Bardzo Ci dziękuję za ten film. Mówi o ważnych rzeczach, z punktu widzenia pacjenta można tego nie wiedzieć. Nawet ja, mimo że jestem córką dwójki lekarzy, nie spodziewałam się, że zwrócisz uwagę na te aspekty pracy. Trzymaj się! Pozdrawiam cieplutko! (◍•ᴗ•◍)❤
Jeśli można składać prośby na inne filmy niż komentowanie aspektów medycznych w serialach, to ja właśnie bym chciał poprosić o taki wideoporadnik jak się u lekarza POZu zachować. Kiedy powiedzieć że "okay, nie może mi pani dać skierowania na badanie to ja zrobię prywatnie i wrócę z wynikiem" by nie zabrzmieć jakoś dziwnie. Kiedyś usłyszałem od lekarza taką uwagę że skoro zrobiłem coś prywatnie to mogę już prywatnie działać od a do z... Czy po prostu kiedy zapytać o receptę czy jakiś lek a kiedy nie lepiej nie pytać.... Wie Pani, takie niuanse które mogą pomóc i dać lekarzowi znać że pacjent się też interesuje i chce zaangażować a nie tylko przyjść i odfajkować wizytę. Jeśli można to byłbym wdzięczny za taki filmik. 😊
Jest Pani bardzo sympatyczna i madra osoba. Dzieki Pani ten swiat i zycie na nim jest bardziej znosne. Prosze sie nie poddawac. Trzymam za Pania kciuki i serdecznie pozdrawiam ps. Mieszkam w Anglii i tu publiczna sluzba zdrowia tez nie dziala najlepiej. Kolejki do specjalisty (o ile w ogole sie dostanie skierowanie) sa wielomiesieczne
Jeśli chodzi o patologiczne sytuacje dotyczące skierowań to mając 18 lat miałam bardzo często krwotoki z nosa. Poszłam do lekarza po skierowanie na podstawowe badania i usłyszałam, że ja to powinnam na imprezy chodzić a nie po lekarzach…. I oczywiście skierowania nie dostałam, a z racji młodego wieku i strachu bałam się zareagować. Patologia.
A za kilka lat inny lekarz spyta "Dlaczego tak późno pani przyszła?". Ja akurat usłyszałem tego typu pytanie. Wcześniej nie poszedłem do lekarza, bo myślałem, że zostanę odesłany z tekstem, że to tylko kaszel.
Pierwszych trzech punktów doświadczyłam jako młoda pielęgniarka. Nie ze strony wszystkich starszych pielęgniarek oczywiście. Miałam ogromne szczęście, że trafiłam w pierwszej pracy, w której nadal pracuję, na świetny zespół pielęgniarski. Ale było parę "koleżanek" od których nie dowiedziałam się nic poza tym, że nic nie umiem a skończyłam studia. Z drugiej strony człowiekowi podczas studiów dużo się mówi o tzw. zespole terapeutycznym. Szczerze powiedziawszy, w ogóle go na oddziałach nie zauważyłam. Wiem, że to zależy dużo od człowieka ale nie raz i nie dwa słyszałam "żarty" studentów medycyny, że co ja mogę wiedzieć, bo jestem pielęgniarką, patrzenie z wyższością na pielęgniarki już pracujące z długim stażem. Żeby było zabawniej więcej ludzkiego podejścia i empatii otrzymywałam w pracy od starszych stażem lekarzy niż młodszych. Nie mówię, że tak jest wszędzie, bo to dużo zależy od ludzi. Człowiek w medycynie szeroko pojętej kończy studia, a później następuje zderzenie z rzeczywistością....
No proszę właśnie słuchałem Dawida Kamizeli i ma taki sam fotel jak Pani Doktor. I oboje Państwa słucham z ciekawością. Seriale o prawnikach też są wyidealizowane, po 22 latach pracy też odczuwam czasem wypalenie. Pozdrawiam i dziękuję za wznowienie filmów
Pani Kasiu! Z nieba spadła mi Pani wypowiedź. Myślałam, że tak jest tylko w niektórych branżach. To jest codzienność firm i instytucji w tym kraju. Mam 33 lata, wyższe wykształcenie, zmieniałam zawody i z przykrością stwierdzam, że to jest powszechna praktyka. Buta, brak elementarnego szacunku wobec młodych pracowników, dyskryminacja, ograniczanie dostępu do szkoleń, zazdrość, etc. Szczerze, to myślałam, że Panią na pewno to wszystko ominęło, bo wydawała się Pani zawsze taka radosna i z umiejętnością łącząca rolę zawodowo-rodzinne. Pozdrowienia 😉
Bardzo "przyjemny" w odsłuchu film. Ważne informacje, myślę że warto uświadamiać społeczeństwo o tym jak to wygląda. Ludzi prostackich i z takimi tekstami to sprowadzać do parteru. Musimy nauczyć się reagować. Tylko wtedy coś się zmieni (I tak wiem, że jako rezydentka, młoda lekarka nie chciałaś/nie miałaś zasobów na to). Więcej takich treści Kasiu! Zdecydowanie potrzebne na yt :)
Dziękuję za szczerość wypowiedzi, mało którego lekarza byłoby na to stać. PS jutro idę na badania okresowe, Mój lekarz nie robił problemu, wręcz przeciwnie dopisał jeszcze te badania które chciałem;) Pozdrawiam
Mówi pani w pierwszym punkcie o niestosowaniu się do zaleceń lekarza. No cóż... Na szczęście rzadko kiedy wybieram się do lekarza, bo zdrowie ogólnie dopisuje. Jednak od kilkunastu lat walczę z trądzikiem. Byłam u wielu dermatologów, stosowałam mnóstwo drogich preparatów, niestety bez większych skutków. I cóż tu dużo mówić, straciłam wiarę, bo nie znalazłam jeszcze takiego specjalisty, który starałby się znaleźć przyczynę, a nie maskować skutki. Dwa tygodnie temu podjęłam kolejną próbę i poszłam do nowego dermatologa, który okazał się być najgorszym lekarzem, jakiego kiedykolwiek poznałam. Na "dzień dobry" totalnie zlekceważył mój problem, stwierdzając, że "mam za mało krost, by to nazywać trądzikiem". Walnął potem mowę o tym, jak to "trądzik to nie choroba", "choć choroba przewlekła i nic się nie da z nią zrobić" (że co?). Kompletnie nie słuchał tego, co mówiłam. Przepisał mi receptę na dwie maści, które w składzie mają te same substancje czynne, co preparaty, które stosowałam w przeszłości (mają tylko inną nazwę handlową) i wiem, że u mnie nie działają (o czym, oczywiście, mu powiedziałam). Miałam wrażenie, że traktuje mnie jak głupka, który może sobie paplać, a on, wielki pan lekarz, wie lepiej, choć śmiem twierdzić, że znam swoją skórę dużo bardziej niż on poznał podczas 30 sekundowego badania. Więc tak, olałam zalecenia lekarza i nie wykupiłam tej recepty. Bo po co mam wydawać kilka stów na leki, które już wiem, że nie zadziałają? Wisienką na torcie tej totalnie bezproduktywnej wizyty u specjalisty było to, że mimo mojej prośby o wystawienie skierowania na badanie hormonów (nasilanie się trądziku jest u mnie mocno skorelowane z cyklem miesiączkowym, stąd moje podejrzenie o przyczyny hormonalne problemów skórnych), on odmówił. Uznał, że nie ma powodów, choć wymieniłam mu kilka (np. nadmierne owłosienie), które są wystarczającą podstawą do tego, bym chciała skontrolować poziomy swoich hormonów. Usłyszałam od niego, że po takie skierowanie, to mogę sobie iść do ginekologa, bo on mi niczego takiego nie da. Typ wysłał mnie do ginekologa, choć ja nie mam problemów ginekologicznych, a dermatologiczne... Podsumowując, bardzo rzadko, ale jednak zdarza mi się niestosować do zaleceń lekarza, gdy jest dla mnie oczywiste, że ów specjalista mnie nie słucha bądź olewa moje słowa/pytania/obawy. Tak, wy, lekarze, skończyliście studia, zdaliście egzaminy, macie wiedzę medyczną, ale ja znam swoje ciało, swoje dolegliwości, swoją historię chorób, swoje reakcje na różne leki itp. sto razy lepiej.
Pani Kasiu , bardzo fajny film dużo rzeczy słyszę od swoich prowadzących (jestem na medycynie ) . Słyszała pani o dietach w aplikacji moje IKP ? Warte to uwagi ?
Mam chorobę genetyczną zespół ehlersa-danlosa. Od pierwszych poważnych objawów 11lat czekałam na diagnozę (a od razu wiedziałam jaka to choroba), licząc od urodzenia to 28. Lekarze często mi nie wierzyli, wyśmiewali... Jest to choroba rzadka ale to nie znaczy że nie istnieje jak ktoś o niej nie słyszał. Ciężko było im zrozumieć że stawy same potrafią mi "wypaść" (zwichnięcia, skręcenia.. a nadwyrężenia na porządku dziennym). Życie w bólu od lat z co raz to nowymi objawami. Wiele badań musiałam zrobić prywatnie, nawet takie za kilka tysięcy. Bywało, że jakiś rezydent słyszał o tej chorobie ale nie miał jak mi wystawić skierowania do genetyka bo widywałam ich na urazówkach najczęściej, starsi wyśmiewali. Od zawsze interesowałam sie medycyną ale młodej to nikt nie chciał słuchać. Moja diagnoza ostatecznie potwierdziła sie ale ile było by mi łatwiej gdyby od razu mnie diagnozowano. Z opóźnieniem dostałam także inne diagnozy, z którymi było by łatwiej, gdyby były szybciej takie jak spektrum autyzmu oraz nowotwór fibromatoza agresywna. Od lat zgłaszałam ból kręgosłupa ale badań albo nie było albo były źle wykonywane. W jednym ośrodku miła pani ordynator zapytała sie mnie jakie bym chciała badania. Na starym starym sprzęcie ale badanie wykonane wg mojej instrukcji ukazał sie guz niszczący kości i naciekający a całe lewe ramię. Pani doktor prawie że łzami oczach mi dziękowała że poprosiłam ją o to badanie. Od razu transportem medycznym zabrali mnie już do miejskiego szpitala na rezonans, biopsje a potem do Warszawy na kolejne badania... Wiele by opowiadać o moich medycznych "przygodach". Nie raz sie mnie pytali czy ja z medycznego jestem bo mówiłam specjalistycznym językiem. Aktualnie pracuje w kosmetyce, ale by tu być też sporo trzeba się było nauczyć anatomii, dermatologii, ogólnego funkcjonowania ciała.
Ja po kolejnych praktykach na oddziale wewnetrzym pierwszy raz widziałam (i chyba ostatni bo pielęgniarki same powiedziały że wcześniej tak się nie stało) że lekarka podała pacjentowi wodę 🙈 i nie wiem czy się śmiać czy płakać
U masażystów i fizjoterapeutów jest w wielu aspektach podobnie. Pytajcie starszych, oni wam wszystko powiedzą i pokażą… A jak przyjdzie co do czego, to śmiech lub oburzenie, że czegoś nie wiesz…
Chciałam być lekarzem, ale teraz w klasie maturalnej widzę, że jednak nie chcę się z tym wszystkim mierzyć. Zaczęłam celować w stomatologię, wydaje mi się że jest to dla mnie lepsza opcja
Cieszę się, że poruszasz takie tematy, o których rzadko się mówi, a są bardzo ważne. Życzę dużo satysfakcji z dalszej pracy. Czy mogę się dowiedzieć, z jakiej firmy jest ta różowa bluzka? Piękny krój 😍
Dzięki za filmik ukazujący prawdę o pracy lekarza. Niestety, jest taka prawda, że człowiek pracujący nie ma szans na leczenie czegokolwiek. Ogromne kolejki, ograniczona ilość badań refundowanych przez NFZ, po prostu system do " utylizacji " społeczeństwa. Sorry za słowo, ale inne mi nie przychodzi do głowy. Pozdrawiam i życzę " owocnej " pracy. Przede wszystkim trzeba być człowiekiem, aby się samemu dobrze czuć.
Kiedy studiowałem Ratownictwo Medyczne miałem praktyki na oddziale ratunkowym. Spotkałem tam Ortopedę, którego podziwiałem za podejście do pacjentów i do mnie jako studenta. Pół roku później trafiłem do niego jako pacjent i jakby go odmieniło o 180 stopni. Totalny brak wiary w pacjenta. Niby zbadał ale nawet poproszony otwarcie powiedział, że nie widzi sensu dawać mi jakichkolwiek zaleceń bo nie wierzy, że je zastosuję.
Ja jestem wzorową pacjentką bo biorę wszystkie suplementy diety jakie zalecił mi ginekolog położnik, jedyne co to czasami zdarza mi się za dużo na raz przenieść ale uczę siebie i męża, że jak w trzech poprzednich ciążach mogłam praktycznie być samodzielną niemalże w 100%, to teraz w czwartej ciąży bliźniaczej niestety im dłużej jestem w ciąży tym więcej obowiązków domowych muszę przekazać mężowi.
3 lata? Do kardiologów nie ma praktycznie już zapisów. Ja z potwierdzona w szpitalu boreliozą zostałam wysłana do domu bez żadnego leczenia. Skierowali mnie do lekarza chorób zakaźnych a tam na skierowaniu pilnym termin za 3 lata. To jest dramat
Co ciekawe, o grubiańskich odzywkach innych pacjentów opowiadasz raczej ze spokojem i traktując to jak jakiś prymitywny folklor. A o problemach ze starszymi lekarzami opowiadasz łamiącym głosem i niemal ze łzami w oczach. To daje do myślenia... Inną rzeczą jest, że podobne rzeczy dzieją się w absolutnie wszystkich samodzielnych zawodach jak u prawników czy u inżynierów. Ludzie tacy po prostu są. Niezależnie od tego, kim są, to w każdym środowisku trafiają się podobnej klasy sukinsyny.
Podziwiam lekarzy, tyle lat nauki i ciężkiej pracy żeby nauczyć się jak pomóc drugiemu człowiekowi a w zamian dostaje się strasznie niewdzięczną rolę i trudne warunki. Ehh, szkoda gadać. Dużo zdrowia życzę
Jak od strony lekarza wygląda bycie biegłym sądowym, czy też wyznaczonym przez jakiś organ do pełnienia takiej funkcji? Lubicie te wszystkie sądowe ekspertyzy i przesłuchania w sądach/organach państwowych i jednostkach samorządu terytorialnego? Lubicie być biegłymi w sprawach?
A propos 4 punktu, pani doktor rodzinna odnowiła mi skierowania na badania morfologię i mocz będąc w ciąży, ponieważ powiedział że jeżeli chodzę do lekarza gin prywatne to niech sobie idę zrobić badania też prywatnie... I za co ja składki odprowadzam ehh
to wszystko prawda, ale jest to tylko może 10 % tego co sie dzieje... niestety jako lekarz POZ- od razu po stażu, bez wcześniejszej pracy( lat pracy) na oddziale szpitalnym mało się wie i potrafi , POZ nie rozwija... Moje osobiste zdanie. Pozdrawiam serdecznie ;)
Dla każdego inne rzeczy są w życiu ważne i musisz sam/sama zdecydować. Niestety w medycynie często robi się karierę kosztem czasu z rodziną i przyjaciółmi. Pytanie co jest twoim priorytetem.
Fajnie, że mówi Pani o takich rzeczach. Bardzo mnie zaciekawił ten odcinek tak jak inne. Czy zrobi Pani odcinek o refundowaniu badań? Bardzo ciekawi mnie jak to wygląda z punktu widzenia lekarzy.
Współczuję :( Ja z kolei pracując w fundacji nieraz byłam "podrywana" i słyszałam niewybredne teksty - wygrał facet, który zaproponował mi ślub... "Ożenisz się ze mną i dostaniesz spadek" XD Niech zgadnę - pewnie 100k długów? XD
W książce Robina Cooka "Coma" (a także w paru innych książkach) pokazane jest, że w Stanach Zjednoczonych w szpitalach panuje męski szowinizm. Lekarze płci męskiej, traktują z wyższością kobiety i uważają, że nie nadają się one na chirurgów. W Polsce chyba nie ma tak źle?
Jeżeli cię to pocieszy, to powiem ci, że tak jest w każdej pracy na początku. Przywykniesz, i obyś nie stała się taką wredną s. lekarzem, jak niektórzy starsi koledzy.
W każdej grupie zawodowej klimat jest podobny jak widac. W urzędach, służbach i nfz. A co do Januszy chamów niestety inaczej niż chamstwem się nie da. Innego języka i postępowania nie rozumieją jeżeli takim się posługują.
A część myśli, że wujek google wie lepiej. Zdarza się i w innych pracach. To są lenie i wykorzystują nowych pracowników o podkładaniu świń nie mówiąc. To nie Leśna Góra.
4:15 Spoko trochę większy cewnik i ochota do takich żartów by takiemu odrazu odeszła heheh,wiem co mówię już mnustwo razy w swoim życiu pacjenta byłem cewnikowany
Niestety na różnych lekarzy można trafić. Aktualnie jestem na 3 roku lekarskiego. Jak praktyki po 1 roku miałem ekstra tak że nawet kardiowersję robiłem, tak na drugim roku to była zupełna odwrotność. Najbardziej zapamiętałem jednego lekarza. Często oceniając wyniki trochę wyklinał sam do siebie, to jeszcze ujdzie. Ale jak na Rkę na sorze przyjechał pacjent, to do pielęgniarki padały żarty typu " ale dużego miał, nie" czy "przekaż że ładnie zasysała" odpowiednio do cewnikowania i do odsysania wydzieliny z oskrzeli. O ile ta pielęgniarka była jakąś bliską znajomą i taki humor się wytworzył to jeszcze, byle współpracownicy nie byli urażeni chociaż to baaardzo nieprofesjonalne. To co najbardziej jednak mnie zadziwiło to żart, kiedy ten właśnie nieprzytomny pacjent przyjechał i lekarz powiedział " Dzień dobry, a czemu pan nie odpowie, kulturalnie się odpowiadać powinno, aaa bo pan zaintubowany, ale kulturalnie wypada odpowiedzieć". To był największy pajac w fartuchu jakiego w życiu osobiście poznałem i może być trudno to pobić.
Niestety takie komentarze od strony pacjentów zdarzają się baaardzo często :/ i to ogólnie do młodego personelu medycznego. Ja jestem pielęgniarka i nie zapomnę jak na 2 roku studiów mieliśmy praktyki w szpitalu i miałam pójść podać pacjentowi lek dożylnie. Facet po 40 . Jak skończyłam to mówię do niego: ,, No już jest Pan wolny” na co on ,, oj wolny to ja niestety nie jestem. Jakbym był to już dawno by nas tutaj nie było, tylko gdzieś w składziku”…
Czy zamierzasz kiedykolwiek wrócić do recenzji seriali medycznych? Nie chodzi mi o to, że obecne tematy mniej mnie interesują, pytam po prostu z ciekawości.
Jak to jest z tym wystawianiem skierowań na te badania, które może wystawić lekarz w POZ ? Mi się kiedyś udało usłyszeć, że nie powinnam dostać skierowania na badania tarczycy, bo lekarz już dziś wystawiła za dużo skierowań, a tarczyce można badać co trzy lata nie częściej (wspomnę ze zalecenie od lekarza endokrynologa było badanie co pół roku/co rok). Finalnie dostałam skierowanie, ale poczułam się bardzo zlekceważona i powiedziałam również ze nie interesuje mnie to ile Pani Doktor już dzisiaj wystawiła skierowań innym pacjentom… Czy można w tej sytuacji jakoś zareagować inaczej ? Nie wyobrażam sobie żebym słyszała ze już dużo skierowań inni pacjenci dostali. wiec ja nie powinnam. Może to żaden argument, ale chodzie do lekarza rzadko i tylko jeśli chce zrobić badani typu, badanie krwi bo staram się badać regularne (raz na rok).
Dla mnie takie sytuacje są strasznie nie jasne i nie logiczne... bo płacimy tą składkę zdrowotną i nam się nie należą badania, bo juz się limit wyczerpał? Nie rozumiem tego...
Co do patologii- jakiś czas temu byłam prywatnie u psychiatry w naprawdę ciężkim okresie swojego życia. Zostały mi przepisane leki oraz skierowana prośba o zrobienie pewnych badań z krwii. Pani psychiatra powiedziała mi, że jeśli zwrócę się z prośbą o wypisanie skierowania na takie badania do swojego lekarza rodzinnego, to nie powinno być z tym problemu (to były badania, które lekarz w POZ ma prawo wypisać). Oczywiście zgłosiłam się do swojej przychodni, jednak zastałam innego lekarza niż mój rodzinny. Mimo to stwierdziłam, że z nim porozmawiam i przedstawię sytuację. W odpowiedzi usłyszałam jedynie, że on mi tego nie wypisze i "jeśli stać mnie na prywatną wizytę u psychiatry, to stać mnie też na prywatne badania". Dodam, iż w tamtym momencie byłam 20-letnią studentką, którą i tak sporo kosztowała prywatna wizyta lekarska. Pozostawię bez komentarza.
nie podoba mi sie stwierdzenie ze skierowanie z NFZ jest na darmowe badanie. przecież to jest płatne ze składek które płaci tez ten pacjent. dlatego jestem z prywatyzacja ochrony zdrowia. Ja np przez 30 lat mojego życia korzystałem z pomocy lekarskiej kilka razy a składki płace od 11 lat. a jak dojdzie do sytuacji ze będę potrzebował pomocy lekarskiej to będę musiał iść prywatnie bo na termin z NFZ sie nie doczekam albo moje leczenie będzie nierefundowane. żyjemy w chorym kraju :(
Nigdy do końca tego nie zrozumiem, dlaczego mimo płacenia składki zdrowotnej i tego, że często lekarze mają czas na dane badanie to nie są tego wstanie zrobić, bo mają ograniczone miejsca na zapisy nfz. Znaczy - rozumiem system, ale nie mogę pojąć czemu tak jest zrobiony. Podczas swojej rehabilitacji, na którą czekałam rok, na nfz... akurat byłam na zabiegu i weszła Pani do rejestracji i Pani za biurkiem z góry mówi, że terminów na ten rok już nie ma itd itd, że najbliżej to za X miesięcy. Na co Pani, która przyszła powiedziała, że ona przyszła prywatnie i przyjęli ją od razu. W tym własnie momencie. Także to jest dla mnie nie do końca jasne... :/
@@paulvangogh9125 znaczy sie, ja wiem, że tak jest... ale nie rozumiem dlaczego tak jest... płacimy składkę, idziemy do lekarza i słyszymy np, że juz nie może wypisać nam skierownia bo dziś wystawił ich zbyt dużo do danego specjalisty :/
@@dogvia7133 W Polsce przekazuje się jedne z najmniejszych środków na opiekę zdrowotną w Europie więc ilość pieniędzy wystarcza na mocno ograniczoną ilość świadczeń. Co z tego że wszyscy płacimy składki, są one za niskie więc mamy związane ręce.
Właśnie powinna być współpraca między lekarzem a pacjentem. Niech lekarze mężczyznom nie dają lekarstw w pigułkach bo facet nie będzie o tym pamiętał. Co innego lekarstwa oparte na spirytusie. Gwarantuję, że każdy facet będzie odliczał minutki by zażyć lekarstwo. 😂
3 punkt to jakies szalenstwo xd bardziej doswiadczeni kopiacy pod mlodszymi dolki. brawo! wielkie brawa dla ludzi, ktorzy niszcza mlodych ludzi z kazdego mozliwego powodu. tutaj jak rozumiem chodzi o "rywalizacje"... bo przeciez jak ktos jest za dobry to zgarnie klientow i ja odejde w zapomnienie. myslenie na poziomie bardzo niskim, bardzo oplakane w skutkach. to w ten sposob nie dziala XD pozniej sie dziwic, ze jest malo lekarzy jak nie sa dopuszczani mlodzi ambitni ludzie, badz dopadaja ich choroby psychiczne ze wzgledu na takie okropne srodowiskojak mozna utrudniac komus nauke? strasznie przykre, patologiczne i powinno byc to raz dwa zglaszane
Moim zdaniem to nie tak, że temat ważny, że trzeba i sruty pierduty. Są różni ludzie, różnego poziomu. Osoba, która serwuje takie teksty i komentarze nie przestanie bo w internecie powiedzieli, że to nie ładnie, a z kolei osoba, nie powiem wykształcona bo to nie ma żadnego znaczenia, papier z uczelni nie daje ani mądrości, ani inteligencji ani kultury, może wiedzy nieco, ale chodzi o pewien poziom kultury osobistej z kolei nie potrzebuje tego rodzaju uświadamiania, bo zwyczajnie wyniosła z domu, albo wyłapała z życia społecznego jakie są granice. I tyle. Ciekawe do posłuchania, ale w edukacyjne przesłanie bym specjalnie nie wierzył. Bo to się nie bierze z tego, że oni nie wiedzą...wiedzą.
Ad.1: pewna pani minister powiedziała, że przyczyną kolejek do lekarza w Polsce jest to, że zajmują miejsce stare pierniki, które przychodzą do lekarza, bo nie mają do kogo gęby otworzyć, bo są takimi grzybami- bo rodzina pewnie ma ich dosyć. Kiedyś myślałem, że to potwarz, dzisiaj powiem tak: to niestety prawda. Ad. 2 - te żarty to zapewne od takich januszy 50+... albo już nie mogą, albo jeszcze mogą, to sobie wydłużają penisa mentalnie.
Dlaczego jeszcze jesteś w Polsce?w kraju który ma w dupie ludzi wykształconych i myślących?Ktoś taki jak Ty wielu takich nie ma już tu ale jesli jesteś podziwiam za cierpliwość do tego betonu
Współczuję tych trudności, z którymi się mierzysz w swojej pracy. Lekarze to w ogóle jest taka grupa społeczna, która cała się nadaje na terapię i cały ten system jest totalnie chory. Ilość wiedzy, jej poziom skomplikowania, czy odpowiedzialność za czyjeś zdrowie i życie to jedno, ale drugie to właśnie ten system, który nakłada na lekarzy wiele ograniczeń i wymogów, chore godziny pracy, często też warunki, czy niewspierające środowisko. Jako psycholog byłam zmuszona zacząć swoją karierę w prywatnym gabinecie, bo w placówkach NFZ mają ograniczone fundusze, przez to miejsca i też większe wymogi względem zatrudnianych osób, przez co trudno znaleźć tam pracę. Mimo, że kolejki oczekujących są na 2 lata. Mam jednak nadzieję, że system się w końcu kiedyś zmieni, dzięki młodym lekarzom, ich większej świadomości i w pewnym momencie pewnie też niezgody na obowiązujące warunki. Życzę dużo uważności i dbania o siebie w tym wszystkim, bo też nie da się pomóc innym tak naprawdę nie dbając o siebie :)
Cały system ochrony zdrowia to jedna wielka farsa z tymi starymi prierdzielami żywcem wyjętymi z głębokiej komuny. Z całym szacunkiem do autorki kanału :)
Yyyy to pierwsze to trochę za ostro bo nie wszyscy tak mają ja kiedyś rozmawiałem z dziewczyną dokładniej z byłą żoną mojego brata ciotecznego ona studiowała doktora tylko mogła sobie wybrać kierunek ona bardziej szła na oddział wewnętrzny i pewnego razu pojechałem do brata ciotecznego i pół żartem i pół serio zaśmiałem się wiesz jakbyś była Doktorem ja bym się nie rozebrał ba nawet bym się na to nie zgodził bowiem ja cenię w sobie intymność prywatność ona odniosła się i mówi a jakbym ci rozkazała abyś się rozebrał ???? i co wtedy ???? ona dodała nie miałbyś wyjścia musiałbyś się rozebrać a ja odrzekłem no nie do końca bo jeśli ja nie udzielam zgody to nie możesz mnie dotknąć nawet,długa dyskusja trwała o tym heh ostatecznie rozmowa spełzła na niczym bo ja powiedziałem nie ona zmieniła temat heh niestety w 2010 miała wypadek samochodowy zmarła i studiów na doktora nie skończyła a bardzo chciała być doktorem.Teraz sobie nawet przypomniałem sytuację dość nietypową leżałem w szpitalu na oddziale płucnym śmiałem się ba żartowałem byłem maczo no nie za długo przyszła młoda dziewczyna stanęła na sali ja pomyślałem sobie ale dupcia no no jest co podrywać i powiedziała który to Tomasz ??? inni wskazali na mnie ja już myślałem ale będzie gadka szmatka nagle mnie zgasiła jak peta i mówi mam dla pana zastrzyk a ja gdzie ???? ona odrzekła no w pośladek ja yyyyy a nie można inaczej ???? ona odrzekła nie ma czasu na dyskusję niech pan ściąga majtki bo nie mam czasu na zabawy !!! ja sobie pomyślałem nie dam zgody będę tu leżeć cały rok i zawstydzony ba zgaszony ściągnąłem majty dała zastrzyk uśmiechnęła się i poszła a ja nie potrafiłem wydobyć z siebie słowa że młoda pielęgniarka mnie tak zawstydzi i poniży przed innymi facetami .
Nie mozesz jako kobieta brac do siebie tego co mowia pacjenci. Wielu z nich mówi to z zazdrości i w dobrej wierze tj nie maja zamiaru nikogo obrazić.Tacy sa faceci. Musisz mu poprostu cos odpowiedziec zeby było smiesznie. Nie maja pojecia, że takie rubaszne żarty Cie rania. Taka natura człowieka i tyle. Nikogo nie bronie. Ale jest takie powiedzenie miej wy...e a bedzie ci dane. Przepraszam, że to wulgarnie zabrzm, ale z wieloma rzeczami tak jest. Z nauka przez innych i psychlami w pracy wywyzszajacymi sie i pastwiącymi nad innymi to jest Polska rzeczywistość.
Widać, że dużo emocji kosztuje Cię ten filmik. Ale bardzo dobrze, że go nagrałaś i że mówisz o tym wszystkim wprost.
tez to zauważyłem. trzyma kciuki :)
Kasiu życzę sobie i wszystkim tak ciepłych,wyrozumiałyzh i empatycznych lekarzy jak Ty.
Ps. Żona pyta czy łańcuszek to Twój wyrób
To bardzo ważny, ale niestety też trudny film. Dziękuję za Twoją pracę ❤️
Bardzo Ci dziękuję za ten film. Mówi o ważnych rzeczach, z punktu widzenia pacjenta można tego nie wiedzieć. Nawet ja, mimo że jestem córką dwójki lekarzy, nie spodziewałam się, że zwrócisz uwagę na te aspekty pracy. Trzymaj się! Pozdrawiam cieplutko! (◍•ᴗ•◍)❤
Jeśli można składać prośby na inne filmy niż komentowanie aspektów medycznych w serialach, to ja właśnie bym chciał poprosić o taki wideoporadnik jak się u lekarza POZu zachować. Kiedy powiedzieć że "okay, nie może mi pani dać skierowania na badanie to ja zrobię prywatnie i wrócę z wynikiem" by nie zabrzmieć jakoś dziwnie. Kiedyś usłyszałem od lekarza taką uwagę że skoro zrobiłem coś prywatnie to mogę już prywatnie działać od a do z... Czy po prostu kiedy zapytać o receptę czy jakiś lek a kiedy nie lepiej nie pytać.... Wie Pani, takie niuanse które mogą pomóc i dać lekarzowi znać że pacjent się też interesuje i chce zaangażować a nie tylko przyjść i odfajkować wizytę. Jeśli można to byłbym wdzięczny za taki filmik. 😊
Jest Pani bardzo sympatyczna i madra osoba. Dzieki Pani ten swiat i zycie na nim jest bardziej znosne. Prosze sie nie poddawac. Trzymam za Pania kciuki i serdecznie pozdrawiam ps. Mieszkam w Anglii i tu publiczna sluzba zdrowia tez nie dziala najlepiej. Kolejki do specjalisty (o ile w ogole sie dostanie skierowanie) sa wielomiesieczne
Dziękuję że o tym opowiadasz, to bardzo ważne informacje różnież dla zwykłego pacjenta takiego jak ja
Jeśli chodzi o patologiczne sytuacje dotyczące skierowań to mając 18 lat miałam bardzo często krwotoki z nosa. Poszłam do lekarza po skierowanie na podstawowe badania i usłyszałam, że ja to powinnam na imprezy chodzić a nie po lekarzach…. I oczywiście skierowania nie dostałam, a z racji młodego wieku i strachu bałam się zareagować. Patologia.
A za kilka lat inny lekarz spyta "Dlaczego tak późno pani przyszła?". Ja akurat usłyszałem tego typu pytanie. Wcześniej nie poszedłem do lekarza, bo myślałem, że zostanę odesłany z tekstem, że to tylko kaszel.
Pierwszych trzech punktów doświadczyłam jako młoda pielęgniarka. Nie ze strony wszystkich starszych pielęgniarek oczywiście. Miałam ogromne szczęście, że trafiłam w pierwszej pracy, w której nadal pracuję, na świetny zespół pielęgniarski. Ale było parę "koleżanek" od których nie dowiedziałam się nic poza tym, że nic nie umiem a skończyłam studia. Z drugiej strony człowiekowi podczas studiów dużo się mówi o tzw. zespole terapeutycznym. Szczerze powiedziawszy, w ogóle go na oddziałach nie zauważyłam. Wiem, że to zależy dużo od człowieka ale nie raz i nie dwa słyszałam "żarty" studentów medycyny, że co ja mogę wiedzieć, bo jestem pielęgniarką, patrzenie z wyższością na pielęgniarki już pracujące z długim stażem. Żeby było zabawniej więcej ludzkiego podejścia i empatii otrzymywałam w pracy od starszych stażem lekarzy niż młodszych. Nie mówię, że tak jest wszędzie, bo to dużo zależy od ludzi. Człowiek w medycynie szeroko pojętej kończy studia, a później następuje zderzenie z rzeczywistością....
No proszę właśnie słuchałem Dawida Kamizeli i ma taki sam fotel jak Pani Doktor. I oboje Państwa słucham z ciekawością. Seriale o prawnikach też są wyidealizowane, po 22 latach pracy też odczuwam czasem wypalenie. Pozdrawiam i dziękuję za wznowienie filmów
Jako koleżanka po fachu potwierdzam wszystkie Twoje spostrzeżenia, w 100%. Studia ukończone rok później ;) Swietny filmik :)
pani Susano a co pani mysli o doktoracie z tej dziedziny
Dziękuję za ten film Pani Kasiu , wyrazy uznania za odwagę i szczerość może dzięki temu będzie więcej zrozumienia w gabinetach :)
Wszystkie zawody oparte na częstych kontaktach z ludźmi są bardzo obciążające psychicznie.
to obrzydliwe, jakich komentarzy musiałaś słuchać cewnikując, bardzo współczuję. trzymam kciuki, żebyś już nigdy nie trafiła na takich okropnych ludzi
Pani Kasiu! Z nieba spadła mi Pani wypowiedź. Myślałam, że tak jest tylko w niektórych branżach. To jest codzienność firm i instytucji w tym kraju. Mam 33 lata, wyższe wykształcenie, zmieniałam zawody i z przykrością stwierdzam, że to jest powszechna praktyka. Buta, brak elementarnego szacunku wobec młodych pracowników, dyskryminacja, ograniczanie dostępu do szkoleń, zazdrość, etc. Szczerze, to myślałam, że Panią na pewno to wszystko ominęło, bo wydawała się Pani zawsze taka radosna i z umiejętnością łącząca rolę zawodowo-rodzinne. Pozdrowienia 😉
Bardzo "przyjemny" w odsłuchu film.
Ważne informacje, myślę że warto uświadamiać społeczeństwo o tym jak to wygląda. Ludzi prostackich i z takimi tekstami to sprowadzać do parteru. Musimy nauczyć się reagować. Tylko wtedy coś się zmieni (I tak wiem, że jako rezydentka, młoda lekarka nie chciałaś/nie miałaś zasobów na to).
Więcej takich treści Kasiu! Zdecydowanie potrzebne na yt :)
Dziękuję za rzetelne informacje. Są takie prawdziwe, aż chce się słuchać :)
Czy nagra Pani filmik o dylematach moralnych lekarzy?
W końcu fajny kolor włosów w którym Ci najładniej😍
Ważny odcinek, trzeba o takich rzeczach mówić
jest duzo wrazliwosci w naszej dr Kasi :) fantastyczny pomysl na film!
u mnie w częstochowie lekarze do których chodziłam przyjmuja pacjętów jakoś 20-30 minut :)
Dziękuję za film
Ważne tematy.
Dziękuję za szczerość wypowiedzi, mało którego lekarza byłoby na to stać.
PS jutro idę na badania okresowe, Mój lekarz nie robił problemu, wręcz przeciwnie dopisał jeszcze te badania które chciałem;)
Pozdrawiam
Ciekawy filmik, gratuluję szczerości zawodowej :)
Mówi pani w pierwszym punkcie o niestosowaniu się do zaleceń lekarza. No cóż...
Na szczęście rzadko kiedy wybieram się do lekarza, bo zdrowie ogólnie dopisuje. Jednak od kilkunastu lat walczę z trądzikiem. Byłam u wielu dermatologów, stosowałam mnóstwo drogich preparatów, niestety bez większych skutków. I cóż tu dużo mówić, straciłam wiarę, bo nie znalazłam jeszcze takiego specjalisty, który starałby się znaleźć przyczynę, a nie maskować skutki.
Dwa tygodnie temu podjęłam kolejną próbę i poszłam do nowego dermatologa, który okazał się być najgorszym lekarzem, jakiego kiedykolwiek poznałam. Na "dzień dobry" totalnie zlekceważył mój problem, stwierdzając, że "mam za mało krost, by to nazywać trądzikiem". Walnął potem mowę o tym, jak to "trądzik to nie choroba", "choć choroba przewlekła i nic się nie da z nią zrobić" (że co?). Kompletnie nie słuchał tego, co mówiłam. Przepisał mi receptę na dwie maści, które w składzie mają te same substancje czynne, co preparaty, które stosowałam w przeszłości (mają tylko inną nazwę handlową) i wiem, że u mnie nie działają (o czym, oczywiście, mu powiedziałam). Miałam wrażenie, że traktuje mnie jak głupka, który może sobie paplać, a on, wielki pan lekarz, wie lepiej, choć śmiem twierdzić, że znam swoją skórę dużo bardziej niż on poznał podczas 30 sekundowego badania. Więc tak, olałam zalecenia lekarza i nie wykupiłam tej recepty. Bo po co mam wydawać kilka stów na leki, które już wiem, że nie zadziałają?
Wisienką na torcie tej totalnie bezproduktywnej wizyty u specjalisty było to, że mimo mojej prośby o wystawienie skierowania na badanie hormonów (nasilanie się trądziku jest u mnie mocno skorelowane z cyklem miesiączkowym, stąd moje podejrzenie o przyczyny hormonalne problemów skórnych), on odmówił. Uznał, że nie ma powodów, choć wymieniłam mu kilka (np. nadmierne owłosienie), które są wystarczającą podstawą do tego, bym chciała skontrolować poziomy swoich hormonów. Usłyszałam od niego, że po takie skierowanie, to mogę sobie iść do ginekologa, bo on mi niczego takiego nie da. Typ wysłał mnie do ginekologa, choć ja nie mam problemów ginekologicznych, a dermatologiczne...
Podsumowując, bardzo rzadko, ale jednak zdarza mi się niestosować do zaleceń lekarza, gdy jest dla mnie oczywiste, że ów specjalista mnie nie słucha bądź olewa moje słowa/pytania/obawy. Tak, wy, lekarze, skończyliście studia, zdaliście egzaminy, macie wiedzę medyczną, ale ja znam swoje ciało, swoje dolegliwości, swoją historię chorób, swoje reakcje na różne leki itp. sto razy lepiej.
Pani Kasiu , bardzo fajny film dużo rzeczy słyszę od swoich prowadzących (jestem na medycynie ) . Słyszała pani o dietach w aplikacji moje IKP ? Warte to uwagi ?
To jest przerażające... Szczerze mówiąc miałam wiele sytuacji , że gdyby nie prywatne badania i leczenie to mogłoby być różnie...
Mam chorobę genetyczną zespół ehlersa-danlosa. Od pierwszych poważnych objawów 11lat czekałam na diagnozę (a od razu wiedziałam jaka to choroba), licząc od urodzenia to 28. Lekarze często mi nie wierzyli, wyśmiewali... Jest to choroba rzadka ale to nie znaczy że nie istnieje jak ktoś o niej nie słyszał. Ciężko było im zrozumieć że stawy same potrafią mi "wypaść" (zwichnięcia, skręcenia.. a nadwyrężenia na porządku dziennym). Życie w bólu od lat z co raz to nowymi objawami. Wiele badań musiałam zrobić prywatnie, nawet takie za kilka tysięcy. Bywało, że jakiś rezydent słyszał o tej chorobie ale nie miał jak mi wystawić skierowania do genetyka bo widywałam ich na urazówkach najczęściej, starsi wyśmiewali. Od zawsze interesowałam sie medycyną ale młodej to nikt nie chciał słuchać. Moja diagnoza ostatecznie potwierdziła sie ale ile było by mi łatwiej gdyby od razu mnie diagnozowano. Z opóźnieniem dostałam także inne diagnozy, z którymi było by łatwiej, gdyby były szybciej takie jak spektrum autyzmu oraz nowotwór fibromatoza agresywna. Od lat zgłaszałam ból kręgosłupa ale badań albo nie było albo były źle wykonywane. W jednym ośrodku miła pani ordynator zapytała sie mnie jakie bym chciała badania. Na starym starym sprzęcie ale badanie wykonane wg mojej instrukcji ukazał sie guz niszczący kości i naciekający a całe lewe ramię. Pani doktor prawie że łzami oczach mi dziękowała że poprosiłam ją o to badanie. Od razu transportem medycznym zabrali mnie już do miejskiego szpitala na rezonans, biopsje a potem do Warszawy na kolejne badania... Wiele by opowiadać o moich medycznych "przygodach". Nie raz sie mnie pytali czy ja z medycznego jestem bo mówiłam specjalistycznym językiem. Aktualnie pracuje w kosmetyce, ale by tu być też sporo trzeba się było nauczyć anatomii, dermatologii, ogólnego funkcjonowania ciała.
Zawsze słucham z wielką przyjemnością Pani pogadanek.
Ja po kolejnych praktykach na oddziale wewnetrzym pierwszy raz widziałam (i chyba ostatni bo pielęgniarki same powiedziały że wcześniej tak się nie stało) że lekarka podała pacjentowi wodę 🙈 i nie wiem czy się śmiać czy płakać
U masażystów i fizjoterapeutów jest w wielu aspektach podobnie. Pytajcie starszych, oni wam wszystko powiedzą i pokażą… A jak przyjdzie co do czego, to śmiech lub oburzenie, że czegoś nie wiesz…
Chciałam być lekarzem, ale teraz w klasie maturalnej widzę, że jednak nie chcę się z tym wszystkim mierzyć. Zaczęłam celować w stomatologię, wydaje mi się że jest to dla mnie lepsza opcja
Stomatolog to też lekarz 😉
Cieszę się, że poruszasz takie tematy, o których rzadko się mówi, a są bardzo ważne. Życzę dużo satysfakcji z dalszej pracy. Czy mogę się dowiedzieć, z jakiej firmy jest ta różowa bluzka? Piękny krój 😍
Pani Dr Kasia ma swoją firme wiec moze to z Jej firmy pochodzi bluzka. I faktycznie jest piekna.
Dzięki za filmik ukazujący prawdę o pracy lekarza. Niestety, jest taka prawda, że człowiek pracujący nie ma szans na leczenie czegokolwiek. Ogromne kolejki, ograniczona ilość badań refundowanych przez NFZ, po prostu system do " utylizacji " społeczeństwa. Sorry za słowo, ale inne mi nie przychodzi do głowy. Pozdrawiam i życzę " owocnej " pracy. Przede wszystkim trzeba być człowiekiem, aby się samemu dobrze czuć.
Kiedy studiowałem Ratownictwo Medyczne miałem praktyki na oddziale ratunkowym. Spotkałem tam Ortopedę, którego podziwiałem za podejście do pacjentów i do mnie jako studenta. Pół roku później trafiłem do niego jako pacjent i jakby go odmieniło o 180 stopni. Totalny brak wiary w pacjenta. Niby zbadał ale nawet poproszony otwarcie powiedział, że nie widzi sensu dawać mi jakichkolwiek zaleceń bo nie wierzy, że je zastosuję.
Ja jestem wzorową pacjentką bo biorę wszystkie suplementy diety jakie zalecił mi ginekolog położnik, jedyne co to czasami zdarza mi się za dużo na raz przenieść ale uczę siebie i męża, że jak w trzech poprzednich ciążach mogłam praktycznie być samodzielną niemalże w 100%, to teraz w czwartej ciąży bliźniaczej niestety im dłużej jestem w ciąży tym więcej obowiązków domowych muszę przekazać mężowi.
komentarz dla zasięgu!
3 lata? Do kardiologów nie ma praktycznie już zapisów. Ja z potwierdzona w szpitalu boreliozą zostałam wysłana do domu bez żadnego leczenia. Skierowali mnie do lekarza chorób zakaźnych a tam na skierowaniu pilnym termin za 3 lata. To jest dramat
Co ciekawe, o grubiańskich odzywkach innych pacjentów opowiadasz raczej ze spokojem i traktując to jak jakiś prymitywny folklor. A o problemach ze starszymi lekarzami opowiadasz łamiącym głosem i niemal ze łzami w oczach. To daje do myślenia... Inną rzeczą jest, że podobne rzeczy dzieją się w absolutnie wszystkich samodzielnych zawodach jak u prawników czy u inżynierów. Ludzie tacy po prostu są. Niezależnie od tego, kim są, to w każdym środowisku trafiają się podobnej klasy sukinsyny.
Podziwiam lekarzy, tyle lat nauki i ciężkiej pracy żeby nauczyć się jak pomóc drugiemu człowiekowi a w zamian dostaje się strasznie niewdzięczną rolę i trudne warunki. Ehh, szkoda gadać. Dużo zdrowia życzę
Jak od strony lekarza wygląda bycie biegłym sądowym, czy też wyznaczonym przez jakiś organ do pełnienia takiej funkcji? Lubicie te wszystkie sądowe ekspertyzy i przesłuchania w sądach/organach państwowych i jednostkach samorządu terytorialnego? Lubicie być biegłymi w sprawach?
Widać i słychać straszne rozczarowanie. Praca z ludźmi jest straszna... Rozumiem
A propos 4 punktu, pani doktor rodzinna odnowiła mi skierowania na badania morfologię i mocz będąc w ciąży, ponieważ powiedział że jeżeli chodzę do lekarza gin prywatne to niech sobie idę zrobić badania też prywatnie... I za co ja składki odprowadzam ehh
Chętnie bym się dowiedziała dlaczego lekarze tak skąpią refundowanych badań pacjentom.
to wszystko prawda, ale jest to tylko może 10 % tego co sie dzieje...
niestety jako lekarz POZ- od razu po stażu, bez wcześniejszej pracy( lat pracy) na oddziale szpitalnym mało się wie i potrafi , POZ nie rozwija...
Moje osobiste zdanie.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Dla zasięgu :)
wszędzie pięknie gdzie nas nie ma
Czy według Ciebie WARTO poświęcać tyle lat młodości, czasami rodzinę i inne sprawy życiowe, aby realizować swoje marzenia i iść w tym kierunku?
Dla każdego inne rzeczy są w życiu ważne i musisz sam/sama zdecydować. Niestety w medycynie często robi się karierę kosztem czasu z rodziną i przyjaciółmi. Pytanie co jest twoim priorytetem.
Fajnie, że mówi Pani o takich rzeczach. Bardzo mnie zaciekawił ten odcinek tak jak inne. Czy zrobi Pani odcinek o refundowaniu badań? Bardzo ciekawi mnie jak to wygląda z punktu widzenia lekarzy.
No chyba łatwo wywnioskować że kijowo Chciałoby się jakieś badanie a tu nie można bo nierefundowane
Współczuję :( Ja z kolei pracując w fundacji nieraz byłam "podrywana" i słyszałam niewybredne teksty - wygrał facet, który zaproponował mi ślub... "Ożenisz się ze mną i dostaniesz spadek" XD Niech zgadnę - pewnie 100k długów? XD
@@adiks261 Ogólne podejście tego faceta było obleśne, więc nie traktuję tego tekstu jako żartu tak do końca. Podejrzewam, że chciał "czegoś więcej"
W książce Robina Cooka "Coma" (a także w paru innych książkach) pokazane jest, że w Stanach Zjednoczonych w szpitalach panuje męski szowinizm. Lekarze płci męskiej, traktują z wyższością kobiety i uważają, że nie nadają się one na chirurgów. W Polsce chyba nie ma tak źle?
Bardzo ważny film
Jeżeli cię to pocieszy, to powiem ci, że tak jest w każdej pracy na początku. Przywykniesz, i obyś nie stała się taką wredną s. lekarzem, jak niektórzy starsi koledzy.
W każdej grupie zawodowej klimat jest podobny jak widac. W urzędach, służbach i nfz. A co do Januszy chamów niestety inaczej niż chamstwem się nie da. Innego języka i postępowania nie rozumieją jeżeli takim się posługują.
Przykre to jest co Pani mówi... Jednak wiem, że to prawda 🤦
Moze Pani jest wyjatkiem, ale chryste jak ja nie znosze konowalow
Każda praca z ludźmi jest trudna
Jaką masz specjalizacje ?
A część myśli, że wujek google wie lepiej. Zdarza się i w innych pracach. To są lenie i wykorzystują nowych pracowników o podkładaniu świń nie mówiąc. To nie Leśna Góra.
Interesujący film.
4:15 Spoko trochę większy cewnik i ochota do takich żartów by takiemu odrazu odeszła heheh,wiem co mówię już mnustwo razy w swoim życiu pacjenta byłem cewnikowany
Dla mnie to akurat przyjemne uczucie 😄😁
@@polskitrucker454 Każdy ma swój fetysz 😁,ten akurat nie mój
👍🌷
Niestety na różnych lekarzy można trafić. Aktualnie jestem na 3 roku lekarskiego. Jak praktyki po 1 roku miałem ekstra tak że nawet kardiowersję robiłem, tak na drugim roku to była zupełna odwrotność. Najbardziej zapamiętałem jednego lekarza. Często oceniając wyniki trochę wyklinał sam do siebie, to jeszcze ujdzie. Ale jak na Rkę na sorze przyjechał pacjent, to do pielęgniarki padały żarty typu " ale dużego miał, nie" czy "przekaż że ładnie zasysała" odpowiednio do cewnikowania i do odsysania wydzieliny z oskrzeli. O ile ta pielęgniarka była jakąś bliską znajomą i taki humor się wytworzył to jeszcze, byle współpracownicy nie byli urażeni chociaż to baaardzo nieprofesjonalne. To co najbardziej jednak mnie zadziwiło to żart, kiedy ten właśnie nieprzytomny pacjent przyjechał i lekarz powiedział " Dzień dobry, a czemu pan nie odpowie, kulturalnie się odpowiadać powinno, aaa bo pan zaintubowany, ale kulturalnie wypada odpowiedzieć". To był największy pajac w fartuchu jakiego w życiu osobiście poznałem i może być trudno to pobić.
Myślę, że jeszcze nie raz będziesz zaskoczony i prędko spotkasz kogoś kto pobije tego socjopatę
❤
Niestety takie komentarze od strony pacjentów zdarzają się baaardzo często :/ i to ogólnie do młodego personelu medycznego. Ja jestem pielęgniarka i nie zapomnę jak na 2 roku studiów mieliśmy praktyki w szpitalu i miałam pójść podać pacjentowi lek dożylnie. Facet po 40 . Jak skończyłam to mówię do niego: ,, No już jest Pan wolny” na co on ,, oj wolny to ja niestety nie jestem. Jakbym był to już dawno by nas tutaj nie było, tylko gdzieś w składziku”…
Czy zamierzasz kiedykolwiek wrócić do recenzji seriali medycznych? Nie chodzi mi o to, że obecne tematy mniej mnie interesują, pytam po prostu z ciekawości.
No właśnie.. nie tak kolorowo..
Pracujesz jeszcze w zawodzie?
Jak to jest z tym wystawianiem skierowań na te badania, które może wystawić lekarz w POZ ? Mi się kiedyś udało usłyszeć, że nie powinnam dostać skierowania na badania tarczycy, bo lekarz już dziś wystawiła za dużo skierowań, a tarczyce można badać co trzy lata nie częściej (wspomnę ze zalecenie od lekarza endokrynologa było badanie co pół roku/co rok). Finalnie dostałam skierowanie, ale poczułam się bardzo zlekceważona i powiedziałam również ze nie interesuje mnie to ile Pani Doktor już dzisiaj wystawiła skierowań innym pacjentom… Czy można w tej sytuacji jakoś zareagować inaczej ? Nie wyobrażam sobie żebym słyszała ze już dużo skierowań inni pacjenci dostali. wiec ja nie powinnam. Może to żaden argument, ale chodzie do lekarza rzadko i tylko jeśli chce zrobić badani typu, badanie krwi bo staram się badać regularne (raz na rok).
Dla mnie takie sytuacje są strasznie nie jasne i nie logiczne... bo płacimy tą składkę zdrowotną i nam się nie należą badania, bo juz się limit wyczerpał? Nie rozumiem tego...
Co do patologii- jakiś czas temu byłam prywatnie u psychiatry w naprawdę ciężkim okresie swojego życia. Zostały mi przepisane leki oraz skierowana prośba o zrobienie pewnych badań z krwii. Pani psychiatra powiedziała mi, że jeśli zwrócę się z prośbą o wypisanie skierowania na takie badania do swojego lekarza rodzinnego, to nie powinno być z tym problemu (to były badania, które lekarz w POZ ma prawo wypisać). Oczywiście zgłosiłam się do swojej przychodni, jednak zastałam innego lekarza niż mój rodzinny. Mimo to stwierdziłam, że z nim porozmawiam i przedstawię sytuację. W odpowiedzi usłyszałam jedynie, że on mi tego nie wypisze i "jeśli stać mnie na prywatną wizytę u psychiatry, to stać mnie też na prywatne badania". Dodam, iż w tamtym momencie byłam 20-letnią studentką, którą i tak sporo kosztowała prywatna wizyta lekarska. Pozostawię bez komentarza.
nie podoba mi sie stwierdzenie ze skierowanie z NFZ jest na darmowe badanie. przecież to jest płatne ze składek które płaci tez ten pacjent. dlatego jestem z prywatyzacja ochrony zdrowia. Ja np przez 30 lat mojego życia korzystałem z pomocy lekarskiej kilka razy a składki płace od 11 lat. a jak dojdzie do sytuacji ze będę potrzebował pomocy lekarskiej to będę musiał iść prywatnie bo na termin z NFZ sie nie doczekam albo moje leczenie będzie nierefundowane. żyjemy w chorym kraju :(
Chamów nie brakuje a jakby jednemu i drugiemu spełnić jego życzenie to by kwiczał w koncie
Podrywający pacjenci są straszni, doświadczyłam tego na praktykach pielęgniarskich...
Nigdy do końca tego nie zrozumiem, dlaczego mimo płacenia składki zdrowotnej i tego, że często lekarze mają czas na dane badanie to nie są tego wstanie zrobić, bo mają ograniczone miejsca na zapisy nfz. Znaczy - rozumiem system, ale nie mogę pojąć czemu tak jest zrobiony. Podczas swojej rehabilitacji, na którą czekałam rok, na nfz... akurat byłam na zabiegu i weszła Pani do rejestracji i Pani za biurkiem z góry mówi, że terminów na ten rok już nie ma itd itd, że najbliżej to za X miesięcy. Na co Pani, która przyszła powiedziała, że ona przyszła prywatnie i przyjęli ją od razu. W tym własnie momencie. Także to jest dla mnie nie do końca jasne... :/
Jest określona pula pieniędzy w nfz więc i ograniczona ilość świadczeń ja dany rok.
@@paulvangogh9125 znaczy sie, ja wiem, że tak jest... ale nie rozumiem dlaczego tak jest... płacimy składkę, idziemy do lekarza i słyszymy np, że juz nie może wypisać nam skierownia bo dziś wystawił ich zbyt dużo do danego specjalisty :/
@@dogvia7133 W Polsce przekazuje się jedne z najmniejszych środków na opiekę zdrowotną w Europie więc ilość pieniędzy wystarcza na mocno ograniczoną ilość świadczeń. Co z tego że wszyscy płacimy składki, są one za niskie więc mamy związane ręce.
Właśnie powinna być współpraca między lekarzem a pacjentem. Niech lekarze mężczyznom nie dają lekarstw w pigułkach bo facet nie będzie o tym pamiętał. Co innego lekarstwa oparte na spirytusie. Gwarantuję, że każdy facet będzie odliczał minutki by zażyć lekarstwo. 😂
3 punkt to jakies szalenstwo xd bardziej doswiadczeni kopiacy pod mlodszymi dolki. brawo! wielkie brawa dla ludzi, ktorzy niszcza mlodych ludzi z kazdego mozliwego powodu. tutaj jak rozumiem chodzi o "rywalizacje"... bo przeciez jak ktos jest za dobry to zgarnie klientow i ja odejde w zapomnienie. myslenie na poziomie bardzo niskim, bardzo oplakane w skutkach. to w ten sposob nie dziala XD pozniej sie dziwic, ze jest malo lekarzy jak nie sa dopuszczani mlodzi ambitni ludzie, badz dopadaja ich choroby psychiczne ze wzgledu na takie okropne srodowiskojak mozna utrudniac komus nauke? strasznie przykre, patologiczne i powinno byc to raz dwa zglaszane
Moim zdaniem to nie tak, że temat ważny, że trzeba i sruty pierduty. Są różni ludzie, różnego poziomu. Osoba, która serwuje takie teksty i komentarze nie przestanie bo w internecie powiedzieli, że to nie ładnie, a z kolei osoba, nie powiem wykształcona bo to nie ma żadnego znaczenia, papier z uczelni nie daje ani mądrości, ani inteligencji ani kultury, może wiedzy nieco, ale chodzi o pewien poziom kultury osobistej z kolei nie potrzebuje tego rodzaju uświadamiania, bo zwyczajnie wyniosła z domu, albo wyłapała z życia społecznego jakie są granice. I tyle. Ciekawe do posłuchania, ale w edukacyjne przesłanie bym specjalnie nie wierzył. Bo to się nie bierze z tego, że oni nie wiedzą...wiedzą.
Ad.1: pewna pani minister powiedziała, że przyczyną kolejek do lekarza w Polsce jest to, że zajmują miejsce stare pierniki, które przychodzą do lekarza, bo nie mają do kogo gęby otworzyć, bo są takimi grzybami- bo rodzina pewnie ma ich dosyć. Kiedyś myślałem, że to potwarz, dzisiaj powiem tak: to niestety prawda. Ad. 2 - te żarty to zapewne od takich januszy 50+... albo już nie mogą, albo jeszcze mogą, to sobie wydłużają penisa mentalnie.
Dlaczego jeszcze jesteś w Polsce?w kraju który ma w dupie ludzi wykształconych i myślących?Ktoś taki jak Ty wielu takich nie ma już tu ale jesli jesteś podziwiam za cierpliwość do tego betonu
Dlaczego "penisa", a nie "prącie"?
Ci faceci z to jakieś buraki!!! W życiu bym takiego tekstu lekarce nie posłał
Piękna pani lekarz.
Współczuję tych trudności, z którymi się mierzysz w swojej pracy. Lekarze to w ogóle jest taka grupa społeczna, która cała się nadaje na terapię i cały ten system jest totalnie chory. Ilość wiedzy, jej poziom skomplikowania, czy odpowiedzialność za czyjeś zdrowie i życie to jedno, ale drugie to właśnie ten system, który nakłada na lekarzy wiele ograniczeń i wymogów, chore godziny pracy, często też warunki, czy niewspierające środowisko. Jako psycholog byłam zmuszona zacząć swoją karierę w prywatnym gabinecie, bo w placówkach NFZ mają ograniczone fundusze, przez to miejsca i też większe wymogi względem zatrudnianych osób, przez co trudno znaleźć tam pracę. Mimo, że kolejki oczekujących są na 2 lata. Mam jednak nadzieję, że system się w końcu kiedyś zmieni, dzięki młodym lekarzom, ich większej świadomości i w pewnym momencie pewnie też niezgody na obowiązujące warunki. Życzę dużo uważności i dbania o siebie w tym wszystkim, bo też nie da się pomóc innym tak naprawdę nie dbając o siebie :)
Czy mezczyzni powinni skorzystac z bidetu, czy to jest niemeskie . Jak prawidlowo a niego korzystac?
:)
Cały system ochrony zdrowia to jedna wielka farsa z tymi starymi prierdzielami żywcem wyjętymi z głębokiej komuny. Z całym szacunkiem do autorki kanału :)
Za takie ich gadanie z tym cewnikowaniem powinni dostać pozew za obraze czy coś.
Ale tam nie było zadnej obrazy Wręcz przeciwnie.... Żadne przepisy nie mają tu zastosowania
@@karol2055 o.O przecież takie teksty to sie wpisuje czysto w molestowanie. Przykre że nie jest to rażąco oczywiste.
@@danutab4549 hahaha👏😂
@@danutab4549 Według mnie takie teksty są obleśne i burackie ale to nie jest molestowanie
Gratuluje talentu mówienia całe 10 minut o niczym!
no taka uroda filmowa czasami daje dziwne kumulacje hehe pzdr
He he pozdro Tomasz, na pewno mama jest dumna :*
Yyyy to pierwsze to trochę za ostro bo nie wszyscy tak mają ja kiedyś rozmawiałem z dziewczyną dokładniej z byłą żoną mojego brata ciotecznego ona studiowała doktora tylko mogła sobie wybrać kierunek ona bardziej szła na oddział wewnętrzny i pewnego razu pojechałem do brata ciotecznego i pół żartem i pół serio zaśmiałem się wiesz jakbyś była Doktorem ja bym się nie rozebrał ba nawet bym się na to nie zgodził bowiem ja cenię w sobie intymność prywatność ona odniosła się i mówi a jakbym ci rozkazała abyś się rozebrał ???? i co wtedy ???? ona dodała nie miałbyś wyjścia musiałbyś się rozebrać a ja odrzekłem no nie do końca bo jeśli ja nie udzielam zgody to nie możesz mnie dotknąć nawet,długa dyskusja trwała o tym heh ostatecznie rozmowa spełzła na niczym bo ja powiedziałem nie ona zmieniła temat heh niestety w 2010 miała wypadek samochodowy zmarła i studiów na doktora nie skończyła a bardzo chciała być doktorem.Teraz sobie nawet przypomniałem sytuację dość nietypową leżałem w szpitalu na oddziale płucnym śmiałem się ba żartowałem byłem maczo no nie za długo przyszła młoda dziewczyna stanęła na sali ja pomyślałem sobie ale dupcia no no jest co podrywać i powiedziała który to Tomasz ??? inni wskazali na mnie ja już myślałem ale będzie gadka szmatka nagle mnie zgasiła jak peta i mówi mam dla pana zastrzyk a ja gdzie ???? ona odrzekła no w pośladek ja yyyyy a nie można inaczej ???? ona odrzekła nie ma czasu na dyskusję niech pan ściąga majtki bo nie mam czasu na zabawy !!! ja sobie pomyślałem nie dam zgody będę tu leżeć cały rok i zawstydzony ba zgaszony ściągnąłem majty dała zastrzyk uśmiechnęła się i poszła a ja nie potrafiłem wydobyć z siebie słowa że młoda pielęgniarka mnie tak zawstydzi i poniży przed innymi facetami .
bardzo ładna lekareczka ale wole pielęgniarki
Norbert pomyliłeś tube’y - to wyszukiwanie to na ten RED
Nie mozesz jako kobieta brac do siebie tego co mowia pacjenci. Wielu z nich mówi to z zazdrości i w dobrej wierze tj nie maja zamiaru nikogo obrazić.Tacy sa faceci. Musisz mu poprostu cos odpowiedziec zeby było smiesznie. Nie maja pojecia, że takie rubaszne żarty Cie rania. Taka natura człowieka i tyle. Nikogo nie bronie. Ale jest takie powiedzenie miej wy...e a bedzie ci dane. Przepraszam, że to wulgarnie zabrzm, ale z wieloma rzeczami tak jest. Z nauka przez innych i psychlami w pracy wywyzszajacymi sie i pastwiącymi nad innymi to jest Polska rzeczywistość.
Nie wyglądasz na lekarza bardziej na asystentkę.
Oj komentując na yt osobie której nie znasz przykre rzeczy na pewno jesteś super człowiekiem :****
@@velibor2643 Wydaje mi się ze całkiem spoko😀
XD a po czym to wnioskujesz? Nie ma takiego zawodu jak asystent.
@@5SOSAshton Pewnie ze jest asystent a nawet stażysta.
@@cinnamon6553 Lekarz stażysta to co innego. W Polsce nie ma asystenta.
❤
❤