👉 Tutaj można kupić książkę "Powrót. Co robić, gdy dzieci odchodzą z Kościoła", a na kod promocyjny "DWATOMASZE" jest rabat 25% (do 31 października 2023): wdrodze.pl/produkt/powrot-co-robic-gdy-dzieci-odchodza-z-kosciola/
Witaj, Czy jest szansa na odcinek poświęcony gigantycznemu skandalowi w Kościele czyli orgii homoseksualnej na plebanii w Dąbrowie Górniczej?? Nawet za granicą o tym piszą. Bardzo czekamy...
Mój proboszcz zawsze na początku niedzielnej mszy świętej mówi coś w stylu "przyszliście tu aby wypełnić przykazanie/wypełnić obowiązek udziału w niedzielnej Eucharystii". Skręca mnie na te słowa, bo na mszę świadomy chrześcijanin przychodzi z miłości do Boga a nie z poczucia obowiązku czy strachu przed grzechem. To jak mówienie dziecku, że ma chodzić do kościoła, bo tak trzeba. Zero innych argumentów.
Ale chodzenie na mszę w niedzielę jest obowiązkiem - vide przykazania kościelne i prawo kanoniczne. Obowiązek nie jest sprzeczny z miłością, przynajmniej nie w katolicyzmie. (pomijam, że takie powitania na początku są zbędne i faktycznie w tym przypadku może i niefortunne; zapraszam na mszę w tradycyjnym rycie, tu takich problemów nie ma)
Bardzo interesujaca rozmowa, dziękuję. Rewolucja w mysleniu o wierze. Nie zachowuję sie jakos z powodu przykazan, ale dlatego, ze umarl za mnie Jezus, ze mnie kocha i da mi zbawienie. Myślę, ze to jest trudniejsze niz wiara, ze wystarczy przestrzegac przykazan. Bo ktos powie, co z tego, ze Jezus mnie kocha. Mam 70 lat, uczestniczylam w lekcjach religii, w różnych rekolekcjach i moim zdaniem niewiele one wnoszą w osobisty rozwój religijny. Uwazam, ze nie kazdy jest zdolny do uwierzenia, a zrazić sie łatwo. Dziękuję jeszcze raz za możliwość wysluchania tej rozmowy. Szczęść Boże
Nic się nie zmieniło. Mimo upływu czasu Tomasz Grabowski nadal świetnie nadaje :). Jeśli przeczyta ten komentarz to - proszę -niech napisze temat doktoratu. Stawiam, że dla mnie będzie to temat odjechany (trudny) ale ...może zostanę zaskoczona?
Nie da się przekonać, zwłaszcza młodych. Tylko i wyłącznie świadectwo życia przedewszystkim kleru- może jednemu na 100 zapalić światło że Jezus Cię kocha i chce być z Tobą❤
Ale ja jestem hetero! I mieszkam z dziewczyną! Po co mi jeszcze martwy, brodaty, długowłosy, niepiśmienny, żydowski cieśla z epoki żelaza w domu? Gdzie ja upchnę te zwłoki?
Myśl przewodnia dla każdego z nas: "Wypełnij we mnie to, czego nauczasz". Wstrząsające, dające do myślenia i bardzo motywujące do działania życiowe motto, które usłyszałam i czego wszystkim życzę.
W starszych księżach, jest dużo pychy, dużo języka skierowanego do 80+. W mojej rodzinnej parafii (Warszawa), byla taka sytuacja: proboszcz i Książa są ogólnie przynudzający. Starsze osoby dosłownie zasypiały na kazaniach o owieczkach i barankach. Z drugiej strony, były kazania o złych parafianach co jeżdżą do innych parafii. Przyszedł młody ksiądz, miał takie kazania, że starsi 70+ dosłownie karmili się słowem. Na rekolekcjach adwentowych o 9 we wtorek, kościół był wypchany po brzegi (nigdy tak nie było). Proboszcz nie chciał dać młodemu księdzu stałych godzin mszy w niedzielę, mimo, że dziesiątki parafian podpytywali o tego właśnie księdza. Proboszcz zrobił wszystko, żeby miał msze na chybił trafił, żeby ludzie nie mogli cieszyć się i radować z młodym księdzem. Tu jest wielki problem. W zgrzybialych księżach.
Mam 19 lat ( V Technikum). Przez cały proces mojej edukacji widziałem jak moi rówieśnicy stopniowo odchodzili od kościoła. Z początku był to bunt młodzieńczy jednak z wiekiem ( szkoła średnia ) powody były inne. Przede wszystkim działania naszego proboszcza. Zaczął budowę kościoła około 20 lat temu. Kościół jest na etapie wykończeń. Wiele osób ( w tym ja ) widzi bezsensowność budowy nowego kościoła. Po pierwsze ogromne pieniądze ( ze zbiórek i pewnie z samorządu ) przeznaczone na kaplice która jest stanowczo przesadzona. Jest on ogromny a zapotrzebowania takiego nie ma. Byłem w Niemczech gdzie kaplica była stosunkowo mała natomiast obok była jadalnia gdzie z tacy było dopłacane do obiadów dla każdego który tylko chciał przyjść po mszy na obiad z rodziną. Po prostu klimat był taki serdeczny, że to od ludzi dla ludzi. U nas natomiast nie czuć tego samego. Dodatkowo na płocie kościoła jest zawieszany spot PiSu oraz czuć na głoszeniach niekiedy agitacje polityczną proboszcza. I to to najbardziej odpycha ludzi. Że niestety tak często w kościele bardziej chodzi o pieniądze i politykę a nie o boga. Mama opowiadała że za komuny nie było na kaplicy, msze były na placu gdzie nawet nie było mikrofonu jednak klimat i więź między ludźmi była o wiele lepsza. Niestety z przykrością stwierdzam że nasz kościół katolicki idzie w złym kierunku. Mam nadzieje że to się kiedyś odwróci.
Jak lemingi dojdą do władzy to zaznasz tego samego co twoja matka. A jak za mniej niż kwota egzystencjalna popracujesz to będąc na kolanach u ludzi, będzie Ci jeszcze bliżej uklęknąć do Boga (z dużej litery chłopaku).
Na pewno, wszystko co złe, także w kościele musi obumrzeć aby potem mogło wydać dobry owoc. Nad wszystkim Pan Bóg ma pieczę. W przypadku Waszej parafii należy więcej wspierać proboszcza modlitwą, oddać to Ojcu. Pozdrawiam
Wasz żałosny bożek żydowskiej sekty z epoki brązu (Ukradziony od Pogan) Nie istnieje! A kościół jest plugawą pedofilską mafią, którą należy wyplenić z powierzchni tej planety wszelkimi dostępnymi metodami!
Jesteś rozsądnym człowiekiem. Trafna obserwacja! Serce boli jak się patrzy na takie zachowanie które opisałeś...może jak chodzących do kościoła będzie mniej, to i atmosfera wróci...u nas w parafii obserwuję już zmiany na lepsze, księża zaczęli wychodzić po mszy po przebraniu na kościół (albo przed kościół) i rozmawiać z ludźmi żartują, można przekazywać im swoje uwagi tak "przy okazji", można o coś zapytać, a przedewszystkim poznać tych ludzi. Szkoda że wybryki pseudo księży, próbują przyćmić tych z prawdziwym powołaniem. Zło jest głośne. Jak ktoś robi to czego od księdza się oczekuje to jest to norma i jest o tym cisza🙂
Pozwolę od siebie dorzucić parę groszy na ten temat.. Po pierwsze zgodzę się, że odejście od Kościoła nie jest spontaniczną decyzją, ale PROCESEM. Dlaczego ludzie odchodzą od kościoła: 1. Upadek moralny duchowieństwa... - każdy z nas na pewno słyszał o ostatniej aferze w Dąbrowie Górniczej, ALE przecież Jezus powiedział, ze zgorszenia muszą przyjść na świat, lecz biada temu, przez którego one się dokonują.. a co więcej - uderz pasterza, a owce się rozproszą... Kościół w ciągu wieków przechodził przez ogromne kryzysy - nawet takie, w których papież mial tabun kochanków i dzieci :D :D Dlatego nie rozumiem, dlaczego przez postawę kleru ludzie oddchodza od KK... 2. Sami księża nie znają (!!!) swojej wiary - widzę, że poziom nauczania w seminariach musi stać na bardzo niskim poziomie, skoro osoba swiecka (!!) może zagiąć takiego duchownego.. 3. Msza Święta - 99% wiernych nie rozumie, nie wie czym jest Msza Święta - a przez to nie są w stanie zrozumieć sensu i znaczenia chodzenia do kościoła.. oczywiście tutaj dochodzi kwestia tego jak te Msze są odprawiane... 4. Brak wyrazistości KK - Obecnie panuje dość duży zamęt w nauczaniu.. rozgrzebuje się tematy święcenia kobiet, błogosławieństwa par homo itd, gdzie chyba stanowisko KK powinno być JASNE.. Oczywiście to tylko kilka przykładów, ale chyba widzimy, jak wielu biskupów, czy też papież rozwadnia nauczanie Chrystusa... 5. Kultura XXI wieku - przecież kultura nie karmi nas wiarą, ale całe nasze spojrzenie kieruje na DOCZENOŚĆ. To tylko kilka powodów, z wielu.., napisane pewno jeszcze w nieudolny sposób :) Ale pamiętajmy, że jeżeli ktoś będzie SZCZERZE szukał Boga, to Go znajdzie i to zapewne w KK , gdzie jak wierzymy jest pełnia wiary :)
W większością Twoich wniosków się zgadzam. Poza punktem nr.2 i 3. I tu moje w związku z tym pytanie…Na podstawie czego doszedłeś do tych wniosków? We wniosku dotyczącym braku „wyrazistości kościoła” chodzi Ci o to że często księża, biskupi i papież w wielu kwestiach nie mówią jednym głosem? Ponieważ same różnice w interpretowaniu KKK niestety się zdarzają. W zależności od poziomu przełożenia na rzeczywistość. Mam nadzieję że wiesz co mam na myśli… Pozdrawiam 👋🏼
@@blackwoj Brak "wyrazistości Kościoła" zawarłem w punkcie 4 :) Teraz w Rzymie obradował Synod... Jakie tematy były poruszane na synodzie? możliwość dopuszczenia kobiet do kapłaństwa (gdzie św JPII powiedział jasno, ze jest to niemożliwe i uznaje temat za zamknięty), możliwość pewnego błogosławienia par homo*** (!! - gdzie Pismo Święte niestety wprost mówi, ze męczyźni współżyjący ze sobą nie wejdą do Królestwa Niebieskiego...). Papa Franciszek tez wprowadził zamęt w sprawie możliwego dopuszczania osób rozwiedziony i zyjących w nowych związkach i oddających sie sobie cieleśnie, mogą przystąpić do Komunii Świętej.. Nie ma tu grzechu cudzołóstwa?? Jaką wartość ma zatem wytrwanie w czystości PRZEDmałżeńskiej? Pomieszanie z poplątaniem.. śledzę trochę wypowiedzi Franciszka, przeczytałem niektóre jest homilie/ części dokumentów papieskich.. Tam jest (wg mnie przynajmniej) bardzo mało mowy o Jezusie, Bogu, a dużo takiego pisania o środowisku, imigrantach, "inkluzywności" i innych "ładnie brzmiących", ale nic nie wyrażających pojęciach.. Wracając do punktu nr 2 - na podstawie własnych obserwacji.. - rozumiem, ze mogę się mylić Pkt nr 3 - nie rozumiem, czemu sie ze mną nie zgadzasz.. Jeśli ksiądz traktuje Mszę jako "przedstawienie, w którym ma zabawić ludzi", to my nie dojdziemy daleko.. Przykład - abp Ryś i arena młodych, czy jeden z bp, który zamiast czytać Ewangelię, zmieniał jej tekst, zeby dotrzec do małych dzieci... Czy np. ogromne powitania, pożegnania, akty dziękczynienia księżom PODCZAS Mszy Świętej. Przecież Msza Swięta to OFIARA Pana Jezusa -to po pierwsze. a dopiero po drugie to spotkanie z Jezusem. Chyba w tym jesteśmy zgodni? Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo się cieszę, że o. Tomasz zrobił doktorat, ja nie mam, nie chodzi o tytuły ale jeśli ktoś chce rozmawiać, czyli podkreślać wagę myślenia, wagę argumentów, czyli jakiegoś myślenia, to praca naukowa jest naturalnym polem dla myślenia, nie ma potrzeby się obrażać na tytuły naukowe.
Właśnie! Ludzie są coraz bardziej wykształceni i potrzebują kazania na poziomie; czasem księża mówią jak do analfabetów, nie starając się, nie dokształcają się, nie rozwijają swojej duchowości… Oczywiście jest mnóstwo wspaniałych, żeby nie było🙂
Może są bardziej wykształceni, ale cóż z tego? Chłop pańszczyźniany 150 lat temu był bardziej ogarnięty, niż ci dzisiejsi magistrowie po Akademii Koźmińskiego. Umiał naprawić samodzielnie wszystkie swoje sprzęty, postawić chałupę, wyprodukować żywność. Dużo filozofujemy, a mało umiemy realnie zrobić wokół siebie.
@@karoltott8976 zgadzam się, ale przyznaj, że dostęp do materiałów - choćby takich, jak ten film, jest znaczący i masz większą wiedzę. Kiedyś Ksiądz wchodził na ambonę i opowiadał historie biblijne, straszył piekłem i lud słuchał. Teraz troszkę raczej powinien się przygotować… Dominikanie - są w XXI wieku razem z nami🙂
@@Marta_czy_Maria ok, tu się w pełni zgadzam. Dostęp do dobrej katechezy jest łatwiejszy, niż kiedykolwiek. Natomiast nie chełpiłbym się tak wobec poprzednich pokoleń, ponieważ jak powiada Pismo: komu wiele dano, od tego się wiele wymagać będzie. W każdej epoce byli lepsi i gorsi kapłani, tak samo i dziś. Myślę, że większość z nich ma dobrą wolę i pragnie wypełniać swoje obowiązki dobrze. Strach przed piekłem jest jakąś ostateczną szansą dla grzesznika na opamiętanie się i Bóg mądrze to przemyślał. Na Sądzie Ostatecznym okaże się, ile dusz uratowało się, bo po spojrzeniu w otchłań tak się przerazili, że ostatkiem sił krzyknęli do Jezusa o ratunek. Oczywiście jest to skrajna sytuacja i lepiej trzymać się z dala od krawędzi, za którą jest już tylko "płacz i zgrzytanie zębów".
Wiele osób poszło do seminarium, żeby się jakoś tam ustawić w życiu - czego więc chcesz oczekiwać od takiego wikarego czy proboszcza? Jemu nie zależy ani na Bogu, ani na tobie. Tylko na sobie!
Panowie, mega rozmowa! Dla mnie to duży oddech w moich zmaganiach z wiarą i moim odejściem z kościoła (a także moich dzieci). Pierwszy raz od dawna słyszę coś co daje mi nadzieję, że nie jestem pogrzebany jak ciagle tutaj dookoła słyszę i to od najbliższych (kulturowych katolikow). Super ważne treści w rozmowie. Dziękuję Wam! Książka właśnie zakupiona.
A ma Pan PISMO ŚWIĘTE ? Bo PISMO ŚWIĘTE PRZEKAZUJE ZASADY CHRZEŚCIJAŃSKIE a nie zasady katolickie. PRAWO BOŻE a nie prawo kościelno kanoniczne . Zachęcam do podjęcia studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO pod władzą KRÓLA i PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Mam też pytanie, w co właściwie Pan tak naprawdę wierzy ?
@@danutamigda5982 Szanowna Pani. Niech się najpierw sama objawi ze swoją wiarą, wyznaniem a potem przepytuje. Wtedy możemy rozmawiać, bo będę wiedział z kim jest ta rozmowa.
@@Szymon.Zielinski 40 lat byłam katoliczką i nie miałam pojęcia o jakie Boże Królestwo się modlę. Przeszło 30 lat temu na pamiątkę 1 komunii Świętej moich dzieci, kupiłam Biblię Tysiąclecia z Imprimatur Kard Wyszyńskiego i zaczęłam ją czytać. Proboszcza spytałam dlaczego JEZUS CHRYSTUS mówi co innego a kościół co innego. To się wściekł i spychając mnie ze schodów wyrzucił z kościoła. To ja zaraz po komunii zaprosiłam głosicieli których ja wyrzucałam bo ten proboszcz tak kazał. Mieli dokładnie tą samą Biblię. I BOGU dziękuję że nie stać mnie było na komunijne przyjęcie i za ostatnie pieniądze kupiłam tą Biblię. I od 30 lat jestem Świadkiem JEHOWY. Tak ma na imię BÓG, OJCIEC JEZUSA CHRYSTUSA, którego kościół wyrzucił poza nawias i z ludzkiej świadomości i wcisnął GO w niebiblijną trójcę. PISMO ŚWIĘTE TO BOŻY DOKUMENT a nie jakiś liturgiczny przedmiot do odprawiania niebiblijnych obrzędów. To LIST OD BOGA KTÓRY DOSTALIŚMY OD BOGA W TESTAMENCIE. Jak ktoś komuś zmieni Testament to może założyć sprawę sądową. A z BOŻYM TESTAMENTEM kościół zrobił co chciał. Wyrzucił co chciał, dodał co chciał i zmienił co chciał. Dlatego też bardzo Pana zachęcam do podjęcia studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO pod władzą KRÓLA i PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Powodzenia i serdecznie pozdrawiam.
Dzisiaj! 8 października (niedziela) , 19:00, pod kurią w Sosnowcu, na ulicy Wawel, WIELKI PROTEST przeciwko skandalicznemu zachowaniu księży w Dąbrowie Górniczej oraz braku reakcji biskupa Kaszaka.
Wychodzi na to, że 1,5h rozmowy i w zasadzie brak odpowiedzi na konkretne pytania (choćby te zadane na końcu), ale z perspektywy twórcy chyba najważniejsze było to, że reklama książki wybrzmiała. Kwintesencja katolicyzmu..
ŁoMatkoBosko! Idealnieście trafili. Dziecko nie odchodzi, ale sie jako rodzina trochę rozmemłaliśmy i chciałbym zacząć pracę nad powrotem. Więc będę miał dla mojego szesnastolatka jak znalazł. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Pamiętaj, że możesz też wywołać odwrotny efekt, w prawdzie zacznie się on wtedy odwracać jeszcze szybciej. Religia to jedna z tych rzeczy, gdzie jednak najlepszy efekt ma podejście na zasadzie „własny wybór”, ci ludzie mogą być ‚skutecznie’ religijni, w inną religijność powątpiewam (np taką motywowaną lękiem przed karą boską, albo odrzuceniem przez rodzinę). Ciężko by było być przez całe życie religijnym będąc religijnym nie z samej chęci bycia religijnym - albo się religijnym wtedy po prostu nie będzie albo mocno zaburzy się komfort swojego życia, bo motywacja do wyznawania Boga będzie nieprawidłowa, zupełnie tak jak w pracy, w której człowiek czuje się niekomfortowo i burzy mu się przez to funkcjonowanie, tu nie powinno być inaczej. Specem od motywacji jeszcze nie jestem, ale zewnętrzną od wewnętrznej rozróżnię. Spytaj się może pierw tego 16 latka/latki co on w ogóle myśli o Bogu (odrazu może nie powiedzieć, może się bać reakcji rodziców gdyby jednak nie był wierzący) , tak może będzie prościej. Jeśli z kolei nie umiesz z nim rozmawiać, naucz się lub może po prostu tego nie rób.
Proszę Zawierzyć swoje dziecko, Niepokalanemu Sercu Maryi Królowej Polski, najlepiej osobiście pojechać z rodziną na Jasną Górę w Pierwsza Sobotę miesiąca i tam zawierzyć siebie, dziecko, żonę. Proszę Pana będzie Pan świadkiem Cudów jakich ludzie otrzymują od Pana Boga za Pośrednictwem Królowej Polski. Byłam na Jasnej Górze, Zawierzyłam się i stał się Cud po ludzku nie do rozwiązania. Pozdrawiam
Bóg się nami nie interesuje gdy śpimy. Skąd to wiem? Bo znikamy. Ciało śpi a nas nie ma. Jedna z prawd wiary głosi że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ofiarność Jezusa był niepotrzebna.
Po 60 latach odeszłam od kościoła bo przez te lata nie pokazano mi i nie poznałam Osoby Boga. Widziałam że mam być członkiem grupy którą łącza rytuały, formułki modlitwy, słyszałam setki kazań mów psychologicznych, politycznych, gadanie o ludziach którzy podobno spotkali Boga lub po prostu głupich gadek o niczym. Nigdy nie spotkałam kogoś kto się naprawdę modlił do kogoś kto ma Realny wpływ na jego życie. Były setki modlitw DO ludzi którzy umarli a bardzo rzadko DO Boga. Nie PRZEZ kogoś ale DO kogoś. Zaczęło do mnie dochodzić ze Bóg nic nie może skoro muszę się modlić do innych. Kto rozmawia z odzwiernym, pokojówka, lub straznikiem jeśli ma śmiały przystęp do KROLA PRZEZ JEGO SYNA ?. Jaka to Zadnicza rola Ofiary Chrystusa skoro muszę odprawi piątki i soboty i pompejanke i codzienny różaniec żeby pójść do nieba ?.Czyli coś zrobić. Ja człowiek, bo Chrystus nie wystarczy. Co to za koscol Wszechmocnego Boga jeśli w głównym ołtarzu stoi figura lub obraz CZLOWIEKA który nie żyje. Czemu modlitwy do Boga są wierszykami , regulkami które klepie a po 60 latach nie umiem poprosić o coś spontanicznie od siebie. Nie mam z NIM RELACJI. Czemu muszę jechać gdzieś w pielgrzymce bo u mnie nie spotykam Boga, bo jest tam ? Plus cała ohyda uwiklalych księży w obrzydliwe grzechy i biskupi zamiast wydać ich diabłu na opamiętanie każą wiernym współczuć im że popadli w grzech i poscic. A ich wysyla sie na odpoczynek i przemyslenia. Jesli zechca pomyslec. To czysta kpina z nas których tacy księża spowiadają i rozliczają z naszego postępowania. Odeszłam od kościoła i ....... znalazłam Boga Osobę przez Biblię i w Bibli. I odkrywam Go codziennie znowu i znowu, na nowo od 8 lat. Smutne. Nie potrzeba kościoła, Boga spotyka się w Duchu I Prawdzie.
Spotykam Boga w swoim życiu na co dzień, będąc zakorzeniona w Kościele. Widzę Jego działanie, odpowiada mi na pytania, które stawiam, poprzez słowa Pisma Świętego, innych ludzi, wydarzenia, czasem obrazy. Co do księży - św. Jan Maria Vianney powiedział: "takich macie kapłanów, jakich sobie wymodlicie". Nie chodzę do kościoła dla innych ludzi, dla takiego czy innego księdza. Chodzę, bo tylko tam mogę się karmić ciałem Chrystusa. Dla mnie smutne jest Twoje rozczarowanie Kościołem. Bo Kościół jest święty, choć tworzą go grzeszni ludzie. Niech Cię Pan błogosławi i strzeże
Przez 60 lat miała Pani Biblię.... Słyszała Pani ,,o ludziach którzy podobno spotkali Boga" i spotkali w Sakramentach ,nie ma co się tu dziwić i drwić z tego.... Pompejanek czy Różańców nikt Pani nie każe odmawiać....Moje Patrzenie na to jest zupełnie inne niż Pani.... To jest Prośba Matki Matki Bożej którą Ludzie chcą spełniać. Tak samo w każdym miejscu w którym przychodziła na Ziemię chciała aby powstawała Świątynia żeby jest Syn Był Uwielbiony i to też jest Prośba,nigdy nakaz.... Nic nie musisz ,tylko możesz .....A Służba Kościołowi i Bogu ma wynikać z Miłości ,bo z niewolnika nie ma pracownika.... Sakramenty są zawarte w Ewangelii i dają nam Siłę ,Życie ,a Ewangelią mamy się kierować w życiu codziennym abyśmy mieli Wiarę i Życie w Nim abyśmy mogli dostąpić Zbawienia.A to każdy z nas i tak ma osobistą relację z Bogiem Ojcem ,Synem i Duchem Świętym Przedewszystkim i to On Przekonuje i Przyprowadza do Prawdy i do Kościoła . Ojciec Tomasz ma Rację że Kościół jest Ciałem Chrystusa ,choć często to Ciało Jest Ranione przez Nas.... Ludzie przychodzą i odchodzą i odwrotnie ,a Ewangelia też o tych przeszkodach mówi,mówi co wpływa na naszą Wolę,wszystko Rozgrywa się w Umyśle i Sercu ❤
@@Gencjana85 niczego takiego nie napisałam, bo niczego takiego nie było. Nie jestem i nigdy nie będę jehowitka bo oni głoszą inną ewangelię i innego Chrystusa. U nich Chrystus nie jest Bogiem tylko aniolem.
Ukrzyżowanie Jezusa to kluczowy element chrześcijaństwa. Spotykam się z zarzutami również od młodych ludzi dotyczącymi jego sensu i niesprawiedliwości oraz okrucieństwa. Prosiłbym o materiał, który wyjaśniłby te kwestie. Oto niektóre z tych wątpliwości. Koncepcji ofiary zastępczej, zarówno w przypadku zwierząt, czy niewinnych dzieci składanych w ofierze przez inne narody. Dlaczego istota czująca, jak zwierzę, miałaby ponosić konsekwencje ludzkiej niegodziwości? Zamiast ofiarować baranka potrzebującemu, jest ono spalane. Czy ktoś mógłby wyjaśnić sens i sprawiedliwość takiej praktyki? W kontekście ukrzyżowania Jezusa ludzkość dopuszcza się ogromnej niesprawiedliwości, męcząc niewinnego Jezusa, a mimo to otrzymuje zbawienie. Częstym pytaniem jest także: czy Bóg nie mógł zbawić ludzkości inaczej, bez konieczności śmierci Jezusa? Bardzo bym prosił o przygotowanie materiału na ten temat, uwzględniającego powyższe zarzuty, tak aby ukazać, że śmierć Jezusa niosła za sobą głębszy sens.
Jako osoba, która z kościoła niestety wyszła jak i były wieloletni widz kanału, podzielę się tutaj swoim doświadczeniem. Zdecydowanie głównym czynnikiem, który spowodował, że stan "mam wątpliwości" zamienił się w "nie jestem osobą wierzącą" był brak jakiejkolwiek "oferty" kościoła katolickiego dla osób zadających trudniejsze pytania i nie zadowalających się lakonicznymi odpowiedziami. Odbyłem wiele rozmów z kapłanami i chrześcijańskimi apologetami i absolutnie wszystkie tego typu dyskusje przebiegały w taki sposób, że na trudne pytanie (zaznaczę, oczywiście nie prosiłem o dowody wprost na istnienie Boga, chodziło bardziej o wyjaśnianie sprzeczności, które zauważałem) dostawałem odpowiedź w stylu "to w Tobie jest jakiś defekt, że w ogóle takie coś przyszło Ci do głowy", lub też mówiąc wprost - próbami manipulacji i przepychania kolanem tez, które poddawałem w wątpliwość jako "faktów absolutnych". Kilka rozmów skończyło się też typowym "spuszczeniem mnie na drzewo" - w tym jedna, która mnie najbardziej zabolała - z moim proboszczem (aktualnie mam 30 lat, przez 19 lat byłem w LSO, mieliśmy dobry kontakt), który po prostu spuścił mnie na drzewo mówiąc "potrzebujesz znaleźć księdza, który ma prawdziwą wiarę" i nie dając nawet wskazówki, gdzie takiego księdza szukać. W efekcie z Kościoła wychodziłem z silnym poczuciem, że jest to taka instytucja, która jest z Tobą tylko na dobre... Gdy tylko zaś zaczynają się wątpliwości, daje Ci silnie odczuć, że nie jesteś już mile widziany i zostajesz sam.
Jakiego rodzaju są twoje wątpliwości i pytania? Doktrynalnego (dogmaty, Pismo św.)? Moralnego? Masz jakieś konkretne "dziedziny" katolicyzmu, które są dla ciebie problematyczne?
@@izaak2144 dzięki za odpowiedź :) Oczywiście w komentarzu nie da się szczegółowo wyjaśnić wszystkich wątpliwości, ale spróbuję przekazać to co najważniejsze. Przede wszystkim kwestia zaufania do Pisma Świętego. W jaki sposób traktować Biblię jako nieomylne słowo doskonałego Boga w momencie, gdy nieraz musimy zrobić naprawdę duże logiczne fikołki, żeby przekonać siebie, że nie ma tam po prostu kłamstw (słynne MT 24,34 lub mniej znane Ez 26 vs Dz 21). Wszystkie tłumaczenia z jakimi się spotkałem były typowym, tłumaczeniem tekstu pod z góry założoną tezę. W ogóle to jest głębszy problem, bo dotyczy interpretacji praktycznie całej biblii - wielokrotnie gdy jakaś teza wprost nie pasuje do narracji, apologeta uciekał w "to jest metafora" i wykonywał taką właśnie interpretacje pod tezę. Dodatkowo dochodzi kwestia "wystarczającego" objawienia o której mowa w Rz, 1, 18-32. Nawet jeżeli uznać - do czego się zresztą skłaniam - że argumentacja z inteligentnego projektu jest silnym argumentem za kreacjonizmem to nie jestem w stanie pojąć w jaki sposób samo tylko dojście do wniosku, że świat został stworzony, i że czasem miejsce mają wydarzenia, których nie potrafimy wyjaśnić miałoby prowadzić do konkretnego Boga. Przecież już w tamtym czasie istniały religie, których wyznawcy owe dzieła stworzenia jak i cuda mogli uznawać za argument prowadzący do ich Bóstw. Nie uważam więc (mogę się mylić, ale nikt nie chciał tego wyjaśniać) tego objawienia, za niebudzące wątpliwości i obiektywnie pewne, a w najlepszym wypadku za mglistą przesłankę. A to prowadzi do pytania - dlaczego Bóg oczekujący od nas bezwzględnego zaufania w jego istnienie i wyrzekania się wielu rzeczy w imię chrześcijańskiej moralności, wybrał tak mało wiarygodny sposób swojego objawienia. Dlaczego wyposażył nas w takie narzędzia weryfikacji "prawdy" jak logika, z których w żaden sposób nie wynika wprost Jego istnienie, a jednocześnie w swoim objawionym słowie twierdzi, że objawił się ponad wszelką wątpliwość? Argumentacja o przewadze wiary nad wiedzą spinałaby się gdyby właśnie nie ten fragment.
@@ris816poziom intelektualny księży wola o pomstę do nieba. Naprawdę ciężko znaleźć madrego, oczytanego księdza.. A czy próbowałeś znaleźć odpowiedzi na swoje pytania w Internecie I w oficjalnych dokumentach Kościoła? Obecnie jest trochę fajnych kanałów na yt (np Polski inkwizytor), czy też znaleźć można bardzo dużo tekstów tlumaczacych pewne zawiłości w PŚ. Zawsze możesz poczytać dzieła Ojców Kościoła, którzy dogłębnie studiowali Pismo Święte
@@ris816Chyba nie otrzymasz odpowiedzi na te wątpliwości, które poruszyłaś/eś. Ja również zadawałam sobie podobne pytania a otrzymywałam od ludzi odpowiedzi w stylu : na tym polega wiara , że nie znajdziesz odpowiedzi na wszystkie wątpliwości. Pogodzilam się z tym, że nikt mi tego nie wytłumaczy, na moją wiarę składają się więc wzloty i upadki. Nie wierzę jednak w Jezusa na siłę. Gdy odsuwam się od Niego, dużo rzeczy traci sens, i jest mi z tym żle. Z powrotami do Jezusa wiąże się tęsknota za nim. Nie szukaj tak mocno racjonalnych odpowiedzi, bo ich nie znajdziesz, a mimo to ... On istnieje.
Gdy trwoga jest prawdziwa, to dobry powód by wrócić do codziennej, rzetelnej modlitwy. W moim przypadku tak było. Modlitwa zmienia nas i zmienia formę. Forma modlitwy taka, jak ta wywołana trwogą egzystencjalną u mnie trwała 3 lata. Na jej początku nie planowałam ile czasu to będzie trwało.
A gdy trwoga mija i mija zapał do modlitwy. Trwoga, lęk, strach to nie doprowadza do Boga. To jest jakbyś mówił kocham cię tato aby ten przestał bić pasem.
@@superhiperekstramega7409 Ja tak tego nie odbieram. Moja trwoga była wywołana różnymi bolesnymi sytuacjami, które sama na siebie ściągnęłam przez swoje wybory. Powrót był dla mnie wielką, olbrzymią radością. Nie oberwałam od Niego. Radość Jezusa z mojego powrotu zmieniła mnie nieodwracalnie. Zaczęłam chcieć. Pewnie, że trzeba wysiłku, żeby współpracować z laską.
Byliśmy z naszymi wnukami ( 3 latka i 7 latek) na mszy świętej dla dzieci w ubiegłą niedzielę. W kosciele 70% ' to dorośli bez dzieci' Reszta to ' w pierwszych ławkach dzieci przygotowujące się do Pierszeh Komuni Św i potem tacy jak my ' z małymi dziećmi. Pierwszy raz w zyciu swoim ' poczułam jakąś ulgę' że nasze wnuki nie chodzą do kościoła regularnie' tylko z nami' ja są u Nas na weekend. Bylo to tak wstrząsajace przeżycie I tak odległe od pragnienia serca mojego' że mam ochotę krzyczeć . Chcialam nawet pojechać do kardynala Rysia' którego nie znam osobiscie' a tylko z internetowego przekazu ' aby podzielić sie z Nim Tym moim przeżyciem. Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła? Sama bym odeszła ' moze nawet uciekła ' gdybym wcześniej nie doswiadczyla pragnienia Boga w sercu swoim i otwarcia sie na to pragnienie. Co dało to otwarcie? Dało pokój serca i wypełniło je Miłością ' czyli Bogiem w Trójcy Jedynym. Jaka w tym moja zasługa? Żadna . Ja tylko na to pozwolilam i codziennie pozwalam. Często w swojej nedzy i bezsilności widzę jak ta MIŁOŚĆ We mnia działa' jak przemienia' jak pozwala kochac i być w relacjach po ludzku niemożliwych...... . To jest początek i koniec wszystkiego . W kościele naszym ciągle tkwimy W Starym Testamencie i próbujemy uporać sie z 10 przykazaniami na swój sposób ' swoją mocą. Dlatego chcialam uciec z tymi moimi wnukami' z mszy dla dzieci podczas ktorej slowo GRZECH' padało kilkanaście razy. Nie usłyszałam: kochane dzieci ' jak bedzieci kochac mamusię i tatusia ' to ta miłość w waszych serduszkach będzie pomagała Wam być dobrym' a jak coś nabroicie ' to bedziecie chcieli przeprosić' wtulić sie w ramiona kochajacych rodziców. Czy z takiego gloszenia nie ma bliższej drogi do Ojca naszego' ktory jest Miłością i który co dziennie pragnie nas Odradzać ' abyśmy Krolestwo Boże budowali już tu gdzie żyjemy 'w nas i pośród nas. Nie chcę takiego Kosciola dla moich wnuków. Nie chcę dalej patrzeć z pobłażliwoscią na takie nauczanie. Stąd mój wpis. .
Rozumiem :) ale nie można popadać ze skrajności w drugą skrajność :) Bo obecnie na zachodzie Europy w ogóle nie mowi się o grzechu.. a mimo to, wiernych nie przybywa, wręcz przeciwnie - ubywa. Myślę, że należy tu znaleźć złoty środek - należy mówić o łasce, miłości Boga, ale i o grzechu i Bożej sprawiedliwości, która przecież nie przekreśla jego Miłosierdzia...
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Nie promuję moim wpisem popadanie w skrajności . Błagam tylko o dostosowanie języka i formy nauczania do wieku dziecka. Na tej mszy ' nie było dziecka powyżej 9 roku życia. Były to naprawdę maluchy jeszcze i co słyszą? Czy na opowiadaniu dziecku o jego grzesznej naturze mamy budować jego wiarę w Boga? Bóg ' który jest Miłością jest tak odległy ' a grzech tak blisko ' Więc nauczajmy o grzechu ' dziecko napewno to szybciej pojmnie. Przepraszam za ten sarkazm ' ale nie o wybór skrajności tu chodzi.
Zgadzam się z Panią, katecheza dla dzieci nie może być taka jak dla dorosłych! Ja też przeżyłam podobne oburzenie, kiedy mój syn dostał Biblię dla dzieci (było to w okresie przed I Komunią Św.). Zaczęliśmy wspólnie czytać historie biblijne, w których niezrozumiała przemoc i okrucieństwo wzbudzaly niepokój u dziecka. Mało która opowieść nadawała się do przeczytania w całości, bez uprzedniej 'cenzury' 😂. Wydaję mi się, że najwyższa pora żeby 'nauki' kierowane do dzieci zostały odpowiednio dostosowane do możliwości rozumowych tych dzieci! Pozdrawiam 🙂.
A ja polecam szukać PRAWDY O BOGU I JEGO SYNA JEZUSA CHRYSTUSA oraz PRAWDZIWEGO ORĘDZIA o przyszłym KRÓLESTWIE BOŻYM. Czyli podjąć studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO. No i jak najszybciej wyzwolić się z sideł katolicyzmu .
Nie lubię określenia „ letnich katolików „ , czy ktoś z was nie pomyślał że oni mogą być bliżej z Bogiem/ Jezusem niż ci co codziennie są w kościele? Pomyślcie o tym czy tych ludzi nie odpychacie teraz was tym określeniem „ letni katolik „ ? Straszne to określenie. Chwała Panu który tylko On wie jak to jest.
Ja całe życie w Kościele, ale skłamałbym gdyby nie było to poniekąd w kontrze do mojego ojca, zagorzałego ateisty. Potem mieszkałem na Zachodzie i utwierdziło mnie to w przekonaniu, że Kościół jest do cna kontrkulturowy w obecnym świecie.
Spotkanie takie jak w Dąbrowie Górniczej powinny być ogólno dostępne również na wiernych. Księża nie mogą zamykać się w swojej bańce. Trzeba trochę wyjść do ludzi!
Dla pełni kształcenia potrzebne również do kształcenie filozoficzne. Polacam: Szkoły Akwinaty - jest cały cykl wykładów oraz studiowanie Ojców Pustyni i Ojców Kościoła. Świetnie zebrane przez benedyktonow z Tyńca. Wszystko jest na YouTubie. Z Bogiem:)
Panowie pitu, pitu a wystarczy tylko powiedzieć (bez względu jak piękne ideały za tym stoją), że człowiek jak się napatrzy na tą całą zachłanność, rządzę pieniądza, ukrywanie przestępców, wykorzystywanie i brak miłości bliźniego, bezkarność to chce od tego syfu i bagna trzymać się jak najdalej (tak - po owocach ich poznacie)
Każdy widzi to co chce zabaczyć, ja chłonę św. Jana od Krzyża i nie potrafię przestać się zachwycać. Kościół jest wspaniały i zaprasza do głębi. Zachęcam do słuchania na YT ks. Andrzeja Muszala. Pozdrawiam!
To prawda. Więc to bardzo ważne by zdać sobie sprawę w jakim pkt stoimy,że widzimy to widzimy. Np pracownicy fundacji małych stupek pewnie mają przed oczyna coś innego, albo siostry Elżbietanku służące bezdomnym... I żeby było jasne,nie chodzi mi by mie dostrzegać problemów ale o to na czym skupiamy swój wzrok. Jakimi ludźmi się otaczamy,w jakich inicjatywach bierzemy udział.
Świetny, merytoryczny materiał. Dziękuję. I mam prośbę... Mógłbyś raz na jakiś czas zrobić film o literaturze religijnej - coś, co warto przeczytać. Niech Ci Bóg błogosławi.
Ciągle wraca to pytanie, dlaczego taka ofiara? Dlaczego czyjas śmierć chroni do zycia innych? Nie prościej zmienić świat, stworzyć go dobrym? Tamte ludy w prehistorii i starożytności. oddawały ofiary z ludzi
właśnie do tworzenia świata dobrym potrzebna jest ofiara. Można kogoś kochac bez ofiary z siebie? No własnie to jest różnica miedzy poganstwem a katolicyzmem, że tamten składał ofiare z innych,a Jezus nakazał naśladowac Go czyli ofiarowac się z miłosci do Boga i drugiego człowieka. Inaczej nie da rady kochac na dłuższą metę.
Jak tak dalej pójdzie i bedziemy miec kolejne modernistyczne reformacje doktryny katolickiej to odchodzić będa wszyscy od księży po młodych. Sól traci swój smak i to jest główna przyczyna. A dwaj panowie niech sami sobie zadadzą pytanie, czy w tym uczestniczą?
Jak to co? Dąbrowa Górnicza rulezzzz. Poza tym warsztaty realcji z Duchem Świętym, projekt implementacji modlitwy flagami no i dary, wiećej darów łez, śmiechu, dziamgania coś tam pod nosem (zwane darem języków) i innych wariactw. Mam zapas popcornu i czekam na rozwój akcji...
Clickbait. Jak to zwykle u Tomka. Sama rozmowa nawet ciekawa. Taka filozoficzna. Taka o niczym. O wszystkim opowiedziane na około. Nic odkrywczego. Jezus Cię kocha. Umarł za Ciebie, pamiętaj. A jak pamiętam to mam się biczować i mówić wszystkim, że sodomia w KK od wiejskiej parafii do Watykanu to nie jest kościół jezusowy? Przypomina mi to komunistów, którzy twierdzą, że żaden kraj nie mógł odczuć dobrodziejstw ustroju komunistycznego bo jeszcze nigdy nie udało się go w pełni wprowadzić. Do Pana Tomka: jako katolik-moralizator potrafiący bronić odklejonego papieża-lewaka, dlaczego w przeddzień wyborów nie zrobi Pan analizy programów wyborczych I nie powie na kogo powinien głosować polski katalik? Pozdrawiam.
Ja żyje z Bogiem , kosciol tez mnie zawiódł , ale wiem , ze to tez są ludzie i popełniają grzechy, wiec chodzę do Kosciola tylko w niedziele , ale staram się żyć jak bym czuła zawsze Jego obecność , zawsze mnie ratuje i pomaga , gdy wszystko zawiedzie ; tysiące razy , choć życie nigdy mnie nie głaskało On zawsze był ze mną ; tu gdzie mieszkam w Szkocji widzę dokładnie co się dzieje , jak kościoły są zamykane , brak kapłanów ; jeden musi obskoczyć 3 kościoły i brak młodych Szkotów , jesli są to obcokrajowcy jak my między innymi
Dlaczego w Polsce nie ma nauczania w wspólnotach ,rozważania ? Tak są uwielbiania ale gdzie nauka ? My będziemy uczyć się o Bogu i poznawania do końca życia . Bóg jest nie zgłębiony, trzeba się uczyć zawsze.
I to jest ten cudowny pomysł na powrót młodych do kościoła? Nawet jeśli kogokolwiek to zachęci to odpadnie jeszcze więcej osób a Ci co już odpadli w żaden sposób nie wrócą
@@danielwieczorek4202 jest Pan chyba w błędzie. Żeby odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak wiele osób odchodzi od KK, trzeba odnaleźć przyczyny. A przyczyny tkwią w moderniźmie. Seminaria nie nauczają jedynej prawdy a księża po tych seminariach są bezradni.
W punkt. Ja żałuję, że moje dzieci "zabrałam" do tradycji tak późno, juz pewne spustoszenie zdołał kościół posoborowy poczynić. Teraz najmłodsze przygotowuje się do wczesnej Komunii świętej, jakość i głębia katechez jest niebywała, a mam porównanie z przygotowaniem w szkole i parafii dwóch starszych synów..
Często się zarzuca Kościołowi że straszy Bogiem ,ja natomiast się spotkałem z przeciwnikami Kościoła którzy to robią świadomie i nie pozwalają przez to innym wejść i doświadczyć Piękna Kościoła który widzą z innej zupełnie perspektywy nie będąc w Nim ..
Dotrwałam do 52 minuty- strata czasu. Jak się chce odpowiedzieć na pytanie dlaczego ludzie odchodzą to pyta się tych ludzi. A tutaj bicie piany i bezsensowne ogólniki. Pseudofilozofowanie. Bez żadnych dowodów. Paradoksalnie ten filmik odpowiada na pytanie. Odchodzą bo nie dajecie żadnych konkretów. Bajacie bezmyślnie, rzucacie niepoparte niczym stwierdzenia. Twierdzisz że katolicyzm jest prawdziwy? Udowodnij. Albo się ni dziw że ludzi uważają to za bajki. Inna rzecz- niusuwalne sprzeczności logiczne w doktrynie. Ja już jako dziecko nie umiałam z tym dojść do ładu. Pytałam się księdza (religia w salkach) -wrzask. Szybko zorientowałam się że jest to zachowanie oszusta przyłapanego na kłamstwie. I teraz we wszystkich dyskusjach internetowych spotykam się tylko z wrzaskiem. Dalej- nieusuwalne bzdury w biblii. Takie głupoty że nawet w tamtych czasach średnio inteligentna osoba by tego nie napisała. I to ma być natchnione?
Szkoda że trafiłaś na takich duchownych, którzy raz, być może nie żyli w na tyle dobrej relacji z Bogiem, że umieli to przekazać, dwa że na twoje pytania tak ostro reagowali.
miałąm dwie apostazje- pierwsza trafiła do kosza. Co do drugiej, dalej nie wiem czy skuteczna. W każdym razie nikt nawet nie usiłował ze mną rozmawiać. Księża potrafią pierdoły pociskać gdy mówią do wierzących, a jak trafią na ateiste i pierdu pierdu nie wystarczy - rezygnują. Co jest oczywiste- argumentów brak.@@gastherr
nie, po prostu wkleja się to za pseudonimem. Ale bzdura dzięki której już w wieku 6 lat zorientowałam się że biblia to ściema- wielbłąd ma kopyto "nierozszczepione"? Nikt tego nie umie wytłumaczyć, nawet na Katoliku admin wkleił obrazek końskiego kopyta i zbanował mnie za ujawnienie tego oszustwa- co jest typowe. Katolicy zagonieni w kozi róg kłamią.
No tak, można rzec, że rozumienie Boga jest na poziomie przedszkola, i na takim poziomie pozostaje kościół. Ale czy to nie kapłani powinni to ułatwić wiernym kościoła, bo przecież oni są przewodnikami duchowymi i niestety z tej roli się nie wywiązują. Świat idzie w niesamowitym tempie do przodu, a my pozostajemy w tyle i lęku przed szukaniem odpowiedzi na zasadnicze pytania o Boga. W tym rozumieniu kosciół zatrzymał się. Rzadkością wielką są kazania na dobrym poziomie intelektualnym. A na marginesie, nie pasują mi tu słowa produkt, marketing, używane przez ojca, nie nie, nie w tym momencie. Ale to moje zdanie.
13 lat temu formalnie dokonałem apostazji. Bardzo często myślę o powrocie do kościoła ale np nie mogę nie potrafię zaakceptować nauki o antykoncepcji. Jestem grzesznikiem . Chciałbym wrócić ale będę jeszcze dodatkowo czuł się jak hipokryta? Chciałby wrócić...ale zawsze jest coś . Zawsze brakuje odwagi. I to sam nie wiem do końca co. Po co? Nie umiem.
trzeba po prostu zgłębic nauke o naturze człowieka np. czemu Pan Bóg stworzył kobiete tak,że ma kilka dni płodnych w m-cu,a reszty nie ma. W jaki sposób służy to małżeństwu. Wszystko co stworzył Bóg było dobre, trzeba tylko to zrozumieć. Antykoncepcja fatalnie wpływa na kobiete fizycznie i psychicznie i dodatkowo ta hormonalna powoduje sporo agresji i pretensji do męża (za to że ona musi poswiecac swoje zdrowie aby jemu bylo zawsze dobrze).
..z doświadczenia mogę potwierdzić że fundamentem "bycia w kościele" jest Wiara a jeśli wiara się nie rozwija a wręcz podlega erozji to i odchodzenie z Kościoła będzie procesem równoległym a nie jednorazowym wydarzeniem wywołanym np jakimś skandalem w kościele. Pytanie czy można powrócić do Wiary BEZ Kościoła (bo zakładam że do Kościoła nie da się wrócić bez wiary). ja podjąłem eksperyment na sobie: założenie jest takie: żeby się Nawrócić / pokochać Boga trzeba go najpierw poznać a (subiektywnie) najlepiej to zrobić przez lekturę Słowa Bożego - tak więc trochę zmieniam sens słów (Mt.4:4)" Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" staram się karmić Słowem Bożym a nie Chlebem Eucharystycznym i czekam na Efekty.. Co bardziej tradycyjni Katolicy mogliby wytknąć że Sola Scriptura to iście Protestancki wynalazek ale czy jest inna lepsza droga do Boga gdy tylko na poziomie intelektu pojmuję że na ołtarzu jest Prawdziwe Ciało i Krew a poza tym reszta nie zachęca do odwiedzenia świątyni a kontakt z Bogiem mogę mieć przez jego Słowo...
No ostatnio chłopaki ze Śląska bardzo zachęcili do Kościoła😅😅😅😅😅😂. Tylko trzeba mieć serce zdrowe aby piguły nie zaszkodziły no i twardy dyszel od wozu.
rezygnacja z praktyk religijnych czlowieka wynika z braku doswiadczenia Boga w Kościele. Spowodowane jest to nie tym że Boga tam nie ma albo ze praktyka jest niedoskonała, choć czasem jest i ona odstraszająca ale spowodowane jest to jakością życia w codzienności, która ukierunkowała człowieka egocentycznie na siebie, że człowiek zaczął postrzegać siebie jako jedyny cel na ziemi , TYLKO JA,, i wydaje mu się, że dzięki technologii stal się niezależny i panujący i Obecnosc Boża oraz Jegocodzienne wsparcie w codzienności nie jest mu już do niczego potrzebne.😢 Teraz jest etap przejściowy i ludzie jeszcze wierzą, że Bog istnieje, dramat zacznie się kiedy brak doświadczenia przekona ich że Boga nie ma😢 Ale jest nadzieja, bo kryzys ktory jest teraz wyeołany, pozwala na rozpoczęcie szukania Stwórcy❤
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że nie ma w nim żadnej wzmianki o kardynałach i papieżach. W religii założonej przez Jezusa z Nazaretu nie było, i nigdy nie miało być podziału na duchownych i laików, ponieważ wywyższa on tych pierwszych. Chrystus przestrzegł swoich naśladowców: "Kto się wywyższa, będzie poniżony".
1:14:42 Co jest zyskiem w Kościele? Niebo czyli uniknięcie Piekła (Mt 25:46 I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego) czyli klasyczna metoda kija i marchewki: jak będziesz posłuszny to dostaniesz nagrodę a jak będziesz niegrzeczny to dostaniesz karę.. jak widać metoda kija i marchewki jest mało skuteczna
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że polskie słowo „piekło” stanowi chybiony odpowiednik oryginalnych terminów użytych w Biblii. Według Pism, karą za grzech jest śmierć (Rzymian 6:23). Umarli zostają uwolnieni od swoich grzechów - są im one odpuszczane (Rzymian 6:7). Po śmierci nie czeka ich już żadna kara za grzechy.
@@Jerzy956 rozumiem że interpretujesz że przeciwieństwem "życia wiecznego" jest "śmierć" ale inny cytat świadczy o czymś zupełnie innym niż śmierć rozumiana jako "stan niebytu/nieistnienia". Mt 13:42 "wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" - być może nie jest to Kara rozumiana jako "tortury"(diabły znęcające się nad grzesznikami) ale patrząc obrazowo nie jest to luksusowe SPA gdzie można się zrelaksować - wręcz przeciwnie to miejsce pełne smutku, goryczy (rozgoryczenia?) i udręczenia (można by rzec psychicznego) ... przynajmniej ja tak interpretuję (subiektywnie) ..
@@marekauk3758 "wrzucą ich w piec rozpalony". W czasach biblijnych najskuteczniejszym narzędziem zniszczenia był ogień. Dlatego Jezus posługiwał się właśnie tym symbolem do zilustrowania zagłady niegodziwych ludzi. Także apostoł Piotr napisał, że „obecne niebo i ziemia są zachowane dla ognia oraz trzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi" (2 Piotra 3:5-7). Z kontekstu oraz innych wypowiedzi wynika, że nie może tu chodzić o literalny ogień, tylko o zagładę. I tak jak potop w czasach Noego nie zniszczył literalnych niebios i ziemi, lecz niegodziwych ludzi, tak też objawienie Jezusa Chrystusa i jego aniołów sprowadzi zagładę tylko na ludzi bezbożnych i na niegodziwy świat, do którego należą. "Bo oto Jahwe wśród ognia przybędzie, a Jego rydwany będą jak huragan, by wylać swój gniew wśród żaru i grozę swoją wśród płomieni ognia. Bo Jahwe sądu dokona [nad całą ziemią ] przez ogień i miecz swój nad wszystkim, co żyje. I wielu będzie pobitych przez Jahwe" (Izajasza 66:15,16; Biblia poznańska).
Ciągle o młodych. A tu problem jest w starszych, bo to My ciągniemy lub nie tych młodych za sobą. A czemu odchodzą? Bo kościół pozamykał Pana Jezusa w "złotych klatkach", w pałacach, pochował go za "świętymi" przedmiotami, biskupi sami poubierani w "czcigodne" szaty niczym królowie, potworzyliście mury i okopy do tego by mieć "dostęp" do Boga i oczywiście przyznaliście sobie jedyne słuszne prawo do uchylania tego dostępu wg swojej oceny godności człowieka. Czy jak się zajrzy głęboko w Pismo św. i poszuka to się znajdzie Pan Jezusa tak "odciętego" od ludzi, zwłaszcza tych, którzy najbardziej go potrzebują? Takich granic do Boga jakie porobił kościół przez wieki nie zrobił nikt. A ludzie chcą Boga, chcą Jezusa, ale bliskiego mnie, bliskiego sercu, a nie jakiegoś gdzieś tam schowanego i reglamentowanego w zależności od tego czy zasługujemy czy nie.
z tego co napisałes wynika tylko tyle,że ani nie znasz historii Koscioła ani nauki katolickiej. Tego co się dzieje w Kościele wiesz tyle ile Ci powiedza lewicowe media albo własna wyobraźnia. I tylko tyle wynika. I własnie to pokazuje,że słuchanie wszytskich po prostu nie ma sensu. Niektórzy maja wyłacznie sluchać,a mowic dopiero jak beda mieli coś do powiedzenia.
@@TheMalla3he, he. Dobrze, że są za to tacy anonimowi myśliciele-filozofowie jak Ty, co to dużo napiszą, a nic merytorycznego. Tylko ad personam. I to nie znając człowieka. A do tego z taką czułością i miłością godną "prawdziwego" katolika. Istne cudo.
A jak miało by to wyglądać praktycznie? Po pierwsze należałoby zgłębić temat czym jest Kościół, jakieś podstawowe informacje chociażby. Wiara jest to ciagle poszukiwanie, zgłębianie, nie odpycha ona rozumu, bo rozum dostaliśmy od Boga. „Niektórzy nie są niewierzący, tylko niedouczeni.” W wywiadzie również to pada.
54:03 Adam i Ewa byli spokrewnieni - Domagam się aby Kościół Katolicki zalegalizował Związki Kazirodcze!! Brat i Siostra też mają prawo do Miłości a wszystkie dzieci które się urodzą z ich związku mają pełne prawo żeby żyć - Życie każdej istoty ludzkiej jest święte!
A ja polecam książki Przebudzenie Anthony de Mello i Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle a w nich sama prawda i tylko prawda podana jak kawa na tacy, żadne inne książki nie są w stanie ich pokonać i obalić 👍
No właśnie. Kwestia duchowości podana jak na tacy. Bez idiotycznej ideologi, psychologicznego szantażu pośmiercią i jeszcze masy innych rzeczy z nachalnym moralizatorstwem z d... wziętym na czele. Jak ktoś załapie o co chodzi rzeczywiście z tą duchowością, czyli jedyną sensowną istotą religii, to 99% procent tego kościelnego pieprzenia idzie się natychmiast paść a kościół spada na drzewo. Zostaje coś koło 1 procent dla Jezusa, który też to ewidentnie wiedział i był w tym całym sobą jak się wydaje, ale zrobionego z niego ... no właściwie nie wiem co... i dlatego to wszystko dziś nareszcie pada i co więcej, nie ma żadnego potencjału. Wystarczy tutaj na YT włączyć takiego Moojiego czy naszą Nityę i te pierdoły kościelne wywołują tylko stukanie się w głowę. Żeby oni chociaż słuchali czy czytali na początek tych swoich, Keatinga, Rohra, naszego Drążka, uwikłanych oczywiście w tę kościelną ideologię to może by coś trybili i byli rzeczywiście, jak Paweł mówił, nowonarodzeni w Duchu, co jest istotą wszystkiego, ale oni żyją tak naprawdę ideami, ideologią. Masakra. Tak są tym osaczeni, że bez szans właściwie na wyjście z więzienia umysłu. Osobiście całkowicie popieram, że jak ktoś bez pojęcia albo z mizernym, ale coś mu tam drga i ciągnie do taklch rzeczy, to Potęga teraźniejszości jest idealna na początek.
w mojej parafii ks proboszcz mówi że ludzie przychodzą tylko się pokazać do kościoła bo kupili sobie nowy kapelusik z piórkiem to nie wiadomo czy chodzić czy nie?
@@agnieszkak5669 Do usług! Cieszę się, że pomogłem w podjęciu tej jakże trudnej życiowej decyzji, jaką jest zaprzestanie dalszego sponsorowania plugawej pedofilskiej mafii....
Każdy czlowiek musi odkryć w sobie prawdziwe "ja". Dopoki to nie nastąpi, bedzie bładzil w kazdej dziedzinie swojego życia. Jaka jest różnica między prawdziwym "ja" a falszywym "ja" świetnie wyjasnia Richard Rohr w książce "Nieśmiertelny diament". Nadto, czlowiek ktory rzeczywiście spotkal zyjacego Pana, ktoremu zajaśniał Chrystus nigdzie nie bedzie chciał odejść. Wiec tym co odchodzą nalezy pozwolic odejsc tak jak uczynił to Miłosierny Ojciec. I nie ma o czym debatować.
Ciekaw jestem co fajnokatolicy sądzą, o działaniu antychrysta z mszą trydencką, czy też dalszą protestantyzacją i osłabianiem katolicyzmu. 8:00 "oderwane od wiary zachowania" tutaj powinno wstawić się heretyka, to jest teoretyka wyzwolenia - bergogolio.
Winy Kościoła za coraz większy brak wiary w Boga zaczynają się od rytuałów, kadzideł, jasełek, święcenia pokarmów i innych tego typu. Kolejną sprawą jest Bóg, którego nie ma w Kościele, bo jego miejsce zajmują obrazy, figurki, ołtarze, itp. Bóg który jest w trzech osobach bardziej przypomina opowieści typu fantasy. Coroczne rytuały narodzin i śmierci Jezusa raczej przypominają kult z czasów prehistorycznych kiedy to ludzie w zachwycie witali wiosnę i z trwogą czekali na powrót słońca.... Za dużo teatrzyków w tym Katolickim Kościele, za dużo obłudy, hipokryzji, rządzy władzy i pieniędzy, a za mało czynów, bo samą modlitwą co najwyżej można własnego Ego podbudować.
Jak odpowiedziec dziecku ( i sobie) dlaczego Pan Jezus musial za nie umrzec. Kiedy powiedzialam mojej corce, ze umarl za nia bo ja tak kocha i umarl za jej grzechy to byla przerazona. Zapytala co tak okropnego zrobila, ze musial tak cierpiec. Grzech pierworodny jej nie przekonuje...Bog ktory moze wszystko wymyslil jako rozwiazanie mordowanie wlasnego syna? Naprawde szukam odpowiedzi. Pozdrawiam
Umarł żeby pokazać jak nas kocha. Oczywiście mógłby nas zbawić bez śmierci Jezusa, ale wtedy nie pokazałby jak bardzo nas kocha. Myślę że jak córka dorośnie to zrozumie
@@tiger007pl00 Dobre pytanie. Myślę, że zależy od intencji ratującego. Jeśli ratujący ma duża pewność, że zaangażowanie w akcję ratowniczą zakończy się jego śmiercią, to tak, jest to samobójstwo. Niemniej w większości takich przypadków ratujący nie ma intencji tracić swojego życia, po prostu podejmuje ryzykowną akcję, która nie do końca idzie po jego myśli i w takim przypadku to nie byłoby to samobójstwo. W przypadku Jezusa wg większości chrześcijan zszedł na ziemię konkretnie z intencją "poniesienia ofiary" ergo poniesienia śmierci na krzyżu, co brzmi jak samobójstwo. Innym problemem chrześcijańskiej teologii jest to, że nie jest jasne w jaki sposób Jezus kogokolwiek uratował. Jak to działa, że możliwość zbawienia zostaje odblokowana dopiero po odbyciu krwawej ofiary z niewinnego człowieka? Co ma brutalna śmierć na krzyżu wspólnego z otworzeniem bram do niebios? Zdaje się to być dość absurdalną koncepcją.
Mam 25 lat i jestem ateistką gdzieś od 12 lat (bierzmowania już nie robiłam). Ostatnio trochę myślę o Bogu i sensie życia bo mam problemy psychiczne, za mną próby samobójcze i fakt faktem byłam szczęśliwa należąc do kościoła. Ogólnie gdy religia odchodzi to na świecie coraz to bardziej zaczyna panować chaos bo wiele społeczeństw zwyczajnie się na takich naukach opiera, nasze wartości, kwestie moralności... Mogłabym odnieść się do wielu tematów jakie padły w filmie jednak skupię się tu tylko na poniektórych. Przede wszystkim ja nie potrafię uwierzyć w Boga, dla mnie go zwyczajnie nie ma, fajnie by było gdyby istniał ale niestety. Gdybym jednak miała się nawrócić to ostateczna nagroda jaką jest niebo i życie wieczne nie jest zachęcająca. Dla wielu ludzi życie tu na ziemi to męka i ja wiem że tam ma być inaczej, szczęśliwie. Mimo wszystko życie wieczne to dla mnie żadna zachętą bo najchętniej to już bym umarła a jak mam żyć jeszcze dalej gdy już umrę to ja tak nie chcę. Może i Bóg mnie kocha jeśli istnieje ale ja siebie nie kocham. Muszę tu wspomnieć że mam pozornie idealne życie, jestem naprawdę w czepku urodzona i wiele mogłoby mi pozazdrościć, ja to wszystko wiem. I masa jest ludzi w podobnej sytuacji do mojej która mimo wszystko nie potrafi cieszyć się życiem. Dodam, że nie lubię swojego ciała i okej, może w niebie wcale nie miałabym ciała albo byłoby ono idealne, wiem że kwestie wyglądu nie są z punktu widzenia wiary istotne. Najbardziej jednak nie lubię swojego wnętrza, swojej osobowości, swojej chorej głowy. Myślę że gdybym jakoś trafiła do nieba i zostałoby mi zabrane wszystko, miałabym tylko te swoje psychicznie problemy, bez możliwości zmiany tak na wieczność to można się załamać. Możliwe że Bóg by moje problemy psychiczne uleczył już po śmierci ale nie wiem ile byłoby wtedy mnie we mnie bez tych problemów. Niektóre są tak bardzo integralną częścią że gdyby je zabrać to już bym była pewnie zupełnie inna ja. Dodam, że ludzie obecnie po prostu coraz mniej szanują życie, swoje, innych, jeden drugiemu wrogiem i zdaje mi się że coraz więcej jest egoistów i narcyzów. Z tego względu też są za aborcją i nie chcą posiadać dzieci. Życie samo w sobie przez wielu nie jest już po prostu uważane za coś najcienniejszego i najważniejszego, widzą w nim mnóstwo bezsensownego cierpienia.
Droga Pani, dziękuję za szczerość! Poprzez słuchanie nabiera się wiary, byłam w sytuacji po ludzku beznadziejnej, modliłam się, Mszę Święte, Komunia Święta, wszystko co po ludzku mogłam zrobić, zrobiłam. Dodam jeszcze pielgrzymki. Na RUclips słucham Zawierzenia do Niepokalanego Serca Matki Bożej Królowej Polski. Za pragnęłam pojechać na Jasną Górę, tam odbywają się w Pierwszą Sobotę mca zawierzenia Matce Bożej i ja tak uczyniłam i proszę mi uwierzyć nie minęło 2 tygodnie i stał się Cud! Słuchałam również świadectw innych ludzi, Pan Jezus Jest Najbardziej Żywy z nas wszystkich, Jest pośród nas i wystarczy zrobić jeden krok w Jego kierunku a Pan Jezus zrobi milowy w Pani kierunku. Matka Boża nigdy nie zostawiła swojego dziecka. Pozdrawiam
Dzięki za szczery wpis. To, co piszesz, że "Boga zwyczajnie nie ma" jest nie do udowodnienia - podobnie jak fakt Jego istnienia. Ale wielu naprawdę inteligentnych i mądrych ludzi w Niego wierzy, więc chyba sprawa nie jest prosta... ale nie o tym chciałem napisać. Jako młody człowiek wydawało mi się, że mam popaprane życie. Ojciec popełnił samobójstwo, gdy mama była ze mną w ciąży, jak miałem kilkanaście lat mama była alkoholiczką, ja też zacząłem się staczać. Byłem samotny, zupełnie się nie akceptowałem, nie chciałem żyć. Wtedy ktoś mi powiedział, że Bóg mnie kocha i ma dla mnie plan na szczęśliwe życie. Warunkiem jest to, żeby Mu zaufać i uznać za swojego Pana i Zbawiciela. Kilka miesięcy zastanawiałem się, czy w to wejść. Jak się domyślasz wszedłem. I na prawdę wszystko się zmieniło. Bóg uzdrowił moje zranienia, dał mi sens, motywację, przyjaciół. Moja mama się nawróciła. Teraz mam szczęśliwą rodzinę, kochaną żonę, świetną pracę, szczęśliwe życie. Tego wszystkiego by nie było, gdybym nie spotkał Jego. Dla mnie niebo zaczyna się na ziemi. Poczytaj Nowy Testament. To nie tak, że tu mamy tylko cierpieć a nagroda będzie po śmierci. Piszę jako dojrzały człowiek, nawróciłem się 30 lat temu. Żeby nie było, że nie znam życia 😉 Pozdrawiam serdecznie
Na lekcjac reliii w latac 70, 80. nie uczyło się młodzieży relacji z Jezusem ale przepisów kościelnyc. Stąd uczęszczanie do kościoła na Mszę św. tylko jako tradycja i obowiązek, przekazywany obecnie następnemu pokoleniu. Poza tym, ludzie nie uczestniczą w praktyce litur. z multilenistwa , bo nie mają właśnie tej relacji. (Na randkę pójdą na koniec świata)
Myli sie pan, bo relacja z Jezusem/Bogiem to nic innego jak kontakt myslowy - uswiadomienie sobie ze Jezus/Bog istnieje. To nie jest wstarczajacym dzialaniem czlowieka do tego by uwazac siebie za kogos kto nasladuje Jezusa lub zbawic swoja dusze. Wiara to zycie i postepowanie wedlug nauki Jezusa i jego ucznow (Kosciola).
@@zsuedat_W A ciebie rajcuja młodzi odchodzący od kościoła ze oglądasz ten materiał? Jestem po prostu ciekawy komentarza i uzasadnienia Samołyka na zaistniałą sytuacje?
Takie debaty,rozstrząsania dlaczego odchodzą a no dlatego że dzieci i młodzież myslą teraz inaczej niż dawniej . Np.moja 10 letnia corka zapytala mnie kiedyś dlaczego Bóg zmuszał Jonasza do tego zeby poszedl do Niniwy,aż mnie zatkało,nie zabardzo wiedzialam co odpowiedziec. Albo zastanawiala sie sie jaka to ryba połkneła Jonasza i ze to nie mogl byc wieloryb bo ma za mały żołądek... ja mając 10 lat nie robilam takich rozkmin. Tak było i koniec. Młodzi odchodzą bo bardzo często nikt nie daje im odpowiedzi na te pytania. Dobrze tez ojciec powiedzial,ze ciezko jest przedstawic mlodziezy zbitego,skatowanego 33 letniego czlowieka ktory zostal zabity za kazdwgo konkretnie człowieka... Jak ja bylam mloda to nikt tego nie rozkminial ,tak bylo i juz a teraz dzieci i mlodzież o wszystko dopytują,dla nich nie ma czegos takiego jak " bo tak jest i koniec".
👉 Tutaj można kupić książkę "Powrót. Co robić, gdy dzieci odchodzą z Kościoła", a na kod promocyjny "DWATOMASZE" jest rabat 25% (do 31 października 2023): wdrodze.pl/produkt/powrot-co-robic-gdy-dzieci-odchodza-z-kosciola/
podoba mi się nazwa kodu, "DWATOMASZE" :D
Witaj, Czy jest szansa na odcinek poświęcony gigantycznemu skandalowi w Kościele czyli orgii homoseksualnej na plebanii w Dąbrowie Górniczej?? Nawet za granicą o tym piszą. Bardzo czekamy...
Tomku, a te inne 3 ksiazki, które chcesz polecić? 😊😊😊
A na ebooka nie działa...😢
@SamolykTomasz
Mój proboszcz zawsze na początku niedzielnej mszy świętej mówi coś w stylu "przyszliście tu aby wypełnić przykazanie/wypełnić obowiązek udziału w niedzielnej Eucharystii". Skręca mnie na te słowa, bo na mszę świadomy chrześcijanin przychodzi z miłości do Boga a nie z poczucia obowiązku czy strachu przed grzechem. To jak mówienie dziecku, że ma chodzić do kościoła, bo tak trzeba. Zero innych argumentów.
Ale chodzenie na mszę w niedzielę jest obowiązkiem - vide przykazania kościelne i prawo kanoniczne. Obowiązek nie jest sprzeczny z miłością, przynajmniej nie w katolicyzmie. (pomijam, że takie powitania na początku są zbędne i faktycznie w tym przypadku może i niefortunne; zapraszam na mszę w tradycyjnym rycie, tu takich problemów nie ma)
Bardzo interesujaca rozmowa, dziękuję. Rewolucja w mysleniu o wierze. Nie zachowuję sie jakos z powodu przykazan, ale dlatego, ze umarl za mnie Jezus, ze mnie kocha i da mi zbawienie. Myślę, ze to jest trudniejsze niz wiara, ze wystarczy przestrzegac przykazan. Bo ktos powie, co z tego, ze Jezus mnie kocha. Mam 70 lat, uczestniczylam w lekcjach religii, w różnych rekolekcjach i moim zdaniem niewiele one wnoszą w osobisty rozwój religijny. Uwazam, ze nie kazdy jest zdolny do uwierzenia, a zrazić sie łatwo. Dziękuję jeszcze raz za możliwość wysluchania tej rozmowy. Szczęść Boże
W końcu dosłuchałam do końca. Kto nie słuchał polecam całość, super cześć zaczyna się od około 1.03.00
Inny ważny fragment 1.17.33
Oj tak, faktycznie, tą ostatnią cześć najbardziej polecam!
Dzięki za tą rozmowę. Dzialaj Tomku!! Jeden i drugi 😊
Dzięki Wam za rozmowę! Oby ta książka komuś pomogła.
Uwielbiam Pana kanal Panie Tomku.Dziekuje za rzetelna prace.Pozdrawiam z Mediolanu
Półtorej godziny wywiadu z o. Tomaszem to wcale nie za długo. Mógłbym go długo słuchać.
@Wojtek77Ch Widać Ty także, skoro tutaj zawitałeś :)
Bardzo ciekawa rozmowa! ☺️ Na pewno potrzebna!☺️ Dzieki!🙏🏻♥️
Poprosimy o drugą część dla wszystkich
Nie tylko młodzi odchodzą....
stare tysz...miliony szły ostatnio za Tuskiem....😢😢😢
@@rav1495
Ale Tusk to przecież katolik...ślub brał kościelny przed wyborami😹
Miliooony?? Żarty jakieś.
A po kiego ogórka wciskasz tu politykę?
@Wojtek77ChA to Ty masz zatwierdzić? Kolejny zbawca?
Nic się nie zmieniło. Mimo upływu czasu Tomasz Grabowski nadal świetnie nadaje :).
Jeśli przeczyta ten komentarz to - proszę -niech napisze temat doktoratu. Stawiam, że dla mnie będzie to temat odjechany (trudny) ale ...może zostanę zaskoczona?
Analiza ordo missae maioris altaris według rytu dominikańskiego w XIII wieku
Nie da się przekonać, zwłaszcza młodych. Tylko i wyłącznie świadectwo życia przedewszystkim kleru- może jednemu na 100 zapalić światło że Jezus Cię kocha i chce być z Tobą❤
Ale ja jestem hetero!
I mieszkam z dziewczyną!
Po co mi jeszcze martwy, brodaty, długowłosy, niepiśmienny, żydowski cieśla z epoki żelaza w domu?
Gdzie ja upchnę te zwłoki?
Myśl przewodnia dla każdego z nas: "Wypełnij we mnie to, czego nauczasz". Wstrząsające, dające do myślenia i bardzo motywujące do działania życiowe motto, które usłyszałam i czego wszystkim życzę.
Bo chodzi o to by ten młody chciał posłuchać.
Jeśli ma zamknięty umysł i brak chęci na zmianę i poszukiwanie to my nie możemy nic.
W starszych księżach, jest dużo pychy, dużo języka skierowanego do 80+. W mojej rodzinnej parafii (Warszawa), byla taka sytuacja: proboszcz i Książa są ogólnie przynudzający. Starsze osoby dosłownie zasypiały na kazaniach o owieczkach i barankach. Z drugiej strony, były kazania o złych parafianach co jeżdżą do innych parafii. Przyszedł młody ksiądz, miał takie kazania, że starsi 70+ dosłownie karmili się słowem. Na rekolekcjach adwentowych o 9 we wtorek, kościół był wypchany po brzegi (nigdy tak nie było). Proboszcz nie chciał dać młodemu księdzu stałych godzin mszy w niedzielę, mimo, że dziesiątki parafian podpytywali o tego właśnie księdza. Proboszcz zrobił wszystko, żeby miał msze na chybił trafił, żeby ludzie nie mogli cieszyć się i radować z młodym księdzem. Tu jest wielki problem. W zgrzybialych księżach.
Mam 19 lat ( V Technikum). Przez cały proces mojej edukacji widziałem jak moi rówieśnicy stopniowo odchodzili od kościoła. Z początku był to bunt młodzieńczy jednak z wiekiem ( szkoła średnia ) powody były inne. Przede wszystkim działania naszego proboszcza. Zaczął budowę kościoła około 20 lat temu. Kościół jest na etapie wykończeń. Wiele osób ( w tym ja ) widzi bezsensowność budowy nowego kościoła. Po pierwsze ogromne pieniądze ( ze zbiórek i pewnie z samorządu ) przeznaczone na kaplice która jest stanowczo przesadzona. Jest on ogromny a zapotrzebowania takiego nie ma. Byłem w Niemczech gdzie kaplica była stosunkowo mała natomiast obok była jadalnia gdzie z tacy było dopłacane do obiadów dla każdego który tylko chciał przyjść po mszy na obiad z rodziną. Po prostu klimat był taki serdeczny, że to od ludzi dla ludzi. U nas natomiast nie czuć tego samego. Dodatkowo na płocie kościoła jest zawieszany spot PiSu oraz czuć na głoszeniach niekiedy agitacje polityczną proboszcza. I to to najbardziej odpycha ludzi. Że niestety tak często w kościele bardziej chodzi o pieniądze i politykę a nie o boga. Mama opowiadała że za komuny nie było na kaplicy, msze były na placu gdzie nawet nie było mikrofonu jednak klimat i więź między ludźmi była o wiele lepsza. Niestety z przykrością stwierdzam że nasz kościół katolicki idzie w złym kierunku. Mam nadzieje że to się kiedyś odwróci.
Jak lemingi dojdą do władzy to zaznasz tego samego co twoja matka. A jak za mniej niż kwota egzystencjalna popracujesz to będąc na kolanach u ludzi, będzie Ci jeszcze bliżej uklęknąć do Boga (z dużej litery chłopaku).
Na pewno, wszystko co złe, także w kościele musi obumrzeć aby potem mogło wydać dobry owoc. Nad wszystkim Pan Bóg ma pieczę. W przypadku Waszej parafii należy więcej wspierać proboszcza modlitwą, oddać to Ojcu. Pozdrawiam
Wasz żałosny bożek żydowskiej sekty z epoki brązu (Ukradziony od Pogan) Nie istnieje!
A kościół jest plugawą pedofilską mafią, którą należy wyplenić z powierzchni tej planety wszelkimi dostępnymi metodami!
Jesteś rozsądnym człowiekiem. Trafna obserwacja! Serce boli jak się patrzy na takie zachowanie które opisałeś...może jak chodzących do kościoła będzie mniej, to i atmosfera wróci...u nas w parafii obserwuję już zmiany na lepsze, księża zaczęli wychodzić po mszy po przebraniu na kościół (albo przed kościół) i rozmawiać z ludźmi żartują, można przekazywać im swoje uwagi tak "przy okazji", można o coś zapytać, a przedewszystkim poznać tych ludzi. Szkoda że wybryki pseudo księży, próbują przyćmić tych z prawdziwym powołaniem. Zło jest głośne. Jak ktoś robi to czego od księdza się oczekuje to jest to norma i jest o tym cisza🙂
Bogiem jest Słońce - Pokojowa Apokalipsa , kanał.
Wasz duet zawsze na propsie
Super rozmowa! Dziękuję i pozdrawiam
Pozwolę od siebie dorzucić parę groszy na ten temat..
Po pierwsze zgodzę się, że odejście od Kościoła nie jest spontaniczną decyzją, ale PROCESEM. Dlaczego ludzie odchodzą od kościoła:
1. Upadek moralny duchowieństwa... - każdy z nas na pewno słyszał o ostatniej aferze w Dąbrowie Górniczej, ALE przecież Jezus powiedział, ze zgorszenia muszą przyjść na świat, lecz biada temu, przez którego one się dokonują.. a co więcej - uderz pasterza, a owce się rozproszą... Kościół w ciągu wieków przechodził przez ogromne kryzysy - nawet takie, w których papież mial tabun kochanków i dzieci :D :D Dlatego nie rozumiem, dlaczego przez postawę kleru ludzie oddchodza od KK...
2. Sami księża nie znają (!!!) swojej wiary - widzę, że poziom nauczania w seminariach musi stać na bardzo niskim poziomie, skoro osoba swiecka (!!) może zagiąć takiego duchownego..
3. Msza Święta - 99% wiernych nie rozumie, nie wie czym jest Msza Święta - a przez to nie są w stanie zrozumieć sensu i znaczenia chodzenia do kościoła.. oczywiście tutaj dochodzi kwestia tego jak te Msze są odprawiane...
4. Brak wyrazistości KK - Obecnie panuje dość duży zamęt w nauczaniu.. rozgrzebuje się tematy święcenia kobiet, błogosławieństwa par homo itd, gdzie chyba stanowisko KK powinno być JASNE.. Oczywiście to tylko kilka przykładów, ale chyba widzimy, jak wielu biskupów, czy też papież rozwadnia nauczanie Chrystusa...
5. Kultura XXI wieku - przecież kultura nie karmi nas wiarą, ale całe nasze spojrzenie kieruje na DOCZENOŚĆ.
To tylko kilka powodów, z wielu.., napisane pewno jeszcze w nieudolny sposób :) Ale pamiętajmy, że jeżeli ktoś będzie SZCZERZE szukał Boga, to Go znajdzie i to zapewne w KK , gdzie jak wierzymy jest pełnia wiary :)
W większością Twoich wniosków się zgadzam. Poza punktem nr.2 i 3. I tu moje w związku z tym pytanie…Na podstawie czego doszedłeś do tych wniosków? We wniosku dotyczącym braku „wyrazistości kościoła” chodzi Ci o to że często księża, biskupi i papież w wielu kwestiach nie mówią jednym głosem? Ponieważ same różnice w interpretowaniu KKK niestety się zdarzają. W zależności od poziomu przełożenia na rzeczywistość. Mam nadzieję że wiesz co mam na myśli…
Pozdrawiam 👋🏼
@@blackwoj Brak "wyrazistości Kościoła" zawarłem w punkcie 4 :)
Teraz w Rzymie obradował Synod... Jakie tematy były poruszane na synodzie? możliwość dopuszczenia kobiet do kapłaństwa (gdzie św JPII powiedział jasno, ze jest to niemożliwe i uznaje temat za zamknięty), możliwość pewnego błogosławienia par homo*** (!! - gdzie Pismo Święte niestety wprost mówi, ze męczyźni współżyjący ze sobą nie wejdą do Królestwa Niebieskiego...).
Papa Franciszek tez wprowadził zamęt w sprawie możliwego dopuszczania osób rozwiedziony i zyjących w nowych związkach i oddających sie sobie cieleśnie, mogą przystąpić do Komunii Świętej..
Nie ma tu grzechu cudzołóstwa?? Jaką wartość ma zatem wytrwanie w czystości PRZEDmałżeńskiej?
Pomieszanie z poplątaniem.. śledzę trochę wypowiedzi Franciszka, przeczytałem niektóre jest homilie/ części dokumentów papieskich.. Tam jest (wg mnie przynajmniej) bardzo mało mowy o Jezusie, Bogu, a dużo takiego pisania o środowisku, imigrantach, "inkluzywności" i innych "ładnie brzmiących", ale nic nie wyrażających pojęciach..
Wracając do punktu nr 2 - na podstawie własnych obserwacji.. - rozumiem, ze mogę się mylić
Pkt nr 3 - nie rozumiem, czemu sie ze mną nie zgadzasz.. Jeśli ksiądz traktuje Mszę jako "przedstawienie, w którym ma zabawić ludzi", to my nie dojdziemy daleko..
Przykład - abp Ryś i arena młodych,
czy jeden z bp, który zamiast czytać Ewangelię, zmieniał jej tekst, zeby dotrzec do małych dzieci...
Czy np. ogromne powitania, pożegnania, akty dziękczynienia księżom PODCZAS Mszy Świętej.
Przecież Msza Swięta to OFIARA Pana Jezusa -to po pierwsze. a dopiero po drugie to spotkanie z Jezusem. Chyba w tym jesteśmy zgodni?
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo się cieszę, że o. Tomasz zrobił doktorat, ja nie mam, nie chodzi o tytuły ale jeśli ktoś chce rozmawiać, czyli podkreślać wagę myślenia, wagę argumentów, czyli jakiegoś myślenia, to praca naukowa jest naturalnym polem dla myślenia, nie ma potrzeby się obrażać na tytuły naukowe.
Dziękuję 😊
Mega podziękowania ❤ kupuje
Super Gość, czekam na dogrywkę.
Nie jestem młody ale również odszedłem od Koscioła
cenne🎉❤Dzięki🎉
świetna rozmowa, dziękuję ❤
Właśnie! Ludzie są coraz bardziej wykształceni i potrzebują kazania na poziomie; czasem księża mówią jak do analfabetów, nie starając się, nie dokształcają się, nie rozwijają swojej duchowości… Oczywiście jest mnóstwo wspaniałych, żeby nie było🙂
Może są bardziej wykształceni, ale cóż z tego? Chłop pańszczyźniany 150 lat temu był bardziej ogarnięty, niż ci dzisiejsi magistrowie po Akademii Koźmińskiego. Umiał naprawić samodzielnie wszystkie swoje sprzęty, postawić chałupę, wyprodukować żywność. Dużo filozofujemy, a mało umiemy realnie zrobić wokół siebie.
@@karoltott8976 zgadzam się, ale przyznaj, że dostęp do materiałów - choćby takich, jak ten film, jest znaczący i masz większą wiedzę. Kiedyś Ksiądz wchodził na ambonę i opowiadał historie biblijne, straszył piekłem i lud słuchał. Teraz troszkę raczej powinien się przygotować… Dominikanie - są w XXI wieku razem z nami🙂
@@Marta_czy_Maria ok, tu się w pełni zgadzam. Dostęp do dobrej katechezy jest łatwiejszy, niż kiedykolwiek. Natomiast nie chełpiłbym się tak wobec poprzednich pokoleń, ponieważ jak powiada Pismo: komu wiele dano, od tego się wiele wymagać będzie.
W każdej epoce byli lepsi i gorsi kapłani, tak samo i dziś. Myślę, że większość z nich ma dobrą wolę i pragnie wypełniać swoje obowiązki dobrze.
Strach przed piekłem jest jakąś ostateczną szansą dla grzesznika na opamiętanie się i Bóg mądrze to przemyślał. Na Sądzie Ostatecznym okaże się, ile dusz uratowało się, bo po spojrzeniu w otchłań tak się przerazili, że ostatkiem sił krzyknęli do Jezusa o ratunek. Oczywiście jest to skrajna sytuacja i lepiej trzymać się z dala od krawędzi, za którą jest już tylko "płacz i zgrzytanie zębów".
@@karoltott8976 wątpie, czy był taki ogarnięty, skoro słuchał katabasa
Wiele osób poszło do seminarium, żeby się jakoś tam ustawić w życiu - czego więc chcesz oczekiwać od takiego wikarego czy proboszcza? Jemu nie zależy ani na Bogu, ani na tobie. Tylko na sobie!
Panowie, mega rozmowa! Dla mnie to duży oddech w moich zmaganiach z wiarą i moim odejściem z kościoła (a także moich dzieci). Pierwszy raz od dawna słyszę coś co daje mi nadzieję, że nie jestem pogrzebany jak ciagle tutaj dookoła słyszę i to od najbliższych (kulturowych katolikow). Super ważne treści w rozmowie. Dziękuję Wam! Książka właśnie zakupiona.
A ma Pan PISMO ŚWIĘTE ? Bo PISMO ŚWIĘTE PRZEKAZUJE ZASADY CHRZEŚCIJAŃSKIE a nie zasady katolickie. PRAWO BOŻE a nie prawo kościelno kanoniczne . Zachęcam do podjęcia studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO pod władzą KRÓLA i PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Mam też pytanie, w co właściwie Pan tak naprawdę wierzy ?
@@danutamigda5982 Szanowna Pani. Niech się najpierw sama objawi ze swoją wiarą, wyznaniem a potem przepytuje. Wtedy możemy rozmawiać, bo będę wiedział z kim jest ta rozmowa.
@@Szymon.Zielinski 40 lat byłam katoliczką i nie miałam pojęcia o jakie Boże Królestwo się modlę. Przeszło 30 lat temu na pamiątkę 1 komunii Świętej moich dzieci, kupiłam Biblię Tysiąclecia z Imprimatur Kard Wyszyńskiego i zaczęłam ją czytać. Proboszcza spytałam dlaczego JEZUS CHRYSTUS mówi co innego a kościół co innego. To się wściekł i spychając mnie ze schodów wyrzucił z kościoła. To ja zaraz po komunii zaprosiłam głosicieli których ja wyrzucałam bo ten proboszcz tak kazał. Mieli dokładnie tą samą Biblię. I BOGU dziękuję że nie stać mnie było na komunijne przyjęcie i za ostatnie pieniądze kupiłam tą Biblię. I od 30 lat jestem Świadkiem JEHOWY. Tak ma na imię BÓG, OJCIEC JEZUSA CHRYSTUSA, którego kościół wyrzucił poza nawias i z ludzkiej świadomości i wcisnął GO w niebiblijną trójcę. PISMO ŚWIĘTE TO BOŻY DOKUMENT a nie jakiś liturgiczny przedmiot do odprawiania niebiblijnych obrzędów. To LIST OD BOGA KTÓRY DOSTALIŚMY OD BOGA W TESTAMENCIE. Jak ktoś komuś zmieni Testament to może założyć sprawę sądową. A z BOŻYM TESTAMENTEM kościół zrobił co chciał. Wyrzucił co chciał, dodał co chciał i zmienił co chciał. Dlatego też bardzo Pana zachęcam do podjęcia studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO pod władzą KRÓLA i PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Powodzenia i serdecznie pozdrawiam.
Dzisiaj! 8 października (niedziela) , 19:00, pod kurią w Sosnowcu, na ulicy Wawel, WIELKI PROTEST przeciwko skandalicznemu zachowaniu księży w Dąbrowie Górniczej oraz braku reakcji biskupa Kaszaka.
Bardzo dobra rozmowa ❤ będę wypatrywać dogrywki, czy też części drugiej
Wychodzi na to, że 1,5h rozmowy i w zasadzie brak odpowiedzi na konkretne pytania (choćby te zadane na końcu), ale z perspektywy twórcy chyba najważniejsze było to, że reklama książki wybrzmiała. Kwintesencja katolicyzmu..
Słyszałam jak jeden ksiądz na mszy rekurencji powiedział,,Chrystus zmartwychwstał - ale wy w to nie wierzycie" i skończył kazanie.
-"Dlaczego muszę chodzić?"
-"Żeby Cię ludzie widzieli"
Kwintesencja dzieciństwa...
Naprawdę 😮? U mnie było bo inne dzieci też idą. I dajesz dobry przykład…
@@blackwojtak tak, naprawdę. Bo co ludzie powiedzą???
@@blackwoja u mnie idziesz! I nie dyskutuj
@@weronika2421 😂
@@blackwoj widzi Pan tak wykłada katolicyzm.
Wspaniała konferencja,jest potrzeba jeszcze więcej,brawo,Chwała Panu, Błogosławię
ŁoMatkoBosko! Idealnieście trafili. Dziecko nie odchodzi, ale sie jako rodzina trochę rozmemłaliśmy i chciałbym zacząć pracę nad powrotem. Więc będę miał dla mojego szesnastolatka jak znalazł. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Pamiętaj, że możesz też wywołać odwrotny efekt, w prawdzie zacznie się on wtedy odwracać jeszcze szybciej. Religia to jedna z tych rzeczy, gdzie jednak najlepszy efekt ma podejście na zasadzie „własny wybór”, ci ludzie mogą być ‚skutecznie’ religijni, w inną religijność powątpiewam (np taką motywowaną lękiem przed karą boską, albo odrzuceniem przez rodzinę). Ciężko by było być przez całe życie religijnym będąc religijnym nie z samej chęci bycia religijnym - albo się religijnym wtedy po prostu nie będzie albo mocno zaburzy się komfort swojego życia, bo motywacja do wyznawania Boga będzie nieprawidłowa, zupełnie tak jak w pracy, w której człowiek czuje się niekomfortowo i burzy mu się przez to funkcjonowanie, tu nie powinno być inaczej. Specem od motywacji jeszcze nie jestem, ale zewnętrzną od wewnętrznej rozróżnię. Spytaj się może pierw tego 16 latka/latki co on w ogóle myśli o Bogu (odrazu może nie powiedzieć, może się bać reakcji rodziców gdyby jednak nie był wierzący) , tak może będzie prościej. Jeśli z kolei nie umiesz z nim rozmawiać, naucz się lub może po prostu tego nie rób.
Proszę Zawierzyć swoje dziecko, Niepokalanemu Sercu Maryi Królowej Polski, najlepiej osobiście pojechać z rodziną na Jasną Górę w Pierwsza Sobotę miesiąca i tam zawierzyć siebie, dziecko, żonę. Proszę Pana będzie Pan świadkiem Cudów jakich ludzie otrzymują od Pana Boga za Pośrednictwem Królowej Polski. Byłam na Jasnej Górze, Zawierzyłam się i stał się Cud po ludzku nie do rozwiązania. Pozdrawiam
@@wiesiawiesia6128do Choroszczy, na stałe.
Bóg się nami nie interesuje gdy śpimy. Skąd to wiem? Bo znikamy. Ciało śpi a nas nie ma.
Jedna z prawd wiary głosi że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ofiarność Jezusa był niepotrzebna.
Po 60 latach odeszłam od kościoła bo przez te lata nie pokazano mi i nie poznałam Osoby Boga. Widziałam że mam być członkiem grupy którą łącza rytuały, formułki modlitwy, słyszałam setki kazań mów psychologicznych, politycznych, gadanie o ludziach którzy podobno spotkali Boga lub po prostu głupich gadek o niczym. Nigdy nie spotkałam kogoś kto się naprawdę modlił do kogoś kto ma Realny wpływ na jego życie. Były setki modlitw DO ludzi którzy umarli a bardzo rzadko DO Boga. Nie PRZEZ kogoś ale DO kogoś. Zaczęło do mnie dochodzić ze Bóg nic nie może skoro muszę się modlić do innych. Kto rozmawia z odzwiernym, pokojówka, lub straznikiem jeśli ma śmiały przystęp do KROLA PRZEZ JEGO SYNA ?. Jaka to Zadnicza rola Ofiary Chrystusa skoro muszę odprawi piątki i soboty i pompejanke i codzienny różaniec żeby pójść do nieba ?.Czyli coś zrobić. Ja człowiek, bo Chrystus nie wystarczy. Co to za koscol Wszechmocnego Boga jeśli w głównym ołtarzu stoi figura lub obraz CZLOWIEKA który nie żyje. Czemu modlitwy do Boga są wierszykami , regulkami które klepie a po 60 latach nie umiem poprosić o coś spontanicznie od siebie. Nie mam z NIM RELACJI. Czemu muszę jechać gdzieś w pielgrzymce bo u mnie nie spotykam Boga, bo jest tam ? Plus cała ohyda uwiklalych księży w obrzydliwe grzechy i biskupi zamiast wydać ich diabłu na opamiętanie każą wiernym współczuć im że popadli w grzech i poscic. A ich wysyla sie na odpoczynek i przemyslenia. Jesli zechca pomyslec. To czysta kpina z nas których tacy księża spowiadają i rozliczają z naszego postępowania.
Odeszłam od kościoła i ....... znalazłam Boga Osobę przez Biblię i w Bibli. I odkrywam Go codziennie znowu i znowu, na nowo od 8 lat. Smutne. Nie potrzeba kościoła, Boga spotyka się w Duchu I Prawdzie.
Dziękuję Elżbieto. Mam takie same przemyślenia o Stwórcy.
Wszystkiego Dobrego 🙏🏻🙏🏻
Spotykam Boga w swoim życiu na co dzień, będąc zakorzeniona w Kościele. Widzę Jego działanie, odpowiada mi na pytania, które stawiam, poprzez słowa Pisma Świętego, innych ludzi, wydarzenia, czasem obrazy. Co do księży - św. Jan Maria Vianney powiedział: "takich macie kapłanów, jakich sobie wymodlicie". Nie chodzę do kościoła dla innych ludzi, dla takiego czy innego księdza. Chodzę, bo tylko tam mogę się karmić ciałem Chrystusa. Dla mnie smutne jest Twoje rozczarowanie Kościołem. Bo Kościół jest święty, choć tworzą go grzeszni ludzie.
Niech Cię Pan błogosławi i strzeże
Przez 60 lat miała Pani Biblię....
Słyszała Pani
,,o ludziach którzy podobno spotkali Boga" i spotkali w Sakramentach ,nie ma co się tu dziwić i drwić z tego....
Pompejanek czy Różańców nikt Pani nie każe odmawiać....Moje Patrzenie na to jest zupełnie inne niż Pani....
To jest Prośba Matki Matki Bożej którą Ludzie chcą spełniać.
Tak samo w każdym miejscu w którym przychodziła na Ziemię chciała aby powstawała Świątynia żeby jest Syn Był Uwielbiony i to też jest Prośba,nigdy nakaz....
Nic nie musisz ,tylko możesz .....A Służba Kościołowi i Bogu ma wynikać z Miłości ,bo z niewolnika nie ma pracownika....
Sakramenty są zawarte w Ewangelii i dają nam Siłę ,Życie ,a Ewangelią mamy się kierować w życiu codziennym abyśmy mieli Wiarę i Życie w Nim abyśmy mogli dostąpić Zbawienia.A to każdy z nas i tak ma osobistą relację z Bogiem Ojcem ,Synem i Duchem Świętym Przedewszystkim i to On Przekonuje i Przyprowadza do Prawdy i do Kościoła .
Ojciec Tomasz ma Rację że Kościół jest Ciałem Chrystusa ,choć często to Ciało Jest Ranione przez Nas....
Ludzie przychodzą i odchodzą i odwrotnie ,a Ewangelia też o tych przeszkodach mówi,mówi co wpływa na naszą Wolę,wszystko Rozgrywa się w Umyśle i Sercu ❤
Odeszła Pani bo zwerbowali Panią jehowi najprawdopodobniej .....
@@Gencjana85 niczego takiego nie napisałam, bo niczego takiego nie było. Nie jestem i nigdy nie będę jehowitka bo oni głoszą inną ewangelię i innego Chrystusa. U nich Chrystus nie jest Bogiem tylko aniolem.
Ukrzyżowanie Jezusa to kluczowy element chrześcijaństwa. Spotykam się z zarzutami również od młodych ludzi dotyczącymi jego sensu i niesprawiedliwości oraz okrucieństwa. Prosiłbym o materiał, który wyjaśniłby te kwestie. Oto niektóre z tych wątpliwości.
Koncepcji ofiary zastępczej, zarówno w przypadku zwierząt, czy niewinnych dzieci składanych w ofierze przez inne narody. Dlaczego istota czująca, jak zwierzę, miałaby ponosić konsekwencje ludzkiej niegodziwości? Zamiast ofiarować baranka potrzebującemu, jest ono spalane. Czy ktoś mógłby wyjaśnić sens i sprawiedliwość takiej praktyki?
W kontekście ukrzyżowania Jezusa ludzkość dopuszcza się ogromnej niesprawiedliwości, męcząc niewinnego Jezusa, a mimo to otrzymuje zbawienie. Częstym pytaniem jest także: czy Bóg nie mógł zbawić ludzkości inaczej, bez konieczności śmierci Jezusa?
Bardzo bym prosił o przygotowanie materiału na ten temat, uwzględniającego powyższe zarzuty, tak aby ukazać, że śmierć Jezusa niosła za sobą głębszy sens.
Jako osoba, która z kościoła niestety wyszła jak i były wieloletni widz kanału, podzielę się tutaj swoim doświadczeniem. Zdecydowanie głównym czynnikiem, który spowodował, że stan "mam wątpliwości" zamienił się w "nie jestem osobą wierzącą" był brak jakiejkolwiek "oferty" kościoła katolickiego dla osób zadających trudniejsze pytania i nie zadowalających się lakonicznymi odpowiedziami. Odbyłem wiele rozmów z kapłanami i chrześcijańskimi apologetami i absolutnie wszystkie tego typu dyskusje przebiegały w taki sposób, że na trudne pytanie (zaznaczę, oczywiście nie prosiłem o dowody wprost na istnienie Boga, chodziło bardziej o wyjaśnianie sprzeczności, które zauważałem) dostawałem odpowiedź w stylu "to w Tobie jest jakiś defekt, że w ogóle takie coś przyszło Ci do głowy", lub też mówiąc wprost - próbami manipulacji i przepychania kolanem tez, które poddawałem w wątpliwość jako "faktów absolutnych". Kilka rozmów skończyło się też typowym "spuszczeniem mnie na drzewo" - w tym jedna, która mnie najbardziej zabolała - z moim proboszczem (aktualnie mam 30 lat, przez 19 lat byłem w LSO, mieliśmy dobry kontakt), który po prostu spuścił mnie na drzewo mówiąc "potrzebujesz znaleźć księdza, który ma prawdziwą wiarę" i nie dając nawet wskazówki, gdzie takiego księdza szukać. W efekcie z Kościoła wychodziłem z silnym poczuciem, że jest to taka instytucja, która jest z Tobą tylko na dobre... Gdy tylko zaś zaczynają się wątpliwości, daje Ci silnie odczuć, że nie jesteś już mile widziany i zostajesz sam.
Jakiego rodzaju są twoje wątpliwości i pytania? Doktrynalnego (dogmaty, Pismo św.)? Moralnego? Masz jakieś konkretne "dziedziny" katolicyzmu, które są dla ciebie problematyczne?
Kościół nienażarta świnia, pozłaca ołtarze i pieniądz dać każe.
@@izaak2144 dzięki za odpowiedź :) Oczywiście w komentarzu nie da się szczegółowo wyjaśnić wszystkich wątpliwości, ale spróbuję przekazać to co najważniejsze.
Przede wszystkim kwestia zaufania do Pisma Świętego. W jaki sposób traktować Biblię jako nieomylne słowo doskonałego Boga w momencie, gdy nieraz musimy zrobić naprawdę duże logiczne fikołki, żeby przekonać siebie, że nie ma tam po prostu kłamstw (słynne MT 24,34 lub mniej znane Ez 26 vs Dz 21). Wszystkie tłumaczenia z jakimi się spotkałem były typowym, tłumaczeniem tekstu pod z góry założoną tezę. W ogóle to jest głębszy problem, bo dotyczy interpretacji praktycznie całej biblii - wielokrotnie gdy jakaś teza wprost nie pasuje do narracji, apologeta uciekał w "to jest metafora" i wykonywał taką właśnie interpretacje pod tezę.
Dodatkowo dochodzi kwestia "wystarczającego" objawienia o której mowa w Rz, 1, 18-32. Nawet jeżeli uznać - do czego się zresztą skłaniam - że argumentacja z inteligentnego projektu jest silnym argumentem za kreacjonizmem to nie jestem w stanie pojąć w jaki sposób samo tylko dojście do wniosku, że świat został stworzony, i że czasem miejsce mają wydarzenia, których nie potrafimy wyjaśnić miałoby prowadzić do konkretnego Boga. Przecież już w tamtym czasie istniały religie, których wyznawcy owe dzieła stworzenia jak i cuda mogli uznawać za argument prowadzący do ich Bóstw. Nie uważam więc (mogę się mylić, ale nikt nie chciał tego wyjaśniać) tego objawienia, za niebudzące wątpliwości i obiektywnie pewne, a w najlepszym wypadku za mglistą przesłankę. A to prowadzi do pytania - dlaczego Bóg oczekujący od nas bezwzględnego zaufania w jego istnienie i wyrzekania się wielu rzeczy w imię chrześcijańskiej moralności, wybrał tak mało wiarygodny sposób swojego objawienia. Dlaczego wyposażył nas w takie narzędzia weryfikacji "prawdy" jak logika, z których w żaden sposób nie wynika wprost Jego istnienie, a jednocześnie w swoim objawionym słowie twierdzi, że objawił się ponad wszelką wątpliwość? Argumentacja o przewadze wiary nad wiedzą spinałaby się gdyby właśnie nie ten fragment.
@@ris816poziom intelektualny księży wola o pomstę do nieba. Naprawdę ciężko znaleźć madrego, oczytanego księdza.. A czy próbowałeś znaleźć odpowiedzi na swoje pytania w Internecie I w oficjalnych dokumentach Kościoła? Obecnie jest trochę fajnych kanałów na yt (np Polski inkwizytor), czy też znaleźć można bardzo dużo tekstów tlumaczacych pewne zawiłości w PŚ.
Zawsze możesz poczytać dzieła Ojców Kościoła, którzy dogłębnie studiowali Pismo Święte
@@ris816Chyba nie otrzymasz odpowiedzi na te wątpliwości, które poruszyłaś/eś. Ja również zadawałam sobie podobne pytania a otrzymywałam od ludzi odpowiedzi w stylu : na tym polega wiara , że nie znajdziesz odpowiedzi na wszystkie wątpliwości. Pogodzilam się z tym, że nikt mi tego nie wytłumaczy, na moją wiarę składają się więc wzloty i upadki. Nie wierzę jednak w Jezusa na siłę. Gdy odsuwam się od Niego, dużo rzeczy traci sens, i jest mi z tym żle. Z powrotami do Jezusa wiąże się tęsknota za nim.
Nie szukaj tak mocno racjonalnych odpowiedzi, bo ich nie znajdziesz, a mimo to ... On istnieje.
Czekam na ciag dalszy rozmowy. :)
O szok. Jaka zmiana..!!! Nie poznałabym Ojca...!
Gdy trwoga jest prawdziwa, to dobry powód by wrócić do codziennej, rzetelnej modlitwy. W moim przypadku tak było. Modlitwa zmienia nas i zmienia formę. Forma modlitwy taka, jak ta wywołana trwogą egzystencjalną u mnie trwała 3 lata. Na jej początku nie planowałam ile czasu to będzie trwało.
A gdy trwoga mija i mija zapał do modlitwy. Trwoga, lęk, strach to nie doprowadza do Boga. To jest jakbyś mówił kocham cię tato aby ten przestał bić pasem.
@@superhiperekstramega7409 Ja tak tego nie odbieram. Moja trwoga była wywołana różnymi bolesnymi sytuacjami, które sama na siebie ściągnęłam przez swoje wybory. Powrót był dla mnie wielką, olbrzymią radością. Nie oberwałam od Niego. Radość Jezusa z mojego powrotu zmieniła mnie nieodwracalnie. Zaczęłam chcieć. Pewnie, że trzeba wysiłku, żeby współpracować z laską.
Byliśmy z naszymi wnukami ( 3 latka i 7 latek) na mszy świętej dla dzieci w ubiegłą niedzielę. W kosciele 70% ' to dorośli bez dzieci'
Reszta to ' w pierwszych ławkach dzieci przygotowujące się do Pierszeh Komuni Św i potem tacy jak my ' z małymi dziećmi.
Pierwszy raz w zyciu swoim ' poczułam jakąś ulgę' że nasze wnuki nie chodzą do kościoła regularnie' tylko z nami' ja są u Nas na weekend.
Bylo to tak wstrząsajace przeżycie
I tak odległe od pragnienia serca mojego' że mam ochotę krzyczeć .
Chcialam nawet pojechać do kardynala Rysia' którego nie znam osobiscie' a tylko z internetowego przekazu ' aby podzielić sie z Nim
Tym moim przeżyciem. Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła?
Sama bym odeszła ' moze nawet uciekła ' gdybym wcześniej nie doswiadczyla pragnienia Boga w sercu swoim i otwarcia sie na to pragnienie. Co dało to otwarcie?
Dało pokój serca i wypełniło je Miłością ' czyli Bogiem w Trójcy Jedynym. Jaka w tym moja zasługa? Żadna . Ja tylko na to pozwolilam i codziennie pozwalam. Często w swojej nedzy i bezsilności widzę jak ta MIŁOŚĆ
We mnia działa' jak przemienia' jak pozwala kochac i być w relacjach po ludzku niemożliwych...... . To jest początek i koniec wszystkiego .
W kościele naszym ciągle tkwimy
W Starym Testamencie i próbujemy uporać sie z 10 przykazaniami na swój sposób ' swoją mocą. Dlatego chcialam uciec z tymi moimi wnukami' z mszy dla dzieci podczas ktorej slowo GRZECH' padało kilkanaście razy. Nie usłyszałam: kochane dzieci ' jak bedzieci kochac mamusię i tatusia ' to ta miłość w waszych serduszkach będzie pomagała Wam być dobrym' a jak coś nabroicie ' to bedziecie chcieli przeprosić' wtulić sie w ramiona kochajacych rodziców. Czy z takiego gloszenia nie ma bliższej drogi do Ojca naszego' ktory jest Miłością i który co dziennie pragnie nas Odradzać ' abyśmy Krolestwo Boże budowali już tu gdzie żyjemy 'w nas i pośród nas. Nie chcę takiego Kosciola dla moich wnuków. Nie chcę dalej patrzeć z pobłażliwoscią na takie nauczanie. Stąd mój wpis.
.
Rozumiem :) ale nie można popadać ze skrajności w drugą skrajność :) Bo obecnie na zachodzie Europy w ogóle nie mowi się o grzechu.. a mimo to, wiernych nie przybywa, wręcz przeciwnie - ubywa. Myślę, że należy tu znaleźć złoty środek - należy mówić o łasce, miłości Boga, ale i o grzechu i Bożej sprawiedliwości, która przecież nie przekreśla jego Miłosierdzia...
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Nie promuję moim wpisem popadanie w skrajności . Błagam tylko o dostosowanie języka i formy nauczania do wieku dziecka.
Na tej mszy ' nie było dziecka powyżej 9 roku życia. Były to naprawdę maluchy jeszcze i co słyszą? Czy na opowiadaniu dziecku o jego grzesznej naturze mamy budować jego wiarę w Boga? Bóg ' który jest Miłością jest tak odległy ' a grzech tak blisko '
Więc nauczajmy o grzechu ' dziecko napewno to szybciej pojmnie. Przepraszam za ten sarkazm ' ale nie o wybór skrajności tu chodzi.
Zgadzam się z Panią, katecheza dla dzieci nie może być taka jak dla dorosłych! Ja też przeżyłam podobne oburzenie, kiedy mój syn dostał Biblię dla dzieci (było to w okresie przed I Komunią Św.). Zaczęliśmy wspólnie czytać historie biblijne, w których niezrozumiała przemoc i okrucieństwo wzbudzaly niepokój u dziecka. Mało która opowieść nadawała się do przeczytania w całości, bez uprzedniej 'cenzury' 😂. Wydaję mi się, że najwyższa pora żeby 'nauki' kierowane do dzieci zostały odpowiednio dostosowane do możliwości rozumowych tych dzieci! Pozdrawiam 🙂.
Co robić? Szukać Tradycji. Mi pomaga bardzo.
... szukałem tradycji i doszedł do Adama i Ewy oraz jabuszka
A ja polecam szukać PRAWDY O BOGU I JEGO SYNA JEZUSA CHRYSTUSA oraz PRAWDZIWEGO ORĘDZIA o przyszłym KRÓLESTWIE BOŻYM. Czyli podjąć studium Biblii żeby mieć szansę na odziedziczenie ODNOWIONEJ ZIEMI w warunkach KRÓLESTWA BOŻEGO. No i jak najszybciej wyzwolić się z sideł katolicyzmu .
Nie lubię określenia „ letnich katolików „ , czy ktoś z was nie pomyślał że oni mogą być bliżej z Bogiem/ Jezusem niż ci co codziennie są w kościele? Pomyślcie o tym czy tych ludzi nie odpychacie teraz was tym określeniem „ letni katolik „ ? Straszne to określenie. Chwała Panu który tylko On wie jak to jest.
Miłość to nie jest co z tego będę miał ale jesteś z Tobą na dobre i na złe
Ja na zasadzie buntu właśnie wróciłem do Kościoła, choć parę lat byłem jego zagorzałym wrogiem.
Co wpłynęło na twoją decyzję o powrocie?
@@wojtekralla8515 Księża dobrze płacą za dawanie dupy!
I zajebiście ruchają!
Do utraty tchu! 😆😂🤣
@@wojtekralla8515 Duch Święty jak mniemam 😉
Ja całe życie w Kościele, ale skłamałbym gdyby nie było to poniekąd w kontrze do mojego ojca, zagorzałego ateisty. Potem mieszkałem na Zachodzie i utwierdziło mnie to w przekonaniu, że Kościół jest do cna kontrkulturowy w obecnym świecie.
@@1991jerzy Hahahahaha!!!!!!! 😆😂🤣
Najwyższy czas żeby ludzie w Polsce przestali chodzić do kościoła, kościół katolicki to zło. Jak każda religia.
Spotkanie takie jak w Dąbrowie Górniczej powinny być ogólno dostępne również na wiernych. Księża nie mogą zamykać się w swojej bańce. Trzeba trochę wyjść do ludzi!
podobno jak się komuś wszystko kojarzy z jednym to sam ma z tym problem...Prawda to?
Myślisz, że takie otwarte ruchanko po plebaniach byłoby magnesem? We wszelkich możliwych układach?
@@TheMalla3 nie wiem, nie jestem księdzem
@@ThePawcios ale to Tobie się wszystko kojarzy....Widze,że masz w życiu dwie obsesje: księża i seks. Nieźle musi wygladac Twoje życie...XD
@@TheMalla3 Z pewnoscia jakoscia zycia nie dorownuje ksiezom, zwlaszcza tym z Dabrowy Gorniczej :D
Dla pełni kształcenia potrzebne również do kształcenie filozoficzne. Polacam: Szkoły Akwinaty - jest cały cykl wykładów oraz studiowanie Ojców Pustyni i Ojców Kościoła. Świetnie zebrane przez benedyktonow z Tyńca. Wszystko jest na YouTubie. Z Bogiem:)
Panowie pitu, pitu a wystarczy tylko powiedzieć (bez względu jak piękne ideały za tym stoją), że człowiek jak się napatrzy na tą całą zachłanność, rządzę pieniądza, ukrywanie przestępców, wykorzystywanie i brak miłości bliźniego, bezkarność to chce od tego syfu i bagna trzymać się jak najdalej (tak - po owocach ich poznacie)
Każdy widzi to co chce zabaczyć, ja chłonę św. Jana od Krzyża i nie potrafię przestać się zachwycać. Kościół jest wspaniały i zaprasza do głębi. Zachęcam do słuchania na YT ks. Andrzeja Muszala. Pozdrawiam!
To prawda. Więc to bardzo ważne by zdać sobie sprawę w jakim pkt stoimy,że widzimy to widzimy. Np pracownicy fundacji małych stupek pewnie mają przed oczyna coś innego, albo siostry Elżbietanku służące bezdomnym...
I żeby było jasne,nie chodzi mi by mie dostrzegać problemów ale o to na czym skupiamy swój wzrok. Jakimi ludźmi się otaczamy,w jakich inicjatywach bierzemy udział.
Świetny, merytoryczny materiał. Dziękuję. I mam prośbę... Mógłbyś raz na jakiś czas zrobić film o literaturze religijnej - coś, co warto przeczytać. Niech Ci Bóg błogosławi.
Ciągle wraca to pytanie, dlaczego taka ofiara? Dlaczego czyjas śmierć chroni do zycia innych? Nie prościej zmienić świat, stworzyć go dobrym? Tamte ludy w prehistorii i starożytności. oddawały ofiary z ludzi
właśnie do tworzenia świata dobrym potrzebna jest ofiara. Można kogoś kochac bez ofiary z siebie? No własnie to jest różnica miedzy poganstwem a katolicyzmem, że tamten składał ofiare z innych,a Jezus nakazał naśladowac Go czyli ofiarowac się z miłosci do Boga i drugiego człowieka. Inaczej nie da rady kochac na dłuższą metę.
@@TheMalla3 zgoda. Ale dlaczego potrzebna jest aż śmierć, nawet własna?
Należy pozwolić odejść.
Jak tak dalej pójdzie i bedziemy miec kolejne modernistyczne reformacje doktryny katolickiej to odchodzić będa wszyscy od księży po młodych. Sól traci swój smak i to jest główna przyczyna. A dwaj panowie niech sami sobie zadadzą pytanie, czy w tym uczestniczą?
Jak to co? Dąbrowa Górnicza rulezzzz. Poza tym warsztaty realcji z Duchem Świętym, projekt implementacji modlitwy flagami no i dary, wiećej darów łez, śmiechu, dziamgania coś tam pod nosem (zwane darem języków) i innych wariactw. Mam zapas popcornu i czekam na rozwój akcji...
Clickbait. Jak to zwykle u Tomka. Sama rozmowa nawet ciekawa. Taka filozoficzna. Taka o niczym. O wszystkim opowiedziane na około. Nic odkrywczego. Jezus Cię kocha. Umarł za Ciebie, pamiętaj. A jak pamiętam to mam się biczować i mówić wszystkim, że sodomia w KK od wiejskiej parafii do Watykanu to nie jest kościół jezusowy? Przypomina mi to komunistów, którzy twierdzą, że żaden kraj nie mógł odczuć dobrodziejstw ustroju komunistycznego bo jeszcze nigdy nie udało się go w pełni wprowadzić.
Do Pana Tomka: jako katolik-moralizator potrafiący bronić odklejonego papieża-lewaka, dlaczego w przeddzień wyborów nie zrobi Pan analizy programów wyborczych I nie powie na kogo powinien głosować polski katalik? Pozdrawiam.
Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę!
❤❤❤
Ja żyje z Bogiem , kosciol tez mnie zawiódł , ale wiem , ze to tez są ludzie i popełniają grzechy, wiec chodzę do Kosciola tylko w niedziele , ale staram się żyć jak bym czuła zawsze Jego obecność , zawsze mnie ratuje i pomaga , gdy wszystko zawiedzie ; tysiące razy , choć życie nigdy mnie nie głaskało On zawsze był ze mną ; tu gdzie mieszkam w Szkocji widzę dokładnie co się dzieje , jak kościoły są zamykane , brak kapłanów ; jeden musi obskoczyć 3 kościoły i brak młodych Szkotów , jesli są to obcokrajowcy jak my między innymi
A ja polecę inną książkę, Richard'a Dawkins'a - "Bóg urojony".
Lepszy Christopher Hitchens, Daniel Dennet i Sam Harris!
Gorąco polecam ich książki!
Jerzy Kaśków - napisał - Raj utracony.
💞🔥
Dlaczego w Polsce nie ma nauczania w wspólnotach ,rozważania ? Tak są uwielbiania ale gdzie nauka ? My będziemy uczyć się o Bogu i poznawania do końca życia . Bóg jest nie zgłębiony, trzeba się uczyć zawsze.
To chrześcijanie/ protestanci mają lepsze argumenty o mocy i autorytecie który otrzymali od Boga/ Jezusa.
Co zrobić? Powrócić do tradycji i chodzic na Msze Trydencką!
I to jest ten cudowny pomysł na powrót młodych do kościoła? Nawet jeśli kogokolwiek to zachęci to odpadnie jeszcze więcej osób a Ci co już odpadli w żaden sposób nie wrócą
@@danielwieczorek4202 jest Pan chyba w błędzie. Żeby odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak wiele osób odchodzi od KK, trzeba odnaleźć przyczyny. A przyczyny tkwią w moderniźmie. Seminaria nie nauczają jedynej prawdy a księża po tych seminariach są bezradni.
W punkt. Ja żałuję, że moje dzieci "zabrałam" do tradycji tak późno, juz pewne spustoszenie zdołał kościół posoborowy poczynić. Teraz najmłodsze przygotowuje się do wczesnej Komunii świętej, jakość i głębia katechez jest niebywała, a mam porównanie z przygotowaniem w szkole i parafii dwóch starszych synów..
@@aleksandragajek8988 moje dzieci niestety w pełni przeszły przez Kościół posoborowy. Zbieram zgliszcza. Modlę się o łaskę prawdziwej wary dla Nich.
Często się zarzuca Kościołowi że straszy Bogiem ,ja natomiast się spotkałem z przeciwnikami Kościoła którzy to robią świadomie i nie pozwalają przez to innym wejść i doświadczyć Piękna Kościoła który widzą z innej zupełnie perspektywy nie będąc w Nim ..
A czy "dogrywka" może być dla wszystkich, nie tylko dla patronów?
Tomku😊! A jakie są te trzy inne tytuły, o których mówiłeś?
Dotrwałam do 52 minuty- strata czasu.
Jak się chce odpowiedzieć na pytanie dlaczego ludzie odchodzą to pyta się tych ludzi. A tutaj bicie piany i bezsensowne ogólniki. Pseudofilozofowanie. Bez żadnych dowodów.
Paradoksalnie ten filmik odpowiada na pytanie. Odchodzą bo nie dajecie żadnych konkretów. Bajacie bezmyślnie, rzucacie niepoparte niczym stwierdzenia.
Twierdzisz że katolicyzm jest prawdziwy? Udowodnij. Albo się ni dziw że ludzi uważają to za bajki.
Inna rzecz- niusuwalne sprzeczności logiczne w doktrynie. Ja już jako dziecko nie umiałam z tym dojść do ładu. Pytałam się księdza (religia w salkach) -wrzask. Szybko zorientowałam się że jest to zachowanie oszusta przyłapanego na kłamstwie. I teraz we wszystkich dyskusjach internetowych spotykam się tylko z wrzaskiem.
Dalej- nieusuwalne bzdury w biblii. Takie głupoty że nawet w tamtych czasach średnio inteligentna osoba by tego nie napisała. I to ma być natchnione?
Szkoda że trafiłaś na takich duchownych, którzy raz, być może nie żyli w na tyle dobrej relacji z Bogiem, że umieli to przekazać, dwa że na twoje pytania tak ostro reagowali.
miałąm dwie apostazje- pierwsza trafiła do kosza. Co do drugiej, dalej nie wiem czy skuteczna. W każdym razie nikt nawet nie usiłował ze mną rozmawiać. Księża potrafią pierdoły pociskać gdy mówią do wierzących, a jak trafią na ateiste i pierdu pierdu nie wystarczy - rezygnują. Co jest oczywiste- argumentów brak.@@gastherr
a wytłumaczysz te wielbłądzie kpyto?@@gastherr
@@iczaplicka masz na myśli mój pseudonim na RUclips?
nie, po prostu wkleja się to za pseudonimem. Ale bzdura dzięki której już w wieku 6 lat zorientowałam się że biblia to ściema- wielbłąd ma kopyto "nierozszczepione"? Nikt tego nie umie wytłumaczyć, nawet na Katoliku admin wkleił obrazek końskiego kopyta i zbanował mnie za ujawnienie tego oszustwa- co jest typowe. Katolicy zagonieni w kozi róg kłamią.
Jak przekonać? Dobrymi orgiami 😀😀😀
No tak, można rzec, że rozumienie Boga jest na poziomie przedszkola, i na takim poziomie pozostaje kościół. Ale czy to nie kapłani powinni to ułatwić wiernym kościoła, bo przecież oni są przewodnikami duchowymi i niestety z tej roli się nie wywiązują. Świat idzie w niesamowitym tempie do przodu, a my pozostajemy w tyle i lęku przed szukaniem odpowiedzi na zasadnicze pytania o Boga. W tym rozumieniu kosciół zatrzymał się. Rzadkością wielką są kazania na dobrym poziomie intelektualnym.
A na marginesie, nie pasują mi tu słowa produkt, marketing, używane przez ojca, nie nie, nie w tym momencie.
Ale to moje zdanie.
Co robic? Nie ogladac kanalu pana Samolyka, ktory dla kasy traktuje religie katolicka z humorem i dystansem.
13 lat temu formalnie dokonałem apostazji. Bardzo często myślę o powrocie do kościoła ale np nie mogę nie potrafię zaakceptować nauki o antykoncepcji. Jestem grzesznikiem . Chciałbym wrócić ale będę jeszcze dodatkowo czuł się jak hipokryta? Chciałby wrócić...ale zawsze jest coś . Zawsze brakuje odwagi. I to sam nie wiem do końca co. Po co? Nie umiem.
trzeba po prostu zgłębic nauke o naturze człowieka np. czemu Pan Bóg stworzył kobiete tak,że ma kilka dni płodnych w m-cu,a reszty nie ma. W jaki sposób służy to małżeństwu. Wszystko co stworzył Bóg było dobre, trzeba tylko to zrozumieć. Antykoncepcja fatalnie wpływa na kobiete fizycznie i psychicznie i dodatkowo ta hormonalna powoduje sporo agresji i pretensji do męża (za to że ona musi poswiecac swoje zdrowie aby jemu bylo zawsze dobrze).
..z doświadczenia mogę potwierdzić że fundamentem "bycia w kościele" jest Wiara a jeśli wiara się nie rozwija a wręcz podlega erozji to i odchodzenie z Kościoła będzie procesem równoległym a nie jednorazowym wydarzeniem wywołanym np jakimś skandalem w kościele. Pytanie czy można powrócić do Wiary BEZ Kościoła (bo zakładam że do Kościoła nie da się wrócić bez wiary). ja podjąłem eksperyment na sobie: założenie jest takie: żeby się Nawrócić / pokochać Boga trzeba go najpierw poznać a (subiektywnie) najlepiej to zrobić przez lekturę Słowa Bożego - tak więc trochę zmieniam sens słów (Mt.4:4)" Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" staram się karmić Słowem Bożym a nie Chlebem Eucharystycznym i czekam na Efekty..
Co bardziej tradycyjni Katolicy mogliby wytknąć że Sola Scriptura to iście Protestancki wynalazek ale czy jest inna lepsza droga do Boga gdy tylko na poziomie intelektu pojmuję że na ołtarzu jest Prawdziwe Ciało i Krew a poza tym reszta nie zachęca do odwiedzenia świątyni a kontakt z Bogiem mogę mieć przez jego Słowo...
No ostatnio chłopaki ze Śląska bardzo zachęcili do Kościoła😅😅😅😅😅😂. Tylko trzeba mieć serce zdrowe aby piguły nie zaszkodziły no i twardy dyszel od wozu.
I rozciągliwy odbyt....
Ja mam odwagę do zadawania pytań, choć to trudne. Ale gdzie znaleźć ludzi którzy będą mieli odwagę odpowiadać?
Ale Ojciec Tomasz schudł jak też tak chce ❤❤❤
Wiara jest Osobistym Doświadczaniem Chrystusa który Nas Przemienia aby Zbawić ....
możemy ją mieć ale i utracić....
Bóg Zapłać za Piękne Rozkminki💌
Hahahahahaha!!!!!!!! 😆😂🤣
Że też wam w Choroszczy pozwalają korzystać z internetu....
Czy wszyscy słyszeli o partii Polska Jest Jedna i Rafale Piechu?
Bóg daje nam szanse.. może ostatnią..🙏
rezygnacja z praktyk religijnych czlowieka wynika z braku doswiadczenia Boga w Kościele. Spowodowane jest to nie tym że Boga tam nie ma albo ze praktyka jest niedoskonała, choć czasem jest i ona odstraszająca ale spowodowane jest to jakością życia w codzienności, która ukierunkowała człowieka egocentycznie na siebie, że człowiek zaczął postrzegać siebie jako jedyny cel na ziemi , TYLKO JA,, i wydaje mu się, że dzięki technologii stal się niezależny i panujący i Obecnosc Boża oraz Jegocodzienne wsparcie w codzienności nie jest mu już do niczego potrzebne.😢
Teraz jest etap przejściowy i ludzie jeszcze wierzą, że Bog istnieje, dramat zacznie się kiedy brak doświadczenia przekona ich że Boga nie ma😢
Ale jest nadzieja, bo kryzys ktory jest teraz wyeołany, pozwala na rozpoczęcie szukania Stwórcy❤
Niedługo odkryjemy nowe cywilizacje i religie trzeba będzie znowu modyfikowac i tak jest co kilkaset lat.
😆😂🤣
Oo widzę że Ojciec Grabowski dołączył do grona łysych .Obaj Tomkowie i obaj łysi super 😊
Klesze uda włosy wytarły....
Pasują im te łysiny jak mało komu,
Tomek wygląda lepiej bez włosów i mówię to całkiem serio😊.
@@hater5940 to ma być złośliwość jeśli tak to co chciałeś osiągnąć tym komentarzem ?.🤔
@@someonesomewhere1084 łysi górą .Sam nie jestem jeszcze całkiem łysy ale mam bardzo krótkiego jeżyka .Łysina to najbardziiej męska fryzura 🤣
@@ChristophorosSokrates 😅
Tomku, prosze podaj tytuły innych 3ch pozycji, ktore polecasz do przeczytania;)
Król Pustkowia....
"Antychryst" Nietzsche.
Św Paweł "w Nim poruszamy się i jesteśmy" to w Kościele można usłyszeć, nie potrzeba studiów teologicznych, a Bóg w którym jesteśmy jest Kimś bliskim.
A po co przekonywać? Według Papieża i nowych kardynałów nie ma potrzeby ewangelizacji, to byłby prozelityzm!
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że nie ma w nim żadnej wzmianki o kardynałach i papieżach. W religii założonej przez Jezusa z Nazaretu nie było, i nigdy nie miało być podziału na duchownych i laików, ponieważ wywyższa on tych pierwszych. Chrystus przestrzegł swoich naśladowców: "Kto się wywyższa, będzie poniżony".
1:14:42 Co jest zyskiem w Kościele? Niebo czyli uniknięcie Piekła (Mt 25:46 I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego) czyli klasyczna metoda kija i marchewki: jak będziesz posłuszny to dostaniesz nagrodę a jak będziesz niegrzeczny to dostaniesz karę.. jak widać metoda kija i marchewki jest mało skuteczna
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że polskie słowo „piekło” stanowi chybiony odpowiednik oryginalnych terminów użytych w Biblii.
Według Pism, karą za grzech jest śmierć (Rzymian 6:23). Umarli zostają uwolnieni od swoich grzechów - są im one odpuszczane (Rzymian 6:7). Po śmierci nie czeka ich już żadna kara za grzechy.
@@Jerzy956 rozumiem że interpretujesz że przeciwieństwem "życia wiecznego" jest "śmierć" ale inny cytat świadczy o czymś zupełnie innym niż śmierć rozumiana jako "stan niebytu/nieistnienia". Mt 13:42 "wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" - być może nie jest to Kara rozumiana jako "tortury"(diabły znęcające się nad grzesznikami) ale patrząc obrazowo nie jest to luksusowe SPA gdzie można się zrelaksować - wręcz przeciwnie to miejsce pełne smutku, goryczy (rozgoryczenia?) i udręczenia (można by rzec psychicznego) ... przynajmniej ja tak interpretuję (subiektywnie) ..
@@marekauk3758 "wrzucą ich w piec rozpalony".
W czasach biblijnych najskuteczniejszym narzędziem zniszczenia był ogień. Dlatego Jezus posługiwał się właśnie tym symbolem do zilustrowania zagłady niegodziwych ludzi.
Także apostoł Piotr napisał, że „obecne niebo i ziemia są zachowane dla ognia oraz trzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi" (2 Piotra 3:5-7). Z kontekstu oraz innych wypowiedzi wynika, że nie może tu chodzić o literalny ogień, tylko o zagładę. I tak jak potop w czasach Noego nie zniszczył literalnych niebios i ziemi, lecz niegodziwych ludzi, tak też objawienie Jezusa Chrystusa i jego aniołów sprowadzi zagładę tylko na ludzi bezbożnych i na niegodziwy świat, do którego należą.
"Bo oto Jahwe wśród ognia przybędzie, a Jego rydwany będą jak huragan, by wylać swój gniew wśród żaru i grozę swoją wśród płomieni ognia. Bo Jahwe sądu dokona [nad całą ziemią ] przez ogień i miecz swój nad wszystkim, co żyje. I wielu będzie pobitych przez Jahwe" (Izajasza 66:15,16; Biblia poznańska).
Ciągle o młodych. A tu problem jest w starszych, bo to My ciągniemy lub nie tych młodych za sobą. A czemu odchodzą? Bo kościół pozamykał Pana Jezusa w "złotych klatkach", w pałacach, pochował go za "świętymi" przedmiotami, biskupi sami poubierani w "czcigodne" szaty niczym królowie, potworzyliście mury i okopy do tego by mieć "dostęp" do Boga i oczywiście przyznaliście sobie jedyne słuszne prawo do uchylania tego dostępu wg swojej oceny godności człowieka. Czy jak się zajrzy głęboko w Pismo św. i poszuka to się znajdzie Pan Jezusa tak "odciętego" od ludzi, zwłaszcza tych, którzy najbardziej go potrzebują? Takich granic do Boga jakie porobił kościół przez wieki nie zrobił nikt. A ludzie chcą Boga, chcą Jezusa, ale bliskiego mnie, bliskiego sercu, a nie jakiegoś gdzieś tam schowanego i reglamentowanego w zależności od tego czy zasługujemy czy nie.
z tego co napisałes wynika tylko tyle,że ani nie znasz historii Koscioła ani nauki katolickiej. Tego co się dzieje w Kościele wiesz tyle ile Ci powiedza lewicowe media albo własna wyobraźnia. I tylko tyle wynika. I własnie to pokazuje,że słuchanie wszytskich po prostu nie ma sensu. Niektórzy maja wyłacznie sluchać,a mowic dopiero jak beda mieli coś do powiedzenia.
@@TheMalla3he, he. Dobrze, że są za to tacy anonimowi myśliciele-filozofowie jak Ty, co to dużo napiszą, a nic merytorycznego. Tylko ad personam. I to nie znając człowieka. A do tego z taką czułością i miłością godną "prawdziwego" katolika. Istne cudo.
@@Szymon.Zielinski Szach Mat!
A jak miało by to wyglądać praktycznie? Po pierwsze należałoby zgłębić temat czym jest Kościół, jakieś podstawowe informacje chociażby. Wiara jest to ciagle poszukiwanie, zgłębianie, nie odpycha ona rozumu, bo rozum dostaliśmy od Boga. „Niektórzy nie są niewierzący, tylko niedouczeni.” W wywiadzie również to pada.
@@TheMalla3👍
54:03 Adam i Ewa byli spokrewnieni - Domagam się aby Kościół Katolicki zalegalizował Związki Kazirodcze!! Brat i Siostra też mają prawo do Miłości a wszystkie dzieci które się urodzą z ich związku mają pełne prawo żeby żyć - Życie każdej istoty ludzkiej jest święte!
A ja polecam książki Przebudzenie Anthony de Mello i Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle a w nich sama prawda i tylko prawda podana jak kawa na tacy, żadne inne książki nie są w stanie ich pokonać i obalić 👍
No właśnie. Kwestia duchowości podana jak na tacy. Bez idiotycznej ideologi, psychologicznego szantażu pośmiercią i jeszcze masy innych rzeczy z nachalnym moralizatorstwem z d... wziętym na czele. Jak ktoś załapie o co chodzi rzeczywiście z tą duchowością, czyli jedyną sensowną istotą religii, to 99% procent tego kościelnego pieprzenia idzie się natychmiast paść a kościół spada na drzewo. Zostaje coś koło 1 procent dla Jezusa, który też to ewidentnie wiedział i był w tym całym sobą jak się wydaje, ale zrobionego z niego ... no właściwie nie wiem co... i dlatego to wszystko dziś nareszcie pada i co więcej, nie ma żadnego potencjału. Wystarczy tutaj na YT włączyć takiego Moojiego czy naszą Nityę i te pierdoły kościelne wywołują tylko stukanie się w głowę. Żeby oni chociaż słuchali czy czytali na początek tych swoich, Keatinga, Rohra, naszego Drążka, uwikłanych oczywiście w tę kościelną ideologię to może by coś trybili i byli rzeczywiście, jak Paweł mówił, nowonarodzeni w Duchu, co jest istotą wszystkiego, ale oni żyją tak naprawdę ideami, ideologią. Masakra. Tak są tym osaczeni, że bez szans właściwie na wyjście z więzienia umysłu. Osobiście całkowicie popieram, że jak ktoś bez pojęcia albo z mizernym, ale coś mu tam drga i ciągnie do taklch rzeczy, to Potęga teraźniejszości jest idealna na początek.
Tyle mądrości, analiz, weryfikacji, debat i nic z tego nie wynika. Pan Bóg wie co robić. Trzeba Jemu zaufać.
Hahahahahahahaha!!!!!!!!!!! 😆😂🤣
@@hater5940 Dobrego dnia.
@@Zacheusz_76 no wiesz... Nawet Biblii Bóg sam nie napisał tylko natchnął autorów. Bóg wie co robić i może właśnie dlatego jest tak wiele debat
@@Krzysztof_Topolewski może tak
w mojej parafii ks proboszcz mówi że ludzie przychodzą tylko się pokazać do kościoła bo kupili sobie nowy kapelusik z piórkiem to nie wiadomo czy chodzić czy nie?
Oczywiście, że nie chodzić!
Oooo dzięki hater na te słowa czekałam dzięki za przyzwolenie👍
@@agnieszkak5669 Do usług!
Cieszę się, że pomogłem w podjęciu tej jakże trudnej życiowej decyzji, jaką jest zaprzestanie dalszego sponsorowania plugawej pedofilskiej mafii....
Każdy czlowiek musi odkryć w sobie prawdziwe "ja". Dopoki to nie nastąpi, bedzie bładzil w kazdej dziedzinie swojego życia. Jaka jest różnica między prawdziwym "ja" a falszywym "ja" świetnie wyjasnia Richard Rohr w książce "Nieśmiertelny diament". Nadto, czlowiek ktory rzeczywiście spotkal zyjacego Pana, ktoremu zajaśniał Chrystus nigdzie nie bedzie chciał odejść. Wiec tym co odchodzą nalezy pozwolic odejsc tak jak uczynił to Miłosierny Ojciec. I nie ma o czym debatować.
Ciekaw jestem co fajnokatolicy sądzą, o działaniu antychrysta z mszą trydencką, czy też dalszą protestantyzacją i osłabianiem katolicyzmu.
8:00 "oderwane od wiary zachowania" tutaj powinno wstawić się heretyka, to jest teoretyka wyzwolenia - bergogolio.
53:52 Bóg sam jest światłością - słońce jest dla ludzi żeby mieli dzień i noc 😂
Przecież człowiek moze sie sam bezposrednio modlic do Boga
No tak ,dla patronów ,bo płacą ,Jezus się ucieszy😢😢😢
Winy Kościoła za coraz większy brak wiary w Boga zaczynają się od rytuałów, kadzideł, jasełek, święcenia pokarmów i innych tego typu. Kolejną sprawą jest Bóg, którego nie ma w Kościele, bo jego miejsce zajmują obrazy, figurki, ołtarze, itp. Bóg który jest w trzech osobach bardziej przypomina opowieści typu fantasy. Coroczne rytuały narodzin i śmierci Jezusa raczej przypominają kult z czasów prehistorycznych kiedy to ludzie w zachwycie witali wiosnę i z trwogą czekali na powrót słońca.... Za dużo teatrzyków w tym Katolickim Kościele, za dużo obłudy, hipokryzji, rządzy władzy i pieniędzy, a za mało czynów, bo samą modlitwą co najwyżej można własnego Ego podbudować.
Jak odpowiedziec dziecku ( i sobie) dlaczego Pan Jezus musial za nie umrzec. Kiedy powiedzialam mojej corce, ze umarl za nia bo ja tak kocha i umarl za jej grzechy to byla przerazona. Zapytala co tak okropnego zrobila, ze musial tak cierpiec. Grzech pierworodny jej nie przekonuje...Bog ktory moze wszystko wymyslil jako rozwiazanie mordowanie wlasnego syna? Naprawde szukam odpowiedzi. Pozdrawiam
Umarł żeby pokazać jak nas kocha. Oczywiście mógłby nas zbawić bez śmierci Jezusa, ale wtedy nie pokazałby jak bardzo nas kocha.
Myślę że jak córka dorośnie to zrozumie
@@tiger007pl00 od kiedy pokazanie miłości polega na brutalnym samobójstwie?
@@Qwerty-lp1fz jakim samobójstwie?? jeśli kogoś uratujesz sam tracąc życie to też popełniasz samobójstwo?
@@tiger007pl00 Dobre pytanie. Myślę, że zależy od intencji ratującego. Jeśli ratujący ma duża pewność, że zaangażowanie w akcję ratowniczą zakończy się jego śmiercią, to tak, jest to samobójstwo. Niemniej w większości takich przypadków ratujący nie ma intencji tracić swojego życia, po prostu podejmuje ryzykowną akcję, która nie do końca idzie po jego myśli i w takim przypadku to nie byłoby to samobójstwo. W przypadku Jezusa wg większości chrześcijan zszedł na ziemię konkretnie z intencją "poniesienia ofiary" ergo poniesienia śmierci na krzyżu, co brzmi jak samobójstwo.
Innym problemem chrześcijańskiej teologii jest to, że nie jest jasne w jaki sposób Jezus kogokolwiek uratował. Jak to działa, że możliwość zbawienia zostaje odblokowana dopiero po odbyciu krwawej ofiary z niewinnego człowieka? Co ma brutalna śmierć na krzyżu wspólnego z otworzeniem bram do niebios? Zdaje się to być dość absurdalną koncepcją.
Mam 25 lat i jestem ateistką gdzieś od 12 lat (bierzmowania już nie robiłam). Ostatnio trochę myślę o Bogu i sensie życia bo mam problemy psychiczne, za mną próby samobójcze i fakt faktem byłam szczęśliwa należąc do kościoła. Ogólnie gdy religia odchodzi to na świecie coraz to bardziej zaczyna panować chaos bo wiele społeczeństw zwyczajnie się na takich naukach opiera, nasze wartości, kwestie moralności... Mogłabym odnieść się do wielu tematów jakie padły w filmie jednak skupię się tu tylko na poniektórych. Przede wszystkim ja nie potrafię uwierzyć w Boga, dla mnie go zwyczajnie nie ma, fajnie by było gdyby istniał ale niestety. Gdybym jednak miała się nawrócić to ostateczna nagroda jaką jest niebo i życie wieczne nie jest zachęcająca. Dla wielu ludzi życie tu na ziemi to męka i ja wiem że tam ma być inaczej, szczęśliwie. Mimo wszystko życie wieczne to dla mnie żadna zachętą bo najchętniej to już bym umarła a jak mam żyć jeszcze dalej gdy już umrę to ja tak nie chcę. Może i Bóg mnie kocha jeśli istnieje ale ja siebie nie kocham. Muszę tu wspomnieć że mam pozornie idealne życie, jestem naprawdę w czepku urodzona i wiele mogłoby mi pozazdrościć, ja to wszystko wiem. I masa jest ludzi w podobnej sytuacji do mojej która mimo wszystko nie potrafi cieszyć się życiem. Dodam, że nie lubię swojego ciała i okej, może w niebie wcale nie miałabym ciała albo byłoby ono idealne, wiem że kwestie wyglądu nie są z punktu widzenia wiary istotne. Najbardziej jednak nie lubię swojego wnętrza, swojej osobowości, swojej chorej głowy. Myślę że gdybym jakoś trafiła do nieba i zostałoby mi zabrane wszystko, miałabym tylko te swoje psychicznie problemy, bez możliwości zmiany tak na wieczność to można się załamać. Możliwe że Bóg by moje problemy psychiczne uleczył już po śmierci ale nie wiem ile byłoby wtedy mnie we mnie bez tych problemów. Niektóre są tak bardzo integralną częścią że gdyby je zabrać to już bym była pewnie zupełnie inna ja. Dodam, że ludzie obecnie po prostu coraz mniej szanują życie, swoje, innych, jeden drugiemu wrogiem i zdaje mi się że coraz więcej jest egoistów i narcyzów. Z tego względu też są za aborcją i nie chcą posiadać dzieci. Życie samo w sobie przez wielu nie jest już po prostu uważane za coś najcienniejszego i najważniejszego, widzą w nim mnóstwo bezsensownego cierpienia.
Droga Pani, dziękuję za szczerość! Poprzez słuchanie nabiera się wiary, byłam w sytuacji po ludzku beznadziejnej, modliłam się, Mszę Święte, Komunia Święta, wszystko co po ludzku mogłam zrobić, zrobiłam. Dodam jeszcze pielgrzymki. Na RUclips słucham Zawierzenia do Niepokalanego Serca Matki Bożej Królowej Polski. Za pragnęłam pojechać na Jasną Górę, tam odbywają się w Pierwszą Sobotę mca zawierzenia Matce Bożej i ja tak uczyniłam i proszę mi uwierzyć nie minęło 2 tygodnie i stał się Cud! Słuchałam również świadectw innych ludzi, Pan Jezus Jest Najbardziej Żywy z nas wszystkich, Jest pośród nas i wystarczy zrobić jeden krok w Jego kierunku a Pan Jezus zrobi milowy w Pani kierunku. Matka Boża nigdy nie zostawiła swojego dziecka. Pozdrawiam
Taka jest prawda ja też tego doświadczyłam ,trzeba tylko zawołać z serca do Niego
😘🫂❤
A czy pragniesz z całego serca, żeby Jezus Cię uratował?
Dzięki za szczery wpis. To, co piszesz, że "Boga zwyczajnie nie ma" jest nie do udowodnienia - podobnie jak fakt Jego istnienia. Ale wielu naprawdę inteligentnych i mądrych ludzi w Niego wierzy, więc chyba sprawa nie jest prosta... ale nie o tym chciałem napisać. Jako młody człowiek wydawało mi się, że mam popaprane życie. Ojciec popełnił samobójstwo, gdy mama była ze mną w ciąży, jak miałem kilkanaście lat mama była alkoholiczką, ja też zacząłem się staczać. Byłem samotny, zupełnie się nie akceptowałem, nie chciałem żyć. Wtedy ktoś mi powiedział, że Bóg mnie kocha i ma dla mnie plan na szczęśliwe życie. Warunkiem jest to, żeby Mu zaufać i uznać za swojego Pana i Zbawiciela. Kilka miesięcy zastanawiałem się, czy w to wejść. Jak się domyślasz wszedłem. I na prawdę wszystko się zmieniło. Bóg uzdrowił moje zranienia, dał mi sens, motywację, przyjaciół. Moja mama się nawróciła. Teraz mam szczęśliwą rodzinę, kochaną żonę, świetną pracę, szczęśliwe życie. Tego wszystkiego by nie było, gdybym nie spotkał Jego. Dla mnie niebo zaczyna się na ziemi. Poczytaj Nowy Testament. To nie tak, że tu mamy tylko cierpieć a nagroda będzie po śmierci. Piszę jako dojrzały człowiek, nawróciłem się 30 lat temu. Żeby nie było, że nie znam życia 😉 Pozdrawiam serdecznie
Na lekcjac reliii w latac 70, 80. nie uczyło się młodzieży relacji z Jezusem ale przepisów kościelnyc. Stąd uczęszczanie do kościoła na Mszę św. tylko jako tradycja i obowiązek, przekazywany obecnie następnemu pokoleniu.
Poza tym, ludzie nie uczestniczą w praktyce litur. z multilenistwa , bo nie mają właśnie tej relacji.
(Na randkę pójdą na koniec świata)
Myli sie pan, bo relacja z Jezusem/Bogiem to nic innego jak kontakt myslowy - uswiadomienie sobie ze Jezus/Bog istnieje. To nie jest wstarczajacym dzialaniem czlowieka do tego by uwazac siebie za kogos kto nasladuje Jezusa lub zbawic swoja dusze. Wiara to zycie i postepowanie wedlug nauki Jezusa i jego ucznow (Kosciola).
Kiedy materiał o Dąbrowie Górniczej?
... co ??? rajcują cię takie klimaty
@@zsuedat_W A ciebie rajcuja młodzi odchodzący od kościoła ze oglądasz ten materiał? Jestem po prostu ciekawy komentarza i uzasadnienia Samołyka na zaistniałą sytuacje?
@@Morhalli ... po pierwsze nie obejrzałem jeszcze, po drugie nie wiem czy ten materiał obejrzę, a po trzecie to sobie coś wymyśl
@@zsuedat_W to poco komentujesz materiał którego jeszcze nie widziałeś?
@@Morhalli ... nie komentuję materiału tylko twój wpis
Ojcze, między Bogiem a prawdą....?
...gratis to uczciwa cena
Takie debaty,rozstrząsania dlaczego odchodzą a no dlatego że dzieci i młodzież myslą teraz inaczej niż dawniej . Np.moja 10 letnia corka zapytala mnie kiedyś dlaczego Bóg zmuszał Jonasza do tego zeby poszedl do Niniwy,aż mnie zatkało,nie zabardzo wiedzialam co odpowiedziec. Albo zastanawiala sie sie jaka to ryba połkneła Jonasza i ze to nie mogl byc wieloryb bo ma za mały żołądek... ja mając 10 lat nie robilam takich rozkmin. Tak było i koniec. Młodzi odchodzą bo bardzo często nikt nie daje im odpowiedzi na te pytania. Dobrze tez ojciec powiedzial,ze ciezko jest przedstawic mlodziezy zbitego,skatowanego 33 letniego czlowieka ktory zostal zabity za kazdwgo konkretnie człowieka... Jak ja bylam mloda to nikt tego nie rozkminial ,tak bylo i juz a teraz dzieci i mlodzież o wszystko dopytują,dla nich nie ma czegos takiego jak " bo tak jest i koniec".
Czy to dobrze , czy żle?