Mieszkam 100 m od puszczy niepołomickiej. Cudownie jest mieć las w zasięgu ręki. Za każdym razem kiedy wchodzę do lasu, czuję ogromną wdzięczność i zachwyt. Panie Andrzeju poproszę o link do książki :) Ps. Świetne są Pana podcasty, dziękuję
Jakoś intuicyjnie chyba, mam takie wewnętrzne potwierdzenie, doświadczenie, że las i natura wspiera człowieka psychikę i biologię. Nie potrzebowałabym do tego badań naukowych ale chętnie je wysłuchałam. W razie dyskusji z mocno intelektualną osobą posłużę się tą wiedzą, ponieważ trudno wyjaśnić działanie intuicji, gdyż nią się po prostu czuje.
Mieszkam w lesie. Wychowałam się w blokowisku, potem killa lat mieszkałam na dalekich przedmieściach pod lasem. I nigdy nie wrócę do betonowego miasta. Jeżeli zdrowie zmusi na starość to znowu - dalekie obrzeża miasta z dostępem do lasu. Przyroda ma moc. Nic tak dobrze nie robi mojej głowie jak spacery, ogród, zieleń, nawet to, że gdy jest brzydko to z okna widzi się i słyszy szum ściany zieleni.
Ze swojej strony powiem tak. Mam 52, od blisko 10 lat pływam intensywnie co drugi dzień po 30 minut, z podkreśleniem PŁYWAM, a nie stoję w basenie, pełne 30 bez przystawania. Efekt ? Kuśka stoi jak za młodu, zastrzyk serotoniny bezapelacyjnie poprawia nastrój i humor, a problemy z bólami pleców i inne pierdoły odeszły do lamusa. Po prostu polecam🙂. A las ? Gdybym był sam i nie musiał sie na nikogo oglądać już dawno zamieszkałbym w najgłębszym borze, jadł zupę z kory brzozy i miał ten świat i was wszyscy ludzie głęboko w dupie😁👍.
Mieszkam 1.5 km od lasu, lubię tam chodzić nie tylko dla fizycznych korzyści, ale przede wszystkim dla psychicznego spokoju.
Super odcinek! Aż się chce iść do lasu ❤ dzięki.
Dziękuję bardzo za ten odcinek
Bardzo uświadamiający, co zachęca do wychodzenia z domu i ruchu!
Mieszkam 100 m od puszczy niepołomickiej. Cudownie jest mieć las w zasięgu ręki. Za każdym razem kiedy wchodzę do lasu, czuję ogromną wdzięczność i zachwyt. Panie Andrzeju poproszę o link do książki :)
Ps. Świetne są Pana podcasty, dziękuję
@@luigrodecka7164 dziękuję!
Moim marzeniem jest dom na skraju podmiejskiego lasu z uwagi na pracę/moje usługi i bycie dostępnym dla klienta a nie tylko dla dzikiej zwierzyny.
Jakoś intuicyjnie chyba, mam takie wewnętrzne potwierdzenie, doświadczenie, że las i natura wspiera człowieka psychikę i biologię. Nie potrzebowałabym do tego badań naukowych ale chętnie je wysłuchałam. W razie dyskusji z mocno intelektualną osobą posłużę się tą wiedzą, ponieważ trudno wyjaśnić działanie intuicji, gdyż nią się po prostu czuje.
Mieszkam w lesie. Wychowałam się w blokowisku, potem killa lat mieszkałam na dalekich przedmieściach pod lasem. I nigdy nie wrócę do betonowego miasta. Jeżeli zdrowie zmusi na starość to znowu - dalekie obrzeża miasta z dostępem do lasu. Przyroda ma moc. Nic tak dobrze nie robi mojej głowie jak spacery, ogród, zieleń, nawet to, że gdy jest brzydko to z okna widzi się i słyszy szum ściany zieleni.
💚
Ze swojej strony powiem tak. Mam 52, od blisko 10 lat pływam intensywnie co drugi dzień po 30 minut, z podkreśleniem PŁYWAM, a nie stoję w basenie, pełne 30 bez przystawania. Efekt ? Kuśka stoi jak za młodu, zastrzyk serotoniny bezapelacyjnie poprawia nastrój i humor, a problemy z bólami pleców i inne pierdoły odeszły do lamusa. Po prostu polecam🙂. A las ? Gdybym był sam i nie musiał sie na nikogo oglądać już dawno zamieszkałbym w najgłębszym borze, jadł zupę z kory brzozy i miał ten świat i was wszyscy ludzie głęboko w dupie😁👍.
ćwiczyć 5 godzin dziennie ? czy dobrze pana zrozumiałem?