Ale ludzie mają pomysły🙄 Ten "Korowód" mnie zaintrygował, sciągnęłam na Legimi (chociaż tam jest opis, ale nie czytałam🙃) i może dzisiaj zasiądę. Ostatnio mam problemy z czytaniem, więc liczę, że Małecki mnie wyciągnie z dołka;-) Czekam na opinię o Brazos🙂
Organizacyjnie wolę targi na PGE, ale odwiedzam też te pod Pałacem. Też słyszałam, że za rok Vivelo i WTK będą w tym samym terminie 22-25.05.25 r. "Bialosc" wysłuchałam w audiobooku na Legimi, nowelka pisana strumieniem świadomości.A ArtRage wydaje bardzo ciekawe lektury👍
„Brazos” przeczytałam chyba trzy albo cztery razy, z nadzieją, że w końcu zapłonę miłością do tej bardzo dobrej książki. Bez skutku. Doceniam, szanuję, wyrażam uznanie - i tyle. Ale ponieważ dokładnie tak samo miałam z „Przemija postać świata” - to dobrze wróży dla Grafa ;-) (Nie no, Malewska OCZYWIŚCIE LEPSZA.)
Mi wystarczył jeden raz😊 aczkolwiek mam może dwie, trzy uwagi do triggerowych scen, ale co zrobić przecież takie było życie. Książka napisana rewelacyjnie, wątki świetnie powiązane, snucie opowieści, opisy - OMG rewelacyjne!. Dużo przygody w literaturze i literatury w przygodzie . Wszystkim, którzy nie czytali zazdroszczę. Drugi raz przeczytam po przeczytaniu wcześniejszych dziejowo części, chociaż trochę się boję czy nie będzie spadku w zachwytach?
Nie no Malewska jest jak seans "Śmierci w Wenecji" z "Chłopaki nie płaczą": - Poczekaj, zaraz się rozkręci! Tylko w przeciwieństwie do Viscontiego się rozkręca 😁
Ja byłam w tym roku po raz pierwszy na targach vivelo i bardzo mi się podobało, byłam w piątek od otwarcia do 15, więc na pewno było luźniej niż w sobotę czy niedzielę. Chyba zabrakło informacji o stoiskach autorów na poziomie wejścia, tam gdzie były antykwariaty, bo ludzie narzekali, że prawie nikt do nich nie trafił, a kilku niezależnych autorów tam było. Podobało mi się stoisko DPD, gdzie można było do siebie nadać nadmiar książek😁 Ogólnie poszłam tam z misją wsparcia niezależnych, niszowych autorów i małych wydawnictw, myślę, że cel udało się zrealizować, bo sporo nowych osób znalazłam, a do domu ledwo doszłam przygnieciona siatami. Pod pałacem byłam rok i dwa lata temu i były tłumy ludzi, za dużo jak dla mnie. Ale byłam w niedzielę, to mogło być powodem... Szybko kupowałam po co przyszłam i uciekałam do domu, nie miałam ochoty tam tkwić i czekać na spotkania z autorami.
7:50 Tytuł publikacji jest tożsamy z hasłem przewodnim tegorocznych MDDK. To trzynasty taki zbiór opowiadań. Zazwyczaj mają jednego autora, ale rok temu ukazała się antologia, Radek Rak napisał do niej jedno opowiadanie. Chyba wszystkie książeczki są dostępne w wersji cyfrowej na stronie MDDK. Z podobnych inicjatyw, od kilku lat wychodzą antologie z cyklu Tarnowskie Góry.
Kilka pozycji sam bym kupił.... Gwoli ścisłości: "Na południe od Brazos" była pierwsza napisana, ale to chronologicznie trzecia część tetralogii. Jednak spokojnie można od niej zacząć czytanie całości. No i "zazdraszczam" rozmów z redaktorami; miałbym dziesiątki pytań. Pozdrawiam. PS. Szkoda, że nie zaznaczyłeś wyraźnie, że podszywanie się pod kogoś celem zysku jest po prostu karalne.
@@marzenalilac W pierwszej połowie czerwca. Przerwa wynikła nie z mojej winy. Teraz będę się znów starał nagrywać regularnie. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie
Jakiś czas temu słyszałem o szajce (chyba międzynarodowej), która kradła starodruki z uniwersytetów/bibliotek uniwersyteckich. Niby słabo z czytelnictwem, ale zainteresowanie książka da sie zaobserwować ;) Finalnie gość wyłudził książkę czy nie udało się? (jakiś "historyczny" tytuł?)
Mam wrażenie że te targi pod pkin były bardzo słabo rozreklamowane. Gdybym nie pracował obok, to bym raczej na nie nie trafił. Udało mi się dostać podpis od Radka Raka i trafiłem na zbiór tekstów o prozie Dukaja na stoisku Instytutu Literatury.
Przykro mi, że spotkała cię taka sytuacja. Może trzeba wymyślić hasło bezpieczeństwa dla wydawnictw ;) Mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia vesper się zlituje i wyda na południe od Brazos w ebboku, bo szkoda mi zdrowia na tę knigę
Bardzo dobrze się czytało i ciężaru nie czułam. Po prostu warto było potrzymać na kolanach lub na stole przez miesiąc czytania, dawkowanego specjalnie po 30 stron dziennie😊. Czekam na opinię prowadzącego kanał z niecierpliwością..
To podszywacz jakiś bezczelny, tak jak każdy kombinator.Z drugiej strony pomysłowy.Nigdy Cię nie spotkalam, ale na pewno nikt by mi nie wmówił, nawet powołując się na znajomych, że to Ty. Pewnie spryciulek pękał ze śmiechu.Ha, ha.Teraz czytam Małeckiego.I na razie zachwycam się formą i konceptem .Jestem na 49%.Fosse przeczytany, w " Białosci" jest nad czym myśleć." Źródła Wełtawy" czytalam w ubieglym roku i dalej we mnie tkwią, ale to nic dziwnego, bo literatura i czeska i słowacka to mój żywioł i mogę być nieobiektywna.Warto.Świetnie, że jest dalsza część Antosi, rzeczywiście pięknie wydana.To ważne dla młodego czytelnika."Zeno Cosini" Italo Svevo mam i będę wkrótce czytać.Powolutku staję się uzalezniona od ArtRage.Na razie , a sporo przeczytałam, falstartu nie było.To czytaj, nie ociągając się i recenzuj.
Ja mam spore zaległości jeszcze z poprzedniego Book Haula, a tu zaraz kolejny powinien być :) A co do tego fałszywego mnie to ponoć panie z wydawnictw zweryfikowały na YT i człowiek był do mnie podobny :(
@@Grafzerovlog "Korowód" Małeckiego przeczytany i chociaż do sekty ( pewnie zaraz dostanę bęcki) pisarza nie należę, to tym razem podobała mi się i forma i treść.
Dlaczego YoungAdult, to są młodzieżówki, a nie przykładowo literatura "dwudziestolatków"? (Polacy nie gęsi, a pelikany?) To znaczy nie wiem czy jest jakaś specjalna literatura dedykowana 20, dwudziestokilkuletnim czytelnikom, ale podmiana "młodzieżówek" na "YoungAdult" wydaje mi się nieco idiotyczna. Czy chodzi o to, że "Literatura Young Adult" lepiej sprzedaje się niż "Literatura Młodzieżowa", to określenie ma jakiś "lepszy" wydźwięk (którego nie zauważam)? Nikt się nie spodziewał i cyk, komentarz wleciał.
Raczej stosuje się określenie "młodzi dorośli" albo bez podmianki. Problem w tym, że pod szyldem YA wydaje się zarówno literaturę dla młodych dorosłych jak i zwyczajne młodzieżówki. Wydawnictwa korzystają z popularności i ładują tam wszystko co się da.
Podmiankę w tym znaczeniu, że właśnie przy literaturze dla nastolatków często stosowane jest określenie "młodzi dorosli/YA" zamiast "młodzież". Pobieżne googlanie pokazuje, że YA to niby 12-18lat, do tego New Adult 18-25 lat. Podsumowując, "Adult" po postu bardziej przyciąga klientów? (to jest popularne też w innych krajach, czy przykładowy Francuz, Włoch, Szwed preferuje rodzime określenia?). Prawdopodobnie chodzi o to, że jestem odklejeńcem i zadziwia mnie, że termin YA zdobył taką popularność Tym bardziej jeżeli dotyczy przedziału 12-18lat (...a przykładowo jakiś czas temu nieco irytowało mnie jeżeli widziałem "tier ranking książek"- obecnie jakoś mniej tego zauważam, oczywiście odnosząc się do treści w języku polskim).
A "new adult" to 18-30 :D - czyli po prostu nie ma to sensu. Tzn. pojawiło się ostatnio dużo literatury skierowanej do dorosłych, ale tych jeszcze niekoniecznie wyrobionych. Jest to rzeczywiście literatura inna, która do tej pory nie była tak szeroko reprezentowana. Natomiast z całą pewnością nie są to książki dla czytelników młodszych niż 16 lat! Sprawdziłem - Włosi, Szwedzi, Francuzi mają.
To znaczmy, .też mają "YA"? No właśnie trochę w tym brakuje sensu, z jakimś takim bezmyślnym małpowaniem mi się to kojarzy, (ale może właśnie chodzi o ten "adult", że klient patrzy przychylnym okiem...młodzi, że już dorośli, a już dorośli, że jeszcze młodzi czy "nowi/świeżyki"... no i siup, jest i ejdżyzm w branży:)
@@leu9008 tak, też mają. Ostatnio jakiś włoski hit z YA był u nas wydany. Tak spojrzałem jeszcze na biblioteczne kategorie wiekowe - ostatnia kończy się na 16 roku życia. Więc tacy młodzi dorośli miałoby sens, ale robić "new adult" to już tylko z powodów marketingowych.
Możesz mnie wesprzeć na Patronite:
patronite.pl/grafzero
Ale ludzie mają pomysły🙄
Ten "Korowód" mnie zaintrygował, sciągnęłam na Legimi (chociaż tam jest opis, ale nie czytałam🙃) i może dzisiaj zasiądę. Ostatnio mam problemy z czytaniem, więc liczę, że Małecki mnie wyciągnie z dołka;-)
Czekam na opinię o Brazos🙂
Zakupiłam Korowod w Empiku z autografem Jakuba Małeckiego ❤
Czekam w takim razie na recenzję :D
Ja też już mam na półce w legimi pozdrowienia!
Organizacyjnie wolę targi na PGE, ale odwiedzam też te pod Pałacem. Też słyszałam, że za rok Vivelo i WTK będą w tym samym terminie 22-25.05.25 r. "Bialosc" wysłuchałam w audiobooku na Legimi, nowelka pisana strumieniem świadomości.A ArtRage wydaje bardzo ciekawe lektury👍
No ciekawe co z tego wyjdzie, będzie zamieszanie :)
Czytałam "Źródła Wełtawy" i zachwycił mnie ten kryminał. Naprawdę warto przeczytać.
Będę pamiętał zatem!
Bardzo fajne książki. Ja się już ze 2 lata przymierzam do "Na południe od Brazos", dzięki za przypomnienie.
To u mnie pewnie też tyle zejdzie xD
>mnie na książki stać
Bogactwo.
Odcinek 1488 😁
„Brazos” przeczytałam chyba trzy albo cztery razy, z nadzieją, że w końcu zapłonę miłością do tej bardzo dobrej książki. Bez skutku. Doceniam, szanuję, wyrażam uznanie - i tyle. Ale ponieważ dokładnie tak samo miałam z „Przemija postać świata” - to dobrze wróży dla Grafa ;-)
(Nie no, Malewska OCZYWIŚCIE LEPSZA.)
Mi wystarczył jeden raz😊 aczkolwiek mam może dwie, trzy uwagi do triggerowych scen, ale co zrobić przecież takie było życie. Książka napisana rewelacyjnie, wątki świetnie powiązane, snucie opowieści, opisy - OMG rewelacyjne!. Dużo przygody w literaturze i literatury w przygodzie . Wszystkim, którzy nie czytali zazdroszczę. Drugi raz przeczytam po przeczytaniu wcześniejszych dziejowo części, chociaż trochę się boję czy nie będzie spadku w zachwytach?
Nie no Malewska jest jak seans "Śmierci w Wenecji" z "Chłopaki nie płaczą":
- Poczekaj, zaraz się rozkręci!
Tylko w przeciwieństwie do Viscontiego się rozkręca 😁
Ja byłam w tym roku po raz pierwszy na targach vivelo i bardzo mi się podobało, byłam w piątek od otwarcia do 15, więc na pewno było luźniej niż w sobotę czy niedzielę. Chyba zabrakło informacji o stoiskach autorów na poziomie wejścia, tam gdzie były antykwariaty, bo ludzie narzekali, że prawie nikt do nich nie trafił, a kilku niezależnych autorów tam było. Podobało mi się stoisko DPD, gdzie można było do siebie nadać nadmiar książek😁 Ogólnie poszłam tam z misją wsparcia niezależnych, niszowych autorów i małych wydawnictw, myślę, że cel udało się zrealizować, bo sporo nowych osób znalazłam, a do domu ledwo doszłam przygnieciona siatami.
Pod pałacem byłam rok i dwa lata temu i były tłumy ludzi, za dużo jak dla mnie. Ale byłam w niedzielę, to mogło być powodem... Szybko kupowałam po co przyszłam i uciekałam do domu, nie miałam ochoty tam tkwić i czekać na spotkania z autorami.
No niestety to jest problem Pałacu. Ale co do Vivelo to zabrakło mi chociażby: Czytelnika, WL, Księżego Młyna, wydawców mangi i kilku jeszcze innych.
@@Grafzerovlog to prawda, komiksów i mang na vivelo było jak na lekarstwo
7:50
Tytuł publikacji jest tożsamy z hasłem przewodnim tegorocznych MDDK. To trzynasty taki zbiór opowiadań. Zazwyczaj mają jednego autora, ale rok temu ukazała się antologia, Radek Rak napisał do niej jedno opowiadanie. Chyba wszystkie książeczki są dostępne w wersji cyfrowej na stronie MDDK.
Z podobnych inicjatyw, od kilku lat wychodzą antologie z cyklu Tarnowskie Góry.
Ja bym chętnie coś takiego z Łodzi przeczytał :)
Tej pierwszej sprawy nawet nie ma co komentować. Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii o "Brazos".
Pewnie jeszcze sporo wody w Jordanie upłynie :)
@@Grafzerovlog Aha. Aluzju poniał.
"Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii o "Brazos". Ja też.
Kilka pozycji sam bym kupił.... Gwoli ścisłości: "Na południe od Brazos" była pierwsza napisana, ale to chronologicznie trzecia część tetralogii. Jednak spokojnie można od niej zacząć czytanie całości. No i "zazdraszczam" rozmów z redaktorami; miałbym dziesiątki pytań. Pozdrawiam. PS. Szkoda, że nie zaznaczyłeś wyraźnie, że podszywanie się pod kogoś celem zysku jest po prostu karalne.
A to zaznaczyłem na Instagramie i na FB.
a szanowny Pan emigrant to kiedy planuje cos nagrac ? :)
@@marzenalilac W pierwszej połowie czerwca. Przerwa wynikła nie z mojej winy. Teraz będę się znów starał nagrywać regularnie. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie
Jakiś czas temu słyszałem o szajce (chyba międzynarodowej), która kradła starodruki z uniwersytetów/bibliotek uniwersyteckich. Niby słabo z czytelnictwem, ale zainteresowanie książka da sie zaobserwować ;)
Finalnie gość wyłudził książkę czy nie udało się? (jakiś "historyczny" tytuł?)
Nie udało się, bo... zapomniał zabrać 🤦♂️ Tytuł sprzed kilku lat.
Mam wrażenie że te targi pod pkin były bardzo słabo rozreklamowane. Gdybym nie pracował obok, to bym raczej na nie nie trafił. Udało mi się dostać podpis od Radka Raka i trafiłem na zbiór tekstów o prozie Dukaja na stoisku Instytutu Literatury.
Ale z Vivelo podobnie. To był pierwszy rok kiedy kupiłem bilet, bo spóźniłem się z wnioskiem o akredytację 😁
Przykro mi, że spotkała cię taka sytuacja. Może trzeba wymyślić hasło bezpieczeństwa dla wydawnictw ;) Mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia vesper się zlituje i wyda na południe od Brazos w ebboku, bo szkoda mi zdrowia na tę knigę
Tylko trochę dużo tych wydawnictw, ale no może...
Do czytania w tramwaju rzeczywiście się nie nadaje. Ale jest stare dwutomowe wydanie, które da się unieść jedną ręką.
@@janm.dugosz9180 dzięki za info, poszukam 🙂
Bardzo dobrze się czytało i ciężaru nie czułam. Po prostu warto było potrzymać na kolanach lub na stole przez miesiąc czytania, dawkowanego specjalnie po 30 stron dziennie😊. Czekam na opinię prowadzącego kanał z niecierpliwością..
@@janm.dugosz9180Oglądałam na allegro tą dwutomówkę ale to wydanie wżarło mi się w serce, to moja najukochańsza cegła, poza cegiełką „Idioty”
To podszywacz jakiś bezczelny, tak jak każdy kombinator.Z drugiej strony pomysłowy.Nigdy Cię nie spotkalam, ale na pewno nikt by mi nie wmówił, nawet powołując się na znajomych, że to Ty. Pewnie spryciulek pękał ze śmiechu.Ha, ha.Teraz czytam Małeckiego.I na razie zachwycam się formą i konceptem .Jestem na 49%.Fosse przeczytany, w " Białosci" jest nad czym myśleć." Źródła Wełtawy" czytalam w ubieglym roku i dalej we mnie tkwią, ale to nic dziwnego, bo literatura i czeska i słowacka to mój żywioł i mogę być nieobiektywna.Warto.Świetnie, że jest dalsza część Antosi, rzeczywiście pięknie wydana.To ważne dla młodego czytelnika."Zeno Cosini" Italo Svevo mam i będę wkrótce czytać.Powolutku staję się uzalezniona od ArtRage.Na razie , a sporo przeczytałam, falstartu nie było.To czytaj, nie ociągając się i recenzuj.
Ja mam spore zaległości jeszcze z poprzedniego Book Haula, a tu zaraz kolejny powinien być :) A co do tego fałszywego mnie to ponoć panie z wydawnictw zweryfikowały na YT i człowiek był do mnie podobny :(
@@Grafzerovlog "Korowód" Małeckiego przeczytany i chociaż do sekty ( pewnie zaraz dostanę bęcki) pisarza nie należę, to tym razem podobała mi się i forma i treść.
@@Joanna55. Nie dostaniesz, bo ja też nie należę :)
Uuuu ktos bardzo nie ładnie sie zachowal. Przykra sytuacja.
Dla mnie to jest jakaś inna gęstość 😑
Dlaczego YoungAdult, to są młodzieżówki, a nie przykładowo literatura "dwudziestolatków"?
(Polacy nie gęsi, a pelikany?)
To znaczy nie wiem czy jest jakaś specjalna literatura dedykowana 20, dwudziestokilkuletnim czytelnikom, ale podmiana "młodzieżówek" na "YoungAdult" wydaje mi się nieco idiotyczna. Czy chodzi o to, że "Literatura Young Adult" lepiej sprzedaje się niż "Literatura Młodzieżowa", to określenie ma jakiś "lepszy" wydźwięk (którego nie zauważam)?
Nikt się nie spodziewał i cyk, komentarz wleciał.
Raczej stosuje się określenie "młodzi dorośli" albo bez podmianki. Problem w tym, że pod szyldem YA wydaje się zarówno literaturę dla młodych dorosłych jak i zwyczajne młodzieżówki. Wydawnictwa korzystają z popularności i ładują tam wszystko co się da.
Podmiankę w tym znaczeniu, że właśnie przy literaturze dla nastolatków często stosowane jest określenie "młodzi dorosli/YA" zamiast "młodzież". Pobieżne googlanie pokazuje, że YA to niby 12-18lat, do tego New Adult 18-25 lat. Podsumowując, "Adult" po postu bardziej przyciąga klientów? (to jest popularne też w innych krajach, czy przykładowy Francuz, Włoch, Szwed preferuje rodzime określenia?).
Prawdopodobnie chodzi o to, że jestem odklejeńcem i zadziwia mnie, że termin YA zdobył taką popularność Tym bardziej jeżeli dotyczy przedziału 12-18lat (...a przykładowo jakiś czas temu nieco irytowało mnie jeżeli widziałem "tier ranking książek"- obecnie jakoś mniej tego zauważam, oczywiście odnosząc się do treści w języku polskim).
A "new adult" to 18-30 :D - czyli po prostu nie ma to sensu. Tzn. pojawiło się ostatnio dużo literatury skierowanej do dorosłych, ale tych jeszcze niekoniecznie wyrobionych. Jest to rzeczywiście literatura inna, która do tej pory nie była tak szeroko reprezentowana. Natomiast z całą pewnością nie są to książki dla czytelników młodszych niż 16 lat!
Sprawdziłem - Włosi, Szwedzi, Francuzi mają.
To znaczmy, .też mają "YA"?
No właśnie trochę w tym brakuje sensu, z jakimś takim bezmyślnym małpowaniem mi się to kojarzy, (ale może właśnie chodzi o ten "adult", że klient patrzy przychylnym okiem...młodzi, że już dorośli, a już dorośli, że jeszcze młodzi czy "nowi/świeżyki"... no i siup, jest i ejdżyzm w branży:)
@@leu9008 tak, też mają. Ostatnio jakiś włoski hit z YA był u nas wydany.
Tak spojrzałem jeszcze na biblioteczne kategorie wiekowe - ostatnia kończy się na 16 roku życia. Więc tacy młodzi dorośli miałoby sens, ale robić "new adult" to już tylko z powodów marketingowych.