Degrowth jest jedną z idei, którą należy jak najczęściej poruszać w debacie publicznej. Odpowiada ona na największe problemy naszego świata, ale nie jest wygodna politycznie i dlatego jest niestety tabu.
Degrowth, czyli degeneracja nie zapewni nam bezpieczeństwa, a tym bardziej pieniędzy. Wręcz przeciwnie. Nasz świat to Polska i mamy swoje problemy, na które powinniśmy odpowiadać, chociażby takie, żeby na nas nie zaczęły bomby spadać i żeby nie zabrakło Polakom prądu, ciepła i jedzenia.
@@EpicTimeV7 Okej to mam propozycję. Usłyszałem słowo PiEniUnDzE także muszę zadać jedno pytanie. Czy znalazłeś już zdatną do zamieszkania planetę w miarę bliską ziemi i wynalazłeś technologie oraz wydobyłeś surowce potrzebne do przetransportowania 8 miliardów ludzi? A tak już abstrahując od tego to widzę że z automatu przypisujesz słowu wzrost pozotywne znaczenie nazywając dewzrost degeneracją. Nie wiem skąd u ciebie przekonanie że wzrost zawsze będzie łatwy i dobry, no ale niestety nie żyjemy w latach 70 gdzie wzrost był wyznacznikiem jakości życia bo dominujący wtedy na świecie Keynesizm monitorował wzrost płac i zwalczał nierówności. Jeszcze się odnosząc do tego wzrostu... Czy wiesz że gospodarka rośnie kiedy dojeżdżasz do pracy stojąc w korkach i dławiąc się spalinami, ale gospodarka nie rośnie kiedy szybko dojeżdżasz transportem zbiorowym przy okazji poświęcając ten czas dla siebei czytając książkę itp. oto obecny wzrost 21 wieku. Przynosi więcej złego niż dobrego.
@@Looduwa nie jesteśmy na Ty, nie trzeba szukać innej planety, nie ugotujemy się, nie usmażymy się, nie udusimy się, będziemy się musieli trochę dostosować. Tyle albo aż tyle. A jak się już Pan tak upiera i chce Pan RATOWAĆ PLANETE! to żeby rozwiązać ten problem to potrzebuje Pan sum, których prawdopodobnie nie potrafi Pan nawet zapisać i to dla uzyskania efektu, który za 100 lat będzie niemal niezauważalny
@@EpicTimeV7 Jesteśmy na ty ponieważ nie zamierzam mieć szacunku do osoby która nie ma szacunku do życia i zdrowia ludzi. Ewolucja i dostosowanie się do nowych warunków klimatycznych nie trwa kilkaset lat a kilkaset tysięcy xD Fizycznie starsi ludzi będą mieli coraz ciężej z oddychaniem. Coraz częstsze będą udary i inne choroby śmiertelne. Zjawisko migracji klimatycznych zacznie się napędzać w niewiarygodnym tempie i co dalej? Oczywiście można mówić o tym że za 100, 200, 500 lat będziemy dysponować technologiami które nam to umożliwią. Ale przypominam że osiągamy szczyty wzrostu gospodarczego a rozwój nauki nie jest uzależniony od wyimaginowanego wzrostu. To w gruncie rzeczy jest myślenie ekomodernistyczne które znalazło oparcie na neoliberlizmie i jego wyznawcy twierdzą że kryzys klimatyczny rozwiąże się sam za pomocą masowego działania, potędze ludzkiego umysłu oraz prywatyzacji dóbr wspólnych.
@@Looduwa przepraszam, Pan zarzuca mi brak szacunku do teoretycznego zdrowia i życia ludzi w oparciu o teorie i spekulacje? A co z życiem i zdrowiem ludzi dzisiaj? Co z najbiedniejszymi, którym zabraknie pieniędzy na ogrzewanie w zimie i będą musieli palić śmieciami, jeśli będą mieli czym? Bo hura transformacja OZE i ruski gaz dla klimatu? Co z ludźmi, których przestanie stać na jedzenie przez ataki na rolników chociażby w Holandii albo w Kanadzie, czy w Stanach? Co z biedakami w Afryce lub Ameryce Południowej, którym zakaże się robienia tego co robią, bo są źli, zabiją planetę, więc mają umrzeć z głodu? Co ze zdrowiem o życiem biedaków, którym chce się odebrać samochód i nie dojadą do pracy, bo żyją gdzieś na wsi i sprawnej komunikacji publicznej nigdy tam nie będzie? Mają sobie kupić elektryka? Za co? Życie i zdrowie przyszłych ludzi? Kogo? Starców, bo dzieci są nieekologiczne i powinno ich nie być? Mam dalej wyliczać? Ludzie w trakcie obecnej małej epoki lodowcowej właśnie musieli dostosować się do zimna, a nie do ciepła. Myśli Pan, że na Bliskim Wschodzie mieli wcześniej lepiej i nie było migracji? A czym jest ostatnie 2tys lat historii? Wie Pan, że część ludów na Bliskim Wschodzie jest agresywna dlatego, że od zawsze żyli na terenach, gdzie nie było zasobów, więc musieli je zdobywać siłą na ludach mieszkających w trochę lepszych warunkach i mających tych zasobów trochę więcej? Przecież oni nie stali się agresywni dzisiaj, tylko byli tacy od zawsze, bo od zawsze żyli w takich warunkach. Wszystko wina klimatu, nie ma niczego innego, niczym innym nie trzeba się zajmować, całe zło na świecie zniknie, jak naprawimy klimat, którego ups nie naprawimy, bo nie umiemy. Może jednak ten armagedon to jest jakieś rozwiązanie
"W porównaniu do roku 1988 wielkość emisji za rok 2019 zmniejszyła się o 32,5 proc" Polska nie ma problemu z Co2 którego emisja na marginesie nie koniecznie wpływa na wzrost temperatury, aczkolwiek całkiem miło słucha się pozytywnej, sympatycznej osoby nawet jeśli głosi hura optymistyczny, propagandowy scenariusz :) Pytanie do prowadzącego: Jaki procent z materiały "Polska osiągnęła gigantyczny sukces gospodarczy" stanowią widzowie z Pakistanu? XD
Już Pani dr udzieliła odpowiedzi, więc po co ten znak zapytania w tytule? Dajcie wykrzyknik. Kasa za propagandę płynie. Zwolennicy degrowth z objawami paranoi ekologicznej, wyznawcy nowej religii klimatyzmu? Tak by to wyglądało. Głoszą idee ze sobą sprzeczne, co do zjawisk biologicznych i funkcjonowania praw ekonomicznych, związku dobrostanu z teorią Malthusa. Ruch sterowany odgórnie. Nie widzę powodu do śmiechu Pani dr. Niby demokracja, a przewija się w wypowiedzi często słowo: "musimy, musimy, musimy..." Faszyzm bogatych nadchodzi? Czyż nie tak?
Po prostu faszyzm, bo faszyzm to przecież relacja korporacji z państwem na zasadach prostytucji. Brzydzimy się sobą, ale robimy sobie wzajemnie dobrze.
dojechalem do 10 minuty i mam juz jedno baaardzo duze zastrzezenie. Pani Dr uzywa podzialu "my" i "oni". Bogaci, rozwinieci przemyslowo "my" (w domysle Zachod, czyli Ameryka Pl., Europa, Japonia, Korea Pd., Australia) i biedni, pokrzywdzeni przez dzieje swiata oni (Afryka, Chiny!!!, Indie!!!, Ameryka Pd.). Przepraszam bardzo, ale Indie, Chiny czy Brazylia maja duzo wieksza baze i potencjal gospodarczy od nas. Chiny i Indie sa bardziej rozwiniete przemyslowo. Dodatkowo my (czyli Polska i Europa Srodkowo-Wschodnia) odzyskalismy niepodleglosc po okupacji sowieckiej dopiero ~30 lat temu, wiec jesli ktos powinien miec taryfe ulgowa przy transformacji energetycznej to wlasnie MY, a nie, jak Pani Dr zasugerowala, Chiny (sic!). To ze nasza transformacja przebiega lepiej niz u innych (co nie znaczy ze jestesmy jakas alfa w tej dziedzinie, bo transf. energetyczna to akurat polozylismy przez ostatnie dekady i teraz rzad zdecydowal sie na konieczna terapie szokowa z OZE i atomem) nie oznacza, ze Polske powinno sie traktowac tak surowo jak zachod Europy, a my sami powinnismy przymykac oko na smiecenie krajow z poza Europy. Bo to jest po prostu nie fair. Albo wszyscy gramy wg tych samych regul z postawionymi takimi samymi standardami, albo powinnismy rzadac takich samych taryf ulgowych jak te "biedne, postkolonialne" kraje, bo sami przeciez takim jestesmy (Niemcy podczas IIWW i potem ZSRR podczas PRL nas kolonizowali de facto).
To jest przerażające, że pani z takim entuzjazmem opowiada o tych wszystkich pomysłach. Będziesz jadł paszę, zasuwał na rowerku, płacił za dmuchanie wiatraczkiem w ziemię i będziesz się cieszyć, bo sformatujemy ci z kolegami mózg. Degeneracja zamiast rozwoju. Dlaczego swoją drogą niby Polska ma się degenerować, żeby Indie i kraje postkolonialne miały się rozwijać? Przecież my też jesteśmy krajem postkolonialnym. 123 lata zaborów, 20 lat wolności i 44 lata niewoli. Dlaczego wszystko co mudre głowy wymyślą na Zachodzie, to polskie profesury przepisują na polski, bezmyślnie powtarzają i się zachwycają?
Polska przede wszystkim obecnie (chociaż nie aż tak mocno jak 30, 20 lat temu) jest obiektem neokolonializmu, tak jak cały blok wschodni. Po latach 90 tak bardzo otworzyliśmy gospodarki i zdaliśmy się na skrajny liberalizm, że zagraniczny kapitał zwyczajnie nas rozgrabił i przez to do tej pory nie ma znanych Polskich marek. Właśnie postwzrot jest ideą która ma nie być narzuca z góry przez zachód krajom trzeciego świata (jak jest to w wypadku ekomodernizmu), ma być oddolną inicjatywą zgodną z własnymi potrzebami i uwarunkowaniem kulturowym. Postwzrot wykorzystuje nowoczesne technologie tylko tam gdzie jest to potrzebne, aby zapewnić wysoki standard życia, a nie wpycha w ludzi na siłę indywidualizm i konsumpcjonizm, którzy jest zwyczajnie szkodliwy dla nas, naszego zdrowia i planety.
@@Looduwa W takim wypadku nie jest nam potrzebny żaden postwzrost, tylko rozwój. U nas nie ma tych problemów, które są w krajach neoliberalnych, nie ma fastfashion, ludzi na wołowinę nie stać, konsumpcja nie jest przerośnięta, a ludzie wolą kupować produkty lepsze jakościowo, chyba że po prostu nie mają wyboru i muszą. My jesteśmy inni, więc nie powinniśmy przeklejać ruchów, które wykluły się w innych realiach dla innych społeczeństw. Tak, może w Stanach powinni się ograniczyć, gdy np. ich szafy rzygają T-Shirtami, bo taniej kupić nowe niż prać. U nas zanim ktoś wyrzuci koszulkę, to przejdzie ona przez cykle: "do ludzi", "po domu", "na szmaty".
Po trzeciej herezji nie wytrzymałem. Mam taki kłopot z z osobami z tyt. naukowymi z dziedzin nauk społecznych, którzy wypowiadają sie na tematy globalnego ocieplenia i transformacji energetycznej że wydaje mi sie że powini mniej tego robić. Nie mają ku temu kwaifikacji i kompromitują idee które ponoć chcą propagować. np dwutlenek węgla nie zagęszcza się w atmosferze. Termin gestość w naukach przyrodniczych ma konkretne konotacje a ilość cząsteczek gazu przy danych warunkach temp. i cisinienia jest stała (to jest wiedza ze szkoły nawet nie akademicka). Ciepło odpadowe ( właś. strumień ciepła) ze wszyskich instalacji na świecie (nie tylko z elektrowni atomowych) od poczatku istnienia ludzkości wpłynął na naszą planetę w stopniu tak małym że możemy to zaniedbać przy obliczeniach (polecam naukaoklimacie.pl fakty i mity). Transformacja energetyczna jest zagadnieniem głównie technicznym a zmiany klimatyczne zagadnieniem klimatologicznym fizycznym i przyrodniczym. To są nauki ścisłe i nadbudowa społeczno-feministyczno-antykolonilistyczna wcale a wcale nie jest potrzebna. To jest podczepianie się pod megatrend (klimat energia) w celu zarabiania na grantach europejskich, mimo że nie ma sie w tych dziedzinach nic do zaoferowania Przez takie podejcie ludzie zamiast pracować nad czymś konstruktywnym w wyzaniu dostosowania się ludzkości do zmian klimatu, oblewają zupą obraz Moneta. Mamy wysyp pyskatych aktywistów i niedobór innowacyjnych technologów.
Dziękuję.
Świetny film, polecam materiały od Nate Hagensa o tym zagadnieniu.
Degrowth jest jedną z idei, którą należy jak najczęściej poruszać w debacie publicznej. Odpowiada ona na największe problemy naszego świata, ale nie jest wygodna politycznie i dlatego jest niestety tabu.
Degrowth, czyli degeneracja nie zapewni nam bezpieczeństwa, a tym bardziej pieniędzy. Wręcz przeciwnie. Nasz świat to Polska i mamy swoje problemy, na które powinniśmy odpowiadać, chociażby takie, żeby na nas nie zaczęły bomby spadać i żeby nie zabrakło Polakom prądu, ciepła i jedzenia.
@@EpicTimeV7 Okej to mam propozycję. Usłyszałem słowo PiEniUnDzE także muszę zadać jedno pytanie. Czy znalazłeś już zdatną do zamieszkania planetę w miarę bliską ziemi i wynalazłeś technologie oraz wydobyłeś surowce potrzebne do przetransportowania 8 miliardów ludzi?
A tak już abstrahując od tego to widzę że z automatu przypisujesz słowu wzrost pozotywne znaczenie nazywając dewzrost degeneracją. Nie wiem skąd u ciebie przekonanie że wzrost zawsze będzie łatwy i dobry, no ale niestety nie żyjemy w latach 70 gdzie wzrost był wyznacznikiem jakości życia bo dominujący wtedy na świecie Keynesizm monitorował wzrost płac i zwalczał nierówności. Jeszcze się odnosząc do tego wzrostu...
Czy wiesz że gospodarka rośnie kiedy dojeżdżasz do pracy stojąc w korkach i dławiąc się spalinami, ale gospodarka nie rośnie kiedy szybko dojeżdżasz transportem zbiorowym przy okazji poświęcając ten czas dla siebei czytając książkę itp. oto obecny wzrost 21 wieku. Przynosi więcej złego niż dobrego.
@@Looduwa nie jesteśmy na Ty, nie trzeba szukać innej planety, nie ugotujemy się, nie usmażymy się, nie udusimy się, będziemy się musieli trochę dostosować. Tyle albo aż tyle. A jak się już Pan tak upiera i chce Pan RATOWAĆ PLANETE! to żeby rozwiązać ten problem to potrzebuje Pan sum, których prawdopodobnie nie potrafi Pan nawet zapisać i to dla uzyskania efektu, który za 100 lat będzie niemal niezauważalny
@@EpicTimeV7 Jesteśmy na ty ponieważ nie zamierzam mieć szacunku do osoby która nie ma szacunku do życia i zdrowia ludzi.
Ewolucja i dostosowanie się do nowych warunków klimatycznych nie trwa kilkaset lat a kilkaset tysięcy xD
Fizycznie starsi ludzi będą mieli coraz ciężej z oddychaniem. Coraz częstsze będą udary i inne choroby śmiertelne. Zjawisko migracji klimatycznych zacznie się napędzać w niewiarygodnym tempie i co dalej? Oczywiście można mówić o tym że za 100, 200, 500 lat będziemy dysponować technologiami które nam to umożliwią. Ale przypominam że osiągamy szczyty wzrostu gospodarczego a rozwój nauki nie jest uzależniony od wyimaginowanego wzrostu. To w gruncie rzeczy jest myślenie ekomodernistyczne które znalazło oparcie na neoliberlizmie i jego wyznawcy twierdzą że kryzys klimatyczny rozwiąże się sam za pomocą masowego działania, potędze ludzkiego umysłu oraz prywatyzacji dóbr wspólnych.
@@Looduwa przepraszam, Pan zarzuca mi brak szacunku do teoretycznego zdrowia i życia ludzi w oparciu o teorie i spekulacje? A co z życiem i zdrowiem ludzi dzisiaj? Co z najbiedniejszymi, którym zabraknie pieniędzy na ogrzewanie w zimie i będą musieli palić śmieciami, jeśli będą mieli czym? Bo hura transformacja OZE i ruski gaz dla klimatu? Co z ludźmi, których przestanie stać na jedzenie przez ataki na rolników chociażby w Holandii albo w Kanadzie, czy w Stanach? Co z biedakami w Afryce lub Ameryce Południowej, którym zakaże się robienia tego co robią, bo są źli, zabiją planetę, więc mają umrzeć z głodu? Co ze zdrowiem o życiem biedaków, którym chce się odebrać samochód i nie dojadą do pracy, bo żyją gdzieś na wsi i sprawnej komunikacji publicznej nigdy tam nie będzie? Mają sobie kupić elektryka? Za co? Życie i zdrowie przyszłych ludzi? Kogo? Starców, bo dzieci są nieekologiczne i powinno ich nie być? Mam dalej wyliczać?
Ludzie w trakcie obecnej małej epoki lodowcowej właśnie musieli dostosować się do zimna, a nie do ciepła. Myśli Pan, że na Bliskim Wschodzie mieli wcześniej lepiej i nie było migracji? A czym jest ostatnie 2tys lat historii? Wie Pan, że część ludów na Bliskim Wschodzie jest agresywna dlatego, że od zawsze żyli na terenach, gdzie nie było zasobów, więc musieli je zdobywać siłą na ludach mieszkających w trochę lepszych warunkach i mających tych zasobów trochę więcej? Przecież oni nie stali się agresywni dzisiaj, tylko byli tacy od zawsze, bo od zawsze żyli w takich warunkach.
Wszystko wina klimatu, nie ma niczego innego, niczym innym nie trzeba się zajmować, całe zło na świecie zniknie, jak naprawimy klimat, którego ups nie naprawimy, bo nie umiemy. Może jednak ten armagedon to jest jakieś rozwiązanie
"W porównaniu do roku 1988 wielkość emisji za rok 2019 zmniejszyła się o 32,5 proc" Polska nie ma problemu z Co2 którego emisja na marginesie nie koniecznie wpływa na wzrost temperatury, aczkolwiek całkiem miło słucha się pozytywnej, sympatycznej osoby nawet jeśli głosi hura optymistyczny, propagandowy scenariusz :) Pytanie do prowadzącego: Jaki procent z materiały "Polska osiągnęła gigantyczny sukces gospodarczy" stanowią widzowie z Pakistanu? XD
Już Pani dr udzieliła odpowiedzi, więc po co ten znak zapytania w tytule? Dajcie wykrzyknik. Kasa za propagandę płynie. Zwolennicy degrowth z objawami paranoi ekologicznej, wyznawcy nowej religii klimatyzmu? Tak by to wyglądało. Głoszą idee ze sobą sprzeczne, co do zjawisk biologicznych i funkcjonowania praw ekonomicznych, związku dobrostanu z teorią Malthusa. Ruch sterowany odgórnie. Nie widzę powodu do śmiechu Pani dr. Niby demokracja, a przewija się w wypowiedzi często słowo: "musimy, musimy, musimy..." Faszyzm bogatych nadchodzi? Czyż nie tak?
Po prostu faszyzm, bo faszyzm to przecież relacja korporacji z państwem na zasadach prostytucji. Brzydzimy się sobą, ale robimy sobie wzajemnie dobrze.
dojechalem do 10 minuty i mam juz jedno baaardzo duze zastrzezenie. Pani Dr uzywa podzialu "my" i "oni". Bogaci, rozwinieci przemyslowo "my" (w domysle Zachod, czyli Ameryka Pl., Europa, Japonia, Korea Pd., Australia) i biedni, pokrzywdzeni przez dzieje swiata oni (Afryka, Chiny!!!, Indie!!!, Ameryka Pd.). Przepraszam bardzo, ale Indie, Chiny czy Brazylia maja duzo wieksza baze i potencjal gospodarczy od nas. Chiny i Indie sa bardziej rozwiniete przemyslowo. Dodatkowo my (czyli Polska i Europa Srodkowo-Wschodnia) odzyskalismy niepodleglosc po okupacji sowieckiej dopiero ~30 lat temu, wiec jesli ktos powinien miec taryfe ulgowa przy transformacji energetycznej to wlasnie MY, a nie, jak Pani Dr zasugerowala, Chiny (sic!). To ze nasza transformacja przebiega lepiej niz u innych (co nie znaczy ze jestesmy jakas alfa w tej dziedzinie, bo transf. energetyczna to akurat polozylismy przez ostatnie dekady i teraz rzad zdecydowal sie na konieczna terapie szokowa z OZE i atomem) nie oznacza, ze Polske powinno sie traktowac tak surowo jak zachod Europy, a my sami powinnismy przymykac oko na smiecenie krajow z poza Europy. Bo to jest po prostu nie fair. Albo wszyscy gramy wg tych samych regul z postawionymi takimi samymi standardami, albo powinnismy rzadac takich samych taryf ulgowych jak te "biedne, postkolonialne" kraje, bo sami przeciez takim jestesmy (Niemcy podczas IIWW i potem ZSRR podczas PRL nas kolonizowali de facto).
To jest przerażające, że pani z takim entuzjazmem opowiada o tych wszystkich pomysłach. Będziesz jadł paszę, zasuwał na rowerku, płacił za dmuchanie wiatraczkiem w ziemię i będziesz się cieszyć, bo sformatujemy ci z kolegami mózg. Degeneracja zamiast rozwoju. Dlaczego swoją drogą niby Polska ma się degenerować, żeby Indie i kraje postkolonialne miały się rozwijać? Przecież my też jesteśmy krajem postkolonialnym. 123 lata zaborów, 20 lat wolności i 44 lata niewoli. Dlaczego wszystko co mudre głowy wymyślą na Zachodzie, to polskie profesury przepisują na polski, bezmyślnie powtarzają i się zachwycają?
Polska przede wszystkim obecnie (chociaż nie aż tak mocno jak 30, 20 lat temu) jest obiektem neokolonializmu, tak jak cały blok wschodni. Po latach 90 tak bardzo otworzyliśmy gospodarki i zdaliśmy się na skrajny liberalizm, że zagraniczny kapitał zwyczajnie nas rozgrabił i przez to do tej pory nie ma znanych Polskich marek. Właśnie postwzrot jest ideą która ma nie być narzuca z góry przez zachód krajom trzeciego świata (jak jest to w wypadku ekomodernizmu), ma być oddolną inicjatywą zgodną z własnymi potrzebami i uwarunkowaniem kulturowym. Postwzrot wykorzystuje nowoczesne technologie tylko tam gdzie jest to potrzebne, aby zapewnić wysoki standard życia, a nie wpycha w ludzi na siłę indywidualizm i konsumpcjonizm, którzy jest zwyczajnie szkodliwy dla nas, naszego zdrowia i planety.
@@Looduwa W takim wypadku nie jest nam potrzebny żaden postwzrost, tylko rozwój. U nas nie ma tych problemów, które są w krajach neoliberalnych, nie ma fastfashion, ludzi na wołowinę nie stać, konsumpcja nie jest przerośnięta, a ludzie wolą kupować produkty lepsze jakościowo, chyba że po prostu nie mają wyboru i muszą. My jesteśmy inni, więc nie powinniśmy przeklejać ruchów, które wykluły się w innych realiach dla innych społeczeństw. Tak, może w Stanach powinni się ograniczyć, gdy np. ich szafy rzygają T-Shirtami, bo taniej kupić nowe niż prać. U nas zanim ktoś wyrzuci koszulkę, to przejdzie ona przez cykle: "do ludzi", "po domu", "na szmaty".
Po trzeciej herezji nie wytrzymałem. Mam taki kłopot z z osobami z tyt. naukowymi z dziedzin nauk społecznych, którzy wypowiadają sie na tematy globalnego ocieplenia i transformacji energetycznej że wydaje mi sie że powini mniej tego robić. Nie mają ku temu kwaifikacji i kompromitują idee które ponoć chcą propagować. np dwutlenek węgla nie zagęszcza się w atmosferze. Termin gestość w naukach przyrodniczych ma konkretne konotacje a ilość cząsteczek gazu przy danych warunkach temp. i cisinienia jest stała (to jest wiedza ze szkoły nawet nie akademicka). Ciepło odpadowe ( właś. strumień ciepła) ze wszyskich instalacji na świecie (nie tylko z elektrowni atomowych) od poczatku istnienia ludzkości wpłynął na naszą planetę w stopniu tak małym że możemy to zaniedbać przy obliczeniach (polecam naukaoklimacie.pl fakty i mity). Transformacja energetyczna jest zagadnieniem głównie technicznym a zmiany klimatyczne zagadnieniem klimatologicznym fizycznym i przyrodniczym. To są nauki ścisłe i nadbudowa społeczno-feministyczno-antykolonilistyczna wcale a wcale nie jest potrzebna. To jest podczepianie się pod megatrend (klimat energia) w celu zarabiania na grantach europejskich, mimo że nie ma sie w tych dziedzinach nic do zaoferowania Przez takie podejcie ludzie zamiast pracować nad czymś konstruktywnym w wyzaniu dostosowania się ludzkości do zmian klimatu, oblewają zupą obraz Moneta. Mamy wysyp pyskatych aktywistów i niedobór innowacyjnych technologów.