Gdy rodzi się człowiek są gratulacje , impreza , wielkie hura, pomimo że nikt nie wie co czeka tę istotę . Może paraliż , niedołęstwo , kalectwo , więzienie, śmierć w ogniu itp. Gdy nadszedł czas (śmierci), ulgi , porzucenie bólu , wyzwolenia od trosk , cała rodzina leje łzy . I ja taka byłam . Zapytałam babcię -dlaczego ludzie nie znają swojej przyszłości Odpowiedziała -" " Była by nas garstka na Ziemi . Większość popełniła by samobójstwo ". - " Wiesz , że gdy umrzesz ja tego nie przeżyję ? " Odpowiedziała - " Muszę odejść , by zrobić miejsce tym , którzy przyjdą po mnie . Na razie nie wiesz ile człowiek jest w stanie przeżyć "Wtedy nie wiedziałam , że każda rozmowa z NIĄ była przygotowaniem mnie na życie . Jestem wariatem ...( może tak , może nie) w śmierci widzę nadzieję .
Moją babcię też tak mówiła,właściwie to mnie wychowywała i myślę,że dobrze.Po śmierci przyszła do mnie,bo ja tak strasznie rozpaczałam i mówiłam dlaczego nie przychodzisz nawet we śnie.Przyszla i spokojnym głosem powiedziała,że nie musi przychodzić we śnie bo zawsze jest i będzie przy mnie TU.Juz przestałam rozpaczać.
COS PIEKNEGO..✌️👏👏👏👏👏👏👏 Mysle, ze nie wszyscy moga tu przychodzic.., moj Tatko Sw.Pamieci tesz nam bardzo duzo tutaj pomaga..., przekazuje nic nie mowiac ostrzezenia..Zawsze za to mu bardzo dziekujemy..Jest to PIEKNY dowod na to, ze Energia po smierci zyje dalej..Pozdrawiam bardzo serdecznie z Hamburga..❤❤❤❤@@katarzynamazur7724
Ja też, ale jednocześnie przeraża mnie i napełnia gniewem to, że po ciężkim i trudnym życiu jeszcze czekać mnie może sąd i kara, choć moje życie wydaje się dla mnie karą
Moja siostrzycza żyła jeden dzień po sześćdziesięciu latachzobaczyłam akt jej urodzenia i zgonu .Może to nie na temat ,a jak byłam mała to moja babcia śniła mi się z papieru ,babcia zmarła 38 rok czy czegoś nie rozumiem?😊
W 1997 mym roku w sierpniu, kiedy wróciłam do kraju na chwilkę, dowiedziałam się, że mój ulubiony sąsiad,który zawsze był dla mnie wójkiem jest w szpitalu ciężko chory, miał 41 lat,a ja 21 lat. Po dwóch dniach popędziłam do szpitala i śmiał się, żartował ze swojego wyglądu , ale dobrze nie wyglądał. To była sobota. Kiedy w środę około 23- ciej wracałam do domu i byłam już na podwórku, zobaczyłam przesuwającą się jasną smugę ponad moją głową w kierunku domu sąsiada o którym mowa.Pomyślalam, że to zmęczenie. Od tego momentu byłam niespokojna, od przebudzenia nie mogłam znaleźć sobie miejsca, nie wiedząc, co jest źródłem tego niepokoju, ale cały czas ciągnęło mnie do szpitala. Wsiadłam w autobus i pojechałam po szpitala, to był czwartek, pomimo tego, że miałam tam pojechać w niedzielę. Po dotarciu do szpitala, wójka nie było na sali, ani jego łóżka. Okazało się, że poprzedniego wieczoru stracił przytomność około 23 ciej i już jej nie odzyskał. Wszyscy poszli do domu, ciocia, żona wójka, jego mama.... Nie wyobrażałam sobie, żeby go tak zostawić. Pozwolono mi usiąść w fotelu w rogu łóżka i tak byłam przy nim trzymając go za stopę. Po 3 ciej nad ranem, kiedy przysnęłam, obudziła mnie cisza, przestał wydawać dźwięki, które były jękiem bólu, chociaż pielęgniarki zapewniały mnie, że nie cierpi. Wtedy zerwałam się i zobaczyłam jak wojek oddaje ostatnie tchnienie. Po miesiącu "odwiedził "mnie w nocy i zapewniam, że nie spałam. Wybudził mnie paraliż nocny, i wtedy zobaczyłam go. Bardzo wystraszyłam się, i prosiłam w myślach, bo tak odbywa się ta komunikacja, żeby poszedł, że boję się. Zapewnił mnie, że przyszedł mi tylko podziękować. Był smutny, że wystraszyłam się go. Za 4 miesiące zmarła moja babcia, też byłam przy niej, kiedy zaczęła odchodzić. Chciałabym teraz, żeby chociaż na chwilkę do mnie "przyszła". Nigdy tego nie zrobiła, w taki sposób jak wójek, ale są chwile, kiedy czuję jej obecność. Myślę, że wtedy lękiem zablokowałam się na kontakt z drugą stroną, chociaż do dzisiaj mam tak, że kiedy odchodzi ktoś, z kim byłam blisko emocjonalnie, to popadam w skrajne stany smutku, niewygodny wewnętrznej i wtedy nie wiem o co chodzi, a kiedy dowiaduje się o czyimś odejściu, to wszystko się zgadza. Ostatnio miałam tak ponad miesiąc temu, kiedy odszedł bliski mi człowiek i niestety, nie zostałam od razu poinformowana o jego odejściu,ale dzień w którym miałam ten stan i dzień jego śmierci zgadzał się. Było dużo takich zdarzeń, więc byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że nic nie ma po ustaniu funkcji ciała. Po raz pierwszy dzielę się tym doświadczeniem publicznie. Uśmiech wszystkim przesyłam 😊
Dzięki za opowieść. Jedno mam zastrzeżenie: wujek pisze się przez "u". Wiem, że wiele osób popełnia ten błąd, w tym moja ciotka, której przez całe życie myliła się pisownia tego słowa z "wójtem". Pozdrawiam i przepraszam za tę uwagę, jeśli to Panią dotknęło.
Muszę dodać opisać moje wrażenie bo zdarzyło mi się ,że na pół jawie/śnie przyszedł do mnie człowiek i powiedział słowa że mnie kocha byłam z nim związana uczuciowo nie miałam żadnej wiadomości czy żyje czy nie żyje dopiero po kilku latach dowiedziałam się że odszedł i odszedł właśnie w tej dacie kiedy u mnie zjawił się we śnie mi to na jawie wierzę że jest życie, poza życiem fizycznym; ta energia która w nas żyje przetrwa nasze ciało fizyczne to naprawdę piękna rzeczl
Słucham, właśnie pana i uśmiecham się Pan mówi prawdę ja widziałam duchy z mojej dalszej rodziny zginol młody chłopak i rodzice strasznie rozpaczałi szczególnie ojciec i on mu się pokazał. I powiedział poprosił by za nim nie rospaczac bo przez to jest mu bardzo źle a on tam gdzie jest chce być szczęśliwy ❤❤❤
Jestem na 15:00 minucie filmu i muszę to napisać: Cierpienie jest tylko i wyłącznie potrzebne do tego, abyśmy zrozumieli i nauczyli się zagadnień i kwestii których w inny sposób nie moglibyśmy pojąć. Gdy "odrobimy lekcję" to cierpienie stanie się zbędne i go nie będzie. Będziemy dalej się uczyć ale już bez cierpienia. Także nie zgodzę się tutaj z Robertem... to znaczy zgodzę się ale połowicznie. Na innych planetach cierpienia w rozumieniu ziemskim nie ma. U nas jest bo póki co musi być, lecz i to się powoli zmienia. Kiedyś miłość, dobro, braterstwo i empatia zatryumfuje na Ziemi i całkowicie ją zdominuje w najbardziej pozytywnym i dobrym znaczeniu tego słowa. To będzie prawdziwy renesans duchowości. Powoli się to zaczyna na skalę globalną, co widać gołym okiem w przestrzeni publicznej, wywiadach, książkach. Szukajmy Boga w sobie, uświadamiajmy sobie, że nim jesteśmy. Kochajmy, medytujmy, wybaczajmy i bądźmy dla siebie i innych istot dobzi, łaskawi i wyrozumiali. Miłość to wszystko czego trzeba, tylko to się liczy. Nic więcej. koniec siedzenia cicho. Teraz jest czas słowa. Trzeba o tym mówić głośno. Dzięki Robert. Jesteś jednym z pierwszych odważnych. Tak trzymać! Wszelkiej pomyślności przyjaciele!
@@hiacynta7882 Sami odpowiadamy za własne cierpienie. Jest ono nam potrzebne do rozwoju. Kiedyś potrzebne być przestanie i już go nie będzie. I tak - Bogu nasze cierpienie jest potrzebne nie dla samego faktu cierpienia, tylko jako narzędzie dydaktyczne które sami sobie stworzyliśmy. To my - nikt inny - my Ziemianie, sami jesteśmy odpowiedzialni za całe zło które nas spotyka. I tylko my możemy uzdrowić samych siebie i tą planetę. Mamy wszakże wolną wolę. ;-) Wszystko co potrzebne jest już w nas. Nie brakuje nam niczego. musimy sobie tylko to uświadomić. A miłość? miłość jest wszystkim. Budulcem wszechrzeczy. Najpotężniejsza z wibracji, energii przenikającej całe istnienie, od najmniejszego atomu po całe multi-wersum. Miłość jest, była i zawsze będzie immanentną cechą każdej istoty żywej, czyli de-facto wszystkiego - bo wszystko żyje i wszystko jest świadome. Co do samego Boga to nie wiem dokładnie... wydaje się on być ostateczną świadomością z którą wszyscy kiedyś się złączymy. Rozwijamy się, na drodze inkarnacji, po to, aby się uczyć. A doświadczenie zdobyte zbliża nas do Boga właśnie. Ale pojęcia tak na prawdę nie mam, czy dokładnie Bóg jest. na pewno jest miłością ale czy tylko tym? na wiele pytań odpowiedzi, tutaj na Ziemi, raczej nie poznamy, a jeżeli już to nieliczni. Wszystkiego dobrego i powodzenia w poszukiwaniu prawdy. ;-)
@@adrianostrowicz2758 myślę, że życie nigdy nie będzie łatwe. Tak tak i oni na swoich planetach, swojej codzienności mają swoje wzloty i upadki, problemy do rozwiązania. To kwestia podejścia, innego rozumienia życia i pokory. Oni też się rodzą, uczą się tego co w ich świecie jest im potrzebne do życia. Jak czytałem kiedyś książkę tego Meiera, który miał kontak z Plejadanami, to ich system życia wcale nie jest taki łatwy. Na przykład: zdradzisz partnera, partnerkę - dożywotnia banicja. No nie ma lekko. A u nas? Rozwód i po sprawie. Są plusy i minusy jak widać.
@@arxenda Ło matko, aż tak? A jest tam u nich w ogóle miejsce na miłość i wybaczenie? Moja była partnerka również mnie zdradziła. Powiem Ci szczerze, że była to znakomita, potrzebna mi lekcja. Nie wyobrażam sobie siebie dzisiaj bez przeżycia tego, co wtedy. Bo choć było to głęboko bolesne, raniące na wielu płaszczyznach doświadczenie, finalnie dało mi to więcej niż zabrało. Dało mi okazję do tego, aby postarać się zrozumieć jej motywy, przemyśleć swoje zachowanie, które było dalekie od ideału, by wreszcie finalnie wybaczyć jej, odpuścić i pójść dalej. Dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się przestać żyć w przeszłości, a zacząłem w tu i teraz. Daleko mi do pouczania innych istot jakie prawo stanowić mają na własnych planetach. jestem tylko małym, szarym Ziemianinem o, zapewne, niezbyt świecącej aurze. Będąc jednak na tym etapie na jakim jestem obecnie, ponad wszelką wątpliwość wiem, że miłość jest jedyną emocją wartą pielęgnowania, a wybaczenie jest jej immanentnym aspektem. Jak można nie kochać ludzi popełniających błędy? Oni dopiero się uczą. To tak jakby nie kochać własnego dziecka gdy robi coś na złość lub się myli. Nie trzeba skazywać nikogo na banicję. Jedyne co takiej osobie trzeba okazać to empatia i zrozumienie. Jestem jednak przekonany, że moje serce w tej ocenie popełnia gdzieś błąd, gdyż Thao z "Misji" Michaela Desmarqueta również, wspominając o "dobrym" systemie prawnym, mówi, iż musi on być surowy, bardzo surowy - dla tych najcięższych przestępstw. Opcją jest również odciąć się od osoby krzywdzącej Cię. Może oni po prostu popchnęli ten koncept dalej i ta "banicja" to forma odcięcia się - a nie ukarania niewiernego partnera - całej społeczności od jednostki która popełniła tak krzywdzący dla innych błąd. Wszystkiego dobrego! ;-)
Bylam na spotkaniu z przyjaciolmi. Bylo bardzo przyjemnie i wesolo . Zaplanowalismy spontanicznie ze na nastepny dzien spotkamy sie znowu , mielismy robic cos wesolego. Jadac z powrotem bardzo poznym wieczorem do domu, robie plan w glowie na nastepny dzien. Wspominam ten bardzo sympatyczny wieczor , glowa pelna wesolych mysli .Radio w samochodzie gra mi baaaaaardzo glosno mimo mojego dojrzalego wieku , z tego nie wyrosne, z tym umre 😅radio gra choc ja nie skupiam sie na tym co szlysze, po prostu jest moja muzyka . W penej chwili wiem ze na stronie pasarzera siedzi moj zmarly ex i mowi : fajna piosenka. Moje mysli zatrzymuja sie , skupiam sie na piosence i odpowiadam : przeciesz ona jest po francusku , ty francuskiego nie znasz , a on odpowiada : znam . Dla wyjasnienia , ja go nie widze , ja go nie slysze tak jak bym slyszala zywa osobe . Ja wiem ze on siedzi przy mnie , ja go czuje , kontakt z nim jest na poziomie telepatycznym . Poza tym kedy powiedzial ze fajna piosenka to wtedy zareagowalam na nia i byla to moja stara , ukochana , poetycka piosenka w nowym , dzisiejszym wydaniu . Mialam do przejechania okolo 15 kilometrow , podczas jazdy nie czulam , mie mialam mysli ze cos dziwnego mi sie przydazylo . Dopiero jak wjechalam na posesje i wyszlam z samochodu to nogi podemna sie ugiely , nie z przerazenia ale z jakiegos dziwnego zalu. W domu weszlam na Sotify aby odsluchac jej jeszcze raz i skupic sie na tekscie. Kiedy zaczynam odsluchanie wpadam w straszny placz , nic nie rozumiem , sama jestem zaskoczona , rozpaczliwie zaczynamplakc i w tym momencie laptop gasnie 😲Co??? Nowy laptop za 21 tysiecy koron zepsul sie ????? Oczywiscie placz opuszcza mnie , zaczynam wlanczac wszystko jeszcze raz , wszystko zaczyna funkcjonowac , ulga dla mnie . Znowu powracam do tej piosenki , chcialam ja odsluchac do konca . Ten sam proces , slucham i wpadam znowu w straszny nie do pochamowania placz , laptop ZNOWU wylancza sie , ja go znowu wlanczam z planem ze on pojedzie do naprawy bo mam gwarancje na niego. Trzy razy doszlo do wylaczenia laptopa ALE za czwartym razem skupilam sie nad tym fenomenem. Pomyslalm , moze musze przestac plakac ? Jak pomyslalam tak zrobilam i wiecie co???? Nic sie nie wylaczylo . Dzisiaj pisze wlasnie z tego juz starego MacBook i on nigdy juz sie nie wylaczyl , nigdy nie byl w naprawie . Moja analiza , piosenka mowila o przyjazni , o ludzkiej przyjazni , a my po rozstaniu bylismy dalej przyjaciolmi choc milosc zanikla . Mysle ze ON nie chcial zebym plakala i dlatego wylanczal mi wszystko , musial robic to az kilka razy zebym zrozumiala . Nawet wtedy zaczelam sie smiac bo" wiedzialam " ze On pomyslal : taka jestes inteligentna ze trzeba wylanczac wszystko az trzy razy zebys zrozumiala😃?? Takich mocnych przezyc mialam cztery w moim bardzo dlugim zyciu i dzieki nim wierze ze jesli przyjdzie czas na mnie to bedzie to moja "przeprowadzka " , ale juz ostatnia . Mam spisana moja ostatnia wole , dzieci wiedza co maja zrobic . Ma byc od razu kremacja , rozsypanie moich prochow w morzu bo ja kocham morze. Zadna kaplica , zaden kaplan( jestem protestantka) , zadne pozegnanie . Po rozsypaniu prochow maja zrobic rodzinne spotkanie w moim domu , ma byc szampan , smiech , wspominanie i Lady Gaga na pelen glosnik. Wiem ze moje dzieci nie lubia glosnej muzyki ale w ten dzien musza sie poswiecic dla matki😂😂😂Powiedzialam ze nie akceptuje placzu , a ten kto bedzie plakal bede straszyla w nocy😂😂😂😂. Pozdrawiam /Skandynawka . Ps moim sasiadem jest piekny cmentarz , czyli sympatyczni , cisi 😀sasiedzi.
Dziś zmarł mój tata. Szukałam celowo dziś wywiadu z Panem Robertem bo działa na mnie uspokajająco, to wszystko o czym Pan mówi. Że życie nie kończy się tak naprawdę. Rzeczywiście łatwiej jest przejść przez ten ciężki czas kiedy ktoś, (kto wiele lat poświęcił badaniu tego tematu) daje nam nadzieję że to nie koniec. Dzięki Panu zaczęłam wierzyć w reinkarnację. Dziękuję. ❤
Panie Andrzeju, jest Pan dziennikarzem z wielką klasą. Teraz, gdy liczą się tylko zasięgi i lajki, jest Pan światełkiem nadziei, że warto być człowiekiem!❤
Месяц назад+10
Przekażę Panu Andrzejowi :) Bardzo dziękujemy i pozdrawiamy!
Kilka lat temu myślałem zupełnie inaczej, z biegiem czasu mam poczucie że jestem starszy niż mi się wydaje, bynajmniej moja dusza. Po wysłuchaniu wieluu wywiadów Pana Roberta, ta wiedza o reinkarnacji oraz o tym życiu po - przyjąłem jako oczywistość, dostałem pewnego rodzaju olśnienia, na zasadzie ,,no tak to prawda i jest to oczywiste'' - żyje teraz inaczej - dużo łatwiej jest żyć z taką wiedzą. Co ciekawe posiadając już tę podstawową wiedzę, również zaczęły odwiedzać mnie świadomości, czyli kule świetlne.
"Jak chcesz zmienić cały świat, to zmień jedną osobę, a zmienisz cały świat." Tą osobą do zmiany jesteś ty sam, zmień siebie, a świat wokół stanie się inny
Pan Bóg stworzył kosmos, bo mu się nudziło... rozbroił mnie Pan Robert. Myślę, że to nie z nudów, tylko z miłości. Śmierć kliniczna, ci co to przeżyli mówią o spotkaniu z Bogiem jak Miłością, której nie sposób wyrazić słowami. To nie taka miłość jak my sobie myślimy. Kiedyś i ja to przeżyłem. To tak jak być w centrum słońca, ale zamiast ognia czujesz Miłość, jakiej nie sposób nazwać. Zaś trud, cierpienie jakie czujemy tutaj może zniknąć w mgnieniu oka. I możemy patrzeć na swe życie z perspektywy tej wielkiej Miłości i wówczas wiemy, że cierpienie daje głębokie zrozumienie innych, samego siebie i całego tego procesu, przez co stajemy się silniejsi, mamy większą moc, głębsze poznanie i zrozumienie, głębszą percepcję. Życie na lajcie jest fajne, ale puste, bo czyni nas ślepych na inne perspektywy, które są tuż obok. Tak jak człowiek tuż obok, którego oceniamy, ale nie potrafimy zobaczyć życia z jego perspektywy, zobaczyć samego siebie z perspektywy tego człowieka. A przez to jednoczyli się z Bogiem, bo chyba o to chodzi najbardziej, że percepcją, swą mocą będziemy bardziej zanurzeni w Stwórcy - nie w religii. ruclips.net/video/E-XzbN4ZyIA/видео.htmlsi=2koqEK36frcf4rVm
Mało znam ludzi ktorych cierpienie wzmocniło , byc moze tylko ja tak mam , moze tacy sa , napewno doświadczaja wtedy innej perspektywy tej ktorej im brakowało , doceniaja źycie , czesto odnajduja sie , napewno sie ucza, i rozumieja innych to z doswiadczenia chyba kazdy moze powiedziec .pozdrawiam
@MrKonradWhite Cierpienie nie wzmacnia, ono jest konsekwencją własną lub czyjąś. Wzmacnia Światłość Boga, a my jako cząstka energii jesteśmy pod wpływem Jego Aury i wówczas widzimy inną perspetywą niż ta, którą obecnie mamy w mózgu, gdzie dominuje ego. Może inaczej: czym jest woda przy -20 stopni? A czym gdy jest +100? Ale to ciągle woda. Podobnie z umysłem. Każdy stan emocji wywołuje określone myśli i punkt widzenia, określoną percepcję rzeczywistości tu i teraz. Ale kiedy nasz umysł znajdzie się w Aurze Boga przestaje być "lodem", staje się "parą". To zupełnie inne warunki w których funkcjonuje umysł i który wpływa na postrzeganie i rozumienie. Wychodzi na to, że to nie Bóg nas ocenia, ale my sami będąc w Aurze Boga i patrząc z perspektywy wielkiej miłości i głębszego rozumienia, gdzie nie dominuje ego, bo odczuwamy myśli i emocje zarówno swoje jak i innych w odniesieniu do określonego życia. I to wszystko pozostaje gdzieś w repozytorium naszej wiedzy, pomimo faktu, że startujemy w czystym nowym do użytku mózgiem w nowym wcieleniu. Dlatego bez wzgledu na warunki otoczenia jedne dzieci są bardziej dobre, inne mogą być zazdrosne lub złośliwe. To zależy od tego co mamy w repozytorium z poprzednich żyć. Cierpienie jest wynikiem czegoś, zaś rozwój duchowy wpływa na głębsze rozumienie i zwiększa kontrolę nad tym co jest, bo jest widziane i rozumiane głębiej.
Ja jestem osobą, którą cierpienie wzmocniło, panie KonradWhite. Jestem od wielu lat ciężko chora i choroba sprowokowała mnie do ciągłego rozwoju, uczenia się, studiowania, po to, by sobie pomóc fizycznie i psychicznie a także zrozumieć sens tego wszystkiego. Ta choroba niejako "zbudowała" mnie duchowo i intelektualnie. Jestem już starszą osobą ale uczę się i rozwijam każdego dnia. W wielu sprawach bardzo sobie pomogłam. To pozytywna strona cierpienia. Troski i zmartwienia są następstwem naszych wcześniejszych błędów. Trzeba próbować je odkryć - to jest właśnie rozwój. 💚
Mam inne podejście do cmentarzy bardzo lubię te miejsca,wspomnienia,sprzed 200 lat,myślę, jak żyli moi przodkowie,wiara w kolejne życie tam,nie zmienia mego podejścia do grobu,. Czuje tam spokój,I ciszę ,nie lubię tego przepychu tam. Ale śmierć daje bardzo dużo do myślenia.. pozdrawiam, dziękuj za rąk programy.
zadna wiedza i wiara nie ukoja bolu bliskich po stracie kogos z rodziny, kto odchodzi zbyt wczesnie .To nieustanny bol do konca zycia.To jest starszne.
Uwielbiam Pana, Panie Robercie! Fantastyczny pomysl z tym zamienianiem ciala w zyzna glebe. Pisze sie na to, albo na kremacje, oczywiscie. Cialo mojej matki, ktora wybierala sobie kreacje do trumny, zostalo jednak spalone, gdyz z pewnych wzgledow jej pogrzeb nie mogl sie odbyc przez ponad miesiac, i kremacja byla najlepsza opcja. Wybralam dla niej piekna kamienna urne w ksztalcie prostokatnego pudelka. I stala sie rzecz przekomiczna, o ktorej opowiadam przy okazji pogrzebow,. Otoz jedna z moich starszych kuzynek, popatrzyla w kosciele na te urne, i zapytala mnie: "dlaczego ta trumienka jest taka malutka?"
Robert Bernatowicz - bezdzietny bananowy chłopiec, który żyje z pieniędzy wpłacanych przez seniorki, naucza, że cierpienie uszlachetnia. I że podnosi duchowo, bo tak mówią kosmici. Szczyt obłudy.
Pan Robert opowiada bajki... Wystarczy poczytać o egzorcyzmachi co opowiadaja złe duchy. Nie mam tam mowy o zadnej reinkarnacji i innych zyciach. Podobnie w Biblii. Owszem opowiadania Bernatowicza słucha sie ciekawie i brzmią ciekawie, niemniej jednak to nic innego jak bajki takie jak o krasnoludkach czy tym podobne. Branie ich na powaznie jest głupie i szkodliwe
(Hbr 9, 24-28) A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
Byłam na niemieckim cmentarzu i miałam wrażenie że jestem w parku. Jest przepięknie, rosną cudne rośliny, kwitnące kwiaty, piękne drzewa. To absolutnie jest piękne. U nas jest smutek, żal i bardzo trudne przeżycia
@annajarzebowska3255 ma pani rację. Powszechne bezguście, cyrkowe kolory dekoracji i te ogromne pomniki żeby wszyscy widzieli zamożność właścicieli. Jakie to jest żałosne i smutne
Jak zawsze super rozmowa w najlepszym wydaniu. Można słuchać godzinami tak, jak pan Andrzej wspomniał. Cieszę się, że pm Robert pedal przykład R. Monroe. Przeczytałam dwie jego Książu i jevsze jedna jestem w trakcie i muszę zaznaczyć że wszyscy powinni je przeczytać. Myślę że każdy może znaleźć tam odpowiedzi na swoje pytania. Co do cmentarzy w Niemczech to prawda a nawet widziałam jeden taki mały, na tabliczkach były śmieszne wpisy zamiast danych osoby zmarłej. Pozdrawiam obu panów. Czekam na więcej 😊❤
Doświadczać życie to zabawna czasami podróż, nie łatwo siebie czasem zaakceptować …Samopoznanie to droga gdzie już nic nie jest takie jak kiedyś. Wszystko ma znaczenie kiedy doświadczasz … A kiedy pęknie serce przechodzisz …
Dziękuję za cenne informacje i sugestie " gry w teatrze" stojąc z boku i patrzeć na siebie. Mam nadzieję, że uda mi się, tak postrzegać życie.. Serdecznie pozdrawiam ❤❤❤
Bylam na pogrzebie dziesiecioletniego chlopca syna szefowej Wczasie mszy sw spiewano Wesoly nam dzien dzis nastal Szok dla mnie Ale za pare dni mam realistyczny sen Sni mi sie ten znajomy chlopiec pogodny rozmawiamy taki jak za zycia A dookola swiatlo swieci od dolu piekne kolorowe i.pelno dzieci ktore jakby czelaly na kogos Widok cudowny ❤Dziekuje za slowa za otuche a.wiec nie bojmy sie bo idziemy do pieknego swiata Pozdrawiam wszystkich ❤
Witam wszystkich serdecznie z Niemiec, bardzo dziekuje panu Andrzejowi za fascynujace programy i gosci. Przez pana poznalam pana Roberta i teraz jestem jego wiernym sluchaczem.
Dziękuję panom za audycję, pozdrowienia dla kapitana Roberta. Po wysłuchaniu tej jak i wielu innych audycji R.B moja podróż (życie ) lżejsza. Trochę tylko żal że w śród tak wielu osób które mnie otaczają nie mogę wymienić tych którzy je podzielają lub zgadzają się z jakąś ich częścią, wielka to szkoda. Mogę usłyszeć że to co się liczy to 1.Pieniadze 2. Władza 3. Zdrowie
Serdecznie pozdrawiam pana Roberta,naszego Wspaniałego KAPITANA ,który jest latarnią rozjaśniającą nam drogę do ŚWIADOMOŚCI i WIEDZY❤Dziękuję panie ROBERCIE za każde pana słowo, zdanie,audycję...NIEPOWTARZALNE❤pan jest wyjątkową ISTOTA tu na Ziemi❤️🍀
Troche czytalam wiem ze Ziemia jest miejscem naszej nauki i tu dusza czyli świadomość wzrasta ❤...ale co mi to daje jak nie umiem sobie poradzić w tym życiu tu teraz 😢caly czas kopniaki nie daje rady😢😢😢
Po śmierci mojego syna chciałam się dowiedzieć dlaczego???zaczęłam pytać analizować zdobywać wiedzę i to co Pan mówił kompletnie mi Pan pokrywa moją naukę super pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤❤
Jeszcze parę takich spotkań z charyzmatycznym Panem Robertem,a Pan Andrzej przestanie mieć jakiekolwiek wątpliwości😊Pozdrawiam i dziękuję za kolejną ciekawą i budującą rozmowę❤Czekam na następną!
Jesteśmy BOŻYMI dziećmi a ciało nasze jest świątynią naszego ducha ,dlatego nie należy po naszej śmierci palić ciała.Jest różnica. Dlatego pochowanie ciała jest godnym pogrzebem a palenie ciała jest pochówkiem.
Nadmiar problemów i cierpienia fizycznego/mentalnego,strat różnego typu powoduje 😢zmęczenie i niechęć do życia. Cierpienie na dłuższą metę wcale nie uszlachetnia, gdyby tak było to nie byłoby tylu samobójców i smutnych ludzi.
Ci samobójcy i smutni ludzie są wprowadzeni w błąd przez innych smutnych ludzi. Szukajmy wiedzy u źródeł i od takich ludzi, którzy jak pan Robert, badają te sprawy prowadząc mnóstwo rozmów z ludźmi mającymi poważne doświadczenia w tym względzie. Aby otworzyć umysł, trzeba najpierw zwątpić w swoją dotychczasową wiedzę i otworzyć się na nową, bo dowody wciąż się pojawiają. Rozwój wymaga niestety minimum aktywności - przeczytania jakiejś książki, artykułu, a nie tylko trzymania się kurczowego swoich starych poglądów. 💚
Wychodząc z tymczasowego opakowania (ciała)i wracając do naszych Cywilizacji skąd przyszliśmy musimy wiedzieć, że tam nie ma rodzin ( mamy,tatusie, dzieci itd).To jest wymysł ludzkiej Cywilizacji (religijno-polityczno-socjalny),żeby łatwo było sterować masami przez cwaniaków!Tam jesteśmy wszyscy równi, jeden duch,nie ma panów jak w ludzkich religiach...Pozdrowienia od Plejadan !
Witam, dziękuję za te wypowiedzi❤Panie Robercie to co Pan mówi jest bardzo ważne i dzięki Panu stało się też dla mnie oczywiste. Pozdrawiam serdecznie!
Dziekuje Robercie za rozjasniajaco nam drogie do swiadomosci i zrozumienia co nas czeka .Thank You so Much .Pozdrawiam z Canady .Ogladam p.Roberta czesto .
Panie Robercie jak ze fajnie z rana Pana posluchac i zobaczyć. O tym szeptaniu to sie zgodze. Sama to przezyłam na walsnej skórze. Pozdrawiam serdecznie, Monika
Chciałam posłuchać tej ostatniej audycji Pana Roberta i zaznaczyłam a potem nie odnalazłam. Teraz słyszę i rozumiem. Dziękuję za informacje. Pozdrawiam bardzo ciepło audytorów.
W moim rozumieniu przychodzimy tu doswiadczac - doswiadczamy tego co chcemy by sie rozwijac . Tu na ziemi postrzegamy to za niesprawiedliwosc ,a to dlatego ,ze mamy wymazana pamiec . Gdybysmy pamietali to nie doswiadczalibysmy tego w pelni.
Pozdrawiam Panów, panie Robercie jak długo pana nie słyszałam cieszę się to uczucie chyba każdy by musiał przeżyć by uwierzyć ja doświadczyłam tego jest tak jak Pan mówi Prawda!!!❤
może to dziwne, ale jak byłam mała lubiłam chodzić na cmentarz, bo tam zamieszkało ciało mojego brata, a była już babcia i ciocia i kuzyn i przyjaciel, to było moje towarzystwo, tam na ogródku przy moim bracie bawiłam się, sadziłam kwiatki, bawiłam się z nim, rozmawiałam, miałam swoje zabawki, swój schowek na te zabawki, ale zupełnie zmieniłam swoje emocje do tego miejsca gdy w wieku 18 lat pochowali mi też tam młodszą siostrę, a po śmierci rodziców dla mnie to już całkiem miejsce, które jest symbolem tego co zabrało mi najbliższych i najukochańszych
Gdy rodzi się człowiek są gratulacje , impreza , wielkie hura, pomimo że nikt nie wie co czeka tę istotę . Może paraliż , niedołęstwo , kalectwo , więzienie, śmierć w ogniu itp. Gdy nadszedł czas (śmierci), ulgi , porzucenie bólu , wyzwolenia od trosk , cała rodzina leje łzy . I ja taka byłam . Zapytałam babcię -dlaczego ludzie nie znają swojej przyszłości Odpowiedziała -" " Była by nas garstka na Ziemi . Większość popełniła by samobójstwo ". - " Wiesz , że gdy umrzesz ja tego nie przeżyję ? " Odpowiedziała - " Muszę odejść , by zrobić miejsce tym , którzy przyjdą po mnie . Na razie nie wiesz ile człowiek jest w stanie przeżyć "Wtedy nie wiedziałam , że każda rozmowa z NIĄ była przygotowaniem mnie na życie . Jestem wariatem ...( może tak , może nie) w śmierci widzę nadzieję .
Moją babcię też tak mówiła,właściwie to mnie wychowywała i myślę,że dobrze.Po śmierci przyszła do mnie,bo ja tak strasznie rozpaczałam i mówiłam dlaczego nie przychodzisz nawet we śnie.Przyszla i spokojnym głosem powiedziała,że nie musi przychodzić we śnie bo zawsze jest i będzie przy mnie TU.Juz przestałam rozpaczać.
COS PIEKNEGO..✌️👏👏👏👏👏👏👏 Mysle, ze nie wszyscy moga tu przychodzic.., moj Tatko Sw.Pamieci tesz nam bardzo duzo tutaj pomaga..., przekazuje nic nie mowiac ostrzezenia..Zawsze za to mu bardzo dziekujemy..Jest to PIEKNY dowod na to, ze Energia po smierci zyje dalej..Pozdrawiam bardzo serdecznie z Hamburga..❤❤❤❤@@katarzynamazur7724
Ja też, ale jednocześnie przeraża mnie i napełnia gniewem to, że po ciężkim i trudnym życiu jeszcze czekać mnie może sąd i kara, choć moje życie wydaje się dla mnie karą
Moja siostrzycza żyła jeden dzień po sześćdziesięciu latachzobaczyłam akt jej urodzenia i zgonu .Może to nie na temat ,a jak byłam mała to moja babcia śniła mi się z papieru ,babcia zmarła 38 rok czy czegoś nie rozumiem?😊
Panie Robercie ! To wspaniaĺe że mòwi pan o reikarnacji w sposòb ..poprostu to tak jest!
Bardzo dziękujê za Pana kanał i czuję OTUCHE...DZIÉKI.Anna
W 1997 mym roku w sierpniu, kiedy wróciłam do kraju na chwilkę, dowiedziałam się, że mój ulubiony sąsiad,który zawsze był dla mnie wójkiem jest w szpitalu ciężko chory, miał 41 lat,a ja 21 lat. Po dwóch dniach popędziłam do szpitala i śmiał się, żartował ze swojego wyglądu , ale dobrze nie wyglądał. To była sobota. Kiedy w środę około 23- ciej wracałam do domu i byłam już na podwórku, zobaczyłam przesuwającą się jasną smugę ponad moją głową w kierunku domu sąsiada o którym mowa.Pomyślalam, że to zmęczenie. Od tego momentu byłam niespokojna, od przebudzenia nie mogłam znaleźć sobie miejsca, nie wiedząc, co jest źródłem tego niepokoju, ale cały czas ciągnęło mnie do szpitala. Wsiadłam w autobus i pojechałam po szpitala, to był czwartek, pomimo tego, że miałam tam pojechać w niedzielę. Po dotarciu do szpitala, wójka nie było na sali, ani jego łóżka. Okazało się, że poprzedniego wieczoru stracił przytomność około 23 ciej i już jej nie odzyskał. Wszyscy poszli do domu, ciocia, żona wójka, jego mama.... Nie wyobrażałam sobie, żeby go tak zostawić. Pozwolono mi usiąść w fotelu w rogu łóżka i tak byłam przy nim trzymając go za stopę. Po 3 ciej nad ranem, kiedy przysnęłam, obudziła mnie cisza, przestał wydawać dźwięki, które były jękiem bólu, chociaż pielęgniarki zapewniały mnie, że nie cierpi. Wtedy zerwałam się i zobaczyłam jak wojek oddaje ostatnie tchnienie. Po miesiącu "odwiedził "mnie w nocy i zapewniam, że nie spałam. Wybudził mnie paraliż nocny, i wtedy zobaczyłam go. Bardzo wystraszyłam się, i prosiłam w myślach, bo tak odbywa się ta komunikacja, żeby poszedł, że boję się. Zapewnił mnie, że przyszedł mi tylko podziękować. Był smutny, że wystraszyłam się go. Za 4 miesiące zmarła moja babcia, też byłam przy niej, kiedy zaczęła odchodzić. Chciałabym teraz, żeby chociaż na chwilkę do mnie "przyszła". Nigdy tego nie zrobiła, w taki sposób jak wójek, ale są chwile, kiedy czuję jej obecność. Myślę, że wtedy lękiem zablokowałam się na kontakt z drugą stroną, chociaż do dzisiaj mam tak, że kiedy odchodzi ktoś, z kim byłam blisko emocjonalnie, to popadam w skrajne stany smutku, niewygodny wewnętrznej i wtedy nie wiem o co chodzi, a kiedy dowiaduje się o czyimś odejściu, to wszystko się zgadza. Ostatnio miałam tak ponad miesiąc temu, kiedy odszedł bliski mi człowiek i niestety, nie zostałam od razu poinformowana o jego odejściu,ale dzień w którym miałam ten stan i dzień jego śmierci zgadzał się. Było dużo takich zdarzeń, więc byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że nic nie ma po ustaniu funkcji ciała. Po raz pierwszy dzielę się tym doświadczeniem publicznie. Uśmiech wszystkim przesyłam 😊
Dzięki za opowieść. Jedno mam zastrzeżenie: wujek pisze się przez "u". Wiem, że wiele osób popełnia ten błąd, w tym moja ciotka, której przez całe życie myliła się pisownia tego słowa z "wójtem". Pozdrawiam i przepraszam za tę uwagę, jeśli to Panią dotknęło.
Gadatliwa strasznie jesteś. Nie mogłaś tego poskracać? To nie jest forum społecznościowe.
@@eliszka4243 uje się nie kreskuje :)
Muszę dodać opisać moje wrażenie bo zdarzyło mi się ,że na pół jawie/śnie przyszedł do mnie człowiek i powiedział słowa że mnie kocha byłam z nim związana uczuciowo nie miałam żadnej wiadomości czy żyje czy nie żyje dopiero po kilku latach dowiedziałam się że odszedł i odszedł właśnie w tej dacie kiedy u mnie zjawił się we śnie mi to na jawie wierzę że jest życie, poza życiem fizycznym; ta energia która w nas żyje przetrwa nasze ciało fizyczne to naprawdę piękna rzeczl
@@rozanemezis3069 Właśnie mnie plecy rozbolały gdy łóżko ścieliłem. Też mi piękna rzecz.
53:30 ROBERT OGARNIJ SIĘ CHŁOPIE I WYCISZAJ TELEFONY NA KAŻDY WYWIAD
Dobrze ze ty jesteś taki ogarnięty normalnie chodzący ideał🙂🙂
@@robertmarciniak6162 na każdym wywiadzie mu telefony dzwonią - to nie jest poważne podejście do prowadzącego i do słuchaczy
@marcinkodowy6787 kazdy ma swoje wady... to nie jest aż takie straszne i niewybaczalne😉😉
Zawsze oglądam bo prowadzący jest wyjątkowy, tak kulturalnie prowadzi rozmowę, że zawsze slucham z przyjemnością, pozdrawiam serdecznie wszystkich 🙋🍀🌹
Pozdrawiamy Pana Andrzeja i Roberta , dziekujemy ❤
Pozdrawiam pana prowadzącego i dziękuję za temat tej rozmowy z p.Robertem
Słucham, właśnie pana i uśmiecham się Pan mówi prawdę ja widziałam duchy z mojej dalszej rodziny zginol młody chłopak i rodzice strasznie rozpaczałi szczególnie ojciec i on mu się pokazał. I powiedział poprosił by za nim nie rospaczac bo przez to jest mu bardzo źle a on tam gdzie jest chce być szczęśliwy ❤❤❤
Uwielbiam Pana Andrzeja. Widać, że to dobry człowiek. I głos Pana Andrzeja oryginalny bardzo. Super!
Jestem na 15:00 minucie filmu i muszę to napisać: Cierpienie jest tylko i wyłącznie potrzebne do tego, abyśmy zrozumieli i nauczyli się zagadnień i kwestii których w inny sposób nie moglibyśmy pojąć. Gdy "odrobimy lekcję" to cierpienie stanie się zbędne i go nie będzie. Będziemy dalej się uczyć ale już bez cierpienia. Także nie zgodzę się tutaj z Robertem... to znaczy zgodzę się ale połowicznie. Na innych planetach cierpienia w rozumieniu ziemskim nie ma. U nas jest bo póki co musi być, lecz i to się powoli zmienia. Kiedyś miłość, dobro, braterstwo i empatia zatryumfuje na Ziemi i całkowicie ją zdominuje w najbardziej pozytywnym i dobrym znaczeniu tego słowa. To będzie prawdziwy renesans duchowości. Powoli się to zaczyna na skalę globalną, co widać gołym okiem w przestrzeni publicznej, wywiadach, książkach. Szukajmy Boga w sobie, uświadamiajmy sobie, że nim jesteśmy. Kochajmy, medytujmy, wybaczajmy i bądźmy dla siebie i innych istot dobzi, łaskawi i wyrozumiali. Miłość to wszystko czego trzeba, tylko to się liczy. Nic więcej. koniec siedzenia cicho. Teraz jest czas słowa. Trzeba o tym mówić głośno. Dzięki Robert. Jesteś jednym z pierwszych odważnych. Tak trzymać! Wszelkiej pomyślności przyjaciele!
Masz rację. To cierpienie doprowadziło mnie do przebudzenia. Co do miłości - tak, to ona jest esencją życia.
Myślisz że Bogu który jest miłością potrzebne jest czyjeś cierpienie- to bzdura wymyślona po to żeby usprawiedliwić to w czym żyjemy.
@@hiacynta7882 Sami odpowiadamy za własne cierpienie. Jest ono nam potrzebne do rozwoju. Kiedyś potrzebne być przestanie i już go nie będzie. I tak - Bogu nasze cierpienie jest potrzebne nie dla samego faktu cierpienia, tylko jako narzędzie dydaktyczne które sami sobie stworzyliśmy. To my - nikt inny - my Ziemianie, sami jesteśmy odpowiedzialni za całe zło które nas spotyka. I tylko my możemy uzdrowić samych siebie i tą planetę. Mamy wszakże wolną wolę. ;-) Wszystko co potrzebne jest już w nas. Nie brakuje nam niczego. musimy sobie tylko to uświadomić. A miłość? miłość jest wszystkim. Budulcem wszechrzeczy. Najpotężniejsza z wibracji, energii przenikającej całe istnienie, od najmniejszego atomu po całe multi-wersum. Miłość jest, była i zawsze będzie immanentną cechą każdej istoty żywej, czyli de-facto wszystkiego - bo wszystko żyje i wszystko jest świadome. Co do samego Boga to nie wiem dokładnie... wydaje się on być ostateczną świadomością z którą wszyscy kiedyś się złączymy. Rozwijamy się, na drodze inkarnacji, po to, aby się uczyć. A doświadczenie zdobyte zbliża nas do Boga właśnie. Ale pojęcia tak na prawdę nie mam, czy dokładnie Bóg jest. na pewno jest miłością ale czy tylko tym? na wiele pytań odpowiedzi, tutaj na Ziemi, raczej nie poznamy, a jeżeli już to nieliczni. Wszystkiego dobrego i powodzenia w poszukiwaniu prawdy. ;-)
@@adrianostrowicz2758 myślę, że życie nigdy nie będzie łatwe. Tak tak i oni na swoich planetach, swojej codzienności mają swoje wzloty i upadki, problemy do rozwiązania. To kwestia podejścia, innego rozumienia życia i pokory. Oni też się rodzą, uczą się tego co w ich świecie jest im potrzebne do życia. Jak czytałem kiedyś książkę tego Meiera, który miał kontak z Plejadanami, to ich system życia wcale nie jest taki łatwy. Na przykład: zdradzisz partnera, partnerkę - dożywotnia banicja. No nie ma lekko. A u nas? Rozwód i po sprawie. Są plusy i minusy jak widać.
@@arxenda Ło matko, aż tak? A jest tam u nich w ogóle miejsce na miłość i wybaczenie? Moja była partnerka również mnie zdradziła. Powiem Ci szczerze, że była to znakomita, potrzebna mi lekcja. Nie wyobrażam sobie siebie dzisiaj bez przeżycia tego, co wtedy. Bo choć było to głęboko bolesne, raniące na wielu płaszczyznach doświadczenie, finalnie dało mi to więcej niż zabrało. Dało mi okazję do tego, aby postarać się zrozumieć jej motywy, przemyśleć swoje zachowanie, które było dalekie od ideału, by wreszcie finalnie wybaczyć jej, odpuścić i pójść dalej. Dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się przestać żyć w przeszłości, a zacząłem w tu i teraz.
Daleko mi do pouczania innych istot jakie prawo stanowić mają na własnych planetach. jestem tylko małym, szarym Ziemianinem o, zapewne, niezbyt świecącej aurze. Będąc jednak na tym etapie na jakim jestem obecnie, ponad wszelką wątpliwość wiem, że miłość jest jedyną emocją wartą pielęgnowania, a wybaczenie jest jej immanentnym aspektem. Jak można nie kochać ludzi popełniających błędy? Oni dopiero się uczą. To tak jakby nie kochać własnego dziecka gdy robi coś na złość lub się myli. Nie trzeba skazywać nikogo na banicję. Jedyne co takiej osobie trzeba okazać to empatia i zrozumienie. Jestem jednak przekonany, że moje serce w tej ocenie popełnia gdzieś błąd, gdyż Thao z "Misji" Michaela Desmarqueta również, wspominając o "dobrym" systemie prawnym, mówi, iż musi on być surowy, bardzo surowy - dla tych najcięższych przestępstw.
Opcją jest również odciąć się od osoby krzywdzącej Cię. Może oni po prostu popchnęli ten koncept dalej i ta "banicja" to forma odcięcia się - a nie ukarania niewiernego partnera - całej społeczności od jednostki która popełniła tak krzywdzący dla innych błąd.
Wszystkiego dobrego! ;-)
Bylam na spotkaniu z przyjaciolmi. Bylo bardzo przyjemnie i wesolo . Zaplanowalismy spontanicznie ze na nastepny dzien spotkamy sie znowu , mielismy robic cos wesolego. Jadac z powrotem bardzo poznym wieczorem do domu, robie plan w glowie na nastepny dzien. Wspominam ten bardzo sympatyczny wieczor , glowa pelna wesolych mysli .Radio w samochodzie gra mi baaaaaardzo glosno mimo mojego dojrzalego wieku , z tego nie wyrosne, z tym umre 😅radio gra choc ja nie skupiam sie na tym co szlysze, po prostu jest moja muzyka . W penej chwili wiem ze na stronie pasarzera siedzi moj zmarly ex i mowi : fajna piosenka. Moje mysli zatrzymuja sie , skupiam sie na piosence i odpowiadam : przeciesz ona jest po francusku , ty francuskiego nie znasz , a on odpowiada : znam . Dla wyjasnienia , ja go nie widze , ja go nie slysze tak jak bym slyszala zywa osobe . Ja wiem ze on siedzi przy mnie , ja go czuje , kontakt z nim jest na poziomie telepatycznym . Poza tym kedy powiedzial ze fajna piosenka to wtedy zareagowalam na nia i byla to moja stara , ukochana , poetycka piosenka w nowym , dzisiejszym wydaniu . Mialam do przejechania okolo 15 kilometrow , podczas jazdy nie czulam , mie mialam mysli ze cos dziwnego mi sie przydazylo . Dopiero jak wjechalam na posesje i wyszlam z samochodu to nogi podemna sie ugiely , nie z przerazenia ale z jakiegos dziwnego zalu. W domu weszlam na Sotify aby odsluchac jej jeszcze raz i skupic sie na tekscie. Kiedy zaczynam odsluchanie wpadam w straszny placz , nic nie rozumiem , sama jestem zaskoczona , rozpaczliwie zaczynamplakc i w tym momencie laptop gasnie 😲Co??? Nowy laptop za 21 tysiecy koron zepsul sie ????? Oczywiscie placz opuszcza mnie , zaczynam wlanczac wszystko jeszcze raz , wszystko zaczyna funkcjonowac , ulga dla mnie . Znowu powracam do tej piosenki , chcialam ja odsluchac do konca . Ten sam proces , slucham i wpadam znowu w straszny nie do pochamowania placz , laptop ZNOWU wylancza sie , ja go znowu wlanczam z planem ze on pojedzie do naprawy bo mam gwarancje na niego. Trzy razy doszlo do wylaczenia laptopa ALE za czwartym razem skupilam sie nad tym fenomenem. Pomyslalm , moze musze przestac plakac ? Jak pomyslalam tak zrobilam i wiecie co???? Nic sie nie wylaczylo . Dzisiaj pisze wlasnie z tego juz starego MacBook i on nigdy juz sie nie wylaczyl , nigdy nie byl w naprawie . Moja analiza , piosenka mowila o przyjazni , o ludzkiej przyjazni , a my po rozstaniu bylismy dalej przyjaciolmi choc milosc zanikla . Mysle ze ON nie chcial zebym plakala i dlatego wylanczal mi wszystko , musial robic to az kilka razy zebym zrozumiala . Nawet wtedy zaczelam sie smiac bo" wiedzialam " ze On pomyslal : taka jestes inteligentna ze trzeba wylanczac wszystko az trzy razy zebys zrozumiala😃?? Takich mocnych przezyc mialam cztery w moim bardzo dlugim zyciu i dzieki nim wierze ze jesli przyjdzie czas na mnie to bedzie to moja "przeprowadzka " , ale juz ostatnia . Mam spisana moja ostatnia wole , dzieci wiedza co maja zrobic . Ma byc od razu kremacja , rozsypanie moich prochow w morzu bo ja kocham morze. Zadna kaplica , zaden kaplan( jestem protestantka) , zadne pozegnanie . Po rozsypaniu prochow maja zrobic rodzinne spotkanie w moim domu , ma byc szampan , smiech , wspominanie i Lady Gaga na pelen glosnik. Wiem ze moje dzieci nie lubia glosnej muzyki ale w ten dzien musza sie poswiecic dla matki😂😂😂Powiedzialam ze nie akceptuje placzu , a ten kto bedzie plakal bede straszyla w nocy😂😂😂😂. Pozdrawiam /Skandynawka . Ps moim sasiadem jest piekny cmentarz , czyli sympatyczni , cisi 😀sasiedzi.
piękna historia 😍🥺
Pana Roberta mogę słuchać godzinami. Dziękuję za audycję ❤️
Dziś zmarł mój tata. Szukałam celowo dziś wywiadu z Panem Robertem bo działa na mnie uspokajająco, to wszystko o czym Pan mówi. Że życie nie kończy się tak naprawdę. Rzeczywiście łatwiej jest przejść przez ten ciężki czas kiedy ktoś, (kto wiele lat poświęcił badaniu tego tematu) daje nam nadzieję że to nie koniec. Dzięki Panu zaczęłam wierzyć w reinkarnację. Dziękuję. ❤
Dobry program. Temat bardzo trudny ale pan Bernatowicz opowiada wspaniale. Dobra energia .
Cenię Pana Roberta za jego 30 letnie doświadczenie i wiedzę ... Krzysztof z Mogilna k. Wylatowa ...
Panie Andrzeju, jest Pan dziennikarzem z wielką klasą. Teraz, gdy liczą się tylko zasięgi i lajki, jest Pan światełkiem nadziei, że warto być człowiekiem!❤
Przekażę Panu Andrzejowi :)
Bardzo dziękujemy i pozdrawiamy!
Kilka lat temu myślałem zupełnie inaczej, z biegiem czasu mam poczucie że jestem starszy niż mi się wydaje, bynajmniej moja dusza. Po wysłuchaniu wieluu wywiadów Pana Roberta, ta wiedza o reinkarnacji oraz o tym życiu po - przyjąłem jako oczywistość, dostałem pewnego rodzaju olśnienia, na zasadzie ,,no tak to prawda i jest to oczywiste'' - żyje teraz inaczej - dużo łatwiej jest żyć z taką wiedzą.
Co ciekawe posiadając już tę podstawową wiedzę, również zaczęły odwiedzać mnie świadomości, czyli kule świetlne.
"Jak chcesz zmienić cały świat, to zmień jedną osobę, a zmienisz cały świat." Tą osobą do zmiany jesteś ty sam, zmień siebie, a świat wokół stanie się inny
Jak miło ponownie zobaczyć i posłuchać tutaj Pana Roberta 👏🥰
Panie Robercie dziękujęmy, również prowadzącemu...z pozdrowieniami od polskiej ekipy na emigracji w Rumunii.
Co można robić w Rumunii
Co można robić w Rumunii
Na poprawę humoru, Pan Bernatowicz jak znalazł. 🙂👍
Kochany Nasz Pan Robert,znów się cieszę że mogę posłuchać mądrych i prawdziwych ludzi ❤
Bardzo pozyteczne spotkanie. Dziekuje obu panom💌
Martwy poród jest najgorszy ludzie💔😮😢
buziaki dla Robusia :)
Pan Bóg stworzył kosmos, bo mu się nudziło... rozbroił mnie Pan Robert. Myślę, że to nie z nudów, tylko z miłości. Śmierć kliniczna, ci co to przeżyli mówią o spotkaniu z Bogiem jak Miłością, której nie sposób wyrazić słowami. To nie taka miłość jak my sobie myślimy.
Kiedyś i ja to przeżyłem. To tak jak być w centrum słońca, ale zamiast ognia czujesz Miłość, jakiej nie sposób nazwać. Zaś trud, cierpienie jakie czujemy tutaj może zniknąć w mgnieniu oka. I możemy patrzeć na swe życie z perspektywy tej wielkiej Miłości i wówczas wiemy, że cierpienie daje głębokie zrozumienie innych, samego siebie i całego tego procesu, przez co stajemy się silniejsi, mamy większą moc, głębsze poznanie i zrozumienie, głębszą percepcję. Życie na lajcie jest fajne, ale puste, bo czyni nas ślepych na inne perspektywy, które są tuż obok. Tak jak człowiek tuż obok, którego oceniamy, ale nie potrafimy zobaczyć życia z jego perspektywy, zobaczyć samego siebie z perspektywy tego człowieka. A przez to jednoczyli się z Bogiem, bo chyba o to chodzi najbardziej, że percepcją, swą mocą będziemy bardziej zanurzeni w Stwórcy - nie w religii.
ruclips.net/video/E-XzbN4ZyIA/видео.htmlsi=2koqEK36frcf4rVm
Mało znam ludzi ktorych cierpienie wzmocniło , byc moze tylko ja tak mam , moze tacy sa , napewno doświadczaja wtedy innej perspektywy tej ktorej im brakowało , doceniaja źycie , czesto odnajduja sie , napewno sie ucza, i rozumieja innych to z doswiadczenia chyba kazdy moze powiedziec .pozdrawiam
@MrKonradWhite Cierpienie nie wzmacnia, ono jest konsekwencją własną lub czyjąś. Wzmacnia Światłość Boga, a my jako cząstka energii jesteśmy pod wpływem Jego Aury i wówczas widzimy inną perspetywą niż ta, którą obecnie mamy w mózgu, gdzie dominuje ego. Może inaczej: czym jest woda przy -20 stopni? A czym gdy jest +100? Ale to ciągle woda. Podobnie z umysłem. Każdy stan emocji wywołuje określone myśli i punkt widzenia, określoną percepcję rzeczywistości tu i teraz. Ale kiedy nasz umysł znajdzie się w Aurze Boga przestaje być "lodem", staje się "parą". To zupełnie inne warunki w których funkcjonuje umysł i który wpływa na postrzeganie i rozumienie. Wychodzi na to, że to nie Bóg nas ocenia, ale my sami będąc w Aurze Boga i patrząc z perspektywy wielkiej miłości i głębszego rozumienia, gdzie nie dominuje ego, bo odczuwamy myśli i emocje zarówno swoje jak i innych w odniesieniu do określonego życia. I to wszystko pozostaje gdzieś w repozytorium naszej wiedzy, pomimo faktu, że startujemy w czystym nowym do użytku mózgiem w nowym wcieleniu. Dlatego bez wzgledu na warunki otoczenia jedne dzieci są bardziej dobre, inne mogą być zazdrosne lub złośliwe. To zależy od tego co mamy w repozytorium z poprzednich żyć.
Cierpienie jest wynikiem czegoś, zaś rozwój duchowy wpływa na głębsze rozumienie i zwiększa kontrolę nad tym co jest, bo jest widziane i rozumiane głębiej.
Ja jestem osobą, którą cierpienie wzmocniło, panie KonradWhite. Jestem od wielu lat ciężko chora i choroba sprowokowała mnie do ciągłego rozwoju, uczenia się, studiowania, po to, by sobie pomóc fizycznie i psychicznie a także zrozumieć sens tego wszystkiego. Ta choroba niejako "zbudowała" mnie duchowo i intelektualnie. Jestem już starszą osobą ale uczę się i rozwijam każdego dnia. W wielu sprawach bardzo sobie pomogłam. To pozytywna strona cierpienia. Troski i zmartwienia są następstwem naszych wcześniejszych błędów. Trzeba próbować je odkryć - to jest właśnie rozwój. 💚
@@annar4354 Wielki szacunek Pani oddaję i hołd składam
ruclips.net/video/xERRttUaAeg/видео.htmlsi=LotgM4mONU9vpkcw
Mam inne podejście do cmentarzy bardzo lubię te miejsca,wspomnienia,sprzed 200 lat,myślę, jak żyli moi przodkowie,wiara w kolejne życie tam,nie zmienia mego podejścia do grobu,.
Czuje tam spokój,I ciszę ,nie lubię tego przepychu tam.
Ale śmierć daje bardzo dużo do myślenia.. pozdrawiam, dziękuj za rąk programy.
zadna wiedza i wiara nie ukoja bolu bliskich po stracie kogos z rodziny, kto odchodzi zbyt wczesnie .To nieustanny bol do konca zycia.To jest starszne.
A seks?
Witam i Pozdrawiam Serdecznie Pana Roberta i Pana Andrzeja oraz Wszystkich Oglądających ❤❤❤❤.
Panie Robercie zmienił pan moje życie i spojrzenie na śmierć dziękuję serdecznie i pozdrawiam Pana że pan jest z nami dobrze że mamy kogoś takiego
Pieknie powiedziane , Wiedza duchowa jest kluczem do szczescia , Pozdrawiam z Grecji
dołączam się do pozdrowień❤ ...kanadyjczyk polskiego pochodzenia z Puerto Plata na Dominikanie😊
Dołączam się do tej idei. Pozdrowienia z Francji.
Wiedza duchowa jest kluczem do uwolnienia.
Pozdrawiam wszystkich podroznikow z pieknej Szkocji, nasza obecnosc tutaj to Jedna z podrozy, Podroze ksztalca….🎉🎉❤❤❤
Jagoda czekaliśmy i się doczekaliśmy pozdrawiam Polska Mowi i pana Roberta❤❤❤❤❤👍👍👍👍👍
Pozdrawiamy!🖐️
Dziękuję Panie Robercie za wywiady,otworzył mi Pan oczy na wiele spraw.Pozdrawiam.
Rewelacyjne spotkanie, pozdrawiam serdecznie i liczę na więcej :)
Podczas słuchania tej rozmowy spaliła mi się żarówka w pokoju , żadna nowość pewnie dla Pana Roberta ☝️
Po tym incydencie powinna ci się zapalić lampka w głowie.
O Boże...!
Uwielbiam Pana, Panie Robercie! Fantastyczny pomysl z tym zamienianiem ciala w zyzna glebe. Pisze sie na to, albo na kremacje, oczywiscie. Cialo mojej matki, ktora wybierala sobie kreacje do trumny, zostalo jednak spalone, gdyz z pewnych wzgledow jej pogrzeb nie mogl sie odbyc przez ponad miesiac, i kremacja byla najlepsza opcja. Wybralam dla niej piekna kamienna urne w ksztalcie prostokatnego pudelka. I stala sie rzecz przekomiczna, o ktorej opowiadam przy okazji pogrzebow,. Otoz jedna z moich starszych kuzynek, popatrzyla w kosciele na te urne, i zapytala mnie: "dlaczego ta trumienka jest taka malutka?"
Super wywiad
Pan Robert niby zawsze opowiada o tym samym, a jednak zawsze ot taj dorzuca coś nowego, fascynującego. I jest wiarygodny
🫡
Panie Robercie, bardzo lubię słuchać pan wywiadów.
Robert Bernatowicz - bezdzietny bananowy chłopiec, który żyje z pieniędzy wpłacanych przez seniorki, naucza, że cierpienie uszlachetnia. I że podnosi duchowo, bo tak mówią kosmici. Szczyt obłudy.
Pozdrawiiam dwóch Panów Przystojniaków. Zgadzam się w 100% z tym co mówi Pan Robert.
Pan Robert opowiada bajki... Wystarczy poczytać o egzorcyzmachi co opowiadaja złe duchy. Nie mam tam mowy o zadnej reinkarnacji i innych zyciach. Podobnie w Biblii. Owszem opowiadania Bernatowicza słucha sie ciekawie i brzmią ciekawie, niemniej jednak to nic innego jak bajki takie jak o krasnoludkach czy tym podobne. Branie ich na powaznie jest głupie i szkodliwe
Uwielbiam pogawedki z Panem Robertem… Pan prowadzacy wspaniale prowadzi wywiad ❤️
(Hbr 9, 24-28)
A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
Ale czy rozumiesz co napisałeś? Tak wszystko jest zapłacone, ale wiesz jak z tego skorzystać?
❤❤❤❤❤
Holandrzy nie mowia tych ktorzy odeszli.Moje polskie serce boli a dusza wyje.❤❤❤❤dziekuje panie Robercie ❤❤❤❤
Byłam na niemieckim cmentarzu i miałam wrażenie że jestem w parku. Jest przepięknie, rosną cudne rośliny, kwitnące kwiaty, piękne drzewa. To absolutnie jest piękne. U nas jest smutek, żal i bardzo trudne przeżycia
I groby bez plyt
Tylko zadbane wnetrze
Zawsze posadzone swieze kwiaty..
Kazdy grob ma swojego opiekuna ktory jest zobowiazany dbac o niego.
Bo w Polsce jest mentalność taka że nawet umarli dalej są segregowani poprzez status materialny
A na Polskie cmentarze chodzisz.
polski cmentarze to niestety przepych, kamień/beton i plastik :(
@annajarzebowska3255 ma pani rację. Powszechne bezguście, cyrkowe kolory dekoracji i te ogromne pomniki żeby wszyscy widzieli zamożność właścicieli. Jakie to jest żałosne i smutne
Miło posłuchać Roberta Bernatowicza😊
Jak zawsze super rozmowa w najlepszym wydaniu.
Można słuchać godzinami tak, jak pan Andrzej wspomniał.
Cieszę się, że pm Robert pedal przykład R. Monroe.
Przeczytałam dwie jego Książu i jevsze jedna jestem w trakcie i muszę zaznaczyć że wszyscy powinni je przeczytać.
Myślę że każdy może znaleźć tam odpowiedzi na swoje pytania.
Co do cmentarzy w Niemczech to prawda a nawet widziałam jeden taki mały, na tabliczkach były śmieszne wpisy zamiast danych osoby zmarłej.
Pozdrawiam obu panów.
Czekam na więcej 😊❤
Tak wczesne odejście to nagroda nie kara zrozumie każdy kto zawierzy Panu Robertowi ❤
Ufo to demony, te teorie to grzech (dobrze płatny)
Doświadczać życie to zabawna czasami podróż, nie łatwo siebie czasem zaakceptować …Samopoznanie to droga gdzie już nic nie jest takie jak kiedyś. Wszystko ma znaczenie kiedy doświadczasz … A kiedy pęknie serce przechodzisz …
Prosimy częściej zapraszać pana Roberta Bernatowicza🙏🏻🩷🩷🩷🩷🩷
O
Lepiej nie. Za dużo bzdur wygaduje.
@@relikt55 to po co tu jesteś 🤔
@@relikt55masz autyzm więc nie wypowiadaj się publicznie.
Witajcie kochani,moje ulubione duo❤ Dziekuje bardzo 🙂i pozdrawiam serdecznie💫
Dziękuję za cenne informacje i sugestie " gry w teatrze" stojąc z boku i patrzeć na siebie. Mam nadzieję, że uda mi się, tak postrzegać życie.. Serdecznie pozdrawiam ❤❤❤
Panie Robercie lubię Pana słuchać dziękuję ❤️❤️❤️
Bylam na pogrzebie dziesiecioletniego chlopca syna szefowej Wczasie mszy sw spiewano Wesoly nam dzien dzis nastal Szok dla mnie Ale za pare dni mam realistyczny sen Sni mi sie ten znajomy chlopiec pogodny rozmawiamy taki jak za zycia A dookola swiatlo swieci od dolu piekne kolorowe i.pelno dzieci ktore jakby czelaly na kogos Widok cudowny ❤Dziekuje za slowa za otuche a.wiec nie bojmy sie bo idziemy do pieknego swiata Pozdrawiam wszystkich ❤
Ale szok - Wesoły dzień dzis nastał!!! Idziemy, ale do GORSZEGO ŚWIATA. Tam nie ma nic pieknego!
Witam serdecznie wszystkich. Dla rodziców którzy chowają swoje dziecko to jest największy dramat 😢😢😢
Cmentarze to ciągłe ogromne wydatki, góry śmieci, masa używanej wody i zajmowanie żyznej, uprawnej ziemi. Zdecydowanie rozrzucanie prochów!
Zawsze mówię spotkanym ludzkim istotom dzień dobry na cmentarzu faktycznie są zdziwieni. Pozdrawiam
Dziękuję za bardzo interesujący film i pozdrawiam serdecznie obu Panów 🍀💐🍀💐
Witam wszystkich serdecznie z Niemiec, bardzo dziekuje panu Andrzejowi za fascynujace programy i gosci. Przez pana poznalam pana Roberta i teraz jestem jego wiernym sluchaczem.
Pozdrawiam z Saksonii😊
Pozdrawiam z Bawarii
Dziękuję panom za audycję, pozdrowienia dla kapitana Roberta. Po wysłuchaniu tej jak i wielu innych audycji R.B moja podróż (życie ) lżejsza. Trochę tylko żal że w śród tak wielu osób które mnie otaczają nie mogę wymienić tych którzy je podzielają lub zgadzają się z jakąś ich częścią, wielka to szkoda. Mogę usłyszeć że to co się liczy to
1.Pieniadze
2. Władza
3. Zdrowie
@ mieszkam w Szwecji i tak jest to tu postrzegane Pieniądze to nr. 1
Robercie. Moc z Nami ❤
Pranie Robercie jak pięknie to opowiada
bardzo mi to pomogło ❤
Serdecznie pozdrawiam pana Roberta,naszego Wspaniałego KAPITANA ,który jest latarnią rozjaśniającą nam drogę do ŚWIADOMOŚCI i WIEDZY❤Dziękuję panie ROBERCIE za każde pana słowo, zdanie,audycję...NIEPOWTARZALNE❤pan jest wyjątkową ISTOTA tu na Ziemi❤️🍀
Moc WDZIĘCZNOŚCI za otwieranie świadomości ♥️.
Troche czytalam wiem ze Ziemia jest miejscem naszej nauki i tu dusza czyli świadomość wzrasta ❤...ale co mi to daje jak nie umiem sobie poradzić w tym życiu tu teraz 😢caly czas kopniaki nie daje rady😢😢😢
Zbierasz co zasiałaś.
Trzeba zaczac od tego ,ze to dusza wybiera cialo i zycie w nim na ziemi
Fajne te dusze...Jedne chcą być żydowskim dzieckiem, a drugie SS-manami...
Dziękuję za tą rozmowę 🎉pozdrawiam serdecznie obu panów 🍃
Witam serdecznie obu panów😊, miła niespodzianka nasz kapitan" Nemo"❤
Bardzo ciekawy wywiad, daje iskierkę nadziei ludziom, którzy stracili dziecko 💔
Po śmierci mojego syna chciałam się dowiedzieć dlaczego???zaczęłam pytać analizować zdobywać wiedzę i to co Pan mówił kompletnie mi Pan pokrywa moją naukę super pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤❤
No teraz jest Pani zadowolona - nieprawda?
Jeszcze parę takich spotkań z charyzmatycznym Panem Robertem,a Pan Andrzej przestanie mieć jakiekolwiek wątpliwości😊Pozdrawiam i dziękuję za kolejną ciekawą i budującą rozmowę❤Czekam na następną!
Oooooo...Jak miło! Obaj Panowie. Miło powitać. Zabieram się za odsluchanie...Pozdrawiam.
Panie Robercie bardzo dziękuję
Bardzo relaksująca i ciekawa rozmowa. 😊
Jesteśmy BOŻYMI dziećmi a ciało nasze jest świątynią naszego ducha ,dlatego nie należy po naszej śmierci palić ciała.Jest różnica. Dlatego pochowanie ciała jest godnym pogrzebem a palenie ciała jest pochówkiem.
Pan Robert mądrze mówi, w jego słowach można znaleźć pocieszenie. Pozdrawiam!
Nadmiar problemów i cierpienia fizycznego/mentalnego,strat różnego typu powoduje 😢zmęczenie i niechęć do życia. Cierpienie na dłuższą metę wcale nie uszlachetnia, gdyby tak było to nie byłoby tylu samobójców i smutnych ludzi.
Zgadzam się .
No cóż zbieramy tylko to co posiejemy.
Biblia nie mówi o kremacji. Poza tym rozsypywac prochy, a inni mają po nich chodzić. No nie wiem.
Ci samobójcy i smutni ludzie są wprowadzeni w błąd przez innych smutnych ludzi. Szukajmy wiedzy u źródeł i od takich ludzi, którzy jak pan Robert, badają te sprawy prowadząc mnóstwo rozmów z ludźmi mającymi poważne doświadczenia w tym względzie. Aby otworzyć umysł, trzeba najpierw zwątpić w swoją dotychczasową wiedzę i otworzyć się na nową, bo dowody wciąż się pojawiają. Rozwój wymaga niestety minimum aktywności - przeczytania jakiejś książki, artykułu, a nie tylko trzymania się kurczowego swoich starych poglądów. 💚
Cudownie się słucha Panów razem 👍
Wychodząc z tymczasowego opakowania (ciała)i wracając do naszych Cywilizacji skąd przyszliśmy musimy wiedzieć, że tam nie ma rodzin ( mamy,tatusie, dzieci itd).To jest wymysł ludzkiej Cywilizacji (religijno-polityczno-socjalny),żeby łatwo było sterować masami przez cwaniaków!Tam jesteśmy wszyscy równi, jeden duch,nie ma panów jak w ludzkich religiach...Pozdrowienia od Plejadan !
Jak to równi? Wszyscy mają takie same IQ?
Tak jesteśmy jednością i równością - tylko zapomnieliśmy.
Chodzi ci o cywilizację zachodnią...?
Dziękuję i proszę o więcej audycji z Panem Bernatowiczem.
Pozdrawiam Panie Robercie wiedza super 💯 prawdy ♥️♥️♥️♥️♥️♥️🌹
Pozdrawiam serdecznie 🙂 dziękuję za rozmowe
Nie chodzę na cmentarz. Nie dlatego że nie mam szacunku dla moich bliskich któzy odeszli.Tylko uważam że dusze odeszły. Zostaje ciało i nic więcej
Nawet ciala czesto juz nie ma, tylko proch.
Ale żywi lubią mieć miejsce pamięci. Może to być nawet wazon na komodzie od zmarłego albo grób na cmentarzu dla wielu.
Też tak uważam...
Ja lubię chodzic na cmentarz ,czuje tam taki spokój
Ktorzy
Też dziękuję za ten cudowny wywiad 👍
Przyjemnie Was słychać, Panowie, na słuchawkach przed snem ❤
Witam, dziękuję za te wypowiedzi❤Panie Robercie to co Pan mówi jest bardzo ważne i dzięki Panu stało się też dla mnie oczywiste.
Pozdrawiam serdecznie!
U Pana jestem pierwszy raz a Robertka to poprostu Kocham. ❤
Było warto , to uczucie u góry , to uczucie bezwarunkowej miłości lekkości , uczucie jakiego się nie dozna na ziemi jest warte odejścia z radością ❤
Dziękuję za wspaniałą rozmowę. Uwielbiam słuchać pana Roberta ❤
Dziekuje Robercie za rozjasniajaco nam drogie do swiadomosci i zrozumienia co nas czeka .Thank You so Much .Pozdrawiam z Canady .Ogladam p.Roberta czesto .
Miło widzieć pana Roberta znowu.Ciekawy materiał♥️
Panie Robercie jak ze fajnie z rana Pana posluchac i zobaczyć. O tym szeptaniu to sie zgodze. Sama to przezyłam na walsnej skórze. Pozdrawiam serdecznie, Monika
Uwielbiam sluchac obu panów Pan Robert jest wspaniałym człowiekiem jedynym niepowtarzalnym wyjatkowym ❤❤❤❤❤
A moze wywiad z Cielebiasiem??
Witam z całego serca redakcję Polska Mówi i Pana Roberta Bernatowicza wspaniałego gościa i prezesa Fundacji Nautilus🤚❤💫Dziś ciekawy temat.
Witamy!
Pozdrawiam Panow z Nowego Jorku, ja mam takie samo podejscie do zycia ❤
Ależ cudownie że mamy pana Bernatowicza. Jestem pod wrażeniem pana aktywności ..
Moj Dzidzio mowil tak jak sie dziecko rodzi trzeba plakac a jak umierasz to trzeba sie cieszyc pozdrawiam serdecznie ❤
Ja pier....ę!
Chciałam posłuchać tej ostatniej audycji Pana Roberta i zaznaczyłam a potem nie odnalazłam. Teraz słyszę i rozumiem. Dziękuję za informacje. Pozdrawiam bardzo ciepło audytorów.
W moim rozumieniu przychodzimy tu doswiadczac - doswiadczamy tego co chcemy by sie rozwijac . Tu na ziemi postrzegamy to za niesprawiedliwosc ,a to dlatego ,ze mamy wymazana pamiec . Gdybysmy pamietali to nie doswiadczalibysmy tego w pelni.
Dzięki za pozdrawiam serdecznie życzę miłego dnia ❤️💚🌹
Super rozmowa 👏
Pozdrawiam Panów, panie Robercie jak długo pana nie słyszałam cieszę się to uczucie chyba każdy by musiał przeżyć by uwierzyć ja doświadczyłam tego jest tak jak Pan mówi Prawda!!!❤
może to dziwne, ale jak byłam mała lubiłam chodzić na cmentarz, bo tam zamieszkało ciało mojego brata, a była już babcia i ciocia i kuzyn i przyjaciel, to było moje towarzystwo, tam na ogródku przy moim bracie bawiłam się, sadziłam kwiatki, bawiłam się z nim, rozmawiałam, miałam swoje zabawki, swój schowek na te zabawki, ale zupełnie zmieniłam swoje emocje do tego miejsca gdy w wieku 18 lat pochowali mi też tam młodszą siostrę, a po śmierci rodziców dla mnie to już całkiem miejsce, które jest symbolem tego co zabrało mi najbliższych i najukochańszych
...właśnie tak, to co Pan mówi Panie Robercie uspokaja, na mnie też tak zadziałało i nadal działa ❤❤❤