Kryzysowe małżeństwo - dzielimy się jak przeżyliśmy największy kryzys małżeństwa
HTML-код
- Опубликовано: 20 окт 2024
- Jesteśmy małżeństwem od 15 lat. Znamy się od ponad 20 lat. Nie zawsze było pięknie i słodko. Czasem bardzo nieprzyjemnie, smutno i krzykliwie.
W tym nagraniu zrealizowanym przez Fundację Tertio MIllennio opowiadamy o potężnym kryzysie małżeńskim jakiego doświadczyliśmy.
Ja nie byłem świadom tego kryzysu. Ania wręcz przeciwnie.
Mamy nadzieję, że wysłuchanie tego świadectwa pozwoli Ci spojrzeć inaczej na swój związek. Wzrośnie w Tobie nadzieja na poprawę Twojej relacji małżeńskiej.
Uzyskasz wiarę, że można wyjść zwycięsko z każdej nawet bardzo trudnej sytuacji. Dowiesz się co nam konkretnie pomogło. Być może zobaczysz swój związek w innym świetle. A prawda wyzwala!
To takie studium przypadku. Wiele razy opowiadaliśmy go różnym znajomym bliższym i dalszym. Bardzo często widzimy, że ta historia dotyka serc i pomaga otworzyć oczy. A świadomość jest koniecznym krokiem do zmiany.
Jesteśmy pełni ufności, że dobrze przeżyty kryzys może być bezcennym darem i umocnieniem więzi.
Ania i Bartek Wyrobkowie
PS. zapraszam na moją stronkę www.bartekwyrobek.pl - tam zobaczysz zdjęcia ślubne z całego świata mojego autorstwa. Staram się służyć młodym parom, małżeństwom robiąc zdjęcia, które wspierają budowanie związków
Świetne świadectwo. Bardzo Wam dziękuję. Niech Wam Pan Bóg błogosławi
Piękne świadectwo!
Pięknie! Super jesteście! Jeszcze więcej błogosławieństwa Bożego dla Was!
Mogę słuchać waszej historii w kółko i zawsze robi na mnie wrażenie. Dzięki :). Fajnie że Ania też wniosła swój punkt widzenia. Wielu rzeczy nie wiedziałem Bartku. Z Bogiem
Dziękuję za świadectwo!!!! Jak zawsze życiowo i konkretnie 😊
Staraliśmy się przygotować :) oby służyło :)
Kłótnie nie są nam obce, ale myśl, że żona jest moim najlepszym przyjacielem, zawsze rozprasza nasze mroki. I to jest wspaniałe :)
No i pięknie :) liczy się finał. A u nas jest postęp. Kłótni coraz mniej, coraz cichsze i spokojniejsze. Jasne, w wielu kwestiach mamy różnicę zdań, ale potrafimy zwykle bez większych emocji zrozumieć się wzajemnie. I to jest piękne :) Tak można żyć! Jest radość.
A co w sytuacji kiedy męża nie ma cały tydzień, pracuje musi wyjeżdżać by spłacić długi i nie ma możliwości odkladania i życia na luzie nie od 1 do 1. Jak chodzic na rekolekcje czy inne modlitwy kiedy męża nie ma jak zadbać o to domowe ognisko kiedy męża nie ma. Mój mąż nie może sobie pozwolić na to by zostać w domu bo zarabia kiedy jeździ, nie wiem może mam dziś gorszy dzień ale jak was tak słucham to jednak pieniędzy nie brakowało a wtedy też jest łatwiej. Mój mąż nie chodzi do kościoła, a wyciągnąć go na rekolekcje czy Msze o uzdrowienie to już mogę pomarzyć. Ah super ze wam się udało. Chwała Panu.
Mnie też nie było przez długi czas. Ania zaczęła się modlić w mojej intencji. To możesz zrobić, prawda?
A Pan Bóg Ci już wskaże drogę, czy na modlitwie, czy w Piśmie Świętym, czy przez ludzi.
Zaufaj Mu i rób to co mówi.
Wiem, że to nie jest proste, ani łatwe, ale ja nie widzę innej drogi. Nam bardzo pomaga bycie we wspólnocie ludzi wierzących.
Serdeczności i powodzenia!
@@bartekwyrobek modlę się bardzo dużo, jestem w różach różańcowych, chodzę na Adoracje jak tylko mogę na Msze Św., post. Oczywiście nd obowiazkowa. Dużo wymodliłam, ale nawrócenia męża nie umiem. Mąż kierowca zawodowy od 20 lat.
@@marli945 dzięki, że się dzielisz.
Ja tylko mogę napisać jak to u nas wygląda i jakie mamy doświadczenia. Ale to nie musi się przekładać na inne sytuację i małżeństwa.
Patrząc po sobie widzę, że jedyne co mogę to zaufać Panu bardziej.
Powierzyć Mu wszystkie bóle i cierpienia i przyjąć trud który mnie spotyka.
Ta ufność pozwala z większym spokojem przeżywać trudności. I co ciekawe mnie kształtuje. Odziera z kolejnych warstw egoizmu.
To boli i nie jest przyjemne, ale skutkuje przemianą.
Widzę wyraźnie, że moja modlitwa i praca dotyczy odnowy mojego serca. Nie żony.
Ale ta odnowa skutkuje wzrostem miłości u mnie i jakby ta miłość emanuje i topi pod w sercach innych ludzi. Najczęściej bliskich.
A Pan modlitw wysluchuje zawsze. Tylko, że On wie lepiej niż ja... I reaguje na modlitwy w najlepszy możliwy sposób, a nie tak jak mi się wydaje optymalnie :)
Ja nie mam nadzieji tak po ludzku
jeśli mąż mówi że nie jest już we mnie zakochany i postrzega mnie jak córkę a nie żonę to można jeszcze coś uratować ? Jesteśmy razem od 20 lat, kryzys od roku … 😵💫
jeśli mąż mówi że nie jest już we mnie zakochany i postrzega mnie jak córkę a nie żonę to można jeszcze coś uratować ? Jesteśmy razem od 20 lat, kryzys od roku … 😵💫
Droga Jolu, no pewnie, że można uratować małżeństwo.
Miłość to nie zakochanie.
Zakochanie to emocje, które są na początku związku, czasem przez wiele lat ale powoli słabną i robią miejsce dla dojrzalszych form miłości. I teraz potrzeba zdać sobie z tego sprawę, że nie ma możliwości aby być zakochanym jak na początku. Takie myślenie mamy przez popkulturę, która nam wmawia to kłamstwo. A prawda jest inna.
Jeśli tylko będziecie chcieli odkrywać prawdę o Was samych i Waszym związku, to z całą pewnością odbudujecie relację. Nie mam co do tego wątpliwości. Prawda wyzwala. Problem polega na tym czy chcecie stawać w prawdzie o sobie samych?
Prawda boli, dlatego unikamy jej jak długo możemy aż dochodzi do kryzysu.
Z całego serca życzę Wam odkrywania prawdy i ogromu Miłości.
@@bartekwyrobek dziękuję za odpowiedź, niestety mój mąż nie chce pracować nad związkiem, chce odejść, prawdopodobnie zakochał się w innej
@@jola9861 A rozmawialiscie szczerze czy się tego domyślasz?
Prawda boli ale wyzwala.