Kazdy z nas stosuje bierna agresje bo zyjemy w spoleczenstwie w ktorym nie mozemy rozwiazac problemy w wyniku jawnej konfrontacji. Jesli spotyka Pani osobę stosujaca zachowania pasywno agresywne musi zareagowac w proporcjonalny sposob do zachowania drugiej osoby. Gdyby ktoś chronicznie spoznial sie bo nie mialby ochoty na spotkanie z pania lub chcialby to pokazac (pani zdaniem) to w jaki sposob "postawi pani granicę"? 😅 Proszę nie spozniaj sie wiecej bo to sprawia ze czuję ze probujesz mi przez to okazac brak szacunku, a ktos odpowie ze byl korek albo zdarzylo sie 100 roznych rzeczy. Przez nieoczywistosc biernej agresji nie da sie na nia w sposob oczywisty reagowac i na tym polega jej niszczaca sila. Jest stosowana przez osoby ktore chca sobie podporzadkowywac innych bo kazde indywidualne zachowanie traktuja jako atak na siebie. Kiedy sprobuje pani postawic granicę np. wycofa sie pani z przedsiewziecia zrobi wszystko zeby pani tego nie robila, roznymi sposobami. Wiec pozwole sie niezgodzic z tym ze wynika to z jakichs problemow emocjonalnych czy nieumiejetnosci. Wynika to z checi podporzadkowania innych osob, zlych intencji, satysfakcji ze ktos nie moze w sposob oczywisty zareagowac i radosci z braku konsekwencji takiego zachowania. Czesto ja stosuja osoby ktore lubią gdy ktos sie ich boi lub zostaje wprawiony w zaklopotanie bo sytuacja jest tak absurdalna ze nie wiadomo jak na nia zareagowac.
Oczywiście, że każdy z nas sobie pozwala na takie zachowania od czasu do czasu, to normalne. Tu bardziej chodzi o proporcje. Czy tego rodzaju reakcje stają się nawykami i utrwalonym sposobem na unikanie konfrontacji z własnym gniewem i własną nieumiejętnością stawiania granic.
@@anetawabinskajestem zdania że to nie jest wina nieumiejętności stawiania granic, a sposób perswadowania za pomocą agresji określonych reakcji bez żadnych konsekwencji. Takie osoby które stosują ta formę komunikacji myślą że odkryły Amerykę i mają satysfakcję z faktu że osoba nie jest w stanie bronić się wprost bez wysuwania bezpośrednich oskarżeń a w razie gdyby to zrobiła - dewaluuje swoje zachowanie. I to jest dowodem na to że dzielanie jest ukierunkowane i przemyślane a nie jest skutkiem ubocznym słabych umiejętności komunikacji z ludźmi. Dzięki takiej formie komunikacji osoba może również przypisywać innej osobie złe intencje i wykorzystywać to na swoją korzyść, przez co jakby się osoba nie zachowała - zawsze jej postepowanie zostanie zinterpretowane zgodnie z zamierzeniem "pasywniaka".
Super filmik...Dziekuje 😊
Bardzo mądre spostrzeżenia odnalazłam się w tym .Serdecznie dziękuje Pani ❤
Bardzo klarownie przedstawione zagadnienie. U mnie bardzo na czasie ;)
Trzeba jakoś przeżyć w tym "egipcie". Otwarte konfrontacje i stawianie twardych granic bywa czasem ryzykowne.
Kazdy z nas stosuje bierna agresje bo zyjemy w spoleczenstwie w ktorym nie mozemy rozwiazac problemy w wyniku jawnej konfrontacji. Jesli spotyka Pani osobę stosujaca zachowania pasywno agresywne musi zareagowac w proporcjonalny sposob do zachowania drugiej osoby. Gdyby ktoś chronicznie spoznial sie bo nie mialby ochoty na spotkanie z pania lub chcialby to pokazac (pani zdaniem) to w jaki sposob "postawi pani granicę"? 😅 Proszę nie spozniaj sie wiecej bo to sprawia ze czuję ze probujesz mi przez to okazac brak szacunku, a ktos odpowie ze byl korek albo zdarzylo sie 100 roznych rzeczy. Przez nieoczywistosc biernej agresji nie da sie na nia w sposob oczywisty reagowac i na tym polega jej niszczaca sila. Jest stosowana przez osoby ktore chca sobie podporzadkowywac innych bo kazde indywidualne zachowanie traktuja jako atak na siebie. Kiedy sprobuje pani postawic granicę np. wycofa sie pani z przedsiewziecia zrobi wszystko zeby pani tego nie robila, roznymi sposobami. Wiec pozwole sie niezgodzic z tym ze wynika to z jakichs problemow emocjonalnych czy nieumiejetnosci. Wynika to z checi podporzadkowania innych osob, zlych intencji, satysfakcji ze ktos nie moze w sposob oczywisty zareagowac i radosci z braku konsekwencji takiego zachowania. Czesto ja stosuja osoby ktore lubią gdy ktos sie ich boi lub zostaje wprawiony w zaklopotanie bo sytuacja jest tak absurdalna ze nie wiadomo jak na nia zareagowac.
Oczywiście, że każdy z nas sobie pozwala na takie zachowania od czasu do czasu, to normalne. Tu bardziej chodzi o proporcje. Czy tego rodzaju reakcje stają się nawykami i utrwalonym sposobem na unikanie konfrontacji z własnym gniewem i własną nieumiejętnością stawiania granic.
@@anetawabinskajestem zdania że to nie jest wina nieumiejętności stawiania granic, a sposób perswadowania za pomocą agresji określonych reakcji bez żadnych konsekwencji. Takie osoby które stosują ta formę komunikacji myślą że odkryły Amerykę i mają satysfakcję z faktu że osoba nie jest w stanie bronić się wprost bez wysuwania bezpośrednich oskarżeń a w razie gdyby to zrobiła - dewaluuje swoje zachowanie. I to jest dowodem na to że dzielanie jest ukierunkowane i przemyślane a nie jest skutkiem ubocznym słabych umiejętności komunikacji z ludźmi. Dzięki takiej formie komunikacji osoba może również przypisywać innej osobie złe intencje i wykorzystywać to na swoją korzyść, przez co jakby się osoba nie zachowała - zawsze jej postepowanie zostanie zinterpretowane zgodnie z zamierzeniem "pasywniaka".