Mirek Czyżykiewicz - ***(Jesienny wieczór...)
HTML-код
- Опубликовано: 14 дек 2024
-
Album muzyczny Mirosław Czyżykiewicz ®
Świat Widzialny ©
Wytwórnia płytowa: Pomaton EMI
Nagrywany: 1993 Polskie Radio / Remix 2000
Wydany: 2000
Gatunek: poezja śpiewana/ piosenka autorska
Producent: Polskie Radio PR3
Słowa: Josif Brodski
Tłumaczenie: Stanisław Barańczak
Muzyka: Mirosław Czyżykiewicz
***(Jesienny wieczór...)
Jesienny wieczór w miasteczku niedużym,
które się szczyci istnieniem na mapie.
(Kartograf chyba spuścił kleks na papier,
albo się w córce sędziego zadurzył.)
Formatem swoich dziwactw zmordowana,
Przestrzeń tu jakby zrzuca z siebie brzemię
gigantomanii - gdyż ją zadowala
rozmiar ulicy Głównej. A Czas drzemie,
zerkając sennie na sklepik malutki,
który na froncie ma ogromny zegar,
a wewnątrz - wszystko, co stworzył duch ludzki:
czy to teleskop będzie, czy laubzega.
Jest tutaj kino, saloon i apteka,
oraz kawiarnia, jedyna w promieniu
mili. Bank z orłem, widocznym z daleka.
Plus kościół, który w głuchym zapomnieniu
daremnie byłby zarzucał swe sieci,
gdyby się poczta nie mieściła obok.
I gdyby tutaj nie robiono dzieci,
pastor udzielałby chrztu samochodom.
Tu rejwach świerszczy przez ciszę się niesie.
O szóstej wieczór, jak po atomowej
wojnie, nie spotkasz żywej duszy w mieście.
Tylko z księżycem można wieść rozmowę,
gdy się jak prorok pcha w okna prostokąt,
i czasem światła cadillaca hojnie
omiotą, pędząc nie wiadomo dokąd,
cokół, na którym trwa Nieznany Żołnierz.
Tu przyśni ci się nie girlasek szwadron,
ale twój własny adres na kopercie.
Tu mleczarz, widząc, że mleko się zsiadło,
pierwszy przyjmuje wieść o twojej śmierci.
Tu w czterech ścianach można żyć latami,
łykać brom, palić kalendarze wszystkie
i patrzeć w lustro, tak jak blask latarni
przegląda się w kałuży na wpół wyschłej.
1972
Czyżykiewicz to jeden z tych genialnych bardów, którzy niestety kariery nie zrobili. A to piękna piosenka do jeszcze piękniejszego tekstu Brodskiego.
Genialne! Piosenka o moich rodzinnych Suwałkach. To jest miasto zbudowane przez Rosjan, przy głównej ulicy, kościół, cerkiew, zegarmistrz, apteka a potem nic. Łąki, lasy, jeziora, rojsty i knieje. Koniec świata, początek wszechświata. Wszystko i nic.
Oj jak ładnie napisane ! Serdeczności !
@@MagdalenaMa33 wzajemnie!