Przypowieść o Jeżach - Jan Krzysztof Kelus

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 4 окт 2024
  • Przypowieść o jeżach
    Jan Krzysztof Kelus
    1981, lato
    A ja sobie jeżdżę
    na motorowerze
    i nocą na szosie
    łapię w worek jeże
    Może jestem wariat
    lecz nie jestem głupi
    tak szybko nie jeżdżę
    by jeża utrupić
    Czasem ktoś się spyta
    gdy zajrzy do wora
    czy to jest na zupę
    czy to na doktorat
    Wariackie papiery
    i dyplom doktora
    który nie pomoże
    kiedy będziesz chora
    Pytają znajomi
    co ja zrobię wreszcie
    i gdzie się podziewam
    gdy mnie nie ma w mieście
    Mówię im oględnie
    że z moją kobitą
    hodujemy pszczoły
    pod ruską granicą
    Pod ruską granicą?
    To bardzo ciekawe
    gliny w tym węszyły polityczną sprawę
    PIOSENKA PIOSENKA
    JAK TA PROSTYTUTKA
    UDAJĘ WESOŁĄ
    A NAPRAWDĘ SMUTNA
    Jeż jest pod ochroną
    lecz to biedne zwierzę
    gdy zobaczy szosę
    zaraz się nabierze
    Woli głupie bydle
    od trawy i chaszczy
    szosę - i samochód
    zaraz go rozpłaszczy
    Gdy pędzicie nocą
    w waszych samochodach
    coś wam mignie w światłach
    nawet wam nie szkoda
    Pomyślicie sobie
    że to gówna kupka
    popędzicie dalej
    nie widzicie trupka
    Co innego pieszy
    człowiek nie jest drewno -
    wałęsa się szosą
    i widzi niejedno
    WAŁĘSA WAŁĘSA
    z przeproszeniem Lecha -
    człowiek się szosami
    a życie ucieka...
    Mój przyjaciel Jacek
    co bym nie wymyślił
    mówi, że się muszę
    ustrzec nienawiści
    Siedzi w kucki, patrzy
    spod przymkniętych powiek
    mówi - "nawet ubek
    też jest brat i człowiek"
    Święty człowiek Jacek
    albo nawiedzony
    bo mu przecież tyle
    dokuczył czerwony
    WARIACKIE PAPIERY
    i obsesja czysta
    miało być o jeżach
    nie o komunistach
    Ja od nienawiści
    oraz od hałasu
    zamiast uciec w buddyzm
    chronię się do lasu
    Pierwszą stronę gazet
    oglądnę pod brzozą
    a w gazetach zdjęcia
    z albumu Lombrozo
    Wejrzę w siebie - sprawdzę
    nie ma nienawiści
    użyje gazety
    kiedy mnie przeczyści
    Trzeba wreszcie skończyć
    z tą obsesją czystą
    siędę se pod dębem
    otworzę tranzystor
    A tu zagłuszaczki
    ten kurewski poryk
    i sam się w kieszeni
    otwiera scyzoryk
    REWOLWER! DYNAMIT!
    znów obsesja czysta
    miało być o jeżach
    nie o terrorystach
    Lecz póki co jeżdżę
    na motorowerze
    i nocą na szosach
    łapię w worek jeże
    Gdy worek napełnię
    za rzekę zanoszę
    jeże powypuszczam
    daleko od szosy
    Jeże z worka chyłkiem
    chowają się w krzakach
    a ja myślę o tych
    które szlag
    po trafiał
    Każdy taki bydlak
    pomylił się srogo
    sądząc ze bezpiecznie
    iść wygodną drogą
    Tutaj warto zrobić
    historyczny przytyk
    że co drugi folksdojcz
    by real-polityk
    WARIACKIE PAPIERY
    i obsesja czysta
    miało być o jeżach
    nie o komunistach...
    Z KARIERĄ Z KARIERĄ
    tak jak z prostytutką
    zaczynasz wesoło
    a po wszystkim smutno
    Akordy
    H Fis
    A ja sobie jeżdżę
    H
    na motorowerze
    Fis
    i nocą na szosie
    H
    łapię w worek jeże
    H E
    Może jestem wariat
    H
    lecz nie jestem głupi
    Fis
    tak szybko nie jeżdżę
    D
    by jeża utrupić Piosenki Jana Krzysztofa Kelusa: prawicowyintern...

Комментарии • 2

  • @jerzygondol1480
    @jerzygondol1480 Год назад +5

    Śpiewałem te piosenkę przy ognisku w Bieszczadach i kiedy padły słowa "człowiek nie jest drewno" z ognia wystrzeliła ognista kulka trafiając mnie prosto w paszczę. Wyplułem natychmiast ale dokończyć nie mogłem ze względu na ogólną wesołość.

  • @mikimol4530
    @mikimol4530 5 лет назад +1

    my dobrzy ludzie:)