Idealne zestawienie jak dla mnie.Jest 2001 rok w domu mamy duzego fiata odkad pamietam....nagle moj wojek traci prawo jazdy i stawia mi warunek :zaplace ci za prawko ale beeziesz mnie wszedzie wozil...mial czerwone cc700 young z 97 roku z malutkim przebiegiem okolo 20k Zdaje prawko i nagle mam do dyspozycji cc i za chwile df ktorego dostaje na 18tke Fiat byl idealny jechac na dyskoteke zabrac paru kolegow napic sie wodki na tylnej klapie spalic gume pod remiza czy zrobic pare baczkow gdzies na piachu juz nie mowiac o miejscu w srodku z jakas dzieeczyna.. Cc z kolei bylo cichsze wolniejsze ale nowoczesniejsze ....takie bardziej dla dziadka .....ale lubilem oba te auta
Miałem Cinquecento 899, 4-ro cylindrowe, kupiłem go jak mial 40 tyś przebiegu, sprzedałem po 12 latach z przebiegiem 320 tyś., LPG miał od przebiegu 60 tyś. I w silniku robiłem tylko raz uszczelkę pod głowicą przy przebiegu 220 tyś. Auto super, dynamiczne, jak się koledzy z takiego kanciaka przejechali to byli zachwyceni jak się zbiera, jaki cichy, jak hamuje i pali 7l LPG. Z ogromnym sentymentem go wspominam, nigdy mnie nie zawiódł daleko od domu a był nawet we Francji, był w Czarnogórze, naprawdę natłukł kilometrów za śmieszne koszty eksploatacji i złego słowa nie powiem. A ilość miejsca to trzeba porównywać z maluchem, bo to właśnie jego zastąpił a nie z autem klasy średniej (sprzed dwóch dekad ale jednak)
Idealne zestawienie jak dla mnie.Jest 2001 rok w domu mamy duzego fiata odkad pamietam....nagle moj wojek traci prawo jazdy i stawia mi warunek :zaplace ci za prawko ale beeziesz mnie wszedzie wozil...mial czerwone cc700 young z 97 roku z malutkim przebiegiem okolo 20k
Zdaje prawko i nagle mam do dyspozycji cc i za chwile df ktorego dostaje na 18tke
Fiat byl idealny jechac na dyskoteke zabrac paru kolegow napic sie wodki na tylnej klapie spalic gume pod remiza czy zrobic pare baczkow gdzies na piachu juz nie mowiac o miejscu w srodku z jakas dzieeczyna..
Cc z kolei bylo cichsze wolniejsze ale nowoczesniejsze ....takie bardziej dla dziadka .....ale lubilem oba te auta
Miałem Cinquecento 899, 4-ro cylindrowe, kupiłem go jak mial 40 tyś przebiegu, sprzedałem po 12 latach z przebiegiem 320 tyś., LPG miał od przebiegu 60 tyś. I w silniku robiłem tylko raz uszczelkę pod głowicą przy przebiegu 220 tyś. Auto super, dynamiczne, jak się koledzy z takiego kanciaka przejechali to byli zachwyceni jak się zbiera, jaki cichy, jak hamuje i pali 7l LPG. Z ogromnym sentymentem go wspominam, nigdy mnie nie zawiódł daleko od domu a był nawet we Francji, był w Czarnogórze, naprawdę natłukł kilometrów za śmieszne koszty eksploatacji i złego słowa nie powiem. A ilość miejsca to trzeba porównywać z maluchem, bo to właśnie jego zastąpił a nie z autem klasy średniej (sprzed dwóch dekad ale jednak)
Przy nowym samochodzie masz gwarancję i pare lat spokoju. Taka to różnica.
to prawda, święty spokój od napraw jest bardzo potrzebny :) pozdrawiamy
Zamienił stryjek siekierkę na kijek, ale spalanie, parkowanie w mieście na plus.
parkowanie zdecydowanie łatwiejsze :)
Ja osobiście wolę dużego fiata 100 procent. Pozdrawiam.
No gdzie cieniasa, uniacza 1.0fire, albo punto, bo siena 1.6 to luxus
od znajomego rodzice mieli nową Sienę. To było coś wtedy :)