OMG !! Całkiem niedawno znalazłem ten bit i tak sobie pomyślałem a może Skor na nim,a tu proszę - cudo- po prostu cudo. Ty jak już coś zrobisz to wiesz, mega to jest no. Piona Ziomeczku :)
A jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili, bez uczuć siły upadli wraz z nimi, tworząc lawiny znów siebie zgubili, a potem w poczuciu winy się roztopili. Dziś wszedłem do domu i nie było Cię, nie było mnie, parę chwil, pobłądziłem gdzieś, znów gubiłem sens by odnaleźć go za chwilę, lecz tym razem nie czekałaś już, nie pytałaś gdzie byłem. Tylko tyle, puste chwile, puste myśli, może czekałaś cierpliwie ale musiałaś gdzieś wyjść dziś, albo przyszli pan rozsądek i pani logika i kazali zostawić Ci nieudacznika... Zegar tyka, znów potykam się o swoje błędy, a mówiłaś mi, że droga nie tędy, pamiętam Twoje szepty, dziś nie ma ich i nie ma Ciebie, a ja siedzę tutaj sam i sam już kurwa nie wiem. Tak będzie lepiej, bo nie chcę już przepraszać, za płomienie, których nie umiem ugaszać, za każde wspomnienie, za kartki z kalendarza, za zrozumienie, chyba znowu się powtarzam, bo... Jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili, bez uczuć i siły upadli wraz z nimi, tworząc lawiny, znów siebie zgubili, a potem w poczuciu winy się roztopili... A jeśli tej zimy nie spadnie śnieg, a ja zostanę sam szukając Cię, bo odeszłaś gdzieś zmęczona smutkiem i tylko płatki mogły zwrócić Ci uśmiech... Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi, biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil, naszych chwil, naszych dni, pytałem nieznajomych, nie widzieli nic, pewnie chcieli Cię chronić przed tym szalonym, niezrównoważonym, marzycielem życia co wszystko spierdolił. Tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz, tak bardzo tęskniłem, za smakiem Twoich ust. Błagam wróć, albo lepiej nie wracaj Byś nie musiała już przeze mnie płakać i chyba taka droga będzie właściwa, byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa Chciałem odpływać z Tobą utopić smutek, I usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę, i Co tu robię i ze szukasz mnie wszędzie A ja skłamałem, ze wyszedłem tylko przejść się Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili, bez uczuć i siły upadli wraz z nimi, tworząc lawiny znów siebie zgubili, a potem w poczuciu winy się roztopili. A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg, a ja zostanę sam mimo ze znalazłaś mnie, bo zgubie sens w codziennym pośpiechu, i nawet płatki nie zwrócą ci uśmiechu to co?
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili bez uczuć i siły upadli wraz z nimi tworząc lawiny znów siebie zgubili a potem w poczuciu winy się roztopili Dziś wszedłem do domu i nie było Cię, nie było mnie parę chwil bo błądziłem gdzieś znów gubiłem sens, by odnaleźć go za chwilę lecz tym razem nie czekałaś, już nie pytałaś gdzie byłem tylko tyle, puste chwile, puste myśli może czekałaś cierpliwie, ale musiałaś gdzieś wyjść dziś albo przyszli pan Rozsądek i pani Logika i kazali zostawić Ci nieudacznika, zegar tyka, znów potykam się o swoje błędy, a mówiłaś mi, że droga nie tędy, pamiętam Twoje szepty dziś nie ma ich i nie ma Ciebie a ja siedzę tutaj sam i sam już kurwa nie wiem Tak będzie lepiej, bo nie chcę już przepraszać za płomienie, których nie umiem ugaszać za każde wspomnienie, za kartki z kalendarza za zrozumienie, chyba znowu się powtarzam Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili bez uczuć i siły upadli wraz z nimi tworząc lawiny znów siebie zgubili a potem w poczuciu winy się roztopili A jeśli tej zimy nie spadnie śnieg a ja zostanę sam szukając Cię, bo odeszłaś gdzieś zmęczona smutkiem i tylko płatki mogły zwrócić Ci uśmiech. Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil naszych chwil, naszych dni, pytałem nieznajomych, nie widzieli nic, pewnie chcieli Cię chronić przed tym szalonym, niezrównoważonym marzycielem życia co wszystko spierdolił tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz tak bardzo tęskniłem za smakiem Twoich ust błagam wróć, albo lepiej nie wracaj byś nie musiała już przeze mnie płakać i chyba taka droga będzie właściwa byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa. Chciałem odpływać i z Tobą utopić smutek i usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę i co tu robię, i że szukasz mnie wszędzie a ja skłamałem, że wyszedłem tylko przejść się. Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili bez uczuć i siły upadli wraz z nimi tworząc lawiny znów siebie zgubili a potem w poczuciu winy się roztopili A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg a ja zostanę sam, mimo że znalazłaś mnie bo zgubię sens w codziennym pośpiechu i nawet płatki nie zwrócą Ci uśmiechu. To co..
kur... jak to łapie za serducho... wiele myśli w głowie się pojawia z rzeczywistości ; ((
OMG !! Całkiem niedawno znalazłem ten bit i tak sobie pomyślałem a może Skor na nim,a tu proszę - cudo- po prostu cudo. Ty jak już coś zrobisz to wiesz, mega to jest no. Piona Ziomeczku :)
Dasz linka do bitu? Bo kozak
dobra nutka dzięki blend
dobre , jak każdy poprzedni :D
Kozak blend :)
Idealne! 😊 😍
rozjebalo, mega ♡
Cos pięknego
Rozjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeebane
:*
Sztosik 😍😍😍😊
:*
👌👌😘 Oby tak dalej
A jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili,
bez uczuć siły upadli wraz z nimi,
tworząc lawiny znów siebie zgubili,
a potem w poczuciu winy się roztopili.
Dziś wszedłem do domu i nie było Cię,
nie było mnie, parę chwil, pobłądziłem gdzieś,
znów gubiłem sens by odnaleźć go za chwilę,
lecz tym razem nie czekałaś już, nie pytałaś gdzie byłem.
Tylko tyle, puste chwile, puste myśli,
może czekałaś cierpliwie ale musiałaś gdzieś wyjść dziś,
albo przyszli pan rozsądek i pani logika
i kazali zostawić Ci nieudacznika...
Zegar tyka, znów potykam się o swoje błędy,
a mówiłaś mi, że droga nie tędy,
pamiętam Twoje szepty, dziś nie ma ich i nie ma Ciebie,
a ja siedzę tutaj sam i sam już kurwa nie wiem.
Tak będzie lepiej, bo nie chcę już przepraszać,
za płomienie, których nie umiem ugaszać,
za każde wspomnienie, za kartki z kalendarza,
za zrozumienie, chyba znowu się powtarzam, bo...
Jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili,
bez uczuć i siły upadli wraz z nimi,
tworząc lawiny, znów siebie zgubili,
a potem w poczuciu winy się roztopili...
A jeśli tej zimy nie spadnie śnieg,
a ja zostanę sam szukając Cię, bo
odeszłaś gdzieś zmęczona smutkiem
i tylko płatki mogły zwrócić Ci uśmiech...
Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi,
biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil,
naszych chwil, naszych dni, pytałem nieznajomych,
nie widzieli nic, pewnie chcieli Cię chronić
przed tym szalonym, niezrównoważonym,
marzycielem życia co wszystko spierdolił.
Tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz,
tak bardzo tęskniłem, za smakiem Twoich ust.
Błagam wróć, albo lepiej nie wracaj
Byś nie musiała już przeze mnie płakać i
chyba taka droga będzie właściwa,
byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa
Chciałem odpływać z Tobą utopić smutek,
I usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę, i
Co tu robię i ze szukasz mnie wszędzie
A ja skłamałem, ze wyszedłem tylko przejść się
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili,
bez uczuć i siły upadli wraz z nimi,
tworząc lawiny znów siebie zgubili,
a potem w poczuciu winy się roztopili.
A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg,
a ja zostanę sam mimo ze znalazłaś mnie,
bo zgubie sens w codziennym pośpiechu,
i nawet płatki nie zwrócą ci uśmiechu to co?
MVP
Rozpływam się ❤️💝
❤
SZTOSS !!! (;
Genialne d*.*b
❤❤❤
❤❤❤
Można linka do bitu?
Można Prosić Tekst?
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili
bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
tworząc lawiny znów siebie zgubili
a potem w poczuciu winy się roztopili
Dziś wszedłem do domu i nie było Cię,
nie było mnie parę chwil bo błądziłem gdzieś
znów gubiłem sens, by odnaleźć go za chwilę
lecz tym razem nie czekałaś, już nie pytałaś gdzie byłem
tylko tyle, puste chwile, puste myśli
może czekałaś cierpliwie, ale musiałaś gdzieś wyjść dziś
albo przyszli pan Rozsądek i pani Logika
i kazali zostawić Ci nieudacznika,
zegar tyka, znów potykam się o swoje błędy,
a mówiłaś mi, że droga nie tędy, pamiętam Twoje szepty
dziś nie ma ich i nie ma Ciebie
a ja siedzę tutaj sam i sam już kurwa nie wiem
Tak będzie lepiej, bo nie chcę już przepraszać
za płomienie, których nie umiem ugaszać
za każde wspomnienie, za kartki z kalendarza
za zrozumienie, chyba znowu się powtarzam
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili
bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
tworząc lawiny znów siebie zgubili
a potem w poczuciu winy się roztopili
A jeśli tej zimy nie spadnie śnieg
a ja zostanę sam szukając Cię,
bo odeszłaś gdzieś zmęczona smutkiem
i tylko płatki mogły zwrócić Ci uśmiech.
Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi
biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil
naszych chwil, naszych dni,
pytałem nieznajomych, nie widzieli nic,
pewnie chcieli Cię chronić przed tym szalonym,
niezrównoważonym marzycielem życia co wszystko spierdolił
tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz
tak bardzo tęskniłem za smakiem Twoich ust
błagam wróć, albo lepiej nie wracaj
byś nie musiała już przeze mnie płakać
i chyba taka droga będzie właściwa
byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa.
Chciałem odpływać i z Tobą utopić smutek
i usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę
i co tu robię, i że szukasz mnie wszędzie
a ja skłamałem, że wyszedłem tylko przejść się.
Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili
bez uczuć i siły upadli wraz z nimi
tworząc lawiny znów siebie zgubili
a potem w poczuciu winy się roztopili
A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg
a ja zostanę sam, mimo że znalazłaś mnie
bo zgubię sens w codziennym pośpiechu
i nawet płatki nie zwrócą Ci uśmiechu.
To co..
+HFvariatek Dziękuję 😘
Dziękuje!
♡ Kurdę, coś chyba za mało przebywam na Twoim kanale, bo Blend'y się nie pojawiają...
Pora najwyższa to zmienić! :)
właśnie tęskniłem za Tobą BLACK :D !
Klniecie na potęgę, a szkoda bo kawałki są naprawdę rewelacyjne, pomyślcie nad tym......
Nazwa beatu, błagam
No we ktoś
:(