Czy jesteś przyjaznym człowiekiem?
HTML-код
- Опубликовано: 8 май 2024
- Co tak naprawdę oznacza bycie przyjaznym? Czy my jesteśmy przyjaźni? Jak to ma się do naszej podróży poślubnej? To tylko kilka z pytań, na które szukamy odpowiedzi w nowym odcinku podcastu. Chodźcie z nami pofilozofować!
👉 zamów naszą książkę: www.krolowedram.pl
👉 wspieraj nas, by mieć bonusowe treści: / @vogule.poland
👉 więcej nas: vogulepoland.link
👉 montaż: Ania Kanik / / xkanix
👉 Fragmenty utworów należą do ich prawnych właścicieli i zostały wykorzystane wg prawa cytatu (art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych).
#VOGULECOMYŚLISZ? 
Развлечения
Najważniejsze, żeby być przyjaznym wobec samego siebie.
Ale bardzo duzo osob ze wschodniej Europy i generalnie ze wschodu ma takie podejscie, że jak zaczyna sie wypytywanie przez obce osoby- czy to w kasjer czy to taxi- w stylu skad jestes, po co tu jestes, jakie masz plany, to reagujemy zmieszaniem, nie chcemy za bardzo tego im przedstawiać, ani tego ciagnac, czy nawet określamy ich jako wścibskich, bo jest to zakorzenione w historii przez kontrolowanie nas, sprawdzanie i wychowanie w takiej kulturze strachu (nawet moze nie jestescie tego świadomi) który glownie zakorzeniła wojna, a potem komuna, ze ktos to negatywnie wykorzysta, czy skrzywdzi, bo ludzie moga miec zle intencje, bo byla rozpowszechniona agentura etc. To sie nie wzielo znikąd, jezeli mamy takie podejscie, chociaz z biegiem lat, wsrod dzisiejszych dzieci juz takie podejscie zanika, bo rodzice i całe otoczenie, ktore ma wkład w ich wychowanie są z innego, późniejszego pokolenia (np. nauczyciele, mass media, generalnie ogromne wpływy z zachodu). Smalltalk na zachodzie jest czyms standardowym, typowym kulturowo. Ale czy to oznacza, ze oni sa ekstrawertykami? Po prostu takie nawyki, ktorych tutaj ludzie nie maja. W ogole tak naprawde bardzo duzo rzeczy ma na to wplyw. Ale to co przedstawiłam to taki fundament raczej.
W końcu! Jutubek był taki smutny bez Was 😢
Tubylcy to są mieszkańcy terenu, który akurat odwiedzamy 🙂Wy nie byliście dla nich tubylcami, tylko przyjezdnymi (turystami).
Nie rozumiem jak można mieć wątpliwości - sama nazwa "tubylec" mówi wszystko przecież. 😂
Świetnie, że podjęliście ten temat. Mi bliżej do podejścia Madama. Uważam, że takie życzliwe mikrointerakcje z ludźmi budują dobrostan psychiczny i tworzą społeczności. Kiedyś opowiadaliście, że macie "swoje" panie z warzywniaka czy kiosku. To też przykład takich kontaktów. Wg mnie efektem jest też budowanie zaufania i poczucie bezpieczeństwa.
team Patryk 100%. Nie widzę potrzeby zmuszania się do kontaktów z ludźmi, jeśli mnie za bardzo wyczerpują psychicznie. Wbrew pozorom da się mieć całkiem dobre relacje ze znajomymi, jednocześnie szczerze i asertywnie komunikując swoją nietowarzyskość. Also mega się cieszę, że jednak przetrwaliście Trójkąt Bermudzki :)
Jesteście bardzo mądrymi facetami🫶Podobały mi się wasze przemyślenia .Mam podobnie😘
Niekoniecznie. Dzieciństwo spędzałam w towarzystwie wielu ludzi, miałam wielu znajomych, a do rodziców/do nas często przychodzili goście, a mimo tego na przestrzeni lat (obecnie mam 30) stałam się strasznym „dzikiem”
Ja nie umiem w small talk kompletnie! I czasami jest mi zle, ze nie jestem taka otwarta I nie zagaduje do ludzi. Bardzo dobrze Was rozumiem
Small talk nie jest po to zeby sie dowiadywac co was interesuje, to poprostu krotka, niezobowiazujaca interakcja, wymiana kilku zdan. Ja nie bylam w tym dobra, nauczylam sie kilku zdan od innych, haha i sie troche sama rozkrecilam. Chodzi bardziej o to jak sobie okazujemy bycie przyjaznym, jakie sygnaly wysylamy do otoczenia, tacy jestesmy, ze szukamy polaczenia z innymi. Bycie introwertykiem (ja tez nia jestem!) jest teraz czyms normalnym i powszechnym, ale tak czuje ze to nie jest do konca na nasza korzysc, zamykamy sie, izolujemy, udajemy niezaleznych (to oczywiscie pisze o troche skrajnych i przekoloryzowanych sprawach) a tak naprawde potrzebujemy wiezi mniejszej lub wiekszej z innymi. Czasem swiadomie a czasem nie. Wy tez podruzujecie, zeby poznac innych ludzi, kulture, historie, nature. Podswiadomie laczycie sie z innymi, moze mniej bezposrednio tego chcecie. Jakbyscie nie potrzebowali tego to byscie mieszkali na bezludnej wyspie, a nie w Barcelonie. Takie mam przemyslenia, bo sama przeprowadzam sie z miasta (w Australii) do domu w lesie, 10km od malego miasteczka!! i zastanawiam sie jak mi bedzie.
Ah! I jedna z moich small talkow (juz dawno dawno temu) doprowadzila, ze wynajelam super tani dom nad samym morzem :) nigdy nie wiadomo do czego doprowadzi small talk i usmiech (nie mylic z Reniferkiem LOL)
Ojej,jak fajnie, że się znowu pojawiliście. Tęskniłam.❤❤❤
Introwertycy wszystkich krajów łączcie (my) się😁🙃!Madam ! niczego nie zmieniać w sobie plissssss...uwielbiam Was słuchać ...nikt mnie nie rozśmiesza tak jak Wy🧡❤️🩵💛💜💚💚🩷💖
Jak Wy jesteście tu a oni tam to "tambylcy" 😊
Czy my kiedykolwiek jesteśmy dzisiejsi ? Dobreeee
Aha no i trzymam kciuki za Ciebie Adam w otwarciu się na ludzi ☺️ wydajesz się być bardzo autentyczną osobą 🎉
Byłam extrswertyczka aleee, po doświadczeniach z ludźmi i przykrościach wole być sama. Z rozgadanej, towarzyskiej osoby, stałam się introwertyczką- żyję spokojnie, szczęśliwie i czyje się najlepiej. Nie byłam taka, zmieniłam się, życie i brak szczęścia do dobrych ludzi mnie zmieniło. Czasami świat i otoczenie też kreuje.
Takie podejście mają Austriacy. Mieszkam tu już jakiś czas i naprawdę oni się właśnie tak zachowują. Są uprzejmi, tacy akuratni :), ale w sumie to ich niewiele interesujesz i jeżeli samemu się czegoś nie powie to oni nie pytają. Na początku mnie to dziwiło, po tylu latach w PL gdzie każdego wszystko interesuje i każdy udziela Ci dobrych rad na ulicy bez pytania tutaj to jak wyglądam, jak się ubieram czy cokolwiek nikogo nie obchodzi :) Odświeżające :D
Zauważyłam, że wiele ludzi po prostu w ten sposób pokazuje życzliwość i szacunek, gdy pokazują coś w jezyku natywnych, czasami rzucają pojedyncze słowa które znają. Może to byla zwykła życzliwość 😊
Bardzo wam dziękuję za ten odcinek. ❤ Jako osoba introwertyczna (może nie skrajnie, ale jednak) bardzo się odnajduję w tym co powiedzieliście. Natomiast introwertyzmu nie łączyłabym z byciem nieprzyjaznym - choć z zewnątrz tak introwertyk może być postrzegany. Osoby introwertyczne po prostu nie potrafią w te rozmowy o wszystkim i niczym, przychodzi im to znacznie trudniej i tak jak Madam powiedział budzą jakiś niepokój. Pewnie można się tego do pewnego stopnia nauczyć jeśli się chce, i to chyba kwestia łatwiejszego fukcjonowania w społeczeństwie, bo tak powiedzieliście świat jest raczej stworzony przez i dla ekstrawertyków.
Fajnie, że wróciliście żywi wbrew obawom! A propos tematu głównego, mój chłop też często mnie strofuje przez bycie "niemiłym" dla sąsiadów, dalszych znajomych (nie mam wielu bliskich). A ja po prostu nie potrzebuję nawiązywać small talku z ludźmi którzy mnie nie obchodzą.
Uuuuu kabelki są w ładzie na stole , bravo 👏 👏👏👏
Jestem pod wrażeniem 😂❤
Akurat czuje sie tak samo jak Madam w tym momencie, jestem w Buenos Aires i mam te same przemyslenia co do ludzi i co do siebie! Moj partner podobnie jak Patryk ma cenne i bardzo madre uwagi. A miesiac temy myslelismy odwrotnie. zalezy od sytuacji/humoru. Temat rzeka. Teskno bylo za Wami ❤❤❤❤❤❤
Jezu jak tęskniłam!!!!!!!!
Byliście na wyspach Bergamutach??!!!😮
Chłopaki co do tego bycia “friendly”… Sama uważam się za pół na pół ekstrawertyk/introwertyk. Rok temu przyleciałam do USA i sporo słyszy się o tych small talkach. Ale girl… po roku to jest takie denerwujące, ludzie potrafią nawet cię zaczepić jak jesteś w słuchawkach! Nie mam samochodu więc poruszam się busami to już w ogóle tragedia. Jedna z rzeczy za którymi tęsknię za Polską to - mieć wyjebane na ludzi. Mnie tak nie interesuje co oni mają do powiedzenia a niezależnie od wieku każdy opowiada ci swoją historię życia. Meczące as fuck
Mieszkam w stanach już 9 lat, studiuję tutaj i pracuje w restauracji więc już się nauczyłam bycia przyjazna i uśmiechania się do nieznajomych osób do tego stopnia że jak wracam do Polski to bardzo dziwnie się czuję. Ale mimo wszystko.. bardzo mnie męczy rozmowa z ludźmi, small talk i pytania sie I bycia pytana „how are you?” bo jest to bardzo płytkie pytanie na które nikt nie oczekuje innej odpowiedzi niż „im fine, thanks, you?” Cieszę się jednak, że zachód nauczył mnie bycia otwartą na nieznajomych, bo poznałam przeróżnych ludzi z przeróżnych zakątków świata o przeróżnych perspektywach.
następny kierunek japonia/korea, to nie będzie introwertycznego poczucia winy 😁😎
Ja rozumiem myślenie Adama. Myślę że większość osób nie obchodzi skąd dana osoba jest, ale właśnie z uprzejmości się pytają
Ja tam jestem rozerwana. Z jednej str się bardzo staram być miła, żeby ludzie mnie lubili i żeby latały między nami motylki. A z drugiej w sumie ludzie mnie męczą, nie cierpię ich. I stąd chyba moje porażki w temacie wzajemnego polubiania, bo ludzie to wyczuwają. 😈 A o Tobie, Madam, to tak sobie myślę, że jeśli introwertyzm powoduje u Ciebie cierpienie, dyskomfort, powodowany jest lękiem, to chyba warto się mu przyjrzeć. Myślę też, że Pat podchodzi do sprawy inaczej, bo kiedyś imprezował mocno i może się nasycił, a może nawet przesycił towarzystwem innych.
FOMO fear of missing out. Tak na końcu jak Madam powiedziałes, że życie mogłoby być inne albo coś. Może i tak, ale jesteś jaki jesteś. Ja pracuje w gastronomii i mam dni gdzie jest ok, ale czasami ja sobie po cichu coś robię i tak mi sie nie chce angażować w rozmowę bo to ciągłe patrzenie się w twarz i czytanie tej całej mimiki zachowania i adekwatna odpowiedź do tego,😅chciałabym żeby ludzie to po prostu docenili, a nie traktowali Cie jak kogoś, kto kest niemiły i sie nie umie zachować. Tak jak wspomnieliscie z tym taksówkarzem. 5 gwiazdwk to taki co nie mówi. Ja mam tak ze sobą, że słuchaj obsłuże Cie, wytłumaczę Ci wszystko z menu, doradzę jakie wino, ale proszę, przestań się pytać o moje życie, bo mi się nie chce przed tobą otwierac xd i to nic personalnego, po prostu mi sie skończyła bateria społeczna
❤❤❤❤Kocham Was !!!!!
bardzo potrzebna rozkmina. znow myśle wynika z Waszych dobrych serduszek, no bo nie chce siw nikomu zrobićzawodu a z drugiej strony chce sie być fair wobec siebie. ja tez kocham swiety spokoj i czasami chcialabym umie porozumiewac sie na migi.. rozmowy bywaja męczące ;/ eh jestescie najlapsi tacy jacy jestescie . paaaa 😊
Team Madam. Kiedyś jako dziecko dostawałam atencję bezwarunkowo i myślałam, że nic nie muszę robić,aby utrzymywać relację. Z wiekiem przyszła refleksja, że trzeba o nie dbać obustronnie,bo inaczej się je traci. Nigdy też nie wiemy,przez co ktoś przechodzi i takie codzienne mikrointerakcje społeczne jak uśmiech do pani w recepcji czy uprzejme zdanie ze starszym panem w sklepie mogą być najlepszym,co ich spotka danego dnia. Naprawdę piękna i głęboka,choć niestety mało popularna refleksja się wam dziś tu wykręciła❤ Pozdrowienia❤
Jeśli chodzi o sytuację z panią z zoo z okienka - myślę, że Adam może mieć rację, przez to, że nie pociągnęliście tematu ani nic więcej, nie byliście bardziej „friendly”, to pani pomyślała, że coś źle zrozumieliście i dlatego chciała wytłumaczyć się, nie chciała Was urazić :)
Może warto się więcej uśmiechać do ludzi po prostu? Macie świetną sytuację, jesteście w Hiszpanii, więc będzie to łatwiejsze niż w PL 😅
W ogóle … brawo Adam, że chcesz coś zmieniać i rozwijać się w kontekście spolecznym, zaskoczyłeś mnie bardzo pozytywnie. ❤
kumam Madama, bo mam tak samo! wcześniej byłam mega towarzyską osobą, tak jak mówił: zawsze pełno rodziny i gości w domu, w szkole byłam raczej lubiana, miałam dużo znajomych tych bliższych jak dalszych i zawsze lubiłam relacje z innymi, ale odkąd poznałam swojego chłopaka z którym jestem już 10 lat i razem mieszkamy, on jest raczej introwertykiem i woli życie spędzić tylko ze mną „zamknięty” w domu 🥲 jednak ja się czasami duszę!! chce wyjść do ludzi!! ale to niestety nie działa w drugą stronę i tak właśnie zaczynam „dziczeć” i przesiąkam w ten jego samotny świat ☹️ bo tak łatwiej…
Nie mogę doczekać się vloga
z drugiej strony, ta Pani była taka kochana, że poświęciła trochę wysiłku by wyjaśnić sytuację, pewnie potem do końca dnia rozmyślała czy rzeczywiście Was nie uraziła 🥺❤ z taksówkami to jest najgorzej, byłam na Erasmusie w Liverpoolu i zrobiłam sobie wycieczkę do Londynu i doleciała do mnie mama i jechałyśmy taksówką rozmawiając po polsku, taksówkarz się zapytał "skąd przyjechałyście?" a ja odpowiedziałam, że z Liverpoolu, bo nie miałam ochoty na dodatkowe pytania o Polskę itd., ale w sumie odpowiedziałam zgodnie z prawdą, a on tylko zrobił dziwną minę i pytania ustały xD
PS. tak, tubylec to ktoś mieszkający w tym konkretnym miejscu od pokoleń, inaczej też autochton ❤
Na ile to jest osobowość introwertyczna a ile w tym złych doświadczeń, oceniających osób itp . Generalnie mimo wszystko na nasz mózg kontakty międzyludzkie mają bardzo pozytywny wpływ. Team Madam 💪
Mój mąż jest takim friendly ekstrawertykiem, ja niestety wręcz odwrotnie i muszę powiedzieć, że łatwiej mu się żyje. Mieszkałam pół roku w Oslo i nadal tęsknię za tym spokojem w miejscach publicznych 😂 jednocześnie doceniam to, że można w ten sposób nawiązywać miłe kontakty, szczególnie w sąsiedztwie i jak już mój mąż kogos za mnie oswoi, to bardzo lubię sobie z kimś posmalltalkowac, ale właśnie już z kimś trochę znajomym 😂
świetny odcinek
Tęskniłam.❤
Uzależniłam sie od was❤ po tym jak opowiadacie o tym co się wam przydarza w kontekście interakcji społecznych ja raczej bym się spięła i zostawiła was w spokoju. Ale z pozycji monitora w jednostronnej relacji jest ok😅
Uwielbiam jak Madam nie znający znaczenia danego słowa jest tak przekonany o jego znaczeniu 🤣 i tłumaczy Patrykowi coś co nie ma sensu! Tubylcy to osoby zamieszkujący rdzennie jakiś obszar! Nawet sama nazwa na to wskazuje 😂😂😂
Bardzo ciekawy odcinek 🙃 zdecydowanie bliżej mi do opinii Adama 🙃 razem jest przyjemniej chociaż wymaga to pracy i komunikacji. Z drugiej strony jeśli tak jak Patryk nie ma się potrzeby nawiązania kontaktów to się jej po prostu nie ma. Uważam za jeden z najgorszych scenariuszy osoby, które się z tobą kumplują czerpią twoją energię dobre słowo wsparcie a kiedy ty jako ekstrawertyk tego potrzebujesz (bo tak ekstrawertycy też potrzebują pytania "czy wszystko ok") to słyszysz ze sorry ale ja jestem introwertykiem i to przychodzi mi z trudem 😂
Miałam ostatnio taką samą rozminę na ten temat. Osobiście uważam, że zmuszanie się do czestrzych kontaktów z ludźmi jest bezsensu i na dobrze na Ciebie nie wpłynie, ale jakiś kontakt musi być. Tak jak Madam powiedział, robimy się trochę dzicy bez kontaktów z innymi ludźmi. W końcu nasz gatunek stany jest 🤷... chyba.
Pozdrawiam ♥️
Ja z kolei zawsze byłam ekstrawertyczna, nie miałam problemów żeby coś się gdzieś zapytać, zawsze w szkole chętna na jakieś dodatkowe kółka - lubiłam się angażować. Z biegiem czasu zaczęłam się wycofywać i w sumie nie wiem kiedy to się to stało. To tak jak Madam powiedział, że te nasz sposób bycia/zachowanie warunkuje nas w trakcie życia. U mnie dochodzi dodatkowo jeszcze fakt, że mam smutny wyraz twarzy, no dla mnie normalny, ale jak gdzieś kogoś poznaje przypadkiem np. przedstawię się itd, a nie chce mi się za bardzo rozmawiać, to często jestem odbierana jako naburmuszona, a potem "ja myślałam, że ty jesteś taka i taka" albo "ale Ty jesteś fajna"😊. Ja mam wrażenie, że przez takiego typu zachowania środowisko wymusza na mnie bycie przyjazną, a przecież każdy ma swoje zmartwienia i nie zawsze musi chcieć mi się gadać.. i często sztucznie muszę udawać przyjazną - więc u mnie to wygląda tak.
też mam smutny wyraz twarzy i kazdy zawsze sie pyta czy coś się stało a ja serio tak mam. Bywa i tak , że sama się na tym łapię i staram się na siłę isch po ulicy i uśmiechac ale wyglada to komicznie , jakbym się smiała sama do siebie :D wiec już lepiej wolę chodzić smutna :P
Patryk podzielił się swoją diagnozą autyzmu. Myślę, że to ma duży wpływ na aspekt społeczny.
Mam podobne przemyślenia co Madam. Unikałem ludzi ale chyba życie jest przyjemniejsze gdy mamy dobre relacje z otoczeniem.
Madam, powodzenia w otwieraniu się na innych ludzi! 🤍🥰 W doroslym zyciu mozesz to robic absolutnie na swoich zasadach i dokladnie tak, jak czujesz. To duze ulatwienie:)
Madam mam tak samo. Totalnie rozumiem te rozkminy. Sama je przeżywałam wielokrotnie 😀
❤❤😻😻
Też zawsze chciałam taka być i nawet czasem się postaram ale po tym zawsze mam wyładowane bateryjki 😅 trochę jak ten króliczek z reklamy duracel
i w tym ja, na czarno, na każdą okazję 🎉
tutaj chyba bliżej mi do Patryka. jakiś czas temu trochę o tym myślałam, że w sumie wręcz nie fer aktualnie jest zasiedlana przestrzeń publiczna. wydaje mi się, że dość dużo ludzi bardziej introwertycznych niż ekstrawertycznych jest, a przestrzeni dla nich praktycznie brak. gdyby była większa różnorodność, podejrzewam, że przyczyniłyby się takie osoby do powstania nowych przestrzeni, które miałyby też np. inne zasady, podejścia, sposoby komunikacji... na ten moment mam wrażenie, że to jest prawie niemożliwe, żeby bardziej "wewnętrzna" osoba została "dopuszczona" do szerszej przestrzeni i mogła mieć wpływ na warunki, w jakich będzie funkcjonowała. wydaje mi się to bardzo niezdrowe, bo też kreuje obraz człowieka, który, żeby "dostać głos", "uobecnić się" szerzej, musi mieścić się w bardzo ścisłych kryteriach, które, powiedziałabym, bardzo niewiele osób spełnia bez znacznych nadszarpnięć czy wręcz poważniejszych nadużyć... a jednak raczej nie jest jakimś mega ewenementem bycie introwertykiem naturalnie, nie po jakichś większych przejściach.
ja prawdopodobnie mogłam być bardziej ekstrawertyczna, ale środowiskowo poszłam w trochę inną stronę. ogólnie chciałabym mieć kontakty z różnymi ludźmi, ale jednak raczej nie jestem w stronę frendli... potrzebowałabym raczej natur nie bardzo mejnstrimowych, dość zwracających uwagę na jakieś różne rzeczy bardziej wewnętrzne, raczej głównie niszowych...
W świecie zdominiwanym przez ekstrawertyków ciężko być introwertykiem. Ja często byłam odbierana jako niemiła tylko dlatego, że nie zachowywałam się wedlug narzuconych przez większość standardów.. Stawianie granic też często nie jest mile widziane...
Jestem tak idealnie pomiędzy Wami, bo z jednej strony mam tak jak Patryk, że mnie coś nie interesuje, więc nie pytam, bo mam to w nosie i nie uważam, że to coś złego. Z drugiej strony czuję się czasem winna, że nie jestem bardziej "friendly" i nie ciągnę tematu, ale w sumie czemu, skoro interakcje mnie zazwyczaj męczą i nie chcę się do nich zmuszać :( Ale jednak nauczyłam się prowadzić te small talki (bo tak, można sie tego nauczyć) tylko ja jestem taką osobą, że skoro nudne rozmowy o niczym mnie męczą, to będę sprowadzać rozmowę na bardziej głębokie tematy xD I zauważyłam, że to z kolei męczy wielu tych ludzi, z którymi rozmawiam, oni nie chcą głębszych rozkmin, chcą niezobowiązującej gadki-szmatki. Ale Madam ma rację w tym, że im bardziej przyjacielski człowiek jest, tym ma łatwiej w życiu ;)
Bardzo lubię Was za to, że żyjecie analizując różne rzeczy w Waszych zachowaniach, fajnie jest mieć taką samoświadomość i zauważać jakieś związki przyczynowo-skutkowe ❤️
❤
Omg grazynki mam wrazenie jakbym sluchala o sobie i mojej Mamie 😅 . Na domiar zlego pracuje jako kierownik piekarni i nie to, ze jestem niemila Ale nie mam ochoty sluchac ludzi . Na przeciwko mamy sklep spozywczy i ludzie stamtad tak kochaja swoja orace, ze przychodza 2h wczesniej tylko Po to zeby mnie wkoooorwiac. Mam dosyc ludzi. Introwertyzm wrodzony Po mamusi utrudnia zycie
O,o,o... ja mam tak samo, nie wypytuję ludzi o wszystko, raczej słucham. I To nie dlatego, że mnie to nie interesuje, tylko dla tego, że wychodzę z założenia, że skoro ludzie mi nie mówią, to znaczy, że chcą zachować coś dla siebie, A je nie chcę wyjść na wścipską babę. To może wyglądać, dla tych ludzi, że nie jestem nimi zainteresowana, parz- niegrzeczna, gburowata, wywyższam się...
Ps: Po wakacjach trzeba odpocząć ;)
😊
Tubylcy to lokalni mieszkańcy- w relacji do Was. Ludzie nie będący z Bermudów są przyjezdnymi. W tym wy.
❤❤❤
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
💙❤️🌞🐞
Ja już wiele razy zastanawiałam się jak takie dwie gaduły mogą być introwertykami😂❤
Ja właśnie też nie zaczynam small talku, ewentualnie jak ktoś zacznie to odpowiem. Poszłam do zagramanicznej dentystki z moją żoną i pani higienistka pytała czy jesteśmy siostrami, powiedziałam że nie i ona odeszła, była trochę dziwna atmosfera jakbym ją zbyła. Nie chciałam specjalnie odpowiadać, bo co jeśli pani grzebiąca mi w buzi byłaby homofobem? Na następnej wizycie znowu ta pani jakiś small talk i pyta, czy jesteśmy siostrami, to ja mówię że nie, żonami i taka niezręczna cisza i przeprosiła aż kilka razy. No więc ten XD nie wiem dlaczego ludzie tak bardzo w to wchodzą XD
Wczoraj zapomniałam słuchawek na drogę do pracy, więc włączyłam podcast z napisami. Po chwili sobie przypomniałam, że przecież napisy nie zastąpią śmiechu Patryka. Dzisiaj włączyłam ponownie, jestem w drugiej minucie i było warto poczekać
extra
✌️
cześć ♥️
wróciliiiiii
W tej rozmowie jestem tim Patryk 🕊️
Team Patryk. Nic na sile ;)
Aż sobie znalazłam znaczenie słowa tubylec 😂
Patryk i Madam gadają o dylemacie nature vs nurture odc. 5273 😄
Przypomnieliscie mi pewnego czarnoskórego chłopaka który przy plaży w Barcelonie (na tym deptaku wzdłuż plaży) założył mi bransoletkę w biegu z uśmiechem z krzycząc "My friend"... Następnie biegł za mną bo mu nie zapłaciłam 5euro 🙈🙈🙈
Madam, też tak mam. Jak siedzę sama to siedzę jak w jamie, a jak wychodzę do ludzi to też mi dobrze, ale żeby się zmusić do tego to wymaga to ode mnie dużo wysiłku xD
Ja myślę, że serio mogła pomyśleć, że Was uraziła :( też mi się coś podobnego przytrafiło
Człowiek który mówi że wielu przyjaciół to nie ma ich wcale. Realnie to trzeba mieć kilku przyjaciół a nie rozmieniać się na drobne. Ludzie którzy dążą do zawierania licznych znajomości najczęściej mają kłopoty z nawiązaniem prawdziwych relacji.
bardzo mnie rozbawiło madama spostrzeganie słowa tubylcy hahah
Ja jetlag 7h odchorowywalem miesiąc
Patryk ma rację co do tubylców 😄
Hej na takie zmęczenie witamina szczęścia czyli D 3
Chłopaki. Czy to Wy wstępujecie jako reprezentanci Finlandii w tegorocznym konkursie Eurowizji? 😂❤❤❤
U mnie zawsze było odwrotnie.Nie lubiłam wakacji bo były narzucone miesiące odpoczynku i długość i jakosć rekracji ,jakieś koszmarne
W tzw. życiu dorosłym trochę się zmieniło .v
Jestem totalnym samotnikiem. Ale na ulicy czy gdziekolwiek gadam z obcymi co niemiara. Uważam że jest mi z tego powodu łatwiej. Moj konkubent nie jest taka gaduła i nie potrafi rozmawiać z obcymi i jest z tego niezadowolony
Ludzie na karaibach mają podobną mentalność do amerykanów. Ja myślę, że ona poprostu chciała być miła i okazała Wam szacunek tłumacząc na wasz ojczysty język:) ale rowniez jakopozytywna zaczepka
Z Bermudów błagam
Wrócili❤🫂
Kraje anglojęzyczne takie są. Musisz przyklejać ten głupi uśmiech na twarz, czy chcesz czy nie nie chcesz i każdemu opowiadać o swoim super zajebistym stanie emocjonalnym. Tej sztuczności bardzo w nich nie lubię. Wolę polskie marudzenie, narzekanie i minę w stylu "masz coś do mnie?". Te ciągłe "hał ar ju" jest naprawdę męczące, mówię to jako osoba mieszkająca na co dzień w kraju anglojęzycznym.
Adamku tobie to się chyba zaczyna w życiu nudzić 😂
Bana wizureknowego im na wszystkie platformy a najlepiej ban na nasz kraj
❤
❤