Uprzedzając wszystkie toksyczne wiadomości ja tam się cieszę że jesteś szczery i zawsze mówisz prawdę zawsze mógłbyś zakłamywać rzeczywistość i nie pokazywać tego ile zapłaciłeś co się zepsuło itp rób to co robisz i to co sprawia że jesteś szczęśliwy i to co lubisz pozdrawiam!
Teraz napisze prawde i pisze to z dobrej woli a nie szydery. Uprzedzam bo ty juz kilka razy moj komentarz czytales na opak. Przykro mi, ale niestety ty Mariusz, jestes dla Fendta klientem drugiej kategorii. Sprzedali ci raz i wiedzą doskonale ze prawdopodobnie nigdy juz do nich nie wrocisz, ewentualnie za kilkanascie lat moze, bo masz za malo hektarow. Dlatego tez bedą cie naciagac na serwis ile sie da i wyciagac od ciebie kase póki mogą i w przypadku innych awarii bedziesz przez nich olewany. Sial mi kukurydze teraz lokalny bamber. Z 300ha ma, 30tke Zetora 7211 i do tego.... 3 Fendty. 20 letni, 10 letni i roczny. Wszystkie kupowane jako nowe.Złego slowa na te marke nie powie, serwis jest super, i nic mu sie nie psuje. Serwis troszczy sie o niego. I ja mu wierze w to co mowi bo on jest wlasnie klientem idealnym dla Fendta, klientem o ktorego trzeba chuchac i dmuchać bo za pare lat zadowolony przyjdzie po kolejny nowy ciagnik. A Ty niestety nie przyjdziesz. I nie nabijam sie z ciebie ze jestes gorszy czy cos, tylko sam jestem wkurwiony na taką polityke firmy bo powinni dbac o każdego tak samo nie wazne czy masz 17 ha czy 3000.
Nie odbieraj tego jako hejtu, ale zeby nowy 100konny ciagnik, pracujac na 20-30 hektarach tak się psuł, to masakra. Kupujesz nowy zeby mieć spokój, a okazuje sie ze wiecej awari niz w dwudziesto letnim.
Diler nie traktuje Cię zbyt "poważnie" bo to mały ciągnik, jesteś małym rolnikiem, który najprawdopodobniej nie przyjedzie więcej po ciągnik ich marki. Skończy się gwarancja, odhaczą Cię z listy "problemów" i tyle. Skoro zostało Ci tylko 6 miesięcy gwarancji to puszczaj go w ciężką robotę niech powychodzi co ma wyjść. Już kiedyś pisałem - pracuję na zachodzie w dużym gospodarstwie, gdzie są same Fendt'y. Co ileś tam lat oddają "stare" i wymieniają na nowe. Zawsze jak przyjdzie nowy ciągnik to ma dostać w pizdeczkę w ciężkiej robocie, aby powychodziły usterki, które się zdarzają. Ale jeśli jest ich za dużo i są uciążliwe to nie pierdolą się w tańcu i oddają maszynę a przyjeżdża bezproblemowa. Tu ciągnik nie ma przestoju, jest traktowany jak narzędzie pracy i ma tyrać. No ale właściciel ma około 10 traktorów jednej marki, a najmniejszy to 920 więc podchodzą zupełnie inaczej do tematu, jak ciągnik tylko pierdnie bus serwisowy pędzi na pole aż się kurzy.
Jak widzę ze tak zapierdalacie po dziurach to sie nie dziwię że sprzęt się sypie... A potem płacz 😭 ze trzeba naprawiać z agruba kasę. Mam new Hollanda z oska amortyzowaną i bardzo dobrze działa, ale tutaj kolega stosuje, nie wiem ale się wypowiem
Przy T25 na początku co tydzień trza było przejrzeć i śruby poluzowane po dokręcać, pięć tysięcy motpgodziń, czterdzieści lat, najpoważniejsza awaria , sprzęgło padło dziesięć lat temu, koszt naprawy trzysta zł i litr wódki. Na osiem ha ,hobbistyki wystarczający.
Widzisz kolego, w twoim przypadku ten ciągniķ to przerost formy nad treścią. Nie mówie tego złośliwie absolutnie. Tylko jeśli skończy się gwarancja i zesra sie jakaś drobna rzecz to wtedy dopiero bedzie boleć. Pamiętam, jak szwagier w 2009 roku kupował pierwszego zachodniego, sadownika. Też byliśmy oglądać nowego Fendta V z automatem. W końcu stanęło na prostym mechanicznym ciagniku z 4 cylindrowym perkinsem bez turbo. I teraz cieszy się jak glupi do sera, bo ciagnik ma prawie
Prawdziwa dobra oska jest w valtrze na poduszce powietrznej,proste i niezawodne i tanie w naprawie a przy tym działa bardzo dobrze ,poza tym powietrze jest obojętne czy jest -30 czy jest +30 działa zawsze tak samo i nic nie cieknie i akumulatory olejowo gazowe są zbędne 😛
Powiem Ci że obecnie to nie ma problemu bo jest gwarancja tylko jak się skończy to każda awaria to wielki ból głowy Chyba wolę swojego MTZ-ta oczywiście bardziej toporny ale robotę zrobi tą samą a z większością awarii uporam się sam Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do Agro górala Hej!!! 👍👍👍
No nie do końca się z tobą zgodzę, mamy dwie pumy z mięką osią i nh t7 bez miękiej to bez porównania w komforcie jazdy. Nie mówię że jest tak super jak wielowachacz w fendt ale daje radę, pozdrawiam😃
Spadłem z krzesła słysząc ceny tych filtrów, walą w kulki, na osuszaczu i filtrze adblue ze 400 zł przepłaciłeś, mówiąc o oryginałach, a możesz spokojnie zakładać filtr adblue firmy Hengst co kosztuje 150 zł w detalu. Jak pojedziesz ze swoimi filtrami będą marudzić ale je założą. Jak to czytasz to podaj numer tego osuszacza bo nie mam droższego w katalogu jak 233 zł.
Uprzedzając wszystkie toksyczne wiadomości ja tam się cieszę że jesteś szczery i zawsze mówisz prawdę zawsze mógłbyś zakłamywać rzeczywistość i nie pokazywać tego ile zapłaciłeś co się zepsuło itp rób to co robisz i to co sprawia że jesteś szczęśliwy i to co lubisz pozdrawiam!
Teraz napisze prawde i pisze to z dobrej woli a nie szydery. Uprzedzam bo ty juz kilka razy moj komentarz czytales na opak. Przykro mi, ale niestety ty Mariusz, jestes dla Fendta klientem drugiej kategorii. Sprzedali ci raz i wiedzą doskonale ze prawdopodobnie nigdy juz do nich nie wrocisz, ewentualnie za kilkanascie lat moze, bo masz za malo hektarow. Dlatego tez bedą cie naciagac na serwis ile sie da i wyciagac od ciebie kase póki mogą i w przypadku innych awarii bedziesz przez nich olewany. Sial mi kukurydze teraz lokalny bamber. Z 300ha ma, 30tke Zetora 7211 i do tego.... 3 Fendty. 20 letni, 10 letni i roczny. Wszystkie kupowane jako nowe.Złego slowa na te marke nie powie, serwis jest super, i nic mu sie nie psuje. Serwis troszczy sie o niego. I ja mu wierze w to co mowi bo on jest wlasnie klientem idealnym dla Fendta, klientem o ktorego trzeba chuchac i dmuchać bo za pare lat zadowolony przyjdzie po kolejny nowy ciagnik. A Ty niestety nie przyjdziesz. I nie nabijam sie z ciebie ze jestes gorszy czy cos, tylko sam jestem wkurwiony na taką polityke firmy bo powinni dbac o każdego tak samo nie wazne czy masz 17 ha czy 3000.
Ten fendt jak by dostał porzadnie po zaworach to dopiero by mial usterek
Nie odbieraj tego jako hejtu, ale zeby nowy 100konny ciagnik, pracujac na 20-30 hektarach tak się psuł, to masakra. Kupujesz nowy zeby mieć spokój, a okazuje sie ze wiecej awari niz w dwudziesto letnim.
Diler nie traktuje Cię zbyt "poważnie" bo to mały ciągnik, jesteś małym rolnikiem, który najprawdopodobniej nie przyjedzie więcej po ciągnik ich marki. Skończy się gwarancja, odhaczą Cię z listy "problemów" i tyle. Skoro zostało Ci tylko 6 miesięcy gwarancji to puszczaj go w ciężką robotę niech powychodzi co ma wyjść. Już kiedyś pisałem - pracuję na zachodzie w dużym gospodarstwie, gdzie są same Fendt'y. Co ileś tam lat oddają "stare" i wymieniają na nowe. Zawsze jak przyjdzie nowy ciągnik to ma dostać w pizdeczkę w ciężkiej robocie, aby powychodziły usterki, które się zdarzają. Ale jeśli jest ich za dużo i są uciążliwe to nie pierdolą się w tańcu i oddają maszynę a przyjeżdża bezproblemowa. Tu ciągnik nie ma przestoju, jest traktowany jak narzędzie pracy i ma tyrać. No ale właściciel ma około 10 traktorów jednej marki, a najmniejszy to 920 więc podchodzą zupełnie inaczej do tematu, jak ciągnik tylko pierdnie bus serwisowy pędzi na pole aż się kurzy.
Lepiej dać go do ciężkie roboty i patrzeć jakie usterki jeszcze powychodzą i tyle.
Jak widzę ze tak zapierdalacie po dziurach to sie nie dziwię że sprzęt się sypie... A potem płacz 😭 ze trzeba naprawiać z agruba kasę. Mam new Hollanda z oska amortyzowaną i bardzo dobrze działa, ale tutaj kolega stosuje, nie wiem ale się wypowiem
Niestety jakoś nowych maszyn nie powala natomiast powala cena.
No to popcorn i czytamy komentarze 😂
Przy T25 na początku co tydzień trza było przejrzeć i śruby poluzowane po dokręcać, pięć tysięcy motpgodziń, czterdzieści lat, najpoważniejsza awaria , sprzęgło padło dziesięć lat temu, koszt naprawy trzysta zł i litr wódki. Na osiem ha ,hobbistyki wystarczający.
Śmiem twierdzić, że producent Fendt a ma wyjebane na Ciebie, ale czego nie można Ci zarzucić, to brak szczerości w filmach.
Widzisz kolego, w twoim przypadku ten ciągniķ to przerost formy nad treścią. Nie mówie tego złośliwie absolutnie. Tylko jeśli skończy się gwarancja i zesra sie jakaś drobna rzecz to wtedy dopiero bedzie boleć. Pamiętam, jak szwagier w 2009 roku kupował pierwszego zachodniego, sadownika. Też byliśmy oglądać nowego Fendta V z automatem. W końcu stanęło na prostym mechanicznym ciagniku z 4 cylindrowym perkinsem bez turbo. I teraz cieszy się jak glupi do sera, bo ciagnik ma prawie
Tak prawdę mówiąc to przy tych Moto godzinach to on jeszcze nie jest do tarty czyli Fendt przereklamowany.
Prawdziwa dobra oska jest w valtrze na poduszce powietrznej,proste i niezawodne i tanie w naprawie a przy tym działa bardzo dobrze ,poza tym powietrze jest obojętne czy jest -30 czy jest +30 działa zawsze tak samo i nic nie cieknie i akumulatory olejowo gazowe są zbędne 😛
Najpierw był Parczewski upadły ZETOR
Polski rozmach....sprzet ktory nigdy nie bedzie wykorzystany wedlug przeznaczenia. Ile hektarow obra ia ten sprzet i jaki stan godzin rocznie???
Powiem Ci że obecnie to nie ma problemu bo jest gwarancja tylko jak się skończy to każda awaria to wielki ból głowy Chyba wolę swojego MTZ-ta oczywiście bardziej toporny ale robotę zrobi tą samą a z większością awarii uporam się sam Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do Agro górala Hej!!! 👍👍👍
Wielki szacunek ze mówisz wszystko pozdrawiam
No nie do końca się z tobą zgodzę, mamy dwie pumy z mięką osią i nh t7 bez miękiej to bez porównania w komforcie jazdy. Nie mówię że jest tak super jak wielowachacz w fendt ale daje radę, pozdrawiam😃
Spadłem z krzesła słysząc ceny tych filtrów, walą w kulki, na osuszaczu i filtrze adblue ze 400 zł przepłaciłeś, mówiąc o oryginałach, a możesz spokojnie zakładać filtr adblue firmy Hengst co kosztuje 150 zł w detalu. Jak pojedziesz ze swoimi filtrami będą marudzić ale je założą. Jak to czytasz to podaj numer tego osuszacza bo nie mam droższego w katalogu jak 233 zł.