiętam to nazywał się Rysiek Cikota.
@@katastrofymorskietata i pan Rysiek byli stewardami. Kilka lat przed katastrofą pływali razem na statku "Szczecin" (jeszcze w PLO). Wtedy załoga pływała 2 na 2, 2 tygodnie w morzu, 2 na lądzie. Tata miał zejść na ląd na Święta (co samo w sobie było świętem) a pan Cikota miał go podmienić. Nie pojawił się,. Już nie pamiętam jakiej wymówki użył ale pamiętam, że tata długo psioczył na niego.
Proszę o materiał o innym statku Euroafrica. Nefryt. Zginął tam mój przyjaciel Jakub wraz z narzeczoną Karolina przy nieudanej próbie fumigacji ładunku w 2015 roku. Sprawa tuszowana. Łącznie 17 osób zatrutych cyklonem B.
Ja tam nie widzę żadnego tuszowania , poza tym uważam, że bliscy, znajomi ofiar zawsze będą doszukiwać się tuszowań, teorii spiskowych itp i to też jestem w stanie zrozumieć...btw mój tata pływal min. w Euroafrica 'Agat'
@@agatalucja220 nie wiem nie znam się. Fakty są takie że po sygnale, będąc już w morzu o tym że potrzeba pilnej pomocy medycznej z powodu silnego zatrucia załogi przypłynęła "wodna" karetka-motorówka mająca w posiadaniu "apap" dopiero później został wezwany helikopter, Karolina zmarła w tym helikopterze. Władze Euroafrica na spotkaniu "na gorąco" z rodziną mówili w samych superlatywach o najmłodszym pierwszym kapitanie Nefrytu Jakubie. Później rodzina sama ściągała ciała przez około 2 miesiące. Bez żadnej pomocy Euroafrica. Żadnego przedstawiciela wysokiej rangi armatora nie było na pogrzebie. O ile dobrze pamiętam to jedyna osoba która nie zatruła się był kapitan. Tu nie chodzi o sprawstwo tylko również stan techniczny tych drobnicowcow. Skoro tyle osób się zatruło musiało coś nie działać. Np wentylacja.
Proszę Pana! Ile można czekać na nowe odcinki? Najpierw Pan przyzwyczai, uzależni a potem każe czekać😉. Proszę o więcej i częściej bo mnie palec swędzi od niedawania "lajków...".
Premiery podcastów są co pięć dni, 5., 10., 15., 20., 25. i 30. każdego miesiąca. 6 premier miesięcznie. To naprawdę sporo biorąc pod uwagę, że nie czytam gotowych tekstów, tylko muszę je najpierw napisać - a Heweliusz to 17 stron standardowego maszynopisu (1800 znaków na stronie), a jeszcze wcześniej - pozbierać materiały. A później nagrać, zmontować, zrenderować film... Mimo najszczerszych chęci - nie dam rady więcej, choć już i tak... jestem płodny jak królik. Cieszę się jednak, że podoba Ci sie to, co robię. To dla mnie ogromna satysfakcja.
@@katastrofymorskie Jak to przeze mnie??? To ja coś zatopiłem??? W sumie to codziennie zatapiam, ale to się nie kwalifikuje jako "katastrofa morska", a jako "incydent kałowy" ;)))
Presja firmy jest silna. jeździłem autokarem w Orbisie na tak zwanej linii do Francji. Autobusem był to dwupodłoowy Neoplan z bardzo mocnym ponad 600 konnym silnikiem. Lata 90 oczywiście. Dla potrzeb firmy wszystko było skręcone. Jeździliśmy z prędkościami przekraczającymi 120. Na pokładzie było 74 osoby a ja byłem tylko pilotem ...
Absolutnie się nie czepiam ale.. m/f Jan Heweliusz był promem kolejowo- samochodowym z możliwością przewozu pasażerów. Nieprawdą jest, że kabiny były tylko dla kierowców. Podobnie m/f Silesia czy m/f Nieborów czy m/f Rogalin były typami ro-ro. Roll on roll off. I były to promy pasażersko- samochodowe. Nie piszę tego w celu krytykowania Autora, klaruję jedynie specyfikację promów dla Szanownych słuchaczy niewtajemniczonych w tym temacie. Pamiętam 14 stycznia 1993, rano płynąłem promem do szkoły morskiej i była duża mgła.. wciąż wiał silny wiatr ale dzień wcześniej to dosłownie mewy w locie dusiło! Ten prom był naznaczony.. pamiętam rok 1986 jak cumował przy Kapitanacie portu w Świnoujściu z wielką wypaloną dziurą w poszyciu.. wisiała nad nim klątwa. I taka ciekawostka.. oprócz bliźniaczego m/f Mikołaj Kopernik był jeszcze bardzo podobny m/f Jan Śniadecki.. trochę dłuższy ale tego samego typu; wagony na dolnym i lory na górnym. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pasjonatów tego kanału!
W ZASADZIE były to kabiny dla kierowców; pasażerowie mieli Nieborów czy Silesię. Co nie znaczy, że całkowicie mieli wstęp wzbroniony. Dowodem na to jest kilku studentów płynących na zbiorowy bilet, których ciał nigdy nie odnaleziono.
@@katastrofymorskie mam nadzieję, że nie uraziłem, bo absolutnie nie takie miałem intencje. Dziękuję za wspaniały materiał, staram się zarazić tym kanałem znajomych ale niestety.. dziś otępienie TikTokiem postępuje w zastraszającym tempie😄… i takie perełki jak ten kanał to uczta dla koneserów! Czołem bije o kabestan!!🤣
@@katastrofymorskie Grupa kilku studentów na Heweliuszu? Co to za bajka? Nie było tam nikogo takiego. Nawet jeśli ktoś nie zna szczegółów to ilość pasażerów oraz narodowość wykluczają taką teorię. Pomijając załogę na Heweliuszu było 35 osób jako pasażerowie. Wśród nich 2 pracownice EuroAfrica, agent PKP i 3 osoby towarzyszące kierowcom (w tym 4-letnia dziewczynka). Reszta to kierowcy 28 ciężarówek. Nie było tam żadnych studentów UW i nie sprzedawano żadnych grupowych biletów pasażerskich. Audycja merytorycznie dosyć mocna, ale ta informacja to totalna bzdura.
Nieprawdą jest co mówią Niemcy, bardzo długo zwlekali z podaniem koordynatów, chociaż w Darłowie była już informacja o zatonięciu i załogi były w gotowości. Wszyscy byli bardzo rozgoryczeni że mogli polecieć tylko aby posprzątać. Trzeba zaznaczyć że w tamtym czasie nie byliśmy jeszcze w NATO, a dopiero co opuściliśmy UW.
@@katastrofymorskie nie jestem pewny czy miało to zastosowanie także do śmigłowców wojskowych. Z rozmów z członkami załóg i obsadą lotniska można było usłyszeć wielokrotnie że to Niemcy nie chcieli naszych śmigłowców. Z tego co dobrze pamiętam był nawet jakiś krótki film na ten temat.
@@katastrofymorskie Też widziałem wypowiedź jednego z naszych pilotów, którzy wtedy czekali na zgodę z włączonymi silnikami... Obserwowałem przebieg katastrofy razem z wujkiem , który był starszym mechanikiem drugiej załogi promu... Miał szczęście, że latem przeszedł na te drugą zmianę bo płynąłby w tym feralnym rejsie...
Ta teoria o broni może brać się z podobnych przyczyn co ta dotycząca zakazu podniesienia Estonii, ale bardziej pewnym jest, że pochodzi z rejsów z czasów PRL, gdy na Zatokę Perską polskie statki dostarczały czołgi, karabiny i inną broń. Mój ojciec woził takie i zrobił nawet kilka zdjęć czołgów przewożonych na pokładzie, a nie, tylko pod nim, ja zaś, dostałam do potrzymania karabin (był dla mnie jako dziecka zbyt ciężki bym mogła go samodzielnie unieść). Transporty eskortowało wojsko, a na Heweliuszu ani przed, ani w trakcie rejsu nie było wojskowych. Jeden ze statków przewożących ładunek broni został trafiony, wtedy to na jego pokładzie zginął nasz znajomy Zbigniew W., został po nim tylko nadpalony zegarek, który przekazano jego siostrze. Na pokładzie Heweliusza zaś nie miało być kolejnego naszego znajomego - Marka B. ale pojechał niestety na zastępstwo. Osierocił syna i córkę.
Przez chyba 5 lat przeprawialem się moją ciężarówką z Cuxhaven do Immingham co tydzień. Morze północne jest straszne. Zwłaszcza zimą. Przeżyłem kilka naprawdę nieprzyjemnych wręcz strasznych sytuacji. Włącznie ze zboczeniem promu z kursu w celu ochrony przed okrutną pogodą.
@@katastrofymorskie dokładnie tak. Choć był to akurat stary wyga morski doświadczony. Miałem przyjemność poznać tego człowieka osobiście. Dystyngowany Anglik. Statek to rorowiec Clipper Point. Polska załoga. Piękne czasy ... Serdecznie pozdrawiam. Piotr.
A i ja pozdrawiam! Jeśli nie słuchałeś, to tutaj ruclips.net/video/g86ni21p4EU/видео.html masz odcinek o katastrofie właśnie na "Twojej" (z grubsza oczywiście) trasie...
Wspaniale się Pana słucha, jestem tu od dawna i mam nadzieję, że rozwinie się to do tego poziomu, że będzie można posłuchać Pana również w innych dziedzinach. Trzymam kciuki, dziękuję za ten 'odcinek' i pozdrawiam :)
Obawiam się, że nie bedzie innych dziedzin. Próbowałem robić kanał pt. Historie niezwykłe, ale zainteresowanie było bardzo małe. Kanał wprawdzie jest jeszcze, ale juz nie robię na niego podcastów.
Vitaj Vito! Każda katastrofa jest porażająca... Trudno się wymądrzać i oceniać działania ratowników. Zda się, że ten prom/statek był na tyle niesprawny, że nie miał prawa wyjść z portu. A jak się zadziało - to ZDZIWKO! Dla mnie TA hipokryzja, to hjest najbardziej wredne draństwo. A teraz jest miętolenie co przewoził - ryż, beton, czy karabiny. Pozdrawiam!
Czy nie wydaje się Wam, że do niczego złego by nie doszło, gdyby ten tzw. 'statek' zwyczajnie przeczekał najgorsze schowany pod osłoną Rugii?! Osobiście wolałbym parogodzinne spóźnienie u celu, niż koszmarną śmierć w huraganie. ♍
Moge powiedziec ze mam juz ponad 30 lat doswiadczenia z morzem. Nie prowadze tak duzych jednostek, ale jak na Baltyku jest 180km/h z zachodu, to sie poprostu nie wychodzi… jeszcze nieszczelna furta na rufie. Troche przykozaczyli
Rozmawiałem z kolegą w 2005r na temat Heweliusza i opowiedział mi historię o tym że jego kolega ukrył się w ciężarówce na pace A dokładniej w kontenerze gdyż chciał udać się do Szwecji. Mówił przekonująco i raczej mu wierzę. Niestety ale imienia i nazwiska do tej pory mi nie ujawnił A ja go zbytnio też nie naciskałem. Pozdrawiam
@@katastrofymorskie to było o dwóch malolatach co pod podwoziem ciężarówki uciekła do Szwecji w latach 80-tych A tu jest tragedia w latach 90-tych i na dodatek koleś św pamięći sam dał się zamknąć w kontenerze tak więc jest różnica gdyż Ci przeżyli a on niestety nie.
@@przemal343Bardzo to smutne wszystko... Dlatego nie rozumiem komentarzy, gdy ktoś się cieszy że zginęli Niemcy/Rosjanie/Chińczycy... Jest to tak małe i tak płytkie...
Na Estonii musieli ciekawe rzeczy transportować, że zakazano nurkowania a potem jeszcze wylewali beton na wrak. Jak dla mnie zakazy nurkowania to nic innego jak próba ukrywania tajemnic. Mówienie że to dla dobra nurkow to słaby argument. Władza zawsze będzie się bronić, że to dla bezpieczeństwa kogoś a wszystko w imię ochrony tajemnic.
A ja mam inne zdanie. Dla mnie - to zwykły humanitaryzm i szacunek dla zmarłych. Nie chciałbym, żeby szczątki moich bliskich brali sobie płetwonurkowie na pamiątkę.
@@katastrofymorskie Brać szczątki na pamiątkę ? Zdarzają się różna zboczenia. Zakładam że większość nurków to normalni psychicznie ludzie, a nurkują dla innych celów - żeby eksplorować, odkrywać tajemnice, może wydobyć jakiś przedmiot należący do rodziny. Jeden będzie uczciwy, inny nie. Nurkować można również z szacunkiem dla zmarłych. Na kanale było przecież o mężu, który za wszelką cenę chciał wydobyć ciało żony z wraku. Jak widać każdy ma inne podejście. Zakazy nie są dobre. Lepiej coś zalecić a ludziom zostawiać wybór. Niestety ludzie mają coraz chęci do tworzenia zakazów. To nie idzie w dobrą stronę. Zakazywanie nurkowania to dodatkowy powód do powstawania teorii spiskowych. Niejedna teoria przez lata uznawana za spiskową okazywała się ukrywaną prawdą.
Zwiedzałem kiedyś paryskie katakumby. Przy wyjściu trzeba było pokazać zawartość toreb/plecaków czy czegoś tam. Za sprawdzającym stał stolik. A na nim - czaszki, piszczele, obojczyki, dłonie... Trzeba naprawdę być chorym na głowę, żeby tego typu pamiątkę przywieźć sobie z Paryża. Ale jak widać niektórym się to podoba. A wrak? No cóż... To takie samo miejsce jak cmentarz...
Witam. Drobna uwaga - ubrania, kombinezony, czapki, rękawiczki zakładamy na siebie, nie ubieramy. Ubiera się choinkę lub człowieka w coś, np. w kurtkę. Buty natomiast się wkłada.
@@jkowca Tak się mówi w całej Polsce. Jest to błąd, nie gwara, choć przyznam że wydaje mi się że częściej występuje wśród Polaków przesiedlonych ze wschodu. Nawet kiedyś Kwaśniewska w tv miała taki program o modzie i ciągle jechała na wizji z tym ubieraniem. Żenujące.
Czasownika ubrać można używać jedynie, gdy mamy na myśli ubieranie kogoś lub czegoś, na przykład ubrać dziecko lub ubrać choinkę. Oczywiście można także ubrać się, czyli założyć na siebie ubranie, ale za błędną uznaję się formę ubrać się w coś. Niepoprawne są również konstrukcje: założyć sukienkę, założyć bluzkę. Tekst w podkaście brzmiał: "Niektórzy z marynarzy zdążyli ubrać specjalne, termiczne kombinezony ratunkowe (...)" Więc chyba powinienem jednak powiedzieć "(...) ubrać się w specjalne(...)"
Kolejny domorosły Miodek się trafia... A porem zdziwienie, gdy właśnie Rada Języka Polskiego dopuszcza pewne "błędy" uzasadniając to tym, że język jest żywy i skoro ludzie powszechnie tak się wyrażają, to należy to uznać za dopuszczalną formę.
Świetny materiał. Od osoby, która brała udział w śledztwie po katastrofie, posiadam informacje na jakiej zasadzie działał wadliwie zaprojektowany system antyprzechyłowy i na czym polegał błąd starszego oficera w jego obsłudze. Jeżeli życzy sobie Pan Autor to pozwolę sobie napisać wiadomość na fb. Pozdrawiam.
@@kirabullterrier2018 śpij dalej a niedługo w rezerwacie albo w zoo dla nowych AfroEuropejczykow będziesz zajadał banany i bawił swą głupotą ich dzieci....
W realiach lat 90-tych przy uwzględnieniu aktualnych cen to koszt naprawy przeciętnego nieznanego promu z zacofanego kraju typu: „Polski Prom” wynosiłby aż 714 mln złoty to jakaś turbo abstrakcja…
Aktualnie kręcą film o heweliuszu w swijoujsciu. Na promie sniadeckim ktory zostal wycofany z uzytku widzialem ciezarowki z tamtych czasów i ekipe filmową takze czekac na efekty
Pomimo że najprawdopodobniej przyczyną katastrofy był błąd ludzki oraz wady tegoż promu, to wierzę że był tam jescze jakiś wątek nielegalny który nie chciano ujawnić. Przecież to były złote czasy przemytniczego eldorado.
Hej. Dzisiaj mija sto pięć lat od śmierci Druha Małkowskiego, ktory zginął w nocy z 15 na 16 stycznia 1919 roku na s/s CHAOUIA, gdy to francuskie (a dawniej holenderskie) cudo o dwóch kominach wpadło na minę lub miny w Cieśninie Messyńskiej. Eksholenderskie 'pasażery' pod innymi znakami kończyły źle (zob. np. 'Johan van Oldenbarnevelt', 'Willem Ruys', 'Oranje'...) Chlubny wyjątek to czwarty 'Maasdam' mojego ulubionego HALu, który prawie dwie pełne dekady popływał pod NASZĄ banderą. 😊
Czy wie Pan jakie przepisy międzynarodowe regulują kwestię ratownictwa morskiego na obcych wodach terytorialnych? czy jest to art.3 miedzynarodowej konwencji SAR?
Gdy zatonął Heweliusz miałem 2.5 roku, obecnie jestem kierowcą 'dużego', w 2017 na promie Jan Śniadecki płynałem z Ystad gdzie Urzędował kucharz B. Zakrzewski który odratował się z tejże katastrofy, podziwiam gościa za upór i miłość do pracy na morzu nawet po takiej traumie ❤
Pozdrawiam z USA...slucham jak zawsze z ogromna radoscia.
Pozdrowienia z 'tej' strony Atlantyku, z Cork.
Podziwiam Twoją skrupulatność w podawaniu faktów
Twoja drobiazgowość w podawaniu szczegółów jest niesamowita
Brawo 😮
A ja mam wrażenie, że Heweliusz nigdy nie powinien był pływać. Armator traktował prom, jak niektórzy kierowcy bez kasy, swoje samochody. Póki jeździ, to jeździ, jak się zepsuje, to zostawi w rowie, bo nie inwestował w niego, więc po co się martwić. Tyle, że od takiego podejścia nie zginie tyle ludzi. Może i kapitan podjął złe decyzje. Ale na chorej szkapie nikt nie wygra derby.
Jak zwykle się nie zawiodłem. Najlepszy kanał o tematyce morskiej w kraju. Dzięki.
Niezmiernie miło mi to słyszeć. Pozdrawiam!
Taka ciekawostka: Mój dziadek był wśród przedstawicieli PLO nadzorujących budowę "Heweliusza" w Norwegii. W 1993 roku, będąc już od kilku lat na emeryturze, przeżywał tę katastrofę i rozmawiał ze znajomymi z branży i komentował to tak, że był to błąd załogi (dokładniej chyba kapitana), ponieważ między kapitanami tych promów była wtedy niepisana umowa, żeby powyżej pewnego stanu morza nie wypływać w morze. Właśnie dlatego, że wiedzieli, że ryzyko dostania zbyt dużego bocznego wiatru jest bardzo duże i że może być nieciekawie dla tego typu jednostki. Tym razem zapadła decyzja, żeby mimo tej "zasady" jednak wyjść w morze. Pamiętam, jak dziadek mówił: "Każdy statek można zatopić" (w domyśle przez błędną obsługę). Dodam, że sam miał za sobą ponad 40 lat na morzu w stopniu starszego mechanika (PLO i Chipolbrok), więc miał dosyć dobre pojęcie o tej materii.
😉
Presja armatora na kpt. Ulasiewicza okazała się silniejsza od zdrowego rozsądku, o czym wspominały wdowy po marynarzach. Euroafrica nie została pociągnięta do pełnej odpowiedzialności, gdyż oznaczałoby to jej upadłość. Wynajęto dobra papugę, która stwierdziła, że ta pływająca trumna mimo że wyszła w morze z kilkunastoma awariami na sztorm jakiego na Bałtyku najstarsi marynarze nie pamiętali przetrwałaby sztorm....koszmar. rodziny ofiar walczyły latami o zmianę wyroku, ale skończyło się tylko na słabych odszkodowaniach. Podobnie sądy postapily z dyżurnymi że szczekocin. Pkp wynajęło prawników za miliony złotych, aby wymigać się od błędów systemowych, fikcyjnyvh szkoleń dla pracowników i innych zaniedbań. Na szczęście dzis znamy prawdę. Niestety pracownicy że szczekocin są wrakami psychicznymi i zniszczono im życie. W przypadku HEweliisza wdowy po marynarzach nie doczekały się sprawiedliwości. Katastrofa heweliusza jest bardzo podobna do katastrofy Kudowy ZDroj i seri Zdrojowcow przedstawionych również na ttm kanale. Potem słuchałem wyśmienitego słuchowiska polecanego przez autora i naprawdę bliźniaczo podona katastrofa. Statki wadliwe od produkcji w stoczni, które wogole nie powinny pływać, błędy systemowe etc. No ale kasa musi się zgadzać, niech pływają i giną ludzie. Dziękuję bardzo za poprawę odcinka o HEweliiszu, pierwotna wersja była zbyt mało szczegółowa, a traktuje o tak głośnej sprawie. Ale czułem że będzie udoskonalona wersja i tak się na szczęście stało 😊
Presja amatora była ogromna
@@MagdaLena-hu5mo "armator" nie "amator" 😁zjadłaś jedną literę
@@MagdaLena-hu5moPresja amatorów na armatorów przez amorów jest olbrzymia.
Warto było czekać. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Pamiętam jako dziecko kiedy oglądałem w TV całe wydanie wiadomości dotyczące tej katastrofy. Oczywiście jak zawsze Twój podcast jest rewelacyjny. Pozdrawiam.
Oglądam i idę spać. Bo do roboty trzeba wstać.
Mogłeś sobie przecież na rano zostawić. Nie ucieknie (nie odpłynie)... ;)
Miałem tak samo.....Ale wciągnęło i przesłuchałem cały....
Bardzo dobrze przygotowany materiał.
Choć teorie spiskowe dają do myślenia...
Pozdrawiam 👍🇵🇱
Ja tam mam 30 lat, mieszkam z rodzicami, nie pracuje ani się nie uczę więc mam czas na oglądanie
@@jezyk82 takiemu to dobrze 😉🤣
A ja jestem po operacji i też mogę oglądać kiedy chce 😂
Cieszę się, że coś drgnęło w "subach". Tak wartościowy kanał powinien być promowany.
To już trochę zależy także od słuchaczy, którzy mogą linkować na mediach społecznościowych...
@@katastrofymorskie Staram się jak mogę ale na moim fb nie mam tysięcy znajomych bo jestem "starej daty" i znajomych muszę po prostu znać. Wiem jednak, że część rodziny Pana kanał subskrybuje.
Ja mam FB, ale korzystam z niego bardzo sporadycznie. Szkoda mi czasu na oglądanie jakiego koloru kupki zrobił Brajanek albo Dżesika, gdzie-to ktoś nie był w sandałach, białych skarpetkach i reklamówką z Biedronki w garści, jakiego starego grata kupił - a Niemiec płakał jak sprzedawał, nawoływanie do dawania subów - bo jak dam, to ktoś (kto???) da 2 grosze na karmę dla biednych piesków/kotków w czy też oglądanie błędów ortograficznych w memach.
Prawda jest taka, że niektóre kanały są dla innej publiczności. I one - siłą faktu - maja mniej polubień i subskrybentów. Co innego durne filmiki, na których dziewczę w kostiumie bikini rzępoli na gitarze, udaje że tańczy czy też filmiki o kotach, psach i facetach, którym spadły spodnie na weselu.
Takie życie...
@@katastrofymorskiePrzede wszystkim to współcześni nie lubią a wręcz nie potrafią słuchać. Żyjemy w czasach, w których wszystko musi być pokazane, bo zrozumienie przekazu słownego a już szczególnie pisanego jest dostępne dla coraz mniejszej części populacji homo nienachalniesapiens...
Suma inteligencji na planecie jest constans. Niestety: ludzi na Ziemi nieustannie przybywa...
Materiał super dobrze sie słucha 👍🏻
Witam, cóż tu napisać, jak zwykle "odwaliłeś"kawał dobrej roboty Vito👍👍👍. Teorie spiskowe pojawiają się zawsze, taka ludzka natura. Pozdrawiam❤
No właśnie... Tam gdzie jest tajemnica, gdzie są wydarzenie niezrozumiałe (zwłaszcza dla tych, którzy "nie ogarniają" lub nadmiernie podejrzliwych, wszędzie wietrzących spisek) - tam zawsze pojawią się teorie spiskowe.
Mimo upływu tylu lat pamietam jak pojechaliśmy na pogrzeb do gdańska, pamietam to bo tato po pogrzebie zabrał nas do portu i tak samo wiał bardzo silny wiatr. Mój tato pochował w tedy brata. Zenon Wawrzak był w tedy drugim mechanikiem na pokładzie zostawił żone i dwójkę dzieci, jak wiele rodzin w tym czasie przeżywało własne tragedie. Cześć ich pamięci.
Świetny materiał! Jak zwykle zresztą! Pozdrawiam autora i słuchaczy.
Jesteś The Best w tym co robisz na swoim kanale. Kawa jak zwykle 😊 a odcinek wspaniale dopasował się jakością do smaku porannej kawy. Dzięki.
Ja juz też siorbię poranna kawę, która - co ze zgrozą odkryłem wczoraj - znowu zdrożała.
@@katastrofymorskie 😱
Panie Vito, ze swojej strony, Wielkie Dziękuję za ten odcinek podkastu o Janie Heweliuszu. Obejrzałem sporo filmów na YT o tej katastrofie, jednakże żaden z nich nie zawierał tylu informacji zebranych i po selekcjonowanych w jedną całość jak Pański podkast. Fajnie, że jest na polskim YT taki kanał jak właśnie Pański. Pozdro z śnieżnej i zimnej Polski :)
Pamiętam przez mgłę tą katastrofę. Pamiętam uszkodzoną furtę. Nie wiedziałem jednak, że nie była ona przyczyną tragedii. Dziękuję za... No cóż. Tkliwą opowieść. Jak zawsze miło się Pana słucha. Powala ilość konkretów. Pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze bardzo ciekawy dokument 👍👍👍 . Pozdrawiam serdecznie 🤗🤗🤗 . Oby tak dalej , tak trzymaj 👏👏👏
Dzieki! Staram się jak mogę...
Pozdrawiam!
Mój kolega zaraz po szkole dostał tam pracę,...pierwszą i tak się cieszył 😢
Jak zawsze wspaniale przydotowany i świetnie przedstawiony materiał. Dziękuję ❤❤
Pełen profesjonalizm. Dziękuję
Na tą historię czekałem. Bardzo dziękuję. 😊
No i sie doczekałeś...
Pozdrawiam!
❤❤❤
😢😢😢
Koszmarny wypadek,nalozylo sie na siebie tyle nieszczesliwych zdarzen. Zla decyzja kapitana o wyjsciu w morze,broblemy techniczne,zle udzielona pomoc. Horror.
przy tym zdarzeniu nic nie zadziałało właściwe.
Super ciekawe , dużo detali , wypowiedzi pilotów i ratowników ... . Bardzo dobra narracja . Będę oglądał ten kanał .
Do promu z przygodami i ze znanymi jego wadami i tendencjami .... dodatkowe 70 ton stałego balastu ? Naprawde ??? No nie trzeba być orłem w tej dziedzinie , żeby stwierdzić , że ktoś poszedł na łatwizne , a co gorsza ktoś ZATWIERDZIŁ podpisem taki sposób naprawy , a właściciel promu ZGODZIŁ sie na to wszystko . SZCZYT NIEODPOWIEDZIALNOŚCI obu stron , braku wyobraźni i kompetencji . A sama katastrofa to jak w lotnictwie - to najczęściej splot kilku nieszczęśliwych okoliczności ( rzadko jedna ) i najczęściej głównie winny jest tzw. czynnik ludzki ( rzadko tylko techniczny ) . A więc jeszcze mamy przerost ambicji kapitana i brak rozsądku pomimo świadomości różnych niesprzyjających okoliczności i dochodzących sygnałów .
Będzie mi miło Cię tu gościć. Pozdrawiam!
Doskonale pamiętam tamtą noc. Mieszkałem wówczas w Świnoujściu. Sztorm na morzu był ogromny, w mieście wiało bardzo mocno. Wiatr wyrwał bramę w kamienicy, w której mieszkałem, a czteropalnikowa kuchenka gazowa z piekarnikiem "tańczyła" po tarasu. Kilka lat później pracowałem w Szczecin Radio i poznałem człowieka, który był kierownikiem zmiany, na której nie usłyszano pierwszego wołania o pomoc.
Czekałem i się doczekałem warto jak zawszę łapa w górę 😂
Jak zawsze świetny materiał. Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam
Dobra robota !
Podcasty bardzo fajne, ale jak mnie smutek ogarnia za każdym razem jak sobie wyobrażam co przeżywały ofiary tych katastrof.
Radość jak ktoś został uratowany i szacunek do wszystkich ratujących. Wspaniali ludzie są jeszcze na tym świecie.
Super odcinek!!!!!! Pozdrawiam serdecznie
Bylem wtedy studentem praktykantem na
Inowroclawiu. Plynelismy tej nocy z Londynu do Gdyni. Pamietam ze wialo cala noc i plynelismy z przechylem. Rano przyszedlem do pracy jak codziennie do maszynowni a moj oficer mowi ze byc moze bedziemy brac udzial w akcji ratowniczej, bo zatonal Heweliusz. Niewiem czy byl to jego wymysl czy cos tam bylo narzeczy. Wiem tylko ze przeplywalismy kolo katastrofy przed poludniem, chyba nie pamietam dokladnie ale cos tam jeszcze latalo na niebie. Wiem tylko ze tej nocy wialo jak diabli spac nie mozna bylo bo fala walila w burty jak w dzwon, ale to bylo jeszcze przed ciesninami.
Witam wszystkich na pokładzie,oczywiście w pierwszej kolejności Kapitana😁
Pozdrawiam i zycze dalej pasji w tworzeniu kanalu :) czesto sie zastanawiam jak ja zachowalbym sie w takiej sytuacji...
Witam serdecznie, najprawdopodobniej bezposrednia przyczyna katastrofy bylo wlasnie wykorzystanie systemu antyprzechylowego. Dokonano przy jego pomocy kompensacji przechylu spowodowanego dzialaniem wiatru na boczna powierzchnie nawiewu, czyli w tym wypadku wysoka burte promu. Niestety takie wyrownanie przechylu powoduje przesyniecie srodka ciezkosci statku. Oficer nawigacyjny pelniacy wachte w momencie katastrofy nie byl swiadomy tej korekty stanu statecznosci. Dokonal zmiany kursu co doprowadzilo do zmiany kierunku z jakiego dzialal wiatr na statek. Statek o przesunietym na burte srodku ciezkosci cechuje sie nieregularnym katami przechylu. Tzn przechyla sie bardziej na burte w ktorej kierunku zostal przesuniety srodek ciezkosci. W tamtej sytuacji wiatr doprowadzil do jeszcze wiekszego przechylu na burte na ktora przesunieto srodek ciężkości. Doprowadzilo to do przekroczenia wytrzymalosci sily mocowania ladunku. W konsekwencji mocowania zostaly zerwane, co doprowadzilo do przesuniecia ladunku wewnatrz jednostki. W rezultacie przechyl powiekszal sie jeszcze bardziej, doprowadzilo to do efektu domina i zerwania kolejnych mocowan ladunku. Woda mogla wedrzec sie do jednostki przez nieszczelna furte rufowa. Swego czasu na egzaminie na stanowisko Chiefa Officera w Gdynskim UM z przedmiotu stateczność bylo tzw. zadanie z Heweliusza. Zadanie dotyczylo oceny kryteriow statecznosciowych jednostki z przesunietym srodkiem ciezkosci, przy zalozeniu przejscia lini dzialania wiatru. Rodzaj ladunku jaki byl przewożony przez prom ma marginalne znaczenie dla oceny stateczności. Na marginesie, wykorzystywanie systemow antyprzechylowych po wyjsciu statku w morze jest zabronione. Kapitan nie powinien wychodzic z portu w takich warunkach pogodowych, niestety ugiął sie pod presja biura. To wersja wydarzen jaka jest znana w spolecznosci marynarskiej z tamtych lat. Pozdrawiam
Miałem okazję poznać syna z jednego marynarzy który zginął w katastrofie. Byłem wtedy dzieckiem. Ojca pewnie też poznałem, ale gdyby ktoś mi pokazał zdjęcie w życiu bym nie rozpoznał. Miał on domek nad jeziorem, my biwakowaliśmy co rok w innym domku. Ten domek jak na tamte czasy był na poziomie. Miał też on swój pomost z którego łowiłem ryby. Byłem dzieckiem. Jego syna znałem, był starszy. W pamięci utkwiło mi. Kiedyś kąpaliśmy w wyznaczonym miejscu na ośrodku. Podczas pływania zgubił on złoty łańcuszek, szukaliśmy jego i się znalazł. Nie pamiętam kto go znalazł, albo jego kolega albo mój kuzyn. To była cenna pamiątka, którą dostał od ojca. Mówiliśmy na jego domek, dom marynarza. Pamiętam jak syn tego marynarza jeździł Fordem Escortem w cabrio. Po latach przez przypadek nawiązałem z jego kolegą kontakt. Teraz utrzymujemy znajomość.
no i co z tego? co w związku z tym?
Świetny materiał .Bardzo ciekawie opowiedziana historia oddająca tamte trudne chwile.Poznałem dużo nowych i ciekawych faktów na temat tej katastrofy.Dziekuję za mile spędzony czas na słuchaniu🙂
Bardzo proszę.
Zapraszam częściej.
Bardzo dobrze sie Pana slucha. Moje zainteresowanie żeglugą morska jest znikome ale Pana podkasty slucham z uwagą. Pozdrawiam!
Dziękuję pięknie.
Pozdrawiam!
Masz talent chłopie❤ Ciekawie opowiedziane👍👍👍
Świetny materiał !
Jak zawsze znakomita robota. Dzięki!
Jak zwykle świetny odcinek . 👍
Przez 5 lat plywałem z Polski do Szwecji i spowrotem raz w tygodniu a nieraz 2 razy.Wjeżdżało sie na te łajby i zastanowiało czy ten trup wogole doplynie do portu.Jedynie Skania i Polonia dawaly bezpieczeństwo.Jak był bilet na Galileusza to byla lipa! Ale ile to się czlowiek na sluchał opowieści starych PEKAESIAKÓW ,że on miał bilet na ten prom ale sie spóznił! Bajkopisarze !
Ja dawno dawno temu przed erą internetu usłyszałem o starszego kolegi z pracy że jego znajomy z pekaesu przeżył katastrofę. Opowiadał że prom bardzo długo tonął a Niemcy go nie ratowali. Dopiero w dobie internetu w ktorąś rocznicę przeczytałem artykuł i dowiedziałem się że to bujda i że nikt z pasazerów nie przezył.
To tak jak z wędkarzami: im dalej od łowiska, tym ryba robi się coraz dłuższa...
To była pływająca trumna 😮
Dziękuję.
Moim zdaniem, tak wadliwie wykonany remont jest przyczyną tragedii. Ktoś kiepsko nadzorowal naprawy, zezwolil na wylanie tylu ton betonu...masakra... "remont byl bardzo kosztowny w dodatku nie do końca wykonany zgodnie ze sztuką. Nadbudowke powinno sie rozebrac i zbudować nową"...Dlaczego zatem tego nie zrobiono tylko zlekceważono wytyczne? Kto w Hamburgu to nadzorowal i pozwolil na takie zaniedbania? Dlaczego potem zlekceważono zawadzenie o nabrzeże podczas cumowania i nie zgloszono tego do instytucji klasyfikacyjnej? Kto zadecydowal, że usterka jest niewielka i nie zagraza bezpieczenstwu w najblizszych rejsach promu? Co znaczy doraźne zabezpieczenie furty? Kto już w polskim porcie zdecydowal i opiniował, że prom w takim stanie może wypłynąć w morze? Tak...zdecydowanie zawinili ludzie, a silny wiatr byl juz tylko gwozdziem do trumny. Gdyby nie ten wylany beton i uszkodzenie furty Heweliusz miałby wieksze szanse na stawienie dzioba złej aurze...Bardzo fajnie, że przez cały czas wyswietlone jest zdjęcie morza.... zerkając na nie w miedzy czasie, podczas słuchania podkastu, jest klimat i lepiej odbieram materiał. Pozdrawiam ciepło😊😊.
Mawia się, że trzy czynniki decydują o katastrofie: człowiek, pogoda i statek. Jeśli zawiedzie jeden z nich - z katastrofy da się wyjść. Jeśli dwa - to szanse spadają do 50%. Ale jeśli trzy, to...
No zgadza się, żaden super kapitan ani najlepsi marynarze nie daliby rady...
Athenian Venture będzie?@@katastrofymorskie
😭 smutne ale trzeba Pamiętać Pamiętać Pamiętać
Najważniejsze z tego jest wyciągnięcie wniosków - czy zostały w jakiś sposób wyciągnięte??? Nie wiem. Polska flota zniknęła. W Gdyni po firmie zostały budynki pozajmowane przez inne firmy, jeden z tej firmy do dziś dnia zasiada w PE.
To właśnie przymykanie oczów na różne szczegóły wpływa z czasem na tragedię po wielu latach "małych" zaniedbań. W tym przypadku od uszkodzenia w porcie w Szwecji, przez rozmaite incydenty, aż po wylanie setek litrów betonu na pokład. Każdorazowa ingerencja nic nie znaczy, ale jak się juz je zsumuje, to jest za późno. Identycznie jesy z naszą Ojczyzną, Polską...
Obecnie ruszają zdjęcia do serialu o katastrofie Heweliusza, w porcie już są parkowane ciężarówki z tamtego okresu które będą brać udział w zdjęciach
Ogladałam pierwszą wersję. Teraz zabieram się za aktualną.
Tata na "Heweliuszu" stracił jednego ze swoich przyjaciół, z czasów kiedy jeszcze pracowali razem w PLO jako stewardzi. Z tego co pamiętam to nazywał się Rysiek Cikota.
Tak. Jego nazwisko jest wymienione w podcaście.
@@katastrofymorskietata i pan Rysiek byli stewardami. Kilka lat przed katastrofą pływali razem na statku "Szczecin" (jeszcze w PLO). Wtedy załoga pływała 2 na 2, 2 tygodnie w morzu, 2 na lądzie. Tata miał zejść na ląd na Święta (co samo w sobie było świętem) a pan Cikota miał go podmienić. Nie pojawił się,. Już nie pamiętam jakiej wymówki użył ale pamiętam, że tata długo psioczył na niego.
Jak zawsze ciekawie.
Proszę o materiał o innym statku Euroafrica. Nefryt. Zginął tam mój przyjaciel Jakub wraz z narzeczoną Karolina przy nieudanej próbie fumigacji ładunku w 2015 roku. Sprawa tuszowana. Łącznie 17 osób zatrutych cyklonem B.
Dzieki za pomysł. Przyjrzę się tej sprawie.
Ja tam nie widzę żadnego tuszowania , poza tym uważam, że bliscy, znajomi ofiar zawsze będą doszukiwać się tuszowań, teorii spiskowych itp i to też jestem w stanie zrozumieć...btw mój tata pływal min. w Euroafrica 'Agat'
@@agatalucja220 nie wiem nie znam się. Fakty są takie że po sygnale, będąc już w morzu o tym że potrzeba pilnej pomocy medycznej z powodu silnego zatrucia załogi przypłynęła "wodna" karetka-motorówka mająca w posiadaniu "apap" dopiero później został wezwany helikopter, Karolina zmarła w tym helikopterze. Władze Euroafrica na spotkaniu "na gorąco" z rodziną mówili w samych superlatywach o najmłodszym pierwszym kapitanie Nefrytu Jakubie. Później rodzina sama ściągała ciała przez około 2 miesiące. Bez żadnej pomocy Euroafrica. Żadnego przedstawiciela wysokiej rangi armatora nie było na pogrzebie. O ile dobrze pamiętam to jedyna osoba która nie zatruła się był kapitan. Tu nie chodzi o sprawstwo tylko również stan techniczny tych drobnicowcow. Skoro tyle osób się zatruło musiało coś nie działać. Np wentylacja.
@@nowy69Ty kolego powinieneś się nazywać Bredzisław …
@@waldekkaszubski2149 coś konkretnego chcesz przekazać mi czy tylko tanio obrażać?
Proszę Pana! Ile można czekać na nowe odcinki? Najpierw Pan przyzwyczai, uzależni a potem każe czekać😉. Proszę o więcej i częściej bo mnie palec swędzi od niedawania "lajków...".
Premiery podcastów są co pięć dni, 5., 10., 15., 20., 25. i 30. każdego miesiąca. 6 premier miesięcznie. To naprawdę sporo biorąc pod uwagę, że nie czytam gotowych tekstów, tylko muszę je najpierw napisać - a Heweliusz to 17 stron standardowego maszynopisu (1800 znaków na stronie), a jeszcze wcześniej - pozbierać materiały. A później nagrać, zmontować, zrenderować film...
Mimo najszczerszych chęci - nie dam rady więcej, choć już i tak... jestem płodny jak królik.
Cieszę się jednak, że podoba Ci sie to, co robię. To dla mnie ogromna satysfakcja.
O rany... 6 miesiecznie ?! Niektorzy na pełny etat tyle nie zrobią. Wyrazy szacunku :)
@@katastrofymorskie To już spokojnie etat . Ludzie nie zdają sobie sprawy ile postprodukcja czasu zabiera .
Vito - Ty to jednak nadal umisz te historyje pięknie opowiadać.
Nawet jak się te taśmy nie kręcom... ;)
Pozdrawiam! ;)
Przecież nie chcieliśta tych taśm, Kotletu!
@@katastrofymorskie Akurat to ja jedyny chciałem ;)
@@kotlet4ever A NASTEPNY ODCINEK BĘDZIE PRZEZ CIEBIE, KOTLETU!
@@katastrofymorskie Jak to przeze mnie???
To ja coś zatopiłem???
W sumie to codziennie zatapiam, ale to się nie kwalifikuje jako "katastrofa morska", a jako "incydent kałowy" ;)))
Przekonasz się o północy z 9/10 kwietnia. Publicznie naskarżę na Ciebie. Zobaczysz!
Super odcineczki. Nawet za długie, ale to tylko dlatego że czlowiek nie ma kiedy obejrzeć
Piękne dzięki za kolejny ciekawy i materiał.
Presja firmy jest silna. jeździłem autokarem w Orbisie na tak zwanej linii do Francji. Autobusem był to dwupodłoowy Neoplan z bardzo mocnym ponad 600 konnym silnikiem. Lata 90 oczywiście. Dla potrzeb firmy wszystko było skręcone. Jeździliśmy z prędkościami przekraczającymi 120. Na pokładzie było 74 osoby a ja byłem tylko pilotem ...
Absolutnie się nie czepiam ale.. m/f Jan Heweliusz był promem kolejowo- samochodowym z możliwością przewozu pasażerów. Nieprawdą jest, że kabiny były tylko dla kierowców. Podobnie m/f Silesia czy m/f Nieborów czy m/f Rogalin były typami ro-ro. Roll on roll off. I były to promy pasażersko- samochodowe. Nie piszę tego w celu krytykowania Autora, klaruję jedynie specyfikację promów dla Szanownych słuchaczy niewtajemniczonych w tym temacie. Pamiętam 14 stycznia 1993, rano płynąłem promem do szkoły morskiej i była duża mgła.. wciąż wiał silny wiatr ale dzień wcześniej to dosłownie mewy w locie dusiło! Ten prom był naznaczony.. pamiętam rok 1986 jak cumował przy Kapitanacie portu w Świnoujściu z wielką wypaloną dziurą w poszyciu.. wisiała nad nim klątwa. I taka ciekawostka.. oprócz bliźniaczego m/f Mikołaj Kopernik był jeszcze bardzo podobny m/f Jan Śniadecki.. trochę dłuższy ale tego samego typu; wagony na dolnym i lory na górnym. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pasjonatów tego kanału!
Ja najwięcej przygód technicznych miałem na m/f Nieborów. Pozdrawiam z Mielca.
W ZASADZIE były to kabiny dla kierowców; pasażerowie mieli Nieborów czy Silesię. Co nie znaczy, że całkowicie mieli wstęp wzbroniony. Dowodem na to jest kilku studentów płynących na zbiorowy bilet, których ciał nigdy nie odnaleziono.
@@katastrofymorskie mam nadzieję, że nie uraziłem, bo absolutnie nie takie miałem intencje. Dziękuję za wspaniały materiał, staram się zarazić tym kanałem znajomych ale niestety.. dziś otępienie TikTokiem postępuje w zastraszającym tempie😄… i takie perełki jak ten kanał to uczta dla koneserów! Czołem bije o kabestan!!🤣
@@katastrofymorskie Grupa kilku studentów na Heweliuszu? Co to za bajka? Nie było tam nikogo takiego. Nawet jeśli ktoś nie zna szczegółów to ilość pasażerów oraz narodowość wykluczają taką teorię. Pomijając załogę na Heweliuszu było 35 osób jako pasażerowie. Wśród nich 2 pracownice EuroAfrica, agent PKP i 3 osoby towarzyszące kierowcom (w tym 4-letnia dziewczynka). Reszta to kierowcy 28 ciężarówek. Nie było tam żadnych studentów UW i nie sprzedawano żadnych grupowych biletów pasażerskich. Audycja merytorycznie dosyć mocna, ale ta informacja to totalna bzdura.
@@PawelMagnum nie zesraj sie
Ciekawy odcinek, dobrze opowiedziana historia. Dzis odkrylam ten kanal i planuję przesluchac pozostale podcasty. Dziekuje :)
Zapraszam!
Jedne są lepsze, inne gorsze... Jak to w życiu...
Szkoda, ze nie wynaleźli czegos lepszego do łowienia rozbitków, ktorzy nie mają sił na wpięcie sie w liny!😢
Ten statek wręcz krzyczał, żeby go wycofać z eksploatacji.
Jestem kierowcą. W świnoujsciu nagrywają aktualnie serial na „Jan Śniadecki”
Jan Hewelisz..... Jan Śniadecki pewnie będzie grał role Heweliusz ponieważ zakończył pracę na trasie Swinoujscie-Ystad
Dobry materiał!
Dzięki👍
9:18 jebłem 😂😂😂. Magazyny pornograficzne, a na ciężarówkce obok cebula 😂😂😂😂
Jak zwykle, solidnie przygotowany material.
Pozdrawiamy z NYC.
Nieprawdą jest co mówią Niemcy, bardzo długo zwlekali z podaniem koordynatów, chociaż w Darłowie była już informacja o zatonięciu i załogi były w gotowości. Wszyscy byli bardzo rozgoryczeni że mogli polecieć tylko aby posprzątać. Trzeba zaznaczyć że w tamtym czasie nie byliśmy jeszcze w NATO, a dopiero co opuściliśmy UW.
Do mnie przemawia fakt, że Polacy nie musieli nikogo pytać o zgodę na wylot - bo pomoc jednostce własnej bandery regulują inne przepisy.
@@katastrofymorskie nie jestem pewny czy miało to zastosowanie także do śmigłowców wojskowych. Z rozmów z członkami załóg i obsadą lotniska można było usłyszeć wielokrotnie że to Niemcy nie chcieli naszych śmigłowców. Z tego co dobrze pamiętam był nawet jakiś krótki film na ten temat.
Nie mam pojęcia.
Patrząc na to, co się obecnie dzieje, prawo można interpretować na różne sposoby...
@@katastrofymorskie Też widziałem wypowiedź jednego z naszych pilotów, którzy wtedy czekali na zgodę z włączonymi silnikami... Obserwowałem przebieg katastrofy razem z wujkiem , który był starszym mechanikiem drugiej załogi promu... Miał szczęście, że latem przeszedł na te drugą zmianę bo płynąłby w tym feralnym rejsie...
Prawda jest to, że trepy w Darłowie dali dupy i zesrali się w gacie. Zabrakło im odwagi
Ta teoria o broni może brać się z podobnych przyczyn co ta dotycząca zakazu podniesienia Estonii, ale bardziej pewnym jest, że pochodzi z rejsów z czasów PRL, gdy na Zatokę Perską polskie statki dostarczały czołgi, karabiny i inną broń.
Mój ojciec woził takie i zrobił nawet kilka zdjęć czołgów przewożonych na pokładzie, a nie, tylko pod nim, ja zaś, dostałam do potrzymania karabin (był dla mnie jako dziecka zbyt ciężki bym mogła go samodzielnie unieść). Transporty eskortowało wojsko, a na Heweliuszu ani przed, ani w trakcie rejsu nie było wojskowych.
Jeden ze statków przewożących ładunek broni został trafiony, wtedy to na jego pokładzie zginął nasz znajomy Zbigniew W., został po nim tylko nadpalony zegarek, który przekazano jego siostrze.
Na pokładzie Heweliusza zaś nie miało być kolejnego naszego znajomego - Marka B. ale pojechał niestety na zastępstwo. Osierocił syna i córkę.
Jak się slucha listy uszkodzeń około 8:00 to ma się wrażenie, że ktoś chciał Żuka zajeździć i zostawić w rowie
Ładne porównanie... :)
Mocne :]
Przez chyba 5 lat przeprawialem się moją ciężarówką z Cuxhaven do Immingham co tydzień. Morze północne jest straszne. Zwłaszcza zimą. Przeżyłem kilka naprawdę nieprzyjemnych wręcz strasznych sytuacji. Włącznie ze zboczeniem promu z kursu w celu ochrony przed okrutną pogodą.
Dość rozsądne podejście kapitana do sprawy bezpieczeństwa ludzi, ładunku i jednostki...
@@katastrofymorskie dokładnie tak. Choć był to akurat stary wyga morski doświadczony. Miałem przyjemność poznać tego człowieka osobiście. Dystyngowany Anglik. Statek to rorowiec Clipper Point. Polska załoga. Piękne czasy ... Serdecznie pozdrawiam. Piotr.
A i ja pozdrawiam!
Jeśli nie słuchałeś, to tutaj ruclips.net/video/g86ni21p4EU/видео.html masz odcinek o katastrofie właśnie na "Twojej" (z grubsza oczywiście) trasie...
@@katastrofymorskie o popatrz. Tego akurat nie słuchałem. Dziękuję.
Wspaniale się Pana słucha, jestem tu od dawna i mam nadzieję, że rozwinie się to do tego poziomu, że będzie można posłuchać Pana również w innych dziedzinach. Trzymam kciuki, dziękuję za ten 'odcinek' i pozdrawiam :)
Obawiam się, że nie bedzie innych dziedzin.
Próbowałem robić kanał pt. Historie niezwykłe, ale zainteresowanie było bardzo małe. Kanał wprawdzie jest jeszcze, ale juz nie robię na niego podcastów.
Świetna robota, sama przyjemność podczas słuchania 🙂
Propozycja: MV Derbyshire
Kiedyś tam bedzie... Dopiero co opowiadałem o cargo...
Elegancko ❤
Vitaj Vito! Każda katastrofa jest porażająca... Trudno się wymądrzać i oceniać działania ratowników. Zda się, że ten prom/statek był na tyle niesprawny, że nie miał prawa wyjść z portu. A jak się zadziało - to ZDZIWKO! Dla mnie TA hipokryzja, to hjest najbardziej wredne draństwo. A teraz jest miętolenie co przewoził - ryż, beton, czy karabiny. Pozdrawiam!
Co by nie przewoził - to zawsze jest to katastrofa, w której zginęli ludzie.
Dokładnie! Szkoda LUDZI...@@katastrofymorskie
Mój dziadek był wtedy na strażaku 25, gdy Heweliusz się zapalił :)
Najlepsza ta naprawa z wylaniem betonu
Tak było...
Jestem juz kilka lat na emeryturze. Mialem tam byc w maszynie. Nie wiem co napisać - kuźwa śni mi sie po nocach.
Widać to nie był Twój czas...
no to żeś bracie miał ogromne szczęście ja to bym chyba co tydzień na mszę dawał..
Ciekawe pozdrawiam serdecznie
Klasa!
okropna tragedia śmierci w poczuciu bezsilności wobec żywiołu
Czy nie wydaje się Wam, że do niczego złego by nie doszło, gdyby ten tzw. 'statek' zwyczajnie przeczekał najgorsze schowany pod osłoną Rugii?! Osobiście wolałbym parogodzinne spóźnienie u celu, niż koszmarną śmierć w huraganie. ♍
Z pewnością tak by było.
Dajej bo już się nie mogę doczekać;)
Jeszcze 2 godziny i 45 minut.
Porządek musi być: karaluchy mogą chodzić po stole - byle parami!
Moge powiedziec ze mam juz ponad 30 lat doswiadczenia z morzem. Nie prowadze tak duzych jednostek, ale jak na Baltyku jest 180km/h z zachodu, to sie poprostu nie wychodzi… jeszcze nieszczelna furta na rufie. Troche przykozaczyli
Tak jak ruskie z okrętami atomowymi
Pamiętam tą katastrofę mimo iż byłem dzieckiem w tedy zginął mój sąsiad kierowca tira. Tragiczna sytuacja
Rozmawiałem z kolegą w 2005r na temat Heweliusza i opowiedział mi historię o tym że jego kolega ukrył się w ciężarówce na pace A dokładniej w kontenerze gdyż chciał udać się do Szwecji.
Mówił przekonująco i raczej mu wierzę.
Niestety ale imienia i nazwiska do tej pory mi nie ujawnił A ja go zbytnio też nie naciskałem.
Pozdrawiam
Był taki film "300 mil do nieba" jeśli mnie moja starcza pamięć nie myli...
@@katastrofymorskie to było o dwóch malolatach co pod podwoziem ciężarówki uciekła do Szwecji w latach 80-tych A tu jest tragedia w latach 90-tych i na dodatek koleś św pamięći sam dał się zamknąć w kontenerze tak więc jest różnica gdyż Ci przeżyli a on niestety nie.
@@przemal343Bardzo to smutne wszystko...
Dlatego nie rozumiem komentarzy, gdy ktoś się cieszy że zginęli Niemcy/Rosjanie/Chińczycy... Jest to tak małe i tak płytkie...
@@katastrofymorskie dziękuję za odpowiedź i życzę wszystkiego dobrego w Nowym roku 2024r
Na Estonii musieli ciekawe rzeczy transportować, że zakazano nurkowania a potem jeszcze wylewali beton na wrak.
Jak dla mnie zakazy nurkowania to nic innego jak próba ukrywania tajemnic.
Mówienie że to dla dobra nurkow to słaby argument. Władza zawsze będzie się bronić, że to dla bezpieczeństwa kogoś a wszystko w imię ochrony tajemnic.
A ja mam inne zdanie. Dla mnie - to zwykły humanitaryzm i szacunek dla zmarłych. Nie chciałbym, żeby szczątki moich bliskich brali sobie płetwonurkowie na pamiątkę.
@@katastrofymorskie Brać szczątki na pamiątkę ? Zdarzają się różna zboczenia. Zakładam że większość nurków to normalni psychicznie ludzie, a nurkują dla innych celów - żeby eksplorować, odkrywać tajemnice, może wydobyć jakiś przedmiot należący do rodziny. Jeden będzie uczciwy, inny nie. Nurkować można również z szacunkiem dla zmarłych. Na kanale było przecież o mężu, który za wszelką cenę chciał wydobyć ciało żony z wraku. Jak widać każdy ma inne podejście. Zakazy nie są dobre. Lepiej coś zalecić a ludziom zostawiać wybór. Niestety ludzie mają coraz chęci do tworzenia zakazów. To nie idzie w dobrą stronę. Zakazywanie nurkowania to dodatkowy powód do powstawania teorii spiskowych. Niejedna teoria przez lata uznawana za spiskową okazywała się ukrywaną prawdą.
Zwiedzałem kiedyś paryskie katakumby. Przy wyjściu trzeba było pokazać zawartość toreb/plecaków czy czegoś tam. Za sprawdzającym stał stolik. A na nim - czaszki, piszczele, obojczyki, dłonie... Trzeba naprawdę być chorym na głowę, żeby tego typu pamiątkę przywieźć sobie z Paryża. Ale jak widać niektórym się to podoba.
A wrak? No cóż... To takie samo miejsce jak cmentarz...
@@katastrofymorskiepo tych ludziach nie ma już śladu na dnie...
Witam. Drobna uwaga - ubrania, kombinezony, czapki, rękawiczki zakładamy na siebie, nie ubieramy. Ubiera się choinkę lub człowieka w coś, np. w kurtkę. Buty natomiast się wkłada.
Moja dobra koleżanka z Wąchocka też bez przerwy mnie o to upomina. Ale w Szczecinie się tak mówi. Cóż począć. 🤷♀️ Może to gwara?
@@jkowca Tak się mówi w całej Polsce. Jest to błąd, nie gwara, choć przyznam że wydaje mi się że częściej występuje wśród Polaków przesiedlonych ze wschodu. Nawet kiedyś Kwaśniewska w tv miała taki program o modzie i ciągle jechała na wizji z tym ubieraniem. Żenujące.
@@tomaszstepien628 to jest małopolski regionalizm. W POlsce południowej, tam gdzie sięga dialekt małopolski, rzeczy się ubiera.
Czasownika ubrać można używać jedynie, gdy mamy na myśli ubieranie kogoś lub czegoś, na przykład ubrać dziecko lub ubrać choinkę. Oczywiście można także ubrać się, czyli założyć na siebie ubranie, ale za błędną uznaję się formę ubrać się w coś. Niepoprawne są również konstrukcje: założyć sukienkę, założyć bluzkę.
Tekst w podkaście brzmiał:
"Niektórzy z marynarzy zdążyli ubrać specjalne, termiczne kombinezony ratunkowe (...)"
Więc chyba powinienem jednak powiedzieć "(...) ubrać się w specjalne(...)"
Kolejny domorosły Miodek się trafia... A porem zdziwienie, gdy właśnie Rada Języka Polskiego dopuszcza pewne "błędy" uzasadniając to tym, że język jest żywy i skoro ludzie powszechnie tak się wyrażają, to należy to uznać za dopuszczalną formę.
Świetny materiał. Od osoby, która brała udział w śledztwie po katastrofie, posiadam informacje na jakiej zasadzie działał wadliwie zaprojektowany system antyprzechyłowy i na czym polegał błąd starszego oficera w jego obsłudze. Jeżeli życzy sobie Pan Autor to pozwolę sobie napisać wiadomość na fb. Pozdrawiam.
Z ogromną przyjemnością.
Netflix coś dzisiaj zapowiedział o tej tragedii, ciekawe jak swoją ideologie w to wmieszają 😅, obstawiam kapitana z Afryki...
Biali wiatrakami na Bałtyku wywołali sztorm i statek pełen turystów i kierowców z Afryki zatonął a sam Jan Heveliusz był AfroPolakiem....
@@rw9737 no to blysnoles
@@kirabullterrier2018 śpij dalej a niedługo w rezerwacie albo w zoo dla nowych AfroEuropejczykow będziesz zajadał banany i bawił swą głupotą ich dzieci....
na bank będzie że kobiety stewardessy były największymi bohaterami i pewnie będzie jakiś wątek męsko-męski
Porażająca skala zaniedbań.
Proszę dodać autora obrazu ,który dodał Pan jako tło .
Jest nim Pan Grzegorz Nawrocki .
Potwierdzam. Choć w pierwszym momencie wydawało mi się, że to Adam Werka.
Dziękuję za materiał. A co z drugim kanałem?
Niestety: ruch był tam niewielki; odwiedzało go mniej więcej 10% ilości słuchaczy Katastrof. W tej sytuacji wolałem się skupić na Katastrofach.
A jaki to był/jest ten drugi kanał?
Historie niezwykłe.
www.youtube.com/@historieniezwykle
@@katastrofymorskie szkoda, ciekawe tematy tam były i fajnie prezentowane. Ale rozumiem
Właśnie
Kanał był super i wyróżniał się jakością w stosunku do podobnych kanałów
Szkoda że ginie śmiercią naturalną …
W realiach lat 90-tych przy uwzględnieniu aktualnych cen to koszt naprawy przeciętnego nieznanego promu z zacofanego kraju typu: „Polski Prom” wynosiłby aż 714 mln złoty to jakaś turbo abstrakcja…
Ale wiesz że to stare złotówki?
@ aaa fakt masz rację. Teraz wszystko zrozumiałem. Dzieki za wyjaśnienie:) pozdro
Ciekawe dlaczego Silesia nie dopłynęła do nich, skoro była za nimi??
Aktualnie kręcą film o heweliuszu w swijoujsciu. Na promie sniadeckim ktory zostal wycofany z uzytku widzialem ciezarowki z tamtych czasów i ekipe filmową takze czekac na efekty
Aktualnie - dziś, jutro, pojutrze - kręcą w Szczecinie..
Jestem na tym statku, płyniemy do Pireusu dostarczyć statek dla nowego armatora
Pomimo że najprawdopodobniej przyczyną katastrofy był błąd ludzki oraz wady tegoż promu, to wierzę że był tam jescze jakiś wątek nielegalny który nie chciano ujawnić. Przecież to były złote czasy przemytniczego eldorado.
Myslę, że mogła być bron, mogli być i ludzie...
Ale czy w tym akurat rejsie?
Podróżowałem często "Śniadeckim"i"Polonią"
Hej. Dzisiaj mija sto pięć lat od śmierci Druha Małkowskiego, ktory zginął w nocy z 15 na 16 stycznia 1919 roku na s/s CHAOUIA, gdy to francuskie (a dawniej holenderskie) cudo o dwóch kominach wpadło na minę lub miny w Cieśninie Messyńskiej. Eksholenderskie 'pasażery' pod innymi znakami kończyły źle (zob. np. 'Johan van Oldenbarnevelt', 'Willem Ruys', 'Oranje'...) Chlubny wyjątek to czwarty 'Maasdam' mojego ulubionego HALu, który prawie dwie pełne dekady popływał pod NASZĄ banderą. 😊
Czy wie Pan jakie przepisy międzynarodowe regulują kwestię ratownictwa morskiego na obcych wodach terytorialnych? czy jest to art.3 miedzynarodowej konwencji SAR?
Nie wiem. Nie jestem prawnikiem.
SOLAS, IAMSAR
Niemcy odpowiadają za nieudolnie przeprowadzoną akcje ratunkową, a cymbał Lech służalczo ich jeszcze odznaczył
Zgineli Ludzie, a odpowiedzialni za pazerność złodzieje unikneli odpowiedzialności