Kiedy dzieci są ważniejsze od męża, a mama od żony... | dr inż. Jacek Pulikowski
HTML-код
- Опубликовано: 7 фев 2025
- Skorzystałeś z publikowanych treści?
Prosimy, wesprzyj naszą działalność ewangelizacyjną:
PLN 88 1020 4027 0000 1702 1699 6492
EUR 33 1020 4027 0000 1502 1699 6707
USD 97 1020 4027 0000 1702 1699 6718
SWIFT: BPKOPLPW
Szybki przelew: trwajciewmilos...
PAYPAL: paypal.me/fund...
Naszą misją jest ewangelizacja poprzez czasopismo „Trwajcie w miłości”, które wysyłamy do różnych środowisk w Polsce i za granicą. Zasięg tej ewangelizacji zależy w głównej mierze od ofiarności naszych czytelników. Na tej stronie możesz w łatwy sposób przekazać darowiznę na naszą Fundację JP2 i w ten sposób wesprzeć dzieło ewangelizacji Polski i świata.
To są tak prawdziwe słowa i uwagi, że wypadało by jeszcze raz tą konferencje obejrzeć, zrobić rachunek sumienia, wyspowiadać się i zacząć się nawracać. Bóg zapłać!
Piękna myśl, podziękować mężowi za dar macierzyństwa. Nigdy nie przyszło mi to do głowy. Muszę uczynić to w odpowiednim czasie.
Bardzo mądre slowa. Z wielkim smutkiem I przerazeniem patrze jak kobiety pozbawiaja mężczyzn meskosci. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Uważam że problem jest dużo bardziej złożony. Braki w wiedzy są po obu stronach stąd tyle rozwodów.
Nikt tego nie uczy związki zawierane są na zasadzie jakos to będzie (a nie będzie)
Te wykłady powinny być obowiązkowe przed zawarciem małżeństwa.
❤❤❤❤❤❤❤Ranienie.....wazniejsza jest moja żona 🌹😇
Genialne! Super powiedziane, usmialam sie po pachy . Cala prawda o nas.
❤ Genialne... nauczyć kochać..... Dziękuję za piękny materiał 🌹😇 Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ❤️❤️❤️
Matuchno Niepokalana ukryj nas w Swoim Sercu
❤️❤️❤️ Bóg zapłać ❤️🙏❤️ Chwała Tobie Chryste i Matko Boża Bolesna Niepokalana ze Świętym Józefem ❤️🙏❤️ Piękne rozważania,racja ❤🙏❤️
Bóg zapłać
Dziękuję serdecznie!!!
Bóg zapłać :)
Szanowny Panie Pulikowski, chętnie Pana słuchamy,ale więcej pozostawałby w głowach i sercach,gdyby mówił Pan wolniej,bez tych zbytecznych przyspieszeń miejscami. Pozdrawiamy serdecznie🙋🏋️
To proponuję przepisać co mówi, sama tak zrobiłam
Dziękuję 😊
❤❤❤❤ piekne slowa
I Chwała Panu
Myślę, że zarówno mężczyźni jak i kobiety chcą mieć własne pieniądze by móc kupić rzeczy osobiste, lub chociażby prezent dla bliskiego. Tylko dzięki pracy zarobkowej jest to możliwe. Ja osobiście źle bym się czuła pytając męża czy mogłabym sobie kupić coś osobistego i czy da mi na to pieniądze. Często kobiety po odchowaniu dzieci mają problem ze znalezieniem pracy ze względu na wiek lub ubogie doświadczenie, a jeżeli mąż umrze przed wiekiem emerytalnym zostaje bez emerytury i perspektyw na godne życie. Kobiety tez mają prawo do rozwoju zawodowego i do świadomości że realizują się nie tylko jako matki.
Najważniejszy Jezus
👍🙏
Czasami coś, co nie funkcjonuje musi się zawalić, żeby nastał, nowy lepszy początek!
Tylko Bóg może uporządkować naszą kolejność miłowania abyśmy byli szczęśliwi🤔Wziąć co dobre i pójść w swoją stronę.
Kazdy moze pracowac nad rozpuszczaniem swojego ego.
Ja zrobiłem porządek w relacjach. Wszystkie zakończyłem - nie mam żadnych.
Moim zdaniem to matka powinna nauczyc syna milosci a nie zona
Fajny wykład... ale co do roli kobiet, to wydaje mi się, że jednak czasem jest tak, że to Bóg powołuje do roli innej niż typowo biologiczna czy "stereotypowa"...
Ludzie w końcu są istotami "stadnymi", jakkolwiek to brzmi.
A podglądając choćby niektóre stada zwierząt, to zauważymy, że każde takie stado ma bardzo złożoną strukturę.
Na tą strukturę składają się poszczególne osobniki, z których każdy ma swoją indywidualną rolę i pozycję w hierarchii.
Np. są strażnicy, zwiadowcy, przewodnicy, opiekuni, obrońcy, negocjatorzy, nauczyciele, inicjatorzy zabaw, a nawet rozśmieszacze i popychadła...
Tak jest w stadach bardzo inteligentnych zwierząt, choćby wilków, delfinów, orek, a nawet dzikich koni, ogólnie wszędzie tam, gdzie występuje też hierarchia płci (zwykle rządzą samce).
Oczywiście nie u wszystkich gatunków, stado ma taką złożoną strukturę. Np. słonie, choć inteligentne, to jednak u nich występuje typowy matriarchat. Stado składa się z samych samic i młodych, którymi kieruje najstarsza i najbardziej doświadczona słonica. Dojrzewająco płciowo samce są wyrzucane.
Jednak my ludzie z inicjatywy Pana Boga, ulepieni w toku ewolucji z prochu tej Ziemi, ze wszystkimi stworzeniami mamy jakąś część wspólną.
I nasze "stado" nie odbiega zbytnio od stad wielu gatunków zwierząt z hierarchią płciową.
Różni nas tylko i aż dusza, sumienie i moralność.
Ale te role są u nas równie widoczne, co u wyżej wymienionych stworzeń i są nam potrzebne do przetrwania i relacji.
Dlatego każdy z nas ma swoje indywidualne powołanie i rolę do odegrania - zgodną z planem Bożym.
A te role czasem są zaskakujące i wymykają się wszelkim stereotypom...
Do czego zmierzam?
A no do tego, że jak Bóg zechce, to powoła kobietę do roli wojowniczki, czy żołnierza, a nie matki.
Taką była np. Św. Joanna D' Arc.
Nie dane jej było zostać matką, za to stała się rycerzem na chwałę Pana.
Zginęła jako męczennica, spalona na stosie z rąk duchownych.
Także uważajmy z tym generalizowaniem, że każda kobieta powinna być matką lub zakonnicą.
Czasem Bóg może mieć bardzo oryginalne plany wobec poszczególnych kobiet. I fajnie, gdy tatusiowie takich kobiet wspierają je w tym, a nie walczą na siłę, uważając, że bo to "nie po Bożemu".
Pamiętajmy, że "myśli Jego nie są nasze" i "niezbadane są Jego ścieżki i Jego wyroki" 😉
Jeszcze gorsze jest to, że dzisiejszy świat próbuję zagłuszyć nam nasze indywidualne powołanie.
Wszystko zmierza ku temu, byśmy stali się właśnie bezmyślnym i bezimiennym bydłem.
I pół biedy, jeśli zachowamy w sobie odwagę i solidarność jaką mają afrykańskie bawoły...
One to potrafią zaszarżować całym stadem, w obronie jednego ze swoich...
A gdyby Bóg chciał byśmy byli wszyscy zawsze ulegli i zawsze nadstawiali policzek, to nie powołałby do życia takiej Joanny D' Arc, która obudziła ducha walki w całej ówczesnej Francji.
Co prawda, nie było mi dane dorastać z obojgiem rodziców i może z tego to wynika, ale moje dzieci są jednak dla mnie ważniejsze od żony i nie przeszkadza mi, że i dla niej one są ważniejsze niż ja.
Szkoda, bo dla dzieci zdrowsze jest jak one nie są na pierwszym miejscu.
A ja powiem prostą prawdę. Dopóki kobieta nie będzie traktowana na równi z mężczyzną i tu nie chodzi o rodzaj wykonywanej pracy a sztucznie narzuconej roli, jako żona, która podlega mężowi i matka doputy nie będzie miłości w rodzinie. Z przykrością muszę stwierdzić a jednak! Że panowie muszą na własnej skórze poczuć, co to znaczy być uległym! Nie ma innego sposobu. Nie wiem, do czego dojdzie, bo mamy totalnie zaburzone czasy. Ale głęboko wierzę, że po nich mężczyzna nie będzie czuł się Bogiem i nastanie KOMUNIKACJA damsko - męska. Z miłości i być może bolesnego doświadczenia. Ale tylko wtedy ludzie się rozwijają. Pozdrawiam
Znam osobę bardzo religijną, aktywnie działającą w środowiskach kościelnych, codziennie odmawiającą Różaniec, która z dumą powtarza, że dzieci są dla niej najważniejsze, a bez męża byłaby szczęśliwsza.
współczuję. Może musi Pan bardziej kochać żonę ?
Panie Jacku, pobudki kobiet do "bycia mężczyznami" wynikają z nadmuchanego ego i wmawiania im, że są od nas lepsze. Myśli Pan, że potrafi przywołać choć jedną osobę, najlepiej publiczną, która ma w tym swój udział? Hm...
Kobiety, drogi Panie, "stają" się mężczyznami bo bardzo często sami mężczyźni nie są PRAWDZIWYMI mężczyznami.
Kobiety nie są mężczyznami a sobą!
@@if_tomorrownever_comes1371 Wow, nigdy tego nie słyszałem, na pewno ma pani rację. Stunning and brave :)