23:25 jestem jedną z tych osób i gry retro cenię najbardziej. Dają mi niesamowitą frajdę, a zamiast ps4 czy ps5 zakupiłam ps2 slim, stwierdziłam, że warto i miałam rację w 100%. Będąc w temacie indie horrorów, serdecznie wszystkim polecam Afraid of Monsters i Cry of Fear. Są to gry inspirowane mocno Silent Hillem i Residentami, ale są jednocześnie czymś własnym, a co najlepsze, były robione w bardzo małym teamie i są zupełnie darmowe (już pominę fakt, że pierwszą wersję AoM twórca wydał jak miał 12 lat!), po prostu indie gierki zawsze są tworzone z pasją, jak te stare. Bardzo wartościowy materiał, wleciał subik i jeżeli tylko będę miała wolny czas, obczaję więcej filmików bo naprawdę przyjemnie się Pana słucha :DD
@@strowberry2859 Wzorowanych na SH1 indyków jest znacznie więcej. Mam zamiar stworzyć o tym materiał, ale zobacz sobie darmowe "Alchemila", poza tym wspomniany Signalis, czy Banned Memories.
Muzyka Akiry, to połowa sukcesu SH, zwłaszcza w pierwszej części. Ciężki, industrialny ambient, jeśli tak to można opisać, rył banię. Fabuła, w której Harry nie wiedział o co chodzi ("pobudki" po rozmowie z Lisą) sprawiała, że gra przypominała klimatem koszmar senny, taki sen we śnie. Trudno to opisać. Podobnie jest w filmie "Drabina Jakubowa" z lat 90-tych.
Kocham serię Silent Hill, w tym roku ogrywałem ponownie jedynkę i nic a nic się nie zestarzała wciąż się w to świetnie gra i prawdopodobnie już zawsze będę do tej gry wracał. Świetny filmik, który w 30 minut opisuję dlaczego SILENT HILL jest po prostu nie do podrobienia i jako horror dla mnie jest nie do pobicia przez inne konkurencyjne serie
Tak, Silent Hill. Nigdy nie sądziłem że gra na szaraka może mnie tak sterroryzować. Cudo, cudo i jeszcze raz cudo. Mechanika radia to genialny pomysł. Ciche trzeszczenie zamieniające się powoli w głośne brzęczenie. Tego nie da się opisać. Dziękuję za świetny materiał, bo oglądanie materiału od Recenzje Horrorów już trochę nudzi. 😊
Pierwszą grą, która zdemolowała mój wówczas kilkuletni łeb był Doom. Ten tytuł zapoczątkował u mnie choćby pasję do militariów, która trwa po dziś dzień. Druga najważniejsza gra to właśnie Silent Hill. To przy tej grze poznałem uczucie strachu, horror stał się moim ulubionym medium w grach jak i w filmie. Nie ukrywam, czekałem na ten materiał od poczatku istnienia maratonu horrorów hehe Pozdro \m/
Długi czas oczekiwania dobiegł końca. Nie ma chyba dużo do dodania. W tę grę grało mi się dobrze nawet po raz pierwszy dopiero kilka miesięcy temu. Pozostaje podziękować Panu za stworzenie tego filmu. Tak więc dziękuję.
Dla mnie to druga najlepsza odsłona serii zaraz po fenomenalnej dwójce. Atmosfera w pierwszej części po prostu MIAŻDŻY, i jest najlepsza ze wszystkich części. Również przeciwnicy nie są wszyscy tacy humanoidalni, przez co masz odczucie większego zróżnicowania przeciwników. A wszystkie głównie lokacje sprawiały wrażenie takich dungeonów z Zeldy, horrorowych dungeonów. Nie wiem co jeszcze w tym jest, ale z pierwszych czterech części, właśnie część pierwszą przeszedłem największą ilość razy. Bo aż dziesięciokrotnie.Po prostu istny, nieśmiertelny, ponadczasowy majstersztyk.
Oj jeśli chodzi o przeciwników - SH4 myślę że z łatwością dominuje serię. Również większość jest mało humanoidalnych. Ale to jest piękne w tych pierwszych 4 częściach, że każdy ma swoich faworytów i każdy ma rację.
Uwielbiam ten tytuł. Do dziś pamiętam jak pierwszy raz się z nim zetknąłem na żywo. Pojechałem pokopać w piłkę z kolegą z gimnazjum, a po graniu włączył mi demo na PSXie. Był rok 2002, więc o serii wiedziałem już z gazet, ale nigdy wcześniej nie grałem. Oj zrobiło mocne wrażenie. A co gorsze gdy wyszedłem by wrócić do domu, właśnie zapadała ciemność i zrobiła się mgła, a przed mną 5 km drogi. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później tak szybko tej trasy nie pokonałem. Następnego dnia inny kolega z klasy pytał się, co tak szybko jechałem, bo chciał wyjść się przywitać, nawet wołał do mnie, ale przeleciałem jak strzała. Później nawet robiłem dla znajomych zabawy z zagadkami w terenie oparte o Silent Hill. Trzeba było choćby wejść do piwnicy opuszczonego domu, by tam na przygotowanym ołtarzyku zostawić sztylet wyniesiony spod katakumb, które mamy pod kościołem. Wtedy jeszcze można było wąskimi szczelinami się do nich przecisnąć. Dziś już zamurowano te szczeliny. Był też upiorny lasek i tym podobne motywy. Lubiłem ogarniać takie zabawy, ale zawsze musiałem się sporo przy tym sam nachodzić by wszytko przygotować. Też miałem zabawy oparte o Dino Crisis, Resident Evil, czy nawet Metroid Prime, gdzie odszukując kolejne zdolności gracze mogli udać się w nowe miejsca. Nie wiem jak z tym jest dzisiaj. Ale w tamtych czasach gry na młody umysł działały mega kreatywnie. Chciało się samemu coś robić i wymyślać. Choćby takie rysowanie mapek do swojego wymarzonego Residenta, czy przez chwilę w szkole wydawaliśmy własną gazetkę o grach, albo też moje komiksy oparte o gry. Mam nadzieję, że na młodszych graczy gry nadal tak działają. Co zaś tyczy się Silent Hill. Uwielbiam powracać do tej serii, a szczególnie do jej starszych odsłon. Ogółem na gry patrzę poprzez możliwości sprzętowe i czas w jakim się ukazały. Dlatego dla mnie Silent Hill pierwszy nadal jest wizualnym arcydziełem. Gram w niego na TV CRT i nadal mam poczucie obcowania z grą, która w swoich czasach musiała robić ogromne wrażenie i na mnie robi nadal. Bo wiem jakimi podzespołami dysponowało PlayStation, jakie posiadało ograniczenia. Więc patrzę na to i nie wierzę własnym oczom. A i samo intro mogę oglądać bez końca. Mam wiele gier z tamtej epoki, które ciągle wywołują u mnie opad szczęki. Takie jak choćby Tekken 3, Soul Blade (w nim też intro jest cudowne), wcześniej wspomniane już Dino Crisis, Metal Gear Solid, Panzer Dragoon Zwei, Sega Rally, Manx TT Super Bike, Virtua Fighter 2, Street Fighter 2, Perfect Dark, Wave Race 64, Banjo-Kazooie... Można wymieniać bez końca, a to tylko mowa o 5 generacji konsol. Dla mnie 6 generacja była nawet jeszcze lepsza.
@MocnyBrowarek Przypadek, ale chętnie mogę się zaprzyjaźnić 🤣 tym bardziej, że też kocham retro z całego serduszka i też kolekcjonuję gry. Także mam bardzo podobne przemyślenia dotyczące rynku i gier. Choćby nawet te ustawienia kamery. Ależ to buduje klimat w Silent Hill. Bardzo mi szkoda, że teraz niemal wszystko jest robione na jedno kopyto. A co do nicku. Mantis to oczywiście MGS, a 0426 to pierwszy szyfr w Dino Crisis. Może kolega też za młodu zagrywał się w te gry.
Jestem z tą serią 'from day one'. Zakochałem się w motywie 'She' z Trailera 98, które znalazłem na Officiall PlayStation Magazynie, którego kupiła mi mama. Zupełnie jak Cheryl, 'coś' przyciągnęło mnie do tego miasta, wiedziałem, że muszę w to zagrać.. miałem wtedy z 9 lat i już wtedy(sic!) wiedziałem, że to będzie gra mojego życia. Resztę zrobiła wyobraźnia. Nie pomyliłem się, motyw przewodni, jak i wspomniane 'She' będzie ze mną do końca życia. MocnyBrowarku, przyznać muszę, że recenzja to zacna, idealna, na przysłowiową dychę. Kłaniam się w pas!
To były ogólnie świetne czasy dla graczy. Wcześniej byłem długo amigowcem, przesiadka na ówczesnego peceta nie wywoływała żadnego efektu "wow". Dopiero wyjście PlayStation i gier pokroju Tekkena, Resident Evil, czy właśnie Silent Hill spowodowało, że wtedy na nowo zajarałem się grami. Silent Hill był jak kop w klejnoty - ten niesamowity klimat, niepokój, a momentami strach, a wszystko w pełnym 3D, ujęcia kamery, to wszystko robiło wrażenie. Ciekawe jakbym odebrał ten tytuł teraz, pewnie na początku trochę narzekałbym na jakość grafiki, ale nie należę do osób, które muszą mieć wszystko w max detalach i rozdzielczości, gram w retro więc pewnie bym się szybko przyzwyczaił. Dzięki za świetną recenzję, pozdrawiam.
Ja z konsol 8/16-bit od razu przesiadłem się na PC i długo byłem PCMR (choć korzystałem z dobrodziejstw emulacji PS1). Dlatego też mogłem po latach cieszyć się z odkrywania świetnych, starych gier ;)
Miło widzieć, że już się wykuwałeś. Dzięki za recenzję (oraz dziękuje "grupie fanów" za za sponsorowanie pierwszego Silent Hilla).Nigdy nie byłem i nadal nie jestem fanem horrorów. Po prostu nie lubię się bać, ale mimo to produkcje takie jak Silent Hill czy Fatal Frame jakoś mnie do siebie przyciągają, intrygują. Fabułą i światem przedstawionym, poruszonymi tematami, gęstą atmosferą oraz klimatem i (w przypadku serii Fatal Frame) ciekawym systemem walki. Te wszystkie czynniki naprawdę doceniam, a ich największe natężenie (chodziarz mogę się mylić) wydaje mi się, że jest właśnie w horrorach. Jednak umiejscowienie kamer w takim np: Silent Hillu czy starych Residentach - pomimo iż zgadzam się z tym ze dobrze użyte robi kolosalną robotę w budowie klimatu - jest dla mnie (nawet po przyzwyczajeniu) lekko irytujące. Dlatego pomimo wszystko jednak bardziej preferuję swobodę ówczesnego umiejscowienia kamer za protagonistą (dlatego też czekam na jakieś obniżki remaku Silent Hilla 2 trzech stów uważam - nawet jeśli po wszystkich materiałach za dobry remake i grę - za sporą przesadę). Do następnego. PS: Jaką masz opinie o o dwóch odsłonach serii Obscure? Wydają mi się być ciekawymi tytułami, a recenzja Przemka pierwszej części była pozytywna.
Jestem fanem Obscure, super gra się w kooperacji, klimat jest przyjemny, zasoby bardzo ograniczone. Dwójkę wspominam mniej pozytywnie, ale nie pamiętam dlaczego.
Czekałem na film o Silent Hill od ciebie i się nie zawiodłem. Pamiętam jak jako młody gówniarz grałem w demo SH na PS1 i byłem przerażony, demo było krótkie ale zrobiło na mnie takie wrażenie że uczucia jakie mi wtedy towarzyszyły pamiętam do dzisiaj.
Dzięki za material o jedynce w przeciwieństwie do wszystkich "dwójek". Pamiętam jak grałem pierwszy raz w SH I byłem przygotowany na cos w stylu RE i srogo się zdziwiłem, na dodatek mieszkałem kolo lodowisko i co jakiś czas testowali tam syrenę alarmowa na wypadek wycieku amoniaku, tylko czekałem która zmieni ulice na te z Cichego Wzgórza
Z jednej strony: to świetna recenzja, która dobrze pokazuje czym był pierwszy silent hill. Podobnie jak film Diuna z 2021 - ta gra bardziej skupia się na budowaniu świata, niż na fabule. Poza tym, szczególnie podoba mi się to, że w swoich recenzjach zwracasz uwagę na rzeczy związane ze strzelaniem. Na postawę strzelecką czy ślady prochu (condemned). To jest coś niespotykanego u innych recenzentów, bo nie każdy zna się na strzelaniu. Naprawdę super sprawa i ciekawie byłoby, gdybyś to rozbudował. Niestety, recenzja ta ma jedną drobną wadę. A mianowicie: przez większość czasu pojęcie "dzisiejsze gry" wydaje się u ciebie oznaczać "współczesne gry AAA". I żebyśmy się zrozumieli: tak, masz pełną rację, gdy narzekasz na papkę produkowaną przez największe studia. No, ale osobiście uważam, że trzeba z uporem maniaka podkreślać, iż kryzys dotyczy gier-gigantów. Gry indie mają się tak dobrze, jak nigdy. A co do kamery kinematycznej: tak, to jest bardzo ciekawa rzecz. Zwiększa różnorodnosć rozgrywki, bo pozwala na częste zmiany perspektywy. I owszem - nie da się jej wykorzystać we wszystkich grach, no ale to smutne, że w grach AAA niemal całkowicie ją porzucono.
Zastanawiałem się chyba od ponad 2 lat, czy tam kiedy zacząłem cię śledzić, kiedy Ciche Wzgórze wleci na tapet. W końcu się doczekałem, idę po mocnego browarka!!
Doczekaliśmy się! 😁 Dobry materiał i uczciwa., obiektywna recenzja 👍 Pierwszy i jak dotąd jedyny raz przechodziłem SH właśnie na emulatorze lata temu. Teraz jednak gdy mam już oryginalny sprzęt (włącznie z PS2) oraz dobry telewizor CRT planuję przez okres jesień-zima siąść do kilku części z tej serii. Puki co zacząłem SH: Origins na PS2.
Wstęp genialny openingiem z theme niezapomniany kultowy I wreszcie można to zobaczyć na tym kanale Ogromny plus za omówienie etapu powstania tego wiekopomnego dzieła Wszystko jest powiedziane w materiale i podpisuję się niemalże pod wszystkim Od siebie Pierwsza część króluje (nawet fabuła o soundtrack nie wspomnę miodzio a już najlepiej słuchać tego samemu po ciemku) Trzecia część na drugim miejscu o ironio (powrót do krwawej i mrocznej stylistki i a także powrót do korzeni) Obydwie straszą jak jasna cholera Czwarta dość nie typowa ale ma swoje momenty plusy I teraz będę za to rozstrzelany przy ścianie od razu druga część jest czwartym (ogrywałem wersję reżyserską z ang Director s Cut na PC, tak więc znam tytuł jeszcze bardziej ) Jednakże trochę się z tą częścią się męczyłem Nawet soundtrack ma więcej z melancholii niż z horroru Choć i tak słucham go najczęściej Betrayal i Angel's Thanatos królują najczęściej Przypominało mi to trochę wejście do miejsca do którego nie musimy wchodzić a jednak wchodzimy na własne życzenie Tyle że zapoznając się z Remake Silent Hill 2 od razu i tak stwierdzam że wolę oryginał lol Kulty metafizyka paranormalne zjawiska pasują do horroru jak ulał Bądź co bądź potwory czy upiory zawsze były w kulturze i folklorze czymś odzwierciedleniem danego lęku strachu fobii ale tylko odzwierciedleniem One żyły własnym życiem Bawienie się psycha bohatera bądź bohaterki to zawsze miły dodatek przysmak ale nigdy nie zastąpi głównego dania Patrz pierwsza i trzecia część Druga postawiła raczej na psychologie z elementami grozy w stylu freudowskim Uporanie się z przeszłością A my gracze jakbyśmy bawili się w psychoanalityka słuchającego opowieści ztraumatyzowanego Jamesa leżącego na kozetce w naszym gabinecie Wolna wolna nie bronię takiego podejścia Może i ode mnie nad wyrost opinia ale mniej więcej w ten sam sposób zrobił American Mcgee i spółka growa kontynuacja przygody Alicji Gameplay opierał się tam na przygodzie wewnątrz umysłu Alice z elementami pokręconej złamanej psychiki bohaterki Zamiast horrowej wersji Alicji w Krainie Czarów dostaliśmy raczej Alicję w głębi zrabanej psychy W drugiej części Madness Returns jeszcze bardziej poszli w te klimaty Kolejno poza tym W pierwszej - ojciec szuka swojego zaginionego dziecka normalne Po drodze odkrywa mroczne sekrety i chcą nie chcą nie może z tego przeklętego miejsca wyjść bez córki Wytłumaczenie fabularne i logiczne jest Trzecia bohaterka jest prześladowana przez Silent Hill i w sumie musi się tam udać żeby się z tym rozprawić i rozwiać to raz na zawsze A przynajmniej będzie próbować to rozwikłać Wiele osób mówiło (nieważne czy to w CD Action czy inne redakcje)nie raz o drugiej części że nawet jeśli nie przepada się za horrorami to i tak polubi ze względu i na samą fabułę I w sumie mają rację Detronizacja skąd odmitologizowanie owszem Pierwsza może i toporne sterowanie może i prosta w swoim zamyśle Jednak lepiej mieć niedosyt niż przesyt. No może jeszcze zaklejone bądź nie wyraźnie ruchy ust bohaterów bywało uciążliwe i pauzy między zdaniami Tyle że to raczej gorzki smak pysznego dania niż środek czyszczący zniechęcający do dalszej konsumpcji PS kiedyś w którymś dokumencie było powiedziane na czym polega strasznie i fabuła w wykonaniu kultury azjatyckiej ,,Fabuła z początku musi być nudna żeby na końcu osiągnąć szczyt Wydawać by się mogło że rozczarowujące na początku ale idące coraz wyżej bardziej zaciekawiając" Mniej więcej tak to brzmiało Toast butelką dobrego piwa dla Mocnego Browarka Czekając na kolejne materiały
Super materiał! :) Pamiętam jak może 10 letni ja oglądałem jak mój starszy kuzyn gra w SH, to był chyba ten moment w szkole gdzie walczył z "dziećmi". Trwało to może max 15min ale na koniec miałem takie ciary i czułem się tak zaniepokojony... A odbyło się to w letnie, słoneczne popołudnie XD niestety nadal na mojej kupce wstydu "gier do ogrania". Co do kompozytora - Pan Akira w kwestii braku umiejętności czytania nut nie jest jakimś dużym wyjątkiem ;)
@MocnyBrowarek W kwestii znajomości nut to pytanie co chcesz zrobić - jeśli chcesz grać muzykę klasyczną czy zostać muzykiem sesyjnym to tak. Ale do komponowania muzyki wystarczy znajomość teorii na poziomie podstawowym (skala, harmonie, rytmika itp.). Reszta to kwestia wrażliwości, techniki i tzw "dupogodziny" które spędzisz na szlifowaniu swych umiejętności. Sam zajmuję się tworzeniem muzyki, oczywiście nie na takimi poziomie jak Pan Akira, i z doświadczenia wiem że tak to mniej więcej działa :)
Ostatnio przechodziłem ją na emulatorze .Znakomita gra ,pomimo archaicznej grafiki nadal zachwyca pod katem klimatu zaszczucia i grozy. Oczywiście duża tu zasługa Akiry Yamaoki odnośnie muzyki i niepokojących ambientów, które IMHO są nawet lepsze pod kątem grozy niż w SH2. No i mamy tu wiecej tej wszedobylskiej rdzy, brudu, krat oraz wentylatorów niż w SH2.
Może jestem ignorantem, ale chyba dopiero Ty mi uświadomiłeś fakt o tym jakie "świeżaki" pracowały nad tą grą. Aż niesamowite jest to jak udało im się stworzyć tak ikoniczną produkcję :D
Też mam oryginał na ps1 ograłem ją ze 3 razy i zawsze brakowało mi amunicji 😂 a ciekawostka kiedyś pojawił się ruski tłok że spolszczeniem na szczęście tylko tekstowe nie głosowe😊
Jedna z lepszych gier w jakie grałem, a na pewno najlepszy Silent Hill (moim zdaniem). Grałem w to w roku 2000, jako 14 letni chłopak. Byłem tak wystraszony i jednocześnie zafascynowany, że całymi dniami nie myślałem o niczym innym. Tak jak mówiłeś, dzisiejsze horrory nie straszą. Silent Hill ogrywany kolejny raz (już chyba kilkanaście razy w to grałem), ciągle mnie przeraża 😅
Jeśli za (umowny) tydzień się nie odezwę znaczy że miałem zawał grając w to, bo mimo że żaden ze mnie weteran horrorów to już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie zagranie w to. A recka bardzo spoko.
silent hill był najbardziej przerazająca grą w jaką grałem przebiło nawet RE3 nemesis psycha siadła już za dzieciaka grając na szaraczku i czekam na gre twórców RE i SH capcom i konami a Death by Daylight piękie ukazało szkołe gra którą kocham
Bardzo szokuje mnie z perspektywy czasu że pierwszy Silent Hill nigdy nie doczekał się jakiś portów na inne konsole nawet PC został tutaj olany w tamtych czasach fani horrorów musieli inwestować w konsole Sony by zredefiniować indywidualne podejście do grozy i dozy niepewności . Najbardziej lubię ten moment gdy stoję przed drzwiami w lokacji i mam takie cholera wie co tam będzie nie jestem gotowy na to wydarzenie
@@simonsilencio3852 Do niedawna porty PC wcale nie były opłacalne, gdyż była to problematyczna platforma z ogromnym minusem piractwa i małym userbase. Dopiero pod koniec gen PS3 nabierała sensu. Inne konsole? Jakie? N64 i Saturn by nie dały rady. Co innego Dreamcast... taki port miałby sens, ale też wiele firm po prostu go bojkotowało.
Silent Hill 1 może pod względem ogółu nie jest pod jakimkolwiek względem najlepszy w serii, ale za to według mnie przynajmniej ma najlepszą scenę i wątek w całej serii wraz z najlepszą nutą w serii, mianowicie ostatni moment z Lisą, a to dlatego że reprezentuje protoplastę wszelkiego strachu, bezsilność, zwłaszcza biorąc pod uwagę tło jakie na tamten moment towarzyszy graczowi, kiedy idziemy zobaczyć Lisę po raz ostatni to jesteśmy na ten moment bogiem wojny, mamy kilof w ręce i ciężarówki amunicji, to my jesteśmy najpotężniejszą istotą w całym Silent Hill, to nas te maszkary powinny się panicznie bać, to my jesteśmy największym drapieżnikiem, ale pomimo tej całej potęgi, całego tego powera, kiedy gracz gra już na odpiernicz bo może se pozwolić z uśmiechem na japie, kiedy Lisa błaga nas o pomoc i się zmienia co my jesteśmy w stanie zrobić? Nic... Uciekamy w panice, zamykając drzwi za sobą, słuchając jak Lisa za drzwiami szlocha i błaga nas o pomoc, jesteśmy absolutnie bezsilni, smutna nuta w tle która jeszcze bardziej wbija nam w serce żal, i jeszcze ta świetnie zanimowana scena krwawienia Lisy, po prostu arcydzieło
Niektórzy z Team Silent byli też zwykłymi wyrzutkami którzy się zastanawiali czy nie odejść z konami. Samemu Sato tak bardzo nie ufano że przydzilono mu zwieszchnika, a role reżysera filmów ffV dostał przez szantaż
Byli traktowani jak gorszy sort, były dłuższe okresy gdy nikt z góry się z nimi nie kontaktował. Gdy już po rozpadzie Team Silent zaczęli udzielać wywiadów - to aż ciężko było słuchać.
Przeważanie zarobku nad pasją jest ewidentnie widoczne przy Yamaoce. Kiedyś - zwykły świeżak nie potrafiący czytać nut. Teraz - niespełniony i więziony przez Konami artysta, mający tak dość Silent Hilla że próbuje sie bawić swoimi utworami, przekombinowywując je. Co najlepiej jest widać w remaku dwójki gdzie niektóre utwory są albo inaczej zagrane, albo mają jakieś niepotrzebne dodatki
nie obejrze całej recenzji bo nie chce natrafić na spojlery, ponieważ nie przeszedłem całej gry, ale co do upierdliwego sterowania, po dłuższym czasie z grą, przyzwyczaiłem się do tego, i uważam że to serio działa na korzyść całego doświadczenia, nie wiem czemu ale ta toporność potęguje troche strach dla mnie.
Myślę że dostatecznie to wyjaśniłem. Jest sztywne, wymusza ruszania całą postacią by przesuwać kamerę, a gdy tylko coś zacznie się dziać w otwartych sekcjach - wszystko reaguje z opóźnieniem i bardzo topornie.
Mam PSIO - czytnik kart SD dla PS1, pobrałem preferowaną wersję gry na potrzeby recenzji. Wcześniej zdarzało mi się pobierać i wypalać na płycie jeśli różnice były duże, a nie miałem dostępu do oryginału preferowanej wersji. Tak więc słusznie - pudełko i gra PAL (bo takie wydanie wolę), ale gameplay NTSC (bo w taką wolę grać). Oczywiście zgrywane z oryginalnego PS1 z kablem RGB.
Dzieci w SH1 niczego nie przedstawiają? Yyy? Co? XD Alessa była gnębiona w szkole, wszyscy (dzieci) się nad nią znęcali - stąd masz mordercze dzieci z nożami - to symbolizuje jak bezwzględne i okrutne były. Poza tym już sam fakt, że walczysz z dziećmi... Creepy. Tak jak w pozostałych od Team Silent - tak i tutaj każdy przeciwnik przestawia coś czego z różnych powodów bała się Alessa... Choć niezbyt pojmuje kwestie nietoperzowych stworków.
@@MocnyBrowarekkiedyś widziałem w ,erze internetu łupanego, że psy aka ptaki miał NIBY być manifestacja tego że tak jej wszyscy dopiekli że znienaiwdziła cały świat. Łącznie z psami i ptakami itd. Nie podpisuje się pod tym, dla mnie to poprostu stworek dodany jako wypałniający gameplay potworek do tłuczenia
Psy mają wytłumaczenie takie, że ją nimi szczuto i bardzo się ich bała. Jednak "pterodaktyle"... tu internet i fani mówią, że widziała je w swej ulubionej książce. Słabe wytłumaczenie.
Ależ nie należy tak patrzeć na obecność ditheringu - na ówczesnych telewizorach kineskopowych nie był on w ogóle zauważalny. Umiejętnie wykorzystywany pozwalał na tworzenie bardzo ładnych efektów dymu, mgły, przeźroczystości czy gradientów.
@@Miodowy Wytłumaczyłem to w dość jasny sposób, powtórzyłeś to co powiedziałem. Z tym że nie do końca masz rację - to działało właśnie tak tylko pod warunkiem, że używałeś gównianych kabli. Z dobrymi kablami dithering jest tak samo wyraźny na CRT jak na każdym innym TV. Tak więc na ówczesnych CRT TV był doskonale zauważalny, jeśli zainwestowałeś w kable zapewniające ogólnie lepszy i bardziej wyraźny obraz.
Nie zgodzę się z tym że gra jest banalnie łatwa i że mamy pod dostatkiem medykamentów. No chyba że gramy na poziomie łatwym i omijamy walkę z przeciwnikami.
Może po prostu nie jesteś dobry w tego typu gry? Grając na normalnym i walcząc z każdym wciąż zawsze kończę z dziesiątkami niezużytych medykamentów i paroma tonami nabojów wszelakich. Nie żebym był jedyny, bo każdy znajomy który ogarnia horrory ma podobne odczucia. Na poziomie trudnym jest podobnie. Postaraj się trochę więcej eksplorować :) większość zapasów jest rozrzucona poza główną ścieżką.
@ może to wina mojego rozlasowanego pada i tego że gram na ps3 gdzie jakiś input lag zawsze będzie mieć miejsce, ale mam wrażenie że sterowanie które zawsze było oporne a tu jest jeszcze gorzej. Do tego mam jakiś dziwny problem z celnością, gdzie marnuję duża ilość amunicji wiedząc że nie można walić serią tylko trzeba strzelać pulsacyjne. I do tego mam jedną zasadę, że wykańczam wszystkich przeciwników a szczególnie pierwszą cześć miasta aż do szkoły staram się wyczyść tylko i wyłącznie za pomocą gaz rurki co nie jest łatwe szczególnie na hard. Przemieszczam się do przodu tylko wtedy kiedy radio już nie trzeszczy. Eksplorowanie miasta jak na starego gracza wypada jest przetrzebione jak należy, każdy kąt i zaułek więc żadna amunicja czy medykament nie ma prawa mi umknąć. Łatwiej się robi bo zdobyciu młota w szpitalu.
W temacie voiceactingu - sztywne dialogi i długie przerwy pomiędzy zdaniami był celowym zabiegiem twórców. Wzorowali sie oni stylem z serialu twin peaks ktorego byli fanami i chcieli tym samym stworzyć klimat odrealnienia i wyobcowania tak jakby bohaterowie do końca nie wierzyli ze to co się dzieje wokół jest prawdziwe i rozmawiali z kimś we śnie. Pozdrawiam
Przecież źródła wyraźnie mówią, że po prostu był problem z angielską wersją skryptu, gdyż w ekipie brakowało doświadczonych scenarzystów, a przerwy były wymuszone ograniczeniami konsoli. Naprawdę niema co do tego dodawać teorii, ani udawać że to jest dobre. Już wówczas nikt nie był zadowolony z efektu - na czele z aktorami.
nigdy nie gralem w silent hill. nadrobie, kiedy skoncze studia (2-3 lata), bo teraz mam zapierdol + chujowego kompa, wiec potrzebuje lepszego sprzetu xd
Warto ograć 1-4 i ewentualnie Origins. Polecam emulować wersje PS2 2-4, chyba że chce ci się bawić z modowaniem PCtowej wersji SH2 ;) bo po ponad 20 latach w końcu ją naprawiono tak by nie była śmieciuchem.
@@MocnyBrowarek bede miec to z tylu glowy. pare dni temu dowiedzialem sie, ze oryginalne sh2 bylo w ogole na pc, takze wiesz xDDD zawsze myslalem, ze to byl exclusive na ps2 a co myslisz o remake'u dwojki?
Nie grałem, jest w planach. Niestety PCtowe wydania SH 2-4 nie są dobre, każda pod jakimś względem zdupcona i chyba najlepiej wyszło im to w przypadku SH3. SH2 na PC było totalną porażką, dosłownie wszystko spartolili :S
czasy tej gry były fajnie pamiętam grałem na ps2 te czasy co jeszcze chciało się grać całymi nocami siedzieć teraz niby grafika w grach jest prawie filmowa ale już nie chce się wszystko już było
Jesteśmy w momencie gdzie ma się bardziej ochotę grać w celowo, źle wyglądające Signalis czy Alise, zamiast w niepotrzebnego Resident Evil 4 Remake, które mimo że wygląda jak film, to się czuje jak na badaniu w przedszkolu, gdzie musiałem pokazać na jakim obrazku jest miś, a na którym lalka
Największą wadą cichego wzgórza jest dla mnie design monstrów. Zdaję sobie sprawę, że mają oddawać coś straszne dla małej dziewczynki, ale no nie jestem małą dziewczynką. Najlepiej wygląda ostatni boss i tyle. Z designem lepiej radziły sobie kolejne odsłony takie jak 2, 3, 4, a nawet Shattered Memories. Swoją drogą bardzo interesujący eksperyment
powiem tak, nie wiem jakim cudem ja przeszedłem SH1 bez solucji w 99 roku prawie nie znając angielskiego. teraz znam (pracuję po ang) i chociaż ostatnio przechodziłem SH1 na Anbernicu to jakoś nie mogłem tego przejść. męczyłem się i latałem jak debil. zajęło mi to zbyt długo. a tak w ogóle w tym samym czasie grałem w parasite eve 1 i jakimś cudem te dwa klimaty mi się zmieszały razem w dziwnego nostalgicznego mutanta. aaha i jeszcze Skullmonkeys. Wszystkie 3 gry przechodziłem na raz po trochę, a ich klimaty wylewały mi się na tę drugą i może nawet trzecią stronę. starzy gracze pewnie rozumieją o czym mówię. Dlatego własnie SH1 + Skullmonkeys + Parasite Eve 1 to dla mnie epicentrum nostalgii i wszystko ze sobą współgrało
23:25 jestem jedną z tych osób i gry retro cenię najbardziej. Dają mi niesamowitą frajdę, a zamiast ps4 czy ps5 zakupiłam ps2 slim, stwierdziłam, że warto i miałam rację w 100%.
Będąc w temacie indie horrorów, serdecznie wszystkim polecam Afraid of Monsters i Cry of Fear. Są to gry inspirowane mocno Silent Hillem i Residentami, ale są jednocześnie czymś własnym, a co najlepsze, były robione w bardzo małym teamie i są zupełnie darmowe (już pominę fakt, że pierwszą wersję AoM twórca wydał jak miał 12 lat!), po prostu indie gierki zawsze są tworzone z pasją, jak te stare.
Bardzo wartościowy materiał, wleciał subik i jeżeli tylko będę miała wolny czas, obczaję więcej filmików bo naprawdę przyjemnie się Pana słucha :DD
@@strowberry2859 Wzorowanych na SH1 indyków jest znacznie więcej. Mam zamiar stworzyć o tym materiał, ale zobacz sobie darmowe "Alchemila", poza tym wspomniany Signalis, czy Banned Memories.
Tak. Muzyka tutaj to dzieło sztuki. W mojej kolekcji vinyli, w kategorii muzyki z gier, to jedna z zaledwie kilku płyt.
Muzyka Akiry, to połowa sukcesu SH, zwłaszcza w pierwszej części. Ciężki, industrialny ambient, jeśli tak to można opisać, rył banię.
Fabuła, w której Harry nie wiedział o co chodzi ("pobudki" po rozmowie z Lisą) sprawiała, że gra przypominała klimatem koszmar senny, taki sen we śnie. Trudno to opisać. Podobnie jest w filmie "Drabina Jakubowa" z lat 90-tych.
Wybaczcie za poślizg z filmem oraz mniej wyraźny głos - wyjątkowo długo trzymała mnie choroba i jeszcze po miesiącu mam problemy z gardłem.
Zdrówka!
Wszystko jak zawsze elegancko, no worries. Zdrowia Browarku!
U nas w domu takie choroby to się pasem i samogonem wybijało... cholerna, roszczeniowa młodzież
Kocham serię Silent Hill, w tym roku ogrywałem ponownie jedynkę i nic a nic się nie zestarzała wciąż się w to świetnie gra i prawdopodobnie już zawsze będę do tej gry wracał. Świetny filmik, który w 30 minut opisuję dlaczego SILENT HILL jest po prostu nie do podrobienia i jako horror dla mnie jest nie do pobicia przez inne konkurencyjne serie
Dobre przedstawienie jednej z kultowych gier. Szczera i stworzona z pasją recenzja.
Tak, Silent Hill. Nigdy nie sądziłem że gra na szaraka może mnie tak sterroryzować. Cudo, cudo i jeszcze raz cudo. Mechanika radia to genialny pomysł. Ciche trzeszczenie zamieniające się powoli w głośne brzęczenie. Tego nie da się opisać.
Dziękuję za świetny materiał, bo oglądanie materiału od Recenzje Horrorów już trochę nudzi. 😊
Pierwszą grą, która zdemolowała mój wówczas kilkuletni łeb był Doom. Ten tytuł zapoczątkował u mnie choćby pasję do militariów, która trwa po dziś dzień. Druga najważniejsza gra to właśnie Silent Hill. To przy tej grze poznałem uczucie strachu, horror stał się moim ulubionym medium w grach jak i w filmie.
Nie ukrywam, czekałem na ten materiał od poczatku istnienia maratonu horrorów hehe Pozdro \m/
Długi czas oczekiwania dobiegł końca.
Nie ma chyba dużo do dodania. W tę grę grało mi się dobrze nawet po raz pierwszy dopiero kilka miesięcy temu. Pozostaje podziękować Panu za stworzenie tego filmu. Tak więc dziękuję.
Dla mnie to druga najlepsza odsłona serii zaraz po fenomenalnej dwójce. Atmosfera w pierwszej części po prostu MIAŻDŻY, i jest najlepsza ze wszystkich części. Również przeciwnicy nie są wszyscy tacy humanoidalni, przez co masz odczucie większego zróżnicowania przeciwników. A wszystkie głównie lokacje sprawiały wrażenie takich dungeonów z Zeldy, horrorowych dungeonów. Nie wiem co jeszcze w tym jest, ale z pierwszych czterech części, właśnie część pierwszą przeszedłem największą ilość razy. Bo aż dziesięciokrotnie.Po prostu istny, nieśmiertelny, ponadczasowy majstersztyk.
Oj jeśli chodzi o przeciwników - SH4 myślę że z łatwością dominuje serię. Również większość jest mało humanoidalnych.
Ale to jest piękne w tych pierwszych 4 częściach, że każdy ma swoich faworytów i każdy ma rację.
Uwielbiam ten tytuł. Do dziś pamiętam jak pierwszy raz się z nim zetknąłem na żywo. Pojechałem pokopać w piłkę z kolegą z gimnazjum, a po graniu włączył mi demo na PSXie. Był rok 2002, więc o serii wiedziałem już z gazet, ale nigdy wcześniej nie grałem. Oj zrobiło mocne wrażenie. A co gorsze gdy wyszedłem by wrócić do domu, właśnie zapadała ciemność i zrobiła się mgła, a przed mną 5 km drogi. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później tak szybko tej trasy nie pokonałem. Następnego dnia inny kolega z klasy pytał się, co tak szybko jechałem, bo chciał wyjść się przywitać, nawet wołał do mnie, ale przeleciałem jak strzała.
Później nawet robiłem dla znajomych zabawy z zagadkami w terenie oparte o Silent Hill. Trzeba było choćby wejść do piwnicy opuszczonego domu, by tam na przygotowanym ołtarzyku zostawić sztylet wyniesiony spod katakumb, które mamy pod kościołem. Wtedy jeszcze można było wąskimi szczelinami się do nich przecisnąć. Dziś już zamurowano te szczeliny. Był też upiorny lasek i tym podobne motywy. Lubiłem ogarniać takie zabawy, ale zawsze musiałem się sporo przy tym sam nachodzić by wszytko przygotować. Też miałem zabawy oparte o Dino Crisis, Resident Evil, czy nawet Metroid Prime, gdzie odszukując kolejne zdolności gracze mogli udać się w nowe miejsca. Nie wiem jak z tym jest dzisiaj. Ale w tamtych czasach gry na młody umysł działały mega kreatywnie. Chciało się samemu coś robić i wymyślać. Choćby takie rysowanie mapek do swojego wymarzonego Residenta, czy przez chwilę w szkole wydawaliśmy własną gazetkę o grach, albo też moje komiksy oparte o gry. Mam nadzieję, że na młodszych graczy gry nadal tak działają.
Co zaś tyczy się Silent Hill. Uwielbiam powracać do tej serii, a szczególnie do jej starszych odsłon. Ogółem na gry patrzę poprzez możliwości sprzętowe i czas w jakim się ukazały. Dlatego dla mnie Silent Hill pierwszy nadal jest wizualnym arcydziełem. Gram w niego na TV CRT i nadal mam poczucie obcowania z grą, która w swoich czasach musiała robić ogromne wrażenie i na mnie robi nadal. Bo wiem jakimi podzespołami dysponowało PlayStation, jakie posiadało ograniczenia. Więc patrzę na to i nie wierzę własnym oczom. A i samo intro mogę oglądać bez końca. Mam wiele gier z tamtej epoki, które ciągle wywołują u mnie opad szczęki. Takie jak choćby Tekken 3, Soul Blade (w nim też intro jest cudowne), wcześniej wspomniane już Dino Crisis, Metal Gear Solid, Panzer Dragoon Zwei, Sega Rally, Manx TT Super Bike, Virtua Fighter 2, Street Fighter 2, Perfect Dark, Wave Race 64, Banjo-Kazooie... Można wymieniać bez końca, a to tylko mowa o 5 generacji konsol. Dla mnie 6 generacja była nawet jeszcze lepsza.
Mój stary, dobry kumpel ma taki sam nick. Przypadek?
@MocnyBrowarek Przypadek, ale chętnie mogę się zaprzyjaźnić 🤣 tym bardziej, że też kocham retro z całego serduszka i też kolekcjonuję gry. Także mam bardzo podobne przemyślenia dotyczące rynku i gier. Choćby nawet te ustawienia kamery. Ależ to buduje klimat w Silent Hill. Bardzo mi szkoda, że teraz niemal wszystko jest robione na jedno kopyto.
A co do nicku. Mantis to oczywiście MGS, a 0426 to pierwszy szyfr w Dino Crisis. Może kolega też za młodu zagrywał się w te gry.
Dobra recenzja,daje suba,gra coś pięknego,to uczucie nostalgii💪
Jestem z tą serią 'from day one'. Zakochałem się w motywie 'She' z Trailera 98, które znalazłem na Officiall PlayStation Magazynie, którego kupiła mi mama. Zupełnie jak Cheryl, 'coś' przyciągnęło mnie do tego miasta, wiedziałem, że muszę w to zagrać.. miałem wtedy z 9 lat i już wtedy(sic!) wiedziałem, że to będzie gra mojego życia. Resztę zrobiła wyobraźnia. Nie pomyliłem się, motyw przewodni, jak i wspomniane 'She' będzie ze mną do końca życia. MocnyBrowarku, przyznać muszę, że recenzja to zacna, idealna, na przysłowiową dychę. Kłaniam się w pas!
Świetny materiał.
Dziękuję ci za ten film !!! 😉
To były ogólnie świetne czasy dla graczy. Wcześniej byłem długo amigowcem, przesiadka na ówczesnego peceta nie wywoływała żadnego efektu "wow". Dopiero wyjście PlayStation i gier pokroju Tekkena, Resident Evil, czy właśnie Silent Hill spowodowało, że wtedy na nowo zajarałem się grami. Silent Hill był jak kop w klejnoty - ten niesamowity klimat, niepokój, a momentami strach, a wszystko w pełnym 3D, ujęcia kamery, to wszystko robiło wrażenie. Ciekawe jakbym odebrał ten tytuł teraz, pewnie na początku trochę narzekałbym na jakość grafiki, ale nie należę do osób, które muszą mieć wszystko w max detalach i rozdzielczości, gram w retro więc pewnie bym się szybko przyzwyczaił.
Dzięki za świetną recenzję, pozdrawiam.
Ja z konsol 8/16-bit od razu przesiadłem się na PC i długo byłem PCMR (choć korzystałem z dobrodziejstw emulacji PS1). Dlatego też mogłem po latach cieszyć się z odkrywania świetnych, starych gier ;)
Miło widzieć, że już się wykuwałeś. Dzięki za recenzję (oraz dziękuje "grupie fanów" za za sponsorowanie pierwszego Silent Hilla).Nigdy nie byłem i nadal nie jestem fanem horrorów. Po prostu nie lubię się bać, ale mimo to produkcje takie jak Silent Hill czy Fatal Frame jakoś mnie do siebie przyciągają, intrygują. Fabułą i światem przedstawionym, poruszonymi tematami, gęstą atmosferą oraz klimatem i (w przypadku serii Fatal Frame) ciekawym systemem walki. Te wszystkie czynniki naprawdę doceniam, a ich największe natężenie (chodziarz mogę się mylić) wydaje mi się, że jest właśnie w horrorach. Jednak umiejscowienie kamer w takim np: Silent Hillu czy starych Residentach - pomimo iż zgadzam się z tym ze dobrze użyte robi kolosalną robotę w budowie klimatu - jest dla mnie (nawet po przyzwyczajeniu) lekko irytujące. Dlatego pomimo wszystko jednak bardziej preferuję swobodę ówczesnego umiejscowienia kamer za protagonistą (dlatego też czekam na jakieś obniżki remaku Silent Hilla 2 trzech stów uważam - nawet jeśli po wszystkich materiałach za dobry remake i grę - za sporą przesadę).
Do następnego.
PS: Jaką masz opinie o o dwóch odsłonach serii Obscure? Wydają mi się być ciekawymi tytułami, a recenzja Przemka pierwszej części była pozytywna.
Jestem fanem Obscure, super gra się w kooperacji, klimat jest przyjemny, zasoby bardzo ograniczone. Dwójkę wspominam mniej pozytywnie, ale nie pamiętam dlaczego.
Idealnie wstrzelone w hype przy Silent Hill 2 Remake 👌 Ogółem świetny film.
Czekałem na film o Silent Hill od ciebie i się nie zawiodłem. Pamiętam jak jako młody gówniarz grałem w demo SH na PS1 i byłem przerażony, demo było krótkie ale zrobiło na mnie takie wrażenie że uczucia jakie mi wtedy towarzyszyły pamiętam do dzisiaj.
Dzięki za material o jedynce w przeciwieństwie do wszystkich "dwójek". Pamiętam jak grałem pierwszy raz w SH I byłem przygotowany na cos w stylu RE i srogo się zdziwiłem, na dodatek mieszkałem kolo lodowisko i co jakiś czas testowali tam syrenę alarmowa na wypadek wycieku amoniaku, tylko czekałem która zmieni ulice na te z Cichego Wzgórza
Z jednej strony: to świetna recenzja, która dobrze pokazuje czym był pierwszy silent hill. Podobnie jak film Diuna z 2021 - ta gra bardziej skupia się na budowaniu świata, niż na fabule. Poza tym, szczególnie podoba mi się to, że w swoich recenzjach zwracasz uwagę na rzeczy związane ze strzelaniem. Na postawę strzelecką czy ślady prochu (condemned). To jest coś niespotykanego u innych recenzentów, bo nie każdy zna się na strzelaniu. Naprawdę super sprawa i ciekawie byłoby, gdybyś to rozbudował.
Niestety, recenzja ta ma jedną drobną wadę. A mianowicie: przez większość czasu pojęcie "dzisiejsze gry" wydaje się u ciebie oznaczać "współczesne gry AAA". I żebyśmy się zrozumieli: tak, masz pełną rację, gdy narzekasz na papkę produkowaną przez największe studia. No, ale osobiście uważam, że trzeba z uporem maniaka podkreślać, iż kryzys dotyczy gier-gigantów. Gry indie mają się tak dobrze, jak nigdy.
A co do kamery kinematycznej: tak, to jest bardzo ciekawa rzecz. Zwiększa różnorodnosć rozgrywki, bo pozwala na częste zmiany perspektywy. I owszem - nie da się jej wykorzystać we wszystkich grach, no ale to smutne, że w grach AAA niemal całkowicie ją porzucono.
Uciekłeś z Zaplecza?
Zastanawiałem się chyba od ponad 2 lat, czy tam kiedy zacząłem cię śledzić, kiedy Ciche Wzgórze wleci na tapet. W końcu się doczekałem, idę po mocnego browarka!!
Ładna fryzurka
Doczekaliśmy się! 😁 Dobry materiał i uczciwa., obiektywna recenzja 👍
Pierwszy i jak dotąd jedyny raz przechodziłem SH właśnie na emulatorze lata temu. Teraz jednak gdy mam już oryginalny sprzęt (włącznie z PS2) oraz dobry telewizor CRT planuję przez okres jesień-zima siąść do kilku części z tej serii. Puki co zacząłem SH: Origins na PS2.
Na CRT już totalnie miodzio jest :)
Kanał browarka jest jak promień słońca w tym ciemnym jak dupa świecie ❤
Wstęp genialny openingiem z theme niezapomniany kultowy
I wreszcie można to zobaczyć na tym kanale
Ogromny plus za omówienie etapu powstania tego wiekopomnego dzieła
Wszystko jest powiedziane w materiale i podpisuję się niemalże pod wszystkim
Od siebie
Pierwsza część króluje (nawet fabuła o soundtrack nie wspomnę miodzio a już najlepiej słuchać tego samemu po ciemku)
Trzecia część na drugim miejscu o ironio (powrót do krwawej i mrocznej stylistki i a także powrót do korzeni)
Obydwie straszą jak jasna cholera
Czwarta dość nie typowa ale ma swoje momenty plusy
I teraz będę za to rozstrzelany przy ścianie od razu druga część jest czwartym (ogrywałem wersję reżyserską z ang Director s Cut na PC, tak więc znam tytuł jeszcze bardziej )
Jednakże trochę się z tą częścią się męczyłem
Nawet soundtrack ma więcej z melancholii niż z horroru
Choć i tak słucham go najczęściej
Betrayal i Angel's Thanatos królują najczęściej
Przypominało mi to trochę wejście do miejsca do którego nie musimy wchodzić a jednak wchodzimy na własne życzenie
Tyle że zapoznając się z Remake Silent Hill 2 od razu i tak stwierdzam że wolę oryginał lol
Kulty metafizyka paranormalne zjawiska pasują do horroru jak ulał
Bądź co bądź potwory czy upiory zawsze były w kulturze i folklorze czymś odzwierciedleniem danego lęku strachu fobii ale tylko odzwierciedleniem
One żyły własnym życiem
Bawienie się psycha bohatera bądź bohaterki to zawsze miły dodatek przysmak ale nigdy nie zastąpi głównego dania
Patrz pierwsza i trzecia część
Druga postawiła raczej na psychologie z elementami grozy w stylu freudowskim
Uporanie się z przeszłością
A my gracze jakbyśmy bawili się w psychoanalityka słuchającego opowieści ztraumatyzowanego Jamesa leżącego na kozetce w naszym gabinecie
Wolna wolna nie bronię takiego podejścia
Może i ode mnie nad wyrost opinia ale mniej więcej w ten sam sposób zrobił American Mcgee i spółka growa kontynuacja przygody Alicji
Gameplay opierał się tam na przygodzie wewnątrz umysłu Alice z elementami pokręconej złamanej psychiki bohaterki
Zamiast horrowej wersji Alicji w Krainie Czarów dostaliśmy raczej Alicję w głębi zrabanej psychy
W drugiej części Madness Returns jeszcze bardziej poszli w te klimaty
Kolejno poza tym
W pierwszej - ojciec szuka swojego zaginionego dziecka normalne
Po drodze odkrywa mroczne sekrety i chcą nie chcą nie może z tego przeklętego miejsca wyjść bez córki
Wytłumaczenie fabularne i logiczne jest
Trzecia bohaterka jest prześladowana przez Silent Hill i w sumie musi się tam udać żeby się z tym rozprawić i rozwiać to raz na zawsze
A przynajmniej będzie próbować to rozwikłać
Wiele osób mówiło (nieważne czy to w CD Action czy inne redakcje)nie raz o drugiej części że nawet jeśli nie przepada się za horrorami to i tak polubi ze względu i na samą fabułę
I w sumie mają rację
Detronizacja skąd odmitologizowanie owszem
Pierwsza może i toporne sterowanie może i prosta w swoim zamyśle
Jednak lepiej mieć niedosyt niż przesyt. No może jeszcze zaklejone bądź nie wyraźnie ruchy ust bohaterów bywało uciążliwe i pauzy między zdaniami
Tyle że to raczej gorzki smak pysznego dania niż środek czyszczący zniechęcający do dalszej konsumpcji
PS kiedyś w którymś dokumencie było powiedziane na czym polega strasznie i fabuła w wykonaniu kultury azjatyckiej
,,Fabuła z początku musi być nudna żeby na końcu osiągnąć szczyt
Wydawać by się mogło że rozczarowujące na początku ale idące coraz wyżej bardziej zaciekawiając"
Mniej więcej tak to brzmiało
Toast butelką dobrego piwa dla Mocnego Browarka
Czekając na kolejne materiały
Zaraz będzie oglądane
Super materiał! :) Pamiętam jak może 10 letni ja oglądałem jak mój starszy kuzyn gra w SH, to był chyba ten moment w szkole gdzie walczył z "dziećmi". Trwało to może max 15min ale na koniec miałem takie ciary i czułem się tak zaniepokojony... A odbyło się to w letnie, słoneczne popołudnie XD niestety nadal na mojej kupce wstydu "gier do ogrania". Co do kompozytora - Pan Akira w kwestii braku umiejętności czytania nut nie jest jakimś dużym wyjątkiem ;)
Również wydaje mi się, że dla osoby z talentem i naturalnym wyczuciem rytmu - kwestia czytania nut jest zbędna.
@MocnyBrowarek W kwestii znajomości nut to pytanie co chcesz zrobić - jeśli chcesz grać muzykę klasyczną czy zostać muzykiem sesyjnym to tak. Ale do komponowania muzyki wystarczy znajomość teorii na poziomie podstawowym (skala, harmonie, rytmika itp.). Reszta to kwestia wrażliwości, techniki i tzw "dupogodziny" które spędzisz na szlifowaniu swych umiejętności. Sam zajmuję się tworzeniem muzyki, oczywiście nie na takimi poziomie jak Pan Akira, i z doświadczenia wiem że tak to mniej więcej działa :)
Ostatnio przechodziłem ją na emulatorze .Znakomita gra ,pomimo archaicznej grafiki nadal zachwyca pod katem klimatu zaszczucia i grozy. Oczywiście duża tu zasługa Akiry Yamaoki odnośnie muzyki i niepokojących ambientów, które IMHO są nawet lepsze pod kątem grozy niż w SH2. No i mamy tu wiecej tej wszedobylskiej rdzy, brudu, krat oraz wentylatorów niż w SH2.
Może jestem ignorantem, ale chyba dopiero Ty mi uświadomiłeś fakt o tym jakie "świeżaki" pracowały nad tą grą. Aż niesamowite jest to jak udało im się stworzyć tak ikoniczną produkcję :D
Też mam oryginał na ps1 ograłem ją ze 3 razy i zawsze brakowało mi amunicji 😂 a ciekawostka kiedyś pojawił się ruski tłok że spolszczeniem na szczęście tylko tekstowe nie głosowe😊
mmmm... uwielbiam pierwszą część Silent Hill wracam do niej regularnie co 2 lata.
Oj tak Silent Hill:)))
Pytanko co sądzisz o tym Downpour oraz Homecoming, dla mnie Downpour jest całkiem spoko nie wiem jak z Homecoming
Jestem w obozie który uważa że Downpour nie jest taki zły jak go malują. Nie jest to 1-4, ale nie jest też takim gównem jak Homecoming.
Grałem w to. Bardzo dobra gra. Moim zdaniem najlepsza z serii.
Dzięki za materiał! Co uważsasz o SH Shattered Memories? Przez wiele osób ta odsłona także jest ceniona
12:23 a jak sie nazywa ta notatka? :3
Jedna z lepszych gier w jakie grałem, a na pewno najlepszy Silent Hill (moim zdaniem). Grałem w to w roku 2000, jako 14 letni chłopak. Byłem tak wystraszony i jednocześnie zafascynowany, że całymi dniami nie myślałem o niczym innym.
Tak jak mówiłeś, dzisiejsze horrory nie straszą. Silent Hill ogrywany kolejny raz (już chyba kilkanaście razy w to grałem), ciągle mnie przeraża 😅
Straszenie psychologiczne to inny poziom strachu niż "uga buga".
@@Sumiasty-dq3ry no wyobraź sobie, że mi rodzice kupili 🤦♂️
@@nowakmik powodzi sie, widze
Jeśli za (umowny) tydzień się nie odezwę znaczy że miałem zawał grając w to, bo mimo że żaden ze mnie weteran horrorów to już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie zagranie w to. A recka bardzo spoko.
silent hill był najbardziej przerazająca grą w jaką grałem przebiło nawet RE3 nemesis psycha siadła już za dzieciaka grając na szaraczku i czekam na gre twórców RE i SH capcom i konami a Death by Daylight piękie ukazało szkołe gra którą kocham
Dlaczego jest ta sama scena w Sillent Bill co w Sillent Hill2?
Z ciekawości - będzie recenzja Piglet's Big Game?
Bardzo szokuje mnie z perspektywy czasu że pierwszy Silent Hill nigdy nie doczekał się jakiś portów na inne konsole nawet PC został tutaj olany w tamtych czasach fani horrorów musieli inwestować w konsole Sony by zredefiniować indywidualne podejście do grozy i dozy niepewności . Najbardziej lubię ten moment gdy stoję przed drzwiami w lokacji i mam takie cholera wie co tam będzie nie jestem gotowy na to wydarzenie
@@simonsilencio3852 Do niedawna porty PC wcale nie były opłacalne, gdyż była to problematyczna platforma z ogromnym minusem piractwa i małym userbase. Dopiero pod koniec gen PS3 nabierała sensu. Inne konsole? Jakie? N64 i Saturn by nie dały rady. Co innego Dreamcast... taki port miałby sens, ale też wiele firm po prostu go bojkotowało.
Da się to na PC odpalić?
Bardzo dobry materiał może coś o hl2?
Był przecież rok temu :)
@MocnyBrowarek ale dziś jest 20-lecie może coś więcej nagrasz :)
Nagram, ale o H-L1, bo go lubię bardziej ;) za jakiś czas będzie o H-L2.
@MocnyBrowarek czekam niecierpliwie!
Silent Hill 1 to nie tylko najlepszy Silent z całej serii. To prawdopodomnie najlepszy growy horror w historii
Silent Hill 1 może pod względem ogółu nie jest pod jakimkolwiek względem najlepszy w serii, ale za to według mnie przynajmniej ma najlepszą scenę i wątek w całej serii wraz z najlepszą nutą w serii, mianowicie ostatni moment z Lisą, a to dlatego że reprezentuje protoplastę wszelkiego strachu, bezsilność, zwłaszcza biorąc pod uwagę tło jakie na tamten moment towarzyszy graczowi, kiedy idziemy zobaczyć Lisę po raz ostatni to jesteśmy na ten moment bogiem wojny, mamy kilof w ręce i ciężarówki amunicji, to my jesteśmy najpotężniejszą istotą w całym Silent Hill, to nas te maszkary powinny się panicznie bać, to my jesteśmy największym drapieżnikiem, ale pomimo tej całej potęgi, całego tego powera, kiedy gracz gra już na odpiernicz bo może se pozwolić z uśmiechem na japie, kiedy Lisa błaga nas o pomoc i się zmienia co my jesteśmy w stanie zrobić? Nic... Uciekamy w panice, zamykając drzwi za sobą, słuchając jak Lisa za drzwiami szlocha i błaga nas o pomoc, jesteśmy absolutnie bezsilni, smutna nuta w tle która jeszcze bardziej wbija nam w serce żal, i jeszcze ta świetnie zanimowana scena krwawienia Lisy, po prostu arcydzieło
Ale jeśli uderzasz w najlepsze zakończenie - Lisa ma jeszcze jedną i mega satysfakcjonującą scenkę :)
Jak pciarz, mam bardzo mało do wyboru.
Niektórzy z Team Silent byli też zwykłymi wyrzutkami którzy się zastanawiali czy nie odejść z konami. Samemu Sato tak bardzo nie ufano że przydzilono mu zwieszchnika, a role reżysera filmów ffV dostał przez szantaż
Byli traktowani jak gorszy sort, były dłuższe okresy gdy nikt z góry się z nimi nie kontaktował. Gdy już po rozpadzie Team Silent zaczęli udzielać wywiadów - to aż ciężko było słuchać.
Słyszałem kiedyś że silent hill wzorował się też ponoć na filmie Drabina Jakubowa. Wiesz coś o tym może?
Tak, część druga czerpała z niego pełnymi garściami.
Ja sam grałem w Remake SH 2. Nie jest zła ale wiele rzeczy woła o pomstę do nieba. Ja nie grałem w żadnego oryginalnego Sillent Hilla.
Co za zbieg okoliczności parę dni temu reżyser SH1 wydał Slitterhead.
czy będzie amnesia?
Będzie.
Przeważanie zarobku nad pasją jest ewidentnie widoczne przy Yamaoce. Kiedyś - zwykły świeżak nie potrafiący czytać nut. Teraz - niespełniony i więziony przez Konami artysta, mający tak dość Silent Hilla że próbuje sie bawić swoimi utworami, przekombinowywując je. Co najlepiej jest widać w remaku dwójki gdzie niektóre utwory są albo inaczej zagrane, albo mają jakieś niepotrzebne dodatki
nie obejrze całej recenzji bo nie chce natrafić na spojlery, ponieważ nie przeszedłem całej gry, ale co do upierdliwego sterowania, po dłuższym czasie z grą, przyzwyczaiłem się do tego, i uważam że to serio działa na korzyść całego doświadczenia, nie wiem czemu ale ta toporność potęguje troche strach dla mnie.
Nie wydaje mi się bym zdradził cokolwiek, ale jasne - warto najpierw zagrać.
To Teraz Forbidden Siren 1 i 2. Tworzone przez twórców Silent Hill. Tylko trudna jest.
Zrobiś recenzję o clock Tower z (1995) lub z (1996)?
Mam zamiar omówić całą serię jak tylko ją uzbieram. W przyszłym roku pewnie ogłoszę zbiórkę.
Jeśli dobrze pamiętam to lubisz liniowe FPS'y, w tym pierwszego Half-Life. Nie chcę nic spoilerować, więc powiem tylko nie przegap Metro Awakening.
Nie rozumiem narzekania na sterowanie, dla mnie jest lepsze niż w dwójce i czwórce. W trójkę grałem tylko na klawiaturze, więc nie porównuję z padem
Myślę że dostatecznie to wyjaśniłem. Jest sztywne, wymusza ruszania całą postacią by przesuwać kamerę, a gdy tylko coś zacznie się dziać w otwartych sekcjach - wszystko reaguje z opóźnieniem i bardzo topornie.
Odpalasz na Org. Sprzęcie ? W tle opakowanie wersji PAL a gameplay z NTSC w Palowskiej nie występują dzieci z nożem
Mam PSIO - czytnik kart SD dla PS1, pobrałem preferowaną wersję gry na potrzeby recenzji. Wcześniej zdarzało mi się pobierać i wypalać na płycie jeśli różnice były duże, a nie miałem dostępu do oryginału preferowanej wersji. Tak więc słusznie - pudełko i gra PAL (bo takie wydanie wolę), ale gameplay NTSC (bo w taką wolę grać). Oczywiście zgrywane z oryginalnego PS1 z kablem RGB.
Te dzieci z oryginału i tak chyba niczego nie przedstawiają więc nie wielka strata. W późniejszych częściach każdy następny potwór coś reprezentuje
Dzieci w SH1 niczego nie przedstawiają? Yyy? Co? XD
Alessa była gnębiona w szkole, wszyscy (dzieci) się nad nią znęcali - stąd masz mordercze dzieci z nożami - to symbolizuje jak bezwzględne i okrutne były. Poza tym już sam fakt, że walczysz z dziećmi... Creepy. Tak jak w pozostałych od Team Silent - tak i tutaj każdy przeciwnik przestawia coś czego z różnych powodów bała się Alessa... Choć niezbyt pojmuje kwestie nietoperzowych stworków.
@@MocnyBrowarekkiedyś widziałem w ,erze internetu łupanego, że psy aka ptaki miał NIBY być manifestacja tego że tak jej wszyscy dopiekli że znienaiwdziła cały świat. Łącznie z psami i ptakami itd. Nie podpisuje się pod tym, dla mnie to poprostu stworek dodany jako wypałniający gameplay potworek do tłuczenia
Psy mają wytłumaczenie takie, że ją nimi szczuto i bardzo się ich bała. Jednak "pterodaktyle"... tu internet i fani mówią, że widziała je w swej ulubionej książce. Słabe wytłumaczenie.
Ależ nie należy tak patrzeć na obecność ditheringu - na ówczesnych telewizorach kineskopowych nie był on w ogóle zauważalny. Umiejętnie wykorzystywany pozwalał na tworzenie bardzo ładnych efektów dymu, mgły, przeźroczystości czy gradientów.
@@Miodowy Wytłumaczyłem to w dość jasny sposób, powtórzyłeś to co powiedziałem. Z tym że nie do końca masz rację - to działało właśnie tak tylko pod warunkiem, że używałeś gównianych kabli. Z dobrymi kablami dithering jest tak samo wyraźny na CRT jak na każdym innym TV. Tak więc na ówczesnych CRT TV był doskonale zauważalny, jeśli zainwestowałeś w kable zapewniające ogólnie lepszy i bardziej wyraźny obraz.
@@MocnyBrowarek A to sorry - oglądałem po pijaku i skomentowałem dwa dni później.
@@Miodowy Zdrowie! Kto się napije, ten długo żyje.
Grafa miażdżyła wtedy
Nie zgodzę się z tym że gra jest banalnie łatwa i że mamy pod dostatkiem medykamentów. No chyba że gramy na poziomie łatwym i omijamy walkę z przeciwnikami.
Może po prostu nie jesteś dobry w tego typu gry? Grając na normalnym i walcząc z każdym wciąż zawsze kończę z dziesiątkami niezużytych medykamentów i paroma tonami nabojów wszelakich. Nie żebym był jedyny, bo każdy znajomy który ogarnia horrory ma podobne odczucia. Na poziomie trudnym jest podobnie.
Postaraj się trochę więcej eksplorować :) większość zapasów jest rozrzucona poza główną ścieżką.
@ może to wina mojego rozlasowanego pada i tego że gram na ps3 gdzie jakiś input lag zawsze będzie mieć miejsce, ale mam wrażenie że sterowanie które zawsze było oporne a tu jest jeszcze gorzej. Do tego mam jakiś dziwny problem z celnością, gdzie marnuję duża ilość amunicji wiedząc że nie można walić serią tylko trzeba strzelać pulsacyjne. I do tego mam jedną zasadę, że wykańczam wszystkich przeciwników a szczególnie pierwszą cześć miasta aż do szkoły staram się wyczyść tylko i wyłącznie za pomocą gaz rurki co nie jest łatwe szczególnie na hard. Przemieszczam się do przodu tylko wtedy kiedy radio już nie trzeszczy. Eksplorowanie miasta jak na starego gracza wypada jest przetrzebione jak należy, każdy kąt i zaułek więc żadna amunicja czy medykament nie ma prawa mi umknąć. Łatwiej się robi bo zdobyciu młota w szpitalu.
Na szaraka mam z polskimi napisami 😅
W temacie voiceactingu - sztywne dialogi i długie przerwy pomiędzy zdaniami był celowym zabiegiem twórców. Wzorowali sie oni stylem z serialu twin peaks ktorego byli fanami i chcieli tym samym stworzyć klimat odrealnienia i wyobcowania tak jakby bohaterowie do końca nie wierzyli ze to co się dzieje wokół jest prawdziwe i rozmawiali z kimś we śnie. Pozdrawiam
Przecież źródła wyraźnie mówią, że po prostu był problem z angielską wersją skryptu, gdyż w ekipie brakowało doświadczonych scenarzystów, a przerwy były wymuszone ograniczeniami konsoli.
Naprawdę niema co do tego dodawać teorii, ani udawać że to jest dobre. Już wówczas nikt nie był zadowolony z efektu - na czele z aktorami.
@@MocnyBrowarekW jednym z dokumentów o powstawaniu gry i teamu silent była taka informacja ale może poprostu szukali wymówki dla niedociagnięć ^^
nigdy nie gralem w silent hill. nadrobie, kiedy skoncze studia (2-3 lata), bo teraz mam zapierdol + chujowego kompa, wiec potrzebuje lepszego sprzetu xd
Warto ograć 1-4 i ewentualnie Origins. Polecam emulować wersje PS2 2-4, chyba że chce ci się bawić z modowaniem PCtowej wersji SH2 ;) bo po ponad 20 latach w końcu ją naprawiono tak by nie była śmieciuchem.
@@MocnyBrowarek bede miec to z tylu glowy. pare dni temu dowiedzialem sie, ze oryginalne sh2 bylo w ogole na pc, takze wiesz xDDD
zawsze myslalem, ze to byl exclusive na ps2
a co myslisz o remake'u dwojki?
Nie grałem, jest w planach.
Niestety PCtowe wydania SH 2-4 nie są dobre, każda pod jakimś względem zdupcona i chyba najlepiej wyszło im to w przypadku SH3. SH2 na PC było totalną porażką, dosłownie wszystko spartolili :S
@@MocnyBrowarek rozumiem. dzieki za rade i wyjasnienie
It was foretold by gyromancy.
czasy tej gry były fajnie pamiętam grałem na ps2 te czasy co jeszcze chciało się grać całymi nocami siedzieć
teraz niby grafika w grach jest prawie filmowa ale już nie chce się wszystko już było
Jesteśmy w momencie gdzie ma się bardziej ochotę grać w celowo, źle wyglądające Signalis czy Alise, zamiast w niepotrzebnego Resident Evil 4 Remake, które mimo że wygląda jak film, to się czuje jak na badaniu w przedszkolu, gdzie musiałem pokazać na jakim obrazku jest miś, a na którym lalka
Browarek cos dodal a ja nic nie wiem. Ehh ten youtube... 😒
Sam sobie przeczysz. Najpierw mówisz że 2 ka ulubiona potem 4 ka xd
@@mariar.6304 Słuchamy ze zrozumieniem. Nigdy nie powiedziałem, że SH2 jest moją ulubioną.
Największą wadą cichego wzgórza jest dla mnie design monstrów. Zdaję sobie sprawę, że mają oddawać coś straszne dla małej dziewczynki, ale no nie jestem małą dziewczynką. Najlepiej wygląda ostatni boss i tyle. Z designem lepiej radziły sobie kolejne odsłony takie jak 2, 3, 4, a nawet Shattered Memories. Swoją drogą bardzo interesujący eksperyment
powiem tak, nie wiem jakim cudem ja przeszedłem SH1 bez solucji w 99 roku prawie nie znając angielskiego. teraz znam (pracuję po ang) i chociaż ostatnio przechodziłem SH1 na Anbernicu to jakoś nie mogłem tego przejść. męczyłem się i latałem jak debil. zajęło mi to zbyt długo. a tak w ogóle w tym samym czasie grałem w parasite eve 1 i jakimś cudem te dwa klimaty mi się zmieszały razem w dziwnego nostalgicznego mutanta. aaha i jeszcze Skullmonkeys. Wszystkie 3 gry przechodziłem na raz po trochę, a ich klimaty wylewały mi się na tę drugą i może nawet trzecią stronę. starzy gracze pewnie rozumieją o czym mówię. Dlatego własnie SH1 + Skullmonkeys + Parasite Eve 1 to dla mnie epicentrum nostalgii i wszystko ze sobą współgrało
Wrzucić do tego jeszcze Gallerians albo The X-Files Resist or Serve i mamy wybuchowe kombo ;)