Szokujący powód STRAJKU KOREAŃSKICH LEKARZY. Co tym razem WKURZYŁO KOREAŃCZYKÓW?
HTML-код
- Опубликовано: 2 окт 2024
- Kolejny kryzys w Korei Południowej. Koreańscy lekarze strajkują, protestując najnowsze reformy opieki zdrowotnej i domagają się... no właśnie, czego? O tym mówi cała Korea!
ŹRÓDŁA:
namu.wiki/w/20...
namu.wiki/w/20...
www.reuters.co...
www.theguardia...
www.mohw.go.kr...
www.mdpi.com/1...
godrjgms.tisto...
www.creatrip.c...
970sgqwrys.tis...
• [자막뉴스] "환자보다 의사가 먼저" 전...
• "제가 선동? 그만두겠습니다"…인턴 영상...
• [뉴스 ‘꾹’] “치료 못받아 죽는 게 ...
v.daum.net/v/2...
n.news.naver.c...
www.chosun.com...
Kup książkę "Polka w Korei. Jak się żyje w kraju K-popu, kimchi i Samsunga" już dziś: www.empik.com/...
Chciałabyś/chciałbyś wspierać mój kanał? Super! Możesz to zrobić tu, na RUclips, stając się KARTOFLEM PLUS! 🥰
/ @pyrawkorei
Linki do miejsc, gdzie możecie jeszcze spotkać Pyrę:
Pyra na Facebooku: / pyrawkorei
Grupa FB Kartofle Pyry: / 2020217994872637
Pyra na TikToku: / pyrawkorei
Pyra na Instagramie: / pyrawkorei
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie śmiało w komentarzach lub gdziekolwiek na moich social mediach!
#korea #społeczeństwo #zdrowie
Wolalabym byc leczona przez stazyste ktoremu sie chce pracowac niz przez starszego stazem ktory byl zmuszony do powrotu do zawodu
Oczywiście że rząd ma rację,społeczeństwo się starzeje,powinno się szkolić więcej specjalistów z takich dziedzin jak geriatria,opieka paliatywna,w domach pomocy jeśli takowe są,w hospicjach itd
Więcej studentów medycyny nie oznacza większej liczby wykładowców ani nauczycieli. Nie oznacza to też, że będzie więcej specjalistów, wręcz będzie ich mniej, bo nie będą mieli jak się wyszkolić po ukończeniu studiów. W Polsce zrobiono to samo i drastycznie spadła jakość edukacji medycznej. LEkarzem aktualnie może zostać każda osoba po maturze. Chcesz być leczony przez takiego fachowca?
@@modernkhajiitdodałabym jeszcze że w Polsce może i zwiększyli liczbę lekarzy, ale miejsca specjalizacyjne pozostały bez zmian (w niektórych latach nawet malaly) wiec co to za specjaliści? (Nie wiem jak to działa w Korei jak cos)
@@modernkhajiitZ tego co wiem nie możesz być lekarzem bez studiów xd więc nie każdy po maturze
@@yukigd1374 dobrze wiesz o co chodzi, na lekarski 10 lat temu i dawniej dostawali się Ci, którzy najlepiej zdali maturę, obecnie lekarski stał się kierunkiem bezprogowym, wystarczy, że masz bogatych rodziców. Dotychczas problemem był brak kompetencji miękkich (btw uważam, że powinny być testy psychologiczne przed przyjęciem na takie studia), teraz realnym problemem staje się brak tych twardych - nie oszukujmy się, nie każdy jest w stanie przyswajać wiedzę i łączyć fakty w takim samym stopniu. Do tego kwestia obecnie studiującego niżu demograficznego, no nie ma siły żeby każdy miał predyspozycje do tak odpowiedzialnego zawodu.
@@Kasza24 Na lekarski xD
To łączy w sobie wiele dziedzin,nigdy nie stawałeś się po tym lekarzem.
Co najwyżej pielęgniarką i innymi pochodnymi.
Nigdy bez studiów nie można było stać się lekarzem, tylko medycyna do tego prowadzi.
Wystarczy że masz bogatych rodziców...xD
Czyżby ktoś z bólem dupy się trafił?
Ja mam bogatych rodziców i jakoś nigdy nikt nie chciał mnie wpuścić bez umiejętności,jak ich nie było to wypad i tyle słyszałam.
W Polsce też się teraz drastycznie zwiększają miejsca na kierunkach lekarskich i lekarzom, i studentom medycyny w Polsce też się to mało podoba. Ale jednak problem leży w czymś innym, ponieważ w Polsce nie zostają zwiększone miejsca na uniwersytytetach medycznych, w których medycynę się uczy od wielu wielu lat, a powstają nowe kierunki lekarskie na uniwersytetach, które nigdy nie miały nic wspólnego z medycyną. Te uniwersytety często nie mają zapewnionej odpowiedniej infrastruktury do kształcenia studentów takich jak prosektoria czy laboratoria. Jakość kształcenia takich miejsc jest trochę podważana i to może stanowić duży problem. Wiele studentów wybiera te nowe powstałe kierunki, ponieważ progi punktowe na lekarski na uniwersytetach medycznych są bardzo wysokie, a na tych innych uniwersytetach są znacznie niższe.
takie nowe kierunki są też otwierane w małych miejscowościach, które nie mają odpowiedniego zaplecza medycznego
I dodatkowo trzeba dorzucić że od kilku lat LEK czyli taki egzamin na koniec studiów jest z pytań bazowych coś jak prawo jazdy teraz. Niezdanie jest praktycznie niemożliwe. Więc aktualnie w PL skończenie medycyny jest prostsze niż zrobienie prawa jazdy. Stąd oburzenie środowiska medycznego. Nikt potem nie chce na takiego konowała trafić osobiście. A każdy ma rodziny nawet medycy.....W PL nie chodzi o kasę tu są takie braki że każdy znajdzie swoje miejsce i godny zarobek , tylko o bezpieczne leczenie.....
@@dariak.5267 nie no same studia są naprawdę bardzo ciężkie, więc to z prawem jazdy nie trafne, ale co do egzaminu końcowego to prawda - chociaż jeżeli chce się trafić na specjalizację, to trzeba ten egzamin napisać na niemal 100% a duża część pytań jednak też nie jest z bazy
U nas po prostu działają bezmyślnie, bo otwieranie nowych uniwersytetów nie jest złe, zwiększenie limitów spoko, ale w granicach rozsądku. Gdyby uczelnia miała prosektorium, miała laboratoria, a przede wszystkim kadrę i akredytacje od PAKI, nie widzę przeciwwskazań żeby taki kierunek otworzyć, natomiast u nas w PL nikt tego nie kontroluje, studenci studiują na uczelniach bez akredytacji, to jest marnowanie ich czasu, pieniędzy, żerowanie na młodych ludziach. Smutne to jest.
@@ilostmyself_0 ciężkie to były studia właśnie na starych uczelniach czyli dotychczasowych, na tych nowych niekoniecznie. Tym bardziej że "kadra" uczaco-egzaminująca to często ludzie bez doświadczenia, którzy łapią się takich uczelni bo z innych byli wywaleni bo się właśnie nie nadawali, albo się nigdy nie dostali bo byli za słabi Co do egzaminu po studiach- zdania nie zmienię. Zdawałam stary i poprawiałam już nowy do kolejnej specki, 90% nie jest wynikiem sporadycznym czy trudnym do osiagniecia jak to było kiedyś, a oblewajacych praktycznie na tym nowym nie ma jak to było wcześniej, więc wnioski nasuwaja się same🤷. Na szczęście są już ruchy że baza ma w niedługim czasie zostać zniesiona więc jest nadzieja na poprawę jakości i tego trzeba się trzymać. Żal tylko tych młodych co poszli na te szkółki wg mnie zostali nieźle oszukani przez ówczesna władzę i teraz będą mieli cały czas pod górkę że wszystkim, również w samym środowisku medycznym.
W Polsce mamy podobny problem, rząd pootwierał dodatkowe uczelnie medyczne - w ciągu kilku lat liczba miejsc się podwoiła. ALE proporcjonalnie liczba miejsc rezydenckich nie uległa wzrostowi. Dodatkowo jakim zapleczem mogą dysponować politechniki czy uniwersytety typowo humanistyczne otwierające kierunki lekarskie ? Jest to niesamowicie ciekawe, gdyż jeszcze kilka lat temu uczelnie takie, jakie Uniwersytet Rzeszowski czy Opolski miały ogromny problem, by móc otworzyć kierunek lekarski, a w tym momencie wydziały te mnożą się jak grzyby po deszczu. Jakie zaplecze naukowe mają takie uniwersytety, jaki dostęp do szpitali klinicznych ? To naprawdę nie jest koszt zatrudnienia kilku wykładowców więcej, a kwestia wybudowania nowej infrastruktury pod te potrzeby. Już od dawna, z powodu przepełnienia starych uczelni medycznych, grupy kliniczne są po 4-6 osób do jednego pacjenta, potrafi być więcej, to pomyślcie proszę, jak wygląda możliwość uczenia takiej grupy ludzi koniecznych umiejętności.
+1
Dzięki za ten komentarz. Polakom, ale jak widać i Koreańczykom, kompletnie nie da się tego przetłumaczyć. Na nic też tłumaczenia, że w takich bogatych krajach jak Australia i Niemcy lekarzy też zaczyna brakować.
Przypominam, że kul też ma lekarski 😂
a myślisz że te państwowe uczelnie to tak wspaniale uczą? poczytaj o aferze Morysia z gumed. Mega nacisk na nauki teoretyczne, a praktyki uczą mało, a już tym bardziej codziennych spraw w jak np w POZ. Nepotyzm i układy. Dzieci specjalistów dostają się pozarezydencko na specjalizacje :) doktoraty :) promowani są 'swoi'. Jakość kształcenia rezydentów w Polsce bywa watpliwa, często specjaliści są mściwi, nie chcą niczego nauczyć, wyżywają się; jakość organizacji pracy w POZ również bywa niska; brak kontroli jakości świadczeń :) do kogo trafisz tak cię poleczy :) kolejki wszędzie :)
@@kamilawudzik9956 Co w tym śmiesznego???
Dla Azjatów liczy się prestiż i elitaryzm, zawód lekarza jest takim wyznacznikiem dlatego blokują oni szerszy dostęp do tego zawodu, aby zachować ten elitaryzm. Kasa i bycie w tej elicie to wszystko dla nich, no przykre, że to odbija się kosztem zdrowia zwykłych ludzi
To samo chciałam napisać.
Trochę zbyt duże uogolnienie. Opierając się na tym, co Agnieszka powiedziała, w Korei zawód lekarza jest prestiżowy, w Chinach natomiast już nie tak bardzo... Lekarze zarabiają słabo, pracują dużo, zawód ma niski prestiż społeczny... Przez to w Chinach zaczyna brakować lekarzy.
Tak troszkę chciałam sprostować bo Azja to ogromny kawał kontynentu 🙂.
@@dorotahannenberg5141
W Polsce lekarze już nie są elitą. Niektórzy są sami sobie winni, ale społeczeństwo jest już tak negatywnie nastawione, że czasem przykro patrzyć
szkoda, że dla nas ten prestiż nie ma znaczenia w przypadku edukacji lekarzy
@@bez885 Gdyby leczyli i realnie interesowali się pacjentami to może opinia o lekarzach nie byłaby tak dramatyczna. Zdaję sobie sprawę że częściowo to wina systemu, niemniej doświadczenia moje i wielu moich znajomych wskazują, że obecnie lekarze są od tego by wpychać leki i odsyłać do innego specjalisty (na którego nawet prywatnie się czeka, często długo)... a życie ucieka i choroby nie są leczone, co najwyżej tłumione lekami. Czasami jak słucham historii jak ludzie są traktowani to aż się słabo robi jak nic nie znaczy ich życie i zdrowie w oczach tych 'elitarnych specjalistów'.
Kolejny ciekawy film!
Co do propozycji tematów - oglądałam ostatnio program o uciekinierach z Korei Północnej i ich problemach w asymilacji w Korei Południowej. Chętnie się dowiem jak to wygląda z twojego punktu widzenia, czy rzeczywiście jest taki problem, czy są mile widziani na południu itp. Pozdrawiam
Podbijam! Też ostatnio interesuje się tym tematem
Tu nie tylko o pieniądze chodzi. Podobna sytuacja jest w naszym kraju. W Polsce od kilku lat systematycznie zwiększa się limity przyjęć na studia lekarskie. Problem jest tylko taki, że wykwalifikowanie pracownika medycznego jest bardzo kosztowne, a ilość miejsc, w których taka nauka może być prowadzona jest mocno ograniczona, głównie przez niedobory wykwalifikowanych kadr. Jakość kształcenia drastycznie spadnie, a biorąc również pod uwagę, że przyjmujemy bez większej weryfikacji do pracy naszych sąsiadów zza wschodniej granicy (wielu z nich - nie wszyscy - z mocno okrojoną wiedzą) ogólna jakoś usług niestety spadnie.
Jakość usług była zawsze skrajnie niska, a to co mówisz jest typową gadką środowisk lekarskich mającą na celu straszenie ludzi. Na początku lat 90 lekarze lobbowiali za zmniejszeniem ilości mniejsc na studiach lekarskich i to się stało. Robili to po to by stać się niezastąpioną elita, co się stało. Niestety przez katastrofalny stan służby zdrowia i patologii zatrudniania na kilku etatach jednego lekarza (wyobraź sobie jaka to jest jakość usług) rząd wbrew tym środowiskom zwiększył drastycznie ilość mniejsc na lekarskim żeby ratować system. Lekarzom się to nie podoba, bo będzie więcej lekarzy, więc istnieje szansa że bedzie konkurencja i nie będą mogli w nieskończoność podwyższać sobie kasy za usługi.
@@ewelinawesoowska2733 U nas nikt nie protestował przeciwko zwiększeniu limitów przyjęć na studia lekarskie. Co więcej, mamy w Polsce tak dużą przepaść kadrową, że wiadomym jest, że jak nie zaczniemy tej dziury wypełniać to za kilka lat dojdzie do katastrofy, więc argument konkurencji do mnie nie trafia. Niedobory w każdej dziedzinie medycyny są tak duże, że każdy znajdzie dla siebie swoją niszę. Problem jest taki, że aby ludzi wykształcić musi być do tego kadra i infrastruktura, a to na większości nowo powstałych uczelni medycznych nie istnieje.
Dokładnie tak. Nie zapełnimy dziurawego garnka lejąc do niego wody
Czy jest to argument wystarczający, żeby pozostawiać pacjentów samym sobie nie przychodząc do pracy? Argument dotyczący niepokoju czy w przyszłości kadra szkoląca poradzi sobie z większą ilością studentów jest ok aby podnieść dyskusje na ten temat. Natomiast strajk z tak skrajnym zachowaniem ze strony lekarzy, w mojej opinii przekracza granice przyzwoitości. Nie dziwię się, że opinia publiczna doszukała się przyczyny w pieniądzach, bo w tym przypadku podawanie innych argumentów faktycznie wydaje się mydleniem oczu.
W Polsce nie brakuje lekarzy tylko pieniedzy w NFZ....
Kasta nie chce dzielić się profitami. Wszędzie tak jest. Pieknie dziękuję za ten film❤
ten komentarz jest po prostu ohydny
@@modernkhajiitale prawdziwy xd zadne lobby nie chce wiekszej ilosci osob i chce zatrzymac swoje zarobki i wyceny dla siebie😘
Jako studentka kierunku lekarskiego w Polsce uważam, że zwiększenie miejsc na uczelniach medycznych jest dużo lepszym pomysłem niż otwieranie nowych niezbyt dobrych szkół. Osobiście rozumiem, że każdy z nas chciałby jak najlepiej zarabiać, ale w naszym przypadku najważniejsze jest dobro pacjenta. Nie wyobrażam sobie jak można przekładać dobro osobiste nad pacjentów, osoby które ufają, że dzięki nam powrócą do zdrowia. Nie można się zatracić w pracy, ale jednocześnie są pewne priorytety. Zawód lekarza ma swoją odpowiedzialność za życie innych ludzi.
Wiekszosc ludzi idac na medycyne mysli o hajsie a nie dobrze pacjenta xd powinny byc testy kogo wpuszczamy w ten zawód bo sama chęć pieniedzy to za malo na odpowiedzialny zawod :/
Ale uczelnie medyczne też nie są z gumy i to właśnie na dużych uniwerkach medycznych leci jakość. Okropne jest to, że na zajęciach badamy pacjenta po 12 osób bądź więcej. Niczego w ten sposób się nie nauczymy. To już wolałabym studiować w mniejszej szkółce na powiecie niż molochu.
Problem jest tylko taki, że nie otwierają proporcjonalnie miejsc na specjalizacje 🤷♀️
W Polsce lekarze, pielęgniarki i ratownicy też cisnął czasem po 100h tygodniowo no hajs i później umierają na zawały z przepracowania, ale wszyscy mają świadomość w jakim kryzysie będziemy za 10 lat kiedy te pielęgniarki i lekarze którzy już są w wieku emerytalnym w końcu odejdą z pracy 🤷🏻♂️
To trzeba było nie blokować zwiększenia ilości miejsc na studiach lekarskich, a potem na specjalizacjach. Lekarze chcieli zrobić sobie elitarny zawód i teraz go mają. Poczytaj sobie o lobbowaniu przez środowiska lekarskie na poczatku lat 90 i zastanów się dzięki jakim środowiskom sukcesywnie zmniejszano liczbę miejsc na lekarskim.
Kilka lat temu zwiększono ilość miejsc na lekarskim, ale za późno o co najmniej 15 lat.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego w jakiej d**ie jesteśmy jeśli chodzi o ochronę zdrowia w Polsce już w tym momencie. Jak obecne pielęgniarki, ratownicy, lekarze przejdą na emeryturę i dalej nie poprawi się rotacja to większość szpitali w kraju będzie do zamknięcia. Piszę to jako osoba, która ma bliską styczność z tym otoczeniem.
Nie będzie żadnego kryzysu - po prostu powymieramy, Madka-Ziemia odetchnie i może zatrzymamy zmiany klimatyczne.
Nie wiem jak jest teraz ale u nas też były limity na studia lekarskie, chociaż nie oficjalnie. Lobby lekarzy jest tak silne, że studia dostawali się nieliczni. Teraz mamy tego efekty, że brakuje lekarzy z niektórych specjalizacji. Powód blokady również taki jak w Korei czyli pieniądze. Im więcej lekarzy tym większa konkurencja. Służba zdrowia w Polsce jest niestety tragiczna. A trafić na douczonego, kompetentnego, wykonującego swoją pracę rzetelnie lekarza graniczy z cudem . Uważam, że postawa Państwa oraz obywateli Korei jest jak najbardziej zgodna z moimi odczuciami. Pozdrawiam Panią Agnieszkę ❤️
@@ewelinawesoowska2733 z perspektywy osoby która skończyła jedne studia, w międzyczasie poprawiała maturę co roku by dostać się na medycynę (udało się), mogę powiedzieć że to co się dzieje teraz z wyrastającymi jak grzyby po deszczu kierunkami lekarskimi w Polsce, jest to po prostu chore. Tu nie chodzi o to, że naprodukujemy lekarzy. Chodzi o to jakich ich naprodukujemy. Czyli sfrustrowanych i niedouczonych. Uczelnie które powstały pod koniec ostatniego rządu w większości nie mają akredytacji, studenci dojeżdżają na zajęcia z anatomii po kilkadziesiąt kilkaset km. Zajęcia dalece odbiegają od tego jak powinny wyglądać. Jednocześnie istniejące już uczelnie nie są z gumy i nie rozciągną murów by pomieścić aż 700 studentów, którzy studiują medycynę na nowo otwartych uczelniach, gdyby chciano je zamknąć. Na moim roku jest prawie 400 osób, na samej medycynie. Nie mogłam się dostać, bo brakowało mi kilku punktów, a teraz na nowych uczelniach jest łączne aż 450 wolnych miejsc na lekarski. Powinna powstać 1-2 uczelnie z dobrym zapleczem naukowym, za kilka lat kolejna, a nie taka masówka. Niestety lejąc wodę do dziurawego garnka nigdy go nie napełnimy, ani nie załatamy. Niestety też nie znam sytuacji o której piszesz, musiałabym to zgłębić i zweryfikować. Myślę, że podobnej sytuacji co u nas obawiają się Koreańczycy i dlatego protestują.
Rząd ma racje! Pozdrawiam i dziękuję za odcinek ❤
Przyznam, że jak tylko usłyszlam powód to sama się oburzyłam. Od razu przyszło mi do głowy, że pewnie boją się o pieniądze. Nie rozumiem takiej postawy. Myślę, że ludzie naprawdę mogą się czuć źli, szczególnie biorąc pod uwagę wszystkie założenia rządu, które jak na moje oko chcą tylko poprawić sytuację. Dobry film, dzięki, że mówisz o takich rzeczach ❤
Ponoć kierowca w 8-9 godzinie pracy zachowuje tak jak by wypił flaszkę wódki, ciekawe co potrafi lekarz po 20 godzinach pracy ale sądze że niewiele.
Lekarze niwelują efekt działania braku snu poprzez mikrodawkowanie etanolu (leczenie poprzez wywoływanie objawów... stara szkoła medycyny).
Po 20 godzinach pracy bez snu i 2 małpeczkach lekarz jest bardziej świadomy i przytomny niż kierowca w pierwszej godzinie pracy.
Jestem kierowcą zawodowym w UK i zapewniam że tak nie jest. Max limit jazdy w ciągu dnia to 9-10h. Jeśli jestem zmęczony to zatrzymuje się w pierwszej zatoczce ustawiam grzanie na 23'c lekko uchylam okno i ucinam sobie 15min drzemki. Nie było takiego dnia bym nie miał czasu na te przerwy.
@@notoco1199 zapewniasz, że jak nie jest? Że czas reakcji kierowcy rośnie po wielu godzinach jazdy bez odpoczynku? Po co w takim razie robisz przerwy?
@@devhermit pisząc o 8-9 prowadzeniu pojazdu W PRACY logicznym jest że piszesz o kierowcach zawodowych a ci są zobligowani prawem do brania tych przerw minimum 45min po czasie 4.5h jazdy. Gdybyś nie pisał że "w pracy" to ok jak najbardziej efekt jest podobny jak po flaszce ale nie do końca. Człowiek zmęczony za kierownicą ma spóźniony czas reakcji ale nie tak bardzo jak by był pijany. Co uważam za jeszcze gorsze nabiera takiej pewnej obojętności zdarzeń na drodze.
Kasa, kasa, kasa - boją się, że koryto finansowe będzie ograniczone. Przecież to samo jest w naszym kraju.
A ja mieszkam w Holandii i tutaj bez skierowania od rodzinnego nie pójdę do żadnego specjalisty ginekologa, endokrynologa itd. nie ma możliwości też by pojsc prywatnie, nie ma czegos takiego, że pójdę z ulicy I przyjma mnie do rodzinnego, zawsze trzeba się umawiac
Kurczę, wydaje mi się że jestem jedną z nielicznych osób która rozumie sens tego strajku, rozumie że to na prawdę odbije się na jakości usług medycznych. W Polsce aktualnie mamy bardzo podobny problem, otworzyło się bardzo dużo nowych kierunków lekarskich, ale rządzący nie widzą w tym problemu, jedynie lekarze, młodzi lekarze rezydenci potrafią na ten temat coś sensownego powiedzieć. Dla polityków jedynym argumentem jest że potrzebujemy więcej lekarzy więc zwiększenie limitu miejsc na studia jest dobrym ruchem. NIE JEST. Może uważałabym inaczej, ale sama studiuje na tym kierunku, na uczelni która pierwotnie medyczna nie jest, a jedynie ma wydział medyczny, nie mogę narzekać na brak nauki, czy niski poziom, wymaga się od nas bardzo dużo, natomiast w drugą stronę już niekoniecznie. Widzimy jako studenci braki w kadrach, widzimy jak co roku prowadzący się wymieniają, 50-70% osób która uczy mój rok dojeżdża z większych miast. Nie wyobrażam więc sobie jak to wygląda na nowo otwartych uczelniach, skoro moja funkcjonuje już od kilku lat a nadal są takie problemy. Uważam że zarówno w Korei jak i w Polsce problemem jest nagłe zwiększenie miejsc dla studentów bez pomyślenia co potem ze specjalizacją, kto potem będzie uczył nas już tej naszej profesji, bo nie ukrywajmy nie brakuje po prostu lekarzy, a lekarzy SPECJALISTÓW, w Polsce najważniejsze powinno być zwiększenie miejsc na specjalizację a nie zwiększenie ilości studentów. Kolejnym problemem jest to że ta ilość w ciągu ostatniego roku wzrosła nie wyobrażanie, nie podam dokładnych danych ale otworzono około 19 nowych kierunków lekarskich, uczniowie zostali przyjęci mimo iż uczelnie nie dostali akredytacji od PAKI, fakt niektóre uczelnie są prywatne, w to już się nie wtrącam. Uważam że zwiększenie limitu miejsc na studia jest potrzebne, ale w mniejszym tempie, stopniowo, jedna, dwie uczelnie w roku, bądź zwiększenie limitów na uniwersytetach które mają takie możliwości, a nie uczelniach gdzie nie ma nawet prosektorium, a nie ma jak dojechać do innej miejscowości i studenci uczą się na plastikach. Powinniśmy stopniowo to zwiększać i uważam że w Korei to też mogłoby tak wyglądać, nie nagle zwiększyć limity o bodajże wspomniane 60%, a np o 10%. Bo jedno mieć więcej studentów, ale co nam po tym jak nie ma nas kto uczyć, kształcić, wtedy to na prawdę będzie widoczne w obniżeniu jakości uslug medycznych. Sama to widzę po sobie i moich kolegach, możemy siedzieć całymi dniami w książkach, ale książki nas same nie nauczą, potrzeba nam prowadzących którzy wyjaśnia, omówią z nami różne przypadki, podadzą przykłady z którymi sami się spotkają, a nie powiedzą „to doczytacie w podręczniku”. Sama nie chce być lekarzem który będzie swoją wiedzę opierał tylko na podręcznikach. Także podsumowując ja koreańskich lekarzy i studentów medycyny rozumiem, ale to może tylko dlatego że sama widzę jak nasz polski system sam idzie w dół. Po prostu politycy nie wiedzą co robią, oni decydują ale chyba bez konsultacji z osobami które mają coś sensownego do powiedzenia, bez osobami które do tego systemu należą. Wiadomo nasze państwa opieka medyczna się różnią, ale widzę tu duże podobieństwo i te same problemy.
Problem jest głębszy i w ogóle tego nie widzicie. Szkolenie lekarzy przebiega wg określonych programów. Pytanie jest czy ci nowi lekarze zafundowani przez rząd będą uczeni tego samego co dotychczasowi. Resztę pozostawiam myślącym..
Widzimy natomiast wszyscy widza tez walke o kase bo to az bije po oczach XD oczywisci pod przykrywka dobra pacjenta co jest smieszne i zaprzecza sobie
Dzięki za odcinek pomimo choroby. Dużo, dużo zdrowia.
Jak zwykle chodzi o kasę. Przykre to.
I bycia elitą. To też. No przykre to jest
@@tillthisspring4595takiw to jest srodowisko wlasnie
Tak się domyśliłam, że chodzi o kasę. Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze o pieniądze. Ja i tak zazdroszczę Koreańczykom opieki zdrowotnej ,że z marszu mogą wszystko załatwić. Akurat idę jutro na MRI kręgosłupa lędźwiowego ,a mąż rejestrował mnie w październiku 2023. Juuupi to już jutro. O terminie czekania na fizjoterapię nie ma co mówić. Najbardziej denerwuje mnie to ,że tak wszędzie mówi się o profilaktyce. Super świetna sprawa tylko jak tu coś działać, jak lekarz rodzinny nie chce wystawić skierowania na badania krwi bo jest limit, a dopiero luty...Dlatego kochani cieszcie się ,że tak szybko i dobrze TJ ma już wszystko załatwione. Wiem, że sporo bólu to go kosztuje. Dużo zdrówka dla was.
więcej kasy na socjal dla dzieci za sam fakt istnienia, to na bank poprawi sytuacje xd Nie żal mi naszego narodu skoro zgada się na to by zamiast na służbę zdrowia wypłacać pieniądze za nic.
@@ewelinawesoowska2733Więcej kasy na ulgi dla najbogatszych
@@moonlightbae333 Co mają najbogatsi do okradania ludzi którzy uczciwie zarobili na swoje życie i na swoje oszczędności? Przecież to nie najbogatsi utrzymują te dzieci, a zwykli pracownicy. Ja nie jestem najbogatsza, ale w związku z tym że chciało mi się uczyć i coś robić w życiu utrzymuje tabuny nieswoich dzieci, które generują podwyżki cen przejadając ze swoimi rodzicami pieniądze bez pokrycia. Jest to chore w tak biednym kraju jak Polska, w którym przez głupie rozdawanie pieniędzy dzieciom nie może się wykształcić prawdziwa klasa średnia.
@@ewelinawesoowska2733 one cię będą utrzymywać na starość babsztylu klasistowski 🥰 nie brzmisz jakby chciało ci się uczyć
@@ewelinawesoowska2733xd dla głupich xd
Agnieszko dzięki za ciekawy materiał!
Pozdrawiam cieplutko Ciebie Agnieszko i TJ 🫰
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ❤
U nas z tą blokadą jest podobnie tylko dotyczy to robienia specjalizacji medycznej. To klika prawie jak mafia.
Bo miejsca pracy bo money, a lekarze zawsze próbują swoje dzieci w to pchać, musza miec gdzie
U nas zwiększono limity - czy wyszło na lepiej to się okaże, sama studiuję medycynę i widzę, że sale są często niedostosowane do liczby studentów, grupy kliniczne (chodzące do pacjentów) są za duże, a poziom jaki był taki jest (dużo zależy od asystentów i kliniki czego uczą i wymagają). Pewnie w Korei pójdą na kompromis i zwiększą limity o tysiąc a nie dwa tysiące...
To bardzo ciekawe zjawisko, że niezależnie od tego, czy ochrona zdrowia w danym kraju jest oceniana jako dobra, jak w Korei, czy jako zła, jak w Polsce, i tak wokół niej będą dymy. Faktycznie taka liczba lekarzy na mieszkańców nie brzmi dobrze i eskalacja tego strajku ma zadziwiającą dla mnie skalę. Rozumiem, skąd wynika oburzenie mieszkańców. Jednak w paru miejscach lekarze mają rację. Korea nie jest jedynym miejscem, gdzie lekarze się oburzają na gwałtowny przyrost liczby miejsc na studiach lekarskich, bo u nas się dzieje to samo. Na zajęciach dekadę temu, wywiad z jednym pacjentem musieliśmy zbierać w grupach 5-10 osobowych, a zwykle byliśmy tylko jedną z kilku tego dnia. Wtedy limity przyjęć na studia były kilkukrotnie niższe (czyli było kilka tysięcy studentów mniej). Jasne, uczelnie mogą próbować rozciągać się w temacie kształcenia teoretycznego, ale nie słyszałam, żeby w Polsce powstało do tego kilkanaście szpitali, w których można uczyć się praktyki. Który pacjent wytrzyma choćby osłuchiwanie przez 30 osób, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych procedurach? Zwiększanie limitów - super, ale stopniowo i myśląc o tym, jak ich później kształcić w praktyce, bo z samych wykładów ciężko się nauczyć zawodu.
"Przysięga Hipokratesa" brzmi bardzo poetycko, ale obecnie nikt jej nie składa... Składamy Przyrzeczenie Lekarskie, choć można dyskutować i o jego ważności, skoro polskie prawo obecnie zmusza nas do jego łamania, w zakresie utrzymania tajemnicy lekarskiej. Natomiast nie ma tam nic o tym, że nie można się zwolnić z pracy i nie pracować, to nie niewolnictwo. Nie przyjście do pracy ot tak okej, powinno być karane, ale więzieniem?Takich opinii powinni wysłuchiwać wszyscy, którzy się na medycynę wybierają. I np. dostać w trakcie studiów jakieś wezwanie na przymusowe zajęcia na drugim końcu kraju, żeby mieli przedsmak, co państwo będzie mogło z nimi zrobić później, jak wybuchnie kolejna pandemia.
Co do postulatu, że stażyści są przemęczeni i chcieliby pomocy kogoś starszego - nie wiem, jakie są ich intencje, ale ja to wybitnie rozumiem. Jako stażystka byłam niejednokrotnie rzucana na głęboką wodę i mogłabym dostać 5 innych stażystów do pomocy, a niewiele by to zmieniło. Bo nic nie pomaga tak jak nadzór, rada, przypatrywanie się jak pracuje ktoś z doświadczeniem. Niestety, ponieważ doświadczeni ludzie już wiedzą, jakie roboty są najgorsze, to ich unikają. A kto ma je zrobić, jak nie ten najniżej w hierarchii?
Przepraszam za tak rozwlekły komentarz, ale widzę już inne w stylu "pazerne konowały robią sobie elytarny zawód" i chciałam dać też parę poglądów od "drugiej" strony.
to chyba najlepiej napisany komentarz pod tym filmem 👏
Dlaczego ludzie tak atakują lekarzy czy pielęgniarki? Bo są zazdrośni o pieniądze, bo ktoś kogoś kiedyś nie przyjął- więc wszyscy są źli. Mamy podobny przykład na polskim podwórku. Mówię z perspektywy studentki bez rodziny i znajomości w świecie medycznym. Powszechnie uważa się, że jest za mało lekarzy, a to gówno prawda. Za mało jest SPECJALISTÓW. Dlaczego? Bo jest za mało miejsc na specjalizację. Dlaczego? Bo NFZ i ministerstwo zdrowia maja wszystkich w dupie i nie płacą wystarczająco, by zwiększyć limity. Co więc następuje? Młodzi lekarze po studiach albo uciekają za granice, gdzie są w stanie zrobić specjalizację, bądź rzucają wszystko i idą w zupełnie innym kierunku. Kogo faktycznie brakuje? Pielęgniarek. Dlaczego? Przez swój niewdzięczny charakter pracy- ciężka, niedoceniana praca, lata studiów, niekończąca się nauka, marne zarobki, marne warunki pracy, opluwanie przez pacjentów i koleżanki po fachu starszej daty. Co wspaniałomyślny rząd zrobił? Reformę zarobków, przez co jeszcze bardziej skłócił i tak już pokłócone środowisko. I najnowsza rzecz- bezmyślna zgoda na otwarcie kierunków medycznych dla szkół zupełnie nieprzygotowanych. Te szkoły nie mają kadry, nie mają sal, nie mają sal symulacji, nie mają umów między szpitalami, nie mają prosektoriów. Teraz idąc dalej- źle wykształceni studenci (chociażby jeśli chodzi o anatomię czy pobieranie krwi), ma pójść na praktyki. Nie mają umów, nie mają miejsc, bo uwaga! Szpitale, poradnie, dps'y czy zole nie są z gumy. Zanim zostały otworzone te szkoły, ja jako studentka z podpisaną umową między szpitalem, a szkołą, mieszkająca na Śląsku, więc szpitali mamy sporo- by dostać się na praktyki z pediatrii musiałam czekać 3 miesiące, bo było za dużo studentów. Musiałam przedłużać semestr, by go zaliczyć i to nie z mojej winy. Nie chcę wiedzieć jakie dantejskie sceny będą się teraz odgrywać. Jeśli już ci studenci dostaną miejsce na praktyki, to strach będzie im cokolwiek zrobić- w końcu nie znają anatomii, a pobierania krwi uczyli się na yt lub tt, bo w szkole brak zaplecza. Dalej idąc. Można magicznie zwiększyć miejsca na studia, można przymykać oczy na rażące braki w nauce, błędy w sztuce, ale co dalej? Miejsc na rezydenture magicznie się nie zwiększy. Tak samo na doktoraty czy specjalizację, więc na co to wszystko? Wszystko to jest robione sztucznie, pod publiczkę, bez jakiejkolwiek myśli o przyszłości. I ps. To, że studenci muszą jeździć dziesiątki km to prawda. Śum chociażby zajęcia ma rozwalone między Katowicami, Bytomiem, a Zabrzem. W między czasie trzeba jechać na praktyki, zajęcia praktyczne itd. Zainteresowanym polecam sobie policzyć ile to km i czasu, gdy mieszka się w Mikołowie- praktyki z rana w Katowicach, później tarnowskie góry, potem wykład w zabrzu, a na koniec ćwiczenia w Bytomiu i powrót do Mikołowa.
Życzę wytrwałości ! Pozdrawiam serdecznie 😃👍👍🥀
Lekarze , pielęgniarki , psycholodzy to też ludzie. Tak jak hydrałlik , nauczyciel , rodzic czy sprzątaczka , to też ludzie. Każdy i wszystko jest potrzebne i ważne . To jest właśnie jeden najważniejszy problem na tej planecie, aby uszczęśliwić wszystkich i wszystko ♥️🌏🌎🌍♥️ 🌞🌺🍀
Tak tak sorry za ortografie/gramatyke
Całe zdanie przepraszające za ortografię,a wystarczyło tylko sprawdzić i poprawić hydraUlika😂 czy smartfon nie podpowiada prawidłowej pisowni?
@@lia3133 mói smartfone nie jest przestawiony na Polski 😃
to trochę jak w Polsce, ilekroć rząd chce zwiększyć nabór na uczelnie medyczne, to Naczelna Izba Lekarska protestuje :)
Podobnie jest z innymi profesjami
Co da zwiększona liczba miejsc na uczelnię, skoro nie ma miejsc na staż?
My jako studenci medycyny, oraz pewnie część ( chociaż nie mogę się wypowiadać za naszych mentorów ) już w pełni wykształcenych też strajkujemy przeciwko większej ilości studentów. Jednak nie podoba nam się szybkie tworzenie jakiejś dziwnej, nowej placówki, która nagle wygrywa w cheetosach wydział lekarski. Jest to przynajmniej bezmyślne tworzyć improwizorkę z czegoś tak ważnego. Są to miejsca bez wykształconego sztabu, bez szpitala uniwersyteckiego, bez prosektoriów, bez podstaw, żeby wgl nazywać się placówką kształcącą lekarzy. Popieramy większą ilość studentów na wydziałach, ale wydziałach, które wiemy że dobrze wykształcą kogoś kto ma kiedyś zadecydować o losie wielu tysięcy ludzi, kogoś kto ma ratować życie. Jeden z nowych pseudowydziałów lekarskich w swojej reklamie zawarł prawdziwy obraz na którym widać cząstkę człowieka, który kiedyś miał złotą myśl, aby przekazać nam, młodym studentom swoje ciało, niepowtarzalne, najcenniejsze i o ogromnej ważności źródło wiedzy. Bywają momenty, w których żartujemy między sobą z tego co widzimy na zajęciach, jednak w momencie gdy koleżanka zobaczyła filmik na fb czy insta to był to dla nas szok i w każdym z Nas było zdenerwowanie. Już pomijając prosty zakaz robienia jakichkolwiek zdjęć podczas zajęć, osoby, które zdecydowały się oddać swoje ciało w celach edukacji i nauki nie decydowały się na zostanie maskotką jakiejś gównianej szkoły wyższej. To jest okropny brak szacunku do drugiej osoby, a jeżeli uczelnia otwarcie w ten sposób postępuje to czego możemy się spodziewać potem po jej absolwentach. Selfie z Wami w śpiączce farmakologicznej wstawione na inststory??? Nikogo to nie obchodzi, nikt o tym nie mówi, my studenci sami mało możemy, a obecność jakiegoś pseudolekarza dotknie ( oby jak najmniej, oby jak najlżej, a najlepiej żeby wgl nie było takiej sytuacji ) wszystkich ludzi, którzy nieświadomie powierzą swoje życie osobie niekompetentnej
Tia..., ja też popieram rząd a nie strajkujących lekarzy koreańskich. Postulaty strajkujących są niegodne lekarza, w ogóle nie myślą o pacjentach. Pyro, bardzo ciekawy - jak zwykle temat...
Ja jako osoba studiująca kierunek medyczny rozumiem lekarzy. Rządowi chodzi o to, żeby było jak najwięcej lekarzy po studiach, ale zapewne liczba miejsc na specjalizację nie zwiększyła się. Podobny problem mamy w Polsce, ale nikt nie wyszedł strajkować. Więc co za tym idzie, ktoś kto poszedł na kierunek lekarski z myślą o zostaniu chirurgiem czy endokrynologiem, zostanie zwykłym lekarzem "zapchajdziurę", ponieważ ma większą konkurencję w dostaniu miejsca na specjalizację. Skoro już się poświęca lata na studiowaniu, to wiadomo, że chciałoby się zostać specjalistą, a nie zwykłym lekarzem, który tak naprawdę nigdzie nie pasuje, ale jest od wszystkiego. Bez specjalizacji chociażby nie można otworzyć własnej praktyki.
Super vlog 😊 Pozdrawiam
Próbuję szukać rozumienia dla pozycji lekarzy, ale naprawdę ciężko jest mi kupić ich punkt widzenia, zwłaszcza próbując zakładać, że nie chodzi im po prostu o kasę. Jeśli Korea już ma tak mało lekarzy na 1000 pacjentów, a dzietność jest ekstremalnie niska, to skąd weźmie się ich więcej w drastycznie starzejącym się społeczeństwie, które przecież będzie potrzebować jeszcze więcej opieki medycznej? Skąd też wziąć więcej tych starszym stażem lekarzy jeśli nie zaczniemy szkolić więcej młodych? Przecież to się logicznie nie spina. Tak agresywna forma strajku przy tak nierozsądnych postulatach nie może liczyć na zrozumienie społeczne - z drugiej strony, pozbawienie tysięcy lekarzy prawa do wykonywania zawodu czy wsadzenie ich do więzienia też nie poprawi sytuacji. Wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia ma prezydent Yoon i jak nie jestem jego fanką, tak tu jednak trzymam kciuki, że jakoś rozsądnie spróbuje zdeeskalować ten konflikt
Dlaczego w Polsce tak nie może być?
Oj, to podobnie jak w Polsce. Zwiększono ilość miejsc na uczelniach medycznych. Szkoda tylko, że ilość nie przekłada się na jakość.
Ciekawa spirala, że studenci medycyny protestują przeciwko temu, żeby mogli studiować XD
im mniej lekarzy tym większa kasa za usługi i obskakiwanie kilku etatów po łebkach kosztem życia i zdrowia pacjentów. Liczy się tylko kasa.
Im więcej lekarzy po studiach, tym mniej miejsc na specjalizacje/staż a co za tym idzie, rozpoczyna się kolejny wyścig szczurów. Im więcej lekarzy skończy studia, tym więcej z nich będzie bez specjalizacji. Identyczny problem mamy w Polsce. Coraz więcej uczelni otworzyło kierunek lekarski, ale liczba miejsc na staż oraz specjalizacje nie uległa powiększeniu, więc będziemy mieć lekarzy "zapchajdziury" zamiast specjalistów, których nam brakuje.
@@honeymoon1941 Jaki to ma mieć wpływ na społeczeństwo? Nie obchodzi mnie i reszty społeczeństwa, że lekarzom będzie ciężko, lekarzy nie obchodzi społeczeństwo jak przyjmują w gabinetach przeznaczonych do pracy na nfz swoich prywatnych klientów. Będzie większa konkurencja, więc jakość usług się poprawi. Lepiej żeby było więcej lekarzy, nawet jesli nie zwiększy się liczba specjalistów na razie. Zmniejszy to poczucie wyższości lekarzy i rozkruszy kastę, co jest jednym zw głównych problemów w tym środowisku. Ludzie idąc do lekarza nie mogą liczyć na ludzkie traktowanie, słowa są cedzone przez usta żeby jak najmniej się pacjent dowiedział. To jest bardzo dobry ruch ze zwiększeniem ilości studentów, a z czasem pojawi się więcej specjalizacji.
@@ewelinawesoowska2733 Ewelino, bardzo mało wiesz. Widać, że środowisko lekarskie znasz zaledwie z bycia naocznym świadkiem. Zwiększenie liczby studentów nie zwiększy miejsc na specjalizację, bo kto za to zapłaci? A nie po to się idzie na studia pełne wyrzeczeń, żeby pracować w byle jakim szpitalu za marną średnią krajową, a nawet i nie - tak, lekarz bez specjalizacji i to na NFZ nie zarabia takich kokosów jakie są podawane w internecie. Zawód straci na prestiżu, a także na zainteresowaniu. Poza tym, do pracy się chodzi dla pieniędzy, a nie dla idei.
Jeśli masz taką potrzebę, idź na kierunek lekarski, zostań zajebistym lekarzem i pokaż wszystkim jaka jesteś wspaniała, pokaż jak to jest być przykładnym lekarzem.
@@ewelinawesoowska2733myślę, że powinnaś zostać lekarzem, w Polsce jest to aktualnie bardzo łatwe
Więcej lekarzy= gorsze świadczenia lekarskie??? Ciekawy tok myślenia...ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. W tych jakże zwariowanych czasach dużo zdrowia Wam życzę
Co za bzdury opowiadacie .a ile zarabiaja politycy dyrektorzy bankow( p Glapinski ) i czlonkowie rad nadzorczych. I ci oni robią.? To lekarze piwinni tyle zarabiac z jednego etatu a nie harować po 100 g tyg.
Politycy nie moga (niestety) mało zarabiac bo wystąpi mocna korupcja
Przykre ale swiat nalezy do bogatych wiec polityka za 4tys to bylaby bardzo zmienna wykupiona polityka
Wolność do protestowania/strajkowania? TAK
Szantażowanie i terroryzowanie z wykorzystaniem protestu/strajku? Nie ma na to zgody
Ciekawy film. duzo zdrowia zycze
Mieszkam w Genewie i tutaj jest taki sam system prywatnejopieki zdrowotnej jak w Korei. Mam też znajomych lekarzy, którzy nostryfikowali tu dyplomy i proste to nie jest ale do zrobienia, robienie kariery tutaj albo specjalizacji to dramat graniczący z cudem. Dostępność lekarzy jest średnia, mieszkając w Warszawie tylko do profesorów z prywatnymi super klinikami należy czekać kilka miesięcy. Tutaj trzeba być pacjentem wybranego lekarza z historią choroby aby ścieżka przyjęcia była szybsza. Ale zarobki lekarzy są super. Najwięcej zarabiają neurochirurdzy około 600-800.000 CHF rocznie. Stażyści często zaczynają od najniższej kantonalnej..
ja ogładam to od dwóch lat i nie mogę przebnąć za 5odc.
U nas też jest wielki kryzys. Mało lekarzy specjalistów. Mało pielęgniarek. Sciąga się kobiety z emerytur.
Z drugiej sami cisną po 24 h albo i więcej. Każda ze sron traci ostatecznie na tym.
Problem mamy też z nauczycielami. Muszą nieraz nauczać kilku przedmiotów.
Policjantów też jest mniej niż było.
W niektórych województwach jest lepiej w innych gorzej. Tam gdzie ja mieszkam jest gorzej.
O co chodzi? O kasę? Tak jest wszędzie i zawsze. Szkoda tylko, że na tym cierpią pacjenci.
Pielęgniarek i ratowników to za chwilę w ogóle nie będzie, bo wszyscy teraz idą studiować medycynę, gdyż bardzo łatwo się teraz dostać, Specjalistów jak bylo mało tak nadal będzie, bo za wzrostem liczby studentów nie idzie adekwatne zwiększanie miejsc rezydenckich. Moja koleżanka jest starszym rezydentem i już teraz narzeka, jaki jest dramatyczny spadek poziomu nowych rezydentów i aż strach pomyśleć, jak będzie w następnych latach, jak na rynek wypłyną absolwenci wspaniałych na szybko tworzonych uczelni. Powodzenia wszystkim, którzy to popierają, ale nie narzekajcie, jak będąc w stanie zagrożenia życia właśnie na takiego natraficie.
@@SylwiaLatkowskano co ty, pielęgniarstwo po podniesieniu stawki ma taki naplyw ze za 5 lqt bedzie przesycenie rynku pielegniarek bo to tez latwe zrobic 5lat mgr i 10k od lipca dostac. Ludzie doslownie sie przebranzawiaja na pielegniarki i pielegniarzy
Zdrówka życzę 😊
Te kwoty mogą brzmieć imponująco ale kiedy weźmiemy pod uwagę, że oni pracują po 100h tygodniowo… czy to jest naprawdę tak dużo? To jest trudny i odpowiedzialny zawód. Za tych x lat, kiedy ta konkurencja na rynku byłaby tak duża po wejściu tej reformy to przecież wiele osób zrezygnowałaby z pomysłu studiowania medycyny w ogóle
Podawana kwota jest za jeden etat, a oni obskakują 3 albo 4, więc pomyśl sobie. Dodatkowo już nie wspomnę jaka to jest jakość usług. Wielokrotnie musiałam czekać po kilka godzin na lekarza, bo zamiast być w miejscu mojego badania był w innej przychodni lub szpitalu gdzie też miał etat.
@@ewelinawesoowska2733 Pyra i inne osoby, co innego podają. Twierdzą, że lekarze sie nimi zajmują od ręki
Tak, to jest nadal bardzo dużo w porównaniu do innych osób i ich wypłat na 100h. A jak sama Pani zauważyła, jest to zawód bardzo odpowiedzialny, więc jak się ma ta odpowiedzialność do tego co zrobili? Zdają sobie sprawę, że pozostawiając pacjentów bez opieki, skazują ich na śmierć i pogorszenie, a nawet trwałe uszczerbki zdrowotne. Jednak to nie przeszkadzało im w porzuceniu pracy, nawet w momencie gdy pacjent potrzebuje zabiegu natychmiast, bo zagraża to jego życiu. 9000 lekarzy stażystów i rezydentów, 75% stażystów i rezydentów, 11000 studentów. 8000 lekarzy nie pojawiło się w pracy. Astronomiczna liczba, biorąc pod uwagę, że jest 2,6 lekarza na 1000 pacjentów. Ile milionów Koreańczyków pozostało (a w przyszłości pozostanie) bez lekarza? To dosłownie tak jakby przez trzy lata na medycynę nie przyjęli nikogo w całym kraju, nie licząc studentów z dziekanką. I to wszystko w imię czego? Rząd chce ich odciążyć nowymi lekarzami, a oni postulują więcej pracy dla starszych lekarzy. Przecież to jest kuriozalne. Jest tylko jedno logiczne wyjaśnienie tej propozycji:
1) aktualni rezydenci nie zdają sobie sprawy, że w następnych latach to oni będą starszymi lekarzami i będą musieli pracować więcej, a wtedy kto ich odciąży? Martwi lekarze? Ci na emeryturze? Przecież nie Ci nowi, których nie chcą w swoich kręgach. Tak więc nie przeszkadza im fakt przepracowania, a zabezpieczają swoje wynagrodzenia w przyszłości, zapewniając aktualnie starszym lekarzom jeszcze większe wypłaty.
Uwazam, ze pomijasz niezwykle istotny aspekt, co wynika zapewne z tego, ze jesteś spoza branży. Co z miejscami rezydenckimi przy tak ogromnym wzroście liczby studentow? Kto bedzie kierownikiem ich specjalizacji? Sprawdzilas czy lekarze w ogole maja za to placone, by uczyc kogos w trakcie specjalizacji? W PL kwoty za bycie kierownikiem sa smiesznie niskie, a glowny zysk to odciazenie lekarza kierownika z prostszych procedur. Wzrost liczby studentow o 2/3 to zapewne zapasc edukacji szpitalnej i systemu rezydentur. Juz w PL ten system upadl i czesto ludzie siedza na POZ przez kilkadziesta miesiecy, czekajac na wymarzone miejsce specjalizacyjne. Uwierz prosze, nie wszystko rozchodzi sie o pieniadze, chociaz jak ma sie ich mniej to latwo przyjac taki paradygmat.
rozchodzi się o kasę, bo to lekarze lobbowali 30 lat temu za tym żeby zmniejszać ilość studentów lekarskiego. Robili to po to by było mało lekarzy żeby za swoje usługi mogli żądać większych pieniędzy. Obecny stan jest spowodowany ich wcześniejszymi działaniami. Obecnie władza widząc tak skrajny brak lekarzy nie słucha już tych środowisk tylko zwiększyła ilość studentów na lekarskim. Niestety za późno o kilkanaście lat.
@@ewelinawesoowska2733 dzieki za uściślenie. Jezeli w przypadku Korei tak jest, to jedyne co mogę dodać, to to, ze jest to walka 2 skrajności. W swoim komentarzu chciałem podkreślić, ze lekarski lub lekarsko-dentystyczny to kierunki o kształceniu wieloetapowym, a po studiach tak naprawdę jesteś nikim. Ludzie spoza systemu musza zdawac sobie z tego sprawe. Co po dodatkowych 2000 lekarzy, ktorzy nie beda w stanie finalnie zajac pozycji w systemie opieki zdrowotnej, bo nigdy nie wyjda ponad kompetencje „podstawowej opieki zdrowotnej”, bo nie ukończą specjalizacji lub nie beda wchodzic w system, czekajac na mozliwosc wymarzonej specjalizacji? Juz po stomatologii jest tak, ze mamy mnostwo „felczerow” bez specjalizacji, a kiedy ktos juz ma specjalizacje to jest to wyróżnikiem i czyms wow. W przypadku lekarskiego nie powinno sie isc w ta strone.
Jak się dorwiesz do koryta to nie chcesz sie podzielic z kims ot co🤷🏻♂️ „lekarze”
@@Swirl_GirlNo to jest typowo ludzkie zachowanie i to jest normalnie. Tylko irytujące jest zasłanianie się dobrem pacjentów i jakością świadczonych usług. To jest kpina, bo nawet prywatnie nie masz w tym kraju gwarancji, że lekarz będzie łaskaw pochylić się nad twoim przypadkiem, bo to że płacisz 500 zł za wizytę to już za mało aby dostać należytą diagnostykę i to jest przerażające.
Taki sam system obowiązuje w Tajwanie. Wchodziłem z ulicy do dużego szpitala i zostałem przebadany przez 3 lekarzy specjalistów, od ręki zrobiono rentgent, USG i pozostałem badania i po dokładnie godzinie wyszedłem z diagnozą i lekami. Bez czekania, bez chodzenia po aptekach wszystko w ramach ubezpieczenia. Jedynie dopłaciłem ok. 20 zł tzw. opłaty rejestracyjnej w szpitalu. Dlaczego to nie funkcjonuje w Polsce? Dlaczego w Azji leczą a u nas się umiera.
Taki sam system jest w Chinach kontynentalnych - w Pekinie, Szanghaju i innych większych miastach
@@adamkluska356 W ChRL jest także państwowe ubezpieczenie narodowe (全民健保) czy raczej trzeba być ubezpieczonym prywatnie?
@@TalaySeedam jeśli pracujesz w ChRL płacisz składkę tak jak pracodawca. W zależności od twoich dochodów za wizytę u lekarza czy badania będziesz musiał dopłacić. Im mniej zarabiasz tym mniejsza dopłata. I też nie trzeba żadnych skierowań.
Można też się doubezpieczyć prywatnie tak by wszystkie wizyty i wszystko było darmowe.
To samo pomyślałam co opinia publiczna w Korei
Na dermatologa na Śląsku czekałbym tylko pół roku ale poszłam prywatnie (wizyta 250 zł ) , ale okazało się że sprawdzenie znamion kosztuje od sztuki 50 zł (mam ich z 30 ) - płatność tylko gotówka wiec nie sprawdziłam ich wszystkich 😅 , a za usunięcie laserem włókniaki 200 zł od sztuki wiec zrezygnowałam . Miałam pisać, że sporo jest k dram z lekarzami w roli głównej. A odnośnie strajku - nie chcą zwiększenia ilosci lekarzy , a chcą mniej pracować to zaprzeczają samym sobie😊
💸💸💸
brak wiedzy ze znajomisci systemu + wypowiadanie sie na jego temat = przepis na ignorancję
Tymczasem lekarze NIE BO ZABIORA NAM PIENIADZE NASZE!!!💸💸💸💸
W/g wyliczeń NFZ w roku 2023 od stycznia do czerwca 500000 (pół miliona) pacjentów, nie przyszło na umówioną wizytę do lekarza specjalisty (ortopedów 220000, kardiologów 160000 itp) i nie odwołało wizyty (czyli zajęło innym miejscem). Najpierw trzeba wymagać od siebie, a dopiero potem od innych. To są oficjalne dane NFZ
We łbach się przewraca tym lekarzom.
Niegrzeczne dzieci wysyłało się kiedyś na obozy wojskowe.. Możemy zrobić taki obóz dla koreańskich leakarzy, odbywający się w polskim NFZ 😂
niech część tych lekarxy strajkujących przyjedzie na krótki starz do Polski, to w dupie przestanie się przewracać
A w Toruniu jest uczelnia medyczna bez szpitala bez pracowni, uczą się teoretycznie. Pozdrawiam
Pewnie mówią im że praktykę to będą mieć na specjalizacji. 😮
W Krakowie też, jakiś czas temu płakali ze nikt im trupów nie chce wypożyczyć, wolę nie wiedzieć jaka tam jest jakość kształcenia
Mam bardzo mieszane uczucia względem tego tematu. Nic nigdy nie jest zero-jedynkowe... Natomiast widzę, że w komentarzach ludzie są jednostronni - zupełnie jak koreańskie społeczeństwo. Jestem pewna, że żadna z tych osób nie jest lekarzem ;> Ja też nie jestem... ale patrząc na to zupełnie obiektywnie - jakby którejkolwiek grupie zawodowej nagle chcieli zabrać kasę (bo widzę, że ten argument pojawia się najczęściej i zgodzę się, że koreańscy lekarze mogą to mieć z tyłu głowy) to na pewno by potulnie na to nie przytaknęła.
I tak samo połowa ludzi tutaj w komentarzach robiłaby awanturę... Ale czy to nie jest naturalne?
Łatwo jednak potępiać za to lekarzy. Bo jak oni walczą o swoje to wywala im się w twarz przysięgę Hipokratesa. Dla nich to też praca. Do której długo się przygotowywali. Ba! Nie każdy do tego zawodu się nawet nadaje. A jest to bardzo odpowiedzialna robota. Dlatego uważam, że coś im się za to należy.
Szczególnie jeśli wykonują tę pracę dobrze i rzetelnie. A wygląda na to, że koreańska opieka zdrowotna ma się dobrze.
I jasne - argument dbania o przyszłość jest istotny i zupełnie się z tym zgadzam, ale chodzi mi tu jedynie o wieszanie psów na lekarzach za to, że walczą o swoje...
Jaki będzie tego wynik - zobaczymy, nie nam to osądzać. Mam jednak nadzieję, że znajdzie się złoty środek 😊
Ale to jest praca zajebiscie dobrze platna wiec od -5k czy 10k nagle nie umieraja, nie gloduja, dalej są w elicie wiec to jest glupie po prostu ze dla pieniadzy beda blokowac miejsca pracy i walczyc zeby nie bylo „konkurencji” czyli wiecej lekarzy bo wtedy mniej pieniedzy bedzie
Absurd.
Rozumiem ze glosnj krzycza zawody odpowiedzialne spoleczne tez za pacjentow z malymi zarobkami
A to tez stresujaca i odpowiedzialna praca!!!
Od wielu ratownikow zalezy zycie wielu osob i co? Oni nie maja godnego wynagrodzenia za to!
Takze beka z lekarzy ze sie zachowuja jakby im ktos odebral dom :))) a dla nich to nic, Nadal sa obrzydliwie bogaci!
Spojrz na to realnie prosze! To jak politycy, dorwą się do koryta i byleby sie nic nie zmieniło bo teraz korzystaja na tym.
To jest po prostu NIEETYCZNE i egoistyczne, a zaslanianie sie dobrem pacjentow xd beka z tego. Jakby temu lobby zalezalo na dobrze pacjentow to wlqsnie wpuscili by wiecej lekarzy = mniejsze kolejki = krotszy czas oczekiwania = szybsze radzenie sobie z problemem.
Po prostu najedzone swinki nie chca sie dzielic🤷🏻♂️ trzeba to umiec powiedziec na glos
@@Swirl_Girl porównanie polityków do lekarzy chyba jest trochę nie na miejscu 😅 Bo to zupełnie inny poziom odpowiedzialności. A co do realnego spojrzenia to jak najbardziej - patrzę na to realnie i obiektywnie.
Nikt się nie chce dzielić. Taka jest właśnie prawda.
Dochodząc do jakiegoś poziomu chcemy ten poziom utrzymać. I to jest naturalne.
I to było całe clou mojej wypowiedzi.
Już na jej początku zaznaczyłam, że mam mieszane uczucia co do tego tematu, czego może Pani nie wyłapała... Nie będę tutaj czyjąś księgową żeby oceniać czy zabranie mu części wynagrodzenia sprawi, że straci dom czy go to nie zaboli. Obiektywnie tylko oceniam, że takie zachowanie leży w naturze człowieka. Ale tylko lekarzom mówi się, że to "nieetyczne". Bo najlepiej żeby czysto altruistycznie leczyli ludzi za najniższą krajową. Wtedy to będzie etyczne.
A argument ratowników uważam akurat za w ogóle nie związany z tematem, więc nie będę się do niego odnosić. Bo mam wrażenie, że chwilowo przeniosła się Pani na polskie realia. Wydaje mi się, że w filmiku nie padły żadne dane w tym temacie.
EDIT: No i może żeby to było jasne (skoro poprzednio nie było) - oczywiście, że lekarze powinni myśleć o dobru pacjentów i przyszłości. Chyba aktualnie utrzymując jakiś poziom opieki, nie wyobrażają sobie jak może się to zmienić w następnych latach. I gdzieś brakuje im spojrzenia dalekosiężnego. Ale to jest właśnie ta druga strona medalu.
Dużo zdrowia. Jak w poprzednim odcinku (z zakupami) mówiłaś, że boli Cię gardło, zastanawiałam się jak się to potoczy i widzę, że jednak :( No nic, dużo zdrówka !
Najlepiej byłoby wyważyć decyzje może przed zmianą przepisów porozmawiać z lekarzami (zawód bardzo odpowiedzialny). Rozumiem opinię publiczną i jej niezadowolenie. Mam pytanie czy jako turysta przebywający w Korei mogę skorzystać z pomocy lekarskiej gdziekolwiek ? Czy Koreańczycy pomagają sobie gdy ktoś zasłabnie na ulicy lub podczas wypadku?
Zdrówka Pani Agnieszko życzę 🍵🍋
W Polsce jest przecież teraz bardzo podobnie. W moim mieście przy Politechnice utworzył się super wydział medyczny, dobrze tam uczą, bardzo fajnie i praktycznie, wykładowcy mają świeże i dokładne podejście. Moja koleżanka jak składała papiery na medycynę, to chciała tylko tam, bo się zakochała w tym wydziale na Dniach Otwartych. Ale oczywiście starzy polscy lekarze robią wszystko żeby go zamknąć i szerzyć przeciwko niemu propagandę, tak jak zresztą wobec innych nowo utworzonych kierunków medycznych. Straszne.
PS. Tak jakby co to jest duże miasto, mają dostęp do szpitala, mają laboratoria i miejsca do praktyk
W Polsce jest ok. 160 tysięcy lekarzy, czyli o 30 tysięcy więcej niż w Korei. Kłopot w tym, że ciężko jest zrobić specjalizację. Co roku MZ ogłasza listę miejsc rezydenckich i jest to ok. 4 tysięcy, a co roku studia kończy ok. 6 tysięcy nowych lekarzy. To znaczy, że 1/3 nie ma gdzie zrobić specjalizacji. Na dodatek niektóre specjalizacje mają bardzo mało miejsc, np. psychiatria dzieci i młodzieży to 57 miejsc. O co chodzi? O to, by nie było za dużo specjalistów i lekarze nie mieli zbyt dużej konkurencji, bo wtedy ich zarobki by spadły. OZZL podał, że stawka godzinowa lekarza NFZ to ok. 180 zł, za godzinę pracy, co przy standardowej pracy 160 godzin w miesiącu daje ponad 28 tysięcy miesięcznie [a wiadomo, że lekarze pracują z reguły 250-300 godzin w miesiącu, bo zatrudniają się w szpitalach i poradniach - czyli mogą zarobić tacy specjaliści nawet 54 tysiące na państwowym]. Jakbyśmy mieli więcej specjalistów, to lekarze by mnie zarabiali.
Moga zarabiac mniej jesli kolejki beda krotsze❤
+ tak poza tym prawda, że młodzi lekarze mogą zarobić dużo pracując dużo, ale nikt nie chce spędzać swojego całego życia w szpitalu 😂 na co mi 54 tyś miesięcznie, jeśli z tych 300 godzin wychodzi, że w szpitalu muszę spędzić średnio 12h na dzień
Rząd ma rację, jak i społeczeństwo. Lekarzom chodzi o pieniądze, wstyd że zostawili pacjentów. Dziękuję za twoją pracę i zdrówka !
Dzień Dobry Agnieszko Miło Cię Znów Zobaczyć i Twój Ciekawy Film Pozdrawiam Was Serdecznie i Dużo Zdrowia Wam Życzę i Łapka dla Soohi ❤❤🐾🐾🐕🐕🌞🌞🍀🍀Cudowna Pyrka na tym Obrazku ❤❤🥔🥔
Niestety podobne odruchy są obecne w polskim środowisku medycznym. U nas też doszło do otwarcia nowych uczelni medycznych i niestety duża część środowiska medycznego jest przeciwna, a za powód główny podaje spadek prestiżu zawodu lekarza xd i mówiąc że wszystkie nowo otwarte uniwersytety są złym pomysłem, i nie mają tradycki medycznej. I o ile to prawda że są perełki o tyle mamy wiele przykładów nie medycznych uniwersytetó które bardzo dobrze radzą sobie z kaształceniem studentów o czym świadczą chociażby wyniki egzaminów państwowych (np uniwersytet Opolski, bo część nie wypyściła jeszcze pierwszych absolwentów) Nie mówiąc o nowych standardach nauki na nowych uniwersytetach i rezygnacji z typowego znęcania się nad studentem medycyny bo przecież trzeba zachować tradycję
Wydaje mi się, że 2000 rocznie to trochę dużo, ale z drugiej strony przyjecie na studia =/= ukończenie ich. Nie mówiąc już o specjalizacji.
Kwoty zarobków stażystów i lekarzy w porównaniu do polskich standardów poraża ale jak ich zarobki mają się do zarobków innych profesji w Korei? Ile zarabia kelnerka, pracownik biurowy, osoba sprzedająca w sklepie. Ile trzeba zarabiać miesięcznie aby być na skraju utrzymania się a ile to już dobry zarobek?
Pyra podała w filmie średnie wynagrodzenie. Jeśli pamięć mnie nie myli to różnica stazysta w szpitalu, a srednia krajowa to chyba 3-5 tysięcy było (stażysta więcej oczywiście). To nie jest bezpośrednia odpowiedź na Pani pytanie. ale pokazuje, że wiele osób zarabia dużo mniej i daje radę
Czy kwota podana w filmie jest kwotą netto czy brutto ? Wielu polskich lekarzy zarabia takie lub wyższe kwoty netto !!!@@bearowata4361
Zwiększenie miejsc na studiach medycznych nie rozwiązuje problemu, w polszy też tak zrobili ale niestety obniżyli też poziom i obecnie nawet półgłówki mogą studiowac na lekarskim dostając się na podstawie marnych wyników maturalnych.
Można to skomentować tylko w jeden szybki i prosty sposób...w dupach im się poprzewracało
Normalnie sytuacja dookoła strajków jest skomplikowana i trzeba słuchać obu stron, więc miło zobaczyć sytuacje aż tak oczywistą, gdzie jedna strona nie ma praktycznie żadnych sensownych argumentów. Jedynie bardzo oczywistą chciwość.
Potrafię zrozumieć postawę koreańskich lekarzy i lekarek.
W Polsce mamy problem z otwieraniem się nowych kierunków medycznych na przypadkowych uczelniach, niby w dobrym celu, ale bez odpowiedniego zaplecza jakość nauczania rzeczywiście może mocno spaść. Miejsca rezydenckie też są problemem.
Czasami mam też wrażenie, że osoby niezwiązane z medycyną zapominają, że medycy to też ludzie, mają swoje życie, rodziny, hobby itd. Mają zwiekszony poziom stresu, odpowiedzialności, przy jednoczesnej prawie nieistniejącej opiece psychologicznej. Najpierw ludzie oczerniają medyków, a potem oczekują od nich niewiadomo czego.
Ciekawy film. Wygladasz bardzo ładnie, więc choroba Ci służy ❤
Pyra niestety ale masz rację nie tylko w Korei ale też w innych krajach społeczeństwo drastycznie będzie się starzeć z roku na rok coraz więcej przybędzie osób 60 plus jak najbardziej myślę, że ten krok by zwiększyć liczbę przyjmowanych młodych ludzi na lekarzy jest słuszny, nieznamy jeszcze przyszłości ale jedno jest pewne ci starsi lekarze też będą w końcu u progu wieku kiedy będą potrzebować skorzystać z pomocy młodych lekarzy, braki w personelu mogą negatywnie wpłynąć na codzienne funkcjonowanie społeczeństwa.
Szybkiego powrotu do zdrowia😊pisze,kasyje i tak ju jakas chwilke... ja wiem ze studia medyczne sa drogie w zwiasku z tym lekarze chca zarabiac wiecej ,ale czy to etyczne by pieniadz (z tego co mowilas nie taki maly) przyslanial przysiege lekarska? strajk to brak leczenia,a jego brak jest ze szkoda dla pacjenta. Nie dziwie sie spoleczenstwu ze sa zli, dziwie sie natomiast lekarzom,oni tez sie starzeja, ciekawe kto ich bedzie leczyl. pozdrawiam i jeszcze raz zdrowie:)
Czegoś tu nie rozumiem... jeżeli 95% placówek medycznych w Korei jest prywatna, to co to za problem, że będzie więcej absolwentów? Czy ukończenie studiów w jakiś sposób gwarantuje zatrudnienie w prywatnym szpitalu? Nawet jeżeli szpital jest uniwersytecki, to chyba nie musi zatrudnić każdego absolwenta? Jeżeli zarząd szpitala X uważa, że w ich zespole potrzebni są doświadczeni lekarze a nie dodatkowi rezydenci, to chyba może otworzyć rekrutację z takimi wymaganiami, jakie sobie ustali? A, ze za parę lat może się okazać, że nikt tych wymagań nie spełnia i albo będzie nowy rezydent albo łamanie prawa (bo ograniczenie liczby godzin pracy to absolutny mus, nie wyobrażam sobie, żeby mój stan zdrowia oceniał ktoś, kto nie tylko ma niewielkie doświadczenie ale na dodatek rutynowo niedosypia i to jest jego 30 godzina w pracy). Dziwne to
❤
Dziękuję za odcinek i mam pytanie, czy te 39 tys zł/mies, które zarabiają lekarze w Korei to dużo czy mało w koreańskiej rzeczywistości?
Drugie pytanie: czy ten zwiększony limit byłby jednoznaczny z obniżeniem progów przyjęcia na studia? Bo tak właśnie stało się w Polsce, że łatwiej się dostać (można mieć trochę gorszy wynik z matury
Przeciętne wynagrodzenie w Korei to według oficjalnych danych 4,8 miliona wonów, czyli około 16 tysięcy złotych.
U nas przecież dokładnie to samo robią. Postały nowe ośrodki kształcące, to środowisko je bojkotuje, chcą zamykać za wszelką cenę. Specjalizacje pozamykane itd. Tak samo zdemoralizowana grupa jak w Korei. Jedyne lekarstwo to zwiększyć ilość lekarzy- nastąpi zdrowa konkurencja.
pierwszy raz wydaje się, że jakiś rząd chce dobrze dla swoich obywateli a obywatele tego nie chcą. A jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze. Większa konkurencja zmusi ich do obniżania cen usług i zostanie im mniej w kieszeni. Szkoda tylko, że grają na niekorzyść społeczeństwa, przynajmniej tak się teraz wydaje patrząc na to z boku.
Jak na pyrę jesteś bardzo ładna i powiedział to kartofel z Dolnego Śląska
Co za chuje XDDDD chcą zeby bylo więcej lekarzu to nie , biedni studenci beds zs mslo zarabiac w przyszłości
Hmm ciekawy filmik. Ten sam problem jest w Polsce i w Stanach. Coraz ciekawiej się dzieje na świecie.
Eh nieważne jaka szerokość geograficzna, lekarze wszędzie są tacy sami i mają gdzieś przysięgę, którą złożyli.
Bo chodzi o luksusy i pieniądze 💸
Chodzi o kase
Nie oglądałem filmu, ale zapewne lekarze strajkują, bo mają za ciemno w pracy...
Lekarze WSZĘDZIE protestują przeciwko zwiększeniu liczby miejsc na kierunkach lekarskich - tyle że zwykle mniej oficjalnie więc umyka to uwadze publiki (a media tego nie podnoszą) Tak jest mi w Polsce teraz. A oczywiste jest żę ten zawód powinien być zdecydowanie bardziej dostępny
Taka mała uwaga co ddo polskiego systemu Opieki Zdrowotnej - to była reforma, bodajże w 2001 roku, kiedy zlikwidowano Kasy Chorych i wprowadzono NFZ i wtedy też przestała istniec instytucja lekarza rodzinnego. Teraz to się nazwya Lekarz Pierwszego Kontaktu i nie musi nim być zawsze ten sam lekarz.
Zgadzam się z obywatelami Korei. Lekarze chyba troszkę się rozpuścili, jeśli chodzi o te wymagania. Uważam, że troszkę chyba przesadzają. Tu niby się martwią o przyszłość swoich dzieci i wysyłają je do hagwonów i wszystko, tak chcą wykształcone dzieci na dobrych stanowiskach, ale jednak protestują przeciwko czemuś, co ma pomóc w przeszłości.
Przy tak nagłym zwiększeniu liczby studentów musi spaść jakość nauczania i czy nie o to chodzi lekarzom?
Korea jest tak autodestrukcyjna to to jest hit
Tylko ludzi szkoda ktorych potem nie brdzie mial kto leczyc jak to wszystko pier...
Moj chirurg z głównego panstwowego szpitala po full etapie pracuje w prywatnym szpitalu również a zaznaczam ze jest świetny. Po operacji w Polsce 20 lat wcześniej jak mnie otworzyl powiedzial, ze takiego balaganu nie widzial i poprosil o pomoc kolegę aby zrobil porządek woich wnetrznosciach. Wtedy ruszyl do akcji. Po tygodniu normalnie chodziłam bedac przekrojona na pół. Wazne pod jaki niz sie dostaniesz. Tą polska operacje robil ordynator chirurgii szpitala. Po niej myslalam ze. umrę . Chirurg chirurgowi Nierówny!!
Droga Pyro, mam takie pytanko. Jak wygląda system przyjęć na specjalizacje lekarskie, jakie są warubki ?
No niezwykle to było ciekawe - szczególnie dla Polki. Oczywiście, że przychylam się do opinii publicznej.
Świetny odcinek! Nie zgłębiałam tematu inaczej niż przez Twój film, ale podzielam Twoje zdanie. Niestety ale światem rządzi pieniądz :( Oglądając nasunęło mi się pytanie - nie wiem, czy już na tym kanale padło takie - czy Twoim zdaniem Pyro, lekarze w Korei są w pełni wykształceni i można im ufać z leczeniem? Bo szczerze przyznam, że w Polsce bardzo różnie to bywa. A zazwyczaj jest tak, że jeśli nie zapłacisz grubych pieniędzy w opiece prywatnej, na NFZ albo się nie doczekasz, albo trafisz do kogoś kompletnie nienadającego się na lekarza...
Ja wiem, że o tym wspomniałaś i sama tego pewnie doświadczyłaś ale muszę bo się uduszę 😂 3 miesiące kontra moja wizyta kontrolna u gastrologa czy endokrynologa na 2026 rok to jest hit 😂 Przerażające jaka różnica..
Z życia wzięte. Miałam skierowanie na cito do neurologa i pani w rejestracji kazała iść osobiście się umówić. To grzecznie siedziałam w kolejce i czekałam. Ludzi tłum. W pewnym momencie przychodzi pani i też musi się spytać lekarza, czy ja przyjmie. Zaproponowałam, że wejdziemy razem, jak reszta osób się zgodzi. W środku przepuściłam najpierw starsza panią i trzeba było widzieć jak mi szczęka opadła jak usłyszałam, że lekarz ja przyjmie tego samego dnia, bo było dzwonione (znajomości), ja miałam na cito, ale lekarz stwierdził, że mam iść ustalić termin w rejestracji bo lekarze rodzinni tak wszystkim piszą. Poszłam i dostałam termin na koniec roku🤣 jak nie masz znajomości i kasy nic nie zrobisz. Trzymam kciuki, żeby do 2026 nie przełożyli wizyt😅 na 2027.
@@krzysztofiasiak1678 Przykra rzeczywistość..Powiem tak, sama pracuje w przychodni specjalistycznej więc mnie samą przerażają te terminy. Czasami tak siedzę i patrzę i po prostu aż za głowę się łapię.
Dobrze mieć książeczkę ZK i muszą mi znaleźć szybki termin inaczej placówka zapłaci sporą karę. 🦻🙌🙌
@@krzysztofiasiak1678z zycia wziete bylam swiadkiem jak mojemu koledze mama kolezanki z dnia na dzien zalatwila wizyte ortopedy i jakis starszy pan sie oburzyl ze czekal dlugo a tu ktos przyszedl i doslownie sie wepchnął XD uwielbiam go itp ale no racja to racja ze po znajomosci mozna kurde zalatwic wszystko ofc
Powód jest dosłownie egoistyczny, nie mogę tego słuchać
Pieniądze nie śmierdzą💸💸
Pieniążki im się nie będą zgadzać, jak zwiększy się ilość lekarzy.
Zdecydowanie rząd koreański ma racje, lekarze powinni sie wstydzić odejścia od pacjenta...
A czy Korea jest otwarta na lekarzy z zagranicy? Czy wolą sami kształcić u siebie? Warunki wynagrodzeń wydają się tak dobre, że może lekarze z innych krajów byliby chętni przeprowadzić się do Korei i tam pracować.
Wieksza ilosc miejsc na studiach nie koniecznie musi oznaczać większą ilość studentów. Studia trzeba zaliczyć. Więc jeżeli nie zaniżą wymagań w kwestii zaliczeń to nie widzę powodu do obaw.
Szybkiego powrotu do zdrowia! Ciekawy temat!
Oczywiscie, że w głównej mierze chodzi koreańskim lekarzom o pieniądze (choć nie tylko). To chyba oczywiste, że przyjęcie dużej ilości studentów doprowadzi za kilka lat do dużej ilości lekarzy na rynku i możliwości płacenia im mniej. Nikt chyba nie chce zarabiać mniej niż obecnie, bo nie po to poświęcił masę życia na naukę, ciężkie studia. Nie wspominając o wzrastających od kilku lat kosztach życia. I nie tyczy się tylko lekarzy, każde środowisko przy takiej polityce rządu by zgłosiło swój sprzeciw. Chyba po to pracujemy i się rozwijamy, żeby żyło nam się lepiej niż gorzej? Arbitralne zagranie koreańskiego rządu, który nie daje im nic w zamian, jest nieczystym zagraniem. W Polsce może być podobnie za kilka lat jak studenci medyczni z nadprogramowych uczelni wejdą na rynek, stawki spadną dość istotnie, choć u nas najpewniej skończy się wyjazdem specjalistów za granicę.
Witaj, logika a żądza pieniądza od tysiąc leci nie szła w parze, na każdym kontynencie, w każdym kraju, pod różnymi rządami. Uzbraja się to w "gówno" politykę i takie tam różne... A my, wiadomo, dupa zawsze z tyłu... Pozdrawiam Pyra, świetny odcinek!!! ZDROWIA TOBIE I TJ!!!
Proponuję im przyjechać do Polski do pracy, to oczy im się otworzą