To jest jedne z rozwiązań, drugą opcją jest wiara w własną nieśmiertelność. Jeśli niemożna cię zabić to nie możesz przegrać i nie musisz dbać o własne bezpieczeństwo. Więc możesz całą swoją siłę przerzucić na atak. To by wyjaśniało czemu bez 👃 przegrał.
wszystkie te rozważania były w pewnym stopniu wyjaśnione w książkach. Voldemort miał pewną obsesję na punkcie tych wszystkich potężnych przedmiotów, liczba 7 zaś była liczną silną magicznie, dlatego powstało aż 7 horkruksów. Tom miał też skłonność do megalomanii, wysokiego mniemania o sobie i swojej wyższości nad innymi. Na pewno nie zakląłby swojej duszy w żadnych bezwartościowych przedmiotach bo to było sprzeczne z jego naturą. Lubił gromadzić "trofea". Trochę jest to podobne do seryjnych morderców, którzy często z miejsca zbrodni którą popełnili zabierają "pamiątki". I też należy pamiętać, że Voldemort uważał, że nikt nie dowie się w ogóle o istnieniu horkruksów, bo nikomu nie zdradził tej wiedzy. Nawet Malfoyowie posiadając jego dziennik nie wiedzieli czym on jest. Dumbeldorowi zajęło wiele lat odnalezienie jakichkolwiek świadków żeby zrozumieć co tak na prawdę zrobił Tom.
Poza tym, mało osób wiedziało, że Tom = Voldemort. A jeszcze mniej osób znało przeszłość Toma. Więc w zasadzie jaskinia z dzieciństwa nie była takim oczywistym miejscem. Bo kto w ogóle znał jakiekolwiek informacje na temat jego dzieciństwa?
No, gratuluję, że powtórzyłeś kubek w kubek to samo, co powiedział autor klipu...Szkoda tylko, że On nie zatrzymał się na tych tandetnych wymówkach skleconych przez marną pisarkę, a po prostu poszedł z tematem dalej, w logiczne myślenie ;)
@@nathanalgren1602 tylko że to jest właśnie bardzo logiczne wszystko i ma sens, nawet z psychologicznego punktu widzenia, budowania takiej postaci jak lord Voldemort. Polecam poczytać książki o prawdziwych morderstwach, psychopatach i nie będziesz się dziwić czemu Voldemort nie rozszczepił swojej duszy i nie umieścił w bezwartościowych śmieciach.
@@JitsMyLife Tyle że było przepowiedziane, że jeden zabije drugiego, a Vold był dość specyficznym człowiekiem, więc zdecydowanie nie pozwoliłby by ktoś kto według przepowiedni ma go zabić był tak blisko niego.
bez kitu . Nie mógł go rozdeptać czy co ?ak dla mnie wystarczył by CKM na jednej z wież Hogwartu aby odeprzeć całą inwazję Voldemorta i śmieciożerców z palcem w uchu . Wolałbym też mieć zwykłego kałasza niż te różdżki . Zanim czarodziej wymówiłby zaklęcie wpakowałbym w niego pół magazynka .W uniwersum HP Czarodzieje są tak samo podatni na urazy fizyczne jak inni ludzie . Zazwyczaj AK-47 ma 30 zaklęć avada kedavra i rzuca je dużo szybciej,celniej i dalej niż różdżka czarodziejska. Dlaczego czarodzeje nie użyli zwykłej broni ? Mogliby jeszcze zaczarować ją dodatkowo . Ps. Czarodzieje dawniej używali mieczy . Dlaczego przestali posługiwać się bronią klasyczną w czasach HP?
Mam wrażenie, że na większość argumentow dosyć dobrze odpowiedziała książka. Był zbyt pyszny, żeby zrobić swoją duszę w zwykłego galeona, zbyt polegający wyłącznie na sobie, żeby powierzyć komuś innemu ten przedmiot do ukrycia (nawet pod jakimś imperiusem)
No jednak ten zeszyt z komnaty tajemnic zupełnie bez sensu dał Lucjuszowi 😒 Eh a wystarczyłoby żeby przynajmniej 1 horkruks ukrył solidnie a on wszystkie w 1 kraju i to w miejscach które były z nim związane 🫣
Brawo !!!! Wreszcie ktoś pisze z sensem .... Za taką postawę pod pierwszą częścią absurdów zostałem lekko zlinczowany ( odsyłam do mojego komentarza powyżej )... Juz myślałem że tylko ja tu przeczytałem uważnie książkę .... Tak to prawda wszystkie odp. Odnajdziemy w książce ....Masz rację wszystko się toczy głównie wokół ignorancji i wielkiego ego Czarnego Pana ...Był uzdolniony magicznie przez co automatycznie został wzięty za równie inteligentnego ( dla porownania można być mistrzem wagi ciężkiej w boskie i mieć IQ wróbla)... Ale Dumbledore dobrze go rozszyfrował ... Dlatego nigdy się go nie bał zdając sobie sprawę z jego poziomu...Warto było przeglądać komentarze ... Pozdrawiam
ale to nie jest tak, że gdyby to był zwykły galeon to ludzie by mogli na niego trafić ? z tego co pamiętam to na tych przedmiotach była klątwa która je zdradzała, np pierścień po założeniu którego usycha ręka
Horkursy: To wszystko było wytłumaczone w książkach. Dumbledore tłumaczył Harry'emu że Voldemort miał tak wielką obsesję na punkcie wyjątkowości, że nie byłby w stanie zamknąć kawałka swojej duszy w byle czym.
Zrobić Horkrux z ziarnka piasku i wyrzucić go na pustynię. Monety w skarbcu można siedzieć i dźgać, prędzej czy później trafisz na tą przeklętą, ale powodzenia ze zrobieniem tego samego z całą pustynią xD
@@kiwers2281 to prawda, ale to też nie tak że takiego Horkruxa łatwo znaleźć na tle innych przedmiotów, na przykład ten kielich w skarbcu LeStrangów czy jak to się pisze. Zanim Harry i jego ekipa znaleźli "ten właściwy" prawie zostali przysypani kopiami zwykłych kielichów. Nie twierdzę, że by tego ziarnka nie znaleźli, ale zdecydowanie zajęło by im to sporo czasu
Harry w związku z tym, że sam był harkruksem wyczuwał magiczne przedmioty. Widział też działania Voldemorta w swoich wizjach. Tom pd początku miał przewalone. Mógł jednak usunąć ciało Bazyliszka i odnaleźć prawdziwy miecz. To powinny być cele. Zwykłą broń nie mogła przedmiotów zniszczyć
@@arturkrol7187Harry byl nieplanowanym horkruksem, wiec nie mogł wziąć pod uwagę jego wyczuwania innych horkruksów. Plan ziarnka na piasku jest zdecydowanie lepszym pomysłem
@@noxineamv2158 wyobraziłem sobię sytuację kiedy voldemort popija sobie herbatkę w swojej krójówce kiedy nagle przechodzi przez niego niewyobrażalny ból. Tymczasem gdzieś na drugim końcu świata, w hucie szkła jest wsypywany do wielkiego pieca piasek zgarnięty właśnie z tym jednym ziarenkiem :D
Dziękuję za pracę przy każdym z odcinków. Proszę, przygotuj odcinek na temat fanfiku "Harry Potter i metody racjonalności". W tej książce znajduje się wiarygodne wyjaśnienie po co Voldemort tak niedbale ukrywał części swojej duszy. Mieli je znaleźć ludzie tacy jak Ginny Weasley czy Profesor Quirrell, którzy mieliby poddać się wpływowi Horcruxa i stać się nosicielami duszy Voldemorta. Pozdrawiam.
Voldemort zrobił przeciwnie niż Sauron. Sauron zrobił jeden pierścień z częścią swojej duszy o czym każdy zainteresowany wiedział i zamaskował tak paranoicznie, że nawet potem sam nie wiedział gdzie jest pierścień. Voldemort sekretnie zrobił 7 horkruksów które mu nawet jakiś RAB wykrył.
@@kroopy666 Regulus A( nie pamiętam drugiego imienia) Black. Brat Syriusza jak dobrze pamiętam. RAB - tak się podpisał w wiadomości, którą zostawił w fałszywym medalionie, tym którego zdobył Harry i Dumbledore
@@czarsooonRegulus Arcturus Black dowiedział się o medalionie tylko dzięki Stworkowi, którego Voldemort zabrał do jaskini by przetestować zabezpieczenia Eliksiru Rozpaczy i ukryć medalion (o ile dobrze pamiętam)
To trochę jak pewien malarz z Austrii. Mógł spokojnie podbić pół Europy, ale mu się zachciało iść na Moskwę. Niejeden dyktator zginął po prostu przez własną pychę i przekonanie o swoim sprycie i wielkości.
Pójscie na Moskwę było koniecznością, bo w przeciwnym razie Stalin by go zaatakował. Upartość i ignorowanie generałów przez Hitlera przesadziła o przegranej
@@tastumx-8990O przegranej przesądziła ilość łapanych srok za ogon. Jedno państwo nie ma możliwości prowadzenia wojny na 3 kontynentach z całym światem
Dla mnie zabicie Severusa przez Nagini było debilizmem Voldemorta, jeśli naprawdę chciał już go zabić, to mógł sam to zrobić np: przez Avada Kedavra, a nie się nią wyręczać.
Dla mnie debilizmem jest to, że gościu wierzył w to, że trzeba zabić poprzedniego właściciela. Jak przecież gadał z Gregorowiczem, które teoretycznie powinien być martwy i tak samo gadał z Grindewaldem, który również powinien być według jego logiki martwy.
@@karolkolanko594Sory ale większym debilizmem (autorki) było to że w jakikolwiek inny sposób niż morderstwo można pozyskać czarna różdżkę. Po 1 jest to w chuj antyklimatyczne, po 2 nie ma żadnego sensu. Potter jej właścicielem bo rozbroił Draco Z INNEJ ROZDZKI?? Błagam. Równie dobrze mogłaby zmienić właściciela bo ktoś mu nogę podstawił, a ten się przewrócił. Owiana zła sława czarna różdżka psia mac, heh
W sumie mam taką głupią teorie, a co jeśli Voldemort nie mógł użyć zaklęcia Fideliusa? Już tłumacze, te zaklęcie jeśli dobrze pamiętam ukrywała tajemnice w czyjejś duszy, a co jeśli właśnie przez podzielenie takowej zaklęcie nie działało, po prostu nie mogło ukryć sekretu w podzielonej instancji duszy, a sama pycha Toma nie pozwalał aby poprosić by ktoś użył tego zaklęcia w jego imieniu. Taka spontaniczna myśl.
Nie głupie, choć może Voldemort nie tyle nie mógł rzuć Fideliusa, co samo zaklęcie rzucone przez Czarnego Pana, byłoby słabsze przez to, że rzuciłby je na duszę podzieloną na kolejne części i nie byłoby skuteczne w 100% przez tą właśnie podziałkę. W lore HP jest napisane, że jeżeli sekret zostanie zamknięty w duszy kilku osób, wszyscy oni stawali się Strażnikami Tajemnicy, przez co moc ochronna zaklęcia Fideliusa słabła. A co jeśli każda cząstka duszy Voldka byłaby traktowana przez zaklęcie jako jedna osoba? Wtedy np. zaklęcie mogłoby przepuszczać losowe osoby do miejsca ukrycia sekretu lub zaklęcie samo z siebie by "wygasło"?
@@JackTheRipperk5 Ja bym jako wytłumaczenia użył - tak intensywna czarna magia - zakłóca działanie wielu skomplikowanych zaklęć / uniemożliwia ich rzucenie.
Z przepowiedniami jest taki problem, że opisują coś, ale nie wiadomo jak i co, a ta konkretna jest przykładem samospełniającej się: Harry nie był jakimś wybitnym czarodziejem, gdyby pewnego dnia Tom przyszedł i go zavadakedavrował, Harry by zginął. Ale te wszystkie próby zniszczenia Harrego doprowadziły go do upadku. Krótko mówiąc: im bardziej sie zajmował wróżbą, tym bardziej ją spełniał. Mając ja gdzieś, nie spełniłaby się w ogóle.
Voldemort wybiera rodzinę Malfoy ze względu na ich dojścia. Powierza misję Draco gdyż ten przebywa legalnie w Hogwarcie i ma przez to dostęp do Dumbledora. Wykorzystuje miłość matki do syna, aby zależało im na misji. Tradycyjnie oczywiście nie docenia potęgi miłości jak w przypadku Lily. Dlatego trudno mówić, że jako pierwsi się od niego odwrócili. Dla mnie ta scena była piękna. Najważniejsza była miłość matki do dziecka chociażby cały świat naokoło płonął. Większość śmieciożerców służyła tak naprawdę ze strachu, nie mieli wyjścia. Narcyza przeciwstawiła się mu mówiąc, że Harry nie żyje.
Ja nie wiem po co w czarze ognia taki wielki "genialny" plan... Wystarczyło że Barty Crouch Jr. pod postacią Alastora zaprosiłby Harrego do swojego pokoju pod byle pretekstem (choć pokażę Ci coś). Gdy już tam będą usiadł i poprosił "Noga mnie boli podaj mi tamtą książkę". A książka byłaby świstoklikiem który przeniósłby chłopaka na cmentarz.
Bo gdyby nie ten plan to nie byłoby żadnej książki 😂 Uwielbiam takie filmy, rozkminy, dlaczego dana postać robiła tak czy inaczej. Odpowiedź na te wszystkie pytania jest jedna, autor tak sobie wymyślił. Ot cała tajemnica.
@@cebulowyskrzat Niby tak, ale wymysł autora musi mieć jakiś sens. To trochę tak, jakby napisać powieść o II WŚ, w której ktoś z Warszawy przedziera się do Paryża, ale przez Nowy Jork. Ma prawo, ale sensu to nie ma.
Teren hogwartu ma specjalne zaklęcia które mogą to blokować lub jakoś informować o użyciu. Pozatym nie wiadomo w którym momencie zebrali inne składniki.
Lepsza jest wersja kogoś wyżej: Tom był narcystycznym megalomanem, który uważał się za najlepszego. Ktoś taki nie zaklnie swojej duszy w, no nie wiem, starej oponie. To musi być coś wyjątkowego, tak samo jak sam Tom.
to jest tak samo jak np. w gwiezdnych wojnach gdzie han solo znalazł lukea w śniegu. Jakby nie znalazł to trylogia by straciła głównego bohatera. Woldemort jakby zakopał któregoś horkruksa w totalnie losowym miejscu i nikt by go nie znalazł to Potter by przegrał
No było chyba wprost powiedziane że chciał znaczące przedmioty jak artefakty twórców hogwartu bo to jego trofea, a pierścień, dziennik i wąż to raczej (szczególnie dziennik) to raczej przedmioty z którymi był emocjonalnie związany +były na podorędziu. Dodatkowo nie zapominajmy, że horkrus powodował, że zaklęty przedmiot był prawie niezniszczalny i niewiele osób potrafiło tego dokonać (miecz gryffindora mógł to zrobić tylko dzięki jadowi bazyliszka). Dodatkowo ukrył taki naszyjnik potężnymi zaklęciami czarno magicznymi a regulus po wypiciu eliksiru poszedł na dno jeziora i został jednym z inferiusòw czy jak się zwali te utopce) pokój życzeń to było miejsce gdzie raczej ciężko było coś znaleźć i Harry emu udało się to dzięki mówię węży, naginii była cały czas przy nim prawie więc uważał że jej nic nie grozi a resztę ukrył u swoich najwierniejszych sług (poza pierścieniem). Skrytki w banku gringotta przecież uważane były za najbezpieczniejsze w całym świecie czarodziejów zaraz po hogwarcie, szczególnie te stare jak lestrangeow. Tak więc biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki mógł uznać że to jest wystarczające zabezpieczenie. Nie przypuszczał też że Harry emu uda się rozwikłać te zagadkę i gdyby nie dumbledor to by tak było(dlatego chciał jego śmierci za wszelką cenę)
W sumie to zastanawia mnie kwestia tego co by się stało gdyby Voldek rzucił zaklęcia Fideliusa na swoje MacGufinny. Skoro zaklęcie zamyka tajemnicę w duszy rzucającego, to czy w przypadku podzielonej na części duszy zadziałało by to tak samo, słabiej, a może w ogóle? A co w takim przypadku z Harrym, który nosił w sobie fragment jego duszy? Skoro był w stanie wyczuć, że horkruks został zniszczony, to musiało to oznaczać, że był połączony z innymi fragmentami. Gdyby więc Voldek rzucił Fideliusa na siebie, to czy przy okazji tajemnica nie znalazła by się również w jakiś sposób w ''naszym okularniku''? W sumie nic by się nie zmieniło poza faktem, że tylko on by je widział.
Ciekawe tak naprawdę. Załóżmy, że rzucił by to przed pójściem do domu Potterów. Miałby tajemnice prawdopodobnie jedynie w aktualnej części swojej duszy, więc podczas gdy Harry został horkruxem to w pakiecie z takim wężoustwem dostał by tajemnice XD
@@monejlisa każdorazowo tajemnica byłaby zapisana w części, która została po oddzieleniu, tzn część duszy zamkniętej w dzienniku nie miałaby informacji o żadnym innym horkruksie, ale już w medalionie slitherina byłaby część informacji o skrytce z dziennikiem itd. Im później powstał horkruks, tym więcej ma zakotwiczonych Fideliusów. Harry przez to, że też był horkruksem, mógłby znaleźć wszystkie.
Wegług mnie Lucjusz Malfoy wcale nie był niekompetentny czy nielojalny wobec Czarnego Pana. Oczywiście był tchórzliwy ale pracując w ministerstwie Magii infitrował jego szeregi dzięki czemu Voldemortowi było łatwiej je przejąć. Poza tym przecież jego planowanie w Zakonie Fenixa aby odzyskać przepowiednie było dobrze przemyślane tylko to że przeszkodził mu Zakon. Poza tym Voldemort mógł rozkazać Malfoyowi podrzucić dziennik do Ginnie ponieważ nie mógł się doczekać odzyskania życia i utraconej potęgi. Pamiętajmy jeszcze że Lucjusz uzyczył swoją rezydencje na siedzibę śmierciorzerców co jego żonie się nie podobało ponieważ nie była zagorzałą zwolenniczką Voldemorta. Poza tym Voldemort był narcystycznym zapatrzonym w siebie ignorantem więc popełnianie błędów w jego przypadku było normalne. Co du umieszczenia Horcruxa w starym bucie to chyba mało kto chciałby trzymać cząstę swej własnej duszy (czyli coś mega cennego) w jakimś tak niskiej wartości. Istotnie mógł umieścić ją w przedmiocie którym się nie interesował i gdzieś np go zaszył ale jego zapatrzona w własną wyższość natura mu na to nie pozwoliła. Pamiętajmy duma kroczy przed upadkiem co w przypadku Voldemorta sprawdza się idealnie. Zgadzam się natomiast z jednym Voldemort nie potrafił zarządzać armią powinnien podzielić ją na kilka części i zaatakować z zaskoczenia z kilku różnych stron przecież znał zamek. Ale czy przed atakiem przekazał nad nią komuś dowództwo, przydzielił (oficerów) wyznaczył zadania no nie. On wrąbał się w tą szkołę jak armia czerwona na Hura!!! w końcu miał przewagę a na przeciw stała mu młodzież co prawda utalentowana, w pozycji warownej ale jednak. Tak więc bierzmy te głupoty naszego antagonisty z przymróżeniem oka ponieważ Voldemort nie był analitykiem a mimo wszystko chorym na punkcie własnej wyższości człowiekiem Ile osób na studiach z psychologi ma Ego porównywalne z Voldemortem i podobnie jak on mają swoich instagramowych wyznawców.
Nie zgodze sie co do horkruksa w postaci monety. Hary jako 1 z nich wyczuwał ich obecność wiec on mimo tego i tak by go znalazl w skarbcu tak jak zrobił z diadenem tylko przeszedł kolo skrzynki i juz znalazł mimo ich musiałby w teori przeszukać cały pokój życzeń kroty jest x razy wiekrzy niz skarbiec. Super kanał dzięki tobie odkrywam dzieciństwo na nowo 😁
Dlaczego Voldemort się nie domyślił, że Snape nie jest właścicielem czarnej różdżki? A kto by się tego domyślił? Draco był od razu spisany na straty, Voldi miał gdzieś nawet czy on przeżyje, nie było mowy o tym, żeby taki draco malfoy choćby musnął potężnego Dumbledora, a to że jednak go rozbroił było czystym zrządzeniem losu. No właśnie - samego rozbrojenia też nikt nie widział oprócz Dumbledora i Harrego no i Draco. Absolutnie nikt inny o tym nie wiedział
Znajdowanie ich byloby prostsze gdyby wrzucil czastke siebie do tego losowego buta czy monety, bo w żaden sposob nie bylyby one zabezpieczone, a harry jako ze sam byl horkruksem nie mial problemu z ich rozpoznawaniem + mial wizje jaka rzecz/istota moze byc nastepnym horkruksem po zniszczeniu poprzedniego, wiec tylko by im ulatwil wsadzajac czastke siebie do buta bezdomnego.
Po prostu nie wszystko jest się w stanie przemyśleć pisząc tak rozbudowana fabułę do wielu książek które wyszły spod rąk JK Rowling. Pamiętajmy że to tylko książki nie jest to faktycznie życie. Wiele rzeczy może tutaj posiadać bardzo dużo dziur fabularnych niejasności i wiele innych rzeczy. Wszytko to nad czym zastanawiasz się dlaczego tak i dlaczego siak można spróbować w ten sposób że to jest po prostu książka i tak jak napisałem wyżej nie wszystko jest się w stanie przewidzieć. Trzeba jednak oddać że sama fabuła i całe uniwersum Harrego jest ogromnie rozbudowane. Nie da się uniknąć różnych niejasności.
Zastanawia mnie również zadanie Snapa czyli zbieranie informacji o Dumbledorze bo jakby skoro w sytuacji gdyby Draco zawiódł to Snape miałby zabić Albusa to czemu nie Snape miałby nie zabić go szybciej nie mówię że po jego odrodzeniu ale mógłby to zrobić przed swoim upadkiem co na pewno pomogło by mu wrócić bo Dumbledore nie deptał by mu po piętach no bo na cholerę on miał zbierać informacje o Albusie bo co bo był ważnym przeciwnikiem w pierwszej wojnie czarodziei nie lepiej by było się go pozbyć i pozbawić wielu ludzi nadziei ( oraz zakon najważniejszej osoby ale nwm czy Voldemort wiedział o istnieniu zakonu)
wydaje mi się, że to bardziej kwestia zachowania samego Lucjusza, który był tchórzem i wyzbył się swojej przeszłości śmie(r)ciożercy. Wydaje mi się, że był to swego rodzaju test lojalności dla Draco i sprawdzenie czy młody Malfoy nie odziedziczył po ojcu tchórzostwa
Faktycznie szkoda, że Rowling nie zrobiła tego, żeby Voldemort ukrył fideliusem horkruksy. Szkoda też, że tak szybko powrócił. Lepiej moim zdaniem jakby wrócił dużo późnien nawet po zakończeniu edukacji w Hogwarcie. Nie dość, że byłoby większe wyzwanie to dodatkowo może do dzisiaj by pisała nowe części.
Ja się czasem zastanawiam jakby to było gdyby V wygrał. Przecież on nie ma żadnych postulatów i planów poza mordowaniem czy zniewalaniem mugoli. Jego origin story mogła być opisana spoko, ale jego cele są żadne. On nie ma ochoty 'mejk wizardry grejt egejn'. Jest postacią czarną, bez odcieni szarości, bez konfliktów wewnętrznych, bez marzeń i bez trudnych wyborów. Jest po prostu symbolem bezcelowego zła. Nie szanował nawet swoich podwładnych. Gdyby wygrał to by potem umarł z nudów. Albo zostałby zdradzony. Ale może czegoś nie pamiętam bo jednak Harry jest kanonicznie 10 lat starszy ode mnie. Trochę czasu minęło.
Rowling jest za głupia żeby myśleć tak daleko do przodu. Jej krótkowzroczność widać w KAZDYM aspekcie serii. HP to banalna historyjka, bajeczka, która mimo "umrocznienia" w kolejnych częściach wciąż jest bajeczką. Ludzie doszukujacy się w niej sensu, logiki, realizmu czy czegokolwiek bardzo mnie bawią. Bo to tak jakby szukać tego w baśniach braci Grimm
@@D00RYAW dużej mierze zgadzam się z tym komentarzem, ale nie obrażam autorki bo stworzyła świetną książkę z wieloma płaszczyznami i wieloma odniesieniami, z tym że podkreślę to jest to książka dla dzieci i młodzieży! Więc roztrząsanie każdej najmniejszej rzeczy będąc dorosłym człowiekiem jest bezsensowne, bo nie o to w tym chodzilo. Fabuła jakoś musiała iść do przodu i główni bohaterowie musieli mieć jakieś przygody i miało być to przede wszystkim ciekawe dla czytelnika. Tyle. A to J.K.Rowling zrobiła wyśmienicie i nikt mi nie powie że dzieciaki masowo nie czytały książek z ogromnym zaciekawieniem często stojąc w długich kolejkach żeby tylko kupić książkę w czasie premiery i przeczytać ją przez pierwsza noc po zakupie. Sama rak robilam. Więc myślę, że nie wynika to z jakichś deficytów intelektualnych autorki i proszę tak nie pisac o niej, a wylacznie z tego że jest książka która ma być przede wszystkim rozrywkowa! I tak ja też po przeczytaniu całej sagi i oglądaniu filmów doszukiwanie się wielu dziur logicznych i wielu dziwnych zachowań bohaterów, no ale cóż gdyby nie one to prawdopodobnie nie byłoby większości bohaterów na samym początku i nie dałoby się tego czytać Bo nie byłoby po prostu o czym czytać.
@@D00RYA Baśnie to chyba w ogóle pierwotnie były wymyślane na poczekaniu, by mieć czym zabawiać gości na przyjęciu. A w przypadku improwizacji chyba łatwiej jest zrozumieć, a przez to i wybaczyć jakieś nieścisłości. I tak, baśni ani bajek najpewniej nikt pierwotnie nie tworzył z myślą o dzieciach, tylko raczej o dorosłych. Tak więc jeśli już dzieci coś czytały/dzieciom coś się czytało, to była to raczej literatura dla dorosłych. Przynajmniej do czasu, gdy na scenę wkroczył Cervantes ze swoim "Don Kichotem", uznawanym chyba za pierwszy w historii utwór literacki (przynajmniej spisany i znany), który kierowano domyślnie do dzieci. Choć to trochę ironiczne, bo niektórzy twierdzą, że Don Kichot to właśnie nie jest książka dla dzieci.
@@profesorinkwizytor4838 Nie, baśnie nie były wymyślane na poczekaniu, przeciwnie, powstawały przez całe lata, były elementem folkloru, a pierwsze baśnie dla dzieci napisał Andersen. Don Kichot nigdy nie był dla dzieci - to była parodia eposu rycerskiego. W czasach Cervantesa nikt nie pisał dla dzieci, w ogóle dzieci postrzegano wtedy jako takich niedorobionych dorosłych.
Zastanawiam się nad logiką działań Lucjusza z tym dziennikiem. Kto jak kto, ale on musiał wiedzieć, że Weasleyowie korzystają z uzywanych podręczników. Czyli tylko przypadkiem mogli się znaleźć w Esach Floresach. A jeszcze wiekszym przypadkiem było, ze znalezli się tym w tym czasie, co Malfoyowie. Czy jego plan zakładał, że bedzie czail się cale wakacje na Pokatnej, az Artur z rodzinką przyjada na szkolne zakupy?
Tego dnia lucjusz zostawial przedmioty podejrzanego pochodzenia w sklepie u borgina i boerksa mozliwe ze dziennik rowniez mial sie tam znalezc ale byc moze rozmyslil sie on poniewaz dziennik mial bezposredni kontakt z tomem ridlem aka voldemortem mozliwe ze bedac na pokątnej planowal odlozyc go do chociazby skarbca w banku gringotta jednak napotkawszy artura weasleya ktory jak wiemy byl zaangazowany w poszukiwanie takich przedmiotow i czekal on na moment aby przylapac na czyms lucjusza, co jednak z jednej strony ma sens a z drugiej sie samemu wyklucza bo pchnal on ten przedmiot bezposrednio w rece rodziny weasleyow ale jednoczesnie podstepem wrzucajac go to tego kociolka ucinal on swoje powiazanie z posiadaniem tego przedmiotu zaznacze prawie ucinal bo na jego nie szczescie harry go na tym przyłapał.
@@dziuliasan5967 Nie napisałam, że to był plan Voldemorta. Z tego co mówi autor filmu wynika, że Lucjusz Malfoy miał misterny plan, żeby podrzucić ten dziennik akurat córce Weasleyów, bo wiedział, że dziewczyna jakoś go użyje i wszyscy pomyślą, że Artur i Moly babrają się czarną magią. Moim zdaniem taki plan miałby za dużo niepewnych elementów. Jeśli weźmiemy tylko to co było podane w książce (bez informacji z Pottermore) to wychodzi tak jak mówisz - Malfoy pozbywał się podejrzanych przedmiotów i przypadkiem udało mu się podrzucić dziennik Ginny. Nie myślał, co z tego wyjdzie.
Voldemort nie mógł się teleportować do departamentu tajemnic po przepowiednię, ponieważ ministerstwo (poza kominkami) było objęte zaklęciem uniemożliwiającym teleportacje (podobnie jak Hogwart). Zaklęcie te przestało działać z chwilą zniszczenia sali z przepowiedniami.
Ale jakoś kilkunastu smeirciozercow się tam dostało, nieważne jak to zrobili, Voldemort mógł zrobić to w ten sam sposób, nawet pod peleryną niewidką skoro to było takie ważne by nikt go nie zobaczył (zresztą kto miałby go zobaczyć skoro tam nikogo nie było)
Mi sie wydaje, że horkruksy musiały być powiązane z osobą, która rozszczepiała swoją duszę. I nie mowie o tym ze musialy byc to przedmioty ktore trzymal kiedykolwiek w rece tylko przedmioty, do ktorych najbardziej byl przywiazany itd. Bo wtedy by sie zgadzalo dlaczego horkruksy sa takie a nie inne. Mnie to najbardziej zastanawia to, że mial Harry'ego jak na tacy kilka razy i zamiast po prostu to zrobic to sie z nim cackał. Oczywiście wchodzi w to wszystko jeszcze jego ego, ale nadal jest to dla mnie nie do zrozumienia
książek już nie pamiętam ale pamiętam że, w filmie Dumbledor mówi że czarna magia zostawia ślady, więc pewnie nawet zostawienie horkruska w galeonie byłoby do wytropienia
Ps gdzieś było że rozwalił duszę na atomy w sensie horkruksy ale ciekawe czemu nie reagował na wymawianie jego imienia no chyba że nie mógł bo był głuchy w sensie dużej odległości miał konkretne miejsce po śmierći dla takich osób gdzie się rewanżowal bez groźby Azkabanu?!
Voldemort mógłby np powiedzieć jednemu z zaufanych śmierciożerców aby ukrył się wraz z nagini w dowolnym miejscu którego Voldemort by nie znał aby Harry nie wszedł mu do umysłu a po walce wezwał by go przez np mroczny znak a ten wrócił by z nagini - miejsce nie powiązane z Voldemortem - nagini poza miejscem walki - on sam nie wie gdzie jest nagini co broni ją przed tym że Harry wyczytał by to z jego głowy przez ich połaczenie
@@D00RYA no w sumie tak ale Harry musiał by poznać jakieś miejsce ( którego prawdopodobnie nie zna ) z perspektywy węża bo kiedy widział atak na pana Weasleya to poznał że to ministerstwo bo już tam był a gdyby jakiś śmierciożerców aportował się do jakiegoś miejsca to Harry nie miał by perspektywy podróży tylko widział by np ściany jakiegoś miejsca więc o ile wąż by nie spojrzał przez okno to Harry miałby mega problem aby go odnaleźć no chyba że Harry robił by jak taki wykrywacz przechadzał się po świecie i sprawdzał czy boli go blizna a poza tym to wątpię by Voldemort podczas walki aż tak spuścił oko z Harrego aby dać mu wystarczająca ilość czasu
@@maksymilianklis7752 W takim razie Voldek mógł zamknąć Nagini w pierwszym lepszym kiblu jaki znajdzie i osiągałby ten sam efekt. Nie jest do tego potrzebny żaden inny smierciozerca i losowe nieznane Voldowi miejsce.
@@D00RYA różnica była by taka że Harry mógłby odczytać gdzie jest nagini z wspomnień zarówno Voldemorta jak i jej oraz gdyby ktoś ją znalazł to nie miała by dodatkowej obrony a dodatkowo znając Voldemorta on by ją ukrył w dość oczywistym miejscu
BRDZO LUBIĘ BRAHU. mega filmik! eg mnie celem takiej fabuły było efekciarstwo, dla odbiorców, którzy 1 raz stykali się z dziełem. Harry POTTER NIE MNIEJ jest mega!
Fakt. Np. Sauron przegrał tylko dlatego, że nie spodziewał się, że komuś przyjdzie do głowy zniszczyć Pierścień i co stało się w sumie przypadkowo. A Voldemort na pewnym etapie stracił resztki rozumu. 😁
@@annatar9365 a to nie było tak ze zniszczyć go próbowały tylko 2 osoby( frodo i ten co mu palec odciął 3000lat wcześniej) i jednej się udało xD skuteczność 50%
Czy skoro zaklęcie Fideliusa zamykało tajemnicę w duszy żywego człowieka to czy to nie wymaga posiadania CAŁEJ duszy? Czy Voldemort był w ogóle wstanie użyć tego zaklęcia posiadając rozszczepioną duszę? A jeśli tak to w której części duszy była by zamknięta tajemnica?
Nalezy zauwazyc ze mimo wszystko wszyscy czarodzieje ktorzy stworzyli horkluksy w koncu zgineli w ten czy inny sposob to nie byl najlepszy sposob na niesmiertelnosc. Fakt ze nie wielu ich bylo nawet sam Grindevald ktory znal sposob na zrobienie horkluksa nie zrobil tego poiewaz jak i Dumberdol znal zaswiaty i konsekwencje stworzenia horkluksa.
Założenie jest takie takie, że każda cześć duszy była identyczna, jeśli to odrzucimy, i różne horkruksy miały różny "%" ilości duszy, to bronienie jednych bardziej niż innych ma sens. To że Nagini dobila Snape'a, będąc horkruksem, dała władze nad czarna różdżka, oczywiste jest. Poza tym wiele "zabezpieczeń" woła o pomstę. Ale historia przedstawiona ma jednak sens, zakładając 7m tomów. W założeniu bezwzlednosci absolutnej byłoby 69 tomów. Tak czy siak, fajna historia.
No nie zgadzam się z twoimi tezami. Horkruksy, w przypadku śmierci Voldemorta, musiały zostać odnalezione aby go z powrotem do życia powołać. Musiał je więc pozostawić w przedmiotach cennych, dzięki czemu ktoś z jego popleczników lub przypadkowy czarodziej mógłby go przypadkiem lub celowo wskrzesić :P Mnie się wydaje dziwne że Voldemort nie dobrał się do zmieniacza czasu :P
porównanie zwyroli w popkulturze Sauron prawie podbił śródziemie Palpatine podbił galaktykę na 20 lat kurde nawet karzeł ze Shreka 4 zdobył władzę w królestwie a Voldemort dostał wpiernicz od bandy dzieciaków
Pomijając karła ze Shreka, pozostali mieli świetnych mentorów, od których brali nauki, a tego nikt nie nauczył "Jak zluzować dupę i nie zakochiwać się ZBYTNIO w swojej potędze" .😁
Działania voldemorta przypominają mi działania jednej konkretnej postaci, która by wygrała ale przegrał przez fakt bycia fack myselfem. Kierował nim fakt, że był w przekonaniu że każdy go nienawidzi. Działanie syndromu oblężonej twierdzy, znienawidzili go głównie przez jego paranoje, a fakt że coś ukrywał zaczął wychodzić na jaw. Zaś fakt jak dobrze kłamał, wskazywał na to że łamał prawo już nie jedyny raz w przeszłości. Porównała bym to trochę do breaking bad, bo sam główny antagonista stacza się z latami trwania fabuły. Wcześniej miejac już skłonności do ratowania swojego tyłka, kosztem innych osób. jego działania sprawiają że nie dziwię się że voldemort przegrał, bowiem można być geniuszem a nawet siebie odczłowieczyć 'ten antagonista też siebie odczłowieczył' ale związane z tym emocję mogą cię pogrążyć, bowiem on przegrał w książkowej wersji tylko dlatego. Że był pewny swojej wygranej, ignorując fakt że nastolatek którego zgnębił okazał się być odważny na tyle by postawić się jego tyranii
Myślę że Wieczysta Przysięga to rodzaj magicznej umowy. Tak jak jakakolwiek umowa, według większości naszych praw, uznawana jest za niewiążącą/nielegalną gdy jedna ze stron zostaje do niej zmuszona. Tak samo pewnie było w przypadku Wieczystej Przysięgi. Śmierciożerca stając przed obliczem Czarnego Pana, który każe mu złożyć taką przysięgę, raczej musiałby się liczyć z tym że odmowa jej złożenia będzie się równała wyrokowi śmierci z jego rąk. Ergo - taka Wieczysta Przysięga bez po prostu nie zadziała.
Hmm... Z moich spostrzeżeń wynika, że każdy... Um. No, w jakimś stopniu, szanujący siebie i swoją potęgę, również przez jakiś pryzmat swej ambicji złoczyńca, zostawia, najmniejszą nawet, ale jakąś furtkę, do zostania przez kogoś pokonanym.
Voldemort to pozbawiony moralności dziecko w ciele mężczyzny o wielkiej mocy. To niedojrzały emocjonalnie niestabilny pozer, który pragnie być zauważony. Brakuje mu charyzmy i nie rozumie świata. Widać różnice miedzy nim a Grindewaldem który charyzmę miał i cel który można było osiągnąć
No dobra, wcześniej tego nie pisałem, ale nie widzę w tym trochę sensu. Po co byłaby mu nieśmiertelność, jeżeli byłby tylko zaklęty w przedmiocie. Ktoś musiałby mu pomóc powrócić po potencjalnej śmierci, więc umieszczenie losowo horkruksów nie ma jakiegokolwiek sensu...
Horkruksy wgl nie mają sensu, jak się nie ma przydupasów którzy "przeżyją". Plus "chcą" cie odnaleźć. Plus "są wolni i mogą to zrobić" (wszak byli pakowani do azkabanu na dożywocie). Plus "wiedzą" o horkruksach. Statystycznie rzecz biorąc, voldek musiałby powiedzieć o nich każdemu. No a skoro to zrobił to na chuj cała ta akcja że wspomnieniami Slughorna, łatwiej byłoby im capnąć Lucjusza i mu zajrzeć do głowy. To raz. A dwa - na chuj Azkaban, skoro w uniwersum HP jest zaklęcie resetujące pamięć całkowicie???? Pełna resocjalizacja + zapomnijta o powrocie Voldemorta.
Mnie kiedyś zastanawiało, czemu, skoro wystarczy tylko zabić, nie ma więcej posiadaczy horkruksów. Potem jednak usłyszałem, że prawda o tym, jak robi się horkruksy została ocenzurowana przez wydawcę autorki, który sądził, że jej pomysł jest zbyt makabryczny. Otóż, by zrobić horkrusa, trzeba nie tylko zabić, ale również zjeść ofiarę i dopiero to rozdziera duszę. Miało by to sens i tłumaczyło, dlaczego połowa askabanu nie ma horkurksów. Możliwe, że wybór przedmiotów oraz lokalizacja ich schowania również nie była przypadkowa. Możliwe, że by zrobić takiego horkuksa, oprócz wyżej wymienionych kroków, trzeba było również umieścić duszę w specjalnym naczyniu ważnym dla posiadacza. Dodatkowo, dusza takiego posiadacza musiałaby po śmierci wiedzieć, gdzie owy horkruks się znajduje, by móc z niego skorzystać. Zakładając tak, tłumaczyłoby to postępowanie Voldemorda.
Ale chodzi o to że zło faktycznie taki jest, dąży skutecznie do realizacji swoich planów, a potem na chwile zasypia i budzi się jak już jest za puźno, w wielu historiach tak to się właśnie toczy.
7:59 to mógł go zabić kiedy był dzieckiem i problem z głowy Dla mnie to największym absurdem jest to że Voldemort nie zabił Harrego Pottera kiedy ten był jeszcze dzieckiem co ostatecznie doprowadziło do jęki śmierci Z tego co mówił hagrid w kamieniu filozoficznym to jest w Harrym co co go wtedy złamało ale skoro Voldemort potrafił zabić rodziców Harrego Pottera to nie miał jaj aby pozbyć się również Harrego co ostatecznie mogło by doprowadzić do tego że Voldemort nie zginął bo z jego rąk A jeśli chodzi o horkruksy to faktycznie mógł je jakoś lepiej zabezpieczyć albo zrobić tak jak z butem albo monetą aby tak naprawdę nikt nigdy ich nie zniszczył
Wydaje mi się że w przypadku Draco to nie było tak że dostał samodzielną misje zabicia Albusa. To była bardziej zorganizowana akcja na więcej osób on miał tylko pociągnąć za spust. A taki schemat inicjacji jest już często wykorzystywany w popkulturze.
Może się mylę, nie jestem znawcą ale czy Voldemort do "wskrzeszenia" nie potrzebował horkruka? Tłumaczyłoby to dlaczego wybrał takieg przedmioty - żeby sam mógł je znaleźć
Najlepsza odpowiedź na takie pytania - Voldemort był zbyt dumny i zapatrzony w siebie, swoją potęgę i to jak większą potęgę może jeszcze zyskać. To co robił jest absurdalne ale zrozumiałe bo łatwo dojść do wniosku że był zbyt pyszny, zbyt dumny i zbyt chciwy i myślę że właśnie w taki sposób miała ta postać wyglądać. Voldemort pewnie właśnie miał być taką postacią - zapatrzoną w siebie, arogancką, chętną władzy i potęgi za wszelką cenę bo tylko to go motywowało. Ta postać to postać która niesie pewien oczywisty morał i totalnie mnie nie dziwią jego działania i nie sądzę żeby nazwanie go absurdalnym było odpowiednie. Raczej nieodpowiedzialnym i zbyt pysznym można go nazwać i to właśnie go zgubiło. Jego motywacje i powody tych motywacji są dość jasne jeśli się spojrzy na wszystko ale jego arogancja doprowadziła do każdej jego porażki i im był starszy tym więcej chciał i bardziej sie pogrążał w swoich chorych ambicjach. Można by też wspomnieć o tym że gdyby nie byl traktowany przez rówieśników z dystansem i jako odmieniec pewnie nie stałby się tak zawistną i przykrą osobą ale no to już dłuższy temat który w sumie fajnie jakbyś poruszył kiedyś w którymś z filmów następnych
Ale może nadal bezpieczniejsze niż reszta świata. Wystarczy zobaczyć że co drugie magiczne stworzenie potrafiło zranić albo nawet zabić dorosłego czarodzieja
Z horkruksami jest to zrobione na potrzeby opowieści, która musi sie rozwijać, natomiast można na siłę tłumaczyć to tym, że to musiały być przedmioty o szczególnym znaczeniu dla rozdzielającego. Jeśli chodzi o wieczystą przysięgę przy rekrutacji to to głupota. Wielu popleczników by nie zebrał każąc im to składać.
Wydaje mi się, że Voldemort wiedział o dwóch z 31 lipca, którzy go zniszczą i tak się stało Nevil zabił węża i Harry to wiedział dlatego poszedł zniszczyć ten horkrus w komnacie takemnic. Wszystko jest w ksiazkach
Te przedmioty nie mogły być nie odnalezienia,ponieważ w razie jego śmierci jego podwładni też sami by musieli do tego dojść aby go ponownie wskrzesić. Moim zdaniem to nie Voldemort był za głupi,tylko za łatwo wszystko poszło Harremu.
Voldemort nawet jesli sprawilby ze jeden z galeonow w skarbcu byłby horksruksem, to mysle ze i tak udalo by się go odnalezc. W filmie lub ksiazce byla wstawka o tym ze czarna magia pozostawia bardzo widoczne slady
Voldemort to kolejny przykład w historii osoby, której ambicje zostały zdeptane, poprzez dwukrotną odmowę posady, i przez to rozpoczęła vendetę na reszcie świata. Spójrzmy na takiego Hitlera i co zaczął wyprawiać gdy nie przyjęto go do Akademii Sztuk Pięknych 😅
Dlaczego film urywa się niespodziewanie pod koniec drugiej części absurdów i trzeciej tu w ogóle nie ma? Od początku długość odcinka wydała mi się podejrzanie krótka, no i nie myliłem się.
Może się mylę ale wydaje mi się ze pomijasz dość istotny fakt. Mianowicie jeśli nikt nie byłby w stanie odnaleźć horkruksow w tym sam lord voldemort (w przypadku np galeonu) to jak miałby skorzystać z nich voldemort skoro aby się odrodzić po hipotetycznej śmierci to wydaje mi się potrzebny był horkruks w fizycznej postaci?
Smieszna jest narracja tego filmu. Przede wszystkim pretensje do Rowling za to ze tak rozpisała postać Voldemorta i jego poczynania. Wiec to nie są absurdy jego działań, tylko niedociągnięcia jej jako autorki powieści chyba ze potterheadzi w innej rzeczywistości pływają xd NO CHYBA że kazdy film o jakiejś postaci ma taki wydźwięk, nwm, trafilam tu niedawno
Chyba wszystko przez to że Harry czuł inne horkruksy i myśli Voldemorta. Gdyby Harry nie był sam horkruksem to przecież nie znalazłby ich, przynajmniej nie tego w Hogwarcie.
Dusze mógł schować tylko w przedmiocie który jest z nim jak kolwiek związany, to nie tak se mógł zakląć duszę do ziarnka piachu i wrzucić na pustynię xd
Widocznie Horkruksy nie dzieliły tylko duszy, ale też zdolności umysłowe.
A ciekawe czy Voldemort by zginął jakby np dostał serie z karabinu czy coś takiego
@@MiLy_PLciało by umarło, dusza by pozostała
Też o tym myślałem że praktyki z czarną magią przyćmiły mu mózg
To jest jedne z rozwiązań, drugą opcją jest wiara w własną nieśmiertelność. Jeśli niemożna cię zabić to nie możesz przegrać i nie musisz dbać o własne bezpieczeństwo. Więc możesz całą swoją siłę przerzucić na atak. To by wyjaśniało czemu bez 👃 przegrał.
Harry bierze pistolet, zabija Voldemorta i jest spokój na X pat zanim znów go ktoś ozywi
Voldy nie miał nosa do przeciwników.
😂
trudno było mu zwęszyć podstęp XD
@@MikeleleGames Hehe.
😂😂😂
@@janmos5178 xddd
wszystkie te rozważania były w pewnym stopniu wyjaśnione w książkach. Voldemort miał pewną obsesję na punkcie tych wszystkich potężnych przedmiotów, liczba 7 zaś była liczną silną magicznie, dlatego powstało aż 7 horkruksów. Tom miał też skłonność do megalomanii, wysokiego mniemania o sobie i swojej wyższości nad innymi. Na pewno nie zakląłby swojej duszy w żadnych bezwartościowych przedmiotach bo to było sprzeczne z jego naturą. Lubił gromadzić "trofea". Trochę jest to podobne do seryjnych morderców, którzy często z miejsca zbrodni którą popełnili zabierają "pamiątki". I też należy pamiętać, że Voldemort uważał, że nikt nie dowie się w ogóle o istnieniu horkruksów, bo nikomu nie zdradził tej wiedzy. Nawet Malfoyowie posiadając jego dziennik nie wiedzieli czym on jest. Dumbeldorowi zajęło wiele lat odnalezienie jakichkolwiek świadków żeby zrozumieć co tak na prawdę zrobił Tom.
Poza tym, mało osób wiedziało, że Tom = Voldemort. A jeszcze mniej osób znało przeszłość Toma. Więc w zasadzie jaskinia z dzieciństwa nie była takim oczywistym miejscem. Bo kto w ogóle znał jakiekolwiek informacje na temat jego dzieciństwa?
No, gratuluję, że powtórzyłeś kubek w kubek to samo, co powiedział autor klipu...Szkoda tylko, że On nie zatrzymał się na tych tandetnych wymówkach skleconych przez marną pisarkę, a po prostu poszedł z tematem dalej, w logiczne myślenie ;)
@@nathanalgren1602 tylko że to jest właśnie bardzo logiczne wszystko i ma sens, nawet z psychologicznego punktu widzenia, budowania takiej postaci jak lord Voldemort. Polecam poczytać książki o prawdziwych morderstwach, psychopatach i nie będziesz się dziwić czemu Voldemort nie rozszczepił swojej duszy i nie umieścił w bezwartościowych śmieciach.
Co nie zmienia faktu, że jego zachowanie było absurdalne. Zgodne z charakterem, ale bezsensowne.
@@nathanalgren1602 marną pisarkę xDDDDDDDDDDDD a ty jak tam? jutro na produkcję czy magazyn? xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Pierwszym i praktycznie jedynym błędem Volda było użycie zaklęcia na rocznym Harrym, zamiast go po prostu wyrzucić przez okno.
Wystarczyło porwać Harrego i wychować na Śmierciożerce 🤔 zawsze pozostawała też klątwa imperiusa na wrazie jak by Henio się stawiał
@@JitsMyLife Tyle że było przepowiedziane, że jeden zabije drugiego, a Vold był dość specyficznym człowiekiem, więc zdecydowanie nie pozwoliłby by ktoś kto według przepowiedni ma go zabić był tak blisko niego.
bez kitu . Nie mógł go rozdeptać czy co ?ak dla mnie wystarczył by CKM na jednej z wież Hogwartu aby odeprzeć całą inwazję Voldemorta i śmieciożerców z palcem w uchu . Wolałbym też mieć zwykłego kałasza niż te różdżki . Zanim czarodziej wymówiłby zaklęcie wpakowałbym w niego pół magazynka .W uniwersum HP Czarodzieje są tak samo podatni na urazy fizyczne jak inni ludzie . Zazwyczaj AK-47 ma 30 zaklęć avada kedavra i rzuca je dużo szybciej,celniej i dalej niż różdżka czarodziejska. Dlaczego czarodzeje nie użyli zwykłej broni ? Mogliby jeszcze zaczarować ją dodatkowo .
Ps. Czarodzieje dawniej używali mieczy . Dlaczego przestali posługiwać się bronią klasyczną w czasach HP?
Mam wrażenie, że na większość argumentow dosyć dobrze odpowiedziała książka. Był zbyt pyszny, żeby zrobić swoją duszę w zwykłego galeona, zbyt polegający wyłącznie na sobie, żeby powierzyć komuś innemu ten przedmiot do ukrycia (nawet pod jakimś imperiusem)
No jednak ten zeszyt z komnaty tajemnic zupełnie bez sensu dał Lucjuszowi 😒
Eh a wystarczyłoby żeby przynajmniej 1 horkruks ukrył solidnie a on wszystkie w 1 kraju i to w miejscach które były z nim związane 🫣
Brawo !!!! Wreszcie ktoś pisze z sensem .... Za taką postawę pod pierwszą częścią absurdów zostałem lekko zlinczowany ( odsyłam do mojego komentarza powyżej )... Juz myślałem że tylko ja tu przeczytałem uważnie książkę .... Tak to prawda wszystkie odp. Odnajdziemy w książce ....Masz rację wszystko się toczy głównie wokół ignorancji i wielkiego ego Czarnego Pana ...Był uzdolniony magicznie przez co automatycznie został wzięty za równie inteligentnego ( dla porownania można być mistrzem wagi ciężkiej w boskie i mieć IQ wróbla)... Ale Dumbledore dobrze go rozszyfrował ... Dlatego nigdy się go nie bał zdając sobie sprawę z jego poziomu...Warto było przeglądać komentarze ... Pozdrawiam
@@LJS674 zgadzam się!
ale to nie jest tak, że gdyby to był zwykły galeon to ludzie by mogli na niego trafić ? z tego co pamiętam to na tych przedmiotach była klątwa która je zdradzała, np pierścień po założeniu którego usycha ręka
Horkursy: To wszystko było wytłumaczone w książkach. Dumbledore tłumaczył Harry'emu że Voldemort miał tak wielką obsesję na punkcie wyjątkowości, że nie byłby w stanie zamknąć kawałka swojej duszy w byle czym.
Zrobić Horkrux z ziarnka piasku i wyrzucić go na pustynię. Monety w skarbcu można siedzieć i dźgać, prędzej czy później trafisz na tą przeklętą, ale powodzenia ze zrobieniem tego samego z całą pustynią xD
" Magia , a zwłaszcza czarna magia, zostawia ślad "
@@kiwers2281 to prawda, ale to też nie tak że takiego Horkruxa łatwo znaleźć na tle innych przedmiotów, na przykład ten kielich w skarbcu LeStrangów czy jak to się pisze. Zanim Harry i jego ekipa znaleźli "ten właściwy" prawie zostali przysypani kopiami zwykłych kielichów. Nie twierdzę, że by tego ziarnka nie znaleźli, ale zdecydowanie zajęło by im to sporo czasu
Harry w związku z tym, że sam był harkruksem wyczuwał magiczne przedmioty. Widział też działania Voldemorta w swoich wizjach. Tom pd początku miał przewalone. Mógł jednak usunąć ciało Bazyliszka i odnaleźć prawdziwy miecz. To powinny być cele. Zwykłą broń nie mogła przedmiotów zniszczyć
@@arturkrol7187Harry byl nieplanowanym horkruksem, wiec nie mogł wziąć pod uwagę jego wyczuwania innych horkruksów. Plan ziarnka na piasku jest zdecydowanie lepszym pomysłem
@@noxineamv2158 wyobraziłem sobię sytuację kiedy voldemort popija sobie herbatkę w swojej krójówce kiedy nagle przechodzi przez niego niewyobrażalny ból.
Tymczasem gdzieś na drugim końcu świata, w hucie szkła jest wsypywany do wielkiego pieca piasek zgarnięty właśnie z tym jednym ziarenkiem :D
Dziękuję za pracę przy każdym z odcinków. Proszę, przygotuj odcinek na temat fanfiku "Harry Potter i metody racjonalności". W tej książce znajduje się wiarygodne wyjaśnienie po co Voldemort tak niedbale ukrywał części swojej duszy.
Mieli je znaleźć ludzie tacy jak Ginny Weasley czy Profesor Quirrell, którzy mieliby poddać się wpływowi Horcruxa i stać się nosicielami duszy Voldemorta.
Pozdrawiam.
Całe szczęście że nie byłeś doradcą voldemorta 😂
Voldemort zrobił przeciwnie niż Sauron. Sauron zrobił jeden pierścień z częścią swojej duszy o czym każdy zainteresowany wiedział i zamaskował tak paranoicznie, że nawet potem sam nie wiedział gdzie jest pierścień. Voldemort sekretnie zrobił 7 horkruksów które mu nawet jakiś RAB wykrył.
Sauron nie schował pierscienia tylko mu zajebali :D
RAB?
@@kroopy666 Regulus A( nie pamiętam drugiego imienia) Black. Brat Syriusza jak dobrze pamiętam.
RAB - tak się podpisał w wiadomości, którą zostawił w fałszywym medalionie, tym którego zdobył Harry i Dumbledore
Ale czytałeś książkę i wiesz jak RAB odkrył medalion? :D
@@czarsooonRegulus Arcturus Black dowiedział się o medalionie tylko dzięki Stworkowi, którego Voldemort zabrał do jaskini by przetestować zabezpieczenia Eliksiru Rozpaczy i ukryć medalion (o ile dobrze pamiętam)
To trochę jak pewien malarz z Austrii. Mógł spokojnie podbić pół Europy, ale mu się zachciało iść na Moskwę. Niejeden dyktator zginął po prostu przez własną pychę i przekonanie o swoim sprycie i wielkości.
I również startował na pewne stanowisko, pozostając niedocenionym 😜
Gdyby najpierw zajął Londyn to prawdopobnie udałoby się Moskwę
Pójscie na Moskwę było koniecznością, bo w przeciwnym razie Stalin by go zaatakował. Upartość i ignorowanie generałów przez Hitlera przesadziła o przegranej
No nie było to tak prostoliniowe jak upadek voldemorta ale okej
@@tastumx-8990O przegranej przesądziła ilość łapanych srok za ogon. Jedno państwo nie ma możliwości prowadzenia wojny na 3 kontynentach z całym światem
Dla mnie zabicie Severusa przez Nagini było debilizmem Voldemorta, jeśli naprawdę chciał już go zabić, to mógł sam to zrobić np: przez Avada Kedavra, a nie się nią wyręczać.
Voldi pewnie bał się, że czarna różdżka nie zadziała przeciwko swojemu prawowitemu właścicielowi, więc nie chciał tego nią robić
Dla mnie debilizmem jest to, że gościu wierzył w to, że trzeba zabić poprzedniego właściciela. Jak przecież gadał z Gregorowiczem, które teoretycznie powinien być martwy i tak samo gadał z Grindewaldem, który również powinien być według jego logiki martwy.
Murem za wężami horkruksami
@@karolkolanko594Sory ale większym debilizmem (autorki) było to że w jakikolwiek inny sposób niż morderstwo można pozyskać czarna różdżkę. Po 1 jest to w chuj antyklimatyczne, po 2 nie ma żadnego sensu. Potter jej właścicielem bo rozbroił Draco Z INNEJ ROZDZKI?? Błagam. Równie dobrze mogłaby zmienić właściciela bo ktoś mu nogę podstawił, a ten się przewrócił. Owiana zła sława czarna różdżka psia mac, heh
Ale przecież Voldi kochał Avadę. On chyba nie znał innych zaklęć. @@karolkolanko594
W sumie mam taką głupią teorie, a co jeśli Voldemort nie mógł użyć zaklęcia Fideliusa? Już tłumacze, te zaklęcie jeśli dobrze pamiętam ukrywała tajemnice w czyjejś duszy, a co jeśli właśnie przez podzielenie takowej zaklęcie nie działało, po prostu nie mogło ukryć sekretu w podzielonej instancji duszy, a sama pycha Toma nie pozwalał aby poprosić by ktoś użył tego zaklęcia w jego imieniu. Taka spontaniczna myśl.
Nie głupie, choć może Voldemort nie tyle nie mógł rzuć Fideliusa, co samo zaklęcie rzucone przez Czarnego Pana, byłoby słabsze przez to, że rzuciłby je na duszę podzieloną na kolejne części i nie byłoby skuteczne w 100% przez tą właśnie podziałkę.
W lore HP jest napisane, że jeżeli sekret zostanie zamknięty w duszy kilku osób, wszyscy oni stawali się Strażnikami Tajemnicy, przez co moc ochronna zaklęcia Fideliusa słabła.
A co jeśli każda cząstka duszy Voldka byłaby traktowana przez zaklęcie jako jedna osoba?
Wtedy np. zaklęcie mogłoby przepuszczać losowe osoby do miejsca ukrycia sekretu lub zaklęcie samo z siebie by "wygasło"?
@@JackTheRipperk5 Ja bym jako wytłumaczenia użył - tak intensywna czarna magia - zakłóca działanie wielu skomplikowanych zaklęć / uniemożliwia ich rzucenie.
@@MgSarnel
Jest to jakieś wytłumaczenie, ale gdyby tak było to brzmiało by to trochę naciąganie
Może dusza musi być cała
mysle ze dusza musiała być cała by rzucić fideliusa a w dodatku Tom nie miał po prostu kogo poprosić o to gdyż nikomu nie ufał a wszyscy się bali
Z przepowiedniami jest taki problem, że opisują coś, ale nie wiadomo jak i co, a ta konkretna jest przykładem samospełniającej się: Harry nie był jakimś wybitnym czarodziejem, gdyby pewnego dnia Tom przyszedł i go zavadakedavrował, Harry by zginął. Ale te wszystkie próby zniszczenia Harrego doprowadziły go do upadku. Krótko mówiąc: im bardziej sie zajmował wróżbą, tym bardziej ją spełniał. Mając ja gdzieś, nie spełniłaby się w ogóle.
Voldemort wybiera rodzinę Malfoy ze względu na ich dojścia. Powierza misję Draco gdyż ten przebywa legalnie w Hogwarcie i ma przez to dostęp do Dumbledora. Wykorzystuje miłość matki do syna, aby zależało im na misji. Tradycyjnie oczywiście nie docenia potęgi miłości jak w przypadku Lily. Dlatego trudno mówić, że jako pierwsi się od niego odwrócili. Dla mnie ta scena była piękna. Najważniejsza była miłość matki do dziecka chociażby cały świat naokoło płonął. Większość śmieciożerców służyła tak naprawdę ze strachu, nie mieli wyjścia. Narcyza przeciwstawiła się mu mówiąc, że Harry nie żyje.
Ja nie wiem po co w czarze ognia taki wielki "genialny" plan... Wystarczyło że Barty Crouch Jr. pod postacią Alastora zaprosiłby Harrego do swojego pokoju pod byle pretekstem (choć pokażę Ci coś). Gdy już tam będą usiadł i poprosił "Noga mnie boli podaj mi tamtą książkę". A książka byłaby świstoklikiem który przeniósłby chłopaka na cmentarz.
To było w Retro Recenzji Harrego Pottera zrobionej przez kanał Ponarzekajmy o Filmach
Te komentarze coraz bardziej obdzierają moją przygodę dzieciństwa
Bo gdyby nie ten plan to nie byłoby żadnej książki 😂
Uwielbiam takie filmy, rozkminy, dlaczego dana postać robiła tak czy inaczej.
Odpowiedź na te wszystkie pytania jest jedna, autor tak sobie wymyślił. Ot cała tajemnica.
@@cebulowyskrzat Niby tak, ale wymysł autora musi mieć jakiś sens. To trochę tak, jakby napisać powieść o II WŚ, w której ktoś z Warszawy przedziera się do Paryża, ale przez Nowy Jork. Ma prawo, ale sensu to nie ma.
Teren hogwartu ma specjalne zaklęcia które mogą to blokować lub jakoś informować o użyciu. Pozatym nie wiadomo w którym momencie zebrali inne składniki.
Może Horkruksem nie może być przypadkowy przedmiot, tylko coś z czym wiążą się jakieś emocje właściciela żeby cząstka duszy w nie weszla? 🤔
to by miało większy sens co do dobieranych przedmiotów
Lepsza jest wersja kogoś wyżej: Tom był narcystycznym megalomanem, który uważał się za najlepszego. Ktoś taki nie zaklnie swojej duszy w, no nie wiem, starej oponie. To musi być coś wyjątkowego, tak samo jak sam Tom.
Fantastyczny materiał ❤
to jest tak samo jak np. w gwiezdnych wojnach gdzie han solo znalazł lukea w śniegu. Jakby nie znalazł to trylogia by straciła głównego bohatera. Woldemort jakby zakopał któregoś horkruksa w totalnie losowym miejscu i nikt by go nie znalazł to Potter by przegrał
idealnie powiedziane
Niekoniecznie. Zobacz, że jednak w powieściach detektywistycznych czy płaszcza i szpady zabezpieczenia skrytek są zrobione lepiej.
No było chyba wprost powiedziane że chciał znaczące przedmioty jak artefakty twórców hogwartu bo to jego trofea, a pierścień, dziennik i wąż to raczej (szczególnie dziennik) to raczej przedmioty z którymi był emocjonalnie związany +były na podorędziu. Dodatkowo nie zapominajmy, że horkrus powodował, że zaklęty przedmiot był prawie niezniszczalny i niewiele osób potrafiło tego dokonać (miecz gryffindora mógł to zrobić tylko dzięki jadowi bazyliszka). Dodatkowo ukrył taki naszyjnik potężnymi zaklęciami czarno magicznymi a regulus po wypiciu eliksiru poszedł na dno jeziora i został jednym z inferiusòw czy jak się zwali te utopce) pokój życzeń to było miejsce gdzie raczej ciężko było coś znaleźć i Harry emu udało się to dzięki mówię węży, naginii była cały czas przy nim prawie więc uważał że jej nic nie grozi a resztę ukrył u swoich najwierniejszych sług (poza pierścieniem). Skrytki w banku gringotta przecież uważane były za najbezpieczniejsze w całym świecie czarodziejów zaraz po hogwarcie, szczególnie te stare jak lestrangeow. Tak więc biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki mógł uznać że to jest wystarczające zabezpieczenie. Nie przypuszczał też że Harry emu uda się rozwikłać te zagadkę i gdyby nie dumbledor to by tak było(dlatego chciał jego śmierci za wszelką cenę)
W sumie to zastanawia mnie kwestia tego co by się stało gdyby Voldek rzucił zaklęcia Fideliusa na swoje MacGufinny. Skoro zaklęcie zamyka tajemnicę w duszy rzucającego, to czy w przypadku podzielonej na części duszy zadziałało by to tak samo, słabiej, a może w ogóle? A co w takim przypadku z Harrym, który nosił w sobie fragment jego duszy? Skoro był w stanie wyczuć, że horkruks został zniszczony, to musiało to oznaczać, że był połączony z innymi fragmentami. Gdyby więc Voldek rzucił Fideliusa na siebie, to czy przy okazji tajemnica nie znalazła by się również w jakiś sposób w ''naszym okularniku''? W sumie nic by się nie zmieniło poza faktem, że tylko on by je widział.
Ciekawe tak naprawdę. Załóżmy, że rzucił by to przed pójściem do domu Potterów. Miałby tajemnice prawdopodobnie jedynie w aktualnej części swojej duszy, więc podczas gdy Harry został horkruxem to w pakiecie z takim wężoustwem dostał by tajemnice XD
Aktualnej jaką w tym momencie sobie nosił bo w reszcie wątpię aby ta tajemnica była.
@@monejlisa każdorazowo tajemnica byłaby zapisana w części, która została po oddzieleniu, tzn część duszy zamkniętej w dzienniku nie miałaby informacji o żadnym innym horkruksie, ale już w medalionie slitherina byłaby część informacji o skrytce z dziennikiem itd. Im później powstał horkruks, tym więcej ma zakotwiczonych Fideliusów. Harry przez to, że też był horkruksem, mógłby znaleźć wszystkie.
Wegług mnie Lucjusz Malfoy wcale nie był niekompetentny czy nielojalny wobec Czarnego Pana.
Oczywiście był tchórzliwy ale pracując w ministerstwie Magii infitrował jego szeregi dzięki czemu Voldemortowi było łatwiej je przejąć.
Poza tym przecież jego planowanie w Zakonie Fenixa aby odzyskać przepowiednie było dobrze przemyślane tylko to że przeszkodził mu Zakon.
Poza tym Voldemort mógł rozkazać Malfoyowi podrzucić dziennik do Ginnie ponieważ nie mógł się doczekać odzyskania życia i utraconej potęgi.
Pamiętajmy jeszcze że Lucjusz uzyczył swoją rezydencje na siedzibę śmierciorzerców co jego żonie się nie podobało ponieważ nie była zagorzałą zwolenniczką Voldemorta.
Poza tym Voldemort był narcystycznym zapatrzonym w siebie ignorantem więc popełnianie błędów w jego przypadku było normalne.
Co du umieszczenia Horcruxa w starym bucie to chyba mało kto chciałby trzymać cząstę swej własnej duszy (czyli coś mega cennego) w jakimś tak niskiej wartości.
Istotnie mógł umieścić ją w przedmiocie którym się nie interesował i gdzieś np go zaszył ale jego zapatrzona w własną wyższość natura mu na to nie pozwoliła.
Pamiętajmy duma kroczy przed upadkiem co w przypadku Voldemorta sprawdza się idealnie.
Zgadzam się natomiast z jednym Voldemort nie potrafił zarządzać armią powinnien podzielić ją na kilka części i zaatakować z zaskoczenia z kilku różnych stron przecież znał zamek.
Ale czy przed atakiem przekazał nad nią komuś dowództwo, przydzielił (oficerów) wyznaczył zadania no nie.
On wrąbał się w tą szkołę jak armia czerwona na Hura!!! w końcu miał przewagę a na przeciw stała mu młodzież co prawda utalentowana, w pozycji warownej ale jednak.
Tak więc bierzmy te głupoty naszego antagonisty z przymróżeniem oka ponieważ Voldemort nie był analitykiem a mimo wszystko chorym na punkcie własnej wyższości człowiekiem
Ile osób na studiach z psychologi ma Ego porównywalne z Voldemortem i podobnie jak on mają swoich instagramowych wyznawców.
Nie zgodze sie co do horkruksa w postaci monety. Hary jako 1 z nich wyczuwał ich obecność wiec on mimo tego i tak by go znalazl w skarbcu tak jak zrobił z diadenem tylko przeszedł kolo skrzynki i juz znalazł mimo ich musiałby w teori przeszukać cały pokój życzeń kroty jest x razy wiekrzy niz skarbiec. Super kanał dzięki tobie odkrywam dzieciństwo na nowo 😁
Dlaczego Voldemort się nie domyślił, że Snape nie jest właścicielem czarnej różdżki? A kto by się tego domyślił? Draco był od razu spisany na straty, Voldi miał gdzieś nawet czy on przeżyje, nie było mowy o tym, żeby taki draco malfoy choćby musnął potężnego Dumbledora, a to że jednak go rozbroił było czystym zrządzeniem losu. No właśnie - samego rozbrojenia też nikt nie widział oprócz Dumbledora i Harrego no i Draco. Absolutnie nikt inny o tym nie wiedział
Znajdowanie ich byloby prostsze gdyby wrzucil czastke siebie do tego losowego buta czy monety, bo w żaden sposob nie bylyby one zabezpieczone, a harry jako ze sam byl horkruksem nie mial problemu z ich rozpoznawaniem + mial wizje jaka rzecz/istota moze byc nastepnym horkruksem po zniszczeniu poprzedniego, wiec tylko by im ulatwil wsadzajac czastke siebie do buta bezdomnego.
Po prostu nie wszystko jest się w stanie przemyśleć pisząc tak rozbudowana fabułę do wielu książek które wyszły spod rąk JK Rowling.
Pamiętajmy że to tylko książki nie jest to faktycznie życie. Wiele rzeczy może tutaj posiadać bardzo dużo dziur fabularnych niejasności i wiele innych rzeczy.
Wszytko to nad czym zastanawiasz się dlaczego tak i dlaczego siak można spróbować w ten sposób że to jest po prostu książka i tak jak napisałem wyżej nie wszystko jest się w stanie przewidzieć. Trzeba jednak oddać że sama fabuła i całe uniwersum Harrego jest ogromnie rozbudowane. Nie da się uniknąć różnych niejasności.
A jakby zaklnął swoją duszę do wody z szklanki i później ją wylał do oceanu to kto by mu to znalazł?
zhakowałeś książkę
Nie miał nosa do przypałów 😂
Zastanawia mnie również zadanie Snapa czyli zbieranie informacji o Dumbledorze bo jakby skoro w sytuacji gdyby Draco zawiódł to Snape miałby zabić Albusa to czemu nie Snape miałby nie zabić go szybciej nie mówię że po jego odrodzeniu ale mógłby to zrobić przed swoim upadkiem co na pewno pomogło by mu wrócić bo Dumbledore nie deptał by mu po piętach no bo na cholerę on miał zbierać informacje o Albusie bo co bo był ważnym przeciwnikiem w pierwszej wojnie czarodziei nie lepiej by było się go pozbyć i pozbawić wielu ludzi nadziei ( oraz zakon najważniejszej osoby ale nwm czy Voldemort wiedział o istnieniu zakonu)
wydaje mi się, że to bardziej kwestia zachowania samego Lucjusza, który był tchórzem i wyzbył się swojej przeszłości śmie(r)ciożercy. Wydaje mi się, że był to swego rodzaju test lojalności dla Draco i sprawdzenie czy młody Malfoy nie odziedziczył po ojcu tchórzostwa
Faktycznie szkoda, że Rowling nie zrobiła tego, żeby Voldemort ukrył fideliusem horkruksy. Szkoda też, że tak szybko powrócił. Lepiej moim zdaniem jakby wrócił dużo późnien nawet po zakończeniu edukacji w Hogwarcie. Nie dość, że byłoby większe wyzwanie to dodatkowo może do dzisiaj by pisała nowe części.
Ja się czasem zastanawiam jakby to było gdyby V wygrał. Przecież on nie ma żadnych postulatów i planów poza mordowaniem czy zniewalaniem mugoli. Jego origin story mogła być opisana spoko, ale jego cele są żadne. On nie ma ochoty 'mejk wizardry grejt egejn'. Jest postacią czarną, bez odcieni szarości, bez konfliktów wewnętrznych, bez marzeń i bez trudnych wyborów. Jest po prostu symbolem bezcelowego zła. Nie szanował nawet swoich podwładnych. Gdyby wygrał to by potem umarł z nudów. Albo zostałby zdradzony. Ale może czegoś nie pamiętam bo jednak Harry jest kanonicznie 10 lat starszy ode mnie. Trochę czasu minęło.
Rowling jest za głupia żeby myśleć tak daleko do przodu. Jej krótkowzroczność widać w KAZDYM aspekcie serii. HP to banalna historyjka, bajeczka, która mimo "umrocznienia" w kolejnych częściach wciąż jest bajeczką. Ludzie doszukujacy się w niej sensu, logiki, realizmu czy czegokolwiek bardzo mnie bawią. Bo to tak jakby szukać tego w baśniach braci Grimm
@@D00RYAW dużej mierze zgadzam się z tym komentarzem, ale nie obrażam autorki bo stworzyła świetną książkę z wieloma płaszczyznami i wieloma odniesieniami, z tym że podkreślę to jest to książka dla dzieci i młodzieży! Więc roztrząsanie każdej najmniejszej rzeczy będąc dorosłym człowiekiem jest bezsensowne, bo nie o to w tym chodzilo. Fabuła jakoś musiała iść do przodu i główni bohaterowie musieli mieć jakieś przygody i miało być to przede wszystkim ciekawe dla czytelnika. Tyle. A to J.K.Rowling zrobiła wyśmienicie i nikt mi nie powie że dzieciaki masowo nie czytały książek z ogromnym zaciekawieniem często stojąc w długich kolejkach żeby tylko kupić książkę w czasie premiery i przeczytać ją przez pierwsza noc po zakupie. Sama rak robilam. Więc myślę, że nie wynika to z jakichś deficytów intelektualnych autorki i proszę tak nie pisac o niej, a wylacznie z tego że jest książka która ma być przede wszystkim rozrywkowa! I tak ja też po przeczytaniu całej sagi i oglądaniu filmów doszukiwanie się wielu dziur logicznych i wielu dziwnych zachowań bohaterów, no ale cóż gdyby nie one to prawdopodobnie nie byłoby większości bohaterów na samym początku i nie dałoby się tego czytać Bo nie byłoby po prostu o czym czytać.
@@D00RYA Baśnie to chyba w ogóle pierwotnie były wymyślane na poczekaniu, by mieć czym zabawiać gości na przyjęciu. A w przypadku improwizacji chyba łatwiej jest zrozumieć, a przez to i wybaczyć jakieś nieścisłości.
I tak, baśni ani bajek najpewniej nikt pierwotnie nie tworzył z myślą o dzieciach, tylko raczej o dorosłych. Tak więc jeśli już dzieci coś czytały/dzieciom coś się czytało, to była to raczej literatura dla dorosłych. Przynajmniej do czasu, gdy na scenę wkroczył Cervantes ze swoim "Don Kichotem", uznawanym chyba za pierwszy w historii utwór literacki (przynajmniej spisany i znany), który kierowano domyślnie do dzieci. Choć to trochę ironiczne, bo niektórzy twierdzą, że Don Kichot to właśnie nie jest książka dla dzieci.
@@D00RYA Chyba nie znasz baśni braci Grimm :D
@@profesorinkwizytor4838 Nie, baśnie nie były wymyślane na poczekaniu, przeciwnie, powstawały przez całe lata, były elementem folkloru, a pierwsze baśnie dla dzieci napisał Andersen. Don Kichot nigdy nie był dla dzieci - to była parodia eposu rycerskiego. W czasach Cervantesa nikt nie pisał dla dzieci, w ogóle dzieci postrzegano wtedy jako takich niedorobionych dorosłych.
Zastanawiam się nad logiką działań Lucjusza z tym dziennikiem. Kto jak kto, ale on musiał wiedzieć, że Weasleyowie korzystają z uzywanych podręczników. Czyli tylko przypadkiem mogli się znaleźć w Esach Floresach. A jeszcze wiekszym przypadkiem było, ze znalezli się tym w tym czasie, co Malfoyowie. Czy jego plan zakładał, że bedzie czail się cale wakacje na Pokatnej, az Artur z rodzinką przyjada na szkolne zakupy?
Tego dnia lucjusz zostawial przedmioty podejrzanego pochodzenia w sklepie u borgina i boerksa mozliwe ze dziennik rowniez mial sie tam znalezc ale byc moze rozmyslil sie on poniewaz dziennik mial bezposredni kontakt z tomem ridlem aka voldemortem mozliwe ze bedac na pokątnej planowal odlozyc go do chociazby skarbca w banku gringotta jednak napotkawszy artura weasleya ktory jak wiemy byl zaangazowany w poszukiwanie takich przedmiotow i czekal on na moment aby przylapac na czyms lucjusza, co jednak z jednej strony ma sens a z drugiej sie samemu wyklucza bo pchnal on ten przedmiot bezposrednio w rece rodziny weasleyow ale jednoczesnie podstepem wrzucajac go to tego kociolka ucinal on swoje powiazanie z posiadaniem tego przedmiotu zaznacze prawie ucinal bo na jego nie szczescie harry go na tym przyłapał.
to akurat nie był plan Voldemorta, poprostu Lucjusz pozbywał się czarnomagicznych przedmiotów z domu i podrzucił go ginny żeby się go pozbyć
@@dziuliasan5967 Nie napisałam, że to był plan Voldemorta. Z tego co mówi autor filmu wynika, że Lucjusz Malfoy miał misterny plan, żeby podrzucić ten dziennik akurat córce Weasleyów, bo wiedział, że dziewczyna jakoś go użyje i wszyscy pomyślą, że Artur i Moly babrają się czarną magią. Moim zdaniem taki plan miałby za dużo niepewnych elementów. Jeśli weźmiemy tylko to co było podane w książce (bez informacji z Pottermore) to wychodzi tak jak mówisz - Malfoy pozbywał się podejrzanych przedmiotów i przypadkiem udało mu się podrzucić dziennik Ginny. Nie myślał, co z tego wyjdzie.
@@Machefi a ok źle zrozumiałem
Musisz brać pod uwagę że ktoś potem musi odnaleźć ten przedmiot by go odrodzić. Jeśli nikt nie znajdzie tego przedmiotu to też nie wróci do życia.
Nie były potrzebne, aby sie odrodził.
Zacytuje Ci klasyka, "Ludzie robią ludzi. Nie ma rzeczy niemożiwych".
,,Nie ma rzeczy niemożliwych"
W takim razie powiedz ,,P" z otwartymi ustami.
Widocznie podzielił sobie mózg
Voldemort nie mógł się teleportować do departamentu tajemnic po przepowiednię, ponieważ ministerstwo (poza kominkami) było objęte zaklęciem uniemożliwiającym teleportacje (podobnie jak Hogwart). Zaklęcie te przestało działać z chwilą zniszczenia sali z przepowiedniami.
Ale jakoś kilkunastu smeirciozercow się tam dostało, nieważne jak to zrobili, Voldemort mógł zrobić to w ten sam sposób, nawet pod peleryną niewidką skoro to było takie ważne by nikt go nie zobaczył (zresztą kto miałby go zobaczyć skoro tam nikogo nie było)
19:20 bo ona jako jedyna umiała sprawdzać czy ktoś umarł
Zaklęcie Fideliusa wymagało strażnika tajemnicy, co oznacza że Voldemort musiał by komuś zaufać :) A jak wiadomo nie było takiej opcji.
Mi sie wydaje, że horkruksy musiały być powiązane z osobą, która rozszczepiała swoją duszę. I nie mowie o tym ze musialy byc to przedmioty ktore trzymal kiedykolwiek w rece tylko przedmioty, do ktorych najbardziej byl przywiazany itd. Bo wtedy by sie zgadzalo dlaczego horkruksy sa takie a nie inne. Mnie to najbardziej zastanawia to, że mial Harry'ego jak na tacy kilka razy i zamiast po prostu to zrobic to sie z nim cackał. Oczywiście wchodzi w to wszystko jeszcze jego ego, ale nadal jest to dla mnie nie do zrozumienia
książek już nie pamiętam ale pamiętam że, w filmie Dumbledor mówi że czarna magia zostawia ślady, więc pewnie nawet zostawienie horkruska w galeonie byłoby do wytropienia
4:05 nie masz racji, horkruksy musiały być w przedmiocie który jest bardzo ważny dla osoby chętnej
Ps gdzieś było że rozwalił duszę na atomy w sensie horkruksy ale ciekawe czemu nie reagował na wymawianie jego imienia no chyba że nie mógł bo był głuchy w sensie dużej odległości miał konkretne miejsce po śmierći dla takich osób gdzie się rewanżowal bez groźby Azkabanu?!
Tak,ale jakoś Harry musiał do tego wszystkiego dojść.
Myślę, że sam udzieliłeś sobie odpowiedzi zadając pytanie. _Nie wygrał bo przestał być człowiekiem._
Voldemort mógłby np powiedzieć jednemu z zaufanych śmierciożerców aby ukrył się wraz z nagini w dowolnym miejscu którego Voldemort by nie znał aby Harry nie wszedł mu do umysłu a po walce wezwał by go przez np mroczny znak a ten wrócił by z nagini
- miejsce nie powiązane z Voldemortem
- nagini poza miejscem walki
- on sam nie wie gdzie jest nagini co broni ją przed tym że Harry wyczytał by to z jego głowy przez ich połaczenie
Nagini to fragment voldemorta. To tak jakbyś Ty nie wiedział gdzie jest twoja prawa ręka, bo kazałeś ja komuś schować sobie za plecy.
@@D00RYA no w sumie tak ale Harry musiał by poznać jakieś miejsce ( którego prawdopodobnie nie zna ) z perspektywy węża bo kiedy widział atak na pana Weasleya to poznał że to ministerstwo bo już tam był a gdyby jakiś śmierciożerców aportował się do jakiegoś miejsca to Harry nie miał by perspektywy podróży tylko widział by np ściany jakiegoś miejsca więc o ile wąż by nie spojrzał przez okno to Harry miałby mega problem aby go odnaleźć no chyba że Harry robił by jak taki wykrywacz przechadzał się po świecie i sprawdzał czy boli go blizna a poza tym to wątpię by Voldemort podczas walki aż tak spuścił oko z Harrego aby dać mu wystarczająca ilość czasu
@@maksymilianklis7752 W takim razie Voldek mógł zamknąć Nagini w pierwszym lepszym kiblu jaki znajdzie i osiągałby ten sam efekt. Nie jest do tego potrzebny żaden inny smierciozerca i losowe nieznane Voldowi miejsce.
@@D00RYA różnica była by taka że Harry mógłby odczytać gdzie jest nagini z wspomnień zarówno Voldemorta jak i jej oraz gdyby ktoś ją znalazł to nie miała by dodatkowej obrony a dodatkowo znając Voldemorta on by ją ukrył w dość oczywistym miejscu
problem w tym, że nie miał zaufanych śmierciożerców... nie ufał nikomu
Co ci po horkruksach, jeżeli nikt ich nie znajdzie żeby cię wskrzesić
Łatwo snuć teorie kiedy zna sie zakonczenie 😅
Gdyby sie geniusz Dumbleroda nikt nigdy by nie wpadł na horkruksy.
Dobry materiał
Pozdrawiam
A będzie jeszcze kiedyś film o jakichś fanfikach z Harrego?
Oby nie. Gejoza mnie nie kręci...
@@Kaska-Aniol a mnie bawi
BRDZO LUBIĘ BRAHU. mega filmik! eg mnie celem takiej fabuły było efekciarstwo, dla odbiorców, którzy 1 raz stykali się z dziełem. Harry POTTER NIE MNIEJ jest mega!
Voldemort to największe pośmiewisko wśród czarnych charakterów.
Fakt. Np. Sauron przegrał tylko dlatego, że nie spodziewał się, że komuś przyjdzie do głowy zniszczyć Pierścień i co stało się w sumie przypadkowo. A Voldemort na pewnym etapie stracił resztki rozumu. 😁
@@AnnaKolodziejczyk-i1u Voldemort przez 7 Książek nie potrafił zabić jednego dzieciaka. Darth Vader jakoś umiał.
@@januszswiech-azjazpasja Moim nr. 1 jest Joker. Mógłby udzielić kilku lekcji Voldiemu. 😁
@@AnnaKolodziejczyk-i1u w przypadku pierścienia było tak, że nikt po prostu nikt nie był w stanie wrzucić go czeluści Góry Przeznaczenia
@@annatar9365 a to nie było tak ze zniszczyć go próbowały tylko 2 osoby( frodo i ten co mu palec odciął 3000lat wcześniej) i jednej się udało xD skuteczność 50%
Przecież cała saga harrego to jedna wielka dziura fabularna i sprzeczne informacje
Czy skoro zaklęcie Fideliusa zamykało tajemnicę w duszy żywego człowieka to czy to nie wymaga posiadania CAŁEJ duszy? Czy Voldemort był w ogóle wstanie użyć tego zaklęcia posiadając rozszczepioną duszę? A jeśli tak to w której części duszy była by zamknięta tajemnica?
No jejku, Voldemort to nie jest Napoleon
Nalezy zauwazyc ze mimo wszystko wszyscy czarodzieje ktorzy stworzyli horkluksy w koncu zgineli w ten czy inny sposob to nie byl najlepszy sposob na niesmiertelnosc. Fakt ze nie wielu ich bylo nawet sam Grindevald ktory znal sposob na zrobienie horkluksa nie zrobil tego poiewaz jak i Dumberdol znal zaswiaty i konsekwencje stworzenia horkluksa.
Założenie jest takie takie, że każda cześć duszy była identyczna, jeśli to odrzucimy, i różne horkruksy miały różny "%" ilości duszy, to bronienie jednych bardziej niż innych ma sens.
To że Nagini dobila Snape'a, będąc horkruksem, dała władze nad czarna różdżka, oczywiste jest.
Poza tym wiele "zabezpieczeń" woła o pomstę. Ale historia przedstawiona ma jednak sens, zakładając 7m tomów. W założeniu bezwzlednosci absolutnej byłoby 69 tomów.
Tak czy siak, fajna historia.
Zrobiłem obliczenia. W wojnie Czarodziejów brało udział max 2 tys osób. Trochę to zaburza skalę świata, nie?
No nie zgadzam się z twoimi tezami. Horkruksy, w przypadku śmierci Voldemorta, musiały zostać odnalezione aby go z powrotem do życia powołać. Musiał je więc pozostawić w przedmiotach cennych, dzięki czemu ktoś z jego popleczników lub przypadkowy czarodziej mógłby go przypadkiem lub celowo wskrzesić :P Mnie się wydaje dziwne że Voldemort nie dobrał się do zmieniacza czasu :P
porównanie zwyroli w popkulturze
Sauron prawie podbił śródziemie
Palpatine podbił galaktykę na 20 lat
kurde nawet karzeł ze Shreka 4 zdobył władzę w królestwie
a Voldemort dostał wpiernicz od bandy dzieciaków
Pomijając karła ze Shreka, pozostali mieli świetnych mentorów, od których brali nauki, a tego nikt nie nauczył "Jak zluzować dupę i nie zakochiwać się ZBYTNIO w swojej potędze" .😁
Nawet wójt Kozioł z Wilkowyj został Prezydentem, za sprawą Czerepacha w dużej mierze, ale jednak. 😁
@@AnnaKolodziejczyk-i1u Akurat Palpatine,a i Saurona też tego nazbyt nie nauczono.
@@janmos5178 Voldi nigdy nikomu nie podlegał, oni jednak mieli jakichś tam mentorów.
@@AnnaKolodziejczyk-i1u Ale jakiś nauczycieli w szkole miał.
Nie zginąłem
0:52
Imaginarium: Wścibskie dzieciaki
Ja: Scooby Dooby Doo! Where are you! Da ta ta darara. Duch? Gdzie duch? *Scooby ucieka* itd, itp.
Działania voldemorta przypominają mi działania jednej konkretnej postaci, która by wygrała ale przegrał przez fakt bycia fack myselfem. Kierował nim fakt, że był w przekonaniu że każdy go nienawidzi. Działanie syndromu oblężonej twierdzy, znienawidzili go głównie przez jego paranoje, a fakt że coś ukrywał zaczął wychodzić na jaw. Zaś fakt jak dobrze kłamał, wskazywał na to że łamał prawo już nie jedyny raz w przeszłości. Porównała bym to trochę do breaking bad, bo sam główny antagonista stacza się z latami trwania fabuły. Wcześniej miejac już skłonności do ratowania swojego tyłka, kosztem innych osób. jego działania sprawiają że nie dziwię się że voldemort przegrał, bowiem można być geniuszem a nawet siebie odczłowieczyć 'ten antagonista też siebie odczłowieczył' ale związane z tym emocję mogą cię pogrążyć, bowiem on przegrał w książkowej wersji tylko dlatego. Że był pewny swojej wygranej, ignorując fakt że nastolatek którego zgnębił okazał się być odważny na tyle by postawić się jego tyranii
Ps absurdem było całe jego życie niestety tak się zaczyna i kończy narcyzm bez sensem!
Chodziło o to aby potem spowrotem te roczłonkowane duszę razem złączyć jak będzie miał kamień nieśmiertelności rózdżkę i pelerynę niewitkę
Myślę że Wieczysta Przysięga to rodzaj magicznej umowy. Tak jak jakakolwiek umowa, według większości naszych praw, uznawana jest za niewiążącą/nielegalną gdy jedna ze stron zostaje do niej zmuszona. Tak samo pewnie było w przypadku Wieczystej Przysięgi. Śmierciożerca stając przed obliczem Czarnego Pana, który każe mu złożyć taką przysięgę, raczej musiałby się liczyć z tym że odmowa jej złożenia będzie się równała wyrokowi śmierci z jego rąk. Ergo - taka Wieczysta Przysięga bez po prostu nie zadziała.
Hmm... Z moich spostrzeżeń wynika, że każdy... Um. No, w jakimś stopniu, szanujący siebie i swoją potęgę, również przez jakiś pryzmat swej ambicji złoczyńca, zostawia, najmniejszą nawet, ale jakąś furtkę, do zostania przez kogoś pokonanym.
Voldemort to pozbawiony moralności dziecko w ciele mężczyzny o wielkiej mocy. To niedojrzały emocjonalnie niestabilny pozer, który pragnie być zauważony. Brakuje mu charyzmy i nie rozumie świata. Widać różnice miedzy nim a Grindewaldem który charyzmę miał i cel który można było osiągnąć
No dobra, wcześniej tego nie pisałem, ale nie widzę w tym trochę sensu. Po co byłaby mu nieśmiertelność, jeżeli byłby tylko zaklęty w przedmiocie. Ktoś musiałby mu pomóc powrócić po potencjalnej śmierci, więc umieszczenie losowo horkruksów nie ma jakiegokolwiek sensu...
Horkruksy wgl nie mają sensu, jak się nie ma przydupasów którzy "przeżyją". Plus "chcą" cie odnaleźć. Plus "są wolni i mogą to zrobić" (wszak byli pakowani do azkabanu na dożywocie). Plus "wiedzą" o horkruksach. Statystycznie rzecz biorąc, voldek musiałby powiedzieć o nich każdemu. No a skoro to zrobił to na chuj cała ta akcja że wspomnieniami Slughorna, łatwiej byłoby im capnąć Lucjusza i mu zajrzeć do głowy. To raz. A dwa - na chuj Azkaban, skoro w uniwersum HP jest zaklęcie resetujące pamięć całkowicie???? Pełna resocjalizacja + zapomnijta o powrocie Voldemorta.
Mnie kiedyś zastanawiało, czemu, skoro wystarczy tylko zabić, nie ma więcej posiadaczy horkruksów. Potem jednak usłyszałem, że prawda o tym, jak robi się horkruksy została ocenzurowana przez wydawcę autorki, który sądził, że jej pomysł jest zbyt makabryczny. Otóż, by zrobić horkrusa, trzeba nie tylko zabić, ale również zjeść ofiarę i dopiero to rozdziera duszę. Miało by to sens i tłumaczyło, dlaczego połowa askabanu nie ma horkurksów. Możliwe, że wybór przedmiotów oraz lokalizacja ich schowania również nie była przypadkowa. Możliwe, że by zrobić takiego horkuksa, oprócz wyżej wymienionych kroków, trzeba było również umieścić duszę w specjalnym naczyniu ważnym dla posiadacza. Dodatkowo, dusza takiego posiadacza musiałaby po śmierci wiedzieć, gdzie owy horkruks się znajduje, by móc z niego skorzystać. Zakładając tak, tłumaczyłoby to postępowanie Voldemorda.
SŁUG,nie sługów,magistrze.
Nic nie może być: 'najbardziej optymalne'. Optymalne to już jest najlepsze. To masło maślane, pleonazm.
Voldi nie mógł napić się eliksiru wielosokowego i wejść samemu do Ministerstwa po przepowiednie?
Zniszczono mu w jeden ksiezyc .. 🤭 Ale pytanie czy w porze Nowych lisci .. dla tych co zalapali pozdro z Klanu Cienia .. 🐈⬛
siemka wracam i dalej oglądam ciebie od 4 lat :D pozdrawiam i zdrowia życze
Ale chodzi o to że zło faktycznie taki jest, dąży skutecznie do realizacji swoich planów, a potem na chwile zasypia i budzi się jak już jest za puźno, w wielu historiach tak to się właśnie toczy.
Ja jebe Chopie to tylko książka, to wszytsko temu tak się stało bo pisarka tak chciała...😅
Co ty nie powiesz, w życiu bym na to nie wpadł 😀
@@imaginariium lordzik niemiał poprostu nosa do władania światem... pogódź się już z tym i nie rozkminiaj tego co było gdyby kadłubka zakuli w dyby
NIE MA KOPROLITEGO
7:59 to mógł go zabić kiedy był dzieckiem i problem z głowy
Dla mnie to największym absurdem jest to że Voldemort nie zabił Harrego Pottera kiedy ten był jeszcze dzieckiem co ostatecznie doprowadziło do jęki śmierci
Z tego co mówił hagrid w kamieniu filozoficznym to jest w Harrym co co go wtedy złamało ale skoro Voldemort potrafił zabić rodziców Harrego Pottera to nie miał jaj aby pozbyć się również Harrego co ostatecznie mogło by doprowadzić do tego że Voldemort nie zginął bo z jego rąk
A jeśli chodzi o horkruksy to faktycznie mógł je jakoś lepiej zabezpieczyć albo zrobić tak jak z butem albo monetą aby tak naprawdę nikt nigdy ich nie zniszczył
6:43 nieskonczona niesmiertelnosc xD
Wydaje mi się że w przypadku Draco to nie było tak że dostał samodzielną misje zabicia Albusa. To była bardziej zorganizowana akcja na więcej osób on miał tylko pociągnąć za spust. A taki schemat inicjacji jest już często wykorzystywany w popkulturze.
Może się mylę, nie jestem znawcą ale czy Voldemort do "wskrzeszenia" nie potrzebował horkruka? Tłumaczyłoby to dlaczego wybrał takieg przedmioty - żeby sam mógł je znaleźć
Najlepsza odpowiedź na takie pytania - Voldemort był zbyt dumny i zapatrzony w siebie, swoją potęgę i to jak większą potęgę może jeszcze zyskać. To co robił jest absurdalne ale zrozumiałe bo łatwo dojść do wniosku że był zbyt pyszny, zbyt dumny i zbyt chciwy i myślę że właśnie w taki sposób miała ta postać wyglądać. Voldemort pewnie właśnie miał być taką postacią - zapatrzoną w siebie, arogancką, chętną władzy i potęgi za wszelką cenę bo tylko to go motywowało. Ta postać to postać która niesie pewien oczywisty morał i totalnie mnie nie dziwią jego działania i nie sądzę żeby nazwanie go absurdalnym było odpowiednie. Raczej nieodpowiedzialnym i zbyt pysznym można go nazwać i to właśnie go zgubiło. Jego motywacje i powody tych motywacji są dość jasne jeśli się spojrzy na wszystko ale jego arogancja doprowadziła do każdej jego porażki i im był starszy tym więcej chciał i bardziej sie pogrążał w swoich chorych ambicjach. Można by też wspomnieć o tym że gdyby nie byl traktowany przez rówieśników z dystansem i jako odmieniec pewnie nie stałby się tak zawistną i przykrą osobą ale no to już dłuższy temat który w sumie fajnie jakbyś poruszył kiedyś w którymś z filmów następnych
Magia...albo fizyka czarnej dziury
Hogwart i bezpieczne miejsce 😂. Przecież tam są dużo niebezpieczeństw.
Ale może nadal bezpieczniejsze niż reszta świata. Wystarczy zobaczyć że co drugie magiczne stworzenie potrafiło zranić albo nawet zabić dorosłego czarodzieja
Z horkruksami jest to zrobione na potrzeby opowieści, która musi sie rozwijać, natomiast można na siłę tłumaczyć to tym, że to musiały być przedmioty o szczególnym znaczeniu dla rozdzielającego.
Jeśli chodzi o wieczystą przysięgę przy rekrutacji to to głupota. Wielu popleczników by nie zebrał każąc im to składać.
Fidelus odpada, ponieważ potrzebna jest osoba, której się ufa.
Czekam na c.d. roastu!
Może też absurdy w "Ricku i Mortym" ?
Wydaje mi się, że Voldemort wiedział o dwóch z 31 lipca, którzy go zniszczą i tak się stało Nevil zabił węża i Harry to wiedział dlatego poszedł zniszczyć ten horkrus w komnacie takemnic. Wszystko jest w ksiazkach
Te przedmioty nie mogły być nie odnalezienia,ponieważ w razie jego śmierci jego podwładni też sami by musieli do tego dojść aby go ponownie wskrzesić.
Moim zdaniem to nie Voldemort był za głupi,tylko za łatwo wszystko poszło Harremu.
Voldemort jest jak Adorf Hitler tylko Voldemort rozpętała dwie wojny
Voldemort nawet jesli sprawilby ze jeden z galeonow w skarbcu byłby horksruksem, to mysle ze i tak udalo by się go odnalezc. W filmie lub ksiazce byla wstawka o tym ze czarna magia pozostawia bardzo widoczne slady
Voldemort to kolejny przykład w historii osoby, której ambicje zostały zdeptane, poprzez dwukrotną odmowę posady, i przez to rozpoczęła vendetę na reszcie świata. Spójrzmy na takiego Hitlera i co zaczął wyprawiać gdy nie przyjęto go do Akademii Sztuk Pięknych 😅
Nieważne jagby to zaplanował głupio czy genialnie i tak by poległ.
No jakby genialnie to by nie poległ
@@WildCat.Poland To zależy od J.k Rowling , nawet jagby genialnie to by coś poszło nie tak i protag by wygral
@@WildCat.Poland Ja bym widział to tak, Lord ciemności umieścił horkruksa w Gryfindorze,Harry go przez przypadek zdepnął xdd i już xdd
I dostał od dumbledora buty nasączone magią xd
@@Halki-Øky cóż widać Voldemort GENIUSZEM zła nie był, nie ma co się doszukać w jego działaniu jakichś wyrafinowanych kroków
Dlaczego film urywa się niespodziewanie pod koniec drugiej części absurdów i trzeciej tu w ogóle nie ma? Od początku długość odcinka wydała mi się podejrzanie krótka, no i nie myliłem się.
Trzecia jest w środku, taki chwyt marketingowy xd lepiej tak się składało
Może się mylę ale wydaje mi się ze pomijasz dość istotny fakt. Mianowicie jeśli nikt nie byłby w stanie odnaleźć horkruksow w tym sam lord voldemort (w przypadku np galeonu) to jak miałby skorzystać z nich voldemort skoro aby się odrodzić po hipotetycznej śmierci to wydaje mi się potrzebny był horkruks w fizycznej postaci?
Smieszna jest narracja tego filmu. Przede wszystkim pretensje do Rowling za to ze tak rozpisała postać Voldemorta i jego poczynania.
Wiec to nie są absurdy jego działań, tylko niedociągnięcia jej jako autorki powieści chyba ze potterheadzi w innej rzeczywistości pływają xd
NO CHYBA że kazdy film o jakiejś postaci ma taki wydźwięk, nwm, trafilam tu niedawno
Nie no co ty mówisz, Voldemort nie istniał naprawdę tylko jakaś baba go wymyśliła? 😮
Każdy popełnia błędy ot co, nawet najlepsi analitycy
Chyba wszystko przez to że Harry czuł inne horkruksy i myśli Voldemorta. Gdyby Harry nie był sam horkruksem to przecież nie znalazłby ich, przynajmniej nie tego w Hogwarcie.
Dusze mógł schować tylko w przedmiocie który jest z nim jak kolwiek związany, to nie tak se mógł zakląć duszę do ziarnka piachu i wrzucić na pustynię xd
a nie mógł zrobić z horkruksza Nokii 3310? Nie wiem teleportować się do roku 2000 i "pożyczyć" sobie?
No dobra ale to nie jest tak ze ktos musialby znalezc ten horkruks zeby uzyc go do wskrzeszenia voldemorta?