Śmiechawa z Warhammera i Henry'ego Cavilla w Graham Norton Show
HTML-код
- Опубликовано: 9 фев 2025
- Henry Cavill został wyśmiany przez Grahama Nortona za malowanie figurek do Warhammera 40,000. Dobrze, że nie rozmawiał z pewną laureatką Literackiej Nagrody Nobla, bo na śmiechawce by się nie skończyło
Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#shorts
Komentarz do Olgi Arystokarczuk pogardliwie wypowiadającej się w mówce noblowskiej o grach wideo, serialach i szeroko pojętej kulturze popularnej: ruclips.net/video/GzB2LG3aghE/видео.html
Coś trochę na temat. Na Netflixie wyszedł ''dokument'' Voir o historii kina. W pierwszym odcinku narratorka biadoli o tym, że dobrych filmów już nie ma, bo Hollywood skręciło w męską widownię i zajęło się adaptacjami gier i komiksów XD
Z każdym dniem jestem coraz bardziej pewien faktu, że musimy w końcu ogłosić świętą wojnę przeciwko "wyżej kulturze" i subtelnie powiedzieć jej, że ta różnica wysokości pomiędzy popówą a "lepszą kulturą" nie wynika z wysokości murów ich natchnionej ponadczasowej twierdzy, a z wysranego pagórka gówna. Ironicznie mającego oddzielać kulturę od podkultury, czyli od tak zwanego w ich mniemaniu: szamba literackiego, czy innego technologicznego growego chłamu. - A jakby dobrze poszło, to by system nauczania też dostał po łapach... Rozumiecie? Żart i nawiązanie do kar cielesnych... Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu.
Moim zdaniem problemem jest to, że coraz bardziej są budowane mury miedzy pewnymi stronnictwami. Zamiast prowadzić dialog w celu zrozumienia drugiej strony i tolerancji. Chce się przekonać drugą stronę do swojej racji co jest naturalne jednakże cała dyskusja czasem prowadzi do coraz to większych tarć jedna drugą stronę nie przekona i zamiast otworzyć bramę i stworzyć albo consensus albo zrozumienia drugiej strony dokłada się kolejne cegły i więcej obrońców co czasem prowadzi do tworzenia się wręcz nienawiści. Trzeba przyjąć, że druga strona ma pewne spektrum prawdy w pewnym sensie i starać się zrozumieć jednakże nie oznacza to, że należy akceptować i przyjmować wszystko co twierdzi druga strona, należy tylko tolerować jeżeli ma odmienne zdanie. Z każda taką rozmową budujesz swoje argumenty, testujesz swoją empatie oraz poszerzasz swoje horyzonty. Uprzejmością i zrozumieniem docierasz do innej osoby a może masz lepsze argumenty i nalejesz trochę oleju do głowy albo druga strona tobie. Sam jestem konserwatystą a mogę rozmawiać i dyskutować z osobami z lewej strony choć czasami mi się wydają hipokrytami to często interesuje mnie ich stanowisko w pewnych sprawach i dlaczego tak myślą. Natomiast co do Olgi Tokarczuk widzę, że obudowała swoje stanowisko jak Helmowy Jar i teraz dzięki tobie Krzysztofie coraz mniej chcę ją zrozumieć i zastawią czy warto ją zrozumieć o ironią zacząłem ją uważać za noblistkę z Maka. Mimo tego mam nikła nadzieje, że kiedyś choć odrobinę ją zrozumiem. Na razie myślę, że jest jak elf z warhammera doniosła i zbyt dumna aby przyznać, że jej rasa wymiera ( w sensie jej idee ).
Gdzie i kiedy Tokarczuk kpiła z gier komputerowych? Szukałem w necie i nie znalazłem. Za to znalazłem teksty które świadczą o tym że Tokarczuk bierze udział w tworzeniu gry komputerowej.
Dlatego Krzysiu nie bądź pizda i przedstaw dowody.
W przemowie noblowskiej i mam o tym 40 minut filmu, wystarczy?
Zachowanie paskudne, ale należy też docenić Henry'ego Cavilla, który przemyca do tego zamkniętego w przekonaniu, że oni są najlepszym medium, świata telewizji, właśnie takie rzeczy jak gry, nie tylko video, ale właśnie bitewniaki czy też rpgi papierowe. Mam wrażenie, że on jest takim naszym tajnym agentem w tym pełnym zazdrości światku. Choć to też smutne, że w obecnych czasach, gdzie udowodniono już, że gry są najbardziej stymulującym mózg medium, wciąż dziwi, że ktoś taki jak Henry Cavill, poważny aktor Hollywoodzki woli poczytać fantastykę albo pograć w Wiedźmina 3 lub pójść na turniej Młotka niż iść na jakąś imprezę z gwiazdorami, ba jest to wyszydzane. Smutne.
To podobnie w Polsce ostatnio był mały "coming out" z graniem w Magic: the Gathering przez Podsiadło i Kotarskiego.
No właśnie, smutne. Ale Cavill robi się autentycznie moim osobistym superbohaterem za to, że promuje wszędzie swoje pasje, które tak podzielam.
Henry Cavill to jest typ nerda którego kochają dziewczyny xD - generalizowanie level hard
Ja takich aktorów jak Henry Cavil, którzy nie boją się pokazywać swoich prywatnych pasji i starają się je promować szanuje najbardziej, a pan Prowadzący cóż...ot kolejny nie ogarnięty typek co chce błyskać
Przystepuję do zdania certyfikatu z angola na poziomie C2. Wszyscy to pytają moją mame jak on to robi? "To musi być jego pasja", "To na pewno, bo chce pracować za granicą". Nie, po prostu grałem w gry w języku angielskim, ale tego wytłumaczenia nikomu się nie chce słuchać.
No bo oczywiscie wkuwanie na siłę słówek jest bardziej efektywne niż naturalne posługiwanie się językiem podczas normalnej czynności
Większość moich własnych umiejętności w języku wyszło z tego, że chciałem lepiej rozumieć dialogi w Fallout 1 i 2. Dopiero potem weszło, że można z tego zrobić zawód.
W sumie gry jako sposób nauki języka są o tyle ciekawe że możesz mieć do czynienia z bardzo różnym settingiem. Gra może mieć miejsce w czasach średniowiecznych, w Wielkiej Brytanii, Australii, Chinach lub na amerykańskiej ulicy. Oglądając gameplaye z Cyberpunka uczę się zwrotów nad którymi zapewne musiałbym się zastanowić by je zrozumieć - wszak slangowa mowa osoby która całe życie spędziła w zachodniousańskim mieście jest czymś zupełnie innym niż to czego mogę się nauczyć w szkole. A jako że w wielu grach dużo mówią (a ja lubię wracać do tytułów które lubię) to siłą rzeczy powtarzam odsłuchiwanie różnych zwrotów.
Pracujesz w showbiznesie i wolisz malowanie figurek od zdrowej koki i prostytutek to jest chore!
*This*
Jak ktoś maluje figurki to musi być z tą osobą coś nie tak. One kosztuja więcej niż warte jest ludzkie życie. Łatwiej jest opłacić studia niż figurki 😂
@@jedrusnowak3317nie każdemu potrzebne są studia
@@maciejjaworski7624 czemu uznales że twój komentarz będzie miał sens w kontekście tego co napisałem?
Aż dziwne, że w polskiej telewizji nikt nie podjął beki z pewnego programu, gdzie "dorosłe chłopy" układają duńskie klocki znanej firmy. Przecież to zabawka, a oni dorośli. Jak mawiał Dem "Więc śmiech. Więc zaskoczenie."
Dajcie ludziom robić fajne rzeczy na jakie mają ochotę!
Szczerze, gdyby nie ten rant na Grahama Nortona, to ja bym się nie dowiedział, że Henry Cavill jest fanem Warhammera. Teraz lubię tego gościa jeszcze bardziej.
Cavill maluje Custodes. Na witchercon (chyba w lipcu/sierpniu) zwrócił nawet uwagę podczas wywiadu, że żyrandol w Kaer Morhen przypomina mu Blackstone Fortress.
Jeszcze trochę. To minie jak mija pokolenie smutnych i "poważnych" "odpowiedzialnych dorosłych". Ileż to razy za plecami słyszałem od ojczulka - "masz 18 lat a grasz w te "koniczki" (ze względu na dźwięk jazdy konno w Ultima Online)" a było to ponad dwie dekady temu. Dziś ja i mój syn gramy w "koniczki" i nikt nie śmie drwić mi zza pleców ;) Żona czasem... To minie. Te koniczki nauczyły mnie języka, zaraziły pasją i pokazały świat. Miłego dnia Krzysztofie :)
Bardzo pocieszasz mnie, bo niestety praca w środowisku, w którym takie uwagi padają niezmiennie i to niestety także czasem ze strony niektórych nauczonych snobizmu w szkole młodych ludzi (20-30 lat) nie nastraja w tej materii optymizmem. Dla mnie Cavill jest postacią mega pozytywną, bo chyba jako jedyny celebryta szczyci się wszystkimi swoimi nerdozami 😀
@@KrzysztofMMaj Dokładnie, mam bardzo duży szacunek do Cavilla za autentyczność. Nigdy nie zgrywał gwiazdki hollywood, od zawsze bez wstydu mówił o swoich zainteresowaniach, swoim hobby itd.
Ostatnio próbowałam ogarnąć skąd się wzięło pokolenie smutnych i "poważnych" "odpowiedzialnych dorosłych". Na ten przykład mój ojciec, będąc nauczycielem informatyki w technikum, grał ze swoimi uczniami po godzinach. Teraz na emeryturze ma czas, żeby ogrywać kolejne tytuły. Tymczasem moja matka... "nic tylko grasz w te gry, zrobiłbyś coś!". Ot zagadka.
@@KrzysztofMMaj nie wiem czy UK jest bardziej hmm boomersko-konserwatywne w tej kwestii, bo Colbert prowadzący jednak dość podobny program dość otwarcie i w sumie kiedy może mówi o swoim fanbojstwie LOTR, potrafi też całkiem serio rozmawiać o D&D - choć przyznał, że nie grał na poważnie od lat, to nie uważa tego za coś wstydliwego. Z innych celebrytów to choćby Joe Manganiello ma swoją grupkę do grania w D&D o której całkiem często wspomina w wywiadach. Jest jeszcze Vin Diesel wrzucający na insta jak gra w D&D z kolegami/koleżankami po fachu i swoimi dziećmi, potrafiący opowiadać o tym w całkiem wzruszający sposób jako o "celebracji kreatywności" (czy jakoś tak, lecę z pamięci).
Mam wrażenie, że "kultura nerdów" , przynajmniej w pewnym zakresie, od lat dość mocno puka do mainstreamu i trzeba naprawdę sporych pokładów mentalnego boomerstwa, żeby dalej traktować ją z góry. W przypadku Nortona miałem raczej wrażenie, że jest to raczej tani i łatwy żart z dość niszowego hobby - nie wiem, czy gdyby Cavill, nie wiem, zbierał znaczki, czepki kąpielowe albo kapsle od tymbarka to prowadzący dalej nie wyciągałby ręki po ten nisko wiszący owoc.
Ja za gimbazy grałem dużo w Fallouta 2 i inne gry z czasopism. Ofc, zwykle wersję angielskie. I To nieźle zmusza do ogarnięcia języka.
Stwierdzenie Olga Arystokarczuk powinno dostać nagrodę za akuratność do obecnego stanu rzeczy.
stwierdzenie to byłoby adekwatne już w chwili przyznania nagrody i trwałoby niezdjęte z proporców aż do chwili obecnej.
@@piotrrado Jak najbardziej.
No ależ heca. Dorosły facet - w dodatku celebryta, wystawiony codziennie na wszelkie wpływy showbiznesu - ma zupełnie nieszkodliwe zainteresowania, dzięki którym jest w stanie odetchnąć i zachować zapewne dużo zdrowszy mental niż tysiące innych gwiazdorów pochłoniętych przez kariery. Jaja jak berety.
Według standardów celebrytów Cavill powinien latać na prywatne wyspy z nastolatkami albo nagrywać prywatne taśmy które przypadkiem by wypłynęły.
....
Albo umrzeć z przedawkowania narkotykami, to też jest standard
Napewno ma lepsze zainteresowanie niż Dicaprio który kolekcjonuje młode partnerki do 25 roku życia
A niech się chłop śmieje, to nie on jest giga chadem tylko Henry
Ojej, jak ja to znam. Pół życia tłumaczenia się z "dziecinnych" zainteresowań (drugie pół byłam rzeczywiście dzieckiem, więc jakoś to uchodziło). A takie np. siedzenie przed telewizorem i wydzieranie się na grupę facetów biegających za piłką jest mega dojrzałe... W sensie, nie mam nic do fanów rozgrywek sportowych, ale dlaczego jedno jest be a drugie w porządku?
Sama nigdy nie malowałam figurek, ale obserwowałam to z bliska na warsztacie konwentowym. Wbrew temu co mogłoby się niektórym wydawać to bardzo wymagające zajęcie. Mam nadzieję, że Henry nie czuł się źle po tym wywiadzie i będzie nadal robił to co lubi
Henry chyba w każdym wywiadzie tłumaczy się ze swoich EkSceNtRycZnYcH zainteresowań, wielka chwała mu za to, ale myślę, że może mieć już chłop trochę dość.
Tak przy okazji... zawsze zastanawiało mnie, dlaczego gry takie jak berek, chowany, Babajaga Patrzy, są uznawane za infantylne, a gry takie jak piłka nożna, siatkówka, koszykówka itp. za nie infantylne. Przecież różnica polega tylko na tym, że w jednych jest piłka, a w innych nie. Ktoś kiedyś powiedział, że może chodzi o możliwość kontrolowanego wyładowania agresji, ale to nieprzekonujące, bo no pływanie, bieganie nie jest infantylne, a berek już jest i gdzie w tym logika.
Nawet takie gry jak chowany z zaklepywanką można by znormalizować i nawet stworzyć uniwersalne boisko z randomowymi, acz wedłóg pewnych reguł, ustawianymi przeszkodami do chowania. Nie potrafię zrozumieć, czemu przyjęło się że grają w to tylko dzieci. To tylko pozornie wydaje się infantylne, ale takie nie jest.
Można by kiedyś poruszyć ten temat na kanale, nawet nie jako próba normalizacji rzekomo infantylnych gier, ale jako stworzenie miejsca do ciekawej dyskusji, dlaczego niektóre gry są infantylne, a inne nie.
@@galiogallonimus3075 Podpinam się do tego komentarza i chciałabym nawet sama na niego obszerniej odpowiedzieć, ale brak mi obecnie czasu ^^;
@@galiogallonimus3075 zawody olimpijskie w berka lub w chowanego to jest dopiero shtos
@@monikamajdak1235 zawody w berka: ruclips.net/video/hfsFqsuV3Iw/видео.html
Henry Cavill to Bóg Nerdów xD
In Henry we trust 🙏
W sumie racja, jest takim nerdem, że aż został superbohaterem z komiksów i poskramiaczem potworów z książek
IMPERATOR CAVILL SUROWO ZAKAZAŁ WIARY W BOGA, ZOSTAJESZ SKAZANY NA ŚMIERĆ
Henry Cavill to człowiek kultury
Ciekawe czy się będą śmiać jak będą musieli stawić czoło armii SPACE MARINES
"Warhammer Space Marine 2" nadciąga. A Kapitan Titus jest zły. Bardzo zły.
codex astartes *does* support this action
@@KrzysztofMMaj Zły w najlepszy sposób.
Smutne duże dzieci sztucznie się napuszają bo w pewnym wieku to już "nie przystoi" pewnych rzeczy, a jakby się tak sztucznie nie ograniczali to ich życie byłoby dużo lepsze i nie lamentowali by tak jak ktoś robi coś co mu się podoba.
No cóż, dla dużej części społeczeństwa szczytową formą kultury są komedie Hollywoodu, typu American Pie, a rozrywką zalanie się w trupa przy każdym jednym weekendzie, a jak ktoś posiada jakąś kreatywną pasję to im się system zawiesza, że wgl tak się da...
Bo kreatywne to mogą być przedszkolaki, a system szkolnictwa ma tą kreatywność wyeliminować
Jednak jak widać, czasami mu się na szczęście nie udaje
Tymczasem ja i mój sweterek w necrony: 👀
Z artstokarczuk kwikłam, troszke xD
Rechoty z dziecinnych zainteresowan pamietam tez bardzo mocno. „Bys sie zajela czyms pozytecznym a nie rysujesz…” bolalo. Oj, bolalo.
Ja odnoszę wrażenie, że Gaham Norton chciał mniej więcej złapać w swoim stylu Cavilla za język i przedstawić jego hobby, które przy różnych dziwnych ekscesach aktorów i celebrytów wydaje się... ludzkie. Zresztą Henry Cavill wyszedł z tego starcia niczym sam Imperator wyciągający Terrę z techbarbarzyństwa, czytać, zwycięsko.
Jako człowiek również malujący modele, uważam, że choć ktoś może czuć urazę do Nortona, to jednak program pomógł pokazać szerszej opinii publicznej, przynajmniej w tej anglosaskiej części, że każdy z nas może być fanem czegokolwiek, nieważne od wieku i stanowiska. Ale to są wyspy, tam spotkanie na turnieju bitewniaków menadżera wyższego szczebla z pracownikiem biurowym z jednej z podlegającej mu filii nie jest niczym dziwnym.
U nas... no cóż, to bywa różnie i w zależności od miasta. Choć bitewniaki i malowanie modeli jest już całkiem sporym fandomem (Polacy naprawdę dobrze malują, co pokazał ostatni konwent malarski Kontrast w Warszawie). Zresztą, polska reprezentacja w WH40K jest w topce światowej. Czy jest niezrozumienie społeczeństwa? Niestety, ale bywa. Sam słyszałem, że to dziecinne, albo, że zamiast plastikowym żołnierzykiem powinienem zająć się tym na dole (to przytyk do tego, że świadomie nie szukam dziewczyny).
"O nie, ktoś nie chce szukać i mieć dziewczyny pewnie to (tutaj wstaw cokolwiek)" - jak mnie mierzi takie gadanie. Trzymaj się stary. Ja też pykam w gierki komputerowe, regularnie ćwiczę kalistenikę i nie szukam dziewczyny.
Superman powstrzymywał się jak tylko mógł żeby nie spalić go laserami z oczu
Henry Caville ma u mnie szacun. Myślałem zawsze że to tylko taki pusty aktor-model.. a to na prawdę modelowy wzór aktora - człowiek z pasją.
Pragnę zgłosić kandydaturę Sz. P. Krzysztofa M. Maja do Nagrody Nobla w kategorii Szyderstwo, za ukucie terminu Olga Arystokarczuk. W uzasadnieniu piszę: oto jest prawda, którą widzieć winien lud.
Młode pokolenie już inaczej podchodzi np. do gier komputerowych. Jak zaczynałem pracę w szkole podstawowej jako nauczyciel historii to podczas przedstawiania się nowym klasom wspominałem o tym co lubię, ile mam lat, skąd jestem i gdzie studiowałem i parę innych rzeczy, ale jak mówiłem, że gram w gry komputerowe to zaraz świeciły im się oczka, bo już dzieciaki chciały wiedzieć w co gram, jakie mam rangi, a jak wspomniałem, że chcę założyć streama (mam obecnie malutki kanał na Twitchu, gdzie np. rozmawiam z uczniami na różne tematy czy gram z nimi w gry), to już w ogóle wariowały "no bo jak to tak nauczyciel gra w gry i chce streamować" i to było coś, co ich interesowało. Jak była okazja to pokazywałem im na lekcjach różnego rodzaju gry, głównie historyczne, ale mówiłem też o planszówkach. Miło wspominam pracę w szkole, ale pensja nie powala :)
Możesz powiedzieć czym się teraz zajmujesz?
@@Jester_at_arms Obecnie pracuję w logistyce na wózkach widłowych bocznych.
Olga "Noblistka" T. i jej przemowa to nic innego niż krzyk rozpaczy i oburzenia grupy ludzi wiedzących , że przegrali już walkę o "rząd dusz". Brawa dla Henry'ego za cierpliwość i dystans. Z każdą chwilą lubie gościa co raz bardziej.
Dla mnie w tym hobby najważniejsi są ludzie których poznałem dzięki tym modelom 😊
Przede mną długa droga w budowaniu armii i malowaniu ale wiedziałem że to jest projekt na wiele wiele lat 😂
Malowanie rzygów na płótnie to nowoczesna czasowa sztuka dla inteligencji.
Malowanie postaci z rozbudowanego świata fantasy jest dla plebsu.
Henry nawet nie zareagował na szyderstwa. Szacun.
Jako 23-latka lubię czytać i grać w gry komputerowe. Irytuje mnie niezmiernie podejście do gier jako medium dziecinnego i nic nie wnoszącego. Osobiście więcej się nauczyłam o ludzkich zachowaniach z gier, niż z lektur szkolnych. Myślę, że to zależy od tego, co sami chcemy z nich wyciągnąć.
Podam przykład osobisty - lepiej pojęłam temat toksycznego rodzica, kiedy zamiast ślęczeć nad "Moralnością pani Dulskiej" przyjrzałam się lepiej uniwersum StarCrafta i relacji Arcturusa Mengska z jego synem, Valerianem. Arcturus nie dość, że był mało obecny, w życiu swojego syna, to jeszcze uważał go za osobą słabą, wręcz "niemęską" ze względu na książki, jakie czytał. Kiedy Valerian dorastał, jego ojciec nadal próbował go wychować na swoją modłę, nie patrząc na nieco odmienne zainteresowania. Jest to dosyć dziwne, kiedy sam przyznał, że nie chciał mieć syna za swoją kopię. Trochę się Valerianowi nie dziwię, kiedy podczas Wings of Liberty przyznał, że chce być lepszym człowiekiem, niż jego ojciec.
Ta historia była dla mnie takim otwarciem oczu - dopiero wtedy zorientowałam się, że moje relacje z mamą nie są zdrowe. "Moralność pani Dulskiej" była dla mnie karykaturą rodziny dysfunkcyjnej, której nie mogłam nigdy odnieść do siebie. Natomiast rozterki Valeriana Megska, czy kiedykolwiek mogę czynić lepiej, niż własny toksyczny rodzic - już tak.
Spoko. Jako 30-latek to moim ulubionym zajęciem wciąż są gry komputerowe, planszowe i rpg ;)
Arystokarczuk 😂😂😂😂😂 w punkt!
Też lubię malować figurki, a dopiero zacząłem - kończę Nemesisa :) Lubię Henry'ego za to :)
Podobnie się ośmieszył tutaj Graham, jak wcześniej była kwestia tego że Henry jest graczem o czym wspomniał i na hasło na jakiej konsoli gra odpowiedział "oczywiście PC" co także widac jest wręcz nie do pomyślenia.
A potem składał na wizji swojego PC i nawet mu nieźle szło (co też znowu komentowano, jakby kurna świat na głowie stanął). I uwielbiam Henrego za to, bo jest takim chodzącym antysterotypem. Przystojniak i nie mały kafarek z Hollywood z którego wychodzi nerd i nagle wszystkim totalnie głupio, bo im cały że tak powiem stereotypowy świat spada prosto na te głupie twarze.
A figurki warhammera są zajebiste. Nie wiem czy klasyk warhammer czy 40k, either way, super. Świetne światy fantasy, sam bitewniak świetna zabawa, (większość tych śmiejących się by totalnie nie ogarnęło zawiłości i złożoności tego systemu). Malowanie może być hobby jako takie, ale i znam ludzi co zwyczajnie malują na zlecenie. A najlepsze jest to że nawet ten system malowania w warhammerze40k odwierciedla "specifikę orków" i ich różne fajne hasełka pokroju DA RED WUNZ GO FASTA!!!
Dobrze wiemy, że to tak naprawdę chodzi o to, że Cavill jest wysportowany i umięśniony, ma świetne zarobki i karierę, co ludziom nie pasuje do stereotypu gamera. I o to się tak naprawdę wszystko rozchodzi, tak myślę.
@@KrzysztofMMaj Dokładnie. Oczywiście ludzie żyjący stereotypem nie zauważyli już nawet faktu że to się "statystycznie" nie spina.
Z czasów gdzie gry komputerowe to była jakaś nisza na rynku nic nie zostało. Teraz to numer jeden, mający większe zyski od branży filmowej i muzycznej razem wziętych.
Takie liczby nie wzięły się z nikąd. Graczy jest pełno. Różnie zaangażowanych, różnych oczywiście ale pełno.
No i nie zapominajmy że to przecież też mocno powiązane jest z naszym ulubionym tematem, czyli tym że "jak to tak ty masz wolny czas i spędzasz go na graniu? ty leniu bez ambicji".
oglądałem ten odcinek wczoraj i muszę przyznać, że nie odebrałem tego fragmentu aż tak źle. w sensie, jasne, Graham go trochę obśmiał, ale on to robi właściwie z każdym swoim gościem. a sam Henry nie wydawał się tym bardzo przejęty (pewnie dlatego, że, jak chyba każdy z nas, nerdów, bywał w o wiele gorszych sytuacjach gdzie ktoś wyśmiewał czy obrażał nasze pasje).
Graham Norton ma po prostu swój specyficzny styl i humor, który może nie zawsze wybrzmieć tak, jak należy, ale chyba nigdy nie jest intencjonalnie obrażający, czy to w rozmowach z gośćmi czy w wywracaniu ludzi z czerwonego krzesła którzy nie zdążyli opowiedzieć swojej historii z życia. zresztą brytyjski humor jest już sam w sobie mocno szyderczy i prześmiewczy, więc nie wydaje mi się, by była to na tyle szkodliwa sytuacja, żeby trzeba ją było nagłaśniać w różnego rodzaju mediach.
no ale to tylko moje zdanie, może po prostu bronię Grahama bo lubię jego program i jego styl prowadzenia go. goście tam wydają się bardziej wyluzowani niż w jakimkolwiek innym "late night show", to oni robią tam show, a Graham tylko ich podkręca i podpuszcza, podrzucając tematy i pytania. nie zawsze celne, ale nigdy przesadnie obraźliwe. przynajmniej z mojego punktu widzenia, a ocena danej wypowiedzi jest kwestią mocno subiektywną i indywidualną, więc można się z nią zgodzić lub nie zgodzić. no, chyba że to pani Tokarczuk, która jawnie próbuje ubliżyć pewnym środowiskom najbardziej jak się da, a wraz z nią inni snobistyczni elitowcy, o wiele wiele gorsi niż Graham czy inny prowadzący tego typu programów.
Nie znam gościa ale ja tu mam problem taki że to nie był żart ani żaden mniej lub bardziej błyskotliwy kometarz. To jest dosłownie dialog w stylu: -hej a co lubisz robić w wolnym czasie? -Biegać -Ale jak? - no normalnie po lesie sobie biegam -hahahha biega hahaha po lesie biega patrzcie jaki śmieszny. Śmiech w tle! Śmiechom nie było końca! Pękłem! XD
@@Hanyz1 tylko że bieganie to ogólno-znane hobby, a malowanie figurek i gra w Warhammera juź nie bardzo. Był trochę zdziwiony, trochę się pośmiał, pewnie sam bym się zaśmiał słysząc coś dziwnego pierwszy raz. Ale moim zdaniem to nie był śmiech szyderczy czy złośliwy.
@@Hanyz1 no trochę tak, ale czy to znowu powód żeby robić z tego powodu nagonkę w medaich? i nie mam na myśli filmiku Krzysztofa tylko tych artykułów co to się niby namnożyło na ten temat w internecie (a przyznam się szczerze, że na żaden dotychczas nie trafiłem). jak dla mnie znacznie gorzej wypadł Jimmy Kimmel, który przy okazji promowania 1 sezonu Wiedźmina udawał przed Henrym że za dzieciaka czytał wszystkie książki i inne pierdolety. co oczywiście jest bzdurą, bo jak Kimmel był dzieckiem to o Wiedźminie nie słyszał nikt poza Polakami, ewentualnie naszymi sąsiadami. i tam to wypadło mega sztucznie i na siłę, a tu Graham przynajmniej nie ukrywa, że go rozbawiło takie nietypowe dla przeciętnych ludzi hobby i nie udaje że zna się na temacie bardziej niż jego gość :P
Generalnie widzimy tu coś innego i nic w tym złego ale tylko powiem że nie wiem co miałaby zmieniac ogólnoznaność hobby. Nagonka jak nagonka ucichnie jutro. Jeśli ogranicza się tylko do artykułów wskazujacych problem z takim zachowaniem to ja się ciesze z takiej "nagonki".
@@Hanyz1 zgadzam się, sam problem jest realny i często się objawia w o wiele gorszy sposób. więc jeśli tylko to polega na tym, to jak najbardziej, niech nagłaśniają
Było słychać Tokarczuk! Zły Magos, zły!
Kilka dni temu rozmawiałem z osobą, która twierdzi, że gry uzależniają bardziej niż alkohol. Na moje "gry nie uzależniają" zareagowała oburzeniem, że nieprawda bo ona miała tak, że uzależniła się od tysiąca na telefonie. Dobrze, że dała sobie wyjaśnić podstawy zatrzymywania graczy przy pomocy różnych systemów punktowych i rozgrywek rankingowych.
Najczęściej słyszę, że wyrosnę z gier jak pojawią się dzieci. Odpowiadam, że nie planuję ich mieć.
Chyba po prostu lubię jak gówno trafia w wiatrak :D
Ten dialog to taki cringe, że muszę to rozchodzić :/ Dzięki Krzysztof.
troche wrażliwy jesteś wobec tego xD
A sie wkurwilem, leze chory ale mam teraz ochote zaniesc czaszki na tron czaszek!
No tak lepiej oglądać fakty albo wiadomości w telewizji, bo to jest bardzo poważne. Chlanie do nieprzytomności jakoś nie nazwiemy dziecinadą w Polsce. Chodzenie na dziwki też jest poważne i dorosłe. Używanie takich tekstów jak dziecinada czy poważne zajęcia jest tak głupie jak podział na kulture wyższą i masową.
No właśnie to jest niesamowite: nie przypominam sobie żadnego wywiadu, w którym ktoś by dopytywał się, jak to jest zażywać kokainę albo robić dowolną z innych głupich rzeczy, którym oddają się celebryci. Nie oszukujmy się, nie jest przesadnie skomplikowane domyślenie się, o co chodzi w malowaniu figurek czy grach wyobraźni, bo każdy miał z tym styczność. Jest po prostu społeczne przyzwolenie na brechtanie się z tego I trzeba temu dawać odpór
- Panie Kapitanie, a co by Pan zrobił jakby się Pan dowiedział, że Pański kumpel napierdala w Warhammera?
- Jak to kocha, to chuj z nim.
Mówienie o takich rzeczach jest trudne, chyba wszyscy się tego boją. Jak ostatnio na lektoracie z angielskiego przedstawiałem zainteresowanie papierowymi rpgami, na postawie artykułu z psychology today, to nikt się nie odezwał, zapadła tylko krępująca cisza
Znam tę ciszę niestety Najgorsze jest to, co się pod nią w takich sytuacjach zwykle kryje, zwłaszcza w Polsce
Nortona powinni odwiedzić agenci-inkwizytorzy Jego Cesarskiej Mości, wiecznie panującego Boga-Imperatora ze Złotego Tronu Świętej Terry :P
Artystokarczuk.. Hahaha Krzysztof świetne, ZŁOTY JAMNIK SIĘ NALEŻY (ej zróbmy takie nagrody jak Gonciarz miał, tylko będziemy mieć złote i srebrne jamniki a nie Gonciarze :)
Zastanawiam się jakim trzeba być smutnym i zakompleksionym człowieczkiem, żeby musieć podbudowywać swoje ego naśmiewając się z zainteresowań innych ludzi
No cóż. Zwłaszcza że malowanie figurek Warhamcowych to naprawdę raz że sztuka, dwa że naprawdę rozwijające hobby i bynajmniej niekończące się na samym malowaniu, co zresztą Henry pięknie (i bardzo przystępnie, co nie jest łatwe) próbował pokazać.
Ja tam podziwiam ludzi którzy ogarniają takie gry strategiczne - ja utknęłam grając w Twierdzę na kampanii z oblężeniem, a oni całe wojny prowadzą. Podziwiam.
I jeszcze ten śmiech "widowni". Z czego, jak i w jakim celu? Nie, tego nie da się nijak skomentować. "No, maluję i składam figurki" -> lololololol
No, boki zerwane, powiadam.
Imperatorze TY Widzisz i nie Grzmisz!! Ave Arcymag!🦇
Jest Warhammerowska emoji i ja jej nie znałem?!
@@KrzysztofMMaj Od czego są Twoi Arcymagu czuwający w mroku sojusznicy! 🦇💪
Te twoje oczy mnie rozbrajają, 😂
Właśnie miałem nadzieje że się do tego odniesiesz Krzysztofie, jak oglądałem ten wywiad to było mi po prostu smutno
Ja się wściekłem, bo Graham Norton jest zbyt inteligentny na takie akcje. Podniosła mnie bardzo na duchu reakcja mediów, a potem znów się zdenerwowałem, uświadomiwszy sobie, że w Polsce oberwałoby sie w prasie raczej Cavillowi.
A może byśmy tak my gracze i fani fantastyki zaczęli zapraszać na swoje kanały ludzi pokroju Trollgi Arystokarczuk aby w wywiadzie sprawić by wyszli na ludzi o wąskich horyzontach? Chociaż obawiam się, że Trollga by tego nie dostrzegła i jeszcze by się cieszyła, że mogła udzielić wywiadu XD
Tacy ludzie zwykle nie przyjmują zaproszeń, choć oczywiście można próbować
Przykre w tym wszystkim jest tylko jedno - że ten boomer dalej będzie miał oglądalność. Zresztą to było kilka dni temu i jakoś nie widzę przeprosin ze strony Grahama.
0:34 hahahhahah
Krytyka światotwórcza pozdrawia ;)
Jamniki z wszystkich uniwersów dla Was!
Myślę, że w tym konkretnym przypadku, wyolbrzymiamy trochę problem. Taka jest konwencja programu, Graham Norton często żartuje z gości, a sam Henry jak widać, sam się trochę podśmiechuje. Oczywiście nie twierdzę, że wśród starszego pokolenia, nie ma patrzenia z góry na zainteresowanie grami, ale w tym przypadku, trzeba wyciągnąć kij z rzyci ;)
Mi do tej pory rodzina nie chce uwierzyć, że angielskiego na poziomie zaawansowanym nauczyłem się, bo musiałem siłą rzeczy to zrobić żeby móc grać w Warhammera Fantasy Battles i do czytania książek z obu uniwersów WFB i WH40k.
Jeszcze większe oczy robią jak się przyznaje, że kasę którą dostawałem na korepetycje z angielskiego 2x w tygodniu przez pół roku przed maturą poszły na figurki, podręczniki, farbki, pędzelki etc. nie pojmują, że dobry słownik polsko-angielski i angielsko-angielski w połączeniu z aktywnym używaniem języka do tej gry dał efekt matury z angielskiego 98%/88%(podstawowa/rozszerzona), wystarczyło dla dostania się na filologię angielską ^^
Ja mam takie do Pana pytanie - jak skomentuje Pan nieprzyjemne słowa o graczach z ust Sapkowskiego? Chodzi mi o tę wypowiedź Sapkowskiego: "Znam parę osób, które w te gry grało, ale niewiele. Obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych".
Bardzo je krytykowałem, jak je wypowiedział. Sapkowski też jest elitystą, wielbi Sienkiewicza i stawia na piedestałach kanonicznych twórców. Jest powód, dla którego od sagi wolę Wiedźmina 3 od Redów.
@@KrzysztofMMaj Bardzo dziękuję za odpowiedź, bo mnie to od jakiegos czasu ciekawiło :) pozdrawiam serdecznie!
Najbardziej elitaryzm i snobizm Sapkowskiego wychodzi w jego leksykonie o fantasy "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy." wyjątkowo tam wychodzi jego olbrzymie ego i przekonanie o samozajebistości.
Jednocześnie uważam go za genialnego pisarza historycznego, bo trylogia husycka jest perfekcyjnie napisana, naprawdę doceniam uwagę poświęconom najmniejszym detalom i widać że mnóstwo czasu włożył w badanie tematu oraz realiów życia w tamtym czasie.
@@rudboypaintbrawl racja, prawie zapomnialem o tym
Trochę z innej beczki: mam wrażenie, że sporo ludzi mając te około 20 lat myśli że zaraz przestanie grać w te gierki, bo "no już przecież czas dojrzeć, a dojrzali ludzie nie zajmują się jakimiś tam gierkami*, nie?". A potem człowiek dojrzewa tak naprawdę i jeśli gry nadal sprawiają mu przyjemność, to w nie gra (a jak nie to nie czepia się o to innych). I nie mówię tu tylko o grach komputerowych, oczywiście.
*to ciekawe kto w takim razie te gry tworzy... a, no tak, przecież ‐ zapewne niedojrzali ludzie.
PS Nie wiem, czemu YT dopiero teraz mi podsunął ten materiał, ale OK.
Też mam właśnie takie wrażenie.
Ja w sumie się zastanawiam, czy nazwy pokroju geek czy nerd nie służą wyłącznie po to, by obśmiewać ludzi zainteresowanych popkulturą(czy innymi rzeczami wpisującymi się w wyobrażenie o "nerdzie, na przykład nauka) przez ludzi o innych zainteresowaniach. I zrobiła się taka trochę kolejna forma dyskryminacji, ze względu na zainteresowania i hobby. Moim zdaniem możnaby przestać używać takich nazw czy identyfikować ich z konkretnymi grupami, to też trochę kolejne przypinanie metki człowiekowi bez większego pomyślunku.
Nie wiem, co wy sądzicie; bo zdaję sobie sprawę, że to dość poważne oskarżenie i większość osób nie przejmuje się kiedy ktoś mówi na nie nerd/geek albo sama tak się określa. Ale według mnie one te nazwy wcale nie były potrzebne do identyfikacji czy czegoś innego potrzebnego, tylko żeby [stereotyp] popularne ludzie naśmiewali się z niepopularnych gości, którzy malują śmieszne figurki i grają w smoki[/stereotyp].
Staram się używać takich słów jak nerd, nerdoza czy nerdgazm w pozytywnych kontekstach, ale Twój komentarz sprawił, że nie wiem, czy nie przestanę. Bo faktycznie jakby się zastanowić, to najczęściej używane są one w kontekście satyrycznym, komediowym albo - w Polsce najczęściej - właśnie dyskryminacyjnym.
Generalnie słowo "nerd" ma w języku angielskim negatywne brzmienie (a przynajmniej miało oryginalnie). Jeszcze 12 lat temu rozmawiając z Anglikami z poprzedniego pokolenia wyszło na to, że "you nerd" to nie jest coś, co powinno się do kogoś tak po prostu powiedzieć. Wydaje mi się, że obecnie przez autoironiczne używanie tego słowa ta negatywność odrobinę zanikła, więc nie sądzę, żebyśmy powinni rezygnować z używania go jako neutralnego określenia.
@@KrzysztofMMaj myślę, że można tylko pochwalić ludzi z takowymi zainteresowaniami, że mają teraz na tyle siły woli i dystansu, że potrafią się z tego sami śmiać
Ha ha gry komputerowe haha malowanie figurek haha fantastyka, tylko poważna publicystyka i poważna literatura Olgi Tokarczuk
Mam wrażenie że niektórzy spadli już z przepaści i tylko krzyczą w sobie lub nie komuś "jak tak można?!"
grałem w Warhammera FB odkąd skończyłem 9lat i skończyłem gdy wszedł Age of Sigmar. Jedno mogę powiedzieć, Ci którzy się śmiali z tego bardzo szybko sami się w to wkręcili :)
Ja sam się tym nie interesuje, ale myśle że skladanie i malowanie a potem granie tymi figurkami może być ciekawe
Chociaż czas trwania takiej gry to troche przesada xd
Szkoda że w ostatnich sekundach, nie wyświetlił się powoli jakiś artykuł czy filmik z Tokarczuk
Przecież, jak sam powiedziałeś - Graham to komik. Konwencja tego programu polega na tym, że robi sobie żarty z wypowiedzi gości. I to nie w jakiś szyderczy sposób tylko po prostu dodaje zabawny komentarz... On się tam naśmiewał z ich karier, filmów, porażek, życia intymnego i historii sypialnianych...
Obrażanie się za to, że nazwał figurki zabawkami pokazuje się straszne to przejaw ogromnego przewrażliwienia.
I dlatego pokazałem jakiś milion artykułów prasowych, które z kolei pokazują, że w cywilizowanych krajach nie promuje się wysmiewania ŻADNEGO hobby.
@@KrzysztofMMaj Jeśli to jest wyśmiewanie, którego należy zakazywać to należałoby zakazać w sumie jakiegokolwiek humoru.
Sam jestem graczem, lubię nerdowskie rozrywki ale dowcip uważam za nieszkodliwy. Koleś po prostu nazwał zabawkami plastikowe figurki. Jeśli ktoś nie ma tyle dystansu do swojego hobby żeby czuł się tym obrażony to już raczej jego problem.
Koniec końców te figurki faktycznie są zabawkami bo do zabawy służą. I nie ma w tym nic złego tak długo jak ktoś nie robi z nich sensu swojego życia, z którego nie można sobie zażartować...
Nie żebym był fanem przemocy ale gdyby Henry raz w końcu nie wytrzymał w rozmowie z którymś z pseudoprezenterów i zapomniał się na chwilę że nie powinien wychodzić z roli Clarka Kenta i użył swojej siły na którymś z nich (lub Igni jako Wieśmak- zostawiam tutaj wybór fanom każdego uniwersum) to chyba bym nie rozpaczał specjalnie
Otóż to, bo to już jest któryś raz... W specialu wiedźmińskim też się musiał tłumaczyć z odniesienia do Blackstone Fortress I Warhammera, ba, widziałem dziennikarzy, którzy koso na niego popatrywali jak się do Sapka odwoływał, co już w ogóle było kuriozalne
@@KrzysztofMMaj No tak jaki bezczelny odwoływać się do Sapkowskiego w tej sprawie. Nie zdziwię się jak zaraz zaczną przypisywać stworzenie całego Wiedźmina sobie i będą udawać że Sapkowski nie istnieje w ogóle (to takie amerykańskie
Ja się przesłyszałam, że mówisz 'O*** Artystokarczuk' i coś mi się tu nie zgadzało, dopiero po czytaniu komentarzy ogarnełam, że 'Arystokarczuk'
Oj już nie przesadzaj Krzysztofie, wystarczy że stare dziady powymierają po prostu. Ile mają lat najstarsi gracze Warhammera? Już dawno po trzydziestce.
Z gier to jeszcze jak cię mogę spróbuj kolekcjonować samochody w skali1:64
Jak przy rodzinnym stole to powiedziałem to się chcieli posrać ze śmiechu 🤡
Trzeba mieć tupet żeby wyśmiewać człowieka który został wybrany do roli SUPERMANA - dosłownie Chada świata komiksów. I do tego w życiu jest symbolem sukcesu, od charakteru po karierę.
No bo "Jak on śmie pokazywać, że jest zwykłym człowiekiem i ma przyziemne zainteresowania."
Poezji nie czyta?
Troche z innej beczki, ale z tej samej piwnicy: nie macie wrażenia, że w Hawkeye'u nabijają się mocno z LARPów i LARPowców? A już myślałem, że nastała era Nerdokracji.
Nabijają się i mocno ich przerysowują. Próbują z nich zrobić ludzi mocno oderwanych od rzeczywistości i rozgrywających "questy" nawet w życiu codziennym (przypadek z policjantką która najpierw się przedstawiła normalnie ale zaraz że też ją znają jako "Krzesimira z Gównostawu"). Też miałem taki trochę niesmak, ale w holyłudach z larpowców wciąż jest beka.
Plus GW to brytyjska firma z 40+ latami tradycji :) kpienie z tego to kpienie z elementu kultury UK :P
Ciekawe co osiągnełaby w rozgrywkach Hoia
Musiałem obejrzeć kilka żeby by załapać
Nic mi do tego co ludzie robią w wolnym czasie, mogą nawet grać Sonatę księżycową na kaktusach, każdy ma inne hobby i nic mi do tego
Prawda? Też tak myślałem.
Podobne odczucie mam na temat wymierającego jednak dalej utartego i kultywowanego stereotypu długiej Brody
Jakoby była ona brudna utożsamiana z osobami bezdomnymi oraz częste przypadłości jako alkoholizm
Może mieć to odniesienie do długości jako że długie włosy się ciężko myje jednak broda jest z reguły mniej gęsta od włosów
Jedyne co w tym dobrego to że to zanika
Henry Cavill trochę się pomylił. Można kupić gotowe pomalowane modele - od ludzi, którzy malują je na sprzedaż lub odsprzedają swoje pomalowane dla siebie medale.
No tak, ale domyślnie kupujesz szary plastik. Sam maluje ale raz jeden model dalem do pomalowania komuś profesjonalnemu. Dostałem dzięki temu pięknego Liona El'Jonsona
A nie macie wrażenia, że to dobrze, że tego typu sytuacje się zdarzają? Przecież po to zaprasza się komika żeby coś wyśmiał, często w dość głupi sposób, a to że jakieś hobby reprezentował Cavill, raczej nie utrwala stereotypów o nerdach czy fantastyce - wręcz przeciwnie.
Nie było czuć od niego żartowania bądź ironi. To jest moja osobista opinia.
Ja w ogóle uwielbiam Grahama Nortona, więc zabolało mnie to tu podwójnie. Nie spotkałem się z tym, żeby cisnął tak wprost (i tak długo, celowo przeinaczając nazwy) z zainteresowania jakiegoś aktora i celebryty a mają, naprawdę, najdziwaczniejsze. Wręcz przeciwnie, ludzie zwykle zawsze mówili o nim, że jest ironiczny, ale robi pozytywną atmosferę dla gości.
@@KrzysztofMMaj @didek pllp jeśli to nie jest zwyczajowa formuła programu to faktycznie chamskie podejście, w takim razie dobrze przynajmniej że fandom umie odpowiedzieć, na zachodzie jest w tej kwestii coraz lepiej
Let the past die kill it if you have to.
Takie rozbudowane szachy
Olga krytykuje gry? Gdzie mógłbym taki fragment do obiadu znaleźć? xD
W mowie noblowskiej. Niestety.
Może coś jest ze mną nie tak, ale nie odebrałem negatywnie komentarza tego komika. Nie rozumiał tego hobby, nic dziwnego. A publika się śmieje z byle czego, chociaż dorosły facet bawiący się figurkami to nawet trochę zabawna wizja, a sam pewnie do dzisiaj bawię samochodzikami i to też może się wydać zabawne.
Ogólnie nie czułem żeby ten fragment był jakoś specjalnie złośliwy.
Czytam to trochę w kontekście poprzednich wywiadów Nortona, bo śledzę go regularnie. Nie zauważyłem, by się śmiał z czyichś zainteresowań, on raczej wyśmiewa zachowania, nieporadności, faux pasy, a przy Cavillu mógł się czepić tylko czegoś (i to nie po raz pierwszy), co dzieli on także z innymi. I zrobiło się edgy.
@@KrzysztofMMaj być może masz rację, nie siedzę w tym tak dokładnie. Dzięki za wyjaśnienie!
nie powinno się wyśmiewać czyjegoś hobby, tyle w temacie.
Nie wiem, Conan nabijał się dosłownie ze wszystkiego w swoim show, jakoś nigdy w obronie "normalnych" zainteresowań nie stawałeś. Milion razy o DnD było opowiadane np. u Stephena Colberta (nawet sesja z nim była!), Conana, Jimmy Fallona. Mam wrażenie, że każdy przytyk w stronę swoich hobby odbierasz Krzysztofie tak, jakbyś dostał z liścia - tylko nie rozumiem, po co wyszydzać osobę, która tego nie rozumie, i próbuje obrócić to w żart.
Serio, coraz bardziej robi się z tego bitwa oni vs my. Coraz częściej widuję ataki ad personam, pomijanie punktów widzenia drugiej strony a wręcz szydzenie z niej. Okno Overtona jest mocno przesunięte, teraz trzeba wznieść się na swoje wyżyny moralne i zaakceptować to, że komuś się to może nie podobać, może mieć odmienne zdanie na ten temat...
*(Ale z opinią o noblistce to się zgadzam)*
Graham Norton nie rozumie Warhammera? serio w to wierzysz?
Pluuuuus, bo trochę siedzę w tematyce late night shows. Conan był wyjątkowy, bo jako pierwszy wyszedł do sieci i zdobył popularność na YT (Team Coco), trudno by srał we własne gniazdo. A reszta to amerykański showbiz, on ma tyle wspólnego z europejskim klasizmem kulturowym, ile ja z rosyjskim baletem. W tym też stylu krytykowano Grahama Nortona, bo nie, nie jestem ani jedyny, ani pierwszy. Polska w snobizmie przeduje w Europie, ale to nie znaczy że jest jedyna.
Obejrzałem cały odcinek, poza tym jednym przytykiem do Warhammera, w którym Henry sam z siebie się śmiał (i Tom Holland się dołączył do tego), nie zauważyłem żadnego nabijania się z nerdowskiego hobby amerykańskiego Gerwanta z Rewii. Moim zdaniem, short jest niepotrzebnym przytykiem w drugą stronę.
I żeby nie było, że jestem jakimś internetowym trollem: Mass Effecta przeszedłem chyba z 20 razy, w sieciówkach mam przepykane lekko z 8k godzin, gram dużo w erpegi, zarówno komputerowe jak i ostatnio coraz więcej w papierowe, wkręciłem się w uniwersum Neuroshimy, w hexa gramy stosunkowo regularnie ze znajomymi.
Obejrzałem cały odcinek, poza tym jednym przytykiem do Warhammera, w którym Henry sam z siebie się śmiał (i Tom Holland się dołączył do tego), nie zauważyłem żadnego nabijania się z nerdowskiego hobby amerykańskiego Gerwanta z Rewii. Moim zdaniem, short jest niepotrzebnym przytykiem w drugą stronę, i taką też opinię na obecny stan wiedzy zachowuję :)
Myślę, że w perspektywie tego, że *każdy* wywiad Cavilla z tzw. access media sprowadza się właśnie do wydobywania tego tematu (lub pokrewnych związanych z zainteresowaniami Cavilla), coś jednak jest na rzeczy. Dla mnie, jak zawsze, to jest punkt wyjścia do dyskusji, a nie dojścia. Norton został skrytykowany powszechnie przez własnych rodaków w prasie, moje czy Twoje zdanie już nic w tym zakresie nie zmieni.
Pewnie, nic nie zmieni. I tak, zgadzam się, że jest to próba wydobycia informacji, ale nie to było powodem napisania komentarza.
Milego wieczoru! :)
Oj... Część osób z tego poprzedniego pokolenia/pokoleń... nawet nie wiedzą kiedy są śmieszne... Nawet nie próbuje się domyślić że coś może być na rzeczy ;)
Biedny Henry
Nikt mi nie będzie obrażać gier i Henryczka pana gervanta też nie.
arcynagosie materiały do odcinka jeśli są potrzebne przesłane pan znajdzie na messengerze
CZEMU LUDZI BAWI MOJE NAPIERDALANIE W WORLD OF WARCRAFT, NIE ROZUMIEM TEGO AAAAAAAAAA
Ja to sie boje ludiz którzy malują warhammera. To kosztuje pol miliarda za zestaw. Chora sprawa
Lubię, ba, kocham Wh40k, od dzieciaka w tym siedzę, ale teraz musiałem odejść. To już nie jest czterdziestka, nie jest nią od 2016. Jebać GW.
Kiedy i gdzie Tokarczuk wypowiadała się gdzieś o grach?
W mowie noblowskiej? 😀 Cały film o tym zrobiłem.
Na pewno poruszyła ten wątek chociażby w jej przemowie noblowskiej. To w zasadzie zostało już omówione w chyba dwudziestym filmie z serii "Dla każdego coś przykrego", fragment o tym, że ludzie mogą przekazywać doświadczenie bez słowa pisanego. Dokładniej to był ten fragment:
"Dziś - to jasne - stoimy w obliczu podobnie znamiennej rewolucji, kiedy doświadczenie może być przekazywane bezpośrednio, bez pomocy słowa drukowanego.
Nie ma już potrzeby prowadzić dziennika podróży, kiedy można
fotografować i wysyłać te fotografie za pomocą portali społecznościowych w świat, zaraz i każdemu. Nie ma potrzeby pisać list, skoro łatwiej jest
zadzwonić. Po co czytać grube powieści, skoro można zanurzyć się w
serialu? Zamiast wyjść na miasto, żeby rozerwać się przyjaciółmi, lepiej zagrać w grę. Sięgnąć po autobiografię? Nie ma sensu, skoro śledzę życie celebrytów na Instagramie i wiem o nich wszystko."
Jak dla mnie to jest to takie trochę kwękanie, że nie wszyscy ludzie mają czas, pieniądze lub ochotę na tak zwaną "kulturę wysoką".
Edit: poprawa wyglądu komentarza.
@@KrzysztofMMaj Już leci do niedzielnych porządków, dzięki.
A mnie tam to bawiło. Co w tym złego? Również jestem graczem i uważam, że brzmiało to niedorzecznie i śmiesznie. Cavilla też to rozbawiło zanim jeszcze odpowiedział bo widział do czego ta rozmowa zmierza mimo to dalej w to szedł. Czy został wyśmiany? To prawie brzmi jakby został co najmniej publicznie wyszydzony a widać że dobrze się tam bawił. Henry wielokrotnie kultywuje swoje "nerdoswo" i używa tego do rozluźniania dyskusji co wychodzi mu fenomenalnie i tylko zyskuje w oczach innych. Szukanie tutaj dziury w całym i robienie z niego ofiary jest strasznie słabe.
Mijasz się z sednem komentarza. Jeśli z Cavilla się śmieją, nie uważasz, że ktoś, kto nie ma jego wyglądu, sylwetki, kariery i pieniędzy może być również, o ile nie tym bardziej, narażony na ataki? Jak zawsze krytykuję pewną narrację i dyskurs, a nie konkretne studio, dziennikarza czy pseudonoblistkę.
Jest to raczej temat na dłuższą dyskusje ale uważam, że można sobie żartować z każdej grupy i nie powinniśmy unikać tego ze względu na to czy jedna z nich jest bardziej drażliwa ponieważ tylko umacniało by to przekonanie, że jest w nich coś nie tak. Rozumiem twoje szczere intencje ale Henry w tym przypadku odwala kawał dobrej roboty pokazując, że nie należy się wstydzić się swoich czasami "dziwnych" hobby przy okazji odczarowując trochę panujący w opinii publicznej mit gracza jako nieudacznika. Dzięki temu bycie graczem może w końcu przestanie być czymś wstydliwym tylko rzeczą zupełnie normalną. Materiału o Pani noblistce nie widziałem ale z chęcią zobaczę jeśli pogardliwie się odnosiła w stosunku do jakiś ludzi to oczywiście masz rację ale tutaj wątpię żeby Graham miał złe intencje.
haha on gra w gra planszowe /s
Olga Arystokarczuk xD Moje nowe ulubione powiedzenie!
BTW- ja tam lubię jak ludzie się najpierw śmieją z mojego hobby a jak póxniej się okazuje, że żeby w nie grać to trzeba przeczytać i zrozumieć kilkanaście książek to mina im rzednie. A jesli ktoś jest bardziej agresywny w wyśmiewaniu mojego hobby to zawsze można być równie agresywnym i powiedzieć, że ta osoba się śmieje bo zwyczajnie jest za głupia żeby zrozumieć to hobby i jego zasadu ;]
Nie ukrywam, że mam cichą misję wypromowania tego określenia XD
Strategia, która obierasz, działa. Choć wielu ludzi reaguje mocnym zdziwieniem, jak pokazuje się im, jak wygląda w praktyce obśmiewanie kogoś, kto interesuje się czymś, co jest społecznie akceptowalne w tzw wyższych klasach społecznych - ważne tylko, by tłumaczyć to zawsze jako eksperyment retoryczny, bo inaczej tylko napędzamy machine szydzenia z czyichś zainteresowań. A zawsze jest szansa, że ktoś, kto lubi teatr, operę czy nawet twórczość Arystokarczuk, robi to nie ze snobizmu a autentycznej potrzeby ducha. Jest to niezmiernie niska szansa, ale zawsze jakaś!
Twoja obsesja na punkcie Tokarczuk jest żenująca.
Bardziej żenująca jest snoblistka, która robi pseudokarierę na szerzeniu nienawiści i pomstowaniu do czytelników, za co na zachodzie dostałaby większy cancel niż Kevin Spacey
@@KrzysztofMMaj Olga Tokarczyk robi karierę bo ma nieprawdopodobny dar prowadzenia narracji. Dopatruje się pan nienawiści i pomstowania tam gdzie ich nie ma. Pański ból dupy jest irracjonalny i może go wyjaśnić jedynie psycholog.
PS
Skoro jest pan takim anty elytarystą, to co pan robi na uczelni? Przecież uczelnie są środowiskiem skrajnie elitarystycznym, wręcz feudalnym! Przecież bez wyłażenia w dupę habilitacji pan nie zrobi.....
...
Żałośnie się tego słucha