Panie Majster, opowiem Panu piękną przypowieść - naprawdę, warto poczytać, bo takiego fightera jak ten silnik, to nie miałem NIGDY, choć wiem, że to jest gówno: Kilka lat temu, gdy Mondeo mk3 2,0 TDCI mojej dziewczyny powiedziało finalnie "zawieź mnie na eutanazję", tj. ten cudowny diesel już zmielił wszystko co mógł w pompie CR, wtryski się rozsypały, dwumas dla jego bolesny był, a korozja pukała do bram, postanowiliśmy kupić na rok COKOLWIEK co pojeździ, a potem nowy samochód z salonu. Znalazłem potencjalnie bardzo ładnego Seata Ibizę z tym cudownym silnikiem 1,2 12V (tu miałeś chyba 6-zaworówkę, ale to jeden wał...) - znałem przypadłości tego, ale myślałem że rok pojeździ, szczególnie że bardzo ladna buda, w full-opcji, klima, etc, bez korozji, taki zadbany. 280kkm nalotu - jak na ten motorek dużo, ale chodził idealnie, nie było słychać łańcucha, wszystko było git malina... Na początku rozleciał się alternator, potem padł centralny zamek - duperele, silnik latał, olej był nowy, kulało. Pewnego dnia, dziewczyna mi dzwoni, że jak wracała z Sosnowca do Siemianowic, "coś jej się na czerwono zapalilo i alarm, ale potem zgasło" - myśle "napewno coś z tym alternatorem, regenerowany był, może coś jednak poszło nie tak... no bo co innego".... Następnego dnia, jak jechalą do pracy, dzwoni, że w centrum Sosnowca zapaliło się ciśnienie oleju, nie gaśnie.... Pomyślałem "kurde, pewnie pomyliła kontrolki", ale kazałem jej się zatrzymać, i dojść z buda do roboty, a po południu sprawdzę sobie sam co i jak.... Mineło parę godzin, poszliśmy do gruzika - olej na bagnecie 3/4 stanu, nic się nie dzieje złego w komorze silnika, wiec myśle "pojeździmy trochę, żeby obadać czy jest OK, a potem zobaczę, ale to NAPEWNO ŁADOWANIE". Odpalam - wszystko git. Jeżdżę bez celu 30 minut, auto chodzi jak złoto (znaczy, jak kosiarka, ale to stan domyślny tego xD) - jedziemy na ostatnie kółko na dzielnice Niwka-Modrzejów, i jej go oddam, bo coś "mnie tutej ściemna dziewucha". Wjeżdzam na rondo, celem zawrócenia i powrotu na centrum, gdy nagle zapala się CIŚNIENIE OLEJU, i alarm - zjeźdzam szybko na chodnik, ale z tyłu głowy mam "kurde, pewnie czujnik" - otwieram maskę, wychodzę z samochodu i z szoku nie mogę wyjść - słychać ewidentnie, że idzie na sucho, rozrząd nie napięty, wszystko telepie i chodzi jakby żwiru nasypał - no nic, gaszę czym prędzej, i czekam na lawetę do znajomego mechanika, bo sam garażu nie mam.... Ciekawostka pierwsza- zaraz po tej akcji wyjąłem suchy bagnet... wycieku nie stwierdziłem, myśle "dziwne"... Po paru dniach, znajomy zabrał się za rozbiórkę tego, i co się okazało - rozleciała się pompa oleju, nie wiem jak mogła rozpaść się pompa, która chyba lepiej smarowana być nie mogła, ale być może tropem ku temu były ślady rozbierania jej przez jakiegoś kowala, klejenia czegoś na czerwuny silikun (którego w silniku było w opór generalnie....). Generalnie jak pytałem dziewczynę, ile jechałą z tą kontrolką zapalona, to pierwotnie około kilometra - myślę "no, to i tak ładna sieczka z tego silnika została, biorąc na uwagę przebieg, syf, pół ułamanej płozy rozrządu, LPG...)" - niemniej znajomy dorwał w dobrej cenie tą pompę, co się dało w tej arterii olejowej wyczyścił w tej kosiarce, zalał nowy olej, poskładał - no, jak to mówią "gówno ożyło", ale dziewczyna bała się tym już jeździć, zamówiliśmy nową Fabię.... Jak Fabia przyszłą, Seata dostał w gratisie brat dziewczyny, i jeździła nim jego dziewucha - nie dość że zrobiła dobre kolejne 20kkm tym gratem, to po drodzę rozpadła się pompa wody, przy okazji wywalając wskazówkę od temperatury w orbitę, ale wiadomo - gruz to przeżył.... Klima "zregenerowana LPG", padnięta centralka od centralnego zamka już na amen i kilka drobnych problemów, i uwaga - samochód jak wystawili za jakieś śmieszne pieniądzę na Otomoto, to klientelę na niego mieli TEGO SAMEGO DNIA, pomimo rozpisania CAŁEJ HISTORII tego parcha - kupił chlop z Ukrainy do rozwozenia żarcia, i z tego co wiem - po kilku latach, brat dziewczyny DALEJ WIDUJĘ tego Seata na mieście, w stanie agonalnym, ale przemieszczającego się.... No jakie drugie auto i silnik zniesie takie coś ludzie xD
@@jaszczurtd Zaczynało gnić, ja mam taką zasadę, ze w naprawy blacharskie nie brnę, bo to jest droga w jedną stronę za grube rulony ;) Poza tym, - nienawidziłem tego parcha z całego serca, nawet jak działał, mimo że była to złota piaskowa Ghia, jedynie skór nie miała, to Fordowska tandeta z tych lat to dla mnie za wiele, fuj xD Choć wiadomo, ten Seat to taki mały piździk na chwilę był. Swoją drogą zagadka "co się stało z olejem" nie rozwiązana do dziś, bo po przyjechaniu na lawecie, na drugi dzien, bagnet wrócił stan. A zaraz po "finalnym pomieleniu pompy oleju" było sucho, nic.
Jak zawsze robota na najwyższym poziomie,czekam na pana filmy jak na wypłatę,nie chciało się kupić dwóch końcówek kierowniczych za 100 zł teraz lepiej całą zwrotnice z piasta i lozyskiem za 500 zł,to nie jest silnik tylko wynalazek,nie obrazajmy prawdziwych silnikow
Dokładnie tak samo działał czeski fridex zalewany jeszcze do wczesnych favoritek cholera wie z czego go robili ale zjedzona UPG czy zamulony i wyżarty blok w okolicach czwartego cylindra to nie była znowu taka rzadkość w tych gratach pędzzonych na oryginalnym płynie, o braku łopatek w pompie wody to nawet nie wspomnę.
Piękna - taka prawdziwie Polska Skoda. Na miarę możliwości użytkowania i serwisowania przez typowego Janusza. Gaz i jeżdzić tanio, olej? A po co to stary też tłusty. Końcówka drązka - kiera lata i stuka? Chwycę mocniej i zrobię głośniej radio. Pewnie płukał układ jakimś kretem do rur i domestosem co tam Grażynka miała w kibelku, bo przestało grzać budę albo silnik się gotował. Niektórzy ludzie nie powninni mieć zwierząt ale i niektórzy nie powinni mieć samochodów.
Świetny odcinek! Podszyty dobrym humorem. Zastanawia mnie do kogo należy ta Skoda biorąc po uwagę upór i chęci mechanika w dążeniu do naprawy. Dawna miłość z podstawówki? Sołtys? Poborca podatkowy może grabarz z cmentarza parafialnego...To nie jest zwykłą naprawa;-) Dalsze odcinki obowiązkowo.
Jakby nie to że zimno to by auto jeszcze jeździło. A tak to szrot😉 pozdrawiam Słyszałem o jakiś woreczkach, wkladkach do zbiorniczków uszlachetniających płyn które należy wymieniać bo się rozpuszczają i zaklejają wszystko.
To w tych z płynem G13, tam idzie eko fioletowy płyn chłodzący i worek z silikatem żeby się płyn "regenerował". Naprawa polega na usunięciu tego worka i zmianie płynu na G12.
Ja też szukam takiego śmiecia, 1.2 BMD, nie ma kompresji na 1 cylindrze. Silnik chodził jak stara kurwa. Dramat te 1.2, te 12V nie dużo lepsze. Pozdrawiam Majstra. Lubię Cię oglądać bo fajnie nawijasz, masz fach w ręku i nie gwiazdorzysz, taki porządny mechanik który wie co robi.
@@lukasz75Kuzyn miał taką to po 200 tys. km straciła kompresję ba jednym garnku i dziura w progu się zrobiła. Jeszcze kupił to jakiś mechanik i doprowadził do ładu
Dawno mnie tu nie bylo ale to nie ważne. Chce napisać, że czasem takie rzeczy to nie wina użytkownika. Nie każdy się musi znać na tym, od tego jest mechanik/diagnosta na przeglądzie, który gdy widzi, że coś się zaczyna dziać to powinien powiedzieć do własiciela "Panie, tu trzeba szybko zrobic to to i to bo będzie gorzej". A który mechanik tak powie? Ostatnio żonie auto kupiłem, zaprowadziłem do mechanika i mówię, że pierwszy serwis i proszę zrobić to to i to. No to koleś do mnie, że po co aż tyle, po co oleje w mostach wymieniać, po co w skrzyni to drogie, ale jak się Pan upiera to zrobię....Oczywiście policzył jak za zboże (i za robote i za części) ale wyszło ostatecznie, że przecież sam chciałem....Chciałem, bo doczytałem co w tym modelu trzeba zrobić i o co zadbać. Ale czy rolą użytkownika jest doktoryzowanie się na forach by znał bolączki swego auta?
u mnie w perkinsie poszła woda do oleju jak po miesiącu postoju pojechałem kosić łąke aż sie zaczął gotować. zgasiłem i jak ostygł wjechałem do garażu i od razu spuściłem olej i płyn. jak następnego dnia zdjąłem pompe wody to w aluminiowej pokrywie rozrządu dziura że śrubokręt szło wsadzić, stara wytrzymała 3 lata, nieźle. teraz założyłem 2 uszczelki pod pompe, tak niby teraz każą robić.
W temacie chemii do układu chłodzenia. Czy płukanie octem tez może zrobić takie skody? W Poldku płukaliśmy woda potem octem, potem płukanką do układów chłodniczych, a potem znów woda. Jak na razie objawów negatywnych brak. Poza tym ze to polonez. Jak sadzicie w przyszłości będzie z tego problem?
Kilka lat temu płukałem tdi 1.9 VP środkiem ze sklepu mot. po pęknięciu chłodniczki oleju .Słabo to szło więc dokończyłem rozcieńczonym octem i do dzisiaj nic się nie dzieje. Wymieniałem ostatnio termostat i od razu pompę wody i nie było żadnych niepokojących oznak .
Ocet jest dobry do płukania myślę że nie powinien spowodować większych problemów natomiast wątpię aby usunął olej z układu chłodzenia raczej na zakamieniony układ
Ten chory pomysł żeby załatać dziurę w bloku moim zdaniem nie jest taki zły 😁😜. Warunek jeden do właściciela:że jak to pierdzielnie to w żadnym wypadku do mechanika nie dzwonić 😁🙃😜. A tak na serio to szacunek dla Ciebie że masz tak stalowe nerwy że jeszcze masz siłę ratować te trupy!.
Tak myśle, że silnik o tej samej pojemności ale czterocylindrowy bylby dłuższy (co jest wazne przy montażu poprzecznym) i do tego miał większą liczbę części.
Masz racje, po co ratować to padło jak taki silniczek można łatwo zdobyć i to za nieduże pieniądze. Może dałoby się tam wrzucić poprawionego troszkę 1.2 12V bez przeróbek?
Jakby podejście było lepsze to wiertarka i gwintownik i śruba a na górze spawarka i szlifierka i uszczelka dociśnie szczególnie gdyby była nadmiarowa. Powodzenia :)
Tak oglądam i myślę "przecież nie oplaca sie tego robić", po czym wchodzi Pan Damian z informacją, że nie opłaca się tego robić :). Trudno, komentarz mial być to jest. Ale samochód musi być kochanym w rodzinie skoro nadal pchana jest w niego kasa.
Ja się czasem zastanawiam jak można doprowadzić samochód do takiego stanu? Przecież to trzeba zrobić celowo, z premedytacją bo zwyczajne przeoczenie lub zaniedbanie tak by się nie skończyło. Ja ci się majster tylko dziwię że w ogóle się takich gruzów dotykasz. Pisałem ci kiedyś że masz fajne przygody na co dzień.😂
Kurde zobaczyłem cie przypadkiem nic nie udajesz nic na pokaz wszystko z życia wzięte zostawiłem suba zostaje na dłużej ;) nie bierz takich trupów szkoda nerwów ;) Co do końcówki jak by sie rozpieło z tego jabuszka koło idzie prostopadle do auta i wypadek gotowy kurw* jak ludzie są tak lekkomyślni układ kierowniczy i hamulcowy sa najważniejsze....
mam nadzieje ze wlasciciel normalny i NIE zakwaszony jak ten silnik (bo dzialalo bo przyjechalem) caly uklad i kazda rurka do wymiany ciekawy jestem kosztow i czy caly ze szrotu samochod nie bedzie w lepszym stanie niz ten DENAT
@@rolecki Dupicie oba fleki. Jeździłem w 2008 takim 1.2 64 KM z gazem i w 8 miesięcy zrobiłem ponad 90 tysięcy kilometrów. Nigdy mnie nie zawiódł i paczkę sześćdziesiąt na autostradzie bez problemu utrzymywał. Tutaj to gruziątko strasznie zaniedbane.
To jest po uszczelniaczu do chłodnic i potem ten syf.Termostat do wymiany lub wyczyszczenia. ale nie wiem czy ma to sens jak on się znów zapcha.Do tego silnika przychodzilo kilka typow termostatów od razu pisze..Silnik to przekładki najlepiej jak mówiłeś. Jam mam osobiście ten silnik ale 12v 64km i mam przejechane ponad 60000 km na gazie u mnie i jeździ nadal .U mnie lekko nie ma powiem skrócie ale przed tem było zamulone z miasta .
Ponad 250 tyś km. Jak na małego ekobenzyniaczka to naprawdę niezły wynik. Do tego jest LPG więc jeździsz tanio. I jesteś eko więc do strefy czystego transportu wjedziesz. Oczywiście pod warunkiem że silnik jeszcze dycha 😂
Ciekawe czy koszt naprawy nie przewyższy kosztów całego auta. Wymiana silnika. Wymiana nagrzewnicy. Wymiana węży. Wymiana zwrotnicy. Do tego dojdzie pewnie i robocizna. Nawet jak będzie silnik ze szorotu to i tak rozrząd wypadało by wymienić.
Przecież to naprawa nieopłacalna, było podliczyć i odesłać klienta bo sie może mścić auto później reklamacją. Czyszczą dimerem bo dostępny pod ręka w rolniczym. A nikt nie czyta że trzeba rozrobić.
Współczuję😢 wkopałeś się po uszy. Życzę żeby skoda szybko wyjechała o własnych siłach i już więcej nie wróciła. Kiedyś też tak mialem z meganka. Wywalona korba. Właściciel przywoził silniki. Dopiero 4 okazał się w miarę do montażu. Potem problemy z wtryskami itd itp. Naprawa na grubym minusie, a wlasciciel po dzis dzien ma jakies pretensje. Nigdy więcej takich gruzów. To się zawsze źle kończy. Oby w Twoim przypadku było inaczej 😉
Że też komuś się chce płacić za naprawę tego wynalazku, ja bym chyba tego nie robił albo jeździł do póki silnik nie padnie do końca bo wartość naprawy przekroczy wartość
Podziwiam robotę, skrupulatnie i z głową, bardzo mi się podoba jak wszystko analizujesz i dokładnie ogladasz, ale niestety uważam że rzeźbienie w tym to strata Twojego czasu i nerwów. Mam tylko nadzieję że właściciel to doceni, bo patrząc po stanie auta to może być ten z tych marudnych 😅 "ło Panie a czego to tak drogo"
To się w ogóle opłaca robić,? przecież tyle rzeczy do wymiany że spokojnie by coś innego kupił w dobrym stanie, a tu jeszcze kasa ze złomowania wpadnie.
Panie Majster, opowiem Panu piękną przypowieść - naprawdę, warto poczytać, bo takiego fightera jak ten silnik, to nie miałem NIGDY, choć wiem, że to jest gówno:
Kilka lat temu, gdy Mondeo mk3 2,0 TDCI mojej dziewczyny powiedziało finalnie "zawieź mnie na eutanazję", tj. ten cudowny diesel już zmielił wszystko co mógł w pompie CR, wtryski się rozsypały, dwumas dla jego bolesny był, a korozja pukała do bram, postanowiliśmy kupić na rok COKOLWIEK co pojeździ, a potem nowy samochód z salonu.
Znalazłem potencjalnie bardzo ładnego Seata Ibizę z tym cudownym silnikiem 1,2 12V (tu miałeś chyba 6-zaworówkę, ale to jeden wał...) - znałem przypadłości tego, ale myślałem że rok pojeździ, szczególnie że bardzo ladna buda, w full-opcji, klima, etc, bez korozji, taki zadbany. 280kkm nalotu - jak na ten motorek dużo, ale chodził idealnie, nie było słychać łańcucha, wszystko było git malina... Na początku rozleciał się alternator, potem padł centralny zamek - duperele, silnik latał, olej był nowy, kulało.
Pewnego dnia, dziewczyna mi dzwoni, że jak wracała z Sosnowca do Siemianowic, "coś jej się na czerwono zapalilo i alarm, ale potem zgasło" - myśle "napewno coś z tym alternatorem, regenerowany był, może coś jednak poszło nie tak... no bo co innego"....
Następnego dnia, jak jechalą do pracy, dzwoni, że w centrum Sosnowca zapaliło się ciśnienie oleju, nie gaśnie.... Pomyślałem "kurde, pewnie pomyliła kontrolki", ale kazałem jej się zatrzymać, i dojść z buda do roboty, a po południu sprawdzę sobie sam co i jak.... Mineło parę godzin, poszliśmy do gruzika - olej na bagnecie 3/4 stanu, nic się nie dzieje złego w komorze silnika, wiec myśle "pojeździmy trochę, żeby obadać czy jest OK, a potem zobaczę, ale to NAPEWNO ŁADOWANIE". Odpalam - wszystko git. Jeżdżę bez celu 30 minut, auto chodzi jak złoto (znaczy, jak kosiarka, ale to stan domyślny tego xD) - jedziemy na ostatnie kółko na dzielnice Niwka-Modrzejów, i jej go oddam, bo coś "mnie tutej ściemna dziewucha". Wjeżdzam na rondo, celem zawrócenia i powrotu na centrum, gdy nagle zapala się CIŚNIENIE OLEJU, i alarm - zjeźdzam szybko na chodnik, ale z tyłu głowy mam "kurde, pewnie czujnik" - otwieram maskę, wychodzę z samochodu i z szoku nie mogę wyjść - słychać ewidentnie, że idzie na sucho, rozrząd nie napięty, wszystko telepie i chodzi jakby żwiru nasypał - no nic, gaszę czym prędzej, i czekam na lawetę do znajomego mechanika, bo sam garażu nie mam.... Ciekawostka pierwsza- zaraz po tej akcji wyjąłem suchy bagnet... wycieku nie stwierdziłem, myśle "dziwne"...
Po paru dniach, znajomy zabrał się za rozbiórkę tego, i co się okazało - rozleciała się pompa oleju, nie wiem jak mogła rozpaść się pompa, która chyba lepiej smarowana być nie mogła, ale być może tropem ku temu były ślady rozbierania jej przez jakiegoś kowala, klejenia czegoś na czerwuny silikun (którego w silniku było w opór generalnie....). Generalnie jak pytałem dziewczynę, ile jechałą z tą kontrolką zapalona, to pierwotnie około kilometra - myślę "no, to i tak ładna sieczka z tego silnika została, biorąc na uwagę przebieg, syf, pół ułamanej płozy rozrządu, LPG...)" - niemniej znajomy dorwał w dobrej cenie tą pompę, co się dało w tej arterii olejowej wyczyścił w tej kosiarce, zalał nowy olej, poskładał - no, jak to mówią "gówno ożyło", ale dziewczyna bała się tym już jeździć, zamówiliśmy nową Fabię.... Jak Fabia przyszłą, Seata dostał w gratisie brat dziewczyny, i jeździła nim jego dziewucha - nie dość że zrobiła dobre kolejne 20kkm tym gratem, to po drodzę rozpadła się pompa wody, przy okazji wywalając wskazówkę od temperatury w orbitę, ale wiadomo - gruz to przeżył.... Klima "zregenerowana LPG", padnięta centralka od centralnego zamka już na amen i kilka drobnych problemów, i uwaga - samochód jak wystawili za jakieś śmieszne pieniądzę na Otomoto, to klientelę na niego mieli TEGO SAMEGO DNIA, pomimo rozpisania CAŁEJ HISTORII tego parcha - kupił chlop z Ukrainy do rozwozenia żarcia, i z tego co wiem - po kilku latach, brat dziewczyny DALEJ WIDUJĘ tego Seata na mieście, w stanie agonalnym, ale przemieszczającego się.... No jakie drugie auto i silnik zniesie takie coś ludzie xD
A było mondeo ratować :P Pewnie po regenie pompy i wtrysków jeździłby do dziś :P
@@jaszczurtd Zaczynało gnić, ja mam taką zasadę, ze w naprawy blacharskie nie brnę, bo to jest droga w jedną stronę za grube rulony ;) Poza tym, - nienawidziłem tego parcha z całego serca, nawet jak działał, mimo że była to złota piaskowa Ghia, jedynie skór nie miała, to Fordowska tandeta z tych lat to dla mnie za wiele, fuj xD
Choć wiadomo, ten Seat to taki mały piździk na chwilę był.
Swoją drogą zagadka "co się stało z olejem" nie rozwiązana do dziś, bo po przyjechaniu na lawecie, na drugi dzien, bagnet wrócił stan. A zaraz po "finalnym pomieleniu pompy oleju" było sucho, nic.
@@adrianking19911991Jesteś największym bajkopisarzem internetowym młodzieńcze wybladły.
Jak zawsze robota na najwyższym poziomie,czekam na pana filmy jak na wypłatę,nie chciało się kupić dwóch końcówek kierowniczych za 100 zł teraz lepiej całą zwrotnice z piasta i lozyskiem za 500 zł,to nie jest silnik tylko wynalazek,nie obrazajmy prawdziwych silnikow
Profesjonalne podejście do naprawy to teraz nisza. Dobry film.
"Silnie rżąca " ja wiem, że to przejęzyczenie ale i tak śmieszy.🤣
Dokładnie tak samo działał czeski fridex zalewany jeszcze do wczesnych favoritek cholera wie z czego go robili ale zjedzona UPG czy zamulony i wyżarty blok w okolicach czwartego cylindra to nie była znowu taka rzadkość w tych gratach pędzzonych na oryginalnym płynie, o braku łopatek w pompie wody to nawet nie wspomnę.
Rzęcholiło to jeszcze w pierwszych fabiach. Ohv z poloneza plusa przy tym to był super silnik.
Szukamy silnika, chłodnicy, nagrzewnicy i wszystkich gumowych węży układu chłodzenia. Do egzorcysty z tym a nie do warsztatu🤣
Piękna - taka prawdziwie Polska Skoda. Na miarę możliwości użytkowania i serwisowania przez typowego Janusza. Gaz i jeżdzić tanio, olej? A po co to stary też tłusty. Końcówka drązka - kiera lata i stuka? Chwycę mocniej i zrobię głośniej radio. Pewnie płukał układ jakimś kretem do rur i domestosem co tam Grażynka miała w kibelku, bo przestało grzać budę albo silnik się gotował. Niektórzy ludzie nie powninni mieć zwierząt ale i niektórzy nie powinni mieć samochodów.
W punkt 😂😂😂
Я пердоле
Żałosny mamie cycek jesteś
Mógł być zalany płyn chłodniczy , który wchodzi w reakcję z alu . Sprawdził bym jeszcze chłodnicę , bo może być to co z silnikiem. Pozdrawiam 🖐👍
ten płyn to H2O
Super odcinek. Pozdrawiam wszystkich.
Świetny odcinek! Podszyty dobrym humorem. Zastanawia mnie do kogo należy ta Skoda biorąc po uwagę upór i chęci mechanika w dążeniu do naprawy. Dawna miłość z podstawówki? Sołtys? Poborca podatkowy może grabarz z cmentarza parafialnego...To nie jest zwykłą naprawa;-) Dalsze odcinki obowiązkowo.
Jakby nie to że zimno to by auto jeszcze jeździło. A tak to szrot😉 pozdrawiam
Słyszałem o jakiś woreczkach, wkladkach do zbiorniczków uszlachetniających płyn które należy wymieniać bo się rozpuszczają i zaklejają wszystko.
Też o ty pomyślałem
To w tych z płynem G13, tam idzie eko fioletowy płyn chłodzący i worek z silikatem żeby się płyn "regenerował". Naprawa polega na usunięciu tego worka i zmianie płynu na G12.
Piękny ulep😊
Śrubokrętem dziurę zrobił a teraz O!! 😂 A tak na poważnie, to szkoda nerwów na takiego śmiecia Panie Damianie. Pozdrawiam serdecznie ❤
poprostu zepsuł silnik
"Silnie rżąca chemia" rządzi ❤
Ja też szukam takiego śmiecia, 1.2 BMD, nie ma kompresji na 1 cylindrze. Silnik chodził jak stara kurwa. Dramat te 1.2, te 12V nie dużo lepsze. Pozdrawiam Majstra. Lubię Cię oglądać bo fajnie nawijasz, masz fach w ręku i nie gwiazdorzysz, taki porządny mechanik który wie co robi.
🍻
Nie ma kompresji bo zawór wydechowy nadpalony standard w tym silniku . Czapka do góry głowica do zrobienia i będzie żył
@@lukasz75 tak jest. Ale pierścienie też już zużyte, palił chyba tyle oleju co paliwa
Złomowisko Radostowice. Pytaj tam moze bedzie cos. Nie wiem. Ps nie mam z nimi nic wspólnego. Podpowiadam. Moze akturat, ktos cos znadzie.
@@lukasz75Kuzyn miał taką to po 200 tys. km straciła kompresję ba jednym garnku i dziura w progu się zrobiła. Jeszcze kupił to jakiś mechanik i doprowadził do ładu
to ze szrotu trzeba zestaw chłodnica i nagrzewnica i silnik. Bo resztki tego aluminium już są wszędzie.
I reduktor LPG :)
Cześć. Czekam z wytęsknieniem na kolejny odcinek o Skodzie😂
Dawno mnie tu nie bylo ale to nie ważne. Chce napisać, że czasem takie rzeczy to nie wina użytkownika. Nie każdy się musi znać na tym, od tego jest mechanik/diagnosta na przeglądzie, który gdy widzi, że coś się zaczyna dziać to powinien powiedzieć do własiciela "Panie, tu trzeba szybko zrobic to to i to bo będzie gorzej". A który mechanik tak powie? Ostatnio żonie auto kupiłem, zaprowadziłem do mechanika i mówię, że pierwszy serwis i proszę zrobić to to i to. No to koleś do mnie, że po co aż tyle, po co oleje w mostach wymieniać, po co w skrzyni to drogie, ale jak się Pan upiera to zrobię....Oczywiście policzył jak za zboże (i za robote i za części) ale wyszło ostatecznie, że przecież sam chciałem....Chciałem, bo doczytałem co w tym modelu trzeba zrobić i o co zadbać. Ale czy rolą użytkownika jest doktoryzowanie się na forach by znał bolączki swego auta?
Zgadzam się z tobą że tonie musi być wina użytkownika
3:50 "Paaanie... jeszcze wczoraj tego nie było :V "
Tym razem nie ale często 😀
to jest uszczelniacz do chłodnic czyli chlodnica do wymiany plus nagrzewnica
Indyjsikie majstry w klapkach by to naprawiły XD 🤣🤣🤣🤣
Ja też 🤣
u mnie w perkinsie poszła woda do oleju jak po miesiącu postoju pojechałem kosić łąke aż sie zaczął gotować. zgasiłem i jak ostygł wjechałem do garażu i od razu spuściłem olej i płyn. jak następnego dnia zdjąłem pompe wody to w aluminiowej pokrywie rozrządu dziura że śrubokręt szło wsadzić, stara wytrzymała 3 lata, nieźle. teraz założyłem 2 uszczelki pod pompe, tak niby teraz każą robić.
W temacie chemii do układu chłodzenia. Czy płukanie octem tez może zrobić takie skody? W Poldku płukaliśmy woda potem octem, potem płukanką do układów chłodniczych, a potem znów woda. Jak na razie objawów negatywnych brak. Poza tym ze to polonez. Jak sadzicie w przyszłości będzie z tego problem?
Ocet jest dobry do tego, tylko trzeba wypłukać
Kilka lat temu płukałem tdi 1.9 VP środkiem ze sklepu mot. po pęknięciu chłodniczki oleju .Słabo to szło więc dokończyłem rozcieńczonym octem i do dzisiaj nic się nie dzieje. Wymieniałem ostatnio termostat i od razu pompę wody i nie było żadnych niepokojących oznak .
Ocet jest dobry do płukania myślę że nie powinien spowodować większych problemów natomiast wątpię aby usunął olej z układu chłodzenia raczej na zakamieniony układ
Trzeba mieć mocna psychikę żeby jeździć takim autem . W tym stanie to walka z wiatrakami.
Chemia musiała być zaje-mocna nawet jeden cylinder zniknął.
To się wyklepie!😁
Ten chory pomysł żeby załatać dziurę w bloku moim zdaniem nie jest taki zły 😁😜.
Warunek jeden do właściciela:że jak to pierdzielnie to w żadnym wypadku do mechanika nie dzwonić 😁🙃😜.
A tak na serio to szacunek dla Ciebie że masz tak stalowe nerwy że jeszcze masz siłę ratować te trupy!.
To auto to letki melodramat! 😮
Chyba będzie potrzebna etopiryna przy naprawie 😂
Jeżeli te zaniedbania wynikają z braku finansów to można zrozumieć. Podejrzewam jednak totalną olewkę.
Póki to jeździło to na złom podjechać trzeba było i oddać. Jeszcze 500zł by dali.
Tak myśle, że silnik o tej samej pojemności ale czterocylindrowy bylby dłuższy (co jest wazne przy montażu poprzecznym) i do tego miał większą liczbę części.
Kia miała 1.1 na 4 cylindrach i generował podobna moc co ten ale praca silnika i przyspieszenia zupełnie inne
Masz racje, po co ratować to padło jak taki silniczek można łatwo zdobyć i to za nieduże pieniądze. Może dałoby się tam wrzucić poprawionego troszkę 1.2 12V bez przeróbek?
Silnik siadł by bez problemu ale instalacja sterwnik chyba nie
Jakby podejście było lepsze to wiertarka i gwintownik i śruba a na górze spawarka i szlifierka i uszczelka dociśnie szczególnie gdyby była nadmiarowa. Powodzenia :)
Tak oglądam i myślę "przecież nie oplaca sie tego robić", po czym wchodzi Pan Damian z informacją, że nie opłaca się tego robić :). Trudno, komentarz mial być to jest. Ale samochód musi być kochanym w rodzinie skoro nadal pchana jest w niego kasa.
Tak wyglada niestety większość aut z polskiego salonu,Panie servisowany wszystko robione na czas.Taka smutna prawda.
Kiedyś mechanicy kradli katalizatory. Teraz kradną cylindry nawet 😮
Ja się czasem zastanawiam jak można doprowadzić samochód do takiego stanu? Przecież to trzeba zrobić celowo, z premedytacją bo zwyczajne przeoczenie lub zaniedbanie tak by się nie skończyło. Ja ci się majster tylko dziwię że w ogóle się takich gruzów dotykasz. Pisałem ci kiedyś że masz fajne przygody na co dzień.😂
Szkoda gadać o tej Škodzie 🤭.
Silnik silnikiem , ale te innowacyjny system zmiennej geometrii zawieszenia. Ciekawy jestem jak to działa 😂
Trzeba brać zamach kierownicą przy naciśnięciu hamulca dla korekty kursu.
Kurde zobaczyłem cie przypadkiem nic nie udajesz nic na pokaz wszystko z życia wzięte zostawiłem suba zostaje na dłużej ;) nie bierz takich trupów szkoda nerwów ;)
Co do końcówki jak by sie rozpieło z tego jabuszka koło idzie prostopadle do auta i wypadek gotowy kurw* jak ludzie są tak lekkomyślni układ kierowniczy i hamulcowy sa najważniejsze....
Nie wymieniany płyn chłodniczy zjadł blok 😊
Korozja korozją, ale co się stało z czwartym cylindrem?!
mam nadzieje ze wlasciciel normalny i NIE zakwaszony jak ten silnik (bo dzialalo bo przyjechalem)
caly uklad i kazda rurka do wymiany
ciekawy jestem kosztow i czy caly ze szrotu samochod nie bedzie w lepszym stanie niz ten DENAT
Typowy naciągacz, żeby taką końcówkę wymieniać...
Ktoś dodał trochę płyty wiórowej 🤔,bedzie chodzić ,pozdrowienia i powodzenia.
A majster sylykonem te dziureczke by zalepył i by była lux robota
3 cylindry i na gazie? Panie ,jaka to musi być moc ... po przecinku 😁
Nawet na benzynie ten silnik rozpędza się godzinach.
@@rolecki Dupicie oba fleki. Jeździłem w 2008 takim 1.2 64 KM z gazem i w 8 miesięcy zrobiłem ponad 90 tysięcy kilometrów. Nigdy mnie nie zawiódł i paczkę sześćdziesiąt na autostradzie bez problemu utrzymywał. Tutaj to gruziątko strasznie zaniedbane.
Starej daty ekspertów żeby wody nie ubywało kawę zbożową a nawet musztardę jak pchali widziałem, ale tutaj też grubo 😂
Majster, ile masz różnych blokad rozrządu uzbierane?
Nie liczyłem trochę tego jest
To jest po uszczelniaczu do chłodnic i potem ten syf.Termostat do wymiany lub wyczyszczenia. ale nie wiem czy ma to sens jak on się znów zapcha.Do tego silnika przychodzilo kilka typow termostatów od razu pisze..Silnik to przekładki najlepiej jak mówiłeś. Jam mam osobiście ten silnik ale 12v 64km i mam przejechane ponad 60000 km na gazie u mnie i jeździ nadal .U mnie lekko nie ma powiem skrócie ale przed tem było zamulone z miasta .
Warsztat mechaników powinien być na lekkiej górce. Za górką przepaść. Złomowisko i huta.
Ale zajazd 😮😮😮
Wszystko wina rżących (14:20) dimerów 😂
To ma motor od Ferguson a?
Ponad 250 tyś km. Jak na małego ekobenzyniaczka to naprawdę niezły wynik. Do tego jest LPG więc jeździsz tanio. I jesteś eko więc do strefy czystego transportu wjedziesz. Oczywiście pod warunkiem że silnik jeszcze dycha 😂
To już raczej nie pierwszy silnik napisy markerem o tym świadczą
Ciekawe czy koszt naprawy nie przewyższy kosztów całego auta.
Wymiana silnika.
Wymiana nagrzewnicy.
Wymiana węży.
Wymiana zwrotnicy.
Do tego dojdzie pewnie i robocizna.
Nawet jak będzie silnik ze szorotu to i tak rozrząd wypadało by wymienić.
Może zastosujemy leczenie kanałowe? Czy tylko ekstrakcja wchodzi w grę?
Ja bym kazał właścicielowi oddać to na złom szkoda rąk sobie brudzić i brać odpowiedzialność za naprawę takiego trupa.
az sie przypomina filmik u chrisa o skodzie xD
Przecież to naprawa nieopłacalna, było podliczyć i odesłać klienta bo sie może mścić auto później reklamacją. Czyszczą dimerem bo dostępny pod ręka w rolniczym. A nikt nie czyta że trzeba rozrobić.
Ta naprawa chyba nie będzie ekonomicznie opłacalna, lepiej to sprzedać z uszkodzonym silnikiem raczej, jakiś amator się znajdzie.
I co on miałby potem z tym zrobić, że jego czeka dokładnie to samo, takie auto niestety się nadaje już potem tylko do kasacji albo na części
Wsadził śrubokręt i zepsuł. A tak by jeszcze jeździło :D
1.2 tsi?
Klient: Panie 20 lat nic z tym autem nie robiłem tylko lałem paliwo a Pan żeś go w jeden dzień zepsuł.
Mechanik: 😠😤😡🤬
Pozdrawiam
Paaanie... tłoka jednego brakuje w tym silniku.
Współczuję😢 wkopałeś się po uszy. Życzę żeby skoda szybko wyjechała o własnych siłach i już więcej nie wróciła. Kiedyś też tak mialem z meganka. Wywalona korba. Właściciel przywoził silniki. Dopiero 4 okazał się w miarę do montażu. Potem problemy z wtryskami itd itp. Naprawa na grubym minusie, a wlasciciel po dzis dzien ma jakies pretensje. Nigdy więcej takich gruzów. To się zawsze źle kończy. Oby w Twoim przypadku było inaczej 😉
Brawa dla diagnosty😮
No i patrz... Auto jeździło, trafiło do mechanika i silnik na złom....co za czasy z tymi mechanikami. Tylko by wymieniali😂
I weź Pan tanio zrób, i żeby było dobrze!
7:00 mnie to bardziej zastanawia jak to przegląd przeszło a nie jak jeździło bo jeździć to będzie, a w rok czasu na pewno to sie nie zrobilo...
👍
Nie prościej zamienić tego na szrocie za inny egzemplarz? Może trafi się w lepszym stanie.
Taki był plan , był
Jak można doprowadzić do takiego stanu auto?
Tylko jeździć
To co znajduję sie w tym układzie chłodzenia to na 100 procent kostki doWC. Może miały odstraszac Kuny a nie Pana Mechanika.
Tak końcówka to już kryminał.
Jak toto przeglądy przechodziło 😮
👍.
Że też komuś się chce płacić za naprawę tego wynalazku, ja bym chyba tego nie robił albo jeździł do póki silnik nie padnie do końca bo wartość naprawy przekroczy wartość
Płukać układ dimerem, aż się zaplułem przy kawie.
Tam jest rysa w rogu na głowiczy czy pekniecie
Rysa
Pracuje jak ruski traktor, koniec jej bliski 😂😂
Mam Podobną Sytułacje Lecz Zaczynam Od odmy Ale to dopiero na Koncu
I jak tu się rozliczasz z klientem? Bo i głowica planowana i bardzo dużo pracy w ten paździerz włożone.
Uszczelniacz chemiczny 100 procent miałem takie przypadki tragedia
Panie... tam nie było mechanika ani wielkomiejskiego ani z prowincji przez ostatnie 15 lat
Dłubaninki są najlepsze. Jak majster zrobi to dostanie serduszko WOŚP 😉
Po miniaturce myślałem że to jakieś V6
Jakby dwie takie obok siebie postawić to w sumie 🤔
👍
Podziwiam robotę, skrupulatnie i z głową, bardzo mi się podoba jak wszystko analizujesz i dokładnie ogladasz, ale niestety uważam że rzeźbienie w tym to strata Twojego czasu i nerwów. Mam tylko nadzieję że właściciel to doceni, bo patrząc po stanie auta to może być ten z tych marudnych 😅 "ło Panie a czego to tak drogo"
Ten zawor na srodkowym cylindrze dziwnie Wyglada
Przedziwny zawór czyli dziura w zaworze?
Jeszcze reduktor może puścić gaz do układu chłodzenia i też się ciekawostki dzieją
To się w ogóle opłaca robić,? przecież tyle rzeczy do wymiany że spokojnie by coś innego kupił w dobrym stanie, a tu jeszcze kasa ze złomowania wpadnie.
😮
Ktoś ją musztardą uszczelniał
Chlodniczka oleju?
Brak
Ok@@mechanikzprowincji990
Brak podstawowego serwisu i bardzo niska jakość części zamiennych….. i mamy taki o to efekt.
No , czasem Pana zawod jest wysoce nieapetyczny !
Piękny gruz... I takich jest sporo, które to poruszają się po drogach i nie wiedzieć czemu przechodzą przeglądy...
@@TheInokatsu Nie mieszkam w Polsce,ale wiem dlaczego .
Niech sobie teraz rower kupi i gaz założy będzie taniej 😅
Mit silikat w zbiorniczku wyrownawczym
Jak lpg to zawsze za moment jest upg😂
Jaki przebieg
Tylko Ty naprawiasz złomy i gruzy z wysokim ryzykiem podejrzewam że uwolnił się sylikat zatkał nagrzewnice i wpadli na genialny pomysł czyścimy układ
Sylikat to wprowadzili dopiero z 10 lat po wyprodukowaniu tego strucla.