Kościół, Wieża Ciśnień i Tężnie nr1 zasypane śniegiem. Ciechocinek z drona.

To nie tak miało być.
Po wczorajszym mocnym opadzie śniegu bardzo chciałem uchwycić ten magiczny krajobraz zanim wszystko zamieni się w błoto. Prognoza wskazywała, że rano będą najlepsze warunki - w miarę lekki wiatr, brak opadu i niewielki minus..
Jednak wszystko szło tym razem pod górkę. Pierwsze miejsce, na które miałem apetyt to Sosnowy Lasek i znajdująca się z nim stara Wieża Ciśnień.
Tony śniegu na ulicach i chodnikach nie pozwalały jednak zaparkować w dobrym miejscu więc startowałem bzyka z miejsca, z którego nie miałem dobrego widoku a zimno poganiało i nie przyjrzałem się co też na tej wieży siedzi...Krótko po starcie i locie w kierunku Wieży kontakt z bzykiem się urwał na dobre. Nie pomagało bieganie z kontrolerem i próby odzyskania kontaktu. Na szczęście po paru minutach usłyszałem bzyka i zauważyłem, że wraca do punktu startu gdzie udało się go przejąć.
No i potem było już tak cały czas. Zmieniłem miejsce na inną lokalizację - cały czas mega problemy z łącznością. Potem kolejne miejsce i jeszcze jedno i ciągle to samo. Ogromne problemy i ciągła utrata kontaktu z bzykiem. Czy to możliwe, że śnieg pogarsza w jakiś sposób propagację sygnału? muszę poszukać informacji ale jedno jest pewne: największą wadą Mavica Mini jest łączność. Ciągłe problemy nie pozwalają skupić się na nagrywaniu, ustawieniach i kadrach.