Margonem to absolutny klasyk. Każdy grał w Tibie czy Metina, ale ja z moim starszym bratem całymi dniami biliśmy elity i expiliśmy na wspólnym koncie. Nic nie jest w stanie pobić tej radości jak się za dzieciaka znalazło jakiegoś herosa, albo jak się zebrało całą drużynę na bicie tytana. Do dziś pamiętam jak przez cały dzień w kółko po Ithan biegałem by ubić Mietka, albo jak pierwszy raz biłem Królika na kompie znajomego. Piękne czasy. Szkoda że obecnie jest to dogorywająca dziura zapełniona p2w i botami
Mój tata ze względu na to, że chciał mieć kontakt z moją siostrą, która pojechała do Francji, zaczął grać ostro w BloodWars. Siostra przestała, a on jest teraz szefem jednego z największych klanów xD Piękna sprawa
Smoki Nightwood w 2009-2015r. to była moja absolutnie największa przeglądarkowa przygoda. Kreatywne aspekty i możliwość personalizowania elementów, przyjazna społeczność, ciepła atmosfera, wszechobecny klimat fantasy, forum i wiele więcej trzymały mnie tam całe 6 lat aż do jej zamknięcia. Ogromna szkoda, że mimo zapowiedzi nowej wersji raczej już nie będzie (twórca zmarł młodo w 2020r.)
Tak, to była super gierka, wiele... Wiele godzin spędzonych na tresowanie moich stworków i wiele wspaniałych ludzi których tam spotkałem. Tym bardziej szkoda, że twórcy już nie ma z nami bo zrobił kawał naprawdę dobrej roboty :(
Mój nauczyciel od Przysposobienia Obronnego z liceum grał w OGame podczas lekcji, nick: fakir48, był nawet gdzieś tam w top10 na serwerze, czasami po lekcjach podpytywaliśmy się go o rozwój floty xD
OGame zmarnował mi 2 lata życia 😎 wstawanie w nocy bo flota wracała z ataku... itd masakra. Uzależnienie. były to lata 2007-2009 ale komandorzy mnie wyleczyli z tej gry.
Właśnie miałem pisać o DarkOrbit, zawsze się zazdrościło ludziom latającym Goliatami, zakup nawet tańszego statku to był szał, potem zaczęli dodawać ekstraktory surowców, za darmo oddawali statek o wartości 80.000 kredytów na start, powstały skórki do Goliatów i nowe statki i gra tak mocno odpłynęła że już nie szło nadążyć, a i tak pochłaniała dużo czasu. To jest właśnie problem tych gier przeglądarkowych, trzeba było mieć strasznie dużo czasu i mieć pieniądze żeby cokolwiek ugrać. To samo było z Plemionami, kiedy człowiek cudem jakimś dołączył do jakiegoś klanu i dziwnym trafem miał pod sobą trzy albo cztery wioski, nagle się trafiał jakiś sąsiad który obrał sobie ciebie za cel do gnębienia i gra się kończyła. Nie mam pojęcia jak ludzie mogą normalnie w to grać, budzenie się o dziwnych godzinach żeby kontynuować rozwój i wieczny brak skupienia na czymkolwiek bo "zaraz trzeba się zalogować i coś zrobić bo będą surowce". Całkowity brak życia
@@Squotty_Patty Kiedyś sam zarywałem nocki przy DO, albo gralim połową klasy w kafejkach internetowych. Ale odkąd wprowadzili klienta 3D, zaczęło się wszystko sypać i to już nie było to.
Za dzieciaka graliśmy z kuzynką w MenelGame. Codzienne logowania, żeby zebrać puszki z osiedla, wytresować swojego zwierzaka (mój karaluch na sterydach zjadał sobie na spokojnie kotki i pieski). I ten moment, kiedy można było zmienić lokum - z kartonu, jak panisko, przenieść się pod most. Kiedyś wróciłem do gry, dostałem jakieś wehikuły czasu do przyspieszenia szkolenia. Później serwery przeniosły się na niemieckie adresy, ostatnia próba logowania już się nie udała :( Pamiętamy [*] (wpisujecie miasta)
Oj grało się, ale dość szybko okazało się że gracze korzystają z tzw puszkobota do automatycznego zbierania puszek non-stop. I chyba miał też opcje żeby przeprowadzać szkolenia cały czas, ale co do szkoleń nie jestem pewny.
zabrakło menelgame, myfantasy online (MFO), dark orbit, polska legenda zielonego smoka, grepolis, ikariam, thewest i kilka inynch ale i tak miło było powspominać nostalgiczne tytuły...
1) Football Team (tylko ta stara wersja, bo nowa jest już średnia) było nawalane i to sporo. Gra razem w jednym klubie z kolegami z podwórka i ulepszanie swojego zawodnika - cudo. 2) My Fantasy Online 2 - oj tez się nawalało, ale dosyć szybko się nudzi na pewnym etapie fabuły. 3) The Witcher Versus - zapomniana gra i dosyć szybko ją wyłączyli, ale miała bardzo ciekawy system walki i rozwoju postaci, gdzie wybieraliśmy nasze ataki w kolejności i do bitwy, takie coś ala kamień-papier-nożyce. Jak Wiedźmina nie cierpię zbytnio, tak bym wiele dał, żeby w to pograć znowu.
OGame!!!!!!! :) Nieprzespane noce, naloty, umawianie się w sojuszu na akcje. Miodne to było. Cholera, dla mnie ta gra to legenda, choć dziś zepsuta przez antymaterie i kilka innych rzeczy. Jednak swego czasu grałem namiętnie i to właśnie tam publikowałem moje pierwsze wersje książki "Piekło kosmosu". Zresztą pisanej dla kumpli z sojuszu :D A rok temu książkę w końcu wydałem, po 16 latach od momentu rozpoczęcia nad nią prac, i o ironio radzi sobie całkiem dobrze :) Zatem OGame, na zawsze w moim growym serduszku :D
Po latach postanowiłem wrócić do ogame, zaskoczyła mnie wlasnie antymateria i kupowanie jakis admirałów. Za moich czasów to bylo 6 serwerów. I ciągle wstawanie w nocy, wysyłanie floty na 10% prędkości, żeby nikt nie zaatakował i pozbierał śmieci :D A jak niestety zaspałeś.... Nie bylo czego zbierać, ale chociaż szansa na księżyc :D
@@pwl2992 Zagrałem w Ogame po 7-u latach przerwy ??? i co - próbowałem bez anty i co WIELKA KUPA ta gra to dziś tylko kto włoży wiecej kasy --- pograłem tydzień i NIE nie dam rady w to G grać i (U) Amen i Game OVER na zawsze
Tak!!! Jak ja to pamiętam. (Ale wnocy nie wstawałem XD) to były piękne czasy, jak nie było antymaterii to atak, a jak już antymateria jest to dziesiątki-setki tysięcy działek obronnych (-_-;) Ah piękne czasy. Aż wrucę do gierki ( 2023 )r.
W plemiona grałem dużo 😁 ba, jeden świat wygrałem, S7, a w innym, s56, skończyłem na 19 miejscu. Jest to gra do której aż bałbym się wrócić, bo za dużo to czasu potem zajmuje 😛
Ja grałem w plemiona bez większych sukcesów i właśnie z plemion przeniosłem się na grepolis. Od startu Alfy czyli pierwszego świata przez jakieś 7 lat grałem. Na Delcie pierwsze zwycięstwo, potem Ny, Tau, Korynt, Retimno też wygrane, potem kilka światów pobocznie i na angielskiej wersji trochę pograłem. Szmat czasu zszedł na tą gierkę, wstawanie do powiadomień bo jesteś atakowany tragedia. Gdyby nie czas i potrzeba bycia na grze non-stop żeby osiągać sukcesy to z chęcią bym wrócił. Do grepolis ktoś zrobił kiedyś skrypt by usprawnić pewne funkcje i tak się zdarzyło, że gościa poznałem przy testowaniu, a z malutkiego skryptu powstał cały konwerter. Masa poznanych osób na kanałach na Team Speaku bo jednak stary system podboju (w grepolis są 2 i stary jest lepszy) wymagał tego żeby grać z sojuszem. Poznałem tam byłą dziewczyne także gierka fenomenalna i wspaniałe wspomnienia niestety teraz można za dużo zrobić walutą, wyczyścisz kogoś po to żeby za 5 min obudował bo wszystko skrócone za realne pieniądze... Także czas grepolis to u mnie była pewna era.
Grałam w Ogame. Kolega z pracy nie odebrał mi FS, straciłam statki i przez zaciśnięte zęby mówiłam, że nic się nie stało. :D Noce nie przespane. Mój wróg stał się moim sojusznikem a później moim facetem. Jesteśmy do dziś razem i mamy 2 dzieci. W Ogame już dawno nie gramy. Antymateria popsuła grę. Grałam jeszcze w Plemiona i pare lat w FOE. Obecnie szukam czegoś fajnego do pogrania. :) Pozdrawiam sympatyków starego Ogame. :)
Grałem w Ogame zanim wprowadzili mikropłatności/klasy itp. (pierwsze 4 uni). Na jednym uni byłem w top 100 i byłem współwodzem 7 sojuszu na serwerze (przy czym nie był to sojusz-masówka, dopuszczani byli tylko członkowie mający jakąś wartość bojową). Brałem udział w wojnach, wstawiało się raporty wojenne na forum. Fajnie było.
Swego czasu pyakałam w MFO3. Podchodziłam do gierki parę razy, ale za każdym razem gdy wchodził już grind, zostawiałam to bo mi się zbytnio nudziło. Ciekawa była również gierka o smokach, nie pamiętam teraz nazwy, ale chyba Dragons. Hodowało się własne smoki, dorastały, wysyłało się je na wyprawy, żeby zdobywały pieniążki i level. Na podobnej zasadzie działało Horses - tu zajmowało się końmi
MFO3 jest nawet fajne jak gra się z grupką aktywnych znajomych, jak wchodzą wyższe poziomy, któryś z kumpli jest w tyle lub nie ma ochoty już grać, a dziennie na minibossy potrzeba minimum godziny, to gra faktycznie traci. Do tego dodać aktualizacje raz na 5 lat oraz społeczność która od 2012 mocno zdziczała i gra stała się po prostu nieprzyjemna. Chociaż mi sam grind nigdy nie przeszkadzał w przeciwieństwie do większości mmorpg
Mnie w Margonem zawsze za serce łapie muzyka. Jak tylko ją słyszę przypominam sobie o starych dobryh czasach gdy miało się te 10 lat i grało się z bratem na wspólnym koncie. Ktokolwiek robił tą muzykę dostał za mało.
Również za każdym razem jak słyszę muzykę, przypominają się te stare czasy kiedy miałem przyjemność spędzić kilka dobrych godzin przed monitorem grając w tą gierę ;D po prostu dreszcze przechodzą gdy ją słyszę, ta tonacja, akcent ahh..
Za moich czasów był Red Dragon. Podobny do tego pierwszego z filmu. Dziennie było chyba 15 tur/zmian dni. Nawet jak jechalismy latem pod namioty to były wycieczki do miasta do kafejek internetowych zeby puścić tury. To było gdzies koło 2002/03 roku.
Dla zabawy grałem na początku roku na nowym servie i nawet śmiesznie się grało i było tam więcej zależności niż się spodziewałem ale top 100 to max bez płacenia
mój wuja w to gra +10 lat, chłop wraca z kopalnii, siada do lapka, budziki nastawione na ataki, chłop sobie nawet ustawił zmiany pod giere. wujo prawie 50 lat btw 1/5 życia w gierce przeglądarkowej
Dla mnie og gierka to jest Duel online. Jej peak przypadał na lata 2005-2007, grafika do której musiałeś mieć wiele wyobraźni, epickie starcia z graczami i największe wydarzenie w grze czyli "capture the flag", przejęcie przez gildię mapy z flagą, dzięki której mogłeś wejść do krypty z wampirem. Najlepsze że gra istnieje do dzisiaj, lecz już mało kto się tam loguje :)
Ah, plemiona… pamiętam jak byłem na początku tego - świat 14, jeden z ostatnich ludzi, który dotrwał prawie do końca gdy już jedne z ostatnich sojuszy były na tyle duże, że resztę mapy zajmowały i mnie zaczęły zżerać. Smutno było patrzeć jak 1m pkt schodzi w dół z dnia na dzień ale do tej pory nie żałuje do czego tam doszedłem, wspaniałe to było!
W S&F gram nieprzerwanie od 9 lat. Wszystko zaczęło się od lekcji informatyki w 4 klasie szkoły podstawowej, na której to podejrzałem grę, w którą grała nauczycielka xD Po 6 latach spotykam się z panią ponownie na lekcjach informatyki, tym razem w liceum i innej szkole, po czym okazuje się, iż dalej w to gramy xD
Mi szkoda bylo skonczyc, bo duzo progresu przez lata, ale tyle klikania wprowadzili, ze szkoda czasu(juz mnie samo klikanie karczmy nudzilo) xD z drugiej strony sporo kontentu dla nowych
Ale mam Vietnam flashbacks XD Ahh Margonem i to spuszczanie się jak to właśnie do Ciebie odezwał się legendarny admin: Thinker :D Wolałem starą wersję graficzną niż ta ciemna co jest do teraz. Można by dużo wymieniać ale warto wspomnieć też o Sherwood Dungeon ( moje pierwsze mmorpg ) albo Imperia Online ( zakończyłem gre gdy straciłem całą armię na twierdzy jakiegoś słabego gracza hehe )
Ja wsiąkłem w tekstowe vallherowki jakieś 16 lat temu. Pamiętam, że spędzaliśmy tam godziny, dzień w dzień, organizując sobie sesyjki w świecie Faerumu lub innych przez.siebie wymyślonych. Nigdy nie byłem tak w coś wkręcony, jak wtedy w vallherowki :D Łezka w oku się kręci.
Nie ma Managerzone? To też w pewnym momencie była popularna gra, a na pewno najpopularniejszy przeglądarkowy manager piłkarski i hokejowy. W szczycie popularności tylko z Polski było z 15 - 20 tys. graczy, a ogółem liczba graczy z całego świata przekraczała 100 tys. Zresztą istnieje do dziś, choć teraz 15 tys. graczy to jest chyba łącznie z całego świata.
Pozdrawiam graczy OGame, uni 28 sojusz Debil i Darkness 😀 byłem wtedy małolatem ok 13 lat a większość ludzi była już dorosła. Mimo to spędzało się dziesiątki godzin na GG na mniej lub bardziej sensownych rozmowach i to serio były fajne znajomości. Co do samej gry... Ile nocy zarwanych czy powrotów z podwórka na określoną godzinę by odesłać flotę na FSa (fleet save czyli wysyłanie floty w podróż, bo podczas takowej nikt nie mógł jej zaatakować. Dopiero gdy flota stała na planecie ktoś mógł ją ruszyć) lub w drugą stronę by cudza flotę skasować... Tygodnie obserwacji zachowań na podstawie szczątkowych informacji, kolaboracji z innymi graczami, wojny między sojuszami, zdrady... Tworzyliśmy swoje fora na których można było się komunikować... A wszystko to dla klikania i obserwowania cyferek 😂
Pamiętam jak kumpel grał w Farmerame jak uzależniony. To zgadłem hasło do jego konta z kolegą. Wystawilismy całe jego zboże za 1 monetę xD Przestał grac
O tak, chyba ze mną jest coś nie tak bo od kilku ładnych lat non-stop po dzień dzisiejszy gram w Wolnych Farmerów😄 Ale tak, kiedyś się grywało w Farmerame, Zielone Imperium lub jakieś inne twórczo gry związane z farmą
Ostatnio już nie warto w to grać. Stoczyło się i legendarki, heroiczne przedmioty, czy nawet unikaty są rozdawane na początku gry, przez co tracą swoje symboliczne znaczenie trudnych przedmiotów do zdobycia. Nie mówiąc już o tym, że ludzi coraz mniej w to gra Zapomniałem też dodać, że margonem nie miało auto nawigatora, a 1-2 lata temu już dodali i tylko idziesz za znacznikiem, który wskazuje ci droge
No kiedyś to było grałem w tą grę jakieś 8 lat i skończyłem gdzieś w 2018 ale mimo to nigdy nie wbilem poziomu większego niż 114 jakoś expienię było dla mnie najnudniejsza czynnością zawsze uwielbiałem szukać herosów
@@popielaty2611 Potwierdzam. Od siebie dodam że jakoś od 2015/2016 eventy okolicznościowe (Halloween, Boże Narodzenie, Wielkanoc) bywały kopiuj-wklej jeśli chodzi o mapę, NPC a nawet treść niektórych zadań. Do tego administracja zachowywała się miejscami jak bezwzględni komunistyczni dyktatorzy, która to łatka ciągnie się za nimi latami. Nadal mam gdzieś na dysku screeny ze słynnego i głośnego swego czasu wątku "Równi i równiejsi" gracza Whateveer, gdzie poszło o miejsce na prywatnym serwerze które ktoś mu zaklepał, serwer jeszcze nie powstał, ale gracz który stworzył regulamin itd. oferował wysoką rangę w zamian za pieniądze. Whateveer po kontakcie tu i ówdzie zgłosił sprawę na panel kontaktowy, a otrzymaną odpowiedź która wskazywała na domniemane kolesiostwo administracji z graczami upublicznił. Efekt? Dostał permanentnego bana, skasowano mu temat, a zarządca serwera Alcatraz, Nyph, miał się dobrze.
OGame - lata zmarnowane :) to było zło ostateczne :) Dzień i zajęcia planowało się tak aby stateczki mogły bezpiecznie wrócić. Telefony o 2 czy 3 w nocy budzące sojuszników bo była okazja złapać cudzą flotę. Godziny w kalkulatorach, sąsiedzi z którymi na co dzień się tłukło tylko po to aby później wspólnie się bronić po czym znowu się tłuc między sobą :)
Moja ulubiona to było MyFantasy. Genialna gierka. W OGame pamiętam jak się obliczało szansę na księżyc. Wysyłało się flotę i robiło powrót. Jechałeś na wakacje to flota potrafiła lecieć do celu kilka dni :) Czekało się na to czy pojawi się gwiazdka na planecie to oznaczało że grać jest on-line i trzeba uważać.
Oprócz grania w Bitefight i oczywiście Plemiona grałem również w Grepolis które wydaje mi się ze również było dosyć popularne, a także spędziłem sporo czasu w The West (do którego wróciłem po tym odcinku po jakiś 14 latach przerwy 😅)
Pamiętam jak mój starszy brat grał w plemiona jak był w gimnazjum dla mnie 8 latka było to coś co wciągało mnie na tyle aby patrzyć bratu przez ramię przez godzinę i obserwować co robi i zadawać pytania czemu tak a nie inaczej
Plemiona bardzo wpłynęły na moje życie. Wstawanie o 3 w nocy by wyprowadzić ataki to pikuś. Byłem kilka razy wodzem plemion z topki świata. Dyplomacja, podstępy, szpiedzy i podwójni agenci. Wierni przyjaciele i zdrajcy. Raz nawet byłem najbardziej agresywnym graczem świata. Ta gra sprawiła, że dziś pracuje jako manager, bo to ona pokazała mi że lubię zarządzanie...
Grałem w Ogame, plemiona i traviana :D to były świetne gry, ale chyba najlepsze wspomnienia mam z Ogame bo nie miałem wtedy jeszcze stałego łącza w domu jak zresztą większość ludzi, więc inwestowałem w obronę i co jakiś czas czy to na lekcji informatyki czy w kafejce internetowej sprawdzałem jak się ma moja planeta.
W Margonem dalej gra sporo osób, tylko że teraz jest dużo problemów z komunikacją administracja - gracze, dodatkowo ilość botów jest przytłaczająca, teraz jest troche zwalczana ale no jest dużo problemów i dalej dużo rzeczy stoi w miejscu od 10 lat tj. łaźnie czy sama mechanika pvp, itemy za punkty które uzyskuje się w walce... można wymieniać
Margonem tak naprawde jest ze mną od początku mojego życia, tak ostatnio sobie zdałem sprawe ze gram w jedna i ta sama gre od prawie 13 lat. Gdzie ten czas uciekl to nie mam pojecia.. Ale jest to zupełnie inny wymiar nostalgii i sentymentu. Kiedy grasz w coś od dziecka, tak naprawde od 1 klasy podstawówki, poznajesz ludzi w grze z którymi masz kontakt DO DZIŚ, a przede wszystkim dzielisz się rozgrywką z najbliższymi ziomkami z osiedla czy szkoły to ciężko od tego po prostu odejść. W podstawówce pamiętam dosłownie cała szkoła grała w margo i ludzie się na korytarzu wołali po nickach zamiast imionach. Piękne czasy, głupia przeglądarkowa gra a dała tyle radości, sentymentu, wspomnień i długotrwałych relacji międzyludzkich
+100, piękne czasy, przykre jest to, że niestety ta gra już nie jest taka jak kiedyś... I jeszcze to wołanie ludzi w szkole po nicku zamiast po imieniu, ale nostalgia mnie teraz uderzyła
Gladiatus dobra gierka, nie przeładowana, płatności w większości przyśpieszały tylko wyprawy i były dodatkową wpłatą za jakieś koks przedmioty. W bardziej konserwatywnych czasach dekade temu wiadomości na gladiatusie służyły do ustawienia się po trawe z dilerem, miłe wspomnienia xD
W Plemiona łoiłem kilka lat i to z dużym sukcesem i do dziś pamiętam mojego nemezis - Gajusz Juliusz (jak czytasz to pozdrawiam :)), Ogame grałem ale wstawanie po nocach bo ktoś chce tobie flote wydymać... To był tak zwany nolife, a nie gra bo nawet 1 dzień bez neta mógł być końcem zabawy :D Już lepsze było Space Pioneers - Ogame tylko można było urlop włączyć przez co można było żyć :) Poza tym Manager Zone - piłkarski manager i to taki fajowy :) (teraz jeszcze hokej dodali) Ah, dobre czasy :)
pamietam jak wprowadzili poker z 2000 dolarow odnawiajace sie za kazdym razem jak wchodziles do nowego pokoju jedyny zysk to byl ranking swiatowy i bylem w top10 na wszystkich graczy
Sam w czasach technikum grywałem w BattleKnight'a. Można było wcielić się w rycerza i piąć od skórzanej czapy i nożyka do zbroi płytowej z potężnym mieczyskiem. No i gra posiadała system karmy.
Ale mi Pan Mateusz dzień zrobiłeś. Miałem konto w BARDZO wielu grach przeglądarkowych, ale te które pamiętam najlepiej to: - Muarab - świętej pamięci gra będąca Falloutem z toną sprzętu i eksploracją Polskiej produkcji, zachował się po niej page na Faceboku' - Urban Dead - to co wyżej, prosta gra w której musimy przeżyć w mieście opanowanym przez żywe trupu, o dziwo UD nadal działa
Ja grałem sporo w "BattleKnight" - praktycznie to samo co ta gra z wampirami, ale w klimacie średniowiecza z rycerzami :) Fajne było, ale dzisiaj tego typu gry są za bardzo prostackie nie mówiąc już o uzależnianiu gracza i czekaniu aż cos się wykona.
BattleKnight, BiteFight i Gladiatus - te trzy gry były mocno na jedno kopyto, może nawet silnik był ten sam bo takie to podobne było wszystko - jakaś zasadzka, jakiś sklepik, jakaś wyprawa, kupcie walute premium to będziecie mieli bonusy do regeneracji itd. Co ciekawe wszystkie trzy gry mają jednego właściciela - Gameforge, które posiada też Metina 2
OGame - pamiętam, zacząłem grać jak tylko się pojawiło, sporo ludzi z ówczesnej, polskiej sceny StarCrafta grało, przez jakiś czas byliśmy nawet najlepszym klanem... skończyło się podobnie jak w opisywanej tu, innej grze - wycieczka, czasy z przed smartfonów, po powrocie do domu i zalogowaniu - moja planeta główna była po odwiedzinach - i odechciało mi się ;)
Świetny materiał, tylko ja się pytam: GDZIE JEST RUNESCAPE ?! (Teraz RuneScape Classic chyba) gra w pełnym 3d do której potrzeba było tylko Java, jako takiego połączenia internetowego i przeglądarkę :D ta gra wchłonęła mnie na ponad 8 lat, do teraz od czasu do czasu do niej wracam ^^
A pamięta ktoś taki klasy jak thecrims? To była piękna gra. Pierwszy jako ochroniarz był chiłala ze strzykawką w ustach. Szkoda tylko że cheaterzy spieprzyli dobrą grę bo przy prawie każdym ataku był szpital i nic nie można było zrobić bez płacenia
Pamiętam początki plemion, zaczynałem na S3 jeszcze w podstawówce i chyba na tamten moment podobało mi sie bardziej. Wróciłem do gry jakoś w tym roku i niestety odczucie skrajnie różne. Możliwe ze trafiłem na plemię tryhardów albo po prostu grono ludzi grających jest bardzo wąskie bo ludzie znali sie z wcześniejszych światów. Wracając do samej gry. Chcesz grać spokojnie, powoli się budować, robić wojsko - nie ma szans. Monetyzacja to koszmar dla osoby chcącej korzystać z free to play bo kładziesz się spać sąsiad na 100 punktów wstajesz rano i a on już ma 3000. Rozplanowywanie ataków co do sekundy i wymóg bycia perfekcyjnym bo nie masz szans utrzymać się na świecie. Wytrzymałem miesiąc, więcej nie wrócę.
Można grać na światach darmowych, bez rozwoju za PP (a więc pozostaje jedynie konto premium, na które PP można nazbierać tylko sprzedając surowce na równoległych światach premium). Ale ogólnie to tak jak piszesz - w grze została dość wąska spółeczność, a wszystko się bardzo sprofesjonalizowało. Wstawanie w ciągu nocy żeby wysyłać ataki (nawet straszaki), ataki co do sekundy, gdy Twoje plemie ma wojne i jesteś na froncie normalnym jest ze masz po 400-600 ataków na dobę, które musisz opisywać, pilnować, klinować... ciężko :D
Jak dla mnie pierdolisz :D Ja gram na światach premium i jedynie co mi jest potrzebne to KP i MK które pomaga poprostu w organizacji wioch. Jak nie umiesz grać to nawet mioliony złotych Ci nie pomorze bo rekrutacji nie przyspieszysz ;) A pkt w tej grze nie grają...
@@Argeen18 przecież na światłach premium możesz kupować surowce za kasę... Raz trafiłem obok gościa który potem cały czas był top1 (pozdrawiam george74) to gość się nie krył że wydał równowartość kilkunastu tysięcy złotych (rzekomo zebrane z innych światów, nie chce mi się wierzyć że takie ilości zebrać) no i nie było szans z nim rywalizować. Kupował surowce i kończył budowę za surowce - jak chcesz z tym wygrać bez płacenia?
@@Nekyoo Morale go zjadają po to one są, i jak najbardziej jesteś wstanie zebrać na jednym świecie od 4-8k pkt premium ale trzeba umieć tym operować i rozsądnie zarządzać. Ale tak czasami, nie ważnej jak bardzo dobrze ogarniasz osoba która się zbustowała będzie miała jednak tą przewagę. Ale jednak wiele zależy od twoich umiejętności plus do tego jak farmisz, wiele czynników trzeba rozaptrzyć.
@@D4RKJOY uni 17. Przestałem grać gdy zasądził się na mnie jakiś gracz i wyliczył mój fs do 2 sekund. Przykra sprawa, ale przynajmniej wylądowałem w "Starciach Tytanów" na forum gry. Przykre, ale dziś wspominam to z uśmiechem! 😁
@@patrykszopa3034 gram od tygodnia, powróciłem po 4 latach. Postać na Aether i niektóre expowiska albo E2 są zajęte prawie 24/7 przez boty. Np Orkowie lub Mushita
Jest jeszcze coś podobnego do BiteFight, a mianowicie Knight Fight. Zacząłem w 2008 roku na s3 i męczyłem tą gre długie lata. Najfajniejsze jest to, że całe życie gry tętniło na forum, na którym nawet zostałem moderatorem. Potem na jakiś czas zapomniałem o grze, a w 2020, z rozwojem pandemii sobie przypomniałem i wróciłem do gry na stare śmieci i nawet nowe serwery staram sie podbijać: nowe s11 i najstarszy s1 Pozdrawiam ciagle aktywnych graczy 🙂
Menelgame, wildguns, katsuro, gladiatus, bitefight, ladnok, cos tam o grecji, goodgame empire, goodgame gangster, sfgame, knights, jeszcze byla taka gra z rycerzem trzymajacym miecz na stronie glownej, wildguns.... za duzo czasu na te gry chyba stracilem ale nie żałuje :D
Adventure Quest był moim hitem, znalazłem go przypadkiem i grałem raz na jakiś czas ale do tej pory pamiętam, że był super. A w OGame w liceum byłem nawet w międzynarodowym klanie Sacred Honor - miks z całego świata, kombinowaliśmy księżyce, planowanie ataków żeby napadać dosłownie 1s po powrocie floty wroga, lagi na sieci które powodowały opóźnienia. Masakra, jak sobie o tym przypomnę to aż gęsiej skórki dostaję.
Ja dużo grałem w The West. Bitwy o forty gdzie wchodziło się na czat i ktoś wydawał rozkazy- rotacja z tym, idź na basztę budowniczych itp. To były czasy. W OGame też dużo, uwielbiałem rozbudowywać obronę,do momentu jak nie przyleciało kilkadziesiąt gwiazd śmierci. Fajna byłe też wersja przeglądarkowa o walce ludzi ze Skynetem. Była jeszcze gra MetalDamage .
Margonem pierwszy raz w sumie odpaliłem na informatyce w podstawówce jakieś 13 lat temu i dalej pogrywam xD Fajnym tytułem do niedawna przeglądarkowym było Taern które teraz przeszło na silnik zewnętrzny w formie Broken Ranks. Gra była fajna wtedy a teraz zbiera potężną ilość graczy. W dalszym ciągu czekam aż Margonem pokusi się o to samo :D
Jak plemiona weszły do Polski dopiero się urodziłem, pamiętam jak mama grała wieczorami. Była pierwsza w rankingach na światach, co ciekawe grała bez sojuszy. Lepszego gracza nigdy nie spotkałem hahah
Pamiętam jak swojego młodzieńczego czasu grywałem, nawet bym powiedział traciłem sporo życia w grze "Bloodwars" - pierwsze kroki, były trochę ślamazarne, potem wiadomo klany, wojny klanowe...ale co mnie w niej zauroczyło najbardziej, forum oraz niesamowicie ale to niesamowicie pozytywni ludzie, którzy tak samo jak my, próbują być najlepszym wampirem na serwerach. Wiele znajomości przypadkowych mam do dziś, choć już nie gram i to już długo...pamiętam do dziś server nekropolia...a najlepszą historię związaną z grą miałem podczas wykonywania swojej pracy na studiach...Kelner...obsługiwałem wielokrotnie takiego pana, wiek około 50 ciągle palił szlugi...zawsze to samo zamawiał i gapił się w lapka...kiedyś przez przypadek zobaczyłem...a tam BLOODWARS...niestety nie grał na necro a na morii....ale od tego momentu stwierdziłem, że gra ta jest po prostu nieprawdopodobnie wciągająca...patrząc na to jak wielu graczy i jaki przedział wiekowy był w klanach...Mistrzostwo...Bite fight jest takim lekko podobnym,,,a może i nawet bardzo podobnym tytułem...jendak to Bloodwars wciągnął jak odpływ w wannie
Kiedyś pamiętam w podstawówce na świetlicy gdzie stały komputery grało się w gierkę "Arthic" lub "Artchic" nie pamiętam dokładnie która później zmieniła nazwę na "Galactic" Jezu ale to było dobre postacie do wyboru: Kegar Guarg Nimfa i Marine mapa 2D i mecze 1v1 2v2 3v3 w systemie turowym z określoną liczbą kroków które służyły jako enegia do chodzenia i atakowania na turę. Gra niestety już nie istnieje dajcie znać kto pamięta ;) pozdrawiam
Pamiętam, jak grałem w Wormixa oraz Galaxy Life na Naszej Klasie. Oczywiście ta pierwsza już nie istnieje, a druga już jak najbardziej, gdyż został wskrzeszony przez fanów
Oj, tak... Grało się... Ikariam, Desert Operation, Dark Orbit, Triviam... Nawet Stronghold Kingdoms za namową kolegi, który to posiadał własny launcher bez spolszczenia ale nasza społeczność sama takie dodało. Teraz jest na Steam i spolszczenie ma oficjalne. Ale i tak najlepsze było Sherwood Dungeons, pierwsze zetknięcie z prawdziwym MMO. Trafiłem na to w samych początkach gry, potem kilka razy wróciłem i ogrom zmian mnie szokował. Pamiętam pewien przypadek, jak jakiś gracz w lochu za daleko się zapędził i mooby zabijały go co chwilę, a że był dość daleko, to automatyczny resp był po drugiej stronie mapy, właśnie przy tych najsilniejszych przeciwnikach. Rozpaczliwie nas błagał o pomoc i zrobiliśmy spontaniczny rajd przez kilka map, bo był od nas na wyższym poziomie, żeby w jakieś dziesięć osób, zupełnie losowych, dotrzeć do niego i go odprowadzić do teleportu do miasta. Niestety nie wiem, jak się to skończyło, w trakcie tego rajdu wbiłem poziom i automatycznie mnie przerzuciło do lochu odpowiadającego mojemu poziomowi i samemu już nie dałem rady wrócić do reszty ekipy. Ale historia świetna, wtedy społeczność była niesamowita, potem się popsuła. Coś jak EVE Online teraz z tymi korporacjami czy Elite Dengerous ze słynnymi Fuel Rats.
MetalDamage gra jak BiteFight ale o autach :D była super! BiteFight dużo w to przegrałem z kumplem Knights identyczna mechanika jak w MetalDamage i BiteFight Margonem i MyFantasy - MyFantasy to było arcydzieło mojego przeglądarkowego dzieciństwa ZieloneImperium - Dla wyluzowania byłem baronem rzodkiewką Plemiona 1 i 2 - cała klasa miała swoje plemię w podstawówce :D Trojan - tu już słabo się grało Grepolis - Odstresowanie od Plemion Gladiatus - Bajka Gra świetnie się bawiłem Katsuro - To samo co gladiatus ale w świecie Samurajów Shakes&Fidget - Mój kumpel dalej w to gra Ogame - Masa straconego czasu Ikariam - Przyjemniejsza wersja Grepolis TheCrims!!! - ua Jeszcze mi się przypomniało była gierka podobna do Plemion, nazywała się chyba Imperium. Był TheWest jeszcze oczywiście i też zmarnowałem mnóstwo czasu na to i było jeszcze tego sporo :D Kto grał? :D
Oj tak, pamiętam jak grałam w Plemiona, chociaż chyba nigdy nie umiałam w to dobrze grać. Potem próbowałam swoich sił w grach, w których posiadało się własną farmę. Nie pamiętam już tytułów, ale pamiętam jak biegłam do domu po szkole, albo na wakacjach gdy tylko udało mi się dorwać do komputera z Internetem, byle by szybko zebrać plony z pola i tą radość gdy udało mi się odblokować nową roślinkę do sadzenia. Było też Grepolis, w którym również próbowałam swoich sił. Ale z czasem kończyłam swoją przygodę z tymi grami, gdy orientowałam się ile czasu na to przeznaczam, a jednak wymagały one codziennej aktywności
Ja osobiście grałem w Shakes & Fidget oraz Hero Zero. Kurcze, pamiętam jak się pykało po kryjomu na informatyce czy chociażby w domu, od razu po powrocie ze szkoły z kumplami lub rodzeństwem. Gry przeglądarkowe (głównie te dwie, ponieważ innych nie pamiętam) to było dla mnie "uzależnienie".
Brakuje mocno My fantasy online oraz Dragon Fable. Super materiał. Łezka się zakręciła w oku. Grałem we wszystko co było podane i do tej pory wspominam jak w szkole pytając się o wyjście do toalety podczas lekcji zawsze kończyło się pobiegnieciem w stronę biblioteki, tylko po to żeby wybudować kolejny budynek w OGame, Bitefight itp. Albo PvP w myFantasy pod Urkaden i tylko wciskanie F5, F5, F5 😂
Z gier przegladarkowych najbardziej pamiętam gry typu Vallheru czy Amorion. A co do Adventure quest ja zagrywałem się w grę o tytule bodajże "Mechaquest" Z rozbudowa swojego mecha
Brak Red Dragona mnie rozczarował. Swego czasu najpopularniejsza przeglądarkowa strategia. Dopiero sporo później pokonał go dużo prostszy do ogarnięcia Ogame. Ale te arkusze w Excelu do liczenia dosłownie wszystkiego będę pamiętał do końca życia :-) A przez Ogame mój kolega zawalił cały drugi rok na studiach i zrezygnował (ze studiów, oczywiście). Taki był koszt bycia w topce rankingu.
Grałem w większość wymienionych, ale jakiś rok mojego życia za czasów studencki to Legend Online… To bagno wciągnęło mnie tak, że dziennie spędzałem przy niej 8-10h, od rana do wieczora. Laptop zawsze przy sobie, bo było ,,coś” do zrobienia o danej godzinie. Nie wspomnę o realnych pieniądzach które w nią wtopiłem… Fartownie z tego bagna wyciągnął mnie bug mocno psujący balans rozrywki - straciłem do niej serce z dnia na dzień. To był dziwny czas w moim życiu :O Pozdrawiam s36, jeśli jeszcze istnieje :)
Jeśli chodzi i gry przeglądarkowe to pierwsza jaką pamiętam to właśnie BiteFight, w którym spędziłem sporo czasu. Na tamte czasy gra prezentowała się dobrze, i była tam niezła atmosfera, teraz jednak aktualizacje są bardzo rzadko, a jeśli już są to jakieś drobne. Pamiętam też jeszcze Gladiatusa który swoją drogą jest podobny do BiteFight. Później jeszcze natrafiłem na Shakes&Fidget gdzie gram z przerwami do dzisiaj :D Trzeba przyznać że gra jest w dobrym stanie jak na tego typu produkcje, liczne aktualizacje i ciągła promocja przedłuża jej życie
Margonem to absolutny klasyk. Każdy grał w Tibie czy Metina, ale ja z moim starszym bratem całymi dniami biliśmy elity i expiliśmy na wspólnym koncie. Nic nie jest w stanie pobić tej radości jak się za dzieciaka znalazło jakiegoś herosa, albo jak się zebrało całą drużynę na bicie tytana. Do dziś pamiętam jak przez cały dzień w kółko po Ithan biegałem by ubić Mietka, albo jak pierwszy raz biłem Królika na kompie znajomego. Piękne czasy. Szkoda że obecnie jest to dogorywająca dziura zapełniona p2w i botami
Kiedyś to było sie sczesliwym kiedy z astratusa spadło hero😆
Z astratusa to hero nie leciało miszczu
@@jakubradomski6843 jak nie leciało? Przecież miał różdżke "berło astratusa" które było heroiczne
@@jakubradomski6843 leciało mistrzu
@@avfhajg1823 heroiczna broń z Astratusa leci od 2018 roku. Wcześniej na tym poziomie był tylko heroiczny łuk z Kotołaka. 😉
Mój tata ze względu na to, że chciał mieć kontakt z moją siostrą, która pojechała do Francji, zaczął grać ostro w BloodWars. Siostra przestała, a on jest teraz szefem jednego z największych klanów xD Piękna sprawa
To BW jeszcze istnieje? :)
Też się zdziwiłem, nawet jest na androidzie 🤣
BW jak dla mnie jedna z najlepszych gier!
Zdecydowanie BloodWars jest świetne, problem zaczyna się wtedy gdy 3+ duże klany walczą o miejsce 1 1 1 :D
Stary szukałem tej gry i nie pamiętałem tytułu! dzięki.
Smoki Nightwood w 2009-2015r. to była moja absolutnie największa przeglądarkowa przygoda. Kreatywne aspekty i możliwość personalizowania elementów, przyjazna społeczność, ciepła atmosfera, wszechobecny klimat fantasy, forum i wiele więcej trzymały mnie tam całe 6 lat aż do jej zamknięcia. Ogromna szkoda, że mimo zapowiedzi nowej wersji raczej już nie będzie (twórca zmarł młodo w 2020r.)
Ale, że Gilf zmarł?
@@leszek9262 tak
Trochę to mną wstrząsnęło, nie powiem...
Tak, to była super gierka, wiele... Wiele godzin spędzonych na tresowanie moich stworków i wiele wspaniałych ludzi których tam spotkałem. Tym bardziej szkoda, że twórcy już nie ma z nami bo zrobił kawał naprawdę dobrej roboty :(
Serio? Właśnie miałem pisać po 1szycy zdaniach, że słyszałem coś o nowej wersji, a tu taka przykrość
Smoki Nightwood.
Będę tęsknił, moje smoczki kochane.
A dla twórcy swieczucha, byłeś wielki mordo [*]
Najlepsza gra.... największe wspomnienia...
Ojej, tez w to gralam!
where muj smok oddawaj
Najlepsza gra 😭
Oj tak panie to była Giera.
Mój nauczyciel od Przysposobienia Obronnego z liceum grał w OGame podczas lekcji, nick: fakir48, był nawet gdzieś tam w top10 na serwerze, czasami po lekcjach podpytywaliśmy się go o rozwój floty xD
OGame zmarnował mi 2 lata życia 😎 wstawanie w nocy bo flota wracała z ataku... itd masakra. Uzależnienie. były to lata 2007-2009 ale komandorzy mnie wyleczyli z tej gry.
@micuch11 My z księdzem graliśmy w Goodgame Mafia na NK 😂
gry jak OGame/SF/Plemiona zabrały życie każdemu xd ale chuj w to życie - najgorsze że zabierały znajomości XD
@@strefapostapo jezu Goodgame Mafia to była świetna giera
@@BarteQGaming2137 dalej można w Goodgame Mafia grać ale pojawiło się tam pełno cheaterów, to mocno zniechęca do grania
Smoki Nightwood [*] Gilfuin, stworzyłeś nam za życia piękne wspomnienia
Szkoda że już więcej nie wrócą :(
@@jakubdrabik1965 Już wróciły :) na: re nightwood dev (wstaw kropki w miejsce spacji)
Zabrakło grepolis, the-west, kings age, darkorbit i wiele innych. Ale wtedy materiał musiałby trwać z godzinę :D
Jeszcze Ikariam... najdziwniejsze było dla mnie to, że grała w to nałogowo moja mama :D
Właśnie miałem pisać o DarkOrbit, zawsze się zazdrościło ludziom latającym Goliatami, zakup nawet tańszego statku to był szał, potem zaczęli dodawać ekstraktory surowców, za darmo oddawali statek o wartości 80.000 kredytów na start, powstały skórki do Goliatów i nowe statki i gra tak mocno odpłynęła że już nie szło nadążyć, a i tak pochłaniała dużo czasu. To jest właśnie problem tych gier przeglądarkowych, trzeba było mieć strasznie dużo czasu i mieć pieniądze żeby cokolwiek ugrać.
To samo było z Plemionami, kiedy człowiek cudem jakimś dołączył do jakiegoś klanu i dziwnym trafem miał pod sobą trzy albo cztery wioski, nagle się trafiał jakiś sąsiad który obrał sobie ciebie za cel do gnębienia i gra się kończyła. Nie mam pojęcia jak ludzie mogą normalnie w to grać, budzenie się o dziwnych godzinach żeby kontynuować rozwój i wieczny brak skupienia na czymkolwiek bo "zaraz trzeba się zalogować i coś zrobić bo będą surowce". Całkowity brak życia
Jeszcze był wild guns jak pamietam
@@Squotty_Patty Kiedyś sam zarywałem nocki przy DO, albo gralim połową klasy w kafejkach internetowych. Ale odkąd wprowadzili klienta 3D, zaczęło się wszystko sypać i to już nie było to.
Mnie zaskoczył brak gladiatusa
Ile lat się naczekałam żeby w końcu zobaczyć materiał o Margonem xD
Za dzieciaka graliśmy z kuzynką w MenelGame. Codzienne logowania, żeby zebrać puszki z osiedla, wytresować swojego zwierzaka (mój karaluch na sterydach zjadał sobie na spokojnie kotki i pieski). I ten moment, kiedy można było zmienić lokum - z kartonu, jak panisko, przenieść się pod most. Kiedyś wróciłem do gry, dostałem jakieś wehikuły czasu do przyspieszenia szkolenia. Później serwery przeniosły się na niemieckie adresy, ostatnia próba logowania już się nie udała :( Pamiętamy [*] (wpisujecie miasta)
miasta
Oj grało się, ale dość szybko okazało się że gracze korzystają z tzw puszkobota do automatycznego zbierania puszek non-stop. I chyba miał też opcje żeby przeprowadzać szkolenia cały czas, ale co do szkoleń nie jestem pewny.
Była tylko warszawa i później kraków
O cholera, wspomnienia czar :D
Aha
W podstawówce zagrywałem się wraz z kolegami w Sherwood Dungeon.
Rok temu wróciłem do tej gry, na fonie i wbiłem 60lvl xD masakra.. gra klasyk ale była dość stara i pusta... Mimo wszystko pięknie wspomnienia.
@@vanitas3873 te emocje podczas zbierania skrzyn w lochach i napieprzania w pająki, ehh cudo
Ooo, odblokowałeś wspomnienie. Ta gra otworzyła przede mną świat MMORPGów.
zabrakło menelgame, myfantasy online (MFO), dark orbit, polska legenda zielonego smoka, grepolis, ikariam, thewest i kilka inynch ale i tak miło było powspominać nostalgiczne tytuły...
GREPOLIS🦾
The west był takim kozakiem... 🥵
Pierwsze kowboje na komputer na długo przed rdr
1) Football Team (tylko ta stara wersja, bo nowa jest już średnia) było nawalane i to sporo. Gra razem w jednym klubie z kolegami z podwórka i ulepszanie swojego zawodnika - cudo.
2) My Fantasy Online 2 - oj tez się nawalało, ale dosyć szybko się nudzi na pewnym etapie fabuły.
3) The Witcher Versus - zapomniana gra i dosyć szybko ją wyłączyli, ale miała bardzo ciekawy system walki i rozwoju postaci, gdzie wybieraliśmy nasze ataki w kolejności i do bitwy, takie coś ala kamień-papier-nożyce. Jak Wiedźmina nie cierpię zbytnio, tak bym wiele dał, żeby w to pograć znowu.
OGame!!!!!!! :)
Nieprzespane noce, naloty, umawianie się w sojuszu na akcje. Miodne to było. Cholera, dla mnie ta gra to legenda, choć dziś zepsuta przez antymaterie i kilka innych rzeczy. Jednak swego czasu grałem namiętnie i to właśnie tam publikowałem moje pierwsze wersje książki "Piekło kosmosu". Zresztą pisanej dla kumpli z sojuszu :D A rok temu książkę w końcu wydałem, po 16 latach od momentu rozpoczęcia nad nią prac, i o ironio radzi sobie całkiem dobrze :)
Zatem OGame, na zawsze w moim growym serduszku :D
Po latach postanowiłem wrócić do ogame, zaskoczyła mnie wlasnie antymateria i kupowanie jakis admirałów. Za moich czasów to bylo 6 serwerów. I ciągle wstawanie w nocy, wysyłanie floty na 10% prędkości, żeby nikt nie zaatakował i pozbierał śmieci :D A jak niestety zaspałeś.... Nie bylo czego zbierać, ale chociaż szansa na księżyc :D
+1
@@pwl2992 Zagrałem w Ogame po 7-u latach przerwy ??? i co - próbowałem bez anty i co WIELKA KUPA ta gra to dziś tylko kto włoży wiecej kasy --- pograłem tydzień i NIE nie dam rady w to G grać i (U) Amen i Game OVER na zawsze
Tak!!! Jak ja to pamiętam. (Ale wnocy nie wstawałem XD) to były piękne czasy, jak nie było antymaterii to atak, a jak już antymateria jest to dziesiątki-setki tysięcy działek obronnych (-_-;)
Ah piękne czasy.
Aż wrucę do gierki ( 2023 )r.
Brakuje mi w tym zestawieniu gry DarkOrbit, którą męczyłem za młodu jak w sumie każdy. Polecam obczaić :D
Oj tak. Pierwszy zakup Goliatha 🔥
na windowsie xp działało a na macbooku pro już nie 😂
W plemiona grałem dużo 😁 ba, jeden świat wygrałem, S7, a w innym, s56, skończyłem na 19 miejscu. Jest to gra do której aż bałbym się wrócić, bo za dużo to czasu potem zajmuje 😛
Ja grałem w plemiona bez większych sukcesów i właśnie z plemion przeniosłem się na grepolis. Od startu Alfy czyli pierwszego świata przez jakieś 7 lat grałem. Na Delcie pierwsze zwycięstwo, potem Ny, Tau, Korynt, Retimno też wygrane, potem kilka światów pobocznie i na angielskiej wersji trochę pograłem. Szmat czasu zszedł na tą gierkę, wstawanie do powiadomień bo jesteś atakowany tragedia. Gdyby nie czas i potrzeba bycia na grze non-stop żeby osiągać sukcesy to z chęcią bym wrócił. Do grepolis ktoś zrobił kiedyś skrypt by usprawnić pewne funkcje i tak się zdarzyło, że gościa poznałem przy testowaniu, a z malutkiego skryptu powstał cały konwerter. Masa poznanych osób na kanałach na Team Speaku bo jednak stary system podboju (w grepolis są 2 i stary jest lepszy) wymagał tego żeby grać z sojuszem. Poznałem tam byłą dziewczyne także gierka fenomenalna i wspaniałe wspomnienia niestety teraz można za dużo zrobić walutą, wyczyścisz kogoś po to żeby za 5 min obudował bo wszystko skrócone za realne pieniądze... Także czas grepolis to u mnie była pewna era.
S35 35mln pkt, dobre 3 lata ciężkiej pracy i oficjalnie wygrany świat :D
Też bym chętnie wrócił ale z pracą nie do pogodzenia niestety
Grałam w Ogame. Kolega z pracy nie odebrał mi FS, straciłam statki i przez zaciśnięte zęby mówiłam, że nic się nie stało. :D Noce nie przespane. Mój wróg stał się moim sojusznikem a później moim facetem. Jesteśmy do dziś razem i mamy 2 dzieci. W Ogame już dawno nie gramy. Antymateria popsuła grę. Grałam jeszcze w Plemiona i pare lat w FOE. Obecnie szukam czegoś fajnego do pogrania. :) Pozdrawiam sympatyków starego Ogame. :)
Ikariam,The West, Gladiatus zawsze w serduszku
Taaak, Ikariam oczywiście przed tymi debilnymi zmianami. I Gladiatus, nawet na Czeskich serwerach
Gladiatus i the west, walka o topkę to rak :D
Gdzie jest Gladiatus na telefony :(( miał kiedyś być i dupa...
A kiedy dadzą the westa na androida ? Wróciłbym do gry
@@arturgugulski4875 Nie śledziłem tych gier od 10 lat także nie wiem.
Shake and fidget, klasyk. Plemiona jeszcze większy klasyk, grało się też w Hero zero... Bardzo nostalgiczny filmik 👍 A no i jeszcze Gladiatus!
Szkoda ze nie pojawiło się Dark Orbit w które moim zdaniem swojego czasu grała naprawdę masą ludzi 😁
O tak, super gra , rok temu grałem jeszcze ale znowu przerwa haha
Co to za gra??
@@TrapterX Najlepsza z najgorszych. Grałem kilka lat, moja narzeczona też długo grała, ale przez cheaterow ekonomia padła na pysk.
Tylko VRU! Ale do MMO nic nie mam, nawet szacunku😉
@@matteooteo a
Grałem w Ogame zanim wprowadzili mikropłatności/klasy itp. (pierwsze 4 uni). Na jednym uni byłem w top 100 i byłem współwodzem 7 sojuszu na serwerze (przy czym nie był to sojusz-masówka, dopuszczani byli tylko członkowie mający jakąś wartość bojową). Brałem udział w wojnach, wstawiało się raporty wojenne na forum. Fajnie było.
Dla mnie brakuje jeszcze DarkOrbit ile lat w to grywałem :D
W Margonem grałem od prawie początku istnienia :) Piękna gra i tysiące godzin w niej spędzonych na expieniu, questowaniu i lootowaniu E2 :)
dalej jest grane ez
@@nefe951 Ja konto też mam i tak sobie czeka aż ochota najdzie 😁
A ja od szmat czasu nie gram i jest mi lepiej kurestwo ta gra
Lepsze życie
Swego czasu pyakałam w MFO3. Podchodziłam do gierki parę razy, ale za każdym razem gdy wchodził już grind, zostawiałam to bo mi się zbytnio nudziło.
Ciekawa była również gierka o smokach, nie pamiętam teraz nazwy, ale chyba Dragons. Hodowało się własne smoki, dorastały, wysyłało się je na wyprawy, żeby zdobywały pieniążki i level. Na podobnej zasadzie działało Horses - tu zajmowało się końmi
Bez kitu. MFO3 to zawsze taka nuda, dochodzisz do 10 poziomu postaci i jedyne co można to grindować a fabuła to jedynie przerywnik między grindem.
Ja grywałem w MFO2 :D fajne było
@@Groszek115 MFO2 i Gladiatus :)
MFO3 jest nawet fajne jak gra się z grupką aktywnych znajomych, jak wchodzą wyższe poziomy, któryś z kumpli jest w tyle lub nie ma ochoty już grać, a dziennie na minibossy potrzeba minimum godziny, to gra faktycznie traci. Do tego dodać aktualizacje raz na 5 lat oraz społeczność która od 2012 mocno zdziczała i gra stała się po prostu nieprzyjemna. Chociaż mi sam grind nigdy nie przeszkadzał w przeciwieństwie do większości mmorpg
Mnie w Margonem zawsze za serce łapie muzyka. Jak tylko ją słyszę przypominam sobie o starych dobryh czasach gdy miało się te 10 lat i grało się z bratem na wspólnym koncie. Ktokolwiek robił tą muzykę dostał za mało.
Również za każdym razem jak słyszę muzykę, przypominają się te stare czasy kiedy miałem przyjemność spędzić kilka dobrych godzin przed monitorem grając w tą gierę ;D po prostu dreszcze przechodzą gdy ją słyszę, ta tonacja, akcent ahh..
@@bonifacyklejka7982 aż za dobra na taką grę, ale i tak pasuje jak ulał
Za moich czasów był Red Dragon. Podobny do tego pierwszego z filmu. Dziennie było chyba 15 tur/zmian dni. Nawet jak jechalismy latem pod namioty to były wycieczki do miasta do kafejek internetowych zeby puścić tury. To było gdzies koło 2002/03 roku.
ooo tak tak :d gralo sie w reddragona :D
Też w to grałem.🙂
Margonem mega fajowa gra
Brakuje Ikariam, aż ostatnio sprawdziłem czy to w ogóle jeszcze istnieje, i o dziwo istnieje.
Istnieje i nawet nowe serwery mają włączyć.
Ale troszke martwa
Dla zabawy grałem na początku roku na nowym servie i nawet śmiesznie się grało i było tam więcej zależności niż się spodziewałem ale top 100 to max bez płacenia
mój wuja w to gra +10 lat, chłop wraca z kopalnii, siada do lapka, budziki nastawione na ataki, chłop sobie nawet ustawił zmiany pod giere. wujo prawie 50 lat btw 1/5 życia w gierce przeglądarkowej
Dla mnie og gierka to jest Duel online. Jej peak przypadał na lata 2005-2007, grafika do której musiałeś mieć wiele wyobraźni, epickie starcia z graczami i największe wydarzenie w grze czyli "capture the flag", przejęcie przez gildię mapy z flagą, dzięki której mogłeś wejść do krypty z wampirem. Najlepsze że gra istnieje do dzisiaj, lecz już mało kto się tam loguje :)
Ah, plemiona… pamiętam jak byłem na początku tego - świat 14, jeden z ostatnich ludzi, który dotrwał prawie do końca gdy już jedne z ostatnich sojuszy były na tyle duże, że resztę mapy zajmowały i mnie zaczęły zżerać. Smutno było patrzeć jak 1m pkt schodzi w dół z dnia na dzień ale do tej pory nie żałuje do czego tam doszedłem, wspaniałe to było!
Gladiatus, Travian oraz czasem Zielone Imperium - piękne czasy
W S&F gram nieprzerwanie od 9 lat. Wszystko zaczęło się od lekcji informatyki w 4 klasie szkoły podstawowej, na której to podejrzałem grę, w którą grała nauczycielka xD Po 6 latach spotykam się z panią ponownie na lekcjach informatyki, tym razem w liceum i innej szkole, po czym okazuje się, iż dalej w to gramy xD
Mi szkoda bylo skonczyc, bo duzo progresu przez lata, ale tyle klikania wprowadzili, ze szkoda czasu(juz mnie samo klikanie karczmy nudzilo) xD z drugiej strony sporo kontentu dla nowych
Ale mam Vietnam flashbacks XD
Ahh Margonem i to spuszczanie się jak to właśnie do Ciebie odezwał się legendarny admin: Thinker :D
Wolałem starą wersję graficzną niż ta ciemna co jest do teraz.
Można by dużo wymieniać ale warto wspomnieć też o Sherwood Dungeon ( moje pierwsze mmorpg ) albo Imperia Online ( zakończyłem gre gdy straciłem całą armię na twierdzy jakiegoś słabego gracza hehe )
Ja wsiąkłem w tekstowe vallherowki jakieś 16 lat temu. Pamiętam, że spędzaliśmy tam godziny, dzień w dzień, organizując sobie sesyjki w świecie Faerumu lub innych przez.siebie wymyślonych. Nigdy nie byłem tak w coś wkręcony, jak wtedy w vallherowki :D
Łezka w oku się kręci.
Nie ma Managerzone? To też w pewnym momencie była popularna gra, a na pewno najpopularniejszy przeglądarkowy manager piłkarski i hokejowy. W szczycie popularności tylko z Polski było z 15 - 20 tys. graczy, a ogółem liczba graczy z całego świata przekraczała 100 tys. Zresztą istnieje do dziś, choć teraz 15 tys. graczy to jest chyba łącznie z całego świata.
U mnie dosyć popularne było Realm of the mad god. Dalej czasami lubię odpalić i zobaczyć co się pozmieniało.
teraz już nawet przez przeglądarkę nie pograsz ale gra przetrwała próbę czasu
dalej gram i niezle się trzyma
Pozdrawiam graczy OGame, uni 28 sojusz Debil i Darkness 😀 byłem wtedy małolatem ok 13 lat a większość ludzi była już dorosła. Mimo to spędzało się dziesiątki godzin na GG na mniej lub bardziej sensownych rozmowach i to serio były fajne znajomości. Co do samej gry... Ile nocy zarwanych czy powrotów z podwórka na określoną godzinę by odesłać flotę na FSa (fleet save czyli wysyłanie floty w podróż, bo podczas takowej nikt nie mógł jej zaatakować. Dopiero gdy flota stała na planecie ktoś mógł ją ruszyć) lub w drugą stronę by cudza flotę skasować... Tygodnie obserwacji zachowań na podstawie szczątkowych informacji, kolaboracji z innymi graczami, wojny między sojuszami, zdrady... Tworzyliśmy swoje fora na których można było się komunikować... A wszystko to dla klikania i obserwowania cyferek 😂
Pamiętam dobre czasy farmeramy i wolnych farmerów....
To były czasy 😄
Pamiętam jak kumpel grał w Farmerame jak uzależniony. To zgadłem hasło do jego konta z kolegą. Wystawilismy całe jego zboże za 1 monetę xD
Przestał grac
O tak, chyba ze mną jest coś nie tak bo od kilku ładnych lat non-stop po dzień dzisiejszy gram w Wolnych Farmerów😄
Ale tak, kiedyś się grywało w Farmerame, Zielone Imperium lub jakieś inne twórczo gry związane z farmą
Pamietam jak grała w to moja koleżanka w pracy.🙂
Travian, i raidy na Koreę o 4 rano... to było coś :)
Ahh margonem. Gra mojego dzieciństwa. Cała wieś w to grała 😁
Ostatnio już nie warto w to grać. Stoczyło się i legendarki, heroiczne przedmioty, czy nawet unikaty są rozdawane na początku gry, przez co tracą swoje symboliczne znaczenie trudnych przedmiotów do zdobycia.
Nie mówiąc już o tym, że ludzi coraz mniej w to gra
Zapomniałem też dodać, że margonem nie miało auto nawigatora, a 1-2 lata temu już dodali i tylko idziesz za znacznikiem, który wskazuje ci droge
No kiedyś to było grałem w tą grę jakieś 8 lat i skończyłem gdzieś w 2018 ale mimo to nigdy nie wbilem poziomu większego niż 114 jakoś expienię było dla mnie najnudniejsza czynnością zawsze uwielbiałem szukać herosów
Fajnie sie gra w margonem. Lepiej jest z starym interfejsem. W końcu biorą sie do roboty aby zlikwidować boty
@@popielaty2611 Potwierdzam. Od siebie dodam że jakoś od 2015/2016 eventy okolicznościowe (Halloween, Boże Narodzenie, Wielkanoc) bywały kopiuj-wklej jeśli chodzi o mapę, NPC a nawet treść niektórych zadań. Do tego administracja zachowywała się miejscami jak bezwzględni komunistyczni dyktatorzy, która to łatka ciągnie się za nimi latami. Nadal mam gdzieś na dysku screeny ze słynnego i głośnego swego czasu wątku "Równi i równiejsi" gracza Whateveer, gdzie poszło o miejsce na prywatnym serwerze które ktoś mu zaklepał, serwer jeszcze nie powstał, ale gracz który stworzył regulamin itd. oferował wysoką rangę w zamian za pieniądze. Whateveer po kontakcie tu i ówdzie zgłosił sprawę na panel kontaktowy, a otrzymaną odpowiedź która wskazywała na domniemane kolesiostwo administracji z graczami upublicznił. Efekt? Dostał permanentnego bana, skasowano mu temat, a zarządca serwera Alcatraz, Nyph, miał się dobrze.
@@FelixRaycher Tam samo kolesiostwo i kumuterstwo było... Na wyższych poziomach było to bardzo widoczne
OGame - lata zmarnowane :) to było zło ostateczne :) Dzień i zajęcia planowało się tak aby stateczki mogły bezpiecznie wrócić. Telefony o 2 czy 3 w nocy budzące sojuszników bo była okazja złapać cudzą flotę. Godziny w kalkulatorach, sąsiedzi z którymi na co dzień się tłukło tylko po to aby później wspólnie się bronić po czym znowu się tłuc między sobą :)
Ale sentyment
Ikariam, Farmerama czy Bitefight były grane...
W gladiatusa gram do dzisiaj, zapraszam na prowincje 25 gdzie jest sporo ludzi jeszcze :D
Jaka gildia :)? Wróciłem po raz kolejny ostatnio do gry i sobie klikam przy robocie 😅
Moja ulubiona to było MyFantasy. Genialna gierka. W OGame pamiętam jak się obliczało szansę na księżyc. Wysyłało się flotę i robiło powrót. Jechałeś na wakacje to flota potrafiła lecieć do celu kilka dni :) Czekało się na to czy pojawi się gwiazdka na planecie to oznaczało że grać jest on-line i trzeba uważać.
Pamietam OGame jak gralem. Duza Flota, Piec Planet i sojusz z paroma gosciami w galaktyce. Piekna gra warta dla uwagi.
Oprócz grania w Bitefight i oczywiście Plemiona grałem również w Grepolis które wydaje mi się ze również było dosyć popularne, a także spędziłem sporo czasu w The West (do którego wróciłem po tym odcinku po jakiś 14 latach przerwy 😅)
Pamiętam jak mój starszy brat grał w plemiona jak był w gimnazjum dla mnie 8 latka było to coś co wciągało mnie na tyle aby patrzyć bratu przez ramię przez godzinę i obserwować co robi i zadawać pytania czemu tak a nie inaczej
Sam grałem choć kiepski byłem xd ale ubaw był
@@shlafrock2175 Noo szczególnie gdy wbiłeś 100 tysi pkt i nagle wybucha wojna i w ciągu jednej nocy tracisz 3/4 wiosek xD
Plemiona bardzo wpłynęły na moje życie. Wstawanie o 3 w nocy by wyprowadzić ataki to pikuś. Byłem kilka razy wodzem plemion z topki świata. Dyplomacja, podstępy, szpiedzy i podwójni agenci. Wierni przyjaciele i zdrajcy. Raz nawet byłem najbardziej agresywnym graczem świata. Ta gra sprawiła, że dziś pracuje jako manager, bo to ona pokazała mi że lubię zarządzanie...
@@ukaszsawicki2596 Jakby to bardziej rozpisać to dałoby się paste a nawet małą książkę napisać. Chętnie bym czytał.
@@ukaszsawicki2596 A nie powinieneś pracować jako król albo Bóg?
Grałem w Ogame, plemiona i traviana :D to były świetne gry, ale chyba najlepsze wspomnienia mam z Ogame bo nie miałem wtedy jeszcze stałego łącza w domu jak zresztą większość ludzi, więc inwestowałem w obronę i co jakiś czas czy to na lekcji informatyki czy w kafejce internetowej sprawdzałem jak się ma moja planeta.
W Margonem dalej gra sporo osób, tylko że teraz jest dużo problemów z komunikacją administracja - gracze, dodatkowo ilość botów jest przytłaczająca, teraz jest troche zwalczana ale no jest dużo problemów i dalej dużo rzeczy stoi w miejscu od 10 lat tj. łaźnie czy sama mechanika pvp, itemy za punkty które uzyskuje się w walce... można wymieniać
Sporo botow nei graczy nie myl pojęć
Niestety faktycznie margonem cierpi na zalew botów, odbiłem sie od tego w tamtym roku dosyć mocno, a szkoda bo to gra dzieciństwa
Margonem tak naprawde jest ze mną od początku mojego życia, tak ostatnio sobie zdałem sprawe ze gram w jedna i ta sama gre od prawie 13 lat. Gdzie ten czas uciekl to nie mam pojecia.. Ale jest to zupełnie inny wymiar nostalgii i sentymentu. Kiedy grasz w coś od dziecka, tak naprawde od 1 klasy podstawówki, poznajesz ludzi w grze z którymi masz kontakt DO DZIŚ, a przede wszystkim dzielisz się rozgrywką z najbliższymi ziomkami z osiedla czy szkoły to ciężko od tego po prostu odejść. W podstawówce pamiętam dosłownie cała szkoła grała w margo i ludzie się na korytarzu wołali po nickach zamiast imionach. Piękne czasy, głupia przeglądarkowa gra a dała tyle radości, sentymentu, wspomnień i długotrwałych relacji międzyludzkich
+1
+100, piękne czasy, przykre jest to, że niestety ta gra już nie jest taka jak kiedyś... I jeszcze to wołanie ludzi w szkole po nicku zamiast po imieniu, ale nostalgia mnie teraz uderzyła
Gladiatus na zawsze w sercu, gram do dziś
Kurde, najlepsze mam z nią wspomnienia! Grałem jeszcze na S1. Zakończyłem grę na top 17- troszkę się wciągnąłem ^^
Gladiatus dobra gierka, nie przeładowana, płatności w większości przyśpieszały tylko wyprawy i były dodatkową wpłatą za jakieś koks przedmioty. W bardziej konserwatywnych czasach dekade temu wiadomości na gladiatusie służyły do ustawienia się po trawe z dilerem, miłe wspomnienia xD
s3 MASHEC MAFIA
Hahaah, licytowanie się na czasie bardzo krótkim to był jeden z lepszych elementów tej gry 😁
Też grałem długo ale też już od dawna nie gram.
Bylem topowym graczem margonem, 15 lat grania, teraz to juz nie ma sensu kiedy same boty itd.
No widzę że Pan Mateusz znalazł swoją flashowo-przeglądarkową niszę. Wincyj proszę
W Plemiona łoiłem kilka lat i to z dużym sukcesem i do dziś pamiętam mojego nemezis - Gajusz Juliusz (jak czytasz to pozdrawiam :)), Ogame grałem ale wstawanie po nocach bo ktoś chce tobie flote wydymać... To był tak zwany nolife, a nie gra bo nawet 1 dzień bez neta mógł być końcem zabawy :D Już lepsze było Space Pioneers - Ogame tylko można było urlop włączyć przez co można było żyć :)
Poza tym Manager Zone - piłkarski manager i to taki fajowy :) (teraz jeszcze hokej dodali)
Ah, dobre czasy :)
Kiedyś była wybitna Polska Legenda Zielonego Smoka. To były czasy ❤️
Dobrze pamiętam że w tej grze mogła cię zaatakować Tibia? xD
@@TheSevenFight najróżniejsze rzeczy mogły, ale Tibia tak, między innymi :D
@Kociobrody Tak samo, średnio co dwa lata sobie przypominam i sprawdzam czy istnieje xD
Uwielbiałem ogame. Odpowiadał mi powolny rozwój. Potem znacznie przyspieszyli i straciło to swój urok
Ostatnio wróciłem do The Westa. Gra dzieciństwa i jedna z pierwszych w jakie grałem.
pamietam jak wprowadzili poker z 2000 dolarow odnawiajace sie za kazdym razem jak wchodziles do nowego pokoju
jedyny zysk to byl ranking swiatowy
i bylem w top10 na wszystkich graczy
Sam w czasach technikum grywałem w BattleKnight'a. Można było wcielić się w rycerza i piąć od skórzanej czapy i nożyka do zbroi płytowej z potężnym mieczyskiem. No i gra posiadała system karmy.
Red Dragon to było coś swojego czasu
już się bałem że tylko ja o tym jeszcze pamiętam
Ale mi Pan Mateusz dzień zrobiłeś. Miałem konto w BARDZO wielu grach przeglądarkowych, ale te które pamiętam najlepiej to:
- Muarab - świętej pamięci gra będąca Falloutem z toną sprzętu i eksploracją Polskiej produkcji, zachował się po niej page na Faceboku'
- Urban Dead - to co wyżej, prosta gra w której musimy przeżyć w mieście opanowanym przez żywe trupu, o dziwo UD nadal działa
Ja grałem sporo w "BattleKnight" - praktycznie to samo co ta gra z wampirami, ale w klimacie średniowiecza z rycerzami :) Fajne było, ale dzisiaj tego typu gry są za bardzo prostackie nie mówiąc już o uzależnianiu gracza i czekaniu aż cos się wykona.
BattleKnight na początku miało fajne filmiki z walk
Tez to pamiętam
BattleKnight, BiteFight i Gladiatus - te trzy gry były mocno na jedno kopyto, może nawet silnik był ten sam bo takie to podobne było wszystko - jakaś zasadzka, jakiś sklepik, jakaś wyprawa, kupcie walute premium to będziecie mieli bonusy do regeneracji itd. Co ciekawe wszystkie trzy gry mają jednego właściciela - Gameforge, które posiada też Metina 2
dopóki nie zmienili interfejsu też nałogowo klikałem, postać pod turnieje i jazda :D
OGame - pamiętam, zacząłem grać jak tylko się pojawiło, sporo ludzi z ówczesnej, polskiej sceny StarCrafta grało, przez jakiś czas byliśmy nawet najlepszym klanem... skończyło się podobnie jak w opisywanej tu, innej grze - wycieczka, czasy z przed smartfonów, po powrocie do domu i zalogowaniu - moja planeta główna była po odwiedzinach - i odechciało mi się ;)
Świetny materiał, tylko ja się pytam: GDZIE JEST RUNESCAPE ?! (Teraz RuneScape Classic chyba) gra w pełnym 3d do której potrzeba było tylko Java, jako takiego połączenia internetowego i przeglądarkę :D ta gra wchłonęła mnie na ponad 8 lat, do teraz od czasu do czasu do niej wracam ^^
Ja niedawno zacząłem swoją przygodę z tą gierką
runescape 3 obecna generacja. Funkcjonuje jeszcze oldschool runescape (chyba największa baza graczy). Runescapecalssic nie wiem czy jeszcze chodzi.
A pamięta ktoś taki klasy jak thecrims? To była piękna gra. Pierwszy jako ochroniarz był chiłala ze strzykawką w ustach. Szkoda tylko że cheaterzy spieprzyli dobrą grę bo przy prawie każdym ataku był szpital i nic nie można było zrobić bez płacenia
Pamiętam początki plemion, zaczynałem na S3 jeszcze w podstawówce i chyba na tamten moment podobało mi sie bardziej. Wróciłem do gry jakoś w tym roku i niestety odczucie skrajnie różne. Możliwe ze trafiłem na plemię tryhardów albo po prostu grono ludzi grających jest bardzo wąskie bo ludzie znali sie z wcześniejszych światów. Wracając do samej gry. Chcesz grać spokojnie, powoli się budować, robić wojsko - nie ma szans. Monetyzacja to koszmar dla osoby chcącej korzystać z free to play bo kładziesz się spać sąsiad na 100 punktów wstajesz rano i a on już ma 3000. Rozplanowywanie ataków co do sekundy i wymóg bycia perfekcyjnym bo nie masz szans utrzymać się na świecie. Wytrzymałem miesiąc, więcej nie wrócę.
Też grałem od s2, piękne czasy
Można grać na światach darmowych, bez rozwoju za PP (a więc pozostaje jedynie konto premium, na które PP można nazbierać tylko sprzedając surowce na równoległych światach premium). Ale ogólnie to tak jak piszesz - w grze została dość wąska spółeczność, a wszystko się bardzo sprofesjonalizowało. Wstawanie w ciągu nocy żeby wysyłać ataki (nawet straszaki), ataki co do sekundy, gdy Twoje plemie ma wojne i jesteś na froncie normalnym jest ze masz po 400-600 ataków na dobę, które musisz opisywać, pilnować, klinować... ciężko :D
Jak dla mnie pierdolisz :D Ja gram na światach premium i jedynie co mi jest potrzebne to KP i MK które pomaga poprostu w organizacji wioch. Jak nie umiesz grać to nawet mioliony złotych Ci nie pomorze bo rekrutacji nie przyspieszysz ;) A pkt w tej grze nie grają...
@@Argeen18 przecież na światłach premium możesz kupować surowce za kasę... Raz trafiłem obok gościa który potem cały czas był top1 (pozdrawiam george74) to gość się nie krył że wydał równowartość kilkunastu tysięcy złotych (rzekomo zebrane z innych światów, nie chce mi się wierzyć że takie ilości zebrać) no i nie było szans z nim rywalizować. Kupował surowce i kończył budowę za surowce - jak chcesz z tym wygrać bez płacenia?
@@Nekyoo Morale go zjadają po to one są, i jak najbardziej jesteś wstanie zebrać na jednym świecie od 4-8k pkt premium ale trzeba umieć tym operować i rozsądnie zarządzać. Ale tak czasami, nie ważnej jak bardzo dobrze ogarniasz osoba która się zbustowała będzie miała jednak tą przewagę. Ale jednak wiele zależy od twoich umiejętności plus do tego jak farmisz, wiele czynników trzeba rozaptrzyć.
Całkiem niezły dobór gier. W Bitefight i Ogame sam grałem, ale jestem w szoku, że na liście nie ma Wiedźmina: Versus ;)
OGame 2006-2012. Matko, tyle wspomnień, tyle setek godzin i wstawania w nocy, żeby dopilnować fsy!
AHH te ataki wyliczone na sekundy.
Uni 25 pozdrawia (2007-2009) później leczenie z uzależnienia. 🌝
@@D4RKJOY uni 17. Przestałem grać gdy zasądził się na mnie jakiś gracz i wyliczył mój fs do 2 sekund. Przykra sprawa, ale przynajmniej wylądowałem w "Starciach Tytanów" na forum gry. Przykre, ale dziś wspominam to z uśmiechem! 😁
@@D4RKJOY detox najgorzej bolał
Uni1... Swego czasu nawet starcie tytanów top10
Club Penguin szczególnie te stare czasy gdy eventy w grze miały faktyczny wpływ na lokacje
Jest margonem, jest świetny odcinek
Szkoda że obecna aktywność na serwerach to 1/3 tego co 5 lat temu
@@patrykszopa3034 może i mało graczy ale za to więcej botów
@@python2365 Słyszałem, mam jeszcze znajomych grających w to jednak sam problemu botów nigdy nie doświadczyłem.
@@python2365 największą patologią moich czasów był dostęp niektórych zwyczajnych graczy do konsoli deweloperskiej
@@patrykszopa3034 gram od tygodnia, powróciłem po 4 latach. Postać na Aether i niektóre expowiska albo E2 są zajęte prawie 24/7 przez boty. Np Orkowie lub Mushita
Jest jeszcze coś podobnego do BiteFight, a mianowicie Knight Fight. Zacząłem w 2008 roku na s3 i męczyłem tą gre długie lata. Najfajniejsze jest to, że całe życie gry tętniło na forum, na którym nawet zostałem moderatorem. Potem na jakiś czas zapomniałem o grze, a w 2020, z rozwojem pandemii sobie przypomniałem i wróciłem do gry na stare śmieci i nawet nowe serwery staram sie podbijać: nowe s11 i najstarszy s1
Pozdrawiam ciagle aktywnych graczy 🙂
Plemiona, arena Albionu, martial combat. Było tych gier przeglądarkowych, w które się gralo.
Chwała KurKor :P
Menelgame, wildguns, katsuro, gladiatus, bitefight, ladnok, cos tam o grecji, goodgame empire, goodgame gangster, sfgame, knights, jeszcze byla taka gra z rycerzem trzymajacym miecz na stronie glownej, wildguns.... za duzo czasu na te gry chyba stracilem ale nie żałuje :D
Margonem... co za nostalgia, piękne czasy.
TO JUZ KLASYK TYLKO PRAWDZIWI GRACZE PAMIĘTAJĄ STARE DOBRE MARGONEM
Adventure Quest był moim hitem, znalazłem go przypadkiem i grałem raz na jakiś czas ale do tej pory pamiętam, że był super. A w OGame w liceum byłem nawet w międzynarodowym klanie Sacred Honor - miks z całego świata, kombinowaliśmy księżyce, planowanie ataków żeby napadać dosłownie 1s po powrocie floty wroga, lagi na sieci które powodowały opóźnienia. Masakra, jak sobie o tym przypomnę to aż gęsiej skórki dostaję.
Nawet nie pamiętam ile czasu z kumplami w podstawówce straciliśmy w "Tanki Online"
BiteFight na każdej przerwie, na każdej informatyce
No i jeszcze takie perełki jak Gladius, Ikarius i The West w którego sobie teraz znowu zacząłem pykać :D
O właśnie the West! To była ekstra gierka, dużo się zmieniło przez ye 7-8 lat?
ADVENTURE QUEST! NO TAK! Dzięki Pan Mateusz za przypomnienie tytułu. Dozgonna wdzięczność
PokeLife bardzo dobrze zrobiona gra i wiele dobrych godzin spędzonych w grze : )
Ja dużo grałem w The West. Bitwy o forty gdzie wchodziło się na czat i ktoś wydawał rozkazy- rotacja z tym, idź na basztę budowniczych itp. To były czasy. W OGame też dużo, uwielbiałem rozbudowywać obronę,do momentu jak nie przyleciało kilkadziesiąt gwiazd śmierci. Fajna byłe też wersja przeglądarkowa o walce ludzi ze Skynetem. Była jeszcze gra MetalDamage .
Do the westa zapraszam serwer Arizona :)
Adventure Quest najlepszy
Gram od podstawówki...a mam już blisko 30 na karku xD
Jeszcze się czasem wraca do dragon fable
Margonem pierwszy raz w sumie odpaliłem na informatyce w podstawówce jakieś 13 lat temu i dalej pogrywam xD
Fajnym tytułem do niedawna przeglądarkowym było Taern które teraz przeszło na silnik zewnętrzny w formie Broken Ranks. Gra była fajna wtedy a teraz zbiera potężną ilość graczy. W dalszym ciągu czekam aż Margonem pokusi się o to samo :D
Jak plemiona weszły do Polski dopiero się urodziłem, pamiętam jak mama grała wieczorami. Była pierwsza w rankingach na światach, co ciekawe grała bez sojuszy. Lepszego gracza nigdy nie spotkałem hahah
a nie była czasem nauczycielką w Rudzie Śląskiej?
Nie
Pamiętam jak swojego młodzieńczego czasu grywałem, nawet bym powiedział traciłem sporo życia w grze "Bloodwars" - pierwsze kroki, były trochę ślamazarne, potem wiadomo klany, wojny klanowe...ale co mnie w niej zauroczyło najbardziej, forum oraz niesamowicie ale to niesamowicie pozytywni ludzie, którzy tak samo jak my, próbują być najlepszym wampirem na serwerach. Wiele znajomości przypadkowych mam do dziś, choć już nie gram i to już długo...pamiętam do dziś server nekropolia...a najlepszą historię związaną z grą miałem podczas wykonywania swojej pracy na studiach...Kelner...obsługiwałem wielokrotnie takiego pana, wiek około 50 ciągle palił szlugi...zawsze to samo zamawiał i gapił się w lapka...kiedyś przez przypadek zobaczyłem...a tam BLOODWARS...niestety nie grał na necro a na morii....ale od tego momentu stwierdziłem, że gra ta jest po prostu nieprawdopodobnie wciągająca...patrząc na to jak wielu graczy i jaki przedział wiekowy był w klanach...Mistrzostwo...Bite fight jest takim lekko podobnym,,,a może i nawet bardzo podobnym tytułem...jendak to Bloodwars wciągnął jak odpływ w wannie
Shakes&Fidget
Też miałem postać na WP, ale jak grałem(jakieś 5 lat temu) to gdzieś w drugiej setce byłem.
Kiedyś pamiętam w podstawówce na świetlicy gdzie stały komputery grało się w gierkę "Arthic" lub "Artchic" nie pamiętam dokładnie która później zmieniła nazwę na "Galactic" Jezu ale to było dobre postacie do wyboru: Kegar Guarg Nimfa i Marine mapa 2D i mecze 1v1 2v2 3v3 w systemie turowym z określoną liczbą kroków które służyły jako enegia do chodzenia i atakowania na turę. Gra niestety już nie istnieje dajcie znać kto pamięta ;) pozdrawiam
Pamiętam, jak grałem w Wormixa oraz Galaxy Life na Naszej Klasie. Oczywiście ta pierwsza już nie istnieje, a druga już jak najbardziej, gdyż został wskrzeszony przez fanów
Galaxy life reborn też padło przez cheaterów niestety :/
Oj, tak... Grało się... Ikariam, Desert Operation, Dark Orbit, Triviam... Nawet Stronghold Kingdoms za namową kolegi, który to posiadał własny launcher bez spolszczenia ale nasza społeczność sama takie dodało. Teraz jest na Steam i spolszczenie ma oficjalne.
Ale i tak najlepsze było Sherwood Dungeons, pierwsze zetknięcie z prawdziwym MMO. Trafiłem na to w samych początkach gry, potem kilka razy wróciłem i ogrom zmian mnie szokował.
Pamiętam pewien przypadek, jak jakiś gracz w lochu za daleko się zapędził i mooby zabijały go co chwilę, a że był dość daleko, to automatyczny resp był po drugiej stronie mapy, właśnie przy tych najsilniejszych przeciwnikach. Rozpaczliwie nas błagał o pomoc i zrobiliśmy spontaniczny rajd przez kilka map, bo był od nas na wyższym poziomie, żeby w jakieś dziesięć osób, zupełnie losowych, dotrzeć do niego i go odprowadzić do teleportu do miasta. Niestety nie wiem, jak się to skończyło, w trakcie tego rajdu wbiłem poziom i automatycznie mnie przerzuciło do lochu odpowiadającego mojemu poziomowi i samemu już nie dałem rady wrócić do reszty ekipy. Ale historia świetna, wtedy społeczność była niesamowita, potem się popsuła. Coś jak EVE Online teraz z tymi korporacjami czy Elite Dengerous ze słynnymi Fuel Rats.
MetalDamage gra jak BiteFight ale o autach :D była super!
BiteFight dużo w to przegrałem z kumplem
Knights identyczna mechanika jak w MetalDamage i BiteFight
Margonem i MyFantasy - MyFantasy to było arcydzieło mojego przeglądarkowego dzieciństwa
ZieloneImperium - Dla wyluzowania byłem baronem rzodkiewką
Plemiona 1 i 2 - cała klasa miała swoje plemię w podstawówce :D
Trojan - tu już słabo się grało
Grepolis - Odstresowanie od Plemion
Gladiatus - Bajka Gra świetnie się bawiłem
Katsuro - To samo co gladiatus ale w świecie Samurajów
Shakes&Fidget - Mój kumpel dalej w to gra
Ogame - Masa straconego czasu
Ikariam - Przyjemniejsza wersja Grepolis
TheCrims!!! - ua
Jeszcze mi się przypomniało była gierka podobna do Plemion, nazywała się chyba Imperium.
Był TheWest jeszcze oczywiście i też zmarnowałem mnóstwo czasu na to
i było jeszcze tego sporo :D
Kto grał? :D
Gladiatus grany do dziś :D MFO2 też piękna sprawa
@@ProPolish0604 Gladiatus do tej pory istnieje? Nie wiedziałem :D
@@wuiren istnieje, istnieje :D już nie ma tylu graczy co np 15 lat temu, ale da się spokojnie znaleźć fajną gildię i pograć dłużej :)
Oj tak, pamiętam jak grałam w Plemiona, chociaż chyba nigdy nie umiałam w to dobrze grać. Potem próbowałam swoich sił w grach, w których posiadało się własną farmę. Nie pamiętam już tytułów, ale pamiętam jak biegłam do domu po szkole, albo na wakacjach gdy tylko udało mi się dorwać do komputera z Internetem, byle by szybko zebrać plony z pola i tą radość gdy udało mi się odblokować nową roślinkę do sadzenia. Było też Grepolis, w którym również próbowałam swoich sił. Ale z czasem kończyłam swoją przygodę z tymi grami, gdy orientowałam się ile czasu na to przeznaczam, a jednak wymagały one codziennej aktywności
AQW i Margonem świetne giereczki :')
Ja osobiście grałem w Shakes & Fidget oraz Hero Zero. Kurcze, pamiętam jak się pykało po kryjomu na informatyce czy chociażby w domu, od razu po powrocie ze szkoły z kumplami lub rodzeństwem. Gry przeglądarkowe (głównie te dwie, ponieważ innych nie pamiętam) to było dla mnie "uzależnienie".
Galaxy Life na zawsze w moim serduszku! ❤
Brakuje mocno My fantasy online oraz Dragon Fable.
Super materiał. Łezka się zakręciła w oku. Grałem we wszystko co było podane i do tej pory wspominam jak w szkole pytając się o wyjście do toalety podczas lekcji zawsze kończyło się pobiegnieciem w stronę biblioteki, tylko po to żeby wybudować kolejny budynek w OGame, Bitefight itp. Albo PvP w myFantasy pod Urkaden i tylko wciskanie F5, F5, F5 😂
Gladiatus, Fragoria i Dinostorm to było moje top 3
Z gier przegladarkowych najbardziej pamiętam gry typu Vallheru czy Amorion. A co do Adventure quest ja zagrywałem się w grę o tytule bodajże "Mechaquest" Z rozbudowa swojego mecha
Ja pamietam, jak kilka lat grałem w Soccer Star. Zajebista gierka :p
+1 byczq. Szczególnie jak się śledziło losy Snow kids w Galactik Football
@@R4Ypl taaaaaak 🖤❤️🖤❤️🖤❤️
Brak Red Dragona mnie rozczarował. Swego czasu najpopularniejsza przeglądarkowa strategia. Dopiero sporo później pokonał go dużo prostszy do ogarnięcia Ogame. Ale te arkusze w Excelu do liczenia dosłownie wszystkiego będę pamiętał do końca życia :-)
A przez Ogame mój kolega zawalił cały drugi rok na studiach i zrezygnował (ze studiów, oczywiście). Taki był koszt bycia w topce rankingu.
Dziwi mnie brak takich klasyków jak Gladiatus czy Travian 😀
No w gladiatusa się pykało z ziomkami na informatyce, piękne czasy
Grałem w większość wymienionych, ale jakiś rok mojego życia za czasów studencki to Legend Online… To bagno wciągnęło mnie tak, że dziennie spędzałem przy niej 8-10h, od rana do wieczora. Laptop zawsze przy sobie, bo było ,,coś” do zrobienia o danej godzinie. Nie wspomnę o realnych pieniądzach które w nią wtopiłem…
Fartownie z tego bagna wyciągnął mnie bug mocno psujący balans rozrywki - straciłem do niej serce z dnia na dzień.
To był dziwny czas w moim życiu :O
Pozdrawiam s36, jeśli jeszcze istnieje :)
Nie znam ani jednej z tych gier oprócz margonem No bo to właśnie w niej spędziłem swoje dzieciństwo 😆
Pozdrawia serwer Telawel ;)
Jeśli chodzi i gry przeglądarkowe to pierwsza jaką pamiętam to właśnie BiteFight, w którym spędziłem sporo czasu. Na tamte czasy gra prezentowała się dobrze, i była tam niezła atmosfera, teraz jednak aktualizacje są bardzo rzadko, a jeśli już są to jakieś drobne. Pamiętam też jeszcze Gladiatusa który swoją drogą jest podobny do BiteFight. Później jeszcze natrafiłem na Shakes&Fidget gdzie gram z przerwami do dzisiaj :D Trzeba przyznać że gra jest w dobrym stanie jak na tego typu produkcje, liczne aktualizacje i ciągła promocja przedłuża jej życie