Tak, tak, tak - na wszystkie pytania finansowe/mieszkaniowe/kredytowe 😂 chcemy wincej! Szczególnie, ze się przymierzamy z mężem do kupna i każde poszerzenie tematów i kolejna wiedza jest mile widziana ❤
Mam 29 lat, od roku mieszkamy w swoim domku, który budowaliśmy 3 lata (mówię budowaliśmy, bo razem z mężem braliśmy bardzo czynny udział w tej budowie 😉) i czuję teraz codziennie taką wdzięczność razy 1000000 😊 mamy prawie 1 ha działki, nasza trójka dzieciaczków codziennie hasa sobie po trawce, piesek ma też gdzie się wybiegać, myślałam że będzie mi brakowało miasta (mamy ok 17 km), ale powiem szczerze że tak już wsiąkłam w tę naszą wiejską przygodę, że jak przyjeżdżam np raz w tygodniu „do miasta” (w którym mieszkałam ok. 25 lat swojego życia) czuję się jakaś taka przytłoczona 😅 także naprawdę uczucie niesamowite i każdorazowy wjazd na podwórek to ogromna wdzięczność i niedowierzanie że to NASZE 🥰
Mam 25lat. U mnie jest totalny brak możliwości nawet na wkład własny. Rodzice nie mają oszczędności żeby „pożyczyć”, zarabiam ~5k miesięcznie a do utrzymania jest mały biznes i mieszkanie na wynajem. Wszystkie rachunki wynoszą mnie miesięcznie minimum 3300 do tego zakupy firmowe, jedzeniowe, komunikacja miejska, chemia i tak w nieskończoność. Jak przy tym odłożyć 100k na wkład własny? Chętnie posłucham o finansach, propozycjach pracy dodatkowej i wszelkich takich tematach 😅
Jestem zainteresowany dosłownie wszystkim o czym mówiliście w tym podcascie. Jestem aktualnie w podobnej sytuacji, gdzie też myślę o tym wszystkim i spróbuję samemu zbierać informacje no i jest to jakaś masakra jeśli chodzi o domy, mieszkania, finanse itp. Więc z wielką chęcią przyjął bym też wiedzę od was, wasze spostrzeżenia, podejścia itp.
Właśnie jestem po podpisaniu umowy kredytowej, ale przed podpisaniem aktu notarialnego mieszkania z małym ogródkiem. To moje pierwsze takie doświadczenie życiowe i mam ambiwalentne odczucia teraz. Z jednej strony ogromny stres, ale z drugiej strony to nie mgoe się już doczekać. Największym moim motorem napędowy do własnego M jest właśnie to, że w końcu będę mogła mieć swojego czworonoga bez późniejszego problemu z wynajmem 😁
Bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam temat dzisiejszego podcastu. Też w ostatnim czasie dużo myślę na temat przyszłości i własnego kąta i również próbuje zagłębić się w szczegóły dotyczące kredytu bo wiem że jest to jedyna możliwość na wymarzoną przyszłość. To super że o tym mówicie bo często czułam się źle z tym że chce wziąć kredyt przez tiktokowych przedsiębiorców mówiących o tym że własne mieszkanie tylko za gotówkę bo trzeba być niezależnym. Często w mojej relacji odnoszę się do waszego związku, wiele rzeczy mnie inspiruje i widzę wiele podobieństw. Po wysłuchaniu tego podcastu po raz kolejny się w tym utwierdzam i cieszę się że w kwestii własnego domu i kredytu również będziecie mogli stanowić dla mnie inspirację i wsparcie. Dla mnie jesteście właśnie takimi twórcami o jakich pod koniec odcinka mówicie że brakuje. Bardzo doceniam waszą obecność w Internecie i dziękuję że jesteście 🫶🏼 Pozdrawiamy z Rzeszowa razem z pieskiem 🐶
Piekny glow bije od Wici w tym filmie ❤ Temat mieszkań/domów tak mnie triggeruje, bo bardzo bym chciała mieć swoje, ale finanse na razie nie te :(. Pokolenie rodziców i dziadków kwituje to tak : "zawsze bylo ciężko" "ja miałam w Twoim wieku dzieci, nie miałam czasu sie użalać nad sobą, musiałam wziąć byka za rogi" itp. Te same osoby kupily mieszkania za 7 tys-14tys od Państwa i pracowały 1/4 etatu lub poszly na wszesna emeryturę i mimo to dalej twierdzą, że ze mamy teraz łatwiej niż oni, jeśli chodzi o kupno domu/mieszkania.
Kiedys to dzialalo tak, ze placilo sie co miesiac dosc wysoka skladke i normalny czlowiek po nieraz 15 latach "dostawal" swoje M - w przypadku moich rodzicow bylo to 37 m2 na rodziny 2 + 2, a w szczytowym momencie zylo tam 5 osob, bo doszla jeszcze babcia. I tak mieszkali przez 10 lat, zanim bylo ich stac na zakup wlasnego M bez kredytu. Obecnie jest moim zdaniem znacznie latwiej - pensje sa nieporownywalnie wyzsze, jest mozliwosc pracy zdalnej, jak sie dobrze wybierze zawod to mozna mieszkanie splacic w 5 - 10 lat i co najwazniejsze, mozna sobie wybrac gdzie sie mieszka, w jakim standardzie i na jakim metrazu. Po swoich znajomych, obecnie juz po 30 widze ze wiekszosc juz mieszkanie ma splacone - a wszyscy zaczynalismy od zera. Jak juz sie kariera razpedzi jest latwo czego i Tobie zycze z calego serca :).
@@marcinpiotrowski7368 dziekuję za słowa otuchy! Twój komentarz naprawdę dla mnie dużo znaczy, dałeś mi inną perspektywę na sytuację. Cały czas działam, żeby było lepiej i mam nadzieję, że się uda.
Uwielbiam Was oglądać! Czuję się jak na kawce z przyjaciółką, a zawsze wyniosę coś wartościowego z Waszych filmików❤️ Wicia może byś kiedyś chciała zrobić odcinek z polecajkiami blogów, książek, podcastów czy kanałów na yt? Myślę, że dużo osób by skorzystało z Twoich polecajek😊( jak ktoś też chętny to Lajkować żeby Wicia zauważyła 😁)
W tamtym roku kupiliśmy z mężem właśnie segment (szeregówka) pod Warszawą. Faktycznie bardzo dużo pomaga dobry doradca kredytowy szczególnie w przypadku gdy jest się w takich tematach zielonym. Dobrze spotkać się z taką osobą dużo wcześniej aby poznać swoje możliwości finansowe i żeby trochę rozjaśnił nam w głowie jeśli chodzi o sytuację kredytowo-mieszkaniową w danym okresie. Pozdrawiam i życzę powodzenia w podejmowaniu trudnych decyzji 😊
Kluczowym sukcesem w braniu kredytu i kupna mieszkania jest doradca kredytowy. Mój był od początku do końca bardzo zaangażowany w sprawę. Nie olewał niczego, w sekundę reagował na kolejne wymogi banku. Nie zarabiam nie wiadomo ile, ale udało mi się wziąć kredyt samej. Obecnie mam 60m² mieszkanie na obrzeżach Warszawy. Da się? Da się 🙂
Moi rodzice po 20 latach kupili dom. Od kiedy pamiętam to „oszczędzali na dom” ale i tak musieli wziąć kredyt. To ile było problemu z dostaniem kredytu, notariuszem i wszystkimi sprawami dotyczącymi działki to głowa mała. Ale ich marzenie się spełniło a łzy szczęścia to widok nie do zapomnienia.
My zrobiliśmy tak, że kupiliśmy mieszkanie na kredyt. Mniejsze (50m2) 2pokoje+salon z aneksem. Z myślą, że nie jest to nasze miejsce docelowe a po prostu przystanek w tej całej drodze. Był to jakiś kompromis, mieszkaliśmy wcześniej z rodzicami mojego partnera, w domu na wsi i niestety dla mnie to była masakra, nigdy w tym miejscu nie czułam swobody, takiego po prostu komfortu psychicznego. A gdy miał miejsce pożar tego domu, straciłam też jakiekolwiek poczucie względnego bezpieczeństwa. Ucierpiało na tym moje zdrowie psychiczne, potrzebowałam leków. Nie chciałam wtedy domu, tylko mieszkanie (czułam, że jednak mniej zaangażowania i dbania ono wymaga). Wyszliśmy z założenia, że te mieszkanie zawsze sobie będzie, można je wynająć, sprzedać i zawsze jest jakimś zabezpieczeniem cena i tak trafiła się w miarę w porządku bo potem nastąpił bum po kredycie 2% (ostatecznie też go wzięliśmy ale w ofercie, czyli cenie przedstawionej nam jeszcze przed oficjalnym wprowadzeniem) i finalnie na tym osiedlu ogłoszenia były za prawie 2x tyle za ile my je dostaliśmy od dewelopera. Jest tu kilka rzeczy, które wiem, że chciałabym aby były inne ale dalej komfort, swoboda, bezpieczeństwo jakie tu czuję sprawia, że czuję się szczęśliwa i daje mi to podstawy i motywację do tego aby za kilka lat wybudować od zera swoje wymarzone miejsce. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za to, że znajdziecie odpowiednie rozwiązanie ❤️ pamiętajcie, że „na jakiś czas” też może być w porządku 🌸
Cale zycie mieszkalam w domu i chlopak tez, wiec nie bylo opcji o bloku nie odnalezlibysmy sie tak samo w miescie+mamy psa lekliwego,ale niestety budujac dom trzeba miec mega duzo zapasu kasy i czasu,ktorego i sil na to nie mielismy. U nas dom "gotowiec" kupic graniczylo z cudem, wiec zdedydowalismy sie na taki "kompromis" czyli blizniak. Jestem ogromnie wdzieczna za ten w koncu spokoj od toksycznych rodzicow itd, za cisze spokoj las obok piekne widoki i wielki ogrod🥹Mieszkamy ponad rok juz, ale jakos mam kryzysy. Glownie przestawic sie wzgledem prywatnosci na dworze,bo ja w domu mialam totalny luz wiekszy i prywatnosc,ktora tu musimy sobie z czasem stworzyc i powoli robi. Wiem, ze nie ma co narzekac bo wlasnie wiele osob w moim wieku mieszka w blokach po 20-60m2 nawet a ja w domu 110 m2 i mam swoj azyl mimo wszystko,ale mam czasem kryzysy i czy sie przyzwyczaje do tego ze jednak tak jak w domu mialam nie ma tu,ze wychodze na dwor mam na przeciw zielen przestrzen a nie kolejny dom oko w oko obok tarasu ktos mi chodzi bo ma wejsciowe drzwi i ciagle "szuranie" drzwiami od auta itp oraz obok sasiada mniejsza duzo prywatnosc. Czasem w lecie krepowalam sie wyjsc i nie moglam odpoczac na tarasie tak mnie to załamywało, ze jednak jest inaczej i najgorzej jak wszyscy zleca sie i jest glosniej ktos siedzi obok sasiedzi ja twz na tarasie i juz dla mnie konczy sie siedzenie na dworze i wgl. Ale w glowie sobie teraz ustawiam to, ze przeciez inni maja znacznie gorzej i malo kto osiagnal tyle co my przez ten czas w tym wieku i powinnam na maksa byc wdzieczna i tez olac swiat i ludzi nie zwracac uwagi a zyc wlasnym zyciem pod siebie z tym tez mam problem by nie przejmowac sie innymi i olac.
Z tymi dzwiekami i "fazami" mam tak samo juz nawet mieszkajac w domu blizniaku majac cala polowke dla siebie mam takie schizy bo na przeciw kolejny oko w oko jest obok i jak tylko trzask drzwi do auta czy wyjezdza slysze to kazdy dzwiek wylapuje itd, jest to meczace w cholere i mam nadzieje, ze kiedys bedziemy jednak miec wlasny maly, ale dom wolnostojacy z dala od sasiadow wiekszym przynajmniej odstepem albo ze sie przyzwyczaje do tego co jest😅ale jest to zdecydowanie lepsza opcja od blokowiska gdzie napewno jest duzooo gorzej i bardziej "rozkojarzen"😅 A wgl wynajem okazuje sie, ze nas by wynioslo jak porownywalismy z rata kredytu, ktora wynosi duzoo mniej niz koszt wynajmu😅
Ja bym chętnie posłuchała dalej o tematach związanych z budową domu. Sama pracuję w tej branży więc większość jest mi bliska, ale w praktyce każdy ma zupełnie inną sytuację więc im więcej wy powiecie o swoim doświadczeniu (i domysłach) tym więcej będzie komentarzy o sytuacjach innych osób więc wtedy może da się oszacować co bezdyskusyjnie trzeba brać pod uwagę i na co uważać, a co jest kwestią plastyczną.
Nie ze wszystkim z Wami się zgadzam, ale tak już wygląda życie, co człowiek to inne zdanie😃 ale lubię Was. Jak na to że jesteście młodymi ludźmi to macie dojrzałe spojrzenie na świat i to jest tylko na plus😎 Z mojej perspektywy wzięcie kredytu na mieszkanie było najlepszą perspektywą. Od lat z chłopakiem (teraz już mężem) wynajmowaliśmy mieszkania i wydawaliśmy na nie X💲. Po ślubie zdecydowaliśmy się wziąć kredyt i kupić mieszkanie, bo życie z perspektywą, że trzeba i tak wydać kupę kasy miesięcznie, a nigdy to nie będzie nasze bardzo nas przybijało. Teraz mamy ratę kredytu niższą niż wynajem mieszkania i w końcu poczucie sprawczości w dłoniach. Kiedyś patrzyłam bardzo negatywnie na kredyt. Dziś wiem, że jest to pewnego rodzaju narzędzie i jeśli tylko mamy taką możliwość, warto z tego skorzystać. Nieruchomości zawsze będą rosnąć, a nawet jeśli przyjdzie mi kiedyś myśl żeby wszystko to zostawić i wyjechać w Bieszczady to dom/mieszkanie zawsze można sprzedać/wynajmować. Nie ma problemów, są tylko wyzwania ❣️
A co jak się jest singlem non stop po 25 roku życia? Sama nawet myślę o zakupie domu ale niby jak, jak mąż np. nie wiem skąd będzie i w ogóle nie wiem nawet gdzie chcę mieszkać całe życie, naprawdę jest tu duża presja... a przecież w każdym wieku można kupić / wybudować dom, niekoniecznie przed czy tuż po 30-tce...
Jeśli chodzi o osoby na yt to Agasava publikuje na vlogach update'y o budowie ich domu itp a ostatnio w q&a Sylwia Gaczorek mowila o swojej sytuacji z budową domu
Co do projektów z Archona - można na pewno znaleźć tam ciekawe rozwiązania dla siebie i wychodzi to o wieeeele taniej niż projektowanie od A do Z. My kupiliśmy gotowca, z którym zgłosiliśmy się do architekta, naniósł parę zmian i zaadaptował projekt na działce. Absolutnie nie sugerowałabym się kosztorysami przy tych projektach, bo można się nieźle rozczarować 😅biorą tam najtańsze rozwiązania pod uwagę. Co do budowy - najtaniej oczywiście jest systemem gospodarczym i o ile ktoś ma na to czas (i na zdobywanie wiedzy i na samodzielne budowanie) to super! 😀 My zdecydowaliśmy się oddać budowę w ręce firmy budowlanej, która zajmuje się wszystkim od początku do końca i to była najlepsza decyzja w życiu ❤ od marca do dziś mamy stan deweloperski, więc mega oszczędność czasu i nerwów 🙏 bo rozmawiamy tylko z jednym człowiekiem i on dyryguje wszystkimi podwykonawcami 😀 My trafiliśmy najlepiej jak mogliśmy - firma z polecenia 🥰
Nasza_druga_budowa wspaniały content na instagramie i kojący głos, co do gustu nie oceniam, ale to jaranko budową i całym procesem, określanie cen co do złotówki, jestem pełna podziwu
Hej Wicia 😃 Osobę, którą Pan architekt określa jako inwestor to osoba, która niekoniecznie musi być też właścicielem danego budynku. Ta osoba inwestuje i bierze udział w procesie budowlanym. Stąd takie jego określenie. To takie określenie bardziej po budowlanemu 😁
Kiedy kupiliśmy pierwsze mieszkanie miałam 22 lata, nie zarabialiśmy dużo, a żeby zarobić na wkład własny wyjeżdżaliśmy w sezonie za granicę. Myślę, że znajomi mogli wtedy tak właśnie na nas patrzeć- tym to się powodzi, na bank rodzice im pomogli, ukradli albo nie wiadomo co. Ale wiecie co było kluczem do naszego "sukcesu"? Czysta głupota XD Ten kredyt to była totalnie nieprzemyślana decyzja, to było bardzo dużo pieniędzy, ale ciągle sobie powtarzaliśmy, że w najgorszym wypadku sprzedamy, w najgorszym wypadku sprzedamy. YOLO! Nie musieliśmy sprzedawać, takie obciążenie było dla nas motywujące, kredyt udało nam się spłacić w niecałe 5 lat i właśnie wykończyliśmy (prawie) kolejne mieszkanie. Nie że mamy dwa, aż tak to nie, tamto sprzedaliśmy :D ale wiem że gdybyśmy wtedy nie podjęli tej głupiej decyzji to dziś moglibyśmy tylko pomarzyć o tych prawie stu (
Bardzo przyjemny podcast mimo, że mam 19lat to i tak wciąga na maksa haha. Pozdrawiam cieplutko licze na film z dalszymi waszymi rozkminami kredytowymi-domowymi.
Obecnie mieszkamy w kawalerce ale własnościwej mojego chłopaka. Jak skończę studia może kupimy coś razem większego z mniejszym kredytem bo jedak ten wkład własny by był więc jest to możliwe - dobrać te 300 tysięcy, to sprzedać i już można myśleć- też taki kredyt nie zajmie 30 lat jakbyśmy od 0 chcieli. Na razie mnie hamuje ślub- jednak wolę to zrobić jako małżeństwo- bo uważam że jak ktoś chce ze mną dom kupować to również może mnie poślubić- inaczej jest to układ ekonomiczny i hipokryzja. Kredyt wiąże gorzej niż małżeństwo często. Jak facet chce dokładanie się do kredytu i domu ale bez zobowiązań to niech sobie dom kupi z kolegą - na jedno wyjdzie.
A co jak para weźmie ślub a potem jest rozwód, kredyt chyba się nie anuluje? czy takie rzeczy ustala się na początku? czy dom i tak i tak trzeba spłacić? czy jedna osoba wtedy bierze kredyt na siebie i dom a druga ,,odchodzi"?
@@NataliaGrudzien-mc9rjalbo spłacić drugą stronę (połowę tego co do tej pory było wpłacone na kredyt) a resztę kredytu bierze jedna osoba na siebie, ta która zostaje w tym mieszkaniu/domu
Wynajem jeszcze ok jak faktycznie ktoś prowadzi takie życie, że dziś jest tutaj a jutro gdzieś indziej. ALE ile osób tak żyje w Polsce? Co taka osoba zrobi na starość, na emeryturze? Przecież patrząc na ceny najmu a wysokość emerytury to nikogo nie będzie stać na wynajem… młodość rządzi się swoimi prawami, ale to jest jedyny czas kiedy (zazwyczaj) mamy zdrowie, żeby pracować i zarabiać na przyszłość kiedy to zdrowie będzie gorsze. Dlatego ja jestem team kredyt. Wzięłam swój w wieku 21 lat z wtedy jeszcze niemezem a dziś sprzedajemy mieszkanie za 2,5raza więcej niż kupione i przeprowadzamy się do domu o dwa razy większym metrażu.
hot spota ma, już ponad 2 tygodnie leczymy, niestety cały czas się po nim drapie i dopiero teraz trafiliśmy do veta, który w końcu sensownie się tym zajął 😭
![Quando Rondo - Grow Up [Official Music Video]](http://i.ytimg.com/vi/8zFnCg3BO4Q/mqdefault.jpg)
Tak, tak, tak - na wszystkie pytania finansowe/mieszkaniowe/kredytowe 😂 chcemy wincej! Szczególnie, ze się przymierzamy z mężem do kupna i każde poszerzenie tematów i kolejna wiedza jest mile widziana ❤
Jak najbardziej te tematy dotyczą większości młodych osób i są bardzo ważne, także czekamy na więcej 💗
Mam 29 lat, od roku mieszkamy w swoim domku, który budowaliśmy 3 lata (mówię budowaliśmy, bo razem z mężem braliśmy bardzo czynny udział w tej budowie 😉) i czuję teraz codziennie taką wdzięczność razy 1000000 😊 mamy prawie 1 ha działki, nasza trójka dzieciaczków codziennie hasa sobie po trawce, piesek ma też gdzie się wybiegać, myślałam że będzie mi brakowało miasta (mamy ok 17 km), ale powiem szczerze że tak już wsiąkłam w tę naszą wiejską przygodę, że jak przyjeżdżam np raz w tygodniu „do miasta” (w którym mieszkałam ok. 25 lat swojego życia) czuję się jakaś taka przytłoczona 😅 także naprawdę uczucie niesamowite i każdorazowy wjazd na podwórek to ogromna wdzięczność i niedowierzanie że to NASZE 🥰
Też bym tak chciała niestety jest ciężko, ynajmujemy mieszkanie ja zarabiam średnio 9-15k a partner 4
Mam 25lat.
U mnie jest totalny brak możliwości nawet na wkład własny. Rodzice nie mają oszczędności żeby „pożyczyć”, zarabiam ~5k miesięcznie a do utrzymania jest mały biznes i mieszkanie na wynajem. Wszystkie rachunki wynoszą mnie miesięcznie minimum 3300 do tego zakupy firmowe, jedzeniowe, komunikacja miejska, chemia i tak w nieskończoność. Jak przy tym odłożyć 100k na wkład własny?
Chętnie posłucham o finansach, propozycjach pracy dodatkowej i wszelkich takich tematach 😅
Jestem zainteresowany dosłownie wszystkim o czym mówiliście w tym podcascie. Jestem aktualnie w podobnej sytuacji, gdzie też myślę o tym wszystkim i spróbuję samemu zbierać informacje no i jest to jakaś masakra jeśli chodzi o domy, mieszkania, finanse itp. Więc z wielką chęcią przyjął bym też wiedzę od was, wasze spostrzeżenia, podejścia itp.
Bardzo fajny odcinek, super się slucha was we dwojke 🙈
Właśnie jestem po podpisaniu umowy kredytowej, ale przed podpisaniem aktu notarialnego mieszkania z małym ogródkiem. To moje pierwsze takie doświadczenie życiowe i mam ambiwalentne odczucia teraz. Z jednej strony ogromny stres, ale z drugiej strony to nie mgoe się już doczekać. Największym moim motorem napędowy do własnego M jest właśnie to, że w końcu będę mogła mieć swojego czworonoga bez późniejszego problemu z wynajmem 😁
najlepsza motywacja haha 🐶 powodzenia!!
Bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam temat dzisiejszego podcastu. Też w ostatnim czasie dużo myślę na temat przyszłości i własnego kąta i również próbuje zagłębić się w szczegóły dotyczące kredytu bo wiem że jest to jedyna możliwość na wymarzoną przyszłość. To super że o tym mówicie bo często czułam się źle z tym że chce wziąć kredyt przez tiktokowych przedsiębiorców mówiących o tym że własne mieszkanie tylko za gotówkę bo trzeba być niezależnym. Często w mojej relacji odnoszę się do waszego związku, wiele rzeczy mnie inspiruje i widzę wiele podobieństw. Po wysłuchaniu tego podcastu po raz kolejny się w tym utwierdzam i cieszę się że w kwestii własnego domu i kredytu również będziecie mogli stanowić dla mnie inspirację i wsparcie. Dla mnie jesteście właśnie takimi twórcami o jakich pod koniec odcinka mówicie że brakuje. Bardzo doceniam waszą obecność w Internecie i dziękuję że jesteście 🫶🏼 Pozdrawiamy z Rzeszowa razem z pieskiem 🐶
Piekny glow bije od Wici w tym filmie ❤
Temat mieszkań/domów tak mnie triggeruje, bo bardzo bym chciała mieć swoje, ale finanse na razie nie te :(.
Pokolenie rodziców i dziadków kwituje to tak : "zawsze bylo ciężko" "ja miałam w Twoim wieku dzieci, nie miałam czasu sie użalać nad sobą, musiałam wziąć byka za rogi" itp. Te same osoby kupily mieszkania za 7 tys-14tys od Państwa i pracowały 1/4 etatu lub poszly na wszesna emeryturę i mimo to dalej twierdzą, że ze mamy teraz łatwiej niż oni, jeśli chodzi o kupno domu/mieszkania.
Kiedys to dzialalo tak, ze placilo sie co miesiac dosc wysoka skladke i normalny czlowiek po nieraz 15 latach "dostawal" swoje M - w przypadku moich rodzicow bylo to 37 m2 na rodziny 2 + 2, a w szczytowym momencie zylo tam 5 osob, bo doszla jeszcze babcia. I tak mieszkali przez 10 lat, zanim bylo ich stac na zakup wlasnego M bez kredytu. Obecnie jest moim zdaniem znacznie latwiej - pensje sa nieporownywalnie wyzsze, jest mozliwosc pracy zdalnej, jak sie dobrze wybierze zawod to mozna mieszkanie splacic w 5 - 10 lat i co najwazniejsze, mozna sobie wybrac gdzie sie mieszka, w jakim standardzie i na jakim metrazu. Po swoich znajomych, obecnie juz po 30 widze ze wiekszosc juz mieszkanie ma splacone - a wszyscy zaczynalismy od zera. Jak juz sie kariera razpedzi jest latwo czego i Tobie zycze z calego serca :).
@@marcinpiotrowski7368 dziekuję za słowa otuchy! Twój komentarz naprawdę dla mnie dużo znaczy, dałeś mi inną perspektywę na sytuację. Cały czas działam, żeby było lepiej i mam nadzieję, że się uda.
Ale super, że poruszacie takie tematy! Super się Was słucha ❤
Odcinek o finansach byłby super ! 😁
Wicia ale Ty tu pięknie wyglądasz, tak promiennie!!!! Nie mogę oderwać wzroku 🥰
Dobrego tygidnia dla Was ❤ Idealnie na rozpoczęcie nowego dnia ❤ Pozdrawiam 🤍
Super podcast, prosimy o update sytuacji mieszkaniowej
Uwielbiam Was oglądać! Czuję się jak na kawce z przyjaciółką, a zawsze wyniosę coś wartościowego z Waszych filmików❤️ Wicia może byś kiedyś chciała zrobić odcinek z polecajkiami blogów, książek, podcastów czy kanałów na yt? Myślę, że dużo osób by skorzystało z Twoich polecajek😊( jak ktoś też chętny to
Lajkować żeby Wicia zauważyła 😁)
W tamtym roku kupiliśmy z mężem właśnie segment (szeregówka) pod Warszawą. Faktycznie bardzo dużo pomaga dobry doradca kredytowy szczególnie w przypadku gdy jest się w takich tematach zielonym. Dobrze spotkać się z taką osobą dużo wcześniej aby poznać swoje możliwości finansowe i żeby trochę rozjaśnił nam w głowie jeśli chodzi o sytuację kredytowo-mieszkaniową w danym okresie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w podejmowaniu trudnych decyzji 😊
Zdecydowanie więcej odcinków w tej tematyce! ❤
Kocham ogladac wasze podcasty ❤
Kluczowym sukcesem w braniu kredytu i kupna mieszkania jest doradca kredytowy. Mój był od początku do końca bardzo zaangażowany w sprawę. Nie olewał niczego, w sekundę reagował na kolejne wymogi banku. Nie zarabiam nie wiadomo ile, ale udało mi się wziąć kredyt samej. Obecnie mam 60m² mieszkanie na obrzeżach Warszawy. Da się? Da się 🙂
Moi rodzice po 20 latach kupili dom. Od kiedy pamiętam to „oszczędzali na dom” ale i tak musieli wziąć kredyt. To ile było problemu z dostaniem kredytu, notariuszem i wszystkimi sprawami dotyczącymi działki to głowa mała. Ale ich marzenie się spełniło a łzy szczęścia to widok nie do zapomnienia.
Uwielbiam Twoje filmy! Ostatnio Cię znalazłam, i tak samo jak ty w połowie sierpnia zaadoptowałam szczeniaka! Ale mała rośnie jak na drożdżach ❤
My zrobiliśmy tak, że kupiliśmy mieszkanie na kredyt. Mniejsze (50m2) 2pokoje+salon z aneksem. Z myślą, że nie jest to nasze miejsce docelowe a po prostu przystanek w tej całej drodze. Był to jakiś kompromis, mieszkaliśmy wcześniej z rodzicami mojego partnera, w domu na wsi i niestety dla mnie to była masakra, nigdy w tym miejscu nie czułam swobody, takiego po prostu komfortu psychicznego. A gdy miał miejsce pożar tego domu, straciłam też jakiekolwiek poczucie względnego bezpieczeństwa. Ucierpiało na tym moje zdrowie psychiczne, potrzebowałam leków. Nie chciałam wtedy domu, tylko mieszkanie (czułam, że jednak mniej zaangażowania i dbania ono wymaga). Wyszliśmy z założenia, że te mieszkanie zawsze sobie będzie, można je wynająć, sprzedać i zawsze jest jakimś zabezpieczeniem cena i tak trafiła się w miarę w porządku bo potem nastąpił bum po kredycie 2% (ostatecznie też go wzięliśmy ale w ofercie, czyli cenie przedstawionej nam jeszcze przed oficjalnym wprowadzeniem) i finalnie na tym osiedlu ogłoszenia były za prawie 2x tyle za ile my je dostaliśmy od dewelopera. Jest tu kilka rzeczy, które wiem, że chciałabym aby były inne ale dalej komfort, swoboda, bezpieczeństwo jakie tu czuję sprawia, że czuję się szczęśliwa i daje mi to podstawy i motywację do tego aby za kilka lat wybudować od zera swoje wymarzone miejsce. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za to, że znajdziecie odpowiednie rozwiązanie ❤️ pamiętajcie, że „na jakiś czas” też może być w porządku 🌸
Cale zycie mieszkalam w domu i chlopak tez, wiec nie bylo opcji o bloku nie odnalezlibysmy sie tak samo w miescie+mamy psa lekliwego,ale niestety budujac dom trzeba miec mega duzo zapasu kasy i czasu,ktorego i sil na to nie mielismy. U nas dom "gotowiec" kupic graniczylo z cudem, wiec zdedydowalismy sie na taki "kompromis" czyli blizniak. Jestem ogromnie wdzieczna za ten w koncu spokoj od toksycznych rodzicow itd, za cisze spokoj las obok piekne widoki i wielki ogrod🥹Mieszkamy ponad rok juz, ale jakos mam kryzysy. Glownie przestawic sie wzgledem prywatnosci na dworze,bo ja w domu mialam totalny luz wiekszy i prywatnosc,ktora tu musimy sobie z czasem stworzyc i powoli robi. Wiem, ze nie ma co narzekac bo wlasnie wiele osob w moim wieku mieszka w blokach po 20-60m2 nawet a ja w domu 110 m2 i mam swoj azyl mimo wszystko,ale mam czasem kryzysy i czy sie przyzwyczaje do tego ze jednak tak jak w domu mialam nie ma tu,ze wychodze na dwor mam na przeciw zielen przestrzen a nie kolejny dom oko w oko obok tarasu ktos mi chodzi bo ma wejsciowe drzwi i ciagle "szuranie" drzwiami od auta itp oraz obok sasiada mniejsza duzo prywatnosc. Czasem w lecie krepowalam sie wyjsc i nie moglam odpoczac na tarasie tak mnie to załamywało, ze jednak jest inaczej i najgorzej jak wszyscy zleca sie i jest glosniej ktos siedzi obok sasiedzi ja twz na tarasie i juz dla mnie konczy sie siedzenie na dworze i wgl. Ale w glowie sobie teraz ustawiam to, ze przeciez inni maja znacznie gorzej i malo kto osiagnal tyle co my przez ten czas w tym wieku i powinnam na maksa byc wdzieczna i tez olac swiat i ludzi nie zwracac uwagi a zyc wlasnym zyciem pod siebie z tym tez mam problem by nie przejmowac sie innymi i olac.
Z tymi dzwiekami i "fazami" mam tak samo juz nawet mieszkajac w domu blizniaku majac cala polowke dla siebie mam takie schizy bo na przeciw kolejny oko w oko jest obok i jak tylko trzask drzwi do auta czy wyjezdza slysze to kazdy dzwiek wylapuje itd, jest to meczace w cholere i mam nadzieje, ze kiedys bedziemy jednak miec wlasny maly, ale dom wolnostojacy z dala od sasiadow wiekszym przynajmniej odstepem albo ze sie przyzwyczaje do tego co jest😅ale jest to zdecydowanie lepsza opcja od blokowiska gdzie napewno jest duzooo gorzej i bardziej "rozkojarzen"😅
A wgl wynajem okazuje sie, ze nas by wynioslo jak porownywalismy z rata kredytu, ktora wynosi duzoo mniej niz koszt wynajmu😅
Ja bym chętnie posłuchała dalej o tematach związanych z budową domu. Sama pracuję w tej branży więc większość jest mi bliska, ale w praktyce każdy ma zupełnie inną sytuację więc im więcej wy powiecie o swoim doświadczeniu (i domysłach) tym więcej będzie komentarzy o sytuacjach innych osób więc wtedy może da się oszacować co bezdyskusyjnie trzeba brać pod uwagę i na co uważać, a co jest kwestią plastyczną.
Nie ze wszystkim z Wami się zgadzam, ale tak już wygląda życie, co człowiek to inne zdanie😃 ale lubię Was. Jak na to że jesteście młodymi ludźmi to macie dojrzałe spojrzenie na świat i to jest tylko na plus😎 Z mojej perspektywy wzięcie kredytu na mieszkanie było najlepszą perspektywą. Od lat z chłopakiem (teraz już mężem) wynajmowaliśmy mieszkania i wydawaliśmy na nie X💲. Po ślubie zdecydowaliśmy się wziąć kredyt i kupić mieszkanie, bo życie z perspektywą, że trzeba i tak wydać kupę kasy miesięcznie, a nigdy to nie będzie nasze bardzo nas przybijało. Teraz mamy ratę kredytu niższą niż wynajem mieszkania i w końcu poczucie sprawczości w dłoniach. Kiedyś patrzyłam bardzo negatywnie na kredyt. Dziś wiem, że jest to pewnego rodzaju narzędzie i jeśli tylko mamy taką możliwość, warto z tego skorzystać. Nieruchomości zawsze będą rosnąć, a nawet jeśli przyjdzie mi kiedyś myśl żeby wszystko to zostawić i wyjechać w Bieszczady to dom/mieszkanie zawsze można sprzedać/wynajmować. Nie ma problemów, są tylko wyzwania ❣️
Więcej, proszę 🫶 Wicia wygląda bajecznie, ale to na Kamila 'no zarycz no' parsknęłam- idealna końcówka 😂
Wikusia you are glowin, serio promieniejesz w tym odcinku love u
A co jak się jest singlem non stop po 25 roku życia? Sama nawet myślę o zakupie domu ale niby jak, jak mąż np. nie wiem skąd będzie i w ogóle nie wiem nawet gdzie chcę mieszkać całe życie, naprawdę jest tu duża presja... a przecież w każdym wieku można kupić / wybudować dom, niekoniecznie przed czy tuż po 30-tce...
Jeśli chodzi o osoby na yt to Agasava publikuje na vlogach update'y o budowie ich domu itp a ostatnio w q&a Sylwia Gaczorek mowila o swojej sytuacji z budową domu
Co do projektów z Archona - można na pewno znaleźć tam ciekawe rozwiązania dla siebie i wychodzi to o wieeeele taniej niż projektowanie od A do Z. My kupiliśmy gotowca, z którym zgłosiliśmy się do architekta, naniósł parę zmian i zaadaptował projekt na działce. Absolutnie nie sugerowałabym się kosztorysami przy tych projektach, bo można się nieźle rozczarować 😅biorą tam najtańsze rozwiązania pod uwagę.
Co do budowy - najtaniej oczywiście jest systemem gospodarczym i o ile ktoś ma na to czas (i na zdobywanie wiedzy i na samodzielne budowanie) to super! 😀 My zdecydowaliśmy się oddać budowę w ręce firmy budowlanej, która zajmuje się wszystkim od początku do końca i to była najlepsza decyzja w życiu ❤ od marca do dziś mamy stan deweloperski, więc mega oszczędność czasu i nerwów 🙏 bo rozmawiamy tylko z jednym człowiekiem i on dyryguje wszystkimi podwykonawcami 😀 My trafiliśmy najlepiej jak mogliśmy - firma z polecenia 🥰
Czy mogłabyś podzielić się co to za firma z polecenia ? Właśnie poszukuje firmy która mogłaby postawić mi dom od A do Z 😃
@@wikisz98 w jakim województwie będziecie się budować? bo My z wielkopolski ☺️
@@troszczynsky dolnośląskie pod Wrocławiem więc niedaleko 😃
@@wikisz98 Mission House 🧱 możesz spróbować ale wątpię, że podejmą się budowy w takiej odległości 😔
Nasza_druga_budowa wspaniały content na instagramie i kojący głos, co do gustu nie oceniam, ale to jaranko budową i całym procesem, określanie cen co do złotówki, jestem pełna podziwu
Judyta era tak 🙌
no właśnie, tak to było hahah
Mleko owsiane najgorzej się pieni jak jest mega świeże, czyli najlepiej jak lekko zacznie fermentowac 😃
Nie na temat filmu, ale prześlicznie Wicia wyglądasz naprawdę
ale wicia ślicznie wygląda!!!!
Hej Wicia 😃 Osobę, którą Pan architekt określa jako inwestor to osoba, która niekoniecznie musi być też właścicielem danego budynku. Ta osoba inwestuje i bierze udział w procesie budowlanym. Stąd takie jego określenie. To takie określenie bardziej po budowlanemu 😁
Hej, mogłabyś powiedzieć z jakiej strony są te obrazki? :)
Kamil powiedział "idę się pożegnać" a ja sobie myślę "ale co, z kleszczem?!" 😂
też chętnie skorzystam z polecanek profili/ kanałów osób 😅
Kiedy kupiliśmy pierwsze mieszkanie miałam 22 lata, nie zarabialiśmy dużo, a żeby zarobić na wkład własny wyjeżdżaliśmy w sezonie za granicę. Myślę, że znajomi mogli wtedy tak właśnie na nas patrzeć- tym to się powodzi, na bank rodzice im pomogli, ukradli albo nie wiadomo co. Ale wiecie co było kluczem do naszego "sukcesu"? Czysta głupota XD Ten kredyt to była totalnie nieprzemyślana decyzja, to było bardzo dużo pieniędzy, ale ciągle sobie powtarzaliśmy, że w najgorszym wypadku sprzedamy, w najgorszym wypadku sprzedamy. YOLO!
Nie musieliśmy sprzedawać, takie obciążenie było dla nas motywujące, kredyt udało nam się spłacić w niecałe 5 lat i właśnie wykończyliśmy (prawie) kolejne mieszkanie. Nie że mamy dwa, aż tak to nie, tamto sprzedaliśmy :D ale wiem że gdybyśmy wtedy nie podjęli tej głupiej decyzji to dziś moglibyśmy tylko pomarzyć o tych prawie stu (
Wicia co to za glow i witchcraft, gapie się jak gadasz, nawet w sumie nie wiem co do końca, odpaliłam 4k no i się cieszę do monitora :D
Bardzo przyjemny podcast mimo, że mam 19lat to i tak wciąga na maksa haha. Pozdrawiam cieplutko licze na film z dalszymi waszymi rozkminami kredytowymi-domowymi.
Obecnie mieszkamy w kawalerce ale własnościwej mojego chłopaka. Jak skończę studia może kupimy coś razem większego z mniejszym kredytem bo jedak ten wkład własny by był więc jest to możliwe - dobrać te 300 tysięcy, to sprzedać i już można myśleć- też taki kredyt nie zajmie 30 lat jakbyśmy od 0 chcieli. Na razie mnie hamuje ślub- jednak wolę to zrobić jako małżeństwo- bo uważam że jak ktoś chce ze mną dom kupować to również może mnie poślubić- inaczej jest to układ ekonomiczny i hipokryzja. Kredyt wiąże gorzej niż małżeństwo często. Jak facet chce dokładanie się do kredytu i domu ale bez zobowiązań to niech sobie dom kupi z kolegą - na jedno wyjdzie.
wicia pięknie wyglądasz
Wicia, przypominasz mi momentami Georginie Rodriguez
Ojej faktycznie ! ❤
❤❤❤❤❤❤❤
A co jak para weźmie ślub a potem jest rozwód, kredyt chyba się nie anuluje? czy takie rzeczy ustala się na początku? czy dom i tak i tak trzeba spłacić? czy jedna osoba wtedy bierze kredyt na siebie i dom a druga ,,odchodzi"?
Kredyt jest rozkładany na 2 strony i wynosi 2 razy więcej niż wcześniej spłata raty. Dlatego się mówi że kredyt bardziej łączy niż ślub 😆
Można sprzedać nieruchomość i spłacić kredyt.
@@NataliaGrudzien-mc9rjalbo spłacić drugą stronę (połowę tego co do tej pory było wpłacone na kredyt) a resztę kredytu bierze jedna osoba na siebie, ta która zostaje w tym mieszkaniu/domu
Ja zawsze żyłam z przekonaniem że do kredyty hipotecznego trzeba mieć dobrą historię kredytową a tu klops ;-; nie trzeba
Wynajem jeszcze ok jak faktycznie ktoś prowadzi takie życie, że dziś jest tutaj a jutro gdzieś indziej. ALE ile osób tak żyje w Polsce? Co taka osoba zrobi na starość, na emeryturze? Przecież patrząc na ceny najmu a wysokość emerytury to nikogo nie będzie stać na wynajem… młodość rządzi się swoimi prawami, ale to jest jedyny czas kiedy (zazwyczaj) mamy zdrowie, żeby pracować i zarabiać na przyszłość kiedy to zdrowie będzie gorsze. Dlatego ja jestem team kredyt. Wzięłam swój w wieku 21 lat z wtedy jeszcze niemezem a dziś sprzedajemy mieszkanie za 2,5raza więcej niż kupione i przeprowadzamy się do domu o dwa razy większym metrażu.
Wika co to za piękne spodnie??
Ojej co się stało Sisuli?😮 na szyi coś zauważyłam
hot spota ma, już ponad 2 tygodnie leczymy, niestety cały czas się po nim drapie i dopiero teraz trafiliśmy do veta, który w końcu sensownie się tym zajął 😭
❤❤❤