ja polecam aby pan zajrzał do Zamościa ponieważ w naszej dzwonnicy przy katedrze na starówce wiszą dość ciekawe dzwony między innymi czterotonowy dzwon Jan , jednotonowy dzwon Tomasz oraz dzwon Wawrzyniec który warzy tak gdzieś 600 kilo . na pierwszym piętrze znajduję się sygnaturka która nie jest w użytku służy jako ozdoba i sygnaturka wisząca na samej górze katedry prosto z Ludwisarni Jana Felczyńskiego odlana i dostarczona w 2012 roku Pozdrawiam .
Bardzo wartościowy materiał. Mój pomysł na pierwszy krok w lepszą stronę to włączenie sprawy dzwonów w kompetencje diecezjalnych komisji muzyki kościelnej. Wszelkie decyzje dotyczące budowy, remontu czy sprowadzania organów są konsultowane z gronem specjalistów - organistów należących do takiej komisji. Gdyby w takiej komisji przy każdej diecezji była jedna, odpowiednio przeszkolona osoba, mogłaby nadzorować dobór dzwonów oraz zakres prac i wykonawców remontów. Przykładem takiej tragedii dzwonowej może być kościół NMP Matki Kościoła na Krakowskim Prądniku. Brak nadzoru ze strony kompetentnej osoby sprawił że odebrano coś co odbioru przejść nigdy nie powinno.
"Kompetencje diecezjalnych komisji muzyki kościelnej" - z zastrzeżeniem, że absolutnie w tych gremiach nie może być osób duchownych. Innymi słowy, ŻADNYCH księży. A to dlatego, że w Polsce zbyt wielu księży pozjadało wszystkie rozumy i są przekonani, że wraz z nałożeniem na nich rąk biskupich w momencie święceń spływa na nich cała wiedza na dosłownie każdy temat. To błąd, i to niebezpieczny. Księża polscy wypowiadają się z wielkim autorytetem na tematy, o których nie mają pojęcia, i wielu wydaje się, że są do tego uprawnieni z samego faktu przyjęcia święceń. Nie są. Pozwólmy księżom być księżmi, ale ustalmy, że do reszty słabo się nadają, bo tak naprawdę mają kiepskie pojęcie (pomimo dużego częstokroć "ego").
@@bastiani47 to zbyt duże uogólnienie. Z resztą jeżeli już w komisji muzyki kościelnej jest ksiądz to jest to ksiądz po studiach muzycznych. Nie ma w nich osób bez muzycznego wykształcenia zarówno duchownych jak i świeckich
@@mtolszaq nieszczęście polega na tym, że jeśli chodzi o jakąkolwiek materię w Kościele, to każdą decyzję podejmuje osoba duchowna. Albo proboszcz, albo biskup. Taki system, przynajmniej nie w Polsce. Nikt inny nie nie ma tam głosu decyzyjnego. Księżom z tym wygodnie, więc czemu mieliby chęć cokolwiek zmieniać?
@@bastiani47 wydaje mi się dość naturalnym że decyzje dotyczące jakiejś instytucji lub jej dóbr podejmują ludzie mający władzę w tej instytucji. A to czy są kompetentni czy nie to już inna kwestia. Zapewne jest różnie, nie generalizowałbym tak tego
Dopóki prawo w Polsce się nie zmieni to niestety sytuacja nie ulegnie poprawie. W Niemczech tak jak Pan wspomniał, dzwony muszą być względem siebie odpowiednio zestrojone, posiadać jak najlepszy osprzęt oraz przechodzić przeglądy, aby parafia otrzymała zgodę na ich używanie. Jeśli jest to zatwierdzone przez władze, dzwony nie zostaną wyłączone nawet przez skargi, gdyż są one nieuzasadnione. U nas władza ma za nic dzwony, traktując je jako maszyny przemysłowe. Jedna osoba jest w stanie je wyciszyć, co jest niedorzeczne. Fakt, że polskie dzwony nie dorównują niemieckim, ale czasem wcale nie brzmią źle, a mimo to są wyłączane. Niekiedy zdarza się, że faktycznie dzwony brzmią uciążliwie przez nieodpowiednie zestrojenie oraz zły osprzęt, a wszystko właśnie za sprawą nieodpowiednich przepisów. Nie mamy tak bogatych i potężnych zestawów jak w Niemczech, jednak małe, dobrze zharmonizowane dzwony z optymalnym osprzętem również mogą brzmieć pięknie. Gdyby takie przepisy weszły w życie w naszym kraju to większość polskich dzwonów nie mogłaby dzwonić. W wielu kościołach osprzęt dzwonów musiałby zostać wymieniony, dzwony musiałyby zostać dostrojone, wymienione lub zestawy musiałyby być uzupełnione nowymi instrumentami. Obecnie Czechy, Słowacja idą w dobrym kierunku, a my tkwimy w miejscu, a czasami wręcz cofamy się w kwestii dzwonów zamiast iść do przodu.
Niemcy... inna galaktyka. Nie wierzę, że doczekam czegoś podobnego w Polsce. Mało kogo dzwony w Polsce obchodzą. No chyba, że chodzi o to, aby je uciszać.
ja polecam aby pan zajrzał do Zamościa ponieważ w naszej dzwonnicy przy katedrze na starówce wiszą dość ciekawe dzwony między innymi czterotonowy dzwon Jan , jednotonowy dzwon Tomasz oraz dzwon Wawrzyniec który warzy tak gdzieś 600 kilo . na pierwszym piętrze znajduję się sygnaturka która nie jest w użytku służy jako ozdoba i sygnaturka wisząca na samej górze katedry prosto z Ludwisarni Jana Felczyńskiego odlana i dostarczona w 2012 roku Pozdrawiam .
Bardzo wartościowy materiał. Mój pomysł na pierwszy krok w lepszą stronę to włączenie sprawy dzwonów w kompetencje diecezjalnych komisji muzyki kościelnej. Wszelkie decyzje dotyczące budowy, remontu czy sprowadzania organów są konsultowane z gronem specjalistów - organistów należących do takiej komisji. Gdyby w takiej komisji przy każdej diecezji była jedna, odpowiednio przeszkolona osoba, mogłaby nadzorować dobór dzwonów oraz zakres prac i wykonawców remontów. Przykładem takiej tragedii dzwonowej może być kościół NMP Matki Kościoła na Krakowskim Prądniku. Brak nadzoru ze strony kompetentnej osoby sprawił że odebrano coś co odbioru przejść nigdy nie powinno.
Dziękuję za ciekawy komentarz zgadzam się że powinien być nad tym nadzór osób kompetentnych. Pozdrawiam
"Kompetencje diecezjalnych komisji muzyki kościelnej" - z zastrzeżeniem, że absolutnie w tych gremiach nie może być osób duchownych. Innymi słowy, ŻADNYCH księży.
A to dlatego, że w Polsce zbyt wielu księży pozjadało wszystkie rozumy i są przekonani, że wraz z nałożeniem na nich rąk biskupich w momencie święceń spływa na nich cała wiedza na dosłownie każdy temat. To błąd, i to niebezpieczny. Księża polscy wypowiadają się z wielkim autorytetem na tematy, o których nie mają pojęcia, i wielu wydaje się, że są do tego uprawnieni z samego faktu przyjęcia święceń. Nie są.
Pozwólmy księżom być księżmi, ale ustalmy, że do reszty słabo się nadają, bo tak naprawdę mają kiepskie pojęcie (pomimo dużego częstokroć "ego").
@@bastiani47 to zbyt duże uogólnienie. Z resztą jeżeli już w komisji muzyki kościelnej jest ksiądz to jest to ksiądz po studiach muzycznych. Nie ma w nich osób bez muzycznego wykształcenia zarówno duchownych jak i świeckich
@@mtolszaq nieszczęście polega na tym, że jeśli chodzi o jakąkolwiek materię w Kościele, to każdą decyzję podejmuje osoba duchowna. Albo proboszcz, albo biskup.
Taki system, przynajmniej nie w Polsce. Nikt inny nie nie ma tam głosu decyzyjnego. Księżom z tym wygodnie, więc czemu mieliby chęć cokolwiek zmieniać?
@@bastiani47 wydaje mi się dość naturalnym że decyzje dotyczące jakiejś instytucji lub jej dóbr podejmują ludzie mający władzę w tej instytucji. A to czy są kompetentni czy nie to już inna kwestia. Zapewne jest różnie, nie generalizowałbym tak tego
Dopóki prawo w Polsce się nie zmieni to niestety sytuacja nie ulegnie poprawie. W Niemczech tak jak Pan wspomniał, dzwony muszą być względem siebie odpowiednio zestrojone, posiadać jak najlepszy osprzęt oraz przechodzić przeglądy, aby parafia otrzymała zgodę na ich używanie. Jeśli jest to zatwierdzone przez władze, dzwony nie zostaną wyłączone nawet przez skargi, gdyż są one nieuzasadnione. U nas władza ma za nic dzwony, traktując je jako maszyny przemysłowe. Jedna osoba jest w stanie je wyciszyć, co jest niedorzeczne. Fakt, że polskie dzwony nie dorównują niemieckim, ale czasem wcale nie brzmią źle, a mimo to są wyłączane. Niekiedy zdarza się, że faktycznie dzwony brzmią uciążliwie przez nieodpowiednie zestrojenie oraz zły osprzęt, a wszystko właśnie za sprawą nieodpowiednich przepisów. Nie mamy tak bogatych i potężnych zestawów jak w Niemczech, jednak małe, dobrze zharmonizowane dzwony z optymalnym osprzętem również mogą brzmieć pięknie. Gdyby takie przepisy weszły w życie w naszym kraju to większość polskich dzwonów nie mogłaby dzwonić. W wielu kościołach osprzęt dzwonów musiałby zostać wymieniony, dzwony musiałyby zostać dostrojone, wymienione lub zestawy musiałyby być uzupełnione nowymi instrumentami. Obecnie Czechy, Słowacja idą w dobrym kierunku, a my tkwimy w miejscu, a czasami wręcz cofamy się w kwestii dzwonów zamiast iść do przodu.
W punkt 👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻
Niemcy... inna galaktyka. Nie wierzę, że doczekam czegoś podobnego w Polsce. Mało kogo dzwony w Polsce obchodzą. No chyba, że chodzi o to, aby je uciszać.
A pan przyjedzie do gierałtowic małopolska spotkać się ze mnom