Szczęść Nam wszystkim Boże . Program super OK nawet sprawy kontrowersyjne można wysłuchać zachowując obiektywizm sytuacyjny. !!! Bóg Zapłać Tobie ❣ Niech Ci Matka Boska to wynagrodzi obsypując Łask Bożych deszczem! Amen !
No i super! W krótkich żołnierskich słowach! I to ja szanuję! :-) Proste to prawda? A i tak większość ludzi się zgubi gdy tylko im się prąd albo zasięg w smartfonie skończy.
Poproszę jeszcze o instruktaż jak odczytywać odległość przy pomocy lornetki artyleryjskiej oraz z siatek w celownikach optycznych (broni strzeleckiej jak i artyleryjskiej). Pozdr!
No dobra , azymut ustalamy na wprost , a jak znaleźć azymut np gdy ustawimy do obiektu i przemieścimy się o klika kilometrów o 90° do danego punktu i go nie będziemy widzieli jak w takim przypadku trafić z innego miejsca w ten sam punkt , bez mapy.
Nie jestem w stanie podać firmy ale pierwszy kompas to amerykańska niska półka kupiony w sklepie militarnym za ok 20zł bardzo wytrzymały, niejednokrotnie mi spadł ale tarcza przy minusowych temperaturach zaczyna zwalniać. Drugi to SILVA, że tak powiem mercedes wśród kompasów, bardzo szybki, dokładny, przejrzysty i lekki ale za to delikatny.
Przejechałem pół świata w swoim życiu jednak kompasu prawie nie używałem. Dla mnie osobiście ma on niewielką przydatność. Stosuję go jedynie do wyznaczenia kierunku północnego i nic więcej. Podstawowym problemem podróżnika jest określenie swego położenia w przypadku kiedy zgubimy się lub kiedy jesteśmy w miejscu (gęsty las, morze lub pustynia) bez charakterystycznych punktów odniesienia. Przy pomocy kompasu nie ustalimy gdzie jesteśmy, ale przy pomocy kompasu i innych urządzeń możemy sobie w tym nieco pomóc. Poza tym im dalej na północ, tym wskazania kompasu są coraz mniej dokładne i za kołem polarnym (np. w Laponii) jest on właściwie zupełnie nieprzydatny z powodu dużych różnic między północą geograficzną i faktycznym biegunem magnetycznym. Jednym z przyrządów do ustalenia swojej lokalizacji jest sekstant. Jednak posługiwać się nim możemy tylko przy dobrej pogodzie. Kiedy niebo jest całkowicie zachmurzone, niestety ten przyrząd nam nie pomoże. Położenie możemy obliczyć korzystając z funkcji kwadratowej (wielomian kwadratowy) przy pomocy, którego obliczymy wysokość słońca nad horyzontem (właściwie kąt położenia słońca w stosunku do linii horyzontu wyrażony w stopniach), ponadto będziemy potrzebowali tablic deklinacji słońca i równania czasu. Pomiary w przypadku orientowania się na słońce najlepiej wykonać w południe. Jeśli będziemy chcieli orientować się nie na słońce, a na inne ciała niebieskie, pomiary wykonany późnym wieczorem lub nocą i będziemy potrzebowali tablic położenia ciał niebieskich (ich kątów) w danym dniu i w danej godzinie i minusie obserwowanych w odpowiednim punkcie na ziemi. Tablice te uwzględniają wahania 13-to letnie w położeniu tych ciał, na co trzeba zwrócić uwagę. Takie tablice wykonywał już Kopernik dla lokalizacji Fromborka i inni astronomowie dla swoich miejsc obserwacji. Trochę trzeba włożyć wysiłku w nauczenie się obsługi sekstantu, a poza tym nie jest to tanie urządzenie. Do tego potrzebne są linijki, ekierki, cyrkle, kątomierze oraz wiedza matematyczna (algebra, geometria, trygonometria) i astronomiczna na poziomie co najmniej szkoły średniej. A z tym nie jest prosto u polskich absolwentów liceów i techników, którzy przyswajają wiedzę zgodnie z metodą "3Z" (zakuj, zalicz, zapomnij). Dokładność pomiaru sekstantem jest różna (od kilku do kilkunastu kilometrów), wszystko zależy od dokładności pomiaru i obliczeń. Pomiary z dokładnością ok. 180 m są czysto teoretyczne, w praktyce nieosiągalne. Nie ruszam się z domu w podróż bez radiostacji i składanej anteny. Zaraz wyjaśnię dlaczego? Znacznie lepszym rozwiązaniem jest korzystanie z radiostacji wyposażonej w antenę kierunkową (typ Yagi) i nasłuchiwanie sygnałów radiolatarni. Wówczas najpierw ustalamy kierunek północny (przy pomocy kompasu i to jest jedyna sytuacja kiedy używam kompasu), a później ustalamy kąt między kierunkiem północnym a kierunkiem odbieranego sygnały z radiolatarni. Potrzebujemy jeszcze sygnału z co najmniej jednej radiolatarni, również ustalamy kąt między kierunkiem północnym a kierunkiem odbioru sygnału z drugiej radiolatarni. Załóżmy, że w czasie wojny uciekłem z transportu ludności i nie wiem gdzie znajduję się. Odebrałem sygnał z radiolatarni zlokalizowanej w Koszalinie (w sygnale każdej radiolatarni jest zakodowana jej lokalizacja). Ustaliłem, że kąt między północą i kierunkiem odbieranego sygnału wynosi - 30 st. (na lewo od północy). To samo zrobiłem z sygnałem z drugiej radiolatarni położonej w Gdańsku. Ten kąt wyniósł + 60 st. (na prawo od kierunku północnego). Im więcej znajdziemy radiolatarni nasz pomiar będzie dokładniejszy. Rysuję zatem z Gdańska linię w kierunku południowo-zachodnim pod kątem 60 st. i od Koszalina w kierunku południowo-wschodnim pod kątem 30 st. Punkt przecięcia się tych linii wyznacza moje położenie i okazuje się, że jestem, w tym hipotetycznym przykładzie, w okolicach Szczecinka. Znając odległość między Koszalinem a Gdańskiem łatwo obliczycie odległość od tych miast do twej lokalizacji (pomoże ci w tym wiedza na temat trójkąta i jego właściwości). Warto zapoznać się bliżej z tym zagadnieniem. Dla podróżnika obsługa radiostacji dzisiaj to podstawa umiejętność. Trzeba jednak liczyć się z tym, że w razie wojny radiolatarnie zostaną zhakowane, zagłuszone lub zbombardowane i nie będziemy mogli nimi posługiwać się. Korzystanie z nasłuchu radiolatarni daje dokładność porównywalną z sekstantem. Wszystko zależy od charakterystyki anteny kierunkowej. Trzeba mieć podstawową wiedzę krótkofalarską oraz znać alfabet Morse'a (kod radiolatarni jest nadawany tym alfabetem). Był okres kiedy radiolatarnie likwidowano, obecnie znów wracają do łask z powodu możliwości zakłócania sygnału GPS. Mogą one stanowić przydatny dodatek w nawigacji morskiej czy lotniczej. W nawigacji radiowej można również nasłuchiwać stacje radiofoniczne (brodcastowych) oraz TV. Temat jest bardzo szeroki i w każdym kraju mamy do czynienia z odmienną sytuacją, która wymusza stosowanie różnych urządzeń odbiorczych. Trzeba zatem dobrze przygotować się do wyprawy do innego kraju. Na koniec urządzenia GPS. Odznaczają się prostotą obsługi i dokładnością pomiaru. Jednak w sytuacjach kryzysowych ich sygnał również będzie zagłuszany i korzystanie z tych urządzeń może okazać się bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe. Na obcym terenie najlepiej spisują się dobre mapy i znajomość języków. Trzeba liczyć się z tym, że w sytuacji kryzysowej pytając o drogę miejscowa ludność może kazać sobie płacić za informacje. Często mogą nas specjalnie wprowadzić w błąd. Miejcie zawsze "trzeźwą głowę" i "oczy szeroko otwarte". Nie zapominajcie o podstawowej wiedzy i umiejętnościach przetrwania poza miejscem zamieszkania (schronienie, ogrzewanie, odpowiedni ubiór, pomoc medyczna, zdobywanie wody pitnej i żywności). Dobrze planujcie wyprawy, nie schodźcie z ustalonej trasy bez potrzeby, a jeśli już to niedaleko, aby na nią wrócić. Zaopatrzcie się w różny sprzęt pomocniczy do nawigacji, który pomoże wam określić wasze położenie, a ta wiedza pozwoli na podjęcie dalszych prawidłowych decyzji. Miłego podróżowania bez kłopotów!
Brawo zrobiłeś w niecałe 3 minuty to co inni kilka odcinków robią
Dzięki
Szczęść Nam wszystkim Boże .
Program super OK nawet sprawy kontrowersyjne można wysłuchać zachowując obiektywizm sytuacyjny. !!! Bóg Zapłać Tobie ❣ Niech Ci Matka Boska to wynagrodzi obsypując Łask Bożych deszczem! Amen !
I to rozumiem. Filmik w mniej niż 3min tłumaczy zasady. Po żołniersku. Łapa w górę!
Dzięki.
I to mi się podoba. W krótkich żołnierskich słowach na szybko objasnione.
BRAWO krótko a konkretnie jak to żołnierz
No i super! W krótkich żołnierskich słowach! I to ja szanuję! :-) Proste to prawda? A i tak większość ludzi się zgubi gdy tylko im się prąd albo zasięg w smartfonie skończy.
Poproszę jeszcze o instruktaż jak odczytywać odległość przy pomocy lornetki artyleryjskiej oraz z siatek w celownikach optycznych (broni strzeleckiej jak i artyleryjskiej). Pozdr!
W przyszłości postaram się taki instruktaż nakręcić. Pozdr.
W przyszłości postaram się taki filmik nagrać. Pozdrawiam.
No dobra , azymut ustalamy na wprost , a jak znaleźć azymut np gdy ustawimy do obiektu i przemieścimy się o klika kilometrów o 90° do danego punktu i go nie będziemy widzieli jak w takim przypadku trafić z innego miejsca w ten sam punkt , bez mapy.
Obliczać parokroki z zachowaniem kątów podczas skrętu.
Nic nie zrozumiałem
Co to za kompas?
Nie jestem w stanie podać firmy ale pierwszy kompas to amerykańska niska półka kupiony w sklepie militarnym za ok 20zł bardzo wytrzymały, niejednokrotnie mi spadł ale tarcza przy minusowych temperaturach zaczyna zwalniać. Drugi to SILVA, że tak powiem mercedes wśród kompasów, bardzo szybki, dokładny, przejrzysty i lekki ale za to delikatny.
Chłopie Ty nie rozróżniasz busoli od kompasu. I chcesz kogoś uczyć.
Chłopie rozróżniam. Nagraj i wytłumacz lepiej to porozmawiamy.
Przejechałem pół świata w swoim życiu jednak kompasu prawie nie używałem. Dla mnie osobiście ma on niewielką przydatność. Stosuję go jedynie do wyznaczenia kierunku północnego i nic więcej. Podstawowym problemem podróżnika jest określenie swego położenia w przypadku kiedy zgubimy się lub kiedy jesteśmy w miejscu (gęsty las, morze lub pustynia) bez charakterystycznych punktów odniesienia. Przy pomocy kompasu nie ustalimy gdzie jesteśmy, ale przy pomocy kompasu i innych urządzeń możemy sobie w tym nieco pomóc. Poza tym im dalej na północ, tym wskazania kompasu są coraz mniej dokładne i za kołem polarnym (np. w Laponii) jest on właściwie zupełnie nieprzydatny z powodu dużych różnic między północą geograficzną i faktycznym biegunem magnetycznym.
Jednym z przyrządów do ustalenia swojej lokalizacji jest sekstant. Jednak posługiwać się nim możemy tylko przy dobrej pogodzie. Kiedy niebo jest całkowicie zachmurzone, niestety ten przyrząd nam nie pomoże. Położenie możemy obliczyć korzystając z funkcji kwadratowej (wielomian kwadratowy) przy pomocy, którego obliczymy wysokość słońca nad horyzontem (właściwie kąt położenia słońca w stosunku do linii horyzontu wyrażony w stopniach), ponadto będziemy potrzebowali tablic deklinacji słońca i równania czasu. Pomiary w przypadku orientowania się na słońce najlepiej wykonać w południe. Jeśli będziemy chcieli orientować się nie na słońce, a na inne ciała niebieskie, pomiary wykonany późnym wieczorem lub nocą i będziemy potrzebowali tablic położenia ciał niebieskich (ich kątów) w danym dniu i w danej godzinie i minusie obserwowanych w odpowiednim punkcie na ziemi. Tablice te uwzględniają wahania 13-to letnie w położeniu tych ciał, na co trzeba zwrócić uwagę. Takie tablice wykonywał już Kopernik dla lokalizacji Fromborka i inni astronomowie dla swoich miejsc obserwacji. Trochę trzeba włożyć wysiłku w nauczenie się obsługi sekstantu, a poza tym nie jest to tanie urządzenie. Do tego potrzebne są linijki, ekierki, cyrkle, kątomierze oraz wiedza matematyczna (algebra, geometria, trygonometria) i astronomiczna na poziomie co najmniej szkoły średniej. A z tym nie jest prosto u polskich absolwentów liceów i techników, którzy przyswajają wiedzę zgodnie z metodą "3Z" (zakuj, zalicz, zapomnij). Dokładność pomiaru sekstantem jest różna (od kilku do kilkunastu kilometrów), wszystko zależy od dokładności pomiaru i obliczeń. Pomiary z dokładnością ok. 180 m są czysto teoretyczne, w praktyce nieosiągalne.
Nie ruszam się z domu w podróż bez radiostacji i składanej anteny. Zaraz wyjaśnię dlaczego? Znacznie lepszym rozwiązaniem jest korzystanie z radiostacji wyposażonej w antenę kierunkową (typ Yagi) i nasłuchiwanie sygnałów radiolatarni. Wówczas najpierw ustalamy kierunek północny (przy pomocy kompasu i to jest jedyna sytuacja kiedy używam kompasu), a później ustalamy kąt między kierunkiem północnym a kierunkiem odbieranego sygnały z radiolatarni. Potrzebujemy jeszcze sygnału z co najmniej jednej radiolatarni, również ustalamy kąt między kierunkiem północnym a kierunkiem odbioru sygnału z drugiej radiolatarni. Załóżmy, że w czasie wojny uciekłem z transportu ludności i nie wiem gdzie znajduję się. Odebrałem sygnał z radiolatarni zlokalizowanej w Koszalinie (w sygnale każdej radiolatarni jest zakodowana jej lokalizacja). Ustaliłem, że kąt między północą i kierunkiem odbieranego sygnału wynosi - 30 st. (na lewo od północy). To samo zrobiłem z sygnałem z drugiej radiolatarni położonej w Gdańsku. Ten kąt wyniósł + 60 st. (na prawo od kierunku północnego). Im więcej znajdziemy radiolatarni nasz pomiar będzie dokładniejszy. Rysuję zatem z Gdańska linię w kierunku południowo-zachodnim pod kątem 60 st. i od Koszalina w kierunku południowo-wschodnim pod kątem 30 st. Punkt przecięcia się tych linii wyznacza moje położenie i okazuje się, że jestem, w tym hipotetycznym przykładzie, w okolicach Szczecinka. Znając odległość między Koszalinem a Gdańskiem łatwo obliczycie odległość od tych miast do twej lokalizacji (pomoże ci w tym wiedza na temat trójkąta i jego właściwości). Warto zapoznać się bliżej z tym zagadnieniem. Dla podróżnika obsługa radiostacji dzisiaj to podstawa umiejętność. Trzeba jednak liczyć się z tym, że w razie wojny radiolatarnie zostaną zhakowane, zagłuszone lub zbombardowane i nie będziemy mogli nimi posługiwać się. Korzystanie z nasłuchu radiolatarni daje dokładność porównywalną z sekstantem. Wszystko zależy od charakterystyki anteny kierunkowej. Trzeba mieć podstawową wiedzę krótkofalarską oraz znać alfabet Morse'a (kod radiolatarni jest nadawany tym alfabetem). Był okres kiedy radiolatarnie likwidowano, obecnie znów wracają do łask z powodu możliwości zakłócania sygnału GPS. Mogą one stanowić przydatny dodatek w nawigacji morskiej czy lotniczej. W nawigacji radiowej można również nasłuchiwać stacje radiofoniczne (brodcastowych) oraz TV. Temat jest bardzo szeroki i w każdym kraju mamy do czynienia z odmienną sytuacją, która wymusza stosowanie różnych urządzeń odbiorczych. Trzeba zatem dobrze przygotować się do wyprawy do innego kraju.
Na koniec urządzenia GPS. Odznaczają się prostotą obsługi i dokładnością pomiaru. Jednak w sytuacjach kryzysowych ich sygnał również będzie zagłuszany i korzystanie z tych urządzeń może okazać się bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe.
Na obcym terenie najlepiej spisują się dobre mapy i znajomość języków. Trzeba liczyć się z tym, że w sytuacji kryzysowej pytając o drogę miejscowa ludność może kazać sobie płacić za informacje. Często mogą nas specjalnie wprowadzić w błąd. Miejcie zawsze "trzeźwą głowę" i "oczy szeroko otwarte". Nie zapominajcie o podstawowej wiedzy i umiejętnościach przetrwania poza miejscem zamieszkania (schronienie, ogrzewanie, odpowiedni ubiór, pomoc medyczna, zdobywanie wody pitnej i żywności).
Dobrze planujcie wyprawy, nie schodźcie z ustalonej trasy bez potrzeby, a jeśli już to niedaleko, aby na nią wrócić. Zaopatrzcie się w różny sprzęt pomocniczy do nawigacji, który pomoże wam określić wasze położenie, a ta wiedza pozwoli na podjęcie dalszych prawidłowych decyzji.
Miłego podróżowania bez kłopotów!