Mam narcystyczna matkę. Dziś mam 36 lat, dopiero jakiś czas temu zrozumiałem po toksycznej relacji to. Zrozumiałem schematy zachowań, ktore całą młodość miałem wmawiane, a które uważałem że to nie przemoc. Ciągle słyszałem "jesteś zbyt wrażliwy", "głupoty ciągle tylko gadasz", "jesteś zaburzony bo za dużo myślisz". I tak dorosłem w czymś takim w poczuciu ignorancji. Gdy zrozumiałem to, przeciwstawilem się jej. Gdy te zachowania znowu słyszałem, zacząłem demaskować ja. Demaskować że ignoruje mnie, ignoruje moje uczucia, to co czuje. Co dostałem w odpowiedzi ? Złość, wystarczyło kilka chwil, i już krzyczała wyjdź koniec rozmowy i tak dalej. I staje wtedy, patrzę się na nią kilka sekund i mówię jej już teraz "współczuję ci bycia takim potworem" "wspolczuje ci bycia tak pusta emocjonalnie osoba nie liczaca się z moimi uczuciami całe życie", "jesteś żałosna zaburzona osoba niedojrzała emocjonalnie" "jesteś toksyczna osoba, współczuję ci". Wiem że to być może okrutne, ale całe życie tak mnie traktowała, ja uważałem to za normę, i z uśmiechem patrze się na nią jak dosłownie gnie ja wtedy. Nie mam skrupolow już dziś. Po takich słowach moich, ona jest złamana. Leży wtedy zamknięta w pokoju wściekła. Ale widzę że czuje wstyd, który ją przerasta. I zaczyna zachowywać się normalnie później ale to kwestia dni kilku i znowu jak zaczyna, bez skrupolow lamie ja psychicznie. Mówię jej mamo jeśli chcesz rozmawiać ze mną możesz o wszystkim ale nie masz prawa w taki sposób. Jestem dla niej dobry jeśli jest ok. Jeśli znowu zaczyna, łamie ja z uśmiechem. Żadnej refleksji nie ma, nigdy nie powie przepraszam. I mam to gdzieś. Za całe dzieciństwo, za moje traumy a było ich wiele mam w życiu piekło i małymi krokami próbuje wyjść z tego bagna, i obojętne będzie mi gdy umze. Nie kocham jej, tak jak ona nie kochała nigdy mnie i nie dopuści do siebie żadnej prawdy o sobie. Żyje bo żyje, w maskach z sercem z kamienia. I to jej kara.
Niektóre Pani filmy trafiają w sedno tak mocno że czuję gęsią skórkę bo właśnie to o czym Pani mówi dotknęło mnie dosłownie w taki sposób o jakim pani opowiada
Ja w dniu Ojca wspomnę jeszcze o bezdusznym wciąganiu dzieci w swoje intrygi i gierki Uzależnienie dziecka od siebie siebie w celu manipulacji ojcem .Dewaluacja wizerunku Ojca w oczach dzieci od wczesnego dzieciństwa ."Miłość" na pokaz itp.Masakra
Właśnie trafiłem na ten kanał i nie powiem przyciągnęła mnie Pani 😅 Jednak teraz na poważnie to zgłębiając w dalszym ciągu taką wiedzę muszę powiedzieć, że bardzo dobrze słucha mnie się tego co Pani mówi. Ja spotkałem się z typem takiej matki ale to była matka mojej byłej. Toksyczna jak nie wiem co, apodyktyczna i kontrolująca totalnie wszystko. Córka oczywiście przez to też toksyczna i tak jakby pozbawiona pewnej zaradności życiowej. Wiem pisze już o tym któryś tam siąty raz w komentarzach na różnych kanałach tego typu ale to takie moje doświadczenie najbliższe, które trwało 3 lata i na szczęście zakończone 1,5 roku temu 🙂. Nigdy więcej podobnej relacji . Wszystko się dzieje po coś i to dla mnie też było po coś . Pozdrawiam i jeszcze napiszę, że piękne włoski ma Pani 😊
Moja św. pamięci Babcia powtarzała mi: "jeśli chcesz wiedzieć jaka będzie twoja przyszła żona, to przypatrz się jaka jest twoja przyszła teściowa" wierz mi, że to zawsze się sprawdza. Pozdrawiam.
mama ofiara losu - biedna potrzebuje uwagi i towarzystwa, czasem opieki - sama nie zrobi niczego żeby poprawić swój zły stan i nigdy nie przepuści okazji żeby ponarzekać ale na próby sugestii jak zaradzić, czy co ma zrobić reaguje złością, nie ma żadnych przyjaciół i zainteresowań a narzeka, ze się nudzi i jest samotna, w dziecku interesuje ją tylko to czym może zaszpanować a prawdziwe wartości dziecka ją nie istnieją, nie słucha, kontroluje, wypytuje, ocenia
Tak właśnie jest z toksyczna matką. Trzeba potężnej wewnętrznej siły żeby taką matkę doprowadzić do pionu. Cholernie trudne ale wykonalne, mało komu się to udaje.
Ja zaczęłam ją atakować bo to było jedyne rozwiązanie żeby ją okiełznać. Ona wtedy przechodziła w rolę ofiary i pytała "co się z tobą dzieje" - odwrócenie kota ogonem.
@@magorzata7730 Wiem, że tak jest. U mnie minęło wiele lat za nim ukształtowałem w sobie wewnętrzną siłę mentalną (tzn., że nic Ciebie ku*wa nie złamie). Matka to wyczuje i dopiero wtedy pojawi się respekt z jej strony. Pozdrawiam serdecznie.
Najlepiej to uciekać od takiej matki albo na każdym kroku ją opierniczać, żeby nie miała pewności siebie. Takie osoby są bardzo zakompleksione,z bardzo niskim poczuciem własnej wartości, dlatego gnębią one własne dzieci wyciągając z nich siły życiowe. Jeśli wy zaczniecie opierniczać,wytykać im błędy na każdym kroku tak jak one wam to robią, wówczas one zrobią się potulne jak mysz pod miotłą. Trzeba je ciągle strofować i traktować tak samo jak one was. Wiem, że to ciężkie, bo wy tak nie umiecie, bo wasze matki was gnoiły od urodzenia ale to najbardziej pomaga. I izolacja. Poprostu uciekać jak to tylko możliwe jak najdalej. Takie osoby nie nadają się do życia, ciągle knują i są fałszywe. Ściągają z ludzi ich dobrą energię w zamian dając chaos i brak poczucia bezpieczeństwa. O miłości, zrozumieniu czy harmonii od takich można sobie tylko pomażyć.
@@AdamWojtylaJasne, że trafione - kulą w płot. Suchar jaki zapodałeś trywializuje realny problem. Można być nieogarem lecz nie ma obowiązku z tym się afiszować
Wszystko sie zgadza. Szkoda tylko, ze ona o swoj wizerunek tak dba,ze nikt z rodziny i ze znajomych nie wie jaka jest naprawdę. Wszystkiemu winien ojciec albo corka. Ojca napuszczala na mnie "zeby zrobil ze mna porzadek" . Ona swieta. 20 lat po rozwodzie rodziców dopiero przejrzalam ...
Co zdanie to bzdura np opiekowala sie jak byl niemowlakiem haha a za chwile ze musial isc do pracy , no to jak to nie mogl studiowac zaocznie ,matka ma go utrzymywac do 40 . Mam syna lekarza , chwali sie , jest narcyzem a jak sie nie chwali to tez zle , bo dziecka nie docenia. Askad wiesz jakie pobudki matka kierowaly, zycie jest naprawde trudne i matka chce dziecko przygotowac do radzenia sobie z problemami. Teraz temat narcystycznej matki przynosi kase i tyle w tym temacie.
Mam narcystyczna matkę. Dziś mam 36 lat, dopiero jakiś czas temu zrozumiałem po toksycznej relacji to. Zrozumiałem schematy zachowań, ktore całą młodość miałem wmawiane, a które uważałem że to nie przemoc. Ciągle słyszałem "jesteś zbyt wrażliwy", "głupoty ciągle tylko gadasz", "jesteś zaburzony bo za dużo myślisz". I tak dorosłem w czymś takim w poczuciu ignorancji. Gdy zrozumiałem to, przeciwstawilem się jej. Gdy te zachowania znowu słyszałem, zacząłem demaskować ja. Demaskować że ignoruje mnie, ignoruje moje uczucia, to co czuje. Co dostałem w odpowiedzi ? Złość, wystarczyło kilka chwil, i już krzyczała wyjdź koniec rozmowy i tak dalej. I staje wtedy, patrzę się na nią kilka sekund i mówię jej już teraz "współczuję ci bycia takim potworem" "wspolczuje ci bycia tak pusta emocjonalnie osoba nie liczaca się z moimi uczuciami całe życie", "jesteś żałosna zaburzona osoba niedojrzała emocjonalnie" "jesteś toksyczna osoba, współczuję ci". Wiem że to być może okrutne, ale całe życie tak mnie traktowała, ja uważałem to za normę, i z uśmiechem patrze się na nią jak dosłownie gnie ja wtedy. Nie mam skrupolow już dziś. Po takich słowach moich, ona jest złamana. Leży wtedy zamknięta w pokoju wściekła. Ale widzę że czuje wstyd, który ją przerasta. I zaczyna zachowywać się normalnie później ale to kwestia dni kilku i znowu jak zaczyna, bez skrupolow lamie ja psychicznie. Mówię jej mamo jeśli chcesz rozmawiać ze mną możesz o wszystkim ale nie masz prawa w taki sposób. Jestem dla niej dobry jeśli jest ok. Jeśli znowu zaczyna, łamie ja z uśmiechem. Żadnej refleksji nie ma, nigdy nie powie przepraszam. I mam to gdzieś. Za całe dzieciństwo, za moje traumy a było ich wiele mam w życiu piekło i małymi krokami próbuje wyjść z tego bagna, i obojętne będzie mi gdy umze. Nie kocham jej, tak jak ona nie kochała nigdy mnie i nie dopuści do siebie żadnej prawdy o sobie. Żyje bo żyje, w maskach z sercem z kamienia. I to jej kara.
Niektóre Pani filmy trafiają w sedno tak mocno że czuję gęsią skórkę bo właśnie to o czym Pani mówi dotknęło mnie dosłownie w taki sposób o jakim pani opowiada
Ja w dniu Ojca wspomnę jeszcze o bezdusznym wciąganiu dzieci w swoje intrygi i gierki Uzależnienie dziecka od siebie siebie w celu manipulacji ojcem .Dewaluacja wizerunku Ojca w oczach dzieci od wczesnego dzieciństwa ."Miłość" na pokaz itp.Masakra
Właśnie trafiłem na ten kanał i nie powiem przyciągnęła mnie Pani 😅
Jednak teraz na poważnie to zgłębiając w dalszym ciągu taką wiedzę muszę powiedzieć, że bardzo dobrze słucha mnie się tego co Pani mówi. Ja spotkałem się z typem takiej matki ale to była matka mojej byłej. Toksyczna jak nie wiem co, apodyktyczna i kontrolująca totalnie wszystko. Córka oczywiście przez to też toksyczna i tak jakby pozbawiona pewnej zaradności życiowej. Wiem pisze już o tym któryś tam siąty raz w komentarzach na różnych kanałach tego typu ale to takie moje doświadczenie najbliższe, które trwało 3 lata i na szczęście zakończone 1,5 roku temu 🙂. Nigdy więcej podobnej relacji . Wszystko się dzieje po coś i to dla mnie też było po coś . Pozdrawiam i jeszcze napiszę, że piękne włoski ma Pani 😊
Moja św. pamięci Babcia powtarzała mi: "jeśli chcesz wiedzieć jaka będzie twoja przyszła żona, to przypatrz się jaka jest twoja przyszła teściowa" wierz mi, że to zawsze się sprawdza. Pozdrawiam.
mama ofiara losu - biedna potrzebuje uwagi i towarzystwa, czasem opieki - sama nie zrobi niczego żeby poprawić swój zły stan i nigdy nie przepuści okazji żeby ponarzekać ale na próby sugestii jak zaradzić, czy co ma zrobić reaguje złością, nie ma żadnych przyjaciół i zainteresowań a narzeka, ze się nudzi i jest samotna, w dziecku interesuje ją tylko to czym może zaszpanować a prawdziwe wartości dziecka ją nie istnieją, nie słucha, kontroluje, wypytuje, ocenia
Tak właśnie jest z toksyczna matką. Trzeba potężnej wewnętrznej siły żeby taką matkę doprowadzić do pionu. Cholernie trudne ale wykonalne, mało komu się to udaje.
Ja zaczęłam ją atakować bo to było jedyne rozwiązanie żeby ją okiełznać. Ona wtedy przechodziła w rolę ofiary i pytała "co się z tobą dzieje" - odwrócenie kota ogonem.
@@magorzata7730 Wiem, że tak jest. U mnie minęło wiele lat za nim ukształtowałem w sobie wewnętrzną siłę mentalną (tzn., że nic Ciebie ku*wa nie złamie). Matka to wyczuje i dopiero wtedy pojawi się respekt z jej strony. Pozdrawiam serdecznie.
Najlepiej to uciekać od takiej matki albo na każdym kroku ją opierniczać, żeby nie miała pewności siebie. Takie osoby są bardzo zakompleksione,z bardzo niskim poczuciem własnej wartości, dlatego gnębią one własne dzieci wyciągając z nich siły życiowe. Jeśli wy zaczniecie opierniczać,wytykać im błędy na każdym kroku tak jak one wam to robią, wówczas one zrobią się potulne jak mysz pod miotłą. Trzeba je ciągle strofować i traktować tak samo jak one was. Wiem, że to ciężkie, bo wy tak nie umiecie, bo wasze matki was gnoiły od urodzenia ale to najbardziej pomaga. I izolacja. Poprostu uciekać jak to tylko możliwe jak najdalej. Takie osoby nie nadają się do życia, ciągle knują i są fałszywe. Ściągają z ludzi ich dobrą energię w zamian dając chaos i brak poczucia bezpieczeństwa. O miłości, zrozumieniu czy harmonii od takich można sobie tylko pomażyć.
Jesteś baaardzo,baardzo przyjemną, mądra osobą. Dziękuję
Ja mam córkę narcystyczną
przestanie cmowic o narcyzach
to zaburzenie
nie nowy gatunek swiadomie was krzywdzacy
kobieta narcyz jest jak Warszawa z tyłu Wola z przodu Brudno i Włochy😂
Jedni wiedzą co mówią a
inni mówią co wiedzą
@@biale-rekawiczki wciąż się uczę ale fajnie że trafione😀
@@AdamWojtylaJasne, że trafione - kulą w płot.
Suchar jaki zapodałeś trywializuje realny problem.
Można być nieogarem lecz nie ma obowiązku z tym się afiszować
@@biale-rekawiczki zapomniałem
dodać Ochota czyli z tyłu Woła i Ochota😀
@@biale-rekawiczki jeszcze jakiegoś suchara o Lwowie muszę wymyślić wtedy będę complete😁
Ponieważ dzieci kierują się miłością bezwarunkową, dość późno zauważają że posiadają toksyczną matkę lub ojca. W tym całe nieszczęście...
Moja córka jest narcystyczną gdyż ojciec jej traktował ją jak boginie.
Kobieta narcyz tworzy narcystyczne córki.
Wszystko sie zgadza. Szkoda tylko, ze ona o swoj wizerunek tak dba,ze nikt z rodziny i ze znajomych nie wie jaka jest naprawdę. Wszystkiemu winien ojciec albo corka. Ojca napuszczala na mnie "zeby zrobil ze mna porzadek" . Ona swieta. 20 lat po rozwodzie rodziców dopiero przejrzalam ...
Co zdanie to bzdura np opiekowala sie jak byl niemowlakiem haha a za chwile ze musial isc do pracy , no to jak to nie mogl studiowac zaocznie ,matka ma go utrzymywac do 40 .
Mam syna lekarza , chwali sie , jest narcyzem a jak sie nie chwali to tez zle , bo dziecka nie docenia.
Askad wiesz jakie pobudki matka kierowaly, zycie jest naprawde trudne i matka chce dziecko przygotowac do radzenia sobie z problemami.
Teraz temat narcystycznej matki przynosi kase i tyle w tym temacie.