FZS 600 - Akumulator pada.
HTML-код
- Опубликовано: 5 окт 2024
- TLDR: Akumulator w moim moto ma 6 lat. Pora na wymianę.
Hejka.
Ostatnio o wiele mniej jeżdżę, więc podpinam profilaktycznie moto do prostownika w garażu. Ale nawet to już nie pomaga, na pewien oczywisty problem - starzenie się akumulatora.
Aku w moim motocyklu ma już 6 lat, kupione chyba w 2013, po tym jak poprzednie wyzionęło ducha.
Objawy? Głównie wyłączające się manetki ogrzewające, co zresztą świadczy też o ujemnym bilansie układu ładowania, ale hej... to jest 20letnie moto. Ładowanie mogło trochę spaść.
W każdym razie z nowym akumulatorem takie hocki-klocki się nie dzieją.
Poza tym mam wrażenie, że słaby stan akumulatora wpływać zaczął negatywnie też na odpalanie i na pracę silnika na wolnych obrotach. Co jest możliwe, jeśli zasilanie jest na minusie, a aku jest za słabe.
Wnioski?
Wymiana akumulatora. Już zamówiłem nowy. W chwili, gdy piszę te słowa, czeka na mnie w paczkomacie.
W następnym filmiku o FZS 600 powinien być montaż nowego akumulatora. :)
Hej.
O mnie: Zacząłem jeździć za PRL, potem przerwa, kilka lat temu wsiadłem znowu. Na YT wrzuciłem film o moto dla brata i tak się zaczęło. Jeżdżę po Poznaniu codziennie. Minimum 14 km, czasami nawet kilkaset. Cały rok. Poza tym dłubię też w akwariach i terrariach oraz ogólnie przy domu. I czasem biegam z replikami ASG. Ogólnie... mam zróżnicowane hobby.
Moje inne filmy:
Yamaha FZS 600 - • FZS 600 (motocykle)
Akwarystyka i terrarystyka - • Akwarystyka (i terrary...
Z filmów wynika, że fazera poznałeś bardzo dobrze. Czy wiesz gdzie znajduje się bezpiecznik/przekaźnik od świateł pozycyjnych (przód, tyl) ? Tylko te mi zniknęły ( zawarłem przewód od pozycji)
Czołowych świateł bezpiecznik jest pod siodłem, 20A, środkowy w boxie. Zaraz obok niego jest kolejna 20A do kierunkowskazów. Te bym sprawdzał w pierwszej kolejności. Konkretnie który jest od pozycyjnych nie sprawdzałem, bo nigdy u mnie pozycyjne nie padły. Na ile widzę z diagramu elektroniki FZS 600, to światła wszystkie idą albo przez 49 albo 51, czyli Fuse (head) i Fuse (signal).
Duzo jezdziles na moto w tym roku czy raczej sporadycznie POZDRAWIAAM
W tym roku (w sensie ostatnie 365 dni) ekstremalnie mało, w porównaniu do poprzednich lat.
Od 2012 do 2017 dojeżdżałem codziennie do pracy motocyklem przez cały rok na okrągło i wtedy moto było w użytku non stop, nawet jeśli była to tylko trasa dom-praca-dom, co oznaczało minimum 14-16 km/dzień w ruchu miejskim. Ale zasadniczo wtedy używałem moto do wszystkich jazd po mieście, bo skoro i tak byłem na moto w pracy, to wszystko inne też załatwiałem na motocyklu. Bywały dni, że wychodziło dużo, dużo więcej. I też z czasami tego wychodziły absurdy (np. przewożenie antenty satelitarnej 110 cm na motocyklu, itp. :P ).
W 2017 zmieniłem robotę. Jeszcze do końca roku niemal codziennie dalej zasuwałem moto, bo się wdrażałem w nowej robocie i wpadałem do biura, ale teraz pracuję albo z domu zdalnie na kompie albo jeżdżę lub latam samolotami do klientów, a do biura wpadam od wielkiego dzwonu. Dla mnie kapitalny układ. Od 16 miesięcy nie brałem L4, bo jak jestem chory to tylko daję cynka do firmy, że pracuję na leżąco i zasuwam dalej. 9 lat pracowałem w ruchu, potem 13 lat z biura, teraz leci drugi rok pracy zdalnej i w ruchu i zdecydowanie polecam ruchomą robotę, zamiast biurowej. :)
Dalej używam motocykla w każda porę roku (ciuchy teraz mam skonfigurowane na zimę), ale częstotliwość spadła, bo nie mam potrzeby moto używać codziennie. Jeśli mam wyjątkowo klienta w Poznaniu i nie jest konieczna wizyta w garniaku, tylko wystarczy koszula i krawat, to dalej pojadę na moto i do biura jak trzeba śmigam na moto i jak muszę wpaść i wypaść z centrum, to też moto.
Poza tym jednak najwięcej kilometrów teraz robię C4 Grand Picasso (bardzo wygodne auto na długie trasy), albo po prostu łapię samolot.
Przy czym u mnie w robocie są chłopaki, które tak jak ja zasuwają też zimą, tyle że oni muszą pracować na miejscu i teraz się ze mnie nabijają, że stałem się "niedzielnym motocyklistą". Wredne małpiszony. :D Trochę boli w ego, ale też zadaje kłam zarzutom, które mi tutaj stawiano, że zasuwam moto zimą, bo jestem nawiedzony albo uprawiam jakąś "ewangelizację" motocyklową na pokaz. Bzdura. Miałem potrzebę jeździć moto codziennie, to jeździłem. Teraz nie mam takiej potrzeby, to jeżdżę mniej.
Mam do wyboru motocykl i kilka samochodów od vana 7 osobowego po malutkie żelazko. Zawsze dobieram środek transportu do potrzeb. Na trasie dom-centrum moto dalej rządzi absolutnie. Tylko tak jak wcześniej pracowałem w centrum i byłem w nim codziennie, tak teraz unikam centrum miasta jak ognia.
A jeśli chodzi o to, jak korzystam z moto to jedyna różnica teraz taka, że kiedyś podpinałem moto pod prostownik co weekend zimą, a teraz po prostu podpinam zawsze jak zostawiam moto w garażu (tryb prostownika - podtrzymanie). No i vide mniejszy przebieg, omawiam z moim kumplem-mechanikiem, które okresy przeglądowe (dla których podzespołów) można wydłużyć.
Podasz mi jaki mam kupić do fazerki 600 akumulator?
Yuasa 10Ah. Spróbowałem Exide, ale wytrzymał o wiele krócej niż Yuasa.
Nagraj Vloga jak jeździsz w wolnej chwili :)
Rzadko nagrywam w trakcie jazdy, bo moja kamerka nie ma opcji wyprowadzenia mikrofonu do kasku z obudowy wodoszczelnej. Przez to słabo mnie słychać. :)
5:28 nie śrubkę, tylko nakrętkę ;)
Zgadza się. To jest nakrętka. W kółko zamieniam miejscami śrubki z nakrętkami. Językowo. Dobrze, że nie w praktyce. ;)
Całe szczęście :D Chociaż tak zamontowane owiewki + gmole + stelaże na kufry boczne - byłby to pierwszy turystyczny custom (!) w stylu MadMax ;)
@@ItIsMyRide No już mi sugerowano, przez przerobiłem śliczną, smukłą maszynę o sportowych krewnych na cruisera. :D I jest coś na rzeczy. W pełni wyposażony na wyjazd wygląda bardziej na klasę cruiser niż sportowo, a nawet przygotowany na tor nie wygląda teraz zbyt sportowo, ale nic z tego co jest zamontowane nie przeszkadza na torze. Zdemontowałem nawet pług. Dodawał sportowego wyglądu, ale pogarszał sportowe osiągi, bo szorował o asfalt i nie pozwalał moto położyć. W tej konfiguracji teraz można ją zabrać na tor i bez problemu zamknąć opony albo w kilkanaście minut zarzucić towarem i pojechać na 2 tygodnie w Karkonosze. :)
Wiem o czym mówisz, pierwsza rzecz jaką dostał mój Tracer to komplet gmoli góra+dół, kufer centralny, gniazdko, poprzeczkę na podszybie i uchwyt na navi/telefon w tym miejscu. Teraz się zastanawiam nad sakwami/kuframi i rollbagiem bo kroi się dalszy i dłuższy wyjazd w tym sezonie.
@@ItIsMyRide No to szerokości i samych pozytywów na wyjeździe. Mnie jest strasznie trudno się wyrwać, w zasadzie tylko gdy teściowie biorą ze sobą dzieciaki, ale niedługo młodzi zaczną robić wypady na kolonie (już ten wiek), więc wtedy powinno mi się udać wyszarpać czas na wyjazdy znowu. :) Życzę super zabawy. :)
Hej jak kalibrowałeś wyświetlacz zmiany biegów? Tzn. inaczej się nie da w fazerku jak wyjechać na trasę?
Akurat otworzyli ZOP, Zachodnią Obwodnicę Poznania i jeszcze prawie nikt z niej nie korzystał. Tylko tam mi się udało go zaprogramować prawidłowo. Proponuję na jakiejś autostradzie spróbować nocą. :D
Trzeba było zamontować wyświetlacz RobGie to nie musiałbys nic kalibrowac.
@@Jutubowiec1 No tak. Musiałbym tylko zdemontować lewą tylną osłonę silnika, popychacz biegów, wyszarpać osłonę z wałka, wyczyścić zaślepkę, nawiercić w niej dziury na dodatkowe piny, mieć nadzieję przy tym, że plastik nie pęknie, potem to wszystko z powrotem zamontować w odwrotnej kolejności i voila... gotowe.
Zamiast tego musiałem podłączyć 3 kabelki we właściwe miejsca, a potem przejechać się 10 km i spokojnie rozpędzić się na każdym biegu uważając na komunikaty wskaźnika.
W dodatku, jeśli bym chciał tę instalację zdemontować, to mogę to zrobić bez śladu, bo nic nie zostaje uszkodzone.
Każdy zestaw, który jest dla motocykla, bez fabrycznie zainstalowanego czujnika zmiany biegów, a nie wymagający programowania, opiera się na jakiejś przeróbce czujnika luzu. Zwykle oznacza to gmeranie gdzieś pod klapą zębatki zdawczej w celu zdemontowania czujnika i dorobienia do niego dodatkowych pinów.
Rozwiązania alternatywne to montaż czujników jakichś gdzieś na popychaczu bądź drążku, np. z magnesami.
W obu przypadkach, jeśli nie przejdzie sygnał, np. z powodu zakłócenia indukcji lub brudu wchodzącego w kontakty, wskaźnik przestaje liczyć prawidłowo.
W przypadku Gipro bieg jest liczony na podstawie sygnału RPM z korbowodu oraz prędkości motocykla, z czego oprogramowanie oblicza na jakim biegu się jedzie. Nie ma odczytu na postoju, ale w trakcie jazdy działa bez pudła. I nie trzeba nic czyścić ani rozbierać. W razie konieczności resetu i zaprogramowania, wystarczy kolejny raz przeprowadzić programowanie. Zasuwam z moim Gipro od momentu instalacji i po dwóch podejściach do programowania do dzisiaj jeżdżę bez usterek.
Wolę Gipro, niż rozwiercanie czujnika luzu.
Własnie mi podoba się ,że czujnik pokazuje aktualny zapięty bieg na postoju, dodatkowy plus jest taki ze kosztuje on ok. 60 zł.W razie chęci powrotu do punktu wyjścia jedyną nieodwracaną zmianą będą dziury po dodatkowych pinach, o ile będą w czymś przeszkadzać.Cała praca nie zajmuje dużo czasu[klej,lutownica,kilka gwoździków] tym bardziej zże przy okazji zmieniłem nakrętkę zębatki, a i satysfakcja z własnoręcznej przeróbki jest.W ostateczności na alle taki czujnik luzu FZS 600 kosztuje 35 zł to można zaryzykować.Ale jeśli w czasie jazdy Twój czujnik po kalibracji działa bez zarzutu no to co kto lubi.Pozdr.
@@Jutubowiec1 Ja wolałem jednak nie dłubać przy czujniku i zbudować maksymalnie nieinwazyjną instalację. Poza tym odnosiłem się do pierwszego komentarza najmocniej, który sugerował, że programowanie jest jakimś poważnym problemem. W porównaniu do konieczności przeróbki czujnika luzu, programowanie Gipro to jest spacerek po plaży. :)
Sprzedaje Pan fazera?
Nieeee. W życiu. Skąd ten pomysł? :)
@@escarfangorn Zobaczyłem na Facebooku ogłoszenie Fazera i lustrzanek u tego samego Pana i myślę czyżby to był Pan ;D
@@Black-tn2ww Nie sprzedaję nic na FB. Link? :) Jestem ciekaw na ile moto z ogłoszenia podobne do mojego.