massive Oj Panie kierowniku chyba nie ma Pan pojęcia czym jest przeciwskręt. Aż strach pomyśleć do czego mogło dojść gdyby to był łuk w prawo a z naprzeciwka inny motocyklista albo rowerzysta. Szczerze zalecam jakieś szkolenie. A jak nie ma czasu albo hajsu to sam chętnie pokażę i wytłumaczę o co chodzi na jakimś placu w Warszawie. Za darmo
No właśnie tak loookam na spokojnie i wywaliło mnie już na prostym odcinku czyli w końcowej fazie jak już z zakrętu wyszedłem. Chyba za mało się złożyłem i najzwyczajniej w świecie wyniosło mnie z zakrętu tak jak bym za wcześnie się wyprostował myśląc że zakręt już się kończy.
Nie wiem czy nie skupiłem się na tej jasnej plamie słońca na poboczu że tam idzie droga i centralnie na nią nie pojechałem. A jak ogarnąłem że ona jest na poboczu to już byłem za szosą. W ostatnim momencie wyprostowałem żeby w pochyleniu nie wejść na pobocze i żeby mi koła nie uciekły z trawy w momencie kiedy moto było by złożone bo przyczepność kół była inna na asfalcie i wolałem mieć moto w pionie na tym poboczu.
Jak napisałem wcześniej do komenta Massive - wywaliło mnie już właściwie na prostej, miałem za dużą prędkość i za małe złożenie, widząc że się nie wyrobię i nie chcąc wejść w pobocze w pochyleniu wyprostowałem moto. Za duża prędkość i zła ocena wygięcia krzywizny zakrętu, dosłownie zabrakło 10 cm asfaltu, na wyjściu ogarnąłem że się nie złożyłem jak trzeba i tu już chyba przeciwskręt by nie pomógł.
massive
Oj Panie kierowniku chyba nie ma Pan pojęcia czym jest przeciwskręt. Aż strach pomyśleć do czego mogło dojść gdyby to był łuk w prawo a z naprzeciwka inny motocyklista albo rowerzysta. Szczerze zalecam jakieś szkolenie. A jak nie ma czasu albo hajsu to sam chętnie pokażę i wytłumaczę o co chodzi na jakimś placu w Warszawie. Za darmo
No właśnie tak loookam na spokojnie i wywaliło mnie już na prostym odcinku czyli w końcowej fazie jak już z zakrętu wyszedłem. Chyba za mało się złożyłem i najzwyczajniej w świecie wyniosło mnie z zakrętu tak jak bym za wcześnie się wyprostował myśląc że zakręt już się kończy.
Nie wiem czy nie skupiłem się na tej jasnej plamie słońca na poboczu że tam idzie droga i centralnie na nią nie pojechałem. A jak ogarnąłem że ona jest na poboczu to już byłem za szosą. W ostatnim momencie wyprostowałem żeby w pochyleniu nie wejść na pobocze i żeby mi koła nie uciekły z trawy w momencie kiedy moto było by złożone bo przyczepność kół była inna na asfalcie i wolałem mieć moto w pionie na tym poboczu.
Fart :-)
A gdzie przeciwskręt? :P
Jak napisałem wcześniej do komenta Massive - wywaliło mnie już właściwie na prostej, miałem za dużą prędkość i za małe złożenie, widząc że się nie wyrobię i nie chcąc wejść w pobocze w pochyleniu wyprostowałem moto. Za duża prędkość i zła ocena wygięcia krzywizny zakrętu, dosłownie zabrakło 10 cm asfaltu, na wyjściu ogarnąłem że się nie złożyłem jak trzeba i tu już chyba przeciwskręt by nie pomógł.